Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 19/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 marca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Łukowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Ewa Przychodzka-Kasperska

Protokolant st. sekr. sądowy Beata Siestrzewitowska

przy udziale Prokuratora Pawła Majki

po rozpoznaniu w dniu 25 lutego 2016 r. sprawy

1)  P. S. syna J. i E. z domu K., ur. (...) w Ł.

2)  R. S. syna J. i E. z domu K., ur. (...) w Ł.

oskarżonych o to, że: w dniu 1 sierpnia 2011 r. w miejscowości S., powiatu Ł., województwa (...) działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu D. M., w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękoma i nogami po całym ciele czym narazili D. M. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia co najmniej skutku określonego w art. 157 § 1 k.k.,

tj. o czyn z art. 158 § 1 k.k.

o r z e k a

I. oskarżonych P. S. i R. S. w ramach zarzucanego im przestępstwa uznaje za winnych tego, że w dniu 1 sierpnia 2011 r. w miejscowości S., powiatu Ł., województwa (...) działając wspólnie i w porozumieniu naruszyli nietykalność cielesną D. M., w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękoma i nogami po całym ciele, to jest dokonania przestępstwa wyczerpującego dyspozycję art. 217 § 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 217 § 1 k.k. wymierza oskarżonym kary grzywny w liczbie po 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych, na podstawie art. 33 § 3 k.k. ustalając wysokość jednej stawki dziennej jednolicie na kwotę 10 (dziesięć) złotych;

II. zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 806, 16 (osiemset sześć 16/100) złotych tytułem kosztów sądowych w zakresie wydatków oraz kwoty po 50 (pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów sądowych w zakresie opłaty.

POUCZENIE

1.  W terminie zawitym 7 (siedmiu) dni od daty ogłoszeniawyroku strona , podmiot określony w art. 416, a gdy ustawa przewiduje doręczenie wyroku, od daty jego doręczenia, strona, a w wypadku wyroku warunkowo umarzającego postępowanie, wydanego na posiedzeniu, także pokrzywdzony / pokrzywdzona, mogą złożyć wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku. Sporządzenie uzasadnienia z urzędu nie zwalnia strony, wymienionego podmiotu oraz pokrzywdzonego / pokrzywdzonej od złożenia wniosku o doręczenie uzasadnienia. Wniosek składa się na piśmie.Wniosek niepochodzący od oskarżonego powinien wskazywać tego z oskarżonych, którego dotyczy.

Wniosek powinien zawierać: oznaczenie organu, do którego jest skierowany, oraz sprawy, której dotyczy; oznaczenie oraz adres wnoszącego pismo; treść wniosku; datę i podpis składającego pismo. Za osobę, która nie może się podpisać, pismo podpisuje osoba przez nią upoważniona, ze wskazaniem przyczyny złożenia swego podpisu. We wniosku należy wskazać, czy dotyczy całości wyroku czy też niektórych czynów, których popełnienie oskarżyciel zarzucił oskarżonemu / oskarżonej, bądź też jedynie rozstrzygnięcia o karze i o innych konsekwencjach prawnych czynu. Wniosek niepochodzący od oskarżonego / oskarżonej powinien również wskazywać oskarżonego / oskarżoną, którego / której dotyczy § 2. Dla oskarżonego pozbawionego wolności, który nie ma obrońcy i nie był obecny podczas ogłoszenia wyroku, termin wymieniony w § 1 biegnie od daty doręczenia mu wyroku.

3.  3(art. 119 k.p.k. i art. 422 § 1 i 2 k.p.k.).

Czynność procesowa dokonana po upływie terminu zawitego jest bezskuteczna (art. 122 § 1 k.p.k.).

Do biegu terminu nie wlicza się dnia, od którego liczy się dany termin. Jeżeli koniec terminu przypada na dzień uznany przez ustawę za dzień wolny od pracy, czynność można wykonać następnego dnia (art. 123 § 1 i 3 k.p.k.).

Termin jest zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało nadane w placówce podmiotu zajmującego się doręczaniem korespondencji na terenie Unii Europejskiej, w polskim urzędzie konsularnym lub złożone przez żołnierza w dowództwie jednostki wojskowej albo przez osobę pozbawioną wolności w administracji odpowiedniego zakładu, a przez członka załogi polskiego statku morskiego – kapitanowi statku (art. 124 k.p.k.).

Jeżeli niedotrzymanie terminu zawitego nastąpiło z przyczyn od strony niezależnych, strona w zawitym terminie 7 (siedmiu) dni od daty ustania przeszkody może zgłosić wniosek o przywrócenie terminu, dopełniając jednocześnie czynności, która miała być w terminie wykonana (art. 126 § 1 k.p.k.).

2.  Od wyroku sądu pierwszej instancji stronom, podmiotowi określonemu w art. 416,a pokrzywdzonemu / pokrzywdzonej od wyroku warunkowo umarzającego postępowanie, wydanego na posiedzeniu,, przysługuje apelacja (art. 444 § 1 k.p.k.). 2)

3.  Termin zawity do wniesienia apelacji wynosi 14 (czternaście) dni i biegnie dla każdego uprawnionego od daty doręczenia mu wyroku z uzasadnieniem (art. 122 § 2 k.p.k. i art. 445 § 1 k.p.k.).

4.  Apelację wnosi się na piśmie do sądu, który wydał zaskarżony wyrok (art. 428 § 1 k.p.k.).

5.  Oskarżony / oskarżona ma prawo do korzystania przy sporządzeniu apelacji z pomocy ustanowionego przez siebie obrońcy (art. 6 k.p.k. i art. 83 § 1 k.p.k.), a strona inna niż oskarżony / oskarżona może ustanowić pełnomocnika (art. 87 § 1 k.p.k.). Do czasu ustanowienia obrońcy przez oskarżonego / oskarżoną pozbawionego / pozbawioną wolności, obrońcę może ustanowić inna osoba (art. 83 § 1 k.p.k.). Apelacja od wyroku sądu okręgowego, która nie pochodzi od prokuratoralub pełnomocnika będącego radcą prawnym, powinna być sporządzona i podpisana przez adwokata lub radcę prawnego (art. 446 § 1 k.p.k.).

6.  Wydatki związane z ustanowieniem obrońcy albo pełnomocnika wykłada strona, która go ustanowiła (art. 620 k.p.k.).

7.  Oskarżony / oskarżona / pokrzywdzony / pokrzywdzona w wypadku wydania na posiedzeniu wyroku warunkowo umarzającego postępowanie / oskarżyciel posiłkowy / oskarżyciel prywatny nieposiadający / nieposiadająca obrońcy / pełnomocnika może złożyć wniosek o wyznaczenie obrońcy / pełnomocnika w celu sporządzenia apelacji. Wnioskujący może zostać obciążony kosztami wyznaczenia takiego obrońcy / pełnomocnika (art. 444 § 2 i 3 k.p.k.).

8.  Obrońca / pełnomocnik z urzędu wyznaczany jest z listy obrońców / pełnomocników lub jest pozbawiony wolności(art. 81a § 1 k.p.k. i art. 88 zd. 2 k.p.k.).

9.  Wniosek o wyznaczenie obrońcy / pełnomocnika z urzędu prezes sądu, sąd lub referendarz sądowy rozpoznaje niezwłocznie. Jeżeli okoliczności wskazują na konieczność natychmiastowego podjęcia obrony / reprezentacji, prezes sądu, sąd lub referendarz sądowy, telefonicznie lub w inny sposób stosownie do okoliczności, powiadamia stronę oraz obrońcę / pełnomocnika o wyznaczeniu obrońcy / pełnomocnika z urzędu (art. 81a § 2 i 3 k.p.k. i art. 88 zd. 2 k.p.k.).

10.  Strona może mieć jednocześnie nie więcej niż trzech obrońców albo pełnomocników (art. 77 k.p.k. i art. 88 zd. 2 k.p.k.).

11.  Apelację co do winy uważa się za zwróconą przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 k.p.k.).

12.  Apelację co do kary uważa się za zwróconą przeciwko całości rozstrzygnięcia o karze i środkach karnych (art. 447 § 2 k.p.k.).

13.  Apelację co do środka karnego uważa się za zwróconą przeciwko całości rozstrzygnięcia o środkach karnych. Zaskarżyć można również brak rozstrzygnięcia w przedmiocie środka karnego (art. 447 § 3 k.p.k.).

14.  3W apelacji można podnosić zarzuty, które nie stanowiły lub nie mogły stanowić przedmiotu zażalenia (art. 447 § 4 k.p.k.).

15.  Podstawą apelacji nie może być błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę orzeczenia, jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia, oraz rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka, związane z treścią zawartego porozumienia w sprawie wydania wyroku skazującego, wymierzenia określonej kary lub środka karnego, orzeczenie przepadku lub środka kompensacyjnego lub rozstrzygnięcia w przedmiocie poniesienia kosztów procesu (art. 447 § 5 k.p.k.).

16.  Prezes sądu pierwszej instancji odmówi przyjęcia apelacji, jeżeli apelacja zostanie wniesiona po terminie lub przez osobę nieuprawnioną albo jest niedopuszczalna z mocy ustawy (art. 429 § 1 k.p.k.).

17.  Jeżeli oskarżony / oskarżona jest nieletni / nieletnia lub ubezwłasnowolniony / ubezwłasnowolniona, jego / jej przedstawiciel ustawowy lub osoba, pod której pieczą oskarżony / oskarżona pozostaje, może podejmować na jego / jej korzyść wszelkie czynności procesowe, a przede wszystkim wnosić środki zaskarżenia, składać wnioski oraz ustanowić obrońcę (art. 76 k.p.k.).

18.  (inne informacje wskazane przez sąd, nieuwzględnione w pkt 1-17) 3)

Wyjaśnienie:

W treści pouczenia, w nawiasach wskazano między innymi podstawę prawną danego twierdzenia; użyty skrót „k.p.k.” oznacza ustawę z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego, której tekst został zamieszczony w Dzienniku Ustaw z 1997 r. Nr 89, poz. 555 i niektórych Dziennikach opublikowanych później.

1)  stosuje się w sprawach o przestępstwa, z wyłączeniem spraw o przestępstwa skarbowe

2)  o ile przepisy nie stanowią inaczej; jeśli przepis stanowi inaczej to należy pouczyć strony stosownie do brzmienia tego przepisu

3)  uwzględnia się, o ile sąd tak postanowi

Sygn. akt II K 19/16

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd Rejonowy w Łukowie ustalił następujący stan faktyczny:

Bracia P. S. i R. S. zamieszkują w S.. W dniu 1 sierpnia 2011 r. w porze wieczornej obaj, wspólnie ze znajomymi, przebywali w rejonie baru położonego przy ul. (...) w tejże miejscowości. W tym czasie, o godz. 21:19, R. S. wysłał ze swojego numeru telefonu komórkowego zamieszkującemu również w S. D. M. wiadomość SMS o treści: „Słyszałem, że mnie szukasz? Jak masz jakiś problem to mogę ci go szybko wyjaśnić.”. D. M. przebywał w tym czasie wspólnie z kolegą W. S. na terenie miejscowego ośrodka zdrowia. Nie wiedząc od kogo otrzymał wiadomość i o co chodzi, niezwłocznie zatelefonował na numer, z którego otrzymał wiadomość, zaś jego rozmówca przekazał mu, aby przyszedł po bar w S.. D. M. powiadomił też telefonicznie o tej sytuacji swojego brata T. M., który wkrótce do niego dojechał. Następnie na prośbę D. M. zarówno jego brat, jak i W. S. udali się swoimi samochodami w rejon miejscowego baru, przy czym D. M. jechał jako pasażer z W. S.. Po dotarciu na miejsce zastali tam wśród wielu osób stojących przy lokalu braci R. S. i P. S.. Jako pierwszy zagadnął D. M. P. S., zaś wobec wzajemnego wrogiego nastawienia wkrótce rozmowa ta przerodziła się w kłótnię, w trakcie wymienieni, a także R. S. wypowiadali też słowa wulgarne. W. S. w trakcie tej kłótni próbował namówić D. M. do odjazdu, na co jednak ten nie reagował, w związku z czym W. S. wsiadł do swojego pojazdu. W pewnym momencie D. M. wyraził się niecenzuralnie pod adresem ojca braci S. (k. 13v, 29, 34), przy czym wcześniej tego określenia R. S. użył wobec D. M.. Zdenerwowany słowami D. M. P. S. podstawił mu nogę tak, że ten przewrócił się na maskę samochodu, w którym znajdował się W. S.. Następnie obaj bracia S. zaczęli zadawać mu uderzenia rękami, także pięściami, głównie w okolice twarzy, a gdy się przewrócił na ziemię także kopać go po całym ciele, głownie w tułów. W trakcie tego zajścia zainterweniował T. M., który odciągnął swego brata od P. S. i R. S.. Następnie D. M. wsiadł do samochodu W. S., który w trakcie zajścia zdążył odjechać nim na odległość ok. 3 metrów obawiając się uszkodzenia swojego pojazdu. D. M. odjechał z W. S. z miejsca zdarzenia i telefonicznie zawiadomił najbliższą jednostkę Policji o tym, iż został on pobity. Następnie obaj udali się do miejscowości H., do miejsca zamieszkania W. S., gdzie na drodze przed jego posesją D. M. miał oczekiwać na przybycie funkcjonariuszy Policji. W tym czasie przyjechał w to miejsce pojazdem marki W. V. P. S. wraz z ojcem J. S.. J. S. po opuszczeniu pojazdu podszedł do D. M. i zwrócił mu uwagę odnośnie użytego podczas zajścia pod barem przez D. M. określenia odnoszącego się do jego osoby. J. S. w trakcie tego zajścia zadał kilka uderzeń ręką i pięścią D. M..

Po tym zdarzeniu, na miejsce przybyli S. S. i T. J. (1) -funkcjonariusze Policji z KP w A., którzy przeprowadzili rozmowę z D. M. na temat obydwu zdarzeń.

W dniu 2 sierpnia 2011 r. D. M. udał się do lekarza rodzinnego, któremu zgłosił fakt pobicia go w dniu poprzednim oraz do lekarza chirurga, który stwierdził i opisał obrażenia ciała u wymienionego takie jak: stłuczenie głowy, wybroczyny krwawych na powłokach skórnych w okolicy nadoczodołowej lewej o wym. 3 x 4 cm z obrzękiem, obrzęk okolicy jarzmowej lewej schodzący na lewy policzek z okolicznym zaczerwienieniem, obrzęk okolicy stawu skroniowo-żuchwowego ze stłuczeniem stawu, otarcie naskórka na lewym policzku o wym. 3 x 0,3 cm, pasmowate otarcie naskórka na prawej stronie szyi o wym. 1,5 x 10 cm, wybroczyny krwawe podskórne w rzucie mięśnia czworobocznego po stronie prawej układające się płaszczyznowo na przestrzeni 15 x 6 cm, obrzęk okolicy barkowego końca prawego obojczyka ze stłuczeniem stawu i wybroczynami krwawymi na powłokach skórnych, pasmowate otarcie naskórka na przedniej powierzchni klatki piersiowej o wym. 20 x 2 cm, otarcie naskórka w okolicy mięśnia naramiennego prawego o wym. 2 x 2 cm, obszar wybroczyn krwawych podskórnych na tylnej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej układających się w kształt śladów po butach na przestrzeni 20 x 30 cm.

Ponadto, w dniu 2 sierpnia 2011 r. D. M. złożył w KP w A. zawiadomienie o tym, iż został pobity w dniu 1 sierpnia 2011 r. w miejscowości S., a następnie w H. wskazując jako sprawców tych czynów – odpowiednio - P. S. i R. S. oraz J. S. i P. S..

Wszczęte następnie w tych sprawach dochodzenie zakończyło się prawomocną decyzją o jego umorzeniu w części dotyczącej zaistniałego w dniu 1 sierpnia 2011 r. w miejscowości H. pobicia D. M. przez J. S. i P. S. w wyniku czego narazili oni go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub w art. 157 § 1 k.k., to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k., wobec braku znamion czynu zabronionego ściganego z oskarżenia publicznego i braku interesu społecznego w objęciu ściganiem czynu ściganego z oskarżenia prywatnego.

Natomiast P. S. i R. S. zostali oskarżeni o to, że w dniu 1 sierpnia 2011 r. w miejscowości S., powiatu Ł., województwa (...) działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu D. M., w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękoma i nogami po całym ciele, czym narazili D. M. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia co najmniej skutku określonego w art. 157 § 1 k.k., to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie analizy materiałudowodowego w postaci: wyjaśnień oskarżonych P. S. – k. 28v-29, 39v, 44, 77-78, 193-194, 266-267, 405v-406 i R. S. – k. 33v-34, 77, 194, 197, 267, 406-406v, zeznań świadków D. M. – k. 2-2v, 41v-42, 43v-44, 80-81, 195-197, 273-276, 406v-408v, 409v, 410, 412, T. J. (1) – k. 96, 213, 324, 408v, T. M. – k. 13v-14v, 79-80, 215-216, 269-270, 409-409v, 409v, W. S. – k. 9v-10, 79, 235-236, 270-273, 409v-410, 410-410v, S. S. – k. 97, 214, 268, 410v-411, J. S. – k. 36v-37, 39v, 42, 91-92, 216-217, 270, 411-412, T. J. (2) – k. 114, 214, 268-269 i Ł. O. - k. 49v, a ponadto na podstawie takich dowodów jak: Opinia sądowo- lekarska dot. D. M. k. 5, Protokół oględzin telefonu komórkowego N. (...) k. 11-12, Kserokopia historii choroby dot. D. M. k. 16-17, Opinia medyczna dot. D. M. k. 23, Dane o karalności P. S. k. 204, 249,260, 307, 370, 389, Dane o karalności R. S. k. 205, 250, 259, 306, 371, 390, Zaświadczenie o stanie majątkowym P. S. k. 48, Zaświadczenie o stanie majątkowym R. S. k. 47, Dane osobopoznawcze R. S. k. 50, Dane osobopoznawcze P. S. k. 51, Wywiad środowiskowy dot. P. S. k. 155, Wywiad środowiskowy dot. R. S. k. 156, Opinia w sprawie obrażeń doznanych przez D. M. k. 308-310, Ustna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej K. W. k- 335-336, Opinia w sprawie obrażeń D. M. k. 342, Wywiad policyjny dot. P. S. k. 399, Wywiad policyjny dot. R. S. k. 400.

Oskarżony P. S. w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do dokonania zarzucanego mu przestępstwa i przedstawił swoją wersję wydarzeń wyjaśniając, iż tego dnia w godzinach wieczornych, kiedy przebywał on w okolicy baru w S. w towarzystwie brata R. S. i innych osób, D. M. przyjechał tam ze swym kolegą, po czym podszedł do nich kierując wulgarne określenia pod ich adresem. Obrażał on jego i brata oraz ich ojca J. S.. Oskarżony wyjaśnił, iż D. M. prowokował ich do bójki. P. S. przyznał, że kiedy D. M. obraził jego ojca to rozgniewało jego i brata i zaczęli go bić. Zadali mu po dwa uderzenia rękami, które nie były dotkliwe, kierowane na głowę i tułów. Natomiast nie kopali go. Wyjaśnił, że brat zadawał uderzenia razem z nim. Z wyjaśnień oskarżonego wynikało, iż pokrzywdzony był pijany i na skutek uderzeń przewrócił się na pobliski żywopłot. Następnie po tym, jak D. M. się podniósł kazali oni mu odjechać, ale on nadal im ubliżał, a z uwagi, iż oni nie reagowali na kolejne zaczepki w końcu odjechał samochodem z kolegą. (k. 28v-29, 39v, 44)

Natomiast w toku pierwszego przewodu sądowego P. S. nie przyznawał się do dokonania zarzucanego mu czynu. Na rozprawie oskarżony potwierdził okoliczności, które podał we wcześniejszych wyjaśnieniach, a ponadto wyjaśnił, iż przedmiotowe zajście wyglądało tak, że obaj z bratem bili pokrzywdzonego z otwartej ręki, a ponadto nie w tym samym czasie to jest najpierw uderzał go brat, a potem on. (k. 77-78)

Na kolejnej rozprawie P. S. twierdził, iż bicie pokrzywdzonego było to odpychanie rękami, kiedy ten do nich podchodził i mogło być delikatne kopnięcie, ale potem pomagali nawet się mu podnieść. D. M. najpierw miał podejść do niego, co spowodowało odpychanie i parokrotne uderzenie z otwartej ręki, po czym pokrzywdzony przewrócił się, a gdy się podniósł, to zaczął podchodzić do brata oskarżonego. (k. 193-194)

W trakcie kolejnego rozpoznawania sprawy przez Sąd P. S. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień potwierdzając odczytane mu wyjaśnienia wcześniejsze za wyjątkiem pierwszych wyjaśnień, które potwierdził jedynie częściowo. Oskarżony zaprzeczył bowiem, aby bił pokrzywdzonego „razem z bratem”. (k. 266-267)

W toku bieżącego przewodu sądowego P. S. także nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień potwierdzając odczytane mu wyjaśnienia wcześniejsze za wyjątkiem pierwszych wyjaśnień, co do których nie zajął stanowiska. (k. 405v-406)

Oskarżony R. S. w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do dokonania zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że D. M. przyjechał wówczas pod bar w S. samochodem z kolegą. Wymieniony zaczął wulgarnie się do nich odnosić, obrażać jego i brata prowokując ich do bójki. R. S. wyjaśnił, że po tym jak obraził ich ojca wyzywając go wulgarnie zdenerwowali się obaj z bratem i uderzyli go po dwa razy pięścią w brzuch, jednak nie bili go po głowie i nie kopali. W wyniku tych uderzeń D. M. przewrócił się na stojący w pobliżu samochód. Oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzony i tak delikatnie się zataczał z powodu upojenia alkoholowego. Następnie zaś podniósł się i wsiadł do samochodu kolegi, którym wcześniej przyjechał, zaś odjeżdżając z miejsca zdarzenia zagroził jemu i bratu, „że jeszcze mu się trafimy”. (k. 33v-34)

Natomiast w toku pierwszego przewodu sądowego R. S. zaprzeczył swojemu sprawstwu. Na rozprawie oskarżony potwierdził okoliczności, które podał we wcześniejszych wyjaśnieniach, a ponadto wyjaśnił, iż podczas przedmiotowego zajścia było „trochę zamieszania”, ale nikt nie uderzył pokrzywdzonego i w ostatniej chwili mógł go ktoś uderzyć „przez przypadek”. Ponadto pokrzywdzony użył słowa wulgarnego pod adresem ojca oskarżonego, czym go sprowokował. Oskarżony wyjaśnił też, iż zarówno on jak i brat nie bili pokrzywdzonego jednocześnie. (k. 77)

Na kolejnej rozprawie R. S. wyjaśnił, że nie bili pokrzywdzonego razem, lecz oddzielnie, a ponadto zarówno on jak i brat zadali D. M. uderzenia z otwartej ręki i może raz uderzył on pokrzywdzonego pięścią w brzuch, ale zaprzeczył, aby kopał wymienionego, stwierdzając, iż nie pamięta, czy brat go kopnął. D. M. miał stać przy samochodzie i się o niego oprzeć, a raz upaść na trawę. Oskarżony wyjaśnił, że podnosił z bratem pokrzywdzonego po tym jak upadł. R. S. wyjaśnił także, iż podczas tego zdarzenia panowało zamieszanie, dlatego wraz z upływem czasu zapomniał on niektóre okoliczności, zaś najlepiej pamiętał zajście po zdarzeniu. (k. 194) Następnie oskarżony sprecyzował, że nie przyznaje się do dokonania zarzucanego mu czynu, a jedynie do potwierdzenia złożonych wcześniej wyjaśnień. (k. 197)

W trakcie kolejnego rozpoznawania sprawy przez Sąd R. S. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień potwierdzając odczytane mu wyjaśnienia wcześniejsze. (k. 267)

W toku bieżącego przewodu sądowego R. S. także nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień potwierdzając odczytane mu wyjaśnienia wcześniejsze za wyjątkiem pierwszych wyjaśnień, co do których nie zajął stanowiska. (k. 405v-406)

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonych P. S. i R. S. zasługują na wiarę jedynie częściowo, a mianowicie w zakresie w jakim przyznali, że pomiędzy nimi, a D. M. w dniu 1 sierpnia 2011 r. doszło do kłótni zakończonej naruszeniem przez nich nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Podkreślenia wymaga fakt, że tego rodzaju wersję wydarzeń obaj oskarżeni podtrzymywali w toku całego postępowania, pomimo dokonywanych przede wszystkim przez P. S. zmian linii obrony. Nie sposób bowiem nie zauważyć, że oskarżony P. S. przez cały czas trwania postępowania sądowego czynił próby podważenia swoich pierwszych, obciążających jego samego oraz brata wyjaśnień, w których przyznał się do zadawania ciosów D. M. w sposób jednoczesny z bratem. P. S. przyznał również wówczas, iż zadawali uderzenia „bardziej na głowę” (k. 29). Zaznaczenia wymaga fakt, że P. S. w żadnych ze swoich późniejszych wyjaśnień nie wytłumaczył powodów podważania treści tychże pierwszych wyjaśnień, ograniczając się do im zaprzeczania (k. 266), bądź powstrzymania się od odnoszenia się do ich treści (k. 405v). W trakcie składania pozostałych wyjaśnień przed Sądem P. S. nawet zresztą wyjaśnienia te potwierdzał, pomimo że zaprzeczał ich treści. Nie sposób zatem uznać, aby istniał powód dla którego należy te pierwszy wyjaśnienia oskarżonego P. S. odrzucić jako niewiarygodne, zwłaszcza o ile się zważy, że były one składane tuż po ustalanym w sprawie zdarzeniu, a zatem wówczas, gdy pamięć o opisywanych faktach jest niewątpliwie najświeższa. W ocenie też Sądu podkreślanie przez obu oskarżonych w toku postępowania sądowego, że nie zadawali pokrzywdzonemu ciosów równocześnie wiązać należy z korzystaniem przez nich z pomocy obrońcy mającego niewątpliwą wiedzę odnośnie znamion zarzucanego im przestępstwa. Uwagę zwraca też fakt, iż pierwsze obszerne, wyjaśnienia obu oskarżonych w dużej mierze korespondują z relacjami pozostałych osób obecnych na miejscu zdarzenia to jest D. M., T. M. i W. S.. W ocenie jednak Sądu zarówno oskarżeni, nawet w swych pierwszych relacjach, jak i ci wskazani trzej bezpośredni świadkowie zdarzenia nie przedstawiali zdarzenia w sposób w pełni zgodny z własnymi obserwacjami. P. S. i R. S., zważywszy na ich procesową rolę, czynili bowiem próby zminimalizowania tak własnej odpowiedzialności za spowodowanie zdarzenia, jak i jego przebieg. Analogiczne intencje należy też w ocenie Sądu w zakresie spowodowania zdarzenia przypisać pokrzywdzonemu D. M., któremu niewątpliwie zależało, aby zminimalizować własną odpowiedzialność w tym zakresie, a nadto także przedstawić braci S. jako agresywnych nie tylko na początku zajścia, ale również w trakcie zadawania ciosów, które było konsekwencją początkowego etapu zajścia. T. M. jako brat pokrzywdzonego dążył w ocenie Sądu do wsparcia wersji wydarzeń brata. Z kolei W. S. próbował przedstawić zdarzenie w sposób korzystny dla obu stron sporu, dość równo ważąc korzystne i niekorzystne sytuacje dla oskarżonych i pokrzywdzonego. Na taką postawę świadka miał w ocenie Sądu wpływ fakt, że wcześniej sam był ofiarą pobicia, co wynika z jego zeznań, a nawet zeznań J. S.. Jak wynika zresztą z zeznań W. S., nie chciał on udać się na miejsce późniejszego zdarzenia obawiając się właśnie, że może ponownie zostać pobity. Z tego też względu w ocenie Sądu W. S. składał zeznania w taki sposób, aby nie narazić się zarówno oskarżonym, jak i pokrzywdzonemu zwłaszcza, że zamieszkuje w sąsiedniej w stosunku do ich miejsca zamieszkania miejscowości, co niewątpliwie wpływa na okazje do chociażby przypadkowych spotkań.

Pomimo jednak rozbieżności pomiędzy relacjami oskarżonych i wskazanych świadków, jak wskazano, są one zasadniczo ze sobą zbieżne, nie pozostawiając też wątpliwości, że w dniu 1 sierpnia 2011 r. P. S. i R. S. naruszyli nietykalność cielesną D. M.. Zaznaczenia wymaga przy tym fakt, iż R. S. potwierdził w swoich pierwszych wyjaśnieniach, że do spotkania z pokrzywdzonym doszło z jego inicjatywy. Wyjaśnił bowiem, że wysłał do D. M. ze swojego numeru telefonu wiadomość SMS zawierający w swej treści stwierdzenie, że jeśli ma on problem to mogą go wyjaśnić spotykając się pod barem. W podobny sposób przedstawił to również D. M., a ponadto fakt ten znalazł potwierdzenie w efekcie oględzin telefonu komórkowego pokrzywdzonego, co wynika z protokołu oględzin z k. 11-12, gdzie stwierdzono SMS o treści: „Słyszałem, że mnie szukasz? Jak masz jakiś problem to mogę ci go szybko wyjaśnić.” Numer telefonu komórkowego z jakiego nadano tę wiadomość zbieżny jest przy tym z numerem telefonu komórkowego R. S., co wynika z jego wyjaśnień. Niewątpliwie, wbrew wyjaśnieniom oskarżonego, wiadomość ta nie zawierała żadnych informacji odnośnie miejsca spotkania, a zatem za wiarygodne uznać należy zeznania D. M., który podał, że informację tę uzyskał telefonując na ten sam numer. Wprawdzie ani R. S., ani też D. M. nie potwierdzili, aby wcześniej były między nimi nieprozumienia wymagające „wyjaśnienia”, to należy w ocenie Sądu uznać, że jakieś choćby drobne nieporozumienie musiało istnieć, a wspomniał o nim zresztą W. S. w swoich pierwszych zeznaniach. W ocenie też Sądu postawa R. S. bynajmniej nie świadczy o tym, że chciał on wyjaśnić je w sposób „kulturalny” (k.34), jak przekonywał w swoich wyjaśnieniach. To oskarżony zainicjował wszak przyjazd pokrzywdzonego, przy czym nie dążył do rozmowy w sytuacji kameralnej, która mogłaby sprzyjać rozmowie i wyjaśnieniu nieprozumień, lecz zaprosił go w miejsce, gdzie przebywał z bratem i kolegami. Owo „wyjaśnienie” miało się zatem odbywać publicznie i w sytuacji, w której R. S. korzystał ze wsparcia osób w towarzystwie których przebywał. Tego rodzaju zachowanie oskarżonego przekonuje zatem w ocenie Sądu, że dążył on do konfrontacji, a nie spokojnej rozmowy. Z drugiej też strony, niewątpliwie zdawał sobie z tego sprawę również D. M. skoro przybył na miejsce w towarzystwie kolegi W. S. oraz brata T. M., którego specjalnie w tym celu wezwał, przekazując mu zresztą nieprawdziwą informację o tym, że otrzymuje SMS-y z pogróżkami, co nie było prawdą. Jedyny SMS jaki pokrzywdzony otrzymał przed zdarzeniem został zacytowany powyżej, a wynika on z zeznań D. M. oraz protokołu oględzin jego telefonu. W ocenie Sądu wskazane okoliczności przekonują, że spotkanie oskarżonych i pokrzywdzonego, które wkrótce nastąpiło miało od początku charakter kłótni, co było też zgodne z intencjami R. S. i D. M.. Wzajemna agresja słowna oskarżonych i pokrzywdzonego na początku spotkania wynika spójnie ze wszystkich relacji bezpośrednich świadków to jest D. M., T. M. i W. S., a także T. J. (2), który zaprzeczał jednocześnie, aby obserwował kolejny etap zajścia. Pokrzywdzony próbował wprawdzie minimalizować wagę swoich zachowań, przekonując, że rozmawiał spokojnie, lecz nawet w ostatnich zeznaniach stwierdził jednocześnie, iż „Doszło do pyskówki…” (k. 407v). Podnieść należy, że nawet W. S., który w kolejnych zeznaniach przedstawiał D. M. jako bardziej agresywnego od oskarżonych, stwierdził w swoich pierwszych zeznaniach, które wszak konsekwentnie potwierdzał, że: „Ta rozmowa w pewnym momencie stała się bardzo nerwowa, zaczęli sobie pyskować, przeklinali na siebie i wyzywali się wzajemnie.” (k. 9v). Również T. J. (2), który przypisywał większą agresję D. M., zeznawał, że była to „sprzeczka” (k. 114) pomiędzy tymże, a braćmi S., czy też: „Słyszałem jak wymieniali się słowami…” (k. 214). Sami oskarżeni, zgodnie ze swoją linią obrony, przedstawiali oczywiście jako agresora wyłącznie D. M., co w ocenie Sądu na wiarę nie zasługuje, podobnie jak zeznania pokrzywdzonego przypisującego takie zachowania wyłącznie oskarżonym. Przeczą temu bowiem nie tylko zeznania wskazanych świadków, z których wynika wzajemny charakter tego etapu zajścia, ale także logika sytuacji. Nie sposób bowiem uznać, aby oskarżeni zachowywali się biernie w czasie, gdy D. M. przejawiał w stosunku do nich słowną agresję. Potwierdza to też ich późniejsze zachowanie, kiedy to przeszli wszak od słów do czynów. Uwagę zwraca też fakt, że zarówno oskarżeni jak i wskazani powyżej świadkowie zbieżnie podali, iż atak braci S. na D. M. spowodowany był obrażeniem przez pokrzywdzonego ich ojca. Jedyna rozbieżność relacji dotyczyła słowa jakie miało wówczas paść ze strony D. M., aczkolwiek zarówno słowo wynikające z pierwszych wyjaśnień oskarżonych (k. 29, 34v), powielających je zeznań J. S. (np. k. 36v), a także zeznań T. M., jak i nieco odmienne, wynikające z zeznań W. S. i T. J. (2), mają podobny wydźwięk i znaczenie, w tym jeżeli chodzi o możliwość obrażenia nim innej osoby. Z tego też powodu mogło być błędnie zapamiętane przez W. S. i T. J. (2). Niewątpliwie też użyte przez pokrzywdzonego słowo miało większe znaczenie dla oskarżonych, ponieważ dotyczyło ich ojca, niż dla W. S. i T. J. (2). Z tego też względu w ocenie Sądu dokładniej je zapamiętali. Takie samo obraźliwe określenie przedstawił zresztą T. M. (k. 13v), który nie miał powodów, aby podawać w tym zakresie nieprawdę. Z pierwszych wyjaśnień obu oskarżonych wynika przy tym spójnie, że sytuacja ta rozgniewała ich na tyle, że zaatakowali D. M. naruszając jego nietykalność cielesną. Miernikiem poziomu obrazy oskarżonych jest też w ocenie Sądu późniejsza reakcja również obrażonego w ten sposób ich ojca J. S., do którego ta informacja potem dotarła. Szczegółowy przebieg zdarzenia, jakie miało następnie miejsce w H. z udziałem D. M. i J. S. nie był przedmiotem ustaleń Sądu, pozostając poza zakresem zarzutu. Z zeznań obu uczestniczących w zdarzeniu świadków to jest D. M. i J. S. wynika jednak niewątpliwie, że J. S. specjalnie wysiadł z pojazdu, którym przejeżdżał obok stojącego wówczas przy drodze D. M., aby zwrócić mu uwagę w związku z użytym wcześniej przez niego określeniem. Fakt, że J. S. rozpoczął to spotkanie od nawiązania do użytego wcześniej przez D. M. pod jego adresem określenia wynika wprost z zeznań J. S.. Niewątpliwej też zadał wówczas ciosy D. M., pomimo że ten nie zadał mu wcześniej żadnych ciosów, zaś J. S., jeżeli rzeczywiście, jak zeznawał, obawiałby się zachowania D. M., mógł wszak udać się pobliskiego pojazdu, z którym przyjechał wspólnie z P. S. i oddalić się z tego miejsca. Fakt zatem zatrzymania się w pobliżu stojącego D. M., a następnie pobicia go przez J. S. stanowił w ocenie Sądu wyłącznie reakcję na wcześniejsze obrażenie J. S.. Podnieść jednocześnie należy, iż wobec zmiennej w tym zakresie treści zeznań D. M., brak jest dostatecznych dowodów na stwierdzenie, że w pobiciu tym brał udział również P. S..

Jak zatem podniesiono powyżej, niewątpliwie udowodniona reakcja J. S., tym bardziej uprawdopodabnia wcześniejszą reakcję jego synów, powielających wyniesiony z domu rodzinnego model zachowań, do którego to zachowania sami przyznali się wszak już w swoich pierwszych wyjaśnieniach. Ponownie podnieść należy, iż Sąd nie znalazł podstaw do podważania ich wiarygodności w zakresie zaistnienia co najmniej faktów, które oskarżeni w nich przytoczyli, a argumentów ku temu nie dostarczyli też sam oskarżeni w czasie późniejszego postępowania. Zaznaczenia wymaga również fakt, że nawet z wyjaśnień oskarżonych, także późniejszych, podobnie jak z zeznań D. M., T. M. i W. S., nie wynika, aby pokrzywdzony w czasie, gdy bracia S. naruszali jego nietykalność cielesną podjął jakiekolwiek działania wzajemne. Z zeznań J. S. nie wynika zresztą też, aby D. M. zachowywał się tak podczas zajścia z jego udziałem. Wprost przeciwnie, to P. S. i R. S., a potem J. S., zachowywali się agresywnie względem D. M. zadając mu ciosy. Podnieść jednak należy, iż nie jest możliwe dokładne odtworzenie kolejności zachowań każdego z oskarżonych z uwagi na sprzeczność relacji o tym etapie zajścia. Tego rodzaju sprzeczności przy opisywaniu zajść dynamicznych, połączonych ze znacznymi emocjami osób je obserwujących, a tym bardziej w nich uczestniczących, są jednak do pewnego stopnia zrozumiale podniesionymi okolicznościami, w których dochodzi do rejestracji spostrzeżeń i częste w praktyce sądowej. Dodatkowo, od ustalanego w sprawie zdarzenia upłynął już znaczny okres czasu, przez który mogło dojść do dalszego zniekształcenia spostrzeżeń. Z tego też względu tym większe znaczenie mają pierwsze relacje przedstawiane tuż po zdarzeniu. W przypadku zaś wyjaśnień oskarżonych późniejsza zmiana wyjaśnień P. S. wynikała też ze sposobu realizacji wspólnej linii obrony, co zostało już przedstawione. Tym niemniej, wyjaśnienia oskarżonych, w swym całokształcie oraz zeznania świadków D. M., T. M. i W. S. odnośnie także tego etapu zajścia, w dużej mierze ze sobą korespondują, nie pozostawiając wątpliwości odnośnie rodzaju zadawanych przez oskarżonych ciosów D. M. oraz atakowanych części ciała.

Nawet jednak w postępowaniu przygotowawczym, chociaż obaj oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanego im przestępstwa, to każdy z nich odmiennie opisywał sposób zadawania uderzeń pokrzywdzonemu. P. S. wyjaśnił bowiem, iż zadali oni kilka uderzeń z otwartej ręki w głowę i tułów, zaś R. S. podał, że obaj z bratem uderzyli D. M. po dwa razy pięścią w brzuch. W toku postępowania sądowego natomiast obaj oskarżeni potwierdzili, iż zadawali uderzenia z otwartej ręki, przy czym P. S. dodał, że mógł delikatnie kopnąć pokrzywdzonego. R. S. stwierdził zaś, że oprócz uderzeń otwartą ręką zadał cios pięścią w brzuch D. M., natomiast zaprzeczył, aby kopał wymienionego nie wyłączając jednak możliwości, co do kopnięć zadanych przez brata. Każdy z oskarżonych przyznał też, iż pokrzywdzony w pewnym momencie upadł, lecz na trawę. Obaj oskarżeni podjęli zatem w postępowaniu sądowym próbę dalszego łagodzenia intensywności swoich zachowań, zaś P. S. także dostosowania ich do danych z dokumentacji medycznej odnośnie zaistnienia kopnięć. W. S. zeznał zaś, że P. S. przewrócił pokrzywdzonego, podstawiając mu nogę, na maskę jego samochodu, a następnie R. S. zadawał mu uderzenia rękami, które były kierowane na głowę pokrzywdzonego. W kolejnych zeznaniach W. S. stwierdził już ogólnie, że widział jak pokrzywdzony był bity i kopany. W następnych zeznaniach W. S. podał, że chyba R. S. przewrócił D. M. na maskę jego samochodu, a drugi oskarżony kopnął go parę razy, a nadto chyba pokrzywdzony „dostał raz pięścią” (k. 235). Następnie W. S. zeznał, że jeden z oskarżonych przewrócił D. M. na maskę jego samochodu, po czym jeden z oskarżonych kopał D. M., a drugi bił go pięściami, przy czym nie pamięta który z nich. W ostatnich zeznaniach W. S. podał zaś, że D. M. był bity i kopany dopiero po tym jak zsunął się z maski pojazdu na płyty chodnikowe. Z kolei T. M. podczas pierwszego przesłuchania podał, że obydwaj oskarżeni „rzucili się” (k. 13v) na pokrzywdzonego i bili go rękami, a także kopali po całym ciele. Odpowiadając następnie na pytanie przesłuchującego świadek zeznał że każdy z oskarżonych zadał pokrzywdzonemu po 5 – 10 ciosów, przy czym obaj zadawali uderzenia w różne części ciała zarówno rękoma, jak i nogami. Podobnie T. M. przedstawiał to potem przed Sądem twierdząc, że obaj oskarżeni bili D. M. rękoma i nogami w tym samym czasie, przy czym „głównie zadawali ciosy rękoma po głowie ale było kilka kopnięć w części nóg” (k. 215). W kolejnych zeznaniach T. M. przekonywał już, iż oskarżeni uderzali pokrzywdzonego na przemian, było to uderzanie z pięści, a ciosy były kierowane „w twarz, w tułów i po nogach” (k. 269), a nadto były to kopnięcia. Według świadka, D. M. przewrócił się najpierw na samochód, a potem na asfalt i wówczas też był kopany i bity. W ostatnich zeznaniach T. M. dodał: „Ciężko mi stwierdzić, czy przewrócił się od razu.” (k. 409v). Podobnie przedstawiał zajście także sam pokrzywdzony D. M., przy czym w ocenie Sąd dążąc do przedstawienia zajścia w sposób maksymalnie drastyczny popadał w kolejnych zeznaniach w sprzeczności potęgowane upływem czasu. Nie są to jednak sprzeczności na tyle znaczne, aby podważały wiarygodność jego zeznań w całości. Jak zresztą wykazano powyżej, niespójność pomiędzy kolejnymi relacjami pojawiała się także w zeznaniach świadków W. S. i T. M., a przede wszystkim w wyjaśnieniach oskarżonych. Z podawanych przez D. M. okoliczności zdarzenia z pewnością na obdarzenie walorem wiarygodności nie zasługuje pojawiająca się w pierwszych zeznaniach okoliczność jakoby P. S. po zaatakowaniu go jako pierwszy, przewrócił go na ziemię, następnie siedział na nim i uderzał go pięściami w twarz z tej pozycji, ponieważ o tego rodzaju zachowaniu któregokolwiek z oskarżonych nie zeznawali bezpośredni świadkowie W. S. i T. M., którzy nie mieliby wszak powodów, aby fakt taki zatajać. Poza tym jednak D. M. zeznał wówczas, że jako drugi zadawał mu uderzenia R. S., lecz nie potrafił opisać w jakie okolice ciała go uderzał i w jaki sposób to czynił. Natomiast zeznał, że kiedy próbował wstać to został kopnięty w tułów przez P. S.. Na pierwszej rozprawie pokrzywdzony podał odmiennie, że to R. S. jako pierwszy rzucił się na niego i zaczął go bić, po czym przyłączył się do niego P. S. i obaj go bili, dociągnęli aż do żywopłotu, a on się jedynie zasłaniał. Został podczas tego zajścia kopnięty oraz uderzony w lewą stronę twarzy. Po odczytaniu tych zeznań podczas bieżącego przewodu sądowego D. M. stwierdził, że omyłkowo podał, iż jako pierwszy zaatakował go R. S., zaś zważywszy na treść pierwszych jego zeznań należy uznać, że faktycznie tego rodzaju stwierdzenie były wynikiem pomyłki. W kolejnych zeznaniach pokrzywdzony podawał, że został zaatakowany przez obu oskarżonych – bity pięściami w twarz i kopnięty w okolice żeber, przy czym zajście miało miejsce na asfaltowanej nawierzchni, a nie na trawie. Następnie D. M. zeznawał, że obydwaj sprawcy „rzucili się” (k. 273) na niego i przewrócił się najpierw na maskę samochodu, a po chwili na asfalt. Uderzany zaś był pięściami w twarz oraz kopnięty w okolice żeber. W ostatnich zeznaniach D. M. podobnie podawał umiejscowienie ciosów oraz zadawanie ich podczas gdy leżał na asfalcie. Zeznał jednak nadto, że obaj oskarżeni siedzieli na nim i zadawali mu ciosy, co w ocenie Sądu nie zasługuje na wiarę z przyczyn podanych powyżej.

Przedstawiona powyżej treść wyjaśnień oskarżonych oraz zeznań świadków D. M., T. M. i W. S. zawiera jednak także wiele punktów stycznych. Niewątpliwie bowiem wynika z nich, że agresorami podczas zajścia pod barem w S. byli obaj bracia S., których w takim samym stopniu zdenerwowało wcześniejsze znieważenie ich ojca przez pokrzywdzonego. Obaj też zadawali mu ciosy koncentrując je przede wszystkim w rejonie głowy i tułowia. Najpierw też D. M. osunął się na maskę stojącego w pobliżu samochodu W. S., a następnie na ziemię, przy czym brak jest podstaw do podważenia stwierdzeń D. M. i W. S., że upadł na podłoże twarde. Zaznaczyć jednak należy, iż W. S. i T. M. nie podawali, aby pokrzywdzony był następnie przeciągany w kierunku żywopłotu, jak podał on sam w jednych z zeznań. Następnie zresztą temu zaprzeczył.

Powyższą wersję wydarzeń potwierdza niewątpliwy fakt odniesienia przez D. M. po spotkaniach w dniu 1 sierpnia 2011 r. z braćmi S., a następnie ich ojcem, obrażeń ciała. Wynika to bowiem z dokumentacji medycznej z leczenia pokrzywdzonego od dnia 2 sierpnia 2011 r. (k. 16-17) oraz uzyskanej przez niego w dniu 2 sierpnia 2011 r. opinii prywatnej (k. 5), odnośnie autentyczności których Sąd nie powziął zastrzeżeń i nie była ona też kwestionowana przez strony. Na tej podstawie wydawane były następnie w postępowaniu opinie medyczne, odnośnie rzetelności których Sąd nie powziął zastrzeżeń. Z opinii biegłego K. W. (2) dopuszczonej na etapie dochodzenia (k. 23) wynika, iż w oparciu o zgromadzoną dokumentację medyczną brak jest podstaw do przyjęcia, by opisane skutki urazu spowodowały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż 7 dni, stąd też należy je traktować jako wypełniające dyspozycję art. 157 § 2 k.k., a nadto mogły one powstać w okolicznościach wskazanych przez pokrzywdzonego. Przedmiotem kolejnych opinii biegłych było zaś ustalenie: jaki był mechanizm powstania obrażeń ciała pokrzywdzonego, czy obrażenia te powstały podczas pierwszego zdarzenia z udziałem obu oskarżonych, czy też mogły one powstać (wszystkie, bądź niektóre) również podczas drugiego zdarzenia z udziałem pokrzywdzonego i ojca oskarżonych J. S., a także czy obrażenia pokrzywdzonego mogły powstać również w innych okolicznościach niż w tych podanych przez pokrzywdzonego, a nadto zasadniczej okoliczności, czy podczas zdarzenia z udziałem pokrzywdzonego i obu oskarżonych pokrzywdzony został narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub 157 § 1 k.k. W pisemnej opinii sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania (k. 308-310) biegły K. W. (2) stwierdził, iż obrażenia ciała stwierdzone u pokrzywdzonego powstały na skutek działania tępego, twardego narzędzia takiego jak ręce ludzkie, w tym pięści i obute stopy. Biegły jednoznacznie stwierdził, iż w oparciu o opis obrażeń znajdujący się w aktach sprawy i dowody osobowe nie można ustalić, czy omawiane obrażenia powstały w następstwie pierwszego chronologicznie zajścia, drugiego, czy też na skutek obydwu tych zdarzeń. Z opinii wynika, iż jedynie pośrednio można wnioskować co do czasu powstania obrażeń odnosząc przebieg zdarzenia wynikający z osobowych dowodów zebranych w postępowaniu do śladów urazów doznanych przez pokrzywdzonego, jednak jak ocenił biegły jest to wnioskowanie nacechowane dużym stopniem niepewności, podobnie jak przypisanie powstania poszczególnych obrażeń konkretnym napastnikom. Biegły stwierdził, iż opis obrażeń ciała powstałych u D. M.(za wyjątkiem śladów po butach) jest na tyle niecharakterystyczny, że nie da się wykluczyć powstania niektórych obrażeń w mechanizmie biernym, a więc na skutek samoistnego uderzenia się D. M. o twarde przedmioty np. o pojazd. Pokrzywdzony nie został przy tym narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, jak również na skutki wymienione w art. 157 § 1 k.k., za czym przemawia w ocenie opiniującego charakter obrażeń i relacje odnoszące się do przebiegu zdarzenia. Omówione powyżej wnioski wynikające z opinii pisemnej biegły K. W. (2) w całości podtrzymał uzupełniając ją ustnie na rozprawie (k. 335-336). Biegły stwierdził wówczas, iż lekarskie aspekty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu to przeniesienie ze stanu bezpiecznego do niebezpieczeństwa, które wynikać może ze zmiany położenia osoby, która ma ograniczone możliwości obrony, albo z charakteru działającego urazu, a zatem jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, w której opisano obrażenia powierzchowne i nie użyto narzędzia, które samo w sobie zawiera cechy narzędzia potencjalnie niebezpiecznego w taki sposób, że nie powodowało przeniesienia w stan niebezpieczeństwa, to wówczas nie ma lekarskich przesłanek do wnioskowania o takim niebezpieczeństwie. Biegły podał, że w opisywanym przypadku wystąpiły u pokrzywdzonego obrażenia powierzchowne w postaci wybroczyn krwawych, obrzęków i otarć naskórka, które powstały na skutek niezbyt silnych urazów, które działały z przeciętną energią i nie spowodowały istotnych uszkodzeń ciała, stąd też nie doszło do narażenia pokrzywdzonego na skutki wymienione w art. 156 k.k. i art. 157 § 1 k.k. W ocenie biegłego sam fakt, iż pokrzywdzony znalazł się w niebezpieczeństwie nie oznacza, że z punktu medycznych aspektów takie zagrożenie było. Także subiektywna relacja pokrzywdzonego wskazująca, że doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie wystarcza do przyjęcia, iż stan taki rzeczywiście zaistniał.

Wnioski zaprezentowane w opiniach sądowo-lekarskich sporządzonych przez biegłego K. W. (2) są spójne z treścią opinii Zespołu Lekarzy (...) w (...) Sp. z o. o. w L. (k. 342), którzy podzielając argumentację w/w biegłego stwierdzili, iż zgromadzony materiał dowodowy nie zawiera takich obiektywnych dowodów, które pozwoliłyby realnie ocenić siłę zadawanych urazów oraz stopień wrażliwości tkanek organizmu pokrzywdzonego na zadawane ciosy, zaś bazując na osobowych dowodach w kontekście skutków pourazowych opisanych u D. M. zauważyć należy, że doznał on obrażeń powierzchownych o małej traumatyzacji tkanek. Stąd też, jak wynika z przedmiotowej opinii nie można z sądowo-lekarskiego punktu widzenia przyjąć, że wystąpiło w przedmiotowym zdarzeniu realne narażenie na skutki określone w art. 157 § 1 k.k., a wynika to też stąd, iż nie można przyjmować, że każde uderzenie rękami w głowę, bądź też kopanie nogami w korpus jest na tyle niebezpieczne, aby zakładać takowe narażenie, bez możliwości realnej oceny energii z jaką użyto narzędzi do zadania ciosów.

Zauważyć zatem należy, iż przede wszystkim opinie biegłego K. W. (2), odnoszące się do mechanizmu powstania obrażeń ciała D. M., potwierdziły mechanizm powstania obrażeń ciała pokrzywdzonego wynikający z dowodów osobowych, a zatem na skutek uderzeń pięściami i kopnięć. Z zawartego w opinii prywatnej opisu obrażeń wynika, że koncentrowały się one na głowie oraz klatce piersiowej, przy czym stwierdzono na niej także obszar wybroczyn krwawych podskórnych na tylnej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej układających się w kształt śladu po butach na przestrzeni 20 x 30 cm. Odnośnie tego ostatniego śladu biegły jednoznacznie stwierdził, że pochodzi on od obutej stopy, co potwierdza zaistnienie kopania. Zważywszy nadto na fakt, że z zeznań D. M. nie wynika, aby J. S. atakował go nogą w klatkę piersiowa stwierdzić należy jednoznacznie, iż obrażenie to pochodzi z pierwszego etapu zajścia - z udziałem oskarżonych.

W sprawie zostali ponadto przesłuchani funkcjonariusze Policji przeprowadzający następnie interwencję - T. J. (1) i S. S.. W zeznaniach, co do wiarygodności których Sąd nie powziął zastrzeżeń, przedstawili oni przebieg tych czynności. Podnieść jedynie należy, że fakt, iż D. M. w swoich zeznaniach przedstawił wersję nieco odmienną odnośnie liczby atakujących go osób w stosunku do treści podawanych tymże świadkom w czasie interwencji, nie podważa sam w sobie wiarygodności jego zeznań. Z jednej bowiem strony pokrzywdzony, na skutek zdenerwowania, mógł okoliczności te przedstawić niedokładnie, a z drugiej strony funkcjonariusze Policji składając zeznania bazowali nie tyle na swojej wiedzy co na zapisach w notatnikach służbowych, gdzie relacje zgłaszających zapisywane są lakonicznie i skrótowo. Fakt zaś, iż świadkowie ci nie widzieli u pokrzywdzonego obrażeń ciała tłumaczą stwierdzenia biegłego K. W. (2), iż doznane przez D. M. obrażenia mogły być niewidoczne lub słabo widoczne dla postronnych osób w ciągu pierwszych dwóch godzin po doznaniu urazu. Jak zaś wynika z zeznań S. S., na interwencję funkcjonariusze Policji udali się o godz. 21:35, a zatem tuż po zdarzeniu. Dodatkowo zaś interwencja miała miejsce w nocy, kiedy to widoczność jest niewątpliwie słabsza. Wbrew też twierdzeniom oskarżonych, funkcjonariusze Policji nie zarejestrowali, aby zgłaszający znajdował się pod znacznym działaniem alkoholu, co wynika przede wszystkim z zeznań S. S..

Zeznania ostatniego ze świadków - Ł. O. nie wniosły do sprawy istotnych okoliczności.

Opierając się zatem na przestawionych dowodach i rozważaniach Sąd uznał, iż zajście będące przedmiotem zarzutu postawionego oskarżonym istotnie miało miejsce, a nadto jego przebieg był zbieżny z ustaleniami, które legły u podstaw aktu oskarżenia. P. S. i R. S., realizując wspólny zamiar siłowej reakcji na zachowanie pokrzywdzonego D. M., a zatem działając wspólnie i w porozumieniu zaatakowali go, zadając mu uderzenia rękoma i nogami po całym ciele. Powyższe zachowania oskarżonych są niewątpliwe, nawet zważywszy na brak pełnej korespondencji dowodów osobowych. W ocenie jednak Sądu, brak jest podstaw do przypisania oskarżonym dokonania przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. Odpowiedzialności na tej podstawie podlega bowiem ten, kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w których naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu, co wynika z powołania art. 156 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. Karalny jest więc jedynie udział w niebezpiecznej bójce lub pobiciu, tzn. w takim zajściu, którego intensywność i agresywność osób uczestniczących stwarza poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego. W niniejszej sprawie, z przeprowadzonych w postępowaniu sądowym opinii medycznych jednoznacznie wynika zaś, że swoim działaniem P. S. i R. S. nie narazili D. M. nawet na bezpośrednie niebezpieczeństwo tzw. średniego uszczerbku z art. 157 § 1 k.k., co zostało im zarzucone. Brak jest też podstaw do przypisania oskarżonym dokonania przestępstw z art. 157 § 2 k.k. to jest spowodowania u D. M. obrażeń ciała naruszających prawidłowe funkcje jego organizmu na czas do 7 dni. Z uwagi na wspólne działanie nie jest bowiem możliwe rozróżnienie, które z ciosów pochodziły od którego z oskarżonych, a dodatkowo także które z nich mógł zadać J. S. podczas późniejszego zajścia. Stwierdzenie takie zgodne jest zresztą ze spostrzeżeniami biegłego K. W. (2). W tej sytuacji, stosownie do wskazań Sądu Odwoławczego oraz uwzględniając stanowisko prokuratora, Sąd przypisał P. S. i R. S. dokonanie przestępstwa z art. 217 § 1 k.k., czyli naruszenia poprzez ustalone zachowania nietykalności cielesnej D. M.. Podnieść przy tym należy, iż naruszeniem nietykalności cielesnej jest choćby dotknięcie innej osoby wbrew jej woli, a tym bardziej zadawanie ciosów. W ocenie Sądu wina oskarżonych w tej sprawie kształtuje się na porównywalnym poziomie, ponieważ obaj zadawali pokrzywdzonemu ciosy o tym samym stopniu natężenia, działając z tej samej odwetowej motywacji. Obaj oskarżeni są nadto osobami zdatnymi do ponoszenia winy, nie doznając zaburzeń ze sfery zdrowia psychicznego.

Omawiając okoliczności wpływające na wymiar kary wskazać należy jako okoliczności łagodzące młody wiek oskarżonych (status sprawców młodocianych), wcześniejszą kłótnię z D. M., brak spowodowania dotkliwych skutków w zakresie zdrowia pokrzywdzonego, a także niekaralność obu oskarżonych, utrzymywaną w ciągu trwającego już kilka lat postępowania. Żaden z nich nie podejmował też prób utrudniania prawidłowego toku postępowania karnego. Jako okoliczności obciążające obu oskarżonych podnieść należy spowodowanie jednak obrażeń ciała u D. M., ponieważ niewątpliwie przynajmniej część z nich była wynikiem działań oskarżonych, a nie ich ojca. Oskarżeni działali z pobudek odwetowych, przy czym D. M. bynajmniej nie naruszył ich nietykalności cielesnej, ani nawet do tego nie dążył, zaś w czasie popełniania czynu był jedynie bierną ofiarą działań oskarżonych. Nie sposób zatem przeceniać faktu wcześniejszej kłótni i wzajemnych obraźliwych zachowań pokrzywdzonego. Podnieść też należy brak krytycznego wzglądu oskarżonych we własne postępowanie, których linia obrony sprowadzała się do przekonywania jakoby działania ich były uzasadnione faktem zdenerwowania ich przez pokrzywdzonego.

Wyważając zatem powyższe okoliczności i stwierdzając brak podstaw do odstąpienia od wymierzania kary na podstawie art. 217 § 2 k.k., Sąd za czyn z art. 217 § 1 k.k. wymierzył każdemu z oskarżonych karę grzywny w liczbie 50 stawek dziennych, na podstawie art. 33 § 3 k.k. ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 złotych. Rozstrzygając o konsekwencjach natury majątkowej Sąd miał na uwadze, iż obaj oskarżeni są osobami młodymi i zdolnymi do pracy, a zatem z pewnością będą w stanie uiścić orzeczone niniejszym wyrokiem niewielkie kwoty.

Tak ukształtowane orzeczenie o karach jest w ocenie Sądu adekwatne do stopnia winy każdego z oskarżonych i społecznej szkodliwości ich czynu. Uwzględnia też cele wychowawcze i zapobiegawcze jakie kara ma spełnić względem oskarżonych, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (art. 53 § 1 k.k.). Jest także w stanie wychować oskarżonych jako sprawców młodocianych (art. 54 § 1 k.k.).

O kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k., zasądzając od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 806,16 złotych tytułem kosztów sądowych w zakresie wydatków, a ponadto kwoty po 50 złotych tytułem kosztów sądowych w zakresie opłaty, ustalając wielkość tych kwot w oparciu o: § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. Nr 108 poz. 1026 ze zm.), § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 861) oraz mając na uwadze rzeczywiście poniesione wydatki, a także na podstawie oraz art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t. j. Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.). Podnieść należy, iż wobec wspólnego zarzutu, poniesione przez Skarb Państwa koszty były w takim samym stopniu związane ze sprawą każdego z oskarżonych.

Mając zatem powyższe na względzie Sąd orzekł, jak w wyroku.

SSR Ewa Przychodzka-Kasperska