Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1143/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Schoenborn

Protokolant Katarzyna Kajda-Broniewska

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 23 lutego 2016 r.

sprawy R. M. s. J. i K.,

ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 13§1 kk w zw z. art. 286§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego i jego obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 4 września 2015 r. sygnatura akt VII K 920/14

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk

1.  uchyla pkt 1 i 3 zaskarżonego wyroku i sprawę o czyn zarzucany oskarżonemu aktem oskarżenia przekazuje Sądowi Rejonowemu w Zabrzu do ponownego rozpoznania;

2.  rozstrzygnięcie z pkt. 2 zaskarżonego wyroku o kosztach obrony z urzędu utrzymuje w mocy.

1.Sygn. akt VI Ka 1143/15

UZASADNIENIE

R. M. został oskarżony o popełnienie występku z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 31 sierpnia 2011 r. w Z. działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadzając w błąd J. S. co do okoliczności zawarcia umowy zlecenia usługi polegającej na sformułowaniu pism w postępowaniu cywilnym oraz karnym, w tym pozwu o zapłatę, zawiadomienia o przestępstwie, pism do kancelarii prawnej reprezentującej J. S. w postępowaniu dotyczącym wypadku komunikacyjnego, któremu J. S. uległa w dniu 28 kwietnia 201 r., a także w zakresie wynagrodzenia zleceniobiorcy oraz możliwości i kosztów wypowiedzenia zawartej w tym dniu umowy, usiłował doprowadzić J. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 14.250 złotych.

Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 4 września 2015 r. sygn. akt VII K 920/14 orzekł, że:

1.  uznaje oskarżonego R. M. za winnego tego, że w dniu 31 sierpnia 2011 r. w Z. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował doprowadzić J. S. do niekorzystnego rozporządzenia należącym do niej mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 14.260 złotych za pomocą wprowadzenia jej w błąd co do możliwości reprezentowania pokrzywdzonej w sprawie karnej związanej z wypadkiem komunikacyjnym, w którym uczestniczyła pokrzywdzona J. S., zawarcia umowy zlecenia, w tym wysokości wynagrodzenia za sporządzenie pism procesowych, a także możliwości i skutków wypowiedzenia umowy zlecenia, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę pokrzywdzonej, tj. przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw z art. 286 § 1 kk i za to na mocy art. 14 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk skazuje go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 29 ust. 1 ustawy prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. M. kwotę 516,60 złotych, w tym podatek od towarów i usług w kwocie 96,60 złotych, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

3.  na mocy art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku złożyli oskarżony i wyznaczony mu w miejsce dotychczasowego nowy obrońca w osobie adw. Z. D.. Oba zaskarżyli wyrok w całości.

Oskarżony zarzucając obrazę przepisów prawa procesowego polegającą na niedoręczeniu mu odpisu aktu oskarżenia, a także nieprzeprowadzeniu wnioskowanych przez niego dowodów z nagrań oraz oryginału umowy zlecenia, nadto zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych polegający w istocie na przyjęciu, że pisemna umowa zlecenia nie odzwierciedlała uzgodnień z pokrzywdzoną co do jej przedmiotu oraz ustalonego wynagrodzenia za wykonaną pracę, a także warunków jej wypowiedzenia i związanych z tym kosztów, będący zaś następstwem nieprawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie od popełnienia zarzucanego mu czynu, względnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Z kolei obrońca zarzucił wyrokowi:

-

rażącą obrazę prawa procesowego mającą wpływ na jego treść, a to art. 167 kpk w zw. z art. 366 kpk w zw. z art. 193 kpk poprzez brak wyjaśnienia z urzędu przez Sąd orzekający wszystkich istotnych okoliczności sprawy, przy czym powołany skutek nastąpił w wyniku nieprzeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu potwierdzenia prawdziwości dokumentów, celem ustalenia czy załączona do akt kserokopia umowy zlecenia stanowi kopię rzeczywiście istniejącego oryginału i czy ustalenie wskazanej okoliczności w ogóle jest możliwe,

-

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż oskarżony swoim zachowaniem usiłował doprowadzić pokrzywdzoną do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd, podczas gdy prawidłowo ustalony stan faktyczny wskazuje, iż oskarżony poinformował pokrzywdzoną o zakresie usług przez siebie świadczonych w sposób wyczerpujący i dla niej zrozumiały.

Z powołaniem się na te zarzuty obrońca wniósł zaś o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W toku rozprawy apelacyjnej do wniosku obu apelujących o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przychylił się z kolei Prokurator.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył, co następuje.

Apelacje zasługiwały na uwzględnienie o tyle, iż należało rzeczywiście uchylić zaskarżony wyrok w zakresie pkt 1 oraz 3 i sprawę oskarżonego o zarzucany mu aktem oskarżenia czyn przekazać do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zabrzu jako rzeczowo i miejscowo właściwemu. Zapadł on bowiem z ewidentną obrazą prawa procesowego mogącą mieć wpływ na jego treść w tym znaczeniu, że co najmniej przedwczesnymi były ustalenia faktyczne, na których oparte zostało przypisanie oskarżonemu przestępstwa popełnionego na szkodę J. S..

Jest oczywistym, że już na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony bronił się przed postawionym mu zarzutem, tożsamym z późniejszym oskarżeniem i dalece zbliżonym do opisu czynu mu ostatecznie przypisanego, tym, że uważał za nieprawdziwe twierdzenie pokrzywdzonej, jak i osób które miały zeznawać na jej korzyść, iż na co innego się z nią umówił, niż wynikało to z dokumentu umowy zlecenia, którym się później posługiwał, domagając się od niej płatności kwoty 14.260 złotych wraz z odsetkami, również na drodze postępowania sądowego. Wedle oskarżonego owa pisemna umowa sygnowana przez pokrzywdzoną odpowiadała dokładnie temu, na co się umówili w dniu 31 sierpnia 2011 r. podczas spotkania w Z. przy ul. (...), co więcej jest dokumentem autentycznym. Na potwierdzenie swych twierdzeń oskarżony wskazywał, że ma nagranie audio z ówczesnego spotkania z pokrzywdzoną, jak też z rozmowy z nią w dniu następnym, gdy ta chciała wycofać się z zawartej umowy, ma też dysponować oryginałem przedmiotowej umowy zlecenia, względnie przedłożył go w postępowaniu cywilnym wszczętym z jego inicjatywy, a zakończonym oddaleniem powództwa. Wzbraniał się jednak przed przekazaniem tych dowodów śledczym, które miał mieć zdeponowane w bliżej nieokreślonej kancelarii adwokackiej, choć nie był pewien, czy tak jest też w przypadku umowy, co do której wiemy, iż nie została przez niego złożona nawet na żądanie sądu do akt sprawy cywilnej. Tego rodzaju swoją postawę oskarżony tłumaczył najogólniej rzec biorąc brakiem zaufania do Prokuratury (k. 171).

Śledczy natomiast bez podjęcia jakichkolwiek dalszych czynności zmierzających czy to do zabezpieczenia dowodów, na które powołał się R. M. na swoją obronę, czy też wykluczenia ich istnienia, skierowali do sądu akt oskarżenia, co zbiegło się mniej więcej w czasie z tymczasowym aresztowaniem w/w do sprawy Prokuratury Rejonowej w P. o sygn. akt 1 Ds 810/14, które nastąpiło 28 października 2014 r. i z czego Sąd I instancji od dnia 5 grudnia 2014 r. w pełni zdawał sobie sprawę (k. 251-252).

Niedługo po tym, bo w pismach z dnia 15 lutego 2015 i 24 lutego 2015 r., które do Sądu Rejonowego wpłynęły odpowiednio 26 lutego 2015 r. i 27 lutego 2015 r. (k. 317, 309), oskarżony informował, iż materiał dowodowy w tej sprawie został zabezpieczony podczas przeszukania jego biura do wspomnianej sprawy Prokuratury Rejonowej wP.. Miały nim być dyski twarde komputera, na których w plikach znajdują się nagrania jego rozmów z pokrzywdzoną oraz skany dokumentów, których udostępnienia Prokuratura Rejonowa w P. miała mu odmówić, w związku z czym wnosił o ich pobranie z urzędu.

Na tego rodzaju wnioski oskarżonego Sąd I instancji w żaden sposób nie zareagował. Milczeniem nie zbył jedynie kolejnego jego wniosku zawartego w piśmie z dnia 17 sierpnia 2015 r, które wpłynęło 20 sierpnia 2015 r., o pobranie bliżej nieokreślonego dowodu z akt sprawy Sądu Rejonowego w Zabrzu o sygn. akt VIII C 432/13 (k. 680). Ujawnił bowiem akta tej sprawy.

O ile jednak ostatni z wniosków, dość tajemniczy, nie określający bowiem ani środka dowodowego, ani też tezy dowodowej, trudno byłoby nawet powiązać z okolicznościami istotnymi dla rozstrzygnięcia sprawy, a to w świetle znanych z pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu wydanego w sprawie VII C 432/13 powodów oddalenia powództwa wytoczonego przez oskarżonego przeciwko pokrzywdzonej o zapłatę 14.260 złotych z odsetkami z powołaniem się na nie wykonanie przez nią umowy zlecenia z dnia 31 sierpnia 2011 r. (k. 142-147), o tyle wcześniejsze wnioski zdają się bez jakiegokolwiek cienia wątpliwości wskazywać miejsce, w którym mają znajdować się przynajmniej nagrania rozmów R. M. z pokrzywdzoną, na które powoływał się oskarżony jeszcze w toku postępowania przygotowawczego dla wykazania, że J. S. i osoby wspierające jej twierdzenia mijają się z prawdą składając obciążające go zeznania. Wnioski te w istocie zawierały więc żądanie przeprowadzenia dowodu z tych nagrań na okoliczności niewątpliwie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Oczekiwaniem wnioskodawcy było również podjęcie przez Sąd Rejonowy działań zmierzających do zabezpieczenia tych nagrań na potrzeby niniejszej sprawy, których on sam z racji tymczasowego aresztowania miał nie móc przedsięwziąć.

Tymczasem Sąd Rejonowy owych wniosków zdaje się, że w ogóle nie dostrzegł, skoro w żaden sposób się do nich nie odniósł. Nawet nie podjął starań, by ustalić, czy rzeczywiście rzeczone nagrania istnieją i pozostają w dyspozycji Prokuratury Rejonowej w P.do sprawy 1 Ds 810/14, względnie znajdują się w pomieszczeniu zajmowanym uprzednio przez oskarżonego, do którego on jako osoba pozbawiona wolności nie miał dostępu. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku wręcz dowodzi, iż okoliczności związane z tymi nagraniami zostały kompletnie pominięte przez Sąd Rejonowy. Nie zauważył ich w cytowanych wyjaśnieniach oskarżonego, jak też do okoliczności z nimi związanych się nie odniósł choćby w ten sposób, że uważa twierdzenia oskarżonego o istnieniu rzeczonych nagrań mających zaprzeczać prawdziwości zeznań pokrzywdzonej za niewiarygodne. Kwestia tych nagrań dla Sądu Rejonowego okazała się być zatem nieistotną, z czym nie można się zgodzić, gdy dokumentować mają one, oczywiście o ile istnieją, czego nie można na ten moment wykluczyć bez choćby stosownego sprawdzenia, okoliczności mające znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a zgodnie z art. 170 § 2 kpk nie można oddalić wniosku dowodowego na tej podstawie, że dotychczasowe dowody wykazały przeciwieństwo tego, co wnioskodawca zamierza udowodnić.

Z podanych względów zaskarżony wyrok dotknięty był obrazą art. 167 kpk i art. 366 § 1 kpk mogącą mieć wpływ na jego treść, z powodu której jedynym możliwym rozstrzygnięciem, jakie mogło zapaść w instancji odwoławczej było orzeczenie kasatoryjne i następcze przekazujące sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Zgodnie z art. 452 kpk w jego poprzednim brzmieniu mającym zastosowanie w niniejszej sprawie, Sąd odwoławczy z reguły nie przeprowadza postępowania dowodowego co do istoty, a może to uczynić jedynie wówczas, gdyby przyspieszyło to postępowanie i nie czyniło koniecznym powtórzenia przewodu sądowego w całości lub w znacznej części. Tymczasem działania obliczone na zabezpieczenie wspomnianych nagrań mogłyby wymagać znacznego zaangażowania po stronie organu procesowego, czego wcale nie musi eliminować fakt, że oskarżony od pewnego czasu cieszy się wolnością. Poza tym przeprowadzenie dowodu z tych nagrań musiałoby też zapewne skutkować co najmniej uzupełniającym przesłuchaniem pokrzywdzonej, będącej jednym z trzech świadków w sprawie, z których kolejny w osobie B. S., mający być też częściowo naocznym świadkiem rozmów oskarżonego z J. S. w dniu (...) już nie żyje, a jego wcześniejsze zeznania wprowadzono w poczet jawnego materiału dowodowego przez odczytanie w trybie art. 391 § 1 kpk.

Uzupełniające przesłuchanie pokrzywdzonej wydawałoby się też koniecznym i z tego względu, że dotychczasowe jej zeznania na okoliczności związane ze sprawą w tym te złożone w postępowaniu przygotowawczym, jak i we wspomnianej sprawie cywilnej, zdają się zawierać dość istotne rozbieżności, o których trudno powiedzieć, by zostały wnikliwie wyjaśnione podczas przesłuchania przed Sądem Rejonowym stosownie do wymogu określonego w art. 389 § 2 kpk w zw. z art 391 § 1 kpk.

Dla Sądu I instancji w kolejnych zeznaniach pokrzywdzona korygowała swe wcześniejsze relacje tak dotyczące kwoty wynagrodzenia, na którą umówiła się z oskarżonym w dniu 31 sierpnia 2011 r., jak i tego, w jakich konkretnie okolicznościach złożyła podpis na kartce papieru pozostawionej w dyspozycji R. M.. Jednocześnie trudno w nich odnaleźć na ten moment jakieś sensowne wytłumaczenie tego, skąd w pierwszych zeznaniach J. S., złożonych krótko po skierowaniu przez jej pełnomocnika zawiadomienia o przestępstwie, będącego ewidentnie reakcją na doręczony jej w lipcu 2013 r. pozew oskarżonego o zapłatę wraz z wezwaniem na rozprawę, mowa jest o 3.000 złotych i podpisanej in blanco czystej kartce papieru na prośbę R. M., który miał nie zdążyć sporządzić w całości umowy na laptopie i chcieć jej treść po uzupełnieniu, a także wcześniejszym okazaniu pokrzywdzonej jej przygotowanego fragmentu na monitorze komputera przenośnego, nanieść na otrzymaną właśnie podpisaną in blanco kartkę, gdy już kilka miesięcy później pokrzywdzona przesłuchiwana na rozprawie w sprawie cywilnej wspominała jedynie o kwocie 1.200 złotych, a także złożeniu podpisu na kartce po tym, jak miała zostać przynajmniej w niewielkim zakresie naniesiona na papier odręcznie przez oskarżonego treść zawieranej na piśmie umowy i nie było mowy o jej redagowaniu z wykorzystaniem laptopa. Podobne rozbieżności ujawniały również kolejne zeznania nieżyjącego już B. S.. Co prawda Sąd Rejonowy starał się tłumaczyć J. S. tym, że nie podobna wyobrazić sobie, aby mogła umówić się z oskarżonym na wynagrodzenie wynoszące przeszło 6.000 złotych za sporządzenie w sumie kilku nieskomplikowanych pism, nie mniej okoliczność ta wyjaśniałaby co najwyżej, dlaczego przedmiot umowy nie mógł być taki, na jaki wskazywała jej kopia, którą posługiwał się R. M., a co do którego również miał ją chcieć wprowadzić w błąd, by doprowadzić do zapłaty nienależnego mu świadczenia pieniężnego. Znamiennym jednak również pozostaje w sprawie, iż zapewne na podstawie informacji pozyskanych od pokrzywdzonej, jej pełnomocnik tak w sprawie cywilnej, jak i początkowo w sprawie karnej, sporządził pisma procesowe, których treść nie kwestionowała owego przedmiotu umowy zlecenia, na który powoływał się oskarżony, mianowicie, że została zawarta w celu sporządzenia przez niego określonych pism (k. 1-2, 120-123). Tak też przedmiot umowy w pierwszych swoich zeznaniach określił syn pokrzywdzonej poinformowany przez nią o jej zawarciu i osobie kontrahenta (k. 54). Dopiero zaś z czasem pojawiło się wyraźnie w ustach pokrzywdzonej twierdzenie, że przedmiotem umowy zawartej z oskarżonym było nie tyle sporządzenie pism, co reprezentowanie jej przez niego jako mecenasa w sprawie karnej o spowodowanie wypadku drogowego, której się spodziewała (k. 130, 709), samo zaś sporządzenie pism miało być bezpłatną usługą (...), z którą się ogłaszał pozostawiając ulotki, m.in. taką, jaka miała trafić w ręce J. S.. Jednocześnie na ten moment wydaje się, że przedwczesnym byłoby, uwzględniając upływ czasu do przesłuchań od wypadku drogowego, któremu uległa pokrzywdzona, a którego skutki dla jej zdrowia nie są znane, przesądzać, że owe rozbieżności można tłumaczyć doznanymi wówczas urazami, względnie innymi przyczynami, choćby takimi, jakie wynikają z wieku świadka urodzonego w (...) r..

Nie było natomiast uchybieniem mogącym mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku niedoręczenie oskarżonemu odpisu aktu oskarżenia stosownie do wymagania określonego w art. 338 § 1 kpk, co jest faktem nie mogącym budzić najmniejszych wątpliwości, jeśli uwzględni się, że przesyłka sądowa zawierająca odpis skargi oskarżycielskiej wyekspediowana została do R. M. na adres jego zamieszkania już po tym, jak został pozbawiony wolności w dniu 28 października 2014 r., a po jej zwrocie jako nie podjętej w terminie (k. 244), pomimo posiadania od dnia 5 grudnia 2014 r. urzędowego potwierdzenia, że jest on tymczasowo aresztowany od wspomnianej daty (k. 251-252), co wykluczało możliwość przyjęcia fikcji doręczenia, czy to na podstawie art. 133 § 2 kpk, czy też art. 139 § 1 kpk, nie próbowano ponowić jej doręczenia, co było obowiązkiem Sądu Rejonowego. Oskarżonemu znane były jednak bardzo dobrze okoliczności sprawy, nawet jeśli z przyczyn od siebie wyłącznie zależnych nie zdecydował się na zapoznanie w całości z tomem II akt sprawy od karty 210 do jego końca (k. 684, 686-695), a więc z tą częścią, w której znajdował się oryginał aktu oskarżenia. Intrygująca go zaś płyta DVD-R, z którą nie miał się okazji zapoznać i nie stanowiła ona dowodu w sprawie, dołączona do akt w nieznanych okolicznościach i znajdująca się w kopercie przytwierdzonej do obwoluty tomu II, zawiera jedynie zapis audio-video konferencji prasowej posłów (...) mającej za przedmiot osobę oskarżonego i jego działalność postrzeganą przez wypowiadających się za oszukańczą.

Przedwczesnym byłoby się natomiast ustosunkowywać do zarzucanego przez obrońcę zaniechania uzyskania przez Sąd Rejonowy opinii odnośnie kopii umowy zlecenia, choć wydaje się, że akurat wskazywana przez tego skarżącego okoliczność, na jaką miałby się wypowiedzieć odpowiedniej specjalności biegły niekoniecznie musiałaby mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. W sprawie nie wydaje się przecież w świetle twierdzeń oskarżonego i pokrzywdzonej istotnym to, czy kopia umowy zlecenia, którą posługiwał się oskarżony, została wykonana z dokumentu, którym w oryginale dysponuje, lecz o to, czy owy oryginał, o ile istnieje, jest dokumentem autentycznym i prawdziwym.

Gdy zgromadzony dotychczas materiał dowodowy nie mógł uchodzić za kompletny, oczywiście przedwczesnym było również rozpoznawać zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych.

Sąd Rejonowy w dalszym postępowaniu zobowiązany będzie zatem do powtórzenia pełnego postępowania dowodowego, a także jego pogłębienia w kierunku zabezpieczenia i odtworzenia nagrań, na które powołuje się oskarżony i ewentualnego skonfrontowania z nimi pokrzywdzonej, bądź wykluczenia ich istnienia. Celowym jest również podjęcie starań w celu ujawnienia, zabezpieczenia oraz poddania specjalistycznym badaniom oryginału umowy zlecenia, którego kopią dotychczas posługiwał się R. M.. Przedwczesnym byłoby zaś ze względu na postawę oskarżonego w postępowaniu cywilnym, gdy na żądanie sądu dokumentu umowy w oryginale nie przedłożył, już teraz w obliczu dotychczas składanych przez niego wniosków dowodowych w sprawie karnej, nawet jeśli zdają się one wprost nie powoływać na zmaterializowany oryginał rzeczonego dokumentu, lecz co najwyżej jego skany w formie elektronicznej, przesądzać, że w oczekiwanej postaci on już nie istnieje, bądź niemożliwym jest jego zabezpieczenie. Jakkolwiek jest to prawdopodobnym, wyciąganie z tej okoliczności ostatecznych wniosków będzie musiało się stać dopiero jednym z elementów wszechstronnej i wnikliwej analizy oraz swobodnej oceny całego zgromadzonego materiału dowodowego zgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, od czego nie będzie mógł się uwolnić Sąd Rejonowy, nim wysnuje prawidłowe wnioski końcowe. Rozważania Sądu Rejonowego będą zaś na pewno musiały uwzględniać i tę okoliczność, która wynika z kopii potwierdzenia nadania przez oskarżonego do pokrzywdzonej listu poleconego w dniu 13 września 2011 r. (k 71v). Zdaje się on rzeczywiście wskazywać, iż oskarżony wyekspediował wówczas do J. S. również umowę zlecenia z 31 sierpnia 2011 r., czemu ta konsekwentnie zaprzecza, twierdząc przy okazji, że aż do otrzymania odpisu pozwu w lipcu 2013 r., a więc przez niemal dwa lata, nie miała możliwości choćby z pomocą prawnika odpierać niezasadnych jej zdaniem żądań R. M. o zapłatę.

W ponownym postępowaniu Sąd Rejonowy będzie miał również na względzie obowiązujący tzw. pośredni zakaz reformationis in peius. Rozpoznanie sprawy poprzedzi też dopełnieniem wymogu doręczenia oskarżonemu odpisu aktu oskarżenia.

Nie przesądzając więc w niczym ostatecznego rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt 1 części dyspozytywnej swego wyroku.

Na marginesie jedynie trzeba jeszcze zauważyć, iż nie przesądzając wadliwości postępowania Sądu Rejonowego w zakresie przeprowadzenia rozprawy głównej pod nieobecność oskarżonego w trybie art. 377 § 3 kpk, wątpliwym jednak dla Sądu Okręgowego pozostawało, czy prawidłowo zostało stwierdzonym, że R. M. odmówił w niej udziału w dniu 3 września 2015 r., jak też uniemożliwił doprowadzenie na nią, gdy uprzednio jego obecność uznana została za obowiązkową i w związku z tym zarządzonym zostało z urzędu przymusowe jego sprowadzenie (doprowadzenie) z miejsca prawnej izolacji (k. 658). Z pisemnego oświadczenia oskarżonego (k. 696-697), jak też informacji Policji (k. 698), którymi dysponował Sąd Rejonowy, nie wynikało bowiem, że oskarżony odmawia udziału w rozprawie. Oświadczenie zawierało sprzeciw oskarżonego przeciwko warunkom jego konwojowania na rozprawę w Z. z Zakładu Karnego w W., jakie zapewniała mu Policja. Nie godząc się na te warunki, nie chciał się podporządkować nakazowi doprowadzenia. Powoływał się w tym zakresie na dolegliwości kręgosłupa, które jego zdaniem wymagały stworzenia mu warunków transportu odmiennych od standardowych, przy czym chyba nieszczególnie wygórowanych, bo sprowadzających się do zapewnienia mu miejsca na kanapie pasażera w radiowozie gwarantującego posadowienie z odpowiednim oparciem dla odcinka lędźwiowego kręgosłupa, również z uwzględnieniem kierunku jazdy. Twierdził jednocześnie, iż wcześniejsza opinia biegłego ze stycznia 2015 r. sporządzona na potrzeby sprawy Prokuratury Rejonowej w P., do której był tymczasowo aresztowany, ma być nieaktualną w zakresie, w jakim nie nakazuje szczególnych warunków jego konwojowania, na dowód czego wnosił wręcz o uzyskanie nowej opinii biegłych odpowiedniej specjalności. Nie sposób mieć zaś pewności, iż zaświadczenie lekarskie wystawione przez Ambulatorium Zakładu Karnego w W. wskazujące na zdolność oskarżonego do udziału w czynnościach procesowych w dniu 3 września 2015 r. dotyczyć miałoby również czynności organizacyjno-porządkowych związanych z jego transportem przez Policję do Sądu Rejonowego w Zabrzu. Powinien natomiast Sąd Rejonowy wiedzieć o wielokroć wcześniej zgłaszanych przez oskarżonego dolegliwościach kręgosłupa, na które naprowadzała obszerna dokumentacja lekarska dołączona do akt sprawy. Nawet jeśliby oskarżony starał się nadużywać zdiagnozowanego schorzenia dla własnych celów procesowych, nie stanowiłoby chyba zbytniego wysiłku takie zorganizowanie warunków jego transportu na rozprawę, którym nie mógłby już zaoponować. Policja obowiązana byłaby w tym zakresie wykonać polecenie sądu.

Nie było natomiast podstaw do uchylenia zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia z pkt 2, mocą którego przyznany został poprzedniemu obrońcy ze Skarbu Państwa zwrot kosztów nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu oskarżonemu. Ponieważ beneficjent tego rozstrzygnięcia, a więc adw. M. M. nie jest już obrońcą z urzędu oskarżonego, a przyznane zostało jej wynagrodzenie za wykonaną nieopłaconą pomoc prawną jak najbardziej zasadnie w obliczu uregulowania art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze oraz § 19 w zw. z § 14 ust. 2 pkt 3 i § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w wysokości stawki minimalnej należnej za postępowanie przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym powiększonej o podatek VAT, nie pozostało Sądowi Okręgowemu nic innego, jak utrzymać w mocy rozstrzygnięcie z pkt 2 o kosztach obrony z urzędu. Na marginesie warto zauważyć, iż żadna ze stron nie kwestionowała tego orzeczenia. Poza tym nie stanowiło ono rozstrzygnięcia o kosztach w rozumieniu art. 626 § 1 kpk, które powinno zawierać jedynie orzeczenie kończące postępowanie, a za takie nie może uchodzić uzasadniany obecnie wyrok Sądu odwoławczego. Punkt 2 zaskarżonego wyroku to nic innego, jak rozstrzygnięcie, o którym mowa w art. 619 § 1 kpk, mocą którego Skarb Państwa wykłada tymczasowo wydatek poniesiony w dotychczasowym postępowaniu w związku z udzieloną oskarżonemu pomocą prawną przez poprzedniego jego obrońcę z urzędu.