Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1476/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 9 czerwca 2015 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu w sprawie o sygn. akt I C 1543/13 z powództwa A. B. przeciwko (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział w Polsce z siedzibą w W. o zapłatę w punkcie 1. zasądził od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powódki A. B. kwotę 12.500 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 2 sierpnia 2013 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 493,00 tytułem odszkodowania, w punkcie 2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie, a w punkcie 3. orzekł o tym, że rozstrzygnięcie o kosztach procesu opiera na zasadzie stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł pozwany, będąc reprezentowanym przez profesjonalnego pełnomocnika, zaskarżając je w części, a mianowicie w zakresie punktu 1.

Zakwestionowanemu rozstrzygnięciu apelujący zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego, tj.:

a/ art. 415 k.c. w zw. z art. 805 §1 k.p.c. poprzez uznanie przez Sąd I instancji, iż odpowiedzialność za zdarzenia ponosi pozwany jako ubezpieczyciel, pomimo iż Sąd I instancji w żaden sposób nie wskazał na czym miałaby polegać odpowiedzialność i zawinienie ubezpieczonego w zaistnieniu zdarzenia;

b/ art. 415 k.c. w zw. z art. 805 §1 k.p.c. i art. 444 §1 k.c. w zw. z art. 445 §1 k.c. poprzez przyznanie przez Sąd I instancji powódce od pozwanego odszkodowania i zadośćuczynienia, pomimo że ubezpieczyciel nie ponosi winy za zdarzenie z udziałem powódki, ponieważ zdarzenie to nastąpiło nie z zawinienia ubezpieczonego, a z winy powódki, która idąc na skróty robiła to na własną odpowiedzialność, albowiem poruszała się poza „ciągiem komunikacyjnym”;

2. naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:

a/ art. 233 §1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i uznanie, że miejsce po którym szła powódka było przeznaczone do poruszania się dla pieszych, podczas gdy trasa którą poruszała się powódka, znajdowała się poza tzw. „ciągiem komunikacyjnym” i powódka poruszał się na tzw. „skróty” na swoje ryzyko i odpowiedzialność;

b/ art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 445 §1 k.c. poprzez uznanie przez Sąd I instancji, iż kwota 12 500 zł jest adekwatna w stosunku do doznanego przez powódkę uszczerbku na zdrowiu, podczas gdy z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowo – ortopedycznej z dnia 4 marca 2015 r. wynika, że stan powódki jest dobry i rokowania na przyszłość również są dobre, a mając na uwadze orzeczenia sądów w analogicznych sprawach uznać należy, iż zasądzona kwota jest rażąco wygórowana;

c/ art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 442 1 §1 k.p.c. poprzez uznanie przez Sąd I instancji, że roszczenie zgłoszone przez powódkę nie jest roszczeniem przedawnionym, podczas gdy Sąd I instancji ustalił i przyjął, iż powódka dowiedziała się o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody pismem z dnia 19 kwietnia 2010 r. a zatem trzyletni termin przedawnienia upłynął dnia 19 kwietnia 2013 r., co skutkuje tym, iż powództwo wytoczone na skutek wniesienia pozwu z dnia 2 sierpnia 2013 r. jest przedawnione.

W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów apelacyjnych skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie wniesionego przez powódkę powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódkę na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie zaś o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sadowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz zasądzenia od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, wnosiła o jej oddalenie jako całkowicie bezzasadnej oraz o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej kosztów procesu oraz kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych za obydwie instancje.

Na rozprawie apelacyjnej z dnia 16 grudnia 2015 r. – bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku w drugiej instancji – pełnomocnik pozwanego poprał apelację, a także wnosił o zasądzenie kosztów postępowania, natomiast pełnomocnik powódki wnosił o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlega oddaleniu.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, który Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własny, jednocześnie uznając, że aktualnie nie zachodzi procesowa potrzeba, ażeby powielać szczegółowo ustalone okoliczności faktyczne sprawy, a także w następstwie bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego.

Wstępnie należy wskazać, że trafnie Sąd Rejonowy uznał, że warunki odpowiedzialności pozwanego określają w przedmiotowej sprawie przepisy kodeksu cywilnego dotyczące umowy ubezpieczenia – art. 805 § 1 i § 2 pkt 1 k.c., art. 821 k.c. i art. 822 k.c.

Przechodząc do oceny zasadności poszczególnych zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności Sąd II instancji zważył, że w całości należy podzielić ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego leżące u podstaw oceny, że roszczenie powódki nie jest przedawnione. Przedawnienie to jedna z instytucji dawności, która z upływem czasu wiąże określone skutki prawne. Istniejący stan niepewności prawnej, mający miejsce kiedy podmiot, któremu przysługuje prawo nie realizuje swojego uprawnienia, jest bezwątpienia niekorzystny dla podmiotu obowiązanego (dłużnika) i dlatego właśnie po upływie terminu przedawnienia wierzyciel nie może już domagać się spełnienia świadczenia. Roszczenie co prawda nadal istnieje, ale ten przeciwko komu jest ono skierowane, może uchylić się od jego zaspokojenia, a zatem bez ujemnych konsekwencji prawnych odmówić podjęcia zachowania, do którego jest zobowiązany. Po upływie terminu przedawnienia zobowiązanie zupełne przekształca się w zobowiązanie naturalne co oznacza, że odpada po stronie wierzyciela możliwość żądania od organu państwa, aby użył przymusu w celu skłonienia zobowiązanego do powinnego zachowania (M. Pyziak-Szafnicka (red.), Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz., LEX, 2009). Instytucja przedawnienia ma więc na celu ochronę dłużnika, żeby nie pozostawał on w długotrwałej niepewności, co pozwala uznać, że postulat pewności obrotu również stanowi ratio legis instytucji przedawnienia. Terminy przedawnienia są uregulowane w sposób bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że nie jest możliwe ich umowne skracanie bądź wydłużanie przez strony. Ponadto, dłużnik nie może zrzec się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu przedawnienia. roszczenia wynikające z umowy ubezpieczenia są roszczeniami majątkowymi, ulegają więc co do zasady przedawnieniu.

W realiach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy zważył, że stosownie do uregulowań zawartych w art. 819 § 1 k.c. termin przedawnienia wynosi trzy lata. Przepis ten ma charakter normy ius cogens, co skutkuje tym, iż strony nie mogą ani w umowie ubezpieczenia, ani w ogólnych warunkach ubezpieczenia wprowadzać odmiennych regulacji w zakresie przedawnienia roszczeń ubezpieczającego czy też uprawnionego w umowie ubezpieczenia. W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Oznacza to zatem, że ubezpieczyciel będzie zobowiązany do wypłaty odszkodowania aż do momentu upływu okresu przedawnienia właściwego dla reżimu odpowiedzialności ponoszonej przez ubezpieczającego. Przepisy ogólnego prawa cywilnego decydują więc o tym, w jakim terminie roszczenie to ulega przedawnieniu. Mają więc tutaj zastosowanie uregulowania zawarte w art. 442 1 k.c. W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia, w każdym zaś razie z upływem 10 lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Należy też pamiętać o treści §4 art. 819 k.c., zgodnie z którym bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia. Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd II instancji uznał, że prawidłowo Sąd Rejonowy powiązał treść wyżej przytoczonego przepisu, uznając, że na nowo rozpoczął swój bieg terminu przedawnienia, z wydaniem przez (...) Spółkę Akcyjną Oddział w Polsce z siedzibą w W. decyzji odmawiającej przyznania powódce odszkodowania i zadośćuczynienia z dnia 11 sierpnia 2010 r., stwierdzając w konsekwencji, że w momencie wytoczenia powództwa w dniu 2 sierpnia 2013 r. roszczenie A. B. nie było przedawnione. Wobec tego apelacja w tej części w jakiej dotyczyła naruszenia art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 442 1 §1 k.p.c. przez Sąd pierwszej instancji okazała się całkowicie chybiona.

Jako polemiczne należy uznać stanowisko strony pozwanej, która zarzuca w apelacji, że nie zostało w sprawie wykazane, iż pozwana ponosi jako ubezpieczyciel odpowiedzialność za zdarzenie w wyniku, którego powódka odniosła uszczerbek na zdrowiu. Całkowicie chybionym okazał się zarówno zarzut dotyczący naruszenia art. 233 §1 k.p.c., jak i korelujące z nim zarzuty dotyczące naruszenia art. 415 k.c. w zw. z art. 805 §1 k.c., a także naruszenia art. 415 k.c. w zw. z art. 805 §1 k.c. i art. 444 §1 k.c. w zw. z art. 445 §1 k.c., których istota sprowadza się według apelanta do nieprawidłowego przyjęcia przez Sąd Rejonowy, iż powódce od pozwanego przysługuje odszkodowania i zadośćuczynienia, pomimo że ubezpieczyciel nie ponosi winy za zdarzenie z udziałem powódki, gdyż zdarzenie nastąpiło nie z zawinienia ubezpieczonego, a z winy powódki, która idąc na skróty robiła to na własną odpowiedzialność, albowiem poruszała się poza „ciągiem komunikacyjnym”. W pierwszej kolejności należy wskazać, że ustalone okoliczności faktyczne w tym zakresie mają swoje umocowanie w prawidłowo zgromadzonym, ocenionym i powołanym przez Sąd Rejonowy materiale dowodowym. Apelującemu pomimo obszernej argumentacji zawartej w uzasadnieniu apelacji nie zdołał w sposób merytoryczny podważyć prawidłowego stanowiska Sądu Rejonowego. W szczególności należy podkreślić, że Sąd I instancji przeprowadził wnikliwą ocenę zebranych dowodów, która odpowiada wymogom stawianym w dyspozycji art. 233 k.p.c., albowiem jest zgodna tak z zasadami logiki, jak i z doświadczeniem życiowym. Swoje stanowisko Sąd Rejonowy w sposób przekonujący uzasadnił w pisemnych motywach swego rozstrzygnięcia. Szczególnego zaakcentowania wymaga, że Sąd Rejonowy dokonał oględzin z miejsca zdarzenia i ustalił, że otwarcie studzienki nie jest możliwe bez odpowiednich narzędzi, co potwierdza tezę, że została ona otwarta i pozostawiona bez zabezpieczenia przez pracownika Apsyd – zarządcę nieruchomości. Po drugie, z załączonych do akt sprawy fotografii wynika, że w kierunku ul. (...) jest ścieżka, która została częściowo wyłożona płytami chodnikowymi przez stronę pozwaną, a częściowo jest wydeptana, a nadto, że powódka nie była w stanie dostrzec otwartej studzienki kanalizacyjnej. Z powyższego wynika, że ubezpieczony wiedział o tej ścieżce, wiedział też, że jest ona użytkowana przez pieszych, tolerował to i nie uczynił niczego by odgrodzić tę część terenu zarządzanego przez niego przed ruchem pieszych, tak jak to uczynił w innych częściach terenu. Należy zgodzić się z Sądem I instancji, że zdjęcia przedłożone przez powódkę w niniejszej sprawie nie budzą wątpliwości skoro przedstawiają miejsce wypadku kilkanaście godzin po zdarzeniu. Dowody w postaci zdjęć w połączeniu z wynikami dokonanych przez tenże Sąd oględzin miejsca zdarzenia, którego układ przestrzenny pokrywa się z tym przedstawionym na załączonych wydrukach, korelują też z treścią zeznań powódki i świadków, które były spójne, logiczne i konsekwentne. W tym stanie rzeczy sugestie strony apelującej, jakoby nierozważne, ryzykowne i samowolne zachowanie powódki doprowadziło do zdarzenia, w wyniku którego poniosła szkodę, za którą nie ponosi odpowiedzialności jako ubezpieczyciel pozwany, nie zasługuje na aprobatę.

Wreszcie nie można także zgodzić się ze skarżącym, jakoby zasądzona kwota tytułem zadośćuczynienia na rzecz powódki miała być nieadekwatną z uwagi na ustalony stopień uszczerbku na zdrowiu u powódki. Odnosząc się szczegółowo do kwestii wysokości świadczenia należnego powódce tytułem zadośćuczynienia zauważyć trzeba, iż zadośćuczynienie, w przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej na określoną kwotę pieniężną. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się Sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Winno ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się nadto cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Zawsze musi ono opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (tak np. wyrok SA w Lublinie z 5.05.2008 r., II AKa 83/08, KZS 2008/12/68).

W kontekście powyższych uwag stwierdzić należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie SN z dnia 12.08.2008 r., V KK 45/08, LEX nr 438427). Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez Sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 7.05.2008 r., I ACa 199/08, LEX nr 470056).

Już z powyższego wynika, że zmiana wysokości zadośćuczynienia przez Sąd drugiej instancji może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy zasądzona kwota odbiega w sposób wyraźny, wręcz rażący, a nie zaś jakikolwiek, od kwoty adekwatnej do rozmiarów doznanej krzywdy. W niniejszej zaś sprawie nie sposób stwierdzić, że ustalone przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie należne powódce od pozwanego ubezpieczyciela w kwocie 12.500 zł jest nieadekwatne, i to w sposób rażący, do rozmiarów doznanej przez nią krzywdy. Sąd Rejonowy nie naruszył przy tym żadnej z reguł ustalania wysokości zadośćuczynienia, a w swoim uzasadnieniu w sposób lakoniczny aczkolwiek wystarczający odniósł się do przesłanek, którymi kierował się przy ustaleniu, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie właśnie kwota w wysokość 12.500 zł. W ocenie Sądu Okręgowego kwota powyższa jest odpowiednim zadośćuczynieniem doznanej przez powódkę krzywdy. Kwota ta spełnia przy tym kryterium rekompensaty pieniężnej za doznaną krzywdę, jest ona bowiem w pełni adekwatna do rozmiaru krzywdy powoda, stopnia ustalonego na 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu, czasu trwania cierpień poszkodowanej oraz następstw zdrowotnych doznanego urazu. Sąd II instancji mając na uwadze rodzaj doznanych przez powódkę urazów, sposób leczenia połączony z długotrwałą rehabilitacją oraz na zakres cierpień fizycznych A. B., które były średnie i w takim nasileniu utrzymywały się aż do maja 2014 r., nie znalazł uzasadnionych podstaw do tego by można było podważyć stanowisko Sądu Rejonowego. Z oponii biegłego sądowego wynika, że skutki wypadku mogły powodować utrudnienia życia codziennego powódki pod postacią upośledzenia funkcji lokomocji, utrudnienia w bieganiu oraz pracy na wysokości z uwagi na dolegliwości bólowe jakie powstały w wyniku uszkodzenia łąkotki przyśrodkowej i utrzymywały się co najmniej do maja 2014 r., a obecnie mogą się utrzymywać choć w mniejszym nasileniu. Poza tym umknęło skarżącemu, że z opinii biegłego wynika także i to, że chociaż obecny stan zdrowia powódki jest dobry i rokowania na przyszłość są dobre, to jednak nie można wykluczyć powstania wcześniejszych zmian zwyrodnieniowych w obrębie stawu kolanowego ( opinia biegłego z zakresu chirurgii urazowo – ortopedycznej –k. 218 i korelująca z nią dokumentacja medyczna - k. 204 - 214). Wobec powyższego zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 445 §1 k.c. poprzez uznanie przez Sąd I instancji, iż kwota 12 500 zł jest adekwatna w stosunku do doznanego przez powódkę uszczerbku na zdrowiu, podczas gdy z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowo – ortopedycznej z dnia 4 marca 2015 r. wynika, że stan powódki jest dobry i rokowania na przyszłość również są dobre, okazał się być w całości chybionym.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. o czym orzekł w punkcie pierwszym sentencji wyroku.

Na podstawie art. art. 98 § 1 k. p. c., 108 § 1 k. p. c. w zw. z art. 391 § 1 k. p. c. w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013 poz. 161), Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, orzekając jak w punkcie drugim sentencji wyroku.