Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 98/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 grudnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. , w III -cim Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący Sędzia SO Grzegorz Krogulec (sędzia sprawozdawca)

Sędzia SO Tomasz Olszewski

Ławnicy Anna Grabowiecka, Iwona Gantzke, Grzegorz Freńdo

Protokolant Bożena Wolfram

w obecności Prokuratora Moniki Rorat

po rozpoznaniu w dniach 4 grudnia 2015 roku i 29 grudnia 2015 roku sprawy :

G. P., syna P. i W. z domu(...)

urodzonego (...) w miejscowości B.

oskarżonego o to, że :

w dniu 17 kwietnia 2015r. w miejscowości K. (...)gm. S., woj. (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości określonym stężeniem 0,87 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu – działając w zamiarze bezpośrednim usiłował pozbawiać życia Z. B. w ten sposób, że poprzez sześciokrotne zadanie mu uderzeń siekierą o długości 35 cm w tym długości ostrza 7 cm i wadze 459,550 gramów – w głowę i prawe przedramię – spowodował u w/w obrażenia w postaci rany szczytu głowy składającej się z dwóch ułożonych obok siebie ran cięto – tłoczonych o długości 3 cm i 2 cm, rany górnej – lewej części potylicy – cięto – tłuczonej o długości 2,5 cm, złamania kości potylicznej lewej o typie odłupania fragmentu kości wraz z blaszką zewnętrzną (w okolice rany tłuczonej), trzech ran ciętych grzbietowo – bocznych powierzchni przedramienia prawego oraz złamania kości łokciowej prawej w części dystalnej (bez przemieszczenia odłamków) – które to skutkowały naruszaniem czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający powyżej 7 dni – lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na opuszczenie posesji przez pokrzywdzonego Z. B. i udzielona mu pomoc medyczną,

tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

orzeka :

1.  G. P. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tą zmianą w jego opisie, iż przyjmuje, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Z. B., zaś zamierzonego celu nie osiągnął także z uwagi na obronę pokrzywdzonego, i za tak przypisany czyn wyczerpujący dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk, w zw. art. 60 § 2 pkt 1 i § 6 pkt 2 kk wymierza mu karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu G. P. okres tymczasowego aresztowania od dnia 17 lipca 2015 roku, godzina 11:15,

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat K. R. kwotę 885,60 (osiemset osiemdziesiąt pięć złotych i sześćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu G. P. z urzędu,

4.  zwalnia oskarżonego G. P. od kosztów postępowania, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt III K 98/15

UZASADNIENIE

Oskarżony G. P. mieszka samotnie w swoim domu we wsi K. numer (...), w gminie S.. W tej samej posesji i budynku, ale z osobnym wejściem, mieszka jego (...)córka A. P.. W dniu 17 kwietnia 2015 roku w godzinach rannych oskarżony przebywał w domu w towarzystwie kolegi D. D.. Obaj spożywali alkohol. D. D. przysnął przy stole.

/wyjaśnienia oskarżonego G. P.– k. 30/

Oskarżony i pokrzywdzony Z. B. to dobrzy znajomi, znają się od kilkunastu lat, mieszkają w sąsiednich wsiach, odwiedzają się sporadycznie spotykając się zazwyczaj w mieszkaniu oskarżonego w celu wspólnego spożycia alkoholu. Spotkania zawsze odbywały się w zgodnej i przyjaznej atmosferze.

W dniu 17 kwietnia 2015 roku pokrzywdzony postanowił odwiedzić G. P.. Z. B. nie wytrzeźwiał jeszcze po dniu wczorajszym, wziął ze sobą dwa piwa i z nimi dotarł do domu oskarżonego. Oprócz oskarżonego zastał tam D. D., który drzemał przy stole. Pokrzywdzony usiadł na wersalce przy stole. Zaczął rozmawiać z oskarżonym. Doszło między nimi do wymiany zdań, a potem do kłótni. W pewnym momencie oskarżony złapał za leżącą w jego pokoju siekierę i zadał nią Z. B. kilka uderzeń trafiając go w głowę i w rękę, którą pokrzywdzony zasłaniał się przed ciosami. Zamroczony, oszołomiony i zakrwawiony Z. B. wyszedł z domu oskarżonego, zabrał swój rower i udał się do swojego mieszkania.

/zeznania świadka Z. B. – k. 265, 267, 277-278/

Córka oskarżonego przestraszyła się widoku wychodzącego z domu jej ojca zakrwawionego Z. B., nie wiedziała co ma zrobić, od razu zadzwoniła do swojego przyszłego teścia H. D. mówiąc mu, że ojciec uderzył siekierą Z. B. i prosząc, by zadzwonił po policję. H. D. powiadomił policję.

/zeznania świadka H. D. – k. 274 i 282/

Na miejscu zdarzenia w K. numer (...), ok. godziny 10:10 pojawili się policjanci G. K. i T. D.. W zabudowaniach zastali córkę oskarżonego A. P.. Poinformowała policjantów, iż widziała, jak z samego rana, do jej ojca przyszedł Z. B., za jakiś czas usłyszała dobiegające z mieszkania ojca hałasy, za chwilę na zewnątrz wyszedł zakrwawiony Z. B. i powiedział A. P., że jej ojciec, z którym pił alkohol, uderzył go kilkakrotnie siekierą. Według relacji A. P. pokrzywdzony wsiadł na rower i skierował się do swojego domu. Policjanci udali się do sąsiedniej wsi, do domu Z. B.. Zastali go leżącego w łóżku. Był zakrwawiony. Na głowie i przedramieniu miał widoczne rany. Był przytomny, nie chciał, żeby wzywać pogotowie. Oświadczył do policjantów, że został uderzony siekierą przez G. P.. Nie podał powodu ataku oskarżonego. Policjanci wezwali pogotowie, a sami wrócili do posesji G. P. po to, by go zatrzymać. Na pytania policjantów oskarżony przyznał, że kilka razy uderzył siekierą Z. B. tłumacząc, że pokrzywdzony nie chciał opuścić jego mieszkania. Oskarżony wskazał na leżącą w pokoju na podłodze siekierę, którą zaatakował pokrzywdzonego.

/zeznania świadków G. K. – k. 270-271, 281v i T. D. – 272-273, 281-282/

Do miejsca zamieszkania Z. B., do miejscowości B., przybył wezwany przez policję zespół medyczny karetki pogotowia. Pokrzywdzony przyszedł do karetki o własnych siłach. Został zabrany do szpitala. W trakcie krótkiego wywiadu powiedział do pielęgniarza, że pokłócił się z sąsiadem, który uderzył go siekierą w głowę i rękę.

/zeznania świadka W. Z. – k. 268-269/

O godzinie 11:24 dnia 27 kwietnia 2015 roku w wydychanym przez oskarżonego G. P. powietrzu znajdowało się 0,87 mg/l alkoholu.

/rejestr badań alkometrem z dnia 27 kwietnia 2015 roku – k. 101-103; zeznania świadka G. K. – k. 270-271/

O godzinie 13:14 dnia 27 kwietnia 2015 roku w wydychanym przez pokrzywdzonego Z. B. powietrzu znajdowało się 1,26 mg/l alkoholu.

/protokół badania i wynik – k. 3/

W wyniku zdarzenia z dnia 17 kwietnia 2015 roku pokrzywdzony Z. B. doznał obrażeń ciała w postaci: rany szczytu głowy składającej się z dwóch ułożonych obok siebie ran cięto-tłuczonych, o długości 3 i 2 cm; rany górnej lewej części potylicy, cięto tłuczonej, o długości 2,5 cm; złamania kości potylicznej lewej o typie odłupania fragmentu kości wraz z blaszką zewnętrzną; trzech ran ciętych grzbietowo - bocznej powierzchni przedramienia prawego; złamania kości łokciowej prawej w części dystalnej. Sześciu ranom towarzyszyło zadanie sześciu ciosów. Wszystkie obrażenia miały charakter ran cięto tłuczonych i mogły powstać od zabezpieczonego narzędzia w postaci siekierki oraz w okolicznościach relacjonowanych przez pokrzywdzonego.

Opisane obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała Z. B. trwające dłużej niż siedem dni. Sposób działania sprawcy, użycie narzędzia w postaci siekiery i umiejscowienie obrażeń - przede wszystkim tych na głowie pokrzywdzonego - naraziło go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

/opinia medyczna – k. 119-120, k. /

W wyniku oględzin pomieszczeń w zabudowaniach oskarżonego w (...) ujawniono na podłodze brunatne plamy krwi, zaś przy zlewie, na podłodze, zakrwawioną siekierę. Na stole leżała pusta butelka po denaturacie, a na podłodze pusta butelka po wódce i dwie puste butelki po piwie.

/protokoły oględzin pomieszczeń w (...) wraz z dokumentacją fotograficzną – k. 7-13, 53-55/

Zabezpieczona siekiera osadzona jest na drewnianym stylisku o długości 35 cm, długości ostrza 7 cm i wysokości 11 cm; waga siekiery wynosi 459, 550 gramów.

/protokół oględzin siekiery wraz z dokumentacją fotograficzną – k. 86-90/

Na zabezpieczonej siekierze ujawniono krew, która pochodzi od pokrzywdzonego Z. B..

/opinia z badań genetycznych - k. 153-172/

Oskarżony G. P., ur. (...), posiada wykształcenie (...), jest rozwiedziony. Zamieszkuje samotnie w warunkach poniżej standardu. Ostatnio nie pracował. Posiada zasiłek stały w kwocie 529 złotych z tytułu orzeczonej niepełnosprawności w stopniu (...). Korzysta z pomocy opieki społecznej. Znajduje się w trudnej sytuacji bytowej.

Jest człowiekiem schorowanym. W lokalnej społeczności postrzegany jako osoba nadużywająca alkoholu. Jego dom stanowił swoistą melinę pijacką. Nie jest osobą agresywną, przestrzegał prawa, w jego miejscu zamieszkania nie interweniowała policja.

Nie był karany.

/wywiad środowiskowy – k. 66-68; informacje z K. – k. 75 i 201/

G. P. pod względem intelektualnym funkcjonuje poniżej normy wiekowej – na poziomie upośledzenia umysłowego w stopniu (...). Mimo ogólnego deficytu intelektualnego ma zachowaną znajomość podstawowych norm i sytuacji społecznych. Osobowościowo – rozpoznano u oskarżonego dominację sfery popędowo - emocjonalnej nad poznawczą regulacją zachowania, co w codziennym funkcjonowaniu może przejawiać się impulsywnością, drażliwością, niską tolerancją frustracji stresu.

Oskarżony jest osobą uzależnioną od alkoholu. Pozostawanie w stanie nietrzeźwości nie jest stanem fizjologicznym, co wyklucza z punktu widzenia psychologicznego działanie pod wpływem silnego wzburzenia.

/opinia psychologiczna – k. 148-150, k. 296v/

W chwili popełnienia zarzucanego czynu oskarżony miał ograniczoną, ale nie w stopniu znacznym, zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

/opinia psychiatryczna – k. 178-180, 296v/

Oskarżony G. P. w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, że posiada dom w miejscowości (...). Mieszka samotnie z tym, że dom jest podzielony, w drugiej części mieszka jego córka. Każdy ma osobne wejście. W dniu 17 kwietnia 2015 roku przyszedł do oskarżonego kolega D. D., wypili wspólnie pół litra wódki. Za jakiś czas przybył drugi kolega - pokrzywdzony Z. B.. Przyniósł jakiś alkohol, który „bardzo zadziałał na oskarżonego, do nerw go doprowadził”. Wypili ten alkohol i po nim oskarżony stał się bardzo nerwowy. B. powiedział do oskarżonego, że chce się przespać z jego córką, nawet próbował się do niej dostać, ale się zamknęła. W pewnym momencie zaczęli się kłócić. B. chwycił za nóż i chciał nim ugodzić oskarżonego. W celu obrony oskarżony chwycił za toporek. Podniósł toporek myśląc, że B. wystraszy. Ten był uparty jak kozioł i dalej doskakiwał do oskarżonego. Wtedy oskarżonego złapały nerwy i uderzył pokrzywdzonego tym toporkiem, raz czy dwa. Nie chciał go zabić. W nerwach tak postąpił. Nie pamięta co się potem działo. W tym czasie w pokoju przebywał nadal D. D., który spał na wersalce. T. zawsze znajduje się w mieszkaniu oskarżonego, stanowi jego własność i służy do przerąbywania drewna na opał. Wcześniej B. przychodził do oskarżonego „na alkohol, był grzeczny, nie sprzeczali się”.

Przed sądem oskarżony oświadczył, że „przyznaje się do winy i bardzo żałuje”. Dodał, że jak przyszedł do niego B. to się obudził. Doszło do awantury podczas której oskarżony został pchnięty przez pokrzywdzonego na lodówkę i stracił przytomność. Siekierą to oskarżony machnął jedynie przed siebie. Nie wie dlaczego B. powiedział, że chce zgwałcić jego córkę.

Wyjaśniał także, że B. chwycił za nóż, bo oskarżony nie chciał z nim pić. Zamierzał jedynie wystraszyć B., „nawet w myślach nie miał, żeby go zabić”.

/wyjaśnienia oskarżonego G. P.– k. 30 i 63-64/

Sąd zważył, co następuje:

Zebrane w sprawie dowody dają podstawę do stwierdzenia, iż w dniu 17 kwietnia 2015 roku w swoim domu w K. oskarżony G. P. zaatakował siekierą znajomego Z. B.. Powyższe ustalenie jest pewne, gdyż wynika z bezpośrednich dowodów w postaci wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego. Wprawdzie wyżej wymienieni mężczyźni nie pamiętają dokładnie przebiegu zdarzenia, na co wpływ miał ich stan nietrzeźwości, a dodatkowo percepcję pokrzywdzonego zakłócił szok i oszołomienie po zadanych mu ciosach siekierą, to obaj zgodnie przyznają, że za siekierę złapał oskarżony i przypuścił z jej użyciem atak na pokrzywdzonego. Pośrednio wynika to także z relacji funkcjonariuszy policji G. K. i T. D., którzy podczas interwencji w miejscu zamieszkania oskarżonego, a potem i pokrzywdzonego, usłyszeli od każdego z nich zbieżne relacje, z których jednoznacznie wynikało, że to właśnie nikt inny, jak oskarżony zaatakował siekierą Z. B.. W trakcie interwencji oskarżony, w miejscu swego zamieszkania, wskazał policjantom narzędzie zbrodni. Była to niewielkich rozmiarów siekierka leżąca na podłodze w pokoju, z widocznymi na jej ostrzu brunatnymi plamami. (...) badania genetyczne wykazały, iż ślady na ostrzu siekiery są krwią ludzką, a ta pochodzi od Z. B.. Tak jak pewne jest, że oskarżony zaatakował siekierą pokrzywdzonego, tak pojawiają się trudności w ustaleniu przyczyny takiego zachowania. Zaznaczyć jednak należy, iż wyjaśnienia oskarżonego nie mogą w tej części zostać poczytane za wiarygodne. Oskarżony podaje różne wersje zdarzenia. Nie sposób uwierzyć, że zaatakował pokrzywdzonego dlatego, że ten miał do niego powiedzieć, że chce zgwałcić mu córkę. Gdyby nawet założyć, że pokrzywdzony wypowiedział taką groźbę, to jej spełnienie nie mogło wydawać się realne. Córka oskarżonego jest osobą dorosłą, samodzielną, nie uczestniczyła w spotkaniu ojca z jego znajomymi, a w chwili zdarzenia przebywała w swojej części mieszkania, bezpośrednio niedostępnej dla pokrzywdzonego. Z przekonujących zeznań pokrzywdzonego wynika, że żadnych gróźb pod adresem A. P. nie wypowiadał. Oskarżony, osoba uzależniona od alkoholu i spożywająca go nieustannie i nałogowo, pozostając pod jego wpływem w trakcie zdarzenia (w pokoju na stole znajdowała się pusta butelka po denaturacie), mógł subiektywnie wyobrazić sobie, że pokrzywdzony chce skrzywdzić jego córkę. Obawy te, jeśli nie wyimaginowane w jego umyśle, to z pewnością nie były realne. Zwrócić należy uwagę na zupełnie inną wersję oskarżonego z której wynika z kolei, że zaatakował pokrzywdzonego, gdyż ten nie chciał opuścić jego mieszkania, zaś jego agresję i nietypowe zachowanie miał spowodować wypity alkohol przyniesiony przez pokrzywdzonego. Niepodobna dać wiarę oskarżonemu relacjonującemu jeszcze w innej wersji, że został przez pokrzywdzonego zaatakowany nożem, popchnięty na lodówkę, zaś reakcją obronną było sięgnięcie po siekierę i zadanie nim uderzeń pokrzywdzonemu. Na miejscu zdarzenia nie ujawniono noża, który miałby stanowić narzędzie służące do ataku pokrzywdzonego na oskarżonego. Poza tym wersja oskarżonego nie może zostać poczytana jako przekonująca i zgodna z doświadczeniem życiowym. Na ciele oskarżonego nie stwierdzono żadnych obrażeń (vide: protokół oględzin osoby oskarżonego wraz z dokumentacją fotograficzną – k. 23-25). W bezpośredniej relacji do policjantów oskarżony jako powód swojego zachowania podał zupełnie inną przyczynę, bynajmniej nie był to atak nożem ze strony B., lecz powód miał być prozaiczny, a mianowicie odmowa opuszczenia posesji przez pokrzywdzonego. Z. B. kategorycznie zaprzeczył i wykluczył, aby mógł zaatakować oskarżonego nożem. Co istotne, pokrzywdzony, pomimo agresywnego zachowania oskarżonego i odniesienia poważnych obrażeń ciała, nie żywi urazy do oskarżonego. W jego relacji nie można odnaleźć tendencji do naciągania, przeinaczania zeznań na niekorzyść oskarżonego czy stawiania go w złym świetle, wręcz przeciwnie, pokrzywdzony relacjonuje to co pamięta, w zgodzie z prawdą, w sposób wyważony i obiektywny. Badanie psychologiczne (vide: opinia psychologiczna – k. 92-94) nie ujawniło po stronie Z. B. objawów konfabulacji ani skłonności do fantazjowania. Z tego też względu jako wiarygodne ocenić trzeba zeznania, że atak nożem relacjonowany przez oskarżanego w ogóle nie miał miejsca. Pokrzywdzony przyszedł do G. P. w pokojowych zamiarach. Przyniósł ze sobą swój alkohol i w towarzystwie oskarżonego chciał go spożyć.

Zeznania D. D. nie mają znaczenia, bowiem świadek ten podczas zdarzenia obecny był jedynie fizycznie, jednak nie był w stanie niczego zapamiętać, gdyż stan jego nietrzeźwości wyłączał możliwość jego jakiejkolwiek percepcji.

Mechanizm powstania obrażeń u pokrzywdzonego, ich charakter, ilość i miejsce zadanych ciosów ustalono na podstawie opinii medycznej chirurga R. K.. Biegły opisał sześć ran na ciele pokrzywdzonego, z czego trzy na głowie, a trzy na przedramieniu, wyprowadzając z tego logiczny wniosek, że oskarżony zadał nie mniej niż sześć ciosów. Przekonująco wywiódł, że narzędzie zbrodni mogła stanowić zabezpieczona siekiera. Według biegłego chirurga obrażenia ciała pokrzywdzonego naruszyły czynności jego organizmu na czas powyżej dni siedmiu. Zgodzić się należy z biegłym, że charakter narzędzia którym posłużył się napastnik, ilość ciosów oraz umiejscowienie ran na ciele pokrzywdzonego mogły stanowić zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale i życia pokrzywdzonego. Umyślne przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, tak usiłowanie zabójstwa jak i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, zgodnie z zasadami przyjętymi w art. 9 § 1 kk, mogą być popełnione zarówno w zamiarze bezpośrednim jak i ewentualnym. O zamiarze sprawcy należy wnioskować na podstawie przesłanek przedmiotowych i podmiotowych, w tym sposobu działania, rodzaju użytego narzędzia, siły ciosu czy skierowaniu agresywnych działań przeciwko ośrodkom ważnym dla życia pokrzywdzonego. Siekiera ze swej istoty jest narzędziem niebezpiecznym. Choć rozmiar przedmiotowej siekiery nie należy do największych, to jest to narzędzie ciężkie, stabilne, dobrze osadzone na stylisku, z ostrą metalową częścią służącą do rąbania. Nie trzeba dużego doświadczenia życiowego ani specjalistycznej wiedzy medycznej by wiedzieć, że sprawca posługujący się tego rodzaju przedmiotem, jak zabezpieczona i opisana w sprawie siekiera i przypuszczający nią wielokrotny atak na inną osobę musi godzić się na pozbawienie życia ofiary. Oskarżony nie poprzestał na jednym ciosie, a zadał aż sześć uderzeń. Trzy ciosy trafiły w głowę pokrzywdzonego nie tylko raniąc i rozcinając jego skórę na szczycie głowy, ale także naruszając strukturę kostną czaszki poprzez złamanie kości potylicznej o typie odłupania fragmentu kości. Trzy z ciosów trafiły w przedramię Z. B. rozcinając skórę na przedramieniu i łamiąc kość łokciową. Logiczne jest stwierdzenie, że rany przedramienia są wynikiem obrony pokrzywdzonego polegającej na zasłanianiu się przed zadawanymi ciosami, co w rezultacie nie doprowadziło do większych spustoszeń na ciele pokrzywdzonego. Oskarżony obejmował swoim zamiarem skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Jest człowiekiem z dużym bagażem doświadczenia życiowego, musiał się godzić z tym, iż wielokrotne zadanie ciosów siekierą człowiekowi może doprowadzić do śmierci zaatakowanego. Podzielić należy opinię psychiatryczno- psychologiczną, że upośledzenie w stopniu(...) w zasadzie jest niezauważalne przez społeczeństwo, nie jest głęboką patologią, zaś oskarżony potrafi przewidzieć skutki wprawienia się w stan upojenia alkoholowego.

Zachowaniem polegającym na tym, że w dniu 17 kwietnia 2017 roku w miejscowości K. oskarżony G. P., działając z zamiarem ewentualnym usiłował pozbawić życia Z. B. w ten sposób, że zaatakował go siekierą zadając mu sześć ciosów, w tym trzy w głowę , a trzy w prawe przedramię, powodując obrażenia naruszające czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas powyżej dni siedmiu wyczerpuje dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Do dokonania zabójstwa nie doszło z uwagi na podjętą obronę przez pokrzywdzonego, opuszczenie przez niego posesji oskarżonego i udzieloną mu pomoc medyczną.

Nie jest możliwe przyjęcie kwalifikacji prawnej odpowiadającej li tylko odniesionym obrażeniom ciała, gdyż zamiar oskarżonego był dalej idący, bowiem jego zachowanie nie pozostawia wątpliwości, iż przewidywał i godził się na pozbawienie życia drugiego człowieka. Siekiera to narzędzie ciężkie, ostre, niebezpieczne. Nie potrzeba dużej siły, aby zadając ciosy – i to niezależnie którą jej metalową częścią, obuchem lub ostrzem - doprowadzić do śmierci człowieka. Z drugiej strony, sama ilość ciosów oraz ich umiejscowienie, nie mogą przesądzać o działaniu oskarżonego z zamiarem bezpośrednim. Ciosy nie były bardzo silne. Przyjąć trzeba, że przynajmniej pierwszy z nich dotarł bezpośrednio do głowy, nie został sparowany - gdyż zaskoczony pokrzywdzony nie zdążył jeszcze podjąć obrony - a pomimo to nie spowodował poważnych obrażeń głowy. Oskarżony - jak to określił - machał siekierą przed siebie, zaś pokrzywdzony podjął skuteczną obronę zasłaniając się przed uderzeniami. Naturalnym odruchem człowieka jest obrona, często instynktowna. Wprawdzie nie można ustalić przyczyny zachowania oskarżonego, trudno jednak argumentować, że stało się to bez jakiegokolwiek powodu. Zanim doszło do ataku, pokrzywdzony przez jakiś czas przebywał w domu oskarżonego. Podczas spożywania alkoholu musiało dojść do kłótni, która wywołała agresję oskarżonego. O wystąpieniu kłótni pokrzywdzony mówił pracownikowi karetki pogotowia (...), co potwierdza wyżej postawioną tezę. Jak powszechnie wiadomo alkohol nader często wywołuje zachowania niekontrolowane, agresywne. Wiadomo przy tym, że oskarżony oraz pokrzywdzony znajdowali się w stanie znacznej nietrzeźwości.

W pełni podzielić należy opinię psychiatryczną i psychologiczną. Biegli nie stwierdzili u oskarżonego choroby psychicznej ani niedorozwoju umysłowego. Rozpoznane upośledzenie w stopniu (...) nie znosiło ani nie ograniczało jego poczytalności. Rozpoznanie psychiatryczne uzależnienia od alkoholu zbiega się z identycznym rozpoznaniem psychologa, który poddał wszechstronnej analizie osobowość oskarżonego. Podkreślić wypada, że zachowanie oskarżonego wpisuje się w jego osobowość nadpobudliwą, agresywną, z dominacją sfery popędowo – emocjonalnej nad poznawczą.

Wykluczyć należy działanie oskarżonego w obronie koniecznej lub stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Warunkiem zaistnienia obrony koniecznej jest wystąpienie rzeczywistego zamachu, a więc istniejącego w obiektywnej rzeczywistości. Tymczasem ze strony pokrzywdzonego nie wystąpił żaden zamach, nie istniało też realne niebezpieczeństwo zamachu z jego strony. Nie sposób zatem usprawiedliwić ataku przy użyciu siekiery, narzędzia ze swej istoty niebezpiecznego.

Pozbawioną logicznej argumentacji byłaby teza, że oskarżony zadziałał pod wpływem tzw. afektu, za który uchodzi nagła, niemalże odruchowa reakcja na zdarzenie stanowiące szczególny, trudny do opanowania impuls sprawczy dla zachowania niezgodnego z prawem. W tym miejscu wskazać trzeba na trafną opinię biegłych psychiatrów i psychologa, którzy zgodnie orzekli, że stan nietrzeźwości nie jest stanem fizjologicznym, a to wyklucza przyjęcie silnego wzburzenia. Zdaniem Sądu Najwyższego, działanie sprawcy w tzw. afekcie ma stanowić gwałtowną i wymykającą się spod kontroli intelektu reakcję uczuciową na zjawisko zewnętrzne, które w powszechnym odczuciu tę reakcję usprawiedliwia. W tym kierunku także wypowiedział się SN w wyroku z 12 maja 1988 r. (II KR 92/88, OSNPG, nr 2, poz. 35) stwierdzając: "w szczególności idzie o takie sytuacje, gdy sprawca działa w porywie uczuciowym burzącym gwałtownie i z niezwykłą siłą jego równowagę psychiczną, przy czym działanie to jest zazwyczaj reakcją na ciężką krzywdę doznaną ze strony osoby, na której życie sprawca się targnął. Silne wzburzenie mogą usprawiedliwiać tylko takie okoliczności, które je wywołały i dlatego czyn sprawcy zasługuje na mniejsze potępienie moralne, zaś przez ustawodawcę jest traktowane jako uprzywilejowany typ przestępstwa”. Podzielając powyższe stanowisko Sąd Okręgowy wyraża przekonanie, że w ustalonych realiach po stronie oskarżonego nie wystąpił afekt fizjologiczny, a jego zachowania nie sposób usprawiedliwić okolicznościami.

Zgodnie z treścią art. 53 § 1 kk sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Na stopień zawinienia wpływają wszelkie okoliczności, które decydują o zakresie swobody sprawcy w wyborze i realizacji zachowania zgodnego z prawem, w tym możliwość rozpoznania znaczenia czynu, możliwość podjęcia decyzji zgodnej z prawem i możliwość faktycznego sterowania swoim postępowaniem. Stopień winy najściślej zależy od stanu poczytalności, który w przypadku G. P. został gruntowanie zbadany. W świetle wyników przeprowadzonych opinii psychiatrycznej i psychologicznej nic nie wskazuje, by poczytalność oskarżonego tempore criminis była w stopniu znacznym ograniczona bądź zniesiona.

G. P. jako osobnik dojrzały, o określonym bagażu doświadczeń życiowych, mógł i powinien dać posłuch prawu, a jednak tego nie uczynił, świadomie dopuszczając się przestępstwa. Istnieją jednak przesłanki po temu, by stopień jego zawinienia za usiłowanie zabójstwa - jakkolwiek wysoki - został zredukowany. W myśl reguł racjonalnego karania stopień zawinienia stanowi czynnik limitujący dolegliwość płynącą z kary, toteż orzeczona kara przekroczyć go nie powinna.

Społeczna szkodliwość czynu, definiowana poprzez komponenty wskazane w art. 115 § 2 kk (m. in. rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy) także jawi się jako dość wysoka. Oskarżony nadużywał alkoholu, w dniu zdarzenia znajdował się w stanie znacznej nietrzeźwości, działał agresywnie, usiłował zabić osobę znajomą, z którą nie miał żadnych zatargów ani konfliktów, posłużył się siekierą jako narzędziem zbrodni, spowodował szereg obrażeń na ciele pokrzywdzonego które naruszyły czynności jego organizmu na czas powyżej dni siedmiu.

Mimo w/w niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń oraz dość wysokiego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu nie można nie dostrzec takich okoliczności, które sprzeciwiają się wymierzeniu nawet najniższej kary przewidzianej za przestępstwo z art. 148 § 1 kk. Ustawodawca dość wysoko postawił poprzeczkę najniższego ustawowego zagrożenia za zbrodnię zabójstwa ustalając ją na poziomie lat 8 i to niezależnie od tego czy zachodzi dokonanie czy usiłowanie czynu zabronionego. Orzeczona wobec oskarżonego kara za usiłowanie zabójstwa musi oczywiście oddać rangę przestępstwa i unaocznić zawartość bezprawia jakie stało się jego udziałem, ale nie może stanowić dolegliwości większej, niż jest to konieczne dla realizacji postulatów formułowanych przez ustawodawcę. Reakcja Państwa na przestępstwo powinna zmierzać nie tylko do słusznego odwetu, ale przede wszystkim do ukształtowania krytycznej postawy sprawcy wobec przestępstwa i stworzenia u niego przekonania, że prawa należy przestrzegać. W orzecznictwie zaleca się eksponowanie wychowawczych celów kary podkreślając, że kara winna być nie tyle surowa, ile sprawiedliwa. W ocenie sądu sięgnąć trzeba po uregulowanie art. 60 § 2 pkt 1 kk, który to przepis - z woli ustawodawcy – wprost pozwala złagodzić karę poniżej jej dolnego progu zagrożenia w wypadku szczególnie uzasadnionym, kiedy kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa, w szczególności, jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą. Ustawodawca nie sformułował legalnej definicji szczególnie uzasadnionego wypadku, pozostawiając ocenę sądowi, ale jednocześnie wyeksponował w punktach 1-3 cytowanego przepisu przypadki, w których można sięgnąć po tą szczególną instytucję. Taki wypadek zachodzi w odniesieniu do oskarżonego. Nastąpiło bowiem pojednanie pokrzywdzonego z oskarżonym. Do pojednania doszło już na etapie postępowania przygotowawczego, a następnie zostało potwierdzone i utrwalone w obliczu sądu, kiedy to pokrzywdzony, z własnej woli, spontanicznie i szczerze przebaczył oskarżonemu, dwukrotnie do niego podchodząc i ściskając jego rękę.

Nawet orzeczenie wobec oskarżonej za usiłowanie zbrodni zabójstwa kary najniższej ustawowo byłoby niewspółmiernie surowe. Trafny jest pogląd wyrażony w komentarzu do Kodeksu karnego pod redakcją prof. R. Stefańskiego- L., teza 16 do art. 60 kk - iż zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary z powodu niewspółmiernej surowości nie jest aktualnie limitowane, chociaż ustawodawca poprzedza tę przesłankę wskazaniem, że chodzi o szczególnie uzasadnione przypadki. Nie ma bowiem zastrzeżenia, że nadzwyczajne złagodzenie kary może mieć miejsce w wyjątkowych szczególnie uzasadnionych wypadkach. Oznacza to, że można je stosować ilekroć sąd będzie miał do czynienia z wypadkiem, który z uwagi na pewne szczególne cechy stwarza przekonanie, że nawet najniższa kara będzie niewspółmiernie surowa dla sprawcy (podobnie SA w Krakowie w wyroku z dnia 28.12.2012 r., II AKa 243/12 oraz SA w K. w wyroku z dnia 10.11.2010, II AKa 329/10).

Nie bez wpływu na wymiar kary ma okoliczność, że przestępstwo zabójstwa nie zostało dokonane, lecz przybrało formę stadialną usiłowania. Choć ustawodawca – jak chodzi o granice kary - jednakowo nakazuje traktować sprawcę który przestępstwo dokonał, jak i tego, który usiłował je popełnić, to jednak nie powinno być wątpliwości, że usiłowane przestępstwo, w porównaniu z dokonanym, cechuje mniejszy ładunek społecznej szkodliwości. Oskarżony nie planował przestępstwa. Działał nagle i nieprzemyślanie. Sięgnął po siekierę, która znalazła się pod ręką, w zasięgu jego wzroku. Była to siekiera na co dzień znajdująca się w pomieszczeniu mieszkalnym i służąca do rozdziabywania drewna na opał. Obiektywnym faktem jest podeszły wiek oskarżonego ((...) lat), co nabiera istotnego znaczenia w kontekście dotychczasowego przestrzegania prawa. Oskarżony nie był karany. Wprawdzie ma problem z zachowaniem wstrzemięźliwości od alkoholu, a w lokalnej społeczności postrzegany jest jako osoba go nadużywająca, to poza tym faktem, wywiad środowiskowy nie zawiera negatywnych dla niej ocen. Oskarżony zakończył swą akcję przestępczą jeszcze w mieszkaniu. Podczas postępowania karnego żałował swojego postępku, wyrażając żal i skruchę. Przyznał się do zadania ciosów siekierą pokrzywdzonemu. Nie zacierał śladów, nie próbował ukryć narzędzia zbrodni. Bez wahania pokazał siekierę interweniującym policjantom. Jednocześnie podkreślenia wymaga, że złagodzona do lat 3 lat i 6 miesięcy kara za usiłowanie zabójstwa nie razi zbytnią łagodnością. Wymiar orzeczonej kary pozbawienia wolności jest współmierny do stopnia zawinienia, występujących okoliczności obciążających i łagodzących, a przy tym w sposób należyty spełnia cele kary w zakresie prewencji indywidualnej oraz cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Oczywiste jest, że Z. B. odniósł obrażenia, gdyż uderzenia siekierą doprowadziły do jego kilkakrotnego poranienia. Z drugiej jednak strony obrażenie te opisane zostały jako średni uszczerbek na zdrowiu, a pokrzywdzony w rezultacie wyszedł bez większego szwanku, bowiem rany uległy zagojeniu, a obecnie nie odczuwa skutków odniesionych w przeszłości urazów. Do zdarzenia doszło w miejscu zamieszkania oskarżonego dokąd dotarł pokrzywdzony już mocno nietrzeźwy. Zatem podczas zdarzenia nie tylko oskarżony, ale i Z. B. znajdował się w stanie nietrzeźwości, a w zasadzie upojenia alkoholowego. Stężenie alkoholu w wydychanym przez pokrzywdzonego powietrzu, w kilka godzin po zdarzeniu, przekraczało 2.5 promila (1.26 mg/l). Pokrzywdzony, z odniesionymi obrażeniami ciała, samodzielnie opuścił posesję oskarżonego, nikogo nie prosił o pomoc. Sam dotarł do domu. Nie chciał, by wzywano pogotowie. Mając na uwadze postawę pokrzywdzonego w czasie procesu wyrażającą się w pozytywnym nastawieniu do oskarżonego, pojednaniu się z nim i wybaczeniu doznanych krzywd, zasadnie sądzić można, że gdyby nie powiadomienie policji przez osoby postronne, pokrzywdzony nie zamierzał ze swej woli angażować w sprawę organów ścigania.

Zgodnie z treścią art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności należało zaliczyć oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu orzeczono na podstawie § 14 ust. 2 pkt 5 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U z 2002 r. Nr 163 poz.1348 z późn. zm.).

Uznając, że w obecnej sytuacji majątkowej poniesienie kosztów sądowych byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe, z mocy art. 624 § 1 kpk Sąd Okręgowy zwolnił go od obowiązku ich uiszczenia obciążając nimi Skarb Państwa.