Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1248/15

UZASADNIENIE

Powód M. M. wytoczył przeciwko pozwanym: A. O., M. W. i K. Ł. w elektronicznym postępowaniu upominawczym powództwo o zapłatę solidarnie kwoty 1.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także wniósł o zasądzenie zwrotu kosztów sądowych. Ponadto powód wniósł o naprawienie szkody, tj. biurka oraz sekretarzyka, uszkodzonych w trakcie remontu.

W uzasadnieniu M. M. wskazał, że w dniu 18 października 2010 roku zawarł z pozwanym K. Ł. umowę, na mocy której pozwany zobowiązał się do wykonania prac remontowych oraz ustawienia mebli do stanu początkowego. Ekipa remontowa pomimo przyjęcia wynagrodzenia w kwocie 1.810 zł nie dokończyła remontu, nie ustawiła mebli na swoim miejscu, same prace remontowe zostały zaś wykonane wadliwie. Termin zakończenia prac przez pozwanych został przy tym ustalony na dzień 18 listopada 2010 roku.

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości. Pozwani przyznali, że wykonywali na rzecz powoda określone prace remontowe oraz demontaż mebli, za co ustalono wynagrodzenie w kwocie 1.800 zł. W ich ocenie żądanie pozwu jest jednak bezzasadne i nieudowodnione tak co do zasady, jak i co do wysokości, zaś w zakresie zarzutu nienależytego wykonania zobowiązania – przedawnione.

Na rozprawie w dniu 28 maja 2014 roku powód doprecyzował żądanie pozwu wskazując, że żąda zapłaty kwoty 1.800 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy – prac remontowo-budowlanych, polegających na położeniu paneli w trzech pokojach, listew i wykonania gładzi na sufitach trzech pokoi. Powód oświadczył nadto, że umowa obejmowała również przygotowanie pokoi do prac oraz ustawienie mebli do stanu sprzed remontu, ale umowa w ogóle nie została przez pozwanych wykonana. Ponadto powód wniósł o naprawienie biurka poprzez naprawienie zamka wyłamanego podczas remontu oraz odbudowanie politury drewnianej na biurku – na drzwiczkach również uszkodzonych podczas remontu, a także o zobowiązanie pozwanych do wstawienia szyby w sekretarzyku, która to szyba została uszkodzona podczas remontu.

Pełnomocnik pozwanych wniósł o oddalenie powództwa w całości zaprzeczając wszystkim twierdzeniom powoda, poza faktem wykonywania na jego rzecz przez pozwanych prac remontowych.

Wyrokiem z dnia 23 kwietnia 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi zobowiązał pozwanych K. Ł. i M. W. do przywrócenia biurka powoda pokrytego politurą, a uszkodzonego podczas remontu przeprowadzonego w październiku/listopadzie 2010 roku w mieszkaniu nr (...) położonym w Ł. przy ulicy (...), do stanu poprzedniego, poprzez nieodpłatną wymianę drzwiczek tego biurka wraz z zamkiem, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z zobowiązania, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i orzkł o kosztach postępowania nie obciążając powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanych.

W uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia Sąd I instancji dokonał następujących ustaleń faktycznych. W połowie października 2010 roku powód M. M. zawarł z pozwanym K. Ł. ustną umowę na wykonanie prac remontowych w mieszkaniu numer (...) położonym w Ł., przy ulicy (...). Zgodnie z umową K. Ł. zobowiązał się m.in. do położenia gładzi na sufitach oraz ich pomalowania (dwie warstwy), a także do położenia paneli i listew podłogowych. Strony ustaliły ponadto, że pozwany przed wykonaniem opisanych prac przesunie meble w pomieszczeniach przeznaczonych do remontu w sposób umożliwiający jego wykonanie. Po rozpoczęciu prac remontowych powód zmienił zakres prac rezygnując z pomalowania sufitów, w zamian czego zlecił pozwanemu skucie płytek podłogowych oraz demontaż i wyrzucenie mebli, tj. jednego biurka i jednej wersalki. Wynagrodzenie dla pozwanego zostało ostatecznie ustalone na kwotę 1.810 zł.

Przed rozpoczęciem prac remontowych K. Ł. poprosił o pomoc w ich wykonaniu pozostałych pozwanych, tj. M. W. i A. O., przy czym udział M. W. został ograniczony do zrywania płytek PCV i wyrzucenia mebli, tj. wersalki oraz biurka. Zlecając M. W. wykonanie opisanych prac, K. Ł. wskazał konkretne meble, w tym biurko, które należy wyrzucić.

Przeznaczone do wyrzucenia elementy wyposażenia mieszkania były składowane w jednym pokoju. Wraz z nimi w pomieszczeniu tym znajdowało się również drugie drewniane biurko, pokryte politurą, z drzwiczkami zamykanymi na klucz, w którym powód przechowywał swoje rzeczy. Na skutek pomyłki M. W. zakwalifikował do wyrzucenia niewłaściwe biurko pokryte politurą. Przed wykonaniem tej czynności pozwany postanowił opróżnić biurko zamykane na klucz i w tym celu wyłamał zamek w jego drzwiczkach, powodując uszkodzenie zarówno drzwiczek biurka jak i zamka. Kiedy to zrobił do pokoju wszedł K. Ł. i poinformował kolegę o zaistniałej pomyłce, powstrzymując go w ten sposób przed dalszym zniszczeniem biurka. O w/w zdarzeniu M. W. i K. Ł. nie powiadomili powoda, który uszkodzenie drzwi biurka zauważył dopiero w dniu 23 listopada 2010 roku. (...) o zdarzeniu nie miał również trzeci z pozwanych.

K. Ł. i A. O. w ramach zwartej umowy położyli parkiet w mieszkaniu powoda, co poprzedzało zerwanie z podłóg płytek PCV, a także gładź na sufitach, starając się przy tym zniwelować istniejące na ich powierzchni nierówności. Jako, że M. M. nie chciał wyrównania sufitu, co wiązałoby się z większymi kosztami remontu i do czego koniecznym byłoby użycie siatki oraz sztablatury, efektem prac w/w pozwanych było wyłącznie usunięcie największych krzywizn. Zniszczone i wyrzucone zostały ponadto wersalka oraz wskazane przez powoda biurko.

Opisane prace remontowe pozwani wykonywali przez około 3 tygodnie. Na początku listopada, jednak nie wcześniej niż w dniu 2 listopada 2010 roku, żona powoda wypłaciła pozwanym umówione wynagrodzenie. W dacie wypłaty zarówno powód, jak i jego małżonka, nie zgłaszali pozwanym zastrzeżeń w zakresie przeprowadzonych przez pozwanych prac.

Wnioskiem z dnia 2 listopada 2012 roku, powód wystąpił o zawezwanie K. Ł., A. O. i M. W. do próby ugodowej. We wniosku M. M. wskazał, że domaga się m.in. naprawienia uszkodzonego w trakcie remontu biurka oraz odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania prac remontowych w kwocie 1.800 zł. Na terminie rozprawy w dniu 14 marca 2013 roku zawezwani oświadczyli, że nie wyrażają zgody na zawarcie ugody.

Opisany stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie znajdujących się w sprawie dokumentów, których prawidłowość i rzetelność sporządzenia nie budziła wątpliwości, nie była również kwestionowana przez strony postępowania. Podstawę ustaleń faktycznych stanowił ponadto dowód z przesłuchania stron.

Dokonując powyższych ustaleń Sąd I instancji uznał, że powództwo jest zasadne częściowo i zasługuje na uwzględnienie w zakresie zgłoszonego przez powoda – jako ewentualnego – żądania przywrócenia biurka powoda pokrytego politurą, a uszkodzonego podczas remontu, do stanu poprzedniego poprzez nieodpłatną wymianę drzwiczek tego biurka wraz z zamkiem.

W niniejszej sprawie znajdują zastosowanie przede wszystkim postanowienia zawartej przez strony umowy o dzieło, jak również przepisy Kodeksu cywilnego, w szczególności dotyczące umowy o dzieło, czynów niedozwolonych oraz skutków niewykonania zobowiązań.

W przedmiotowej sprawie bezspornym był fakt zawarcia przez powoda i K. Ł. wskazanej umowy, jak również okoliczność, że pozwany w ramach ustalonego w umowie wynagrodzenia zobowiązał się co najmniej do wykonania następujących prac: przesunięcia mebli z pomieszczeń przeznaczonych do remontu, położenia gładzi na sufitach, skucia płytek PCV z podłóg i położenia w ich miejsce paneli wraz listwami, a także wyrzucenia biurka wraz z wersalką. Sąd przyjął przy tym, stosownie do zeznań K. Ł., że umowa ta w zakresie zleconych przez powoda prac była w trakcie jej trwania modyfikowana przez M. M.. Wątpliwości Sądu nie budził także fakt, że umówione przez strony wynagrodzenie wynosiło 1.810 zł.

Zastrzeżeń Sądu nie budziła również okoliczność zwrócenia się przez K. Ł. do pozostałych pozwanych z prośbą o pomoc w wykonaniu prac remontowych, a także fakt zniszczenia przez M. W. drzwiczek oraz zamka od biurka powoda, przy czym stosownie do zeznań tego pozwanego oraz K. Ł. Sąd przyjął, że działanie to było niezamierzone i nastąpiło na skutek błędnego przeświadczenia M. W., co do rzeczy przeznaczonych przez powoda do zniszczenia.

Przedmiotem postępowania było ustalenie, czy pozwani wykonali dzieło w sposób prawidłowy, a tym samym, czy powód miał prawo dochodzić od nich odszkodowania w wysokości 1.800 zł tytułem nienależytego wykonania umowy, nadto, czy ma on prawo żądać od pozwanych naprawienia szkody, tj. biurka i sekretarzyka.

Dokonując rozważań prawnych w zakresie pierwszego z opisanych roszczeń powoda wskazać należy, że znajduje ono swoją podstawę prawną w przepisie art. 471 k.c., zgodnie z brzmieniem którego, dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. W przedmiotowej sprawie źródłem odpowiedzialności kontraktowej jest umowa o dzieło zawarta przez powoda z K. Ł., przy czym treść tej umowy zakreśla jednocześnie krąg osób, które mogą odpowiadać w omawianym reżimie. Odpowiedzialność ta wynika z określonego stosunku zobowiązaniowego, którego wierzyciel i dłużnik muszą być stronami. W konsekwencji uznać należy, że za nienależyte wykonanie zobowiązania polegającego na przeprowadzaniu prac remontowych na podstawie art. 471 k.c. może odpowiadać wyłącznie K. Ł., ponieważ tylko on był stroną umowy zawartej z powodem.

Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli spełnione zostaną łącznie następujące przesłanki: po stronie wierzyciela powstanie szkoda w postaci uszczerbku majątkowego (1), która musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika (2), a jednocześnie zachodzi związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą (3). Ciężar dowodu istnienia wymienionych przesłanek, a zatem faktu rodzącego odpowiedzialność z art. 471 k.c., istnienia związku przyczynowego oraz powstania szkody, na skutek działania pozwanych, ciążył na powodzie, jako osobie, która z tychże faktów wywodzi skutki prawne, stosownie do treści art. 6 k.c. To zatem powód winien w przedmiotowej sprawie wykazać, że na skutek działania K. Ł., bądź też osób z nim współpracujących przy wykonywaniu prac remontowych, doznał określonej, konkretnej szkody majątkowej, a także, że między tym działaniem a powstałą szkodą istnienie związek przyczynowy. W ocenie Sądu powyższej powinności powód jednak nie podołał.

Sąd przyjął za udowodnione i bezsporne wyłącznie to, że K. Ł. zobowiązał się do przygotowania pomieszczeń do remontu poprzez poprzestawianie mebli, zerwania płytek PCV z podłóg i położenia w ich miejsce paneli oraz listew, a także do położenia gładzi na sufitach oraz wyrzucenia wersalki i biurka. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego prace te zostały przez pozwanych wykonane, powód przyznał bowiem, że pozwani położyli panele podłogowe oraz gładź na sufitach, a także wyrzucili wskazane elementy wyposażenia mieszkania. W ocenie Sądu powód nie wykazał, aby pozwani wykonali prace wadliwie. W aktach sprawy brak jest dowodu świadczącego o tym, że M. M. wzywał pozwanych do poprawienia prac remontowych, bądź też składał zastrzeżenia w tym zakresie. Co więcej powód za pośrednictwem małżonki wypłacił pozwanym należne im wynagrodzenie w całości, które to zachowanie należałoby uznać za nieracjonalne w przypadku, gdyby nie był zadowolony z wyników ich pracy. Wadliwości prac nie dowodzi również wspomniana dokumentacja fotograficzna. Przedstawione zdjęcia są złej jakości, nie zostały przez powoda opisane, co nie pozwala na ustalenie, jakich pomieszczeń dotyczą, często uniemożliwiają także interpretację tego, co przedstawiają. Oceny odnośnie jakości prac wykonanych przez pozwanych nie można również wywodzić z twierdzenia powoda, odnośnie zlecenia innej osobie prac poprawkowych. M. M. nie wskazał komu zlecił takie prace, jaki był ich zakres, w szczególności zaś nie zgłosił tejże osoby w charakterze świadka, co musi prowadził do uznania omawianych twierdzeń za gołosłowne. Powód nie wnosił również o powołanie w charakterze świadków innych osób, bądź też biegłego, którzy mogliby wypowiedzieć się na okoliczność jakości wykonanych przez pozwanych prac. Uwadze Sądu nie uszło również i to, że twierdzenia powoda na okoliczność wadliwie przeprowadzonych prac remontowych cechuje duża lakoniczność. Za przykład może posłużyć zarzut złego położenia parkietu, który oprócz tego, że został sformułowany, nie został w żaden sposób rozwinięty. W konsekwencji nie wiadomym jest, czy zdaniem powoda parkiet został źle położony w całym mieszkaniu, czy też wyłącznie w części pomieszczeń, a także, na czym dokładnie miało polegać owe „złe” jego położenie (dla przykładu, parkiet mógł zostać położony krzywo, między poszczególnymi klepkami mogą znajdować się luzy, parkiet może częściowo „falować”).

Zdaniem Sądu nawet gdyby w oparciu o przedstawione dowody uznać, że pozwani nienależycie wykonali zobowiązanie przyjęte na siebie przez K. Ł., brak byłoby podstaw do uwzględnienia finansowego żądania powoda. Aby `powyższe było możliwe powód musi wykazać zaistnienie szkody majątkowej oraz wykazać jej rozmiar. I w tym jednak przypadku M. M. uchybił ciążącej na nim powinności. Zarówno z zeznań powoda, jak i załączonych przez niego pism procesowych nie wynika, w oparciu o jakie kryteria została wyliczona wartość dochodzonej w niniejszym postępowaniu szkody, a także na skutek jakich konkretnie działań pozwanych doszło do jej powstania. W ocenie Sądu za słuszny należy uznać wniosek, że w sprawie jak rozpoznawana, dla wykazania wartości szkody koniecznym jest wskazanie m.in. konkretnych uchybień w pracach remontowych, kosztu zakupu materiałów oraz robocizny niezbędnej w celu usunięcia tych uchybień i w konsekwencji konieczność zasięgnięcia wiadomości specjalnych, to jest opinii biegłego. Takiego wniosku powód jednak nie zgłosił. Oczywistą jawi się przy tym wniosek, że niedopuszczalnym jest proste przyjęcie, że pozwani winni oddać taką kwotę, jaką otrzymali tytułem wynagrodzenia, już chociażby z tego powodu, że wynagrodzenie to obejmowało wykonane przez nich czynności, których prawidłowości powód nie kwestionował (m.in. zerwanie płytek PCV, przygotowanie mieszkania do remontu, czy też wyrzucenie, po uprzednim zniszczeniu, wersalki oraz biurka). W świetle powyższych rozważań uzasadnienie dochodzonej kwoty jedynie stwierdzeniem „kwota 1.800 zł w mojej ocenie jest sprawiedliwa, bo ekipa remontowa, która dopuściła się takich zniszczeń oraz niedokończonego remontu, a zwraca tyle, ile praktycznie wzięła”.

Mając powyższe na uwadze powództwo w zakresie dochodzonego przez powoda odszkodowania w kwocie 1.800 zł należało oddalić w całości.

Zdaniem Sądu na oddalenie zasługiwało również żądanie powoda dotyczące naprawienia sekretarzyka, poprzez wstawienie w miejsce pękniętej szyby – nowej oraz naprawienia uszkodzeń politury blatu biurka. Pozwani konsekwentnie w toku postępowania zaprzeczali, aby uszkodzili szybę w sekretarzyku powoda, podnosząc przy tym, że nie widzieli w mieszkaniu powoda takiego mebla, a także, by na skutek ich działań uszkodzeniu uległ blat biurka, dodając, że nie było ono wykorzystywane w żaden sposób przy wykonywaniu prac remontowych (np. jako zamiennik drabiny). Z kolei powód nie udowodnił, aby doszło do powstania wymienionych wyżej szkód, nie wskazał także okoliczności, w jakich miało dojść do rzekomego uszkodzenia sekretarzyka oraz blatu biurka, jak również tego, że szkody te (przy założeniu, że jednak powstały) były efektem działania pozwanych. Należy wskazać, że omawiane szkody powód miał zauważyć dopiero pod koniec listopada 2010 roku, a zatem około miesiąca po tym, jak pozwani zakończyli wykonywanie prac remontowych. Co więcej, w okresie remontu w mieszkaniu powoda pracowały także inne ekipy remontowe (m.in. zajmujące się montażem okien oraz mebli), co samo w sobie wyklucza proste przyjęcie, że za szkodę odpowiedzialni są pozwani. W przypadku sekretarzyka, powód nie udowodnił ponadto, aby zlecał pozwanym jego przestawienie, czy też, aby mebel ten był ustawiony w pomieszczeniach, w których pozwani wykonywali prace remontowe. Z kolei próba wywodzenia faktu zniszczenia blatu biurka tylko z tej okoliczności, że na skutek działania M. W. uszkodzone zostały jego drzwiczki wraz zamkiem, nie znajduje żadnego uzasadnienia w zasadach doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania, i jako taka skazana jest na niepowodzenie. Kończąc rozważania w omawianym zakresie zauważyć również należy, że M. M. nie wskazał nawet kiedy ostatni raz przed remontem przyglądał się przedmiotowym meblom, co pozwoliłoby zawęzić okres, w którym mogło dojść do ich uszkodzenia.

Zasadnym okazało się natomiast żądanie powoda dotyczące naprawienia drzwiczek biurka wraz z zamkiem. Podstawę odpowiedzialności sprawcy omawianej szkody, jako powstałej na skutek czynu niedozwolonego, wyznacza przepis art. 415 k.c., w myśl którego, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Wątpliwości Sądu nie budzi również odpowiedzialność za w/w uszkodzenie K. Ł.. Wyrzucenie części mebli (tj. jednego biurka i wersalki) było objęte treścią umowy zawartej między stronami i zlecone temu pozwanemu. Jednocześnie K. Ł. powierzył wykonanie powyższego M. W., co prowadzi do wniosku, że jego odpowiedzialność kształtuje się w oparciu o przepis art. 471 k.c. w zw. z art. 474 k.c., niewątpliwie bowiem K. Ł. – poprzez działanie M. W. – dopuścił się nienależytego wykonania zobowiązania. Skoro drzwiczki biurka zostały zniszczone przez M. W., a umowę z powodem zawarł wyłącznie K. Ł., nie może budzić wątpliwości i to, że za w/w szkodę nie może odpowiadać A. O., brak jest bowiem podstaw do przypisania mu zarówno odpowiedzialności deliktowej (art. 415 k.c.), jak i kontraktowej (art. 471 k.c.).

O kosztach postępowania Sąd orzekł w oparciu o przepis art. 102 k.p.c.

Powyższe rozstrzygnięcie apelacją zaskarżył powód żądając zmiany wyroku i orzeczenia zgodnie z żądaniem pozwu z uwzględnieniem kosztów poniesionych w związku z dochodzeniem roszczeń, a nadto określenia w wyroku 60-cio dniowego terminu naprawy biurka. Apelacja nie zawiera skonkretyzowanych zarzutów stawianych wyrokowi, a z jej uzasadnienia wynika, że powód kwestionuje dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów. W piśmie uzupełniającym apelację powód zawarł szereg osobowych wniosków dowodowych na okoliczność przeprowadzonych przez pozwanych prac remontowych.

W odpowiedzi na apelację pozwani wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie na ich rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Rozpoznając apelację Sąd Okręgowy zważył co następuje

Apelacja jest bezzasadna, a podniesione w niej zarzuty chybione.

Sąd Okręgowy aprobuje ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i wyrażone przez ten Sąd oceny prawne i przyjmuje je za własne. Zarzuty skarżącego zawarte w apelacji nie zasługują na uwzględnienie.

Na wstępie rozstrzygnięcia wymaga kwestia wniosku powoda zawartego w apelacji o dopuszczenie nowych dowodów w świetle regulacji art. 381 k.p.c., determinuje to bowiem ocenę podniesionych w apelacji zarzutów tyczących oceny materiału dowodowego. Stosownie do powołanej regulacji Sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Skorzystanie przez sąd drugiej instancji z uprawnienia określonego w art. 381 k.p.c. wymaga dokonania uprzedniej, łącznej, kumulatywnej oceny wystąpienia dwóch, ale odrębnych ustawowych przesłanek określonych powołanym przepisem: możliwości powołania nowych faktów i dowodów już przed sądem pierwszej instancji oraz później wynikłej potrzeby powołania się na nie. Orzeczenie wydane w postępowaniu procesowym musi realizować obowiązujące w prawie proceduralne standardy systemowe, ale o tym, czy będzie zaspakajało indywidualny interes strony postępowania decyduje jej postawa procesowa manifestowana przede wszystkim w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, na którą składa się aktywność w zgłaszaniu twierdzeń i dowodów zmierzających dla ich wykazania oraz współdziałanie z sądem w wyjaśnianiu okoliczności spornych. Uregulowanie zawarte w art. 381 k.p.c. jest wyrazem dążenia do koncentracji materiału dowodowego przed sądem pierwszej instancji. Strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni. W ocenie Sądu Okręgowego w realiach rozpoznawanej sprawy żadna z przesłanek uprawniających powoda do żądania uzupełnienia materiału dowodowego przed Sądem II instancji określona w dyspozycji komentowanego przepisu nie zaszła. Niewątpliwie wnioskowane dowody istniały i mogły być przeprowadzone już w trakcie postępowania przed sądem I instancji. Także nie do obrony jest teza, że potrzeba powołania się na te dowody zaszła po zamknięciu rozprawy przed Sądem I instancji. Przypomnieć w tym miejscu należy, że już w odpowiedzi na pozew pozwani kwestionowali wszystkie okoliczności powołane przez powoda, co obligowało powoda do ich udowodnienia. W tej sytuacji wnioski dowodowe powodów zawarte w apelacji Sąd Okręgowy pominął zgodnie z treścią art. 381 k.p.c.

W konsekwencji powyższych ustaleń za chybione uznać należy podniesione w apelacji zarzuty.

Jako chybiony należy ocenić zarzut apelującego odnoszący się do dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów. Stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Z uwagi na przyznaną sądowi swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie wtedy, gdy podstawą rozstrzygnięcia uczyniono rozumowanie sprzeczne z zasadami logiki bądź wskazaniami doświadczenia życiowego. W niniejszej sprawie Sąd I instancji opierając się na przedstawionym przez powoda materiale dowodowym w sposób prawidłowy i wnikliwy ustalił istotne okoliczności przedmiotowej sprawy. W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującego w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty stanowią w istocie jedynie polemikę z prawidłowymi i nie obarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji. Wskazać w tym miejscu należy, że same twierdzenia strony, szczególnie te zakwestionowane przez przeciwnika procesowego, nie są dowodem.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującej w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty stanowią w istocie jedynie polemikę z prawidłowymi i nie obarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu I instancji.

Mimo przeciwnych sugestii apelacji, Sąd I Instancji, dokonał wnikliwej i trafnej oceny przedstawionych w sprawie dowodów, w oparciu o którą wyprowadził również słuszne wnioski jurydyczne A swoje stanowisko przy tym także przekonująco i wyczerpująco uzasadnił. Wobec faktu, że nie jest rzeczą Sądu Odwoławczego powielanie wywodu prawidłowo przedstawionego już przez Sąd Rejonowy, którego argumentację Sąd Okręgowy w całości podziela, w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy na odniesieniu się do zarzutów podniesionych przez skarżącego w apelacji.

Zarzuty względem oceny dowodów konstruowane są w odwołaniu do polemicznego stanowiska apelującego w tym przedmiocie oraz wniosków co do kształtu okoliczności faktycznych stanowiących podstawę weryfikacji zasadności powództwa. Wbrew oczekiwaniom apelującego, nie jest to jednak wystarczające dla podważenia prawidłowości kwestionowanego orzeczenia

Nie można bowiem tracić z pola widzenia, że zarzut wadliwej oceny dowodów dla swojej skuteczności winien określać jakich to konkretnie uchybień dopuścił się sąd orzekający, naruszając tym samym zasady logicznego rozumowania bądź wskazania doświadczenia życiowego w toku wyprowadzania wniosków w oparciu o przeprowadzone dowody. Osoba skarżąca może zatem tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności oraz mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy. Mając wskazany wymóg na względzie, skarżący usiłuje wprawdzie formułować swoje zastrzeżenia w sposób mu odpowiadający, niemniej jednak jedynie pozornie. Uwzględnić bowiem należy, że apelujący zarzuca Sądowi Rejonowemu dokonanie dowolnej w miejsce swobodnej oceny dowodów. Niemniej jednak takiej sytuacji nie wykazuje. W przeciwieństwie do Sądu Rejonowego, swoje stanowisko uzasadnia bowiem opierając się wyłącznie na wybiórczo powołanych dowodach, bez odniesienia się do całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Zważyć zaś należy, że dla podważenia dokonanej przez Sąd I Instancji oceny dowodów oraz poczynionych w oparciu o nią ustaleń nie jest nawet wystarczające wskazanie, że zgromadzone dowody pozwalają na wyciągnięcie odmiennych wniosków co do okoliczności faktycznych danej sprawy. Z pewnością zaś zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać li tylko na przedstawieniu własnych, zadowalających dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla niej oceny materiału dowodowego w oderwaniu od całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Do tego natomiast, w ocenie Sądu Okręgowego, sprowadza się wywód apelacji. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że apelacja w przeważającej mierze opiera się na ponownym, niemniej wybiórczym akcentowaniu okoliczności, które zostały już przez Sąd I Instancji dostrzeżone i rozważone, przy czym bez odniesienia się do całokształtu wniosków i wywodu przedstawionego w tym względzie przez Sąd Rejonowy.

Nie może też odnieść zamierzonego skutku żądana w apelacji zmiana wyroku poprzez określenie 60-cio dniowego terminu naprawy biurka. Wskazać w tym miejscu należy, że powód nie występował z takim żądaniem przed Sądem I instancji. Stosownie zaś do treści art. 383 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami. Sąd drugiej instancji ma obowiązek orzec merytorycznie o przedmiocie postępowania, który uległ ustaleniu w toku postępowania pierwszoinstancyjnego. Skoro określona kwestia nie stanowiła przedmiotu jego orzekania, a strona zmienia żądanie w apelacji, sąd odwoławczy zobowiązany będzie apelację oddalić, wskazując jedynie w uzasadnieniu wyroku motywy (wynikające z art. 383 k.p.c.), którymi kierował się wydając takie rozstrzygnięcie (post. SN z 9.5.2014 r., I PZ 3/14, L.).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy nie znalazł usprawiedliwionych podstaw do uwzględnienia apelacji i działając na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

Mając na względzie wynik niniejszego postępowania, o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął w oparciu o zasadę wyrażoną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c.. Na koszty poniesione przez pozwanych w postępowaniu apelacyjnym złożyło się wynagrodzenie ich pełnomocnika, ustalone w oparciu o § 2 ust. 1 i 2, § 6 pkt 3 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013.461).