Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ca 297/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 września 2013 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku IV Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Jolanta Deniziuk

Sędziowie SO: Mariusz Struski, Wanda Dumanowska (spr.)

Protokolant: sekr. sąd. Barbara Foltyn

po rozpoznaniu w dniu 13 września 2013 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P. (1)

przeciwko Ł. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego
w Słupsku z dnia 12 lutego 2013r., sygn. akt IX C 263/10

1.  zmienia zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że:

a) oddala powództwo,

b) zasądza od powoda A. P. (1)na rzecz pozwanego Ł. S.kwotę 2417 (dwa tysiące czterysta siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania,

c) nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Słupsku kwotę 611,92 (sześćset jedenaście 92/100) złotych tytułem wydatków pokrytych tymczasowo przez Skarb Państwa,

2. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1325 (jeden tysiąc trzysta dwadzieścia pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt IV Ca 297/13

UZASADNIENIE

Powód A. P. (1) domagał się zasądzenia od pozwanego Ł. S. kwoty 30.000 zł tytułem kosztów wykonania zastępczego - usunięcia wad nienależycie wykonanego przez pozwanego dzieła, oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. Podniósł, że zlecił pozwanemu - prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą C. - wykonanie na swojej posesji prac polegających na montażu dwóch oczek wodnych wraz z łączącym je strumieniem. Wskazał, że już po zakończeniu przez pozwanego w/w prac i zapłacie umówionego wynagrodzenia, stwierdził istnienie opisanego wad dzieła w postaci ubytków wody (w ilości 5 ton na 2 doby), odsłoniętego podłoża z tworzywa sztucznego, przesuwającego się żwiru, nieprawidłowo posadzonej roślinności (która zwiędła), braku prób szczelności obiektów i brak odbioru prac, a także zdewastowanego terenu na posesji powoda. A. P. (1) stwierdził, że mimo wezwania do usunięcia usterek pozwany nie naprawił wadliwej instalacji, w związku z czym zlecił wykonanie prac naprawczych innemu przedsiębiorcy, a kwota dochodzona pozwem stanowi koszty tych prac zgodnie z kosztorysem sporządzonym przez tegoż przedsiębiorcę.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu według norm przepisanych. Pozwany przyznał, że łączyła go z powodem umowa na wykonanie dwóch oczek wodnych i łączącego je strumienia. Podniósł, że wszystkie prace objęte umową wykonał w sposób należyty, zgodny ze sztuką ogrodniczą i należytą starannością. Potwierdził, że po wykonaniu prac powód zapłacił mu całość wynagrodzenia. Przyznał również, że powód wzywał go do usunięcia wad, a wysłani przez niego pracownicy dokonali przeglądu oczek wodnych oraz strumienia, znaleźli dwa przecieki i je naprawili. Dokonali także odbudowy uszkodzonego trawnika. Zdaniem pozwanego ubytki wody z systemu stworzonego na działce powoda nie są wynikiem wadliwości wykonanych przez niego prac, a efektem parowania wody, wynikającego z wybranej przez powoda lokalizacji górnego oczka wodnego.

Wyrokiem z dnia 12 lutego 2013 roku Sąd Rejonowy w Słupsku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 14.500 zł (punkt 1 sentencji) i oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt 2 sentencji). Nadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.103,32 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 3 sentencji) i nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Słupsku tytułem tymczasowo poniesionych wydatków, od powoda kwotę 318,20 zł, zaś od pozwanego kwotę 293,72 zł (punkt 4 sentencji).

Sąd I instancji oparł powyższe orzeczenie na następujących ustaleniach:

Na przełomie lipca i sierpnia 2008 roku A. P. (1) zlecił ustnie Ł. S. – specjaliście w zakresie kształtowania terenów zielonych, prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą C. – wykonanie na swojej działce położonej w M. oczka wodnego. Oczko miało być wykonane w miejscu określonym przez A. P. (1), tj. na wzniesieniu działki, gdzie był już przygotowany wykop. Wielkość i kształt oczka zostały określone przez A. P. (1) i jego małżonkę, którzy pokazali Ł. S. wydruk zdjęcia z internetu obrazującego wygląd oczka. Miało ono przypominać naturalny staw. Ł. S. przyjął zlecenie. Zgodnie z ustaleniami przesłał A. P. (1) wstępny kosztorys, który został zaakceptowany, a następnie przystąpił do prac. Oczko wodne zostało wykonane w pierwszej połowie sierpnia 2008 roku, podczas nieobecności A. P. (1), który wraz z małżonką przebywał w tym czasie na wakacjach. Po powrocie z wakacji, tj. około 20 sierpnia 2008 roku, A. P. (1) odebrał prace i zapłacił Ł. S. wynagrodzenie w wysokości około 25.000 zł, obejmujące wartość materiałów i robocizny.

Pod koniec sierpnia 2008 roku Ł. S. zaproponował A. P. (1) zbudowanie na działce jeszcze jednego oczka wodnego, położonego w pobliżu budynku mieszkalnego oraz strumienia, który połączy oba oczka. A. P. (1) zgodził się na tę propozycję i zlecił Ł. S. wykonanie w/w prac pozostawiając mu swobodę w projektowaniu i wykonaniu dzieła, a ustalając jedynie usytuowanie oczka i przebieg strumienia. Strumień miał być typem strumienia górskiego, jak najbliższego w wyglądzie strumieniowi naturalnemu. Oczka miały być połączone rurą pompującą wodę z oczka położonego niżej do oczka położonego wyżej, skąd woda miała spływać strumieniem do dolnego oczka. Do wykonania tych prac Ł. S. przystąpił we wrześniu 2008 roku, a zakończył je na przełomie października i listopada 2008 roku montując pompę, której wyboru dokonał A. P. (1). Czas oczekiwania na pompę wynosił około miesiąca. A. P. (1) odebrał prace i na początku stycznia 2009 roku zapłacił Ł. S. wynagrodzenie w wysokości ok. 20.000 zł obejmujące wartość materiałów i robocizny.

Po uruchomieniu pompy okazało się, że w górnym oczku wodnym ubyła znaczna ilość wody. Spowodowało to, że woda wypompowana z dolnego oczka do górnego nie wystarczyła do tego, by wypełnić cały system tak, by woda spływała swobodnie strumieniem i krążyła w obiegu zamkniętym. A. P. (1)uzupełnił ubytki wody w górnym oraz dolnym oczku, a następnie zdecydował się na wyłączenie całego systemu wodnego na okres zimy. Uruchomił go ponownie wiosną 2009 roku. System nie działał prawidłowo, bowiem miały miejsce znaczne ubytki wody, które wymagały częstego uzupełniania. Ubytki wody spowodowane były m.in. przeciekami pojawiającymi się na brzegach strumienia oraz oczek wodnych. Ponadto w górnym oczku wodnym i strumieniu osuwały się, bądź przesuwały kamienie odsłaniając podłoże wykonane z gumy (geomembrany). Wiosną w zbiornikach wodnych pojawiło się zjawisko kwitnienia wody spowodowane rozwojem glonów.

W czerwcu 2009 roku A. P. (1) telefonicznie oraz pisemnie poinformował Ł. S. o wadach w wykonanych przez niego pracach i szkodach, które powstały na działce podczas ich wykonywania. Pismem z dnia 10 czerwca 2009 roku wezwał Ł. S. do dokończenia prac związanych z budową dwóch stawów i strumienia informując, że stan tych obiektów jest zły, m.in.: występują wycieki i znaczne ubytki wody, w wielu miejscach widoczne jest podłoże z tworzywa sztucznego, przesuwa się żwir ułożony na dnie. Zarzucił, że nie odbył się odbiór i sprawdzenie szczelności stawów i strumienia. Powód wezwał pozwanego do dokończenia prac i usunięcia usterek w terminie 7 dni od otrzymania powyższego pisma.

Ł. S., po informacjach przekazanych mu przez A. P. (1) odnośnie przecieków i ubytków wody oraz odsłonięcia podłoża wysłał na działkę powoda swoich pracowników, którzy dokonali przeglądu oczek wodnych i strumienia. Znaleźli dwa przecieki, które usunęli, uzupełnili kamienie w zbiornikach maskując podłoże oraz dokonali naprawy – odbudowy zniszczonego trawnika.

Pismem z dnia 16 grudnia 2009 roku A. P. (1) wezwał Ł. S. do zapłaty – w terminie 14 dni od otrzymania pisma – kwoty 20.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi do dnia zapłaty powołując się na kosztorys sporządzony przez Zakład (...), zawierający wyliczenie kosztów czynności, które należy wykonać w związku z wadliwie przeprowadzonymi przez Ł. S. pracami polegającymi na budowie dwóch stawów i strumienia. Pismo to Ł. S. odebrał w dniu 30 grudnia 2009 roku. Na zlecenie A. P. (1), R. R. sporządził kosztorys obejmujący przebudowę oczek wodnych i strumienia górskiego w celu zapewnienia prawidłowego ich funkcjonowania na podstawie istniejących już kształtów zbiorników oraz strumienia, odzyskanymi materiałami z uwzględnieniem usunięcia usterek. Koszt ten został określony na łączną kwotę 24.000 zł.

A. P. (1) w piśmie z dnia 31 marca 2010 roku ponownie wezwał Ł. S. do zapłaty kwoty 20.000 zł z tytułu wad w wykonanych przez niego robotach. W odpowiedzi na powyższe pismo Ł. S. odmówił zapłaty, oferując mediację dotyczącą usunięcia „rzekomych” usterek. Pismem z dnia 10 czerwca 2010 roku A. P. (2) wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 30.000 zł wraz z należnymi odsetkami do dnia zapłaty z tytułu kosztów naprawy wadliwej instalacji dwóch stawów i strumienia w terminie 7 dni od daty otrzymania pisma.

Prace polegające na wykonaniu oczek wodnych i strumienia na działce powoda obarczone były wadami. Przed przystąpieniem do budowy oczka wodnego dolnego i strumienia pozwany nie przeprowadził żadnych obliczeń hydrologicznych. W efekcie, przy wyłączeniu pompy zasilającej cały układ, woda ze strumienia nie mieściła się w czaszy dolnego oczka wodnego i przelewała przez jego brzegi, a przy włączeniu pompy, przy niedostatecznej ilości wody w obiegu, w dolnym oczku wodnym poziom wody spadał, aż do jej braku. Pozwany nie przeprowadził także rozruchu technologicznego przed zakotwieniem uszczelnienia na brzegach oczek wodnych i strumienia, nie sprawdzając tym samym możliwości wystąpienia lokalnych przecieków przez krawędzie brzegów oczek i koryta strumienia. Grunt grobli nie został zagęszczony i ustabilizowany. B. i kształt zbiorników nie zostały odpowiednio wyprofilowane. W górnym oczku wodnym nie wszystkie brzegi były stopniowane. Pozostawione kąty diagonalne brzegów (skosy) powodowały osuwanie się kamieni maskujących geomembranę. Ponadto, nie zachowano staranności i dokładności przy wykonywaniu narzutu kamieni i żwiru na stokach brzegów oczek wodnych i koryta strumienia. Wszystkie wyżej wymienione wady mogły być usunięte, bez konieczności rozbiórki oczek i strumienia.

Z uwagi na istniejące wady systemu wodnego, polegające przede wszystkim na dużych ubytkach wody, powód zdecydował się na rozebranie strumienia oraz dolnego oczka wodnego, a także przebudowę górnego zbiornika wodnego poprzez podniesienie i umocnienie jego brzegów, uzupełnienie kamieni i żwiru w stawie, dodatkowe nasadzenia roślinności oraz zakup systemu filtrującego zapobiegającego rozrastaniu glonów.

Przystępując do oceny ustalonego stanu faktycznego Sąd I instancji wskazał, że strony łączyła umowa o dzieło, zawarta ustnie, której przedmiotem było wykonanie przez pozwanego na działce powoda systemu wodnego składającego się z dwóch zbiorników wodnych (określanych, jako oczko górne i dolne) oraz łączącego je strumienia, w którym woda za pomocą pompy umieszczonej w dolnym oczku miała być pompowana do górnego oczka, skąd następnie miała spływać strumieniem do dolnego oczka. Zauważył, że w zasadzie strony zawarły nie jedną, ale dwie odrębne umowy o dzieło: pierwszą dotyczącą wyłącznie budowy górnego oczka wodnego oraz drugą dotyczącą budowy oczka dolnego i strumienia oraz połączenia wszystkich tych elementów w jeden system. Stwierdził, że z uwagi na fakt, iż obie umowy zostały zawarte w krótkim odstępie czasu i mają ten sam charakter, a ich rezultatem miało być stworzenie na działce powoda określonego systemu wodnego, należy oceniać je łącznie.

Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powoda znajduje podstawę prawną w przepisie art. 471 k.c. W jego ocenie powód wykazał, że dzieło nie zostało wykonane przez pozwanego w sposób należyty, i że z tego tytułu poniósł szkodę. Podkreślił, że z zeznań świadków: S. P., J. M., W. P., M. M., R. R., a także zeznań powoda wynika, że wykonany na działce powoda system wodny składający się z dwóch oczek i strumienia nie funkcjonował prawidłowo, co w pełni uwidoczniło się wiosną 2009 roku, po jego uruchomieniu, tj. uzupełnieniu wody i uruchomieniu pompy. Głównym problemem były znaczne ubytki wody, które powodowały, że po wypompowaniu wody z oczka dolnego do górnego było jej w tym systemie za mało, by strumieniem swobodnie spływała do dolnego oczka, a następnie była ponownie pompowana do oczka górnego i to mimo ciągłego uzupełniania przez powoda wody w obu zbiornikach. Ubytki wody spowodowane były m.in. przeciekami pojawiającymi się na brzegach strumienia oraz oczek wodnych. Fakt istnienia przecieków przyznał w swoich zeznaniach także pozwany Ł. S. oraz potwierdzili świadkowie: R. D. i Z. S.. Przyznali oni, że po telefonach i piśmie od powoda zostali wysłani przez pozwanego, by sprawdzić czy nie ma przecieków na brzegach zbiorników i strumienia. Dokonali przeglądu technicznego i dokonali stosownych napraw, tj. m.in. podnieśli grunt grobli. Poza przeciekami wody występującymi na brzegach oczek i strumienia, wszyscy świadkowie zeznali, że w obu zbiornikach i strumieniu osuwały się, bądź przesuwały kamienie odsłaniając podłoże wykonane z gumy (geomembrany), a także pojawiło się zjawisko kwitnienia wody spowodowane rozwojem glonów.

Sąd I instancji wskazał, że dał wiarę w całości zeznaniom powoda oraz świadków: S. P., J. M., W. P., M. M. i R. R. uznając, że były one zgodne, wzajemnie się uzupełniały, a nadto korespondowały z opiniami biegłych. Natomiast zeznaniom pozwanego i świadków R. D. oraz Z. S. dał wiarę częściowo – w zakresie, w jakim były zgodne z pozostałym materiałem dowodowym, a więc zeznaniami w/w świadków i opiniami biegłych. Sąd w szczególności odmówił wiarygodności tym zeznaniom w zakresie w jakim, zarówno pozwany, jak i świadkowie twierdzili, że wszystkie prace zostały wykonane w sposób prawidłowy, a występujące drobne usterki takie jak przecieki, czy odsłonięte podłoże z gumy zostały usunięte.

Nie kwestionując faktu - potwierdzonego przez powoda i pozostałych świadków - że pozwany i jego pracownicy dokonywali napraw w postaci podnoszenia gruntu grobli w miejscach przecieków oraz uzupełniania i układania przesuwających się kamieni, Sąd stwierdził, że prace te nie były wystarczające by doprowadzić cały system do prawidłowego funkcjonowania (potwierdzili to w swoich opiniach obaj biegli sądowi z dziedziny architektury krajobrazu).

Oceniając opinie biegłych Sąd Rejonowy zauważył, że w zasadniczej części są one zgodne. Obaj biegli stwierdzili wady w zakresie wykonania systemu zbiorników wodnych i strumienia na działce powoda. Biegły A. E. co do górnego oczka wodnego stwierdził istnienie wad wykonania w postaci braku stopniowania wszystkich brzegów, braku odpowiedniej profilacji brzegów i kształtu zbiornika oraz stabilizacji krawędzi, niewłaściwego umocnienia i stabilizacji brzegów, co zawsze powodowałoby osuwanie się kamieni maskujących geomembranę i konieczność naprawy brzegów. Co do strumienia, za wadę wykonania biegły A. E. uznał niewłaściwie ukształtowane i niewystarczająco ustabilizowane brzegi powodujące, że woda mogła się wylewać ze strumienia, szczególnie w miejscu wykonania w strumieniu półki, gdzie zbierała się woda. Co do dolnego oczka, biegły stwierdził, że nie ma możliwości jego oceny z uwagi na rozebranie przez powoda. Sąd podkreślił, że w omówionym zakresie opinia A. E. jest zbieżna z opinią R. N., który również stwierdził istnienie wad wykonania oczek i strumienia w postaci braku stabilizacji i zagęszczenia gruntu grobli oraz braku staranności i dokładności przy wykonywaniu narzutu kamieni i żwiru na stokach brzegów oczek wodnych i koryta strumienia, co powodowało przesuwanie się kamieni i odsłanianie sztucznego podłoża. Ponadto, biegły R. N. zwrócił również uwagę na brak rozruchu technologicznego przed zakotwieniem uszczelnienia na brzegach oczek wodnych i strumienia, a tym samym brak sprawdzenia możliwości wystąpienia lokalnych przecieków przez krawędzie brzegów oczek i koryta strumienia. Stwierdził złą konstrukcję koryta strumienia i zbyt niskie brzegi powodujące duże dobowe straty wody z całego układu wodnego. Biegły A. E. stwierdził ponadto, że ubytki wody w systemie zbudowanym przez pozwanego znacznie przekraczały normy i nie mogły być spowodowane wyłącznie parowaniem wody (co podawał pozwany jako przyczynę ciągłego niedoboru wody w oczkach i strumieniu). W opinii biegłego ubytki te w dużym stopniu spowodowane były wadami konstrukcyjnymi, za które biegły uznał zbyt niskie brzegi strumienia powodujące w kilku miejscach przelewanie się wody poza granice strumienia, a następnie wsiąkanie w glebę, co – przy 24-godzinnej pracy pompy i wyraźnych błędach w dostosowaniu wysokości brzegów w dwóch miejscach badanego odcinak strumienia – dawało możliwość uzyskania dużych ubytków wody. Sąd zauważył, że o wadach konstrukcyjnych wspominał również biegły R. N., który stwierdził, że pozwany przed przystąpieniem do budowy obu oczek i strumienia, nie przeprowadził żadnych obliczeń hydrologicznych, w efekcie czego przy wyłączeniu pompy zasilającej cały układ woda ze strumienia nie mieściła się w czaszy dolnego oczka wodnego i przelewała przez jego brzegi, a przy włączeniu pompy, przy niedostatecznej ilości wody w obiegu, w dolnym oczku wodnym poziom wody spadał aż do jej braku. Zdaniem biegłego N. dolny zbiornik wodny powinien być przygotowany do okresowego przyjęcia większej ilości wody (po wyłączeniu pompy część wody z rurociągu i strumienia spłynie do dolnego oczka), a nadto budując system należało uwzględnić zarówno parowanie wody zmniejszające ilość wody w obiegu, jak i opady atmosferyczne zwiększające tę ilość.

Sąd Rejonowy podkreślił, że biegły A. E. za wadę wykonania prac przez pozwanego uznał również brak w zbiorniku wodnym i strumieniu izolacji w postaci geowłókniny między podłożem, a geomembraną, brak siatki z drutu ocynkowanego jako ochrony przeciwko kretom i nornicom oraz brak w układzie wodnym systemu filtracyjnego zapobiegającego powstawaniu glonów.

W ocenie Sądu opinii biegłego w tym zakresie nie można jednak podzielić, a to z uwagi na treść opinii biegłego R. N., który stwierdził, że w przypadku zastosowania, jako podłoża, geomembrany (...) dopuszczalne jest ułożenie jej na podłożu miękkim wyrównanym piaskiem, bez warstw geowłókniny, co dopuszcza producent tego materiału. Jeżeli natomiast chodzi o brak siatki zabezpieczającej przed kretami i nornicami to Sąd uznał, że brak w tym przypadku dowodów, że zastosowanie takiej siatki jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania zbiorników. Wskazał, że biegły R. N. nie stwierdził w swojej opinii, by była to wada, a powód nie przedstawił dowodów, iż w ramach umowy o dzieło pozwany był zobowiązany do założenia takiej siatki, a jej brak doprowadził do powstania konkretnej szkody. Podobnie Sąd ocenił brak w układzie wodnym systemu filtracyjnego zapobiegającego powstawaniu glonów. Oparł się tutaj na twierdzeniu biegłego R. N., iż niezastosowanie przez pozwanego filtrów mechanicznych lub biologiczno – mechanicznych nie jest wadą wykonanego przez niego układu wodnego, bowiem pozwany przewidział biologiczne oczyszczanie wody przez to, że na wypłaceniach oczka wodnego i strumienia posadził rośliny szuwarowe, a zbudowany strumień z kaskadami i progami skutecznie napowietrzał wodę. Nadto według niego rolę filtra oczyszczającego wodę pełnił narzut żwiru na dnie strumienia.

Sąd Rejonowy uznał na tej podstawie, że pozwany zastosował biologiczny system oczyszczania wody, który jednak nie działał w sposób prawidłowy w głównej mierze z uwagi na nieprawidłowy sposób użytkowania oczek wodnych (taki też wniosek zawarł w swojej opinii biegły R. N.). W ocenie Sądu, skoro powód nie zapłacił pozwanemu na zakup i zainstalowanie systemu filtrującego wodę, to brak takiego systemu nie można uznać za nienależyte wykonanie umowy, zwłaszcza w sytuacji gdy pozwany zastosował inny system oczyszczania wody, zaś jego niewystarczające działanie nie wynikało z przyczyn leżących po stronie pozwanego.

Dokonując oceny nienależytego wykonania umowy przez pozwanego Sąd I instancji oparł się w całości na opinii biegłego R. N. uznając, że jest ona rzetelna, oparta na szczegółowej analizie całości zebranego materiału dowodowego, a zawarte w niej wnioski w sposób odpowiedni i przekonujący uzasadnione. Ponadto biegły dysponuje wiedzą specjalną z opiniowanej dziedziny, co znalazło odzwierciedlenie w treści opinii – jest ona fachowa, a założenia i wnioski w niej zawarte opierają się na wiedzy i doświadczeniu biegłego. Sąd pozytywnie ocenił również opinię biegłego A. E., jako że w zasadniczej części zbieżna była z opinią R. N. i również należycie uzasadniona,

Tym samym Sąd Rejonowy uznał, że powód wykazał fakt nienależytego wykonania przez pozwanego umowy o dzieło, poprzez wykonanie dzieła obarczonego opisanymi wyżej wadami.

W ocenie Sądu I instancji szkodą, jaką poniósł powód był w rozpoznawanej sprawie koszt przywrócenia dzieła do stanu należytego, to jest koszt usunięcia wad dzieła. Uznał, że skoro możliwe było usunięcie wad dzieła i tym samym przywrócenie systemu wodnego do prawidłowego funkcjonowania to nie ma dla przedmiotowej sprawy znaczenia fakt, że powód dokonał rozbiórki oczka dolnego i strumienia oraz przebudowy oczka górnego na samodzielny zbiornik wodny. Poniesione w związku z tym koszty nie mogą obciążać pozwanego.

W ocenie Sądu Rejonowego jednoznaczna treść opinii R. N. co do niemożności określenia kosztów prac potrzebnych do usunięcia wad układu wodnego z uwagi na likwidację systemu i taka sama treść opinii A. E., pozwoliła na zastosowanie w niniejszej sprawie art. 322 k.p.c.

W tym miejscu Sąd podkreślił, że oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z ustnej uzupełniającej opinii biegłego R. N. na okoliczność wyliczenia kosztów naprawy bądź przywrócenia działa do stanu zgodnego umową (k. 293), a także wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu architektury krajobrazu na okoliczność wyliczenia kosztów przywrócenia dzieła do stanu zgodnego z umową (k. 294), uznając – wobec treści opinii dwóch biegłych sądowych, którzy wypowiadali się w tej kwestii – że uwzględnienie w/w wniosków nie przyczyniłoby się do wyjaśnienia sprawy, a spowodowałoby jedynie dalsze przedłużenie postępowania.

Powołując się na treść art. 322 k.p.c., Sąd Rejonowy stwierdził, że zasądzając od pozwanego odpowiednią sumę tytułem odszkodowania miał na uwadze przede wszystkim załączony do pozwu kosztorys sporządzony przez R. R., obejmujący koszt przebudowy oczek wodnych i strumienia w celu zapewnienia prawidłowego ich funkcjonowania. Na tej podstawie uznał za odpowiednią kwotę 14.500 zł. Podkreślił, że jest to łączny koszt prac wyszczególnionych w kosztorysie sporządzonym przez R. R. poza kosztami: zakupu i ułożenia geowłókniny w oczku dolnym - 400 zł i górnym – 1.700 zł, zakupu i montażu filtra przepływowego w oczku górnym – 6.800 zł, montażu systemu napowietrzania w oczku górnym – 600 zł.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo częściowo i na podstawie art. 471 § 1 k.c. w zw. z art. 322 k.p.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 14.500 zł. W pozostałym zakresie powództwo oddalił, jako nieuzasadnione.

O kosztach procesu orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Wyjaśnił przy tym, że powód wygrał proces w 48 % zgłoszonego roszczenia, a przegrał w 52 %, przy czym poniósł koszty procesu w wysokości: 1.500 zł – opłata od pozwu, 2.400 zł – wynagrodzenie pełnomocnika procesowego (§ 6 ust. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych…), 17 zł – opłata skarbowa od pełnomocnictwa, 1000 zł – zaliczka na biegłego, łącznie 4.917 zł. Pozwany poniósł koszty procesu w wysokości: 2.400 zł – wynagrodzenie pełnomocnika procesowego (§ 6 ust. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych…), 17 zł – opłata skarbowa od pełnomocnictwa, łącznie 2.417 zł. W konsekwencji Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.103,32 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (48% x 4.917 zł – 52 % x 2.417 zł). Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398 z późn. zm.) oraz art. 100 k.p.c. Sąd nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Słupsku od powoda kwotę 318,20 zł, a od pozwanego kwotę 293,72 zł, tj. proporcjonalnie do wyniku sprawy, tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa (wydatki te to kwota 611,92 zł wypłacona ze środków SR w Słupsku biegłemu A. E. tytułem wynagrodzenia, jako że wysokość wynagrodzenia biegłego przekroczyła zaliczkę na ten cel uiszczoną przez powoda).

Pozwany zaskarżył powyższy wyrok apelacją, w zakresie rozstrzygnięć zawartych w punktach 1, 3 i 4 sentencji, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Nadto wniósł o zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu. Skarżonemu orzeczeniu zarzucił: naruszenie art. 471 k.c., poprzez przyjęcie, że żądanie przez powoda zwrotu kosztów wykonania zastępczego w sytuacji zlikwidowania i całkowitej przebudowy dzieła przez powoda stanowi przesłankę zasądzenia odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania umowy; naruszenie art. 322 k.p.c., poprzez przyjęcie, że mimo całkowitej likwidacji systemu wodnego przez powoda i niemożności ustalenia kosztów naprawy zamówionego dzieła, Sąd może samodzielnie ustalić koszt hipotetycznych napraw kierując się kosztorysem sporządzonym przez podmiot związany z powodem; naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przyjęcie, że kosztorys sporządzony przez pracownika powoda, obejmujący koszt przebudowy oczek wodnych, może stanowić podstawę do wyliczenia odszkodowania z tytuły rzekomych wad dzieła, które zostało przez powoda zlikwidowane, poprzez przypisanie pełnej wiarygodności zeznaniom świadków powiązanych z powodem i kwestionowanie zeznań pozostałych świadków, poprzez przyjęcie, że powód wpłacił pozwanemu kwotę 50.000 zł, podczas, gdy przekazał mu jedynie 45.000 zł; naruszenie art. 232 k.p.c., poprzez nieuwzględnienie faktu, iż strona powodowa nie udowodniła kosztów naprawy dzieła, które zlikwidowała; naruszenie art. 328 § 2 k.p.c., poprzez nieuwzględnienie faktu, iż z wyłącznej winy powoda wynika niemożność określenia kosztów naprawy przedmiotowego dzieła.

Powód w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na swoją rzecz od pozwanego zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności zważyć należy, że, stosownie do treści art. 382 k.p.c., sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej jego oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (vide: uzasadnienie postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97 – sip. LexOmega). Sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie. Postępowanie apelacyjne jest przedłużeniem procesu przeprowadzonego przez pierwszą instancję, co oznacza, że nie toczy się on na nowo.

Zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwolił Sądowi rozpoznającemu apelację na stwierdzenie, że dokonane przez Sąd Rejonowy rozstrzygnięcie, jak i wnioski wywiedzione z przeprowadzonego postępowania dowodowego, nie były do końca prawidłowe.

W niniejszej sprawie powód domagał się zasadzenia od pozwanego kwoty 30.000 zł, odwołując się do nienależytego wykonania łączącej strony umowy, której przedmiotem było wybudowanie systemu dwóch oczek wodnych połączonych strumieniem. Słusznie Sąd Rejonowy przyjął, że podstawę roszczeń powoda mógłby stanowić art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania można dochodzić wówczas, gdy strony łączył umowny stosunek zobowiązaniowy, czyli wtedy, gdy istniała ważna umowa. Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje jeżeli spełnione zostaną następujące przesłanki: istnieje szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego, która musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika oraz zachodzi związek przyczynowy między faktem nienależytego lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą. Zasadniczo przesłanka pierwsza i trzecia są tożsame z reżimem odpowiedzialności deliktowej, czy w ogóle odpowiedzialności odszkodowawczej, bo w braku szkody odpowiedzialność wyrównująca uszczerbki byłaby nieuzasadniona, a przy wyeliminowaniu związku przyczynowego, jako podstawy odpowiedzialności, okazałaby się ona odpowiedzialnością na chybił trafił i zamiast łagodzić poczucie niesprawiedliwości, jedynie tylko by je potęgowała.

Ciężar dowodu istnienia wyżej wymienionych przesłanek, faktu aktualizującego odpowiedzialność z art. 471 k.c., istnienia związku przyczynowego oraz powstania szkody, w świetle art. 6 k.c., spoczywa na wierzycielu - powodzie, jako osobie, która z tychże faktów wywodzi skutki prawne (Komentarz do art. 471 Kodeksu cywilnego. Z. Gawlik – sip. Lex) . Na gruncie art. 471 k.c. to wierzyciela - powoda obciąża zatem dowód wykazania niewykonania lub nienależytego wykonania przez dłużnika – pozwanego zobowiązania, istnienia szkody w określonej wysokości oraz normalnego związku przyczynowego między naruszeniem przez dłużnika więzi zobowiązaniowej a szkodą wyrządzoną wierzycielowi. Dopiero udowodnienie tych trzech przesłanek aktualizuje potrzebę obrony dłużnika, który może wykazać, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Nieudowodnienie przez wierzyciela którejkolwiek z trzech wymienionych wyżej przesłanek skutkować musi oddaleniem powództwa (vide: uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 19 lutego 2013 r., I ACa 717/12 – sip. Lex).

Sąd Rejonowy, uwzględniając częściowo powództwo, uznał, że powód w toku procesu zdołał wykazać wszystkie trzy wskazane wyżej przesłanki, ale ustalając wysokość zasądzonego świadczenia, wobec zlikwidowania przez powoda dzieła będącego przedmiotem umowy, skorzystał z możliwości wskazanej w art. 322 kpc, opierając się na przygotowanym na jego zlecenie kosztorysie (dokumencie prywatnym).

Sąd II instancji, z uwagi na zarzuty apelacji i wnioski jakie składał powód w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, które nie zostały jednak uwzględnione oraz realizując obowiązek z art. 382 k.p.c., doszedł do wniosku, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy wymaga uzupełnienia, w szczególności poprzez ustalenie zakresu i kosztów prac, które byłyby niezbędne do usunięcia wad i usterek wykonanego przez pozwanego dzieła, na podstawie zaoferowanego przez powoda materiału dowodowego, zatem przy uwzględnieniu kosztorysu R. R. (na którym oparł się Sąd I instancji) a także, z uwagi na dalsze zarzuty pozwanego, ustalenie, czy owe prace mogły zostać wykonane w ramach serwisowania obiektu. Sąd miał przy tym na uwadze twierdzenia pozwanego, którym powód nie zaprzeczył (art. 230 kpc), iż w ustnej umowie strony ustaliły, iż pozwany będzie zajmował się pielęgnacją ogrodu powoda, w którym usytuowane zostały przedmiotowe oczka wodne i strumień.

Biegły sądowy R. N., któremu zlecono przygotowanie opinii uzupełniającej, jednoznacznie stwierdził, że sporządzony przez R. R. kosztorys jest niewiarygodny. Wyjaśnił, że wszystkie opisane w nim wady i usterki zostały uznane za wymagające szeroko zakrojonych, radykalnych i kosztownych prac naprawczych, co – w jego ocenie - nie znajdowało odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Biegły stwierdził, że wszystkie niezbędne naprawy wykrytych wad, mogły zostać bez trudu usunięte w ramach czynności serwisowo - pielęgnacyjnych, jakim zwykle podlega tego rodzaju układ wodny (dowód: ustana opinia biegłego na rozprawie apelacyjnej w dniu 13 września 2013r. od 00:03:35). Opinia ta, zdaniem Sądu Okręgowego, zasługuje na uwzględnienie jako oparta na materiale dowodowym, logicznie uzasadniona i niezakwestionowana przez obie strony.

W oparciu o powyższe, Sąd Okręgowy odmiennie ocenił kwestię, wynikających z art. 471 k.c., przesłanek odpowiedzialności pozwanego. O ile bowiem fakt nienależytego wykonania przez pozwanego dzieła nie budził wątpliwości, w świetle ujawnionych wad zamówionego dzieła (systemu połączonych zbiorników wodnych), to wykazanie przez powoda pozostałych przesłanek było problematyczne.

Zdaniem Sądu II instancji, powód nie podołał obowiązkowi wynikającemu z art. 6 k.c. i nie wykazał związku przyczynowego między dochodzoną przez niego kwotą 30.000 zł, która według niego stanowiła szkodę jaką poniósł na skutek działania pozwanego a nienależytym wykonaniem przez pozwanego zamówionego dzieła.

W tym miejscu należy podkreślić, że Sąd II-ej instancji nie kwestionuje co do zasady, że powód poniósł szkodę w związku z nienależytym wykonaniem przez pozwanego zamówionego dzieła, ale w niniejszym procesie powód nie wykazał, aby dochodzona kwota 30 000 zł miała jakikolwiek związek z działaniami pozwanego.

Dalej dodać należy, iż przyjmując, że w ramach zawartej umowy pozwany zobowiązał się m.in. do konserwacji i pielęgnacji zainstalowanego na nieruchomości powoda systemu zbiorników wodnych, podzielić należy wniosek wysnuty przez R. N. w opinii ustnej uzupełniającej, złożonej na rozprawie apelacyjnej, że wszystkie ujawnione wady i usterki całej instalacji, mogły i powinny zostać usunięte w ramach zapewnianego przez pozwanego serwisowania. Pozwany nie zaprzeczył istnieniu wad, co więcej – jak potwierdziły to obie strony - wysłał swoich pracowników, by naprawili wykryte usterki. Bezsprzecznie nie udało się od razu usunąć wszystkich wad instalacji, jednakże nic nie stało na przeszkodzie, by zatrudnieni przez pozwanego robotnicy naprawili je w ramach prac wykonywanych w toku kolejnych wizyt serwisowych.

Fakt, iż powód, nie czekając na doprowadzenie zamówionego dzieła do należytego stanu lub też na zbadanie stanu dzieła przez powołanych przez Sąd biegłych, chociażby w drodze zabezpieczenia dowodu przez wytoczeniem niniejszego procesu, zdecydował się na jego usuniecie (w znacznej części), całkowicie zmienił sytuację stron. Tym bowiem krokiem powód uniemożliwił pozwanemu ewentualną naprawę stwierdzonych wad a Sądowi ich ocenę w kontekście dochodzonego roszczenia. Podkreślić dalej należy, iż powód nie określił pozwanemu ostatecznego terminu usunięcia stwierdzonych usterek.

Podkreślić zatem należy, iż w świetle powyższego Sąd Okręgowy nie dostrzegł adekwatnego związku przyczynowo - skutkowego, pomiędzy nienależytym wykonaniem dzieła przez pozwanego, a kwotą 30.000 zł, której od pozwanego, formalnie z powodu nienależytego wykonania umowy, domagał się powód.

Tym samym należy przyjąć, iż to działanie powoda uniemożliwiło ustalenie zarówno szczegółowego zakresu wad dzieła jak i możliwego sposobu i kosztów ich usunięcia. W celu ich ustalenia Sąd Rejonowy odwołał się do sporządzonej na zlecenie powoda prywatnej wyceny naprawy dzieła i regulacji zawartej w art. 322 k.p.c. Na tej podstawie zasądził uwzględnił powództwo w zakresie kwoty 14.500 zł.

W ocenie Sądu Okręgowego opisane działanie Sądu I instancji w tym zakresie było obarczone nieprawidłową metodologią. Sąd przyjął bowiem za podstawę miarkowania rzekomej szkody, prywatny dokument sporządzony na zlecenie powoda. Nie zweryfikował przy tym jego wiarygodności a jedynie, opierając się na opiniach biegłych powołanych w sprawie, wyeliminował z kosztorysu te prace, które według Sądu nie wiązały się z usunięciem wad dzieła. Zdaniem Sądu II instancji, koniecznym było przeprowadzenie na tę okoliczność dowód z opinii biegłego aby jednoznacznie ustalić czy zaoferowany materiał dowodowy, pozwala na ocenę zasadności roszczenia.

Biegły R. N., w niezakwestionowanej przez powoda, co należy podkreślić, opinii uzupełniającej, jednoznacznie stwierdził, iż wyliczenia, na których oparto zaskarżone przez pozwanego orzeczenie, nie są wiarygodne. Jak wskazał biegły (stosując porównanie): „powód zamówił u pozwanego malucha, a następnie chciał z niego zrobić mercedesa i zlecił sporządzenie odpowiedniego kosztorysu”. Omawiany kosztorys nie mógł więc stanowić wiarygodnej podstawy do wyliczenia należnej powodowi kwoty.

W piśmiennictwie i judykaturze wskazuje się na możliwość sięgnięcia, w przypadku trudności dowodowych, po zastosowany przez Sąd Rejonowy art. 322 kpc, który uprawnia sąd do zasądzenia w wyroku odpowiedniej sumy według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, jeżeli na podstawie wyników postępowania dowodowego sąd ten uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Jednak podkreśla się również obiektywny charakter tych trudności dowodowych, które winny być w zasadzie niezależne od działań stron procesu, w szczególności powoda. Jak trafnie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 9 listopada 2011 r. (II CNP 23/11, sip. Legalis), niemożność udowodnienia wysokości dochodzonego roszczenia usprawiedliwiająca zastosowanie art. 322 kpc powinna mieć charakter obiektywny. Taka obiektywna niemożliwość udowodnienia wysokości dochodzonego roszczenia oznacza, że określone środki dowodowe nie istnieją i nie istniały lub też istniały, lecz z jakichś przyczyn zaginęły, a nadmierne utrudnienia w prowadzeniu dowodów zachodzą, gdy ścisłe wykazanie wysokości dochodzonego żądania jest zbyt kosztowne i nie pozostaje w żadnym stosunku do żądanego przedmiotu albo grozi zbytnim przedłużeniem postępowania. W jako przykłady utrudnienia w udowodnieniu roszczenia, uzasadniający sięgnięcie po art. 322 kpc wskazuje się sytuację, gdy dotarcie do znanych sądowi środków dowodowych napotyka duże przeszkody z racji miejsca pobytu osób, które mają być przesłuchiwane jako świadkowie lub realne jest znaczne przedłużenie postępowania z uwagi na konieczność dotarcia do dowodów objętych tajemnicą państwową (vide: A. T., P. M., MoP 2001, Nr 19 i wskazana tam literatura; wyrok SN z 26 stycznia 1976 r., I CR 954/75, sip. Legalis).

Zdaniem Sądu Najwyższego (vide: wyrok z 5 stycznia 1973 r., II CR 625/72, sip. Legalis), który to pogląd Sąd Okręgowy podziela, okolicznością, która powinna mieć decydujące znaczenie dla zastosowania omawianego przepisu, powinny być względy ekonomii procesowej, u podstaw której leżą wymagania, aby funkcjonowanie organów sprawiedliwości kształtowało się pod znakiem minimum kosztów społecznych związanych z przeprowadzeniem procesu cywilnego z maksimum jego jurydycznej i społecznej efektywności.

Przepis art. 322 kpc jest przepisem szczególnym i może być stosowany jedynie w sprawach w nim wymienionych, o ile ścisłe udowodnienie dochodzonej kwoty jest niemożliwe lub nader utrudnione (vide: wyr. SN z 19.2.2010 r., IV CSK 320/09; post. SN z 23.5.1980 r., III CRN 51/80 – sip. Legalis). W obowiązującym modelu postępowania cywilnego znajduje on co do zasady zastosowanie, nie tylko kiedy ścisłe udowodnienie wysokości szkody jest obiektywnie niemożliwe, ale także wówczas, kiedy nie da się jej dokładnie ustalić na podstawie materiału dowodowego, który został przedstawiony do oceny Sądu przez powoda (vide: wyr. SN z 26.1.2006 r., II CSK 108/05, sip. Legalis).

Należy jednak zauważyć, że art. 322 kpc nie zwalnia powoda z obowiązku przeprowadzenia postępowania dowodowego w możliwie najszerszym zakresie. Jednak gdy istnienia szkody nie można w ogóle udowodnić albo brak jest jakichkolwiek podstaw do uprawdopodobnienia przybliżonej choćby jej wysokości, artykułu tego nie stosuje się, a powództwo w tej części podlega oddaleniu. Niedopuszczalne jest natomiast, przy zastosowaniu przepisu art. 322 kpc, nieprzeprowadzenie lub pominięcie przy orzekaniu dowodów, których przeprowadzenie jest możliwe (vide: Kodeks postępowania cywilnego, komentarz do artykułu 322, (...)- sip. Legalis).

Dalej wskazać należy, iż na podstawie art. 322 kpc nie można ustalić istnienia związku przyczynowego między szkodą a niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy. Przyjąć też należy, iż wprowadzając jako wyjątek możliwość rozstrzygnięcia spraw, w których nie została w sposób ścisły udowodniona wysokość dochodzonego roszczenia, art. 322 kpc potwierdza, wynikające z art. 224 § 1 kpc założenie, że wydając wyrok sąd musi opierać się na takim materiale dowodowym, który pozwala na dostateczne wyjaśnienie sprawy a więc stwierdzenie istnienia zasadności dochodzonego roszczenia oraz na ścisłe udowodnienie wysokości dochodzonej w procesie należności. Odstępstwo od tego założenia, zawarte w art. 322 kpc dotyczy jedynie ścisłego udowodnienia wysokości dochodzonej należności. Natomiast sama podstawa odpowiedzialności nie może być ustalana w sposób określony w tym przepisie.

Zatem zasadnym jest stwierdzenie, iż warunkiem zastosowania art. 322 k.p.c. w sprawach o odszkodowanie jest ustalenie, na podstawie ogólnych reguł dowodowych i przepisów prawa materialnego, zasady odpowiedzialności, powstania szkody i związku przyczynowego między szkodą, a zdarzeniem stanowiącym podstawą odpowiedzialności (vide: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2000 r., IV CKN 919/00 – sip. Lex).

Ustalenie więc przez Sąd Rejonowy, w oparciu o art. 322 k.p.c., związku przyczynowego między nienależytym wykonaniem przez pozwanego zobowiązania, a żądaną kwota 30.000 zł było nieuzasadnione i w tym zakresie należało uznać zasadność zarzutu apelacyjnego.

Gwoli wyjaśnienia podkreślić jeszcze należy, iż zdaniem Sądu Okręgowego, co do zasady, w sytuacji gdy szkoda jest bezsporna, a tylko nie została w procesie wykazana jej wysokość, sąd powinien, mając do dyspozycji materiał dowodowy zgromadzony na chwilę zamknięcia rozprawy, ustalić jej ostateczną wysokość. Temu właśnie celowi służy bowiem art. 322 kpc. Sądowi Okręgowemu znany jest pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku 2 czerwca 2010 r. (III CSK 245/09, sip. Legalis), iż sąd nie może, mając wątpliwości, jaka ma być ostateczna wysokość odszkodowania, oddalić w całości powództwo, jeżeli poza sporem jest, że powód szkodę poniósł, jednak w realiach niniejszej sprawy nie może on znaleźć zastosowania.

W tej sytuacji, zgodnie z art. 386 § 1 k.p.c., zaskarżone orzeczenie należało zmienić i oddalić powództwa w całości, o czym orzeczono w punkcie 1a sentencji. O kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego orzeczono na podstawie art. 108 § 1, 98 i 99 kpc, w zw. z § 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (…) oraz na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, co do kwoty 611,92 zł tymczasowo wyłożonej ze środków Skarbu Państwa.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 i § 12 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (…), uwzględniając opłatę od apelacji i koszty zastępstwa prawnego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym.