Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 901/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 lutego 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Bogusław Suter (spr.)

Sędziowie

:

SA Małgorzata Dołęgowska

SA Elżbieta Borowska

Protokolant

:

Małgorzata Sakowicz - Pasko

po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa S. P.

przeciwko (...)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce

z dnia 19 maja 2015 r. sygn. akt I C 1188/14

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Ostrołęce pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

(...)

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z 19 maja 2015 r. oddalił powództwo S. P. przeciwko (...) oraz odstąpił od obciążania powódki kosztami procesu.

Sąd ocenił na podstawie pism procesowych powódki, że dochodziła ona od gminy O. odszkodowania za pozbawienie możliwości dysponowania swoją własnością przez okres około 8 lat, zniszczenie działki, która zarosła drzewami i inną roślinnością oraz została rozjeżdżona przez ciągniki i samochody, nadto za utratę zdrowia z powodu przeżywanego stresu. Zgodnie ze stanowiskiem strony szkoda ta wynikła z przeznaczenia jej gruntu objętego planem zagospodarowania przestrzennego na cele budowy dróg.

Sąd ustalił, że powódka jest właścicielką narożnej działki nr (...) położonej przy ulicy (...) w O.. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego (k. 28) jedna jej część została przeznaczona na poszerzenie ulicy (...) a druga na utworzenie nowej ulicy. Przeznaczenie gruntu powódki pod drogi zostało przewidziane po raz pierwszy w uchwale Rady Miasta z 20 kwietnia 2004 r. obowiązującej od 2 czerwca 2004 r. (k. 57 - 58). Została ona zmieniona uchwałą obowiązującą od 31 lipca 2006 r. (k. 59 i 57 ) i uchwałą obowiązującą od 19 lipca 2013 r. (k. 60 i 57). Sąd ocenił na podstawie niezaprzeczonych przez stronę przeciwną wyjaśnień powódki, że S. P. chciała sprzedać powyższy grunt, lecz kontrahent ostatecznie odmówił zawarcia umowy z powodu przeznaczenia działki pod drogi. Prowadziła ona też pertraktacje z Gminą w celu jej wykupu, ale ostatecznie do zawarcia umowy nie doszło.

Sąd zważył, że roszczenie oparte o art. 36 ust 1 pkt 1 i 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej: „u.p.z.p.”) podlega ogólnym regułom przedawnienia, które następuje po 10 latach (art. 118 k.c.). Stało się ono wymagalne dnia 2 czerwca 2004 r., to jest z chwilą wejścia w życie planu zagospodarowania przestrzennego i przedawniło się 2 czerwca 2014 r., podczas gdy pozew został złożony 29 października 2014 r. (dowód nadania, k. 3). Biegu terminu przedawnienia nie przerwało wniesienie pozwu w sprawie IC 250/14, bowiem był on skierowany przeciwko Urzędowi Miasta Gminy O., a nie pozwanej. Został on nadto prawomocnie odrzucony (k. 21 i 57 akt sprawy IC 250/14). Pozwana podniosła zatem skuteczny zarzut przedawnienia powyższego roszczenia. Przy tym pozostałe żądania powódki były pozbawione podstaw prawnych i faktycznych. W zakresie roszczenia opartego o art. 417 1 k.c. strona nie wykazała, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został wydany przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie. Nie udowodniła też, by na skutek czynu niedozwolonego Gminy doznała ona szkody na zdrowiu. Sąd ocenił nadto, że to od woli powódki – właścicielki gruntu - zależy czy jej nieruchomość będzie zarastać chwastami oraz czy pozostanie nieogrodzona, by korzystały z niej osoby trzecie.

Apelację od powyższe wyroku złożyła powódka w pismach z 30 czerwca 2015 r. (k. 87 – 90) i z 20 lipca 2015 r. (k. 118 – 119). Podniosła, że wystąpiła już z pozwem o odszkodowanie, które jest dochodzone w niniejszej sprawie, jednak przez pomyłkę oznaczyła Urząd Miasta w O. jako pozwanego, bowiem z tym podmiotem wcześniej korespondowała. Wskazała też, że do ostatecznej zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego doszło w 2013 r., a zatem nie upłynął jeszcze 5 – letni termin przedawnienia jej roszczenia. Przy tym ciągłe zmiany tego planu przez okres 10 lat wstrzymały działania powódki w stosunku do działki, która nadto została rozjeżdżona przez pojazdy. W tym czasie zarosła też drzewami, które obecnie podlegają ochronie. Poniosła też, że poniosła koszty dojazdu na rozmowy z burmistrzem i urzędnikami w sprawie działki oraz na korespondencję, która trwała od 2008 r. Wskazała, że 5 grudnia 2008 r. wysłała pismo do urzędu miasta z prośbą o zmianę miejscowego planu zagospodarowania w zakresie przebiegu nowej drogi. Zostało ono zignorowane przez pozwaną. Pismem z 24 maja 2012 r. wskazała, że nie wyraża zgody na budowę drogi, ewentualnie żądała wykupienia działki. Od 8 stycznia 2013 r. podjęła pisemny dialog w celu zbycia działki. Na początku pismem z 7 lutego 2013 r. zaproponowano jej kupno nieruchomości po cenie uzgodnionej w toku negocjacji. Pismem z 14 marca 2013 r. powódka określiła ją na 90 zł za 1 m 2. Otrzymała pismo sugerujące kupno za 50 zł. za 1 m 2. Powódka wyraziła zgodę na tą ofertę w dniu 30 lipca 2013 r., jednak w sierpniu 2013 r. na spotkaniu z zastępcą burmistrza do zawarcia umowy nie doszło. Następnym pismem od urzędu miasta z 18 kwietnia 2013 r. została poinformowana, że rozmowy zostaną podjęte w drugim półroczu lub w 2014 r., jeżeli pojawią się nowe okoliczności. Pismem z 14 sierpnia 2013 r. powiadomiono ją, że Gmina nie przewiduje inwestycji i nie zachodzi konieczność nabycia działki. Powódka podniosła przy tym, że pozwana nie będzie w najbliższym czasie budować drogi, co wynika z treści jej pism, a zatem mataczy w celu przejęcia nieruchomość bez płacenia jej wartości.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja jest uzasadniona.

Sąd Okręgowy prawidłowo zakwalifikował żądanie zgłoszone w pozwie jako roszczenie z art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p. Uprawnia ono właściciela nieruchomości objętej planem miejscowym do żądania zapłaty odszkodowania za szkodę poniesioną w związku z co najmniej istotnym ograniczeniem możności korzystania z niej zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem. Zasadnie przy tym ocenił, że nie ulegało ono przedawnieniu w termie 5 lat, jak wskazywała pozwana i skarżąca. W braku przepisów szczególnych do roszczenia miał bowiem zastosowanie termin 10 - letni wynikający z normy ogólnej ujętej w art. 118 k.c. Powszechnie przyjmuje się przy tym w judykaturze, że pięcioletni termin przedawnienia jest zarezerwowany jedynie dla uprawnienia ujętego w art. 36 ust. 3 u.p.z.p. dotyczącego odszkodowania z tytułu uzyskania mniejszej ceny sprzedaży nieruchomości. Wynika to z literalnej wykładni art. 37 ust. 3 u.p.z.p., gdyż przepis ten ustanawia krótszy termin dochodzenia roszczenia wyłącznie w odniesieniu do żądania wskazanego w zdaniu poprzednim (patrz: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 27 marca 2015 r. I ACa 74/15). Nadto wbrew twierdzeniom apelacji Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że przedawnienie rozpoczęło swój bieg od dnia wejścia w życie uchwały ustanawiającej plan miejscowy, to jest od 2 czerwca 2004 r. Od tamtej chwil powódka miała bowiem możliwość uczynić roszczenie wymagalnym poprzez wezwanie pozwanej do niezwłocznego spełnienia świadczenia odszkodowawczego (art. 455 k.c. w zw. z art. 120 § 1 k.c.). Dla upływu powyższego terminu nie miały przy tym znaczenia późniejsze zmiany planu miejscowego. Nie dotyczyły one bowiem działki powódki, zatem nie miały wpływu na sposób korzystania z niej przez właścicielkę (uchwały gminy k. 57). Przedawnienie roszczenia nastąpiło zatem 3 czerwca 2014 r. (art. 112 k.c. w zw. z art. 118 k.c.). Bezsporne było, że pozew w niniejszej sprawie został wniesiony po upływie powyższej daty bo 29 października 2014 r. (k. 3), a wcześniejsze powództwo prawomocnie odrzucono (k. 57 akt sprawy IC 250/14).

Doszło zatem do upływu terminu przedawnienia, gdyż powódka nie dokonała przed zakończeniem jego biegu czynności powodujących jego przerwanie (art. 123 § 1 pkt 1 k.c.). Zasadnie też ocenił Sąd Okręgowy, że pierwotnie wniesiony pozew nie dotyczył strony pozwanej, a zatem i dochodzonego wobec niej roszczenia (patrz: Kodeks cywilny. Komentarz red. prof. dr hab. Edward Gniewek, prof. dr hab. Piotr Machnikowski 2016 r. Wydanie: 7, cz. I ust. 9 art. 123, Legalis, zwany dalej: „Komentarzem KC”). Zważyć przy tym należało, że organ orzekający w pierwszej instancji badając skuteczność zgłoszonego zarzutu przedawnienia (k. 50) powinien brać pod uwagę nie tylko wskazane wyżej okoliczności, lecz także ocenić, czy pozwana nie nadużyła przysługującego jej prawa podmiotowego (art. 5 k.c.).

Zgodnie ze wskazanym wyżej przepisem nie można czynić ze swego prawa użytku sprzecznego z zasadami współżycia społecznego, które należy rozumieć jako oceny etyczne wyrażane w odniesieniu do norm moralnych - a więc reguł postępowania jednych osób wobec innych. Ocena ta polega na udzieleniu aprobaty lub dezaprobaty jakiemuś zachowaniu ze względu na to, czy w jego wyniku spotkało innych jakieś dobro, lub niesprawiedliwie spotkało ich jakieś zło. Dla oceny tej nie ma znaczenia nastawienie psychiczne podmiotu korzystającego z prawa (patrz: podobnie Wyrok Sądu Najwyższego z 17 września 1971 r. III PRN 77/71). Zachowaniem podlegającym ocenie jest przy tym każdy czyn ludzki, zatem także podejmowany w ramach struktur organizacyjnych osób prawnych i ułomnych osób prawnych. Nadto choć ocena działania wykonującego prawo powinna brać pod uwagę wartości, które uznaje Rzeczpospolita Polska, respektująca porządek państwa prawnego (Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 października 1996 r. III CZP 76/96), to jednak na sprzeczność zachowania uprawnionego z zasadami współżycia społecznego nie można się powoływać, gdy dana norma moralna została powtórzona w systemie prawnym (patrz: co do zagadnienia nadużycia praw podmiotowych Komentarz KC, art. 5). Orzecznictwo formułuje nadto zasadę czystych rąk, w myśl której na nadużycie prawa nie może powoływać się podmiot, który sam zachowuje się w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (patrz: Wyrok Sądu Najwyższego z 4 stycznia 1979 r. III CRN 273/78). Nie jest też sporne w judykaturze, że omawiany przepis może w wyjątkowych okolicznościach znaleźć zastosowanie w odniesieniu do skorzystania z zarzutu przedawnienia roszczenia majątkowego. Ocena moralnej słuszności zachowania uprawnionego powinna w tym przypadku zostać oparta o ustalenie, czy w sprawie zaistniały szczególne przesłanki uzasadniające opóźnienie oraz czy nie było ono nadmierne (patrz: Uchwała Sądu Najwyższego z 10 marca 1993 r. III CZP 8/93; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 6 listopada 2014 r. I ACa 630/14). Sąd powinien też mieć na względzie charakter dochodzonego roszczenia oraz postawę dłużnika, a w szczególności czy nie podejmował on działań, które miały wpływ na upływ terminu przedawnienia np. skutkujących utrudnieniem wierzycielowi wniesienia sprawy do sądu (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 czerwca 2015 r. I ACa 1875/14, Wyrok Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2015 r. I CSK 322/14).

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Apelacyjny dokonując z urzędu badania podstawy materialnej skarżonego wyroku oparł się o prawidłowe ustalenia Sądu Okręgowego poczynione na podstawie dokumentów urzędowych oraz kserokopiach dokumentów prywatnych potwierdzających niesporne twierdzenia powódki. Zostały one zaaprobowane przez Sąd Apelacyjny, który nadto uzupełnił je na podstawie dostępnego materiału dowodowego. Zgodnie z nim już w grudniu 2008 r. powódka domagała się od pozwanej zmiany planu miejscowego, który w jej ocenie obniżał wartość działki, bowiem zmienił dotychczasowy sposób korzystania z gruntu (pismo z 5 grudnia 2008 r. k. 63). Propozycję wykupienia nieruchomości złożyła pismem z 24 maja 2012 r. (k. 9 akt sprawy I C 250/14). W odpowiedzi pozwana wezwała skarżącą do wspólnego ustalenia ceny wykupu w drodze negocjacji (pismo z 7 lutego 2013 r. k. 4 akt sprawy I C 250/14). Pismem z 4 marca 2013 r. powódka zaproponowała kwotę 90 zł za 1 m 2 (k. 5 akt sprawy I C 250/14), na co pozwana odpowiedziała wskazując kwotę 50 zł za 1 m 2 (pismo z 11 kwietnia 2013 k. 6 akt sprawy I C 250/14). Tydzień później oświadczyła, że w wyniku uchwalenia budżetu miasta nie jest w stanie podjąć decyzji finansowej co do powódki i w razie zmiany okoliczności podejmie z nią współpracę w drugim półroczu 2013 r. lub w 2014 r. (pismo z 18 kwietnia 2013 k. 11 akt sprawy I C 250/14). Z kolejnego pisma powódki wynika, że w drugiej połowie 2013 r. pozwana wyraziła zgodę na wykup nieruchomości po cenie 50 zł za 1 m 2, w związku z czym skarżąca poprosiła o wskazanie daty spotkania i zawarcia umowy (pismo z 30 lipca 2013 r., k. 76). Sąd dał przy tym wiarę twierdzeniom powódki, że na spotkaniu zaproponowano jej sprzedaż za cenę 30 zł za 1 m 2. Potwierdzeniem tej okoliczności jest pismo pozwanej z 14 sierpnia 2013 r., w którym stwierdza, że kwota 50 zł jest nieadekwatna do cen rynkowych, nadto Gmina w 2013 r. nie przewiduje budowy drogi, a zatem nie ma konieczności nabywania gruntu. Oświadczyła że do kwestii wykupu będzie można powrócić w 2014 r. (k. 7 akt sprawy I C 250/14). W związku z niepowodzeniem rozmów powódka zdecydowała się skierować 2 grudnia 2013 r. pozew do sądu o odszkodowanie za szkodę spowodowaną m.in. zmniejszeniem wartości jej działki w wyniku uchwalenia planu miejscowego (k. 1 akt sprawy I C 250/14). Został on odrzucony postanowieniem z 2 kwietnia 2013 r. z uwagi na brak zdolności sądowej wskazanego przez skarżącą pozwanego, to jest Urzędu Miasta O. (k. 21 akt sprawy I C 250/14). Jak wynika z wiarygodnego stanowiska skarżącej reprezentowanego w pismach procesowych wnoszonych przez nią w pierwszym postępowaniu sądowym, uznała ona, że powyższy podmiot powinien być stroną procesową, bowiem z nim prowadziła korespondencję co do wykupu nieruchomości (ustosunkowanie się do wezwania o sprecyzowanie pozwanego i zażalenie na postanowienie o odrzuceniu pozwu: k. 17, 25 akt sprawy I C 250/14). Zażalenie na powyższe orzeczenie zostało rozpoznane przez Sąd Apelacyjny, który oddalił je postanowieniem z 21 sierpnia 2014 r. (k. 57 akt sprawy I C 250/14). Po tym fakcie pozwana złożyła kolejną propozycje nabycia działki częściowo po cenie 50 zł za 1 m 2 i częściowo po 22 zł za 1 m 2 (pismo z 13 października 2015 r.). Powódka nie wyraziła na nią zgody (pismo z 28 października 2015) i 29 październik 2015 złożyła pozew w niniejszej sprawie (k. 3). Pismem z 26 listopada 2015 r. pozwana po raz kolejny zmieniła swoje stanowisko w kwestii ceny nabycia nieruchomości proponując 28 zł za 1 m 2. Powódka odmówiła sprzedaży na tych warunkach (pismo z 4 grudnia 2015 r.).

Dokonując analizy powyższych okoliczności Sąd zważył, że podniesienie przez pozwaną zarzutu przedawnienia nie zasługiwało na aprobatę z punktu widzenia norm moralnych. Głoszą one m.in., że osoba, która np. z uwagi na wiek jest nieporadna, nie powinna ponosić negatywnych konsekwencji działania w zaufaniu do swego partnera społecznego. Wspomniana reguła doznaje wzmocnienia, gdy drugą stroną stosunku społecznego jest organ Państwa, od którego należy oczekiwać postępowania wzbudzającego zaufanie do obywatela. Jest to zasada na tyle doniosła, że w przypadku postępowania administracyjnego została podniesiona do kategorii normy prawnej (m.in. art. 8 k.p.a.). Tymczasem pozwana poprzez swoje zachowanie w stosunku do powódki, która działała w usprawiedliwionym przekonaniu o rychłym zawarciu porozumienia z Gminą, doprowadziła do zaniechania odpowiednio wczesnego złożenia pozwu przez skarżącą. Ocena ta opierała się na okoliczności, że zignorowała ona wezwanie do wykupu gruntu skierowane do niej w maju 2012 r. Rozmowy podjęte przez pozwaną w lutym 2013 r. uległy przy tym znacznemu przedłużeniu, bowiem przekładała ona termin podjęcia decyzji o transakcji, a także zmieniała stanowisko co do ceny uzgodnionej w trakcie wcześniejszych negocjacji. Na skutek tych działań rozmowy zostały przerwane w sierpniu 2013 r. Po tej dacie powódka stosunkowo szybko złożyła pierwszy pozew. Mając to na względzie Sąd zważył, że gdyby negocjacje zakończyły się wcześniej, S. P. niezwłocznie przystąpiłaby do dochodzenia swych roszczeń w postępowaniu sądowym, nadto nawet gdyby powództwo zostało odrzucone, strona dysponowałaby wystarczającą ilością czasu na zainicjowanie kolejnej sprawy cywilnej.

Przyjęte w społeczeństwie reguły etyczne zakazują też czerpania nieuzasadnionych korzyści z niedołężności drugiej osoby. Sąd zważył w tym kontekście, że upływ terminu przedawnienia, z którego skorzystała pozwana, nastąpił również na skutek nieporadności 72 letniej skarżącej (k. 125). Powódka na skutek niewiedzy błędnie wskazała urząd miasta zamiast Gminę jako stronę postępowania. Stało się to przyczyną odrzucenia pierwszego pozwu oraz zakończenia sprawy po upływie terminu przedawnienia (3 czerwca 2014 r.), bowiem S. P. opierając się na błędnym przekonaniu co do powyższego zagadnienia procesowego zainicjowała sprawę zażaleniową zakończoną dopiero po 3 czerwca 2014 r.

Dezaprobatę działania pozwanej z punktu widzenia powyższych norm moralnych wzmacnia sytuacja materialna i zdrowotna powódki. Utrzymuje się ona wyłącznie z emerytury w wysokości ok. 940 zł i nie ma innego majątku (oświadczenie majątkowe, decyzja ZUS k. 17 – 19, 124). Potrzebne są jej środki na zakup leków, które w części nie są objęte refundacją (k. 126). Tymczasem jak wynika z korespondencji prowadzonej między stronami, jest mało prawdopodobne, że w dającej się przewidzieć przyszłości dojdzie do wykupu jej nieruchomości przez Gminę oraz by w najbliższym czasie rozpoczął się proces budowy dróg pozwalający na wypłatę odszkodowania za wywłaszczony pod ten cel grunt (art. 112 i nast. ustawy o gospodarce nieruchomościami). Z zasad doświadczenia życiowego wynika nadto, że z uwagi na małą atrakcyjność inwestycyjną działki skarżąca nie będzie w stanie jej sprzedać. W tych okolicznościach jedynym sposobem dającym realną możliwość dochodzenia świadczenia pieniężnego byłoby merytoryczne rozpoznanie sprawy przez sąd.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny tytułem podsumowania zważył, że pozwana nie powinna czerpać korzyści z działania będącego skutkiem nadużycia zaufania żywionego wobec niej przez obywatela. Na dezaprobatę zasługuje także skorzystanie przez nią z niezawinionej nieporadności S. P. i poprzez zarzut przedawnienia utrudnianie jej dochodzenia istotnych dla skarżącej praw. Sąd miał przy tym na uwadze, że powódka konsekwentnie dążyła do merytorycznego rozpoznania roszczenia odszkodowawczego, a usprawiedliwione opóźnienie w złożeniu pozwu nie było nadmierne, bowiem wynosiło około 4 miesiące. Nadto rozpatrując czyny powódki pod kątem zasady „czystych rąk”, Sąd zważył że jej lojalne zachowanie wobec pozwanej nie stanowiło podstawy do uznania, że naruszyła zasady współżycia społecznego. Mając to na względzie należało ocenić, że w oparciu o art. 5 k.c. podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia nie mógł być uznany za wykonywanie prawa, zatem nie korzystał z ochrony.

Tym samym, z uwagi na nierozpoznanie istoty sprawy, to jest zaniechanie zbadania materialnej podstawy żądania skarżony wyrok podlegał uchyleniu i przekazaniu do ponownego rozpoznania (art. 386 § 4 k.p.c.; patrz: Postanowienie Sądu Najwyższego z 26 listopada 2012 r. III SZ 3/12). Sąd Okręgowy podejmie czynności zmierzające do merytorycznego rozpoznania roszczenia opartego o art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p. oraz innych żądań zgłoszonych w pozwie. Z uwagi na nieporadność skarżącej oraz jej sytuację majątkową Sąd powinien udzielić jej niezbędnych pouczeń, w tym co do celowości działania poprzez pełnomocnika i o prawie żądania ustanowienia go z urzędu (art. 5 k.p.c.).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. natomiast o kosztach instancji odwoławczej orzekł w oparciu o art. 108 § 2 k.p.c.

(...)