Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 50/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 grudnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Zielonej Górze Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Diana Książek – Pęciak

Sędzia: SO Jędrzej Witkoś

Ławnicy: Bożenna Korczak, Arleta Kosakowska, Eugeniusz Chmielarczyk

Protokolant: st. sekr. sąd. Monika Jankowiak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Piotra Sawickiego

po rozpoznaniu w dniach 23.04.2015 r., 27.05.2015 r., 20.08.2015 r., 16.09.2015 r., 9.10.2015 r., 13.11.2015 r. i 3.12.2015 r.

sprawy J. M. (1) syna R. i J. z domu Ł. , urodzonego (...) w Z.

Oskarżonego o to, że: w dniu 2 stycznia 2014 roku w Z. w mieszkaniu przy ul. (...) w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia M. W. (1), ze szczególnym okrucieństwem, stosował wobec pokrzywdzonej siłę fizyczną, skutkującą powstaniem u pokrzywdzonej obrażeń ciała w postaci złamania kręgosłupa (...) i złamania wyrostka kolczastego łuku kręgu L1, licznych otarć naskórka i podbiegnięć na głowie i kończynach, które to obrażenia powstały od działania narzędzia tępego i tępokrawędzistego lub uderzenia o takie narzędzie, a nadto z różną siłą, wielokrotnie zadawał ciosy nożem lub innym podobnym narzędziem ostro –kończystym i ostrokrawędzistym po głowie, szyi, klatce piersiowej oraz obu kończynach i tym samym spowodował na ciele M. W. (1) kilkadziesiąt ran kłutych ciętych i cięto –kłutych, przy czym rany kłute karku z uszkodzeniem rdzenia przedłużonego były bezpośrednią przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci M. W. (1)

tj. o czyn z art. 148 § 2 pkt 1 kk

I.  oskarżonego J. M. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 2 stycznia 2014 roku w Z. w mieszkaniu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim, ze szczególnym okrucieństwem, pozbawił życia M. W. (1), w ten sposób, że zadając ze znaczną siłą ciosy narzędziem ostro –kończystym i ostrokrawędzistym o jednej krawędzi tnącej oraz używając narzędzia tępego i tępokrawędzistego lub uderzając o takie narzędzie, spowodował u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci złamania kręgosłupa (...) i złamania wyrostka kolczystego łuku kręgu L1, licznych otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na głowie i kończynach oraz licznych ran kłutych, ciętych i cięto –kłutych na głowie, szyi, klatce piersiowej, obu kończynach oraz rany kłute karku z uszkodzeniem mięśni karku, worka oponowego i rdzenia przedłużonego, przy czym rany kłute karku z uszkodzeniem rdzenia przedłużonego były bezpośrednią przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci M. W. (1), tj. popełnienia zbrodni z art. 148§2 pkt 1 kk i za to na mocy tego przepisu wymierza mu karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności,

II.  na mocy art. 46§1 kk orzeka od oskarżonego, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwoty:

a)  na rzecz małoletnich D. M. i W. M. po 150.000 zł (sto pięćdziesiąt tysięcy złotych),

b)  na rzecz oskarżycieli posiłkowych B. W. (1) i P. W. (1) po 50.000 zł (pięćdziesiąt tysięcy złotych),

III.  na mocy art. 63§1 kk na poczet orzeczonej w punkcie I. wyroku kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w postaci zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 3.01.2014 r. godz. 23.25 do dnia 10.12.2015 r. przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności,

IV.  na zasadzie art. 230§2 kpk zwraca:

a)  oskarżycielom posiłkowym B. W. (1) i P. W. (1) dowód rzeczowy Drz 533/15 opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr XII/62/15/P na k. 547 akt pod poz. 94, dowody rzeczowe Drz 571/15 i Drz 572/15 opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr II/52/15/P na k. 559 akt pod poz. 5,6 i dowód rzeczowy opisany w w/w wykazie pod poz. 11, dowody rzeczowe Drz 564/15, Drz 565/15, Drz 566/15-Drz 570/15, opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr IV/54/15/P na k. 556-557 pod poz. 31-32 i 43-47, dowody rzeczowe Drz 554/15- Drz 556/15, Drz 561/15-Drz 562/15 opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr V/55/15/P na k. 554-555 akt pod poz. 53-55 i 60-61, Drz 552/15 opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr VII/57/15/P na k. 552 akt pod poz. 71,

b)  oskarżonemu J. M. (1) dowód rzeczowy Drz 541/15 opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr X/60/15/P na k. 549 akt pod poz. 85 i dowody rzeczowe Drz 543/15, Drz 546/15-Drz 551/15 opisane w wykazie dowodów rzeczowych na k. 551 akt pod poz. 74-80,

c)  R. M. (1) dowód rzeczowy Drz 540/15 opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr X/60/15/P na k. 549 akt pod poz. 84,

V.  uznając, że dowody rzeczowe opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr IV/54/15/P na k. 556-557 akt pod poz. 30 – Drz 563/15, opisane w wykazie dowodów rzeczowych nr V/55/15/p na k. 554-555 akt pod poz. 52, 56 -59– Drz 553/15, Drz 557/15-Drz 560/15, w wykazie dowodów rzeczowych nr IX/59/15/P na k. 550 akt pod poz. 81-83 - Drz 542/15-Drz 544/15 oraz w wykazie dowodów rzeczowych nr XI/61/15/P na k. 548 akt pod poz. 86-91 – Drz 534/15-Drz 539/15 stanowią ślady biologiczne, zarządza ich pozostawienie w aktach,

VI.  na zasadzie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26.05.1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 2015r. poz. 615 ze zm.) i §14 ust. 1 pkt 2 i 5, § 16 i §2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata P. M. Kancelaria Adwokacka w Z. kwotę 1.992,60 zł (jeden tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt dwa złote 60/100) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu,

VII.  na zasadzie art. 627 kpk i §14 ust. 1 pkt 2 i 5, § 16, §17 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych B. W. (1) i P. W. (1) kwoty po 1.620 zł (jeden tysiąc sześćset dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

VIII.  na zasadzie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

A.  K. J. W. D. K.-P. B. K. E. C.

Sygn. akt IIK 50/15

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 10 grudnia 2015 r.

Oskarżony J. M. (1) i pokrzywdzona M. W. (1) od roku 2007 r. pozostawali w konkubinacie. Ze związku tego na świat przyszło dwoje dzieci: 20.04.2008 r. D. M. i 2.01.2013 r. W. M.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

protokół oględzin i załączone kserokopie, k. 19-25

J. M. (1) i M. W. (1) snuli wspólne plany na przyszłość. Realizując je dokonali m.in. zakupu, za środki pochodzące z kredytu, mieszkania przy ul. (...) w Z. oraz samochodu V. (...).

Początkowo ich współżycie układało się dobrze, obydwoje pracowali i wychowywali wspólne dzieci. Do pogorszenia ich relacji doszło w roku 2013 r. W roku 2012 M. W. (1) powzięła informację, że oskarżony pobierał rentę z powodu zaburzeń psychicznych, czego wcześniej nie wiedziała. W sierpniu 2013 r. oskarżony utracił pracę, nie czynił starań o jej podjęcie, popadł w apatię. M. W. (1) nie mogła liczyć na jego wsparcie ani w zakresie zdobywania środków na utrzymanie i regulowanie zobowiązań, ani w opiece nad dziećmi. Jej prośby o zmianę tej sytuacji, podjęcie leczenia, nie przynosiły rezultatów. W tym czasie oskarżony zaczął też podejrzewać, że M. W. spotyka się z innym mężczyzną.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620,

zeznania świadka B. W. (1), k. 46-47, 179-180, 620-622

zeznania świadka P. W. (1), k. 55-56, 181, 623

zeznania świadka L. B. (1), k. 53-54, 637-639,

zeznania świadka M. T. (1), k. 58-59, 640

zeznania świadka J. S., k. 79-80, 639-640

zeznania świadka K. P., k. 82-84, 640-641

Takie postępowanie J. M. (1) doprowadziło z czasem do konfliktów między stronami. Nietypowe zachowanie oskarżonego: w nocy nie spał, chodząc po mieszkaniu i wchodząc do pokoju M. W., wzbudzały także lęk u pokrzywdzonej. Nadal jednak wspólnie zamieszkiwali. Dopiero w listopadzie 2013 r. M. W. (1) postanowiła zerwać zaręczyny. Ponieważ jej zabiegi o zmianę postępowania oskarżonego nie dawały rezultatu zwróciła się do ojca oskarżonego- R. M. (1)- by wpłynął na syna, który, jak mówiła, od kilku dni leży w łóżku. R. M. (1) przyjechał wtedy do Z. do mieszkania oskarżonego, przeprowadził z oskarżonym rozmowę, która jednak także nie spowodowała radyklanej zmiany. Po tygodniu M. W. (1) ponownie zwróciła się do R. M. mówiąc, że oskarżony nic nie robi w domu , żeby przyjechał i coś z tym zrobił. Wtedy R. M. (1) zastał oskarżonego ubranego wyłącznie w kąpielówki, oskarżony nie chciał rozmawiać. Na pytanie co będzie robił dalej, odpowiedział, że nie wie. Wtedy M. W. (1) powiedziała „jak to nie wiesz , to się zabij albo powieś i to rozwiąże problem”, że albo z domu wyprowadzi się oskarżony, albo ona z dziećmi odchodzi i wynajmuje mieszkanie. To spowodowało, że R. M. (1) postanowił zabrać syna do domu rodzinnego w N.. W czasie tego spotkania M. W. (1) zwróciła oskarżonemu pierścionek zaręczynowy.

Dowód:

zeznania świadka L. B. (1), k. 53-54, 637-639,

zeznania świadka M. T. (1), k. 58-59, 640

zeznania świadka J. S., k. 79-80, 639-640

zeznania świadka K. P., k. 82-84, 640-641

zeznania świadka R. M. (1), k. 4-6, 123, 623-624

częściowo wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

J. M. (1) do 2002 r. był żołnierzem zawodowym. W maju 2001 podjął leczenie psychiatryczne. W sierpniu 2001 r. został skierowany do leczenia szpitalnego celem obserwacji jego stanu zdrowia psychicznego, ponieważ lekarz prowadzący miał wątpliwości co do rozpoznania. Oskarżony został poddany hospitalizacji w okresie 22.06.2001 r. – 31.07.2001 r., kiedy został wypisany z rozpoznaniem ostre zaburzenia psychotyczne z objawami schizofrenii (F-23). Po opuszczeniu szpitala oskarżony nadal leczył się u specjalistów psychiatrów. W roku 2001 r. takich wizyt było 4, w roku 2002 –5, w roku 2003 – 1, w roku 2004 r. - 4, w roku 2005 - 2, w roku 2006 - 5, w roku 2007 - 2, w roku 2008- 3, w roku 2009 -2, w roku 2010 - 2, w roku 2011 - 2, w roku 2012 – 2, w roku 2013 - 5, przy czym były to wizyty u różnych lekarzy psychiatrów, a nawet w dwóch różnych poradniach. W dokumentacji medycznej odnotowano początkowo rozpoznanie identyczne, jak z karty informacyjnej leczenia szpitalnego (do dnia 30.04.2002 r.), a następnie zaburzenia schizoafektywne (F-25)– powtarzane w dalszym ciągu w zapisach różnych lekarzy w dokumentacji SPZOZ w Ż. aż do dnia ostatniej wizyty 2.09.2013 r. , mimo że w dokumentacji nadesłanej z ZOZ MSWiA w Z. wynika, że w dniu22.08.2006 r. rozpoznano u oskarżonego nawracające zaburzenia depresyjne (F-33), z powodu których w tej poradni leczono go do dnia grudnia 2013 r.

Dowód: dokumentacja medyczna, k. 186, 188

Po opuszczeniu mieszkania przy ul. (...) oskarżony odwiedzał żonę i dzieci.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

W dniu 6.12.2013 r. w trakcie jednego z takich spotkań doszło między oskarżonym i pokrzywdzoną do kłótni, w czasie której oskarżony zabrał M. W. telefon komórkowy, poszarpał ją i syna D., u M. W. spowodował widoczne obrażenia ciała

Dowód:

zeznania świadka B. W. (1), k. 46-47, 179-180, 620-622

zeznania świadka P. W. (1), k. 55-56, 181, 623

zeznania świadka R. M. (1), k. 4-6, 123, 623-624

zeznania świadka L. B. (1), k. 53-54, 637-639,

zeznania świadka M. T. (1), k. 58-59, 640

zeznania świadka J. S., k. 79-80, 639-640

zeznania świadka K. P., k. 82-84, 640-641

W dniu urodzin córki 2.01.2014 r. oskarżony po raz kolejny postanowił odwiedzić M. W.. Z N. autobusem o godzinie 10.29 wyjechał do Z., gdzie przyjechał o godzinie 11.00

Dowód:

kserokopia biletu autobusowego, k. 34,

wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

zeznania świadka R. M. (1), k. 4-6, 123, 623-624

Z dworca udał się do mieszkania przy ul. (...). M. W. (1) wpuściła go do mieszkania. Rozmawiali na temat alimentów, pokrzywdzona podtrzymała też stanowisko, że nie chce kontynuować związku z oskarżonym. W pokoju obok, za zamkniętymi drzwiami, spała ich córka W..

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

O godzinie 11.45 do M. W. (1) zadzwoniła jej matka, której pokrzywdzona powiedziała, że oddzwoni. Wg. B. W. (1) pokrzywdzona była zdenerwowana.

Dowód: zeznania świadka B. W. (1), k. 46-47, 179-180, 620-622

W pewnym momencie pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną doszło do kłótni. Co najmniej przepychali się w pokoju strącając część ozdób choinkowych, a następnie oskarżony zaatakował M. W. (1) narzędziem ostro –kończystym i ostrokrawędzistym o jednej krawędzi tnącej, najprawdopodobniej nożem, w łazience lub w jej bezpośredniej bliskości. Przemieścili się do łazienki; oskarżony zadawał pokrzywdzonej ciosy tym narzędziem powodując u niej przyżyciowo obrażenia ciała w postaci kilkudziesięciu (!) ran kłutych, ciętych i cięto –kłutych na głowie, szyi, klatce piersiowej, obu kończynach oraz rany kłute karku z uszkodzeniem mięśni karku, worka oponowego i rdzenia przedłużonego. Ponadto w trakcie zdarzenia używał narzędzia tępego i tępokrawędzistego lub uderzał o takie narzędzie, powodując u pokrzywdzonej, także przyżyciowo, obrażenia ciała w postaci złamania kręgosłupa (...) i złamania wyrostka kolczystego łuku kręgu L1, a także licznych otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na głowie i kończynach. Rany kłute karku z uszkodzeniem rdzenia przedłużonego były bezpośrednią przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci M. W. (1).

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

częściowo zeznania świadka B. W. (1), k. 46-47, 179-180, 620-622

częściowo zeznania świadka P. W. (1), k. 55-56, 181, 623

protokół oględzin zewnętrznych zwłok, k. 97-100

protokół sekcji zwłok wraz z materiałem fotograficznym, k. 126-136, k. 359

protokół oględzin miejsca, k. 160-163

opinia biegłego R. K., k. 669-670

Kiedy oskarżony zorientował się, że pokrzywdzona nie żyje, a także uświadomił sobie konsekwencje swojego działania, postanowił zatrzeć ślady zbrodni. W związku z tym córkę W. zawiózł do mieszkania swojego brata, sam zaś wrócił na ul. (...), gdzie obmył ciało M. W., zabezpieczył je folią, by rany nie krwawiły, ciało zawinął w koc, a następnie podjął próbę wywiezienia ciała samochodem V. (...). Nie zdołał jednak umieścić zwłok w pojeździe. Zrezygnował więc z tego zamiaru i zwłoki przeciągnął do piwnicy gdzie umieścił je w nieużytkowanym boksie przykrywając drzwiami i płytą wiórową. Następnie dokładnie sprzątnął mieszkanie usuwając ślady krwi.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego, 141-142, 618-620

zeznania świadka J. W. (2), k. 85-86, 641

zeznania świadka P. S. (1), k. 16-17, 670-671

notatka urzędowa, k. 96

protokół ujawnienia zwłok, k. 101-105, materiał fotograficzny, k. 253-281

protokół oględzin miejsca wraz z materiałem fotograficznym, k. 72-75

opinia traseologiczna, k. 425-429

Po godz. 18.00 do oskarżonego zadzwonił jego ojciec z informacją, że syn D. nie został odebrany z przedszkola. Oskarżony samochodem marki T. udał się do placówki, skąd odebrał syna. Oskarżony był spokojny, nie tłumaczył przyczyny spóźnienia.

Dowód:

zeznania świadka D. P., k. 40-41, 636,

zeznania świadka B. W. (2), k. 42, 636-637,

zeznania świadka E. K., k. 38-39, 671

Następnie pojechał z synem do sklepu (...), gdzie kupił mu prezent (godz. 19.26), później zaś zawiózł go do mieszkania brata, gdzie go pozostawił. Sam udał się natomiast do N..

Dowód:

kserokopia paragonu, k. 34

zeznania świadka R. M. (1), k. 4-6, 123, 623-624

Brak kontaktu z córką w dniu 2.01.2014 r. do późnego popołudnia zaniepokoił B. W., która o sprawdzenie czy wszystko jest w porządku poprosiła jej przyjaciółkę M. T. (1). M. T. udała się do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej wspólnie z L. B. (1). Kiedy kobiety ustaliły, że w mieszkaniu przy ul. (...) nikogo nie ma, rodzice M. W. także przyjechali do Z.. Fakt zaginięcia M. W. został zgłoszony na policję. W międzyczasie policja uzyskała informację o miejscu pobytu dzieci M. W.. W konsekwencji B. i P. W. zabrali dzieci na ul. (...), gdzie wspólnie z L. B. i M. T. spędzili noc. Pierwsze oględziny mieszkania nie ujawniły faktu dokonanej zbrodni. Dopiero czynności podjęte w dniu 3.01.2014 r., powtórne sprawdzenie piwnicy, odnalezienie zwłok M. W. i ponowne oględziny mieszkania, w szczególności łazienki, dokonane przy użyciu płynu B. S. (...) ujawniły bardzo liczne krwawe ślady w łazience, nie widoczne w zwykłym świetle.

Dowód:

protokół oględzin miejsca, k. 160-163, materiał fotograficzny, k. 282-301

zeznania świadka B. W. (1), k. 46-47, 179-180, 620-622

zeznania świadka P. W. (1), k. 55-56, 181, 623

zeznania świadka L. B. (1), k. 53-54, 637-639,

zeznania świadka M. T. (1), k. 58-59, 640

notatka urzędowa, k. 96

protokół ujawnienia zwłok, k. 101-105, materiał fotograficzny, k. 253-281

W dniu 3.01.2014 r. ok. godz. 16.00 oskarżony zadzwonił do ojca mówiąc że jest w lesie, idzie przed siebie i nie wie gdzie jest, powtarzał, że jest mu przykro i że przeprasza, prosił, aby mu wybaczyli, że chciałby cofnąć czas

Dowód: zeznania świadka R. M. (1), k. 4-6, 123, 623-624

O godzinie 23.25 oskarżony oddał się w ręce policji.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego, k. 141-142, 618-620

notatka urzędowa, k. 108,

protokół zatrzymania osoby, k. 109

Na ciele i ubraniu oskarżonego w wyniku oględzin ujawniono ślady krwi M. W..

Dowód:

opinia genetyczna, k. 490-541 w szczególności k. 536

protokół oględzin osoby, k. 113-115

W chwili czynu oskarżony miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem

Dowód: opinia sądowo-psychiatryczna, k. 447-455

Oskarżony J. M. (1) zarówno w toku śledztwa jak i przed sądem przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił w większości zgodnie z ustalonym stanem faktycznym. Przesłuchiwany w toku śledztwa stwierdził jednak, że wyprowadził się z mieszkania z Lisiej, ponieważ M. W. nie dawała mu żyć, robiła przykre dla niego rzeczy, wyzywała go, że jest psychiczny, ponadto wymusiła na nim wzięcie kredytu na samochód. Kiedy wyprowadził się z mieszkania, M. W. zmieniła numer telefonu i nie mógł się z nią kontaktować, w konsekwencji nie miał kontaktu z dziećmi, przy czym M. W. odmówiła mu podania numeru telefonu.

Odnośnie wizyty u M. W. w dniu 2.01.2014 r. oskarżony wyjaśnił, że kiedy zaproponował ugodowe załatwienie sprawy alimentów M. W. powiedziała, że założy sprawę w sądzie, będzie go nękać i niszczyć, że najlepiej byłoby gdyby zniknął z jej życia, że jest psychiczny, że najlepiej byłoby żeby się zabił. Kiedy krzyczała, złapała go za bluzę i zaczęła szarpać, kazała mu się wynosić. Skierował się zatem do wyjścia. M. W. w tym czasie udała się do kuchni. Gdy zawiązywał buty znajdując się w pozycji klęczącej, pokrzywdzona wyszła z kuchni z nożem w ręku, zaczęła wykonywać w jego kierunku takie jakby pchnięcia nożem mówiąc, że go zabije albo załatwi go kto inny. Zachowanie M. W. bardzo zdenerwowało oskarżonego, prosił by się uspokoiła i odłożyła nóż, ale ona nie reagowała i dalej próbowała machać nożem w jego stronę. Wtedy – jak twierdzi oskarżony – złapał ją za rękę w której trzymała nóż, próbując go wyjąc, szarpiąc się przemieścili się do łazienki. W czasie szarpaniny M. W. miała przeciąć oskarżonemu rękaw bluzy. M. W. próbowała ugodzić go w szyję mówiąc: teraz jest ta chwila żeby cię zabić skurwysynu jebany. Dalej próbował wyrwać jej nóż. Kopnęła go kolanem w okolice krocza, próbował ją odepchnąć, udało mu się odsunąć pokrzywdzoną. Chwycił ją za rękę, porozchylał palce, nóż wypadł jej z ręki na podłogę. Schyliła się i chwyciła go za rączkę. Wtedy odepchnął ją i chciał chwycić ją rękę, w której trzymała nóż. Wyrwał jej nóż i trzymał go w ręce. Był w amoku, nie widział co się dzieje, w pewnym momencie doszedł do siebie i zobaczył, że M. W. krwawi, próbował tamować krew, w pewnym momencie zorientował się że M. nie żyje.

Oskarżony wyjaśnił że czuł się zaszczuty przez M. W., i że zna ją 6 lat i jego zdaniem ona była zdolna do tego, żeby go zabić. Wyraził przekonanie, że do zdarzenia nie doszłoby, gdyby M. nie wyszła do niego z nożem. Dodał, że pokrzywdzona mówiła mu, że nie będzie miał dostępu do dzieci i tego nie wytrzymał.

Dodał nadto, że był pogodzony z tym, że nie będzie z M. W.. (k. 141-142)

Wyjaśnienia te podtrzymał przesłuchiwany w toku posiedzenia w przedmiocie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania (k. 154a-155)

Oskarżony składał także wyjaśnienia w czasie eksperymentu procesowego prowadzonego z jego udziałem. Wyjaśnienia te nie odbiegają od wyjaśnień zanotowanych na k. 141-142 (k. 146-152)

Przed sądem oskarżony odmówił składania wyjaśnień i podtrzymał wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego. Na pytania wyjaśnił, że nie pamięta co się działo między tym momentem gdy szarpał się z M. a momentem , gdy stwierdził, że ona nie żyje. Krew była na podłodze i w brodziku, krew tą pościerał.

Na pytanie w jaki sposób ciało pokrzywdzonej zniknęło z mieszkania stwierdził, że nie pamięta, ale przyznał, że wie w jaki sposób ciało pokrzywdzonej znalazło się w piwnicy a następnie na dalsze pytania wyjaśnił, że zawinął je kocem, a następnie wyniósł do piwnicy. Przyznał, że zabezpieczył folią miejsca po ranach, aby nie krwawiły, a następnie ciało ciągnął schodami do piwnicy Wyjaśnił, że nie pamięta czy próbował ciało przetransportować z tamtego miejsca, by wkładał je do samochodu. W piwnicy ciało umieścił w otwartym boksie obok piwnicy przynależnej do ich mieszkania nie wie czy zamaskował ciało, nie pamięta by zastawił zwłoki drzwiami. Następnie sprzątnął mieszkanie, przy czym w międzyczasie zawiózł W. do brata, nie pamiętał jednak czy zawiózł ją zanim posprzątał mieszkanie. Jakkolwiek dokładnie nie pamiętał czy po D. pojechał przed czy po sprzątaniu mieszkania to dalej stwierdził, że z przedszkola pojechali do T., potem na ul. (...) do jego brata, potem już nie wracał do mieszkania na ul. (...), ale pojechał do N. V. (...). Nie pamiętał co się stało z nożem. (...) zostawił u rodziców, poszedł do lasu, błąkał się po lesie. Wyjaśnił nadto, że nie wie jak zadawał ciosy.

Oskarżony wyjaśnił nadto, że w czasie zdarzenia W. była w pokoju dziecięcym i spała, drzwi były zamknięte. W. obudziła się już po zdarzeniu. W. zabrał gdy ciało było w łazience za zamkniętymi drzwiami. Zabrał ją do dużego pokoju. W. przemieszczała się w tym czasie do przedpokoju, do łazienki nie, bo była zamknięta. Kiedy przenosił ciało do piwnicy to W. już nie było. Nie potrafił określić jak długo W. przebywała w mieszkaniu po przemieszczeniu jej do dużego pokoju. Był pewny, że W. nie widziała ciała matki.

Po dokonaniu zabójstwa nie przebierał się. Na jego odzieży były ślady krwi M..

Na pytania precyzował, że W. obudziła się już po śmierci M. W. (1). Wtedy ciało znajdowało się w łazience, łazienka była zamknięta i nie posprzątana. Nie pamięta dokładnie czy córkę zawiózł do brata po przemieszczeniu ciała i sprzątnięciu łazienki czy w czasie tych czynności czy później. Po odwiezieniu córki do brata wracał do mieszkania na ul. (...), żeby powycierać krew. W tym czasie przemieszczał ciało. O tym że ma odebrać syna z przedszkola dowiedział się po opuszczeniu mieszkania. Kiedy opuścił mieszkanie, było ono już uprzątnięte a zwłoki przemieszczone. Po odebraniu syna i przewiezieniu go do brata nie wracał na ul. (...). Nie potrafił wyjaśnić dlaczego pamięta okoliczności sprzed i po zdarzeniu a nie potrafi opisać samego zdarzenia. Opisał sposób, w jaki przemieszczał ciało do piwnicy.

Jak wyjaśnił nie pamięta czy w trakcie zdarzenia pokrzywdzona krzyczała bądź czy on krzyczał. Nie pamięta w jaki sposób sprzątał łazienkę. Nie wie co się stało z rzeczami przy pomocy których sprzątnął łazienkę. Nie pamięta co się stało z ręcznikiem, który przykładał do szyi pokrzywdzonej. Nie pamięta, czy sprzątając przemieszczał rzeczy znajdujące się w łazience. Pamięta, że krew była w brodziku i na podłodze. Nie wie dokładnie w jaki sposób znalazła się w brodziku. Nie pamięta czy w jakimś momencie ciało znajdowało się w brodziku. Nie wie czy mył ciało. Nie wie dlaczego w momencie oględzin odzież pokrzywdzonej była mokra. Przed wywiezieniem W. przebierał ją. Zmienił jej pampersa i ubranie. W dużym pokoju nie szarpał się. Nie wie czy któreś z nich upadło na choinkę. Nie wie dlaczego w śmietniku były ozdoby choinkowe. Nie wie dlaczego elementy zdobienia choinki znajdowały się w miejscu ujawnienia zwłok i w samochodzie. Nie wie dlaczego akurat pojechał do N.. Nie pamięta abym po śmierci pokrzywdzonej spowodował u niej jeszcze jakieś obrażenia ciała. Nie pamięta by sprzątał gdzie indziej poza łazienką. Ciało zabezpieczał folią i kocem w łazience. Nie pamiętał czy w trakcie zdarzenia w łazience uderzał pokrzywdzoną o ścianę lub przedmioty tam stojące.

Oskarżony przeprosił rodziców pokrzywdzonej. (k. 618-620)

Wyjaśnienia oskarżonego zasługują na wiarę tylko w takim zakresie, w jakim są zbieżne z pozostałymi dowodami, lub – w zakresie przebiegu zdarzenia w mieszkaniu przy ul. (...) w Z. w dniu 2.01.2014 r.- nie są z nimi sprzeczne. W pozostałym zakresie wyjaśnienia oskarżonego oceniane w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego oraz treść pozostałych dowodów sąd ocenił krytycznie.

W szczególności sąd krytycznie ocenił wyjaśnienia oskarżonego, że wyprowadził się z mieszkania przy ul. (...), ponieważ M. W. nie dawała mu żyć, robiła przykre dla niego rzeczy, wyzywała go, że jest psychiczny, ponadto wymusiła na nim wzięcie kredytu na samochód., bowiem odmienne wnioski wynikają z zeznań świadków, którzy zgodnie stwierdzają, że stosunki między stronami uległy pogorszeniu z powodu zachowania oskarżonego, oraz że M. W. próbowała wpłynąć na zachowanie oskarżonego i spowodować, by podjął leczenie i zmienił sposób postępowania. Dopiero w listopadzie, kiedy jej starania nie przynosiły skutku poprosiła o pomoc ojca oskarżonego i początkowo to ona stwierdziła że się wyprowadzi, co spowodowało z kolei, że R. M. postanowił zabrać syna do domu rodzinnego w N..

Sąd krytycznie także ocenił wyjaśnienia wg. których w dniu 2.01.2014 r. M. W. zaatakowała go słownie i fizycznie, groziła mu nożem i wyprowadzała w jego kierunku ciosy nożem, albowiem z zeznań świadków zgodnie wynika, że w trakcie trwania konkubinatu, aż do jesieni 2013 r. nie dochodziło między stronami do aktów agresji słownej czy fizycznej. Natomiast w czasie, kiedy stosunki między nimi uległy pogorszeniu, to oskarżony okazał się być agresorem, o czym świadczył przebieg zdarzenia z 6.12.2013 r. Co więcej, koleżanki pokrzywdzonej relacjonują, że M. W. obawiała się oskarżonego. O tym, że M. W. nie dążyła do konfrontacji świadczy także fakt, że pozwalała oskarżonemu na kontakt z dziećmi, wpuszczała go do mieszkania kiedy przychodził z odwiedzinami. Oceny tej nie zmienia fakt, że w dniu kiedy oskarżony opuszczał mieszkanie przy ul. (...) w towarzystwie ojca powiedziała kilka przykrych słów, których, jak wynika z zeznań B. W., później żałowała (k. 622). W ocenie sądu mimo że oskarżony werbalizował, że był pogodzony z tym, że nie będzie z M. W., to w rzeczywistości nie mógł pogodzić się z ta myślą. Gdyby było inaczej, nie pytałby jej w dniu 2.01.2014 r. o to, czy jest szansa na kontynuowanie ich związku. W ocenie sądu, biorąc pod uwagę obraz wcześniejszych relacji stron, podejrzenia oskarżonego, że M. W. spotyka się z innym mężczyzną, właśnie kategoryczna postawa M. W. co do zamiaru zakończenia związku z oskarżonym wywoła w oskarżonym agresję, która doprowadziła do tak tragicznych skutków.

Co do samego przebiegu zdarzenia sąd odmówił wiary oskarżonemu w zakresie gdzie twierdzi, że nie szarpali się w „dużym” pokoju, ponieważ położenie choinki, częściowy brak ozdób, które znajdowały się przy ciele pokrzywdzonej oraz w samochodzie świadczy o tym, że zdarzenie rozegrało się nie tylko w przedpokoju i łazience, ale także w tym pokoju, gdzie jak wynika z w/w danych musiało się rozpocząć, by następnie w trakcie jego niewątpliwie dynamicznego przebiegu przenieść się do przedpokoju a stamtąd do łazienki – trudno jednak stwierdzić czy w sposób kontrolowany czy przypadkowy. Sąd krytycznie odniósł się także do stwierdzenia w którym oskarżony nie przyznał (choć też wprost nie zaprzeczył) by próbował wywieźć ciało samochodem, bowiem jak wnika z zeznań J. W. i P. S., ocenionych w kontekście wniosków opinii traseologicznej, samochód stron był zaparkowany przy tylnym wejściu do bloku, gdzie znajdowało się mieszkanie, osoba przy nim stojąca próbowała włożyć do wnętrza pojazdu przedmiot, który wg. opisu świadków mógł być owiniętym w koc ciałem pokrzywdzonej, a w miejscu tym ujawniono ślad obuwia, który może pochodzić od obuwia zabezpieczonego przy oskarżonym.

Sąd nie widzi natomiast podstaw do podważenia twierdzenia, że córka stron, W., nie widziała przebiegu zdarzenia i ciała matki. Jak twierdzi bowiem oskarżony W. spała za zamkniętymi drzwiami. Przesłuchana uzupełniająco B. W. (1) potwierdziła, że zdarzało się, że w trakcie snu, drzwi do pokoju w którym spała W. bywały zamykane (k. 670/2). W tej sytuacji nie można wykluczyć, że były zamknięte w dniu zdarzenia, a skoro wątpliwości, których nie usunięto w postępowaniu dowodowym należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego, sąd postąpił w tym zakresie zgodnie z dyspozycją art. 5§2 kpk. Ponadto gdyby W. faktycznie było świadkiem zabójstwa należałoby się spodziewać, że nietypowa sytuacja spowodowałaby jej płacz, to zaś mogłoby być dostrzeżone przez sąsiadów co z kolei jak należy oczekiwać-powinno spowodować reakcję oskarżonego.

Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zeznań świadków przesłuchanych w tej sprawie. Na wstępie należy podkreślić, że żadna z osób przesłuchanych w charakterze świadka nie była obecna w mieszkaniu stron w trakcie zajścia, i żadna nie zna jego przebiegu. Relacje świadków dotyczą okoliczności jakie miały miejsce przed i po zabójstwie M. W..

Przede wszystkim jako wiarygodne sąd ocenił zeznania B. W. (1) i P. W. (1) , które są spójne i logiczne, korespondują z pozostałymi dowodami. Jakkolwiek świadkom tym, rodzicom pokrzywdzonej, towarzyszyły znaczne, zupełnie zrozumiałe emocje, to jednak w ocenie sądu nie wpłynęły one na treść ich zeznań. Świadkowie opisują okoliczności które wg. nich świadczą o tym, że W. była świadkiem zdarzenia w mieszkaniu przy ul. (...), jest to jednak subiektywne przekonanie świadków, które- jak to wyjaśniono przy ocenie wyjaśnień oskarżonego - nie znajduje jednoznacznego poparcia w pozostałych dowodach. Należy jednak podkreślić, że fakt, że świadkowie wyrażają swoja opinię – przekonanie, nawet jeśli sąd nie podzielił tego przekonania, nie może podważać zeznań świadków w pozostałym zakresie. Świadkowie opisując relacje między stronami nie obciążają oskarżonego ponad miarę, na co wskazuje twierdzenie B. W. w związku im się dobrze układało (k. 46) „Oprócz zdarzenia z 6 grudnia nie byłam świadkiem agresji oskarżonego wobec córki” (k. 622). B. W. mówi także o „workach na mamę” (k. 180), ale nie były to worki kupione w tesco w dniu 2.01.2014 r. co wynika paragonu (k. 34), z zeznań świadka wynika, że w domu przy ul. (...) była folia: worki i folia typu strech (k. 180, 181), która mogła być wykorzystana przez oskarżonego.

Jako wiarygodne sąd ocenił także zeznania świadka R. M. (1) , ojca oskarżonego. Świadek zeznaje logicznie i spójnie, co do faktu leczenia oskarżonego w 2013 r. jego relacje zbieżne są z zapisami w dokumentacji medycznej, natomiast jak idzie o okoliczności rozstania M. W. i J. M. oraz zachowanie M. W. wobec J,. M. w czasie, kiedy świadek zdecydował o zabraniu syna do N., w szczególności słów jakie miała wypowiedzieć M. W., zbieżne są one także z zeznaniami B. W. (1). W ocenie sądu zeznania świadka są także w pełni obiektywne o czy świadczą słowa „Poza tymi zdarzeniami które opisałem, nie byłem świadkiem jakiegoś niestosownego zachowania czy odzywania się między M. a synem, to co usłyszałem w dniu gdy zabierałem syna do N. zszokowało mnie, bo ja miałem o niej bardzo dobre zdanie” (k. 624) a także fakt, że opisuje zbieżne z pozostałymi dowodami zdarzenie z 6.12.2013 r.

Jako wiarygodne sąd ocenił także zeznania L. B. (1) i M. T. (1), przyjaciółek M. W. (1). Także ich relacje są logiczne i spójne także między sobą, korespondują z zeznaniami B. i P. W. (1). Świadek L. B. opisuje okoliczności które wg. niej świadczą o tym, że W. była świadkiem zdarzenia w mieszkaniu przy ul. (...), ponadto opisuje zachowanie D., syna stron, który miał mówić o workach i sznurkach „na mamę”. W ocenie sądu , w odniesieniu do przekonania, że W. widziała zdarzenie, jest to subiektywne przekonanie świadka, które- jak to wyjaśniono przy ocenie wyjaśnień oskarżonego - nie znajduje jednoznacznego poparcia w pozostałych dowodach. Natomiast co do słów D. stwierdzić należy, że jeśli nawet używał takiego sformułowania, to nie daje ono podstaw do twierdzenia o zaplanowanym działaniu oskarżonego, skoro jak wynika z zeznań B. W. i P. W. w mieszkaniu przy ul. (...) były worki foliowe i folia typu strech i oskarżony nie musiał ich kupować, brak także dowodów, by zakupił worki – folie w dniu zdarzenia. Tak jak w przypadku zeznań rodziców pokrzywdzonej należy podkreślić, że fakt, że świadek wyraża swoja opinię – przekonanie, nawet jeśli sąd nie podzielił tego przekonania, nie może podważać zeznań świadka w pozostałym zakresie.

W pełni na wiarę zasługują także zeznania świadków D. P., B. W. (2) i E. K., pracowników przedszkola, do którego uczęszczał syn stron, D.. Świadkowie zeznają konsekwentnie i logicznie, a ich relacje są zbieżne z twierdzeniami oskarżonego oraz R. M. co do faktu i okoliczności odebrania D. z przedszkola w dniu 2.01.2014 r. ok godz. 18.30 przez J. M. (1). Innych okoliczności istotnych dla sprawy, poza zdawkowymi informacjami że między M. W. (1) a J. M. (3) dochodziło do konfliktów oraz że J. M. chorował – co świadkowie wiedzą z opowiadań M. W. i częściowo samego D., świadkowie nie posiadają.

Jako wiarygodne sąd ocenił również zeznania świadków J. S. i K. P. – sąsiadek M. W.. Zeznania te są konsekwentne i logiczne, oraz korespondują z relacjami L. B. (1) i M. T. (1) oraz rodziców pokrzywdzonej, częściowo także z zeznaniami R. M. oraz wyjaśnieniami oskarżonego.

Wiarygodne są także zeznania J. W. (2) i P. S. (1) , mieszkańców bloku przy ul. (...), które są konsekwentne, logiczne, wzajemnie się uzupełniają korespondując z wnioskami opinii traseologicznej.

W odniesieniu natomiast do zeznań A. M. – gospodarza domu -stwierdzić należy że choć sąd nie widzi powodów do twierdzenia, że świadek nie jest wiarygodny, jak idzie o fakty, to jednak wątpliwości budzi w jakich datach poczyniła opisane przez siebie spostrzeżenia. Nie mogła bowiem rozmawiać z P. W. o zaginięciu M. W. rano 2.01.2014 r., bowiem zaginięcie zgłoszono 2.01.2014 r. po południu. Biorąc dalej pod uwagę fakt, że zwłoki pokrzywdzonej ujawniono 3.01.2014 r. późnym wieczorem, logiczne jest że w/w rozmowa musiała odbyć się 3.01.2014 r. rano. W konsekwencji tego ustalenia oraz wobec faktu, że jak twierdzi świadek z J. M. widziała się wcześniej niż z P. W., co jest także logiczne, biorąc pod uwagę, że po zabójstwie w dniu 2.01.2014 r. J. M. nie przebywał na Lisiej, a brak jakichkolwiek danych, by oskarżony był w Z. w dniu 31.12.2013 r., stwierdzić należy, że świadek musiała spotkać J. M. w dniu 2.01.2014 r. nie wcześniej niż po godz. 11.00, kiedy przyjechał z N.. Powyższe nieścisłości, które mogą wynikać z pomyłki czy niepamięci świadka przesłuchiwanego dopiero w dniu 12.03.2014 r., powodują, że zeznania tego świadka nie mogą stanowić pewnych ustaleń faktycznych co do czasu, w jakim J. M. w okresie bezpośrednio poprzedzającym zabójstwo, był w bloku przy ul. (...).

Sąd nie widzi także podstaw do zakwestionowania zeznań świadków T. G., D. N. i B. N., które korespondują z treścią sporządzonej przez tych lekarzy dokumentacji medycznej. Należy podkreślić, że żaden ze świadków nie miał pełnego wglądu w stan psychiczny oskarżonego, który leczył się dość nieregularnie w różnych lekarzy, stąd też mieli oni ograniczone możliwości postawienia prawidłowej diagnozy co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego.

Zeznania świadka Ł. P. i M. M. (2) są nieistotne dla sprawy.

Świadkowie R. M. (3) i M. M. (3) skorzystali z prawa do odmowy składania zeznań (k. 620/2). Strony zrezygnowały także z przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka D. M. (k. 624/2)

W ocenie sądu nie budzi żadnych wątpliwości opinia pisemna i ustna biegłego R. K.. Opinie spójnie przedstawione przez biegłego są zupełne i rzetelne, poparte wiedzą medyczną, nie sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Biegły wnioski swojej opinii wyczerpująco i logicznie uzasadnił. Opinie te nie były także kwestionowana przez strony.

Podobnie sąd ocenił opinię biegłych psychiatrów i psychologa, E. P., H. N., M. Z., która także jest zupełna, rzetelna, poparta wiedzą medyczną, nie sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Biegli ci, wydając opinię zapoznali się – co należy podkreślić – z ujawnioną historią choroby oskarżonego oraz przeprowadzili obserwację sądowo-psychiatryczną, stwierdzając, że oskarżony miał w chwili czynu w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Sąd tą opinię biegłych w pełni podziela. Wprawdzie nie ulega wątpliwości, że oskarżony w okresie przed zdarzeniem był w złej formie psychicznej, co potwierdzają rodzice i przyjaciółki pokrzywdzonej i co notabene było przyczyną konfliktu z M. W., korzystał nawet z porady psychiatrycznej, to jednak nie ulega wątpliwości nawet dla osoby bez wykształcenia medycznego, że apatia i obniżony nastrój nie są chorobami psychicznymi. Wnioski opinii sądowo-psychiatrycznej są jasne i logiczne. Obrońca podejmował próby jej podważenia wskazując na rozpoznanie u oskarżonego w latach 2001-2013 zaburzeń psychotycznych z objawami schizofrenii i psychozy schozoafektywnej. Jednak dokonując oceny opinii biegłych nie można nie zwrócić uwagi na treść zeznań świadka T. G., który w roku 2001 skierował oskarżonego do leczenia szpitalnego – była to jedyna hospitalizacja oskarżonego – a który podaje „ U oskarżonego podjąłem obserwację stanu psychicznego, nie rozpoznałem żadnej jednostki chorobowej. Wynika to z takich zapisów jak: „nie zlecono środków farmakologicznych, zalecono obserwację i pozostanie na oddziale” (…). u oskarżonego nie rozpoznano schizofrenii (…) Celowość obserwacji wynikała z zamiaru postawienia rozpoznania i leczenia. .” (k. 713)

Analiza historii choroby oskarżonego pozwala na wniosek, że leczył się on dość nieregularnie, u różnych lekarzy, co nie sprzyjało postawieniu jednoznacznej diagnozy podkreśla to Dr N.: Poprosiłam by na następną wizytę przyniósł historię choroby ponieważ z uwagi na te zaburzenia nastroju, chciałam dokładnie poznać historię choroby. Prosiłam o dokumentację na następną wizytę. Następnej wizyty jednak nie było. (…) wizyty u mnie nie były stałe, ale wycinkowe, mój ogląd stanu psychicznego oskarżonego nie był pełny. Dlatego prosiłam o dokumentację, z którą nie miałam okazji się zapoznać (…) Gdyby pacjent był w moim regularnym leczeniu, zebrałabym pełną dokumentację i miałabym pełny ogląd stanu zdrowia pacjenta. (k. 713/2-714)

Nie można oprzeć się wrażeniu, że diagnoza postawiona po hospitalizacji w roku 2001 była następnie powtarzana przez kolejnych psychiatrów, z których żaden nie miał pełnego wglądu w stan psychiczny oskarżonego. W tej sytuacji jedynie obserwacja psychiatryczna mogła dać pełny obraz faktycznego stanu psychicznego oskarżonego. Czas jej trwania bez wątpienia pozwolił zweryfikować zachowanie oskarżonego w czasie adekwatnym do czasu popełnienia przestępstwa. Należy podkreślić, że treść dokumentacji lekarskiej z obserwacji psychiatrycznej (k. 709) nie daje żadnych powodów do kwestionowania wniosków opinii, podobnie jak osobisty kontakt sądu z oskarżonym. Wprawdzie oskarżony w trakcie postępowania był małomówny, raczej wycofany, ale na kierowane do niego pytania odpowiadał logicznie, nie wykazywał dziwactw, nie prezentował postaw odbiegających od normy. Żadne niepokojące sygnały nie dotarły do sądu z aresztu śledczego, gdzie do dnia wyroku przebywał niemal 2 lata. W tych okolicznościach, posługując się doświadczeniem nabytym przy rozpoznaniu innych podobnych spraw, należy stwierdzić, że gdyby faktycznie oskarżony cierpiał na chorobę psychiczną, fakt ten jednoznacznie ujawniłby się w okresie trwania obserwacji i tymczasowego aresztowania.

W konsekwencji sąd uznał, że opinia biegłych psychiatrów jest trafna, a w sprawie nie zachodzą okoliczności które nakazywały by jej powtórzenie .

Nie budzą wątpliwości dowody z dokumentów, jakie przeprowadzono w sprawie. Zostały one sporządzone przez właściwe organy w ramach przysługujących im uprawnień i nie były kwestionowane przez strony. Jedynie co do treści wywiadu środowiskowego z k. 408-410 – nie kwestionując jego treści – należy odnotować, że jest to wywiad sporządzony już po zdarzeniu, w miejscu zamieszkania oskarżonego w Z. przy ul. (...), gdzie jak wiadomo dochodziło do aktów przemocy wobec pokrzywdzonej ze strony oskarżonego. W tym zakresie sąd bazuje jednak na zeznaniach świadków: osób najbliższych pokrzywdzonej, jej przyjaciółek oraz osób zamieszkujących w sąsiedztwie, które jakkolwiek potwierdzają te okoliczności, to jednak ich zeznania nie dają podstaw do przyjęcia, że natężenie tego typu działań było duże i występowało permamentnie.

Podobnie są nie widzi podstaw do kwestionowania zapisów w dołączonej dokumentacji medycznej, choć należy pamiętać, o czym sąd wspominał przy ocenie zeznań świadków T. G., D. N. i B. N., oraz opinii biegłych psychiatrów, że poszczególni lekarze psychiatrzy leczący oskarżonego do końca 2013 r. nie mieli pełnego wglądu w jego stan psychiczny.

W świetle zgromadzonych dowodów wina oskarżonego wątpliwości nie budzi. Działaniem polegającym na tym, że w dniu 2 stycznia 2014 roku w Z. w mieszkaniu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim, ze szczególnym okrucieństwem, pozbawił życia M. W. (1), w ten sposób, że zadając ze znaczną siłą ciosy narzędziem ostro –kończystym i ostrokrawędzistym o jednej krawędzi tnącej oraz używając narzędzia tępego i tępokrawędzistego lub uderzając o takie narzędzie, spowodował u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci złamania kręgosłupa (...) i złamania wyrostka kolczystego łuku kręgu L1, licznych otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na głowie i kończynach oraz licznych ran kłutych, ciętych i cięto –kłutych na głowie, szyi, klatce piersiowej, obu kończynach oraz rany kłute karku z uszkodzeniem mięśni karku, worka oponowego i rdzenia przedłużonego, przy czym rany kłute karku z uszkodzeniem rdzenia przedłużonego były bezpośrednią przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci M. W. (1), oskarżony wyczerpał znamiona zbrodni z art. 148§2 pkt 1 kk. Sąd dokonał jedynie redakcyjnej zmiany opisu czynu.

Sąd dysponuje osobowymi źródłami dowodowymi – zeznaniami świadków, które pozwalają na odtworzenie stosunków panujących między oskarżonym i pokrzywdzoną w okresie poprzedzającym zbrodnię, oraz zeznaniami świadków i wyjaśnieniami oskarżonego, które pozwalają odtworzyć to, do czego doszło już po dokonaniu zabójstwa. Najwięcej trudności w tej sprawie nastręczyło odtworzenie przebiegu zdarzenia do którego doszło w dniu 2.01.2014 r. mieszkaniu stron, pomiędzy nimi i tylko w ich obecności. Oskarżony nie wyjaśnia na ten temat szczegółowo, zasłaniając się niepamięcią, natomiast zdarzenia tego nie obserwował żaden świadek.

Analizując ujawnione fakty należy stwierdzić, że nie ulega wątpliwości, że stosunki między stronami ulegały stopniowemu pogorszeniu w 2013 r. Apatia, społeczne wycofanie, utrata napędu i zainteresowań oraz pogorszenie komunikacji werbalnej i niewerbalnej doprowadziła do tego, że oskarżony nie zarobkował, nie zajmował się dziećmi, nie uczestniczył w życiu rodziny pozostawiając całość starań o byt rodziny i organizację jej funkcjonowania na barkach M. W. (1). Nie podejmował także kroków w celu poprawy tego stanu rzeczy, w szczególności leczenia, choć o zmianę tego stanu rzeczy zabiegała jego partnerka. W tej sytuacji nie sposób dziwić się, że początkowo zgodne współżycie zastąpiły nieporozumienia, pretensje M. W. kierowane do oskarżonego, w końcu żądanie wyprowadzenia się i jednostronna decyzja M. W. o zakończeniu związku, którego przyszłości w tej sytuacji nie widziała. W ocenie sądu wiarygodne są w tej sytuacji – jak już wspomniano powyżej- zeznania ojca oskarżonego, R. M. (1) , który relacjonuje słowa M. W. (1) wypowiedziane w jego obecności do oskarżonego: „jak nie wiesz (co będzie dalej), to się zabij albo powieś i to rozwiąże problem”, niewątpliwie bowiem – jak można wnioskować na podstawie zasad doświadczenia życiowego – ciężar odpowiedzialności i bezradność mogły przygniatać pokrzywdzoną i skłaniać do wypowiadania słów, jakich – co nie ulega wątpliwości także w świetle zeznań R. M. – wcześniej nie wypowiadała.

Niewątpliwie oskarżony nie mógł pogodzić się z decyzją M. W. skoro nadal do niej przyjeżdżał jak należy sądzić liczył na jej zmianę. Ponadto jak stwierdził podejrzewał partnerkę o kontakty z innym mężczyzną.

Jedną z takich wizyt była wizyta w dniu 2.01.2014 r. w dniu urodzin córki W.. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony przyjechał do Z. około godziny 11.00 i udał się do mieszkania przy ul. (...). Pokrzywdzona wpuściła go do mieszkania. Brak podstaw do kwestionowania wyjaśnień oskarżonego, że rozmowa pomiędzy nimi dotyczyła alimentów skoro i ta kwestia wymagała uregulowania po rozstaniu. Brak możliwości odtworzenia tego fragmentu zdarzenia kiedy oskarżony wziął do ręki ostre narzędzie, najprawdopodobniej nóż, jednoznacznego stwierdzenia w jakich doszło do tego okolicznościach, jednak w ocenie sądu biorąc pod uwagę fakt, że żaden ze świadków nie mówi o tym, by M. W. zachowywała się wcześniej agresywnie , by używała siły fizycznej czy gróźb pod czyimkolwiek adresem, w przeciwieństwie do oskarżonego, który był sprawcą co najmniej naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonej w dniu 6 grudnia 2013 r. – czego nie kwestionuje– sąd wyklucza, by – jak twierdzi J. M. – w dniu zdarzenia M. W. zagroziła mu nożem, który następnie wyrwał jej z ręki , choć nie można wykluczyć, że M. W. posiadała w ręku nóż, np. w związku z czynnościami wykonywanymi w domu. Wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie zostały omówione we wcześniejszej części uzasadnienia.

W ocenie sądu nie ulega także wątpliwości, że M. W. (1) walczyła o życie; świadczą o tym ślady w mieszkaniu – pochylona choinka pozbawiona częściowo ozdób, które ujawniono przy ciele pokrzywdzonej i w samochodzie oraz stwierdzone obrażenia, w szczególności na rękach, które wg. biegłego były typowymi obrażeniami obronnymi (k. 669).

Analizując zakres i rodzaj obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonej, które jak wynika opinii biegłego powstały przyżyciowo, sąd nie ma wątpliwości, że zabójstwa dokonano ze szczególnym okrucieństwem. Obrońca w mowie końcowej broniąc tezy przeciwnej wskazał na niektóre tylko obrażenia zupełnie pomijając te zadane ostrym narzędziem – zapewne nożem. Na rozprawie nie prezentowano materiału fotograficznego z sekcji zwłok pokrzywdzonej , uznając go za zgodą stron za ujawniony. Sąd zapoznał się z nim jednak i jego analiza nie pozostawia cienia wątpliwości co do okrucieństwa oskarżonego: prawa dłoń niemal w strzępach, wyjątkowo liczne, powstałe przyżyciowo rany cięte i kłute na głowie, szyi, klatce piersiowej, obu kończynach oraz rany kłute karku z uszkodzeniem mięśni karku świadczą o tym, że oskarżony działał z dużą siłą i determinacją, zadając pokrzywdzonej cały szereg ciosów wzmagających jej cierpienie zanim zadał cios śmiertelny, który jak wynika z opinii biegłego został wyprowadzony jako jeden z ostatnich (k. 669). Dodając do tego obrażenia eksponowane przez obrońcę: złamanie kręgosłupa, wyrostka kolczystego, otarcia i podbiegnięcia krwawe, znamię szczególnego okrucieństwa nie może być kwestionowane.

Rodzaj i rozmiar oraz liczba i położenie (głównie głowa i kark) obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonej świadczy także o tym, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia jej życia.

Jak wynika z poglądów doktryny i orzecznictwa szczególne okrucieństwo należy przyjmować wtedy, gdy sprawca wybiera taki sposób pozbawienia życia drugiej osoby, który łączyć się będzie z cierpieniami zbędnymi dla samego pozbawienia życia ofiary. Okrutny to sprawiający ból, cierpienie, nieznający litości, srogi, bezwzględny, nielitościwy, nieubłagany; szczególnie okrutne to działania powodujące istotne, szczególne cierpienie ofiary, przekraczające granicę konieczności dla realizacji wywołania przestępnego skutku, wyrządzanie dolegliwości fizycznych lub psychicznych wykraczających ponad potrzebę do realizacji celu, pastwienie się nad ofiarą, to zadawanie ofierze dodatkowych niepotrzebnych cierpień, to torturowanie, męczenie i maltretowanie, zbędne z punktu widzenia osiągnięcia skutku w postaci śmierci (por. np. wyrok SA w Katowicach z dnia 10.11.2005 r. IIAKa 298/05 i z dnia 8.07.2004 r. IIAKa 139/04, wyrok SA w Łodzi z dnia 28.02.2007 r. IIAKa 4/07, wyrok SA w Lublinie, z dnia 5.11.2008 r. IIAKa 156/08, , wyrok SA we Wrocławiu z dnia 15.05.2014 r. IIAKa 117/14). W ocenie sądu, biorąc pod uwagę liczbę i rodzaj ujawnionych na ciele pokrzywdzonej obrażeń i fakt, że niemal wszystkie powstały przyżyciowo, nie ulega wątpliwości, że takie właśnie, tj. szczególnie okrutne, było działanie oskarżonego. Nie baczył bowiem na podejmowane przez M. W. działania obronne kontynuując zadawanie ciosów w tym przede wszystkim w tak wrażliwą część ciała jak głowa.

Nie ulega dalej wątpliwości, że po zabójstwie oskarżony przejął opiekę nad córką obecną w mieszkaniu, którą zawiózł do swoich krewnych, a następnie wrócił na Lisią by usnąć zwłoki i zatrzeć ślady zbrodni.

W tym miejscu należy odnotować, że w ocenie sądu brak dostatecznych dowodów do przyjęcia, by obecna w mieszkaniu córka stron W. widziała przebieg zdarzenia. Dziecko spało w momencie, kiedy do mieszkania przyszedł oskarżony, w pokoju dziecięcym, wprawdzie raczkowało już i mogło się przemieszczać, w tym samodzielnie opuszczać miejsce w którym było układane do snu, nie można jednak ustalić bez wątpliwości, czy w dniu zdarzenia miało możliwość opuszczenia pokoju w którym spało, jak bowiem zeznała B. W. drzwi do tego pokoju w czasie snu dziecka były przymykane, ale także zamykane. Gdyby jednak faktycznie było świadkiem zabójstwa należałoby się spodziewać, że nietypowa sytuacja spowodowałaby jego płacz, to zaś mogłoby być dostrzeżone przez sąsiadów co z kolei jak należy oczekiwać-powinno spowodować reakcję oskarżonego.

Materiał dowodowy nie pozwala także na twierdzenie, że oskarżony działał w sposób zaplanowany. Jakkolwiek nie budzi wątpliwości, że dokładnie uprzątnął miejsce zdarzenia, a z zeznań świadków w powiązaniu z treścią opinii traseologicznej wynika, że podejmował próby wywiezienia zwłok M. W., co jednak mu się nie udało i w konsekwencji ukrył zwłoki w piwnicy, w nieużytkowanym boksie, to jednak okoliczności te nie dają podstaw do przyjęcia, że działał z premedytacją. Oskarżony mieszkał na ulicy (...), wiedział, w jaki sposób można opuścić budynek, zapewne orientował się w zwykłym porządku dnia w budynku, musiał także wiedzieć, które piwnice w pobliżu przynależnej do ich mieszkania nie są użytkowane w konsekwencji jakie są możliwości ich zajęcia. W ocenie sądu oskarżony nie udał się do mieszkania na Lisią z zamiarem pozbawienia M. W. (1) życia. Zamiar ten powziął nagle, w czasie rozmowy z partnerką, która nie zmieniła zdania odnośnie kontynuowania ich związku. Dopiero po zabójstwie oskarżony uświadomiwszy sobie swój czyn, a przede wszystkim grożące konsekwencje prawne, postanowił zatrzeć ślady. Żaden dowód nie wskazuje na przeciwny zamiar oskarżonego. Był wprawdzie widywany na klatce schodowej wcześniej, ale nic to dziwnego, skoro przychodził do pokrzywdzonej. W ocenie sądu materiał dowodowy nie daje także podstaw do przyjęcia, że oskarżony kupował „worki na mamę”. Na pewno zakup taki nie nastąpił po zabójstwie, nie został bowiem odnotowany na zabezpieczonych paragonach, brak dowodów, by nastąpiło wcześniej. Ponadto jak wynika z zeznań rodziców pokrzywdzonej w domu M. W. znajdowały się worki oraz folia typu strech, które oskarżony mógł i wykorzystał.

Sposób działania oskarżonego oraz wnioski wypływające z opinii sądowo-psychiatrycznej wykluczają by oskarżony działał w afekcie, okoliczność taka nie jest zresztą podnoszona przez strony.

Konkludując stwierdzić należy, że sprawstwo oskarżonego - przyznane przez niego samego nie budzi wątpliwości i znajduje potwierdzenie w ujawnionych okolicznościach. Tylko bowiem J. M. odwiedzał pokrzywdzoną w jej miejscu zamieszkania w dniu 2.01.2014 r. po godz. 11.00. Ostatni kontakt z córką, B. M. miała około 11.45, kiedy kontaktowały się telefonicznie. W godzinach popołudniowych, około godziny 16.00 oskarżony przywiózł córkę W., która wcześniej pod opieką matki –M. W.- przebywała w domu, do miejsca zamieszkania R. M. (3). Już w tym czasie oskarżony poruszał się samochodem użytkowanym na co dzień przez M. W. (1). Tym pojazdem udał się następnie do przedszkola, gdzie ok godz 18.30 odebrał syna D., którego następnie, po zakupach w T., przywiózł do mieszkania R. M. (3). W tym czasie M. W. (1) z pewnością już nie żyła, a miejsce zbrodni zostało uprzątnięte, skoro po odebraniu syna oskarżony nie wrócił do mieszkania przy ul (...), ale udał się do N., wcześniej zaś, około godziny 18.00 był widziany przez J. W. i P. S. kiedy próbował umieścić zwłoki w pojeździe. Na fakt ten wskazuje także wynik opinii traseologicznej w wyniku której ustalono, że odcisk obuwia odpowiadający obuwiu oskarżonego ujawniono w miejscu wskazanym przez świadków. Na odzieży oskarżonego ujawniono ślady krwi M. W. (1), a w dniu 3.01.2014 r. oskarżony w telefonicznej rozmowie z ojcem prosił o przebaczenie, mówił, że nikt nie może mu pomóc, co w kontekście w/w faktów jednoznacznie wskazuje na sprawstwo oskarżonego. Sąd nie ma także wątpliwości, że oskarżony miał motyw do popełnienia tej zbrodni, nie mógł bowiem pogodzić się z faktem odrzucenia przez M. W. i jej kategorycznego stanowiska co do braku możliwości kontynuowania ich związku.

Nie ulega zatem wątpliwości, że oskarżony dopuścił się czynu bezprawnego, karalnego, karygodnego i zawinionego. Z uwagi na wiek i stan psychiczny oskarżony jest zdolny do ponoszenia odpowiedzialności karnej, nie ujawniono w toku postępowania żadnych okoliczności wyłączających winę czy bezprawność czynu. W szczególności jak już wskazano wyżej brak podstaw do kwestionowania opinii sądowo-psychiatrycznej. Ponadto sąd nie przyjął za wiarygodne twierdzenia, że to M. W. zaatakowała oskarżonego nożem, a tylko ustalenie przeciwne otwierałoby możliwość rozważania czy J. M. działał w obronie koniecznej.

Czyn przypisany oskarżonemu zagrożony jest karą od 12 do 15 lat pozbawienia wolności, karą 25 lat lub karą dożywotniego pozbawienia wolności.

Celem dożywotniego pozbawienia wolności jest zabezpieczenie społeczeństwa przed najgroźniejszymi przestępcami, a także uczynienie zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości w razie popełnienia najcięższych zbrodni. Mimo że Kodeks nie formułuje ograniczeń w stosowaniu tej kary, nie ulega wątpliwości, że powinna być stosowana wyjątkowo, tylko wówczas, gdy brak w sprawie jakichkolwiek okoliczności łagodzących, natomiast zachodzą szczególnie obciążające okoliczności oraz konieczność trwałej eliminacji sprawcy ze społeczeństwa. Kara ta zastąpiła karę śmierci i orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące stosowania kary śmierci powinny być odpowiednio odniesione do kary dożywotniego pozbawienia wolności jako najsurowszej, eliminacyjnej kary w katalogu kar.

W orzecznictwie podkreśla się, że nawet najwyższy stopień społecznej szkodliwości i stopień winy nie uprawniają do orzeczenia tej kary, jeżeli wzgląd na wszystkie okoliczności wpływające na wymiar kary wskazuje, że kara 25 lat pozbawienia wolności zaspokoi potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także osiągnie cele wychowawcze i zapobiegawcze w stosunku do sprawcy. (por. np. wyrok SN z 10.03.1971 r., III KR 7/71, wyrok SN z 13.02.1973 r., V KRN 530/72, wyroki SN: z 7.07.1980 r., I KR 132/80, 6.04.1984 r., III KR 322/83, wyrok SA w Katowicach z 25.01.2006 r., II AKa 436/05) .

(...) tej kary rozumieć należy bowiem w ten sposób, że może ona - jako kara eliminująca sprawcę ze społeczeństwa - być wymierzona jedynie wówczas, gdy ogół okoliczności zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych wskazuje na tak olbrzymi stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu oraz na taki stopień zdemoralizowania sprawcy, że tylko ta wyjątkowa kara zdolna jest spełnić swe cele "w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze", Wyjątkowość kary powinna być przy tym adekwatna do wyjątkowości czynu. (por. wyrok SN z dnia 27.07.1972 r. , I KR 163/72).

Kara dożywotniego pozbawienia wolności powinna być traktowana jako kara o charakterze wyjątkowym, a stosowana wobec sprawców najbardziej zdemoralizowanych, co do których osiągnięcie celów wychowawczych kary jest co najmniej problematyczne.

Orzeczenia kary dożywotniego pozbawienia wolności nie legitymuje dostatecznie samo tylko ustalenie, że rozpatrywane przestępstwo jest zbrodnią wyjątkowo oburzającą. Konieczne jest ponadto skrupulatne rozważenie całokształtu okoliczności mających znaczenie dla wymiaru kary w tym zbadanie, czy w sprawie zachodzą jedynie okoliczności obciążające czy również łagodzące, a także dokonanie wszechstronnej oceny osobowości sprawcy. Kierowanie się wyłącznie obrazem strony przedmiotowej zbrodni prowadziłoby do tego, że wszelka kara - a kara dożywotniego pozbawienia wolności w szczególności - byłaby jedynie prymitywnie pojmowanym odwetem (por. wyrok SN z dnia 27.02.1973 r. (...) 542/72).

Także kara 25 lat pozbawienia wolności ma charakter wyjątkowy i powinna być wymierzana wówczas, gdy nawet kara 15 lat pozbawienia wolności nie byłaby wystarczająca z punktu widzenia realizacji wszystkich celów kary (...) lat pozbawienia wolności należy wymierzać za przestępstwa o wielkim ładunku społecznego niebezpieczeństwa, gdy zagrożone nią przestępstwo zostało popełnione w szczególnie obciążających okolicznościach przez sprawcę o znacznym stopniu zdemoralizowania a także gdy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają nad okolicznościami łagodzącymi, jedynie wówczas, gdy stopień winy jest na tyle wysoki, iż uzasadnia jej zastosowanie, a kara pozbawienia wolności nawet w najwyższym wymiarze nie spełniałaby indywidualnych celów (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 21.02.2013 r. IIAKa 531/12. Wyrok SA w Warszawie z dnia 14.11.2012 r., IIAKa 279/12, wyrok SA w Krakowie z dnia 8.12.2010 r. IIAKa 226/10, wyrok SA w Poznaniu z dnia 10.01.1991 r. IIAKr 13/90 i z dnia 25.11.2014 r. IIAKa 198/14, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 5.06.2013 r. IIAKa 54/13)

Podsumowując: (...) lat pozbawienia wolności to, po dożywotnim pozbawieniu wolności, druga pod względem surowości, mająca również charakter eliminacyjny, gdyż ze względu na bardzo długi czas izolacji skazanego, trudno przypisywać jej pełnienie jakiejkolwiek funkcji resocjalizacyjnej. Z tego więc względu również i ją należy stosować w wypadkach najcięższych, gdy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają nad okolicznościami łagodzącymi. Kara zaś dożywotniego pozbawienia wolności, jako najcięższa z kar przewidzianych w polskim systemie prawnym, ma być niejako surogatem kary śmierci, którą zastąpiła po definitywnym usunięciu kary śmierci z katalogu kar polskiego kodeksu karnego. Wolno ją zatem orzec tylko wówczas, gdy dozwala na to odpowiednio wysoki stopień winy, a in concreto żadna inna kara przewidziana w sankcji, nie spełniłaby indywidualno- lub generalno-prewencyjnych celów kary. Kara dożywotniego pozbawienia wolności może być zatem karą adekwatną tylko w stosunku do sprawców, których czyny charakteryzują się wyjątkowością na tle innych przestępstw tego samego typu. Ustalenie, że stopień winy i stopień społecznej szkodliwości danej zbrodni są bardzo wysokie, jest przesłanką konieczną, ale nie wystarczająca, dla wymierzenia kary dożywotniego pozbawienia wolności (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 25.01.2006 r. IIAKa 436/05) . Nawet bowiem najwyższy stopień społecznej szkodliwości i stopień winy nie uprawnia do orzeczenia tej kary, jeżeli wzgląd na wszystkie okoliczności wpływające na wymiar kary wskazuje, że kara łagodniejsza 25 lat pozbawienia wolności zaspokoi potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także osiągnie cele wychowawcze i zapobiegawcze w stosunku do sprawcy.

Sądy Najwyższy i Apelacyjny w swoich orzeczeniach konsekwentnie wyrażają pogląd, że przyznanie się sprawcy do winy oraz wyrażenie skruchy ma istotne znaczenie dla kary i stanowi okoliczność łagodzącą, która winna mieć istotny wpływ na wymiar kary. Takie zachowanie świadczy o refleksji sprawcy co do naganności jego czynu (wyrok SA w Krakowie z dnia 8.12.2010 r. IIAKa 226/10). Także nagle powzięty zamiar popełnienia przestępstwa przez osobę, która przez długie lata swego życia nie weszła w kolizję z prawem karnym, pozwala ocenić to przestępstwo jako popełnione z mniejszym natężeniem winy umyślnej (wyrok SN z dnia 20.12.1973 r. (...) 319/73). Te okoliczności łagodzące przemawiają przeciwko orzekaniu kary eliminacyjnej.

Sąd ma świadomość że żadna kara i zadośćuczynienie w żadnej kwocie nie zniosą bólu rodziców po stracie jedynej córki, osamotnienia dzieci do którego doszło w czasie, kiedy najbardziej matki potrzebują, ale też nie doprowadzą do odwrócenia skutków działania oskarżonego. Obowiązkiem sądu jest jednak ocenić wszystkie okoliczności przedmiotowe i podmiotowe i wymierzyć karę.

Oskarżony J. M. (1) popełnił zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem, o bardzo wysokim stopniu społecznej szkodliwości czynu skoro dopuścił się zamachu na najważniejsze dobro prawne – życie ludzkie, działając z zamiarem bezpośrednim, bez usprawiedliwionego powodu, powodując nieodwracalne skutki. Skutecznie także zatarł ślady swojego działania. Bez wątpienia są to okoliczności istotnie go obciążające. Z drugiej jednak strony sąd nie może zignorować faktu, że do tej pory nie wchodził w konflikt z prawem (k. 689); choć między nim i M. W. (1) w ostatnich miesiącach przez zabójstwem dochodziło do nieporozumień, a nawet przemocy, to jednak natężenie tej przemocy nie było bardzo duże i nagminne. Brak natomiast jakichkolwiek sygnałów, by wcześniej, przed końcem roku 2013, oskarżony prezentował postawy agresywne, nieakceptowane społecznie. W tej sytuacji nie sposób mówić, by był on osobą silnie zdemoralizowaną. Z opinii psychologicznej wynika, że u oskarżonego stwierdzono osobowość nieprawidłową. Podstawą zaburzenia osobowości są nieprawidłowości w sferze emocjonalno-motywacyjnej w postaci nieprawidłowości i rozwoju uczuciowości wyższej, słabości uczuć złożonych. Oskarżonego cechuje niski poziom odporności psychicznej i nadwrażliwość emocjonalna. Jednak oskarżony nie przejawia utrwalonych tendencji do podejmowania zachowań agresywnych. Do czynu przyznał się i żałuje go. Wskazują na to nie tylko jego słowa, ale także zachowanie, łzy w mowach końcowych, zauważalny smutek. Nie bez znaczenia dla wymiaru kary są pozytywne opinie o oskarżonym zarówno z miejsca zamieszkania (k. 391-393 ) jak i z aresztu śledczego (k. 696-697). Wprawdzie sąd dysponuje również wywiadem o treści negatywnej (k. 408-410), ale, jak już wspomniano wyżej, to wywiad sporządzony już po zdarzeniu w miejscu zamieszkania oskarżonego w Z. przy ul. (...), gdzie jak wiadomo dochodziło do aktów przemocy wobec pokrzywdzonej ze strony oskarżonego. W tym zakresie sąd bazuje jednak na zeznaniach świadków: osób najbliższych pokrzywdzonej, jej przyjaciółek oraz osób zamieszkujących w sąsiedztwie, które jakkolwiek potwierdzają te okoliczności, to jednak ich zeznania nie dają podstaw do przyjęcia, że natężenie tego typu działań było duże i występowało permamentnie. Jak wspomniano oskarżony nie działał z premedytacją, ale w zamiarze nagłym.

Ważąc te okoliczności sąd doszedł do przekonania, że kara dożywotniego pozbawienia wolności byłaby karą niewspółmiernie surową. Oskarżonego – mimo że bez wątpienia popełnił czyn straszny, godząc w najważniejsze dobro prawne – życie człowieka z zamiarem bez wątpienia bezpośrednim jak spojrzeć na sposób działania oskarżonego, czyn o nieodwracalnych skutkach, i skutkujący osieroceniem dwójki małych dzieci nie można jednak stawiać w jednym rzędzie z bezwzględnymi gangsterami, terrorystami czy seryjnymi zabójcami. W tej sytuacji w ocenie sądu zasadne jest wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności, bowiem okoliczności wskazane powyżej powodują, że kara maksymalna, a więc 15 lat pozbawienia wolności, byłaby jednak w ujawnionych okolicznościach, zwłaszcza wobec niewątpliwego szczególnego okrucieństwa działania oskarżonego i podjętych prób zatarcia śladów zbrodni, karą zbyt łagodną.

Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania stosownie do treści art. 63§1 kk

Jak wspomniano żadne pieniądze nie ukoją bólu po stracie jedynej córki i matki. Jednak na sądzie ciąży obowiązek ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Sąd uznał, że kwoty żądane przez oskarżycieli posiłkowych są kwotami adekwatnymi, z całą pewnością niewygórowanymi jak wziąć pod uwagę- o czym była już mowa – że B. i P. W. utracili jedyną córkę, a W. i D. M. matkę, i zasądził je w żądanej wysokości.

Sąd orzekł także o dowodach rzeczowych. Zwrócił ustalonym osobom przedmioty zbędne dla postępowania karnego, a pozostałe, które w istocie są zabezpieczonymi śladami, pozostawił w aktach sprawy.

Sąd orzekł o kosztach obrony z urzędu, na rzecz oskarżycieli posiłkowych zasądził od oskarżonego koszty zastępstwa procesowego na podstawie art. 627 kpk, zaś oskarżonego, który będzie odbywał długoterminową karę pozbawienia wolności, zobligowanego do uiszczenia wysokich kwot tytułem zadośćuczynienia, zwolnił od ponoszenia kosztów sądowych.

Sąd orzekając w tej sprawie zastosował przepisy obowiązujące od dnia 1.07.2015 r. albowiem zmiana stanu prawnego nie waży na ocenie prawnej czynu oskarżonego, a ustawa obowiązująca w dniu popełnienia przestępstwa nie jest dla niego także z punktu widzenia konsekwencji prawnych za przypisany mu czyn względniejsza.

POUCZENIE

Apelację wnosi się w terminie 14 dni od daty doręczenia osobie uprawnionej odpisu wyroku z uzasadnieniem, do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu za pośrednictwem Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Apelacja od wyroku sądu okręgowego, która nie pochodzi od prokuratora powinna być sporządzona i podpisana przez adwokata lub radcę prawnego.

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować uzasadnienie,

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć:

- obrońcy oskarżonego,

- pełnomocnikowi oskarżycieli posiłkowych,

- Prokuratorowi

3.  akta przedłożyć z apelacją lub po upływie 14 dni od dnia doręczenia celem stwierdzenia prawomocności wyroku.

11.01.2016 r.

SSO D. K.-P.