Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt XII C 661/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

P., dnia 27 października 2015 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu XII Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:SSO Zofia Lehmann

Protokolant:Starszy sekretarz sądowy E. W.

po rozpoznaniu w dniu 13 października 2015 r. w Poznaniu prawy z powództwa

Z. P., zam. ul. (...), (...)-(...) P.

przeciwko D. M., zam. ul. (...), (...)-(...) P.

M. M. (1), zam. ul. (...), (...)-(...) P.

- o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli

I.  Powództwo oddala.

II.  Odstępuje od obciążania stron nie uiszczoną opłatą sądową.

III.  Kosztem procesowego zastępstwa powódki obciąża ją we własnym zakresie.

SSO Zofia Lehmann

Sygn. akt XII C 661/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 16 lutego 2015 r., skierowanym przeciwko pozwanym D. M. i M. M. (1), powódka Z. P. wniosła o zobowiązanie pozwanych do złożenia oświadczenia woli, którego treścią jest przeniesienie prawa własności nieruchomości położonej w P. przy ul. (...), stanowiącej działkę o numerze (...), o powierzchni 0,0576ha, dla której S. R. P.S. M. w P. prowadzi księgę wieczystą o numerze (...), jak również o zasądzenie od pozwanych na swoją rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. Powódka wniosła ponadto o zwolnienie od kosztów sądowych w części dotyczącej opłaty sądowej od pozwu.

Motywując tak sformułowane żądanie powódka przytoczyła okoliczności faktyczne, w zaistnieniu których upatruje swojego roszczenia o przeniesienie na jej rzecz własności opisanej wyżej nieruchomości. Powódka wskazała, że na mocy umowy darowizny zawartej w dniu 10 lutego 2009 r., zarejestrowanej w repertorium A pod numerem (...), darowała swojemu wnukowi D. M. opisaną powyżej nieruchomość, położoną w P. przy ul. (...). Pozwany aktem notarialnym z dnia 29 sierpnia 2009 r. darował tę nieruchomość do majątku wspólnego. W dniu 4 września 2012 r. powódka wniosła pozew o złożenie oświadczenia woli przez pozwanych o przeniesieniu na nią własności tejże nieruchomości, co było uzasadnione rażąco niewdzięcznym zachowaniem pozwanego. Sprawa ta toczyła się przedS. O. w P. pod sygn. akt (...) i powództwo to zostało prawomocnie oddalone wyrokiem S. A. w P. z dnia 13 marca 2014 r. Powódka oceniła, że od momentu wydania wyroku przez Sąd II instancji jej sytuacja pogorszyła się o tyle, że pomimo kierowanych do pozwanego i jego żony w formie listownej próśb nie doczekała się od nich pomocy, do której pozwany w/w aktem notarialnym się zobowiązał. Kierując te prośby powódka uwzględniała czas pracy pozwanego tak, aby ich spełnienie było możliwe. Począwszy od sierpnia 2014 r. powódka kierowała do pozwanego listę spraw, w których oczekiwała jego pomocy. Powódka nie otrzymała jednak ani odpowiedzi ani pomocy. Powódka oceniła, że takie zachowanie pozwanych jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, jak również z postanowieniami umowy darowizny z dnia 10 lutego 2009 r. W zaistniałej sytuacji powódka odwołała w formie pisemnej w dniu 15 stycznia 2015 r. uczynioną darowiznę. Jako podstawę prawną roszczenia powódka wskazała art. 64 k.c. (k. 1-3 akt).

Postanowieniem z dnia 7 kwietnia 2015 r. zwolniono powódkę od kosztów sądowych w zakresie opłaty sądowej od pozwu (k. 40-40v akt).

W piśmie procesowym z dnia 28 kwietnia 2015 r. pozwany D. M., działając w imieniu swoim i pozwanej M. M. (1), domagał się oddalenia powództwa w całości.

Pozwany podniósł, że jest to już drugi pozew skierowany przeciwko niemu i jego żonie przez babcię Z. P., niemniej nie tak drastyczny jak poprzedni. W prawomocnie zakończonym postępowaniu powódka zarzucała mu rażącą niewdzięczność, jak również zażywanie narkotyków, przemoc fizyczną i agresję. Postępowanie to zakończyło się w dniu 13 marca 2014 r. a powódka nie może pogodzić się z jego negatywnym dla niej wynikiem. Od kwietnia 2014 r. powódka swoim zachowaniem spowodowała, że relacje stron faktycznie stały się napięte, a strony aktualnie unikają ze sobą kontaktu. W kwietniu 2014 r. powódka przeszła operację biodra, jednak nie poinformowała pozwanego ani jego żony o stanie swego zdrowia, po czym samodzielnie zorganizowała sobie pomoc ze strony swojej synowej A. P. (1). W czasie jej pobytu w spornej nieruchomości powódka nie odzywała się do pozwanych, a dopiero po wyjeździe A. P. (1) zaczęła z nimi rozmawiać i korzystać z ich pomocy typu zakupy, toaleta. Taki stan rzeczy utrzymywał się do Ś. W. 2014 r., gdyż w dniu 21 kwietnia 2014 r. do nieruchomości przyjechała rodzina powódki – siostry powódki T. B. i M. M. (2), synowa jednej z nich A. M., córka powódki H. W. z mężem E. W. i synem A. W.; ci ostatni pod wpływem alkoholu. Pozwany został przez nich słownie zaatakowany, wyzywany, poniżony wulgarnymi słowami. Pozwany został ponownie oskarżony przez nich o nadużywanie narkotyków oraz próbę uduszenia powódki poduszką. W kolejnych dniach powódka interweniowała w Ośrodku (...). W dniu 27 lipca 2014 r. pozwany został natomiast zaatakowany na parkingu sklepowym przez wujka S. M., za namową siostry powódki M. M. (2) i swojej żony A. M.. Pozwany sprawę tę przekazał Policji i aktualnie toczy się postępowanie pod sygn. akt(...) Zarzucanie aktualnie przez powódkę, że pozwani nie odpowiadają na jej listy kierowane od sierpnia 2014 r. nie jest uzasadnione, gdyż sama powódka doprowadziła do tego, że w chwili obecnej relacje między stronami praktycznie nie istnieją. Pozwany podniósł ponadto, że w grudniu 2013 r. po wydaniu wyroku przez Sąd I instancji w poprzednio toczącym się postępowaniu pozwany chciał poprawić relacje z babcią, jednak ta oznajmiła mu, że relacji nie chce i pozwani mają się jej podporządkować. Mimo tego pozwany nadal udzielał jej pomocy (zakupy, mycie okien w grudniu 2013 r.), a powódka zdecydowała się wnieść apelację od wyroku Sądu I instancji zarzucając pozwanym brak opieki i inne naganne zachowania. Od marca 2014 r. relacje stron się ochłodziły, a powódka odcięła się od pozwanych całkowicie. W załączonych do pozwu listach powódka domaga się pomocy pozwanych w wielu sprawach podczas gdy wcześniej zrobiła wszystko, aby kontakty między stronami zostały zerwane. Pozwany ocenił, że w istocie wolą powódki jest odzyskanie i rozdysponowanie sporną nieruchomością w inny sposób, korzystny dla siebie (k. 46-51 akt).

Na rozprawie w dniu 13 października 2015 r. strony konsekwentnie podtrzymały dotychczasowe stanowiska w sprawie (k. 118-119 akt).

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Pozwany D. M. w 2007 r. zamieszkał w domu należącym do swojej babci - powódki Z. P., pokrywając w części opłaty eksploatacyjne. Przez dwuletni okres wspólnego zamieszkiwania wzajemne relacje układały się między nimi pomyślnie. Wnuk wspierał ją bowiem w bieżących sprawach życia codziennego, pomagał w robieniu większych zakupów i wyświadczał przysługi w zakresie zawiezienia jej na cmentarz.

W dniu 2 grudnia 2008 r. pozwany D. M. po uprzednim uzgodnieniu z powódką Z. P. dokonał podziału działki budowlanej o pow. 1.076m 2 na dwie działki: numer (...) o pow. 576m 2, na której mieści się budynek mieszkalny, oraz numer (...) o pow. 500m 2. Budynek mieszkalny złożony jest z parteru i poddasza, przy czym do dnia dzisiejszego powódka zajmuje parter a pozwani poddasze.

Zarówno parter, jak i poddasze posiadają lokale niezbędne do zaspokajania potrzeb życiowych, w tym kuchnię, łazienkę i pokoje.

Aktem notarialnym sporządzonym w Kancelarii Notarialnej M. R. mieszczącej się w P. zarejestrowanym w repertorium A pod numerem (...), sporządzonym w dniu 10 lutego 2009 r., powódka zawarła z pozwanym umowę darowizny, na mocy której darowała mu nieruchomość położoną w P. stanowiącą zabudowaną działkę za numerem (...) o obszarze 576m ( 2), dla której S. R. P.S. M. w P. prowadzi księgę wieczystą nr (...).

Przed podpisaniem tej umowy pozwany kilkakrotnie pytał powódkę, czy taka rzeczywiście jest jej wola rozdysponowania nią, na co powódka odpowiadała pozytywnie. Co więcej, wszystkie postanowienia tej umowy przed jej podpisaniem zostały przez strony dobrowolnie uzgodnione – w szczególności strony uzgodniły, że powódka zatrzymywać będzie emeryturę na swoje potrzeby, a koszty utrzymania tej nieruchomości wezmą na siebie w całości pozwani – taka sytuacja ma miejsce zresztą do chwili obecnej.

Wartość przedmiotu darowizny określono w akcie notarialnym na kwotę 180.000 zł, przy czym w § 5 umowy darowizny pozwany zobowiązał się zapewnić powódce opiekę i pomoc w codziennych sprawach bytowych oraz pomoc lekarską w razie potrzeby, jak również sprawić pochówek według miejscowych zwyczajów.

Dodatkowo w myśl § 4 ust. 1 umowy darowizny, na polecenie darującej pozwany ustanowił na rzecz powódki bezpłatne prawo użytkowania przedmiotu darowizny na czas nieokreślony, a powódka oświadczyła, że wyraża zgodę na ustanowienie na jej rzecz powyższego prawa.

W sierpniu 2009 r. pozwany zawarł związek małżeński z M. M. (1) i w dniu 29 sierpnia 2009 r. dokonał darowizny tej nieruchomości do ich wspólnoty małżeńskiej w Kancelarii Notarialnej M. R. – umowa ta została zarejestrowana w repertorium A pod numerem (...).

Dowód : wniosek o wpis w księdze wieczystej (k. 10-13 akt), umowa darowizny z dnia 10 lutego 2009 r., rep. A nr 841/2009 (k. 14-17 akt), dokumenty zawarte w aktach S. O.w P. o sygn. (...), zeznania pozwanego (k. 118 akt)

Wcześniejsze postępowanie toczące się na skutek pozwu powódki pochodzącego z dnia 31 sierpnia 2012 r. o złożenie przez pozwanych oświadczenia przenoszącego na nią z powrotem własność opisanej wyżej nieruchomości zakończyło się w dniu 13 marca 2014 r., kiedy to S. A. w P. w sprawie o sygn. akt(...) oddalił apelację powódki od wyrokuS. O. w P.z dnia 24 października 2013 r. oddalającego jej powództwo.

U stóp tamtego sporu legły przede wszystkim nieporozumienia między stronami, jakie powstały na tle remontu spornej nieruchomości rozpoczętego w 2009 r. po zawarciu przez pozwanego związku małżeńskiego.

Dowód : dokumenty na k. 55-76 akt, dokumenty zawarte w aktachS. O. wP. o sygn. (...), zeznania pozwanego (k. 118 akt)

Po prawomocnym zakończeniu tej sprawy relacje stron uległy ochłodzeniu, niemniej pozwany nadal wykonywał dla powódki zakupy i zawoził ją na cmentarz. W marcu 2014 r. powódka udała się na operację biodra do Szpitala (...) Medycznego im. K. M. w P.. Powódka mimo oczekiwania pomocy od pozwanych nie upoważniła jednocześnie pozwanego do uzyskiwania kopii, odpisów i wyciągów z dokumentacji medycznej, co Szpital potwierdził w korespondencji z dnia 24 kwietnia 2014 r. Do domu powódka powróciła przetransportowana karetką pogotowia.

Po powrocie powódki do domu poprosiła ona swoją synową A. P. (1) o pomoc i opiekę. Przez kolejne dwa dni A. P. (1) przebywała w nieruchomości pozwanych i pomagała powódce w bieżących potrzebach. Po jej wyjeździe powódka zaczęła się odzywać do pozwanych, którzy pomagali jej w potrzebach typu zakupy, toaleta. Taki stan rzeczy utrzymywał się do Ś. W. 2014 r., kiedy to w dniu 21 kwietnia 2014 r. powódka wezwała do nieruchomości Policję informując o nagannym zachowaniu pozwanego. Tymczasem wezwanie Policji poprzedził incydent z udziałem członków rodziny powódki – T. B., M. M. (2), A. M., H. W., E. W. i A. W., którzy wulgarnymi słowami wyzwali pozwanego, w tym zarzucili mu alkoholizm i nadużywanie narkotyków. Jedna z sióstr powódki zarzuciła ponowne pozwanemu, że nie należy mu się darowana nieruchomość.

Następnie w dniu 27 lipca 2014 r. przez jednym z centrów handlowym miał miejsce kolejny incydent z udziałem członków rodziny powódki S. M., M. M. (2) i A. M., podczas którego przypadkowo spotkanego na parkingu powoda wyzwali wyzwiskami i wulgarnymi słowami oraz mieli dopuścić się wobec niego przemocy. Postępowanie karne w tej sprawie prowadzone pod sygn. akt (...) zostało prawomocnie umorzone.

Od tego momentu wzajemne relacje stron uległy znacznemu ochłodzeniu, albowiem pozwani zaczęli unikać kontaktu z powódką.

Od końca lipca 2014 r. powódka zaczęła kierować do pozwanych listy z prośbami o podjęcie konkretnych działań w wyznaczonych przez powódkę datach (listy pochodzące z następujących dat: 25 lipca 2014 r., 30 sierpnia 2014 r., 19 października 2014 r., 26 listopada 2014 r.) – typu sprzątanie domu, terenu nieruchomości, mycie okien, pranie firan, ciężkie zakupy, zawiezienie na cmentarz bądź do znajomych itp.

W korespondencji pochodzącej z dnia 31 lipca 2014 r. powód wskazał, że dopóki nie zostanie przeproszony przez członków rodziny powódki za zajście mające miejsce w drugi dzień Ś. W. – dnia 21 kwietnia 2014 r. i za zdarzenie w dniu 27 lipca 2014 r. z udziałem członków jej rodziny, dopóty pozwani nie wykonają żadnego z listownie zgłoszonych oczekiwań poza dokonaniem cięższych zakupów. Pozwany poprosił w tym liście o przekazanie mu w dniu 17 sierpnia 2014 r. listy zakupowej wraz z odpowiednią kwotą pieniężną.

W chwili obecnej strony ze sobą nie rozmawiają ze sobą.

Powódka porusza się samodzielnie, w tym zbiera owoce w ogrodzie i wiesza pranie na suszarce. Samodzielnie udaje się również po zakupy do sklepu spożywczego.

Dowód : korespondencja stron (k. 21-39v akt), informacja z dnia 24 kwietnia 2014 r. (k. 54 akt), dokumentacja lekarska dotycząca powódki (k. 88-91v akt), zeznania pozwanego (k. 118 akt) i w niewielkim zakresie powódki (k. 118 akt)

Pismem z dnia 15 stycznia 2015 r. powódka oświadczyła, że odwołuje darowiznę ustanowioną aktem notarialnym w dniu 10 lutego 2009 r. z powodu rażącej niewdzięczności pozwanych, braku wsparcia i realizacji zapisu § 5 umowy. W oświadczeniu tym powódka wskazała, że pomimo próśb wyrażonych w korespondencji nie uzyskała należytej pomocy i opieki, które warunkowały dokonanie darowizny.

Dowód : odwołanie darowizny z dnia 15 stycznia 2015 r. z potwierdzeniami nadania i odbioru (k. 18-20v akt)

Na prośbę powódki J. M. wystawił w dniu 26 sierpnia 2014 r. zaświadczenie o ocenie jej stanu psychicznego na podstawie informacji uzyskanych wyłącznie od niej.

Dowód : zeznania J. M. (k. 108 akt)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w części na podstawie dokumentów urzędowych i prywatnych. Zawarte w aktach sprawy dokumenty urzędowe, a taki charakter mają m.in. wypisy aktów notarialnych zawierających opisane wyżej czynności prawne, Sąd ocenił jako wiarygodne. Odpowiadają one dyspozycji art. 244 § 1 k.p.c., zgodnie z treścią którego dokumenty urzędowe, sporządzone w przepisanej formie przez powołane do tego organy władzy publicznej i inne organy państwowe w zakresie ich działania, stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone. W postępowaniu cywilnym dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie – art. 245 k.p.c. Za takie dokumenty uznać należy -tytułem przykładu- przesądową korespondencję stron. Sąd również ocenił je jako wiarygodne, albowiem strony nie kwestionowały, że korespondencja tej treści miała między nimi od końca lipca 2014 r. miejsce.

Autentyczność dokumentów prywatnych i urzędowych oraz prawdziwość treści dokumentów urzędowych nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania w oparciu o treść art. 232 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. i art. 253 k.p.c. Także Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby czynić to z urzędu. Tym samym okazały się one przydatne (z pewnymi wyjątkami, o czym mowa niżej) przy dokonywaniu istotnych ustaleń faktycznych w sprawie – art. 227 k.p.c.

Ponadto żadna ze stron nie kwestionowała treści kserokopii dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, co pozwoliło na potraktowanie tychże kopii jako dowodów pośrednich istnienia dokumentów o treści im odpowiadającej.

Za nieprzydatny Sąd uznał dokument na k. 87-87v akt, stanowiący ocenę stanu psychicznego powódki, opatrzony datą 26 sierpnia 2014 r., a sporządzony przez psychologa klinicznego J. M.. Przede wszystkim został on sporządzony na prośbę pacjentki, a zatem osobę bezpośrednio zainteresowaną tym, aby w negatywnym świetle przedstawić zachowanie strony pozwanej. Nie może on zatem stanowić dowodu tego, że faktycznie pozwany znęca się nad powódką psychicznie, w przeszłości brał narkotyki, a obecnie nadużywa alkoholu. Zarzut zażywania narkotyków był już stawiany pozwanemu w poprzednio toczącym się postępowaniu i Sąd rozpoznający poprzedni pozew Z. P. uznał go za niepotwierdzony żadnym materiałem dowodowym. W aktach sprawy brak jakiegokolwiek materiału dowodowego, z którego wynikałoby uzależnienie pozwanego od alkoholu i narkotyków, a pod jego wpływem podejmowanie agresywnych wobec powódki zachowań, nastawiających na jej życie lub zdrowie.

Za nieprzydatne Sąd uznał również zapiski powódki na k. 114-117 akt, mające dowodzić incydentów z udziałem pozwanych od początku 2015 r. aż do chwili zamknięcia przewodu sądowego. W ocenie Sądu zapiski te nie mają waloru dowodowego przynależnego nawet dokumentowi prywatnemu z tej przyczyny, że nie zostały one przez powódkę podpisane. Dokument prywatny zgodnie z art. 245 k.p.c. stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Ich podpisanie byłoby wyłącznie dowodem tego, że powódka składa oświadczenie o treści w nim odzwierciedlonej. Nie dowodziłoby to rzecz jasna, że takie zajścia w ogóle miały miejsce. Wobec braku podpisu pod tymi zapiskami nie jest w ogóle wiadome, przez kogo zostały one sporządzone, tym bardziej więc nie mogą zapiski te dowodzić incydentów z udziałem pozwanych w datach umieszczonych w tym piśmie.

Z podanej wyżej przyczyny Sąd nie mógł finalnie uznać przydatności zeznań psychologa J. M. (k. 108 akt). Dano mu wiarę, że powódka jest jego pacjentką od 2014 r. i spotkania ich są nieregularne. Jest to fakt niepodważony przez pozwanych. Co prawda świadek jako osoba obca do stron niewątpliwie nie był zainteresowany tym, aby relacjonować wydarzenia na korzyść którejkolwiek ze stron, niemniej z racji kontaktu tylko i wyłącznie z powódką nie ma on wiedzy o tym, jak w rzeczywistości przebiega między stronami spór i co ewentualnie jest jego podłożem. Stąd też właściwie znikomy walor dowodowy wypowiedzi tego świadka. Poza tym świadek ten przyznał wyraźnie, że zaświadczenie to wystawił na prośbę powódki jedynie na podstawie uzyskanych przez nią informacji. Ponadto świadek wskazał, że swój przekaz podczas rozprawy opiera wyłącznie na bazie relacji przedstawionej jej przez powódkę. To zaś jednoznacznie wskazuje, że przekaz ten jest obarczony wadą, jest bowiem jednostronny i nie uwzględnia stanowiska drugiej strony w całym tym sporze. Jest zaś niesporne, że po prawomocnym zakończeniu postępowania w sprawie (...) relacje stron uległy znacznemu ochłodzeniu. Świadek ten nie mógł więc zweryfikować prawdziwości informacji uzyskanych od powódki. Te zaś z racji skonfliktowania i chęci przedstawienia pozwanego w jak najbardziej negatywnym świetle (skarżenie się na wnuka, na jego agresywne zachowanie, przypisywanie mu zachowań pod wpływem alkoholu i narkotyków, nawet groźba pozbawienia życia) nie mogły być o nim pochlebne. Reasumując, walor dowodowy tej wypowiedzi nie jest znaczny. Co prawda świadek wyraźnie wskazał, że powódka nie konfabulowała i ujawniała w swoim zachowaniu znaczny stres, niemniej nie przesądza to jeszcze o tym, że zarzucane pozwanemu zajścia miały faktycznie miejsce.

Co do zeznań pozostałych świadków A. M. i A. P. (2), to Sąd również uznał mniejszą ich wiarygodność. Nie dano im wiary, aby pozwany miał „wyłudzić” zawarcie umowy darowizny od powódki, gdyby bowiem tak było to powódka skorzystałaby z możliwości uchylenia się od wady oświadczenia woli, tymczasem taka sytuacja nie miała miejsca. Poza tym przyczyny, dla których zawarto tę umowę były już przedmiotem badania S. O. iA., które nie stwierdziły, aby jakiekolwiek „wyłudzenie” miało w tej materii miejsce. Takiemu umyślnemu działaniu pozwanego przeczą korzystne zapisy tego aktu dla powódki – odzwierciedlone w § 4 i § 5 umowy darowizny. Nie miały też znaczenia dla niniejszej sprawy ewentualne incydenty z udziałem stron, które były przedmiotem postępowania toczącego się pod sygn. akt (...), albowiem są one objęte powagą rzeczy osądzonej, jaka wiąże się z wydaniem prawomocnego wyroku w tamtej sprawie. Tylko w zakresie stwierdzeń tych świadków, że od kwietnia 2014 r. relacje stron uległy pogorszeniu należy dać wiarę ich zeznaniom. Jest to okoliczność niesporna między stronami. Krytycznie jednak Sąd odniósł się do ich słów, że już od momentu zawarcia umowy darowizny relacje stron się pogorszyły, a pozwany zaczął podejmować agresywne działania wobec powódki. Z wyników prawomocnie zakończonego postępowania należy wywieść, że relacje stron pogorszyły się od momentu rozpoczęcia remontu budynku mieszkalnego na tej nieruchomości, niemniej przez cały czas aż do momentu prawomocnego zakończenia tego sporu pozwany pomagał powódce. Nie można też dać wiary zeznaniom świadków, że od kwietnia 2014 r. powódka pozostaje w ciągłej obawie o agresywne zachowanie pozwanych w szczególności D. M.. Gdyby tak istotnie było, to do końca 2014 r. nie kierowałaby do pozwanych tak daleko idących próśb o pomoc w tym sensie, że wymagających osobistego kontaktu pozwanych z powódką. Byłoby to całkowicie nieracjonalne, nie dające się pogodzić z zasadami logicznego rozumowania, że powódka tak bardzo obawiająca się rękoczynów ze strony pozwanego wyraża wolę podróżowania z nim samochodem, czy dokonywania wspólnych zakupów. Stąd też także sugestie tych świadków o rzekomych groźbach pozbawienia powódki życia pozostają całkowicie niewiarygodne. Nie sposób też przejść obojętnie nad zeznaniami tychże dwóch świadków o braku jakichkolwiek kontaktów między spornymi stronami. Skoro kontaktów i styczności tych brak, to w jaki sposób powódka tak nieustająco obawia się o to, że pozwany zaatakuje ją słownie bądź siłą. Konkludując, zeznania świadków tej treści mogły zostać ocenione wyłącznie krytycznie, jako opracowane na użytek sprawy z racji opowiedzenia się w tym konflikcie po stronie powódki.

Konsekwentnie, Sąd nie dał wiary powódce co do okoliczności, dla jakich darowała przedmiotową nieruchomość. Skoro pozwany miał „wyłudzić” treść aktu notarialnego i w tym celu powódkę oszukać, to zastanawiające jest, dlaczego umowa darowizny zawiera zapisy korzystne także dla powódki; taki charakter ma przede wszystkim postanowienie § 4, na podstawie którego strony zgodnie ustanowiły na rzecz powódki bezpłatne prawo użytkowania i § 5, który dotyczy obowiązku pomocy i opieki względem powódki. Czyni to zeznania powódki niespójnymi i niejasnymi. Obojętne z punktu widzenia niniejszego sporu było konsekwentne stwierdzenie powódki, że już po zawarciu umowy pozwany się z niej nie wywiązywał. Przedmiotem badania Sądu jest stan faktyczny istniejący od kwietnia 2014 r., tj. po uprawomocnieniu się orzeczenia oddalającego jej poprzednie powództwo skierowane przeciwko pozwanym o złożenie oświadczenia woli. Jeszcze raz Sąd stanowczo podkreśla, że aktualnie przedmiotem rozpoznania jest okres od kwietnia 2014 r. zgodnie z tym, jak ramy czasowe zakreśliła powódka w pozwie z dnia 16 lutego 2015 r. Okres wcześniejszy został już prawomocnie osądzony i w tym zakresie wyrok Sądu korzysta z powagi rzeczy osądzonej, a zatem nie może być przedmiotem ponownego rozpoznania. Niewiarygodnie brzmią również zarzuty powódki braku opieki czy zakupów; z odpowiedzi na pierwszy list powódki wynika, że pozwany zaoferował jej pomoc w ciężkich zakupach. Powódka przyznała jednocześnie, że lekkie zakupy i sprawunki robi sama. Co więcej Sąd z racji obecności powódki na rozprawie mógł swobodnie poczynić obserwacje, że mimo wieku 80 lat nie jest ona osobą niesprawną, nie wymaga do chodzenia kuli, co więcej jawi się jako osoba zadbana. Powódka zeznawała również na stojąco, co dowodzi, że nie jest ona osobą niesprawną, wymagającą podtrzymywania lub asekuracji przez kogoś innego. Wolniejszy chód powódki kłaść należy na karb wieku. Okoliczność, że powódka dostaje pomoc od innych członków swojej rodziny sama przez się nie stanowi o rażącej niewdzięczności pozwanych. Darowizna spornej nieruchomości nie zwolniła pozostałych członków rodziny powódki od obowiązku jej wsparcia, czy okazywania wzajemnego szacunku. Za całkowicie niewiarygodne ocenić trzeba zeznania powódki, że od około 3 lat pozwani nie mówią jej nawet „dzień dobry”. W 2012 r., a więc 3 lata temu, rozpoczął się pierwszy proces sądowy między stronami, w toku którego Sąd II instancji pozytywnie ustalił, że nawet po wydaniu wyroku oddalające powództwo w I instancji pozwani oferowali pomoc powódce, w tym robili dla niej zakupy, zawozili ją do sklepu, na cmentarz czy w inne miejsca zgodnie z jej wolą. Gdyby było tak, jak próbuje to obecnie forsować powódka, to przede wszystkim nie kierowałaby do nich listów załączonych do akt sprawy. Incydent z 2009 r., w trakcie którego strony miały się szarpać był już przedmiotem prawomocnego rozsądzenia, a zatem Sąd nie znalazł podstaw, aby poczynić w tej materii nowe ustalenia. Krytyczna ocena powyższych zeznań powódki wynika również z tego, że jak sama przyznała nigdzie nie zgłaszała incydentów polegających na wyzywaniu jej, „doskakiwaniu do niej” przez pozwanego aby ją uderzyć. Świadczy to niezbicie o tym, że incydenty takie nie mają miejsca. Chaotycznie przedstawiają się również zeznania powódki co do relacji pozwanego z jego rodzicami; nie są one niczym potwierdzone, w szczególności, aby pozwany był przez swoich rodziców wyganiany z domu i nie miał gdzie zamieszkiwać. Zarzuty powódki, że pozwani się do niej nie odzywają, chcą ją uderzyć czy „oddać do domu starców” również nie zostały potwierdzone materiałem dowodowym. Tej ostatniej okoliczności przeczy chociażby ustanowienie na jej rzecz bezpłatnego prawa użytkowania na czas nieokreślony, a zatem w istocie aż do jej śmierci. Niewiarygodne brzmią też jej słowa, że pozwany nie odpisał na jej list – w aktach sprawy znajduje się pisemna odpowiedź pozwanego. Ewentualne ograniczenia powódki w korzystaniu z nieruchomości również brzmią nieprzekonująco, skoro sama przyznała na rozprawie, że ma komplet kluczy od mieszkania, a zatem nie jest ograniczona w poruszaniu się po nieruchomości, i potwierdziła, że brama od podwórka jest ciągle otwarta. Zarzut, że pozwany brał narkotyki i nadużywał alkoholu, bo „powódce się tak wydaje przez to, że jest wobec niej agresywny” również nie został niczym poparty tym bardziej, że powódka przyznała, że nie było interwencji na tym tle. Zdaniem Sądu, jest to zatem zarzut wykreowany tylko na użytek tego postępowania. Nade wszystko jednak zastanawiające jest, że skoro powódka czuje obawę przed agresywnym zachowaniem pozwanego i po prostu boi się go, a pozwany takie zachowania wobec niej podejmuje (mimo aktualnie braku kontaktów ze sobą), a mimo powyższego prosi go o pomoc. Wskazuje to na dużą niekonsekwentność powódki w relacjonowaniu zdarzeń, które legły u stóp niniejszego sporu. Z jednej bowiem strony powódka twierdzi, że już od 2009 r. pozwany był wobec niej agresywny, a kilkakrotnie w swoich zeznaniach wskazała, że agresja ta ma miejsce dopiero obecnie. To również wskazuje na niekonsekwencję powódki a wręcz na pogubienie się przez nią w zeznaniach - co więcej nie można zapominać, że w oświadczeniu z dnia 15 stycznia 2015 r. na k. 18 akt nie ma słowa o odwołaniu darowizny z powodu agresji strony pozwanej wobec powódki. Czyni to zarzuty powódki tej treści opracowanymi wyłącznie celem uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia w sprawie.

Sąd jako szczere, spójne i konsekwentne ocenił natomiast zeznania strony pozwanej. D. M. w sposób jasny i logiczny wyjaśnił przyczyny, dla których strony zawarły umowę darowizny. Analiza akt sprawy prawomocnie zakończonej między stronami ukazuje, że pozwany przyczyny te relacjonował identycznie, co wzmacnia walor dowodowy jego wypowiedzi i wskazuje na pewną konsekwencję w przedstawianiu faktów. Podobną uwagę odnieść należy do słów pozwanego, od jakiego momentu rozpoczęły się nieporozumienia między stronami; pozwany opisał ten moment identycznie, jak w prawomocnie ukończonym postępowaniu. To, że między stronami relacje dalekie są od harmonii i porozumienia jest faktem niespornym, albowiem pozwany przyznał tę okoliczność, co więcej przekonująco wyjaśnił, co stoi u podstaw konfliktu między stronami. Sąd pozytywnie ocenił jego słowa o tym, że jeszcze w kwietniu 2014 r. pomagał powódce np. robił dla niej zakupy, zawoził ją samochodem w wybrane przez nią miejsce, jednak od Ś. W. z uwagi na kłótnię wywołaną przez bliskich powódki relacje te stały się napięte. Kulminacją wydarzeń miał być incydent w lipcu 2014 r., kiedy to miało dojść do przemocy w miejscu publicznym skierowanej przez bliskich powódki względem pozwanego. Co prawda postępowanie przygotowawcze o ten czyn zostało umorzone z tej przyczyny, że nie doszło do naruszenia czynności organizmu pozwanego na okres powyżej 7 dni, jednak nie oznacza, to że do konfliktu czy kłótni (pyskówki, szarpaniny) między wymienionymi nie doszło. Sąd dał ponadto pozwanemu wiarę, że od końca lipca 2014 r. miała miejsce wymiana korespondencji między stronami, w której powódka wyliczyła, jakiej konkretnie pomocy oczekuje od pozwanego. Pozwany przyznał, że odpowiedział na pierwszy list powódki, w którym zaoferował jej pomoc jednak nie zgodził się na tak daleko idące żądania powódki wykonania szeregu czynności w gospodarstwie domowym. Pozytywnie oceniono też jego słowa o tym, że od lipca 2014 r. do chwili obecnej strony nie rozmawiają ze sobą. Odmiennie co prawda zeznała powódka twierdząc, że jest to okres około 3 lat, niemniej należy pamiętać, że w 2012 r. rozpoczął się pierwszy proces między stronami, a Sąd Apelacyjny w Poznaniu ustalił, że jeszcze po wydaniu w październiku 2013 r. wyroku oddalającego powództwo pozwany pomagał powódce m.in. w zakupach, woził ją samochodem. Okoliczności podnoszonej przez nią, aby strony nie rozmawiały ze sobą od 2012 r. przeczą chociażby listy kierowane do pozwanych od lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 898 § 1 k.c., darczyńca może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Jednocześnie, zgodnie z art. 899 § 3 k.c. darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego.

Pojęcie „rażąca niewdzięczność” użyte przez ustawodawcę w art. 898 § 1 k.c. jest zwrotem niedookreślonym. Znalazło ono swoje doprecyzowanie w szeregu orzeczeniach Sądu Najwyższego. Zgodnie z wyrokiem z dnia 26 lipca 2000 r., I CKN 919/98 (Lex nr 50820), niewdzięczne będzie każde zachowanie obdarowanego, niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, przy czym aby zostało ono uznane za „rażąco niewdzięczne”, musi cechować je znaczne nasilenie złej woli skierowane na wyrządzenie darczyńcy krzywdy lub szkody majątkowej. Dlatego pod pojęcie „rażąca niewdzięczność” podpadają przede wszystkim przestępstwa skierowane przeciwko życiu, zdrowiu, czci i godności osobistej, a wreszcie przeciwko majątkowi darczyńcy. Cechy rażącej niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne, kierowane bezpośrednio wobec darczyńcy jak i także w stosunku do osoby jemu bliskiej. W każdym jednak przypadku niezależnie od tego, czy będą to działania, czy zaniechania obdarowanego, wymagane jest ujawnienie po jego stronie zamiaru pokrzywdzenia darczyńcy. W innym wyroku Sąd Najwyższy stwierdził, że za rażącą niewdzięczność przyjmuje się świadome naruszenie podstawowych obowiązków ciążących na obdarowanym względem darczyńcy, krzywdzące darczyńcę (tak wyrok z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 1599/00, Prok. i Pr. 2002/5/40). Natomiast w wyroku z dnia 7 maja 2003 r. (IV CKN 115/01, Lex nr 137593) Sąd Najwyższy orzekł, że pod pojęcie rażącej niewdzięczności podpada tylko takie zachowanie się obdarowanego, polegające na działaniu lub zaniechaniu skierowanym bezpośrednio lub nawet pośrednio przeciwko darczyńcy, które oceniając rzecz rozsądnie, musi być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Chodzi tu przede wszystkim o popełnienie przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub czci albo mieniu darczyńcy oraz o naruszenie przez obdarowanego spoczywających na nim obowiązków wynikających ze stosunków osobistych (rodzinnych) łączących go z darczyńcą oraz obowiązku wdzięczności. Zaś przy ocenie obowiązków obdarowanego wobec darczyńcy, wynikających ze stosunków osobistych (rodzinnych), jak i etycznego obowiązku wdzięczności, sąd może posiłkować się treścią art. 897 k.c. Przepis ten, jako mający na celu zabezpieczenie interesów darczyńcy w wypadku popadnięcia w niedostatek, stanowi, że obowiązek obdarowanego kształtowany jest nie tylko przez potrzebę darczyńcy, ale i przez granice wzbogacenia. Warto przywołać w tym miejscu jeszcze orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2001 r. (II CKN 818/00, Lex nr 52608), zgodnie z którym za rażącą niewdzięczność należy uznać tylko takie działanie obdarowanego, którym zmierza on w sposób świadomy i celowy do wyrządzenia darczyńcy krzywdy. Podobnie potraktować należy niewywiązywanie się przez obdarowanego ze swoich obowiązków wobec darczyńcy, jednakże tylko wtedy, gdy stan taki nie wynika z konfliktów wywoływanych przez samego darczyńcę. Przy zaistniałych między stronami nieporozumieniach nie bez znaczenia dla oceny i kwalifikacji zachowania się obdarowanego są więc także motywy jego postępowania. Należy stwierdzić, że nie mogą być uznane za rażącą niewdzięczność przykrości i krzywdy czynione impulsywnie, lecz mieszczące się w granicach zwykłych konfliktów życia codziennego.

Z analizy orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika więc, że nie każda niewdzięczność obdarowanego może skutkować odwołaniem darowizny, a skutek taki może nastąpić jedynie w przypadku zaistnienia tejże niewdzięczności w stopniu wysokim – rażącym. Tak więc zgodnie z tym, co wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 maja 2003 r., Sąd musi w każdym wypadku uwzględnić konkretne okoliczności, po wnikliwym rozważeniu całokształtu materiału dowodowego. Rozważenie wszystkich okoliczności, w tym i rzeczywistych przyczyn zachowania się pozwanego, pozwoli dopiero na sformułowanie właściwego osądu, czy i na ile jego zachowanie się może być uznane za nieusprawiedliwione i to w stopniu kwalifikowanym, jako rażąca niewdzięczność.

Analizując stan faktyczny sprawy, w kontekście uwag poczynionych powyżej, Sąd uznał, iż zachowanie D. M. i jego żony mające miejsce od kwietnia 2014 r. wobec powódki nie nosiło cech rażącej niewdzięczności. Przy czym z uwagi na to, że między stronami toczyła się już jedna sprawa o złożenie oświadczenia woli, która zakończyła się prawomocnie w marcu 2014 r. Sąd mógł rozważać jedynie okres od kwietnia 2014 r. Tak też ramy czasowe badania sprawy zakreśliła powódka w swoim pozwie.

Powódka Z. P. jako przyczynę wysuniętego roszczenia o odwołanie darowizny uczynionej na rzecz swojego wnuka D. M. powołała niezapewnienie jej właściwej opieki i pomocy od kwietnia 2014 r., jak również stosowanie wobec niej agresji siłowej i słownej tudzież noszenie się z bezpośrednim zamiarem jej zastosowania wobec powódki. W tym kontekście w szczególności opisała sytuację ujawnionych względem niej zachowań polegających na grożeniu jej w kwietniu 2014 r. zabiciem, wyrzuceniem ze wspólnie zajmowanego przez strony domu oraz nieudzielenie pomocy po powrocie do domu ze Szpitala, kiedy to powódka poddana została operacji biodra, jak również brak reakcji na listy kierowane od końca lipca 2015 r. do listopada 2015 r. z prośbami o pomoc w gospodarstwie domowym. W istocie przywołane zachowania mogłyby stanowić przejaw rażącej niewdzięczności, stanowiącej przesłankę odwołania darowizny na podstawie art. 898 § 1 k.c., z tym jednak zastrzeżeniem, że zachowanie obdarowanego polegające na działaniu lub zaniechaniu skierowanym bezpośrednio lub nawet pośrednio przeciwko darczyńcy, które oceniając rzecz rozsądnie, musiałoby być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Dodatkowo w oświadczeniu z dnia 15 stycznia 2015 r. powódka nie powołała się na agresję pozwanych wobec niej, a jedynie na niezrealizowanie zapisu § 5 umowy darowizny poprzez niezapewnienie jej pomocy i opieki mimo pisemnych próśb o powyższe. Kwestia agresywności zachowań, jak również ciągła obawa o takie zachowania z strony D. M. zostały podniesione dopiero w piśmie pełnomocnika powódki stanowiącym ustosunkowanie się do odpowiedzi na pozew.

Zdaniem Sądu, powyższe okoliczności nie zostały jednak przez powódkę wykazane zgodnie z art. 6 k.c. Przepis ten stanowi, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Zatem na powódce spoczywał ciężar wykazania, że rażąco naganne zachowania ze strony pozwanego miały wobec niej od kwietnia 2014 r. miejsce.

Należy stwierdzić, że pozwany D. M. wypełniał znamienitą większość obowiązków ciążących na nim względem babci w zakresie sprawowania bieżącej opieki. Po dokonaniu darowizny zamieszkiwał on bowiem w spornym budynku ze swoją małżonką M. M. (1), opłacał on wszystkie rachunki, regulując opłaty eksploatacyjne w pełnym wymiarze, zapewniał opał na zimę. Co więcej, stan ten trwa do chwili obecnej – pozwani nadal utrzymują w całości sporną nieruchomość, opłacają media, podatek od nieruchomości realizując tym samym zapisy umowy darowizny. Pozwany w toku rozprawy podniósł, że od lutego 2009 r. sytuacja w tym aspekcie nie zmieniła się, tzn. opłaca on wszystkie rachunki za media, zapewnia opał na zimę, ponadto sam pali w piecu węglowym, gdyż taki na prośbę powódki w budynku tym został zainstalowany. Powódka nie próbowała nawet wykazać, aby pozwany nie opłacał tych rachunków, a z utrzymaniem tej nieruchomości wiązały się jakieś zaległości wobec dostawców mediów. Powódka nie wykazała ponadto, aby nie wywiązywał się on z obowiązku opieki względem niej w takim stopniu, w jakim było to konieczne. Okoliczność, że dokonała ona darowizny na rzecz wnuka nie skutkuje tym, że pozostali bliscy powódki są automatycznie zwolnieni z obowiązku pomocy jej i świadczenia opieki na jej rzecz, albowiem powyższe obowiązki wynikają chociażby z samych relacji rodzinnych, zasad etycznych czy moralnych wspierania osób bliskich w potrzebie czy chorobie. Można więc stwierdzić, że w swym zachowaniu w stosunku do powódki wyrażał on wdzięczność za uczynioną na jego rzecz darowiznę, a jak wynika z pisma z dnia 31 lipca 2014 r. oferuje gotowość pomocy w niektórych czynnościach. Uczyniona na rzecz pozwanego darowizna nie mogła skutkować ponadto tym, że pozwany będzie gotowy właściwie na każde zawołanie powódki do świadczenia na jej rzecz opieki czy pomocy, czy wręcz będzie uprzedzać jej prośby o pomoc. Gdyby tak było, najpewniej osoba obdarowana musiałaby zrezygnować z zatrudnienia czy posiadania własnej rodziny, aby móc w każdej chwili pomóc darczyńcy. Nie jest to jednak istotą umowy darowizny, nie stało też to u stóp zawarcia przez strony w dniu 10 lutego 2009 r. umowy darowizny, albowiem w tym aspekcie jako przekonujące Sąd uznał zeznania pozwanego o przyczynach jej zawarcia. Okoliczność, że powódka po przeprowadzonej operacji biodra powróciła do domu karetką pogotowia nie wskazuje, że pozwany jest wobec niej rażąco niewdzięczny. Po pierwsze transport karetką z fachowym osobami (sanitariusz, pielęgniarz) jawi się jako bezpieczniejszy dla pacjenta niż transport samochodem czy środkiem komunikacji masowej. Po drugie z pisma Szpitala na k. 54 akt wynika, że powódka nie wyraziła zgody na udzielanie pozwanemu informacji o jej stanie zdrowia ani na wydanie mu kopii dokumentacji lekarskiej jej dotyczącej. Powyższe wskazuje, że powódka nie była zainteresowana tym, aby pozwany ów stan zdrowia poznał. Co prawda pełnomocnik powódki wskazuje, ze dokumentacja ta nie była pozwanemu do niczego potrzebna, jednak z drugiej strony brak zgody powódki można oceniać jako dający pozwanemu do zrozumienia, że jego pomoc nie jest powódce potrzebna, zaś zabieg operacyjny nie należał do zbyt dolegliwych dla powódki. Powódka z jednej strony wyraziła żal, że powód nie interesuje się jej zdrowiem tak, jakby sobie tego życzyła, z drugiej zaś nie czyni go osobą uprawnioną do uzyskania informacji od placówki leczniczej.

Zatem już tylko na tej podstawie nie ulega wątpliwości, że przywołane przez stronę powodową te zachowania pozwanego nie noszą cechy niewdzięczności. Skoro tak, to już na podstawie ustalonego stanu faktycznego w niniejszej sprawie, analizowanego w świetle przytoczonych powyżej orzeczeń Sądu Najwyższego, tym bardziej nie można stwierdzić, aby było ono rażąco niewdzięczne.

Nie można ponadto przyjąć, aby jego zachowanie w jakimkolwiek momencie od kwietnia 2014 r. nosiło znamiona przestępstwa. Co prawda powódka mówiła o tym, że wnuk kierował pod jej adresem groźby, nieustająco też obawia się o to, że „doskoczy do niej” i zachowa się wobec niej agresywnie, tak jak miało to mieć miejsce w 2009 r., jednakże zgromadzony materiał dowodowy nie ujawnił, aby od kwietnia 2014 r. doszło z jego strony do jakichkolwiek tak nagannych zachowań. Przeczy temu sama powódka twierdząc w innym fragmencie swoich zeznań, że pozwany oraz jego żona „odcięli się” od niej od kwietnia 2014 r. i nawet nie mówią do niej „dzień dobry”. Skoro strony nawet nie kontaktują się w chwili obecnej, a pozwani unikają powódki to nie sposób zaakceptować sugestii powódki o rzekomo agresywnych zachowaniach pozwanego wobec niej. Gdyby zachowania wnuka po kwietniu 2014 r. względem powódki było zachowaniami przestępnymi i faktycznie wywoływały u niej uzasadnioną obawę, że np. groźba pozbawienia życia zostanie spełniona, to niewątpliwie zgłosiłaby ona zajście funkcjonariuszowi policji po uprzednim wezwaniu Policji. Skoro jednak powódka takich działań nie podejmuje, to stwierdzić należy, że sugerowane zachowania pozwanego w ogóle nie mają miejsca, a tym samym nie można mówić, aby nosiły one cechy przestępstwa.

Wskazać należy także na to, że w zachowaniu pozwanego nie sposób doszukać się zamiaru pokrzywdzenia babci. Jednocześnie zauważyć należy, że powódka – pomimo podawanych dolegliwości w obrębie górnych dróg oddechowych i schorzeń stawów determinowanych wiekiem (powódka liczy 80 lat) – nie jest na razie osobą poważnie schorowaną i z uwagi na to nie jest tak, by wymagała od wnuka permanentnego zaangażowania w opiekę i udzielanie jej pomocy. Tymczasem taki obraz wyłania się z korespondencji powódki, kierowanej do pozwanego w 2014 r. i z samych zeznań powódki, która żali się, że pozwany nie przyszedł jej spytać o rodzaj pomocy, aby za chwilę zeznać, że nieustannie się go boi, że wyrządzi jej krzywdę. Dlatego też brak podstaw, aby na tym tle dochodziło do konfliktów między stronami. Jednakże nie sposób przyjąć, aby brak dostatecznej – jedynie w ocenie samej powódki – opieki ze strony D. M. był równoznaczny z tym, że miał on zamiar świadomego i celowego pokrzywdzenia swojej babci.

Jak Sąd wskazał to już wyżej, jest w sprawie tej niesporne, że aktualnie strony nie mają ze sobą kontaktów, unikają również rozmowy ze sobą. Niemniej pozwany wraz z żoną nadal opłacają wszystkie koszty utrzymania spornej nieruchomości, zakupują opał, a pozwany pali w piecu węglowym. Tym samym realizuje obowiązki nałożone na niego § 5 umowy darowizny. Stwierdzić natomiast należy, iż niewykonywanie przez pozwanego w ostatnim czasie części obowiązków względem babci (dowóz do lekarza, na cmentarz) jest podyktowane zachowaniem samej powódki. W 2009 r. z racji różnicy zdań i wieku dochodziło między stronami do konfliktów związanych ze wspólnym zamieszkiwaniem i możliwością gospodarowania przez wnuka swoją własnością wyłącznie w celu modernizacji swojego majątku. Sąd rozpoznający pierwszy pozew powódki przesądził, że miały miejsce opory ze strony Z. P. w stosunku do przeprowadzanych przez pozwanego remontów, krytyka wnuka przez powódkę dotycząca drobnych spraw w zakresie bieżącego uprzątnięcia nieruchomości, wreszcie prezentowała ona chłodną postawę odrzucającą chęć pomocy udzielonej przez pozwanych. Takie zachowania powódki nie służyły wzajemnym dobrym relacjom między stronami i powodowały, że pozwani mogli czuć się tym zniechęceni. Sąd ten przesądził ponadto, że w ukryciu, zachowując pozory rodzinnej atmosfery, powódka dokonała oświadczenia o odwołaniu omawianej darowizny, doprowadzając wreszcie do zainicjowania w 2012 r. pierwszego postępowania miedzy stronami. Na silną chęć odzyskania spornej nieruchomości świadczy chociażby to, że w pozwie z dnia 16 lutego 2015 r. powódka podnosi, że zaraz po zakończeniu tego postępowania relacje stron się znacznie pogorszyły. W chwili obecnej powódka wyraża żal przed Sądem, że pozwany i jego żona nie interesują się nią w ogóle, a jednocześnie kilkakrotnie w czasie swoich zeznań podniosła, jak bardzo obawia się pozwanego, który ma być wobec niej agresywny. Pozwany wraz z żoną mają zatem pełne podstawy do unikania kontaktu z powódką, ograniczając się do jej finansowego wsparcia w ten sposób, że w całości utrzymują sporną nieruchomość. Pozwani mogą obawiać się, że styczność z powódką narazi ich na dalsze zarzuty i oczernianie ich przez powódkę w oczach pozostałych członków rodziny oraz sąsiadów. Trudno jednak w tej sytuacji rezygnację z kontaktów z powódką przez pozwanych oceniać w kategorii rażącej niewdzięczności.

Tego rodzaju konflikty, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, nie zawierają się w pojęciu „rażąca niewdzięczność”. W tak ustalonym stanie faktycznym trudno wyłączną winą za ich powstanie obarczać jedynie pozwanych. Nadmienić należy także, że powódka w aktualnie toczącym się postępowaniu nie wykazała, aby od kwietnia 2014 r. doszło do podobnego zdarzenia, jakie miało mieć miejsce w dniu 7 marca 2012 r. Oczekując z jednej strony otwartości i serdeczności w relacjach rodzinnych, z drugiej zaś strony forsując tezę o agresywnych zachowaniach pozwanego (w tym zarzucając mu na rozprawie uzależnienie od alkoholu i narkotyków), powódka nie może oczekiwać, że pozwani będą pielęgnować z nią relacje rodzinne, w tym angażować się w tak daleko idącą pomoc, jak oczekiwana w pisemnej korespondencji kierowanej do pozwanego. Z uwagi na taką postawę darczyńcy nie można mówić, by jego zachowanie z uwagi na brak jakiejkolwiek opieki z jego strony, było od kwietnia 2014 r. rażąco niewdzięczne.

Z uwagi na powyższe Sąd nie podzielił stanowiska powódki, ze zachowanie D. M. czy też jego małżonki M. M. (1) wobec powódki nosiło znamiona niewdzięczności, a tym bardziej nie sposób przyjąć, aby było ono rażąco niewdzięczne i z uwagi na to Sąd nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa. W okolicznościach niniejszej sprawy w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że nie zaistniały przesłanki do odwołania darowizny, a zatem nie doszło do skutecznego jej odwołania – punkt I sentencji wyroku.

O kosztach tego procesu Sąd orzekł w punkcie II-III sentencji wyroku - rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd oparł o treść art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i obciążył nimi w części dotyczącej wynagrodzenia jej pełnomocnika procesowego powódkę jako przegrywającą tę sprawę.

Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego ustalono na podstawie § 6 punkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.jedn. Dz.U. 2013 r., poz. 461 ze zm.).

Wysokość opłaty sądowej w niniejszej sprawie określał art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.jedn. opubl. Dz.U. 2014 r., poz. 1025 ze zm.). Sąd zdecydował o utrzymaniu dobrodziejstwa zwolnienia powódki od tego kosztu kierując się tym, że jedynym źródłem jej dochodu jest emerytura, a zatem jest oczywistym, że powódka nie będzie w stanie kosztu tego ponieść.

/-/ SSO Zofia Lehmann