Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1309/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 19 maja 2015 r., Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanej H. Ś. na rzecz M. R. kwotę 10.260 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 15 listopada 2012 roku do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałej części.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W wyniku pogryzienia przez należącego do pozwanej psa 2 – letnia wówczas powódka doznała rany kąsanej głowy i niewielkiego ubytku małżowiny usznej lewej w okolicy obrąbka z mało widoczną blizną zwężającą skutkującymi 3% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Do zdarzenia doszło, kiedy należący do pozwanej i jej męża pies wykorzystując ich nieuwagę wydostał się poza teren należącej do nich posesji i na drodze zaatakował powódkę.

Podczas trwającej 5 dni hospitalizacji powódki na rany głowy założono szwy i wykonano rekonstrukcję małżowiny usznej lewej oraz dwukrotnie zaszczepiono przeciwko wściekliźnie, trzecie zaś szczepienie miało miejsce już po opuszczeniu szpitala. Osobny dojazd do placówki służby zdrowia nieodzowny stał się w związku z koniecznością zdjęcia szwów. Przejazdy te odbywały się prywatnym samochodem, za które matka powódki płaciła kwoty po 50 zł za kurs. Odległość pomiędzy miejscem zamieszkania powódki, a placówkami, do których powódka dojeżdżała, wynosi około 35 – 40 km.

Proces leczenia ran głowy i małżowiny usznej zakończył się pomyślnie, u powódki nie wystąpiły bowiem zaburzenia słuchu, jak również nie doszło do uszkodzenia (...) oraz do urazu czaszkowo – mózgowego, jak również nie wystąpiła psychoza. Z uwagi na doznany wstrząs psychiczny przez pierwszy miesiąc od zdarzenia powódka wymagać mogła pomocy w zakresie przekraczającym opiekę, jakiej z reguły wymagają dzieci w jej wieku. Zwiększenie zapotrzebowania na opiekę spowodowane było koniecznością dowiezienia powódki na szczepienie i zdjęcie szwów. W tym też okresie cierpienia powódki określić należało jako znaczne, ich przyczyną zaś był zarówno odczuwany ból jak i zabiegi chirurgiczne i zastrzyki. Od czasu wypadku powódka stała się bardziej nerwowa, zaczęła obawiać się dużych psów, wystąpiły nadto zaburzenia snu i napady histerii składające się na zespół stresu pourazowego skutkujący 5% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. W związku z wypadkiem wystąpiło wskazanie do użycia dwóch opakowań leku contratubex, koszt zakupu którego wynosi 30zł. za sztukę

Z uwagi na utrzymujące się skutki zdarzenia w sferze psychiki powódki wymaga ona opieki psychologicznej. W zakresie wymaganym przez powódkę pomoc taka dostępna jest nieodpłatnie. W chwili obecnej u powódki stwierdza się nieharmonijność rozwojową, zaburzenia poczucia bezpieczeństwa, skłonność do reakcji nademocjonalnych i nerwicowych, co upośledzać może społeczne funkcjonowanie powódki. Przyczyn tego stanu rzeczy dopatrywać można się zarówno w traumatycznym zdarzeniu, jakim było pogryzienie, jak i w istniejącej pierwotnie nieharmonijności rozwoju.

Zapadłym w dniu 15 maja 2012 r. wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Łasku pozwaną uznano za winną popełnienia zarzuconego jej wykroczenia popełnionego w dniu 28 lipca 2011r. polegającego na niezachowaniu zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa rasy wilk.

Pismem z dnia 2 października 2012 r. doręczonym pozwanej w dniu 7 listopada 2012 r. pełnomocnik powódki wezwał pozwaną do zapłaty w terminie 7 dni kwot: 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 5.000 zł. tytułem odszkodowania.

Pozwana utrzymuje się z emerytury w kwocie 1.447 zł miesięcznie i sama prowadzi gospodarstwo domowe. Z dochodów tych oraz uzyskiwanego sporadycznie dodatkowego wynagrodzenia za tytułu umowy zlecenia w wysokości 100 zł pozwana spłaca pożyczkę zaciągniętą za życia jej męża dla potrzeb wykupu lokalu komunalnego. Związane z tym miesięczne obciążenia wynoszą po 850 zł miesięcznie, prócz tego na zakup leków pozwana wydaje około 120 zł miesięcznie.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy wskazał, że wobec nienegowania przez pozwaną samej zasady odpowiedzialności jak również wobec niewskazania okoliczności faktycznych, na które przesłuchani mieliby zostać świadkowie zgłoszeni przez pozwaną, za wystarczające dla potrzeb dokonania ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy uznać należało pozostałe przeprowadzone w sprawie dowody. Za okoliczność mogącą wpłynąć zarówno na wysokość uszczerbku na zdrowiu jak i na rozmiar cierpień i doznanej w związku z tym krzywdy, nie mogły uznane zostać ewentualne błędy wychowawcze, jakich w okresie wcześniejszym potencjalnie dopuszczono się względem powódki, jak wynika bowiem z poczynionych w sprawie ustaleń, ustalony w sprawie uszczerbek na zdrowiu powódki zarówno w sferze chirurgii plastycznej jak i jej psychiki pozostaje w związku przyczynowym wyłącznie z pogryzieniem powódki przez psa pozwanej, nie zaś w związku z jakimikolwiek innymi traumatycznymi wydarzeniami w życiu dziecka.

Zdaniem Sądu Rejonowego także wskazywane przez pozwaną nieprawidłowości w ewentualnym zachowaniu się sprawującej w chwili zdarzenia pieczę nad powódką siostry jej matki mające polegać na tym, iż ta w porę nie wzięła powódki na ręce, nie mogą skutkować ograniczeniem odpowiedzialności pozwanej.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę powyższej odpowiedzialności stanowi przepis art. 431 § 1 k.c., wedle którego kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę jest każdy, kto sprawuje władztwo nad zwierzęciem. Odpowiada on także za osoby, którym powierzył pieczę nad zwierzęciem.

Bez znacznia w świetle powołanej wyżej regulacji pozostaje zatem fakt, iż pies wydostał się poza teren posesji pozwanej wbrew jej życzeniu, bowiem nadzór nad zwierzęciem nie musi być faktycznie wykonywany przez chowającego, w chwili wyrządzenia szkody. Nawet jeżeli podmiot stale wykonujący pieczę stracił nad zwierzęciem kontrolę, nadzór, a zwierzę „zabłąkało się lub uciekło", ma on obowiązek naprawienia szkody. Powołany na wstępie przepis konstruuje zatem wzruszalne domniemanie winy zarówno chowającego lub posługującego się zwierzęciem, jak i osób, za które ponosi on odpowiedzialność. Ustawodawca udziela poszkodowanemu bardzo silnej ochrony, ponieważ komentowany przepis przewiduje możliwość uchylenia się od odpowiedzialności wyłącznie w przypadkach, gdy chowający lub posługujący się zwierzęciem wykaże, że „ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy". Dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z art. 431 § 1 k.c. wymaga z kolei wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. Oznacza to, że pozwany winien wykazać, iż jego nadzór nad zwierzętami był staranny oraz, że zwierzę nie zabłąkało się lub nie uciekło.

Brak staranności w nadzorze może polegać na braku bezpośredniego nadzoru nad zwierzęciem, odnosić się może również do przechowywania zwierzęcia. Wykazanie staranności w sprawowaniu nadzoru polega na dowiedzeniu, że we wszystkich obszarach opieki nad zwierzęciem (w szczególności w nadzorze, przechowywaniu) postępowanie nadzorcy było obiektywnie właściwe. Dowód taki nie został przeprowadzony.

Odpowiedzialność za zwierzę trwa dotąd, dokąd nie zostanie zerwany węzeł prawny lub faktyczny z posiadaniem lub korzystaniem ze zwierzęcia. Dlatego nawet wówczas, gdy zwierzę ucieknie lub zabłądzi, odpowiedzialność ta trwa i nadzorujący zwierzę nie może bronić się, wykazując, że zwierzę w chwili wyrządzenia szkody nie było pod jego nadzorem. Dopiero gdy zwierzę, pomimo starannie wykonywanego nadzoru, zostanie skradzione lub uwolnione przez osobę trzecią, ewentualnie gdy inna osoba zacznie nim się posługiwać albo je chować – odpowiedzialność przestanie istnieć. Pomimo winy w nadzorze osoba chowająca zwierzę nie będzie odpowiadała za szkodę przez zwierzę wyrządzoną także wtedy, gdy szkoda nie będzie pozostawała w związku przyczynowym z jej zaniedbaniem, lecz z innym zdarzeniem, które nie wynikło z naturalnego zachowania się zwierzęcia, np. znęcanie się nad psem przez poszkodowanego.

Zdarzenie takie jednak, które uwolnić mogłoby pozwaną od odpowiedzialności za szkodę powódki, nie wystąpiło, nie może bowiem w ocenie sądu uznane zostać za takowe nieprawidłowa zdaniem pozwanej reakcja towarzyszącej powódce siostry jej matki wyrażająca się doprowadzeniem do sytuacji, w której bezpośrednio przed atakiem psa powódka znalazła się na ziemi, co w ocenie pozwanej umożliwić miało atak psa, okoliczność powyższa bowiem nie usuwa z pola widzenia faktu, iż atak ten możliwy stał się dopiero wskutek spowodowanej zaniedbaniem pozwanej i jej męża utraty kontroli nad psem, dzięki któremu to zaniedbaniu zwierzę wydostało się na teren ogólnie dostępny. Bez znaczenia przy tym pozostaje okoliczność, iż pozwana trzymając psa za kolczatkę usiłować miała powstrzymać zwierzę przed atakiem na dziecko, jak bowiem wskazuje się w literaturze prawniczej, także w sytuacji, gdy zwierzę jest wprawdzie kierowane ręką człowieka, lecz pod wpływem strachu lub innego bodźca odmawia posłuszeństwa i nie reaguje na polecenie człowieka, np. prowadzony na smyczy pies wyrywa się i gryzie przechodzącego obok człowieka – zastosowanie znajdzie art. 431 k.c.. Nadto zasada odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez zwierzę nie jest zależna od zdolności do efektywnego pokierowania nim przez człowieka, lecz od tego, czy wyrządzając szkodę, zwierzę jest w ogóle kierowane przez człowieka.

Z uwagi na powyższe uznać należało, że pozwana ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za poniesioną przez powódkę szkodę w jej pełnej wysokości niezależnie od podnoszonych przez pozwaną wadliwości zachowania się osoby sprawującej pieczę nad powódką. Osoba zobowiązana według przepisów o czynach niedozwolonych do naprawienia szkody, poniesionej przez małoletnie dziecko, nie może na podstawie art. 362 k.c. żądać zmniejszenia swego obowiązku odszkodowawczego wobec tego dziecka na tej podstawie, że szkoda pozostaje w związku przyczynowym również z zawinieniem rodziców poszkodowanego, wyrażającym się w braku należytego nadzoru.

W ocenie Sądu Rejonowego nie można uznać zachowania się rodziców poszkodowanego, a zatem również jakichkolwiek innych osób, za podstawę zastosowania przepisu art. 362 k.c., gdyż przepis ten dotyczy zachowania się wyłącznie poszkodowanego. Natomiast rodzice mogą wspólnie z innym zobowiązanym odpowiadać wobec dziecka za szkody przez niego poniesione. W takim jednak wypadku istnieje wielość osób zobowiązanych solidarnie do naprawienia szkody i do poszkodowanego należy wybór osoby, która powinna spełnić świadczenie odszkodowawcze. Powyższe oznacza, iż powódka więc może dochodzić zaspokojenia swych roszczeń wyłącznie od pozwanej.

Orzekając o wysokości należnego powódce zadośćuczynienia mieć należało na uwadze bardzo młody wiek powódki w chwili zdarzenia (2 lata) i rozmiar doznanej krzywdy wyrażającej się 3% trwałego oraz 5% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, jak również zakres doznanych cierpień spowodowanych zarówno koniecznością 5 dniowej hospitalizacji jak również koniecznością poddania się szczepieniom przeciwko wściekliźnie. Zdaniem Sądu Rejonowego wszystkie powołane wyżej okoliczności za adekwatne do rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy nakazują uznać zadośćuczynienie na poziomie żądanej pozwem kwoty 10.000 złotych.

Należność powyższą uzupełnić należało o kwotę 60zł. z tytułu konieczności dwukrotnego zakupu leku contratubex.

Mając na uwadze, iż poza okresem hospitalizacji wystąpiło wskazanie dwukrotnego jeszcze dowiezienia powódki do placówek służby zdrowia raz na ostatnie szczepienie i raz na zdjęcie szwów, jak również uwzględniając fakt, iż każdy taki kurs połączony był z poniesieniem wydatku na przejazd w jedną stronę w wysokości 50 zł, na rzecz powódki zasądzeniu podlegała z powyższego tytułu kwota 200 zł, dalej zaś idące żądanie podlegało oddaleniu, jako pozbawione usprawiedliwionych podstaw. W całości w szczególności oddalono żądanie zasądzenia odszkodowania mającego rekompensować zwiększenie potrzeb w zakresie opieki nad powódką jak wynika bowiem z przeprowadzonych w sprawie dowodów z opinii biegłych lekarzy, zakres koniecznej opieki nad powódką nie odbiegał od wymaganego z uwagi na wiek powódki, jedyna zaś zmiana w tym zakresie spowodowana była wyłącznie koniecznością zapewnienia powódce opieki w związku z koniecznością dowiezienia jej do placówek służby zdrowia poza okresem hospitalizacji. Spowodowany tym czynnikiem wzrost wydatków w wystarczającym zakresie zdaniem sądu zrekompensowany został odszkodowaniem stanowiącym równowartość kosztów dojazdu powódki i jej przedstawicielki ustawowej do tychże placówek.

Mając na uwadze 7 dniowy termin zapłaty zakreślony w wezwaniu doręczonym pozwanej w dniu 7 listopada 2012 r. uznać należało, iż pozwana znalazła się w opóźnieniu z zapłatą z upływem wskazanego wyżej terminu, to zaś zasadnym uczyniło zasądzenie należnych w oparciu o art. 481 § 1 k.c. odsetek za opóźnienie za okres od dnia 15 listopada 2012 r.

Uwzględniając ciążące na pozwanej obciążenia finansowe, które sprawiają, iż nie jest ona w stanie wywiązywać się z bieżących zobowiązań z tytułu umowy najmu lokalu mieszkalnego Sąd Rejonowy uznał za niecelowe z punktu widzenia zarówno pozwanej jak i wierzycielki rozkładanie zasądzonej należności na raty, zdaniem Sądu Rejonowego bowiem skoro pozwana w jej obecnej sytuacji – co sama przyznała – nie jest w stanie terminowo uiszczać czynszu za wynajmowany przez siebie lokal mieszkalny – to tym samym też zachodzi zwiększona obawa, iż nie byłaby w stanie czynić tego w odniesieniu do rozłożonego na raty zadłużenia względem powódki.

Sąd Rejonowy nie dopatrzył się także podstaw do zastosowania przepisu art. 440 k.c.. Powołany przepis precyzuje kryterium miarkowania w ten sposób, że nakazuje sądowi dokonać oceny zasadności i rozmiaru ograniczenia obowiązku odszkodowawczego „stosownie do okoliczności", „jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają takiego ograniczenia zasady współżycia społecznego". Sam zły stan majątkowy osoby zobowiązanej do odszkodowania nie stanowi wystarczającej przesłanki dla ograniczenia wysokości odszkodowania, jeżeli okoliczność ta nie znajduje jednocześnie usprawiedliwienia w zasadach współżycia społecznego. Wystąpić muszą zatem, poza złym stanem majątkowym, dodatkowe okoliczności.

Podstawowe znaczenie dla miarkowania odszkodowania trzeba przypisać stwierdzeniu znaczącej dysproporcji ich sytuacji majątkowej na niekorzyść osoby zobowiązanej do naprawienia szkody. Chodzi więc o sytuację, gdy zważywszy na rozmiar odszkodowania poszkodowanemu, z uwagi na jego satysfakcjonujący stan majątkowy, zdecydowanie łatwiej ponieść skutki kompensowania doznanej szkody niż osobie za nią odpowiedzialnej, dla której ten obowiązek oznaczałby ciężar nadzwyczaj dotkliwy. Z uwagi na to, że w sprawie niniejszej dysproporcja sytuacji majątkowej stron, o jakiej wyżej mowa, nie została stwierdzona, dlatego też przyjąć należało, iż nie zachodzą przesłanki zastosowania powołanego wyżej przepisu.

Od powyższego wyroku apelację wywiodła pozwana, zaskarżając go w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwana zarzuciła:

1) obrazę art. 233 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zaniechanie dopuszczenia dowodu z zeznań świadków wnioskowanych w piśmie pozwanej z dnia 12 stycznia 2013 roku i z dnia 27 marca 2013 roku oraz odniesienie się do tego wniosku w uzasadnieniu;

2) obrazę art. 320 k.p.c. poprzez zaniechanie rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty;

3) obrazę art. 5 k.c. poprzez uwzględnienie roszczenia pomimo jego sprzeczności z zasadami współżycia społecznego;

4) obrazę art. 440 k.c. przez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy stan majątkowy poszkodowanej i osoby odpowiedzialnej wskazują na to, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.

W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów, apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa albo miarkowanie świadczenia albo rozłożenie go na raty, ewentualnie o uchylanie zaskarżonego wyroku i przekazanie go do Sądu Rejonowego do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i podlega oddaleniu.

W ocenie Sądu Okręgowego zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy dokonał ustaleń stanu faktycznego znajdujących oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.. Ocenę tę Sąd Okręgowy w pełni aprobuje, zaś ustalenia stanu faktycznego poczynione przez sąd I instancji przyjmuje za własne.

Chybionym jest zarzut apelacji odnoszący się do nieprzeprowadzenia przez Sąd Rejonowy dowodu z zeznań świadków zgłoszonych przez pozwaną. Sąd Rejonowy był bowiem w pełni uprawniony do podjęcia takiej decyzji. Zgodnie z art. 258 k.p.c. strona powołująca się na dowód z zeznań świadka powinna dokładnie oznaczyć fakty, na które ten środek ma zostać dopuszczony (jest to konieczne do wydania przez sąd postanowienia dowodowego). Poza sporem być musi, że pozwana z obowiązku takiego się nie wywiązała. W żadnym bowiem momencie postępowania przed Sądem Rejonowym nie sprecyzowała faktów na jakie mają być przesłuchani wskazani przez nią świadkowie. Ustanowiony w wyżej wskazanym przepisie wymóg dokładnego oznaczenia faktów, o których mogą zeznawać świadkowie pozwala przede wszystkim na ocenę przez Sąd przydatności, proponowanego dowodu przez stwierdzenie, czy ma on związek ze spornymi w sprawie okolicznościami, mającymi istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.), czy też jest zbędny, gdyż takiego związku nie wykazuje, lub jest powoływany na potwierdzenie już wyjaśnionych okoliczności, zgodnie ze stanowiskiem strony, która dowód zgłasza. Pozwala to sądowi na sporządzenie prawidłowej, zgodnej z art. 236 k.p.c. tezy dowodowej w przypadku uwzględnienia wniosku dowodowego - która wskazuje w sposób czytelny dla stron i sądu odwoławczego kierunek prowadzonego postępowania dowodowego, lub na podanie przyczyn, dla których odmawia przeprowadzenia proponowanego dowodu z zeznań świadków. Ten wymóg wskazania okoliczności faktycznych, które mają stwierdzić wnioskowani świadkowie powinien być egzekwowany przez Sąd rygorystycznie. W niniejszej sprawie wniosek pozwanej o przesłuchanie świadków w ogóle nie wskazywał okoliczności, na które mieli oni zeznawać i braku tego autorka wniosku nie uzupełniła. W tej sytuacji Sąd Rejonowy słusznie pominął zgłoszony w tym wniosku dowód.

Na marginesie należy zauważyć, że przepis art. 233 k.p.c. dotyczy oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pominięcie przez Sąd dowodu wnioskowanego przez stronę nie może więc prowadzić do naruszenia tegoż przepisu.

Sąd Rejonowy nie naruszył również przepisu art. 328 § 2 k.p.c. określającego co winno zawierać uzasadnienie wyroku. Wbrew zarzutowi apelacji Sąd Rejonowy wskazał bowiem, że przyczyną nieprzeprowadzenia dowodu z zeznań świadków wskazywanych przez pozwaną było nienegowanie przez pozwaną samej zasady odpowiedzialności jak również niewskazanie okoliczności faktycznych, na które przesłuchani mieliby zostać świadkowie zgłoszeni przez pozwaną.

Za chybione muszą być również uznane pozostałe zarzuty apelacji.

Art. 320 k.p.c. stanowi, iż w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie, a w sprawach o wydanie nieruchomości lub o opróżnienie pomieszczenia - wyznaczyć odpowiedni termin do spełnienia tego świadczenia.

Powyższy przepis przewiduje jedną z zasad orzekania zwaną "moratorium sędziego". Jej zastosowanie pozwala na oznaczenie sposobu spełnienia świadczenia w sposób odmienny niż to wynika z odpowiednich przepisów prawa materialnego. Instytucja ta ma służyć urzeczywistnieniu dobrowolnego spełnienia świadczenia przez dłużnika, co jest korzystne nie tylko dla dłużnika, ale również dla wierzyciela, który w ten sposób unika konieczności wszczynania często długotrwałego i żmudnego postępowania egzekucyjnego.

W realiach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do rozłożenia zasądzonej należności na raty. Już z treści powyżej wskazanego uregulowania wynika, że jest ono stosowane przez sąd fakultatywnie (sąd może), który przez pryzmat okoliczności, na które powołuje się strona chcąca skorzystać z możliwości rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty, dokonuje oceny istnienia bądź nie przesłanki ,,w szczególnie uzasadnionych wypadkach”.

Takie ,,wypadki’’ zachodzą, jeżeli ze względu na stan majątkowy, rodzinny, zdrowotny spełnienie świadczenia przez pozwanego niezwłoczne lub jednorazowe spełnienie zasądzonego świadczenia przez pozwanego byłoby niemożliwe lub bardzo utrudnione albo narażałoby jego lub jego bliskich na niepowetowane szkody (zob. komentarz do art. 320 Kodeksu postępowania cywilnego autorstwa Andrzej Jakubecki i inni, LEX 2013).

W realiach przedmiotowej sprawy nie ma podstaw do uznania, by zachodziły podstawy do rozłożenia zasądzonego od pozwanego na rzecz powoda świadczenia na raty. Okoliczności podnoszone przez pozwaną nie mogą – w ustalonym przez Sąd Rejonowy prawidłowo stanie faktycznym, który sąd odwoławczy przyjął za własny - być uznane za szczególnie uzasadnione wypadki, o jakich mowa w art. 320 k.p.c..

Sąd Okręgowy w pełni podziela ugruntowany w orzecznictwie sądów powszechnych pogląd, że ochrona jaką zapewnia pozwanemu dłużnikowi art. 320 k.p.c. nie może być stawiana ponad ochronę wierzyciela w procesie cywilnym i wymaga uwzględnienia wszelkich okoliczności sprawy, w tym uzasadnionego interesu podmiotu inicjującego proces (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 grudnia 2013 r., sygn. akt I ACa 916/13, LEX nr 1416150, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dnia 31 maja 2012r., sygn. akt I ACa 242/12, LEX nr 1321914).

Powódka ma prawo oczekiwać na spełnienie świadczenia od pozwanej, której dotychczasowe deklaracje w tym zakresie są całkowicie gołosłowne.

Przy istnieniu tak relatywnie dużego zadłużenia, pozwana nie wykazała, z jakiego źródła będą pochodziły pieniądze jakie mogłaby przeznaczyć na spłatę rat, ani, że jest w stanie płacić należności w ratach. Tymczasem rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty jest racjonalne, gdy dłużnik wykaże, że dysponować będzie środkami umożliwiającymi wykonanie tak zmodyfikowanego obowiązku w sposób odczuwalny ekonomicznie przez wierzyciela. W niniejszej sprawie pozwana nie przedstawiła jednak w tym względzie żadnych twierdzeń faktycznych ani dowodów, ograniczając się do ogólnikowych tez, mających wyłącznie walor teoretyczny.

Jedynie na marginesie wypada zauważyć, że nie ma przeszkód do ewentualnego zawarcia przez strony porozumienia dotyczącego spłaty długu w ratach, już po uprawomocnieniu się wyroku.

W realiach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do zastosowania przepisu art. 5 k.c. Przepis ten ustanawia zakaz korzystania z praw podmiotowych sprzecznie ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem prawa lub zasadami współżycia społecznego. Dyrektywa powszechnego respektowania zasad współżycia społecznego, nie budzi wątpliwości w doktrynie i judykaturze. Klauzula ta ma jednak szczególny charakter; przełamuje zasadę, że wszystkie prawa podmiotowe korzystają z ochrony prawnej, toteż jej zastosowanie musi być uzasadnione okolicznościami rażącymi i nieakceptowanymi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2011 r., II CSK 438/12).

Z istoty swojej domaganie się należnego świadczenia przez wierzyciela z tytułu należnego mu odszkodowania, w szczególności w sytuacji, gdy poszkodowanym jest małoletnie dziecko, nie może być uważane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sama zaś zła sytuacja finansowa strony pozwanej nie może stanowić podstawy do oddalenia powództwa w oparciu o zasady współżycia społecznego, skoro dochodzone roszczenie wynika z obciążającej ją odpowiedzialności odszkodowawczej.

Prawidłowo również Sąd Rejonowy przyjął, że w realiach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do zastosowania przepisu art. 440 k.c.

Nie ulega wątpliwości, że w świetle ustaleń, na których oparty został zaskarżony wyrok, pozwana znajduje się w ciężkim położeniu materialnym. Rzecz jednak w tym, że w toku postępowania nie zostało wykazane, aby sytuacja majątkowa powódki pozostawała w dysproporcji do sytuacji majątkowej pozwanej. Biorąc pod uwagę, że powódka jest osobą małoletnią o dysproporcji takiej nie może być mowy, co samo w sobie wyłącza możliwość zastosowania art. 440 k.c.. Nadto należy przypomnieć, że do ograniczenia obowiązku naprawienia szkody na podstawie tego przepisu nie są wystarczające okoliczności związane ze stanem majątkowym poszkodowanego i osoby odpowiedzialnej za szkodę, nawet, gdyby dysproporcja w tych stanach majątkowych została wykazana. Z jednej strony fakt wyrządzenia przez pozwaną szkody czynem niedozwolonym, który przez sąd karny zakwalifikowany został jako wykroczenie, a z drugiej strony charakter i wielkość szkody doznanej przez powódkę oraz rozmiar jej krzywdy nie pozwalają na uznanie, iż słusznym byłoby ograniczenie obowiązku naprawienia szkody przez pozwaną. Ograniczenie takie w świetle art. 440 k.c. byłoby dopuszczalne tylko wówczas, gdyby wymagały tego zasady współżycia społecznego. Zasady te muszą zaś być pojmowane jako zasady słuszności i sprawiedliwości. Sprzecznym z tymi zasadami byłoby ograniczenie odszkodowania i zadośćuczynienia należnego małoletniej powódce za szkodę i krzywdę wyrządzoną czynem niedozwolonym pozwanej.

W konsekwencji uznania za nietrafne wszystkich zarzutów podniesionych w apelacji, jak również nie dostrzegając zaistnienia w niniejszej sprawie żadnych okoliczności wskazujących na nieważność postępowania (art. 379 k.p.c. w zw. z art. 378 § 1 k.p.c.), Sąd Okręgowy ocenił wniesioną apelacją jako niezasadną i orzekł o jej oddaleniu z mocy art. 385 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono z mocy art. 98 § 1 k.p.c. w związku z § 6 pkt 5 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (tekst jednolity Dz. U. z 2013 roku, poz. 490), zasądzając z tego tytułu kwotę 1.200 złotych stanowiącą wynagrodzenie pełnomocnika powódki w postępowaniu apelacyjnym.

Biorąc pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a także charakter sprawy i wkład pracy pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia brak było podstaw do przyznania powyższego wynagrodzenia w stawce innej niż stawka minimalna.

W przedmiotowej sprawie nie było podstaw do odstąpienia od zasady odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c. na rzecz zasady słuszności przewidzianej treścią art. 102 k.p.c..

Przede wszystkim Sąd Okręgowy zwraca uwagę, że przepis art. 102 k.p.c. nie może być rozszerzająco wykładany i wyklucza uogólnienia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16.01.2013 r., II CZ 151/12, LEX nr 1293744).

W szczególności ugruntowane jest stanowisko, że tylko trudna sytuacja majątkowa osoby przegrywającej sprawę nie może sama przez się stanowić podstawy do zastosowania dyrektywy zawartej w art. 102 k.p.c., nawet jeżeli jest tak niekorzystna, że bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny strona nie byłaby w stanie ponieść kosztów procesu. Do przyjęcia, że w sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony konieczne jest także, aby przemawiały za tym fakty związane z przebiegiem procesu, oceniane przez pryzmat zasad współżycia społecznego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19.09.2013 r., I CZ 183/12, LEX nr 1388472).

Biorąc powyższe pod uwagę nie sposób uznać, aby w sprawie wystąpiły okoliczności pozwalające na zastosowanie art. 102 k.p.c.. Niewątpliwie sytuacja majątkowa pozwanej jest zła, jednak w sprawie brak innych okoliczności związanych z jej przebiegiem, które pozwoliłyby przyjąć, że w świetle zasad współżycia społecznego, powódka nie powinna otrzymać zwrotu kosztów niezbędnych do celowego dochodzenia praw, do czego zgodnie z podstawową zasadą procesu cywilnego jest uprawniona.