Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1349/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 25 czerwca 2014 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi oddalił wniosek A. B. o stwierdzenie zasiedzenia działki oznaczonej numerem (...) oraz zasądził od wnioskodawcy na rzecz uczestnika Kółka Rolniczego (...) w Ł. kwotę 1.217 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Orzeczenie Sądu Rejonowego zostało oparte na następujących ustaleniach faktycznych:

Działka oznaczona nr (...) stanowi własność wnioskodawcy, który nabył ją w drodze umowy sprzedaży zawartej w formie aktu notarialnego w dniu 16 maja 1991 roku od Z. W. (1) i I. W., którzy z kolei nabyli własność (m.in.) tej działki aktem własności ziemi z 09 sierpnia 1973 roku. W akcie notarialnym zaznaczono m. in. następująco: „Jak wynika z (…) mapy wpisanej do ewidencji gruntów w dniu 13 maja 1991 roku za nr (...)” oraz „Na podstawie powołanej mapy oraz umowy objętej niniejszym aktem strony wnoszą o założenie dla przedmiotowej nieruchomości - działki (...) - księgi wieczystej (…)”. Działka (...) jest częścią nieruchomości stanowiącej własność uczestnika.

Na działce nr (...), równolegle do granicy między działkami (...), przebiega ogrodzenie wybudowane w latach 60 - tych, w ramach którego znajduje się dwuskrzydłowa brama.

Przez cały czas, w którym uczestnik (także w poprzednich formach organizacyjno - prawnych) był właścicielem działki (...), opłacał podatek od całej tej działki, a więc w tym od pasa gruntu stanowiącego przedmiot wniosku o zasiedzenie (działki (...)). Wnioskodawca, ani jego poprzednicy prawni nigdy nie uiszczali podatku od tej działki.

Pismami z dnia 9 sierpnia i 4 października 2013 roku wnioskodawca wezwał właściciela działki (...) do usunięcia pryzmy piachu zalegającej od drogi publicznej przed pasem gruntu objętego wnioskiem o zasiedzenie.

Już co najmniej od lat 60 - tych istniała droga w ramach działki (...), biegnąca od ulicy (...) do ulicy (...), wzdłuż granicy z działką (...). W latach 70 - tych z uwagi na zabudowę od strony ul. (...), droga ta łączyła się już tylko z ulica (...). W latach 70 - tych, około 1974, 1975 roku, poprzednik organizacyjno - prawny uczestnika przestał korzystać z tej drogi z uwagi na wybudowanie wjazdów umożliwiających dostanie się na jego teren bezpośrednio od ulic (...). Poprzednicy prawni wnioskodawcy, państwo W., nie sprzeciwiali się budowie przez poprzednika organizacyjno- prawnego uczestnika warsztatu na tej drodze od strony ulicy (...). Droga była do połowy lat 70 tych utwardzana i utrzymywana szlaką z kotłowni. W latach 1984 - 1986 zaczęła się degradacja tego pasa.

Część pasa 85/9 była wykorzystywana do dojazdu na działkę wnioskodawcy, wcześniej p. W.. Przez okres do przełomu lat 90 tych i 2000 - ych wjeżdżano na tę część samochodem (około 1/3 jej długości). Następnie, z uwagi na grząskość terenu, stawiano auto przed tą działką i wchodzono pieszo. Na działce (...) znajdowała się furtka założona jeszcze przez Z. W. (2), która miała uniemożliwiać wychodzenie zwierzętom.

Na działce wnioskodawcy 83/3, on i jego poprzednicy prawni zezwalali na wypasanie zwierząt, mieli uprawy owoców i warzyw, kosili i utrzymywali tę działkę.

Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Rejonowy za niewiarygodne uznał zeznania świadków, a także wnioskodawcy w zakresie, w jakim zeznali, że począwszy od lat 60 - tych na pasie oznaczonym na mapie nr działki (...) pasły się zwierzęta. Zeznania te są sprzeczne z zeznaniami świadka C. B. (1) oraz członków zarządu, które Sąd uznał za wiarygodne. Otóż z tych zeznań wynika, że na terenie uczestnika znajdowała się kotłownia, z której pozostałości w postaci szlaki były wywożone celem utwardzenia drogi (przebiegającej działką (...)), celem jej utwardzenia i utrzymania, co było czynione do lat 70 - tych (kiedy droga była wykorzystywana przez uczestnika i poruszały się tam jego pojazdy), bądź nawet do lat 80 - tych (wówczas zgodnie z zeznaniami C. B. doszło do degradacji drogi - lata 1984 - 1986, nie dało się natomiast ustalić, do kiedy kotłownia działała). Skutkiem uznania tych zeznań za niewiarygodne w takim zakresie było również uznanie ich za niewiarygodne w takim zakresie, że w ogóle na pasie gruntu oznaczonym 85/9 pasły się kiedykolwiek zwierzęta. Wiarygodność świadków została bowiem podważona co do tej konkretnej okoliczności, co więcej ze zdjęć wykonanych w latach 90 - tych wynika, że pas ten był bardzo zarośnięty, niepodobna więc przyjąć, że pasły się na tym konkretnie pasie zwierzęta. Co więcej, z zeznań M. K. wynika, że na działce (...) nie było nic uprawiane w okresie, kiedy właścicielem działki (...) był wnioskodawca, bo chodziło o to, „aby mógł wjechać samochód”. Sąd Rejonowy nie przyjął zatem tej okoliczności w ramach ustalonego stanu faktycznego.

Sąd Rejonowy nie uznał także za wiarygodne zeznań świadków i wnioskodawcy w zakresie, w jakim zeznali, że pas gruntu stanowiący działkę (...) był wykorzystywany na uprawy. Wynika to po pierwsze stąd, że wylewanie szlaki wyklucza uprawy, a więc co najmniej do połowy lat 70 nie mogło być na tej działce prowadzonych upraw. Jeżeli chodzi o dalszy okres, to jak wynika z dokumentacji fotograficznej złożonej przez wnioskodawcę, która była wykonana po nabyciu nieruchomości przez wnioskodawcę, a więc w latach 90 - tych, na przedmiotowej działce (...) teren był zarośnięty; widoczne są uprawy, ale już na (wydzielonych) częściach działki wnioskodawcy 83/3, oddalonych od działki (...). Na tych fotografiach widać ogrodzenie przechodzące działką (...), gdzie w sąsiedztwie ogrodzenia teren jest silnie zarośnięty, nie ma tam żadnych upraw. Sąd Rejonowy nie przyjął więc tej okoliczności, jako elementu ustalonego stanu faktycznego.

W ocenie Sądu Rejonowego niewiarygodne są także zeznania świadków i wnioskodawcy w zakresie, w jakim zeznali oni, że pas gruntu działka (...), był utrzymywany przez wnioskodawcę i jego poprzedników. W opozycji do tych zeznań stoją zdjęcia z lat 90 - tych i późniejszych, na których widać, że teren jest zarośnięty, ponadto są sprzeczne z zeznaniami C. B., które Sąd uznał za wiarygodne, że pas ten (działka (...)) uległ degradacji (zarośnięcie, zaniedbanie) w latach 1984 - 1986, a świadek był pracownikiem uczestnika (jego poprzednika organizacyjno - prawnego) do 1991 roku. Sąd Rejonowy nie przyjął więc tej okoliczności, jako elementu ustalonego stanu faktycznego.

W ocenie Sądu Rejonowego świadkowie w sposób ogólny mówili o gruncie, aż do ogrodzenia przebiegającego działką (...), rozciągając swoje spostrzeżenia pochodzące z działki (...), także na działkę (...). Jest bowiem oczywiste, wynika to ze zdjęć oraz częściowo ze zeznań świadków, że konkretnie działka (...) nie była zajęta nigdy pod uprawy, które znajdowały się w oddaleniu od tej działki, na działce wnioskodawcy nr (...). To samo dotyczy wypasu zwierząt, który miał miejsce, ale na działce wnioskodawcy, a nie rozciągał się na działkę (...).

W oparciu o ustalony przez siebie stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał wniosek za niezasadny.

Wskazał, że zadaniem osoby występującej o zasiedzenie jest jedynie wykazanie, że była posiadaczem oznaczonej rzeczy przez czas wymagany prawem, gdyż w razie udowodnienia tej okoliczności, działają, co do dalszych elementów koniecznych dla zasiedzenia, domniemania przewidziane przepisami prawa. Z kolei rolą przeciwnika jest wykazanie, że nie miało miejsce posiadanie. Oczywiście tak osoba twierdząca, że jest posiadaczem, jak i jej przeciwnik, mogą i tak w praktyce czynią, dowodzić, że, odpowiednio zachodziły wszystkie elementy oraz, że nie zachodziły, konieczne dla zasiedzenia. Tak było w tej sprawie, gdzie wnioskodawca i uczestnik zgłaszali wnioski dowodowe celem wykazania odpowiednio, że zaszły albo nie przesłanki zasiedzenia. Należy także wskazać, że posiadanie składa się z elementu faktycznego, fizycznego władania czy tylko możliwości takiego władania (corpus) oraz woli posiadania rzeczy dla siebie (animus), a także, iż wnioskodawca w sprawie o zasiedzenie wskazuje konkretne okoliczności, stany faktyczne, które w jego ocenie świadczą o posiadaniu. Celem sądu jest ustalenie, w oparciu o wskazane domniemania oraz dowody zgłoszone przez osoby uczestniczące w postępowaniu, czy w rzeczywistości one zaistniały, a następnie ich ocena pod względem prawnym, tj. świadczą one o posiadaniu samoistnym i to trwającym przez wymagany czas.

W przedmiotowej sprawie, w ocenie Sądu, w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe brak jest podstaw do przyjęcia, że wnioskodawca posiadał działkę (...) samoistnie przez okres wymagany przez art. 172 k.c. Niewiarygodne jest twierdzenie wniosku, a także zeznania wnioskodawcy oraz J. B. - B. i G. M., że nabywając nieruchomość wnioskodawca był przekonany, iż także pas gruntu oznaczony na mapie złożonej w toku postępowania nr 85/9, stanowi przedmiot nabycia aktem notarialnym z maja 1991 roku. Z aktu tego wynika w sposób oczywisty, że została do niego dołączona m.in. mapa do celów prawnych, stanowiąca niezbędny element założenia księgi wieczystej, o co w akcie notarialnym wniesiono. W akcie notarialnym jest oznaczona działka będąca przedmiotem sprzedaży, zaś mapa do celów prawnych zaznacza usytuowanie (granice) tej działki na gruncie oraz działek sąsiednich, a także takich elementów jak ogrodzenia, tak samo jak jest to w przypadku map składanych w tej sprawie. Stroną aktu byli wnioskodawca i jego poprzednicy, a zatem osoby te wiedziały, a co najmniej przy zachowaniu minimum staranności powinny były wiedzieć, że działka (...) nie sięga do ogrodzenia.

W postępowaniu przede wszystkim nie wykazano, aby wnioskodawca posiadał wydzielony fizycznie pas, stanowiący działkę (...) w całości, co już wyklucza zasiedzenie fizycznej części nieruchomości, a ponadto przeprowadzone postępowanie wykazało, że co więcej na pewno nie miało miejsca posiadanie samoistne; obalone zostało zatem domniemanie samoistności przy niewykazaniu samego posiadania. Wnioskodawca oparł wniosek na kilku elementach, które w jego ocenie świadczyły o posiadaniu i to mającym charakter posiadania samoistnego, przy czym co należy mocno podkreślić, konieczne było wykazanie posiadania samoistnego całego przedmiotu objętego zmodyfikowanym wnioskiem, tj. działki (...). Elementami tymi były: korzystanie z działki jako dojazdu do działki (...), pasanie na niej zwierząt (zgoda na wypasanie), uprawianie na tym pasie owoców i warzyw, wreszcie dbanie o ten pas. Należy zatem kolejno odnieść się do tych elementów.

Samo korzystanie z działki jako z dojazdu nie przesądza samoistnego posiadania, jeżeli nie ma podstaw do uznania, że nieruchomość gruntowa była w ten sposób traktowana jak własność przez osobę korzystającą z gruntu, brak zaś podstaw do takiego przyjęcia, skoro (o czym niżej) nie zostało wykazane, że wnioskodawca i jego poprzednicy utrzymywali tę drogę, gdyż do lat 70 - tych czynił to uczestnik, a następnie doszło do degradacji tego terenu poprzez zarośnięcie). Co więcej, dla dojazdu korzystano wyłącznie z pewnego odcinka, a nie z całej długości działki (...), o czym świadczą zeznania świadków; wjeżdżano bowiem tylko kawałek (maksymalnie do około 1/3 długości działki (...)), a później już w ogóle (przełom lat 90 - tych) bo było zbyt grząsko, więc tylko wchodzono na tę odległości. Jak wynika z analizy mapy, aby dostać się do działki (...), wystarczyło przejść częścią działki (...) od ulicy (...) do miejsca, gdzie kończyła się zaznaczona także na mapie działka (...) (gdzie mieści się skład budowlany), bez konieczności dalszego poruszania się działką (...). Jest to zresztą zbieżne z zeznaniami świadków zgłoszonych przez wnioskodawcę, którzy wskazali, że do przełomu lat 90 - tych i 2000 - ych, wjeżdżali na pewną tylko odległość tą działką. Z zeznań świadków wynika, że istniała konieczność przejścia działką (...) do wysokości tuż za działką (...), gdyż tam zaczynała się już działka (...), a więc można było wejść już na teren tej działki, bez konieczności dalszego poruszania się działką (...). Był to zatem odcinek jedynie odpowiadający długości działki (...) (biorąc pod uwagę skalę mapy, około dwudziestu kilku metrów działki (...), podczas gdy jej całkowita długość jest kilka razy większa).

Jeżeli chodzi o wypasanie zwierząt i zgodę na wypasanie przez inne osoby, to zeznania, w zakresie, w jakim wskazywano, że najkrócej do połowy lat 70 - tych, do kiedy wylewano szlakę na drogę, a zatem także kilka lat później, biorąc pod uwagę, że nie od razu w tym miejscu pojawi się roślinność, można tam było paść zwierzęta. Co więcej, zdjęcia z pierwszej połowy lat 90 - tych (data ta została wskazana przez J. B. - B. - k. 178, i nie było to kwestionowane) pokazują, że pas drogi jest zarośnięty. To, że założono furtkę, aby nie wychodziły zwierzęta nic nie zmienia, skoro jak wskazano, ocenie podlegało twierdzenie wnioskodawcy, że konkretnie działka (...) była wykorzystywana na wypasanie zwierząt, w ten sposób wyrażać się miało posiadania wnioskodawcy i jego poprzedników. Furtka miała na celu bowiem ewentualnie uniknięcie wychodzenia przez zwierzęta, wypasane na działce wnioskodawcy, a nie - z przyczyn wskazanych wcześniej - na działce (...).

Co do upraw, to zeznania świadków i wnioskodawcy w tym zakresie także są niewiarygodne z tych samych przyczyn, co w przypadku wypasania zwierząt. Wylewanie szlaki wyklucza możliwość upraw przez czas jej wylewania i pewien czas później. Ponadto dokumentacja fotograficzna (o której wyżej mowa) także wskazuje na to, że na działce (...) był obszar zarośnięty trawą, a uprawy były, ale w wydzielonych częściach działki wnioskodawcy (83/3), w sposób widocznie oddalony od działki (...).

Co do ostatniej okoliczności, tj. utrzymywania przez wnioskodawcę i jego poprzedników pasa gruntu oznaczonego nr działki (...), to ze zdjęć wykonanych w ostatnim czasie, jak i w pierwszej połowie lat 90 - tych wynika, że pas drogi był zarośnięty, z zeznań C. B. (1) wynika, że teren ten od lat 1984 - 1986 zaczął się degradować.

Sąd Rejonowy wskazał również na jeszcze jedną okoliczność, która jest zawsze elementem sprawy o zasiedzenie, jako mającą wskazywać na samoistny charakter posiadania, a więc opłacanie podatku od nieruchomości. Jest to oczywiście tylko jedna z okoliczności, świadczących o tym, że posiadacz był posiadaczem samoistnym, tym niemniej bardzo ważna. Otóż w przedmiotowej sprawie było niesporne, a za okres 2003 - 2013 wprost wykazane przez uczestnika, że to on, a nie wnioskodawca i jego poprzednicy opłacali podatek od nieruchomości. Kwestią związaną z własnością nieruchomości jest opłacanie podatku od nieruchomości. Osoba posiadająca jak właściciel, a więc samoistnie winna więc opłacać podatek. W okolicznościach faktycznych tej sprawy tak nie było.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., uczestnik dla obrony przysługującego prawa własności korzystał z pomocy zawodowego pełnomocnika, zatem zasądzono wynagrodzenie pełnomocnika według stawki minimalnej.

Apelację od powyższego orzeczenia złożył wnioskodawca, zaskarżając postanowienie w całości.

Zarzucił mu naruszenie:

I. przepisów prawa materialnego:

1) art. 172 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w sprawie będące konsekwencją sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustaleń faktycznych i oddalenie wniosku, pomimo, iż zachodziły podstawy do jego uwzględnienia;

2) art. 172 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 6 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że wnioskodawca nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności z których wywodzi skutki prawne tj., że nie wykazał, iż:

a) sporną część nieruchomości (działkę nr (...)) zarówno wnioskodawca jak i jego poprzednicy prawni posiadali łącznie przez wymagany prawem czas, niezbędny do nabycia prawa własności przez zasiedzenie, tj. co najmniej od 4 listopada 1971 roku;

b) posiadanie spornej części nieruchomości (działki nr (...)) miało w okresie posiadania jej przez wnioskodawcę jak i przez jego poprzedników prawnych charakter samoistny, w sytuacji, gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie potwierdza, że poprzednicy prawni wnioskodawcy oraz sam wnioskodawca władali spornym pasem gruntu w sposób samoistny przez wymagany prawem, niezbędny do zasiedzenia prawa własności nieruchomości w złej wierze, okres 30 - tu lat.

II. przepisów praw procesowego:

1) art. 232 k.p.c. w związku z art. 3 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez przyjęcie, że wnioskodawca nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności z których wywodzi skutki prawne tj., że nie wykazał, iż:

a) sporną część nieruchomości (działkę nr (...)) zarówno wnioskodawca jak i jego poprzednicy prawni posiadali łącznie przez wymagany prawem czas, niezbędny do nabycia prawa własności przez zasiedzenie, tj. co najmniej od 4 listopada 1971 roku;

b) posiadanie spornej części nieruchomości (działki nr (...)) miało w okresie posiadania jej przez wnioskodawcę jak i przez jego poprzedników prawnych charakter samoistny, w sytuacji, gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie potwierdza, że poprzednicy prawni wnioskodawcy oraz sam wnioskodawca władali spornym pasem gruntu w sposób samoistny przez wymagany prawem, niezbędny do zasiedzenia prawa własności nieruchomości w złej wierze, okres 30 - tu lat;

2) art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 328 § 1 k.p.c. w związku z art. 361 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, co doprowadziło do dokonania ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym w związku z:

a) bezpodstawnym uznaniem zeznań świadka C. B. (1) za w pełni wiarygodne i dające podstawę do zakwestionowania wiarygodności zeznań innych świadków zeznających w sprawie w zakresie sposobu korzystania ze spornego pasa gruntu tj. świadków: S. W. (1), J. K., L. B., M. B., G. S., R. L., G. M., J. B. (2) jak i wyjaśnień wnioskodawcy, w sytuacji, gdy zeznania świadka C. B. (1) w znacznej części należało uznać za niewiarygodne, w tym w świetle złożonego w sprawie dowodu ze zdjęć czy też już choćby w świetle samych wyjaśnień złożonych w imieniu uczestnika postępowania;

b) bezpodstawnym uznaniem wyjaśnień złożonych w imieniu uczestnika postępowania przez I. K. za wiarygodne, w zakresie w jakim wypowiadał się o sposobie korzystania ze spornego pasa gruntu w okresie aż do 1999 roku, w sytuacji, gdy wiedzę o nieruchomości I. K. może mieć dopiero od 1999 roku (jak zeznał, od tego roku pracuje u uczestnika postępowania), a dodatkowo jest on osobą zainteresowaną wynikiem niniejszego postępowania;

3) art. art. 328 § 1 k.p.c. w związku z art. 361 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez niepełne i błędne wyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia.

Wskazując na powyższy zarzut wnioskodawca wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez stwierdzenie, że wnioskodawca nabył przez zasiedzenie z dniem 4 listopada 2001 roku własność części nieruchomości położonej w Ł., przy ul. (...) oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta (...) o powierzchni 0,0704 ha, oznaczonej na sporządzonej przez uprawnionego geodetę M. S. mapie wpisanej do ewidencji materiałów państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego w dniu 20 maja 2014 roku za numerem P. (...).2014. (...), jako działka ewidencyjna nr (...) oraz poprzez zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawcy zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych;

2) zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawcy zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Nadto skarżący wniósł o dopuszczenie dowodów:

1) z uzupełniającego przesłuchania świadków S. W. (2) i J. K. na okoliczność, że działka numer (...) od co najmniej 4 listopada 1971 roku porośnięta była trawą a nie utwardzona szlaką;

2) z opinii biegłego sądowego z zakresu geologii, który po przeprowadzeniu stosownych badań, wypowie się, czy na działce nr (...) kiedykolwiek wysypywana była szlaka, a dodatkowo - w razie stwierdzenia, że była - do kiedy.

W toku postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy wezwał do udziału w sprawie żonę wnioskodawcy J. B. (3).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu, zaskarżone zaś orzeczenie odpowiada prawu.

W pierwszej kolejności omówienia wymagają kwestie związane z wezwaniem do udziału w sprawie w charakterze uczestniczki postępowania żony wnioskodawcy J. B. (3).

Osoba ta niewątpliwie w ocenie Sądu Okręgowego posiada przymiot osoby zainteresowanej w sprawie. Dla takiej oceny nie ma przy tym znaczenia podnoszony przez pełnomocnika wnioskodawcy fakt pozostawania wnioskodawcy i jego żony w systemie rozdzielności majątkowej. Pomimo bowiem pozostawania w rozdzielności majątkowej żona wnioskodawcy ma interes prawny polegający na tym, że może ona wykazywać, iż przedmiotową nieruchomość posiadała w trakcie małżeństwa razem z wnioskodawcą, co przy ewentualnym spełnieniu przesłanek koniecznych dla nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie, skutkować by musiało stwierdzeniem nabycia własności nieruchomości przez oboje małżonków w częściach ułamkowych.

Skoro zaś żona wnioskodawcy jest osobą zainteresowaną w sprawie, to trzeba przypomnieć, że zgodnie z art. 510 § 1 zdanie pierwsze k.p.c., zainteresowany może przystąpić do sprawy rozpoznawanej w trybie nieprocesowym aż do chwili jej prawomocnego zakończenia, może więc uczynić to także w sytuacji, gdy sprawa - na skutek środka odwoławczego - znajduje się już na wyższym szczeblu instancji. W orzecznictwie przyjęto zresztą jednoznacznie, że samo przystąpienie do udziału w sprawie może nastąpić także przez wniesienie przez osobę zainteresowaną środka odwoławczego (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 21.10.1948 r., C 678/48, (...) 1949, nr 2, s. 127, z dnia 29.10.1948 r., LuC 498/48, (...) 1949, nr 9-10, s. 167, z dnia 18.11.1948 r., PoC 341/48, (...) 1949, nr 3-4, s. 308, a także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.7.1997 r., I CZ 82/97, OSNC 1997, nr 12, poz. 209).

Poza tym, ze względu na występujący w sprawach nieprocesowych element interesu publicznego, sąd z urzędu obowiązany jest czuwać nad tym, żeby wszyscy zainteresowani byli uczestnikami postępowania; powinien w związku z tym w trakcie całego postępowania zważać, czy poza występującymi w sprawie, nie ma innych osób, których uczestnictwo uzasadnia przepis art. 510 § 1 k.p.c.. Jest jasne, że i w tym wypadku wezwanie osoby zainteresowanej może mieć miejsce na drugim szczeblu instancji, dopiero przy rozpoznawaniu apelacji.

Trzeba przy tym podkreślić, że wezwanie uczestnika do udziału w sprawie na etapie postępowania apelacyjnego nie powoduje samo przez się nieważności postępowania. Podstawy nieważności postępowania nie można upatrywać w samym fakcie wezwania określonej osoby do udziału w postępowaniu nieprocesowym po zakończeniu postępowania przed Sądem I instancji. Można ją rozważać na gruncie art. 379 k.p.c.. W rozpoznawanej sprawie mogła wchodzić w grę jedynie podstawa wynikająca z treści art. 379 pkt 5 k.p.c.. Wymaga jednak podkreślenia, że osoba wezwana przez Sąd II instancji do udziału w sprawie nie tylko nie podnosiła nawet, że została pozbawiona możliwości obrony swoich praw, lecz nie wskazała też żadnych tego rodzaju okoliczności, które mogłyby uzasadniać ocenę, iż w rozpoznawanej sprawie późniejsze wezwanie jej do udziału w sprawie miało wpływ na możliwość podjęcia skutecznej obrony. W szczególności brak jest jakichkolwiek podstaw dla stwierdzenia, że osoba ta miała zamiar podjęcia takiej formy obrony swoich praw, która wymagała dokonania jej oceny już przez Sąd I instancji, a pominięcie tego etapu postępowania pozbawiło zainteresowaną jego wynikiem możliwości poddania kontroli instancyjnej jej linii obrony, i tym samym doprowadziło do pozbawienia jej możliwości należytej obrony swoich praw.

Przechodząc do odniesienia się do zarzutów apelacji, na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanych w niej zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy dokonał ustaleń stanu faktycznego znajdujących oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.. Ocenę tę Sąd Okręgowy w pełni aprobuje, zaś ustalenia stanu faktycznego poczynione przez sąd I instancji przyjmuje za własne.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. W ocenie materiału dowodowego sądowi przysługuje swoboda zastrzeżona przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne kwestionowanie tej swobody może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie miały miejsca. Sąd Rejonowy w sposób obszerny, wyważony i przekonywujący dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona natomiast w żadnej mierze dowolna. W tej sytuacji Sąd Okręgowy nie odnajduje sugerowanej przez skarżącą dowolności w ocenie zebranych w sprawie dowodów, ani też naruszenia przepisu art. 233 k.p.c..

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (porównaj - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (patrz - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 53136).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 listopada 2002 roku w sprawie V CKN 1408/00 uznał, że sąd nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów, jeżeli przy odmiennych twierdzeniach stron odnośnie przebiegu zdarzeń daje wiarę twierdzeniom jednej strony i w sposób logiczny oraz przekonywujący to uzasadnia. Taka właśnie sytuacja zachodzi w przedmiotowej sprawie. Zarówno bowiem wnioskodawca jak i uczestnik postępowania, w czasie całego czasu jego trwania, prezentowali wzajemnie sprzeczne wersje stanu faktycznego i przedkładali dowody na ich poparcie. Sąd Rejonowy dokonał oceny twierdzeń stron i za bardziej wiarygodną uznał wersję wydarzeń prezentowaną przez uczestnika postępowania. Motywy dokonania takiej oceny w sposób wyczerpujący zostały przez Sąd Rejonowy wyłożone, zaś skarżący nie wykazał istnienia przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu Rejonowego w tym zakresie.

Przechodząc do kwestii szczegółowych, związanych z zarzutem naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. podniesionych przez skarżącego w apelacji wskazać trzeba, że sprowadzają się one do kwestionowania dania przez Sąd Rejonowy wiary zeznaniom świadka C. B. (1) oraz przesłuchanego w charakterze uczestnika postępowania I. K..

Zarzuty te muszą być uznane za chybione.

Przede wszystkim trzeba zauważyć, że główna argumentacja apelacji w tym zakresie sprowadza się do twierdzenia skarżącego, że Sąd Rejonowy powinien dać wiarę nie zeznaniom wyżej wskazanych osób, a zeznaniom wnioskodawcy i świadków przez niego wskazanych.

Próbując podważyć wiarygodność zeznań I. K. skarżący podniósł dwie okoliczności. Po pierwsze wskazał, że osoba ta jest zainteresowana wynikiem sprawy, a po drugie jest zatrudniona u uczestnika od roku 1999, siłą więc rzeczy nie posiada wiedzy o wcześniejszych zdarzeniach jakie miały miejsce na przedmiotowej nieruchomości.

Co do pierwszego z tych argumentów to należy zauważyć, że kodeks postępowania cywilnego przewiduje dowód z zeznań stron (uczestników postępowania nieprocesowego). Oczywistym jest przy tym, że każda ze stron jest w sposób naturalny zainteresowana wynikiem toczącego się z jej udziałem postępowania sądowego. Brak jest tym samym podstaw aby zeznaniom strony, a priori odmawiać przymiotu wiarygodności. W każdej konkretnej sprawie Sąd orzekający, w granicach swobodnej oceny dowodów, miarkuje czy, a jeżeli tak, to jaki wpływ na treść zeznań strony miało oczywiste jej zainteresowanie korzystnym dla niej rozstrzygnięciem. Prawidłowo w realiach przedmiotowej sprawy Sąd Rejonowy uznał, że złożone w charakterze uczestnika zeznania I. K. zasługują na wiarę i mogą stanowić podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Gdyby przyjąć, że sam fakt zainteresowania w sprawie daje podstawę do odmowy wiarygodności zeznaniom złożonym przez daną osobę, to z tej przyczyny również zeznania wnioskodawcy, który niewątpliwie jest co najmniej w takim samym stopniu zainteresowany wynikiem sprawy co członkowie zarządu uczestnika postępowania, nie zasługiwałyby na wiarę. Nadto nie sposób nie zauważyć, że większość świadków zgłoszonych przez wnioskodawcę pozostaje z nim w stosunkach rodzinnych, towarzyskich czy sąsiedzkich, co również wskazuje, że nie są oni osobami do końca obiektywnymi, a co najmniej sympatyzującymi z osobą wnioskodawcy.

Co do drugiego z podnoszonych argumentów to sam fakt, że osoba ta jest zatrudniona u uczestnika dopiero od roku 1999 nie przesądza o tym, że nie posiada wiedzy o stanie przedmiotowej nieruchomości w okresie wcześniejszym. Wiedzę taką zeznający mógł bowiem czerpać ze znajomości nieruchomości przed zatrudnieniem u uczestnika, bądź niebezpośrednio, od innych osób. Nie można a priori odrzucić zeznań świadka ze słyszenia ( testis ex auditu), który relacjonuje bezpośrednie spostrzeżenia nie swoje własne, ale spostrzeżenia innych osób. Uwagi te mają jednak charakter hipotetyczny, gdyż w toku przesłuchania I. K. pełnomocnicy stron nie zadali pytań pozwalających na stwierdzeniu skąd świadek czerpie swoją wiedzę w tym zakresie.

Odnośnie zeznań świadka C. B. (1) to należy podkreślić, że Sąd Okręgowy dostrzega pewne nieścisłości i niedokładności w nich zawarte. Istotnie w pewnych fragmentach zeznania te różnią się od zeznań członków zarządu uczestnika postępowania. Biorąc jednak pod uwagę upływ czasu, gdyż świadek zeznawał między innymi o zdarzeniach mających miejsce kilkadziesiąt lat temu rozbieżności te nie mogą świadczyć o niewiarygodności tych zeznań a muszą być traktowane jako wyraz naturalnego procesu zacieranie się zdarzeń w pamięci. Zestawienie tych zeznań z zeznaniami członków zarządu uczestnika postępowania pozwala na stworzenie spójnego obrazu stanu faktycznego, odpowiadającego twierdzeniom uczestnika.

Trzeba przy tym podkreślić, że skarżący przypisuje nadmierne znaczenie zdjęciom złożonym do akt sprawy na rozprawie w dniu 2 kwietnia 2014 roku przez przesłuchiwaną wówczas w charakterze świadka żonę wnioskodawcy. Po pierwsze poza oświadczeniem żony wnioskodawcy brak jest możliwości weryfikacji daty, kiedy zdjęcia te zostały wykonane. Po drugie, gdyby oświadczenie to uznać za wiarygodne to trzeba zauważyć, że najstarsze z tych zdjęć uczestniczka datuje na rok 1991 a więc po upływie dwudziestu lat od początku biegu zasiedzenia wskazanego przez wnioskodawcę, co czyni je nieprzydatnymi dla oceny charakteru posiadania spornej działki przez przeważającą część okresu czasu, którego upływ miał prowadzić do nabycia własności przez zasiedzenie. Biorąc pod uwagę, że zasadnicza część zeznań świadka B. dotyczy okresu do roku 1990, zdjęcia te są również nieprzydatne dla ewentualnej weryfikacji tych zeznań.

Reasumując, kwestionowanie przez skarżącego ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy stanowi jedynie niczym nie usprawiedliwioną polemikę z tymi ustaleniami.

Na marginesie należy już w tym miejscu zasygnalizować, a co zostanie szczegółowo omówione w dalszej części rozważań, że kwestie związane z ustaleniem stanu faktycznego o tyle nie mają w realiach przedmiotowej większego znaczenia, że nawet dokonanie ustaleń faktycznych zgodnych z twierdzeniami wnioskodawcy nie mogłoby prowadzić do uwzględnienia wniosku.

Dalej trzeba zauważyć, że w realiach przedmiotowej sprawy brak było podstaw do uzupełnienia postępowania dowodowego, poprzez przeprowadzenie zgłoszonych w apelacji dowodów z uzupełniającego przesłuchania świadków oraz dopuszczenia dowodu z opinii biegłego ds. geologii.

Stosownie bowiem do dyspozycji art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2002 r., IV CKN 980/00, LEX nr 53922).

Występujący w art. 381 k.p.c. zwrot: "potrzeba powołania się na nowe fakty i dowody wynikła później" nie może być przy tym pojmowany - jak zdaje się to zakładać strona apelująca - w ten sposób, że "potrzeba" ich powołania może wynikać jedynie z tego, iż rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji jest dla strony niekorzystne, gdyż takie pojmowanie art. 381 k.p.c. przekreślałoby jego sens i rację istnienia. (...) ta ma być następstwem zmienionych okoliczności sprawy, które są niezależne od zapadłego rozstrzygnięcia pochodzącego od sądu pierwszej instancji. W realiach przedmiotowej sprawy nic nie stało na przeszkodzie, by przedmiotowe dowody został powołane w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji.

Art. 381 k.p.c. nie służy wykrywaniu i zbieraniu nowych okoliczności faktycznych i środków dowodowych, a jedynie otwiera możliwość dowodzenia okoliczności wyłącznie faktycznych, wcześniej niemożliwych do wykazania z przyczyn obiektywnych.

Wnioski dowodowe zgłoszone przez skarżącego w apelacji zmierzają tak naprawdę do wykazania jednej okoliczności, a mianowicie tego, że działka numer (...) od co najmniej 4 listopada 1971 roku porośnięta była trawą a nie utwardzona szlaką. Jest oczywistym, że nie istniały żadne przeszkody uniemożliwiające skarżącemu udowadnianie powyższej okoliczności na etapie postępowania przed Sądem Rejonowym. Co więcej na powyższą okoliczność zeznawali świadkowie zgłoszeni przez uczestnika postępowania a ich zeznania były w tym zakresie sprzeczne z twierdzeniami wnioskodawcy. Już wówczas więc istniała potrzeba zwalczania tych zeznań. Wnioskodawca dowody zgłoszone w apelacji mógł powołać przed sądem pierwszej instancji, i już wówczas istniała potrzeba powołania się na nie.

W dalszej kolejności wskazać trzeba, że niezasadny jest również zarzut naruszenie prawa procesowego w postaci art. 328 § 2 k.p.c.

Wbrew zastrzeżeniom apelacji Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie szczegółowo wyjaśnił z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody wyprowadził wnioski, które przesądziły o rozstrzygnięciu. Pisemne motywy zaskarżonego postanowienia umożliwiają odtworzenie rozumowania Sądu pierwszej instancji, które znalazło wyraz w jego sentencji i pozwalają na dokonanie kontroli instancyjnej przez sąd odwoławczy.

Należy również przypomnieć, że z

arzuty naruszenia przepisów postępowania, których skutkiem nie jest nieważność postępowania, wtedy mogą być skutecznie podniesione, gdy strona skarżąca wykaże, że zarzucane uchybienie miało wpływ na treść rozstrzygnięcia,

Sąd Okręgowy w pełni podziela przy tym stanowisko, że skoro uzasadnienie wyroku, mające wyjaśnić przyczyny, dla których orzeczenie zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku, to wynik sprawy nie może zależeć od tego, jak zostało ono napisane i czy zawiera wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych przypadkach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu drugiej instancji całkowicie uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego z: 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNP 2003, nr 7, poz. 182; 5 września 2001 r., I PKN 615/00, OSNP nr 15, poz. 352; 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05; 24 sierpnia 2009 r., I PK 32/09; 16 października 2009 r., I UK 129/09; 8 czerwca 2010 r., I PK 29/10). W rozpoznawanej sprawie taka sytuacja jednak z całą pewnością nie zachodzi.

Przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy nie dopuścił się również naruszenia prawa materialnego.

Istotą instytucji zasiedzenia jest to, że nabycie własności nieruchomości w ten sposób następuje na skutek długotrwałego, samoistnego posiadania nieruchomości.

Dla rozstrzygnięcia sprawy o zasiedzenie nieruchomości pierwszorzędne znaczenie mają okoliczności pozwalające ustalić, czy i w jakim czasie nieruchomość znajdowała się we władaniu osoby ubiegającej się o zasiedzenie oraz jaka była wola tej osoby w aspekcie sprawowania władztwa właścicielskiego. Do zasiedzenia prowadzi jedynie posiadanie samoistne (art. 172 k.c.), które zachodzi wówczas, gdy posiadacz poprzez władztwo nad rzeczą realizuje w stosunku do rzeczy uprawnienia, które przysługują właścicielowi zgodnie z art. 140 k.c. Wola posiadania rzeczy dla siebie (animus rem sibi habendi) jest zasadniczym elementem posiadania prowadzącym do zasiedzenia.

W realiach przedmiotowej sprawy prawidłowo Sąd Rejonowy uznał, że wnioskodawca nie udowodnił, aby był posiadaczem samoistnym działki o której zasiedzenie wnosi.

Z definicji ustawowej posiadania samoistnego (art. 336 k.c.) wynika, iż jest ono stanem faktycznym przejawiającym się we władztwie nad rzeczą (corpus possesionis) oraz woli władania nią dla siebie (animus rem sibi habendi).

Pierwszy z elementów budujących samoistne posiadanie występuje wtedy, gdy dana osoba znajduje się w sytuacji pozwalającej na korzystanie z rzeczy w taki sposób, w jaki mogą to czynić osoby, którym przysługuje do rzeczy prawo własności, przy czym nie jest wymagane efektywne korzystanie z rzeczy, wystarczy sama możliwość korzystania, rozumiana jako możliwość używania tej rzeczy, pobierania z niej pożytków, przekształcenia lub nawet zniszczenia. Władztwo nad rzeczą musi być stanem trwałym (choć przejściowo posiadacz może nie wykonywać władztwa bez utraty posiadania), nie napotykającym skutecznego oporu osób trzecich. Wola władania dla siebie (animus rem sibi habendi) przejawia się w podejmowaniu wielu czynności wskazujących na to, że posiadacz traktuje rzecz jako pozostającą w jego sferze swobodnej dyspozycji, przy czym ocena podejścia uwzględnia rzeczywistą wolę władającego, ale dokonywana jest obiektywnie, z punktu widzenia otoczenia posiadającego. Definicja posiadania pomija natomiast sposób oraz okoliczności, w których doszło do objęcia nieruchomości we władanie, mające znaczenie jedynie dla oceny dobrej lub złej wiary wpływającej na długość okresu zasiedzenia.

Na koniec trzeba wspomnieć, że ustalenie in concreto istnienia i treści zamiaru władania rzeczą dla siebie, z wszystkimi odcieniami woli, może nastąpić jedynie według zewnętrznych, zamanifestowanych przejawów posiadania. Trudno bowiem o ścisłe dowody wewnętrznej woli posiadania. Można zaś dostrzegać jej oznaki według zachowania posiadacza. Trzeba tu jeszcze uwzględniać dalsze fakty, chociażby takie, jak okoliczności nabycia posiadania rzeczy, wypowiedzi posiadacza wobec otoczenia, wystąpienia wobec organów itp.

Poczynić przy tym należy uwagę, że zasiedzenie jest odstępstwem od zasady nienaruszalności prawa własności. Dlatego wszelkie wątpliwości w tym zakresie powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności.

Przy ustalonym prawidłowo, w sposób wyżej wskazany, stanie faktycznym przedmiotowej sprawy, kierując się przedstawionymi wyżej założeniami Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił każde z ustalonych zachowań i czynności podejmowanych przez wnioskodawcę w stosunku do nieruchomości będącej przedmiotem postępowania i przyjął, że nie dowodzą one posiadania samoistnego przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawcę.

Nadto na marginesie dotychczasowych rozważań należy podnieść, że kwestionowana przez skarżącego ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy pozostaje bez większego wpływu na ocenę prawidłowości zaskarżonego orzeczenia.

Nawet bowiem, gdyby przyjąć za udowodnioną wersję stanu faktycznego prezentowaną przez wnioskodawcę, to również wtedy wniosek o stwierdzenie nabycia własności spornego pasa gruntu na rzecz wnioskodawcy podlegałby oddaleniu, choć wówczas z diametralnie innych przyczyn niż wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Otóż, stan faktyczny z którego wnioskodawca wywodzi swoje roszczenie związany jest z twierdzeniem, że wnioskodawca objął sporny pas gruntu w samoistne posiadanie po nabyciu działki oznaczonej nr (...) w drodze umowy sprzedaży zawartej w formie aktu notarialnego w dniu 16 maja 1991 roku od Z. W. (1) i I. W.. Wnioskodawca dolicza przy tym do okresu swojego posiadania przedmiotowej działki (...), okres jej wcześniejszego posiadania przez Z. W. (1) i I. W., którego początek datuje na dzień 4 listopada 1971 roku.

Rzecz jednak w tym, że jak wynika z zeznań świadka S. W. (1), syna Z. W. (1) i I. W., jego rodzice objęli w posiadanie teren stanowiący obecnie działkę (...), będącą przedmiotem wniosku w posiadanie w roku 1963. Zeznania te nie były nigdy przez wnioskodawcę kwestionowane, co więcej wnioskodawca w apelacji domaga się uznania ich za wiarygodne i poczynienia ustaleń faktycznych na ich podstawie. Z zeznań tych wynika również, że zakres posiadania działki (...) przez Z. W. (1) i I. W. nie ulegał zmianie począwszy od roku 1963 do momentu zbycia działki (...) w roku 1991. Skoro więc wnioskodawca twierdzi, że posiadanie działki (...) przez Z. W. (1) i I. W. miało charakter samoistny i dolicza je do okresu własnego posiadania, to konsekwentnie należy przyjąć, że posiadanie to miało charakter posiadania samoistnego począwszy od roku 1963.

Konsekwencją zaś tego jest fakt, że biorąc pod uwagę treść art. 172 kodeksu cywilnego w momencie jego wejścia w życie oraz treść przepisów wprowadzających kodeks cywilny, to właśnie Z. W. (1) i I. W. nabyliby własność działki numer (...) przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1985 roku.

Tym samym wnioskodawca nie mógłby do okresu własnego posiadania prowadzącego do zasiedzenia doliczyć okresu posiadania Z. W. (1) i I. W.. Okres posiadania wnioskodawcy prowadzący do zasiedzenia mógłby w najlepszym razie rozpocząć swój bieg w dacie objęcia przez niego działki (...) w posiadanie, to jest w dniu zakupu sąsiedniej działki (...) (czyli 16 maja 1991 roku) i jest zbyt krótki aby doprowadzić do nabycia przez wnioskodawcę własności działki (...) przez zasiedzenie, biorąc pod uwagę, że wnioskodawca wszedł w jej posiadanie będąc w złej wierze.

Należy przy tym podkreślić, że powyższe uwagi nie mogą skutkować ewentualnym stwierdzeniem nabycia własności spornej działki przez Z. W. (1) i I. W., nawet w sytuacji uznania za wiarygodne twierdzeń faktycznych wnioskodawcy (takie założenie legło u podstaw ich poczynienia).

Należy bowiem zauważyć, że stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości może nastąpić tylko na rzecz osoby wskazanej przez wnioskodawcę lub innego uczestnika postępowania (porównaj - uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2015 roku, III CZP 112/14, opublikowany w zbiorze orzecznictwa programu L.). Poza sporem pozostawać musi, że w realiach niniejszej sprawy stosowny wniosek złożony nie został.

W tej sytuacji apelacja podlegała oddaleniu jako nieuzasadniona, na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono z mocy art. 520 § 1 k.p.c..

W postępowaniu nieprocesowym, odmiennie aniżeli w procesie, obowiązuje zasada statuowana w § 1 omawianego przepisu ponoszenia przez każdego uczestnika tego postępowania wszystkich kosztów, jakie związane są z jego udziałem w konkretnej sprawie. Zasada ta jest konsekwencją różnicy między postępowaniem procesowym, a nieprocesowym. W tym ostatnim postępowaniu nie występuje zasada dwustronności, co oznacza brak stron procesowych, w miejsce których występują uczestnicy postępowania. W myśl omawianej zasady, nie istnieje między uczestnikami postępowania nieprocesowego w ogóle obowiązek zwrotu kosztów.

Natomiast możliwość poniesienia przez jednego z uczestników wszystkich kosztów, czyli również zwrotu całości kosztów pozostałych uczestników, albo zwrotu przynajmniej części kosztów poniesionych przez innych uczestników, ma charakter wyjątkowy.

Pierwszą z takich sytuacji przewiduje art. 520 § 2 k.p.c., zgodnie z którym sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub obciążyć nim jednego z uczestników w całości, jeżeli uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub ich interesy są sprzeczne. Po wtóre, w razie sprzeczności interesów uczestników, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika (art. 520 § 3 zd. 1 k.p.c.). Wreszcie, możliwe jest nałożenie na jednego z uczestników obowiązku zwrotu kosztów poniesionych przez innych uczestników, jeżeli obciążony nimi uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie (art. 520 § 2 zd. 2 k.p.c.).

W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie nie zachodzi żadna z okoliczności uzasadniających zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego od wnioskodawcy.

Uczestnicy postępowania byli w równym stopniu zainteresowani jego wynikiem, żaden z nich nie postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie.

Co zaś się tyczy obowiązku zwrotu kosztów uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone to przepis ten recypuje zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania, wprowadzoną przepisem art. 98 k.p.c.. Sprzeczność interesów uczestników przejawia się w sporach toczących się między nimi w danym postępowaniu nieprocesowym. Przegrywającym spór będzie ten uczestnik postępowania, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone. Jednakże zasada odpowiedzialności za wynik w postępowaniu nieprocesowym nie obowiązuje w sposób bezwzględny. Przemawia za tym wprowadzenie do § 3 omawianego przepisu pojęcia "sąd może". Daje to sądowi możliwość - w granicach swobodnej oceny - rozważenia wszystkich względów przemawiających bądź za zasądzeniem, bądź za odmową zasądzenia zwrotu kosztów poniesionych przez innego uczestnika. Uznać należy, że uzasadnione będzie obciążenie obowiązkiem zwrotu kosztów takiego uczestnika, który przez swoje oświadczenia lub nieuzasadnione wnioski spowoduje dodatkowe koszty lub zwłokę w rozstrzygnięciu sprawy. W realiach niniejszej sprawy wnioskodawcy nie sposób przypisać tego typu działań.