Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XI W 9803/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 stycznia 2016 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie XI Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SR Jan Piwkowski

Protokolant: Monika Krajewska

Oskarżyciel publiczny:---

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 30 kwietnia 2015r., 30 czerwca 2015r., 28 lipca 2015r., 06 listopada 2015r., 14 grudnia 2015r., 21 stycznia 2016r. w W.

sprawy z wniosku (...)

przeciwko

J. K. (1)

synowi R. i T. z domu W.

urodzonemu dnia (...) w L.

obwinionemu o to, że:

W okresie czasu od stycznia 2014r. do 29.07.2014r. w godz. 21.00-02.00 w W. przy ul. (...) zakłócił spokój i spoczynek nocny poprzez odtwarzanie głośno muzyki, głośne rozmowy, śpiewy, krzyki na szkodę p. D. D. (1) tj. za wykroczenie z art. 51 § 1 KW

orzeka

I.  Obwinionego J. K. (1) w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 01 maja 2014r. około godziny 00.50, w dniu 10 maja 2014r. około godziny 00.56 oraz w dniu 29 lipca 2014r. około godziny 22.57 w W. przy ul. (...) w lokalu nr (...) poprzez głośne odtwarzanie muzyki, głośne rozmowy, śpiewy, krzyki zakłócił spoczynek nocny D. D. (1) mieszkającej w lokalu nr (...) przy ul. (...) W. i za to na podstawie art. 51 § 1 kw skazuje go, zaś na podstawie art. 51 § 1 kw, art. art. 24 § 1 i 3 kw wymierza obwinionemu karę grzywny w wysokości 500 (pięćset) złotych;

II.  na podstawie art. 627 kpk w związku z art. 119 kpw, art. 118 § 1 kpw zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 (sto) złotych tytułem zryczałtowanych kosztów postępowania oraz kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych tytułem opłaty.

Sygn. akt XI W 9803/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Obwiniony J. K. (1) od dnia 01.02.2014r. na podstawie umowy najmu zawartej z właścicielem mieszkania T. P. zamieszkał w lokalu o nr (...) położonym w budynku przy Al. (...) w W.. Wprowadził się tam początkowo ze swoją narzeczoną, z którą mieszkał do połowy kwietnia, następnie mieszkał tam sam, zaś w połowie maja lub z początkiem czerwca wprowadził się do niego Ł. S. ze swoją narzeczoną, Te osoby mieszkały z obwinionym do końca lipca lub jeszcze kila dni w sierpniu, po czym się wyprowadziły. Obwiniony zamieszkiwał w tym lokalu jeszcze podczas trwania rozprawy sądowej w niniejszej sprawie.

Pokrzywdzona D. D. (1) wraz mężem W. D. (1) zamieszkuje w lokalu nr (...) położonym bezpośrednio pod lokalem nr (...) zajmowanym przez J. K. (1). Przed wprowadzeniem się obwinionego do w/w lokalu pokrzywdzona interweniowała u właściciela tego mieszkania z uwagi na głośne zachowanie poprzednich najemców, w tej sprawie prowadzona była również korespondencja przedstawicieli wspólnoty mieszkaniowej z T. P..

D. D. (1) po wprowadzeniu się do lokalu J. K. (1), z uwagi na głośne zachowanie nowego najemcy oraz organizowanie przez niego imprez towarzyskich prowadziła zapiski tych wydarzeń oraz interwencji Policji (min. z daty 9/10.05.2014r. i 29.07.2014r.), jak również w kwietniu 2014r. poprosiła obwinionego w bezpośredniej rozmowie z nim o zmianę sposobu zachowania w związku z uciążliwościami płynącymi z zachowania osób przebywających lub goszczących w lokalu (...), m.in. w kontekście obowiązków zawodowych jej męża pracującego jako motorniczego i wstającego do pracy we wczesnych godzinach rannych.

Przy drzwiach wejściowych na klatkę do mieszkania obwinionego przez kilka miesięcy nie działał dzwonek, więc pokrzywdzona korzystała z pomocy sąsiadów by dostać się do lokalu J. K. (1).

D. D. (1) w datach 01.05.2014r,10.05.2014r. oraz 29.07.2014r., gdy trwały ciągnące się do późnych godzin wieczornych spotkania towarzyskie u J. K. (1) w lokalu nad nią, zdecydowała się telefonicznie wezwać Policję. Na podstawie tych zgłoszeń powstały w Stołecznym Stanowisku Kierowania (...) stosowne raporty mające za przedmiot omawiane zdarzenia.

W pierwszym raporcie jako datę i godzinę wystąpienia zdarzenia wskazano 01.05.2014r., 00.50., miejsce działania- W., Al. (...). Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano zakłócenie, głośna impreza, rozmowy, krzyki, zgłaszający będzie świadczyć oczekuje w mieszkaniu (...), zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: pouczono. Opis zakończenia „d. pouczona, zakłócenie ustało”. Skład patrolu R. W. i S. W. (1) (k.97-100.)

W drugim raporcie z kolei jako datę i godzinę wystąpienia wskazano 10.05.2014r., 00.56. , miejsce działania- W. Al. (...). Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano- pod w/w adresem głośna impreza, zgłaszająca z lok. (...) otworzy domofon i chce być świadkiem do Sądu, zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: nie potwierdzono/pouczono. Opis zakończenia-brak. Skład patrolu K. B. i K. K. (1) (k. 101-104).

W trzecim raporcie jako datę interwencji wpisano 29.07.2014r., godzina wystąpienia to 22.57. miejsce działania W. Al. (...) Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano zakłócanie, bardzo głośna muzyka, na klatce są kraty, osoby nie otwierają, zgłaszający będzie świadczyć oczekuje m (...), wejście od ulicy, zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: pouczono. Opis zakończenia „D..”. Skład patrolu J. S. (1) i S. D. (1) (k. 105-108).

W dacie 01.05.2014r. funkcjonariusze Policji S. W. (1) wprost i naocznie potwierdzili fakt zakłócania spoczynku nocnego poprzez głośne rozmowy dochodzące z lokalu (...), przy jednoczesnym braku możliwości dostania się do lokalu z uwagi kratę na klatę zamkniętą na klucz i popsuty dzwonek (k.155v, k.287).

W dacie 10.05.2014r. Policjanci K. K. (1) i K. B. mimo zgłoszenia pokrzywdzonej nie potwierdzili na miejscu interwencji zakłócania w lok. (...) ( k.154v, k.153v, k. 101).

Odnośnie ostatniego wezwania patrolu z czasookresu objętego zarzutem tj. 29.07.2015r. nim przyjechała Policja, to muzyka ucichała na 10 minut przed przyjazdem patrolu o czym załogę poinformowała na miejscu pokrzywdzona, potem jak funkcjonariusze zjechali na dół, znów grała i dopiero Policjanci dostali się do lokalu obwinionego nr (...) za pomocą domofonu. J. K. (1) oświadczył funkcjonariuszom J. S. (1) i S. D. (1), że nie wydaje mu się aby zakłócał spoczynek nocny. Wtedy też doszło do drugiej rozmowy pokrzywdzonej z obwinionym na temat zachowania tego ostatniego (k.141, 152v).

Policjanci podczas podejmowanych interwencji pozostawili radiowóz od strony Placu (...), więc obwiniony mógł obserwować przez swoje okna czy patrol przybył na miejsce i zaprzestać uciążliwego zachowania. Pokrzywdzona również przed wezwaniem Policji każdorazowo uderzała kijem od szczotki w sufit by zwrócić uwagę na uciążliwości związane z dochodzącym hałasem, co mogło być sygnałem pojawienia się wkrótce załogi policyjnej.

W okresie od 01.02.2014r. do 29.07.2014r. u obwinionego odbyło się łącznie kilka spotkań towarzyskich, (w tym niektóre z nich odbyły w 3 datach wynikających z raportów (...)), spontanicznych lub zorganizowanych, w godzinach od popołudniowych do późnych godzin nocnych 01.00-02.00, w których uczestniczyło od 2 do 7 osób. Na części z nich był spożywany alkohol, była puszczano głośno muzyka z laptopa, były głośne rozmowy, śmiechy, śpiewy i krzyki. Takie też zachowania towarzyszyły uczestnikom imprez podczas trzech w/w interwencji Policji na skutek zawiadomienia D. D. (1).

Uczestniczyły w spotkaniach towarzyskich w lokalu nr (...) w okresie objętym wnioskiem o ukaranie, w różnej konfiguracji czasowej i osobowej oprócz obwinionego m.in. następujące osoby P. L. (1), D. C. (1), A. P., M. W. (1) czy Ł. S..

Oprócz małżeństwa D. mieszkających w lok. (...), również ich sąsiad S. G. (1) z lokalu (...) graniczącego ścianą z w/w mieszkaniem i położonego poniżej lokalu obwinionego, odnotował hałasy w godzinach nocnych i późnowieczornych dochodzące z lokalu zajmowanego przez obwinionego o nr (...). Pozostali sąsiedzi obwinionego i pokrzywdzonej z różnych względów (o czym mowa szerzej w dalszej części uzasadnienia) tych zakłóceń nie odnotowywali lub nie identyfikowali ich z tym lokalem.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień obwinionego J. K. (1) (k.13, 67-69, 72, 271), zeznań świadka/pokrzywdzonej D. D. (1) (k. 2v, 70-72, k. 116v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 309-309v, k.219v, k.271), zeznań świadka J. S. (2) (k.116v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 311v-314), zeznań świadka S. G. (1) (k.72-73), zeznań świadka W. D. (1) (k.73-74), częściowo zeznań świadka P. L. (1) (k.117-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.314v-318), zeznań świadka K. F. (1) (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.321-326), zeznań świadka K. K. (1) (k.218v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.326-331), zeznań świadka K. B. (k.293v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 367-367v), zeznań świadka S. W. (1) (k.218v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.332-336), zeznań świadka R. W. (k.273), zeznań świadka A. K. (1) (k.274), zeznań świadka S. D. (1) (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.337-341), zeznań świadka J. S. (1) (k.272), częściowo zeznań D. C. (1) (k.219-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 343-349), częściowo zeznań świadka Ł. S. (k.219- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.351-360), zeznań świadka P. Ł. (1) (k.219-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.361-365), częściowo zeznań świadka A. P. (k.293v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.368-370v), częściowo zeznań świadka M. W. (1) ( k.294- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.371-372).

Jako kanwa ustaleń faktycznych posłużyły także dokumenty ujawnione na rozprawie (k.294-294v) powołane również w części uzasadnienia powyżej jak i w dalszej części uzasadnienia przy ocenie poszczególnych dowodów tj.:

-notatka urzędowa k. 7-7v,

-pisma (...) W. I k. 5, k.55, k. 110, k.119, k.150

-pisma T. P. k. 15-18, k. 240-243, k.250-253

-pisma wspólnoty mieszkaniowej k. 19, k. 237, k.247, k.249

-kserokopie notatników służbowych k. 56-58v, k. 151-156v,

-umowa najmu lokalu k. 63-64,

-zaświadczenie o zatrudnieniu na stanowisku motorniczego W. D. (1) k. 65,

-spis interwencji Policji pokrzywdzonej k. 94, 141,

-pismo (...) wraz z raportami zgłoszeń k. 96-108,

- dane z Urzędu Skarbowego k. 114,

-pismo ZUS k. 145,

-dane z KRK k. 20,

- treść zapisu notatnika służbowego R. W. k. 287.

J. K. (1) w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał 26 lat, z zawodu jest informatykiem. Prowadzi działalność gospodarczą jako przedsiębiorca. Z tytułu działalności gospodarczej prowadzonej pod adresem zamieszkania nie osiąga-jak deklaruje- dochodu, jest w fazie rozwijania produktu. Nie był karany za przestępstwa, był karany jedynie mandatowo, nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo (k.20, 66-67, 114, 145).

Przesłuchany w trakcie czynności wyjaśniających obwiniony J. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k.13). Dołączył również pismo właściciela lokalu nr (...) T. P. z dnia 22.08.2014r. będące odpowiedzią na pismo Wspólnoty Mieszkaniowej z dnia 13.08.2014r. dotyczące uciążliwości płynących z zachowania poprzednich lokatorów w stosunku do sąsiadki mieszkającej w lokalu poniżej D. D. (1) oraz pismo Wspólnoty Mieszkaniowej do właściciela z podziękowaniami za nadesłane wyjaśnienia(k.15-19).

J. K. (1) przesłuchany na rozprawie w dniu 30 czerwca 2015 roku ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż po pierwsze dosyć trudno jest mu odnieść się do tego zarzutu, bo obejmuje on długi okres i trudno mu się bronić. Stwierdził, że odniesie się do całości. J. K. (1) podał, że wprowadził się do tego mieszkania w lutym 2014 zgodnie z umową. Przy wprowadzaniu się do tego mieszkania właściciel ostrzegł go, żeby zachowywał się w porządku ponieważ poprzedni lokatorzy, z tego co mówił mu właściciel, mieli jakiś konflikt z panią D., czyli z sąsiadką z dołu. Praktycznie od kiedy się wprowadził-jak dalej relacjonował obwiniony- to przy zwyczajnych, domowych czynnościach, z dołu dochodziło jakby stukanie w podłogę, na przykład przy rozmowach w kuchni, oglądaniu telewizji czy przy sprzątaniu. Pierwszy kontakt z pokrzywdzoną (którą wskazał jako obecną na sali rozpraw), obwiniony miał w kwietniu, kiedy w/w przyszła do niego do mieszkania w celu upomnienia go, że za głośno się zachowuje i że w weekend miał gości. J. K. (1) - jak dalej oświadczył, powiedział D. D. , że postara się w trakcie codziennych czynności zachowywać ciszej, ale w weekend nie miał żadnych gości. Wtedy rozstali się bez zawarcia jakiegoś porozumienia w tej sprawie, ponieważ nie miał gości, a sąsiadka mu to zarzucała. W późniejszym czasie często, wciąż podczas domowych czynności z dołu –jak podał obwiniony-rozlegało się stukanie w celu uciszenia go, na przykład podczas oglądania telewizji czy spotkań ze znajomymi. Obwiniony podkreślał, że gdy przychodziło do niego kilku znajomych i odbywało się to bez muzyki, bardzo często była wzywana Policja. J. K. (1) wyjaśnił, że nigdy nie dostał z tego powodu żadnego mandatu, nie było też tak aby funkcjonariusze mówili mu, że przy nich było za głośno. Poinformował o tym fakcie właściciela mieszkania, który poinformował obwinionego z kolei, że konflikt z lokatorką z dołu, czyli z panią D. ma każdy wynajmujący to mieszkanie. Właściciel mieszkania przesłał mu również opis sytuacji jaki wysłał do Wspólnoty Mieszkaniowej w odpowiedzi na rzekome zakłócanie ciszy nocnej (k.67).

Obwiniony uściślił, że wprowadził się do lokalu 01 lutego 2014 roku. Wykluczył aby 30 stycznia 2014 roku był w tym lokalu. Początkowo wprowadził się tam-jak oświadczył- ze swoją ówczesna dziewczyną E. G., później sam wynajmował ten lokal, a następnie mieszkał z obwinionym jego kolega ze swoją dziewczyną.

J. K. (1) wyjaśnił, że z dziewczyną (która aktualnie wyprowadziła się na stałe z Polski i mieszka w USA) mieszkał tam od lutego do połowy kwietnia. Następnie sam mieszkał od połowy kwietnia do połowy lub końca maja. W połowie maja lub z początkiem czerwca wprowadził się Ł. S. ze swoją narzeczoną bądź dziewczyną I. (obwiniony nie pamiętał jej nazwiska). Te osoby mieszkały wraz z nim do końca lipca, być może jeszcze parę dni w sierpniu. Wyjaśnił, że Policja interweniowała w lokalu, który wynajmował co najmniej trzy, ale być może więcej razy. J. K. (1) podał, że rozmawiał dwa razy z D. D. (1), pierwszy raz w kwietniu, (o czym wyżej wspomniał), drugi raz pod koniec lipca podczas interwencji, w obecności funkcjonariuszy Policji, gdy pokrzywdzona weszła do nich.

Obwiniony wyjaśnił, że bardzo rzadko odbywały się u niego spotkania towarzyskie. Spotkania, na które wcześniej zapraszał gości odbyły się tylko dwa razy. Zdarzały się spotkania, że przyszło kilka osób z niezapowiedzianą wizytą. Z reguły przychodziły 2 osoby oprócz ówczesnych mieszkańców, a na spotkania zapowiedziane około 7. Czasem była puszczana muzyka, ale raczej bardzo cicho, jako tło do rozmów. Jak oświadczył J. K. (1), nigdy nie śpiewali, ani nie krzyczeli, była to normalna rozmowa kilku osób. Podał, że lokal który wynajmuje, znajduje się nad mieszkaniem pani D.. Nie rozmawiał na temat tej sytuacji z W. D. (1), mężem pokrzywdzonej. Odpowiadając dalej na pytania J. K. (1) stwierdził, że nie zna świadka S. G. (1), jeśli go spotkał to ten nie przedstawił mu się z nazwiska. Wiedział o jaką sytuację chodzi (odnośnie pytania o w/w osobę)- była to sytuacja, kiedy jak oznajmił obwiniony-organizował jedną z imprez, na które zapraszał wcześniej gości i przyszedł do pani D. uprzedzić, że przyjdzie kilka osób i w związku z jej wrażliwością na hałas poprosić, żeby poinformowała go jeżeli będzie za głośno i nie wzywała Policji. Wtedy J. K. (1) spotkał jedną osobę, to był sąsiad który wpuścił go na klatkę, ale pani D. nie zastał. Nie był w stanie stwierdzić, czy to jest świadek wezwany na dzisiejszą rozprawę (którym to świadkiem był właśnie S. G. (1)). Jak dalej relacjonował obwiniony-po raz drugi zszedł po zakończeniu spotkania powiedzieć pani D., że już kończą i żeby nie wzywała Policji i spytać czy nie było za głośno. Wtedy też spotkał jakąś osobę, nie był w stanie powiedzieć, czy to była ta sama osoba. Pani D. wtedy nie było, przynajmniej obwiniony jej nie zastał. Jak oświadczył J. K. (1) -za drugim razem, gdy szedł już poinformować o zakończeniu imprezy, to był w stanie po użyciu alkoholu. Przyznał, że był taki fakt, że w jego mieszkaniu był uszkodzony dzwonek przez okres kilku miesięcy, nie był w stanie bliżej sprecyzować tego czasu, potem sam go naprawił.

Odpowiadając na pytania obrońcy J. K. (1) wyjaśnił, że jak przyszedł po raz drugi to nie uderzał w drzwi sąsiadki, nie przeszedł przez kratę, która blokuje wejście z korytarza na klatkę. Było to przed północą, po 22. Stwierdził, że inni sąsiedzi mieszkający obok nigdy nie zwracali mu uwagi, nigdy się to nie zdarzyło. Dodatkowo-jak oświadczył obwiniony- poszedł porozmawiać z sąsiadami mieszkającymi obok, to jest P. Ł. (1) i J. S. (2), zostały one zgłoszone jako świadkowie. Sąsiadki poinformowały go, że nie słyszą żadnych hałasów, ale że wiedzą o konflikcie poprzednich lokatorów z panią D..

Obwiniony oznajmił, że nie znał poprzednich lokatorów. Właściciel mówił mu, że mieszkało tam dwóch braci. J. K. (1) nie wiedział na czym ich zachowanie polegało, ale z tego co słyszał, byli oni nękani z powodu rzekomego zakłócania spokoju (k.68).

Odpowiadając dalej na pytania obrońcy obwiniony oświadczył, że z tego co wie, wszystkie interwencje funkcjonariuszy Policji były na skutek zawiadomienia sąsiadki z dołu. Ocenił, że jeśli chodzi o porównanie skali głośności rozmów z jego znajomymi na spotkaniach towarzyskich to była ona zbliżona do tej skali, która jest obecnie w Sądzie podczas odpowiedzi i zadawania pytań. Obwiniony wyjaśnił, że na przykład uderzanie w podłogę następowało podczas przesuwania krzesła w kuchni albo podczas wejścia do mieszkania, bardziej chodzi o odgłos kroków ale np. również normalna rozmowa w kuchni podczas przygotowywania posiłków wywoływała taką reakcję. Zazwyczaj –jak relacjonował obwiniony-funkcjonariusze informowali go, że było zgłoszenie o zakłóceniu ciszy nocnej i stwierdzali, że w ich obecności nie słychać muzyki, ale jeżeli taka byłaby włączona, to żeby jej więcej nie włączać. J. K. (1) nie wiedział czy właściciel, wynajmujący to mieszkanie próbował jakiejś mediacji z sąsiadką, natomiast z jego pisma do Wspólnoty wynika, że tak. Chodziło o pismo dołączone do akt sprawy podczas przesłuchania obwinionego na Policji. Uściślając kwestie spotkań z pokrzywdzoną obwiniony podał, że za pierwszym razem pani D. zwracała uwagę na głośne przesuwanie mebli oraz zarzucała mu, że miał gości i przeszkadzała jej muzyka, co było w istocie nieprawdą bo wtedy nie było żadnego spotkania i nie miał gości. Podczas drugiej mojej rozmowy w lipcu pani D. zarzucała mu-jak relacjonował obwiniony-że słyszy muzykę, krzyki, przesuwanie mebli oraz że kobieta zamieszkująca tam ówcześnie jak zacytował obwiniony „rży jak koń”. W ocenie J. K. (1) jest to normalny blok z wielkiej płyty, w którym zdarzyło mu się mieszkać, kwestię akustyki oceniał jako przeciętną. J. K. (1) podał również, że zazwyczaj podczas spotkań towarzyskich do odtwarzania muzyki używa laptopa z wbudowanymi głośnikami albo głośników, które były podłączone do komputera. Obwiniony potwierdzam odczytane wyjaśnienia z czynności wyjaśniających, w których literalnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k.69).

J. K. (1) odnosząc się do zeznań pokrzywdzonej wskazał, że również na godzinę 9 chodzi do pracy, działa jak wcześniej wyjaśniał na działalności gospodarczej, która jest zarejestrowana w lokalu przy al. (...), ale codziennie od godziny 9 jest w siedzibie klientów. Oświadczył także, iż podczas interwencji Policji 29 lipca nie był agresywny, okazał dowód osobisty, zapytał jedynie funkcjonariuszy o cel ich prośby o numer telefonu. (k.72).

Na terminie rozprawy 14.12.2015r. obwiniony odnosząc się do sugestii pokrzywdzonej z terminu tej i poprzedniej rozprawy (k.219v) jakoby miał wyciszać swój lokal w czasie trwania już procesu sądowego, wyjaśnił, że nie wyciszał lokalu ani nie prowadził żadnych prac remontowych. Od kiedy tam mieszkał nie prowadził żadnego remontu, co więcej w godz. 09.00-18.00 przebywa zawsze u klienta w związku z tym nie jest możliwym by w tym czasie generował jakieś hałasy (k.271).

Sąd zważył co następuje:

Wyjaśnienia obwinionego dotyczące zamieszkiwania w lokalu nr (...) od 01.02.2014r., nie zaś wcześniej w okresie stycznia 2014r., zasługują na wiarę, choćby w kontekście złożonej umowy najmu zawartej z T. P. przez obwinionego czy też zeznań świadka P. L. (1), poprzedniego współlokatora J. K. (1) z innego mieszkania. Nie budzi również wątpliwości fakt dwukrotnych spotkań obwinionego z pokrzywdzoną tj. w kwietniu 2014r., gdzie D. D. przedstawiła nowemu najemcy lokalu (...) swoje uwagi i oczekiwania co do przyszłych zachowań J. K. i jego gości w związku dochodzącymi z tego lokalu zakłóceniami i uwarunkowaniami leżącymi po jej stronie, choć obwiniony kwestionował zasadność tej wizyty w odniesieniu do stawianego mu zarzutu niewłaściwego, głośnego zachowania oraz spotkania z sąsiadką podczas trzeciej interwencji Policji w dniu 29.07.2014r. Fakty te potwierdza pokrzywdzona oraz w odniesieniu do drugiego kontaktu pośrednio także notatniki służbowe Policjantów.

Sąd również co do zasady nie znalazł podstaw do kwestionowania okoliczności podanych przez obwinionego co do faktu spotkań czy też wizyt towarzyskich w jego lokalu, ich liczby, ilości osób na nich bywających oraz liczby interwencji Policji, albowiem okoliczności te co do zasady w kontekście odczuwalnych skutków tych wydarzeń znajdują odbicie i w zeznaniach D. D. (1), jej zapiskach na tę okoliczność, przedmiotach zgłoszeń w raportach (...) i notatnikach funkcjonariuszy z interweniujących załóg policyjnych. Nie przeczą również co do zasady tym faktom depozycje procesowe pochodzące od czasowego współlokatora obwinionego Ł. S., poprzedniego współlokatora P. L. (1), D. C. (2), M. W. (1) czy A. P..

Sąd natomiast nie dał wiary wyjaśnieniom J. K. (1) jakoby podczas owych spotkań towarzyskich nie była odtwarzana głośno muzyka, by nie prowadzono głośnych rozmów, śmiano się w taki sposób, nie krzyczano czy nie śpiewano. Oczywiście tego rodzaju wersje wydarzeń i to dość zbieżnie, może poza jedną konstatacją świadka D. C. (o czym mowa poniżej), prezentują goście czy też współgospodarze J. K. (1), choć przeczą tym relacjom nie tylko zeznania pokrzywdzonej i jej męża W. D. (1) ale także zeznania świadka, sąsiada z dołu, S. G. (1). Również udokumentowane fakty choćby wzywania Policji w godzinach późnonocnych (argumentacja w tym zakresie jest szeroko powoływana poniżej) i zapisy w dokumentacji będącej pokłosiem działań patroli policyjnych, jako wyraz determinacji pokrzywdzonej, przeczą prezentowanej przez obwinionego wizji spokojnej koegzystencji i adekwatnych zachowań, przynajmniej w odniesieniu do wydarzeń z trzech dat wskazanych w wyroku, choć automatycznie nie deprecjonuje to wyjaśnień J. K. (1), że w innych dniach okresu objętego zarzutem, jego zachowanie czy też zachowanie osób odwiedzających go w lokalu (...) nie naruszało normy kodeksu wykroczeń, zaś ocena tych działań przez pokrzywdzoną jako dokuczliwych była nie do końca adekwatna.

Odnosząc się do kwestii wizyty obwinionego na piętrze gdzie usytuowane jest mieszkanie małżeństwa D., prawdopodobnie w czerwcu 2014r. i celu tej wizyty, to fakt ten jest indyferentny z punktu widzenia czynienia ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, choć trudno tu nie zauważyć różnic w relacjach obwinionego, naocznego świadka K. F. (1) oraz świadków ze słyszenia tj. S. G. (1) i pokrzywdzonej.

Również Sąd nie znalazł powodu by zachowanie obwinionego wobec interweniujący w dniu 29.07.2015r. Policjantów, na co zwracała uwagę D. D., ocenić jako niewłaściwe, algonckie w kontekście kwestii okazania dokumentu tożsamości i by nie dać wiary obwinionemu, że chodziło jedynie o jego pytanie o zasadność podania numeru telefonu. Świadkowie funkcjonariusze, na podstawie zapisu w notatnikach służbowych tj. J. S. (1) i S. D. (1), nie byli w stanie w sposób jednoznaczny kwestii tej skomentować przez pryzmat okoliczności obciążającej obwinionego, która jest również nieistotna dla oceny odpowiedzialności J. K. za przypisany czyn.

Podobnie należy ocenić kwestię prowadzenia ewentualnych prac remontowych na co wskazywała pokrzywdzona lokując raz ich początek od momentu wprowadzenia się obwinionego raz zaś od rozpoczęcia sprawy sądowej (jako mających na celu wyciszenie lokalu), czemu J. K. z kolei zaprzeczał. Biorąc pod uwagę treść rozstrzygnięcia oraz dowodów, na których Sąd je oparł, okoliczności te nie stanowiły jako istotne postawy faktycznej zapadłego orzeczenia.

Pokrzywdzona D. D. (1) zeznając na Policji wskazała, że zamieszkuje w W. przy Al. (...) w lokalu (...). W tym samym budynku w lokalu (...) od stycznia 2014r. (daty początkowej dokładnie nie pamiętała) do dnia 29 lipca 2014r. klika razy w tygodniu urządzane są głośne imprezy, z dużą ilością młodych ludzi, którzy słuchają bardzo głośno muzyki, używają uciążliwych basów, głośno rozmawiają śmiejąc się przy tym i śpiewają. Imprezy te trwają mniej więcej od godz. 21.00 do 02.00. Świadek podała, że od stycznia 2014r. w/w lokal wynajmuje mężczyzna w wieku ok.30 lat, którego dane spisali Policjanci interweniujący 29.07.2014r. Odnośnie zakłócania ciszy nocnej D. D. zeznała, że po jednej z tych imprez rozmawiała z w/w mężczyzną, gdyż chciała prosić by troszeczkę ciszej się zachowywał. Pokrzywdzona wskazała, że uderza za każdym razem kijem od szczotki w sufit aby zasygnalizować, że trwa za głośna impreza, wtedy ktoś z tego lokalu odstukuje jej jednak nie uciszając imprezy. D. D. oświadczyła, że kilkukrotnie wzywała Policję tj. 30.01.2014r. ok. godz. 01.00, ale Policjanci nie mogli się dostać do mieszkania, gdyż jest tam zepsuty dzwonek, 09/10.05.2014r. ale Policjanci również nie mogli dostać się do mieszkania (...).07.2014r. ok. godz. 23.30-wtedy funkcjonariusze porozmawiali z osobą wynajmującą mieszkanie (...) i zrobiło się cicho. Pokrzywdzona zeznała, że jej sąsiad z lokalu (...) S. G. (1) także często słyszy te imprezy, głośne zachowania i może to potwierdzić. Świadek zrelacjonowała także epizod polegający na tym, że podczas jej nieobecności jej sąsiad wpuścił na korytarz mężczyznę z lokalu (...), który był pod wpływem alkoholu i mówił, że chce ją przeprosić, a zaczął uderzać pięściami w drzwi jej mieszkania mówiąc, że tu mieszka, jednak został wyproszony przez sąsiada. Jak dalej stwierdziła D. D., po powrocie z urlopu udała się do lokalu (...) w celu wyjaśnienia sytuacji ale nie została wpuszczona. (k.2v).

Na rozprawie świadek stwierdzała, że sprawa dotyczy lokatora mieszkającego nad nią pana K., którego wcześniej nie znała z nazwiska oraz, że pierwsza interwencja była w tym lokalu (...) stycznia co miałoby wskazywać już na wcześniejsze zamieszkiwanie w nim obwinionego aniżeli pod lutego. D. D. posiłkowała się notatkami (zapiskami), gdyż jak stwierdziła Policja pouczyła ją co do takiego sposobu dokumentowania faktów. Świadek wskazała, że nie pamięta daty nawiązania kontaktu z obwinionym, wpuściła ją na klatkę sąsiadka, ponieważ z uwagi na popsuty dzwonek nie można było się dostać do niego na klatkę. Przedmiotem rozmowy była prośba o ciche zachowanie, ponieważ zarówno obwiniony jak i jego koledzy urządzali bardzo głośne imprezy, zaś mąż pokrzywdzonej pracuje w komunikacji (na dowód czego pokrzywdzona złożyła stosowne zaświadczenie k.65 o zatrudnieniu jej męża jako motorniczego), wielokrotnie wstaje o godz. 03.00, stąd też prośba aby te spotkania towarzyskie miały inny przebieg. Każde kolejne spotkanie gości obwinionego, co podkreślała pokrzywdzona, sprowadzało się zawsze, do bardzo głośnego zachowania, głośnej muzyki, co uniemożliwiało jej i jej mężowi po prostu jakiś odpoczynek i normalne pójście do pracy na następny dzień. Podała, że były 4 interwencje Policji. Każdorazowe wezwanie Policji poprzedzone było stukaniem przez D. D. w jej sufit, żeby zwrócić uwagę, żeby osoby z lokalu (...) zachowywały się i wszystkie te interwencje Policji były w bardzo późnych godzinach, nie wieczornych a raczej nocnych tj. godzina 12, 1. W dalszej części zeznań pokrzywdzona stwierdziła, że w odpowiedzi na owe uderzenia w sufit często odpowiadała salwa śmiechu. Odnosząc się do wyjaśnień obwinionego w zakresie skali oceny głośności zachowania pokrzywdzona zaoponowała i stwierdziła, że nie jest prawdą to co mówił J. K., że słuchali cicho muzyki, tak jak tu rozmawiamy na Sali (rozpraw). To było bardzo głośno. Świadek zeznała, że interwencja dnia 29 lipca była bodajże o godzinie 1 w nocy, a nawet po pierwszej, pan J. K. (1) był wtedy bardzo agresywny i niegrzeczny w stosunku do Policji, bardzo się stawiał, powiedział, że nie ma obowiązku pokazywania dokumentu tożsamości jak również okazania dowodu osobistego (k.70-71). Odnosząc się do faktu wpuszczenia obwinionego przez sąsiada na klatkę (był to sąsiad o imieniu K. z lokalu (...), który się wyprowadził, który to zdarzenie miał zrelacjonować S. G. (1)), zeznała, że był to czerwiec, przebywali z mężem na urlopie, przy czym zdarzenie to wiązała z faktem tego rodzaju, iż obwiniony miał przyjść i uderzać w jej drzwi po to by ją przeprosić, a nie poinformować, że będzie impreza. W tym celu aby uprzedzić o imprezie obwiniony nigdy nie przyszedł. Pokrzywdzona odnośnie faktu wzywania Policji stwierdziła, że mogło być to 4-5 razy ale za każdym razem stukała w sufit by osoby z lokalu (...) się uspokoiły, przy czym były takie sytuacje, że było głośno a nie wzywała Policji. Świadek zaprzeczyła, by były to jedynie 2 imprezy, w każdym tygodniu były sytuacje, że było bardzo głośno i z mężem nie mogli spać. Pokrzywdzona na temat uciążliwości pochodzących z lok. 113 rozmawiała z sąsiadami wskazując na osobę o nazwisku S. (mieszkająca w mieszkaniu na lewo od lokalu obwinionego), która stwierdziła, że nie słyszy żadnych hałasów jednakowoż ma wieli problem ze słuchem, jest to starsza kobieta, ogląda bardzo głośno telewizję zaś w mieszkaniu ma zamontowany tak głośny dzwonek jak w szkole. D. D. wskazała również na sąsiadkę, której danych nie znała, młodą osobę (mieszkającą w mieszkaniu na prawo od J. K.), do której zadzwoniła domofonem, i która miała potwierdzić, że kiedyś na początku zamieszkiwania obwinionego w okresie zimowym, miała z tym iść do administracji ale obecnie tego nie słyszy. Pokrzywdzona wskazała, że nie rozmawiała z właścicielem mieszkania (...) o zachowaniu obwinionego, ponieważ on nie odbiera od niej telefonów. Podczas interwencji pokrzywdzonej w sprawie poprzednich lokatorów właściciel nie przyjmował jej argumentów. Odnosząc się do liczby rozmów z obwinionym świadek D. D. wskazała na w/w pierwsze spotkanie oraz rozmowę drugą podczas interwencji Policji, natomiast stwierdziła, że kilkukrotnie próbowała rozmawiać z J. K., pukała do drzwi ale ten wielokrotnie nie otwierał. Świadek potwierdziła swoje zeznania z czynności wyjaśniających po ich odczytaniu (k.71-72).

Odnosząc się do kwestii złożenia przez pokrzywdzoną zapisków (notatek z interwencji), które D. D. (1) w wykonaniu nałożonego zobowiązania przez Sąd złożyła początkowo w formie pisma procesowego (k.94), przesłuchana na tę okoliczność w charakterze świadka wskazała, że najpierw zapiski dotyczące poszczególnych faktów odnośnie zachowania mieszkańców z lokalu (...) były na luźnych kartkach, potem zaś zmieściła je w swoim notesie i na tej podstawie złożyła je w formie pisma procesowego po przepisaniu tych danych (k.116v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 309-309v).

Na rozprawie 06.11.2015r. oraz 14.12.2015r. pokrzywdzona wskazała, że od czasu rozpoczęcia rozpraw sądowych obwiniony jej zdaniem stara się wygłuszyć mieszkanie, czego dowodem miałyby być odgłosy urządzeń w postaci wiertarki i różnica w poziomie głośności. Potem wskazała, że odgłosy prowadzonych prac remontowych dobiegają nawet w sobotę i niedzielę i jest to od początku zamieszkania obwinionego w lokalu. (k.219v, k.271). Odnosząc się do zeznań jednego ze świadków Policjantów, odnośnie pewnej praktyki zachowań osób zakłócających spoczynek nocny, którzy orientują się, że jest podejmowana interwencja patrolu, D. D. wskazała, że okna J. K. są skierowane w stronę Pl. (...), a tam Policja zostawia radiowóz. Jednocześnie wezwanie Policji było poprzedzone uderzeniem przez pokrzywdzoną w sufit, także osoby z lokalu (...) mogły mieć świadomość podjęcia wkrótce policyjnej interwencji i spodziewały się tego. (k.219v).

Na zarządzenie sędziego pokrzywdzona złożyła kserokopię notesu z zapisami dotyczącymi dat i sposobów zakłócania jej spoczynku nocnego przez osoby z lokalu (...) (k.141).

Jeśli chodzi o daty tych zdarzeń (ujętych w zapiskach pokrzywdzonej) w okresie objętym zarzutem to są to daty: 30.01.2014r. gdzie wskazano, że ok. 1.00 w nocy jest bardzo głośne zachowanie, krzyki, piski, przesuwanie sprzętów, brak reakcji na wcześniejsze stukanie w sufit, 09/10.05.2014r. z soboty na niedzielę, godz. 1.00 po północy, impreza głośna i wrzaski, 05./06.07.2014r. z soboty na niedzielę, noc, godz. 01.30, bardzo głośne zachowanie przy otwartych oknach, śpiewanie arii operowych w wykonaniu dziewczyny, śpiewanie „sto lat”, 29.07.2014r.- godz. 23.30-uchichła muzyka jak przyjechała policja, policja zjechała na dół, muzyka znów grała bardzo głośno, zbiegłam na dół, policjanci weszli do budynku za pomocną domofonu. Dodatkowo D. D. (1) wskazała na inne 4 zakłócenia po dacie objętej zarzutem tj. po 29.07.2014r. do 21.03.2015r.

Zapiski z tego notatnika korespondują co do istoty z zeznaniami pokrzywdzonej wskazującej na opis określonych uciążliwości płynących z położonego nad nią lokalu (...) wynajmowanego przez obwinionego, przy czym sposób dokumentowania tych faktów, jak wynika z zeznań D. D. złożonych przed Sądem doradzili jej Policjanci. Daty 4 pierwszych zapisków pokrywają się (poza datą 05/06.07.2014r.), o której nie wspomniała wprost pokrzywdzona podczas zeznań w toku czynności wyjaśniających (k.2v) z datami wskazanymi w owych depozycjach procesowych. Nadto daty i wydarzenia z 09/10.05.2014r. i 29.07.2014r znajdują swoje odzwierciedlenie co do zasady w raportach ze (...) z tych dat i notatników służbowych funkcjonariuszy z pewnymi uczynionymi poniżej zastrzeżeniami. Dodatkowo zważyć należy, że pokrzywdzona w owych własnych zapiskach nie ujęła interwencji Policji z dnia 01.05.2014r. opisanej z kolei w notatnikach służbowych i raporcie (...) z tejże daty.

Odnosząc się do daty pierwszego zakłócenia z dnia 30.01.2014r. (ostatniej daty dziennej początkowej daty zarzutu określonego jako styczeń 2014r.), to po pierwsze, jak wynika z danych dotyczących interwencji na podstawie pism przesłanych z (...) W. I (k.55, k.110 i k.150) nie ma zapisu o interwencji w tej dacie lub innej dacie styczniowej 2014r (poza datami 01.05.2014r., 10.05.2014r. i 29.07.2014r., które Sąd w ramach zarzucanego czynu przyjął za daty popełnienia wykroczenia). Podobnie zbiorcza informacja ze Stołecznego S. Kierowania (...) ( (...)) (k.96) milczy na temat daty 30.01.2014r., przekazując jednocześnie na raporty z 3 w/w dat.

Po wtóre, nie można racjonalnie wykluczyć by tego rodzaju zakłócenie spoczynku nocnego w dacie 30.01.2014r. miało miejsce, zaś wobec wielości uciążliwych zachowań ze strony obwinionego i jego gości na przestani dłuższej niż sam okres opisany we wniosku o ukaranie (w tym uwzględniając i okres wcześniejszy), pokrzywdzona mogła w swoich pierwszych zeznaniach błędnie przyjąć, iż wzywała wtedy Policję. Po wtóre jak wynika z treści wyjaśnień obwinionego i części zeznań świadków-jego znajomych bywających na spotkaniach towarzyskich w wynajmowanym mieszkaniu m.in. P. L., J. K. (1) miał się tam dopiero wprowadzić od lutego 2014r. , na co wskazuje również treść złożonej przez niego umowy najmu lokalu mieszkalnego, zawartej w dniu 01.02.2014r. (k.63), tak więc trudnym do ustalenia jest fakt, kto personalnie mógłby wywołać tego rodzaju zachowanie. Nie może umknąć również uwadze Sądu fakt, że jak wynika z wyjaśnień obwinionego, zeznań pokrzywdzonej oraz pisma właściciela lokalu (...) z dnia 22.08.2015r. do Wspólnoty Mieszkaniowej istniał już uprzednio konflikt na tle głośnego zachowania pomiędzy D. D. a osobami będącymi najemcami lokalu przed obwinionym, stąd też zachowania z daty 30.01.2014r. lub innych dat dziennych miesiąca stycznia 2014r. mogły być udziałem tych osób np. w ramach pożegnalnej imprezy.

Sąd przyjął za daty czynu (w ramach postawionego zarzutu J. K.), daty 01.05.2014r., 10.05.2014r. i 29.07.2014r., wraz z godzinami zaistnienia zdarzenia stwierdzone raportami S. (...) i notatnikami interweniujących w tych 3 datach funkcjonariuszy albowiem, po pierwsze wpisują się one w okres niewątpliwego zamieszkiwania obwinionego w lokalu (...), treść zeznań pokrzywdzonej oraz innych świadków co do samego czasookresu i samego faktu występowania zakłóceń, treść prowadzonych zapisków prowadzonych przez D. D. (1) (poza rzeczoną datą 30.01.2014r. i datą z 05 na 06.07. 2014r.) widniejącą w notatniku pokrzywdzonej. Oczywiście Sąd nie neguje z góry faktu, że pomiędzy datą od początku stycznia 2014r. do 29.07.2014r., na co wskazuje pokrzywdzona, nie występowały inne niż przypisane w wyroku akty zachowań mogących realizować znamiona z art. 51 § 1 ze strony J. K.. Po pierwsze jak wynika zeznań D. D. nie za każdym razem była wzywana Policja (w istocie są udokumentowane jedynie 3 interwencje Policji), zaś po wtóre sama ta okoliczność determinuje ocenę Sądu na temat uciążliwości określonych zachowań, które obiektywnie można uznać za czyny zabronione choćby w kontekście skali determinacji pokrzywdzonej by sięgnąć po jak się wydaje ostateczny środek jaki było wezwanie patrolu w celu uciszenia uczestników imprezy (niezależnie od podejmowanych uprzednio prób ugodowego załatwienia sprawy czy prowadzenia prywatnej dokumentacji tych zdarzeń).

We wszystkich raportach (...) jako przedmiot zgłoszenia przez B. D. widnieje jakaś forma (każdorazowo opisana) zakłócania spoczynku nocnego, te okoliczności są również opisane w notatnikach funkcjonariuszy jako podstawa podjęcia przez nich interwencji (niezależnie od dalszego rozwoju wypadków już na miejscu działania Policji). Trudno byłoby Sądowi racjonalnie przyjąć, by w kontekście innych dowodów czy uprzednich doświadczeń, pokrzywdzona niesłusznie czy bezpodstawnie obwiniając J. K. o nieistniejące zachowania ryzykowała odpowiedzialnością co najmniej za wykroczenie z art. 66 § 1 i 2 kw (wywołanie fałszywego alarmu) zgłaszając telefonicznie wykroczenia i oczekując reakcji służb porządkowych.

Jeśli chodzi o datę 01.05.2014r. to z notatnika służbowego S. W. (1) wprost wynika stwierdzony naocznie fakt zakłócania spoczynku nocnego poprzez głośne rozmowy dochodzące z lokalu (...), przy jednoczesnym braku możliwości dostania się do lokalu z uwagi kratę na klatę zamkniętą na klucz i popsuty dzwonek (k.155v). Podobnie czytelna treść notatnika R. W. (k.287) mówi o braku możliwości dostania się do lokalu zakłócającego, co oznacza, że taki fakt bezsprzecznie zaistniał.

W dacie 10.05.2014r. jak wynika z notatnika K. K. (1) i K. B. i raporcie (...) nie potwierdzono co prawda zakłócania w lok. (...) (odpowiednio k.154v, k.153v, k. 101), ale jednocześnie w dokumentach tych istnieje zapis jaka była przyczyna wezwania załogi policyjnej.

Nie mógł umknąć Sądowi również fakt, że jak zeznawała pokrzywdzona, każdorazowe wezwanie Policji było poprzedzone kijem od szczotki w sufit, więc osoby z lokalu (...) miały możliwość uciszenia się spodziewając się interwencji Policji. Nadto jak podała D. D. Policjanci pozostawili radiowóz od strony Placu (...), więc obwiniony mógł obserwować przez swoje okna czy patrol przybył na miejsce i zaprzestać uciążliwego zachowania. Zresztą świadek S. W. (1) wskazał na pewna praktykę zachowania się przez osoby zakłócające podczas interwencji, gdyż jak stwierdził gdy osoby widzą radiowóz robi się nagle cicho, co również wynika w sposób oczywisty z zasad doświadczenia życiowego. Na okoliczność tej interwencji zresztą pokrzywdzona uczyniła w swoich zapisach stosowną adnotację (k.141).

Odnośnie ostatniego wezwania patrolu z czasookresu objętego zarzutem tj. 29.07.2015r., to również D. D. dość szczegółowo (jak na skrócony zapisek) ujęła to w swoim notatniku (k.141) wskazując, że jak przyjechała Policja to muzyka ucichała, potem jak funkcjonariusze zjechali na dół znów grała i dopiero Policjanci dostali się na skutek działania pokrzywdzonej do budynku za pomocą domofonu. Jak wynika z notatnika służbowego S. D. (1) co prawda w chwili interwencji było cicho, ale pokrzywdzona oświadczyła, że zakłócanie ustało na 10 minut przed przyjazdem patrolu (k.152v). Do tego dochodzą jeszcze perturbacje ze zepsutym dzwonkiem na klatkę do obwinionego (fakt, że dzwonek był przez pewien czas popsuty potwierdził sam obwiniony) i koniecznością dzwonienia do obwinionego domofonem (powrotu z mieszkania pokrzywdzonej do domofonu), co dawało ewentualny czas na wyciszenie imprezy.

Zresztą obiektywnie rzecz biorąc fakt popsutego dzwonka na klatkę do mieszkania obwinionego był w istocie trwałą przeszkodą dla podejmowania przez Policję skutecznych interwencji i zastosowania postępowania mandatowego z uwagi na brak możliwości bezpośredniego stwierdzenia zaistnienia wykroczenia. Siłą rzeczy fakt ten utrudniał także pokrzywdzonej możliwość dotarcia do obwinionego celem bieżącego i polubownego reagowania na zakłócenia.

Odnosząc się do zeznań pokrzywdzonej w kontekście innych dowodów zgromadzonych w niniejszej sprawie podnieść należy, że Sąd z dużą ostrożnością i wnikliwością czynił ustalenia faktyczne będące przedmiotem rozstrzygnięcia na podstawie tego środka dowodowego, odwołując się i do innych nie budzących wątpliwości (ocenianych z punktu widzenia zasad logi i doświadczenia życiowego dowodów z dokumentów i osobowych źródeł dowodowych) ograniczając się do tych faktów, które można było jednoznacznie ustalić.

Nie mógł umknąć uwadze Sądu fakt określonego zmęczenia i determinacji pokrzywdzonej (i jej męża-W. D. (1) w dochodzeniu przed Sądem praw związanych z zakłócaniem im codziennego (w tym zawodowego życia), wyrażający się choćby w uczestniczeniu przez pokrzywdzoną w kolejnych terminach rozpraw czy np. emocjonalnych depozycjach procesowych, biorąc pod uwagę i doświadczenia z byłymi lokatorami z lokalu (...) i pewną wrażliwość na ocenę sposobu sąsiedzkiej koegzystencji.

Stąd też Sąd, o czym była mowa wcześniej nie uznał, że automatycznie wszystkie zachowania od stycznia 2014r. do 29.07.2014r. można, z zastrzeżeniem powyższych rozważań , potraktować jako naruszające spokój czy porządek publiczny. Sąd tym samym dał wiarę i obwinionemu i jego współlokatorowiŁ. S.oraz innym świadkom –znajomym obwinionego bywającym u niego w lokalu, iż pewne zachowania z ich strony, choć powodowały reakcję B. D. w postaci stukania w sufit, nie były obciążone znamionami czynów zabronionych.

Rzecz się ma całkiem inaczej do owych trzech interwencji Policji których daty znalazły odzwierciedlenie w wyroku skazującym.

Po pierwsze skala tych zjawisk w sensie ich uciążliwości musiała być na tyle dotkliwa, że pokrzywdzona zdecydował się wezwać Policję i sporządzić dla procesowych potrzeb mniej lub bardziej precyzyjne zapiski prywatne. Po wtóre, godziny podejmowanych interwencji przez Policję po 23 lub później wskazywały, że pewne standardy sąsiedzkiego współegzystowania zostały naruszone, także przez pryzmat prawa wykroczeń i wydarzenia te trudno oceniać jako codzienne funkcjonowanie zawsze obarczone mniej lub bardziej słusznymi sądami czy ocenami. Po trzecie, skoro jak wynika z wyjaśnień obwinionego, po raz pierwszy rozmawiał z pokrzywdzoną w kwietniu 2014r. i pewne uwagi zostały mu zasygnalizowane (co do obioru zachowań pochodzących z jego lokalu jako uciążliwych), to w sposób oczywisty należało się w przyszłości wystrzegać zachowań dyskusyjnych, męczących choćby tylko jedna osoba czy też rodzina miałby być poddana ich oddziaływaniom, z uwzględnieniem określonego stopnia wrażliwości, tolerancji, inteligencji emocjonalnej oraz zasad współżycia społecznego. W ocenie Sądu takiej refleksji skutecznie nie uczyniono, co ilustrują dalsze chronologicznie wydarzenia.

W tym miejscu należy odnieść się do dokumentów potwierdzających fakt zakłócania spoczynku nocnego przez osoby z lokalu (...), których waga jako dowodów z dokumentów jest równie istotna jak zapisy w notatnikach urzędowych funkcjonariuszy z patroli interwencyjnych.

Sąd zwrócił się o informacje na temat zgłoszeń skierowanych do Stołecznego Stanowiska Kierowania (...) odnośnie zakłócenia spoczynku nocnego lub porządku publicznego przez osoby z lokalu nr (...) w okresie objętym zarzutem (k.96), o czym była wcześniej mowa. Poniżej przedstawiono najbardziej istotne elementy treści owych 3 raportów zgłoszeń.

W pierwszym raporcie jako datę i godzinę wystąpienia wskazano 01.05.2014r., 00.50., miejsce działania- W., Al. (...). Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano: zakłócenie, głośna impreza, rozmowy, krzyki, zgłaszający będzie świadczyć oczekuje w mieszkaniu (...), zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: pouczono. Opis zakończenia „d. pouczona, zakłócenie ustało”). Skład patrolu R. W. i S. W. (1) (k.97-100.)

W drugim raporcie z kolei jako datę i godzinę wystąpienia wskazano 10.05.2014r., 00.56. , miejsce działania - W. Al. (...). Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano- pod w/w adresem głośna impreza, zgłaszająca z lok. (...) otworzy domofon i chce być świadkiem do Sądu, zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: nie potwierdzono/pouczono. Opis zakończenia-brak. Skład patrolu K. B. i K. K. (1) (k. 101-104).

W trzecim raporcie jako datę interwencji wpisano 29.07.2014r., godzina wystąpienia to 22.57. miejsce działania W. Al. (...) Jako opis działania /przedmiot zgłoszenia wskazano zakłócanie, bardzo głośna muzyka, na klatce są kraty, osoby nie otwierają, zgłaszający będzie świadczyć oczekuje m 102, wejście od ulicy, zgłaszająca D. D. (1). Sposoby zakończenia działania: pouczono. Opis zakończenia „D. D..”. Skład patrolu J. S. (1) i S. D. (1) (k. 105-108).

Faktem jest, że oprócz S. G. (1), świadka mieszkającego na tym samym piętrze co D., którego lokal przylega do ściany mieszkania pokrzywdzonej (piętro pod mieszkaniem obwinionego) inni świadkowie, w tym sąsiedzi J. K. i D. D. wprost nie potwierdzili aktów zakłócania, co nie oznacza automatycznie, że tego zdarzenia nie miały miejsca w rozumieniu stosownych przepisów ustawy wykroczeniowej.

Nie powielając już szczegółowo wniosków płynących z oceny tych źródeł dowodowych (powołanych przy zeznaniach tych świadków poniżej) stwierdzić należy, że J. S. (2) cierpiąca na wadę słuchu i oglądając głośno telewizję, a w lecie przebywająca poza miejscem zamieszkania mogła tych zachowań z obiektywnych względów nie wychwycić, czy też mogła uznać, że skoro W. D. (1) jest członkiem zarządu wspólnoty, to on winien zająć się ta sprawą.

Świadek K. F. (1) wskazywał z kolei na taką konfigurację mieszkań jego i obwinionego, że mógł nie słyszeć dokuczliwych dźwięków.

A. K. (1) osoba mieszkająca nad obwinionym, też jak się wydaje przyjął dość neutralną sąsiedzko (i procesowo) postawę stwierdzając, że nie identyfikuje hałasów, czy dźwięków dobiegających do jego mieszkania bo nie jest w stanie zlokalizować skąd i mu to nie przeszkadza. Jedynie świadek P. Ł. (1), której mieszkanie graniczy z lokalem obwinionego, bez dodatkowych zastrzeżeń stwierdziła, że nie dobiegają do niej żadne hałasy poza szumem wody, choć jednocześnie słyszała od pokrzywdzonej, że te hałasy biegną, niosą się w dół. Zresztą wszyscy w/w świadkowie, sąsiedzi obwinionego i pokrzywdzonej od obojga w/w stron, jednej z nich lub osób trzecich słyszeli o tego rodzaju problemie, w szczególności zaś potrafili opisać źródło problemu i relacje pokrzywdzonej, która musiała liczyć na sąsiedzką pomoc by dostać się na klatkę do obwinionego, do którego lokalu zepsuty był dzwonek.

Biorąc również pod uwagę konfigurację mieszkań obwinionego i pokrzywdzonej, nie potrzeba widomości specjalnych poza kwestami doświadczenia życiowego, logiki i znajomości praw fizyki, by stwierdzić , że najbardziej narażonym na dźwięki z zewnątrz będzie mieszkanie usytuowane pod tym, które generuje źródło hałasu tj. jak ma to miejsce w niniejszej sprawie, zaś w lokalach obok, nad, czy w ogóle nie graniczących problem ten może nie występować lub mieć skalę nie stwarzającą żadnego dyskomfortu lub nie być identyfikowalny w sensie źródła czy samego faktu uciążliwości. Taka też m.in. argumentacja przyświecała Sądowi przy oddaleniu wniosków dowodowych obrońcy obwinionego w przedmiocie przeprowadzenia eksperymentu procesowego i dopuszczenia dowodu z opinii biegłego akustyka (k.294).

Nie mogło też umknąć uwadze Sądu, że świadek A. K. (1) i świadek P. Ł. (1) jako osoby w wieku zbliżonym do wieku obwinionego i oczywiście młodsze od pokrzywdzonej w sposób bardziej tolerancyjny w sensie oddziaływania na zmysły i percepcję mogły tolerować określone zachowania obwinionego, nie traktując ich jako niekorzystne, choć takowe obiektywnie były dla pokrzywdzonej i jej męża, biorąc pod uwagę ich wiek, aktywność zawodową, dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie i właśnie ekspozycję lokalu.

Podobnie kwestię postrzegania pewnych zachowań jako uciążliwych lub nie należy ocenić z punktu widzenia świadków –gości P. L. (1), D. C. (1), A. P., M. W. (1) czy współlokatora obwinionego (w pewnym okresie) Ł. S..

W istocie każdy z w/w świadków nie negował samego spotkań towarzyskich u obwinionego, nie będąc w stanie jednakowoż podać ich konkretnej daty, wskazując na odnotowany przez siebie fakt interwencji Policji (poza P. L.) czy też czerpiąc tę wiedzę post fatum od gospodarza, osoby te bardzo często znały się, bywały na tych samych spotkaniach w lokalu (...). Z zeznań tych osób, powołanych szczegółowo poniżej wynika, iż poziom głośności rozmów nie wykraczał poza przyjęte normy, nie towarzyszyły im śpiewy i krzyki, zaś elementy śmiechu były naturalnymi odruchami jako część rozmowy. Również poziom głośności muzyku puszczanej z laptopa czy komputera zgodnie oceniono jako taki, który nie powinien powodować uciążliwości, hałasu, pozwalający na normalną konwersację. Odnosząc to do skali głośności oceniano, że poziom głośności w czasie tych spotkań był w istocie analogiczny jak na sali rozpraw (na rozprawie) lub jak stwierdził świadek M. W. (1) –lub nawet niższy, co samo w sobie jest zastanawiające.

Trudno Sądowi w kontekście choćby faktu zgłoszeń telefonicznych na Policję przez pokrzywdzoną zakłóceń z lokalu (...), opisujących na czym polega istota problemu, potwierdzonych wprost zeznaniami jej małżonka W. D. i zeznaniami świadka mieszkającego obok i poniżej S. G. uznać te oceny za obiektywne, choćby w kontekście zasad logiki i doświadczenia życiowego, choć oczywiście po stronie znajomych obwinionego mogło powstawać wrażenie zachowań neutralnych dla innych osób. Po pierwsze, zważyć należy, że grupa młodych osób (pięciorga lub nawet siedmiorga) jak to różnie było ujmowane (obwiany wspomina o tej drugiej liczbie) siłą faktu, na spotkaniu, przy pewnej ilości alkoholu, generuje poziom hałasu czy dźwięku, który wykracza poza poziom głośności zwykłego, codziennego funkcjonowania mieszkańców, zwłaszcza w porach późnowieczornych czy nocnych przy otwartych oknach (w miesiącach wsi sennych lub letnich) i w stosunku do lokalu położonego poniżej. Po wtóre w ocenie Sądu, skoro zbieżnie oceniono poziom głośności jako zbliżony do warunków sali sądowej (lub nawet niższy), choć Sąd nie odnosi wrażenia by procedował zbyt głośno, to tak ciche zachowanie nie powinno wywoływać aż tak daleko sięgającej reakcji u pokrzywdzonej jak trzykrotne wezwanie Policji na przestrzeni 3 miesięcy, w tym dwukrotnie w odstępie 10 dni. Zatem obiektywnie rzecz ujmując trudno tutaj w odniesieniu do tych trzech zdarzeń twierdzić, że żadne normy nie zostały przekroczone, bo mogły one nie zostać przekroczone w odniesieniu do innych wizyt u J. K. (1), czego nie podobna racjonalnie zanegować.

Świadek D. C. (1) ogólnie zresztą ocenił, że stukanie w sufit oznaczało jakiś sygnał niezadowolenia współlokatorów ale według jego subiektywnej oceny nie było za głośno, rozmowy nie przebiegały z krzykami, był śmiech, gdy słyszeli stukanie to ściszali swoje zachowanie, być może niewystarczająco stukanie jak to świadek określił było trwałe (k.347-348 transkrypcja protokołu).

Świadek J. S. (2) zamieszkująca w lokalu nr (...), nie była początkowo zorientowana w sprawie myśląc, że dotyczy ona kradzieży lub wyłudzenia pieniędzy na jej szkodę. Stwierdziła, że jest bezpośrednią sąsiadką tego lokalu i nigdy nie słyszała odgłosów dochodzących z tego lokalu, które naruszałby spoczynek nocny lub spokój publiczny. J. S. zeznała też, że na to się bez przerwy skarży jej sąsiadka D. D. (1), że są hałasy, że jest głośno, głośna muzyka i lokatorzy nie reagują na jej prośby. Jednocześnie świadek stwierdziła, że nie wie czy nie słyszy hałasów dlatego, że ma problemy ze słuchem, oznajmiając jednocześnie, że chyba, nie jest aż tak głucha, żeby jakiegoś ogromnego hałasu nie słyszała. J. S. zeznała, że ma nieodwracalne uszkodzenie słuchu od kilku lat, grozi jej aparat słuchowy, którego jeszcze nie ma, leczy się u laryngologów. Stwierdziła, że jest to po prostu taki niedosłuch, że nie rozumie tekstu ale hałas czy głośne rozmowy (a nawet cichsze słyszy), ale nie rozumie tych słów, także nie sądzi by była to przyczyna niesłyszenia tych hałasów. Wskazała również na tego rodzaju fakt, iż może nie słyszeć hałasów bo u niej chodzi telewizor bardzo głośno dosyć długo go ogląda w nocy (nawet i do godz. 2.00 dopytując nawet przy zadawaniu pytań przez obrońcę, czy ktoś na to się nie skarżył) i być może to zagłusza. J. S. stwierdziła, że nigdy nie miała kontaktu z obwinionym w żadnej sprawie. Natomiast często spotykała się z pokrzywdzoną w tej sprawie, często wpuszczała ją na klatę schodową, bo ta nie mogła dodzwonić się do lokalu (...), że nikt jej nie otwiera, zaś wizyty te miały być powodowane hałasem dochodzącym z tego lokalu. Świadek oceniała, że takie sytuacje związane z otwieraniem przez nią drzwi pokrzywdzonej na klatkę miały miejsce wieczorami raz czy dwa razy w ubiegłym roku i analogicznie w bieżącym roku, ale nie była w stanie umiejscowić tego w czasie (konkretnych miesiącach). Świadek stwierdziła, że nie zna osób z lokalu (...), nic nie wie na temat interwencji Policji w tym lokalu, przez całe lato nie ma jej w domu, a zimą nie składa się by się mijali czy widzieli z tymi osobami. J. S. zeznała, że nie rozmawiała z innymi sąsiadami na temat sytuacji w mieszkaniu (...), być może dlatego że ich nie zna jako zmieniających się i podnajmujących mieszkania. Świadek znała właściciela lokalu nr (...) T. P., który zostawił jej telefon by razie jakichś hałasów czy gdyby się coś działo do niego dzwonić ale nie było takiej potrzeby. J. S. wiedziała, że zmieniali się tam lokatorzy. Świadek stwierdziła, że rozmawiała luźno z administratorem wspólnoty mieszkaniowej, że są skargi na zachowanie osób z lokalu (...) ale ona ich nie może potwierdzić bo nie słyszy, zaś pan D. jest członkiem zarządu w wspólnoty i z jego strony spodziewałby się interwencji (k.116v-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 311v-314). Sąd analizując zeznania tego świadka musiał wziąć w sposób oczywisty pod uwagę istotną wadę słuchu tego świadka widoczną wprost na postawie pewnych zachowań na rozprawie (k.310v-311), oraz pewne dystansowanie się od spraw sąsiedzkich wynikające z całokształtu zeznań.

Świadek S. G. (1) , zamieszkujący w lokalu (...), w sprawie głośnego zachowania się lokatora mieszkającego piętro wyżej w godzinach późnowieczornych i nocnych podał, że nie mieszka w tym samym pionie co D. D., a mimo wszystko w nocy nie raz, a kilkakrotnie zdarzało się, że słyszał hałas z góry, ale nie nad nim. Mogło to być nawet z częstotliwością nawet 5-6 razy w miesiącu. Ten hałas dochodził piętro wyżej, ale tak jakby z pionu nad pokrzywdzoną. Jako czasookres tych odnotowanych spostrzeżeń świadek wskazał na 2014 rok (nie pamiętał czy tak było przed tą datą) i do lutego 2015 roku to słyszał. Oceniając rodzaj i źródło hałasu S. G. opisał to jako bardzo głośną muzykę, stukanie, takie jakby ktoś chodził w obcasach nieraz i dodatkowo taki dziwny dźwięk jakby pracującej maszyny, tak jakby wiertarki. Stwierdził, że nie rozmawiał z osobą wynajmująca ten lokal, nie znał również właściciela lokalu pana P.. Słyszał tylko o takiej sytuacji, że na korytarz sąsiad wpuścił mężczyznę, (przy czym świadek nie wiedział czy chodzi o obwinionego, bo go nie zna) i jak to ujął-hałas taki dochodził. Sąsiad, który zrelacjonował mu tę sytuację to K. F. (1), mieszkający kiedyś naprzeciwko niego. Po wejściu na korytarz-jak opisał tę sytuację świadek S. G.- mężczyzna głośno stukał do mieszkania państwa D.. Nie potrafił powiedzieć, czy ten sąsiad relacjonował czy ten mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Z chwilą gdy ten hałas nasilał się, ten sąsiad wyprosił tego mężczyznę i zamknął kratę. S. G. zeznał także, że D. D. rozmawiała ze nim na temat hałasów dochodzących z tego mieszkania, nikt więcej z sąsiadów. Oświadczył, że on sam nie wzywał Policji ani bezpośrednio nie interweniował w tym lokalu. Te odgłosy, które dochodziły z tego lokalu były dla niego uciążliwe. To było zdecydowanie późnym wieczorem, po 23 i to niejednokrotnie trwało do 2, 3 w nocy.

Odnośnie lokalizacji dźwięków, że odgłosy dobiegały z lokalu nad D. D. świadek wiązał z faktem, że śpi przy ścianie łączącej lokal jego i D. D. i dźwięk zdecydowanie dochodził od strony lokalu D. tylko, że z góry (k.72-73).

Świadek W. D. (1) małżonek pokrzywdzonej mieszkający wraz z nią w lokalu (...) wskazywał na wpływ uciążliwości płynących z zachowań mieszkańców mieszkania powyżej o nr 113 na jego sytuację zawodową jako motorniczego w kontekście konieczności porannego wstawania, także ok. godz. 03.00, również w weekendy, ciągłego zmęczenia tą sytuacją i wpływem na bezpieczeństwo przewożonych osób. Świadek podał, że takie imprezy mają miejsce cyklicznie, jak to zauważył, że jest to mniej więcej od początku 2014 roku. Wcześniej były takie sytuacje, ze interweniowali u właściciela w sprawie zachowań innych lokatorów. Odnosząc się do częstotliwości tych imprez, W. D. stwierdził, że to nie jest regularne, jak to określił-byłby nieuczciwy wobec siebie gdyby inaczej powiedział, ale w okresie półrocznym jakichś tych interwencji, to jest imprez, gdzie była konieczna interwencji Policji to było gdzieś w granicach 6. Świadek opisał tę sytuację jako spotkanie, zabawę młodych ludzi na górze. Słyszał śpiewy i jak stwierdził, że rozumie, że to było podyktowane nadmiarem alkoholu, żona odstukiwała do nich kijem od szczotki, żeby zasygnalizować, że takie zachowanie im przeszkadza, zaś w odpowiedzi na to były śmiechy i odpukiwania, nieraz była i puszczana głośna muzyka. W. D. oświadczył, iż uważał, że w tym wypadku małżonka złagodzi sytuację, i gdyby on poszedł i takiego człowieka złapał to różnie mogło by być, chodzi o bardzo emocjonalnie nastawienie, bo nie mógł spać i wykonywać swojej pracy. Wiedział, że z tego co małżonka go informowała, to rozmawiała z obwinionym, z tego co świadek wie, to przynajmniej kilka razy. Była nawet tam wpuszczona do środka, do mieszkania, do przedpokoju. Z tego co W. D. wiedział, to małżonka chciała polubownie, po sąsiedzku załatwić sprawę, ale nie dawało to żadnego rezultatu, jednocześnie informując obwinionego, że świadek pracuje w komunikacji miejskiej (k.73-74). W tym miejscu należy dodać, odnośnie percepcji rodowodu z zeznań świadka W. D. przez Sąd, to zeznanie tego świadka było istotnie emocjonalne, widać było daleko idąc poruszenie relacjonowanymi faktami, na co wskazuje i treść i składania zaprotokołowanych zeznań.

Świadek P. L. (1) –kolega obwinionego widział, jak to określił, że K. została założona sprawa o zakłócanie ciszy nocnej. Wskazał, że bywał w mieszkaniu obwinionego kilkukrotnie, precyzując, że na przestrzeni ostatniego roku mogło to być raz w miesiącu. P. L. stwierdził, że obwiniony wprowadził się prawdopodobnie do tego lokalu w lutym 2014r., miał dwoje współlokatorów-kobiety, najpierw jednego później drugiego, poznał te osoby będąc u obwinionego. Świadek stwierdził, że przychodził do obwinionego w celach towarzyskich, zwykle spotykał się on po pracy tam ok. godz. 17-18.00 tylko z obwinionym , zdarzało się, że oprócz niego i obwinionego mogły być dodatkowe dwie osoby. Określił, że spotkania trwały do godz. 19.00-20.00, nie uczestniczył w spotkaniu, które trwałoby do późnych godzin nocnych, nie kojarzył też takich spotkań. Odnośnie relacji z sąsiadami w związku z zachowaniem J. K. świadek podał, że podczas wizyty u kolegi mogła być to godz. 19.00, gdy normalnie siedzieli rozmawiali usłyszał (po godzinie, półtorej) jakby stukanie w podłogę i wtedy dowiedział się od obwinionego, że sąsiadce mieszkającej pod nim przeszkadzają wszystkie dźwięki. Świadek znał D. C. (1), jako wspólnego kolegę jego i obwinionego. Razem bywali u J. K., przypuszczał, że D. C. mógł być na spotkaniach towarzyskich u obwinionego na których jego osobiście nie było. Świadek zaprzeczył by wiedział od obwinionego lub z innych źródeł o ewentualnych skargach innych sąsiadów poza pokrzywdzoną na zachowania osób z lokalu (...). Świadek na pytania obrońcy stwierdził, że na tych spotkaniach towarzyskich jedynie rozmawiali o różnych rzeczach, zdarzało się że leciała wtedy muzyka z laptopa czy z komórki (puszczana z portalu YouToube), jako jak to określił świadek, efekt uboczny. P. L. skalę głośności tych spotkań oceniał na poziomie rozmowy w Sądzie, tak jak się używa skali głosu by się normalnie porozumieć na odległość 1,5 m. Świadek nie był obecny przy interwencjach Policji, nic też o takim fakcie nie wiedział. Świadek potwierdził , że mieszkał uprzednio razem z obwinionym i ten przeprowadził się dopiero pod aktualny adres w pierwszych dniach lutego. Świadek określił obwinionego aktualnie nie jakoś „ponad towarzyskiego” dodając, że ma ona stałą grupę osób, z którymi się spotyka (k.117-protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.314v-318)

Świadek K. F. (1) mieszący w lokalu (...) zrelacjonował wizytę bliżej nieznanego mężczyzny na jego piętrze w bliżej nieokreślonym celu. Świadek nie był w stanie określić kiedy ten fakt miał miejsce (początkowo oceniał iż mogło być to 7-8 miesięcy temu lub w czerwcu, ewentualnie innym letnim miesiącu 2014r.), było to natomiast ok. 02.00 w nocy gdy nieznany mu mężczyzna zadzwonił do jego drzwi. Był pod wpływem alkoholu. Świadek ocenił, że wizyta ta była wywołana jakąś pomyłką, dzwoniący nie był w stanie powiedzieć do kogo chciał się dostać. Nie mówił, że chce się dostać do lokalu (...) ani też, że udaje się do pani D.. Jak zeznał K. F. o tym incydencie rozmawiał z sąsiadem S. G. (1) i być może z jego współlokatorką. Nie był pewny czy rozmawiał o tej sprawie z D., czy byli wtedy obecni. Stwierdził, że nie słyszał hałasów i innych uciążliwości które miałyby dochodzić z lokalu (...), stwierdzając, że nie mieszka w tym samym pionie i po tej samej stronie co D. D. i ciężko byłoby słyszeć takie rzeczy, ze względu na to, że dosyć długi dystans ich dzieli i nie są przylegającym mieszkaniem (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.321-326).

Świadek K. K. (1) - funkcjonariuszka Policji podejmował interwencję w dniu 10.05.2014r. na skutek zgłoszenia pokrzywdzonej. Świadek nie pamiętała szczegółów zdarzenia. Odczytała zapis ze swojego notatnika służbowego, gdzie utrwalony został zapis o interwencji zleconej przy Al. (...), zaś zgłaszającą zakłócanie ciszy nocnej była D. D. (1). Fakt ten jak wynikało z zapisu notatnika nie został potwierdzony. Świadek skonstatowała na podstawie zapisu danych w notatniku o osobach pokrzywdzonej i obwinionego oraz pewnej praktyki ogólnej dotyczącej podejmowania interwencji, że byli w obu lokalach, najpierw u pokrzywdzonej zaś później u obwinionego i zakłócanie ciszy nocnej nie ostało potwierdzone. K. K. nie była stanie przywołać przebiegu interwencji. (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.326-331). Okoliczności do których odniosła się świadek w swych zeznaniach znajdują odzwierciedlenie w jej notatniku służbowym (k.154-154v) oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 101-104).

K. B. pełnił tego dnia służbę z K. K. (1) i wspólnie podejmowali interwencję na skutek zgłoszenia pokrzywdzonej. Nie kojarzył szczegółów tej interwencji. Na podstawie notatnika służbowego stwierdził, że zakłócenia nie potwierdzili, albowiem widocznie jak przyjechali już nie było zakłócenia lub było bardzo cicho po prostu. (k.293v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 367-367v). Okoliczności do których odniósł się świadek w swych zeznaniach znajdują odzwierciedlenie w jego notatniku służbowym (k.153-153v) oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 101-104).

Świadek S. W. (1) jako funkcjonariusz Policji podejmował interwencję na skutek zgłoszenia pokrzywdzonej w dniu 01.05.2014r. Nie pamiętał szczegółów zdarzenia, na postawie kwalifikacji prawnej czynu z wokandy domniemywał jedynie czego sprawa może dotyczyć. Na podstawi zapisu z notatnika służbowego, którego treść odczytał, wskazał, że interwencja miała miejsce pomiędzy godz. 00.45 a 01.15, zgłaszającą była D. D., w lokalu (...) słychać było głośne rozmowy lecz nie można było się do niego dostać ponieważ w drzwiach była krata zamknięta na klucz i popsuty dzwonek. Jednakowoż świadek poza treścią potwierdzonej treści z notatnika nie pamiętał przebiegu interwencji ani osób których dotyczyła. Potwierdził pewien schemat działania w takich sytuacjach, że najpierw funkcjonariusze udają się do osoby zgłaszającej jeśli taka jest i chce rozmawiać. Wskazał na pewna praktykę zachowania się przez osoby zakłócające podczas interwencji, gdyż jak stwierdził gdy osoby widzą radiowóz, robi się nagle cicho. (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.332-336). Okoliczności do których odniósł się świadek w swych zeznaniach znajdują odzwierciedlenie w jego notatniku służbowym (k.155-155v) oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 97-100).

R. W. asystował przy interwencji podejmowanej w dniu 01.05.2014r. przez S. W. (1). Nie widział czego dotyczy sprawa, miał problemy z oczytaniem zapisu przebiegu czynności z własnego notatnika, którego czytelną treść przesłano na skutek zarządzenia sędziego po terminie rozprawy (k.287). Świadek podał schemat udawania się do poszczególnych osób w trakcie interwencji. Brak zapisu w notatnikach służbowych funkcjonariuszy w przedmiocie odmowy przyjęcia mandatu tłumaczył faktem, iż nie musiał być nałożony mandat karny i wystarczyło pouczenie lub był brak możliwości kontaktu z osobą zakłócającą (k.273). Okoliczności do których odniósł się świadek (lub do których nie był się w stanie odnieść z powodu nieczytelnego zapisu w swoim notatniku służbowym) w swych zeznaniach, znajdują odbicie w jego notatniku służbowym (k.156-156v) a właściwe czytelnej treści tego zapisu przesłanej do Sądu (k.287) oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 97-100. Czytelny zapis notatnika wskazuje, że nam miejscu zastano zgłaszającą D. D. (1), która oświadczyła, iż z lokalu znajdującego się bezpośrednio nad nią dochodzą głośne dźwięki imprezy trwającej do późnych godzin nocnych, uniemożliwiające jej, w jej mieszkaniu spoczynek nocny. Po udaniu się pod wskazany adres brak możliwości dostania się do lokalu zakłócającego z uwagi na dodatkowe drzwi na klatce schodowej oraz uszkodzony dzwonek. Asysta w trakcie interwencji. Szczegóły w notatniku sierż. S. W..

A. K. (1) zeznawał w charakterze świadka jako kolejny sąsiad obwinionego i pokrzywdzonej, mieszkający w lokalu nr (...), który jest nad lokalem obwinionego. Kilka miesięcy temu obwiniony zwrócił się do A. K. by ten zeznawał w charakterze świadka. Wcześniej obwinionego nie znał. Nie rozmawiał też z D. D. na temat zakłóceń. Po otrzymaniu wezwania do Sadu rozmawiał z dozorcą, który poinformował go o sytuacji z sąsiadami tj. obwinionym i pokrzywdzoną. Świadek nie był w stanie jednoznacznie odnieść się do faktu hałasów dobiegających z lokalu (...). Dopiero na wyraźnie sformułowane i zaprotokołowane w całości pytanie obrońcy w tym zakresie, odpowiedział enigmatycznie, że nie identyfikuje hałasów dobiegających do jego mieszkania. A. K. zeznał, że czasem zdarza się, że dobiegają hałasy, dźwięki do jego mieszkania. To jest budynek, który ma 120 mieszkań. Oświadczył, że nie jest w stanie zlokalizować skąd, bo mu to nie przeszkadza. Jego zdaniem nie ma w tym bloku nadmiernych hałasów. (k.274).

S. D. (1) jako funkcjonariusz Policji podejmował dnia 29.07.2014r. interwencję w lokalu (...). Z treści odczytanego zapisu fragmentu notatnika wynikało, że zgłaszająca z lok. 102 po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy Policji oświadczyła, że przed 10 minutami zakłócanie z lokalu (...) ustało. Jak dalej relacjonował świadek w oparciu o treść w/w zapisu, że dzwonek na klatce do lokalu nie działał , udało się zadzwonić domofonem i otworzył J. K. (1) oświadczając, że nie wydaje mu się by zakłócał spoczynek nocny. Z treści notatnika odczytywanego przez S. D. wynikało, że pokrzywdzona relacjonowała, że w przeszłości Policja była wzywana kilka razy, jednak nikt nie otworzył im drzwi. D. D. oświadczyła, że zakłócanie polega na głośnym słuchaniu muzyki, krzykach głośnych rozmowach. Jak podał świadek, w ich obecności było cicho. Świadek nie kojarzył osób z tej interwencji, z uwagi na wielość podobnych działań służbowych, po prostu jej nie pamiętał. Podał pewien schemat działania przy tego rodzaju czynnościach. Odnosząc się do kwestii ewentualnej odmowy okazania przez obwinionego dokumentu tj., czy tego rodzaju informacja znalazłby swoje odzwierciedlenie w notatniku służbowym, świadek nie był w stanie jednoznacznie ocenić tej kwestii, stwierdzając, że jeśli po pewnym czasie dokument zostałby okazany to raczej by tego nie ujął w treści zapisu. Podobnie jeśli chodzi o jakieś niestosowne czy agresywne zachowania, to świadek też kwestię dokonania stosownego zapisu uzależniał od określonych czynników, odnosząc to do stacji skrajnych z pogranicza obrazy funkcjonariusza. (k.218v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.337-341) Okoliczności do których odniósł się świadek w swych zeznaniach znajdują odzwierciedlenie w jego notatniku służbowym (k.152-152v), gdzie z relacji pokrzywdzonej wynikało, że zakłócanie polegało na głośnym słuchaniu muzyki, krzykach i głośnych rozmowach oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 105-108).

J. S. (1) będący w patrolu wraz z S. D. (1), na podstawie zapisów w notatniku nie był w stanie podać szczegółów przebiegu zdarzenia. Nie kojarzył osób, obecnych na sali rozpraw z tej interwencji. Podał ogólny schemat działań przy interwencji w zakresie kolejności udawania się do zgłaszającego i sprawcy. Stwierdził ogólnie, iż fakt braku zapisu o propozycji przyjęcia mandatu w notatnikach funkcjonariuszy z patrolu, nie świadczy o tym, że nie stwierdzono zakłócania spoczynku nocnego, gdyż czasami jest tak, że interwencje powtarzają się wielokrotnie i od razu postanawiają o skierowaniu wniosku do sądu, nawet nie podejmując próby wszczęcia. Chodzi o interwencję kilkakrotne w ciągu dnia lub nocy, o których mają informacje od operatora. Często bywa tak, jak wyjaśnił świadek- że w lokalu, w którym są zakłócenia nikt im nie otwiera drzwi (k..272). Okoliczności do których odniósł się świadek w swych zeznaniach znajdują odbicie w jego notatniku służbowym (k.151-151v) i bardzo ogólnikowym zapisie na temat czynności oraz raporcie zgłoszenia (...) (k. 105-108).

D. C. (1) - osoba należąca do grona znajomych obwinionego, od J. K. dowiedział się od konflikcie z sąsiadką, która jak to relacjonował świadek, uważała, że życie obwinionego jest po prostu za głośne. Również D. C. był świadkiem takich zachowań jak uderzenie w sufit mieszkania z dołu (jak dalej ocenił to świadek, było to łącznie 4 razy, 2 razy w ciągu dnia tj. raz gdy obwiniony chciał zabrać jakieś rzeczy i kręcił się po pokoju, raz podczas obiadu lipcowego i dwa razy w godzinach wieczornych). Świadek podał, że u J. K. był ok.8-10 razy w ogóle, zaś w okresie objętym zarzutem nie więcej niż 5 razy, z czego jeden raz na chwilę. 2 razy były to godziny popołudniowe do 16.00 i 2 razy wieczorem, przy czym świadek wskazał na wieczorne spotkania z udziałem innych osób w maju, czerwcu oraz obiadowe spotkanie w szerszym gronie w lipcu 2014r. W maju był w lokalu obwinionego wraz z A. P. i prawdopodobnie M. W. (1) i jeszcze innymi osobami w liczbie nie większej niż 4, było to spotkanie związane z urodzinami obwinionego, prawdopodobnie w piątek lub sobotę, przy czym na pewien czas wychodzili z mieszkania i następnie do niego powrócili, opuścił finalnie mieszkanie ok. godz. 00.00-01.00. D. C. stwierdził, że była wtedy puszczana muzyka ale cicho, było także prowadzone rozmowy ale nie były one głośne. Świadek podał, że był również na czerwcowej imprezie, na której jak ocenił nie było więcej jak 5 osób i wtedy mieszkanie obwinionego opuścił ok. godz. 02.00. Oświadczył, że była puszczana muzyka podobnie jak na pierwszym spotkaniu, rozmowy oraz śmiechy jako naturalnie towarzyszące rozmowie. Na imprezie czerwcowej osoby spożywały alkohol.

Świadek ogólnie ocenił, że stukanie w sufit oznacza jakiś sygnał niezadowolenia współlokatorów ale według jego subiektywnej oceny nie było za głośno, rozmowy nie przebiegały z krzykami, był śmiech, gdy słyszeli stukanie to ściszali swoje zachowanie, być może nie wystarczająco, bo stukanie jak to świadek określił było trwałe. D. C. zeznał, że podczas jednej z imprez była Policja- wydawało mu się, że było to w czerwcu-potem się o tym dowiedział od obwinionego-albowiem wtedy myślał, że J. K. wyszedł do łazienki, a nie do patrolu. Świadek znał Ł. S. oraz P. L. (1)-nie był w stanie powiedzieć czy ten ostatni był z nim na jakimkolwiek spotkaniu. D. C. stwierdził, że obwiniony wprowadził się do mieszkania w styczniu lub lutym 2014r. ze swoją byłą partnerką, potem mieszkał sam i potem w lipcu wprowadził do niego się Ł. S. z partnerka i mieszkali tam przez okres lipca i początku sierpnia. Odpowiadając na pytania obrońcy świadek stwierdził, że skala natężenia głosu podczas spotkań odpowiadała skali głośności na sali sądowej. Osoby siedziały blisko siebie przy stoliku i nie trzeba było krzyczeć by się dogadać. Były to kameralne imprezy jak to ocenił świadek-nie tańczone. Muzyka była odtwarzana z komputera, nie było żadnych śpiewów. Obwiniony nie wspomniał mu by inni sąsiedzi skarżyli się na jego zachowanie (k.219- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k. 343-349).

Świadek Ł. S. był współlokatorem obwinionego przez lipiec do połowy sierpnia 2014r. W tym czasie mieszkała również tam jego dziewczyna I. S., z którą aktualnie nie posiada kontaktu. Z relacji J. K. (1) wiedział, że sąsiadka zarzucała obwinionemu zbyt głośne zachowanie się i organizowanie imprez. Świadek przyznał, że zdarzało się, że spotykali się w kilka osób. Ł. S. miał wiedzę, że Policja wcześniej była wzywana do lokalu obwinionego, natomiast w tym czasie gdy on tam zamieszkiwał ocenił, że było to więcej niż jeden raz w godzinach 00.00 do 01.00. Wskazał, że przyczyną interwencji było rzekomo zbyt głośne zachowanie, choć mając świadomość że takie sytuacje miały już miejsce, starali się zachowywać cicho by nie zakłócać spokoju, minimalizować poziom głośności.Ł. S.wskazywał , że wtedy oglądali film, nic nadzwyczajnego nie robili, była puszczana muzyka ale nie na tyle głośno by komuś zawadzać. Świadek przyznał, że były spotkania towarzyski w liczbie nie przekraczającej 5 osób, nie było tam żadnych krzyków. Świadek nie potrafił wskazać daty od kiedy obwiniony wprowadził się do mieszkania.Ł. S. potwierdził fakt prowadzenia rozmowy z pokrzywdzoną przez obwinionego w czasie swojego półtoramiesięcznego zamieszkiwania w lokalu (...), gdzie w/w wskazywała, że zachowują się zbyt głośno. Było to podczas jednej z interwencji Policji. Wskazał też, że rozmawiał z pokrzywdzoną gdy ta zadzwoniła domofonem i zaczęła ich wyzywać „od pijaków”, nie dała dojść do słowa, myśląc, że faktycznie rozmawia z J. K.. Ta sytuacja, jak podał, była spowodowana jedynie przesunięciem krzesła w godz. 14.00-15.00 gdy robił obiad z dziewczyną, gdy zachowywali się normalnie i to spowodowało stukanie w sufit przez sąsiadkę. Świadek stwierdził, że odgłosy stukania były wywoływane normalnymi dźwiękami dnia codziennego. Natomiast odnosząc się do stukania w godzinach wieczornych stwierdził, że może było odrobinę głośniej co wynikało z faktu, że tak jest gdy jest więcej osób niż jedna. Świadek stwierdził, że muzyka była puszczana z laptopa z wbudowanymi głośnikami nie zaś dołączanymi z zewnątrz. Ł. S.zaprzeczył, by podczas tych spotkań były głośne śpiewy lub krzyki. Były naturalne śmiechy. Poziom głośności nie przewyższał tego na sali rozpraw. Interwencje Policji przebiegały w ten sposób, że osoby z lokalu (...) były informowane, że było takie zgłoszenie i by zachowali się mimo wszystko ciszej. Świadek potwierdził swoją znajomość z P. L. (1), z którym nigdy nie był na potkaniu i stwierdził, że świadek D. C. (1) był na jednym z wieczornych spotkań. Ł. S. wiedział od obwinionego, że z grona sąsiadów, poza pokrzywdzoną nikt nie miał do niego zastrzeżeń (k.219- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.351-360).

Świadek P. Ł. (1) , mieszkanka lokalu (...), graniczącym przez ścianę z lokalem obwinionego, została poproszona przez obwinionego we wrześniu 2015r. o zeznawanie w charakterze świadka. Sąsiadka obwinionego wskazała, że nie słyszała żadnych hałasów ani głośniejszych rozmów, słyszała tylko czasem odgłosy lejącej się wody. Potwierdziła fakt spotkania i rozmowę z pokrzywdzoną na korytarzu, od której usłyszała, że jest problem, że na dole niosą się hałasy, ale u niej nic nie było słychać.

P. Ł. zeznała, że nie utrzymuje żadnych kontaktów towarzyskich z J. K., nigdy nie byłą u niego, oddawała tylko klucze zgubione na klatce przez współlokatorkę obwinionego. Precyzując kwestię rozmów z D. D. świadek podała, że rozmawiała z w/w kilka razy na przestrzeni kilku lat, nie była w stanie jednakowoż sprecyzować czy było to w okresie objętym zarzutem. Pokrzywdzona mówiła o hałasach, głośnych rozmowach do późnych godzin nocnych. P. Ł. nie była w stanie podać od kiedy ukarany zamieszkuje w lokalu obok, wskazywała na koniec 2013r. lub początek 2014r. Zeznała również, że rozmawiała z sąsiadką, (nie znała jej personaliów) z lokalu naprzeciwko J. K., która otwierała drzwi dzielnicowemu na klatę, który przychodził w sprawie obwinionego. Inne osoby poza pokrzywdzoną nie skarżyły się jej na zachowanie J. K.. P. Ł. wskazła, że jej lokal nie jest szczególnie wytłumiony (k.219- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.361-365).

A. P. był kolejnym świadkiem, który dowiedział się o sprawie sądowej od obwinionego, której przedmiotem jest zgłoszenie jednej z sąsiadek odnośnie głośnego zachowania obwinionego. Podał, że w okresie może ostatnich 3 lat był u obwinionego 3-4 razy, najczęściej wyglądało to tak, że przychodził, posiedzieli, porozmawiali. Wskazywał, że na tych spotkaniach był P. L. (1), D. C. (1) i inne osoby, które dopiero poznawał. Były to wizyty w godz. 18.00-00.00. Jak podał A. P., najczęściej odbywało się to w ten sposób, że wypili jakieś piwo, porozmawiali, była puszczana muzyka z laptopa, a skala jej głośności była taka, że mogli przy niej swobodnie rozmawiać. Wykluczył by ktokolwiek śpiewał lub tańczył, wydawało mu się również, że nie było sytuacji, by ktoś krzyczał lub bardzo głośno rozmawiał. Świadek sam nie odnotował faktu interwencji Policji podczas spotkania, w którym uczestniczył, nie potrafił podać daty tego zdarzenia. Informację w tym zakresie powziął dopiero później od obwinionego, który tłumaczył wizytę funkcjonariuszy tym, że podobno było głośno, ale mandatu nie otrzymał. Świadek podał, że w jego ocenie zachowanie obwinionego jego gości nie wykraczało poza ramy normalnego użytkowania mieszkania.A. P. nie przypominał sobie sytuacji uderzania w sufit przez sąsiadkę z dołu obwinionego podczas spotkań w lokalu (...). Stwierdził, że obwiniony relacjonował mu, że jego zachowanie miało przeszkadzać tylko jednej sąsiadce. (k.293v- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.368-370v).

M. W. (1) o sprawie sądowej dowiedział się od J. K. (1) i jest ona pochodną jak mniemał, złożenia przez sąsiadkę obwinionego zawiadomienia na Policję. Podał, że na przestrzeni 2014r. był u obwinionego ok. 4-6 razy, przychodził zawsze sam, w 2 lub 3 przypadkach były już inne osoby na miejscu. Jedną z tych osób był m.in. D. C. (1), nazwisk innych osób nie pamiętał. Jeśli chodzi o spotkania w szerszym gronie aniżeli tylko świadka z obwinionym, to M. W. wskazał spotkanie gdzie jego uczestnicy grali w grę planszową, drugie zaś było spotkaniem biznesowym. Nie pamiętał czy podczas obu w/w spotkań była puszczana muzyka, przy drugim-raczej nie. Gdy byli tylko z obwinionym puszczano utwory J. K. (3). Świadek podał, że maksymalnie wychodził od obwinionego po północy. Obwiniony miał wspomnieć świadkowi, że była w jego mieszkaniu Policja ale ten nie był w stanie stwierdzić czy było to podczas spotkania z jego udziałem. Podał, że muzyka nie była głośno odtwarzana, nie pamiętał czy było to z komputera czy z laptopa. M. W. ocenił, że skala głośności rozmów u obwinionego była taka jak na sali rozpraw lub nawet niższa. Zaprzeczył by były jakieś śpiewy lub krzyki., zaś zachowanie osób nie wykraczało poza ramy społecznie akceptowalne. ( k.294- protokół elektroniczny i jego transkrypcja k.371-372).

Za w pełni wiarygodne Sąd uznał ujawnione na rozprawie dowody z dokumentów ujawnione na rozprawie (k.294-294v), powołanych szczegółowo przy rekonstrukcji stanu faktycznego sprawy i w istotnej części szeroko przywołane i poddane analizie powyżej. Zostały one bowiem sporządzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, w przewidzianej prawem formie, przez uprawnione do tego osoby w ramach posiadanych kompetencji, a ich treść nie została zakwestionowana w toku postępowania przez strony. Tym samym Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania wartości dowodowej powyższych dokumentów.

Sąd, biorąc pod uwagę wszelkie dowody przeprowadzone w sprawie, uznał obwinionego za winnego popełnienia przypisanego mu czynu, dokonując modyfikacji jego opisu w odniesieniu do wydarzeń z trzech w/w dat, o czym szeroko już argumentowano powyżej, stanowiącego wykroczenie z art. 51 § 1 kw.

Zgodnie z art. 51 § 1 kw kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jak wynika z poglądów doktryny, „Przedmiotem ochrony określonym w art. 51 jest prawo obywateli do niezakłóconego spokoju i porządku publicznego oraz niezakłócony spoczynek nocny, które to nie powinny być zakłócone jakimikolwiek zachowaniami wykraczającymi poza ogólnie, czy też zwyczajowo przyjęte normy społecznego zachowania się. Naruszenie tej normy w jej podstawowej postaci określonej w § 1 komentowanego przepisu może nastąpić poprzez przykładowo wyliczone przez ustawodawcę zachowania w postaci krzyku, hałasu, alarmu lub innego wybryku, a zatem takiego zachowania się człowieka, które odbiega od powszechnie, zwyczajowo przyjętych norm postępowania w określonej sytuacji, czyli w danym miejscu, czasie i okolicznościach, i które jest zdolne zakłócić spokój, porządek publiczny spoczynek nocny albo też wywołać zgorszenie w miejscu publicznym”. (Wojciech Jankowski, komentarz do art. 51 kodeksu wykroczeń, LEX). „Użycie przez ustawodawcę określenia „zakłócenie” wskazuje, że chodzi o wywołanie gdzieś niepokoju, zamieszania, naruszającego ustalony porządek, normy współżycia społecznego(…) Zakłócenie spokoju publicznego oznacza zachowanie podjęte w miejscach ogólnodostępnych, które narusza stan równowagi psychicznej ludzi, powodujące negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów, przy czym skutek ten nie musi obejmować wszystkich, ale musi wystąpić przynajmniej w stosunku do jednej osoby”. (…).Jak dalej wspomina komentator „Z naruszeniem komentowanego przepisu (fragment komentarza odnoszący się do naruszenia spoczynku nocnego-uwaga piszącego uzasadnienie) będziemy mieli do czynienia nawet wówczas iż do zakłócenia dojdzie nawet wówczas, gdy działanie sprawcy samo przez się nie jest naganne np. gra na instrumencie muzycznym”. (…)„Do odpowiedzialności za czyn z art. 51 § 1 kw może być pociągnięta osoba, w której dyspozycji pozostaje źródło niepokoju zakłócające spokój (…), a której zachowanie jest bierne, czyli równoznaczne z jego utrzymywaniem.” (Wojciech Jankowski, komentarz do art. 51 kodeksu wykroczeń, LEX).

W niniejszej sprawie zachowanie obwinionego polegało na zakłóceniu spoczynku nocnego dniach 01 maja 2014r. około godziny 00.50, 10 maja 2014r. około godziny 00.56 oraz 29 lipca 2014r. około godziny 22.57 w W. przy ul.(...) w lokalu nr (...) poprzez głośne odtwarzanie muzyki, głośne rozmowy, śpiewy, krzyki podczas organizowanych w tych datach spotkań towarzyskich, co stanowiło w określonym czasie i miejscu określoną uciążliwość (dyskomfort) dla pokrzywdzonej w postaci negatywnych przeżyć psychicznych, którą jako określony skutek opisała.

W ocenie Sądu, zgromadzony i szczegółowo oceniony powyżej w uzasadnieniu materiał dowodowy wskazuje, że to właśnie na obwinionym jako na najemcy mieszkania ciążył obowiązek i konieczność zadbania o takie zachowanie własne i gości, w tym dostosowanie skali wszelkich odgłosów i dźwięków płynących z jego lokalu, by odbywało się to w sposób niezakłócający spokoju osób trzecich.

Wymierzając obwinionemu karę grzywny w wysokości 500 (pięciuset) złotych, Sąd miał na względzie dyrektywy zawarte w art. 33 kw, w szczególności stopień zawinienia obwinionego oraz stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu, który w niniejszej sprawie był znaczny z uwagi na powielające się zachowania o znamionach czynów zabronionych. Obwiniony mając świadomość co najmniej od kwietnia 2014r., tj. po rozmowie z pokrzywdzoną, uciążliwości własnych zachowań czy też zachowań swoich gości, nie podjął skutecznych działań by takie zachowania ograniczyć lub wyeliminować, choć rzutowały one negatywnie i to jak wynika m.in. z notatek prowadzonych przez D. D. (k.141) jeszcze przez długi czas na życie prywatne i zawodowe osób zamieszkujących lokal (...). Okolicznością łagodzącą natomiast ponadto dotychczasowa niekaralność za przestępstwa i wykroczenia obwinionego przez Sąd i dotychczasowy sposób życia (k.20, 66-67, 114, 145). W ocenie Sądu wymierzona kara grzywny w wysokości 500 złotych będzie adekwatna do stopnia zawinienia obwinionego oraz stopnia społecznej szkodliwości czynu, a także jego możliwości zarobkowych jak również spełni cele wychowawcze i zapobiegawcze. Orzeczona kara grzywny uwzględnia zgodnie z art.24§3 kw dochody, warunki osobiste i rodzinne obwinionego oraz stosunki majątkowe. W ocenie Sądu obwiniony będzie mógł ponieść wymierzoną mu karę bez znaczącego uszczerbku dla własnego utrzymania swojej osoby, mimo rozwijania dopiero własnej działalności gospodarczej, zważywszy na informacje przekazane z Urzędu Skarbowego (k.114) o uzyskanym dochodzie w 2014r. w kwocie 18.436,00 z tytułu praw autorskich i wpływie informacji o dochodach, gdzie płatnikiem jest (...) Sp. z o.o. z/s w W.. Orzeczona kara grzywny jest jednocześnie sprawiedliwą reakcją na naruszenie przepisu kodeksu wykroczeń.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie 627 kpk w związku z art. 119 kpw, art. 118 § 1 kpw zasądzając je w pełnej wysokości od obwinionego i nie znajdując podstaw do zwolnienia obwinionego z obowiązku ich ponoszenia.

Na zasądzone koszty składały się zryczałtowane wydatki postępowania, których wysokość w kwocie 100 (stu) złotych ustalono na podstawie § 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. nr 118, poz. 1269) oraz opłata w wysokości 50 (pięćdziesięciu) złotych ustalona na podstawie art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49, poz. 223 ze zm.).