Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1290/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 listopada 2015 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny:
Przewodniczący: SSR Tadeusz Kotuk
Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Szymańska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 października 2015 r. w G. sprawy z powództwa A. B. przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki A. B. kwotę 9.960 zł (dziewięć tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt złotych) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 kwietnia 2013 r. do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki A. B. kwotę 770,84 zł (siedemset siedemdziesiąt złotych osiemdziesiąt cztery grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje ściągnąć z roszczenia zasądzonego w punkcie I. niniejszego wyroku na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 596,97 zł (pięćset dziewięćdziesiąt sześć złotych dziewięćdziesiąt siedem groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

V.  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 974,02 zł (dziewięćset siedemdziesiąt cztery złote dwa grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

Stan faktyczny

A. B. w dniu 30 października 2012 r. około godziny 16:00 skończyła pracę i została podwieziona przez koleżankę na ulicę 3 maja w G.. Powódka skierowała się do wejścia do podziemia Miejskich (...) S.A. w G.. Pokonała w dół schody dość szybko, bo spieszyła się na autobus na przystanku przy ul. (...) z K.. W momencie, gdy pokonała schody zderzyła się z niewidoczną dla niej przeszkodą. Było już po zmroku, wewnątrz podziemia Hali paliło się światło. Uderzenie nastąpiło w oszklone drzwi przesuwane (wejście prawe – po stronie lewej również było wejście z drzwiami przesuwanymi), na których nie zostały umieszczone żadne nieprzezroczyste elementy.

Dowód: zeznania powódki, k. 95

fotografie, k. 8-10, 96-98

zeznania K. I., k. 94

Powódka na chwilę straciła przytomność, ktoś po angielsku pytał, czy wszystko w porządku, pomógł jej wstać. Powódka czuła ból twarzy. Leciała jej krew z twarzy, weszła do wnętrza hali, jedna z pań sprzątających zaprowadziła ją do kantorka, gdzie powódka przy pomocy innych osób przemyła twarz. Jedna z kobiet sprzątających zaprowadziła powódkę do pobliskiego szpitala i odeszła. W czasie oczekiwania na przyjęcie przez lekarza w dalszym ciągu leciała jej krew z nosa. W gabinecie podwiązano jej wacikami nos. Później przeprowadzono badania tomograficzne i umieszczono w gabinecie laryngologa. Okazało się, że powódka ma złamaną kość nosową z przemieszczeniem. Laryngolog powiedział, że nastawienie powinno nastąpić po zejściu opuchlizny, tj. po 2-3 dniach i to pod narkozą, lecz uprzedził, że nie zostanie ona przyjęta w tym czasie z uwagi na brak miejsc i zaproponował alternatywę w postaci nastawienia złamania w tym momencie. Powódka zgodziła się, ból przy nastawianiu nosa był bardzo duży. W wyniku tomografii był niewyraźny obraz zęba obrotnika i z tego powodu została ona przyjęta na oddział chirurgii ogólnej. Założono jej kołnierz ortopedyczny, dostała antybiotyk i silne leki przeciwbólowe. Następnego dnia poczuła ból tylnej części ciała, ujawniły się stłuczenia i z tej przyczyny została skierowana na wykonanie RTG kręgosłupa, które nie wykazało zmian kostnych. Następnego dnia wieczorem została wypisana ze szpitala. W domu powódka czuła się obolała, bardzo bolała ją głowa, miała zawroty głowy, chodząc obijała się klamki, jej matka je obwiązała. Matka powódki przejęła wszystkie obowiązki domowe i całkowitą opiekę nad nią, trwało do dłużej niż dwa miesiące i więcej niż przez dwie godziny dzienie. Po raz pierwszy powódka wyszła z mieszkania po 10 dniach. Przez pół roku powódka pozostawała na zwolnieniu lekarskim z pracy. W tym okresie pojawiały się bóle głowy, wirowanie z upływem czasu wygasało, doszły natomiast szumy uszne i punktowe bóle głowy, w części potylicznej do szyi. W pierwszych trzech tygodniach powódka wymiotowała, głównie nocą, wymioty skończyły się po trzech miesiącach. Po badaniu rezonansem magnetycznym stwierdzono w lutym 2013 r. trwałe zniesienie lordozy szyjnej.

Dowód: zeznania powódki, k. 95-97

zeznania T. B., k. 104-105

Miejskie (...) S.A. w czasie wypadku łączyła z (...) S.A. w W. umowa dobrowolnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorcy, z zastrzeżeniem franszyzy redukcyjnej na poziomie 1.000 zł (polisa seria (...), numer (...)). Suma gwarancyjna wynosiła 300.000 zł.

Okoliczność bezsporna

Szklane drzwi przesuwane, w które uderzyła powódka zostały wyprodukowane przez firmę (...). Fotografie tych drzwi zawarte na kartach 8-10 (lepszy jakościowo wydruk: 96-98) akt sprawy nie posiadały w czasie ich sfotografowania wymagalnych przepisami budowlanymi nieprzezroczystego oznakowania.

Dowód: opinia biegłego A. Z. z rozprawy

W wyniku wypadku powódka doznała wstrząśnienia pnia mózgu, złamania kości nosowej z przemieszczeniem, kręcenia kręgosłupa szyjnego. Skręcenie kręgosłupa szyjnego skutkowało jego czasowym unieruchomieniem na okres 6 tygodni. Stopień dolegliwości bólowych w przypadku takich urazów jest największy bezpośrednio po zdarzeniu. W późniejszym czasie dolegliwości bólowe są mniejsze z uwagi na stosowanie środków przeciwbólowych. Przy wypisie ze szpitala zalecono pacjentce stosowanie środków przeciwbólowych doraźnie, co oznacza, że stopień dolegliwości bólowych był znacząco zmniejszony, skoro nie zalecono stosowania tych leków systematycznie i stale. Przebyte w kwietniu 2013 r. zabiegi rehabilitacyjne również zmniejszyły stopień bólu. Obecnie u powódki stwierdza się jedynie bardzo niewielkie ograniczenie pełnego ruchu rotacji głowy do strony prawej i nie ma obiektywnych powodów, aby powódka miała ograniczenia w funkcjonowaniu w życiu codziennym i zawodowym. Powódka aktualnie nie ma patologii w obrębie centralnego układu nerwowego ani przemieszczenia kości nosa. Nie ma także istotnego skrzywienia nosa, jego niedrożności, czy zaburzeń powonienia. W miejscu złamania nosa stwierdza się jedynie w badaniu palpacyjnym niewielkie nawarstwienia okostnowe, której bez badania palpacyjnego trudno nawet zauważyć. Nie ma więc cech zniekształcenia lub zeszpecenia nosa i brak podstaw medycznych do korekcji operacyjnej. Utrzymujące się do chwili obecnej objawy bólowe są przez powódkę nadmiernie eksponowane i nie mają uzasadnienia w badaniu klinicznym.

Dowód: opinia biegłego dr K. K., k. 106-111, 155-157

Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi obiektu w styczniu 2013 r. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania.

Okoliczności bezsporne

Ocena dowodów

Pierwszym istotnym zagadnieniem dowodowym wymagającym rozstrzygnięcia się kwestia tego, czy w dacie wypadku na przedmiotowych drzwiach były nieprzezroczyste elementy umożliwiające dostrzeżenie płaszczyzn oszklenia. Z twierdzeń strony powodowej i wiarygodnych zeznań świadka K. I. wynika, że fotografie (k. k. 8-10, 96-98) obrazujące brak takich elementów nieprzezroczystych zostały wykonane w dniu 12 listopada 2012 r. Jest wysoce prawdopodobnym, że naklejki na drzwiach, które pojawiły się nieco później, były naturalną reakcją zarządcy obiektu na zaistnienie wypadku. Jeżeli więc w 12 listopada 2012 r. takich naklejek jeszcze nie było, to logicznym i bardzo prawdopodobnym jest to, że taki stan trwał również w dacie zdarzenia (30 października 2012 r.). To oznacza, że naklejki pojawiły się dopiero po 12 listopada 2012 r.

Zeznania świadków P. D. i A. K. nie miały znaczenia dla znaczenia, gdyż świadkowie ci nie pamiętali szczegółów wykonywanych w tym dniu czynności służbowych (świadkowie ci – co należy podkreślić – nie byli przy zdarzeniu osobiście obecni).

Zeznania świadka T. B. (2) uznano za wiarygodne. Wynika z nich, że świadek wykonywała czynności opiekuńcze nad córką po jej wyjściu ze szpitala w rozmiarze znacznie przekraczającym 2 godziny dziennie i w okresie znacznie dłuższym niż dwa miesiące. Uzasadnienie sprawowania opieki potwierdził biegły dr K. K., również dzienny zakres czasowy – z uwagi fakt, że powódka nie była całkowicie niepełnosprawna – jest adekwatny do skutków zdarzenia (dwie godziny dziennie zajmie choćby sprawowanie zakupów dla poszkodowanej, przygotowywanie posiłków i innych czynności opiekuńczych – pranie, zakup leków itp.).

Zeznania powódki A. B. uznano za częściowo wiarygodne. Wiarygodne są w zakresie opisu zdarzenia oraz faktów mających miejsce po wypadku. Za niewiarygodne znano – w świetle wyników opinii biegłego K. K. – w zakresie nadmiernie eksponującym aktualne dolegliwości bólowe głowy oraz cierpienia związane z rzekomą koniecznością korekty operacyjnej nosa. Wnioski biegłego w tej ostatnie kwestii są zresztą zbieżne z obserwacją twarzy powódki przez skład orzekający na rozprawie – brak widocznych deformacji lub zeszpecenia nosa lub zaburzenia linii jego kształtu.

Opinia biegłego dr K. K. (wraz z pisemnym uzupełnieniem) jest zdaniem Sądu jasna, pełna i wewnętrznie niesprzeczna. Należycie i wszechstronnie ocenia zebrane dowody mające wpływ na opiniowanie (w szczególności zgromadzona w aktach dokumentacja medyczna). Nie było więc podstaw do dalszego uzupełniania opinii tego biegłego, ani też potrzeby dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego.

Opinia biegłego A. Z. w pierwotnym kształcie nie uchwyciła należycie problemu będącego podstawą zadanego biegłemu do rozstrzygnięcia problemu. Biegły najwyraźniej nie dość dokładnie zrozumiał, że miał opiniować stan z daty wypadku. Tymczasem skupił się w opinii pisemnej na analizie fotografii przedmiotowych, na której są już naklejki. Dopiero na rozprawie – okazując biegłemu fotografie wykonane w dniu 12 listopada 2012 r. – przyznał on wyraźnie, że w takim stanie ewidentnie nie spełniały one wymagań prawnych zawartych w przepisach prawa budowlanego wyznaczających techniczne wymagania budynków. W konsekwencji, dopiero opinia A. Z. w wersji ustnej – złożona na rozprawie – może być uznana za prawidłową. Opinia pisemna opierała się na złej podstawie dowodowej – nieprzydatnej dla rozstrzygnięcia. Nie ma sporu, że wg stanu obecnego (tj. z naklejkami ostrzegawczymi) drzwi zostały już doprowadzone do stanu zgodnego z obowiązującym prawem, lecz przecież nie do jest problemem w niniejszym procesie.

Dokumentacja lekarska nie była kwestionowana przez stronę pozwaną i została w sposób fachowy i adekwatny oceniona przez biegłego dr K. K..

Nie ma również zdaniem Sądu wątpliwości, że koszt usług opiekuńczych na poziomie 8 zł za godzinę nie jest zawyżony. Jest to suma na poziomie bardzo niskim (suma świadczenia takich usług przez pełny miesiąc roboczy byłaby zbliżona do minimalnego wynagrodzenia).

Kwalifikacja prawna

Nie było sporu, że pozwany ponosi odpowiedzialność z tytułu dobrowolnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej Miejskich (...) S.A. w G. na zasadzie art. 822 § 1 k.c.

Szklane drzwi przesuwane, w której uderzyła głową powódka w dniu 30 października 2012 r. były wówczas w stanie sprzecznym z obowiązującymi przepisami. Zgodnie bowiem z § 295 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (t.jedn. Dz.U. 2015 r., poz. 1422) skrzydła drzwiowe, wykonane z przezroczystych tafli, powinny być oznakowane w sposób widoczny i wykonane z materiału zapewniającego bezpieczeństwo użytkowników w przypadku stłuczenia. R. legis takiego uregulowania jest oczywiste – brak oznakowania przezroczystych tafli może powodować niebezpieczeństwo niedostrzeżenia przeszkody i wejścia na nią człowieka. W niniejszym przypadku mamy więc do czynienia z adekwatnym powiązaniem przyczyny zdarzenia z jego skutkiem. Należy podkreślić, że powódka w chwili wypadku była młodą, zdrową kobietą, bez zaburzeń wzroku, i mimo to nie zauważyła owych szklanych tafli drzwi, co dowodzi, że niebezpieczeństwo nieoznakowania takich tafli dla przechodniów jest znaczne i dodatkowo wzrasta w określonych okolicznościach, które miały miejsce w danym wypadku (zmrok na zewnątrz, jasne oświetlenie od wewnątrz – w takiej sytuacji brak jest refleksów na szybach pochodzących z zewnątrz, np. odbicie promieni słońca itp.).

Materiał dowodowy nie dostarczył żadnych przesłanek do przyjęcia jakiegokolwiek stopnia przyczynienia się powódki do wypadku. Po pierwsze, powódka nie miała żadnych powodów, aby celowo lub przez rażące niedbalstwo wpaść na szybę, gdyż każdy ma świadomość, że może to się skończyć nawet utratą życia w wyniku wejścia w ciało odłamków szkła. Przesuwane drzwi szklane mają taką konstrukcję, że imitują brak przeszkody (tj. stwarzają iluzję otwartej przestrzeni [imitują brak drzwi w ogóle], niejako zachęcają do wchodzenia do budynku, stąd tak często są stosowane w centrach handlowych). Po drugie, sam fakt, że się spieszyła nie jest niczym nadzwyczajnym – właściwie wielokrotnie w ciągu każdego dnia przeciętny obywatel tego kraju gdzieś się spieszy. Chodzenie przyspieszonym krokiem jest czymś normalnym i niesprzecznym z prawem. Jeżeli przedmiotowe szklane drzwi przesuwane byłyby w danym momencie dobrze widoczne (tj. posiadały nieprzezroczyste naklejki ostrzegawcze), fakt spieszenia się powódki nie byłby wystarczający do zaistnienia wypadku, gdyż po prostu zauważyłaby szybę i odpowiednio zareagowała. Po trzecie, powódka nie była np. pracownikiem Hali, od którego należałoby oczekiwać szczegółowej znajomości topografii tego miejsca. Powódka była zwykłym przechodniem.

Wina ubezpieczonego w danej sytuacji jest więc wyłączna i dobrze udowodniona. Naruszenie konkretnego przepisu bezwzględnie obowiązującego (§ 295 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie) daje więc podstawę przypisania ubezpieczonemu zawinionego zaniechania skutkującego szkodą u powódki (art. 415 k.c.).

W odniesieniu do stopnia cierpień związanych z przedmiotowym wypadkiem (art. 444 § 1 w zw. z art. § 445 § 1 k.c.) należy uznać, że były one znaczne szczególnie w pierwszej fazie, na co zasadniczy wpływ miało nastawianie złamanego nosa. Taki zabieg – bez narkozy – niewątpliwie musiał być wyjątkowo bolesny. W późniejszym czasie dolegliwości powódki stopniowo ustępowały, przy czym należy podkreślić, że urazy głowy są szczególnie dolegliwe z uwagi na liczbę i wrażliwość organów zmysłu usytuowanych właśnie w głowie. W mniej przykry sposób funkcjonuje się z np. uszkodzoną ręką niż w sytuacji bólu po złamaniu nosa (okolice oczu, ust) i dolegliwości ze strony kręgosłupa szyjnego. Z drugiej strony – opinia biegłego K. K. potwierdziła, że zarówno kwestie utrzymujących się nieodwracalnie skutków wypadku jak i konieczności korekty nosa są przez powódkę przedstawione w sposób nie dający się rzetelnie potwierdzić oraz przy ich nadmiernym eksponowaniu.

W konsekwencji należy uznać, że zadośćuczynieniem należycie kompensującym skutki wypadku powinna być kwota 10.000 zł, ulegająca wszelako zmniejszeniu z uwagi na franszyzę redukcyjną (o 1.000 zł).

Koszty opieki (art. 444 § 1 k.c.) zostały udowodnione należycie, z jednej strony opieka była niezbędna, z drugiej strony jej koszty zostały oznaczone przez stronę powodową na minimalnym poziomie (8 zł x 2 godz. dziennie przez dwa miesiące).

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w punkcie I. sentencji na mocy art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i § 2 k.c.

W pozostałym zakresie powództwo oddalono w punkcie II. sentencji na mocy art. 445 § 1 k.c. a contrario, gdyż żądanie zadośćuczynienia w zakresie przewyższającym zasądzoną kwotę (9.000 zł), jest nieuzasadnione, albowiem należy wziąć pod uwagę franszyzę redukcyjną oraz – jak wyjaśniono wyżej – nadmierne (nieuzasadnione) eksponowanie przez powódkę pewnych dolegliwości.

Koszty procesu

O kosztach procesu pomiędzy stronami orzeczono w punkcie III. sentencji na mocy art. 100 k.p.c. (zasada stosunkowego rozdzielenia). Powódka wygrała proces w 62%, pozwana w 38%.

Koszty powódki to: opłata sądowa od pozwu 798 zł, opłata za czynności radcy prawnego w stawce minimalnej 2.400 zł (§ 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych […]), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł). 62% z sumy tych kosztów to 1993,30 zł. Koszty pozwanego opłata za czynności radcy prawnego w stawce minimalnej 2.400 zł (§ 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych […]), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł) oraz zaliczka (800 zł). 38% z sumy tych kosztów to 1.222,46 zł. Różnica na korzyść powódki to 770,84 zł.

Ponadto w punktach IV. i V. sentencji obciążono strony nieuiszczonymi kosztami sądowymi w proporcji, w jakiej każda z nich przegrała proces – art. 113 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.