Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1504/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Hanna Nowicka de Poraj

Sędziowie:

SSA Józef Wąsik (spr.)

SSA Sławomir Jamróg

Protokolant:

st.sekr.sądowy Katarzyna Wilczura

po rozpoznaniu w dniu 26 stycznia 2016 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Zakładu (...), K., (...) sp. jawnej w N.

przeciwko Gminie Miasta N.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 8 lipca 2015 r. sygn. akt IX GC 1116/13

1. oddala apelację;

2. zasądza od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kwotę 2 700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem kosztów postepowania apelacyjnego.

SSA Józef Wąsik SSA Hanna Nowicka de Poraj SSA Sławomir Jamróg

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 26 stycznia 2016 r.

Strona powodowa (...), Zakład (...), (...) spółka jawna w N. domagała się od strony pozwanej Gminy Miasto N. zapłaty kwoty 117 108,30 zł oraz zasądzenia kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 8 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od strony pozwanej Gminy Miasto N. na rzecz strony powodowej (...) Zakład (...), (...) spółki jawnej w N. kwotę 102 545,10 zł (pkt I), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt II), zasądził od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kwotę 10 323 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) oraz nakazał ściągnąć od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 1.244,06 zł tytułem kosztów sądowych (pkt IV).

Podstawą rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne:

Strona powodowa (...), Zakład (...), (...) spółka jawna w N. zawarła z (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w K. umowę o wykonanie robót budowlanych w postaci wykonania przyłączy sieci wody pitnej, kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Ogólna wartość zleconych prac wyniosła 125 000 zł netto. Niezależnie od prac wskazanych w zawartej umowie, spółka (...) zleciła powodowi prace dodatkowe w postaci wykonania nowej nawierzchni z asfaltu w miejscu wykonanych przyłączy kanalizacji opadowej i sanitarnej na kwotę 14 563,20 zł. Powód wykonał część powierzonych mu ww. umową do wykonania prac na łączną kwotę 102 545,10 zł. Powód został zgłoszony przez lidera konsorcjum pozwanej jako podwykonawca prac w zakresie przyłączy wodno-kanalizacyjnych i c.o., przy czym powód w rzeczywistości nie wykonywał instalacji c.o. Po wykonaniu ww. prac spółka (...) zaprzestała wykonywania dalszych prac na inwestycji, co sprawiło, że powód zawarł nową umowę bezpośrednio z liderem konsorcjum (...) spółką z o.o. w K. na dokończenie ww. prac, a łączna wartość tych prac miała wynieść kwotę 73 804,34 zł.

Sąd podał, iż stan faktyczny w sprawie ustalił na podstawie dokumentów, zeznań świadków, przedstawiciela strony powodowej oraz opinii biegłego.

Sąd zaznaczył dalej, iż dla ustalenia stanu faktycznego w obliczu zakresu sporu istotne było, że powodowi został powierzony do wykonania przez spółkę (...) określony zakres prac. Powód przystąpił do pracy i wykonał część powierzonych mu prac, gdy został wezwany przez spółkę (...), aby zaprzestał wykonywania prac. Na ten moment wykonana została jedynie część prac i ww. zakres prac był przedmiotem roszczenia o zapłatę. Istotne było również i to, że pozostałą (brakującą) część prac także wykonał powód na podstawie nowej umowy zawartej bezpośrednio z generalnym wykonawcą - spółką (...). Pierwotnie zatem wzajemne relacje podmiotów zaangażowanych w wykonanie prac powierzonych powodowi wyglądały następująco: Inwestor (pozwana) -> Generalny Wykonawca ( spółka (...)) -> Podwykonawca Generalnego Wykonawcy ( spółka (...)) -> podwykonawca – rzeczywisty wykonawca prac (powód) i w taki sposób zostały wykonane prace dochodzone niniejszym pozwem. Pozostałe prace (które pierwotnie też miały zostać wykonane w ww. sposób) zostały zaś w rzeczywistości zrealizowane w inny sposób, a mianowicie bez udziału spółki (...): Inwestor (pozwana) -> Generalny Wykonawca ( spółka (...)) -> Podwykonawca Generalnego Wykonawcy (powód). Sąd dodał, iż wyjaśnił powyższą kwestię, albowiem wątek swoistej kontynuacji prac jest podnoszony przez obydwie strony w różnych celach: przez powoda - jako kolejny dowód na potwierdzenie wiedzy i akceptacji jego prac przez pozwaną, a przez pozwaną jako dowód potwierdzający niezasadność kwoty dochodzonego roszczenia.

Zważając na powyższe Sąd podał, iż płaszczyznę sporu pomiędzy stronami stanowiła kwestia odpowiedzialności inwestora za zobowiązania generalnego wykonawcy wobec podwykonawców. Zgodnie z treścią art. 647 1 § 2 kc do wewnętrznego porządku prawnego zostały wprowadzone 2 tryby postępowania prowadzące do rozciągnięcia odpowiedzialności za zobowiązania generalnego wykonawcy na inwestora. Pierwszy tryb przewidziany przez ustawodawcę to domniemanie akceptacji faktu wykonywania części prac zleconych generalnemu wykonawcy przez podwykonawcę. Do spełnienia przesłanek tego trybu niezbędne jest dochowanie aktów staranności w postaci przedstawienia inwestorowi przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie. Wówczas, gdy w terminie 14 dni od przedstawienia ww. dokumentów inwestor nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie tej umowy. Tylko wówczas można dowodzić, iż inwestor poprzez swoją bierność w sposób domniemany wyraził zgodę na wykonywania prac przez podwykonawcę. Drugi tryb to zgoda inwestora. Zgodnie z dyspozycją art.647 1 § 2 kc do zawarcia przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą jest wymagana zgoda inwestora. W tym miejscu powstaje pytanie o formę udzielania zgody. Możliwe są dwa rozwiązania: albo zgoda powinna być udzielona w odpowiedniej formie ze wskazaniem właściwego rygoru, albo też należy akceptować dowolną formę wyrażenia zgody. Zdaniem Sądu należało zaakceptować drugie rozwiązanie, to jest dowolną formę wyrażenia zgody przez inwestora. Sąd podkreślił przy tym, iż z orzecznictwa SN wynika, że zgoda może przybrać dowolną formę, z czego z kolei wywodzi się, że może przybrać także formę dorozumianej (milczącej) zgody. Zwykle więc podwykonawca wywodzi zgodę inwestora z jego szeroko rozumianej wiedzy o wykonywanej przez niego pracy i akceptacji tego stanu rzeczy. Przedmiotowy spór w ocenie Sądu nie różnił się z tego punktu widzenia od innych. Również i w niniejszej sprawie powód twierdził bowiem, że pozwana wiedziała, że powód wykonuje prace na inwestycji, znała zakres i wartość tych prac. Ta wiedza miała wynikać z rozmów z przedstawicielami pozwanej oddelegowanymi do kontroli realizacji inwestycji w tym z inspektorem nadzoru. Powód podkreślał, że to on zwracał się do pozwanej z wnioskami o zajęcie pasa drogi na wykonanie prac i taką zgodę uzyskał. Wszystkie te argumenty były jednak dla Sądu mocno kontrowersyjne. Wątpliwym było dla Sądu, czy można wywodzić z faktu wykonywania przez organ administracji uprawnień ze sfery imperium skutki dla obowiązków mieszczących się w sferze dominium. Również i fakt posiadania określonych informacji przez inspektora nadzoru należało w ocenie Sądu traktować z niejaką ostrożnością jako dowód wiedzy i akceptacji inwestora co do wykonywania prac przez podwykonawcę.

Sąd zwrócił dalej uwagę, że w niniejszej sprawie występują okoliczności, które sprawiają, że sprawa ta wymyka się z typowej oceny. Sąd wyjaśnił, iż dał wiarę zeznaniom przedstawiciela powoda co do tego, że informował pracowników pozwanej o zakresie i wartości wykonywanych prac, zaznaczył jednak, że kwestia dania wiary zeznaniom określonej osoby jest kwestią indywidualną w każdym procesie i nie może podlegać standaryzacji rozumianej w ten sposób, że skoro Sąd dał wiarę podwykonawcy X to musi dać wiarę także i podwykonawcy Y. Jednakże w tej sprawie rzecz nie sprowadzała się w ocenie Sądu jedynie do dania wiary zeznaniom przedstawiciela powoda. W aktach sprawy znajduje się bowiem pismo GW z 26 marca 2012 r. zgłaszające powoda jako podwykonawcę na ww. inwestycji (k.37). Pismo to miało, jak podał Sąd, ogromne znaczenie. Z jednej strony z całą pewnością nie spełniało ono dyspozycji pierwszego trybu powstania odpowiedzialności z art.647 1 kc, albowiem do zgłoszenia nie została dołączona umowa z podwykonawcą. Nie można było zatem uznać, że pismo załatwiało sprawę w sposób korzystny dla powoda - tzn. wobec braku odpowiedzi strony pozwanej kreowało przewidziane w art.647 1 kc powstanie odpowiedzialności inwestora poprzez domniemanie jego zgody, ale ten brak odpowiedzi miał mimo to znaczenie w ocenie stanu faktycznego. Sąd wyjaśnił dalej, że w aktach sprawy znajduje się co prawda pismo pozwanej z dnia 11 stycznia 2013 r. (czyli prawie 10 miesięcy po otrzymaniu zawiadomienia), w którym pozwana potwierdza otrzymanie ww. zgłoszenia i wiąże to zgłoszenie z przesłaną przez GW w grudniu 2012 r. umową z września 2012 r. zawartą przez GW z powodem, ale pismo to nie jest odpowiedzią na pismo GW z marca 2012 r., a jest odpowiedzią na późniejsze pismo powoda. W tej sytuacji zupełnie nieuprawnione było zdaniem Sądu łączenie przez pozwaną ww. okoliczności - to jest zgłoszenia z marca 2012 r. z umową z września 2012 r. GW nie mógł bowiem w marcu 2012 r. zawiadomić pozwanej, że zgłasza powoda jako podwykonawcę prac wskazanych w umowie z września 2012 r. Pismo to nie mogło mieć zatem związku z pracami, które powód wykonywał (kontynuował) na podstawie umowy zawartej z GW, bo GW nie wiedział w marcu 2012 r., że spółka (...) w maju 2012 r. nakaże powodowi zaprzestanie prac i w celu ich dokończenia konieczne będzie zawarcie umowy pomiędzy GW i powodem. Przecież gdyby inwestycja była realizowana w sposób oczekiwany przez wszystkich zainteresowanych (GW, spółkę (...) i powoda) to powód wykonałby całość prac w ramach umowy zawartej ze spółką (...) i na jej rzecz, ta z kolei przekazałaby prace GW, który zgłosiłby wykonanie prac inwestorowi. Swoistym zbiegiem okoliczności było jak wskazał Sąd to, że pismo GW z marca 2012 r. mogło być (formalnie) potraktowane jako zgłoszenie prac, które miały być wykonane na podstawie umowy zawartej pół roku później. Jak wskazano takie zawiadomienie nie spełniało wymogów pierwszego trybu, ale skoro dominującym poglądem jest, że wystarczająca jest zgoda w jakiejkolwiek postaci - także w formie dorozumianej to nie było zdaniem Sądu bardziej oczywistego dowodu poinformowania o fakcie wykonywania określonych prac przez podwykonawcę niż pismo z marca 2012 r. (k.37).

Sąd podał dalej, iż wiadomym jest mu urzędowo ze sprawy IX GC 904/12 tut. Sądu, że w sytuacji, gdy GW poinformował pozwaną, iż powierzył wykonanie ww. prac spółce (...) to pozwana zaprotestowała i nie zgodziła się na wykonywanie ww. prac przez spółkę (...), w rezultacie czego tut. Sąd oddalił powództwo spółki (...) o zapłatę wynagrodzenia za ww. prace, w skład których wchodziły także prace będące przedmiotem niniejszego pozwu.

Sąd zaznaczył, że w tej sytuacji oczywiście, można podnosić, iż jest to właśnie argument potwierdzający stanowisko pozwanej - iż skoro nie godziła się na pierwszego podwykonawcę to tym bardziej nie godziła się na kolejnego podwykonawcę tego samego zakresu prac. Byłby to jednak zdaniem Sądu wniosek błędny, gdyż są to dwie oddzielne kwestie. Według Sądu, wniosek był zaś wprost przeciwny – o ile pozwana nie chciała, aby prace wykonywała spółka (...), o tyle akceptowała wykonywanie tych prac przez powoda.

Można było także zdaniem Sądu podnosić, iż nawet jeżeli odrzucić taką konstrukcję, a to że wyraźny brak zgody na powierzenie prac pierwszemu podwykonawcy nie oznacza braku zgody na wykonanie tych prac przez kolejnego podwykonawcę (czyli podwykonawcę pierwszego podwykonawcy) to i tak ww. pismo nie tworzyło domniemania zgody.

Sąd podał dalej, iż do pewnego stopnia należało zgodzić się z ww. stanowiskiem, gdyż istotnie było jak już wyżej wskazano - że pismo z marca 2012 r. nie tworzyło domniemania zgody pozwanej. Ale dla Sądu stanowiło jednak ważny dowód potwierdzający zasadność stanowiska powoda, że pozwana wiedziała i akceptowała fakt wykonywania prac przez powoda.

Według Sądu treść ww. pisma znajdowała nadto potwierdzenie w zeznaniach przedstawiciela powoda, który podkreślał, że niepokoił się tym, że spółka (...) nie zgłasza powoda jako podwykonawcy i osobiście udał się do pracowników pozwanej i rozmawiał z W. S., która odpowiedziała mu, aby zgłosił się do GW. Sąd podał, iż miał świadomość, że W. S. nie była przedstawicielem pozwanej, ale trudno oczekiwać, że przedstawiciel powoda zgłosi się bezpośrednio do burmistrza. Logicznym było, że S. W. zgłosił się do tych pracowników pozwanej, którzy w jego mniemaniu nadzorowali realizację inwestycji, a sama W. S. zeznała, że to ona była osobą, która zajmowała się między innymi kwestią podwykonawców.

Interesująca zdaniem Sądu była również kwestia wydania decyzji zezwalających na zajęcie pasa drogi w celu wykonania prac instalacyjnych. Wnioski w tych sprawach zostały wniesione przez powoda we własnym imieniu. Gdyby przyjąć, że pozwana nie miała wiedzy i nie akceptowała wykonywania prac przez powoda mielibyśmy więc do czynienia z sytuacją, w której podmiot nieuprawniony zgłasza wniosek, którego uwzględnienie sprawi, że zostanie naruszona infrastruktura miejska.

Sąd stwierdził, iż analogicznie jak w wypadku pisma z marca 2012 r. nie traktował żadnego z ww. zdarzeń, jako samodzielnie potwierdzającego powstanie odpowiedzialności pozwanej. Jednak wszystkie te okoliczności potwierdzały w ocenie Sądu stanowisko powoda, że pozwana wiedziała i akceptowała fakt wykonywania prac przez powoda jako podwykonawcy na ww. inwestycji, wobec czego co do zasady powstała odpowiedzialność inwestora z tego tytułu w trybie art.647 1 kc.

Kolejnym obszarem sporu była jak wskazał Sąd kwestia prawidłowości wyliczenia dochodzonej kwoty. Oceny tego elementu Sąd dokonał na podstawie osobowych źródeł dowodowych - czyli zeznań świadka M. U. i wspólnika powodowej spółki S.W. i dał im wiarę w tym, że sporządzony przez nich protokół z sierpnia 2012 r. dotyczył wyłącznie prac wykonanych przez powoda na zlecenie spółki (...). Sąd zaznaczył przy tym, że zawsze możliwa jest sytuacja, iż dwie osoby w porozumieniu ze sobą sporządzają dokument, który nie odpowiada prawdzie, ale zdaniem Sądu taka sytuacja w sprawie nie występowała. Świadek M. U. nie miał zdaniem Sądu żadnego (zgodnego z prawem) interesu w tym, aby poświadczać nieprawdę, a w aktach sprawy brak było nie tylko dowodu, ale wręcz jakiejkolwiek sugestii, że M. U. i S. W. porozumieli się w celu spisania protokołu odbioru prac, potwierdzając wykonanie prac, które w rzeczywistości nie zostały wykonane. Również jeżeli chodzi o postawę S. W. to Sąd nie postrzegał go jako osoby, która zamierzała wprowadzić Sąd w błąd. Zdaniem Sądu można było podnosić wiele zarzutów wobec wspólników powodowej spółki co do rzetelności ich postępowania z punktu widzenia ochrony ich własnego interesu, a ich postępowanie wpisywało się w nurt takiego postępowania przedsiębiorcy, które np. nie uwzględnia konsultacji z radcą prawnym w przedmiocie tego co należy zrobić, aby mieć pewność powstania odpowiedzialności solidarnej inwestora. Jednakże w toku sprawy nie wystąpiła w ocenia Sądu jakakolwiek okoliczność, która dałaby Sądowi podstawę do podejrzenia, że powód najpierw rozliczył część prac w ramach umowy z GW i ponownie domagał się wynagrodzenia za wykonanie ww. prac. Wobec powyższego Sąd uznał, że prace opisane w protokole odbioru z sierpnia 2012 r. to prace wykonane przez powoda w ramach realizacji umowy zawartej ze spółką (...). Spór co do wysokości dochodzonej kwoty dotyczył też tego, czy powód prawidłowo wyliczył wartość wykonanych prac. Na tak postawione Sąd odpowiedział twierdząco, po weryfikacji prawidłowości wyliczenia wynagrodzenia na podstawie dowodu z opinii biegłego.

W takich okolicznościach Sąd uznał, iż pozwana ponosiła solidarną odpowiedzialność za prace powierzone do wykonania GW, w zakresie w jakim prace te wykonał powód na zlecenie spółki (...), nawet jeżeli pozwana zgłosiła sprzeciw wobec spółki (...) i na podstawie art.647 kc i z art.647 1 kc zasądził na rzecz powoda kwotę 102 545,10 zł.

W punkcie II wyroku Sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie. O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 2 kpc. Na koszty procesu złożyły się kwoty: 5 856 zł tytułem opłaty od pozwu, 850 zł tytułem zwrotu kosztów opinii biegłego, 17 zł tytułem opłaty od pełnomocnictwa i 3 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika ustalone na poziomie stawki minimalnej w sprawie. W punkcie IV Sąd nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 1 244,06 zł tytułem kosztów zawiadomienia o toczącym się postępowaniu osoby trzeciej.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła strona pozwana, zaskarżając go w zakresie pkt. I,III i IV. Zaskarżonemu wyrokowi strona pozwana zarzuciła:

1. naruszenie prawa materialnego, a to:

- art. 647 1 § 3 w zw. z § 2 k.c., poprzez jego błędne zastosowanie, tj. uznanie, iż pozwana wyraziła zgodę na zawarcie umowy przez Spółkę (...) Sp. z o. o. z powódką;

- art. 647 1 § 5 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, tj. uznanie, iż pozwana ponosi solidarną od­powiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez powódkę na zle­cenie (...) Sp. z o.o.

2. naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez błąd w ustaleniach faktycznych oraz brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i prawidłowego dokonania jego oceny pole­gające na:

a) pominięciu oświadczenia powódki, że w chwili rozpoczęcia robót wiedziała, że (...) Sp. z o. o. nie jest zaakceptowany jako podwykonawca robót budowalnych i mimo tej wiedzy zdecydował się na rozpoczęcie robót budowalnych,

b) pominięciu faktu, że umowa pomiędzy generalnym wykonawcą (...)Sp z o.o. a podwykonawcą (...) Sp. z o.o. oraz umowa pomiędzy podwykonawcą (...) Sp. z o.o. a powódką została rozwiązana, co jest okolicznością niesporną i wielokrotnie podnoszoną przez strony,

c) pominięciu faktu, że zgłoszenie powódki jako podwykonawcy z 26 marca 2012 r. wskazuje, że bę­dzie ona podwykonawcą generalnego wykonawcy ((...)Sp z o.o.) a nie pod­wykonawcą podwykonawcy, a zakres zgłoszenia nie zgadza się w żadnej części z zakresem umowy pomiędzy powódką a (...) Sp. z o.o.,

d) pominięciu w ustaleniach faktycznych znanemu Sądowi z urzędu faktu, że powództwo (...) Sp. z o.o. przeciwko, m.in. pozwanej zostało oddalone w całości w sprawie do sygn. IX GC 904/12,

e) pominięciu faktu, że powódka nie udowodniła, że jakikolwiek przedstawiciel pozwanej (Burmistrz lub jego zastępca) posiadali wiedzę o tym, że powódka jest podwykonawcą podwykonawcy i akcepto­wali ten fakt oraz znali zakres robót,

f) pominięciu dowodu z korespondencji pomiędzy pozwaną a (...) Sp. z o.o. oraz między (...) Sp. z o.o. a generalnym wykonawcą znajdującej się w aktach do sygn. IX GC 904/12, zgło­szonego w odpowiedzi na pozew, z której to korespondencji wynikało, że (...) Sp. z o.o. samodzielnie wykonuje roboty budowlane, a w czerwcu 2012 roku generalny wykonawca nie złożył nawet zamówienia kanalizacji deszczowej zewnętrznej, a kanalizacja sanitarna, opadowa wewnętrzna nie została wykonana,

co skutkowało uznaniem, iż pozwana wiedziała i akceptowała fakt wykonywania prac przez powódkę jako podwykonawcy (...) Sp. z o.o. na inwestycji.

Wskazując na powyższe zarzuty, strona pozwana wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie pkt I i oddalenie powództwa oraz zasądzenie na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja strony pozwanej okazała się nieuzasadniona.

Sąd Apelacyjny podziela w całości ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, jak też wyprowadzone na ich podstawie wnioski prawne co do istnienia solidarnej odpowiedzialności strony pozwanej jako inwestora wobec powoda jako dalszego podwykonawcy robót budowlanych, czyniąc je podstawą własnego rozstrzygnięcia.

Odnosząc się do zarzutów apelacji w pierwszej kolejności trzeba wskazać, że chybiony jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Strona apelująca zarzucając sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. winna wykazać, że sąd ten przydając moc dowodową i cechę wiarygodności określonym dowodom albo cech tych odmawiając innym naruszył konkretne kryteria oceny dowodów wynikające z tego przepisu. Postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów, stanu faktycznego. Apelacja strony pozwanej prezentuje swoją wersję zdarzeń kreując własne wnioski co do tego, czy pozwany inwestor wiedział i akceptował istnienie powoda jako podwykonawcy. W ocenie Sądu apelacja nie wykazuje, by odmienne ustalenia Sądu pierwszej instancji były wynikiem uchybienia zasadom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, czy też pominięcia części zebranych w sprawie dowodów, które pozwoliłyby na wyciągnięcie innych wniosków. Inwestor we wniesionej apelacji zarzucił rozstrzygnięciu obrazę enumeratywnie wskazanych przepisów prawa materialnego polegającą na orzeczeniu solidarnej odpowiedzialności inwestora względem powoda, mimo iż nie zostały spełnione przesłanki tej odpowiedzialności, a w szczególności inwestor nie wyraził w ogóle zgody na zawarcie umowy podwykonawczej przez powoda i wykonawcę. W istocie powyższy zarzut jest jednak sprzeczny z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku, albowiem Sąd pierwszej instancji wskazał w oparciu o zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy, iż inwestor jedynie w sposób dorozumiany zaakceptował obecność powoda, choć nie została mu nawet udostępniona umowa podwykonawcza. W tym miejscu należy ponownie podkreślić, iż z treści regulacji zawartej w art. 647 1 k.c. wynika, że zakres robót powierzonych podwykonawcy musi wynikać z umowy zawartej przez wykonawcę z inwestorem, zawarcie umowy z podwykonawcą wymaga zgody inwestora, a umowy z podwykonawcą i dalszym podwykonawcą wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności, zaś odpowiedzialność solidarna inwestora za zapłatę należnego podwykonawcy wynagrodzenia uzależniona jest od spełnienia przesłanek wskazanych w art. 647 1 § 2 k.c., a więc wyrażenia przez inwestora zgody na zawarcie umowy z podwykonawcą. Przedmiotowy przepis jest specyficzną konstrukcją prawną stworzoną na potrzeby umowy o roboty budowlane i jako regulacja szczególna wyłącza stosowanie normy ogólnej ujętej w art. 63 § 2 k.c. Art. 647 1 § 2 k.c. reguluje jedynie przesłanki konieczne do przypisania milczeniu inwestora określonego w tym przepisie znaczenia i nie ma podstaw do rozszerzania tych wymagań na wypadki, gdy zgoda inwestora jest przez niego wyrażana w sposób czynny. Wówczas bowiem, co wynika z art. 60 k.c. zgoda inwestora może być wyrażona w każdy sposób manifestujący jego wolę akceptacji umowy zawartej z podwykonawcą. W tym stanie rzeczy zgoda inwestora, wyrażona na zawarcie umowy wykonawcy z podwykonawcą w sposób dorozumiany czynny, jest skuteczna, gdy dotyczy konkretnej umowy, której istotne postanowienia, decydujące o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wypłatę wynagrodzenia podwykonawcy są znane inwestorowi, albo z którymi miał możliwość zapoznania się (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2008 r. V CSK 492/07, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 2008 r. III CZP 6/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2010 r. II CSK 210/10). Przepis art. 647 1 § 2 k.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji, jeśli wyraża on w sposób czynny zgodę na udział podwykonawcy w realizacji inwestycji w szczególności, gdy toleruje obecności podwykonawcy na placu budowy, odbiera wykonane przez niego roboty, czy dokonuje z nim innych czynności. Ustawodawca racjonalnie zatem zakłada, że jeżeli inwestor zgodę wyraża w sposób czynny, to wie co robi i zbędne są jakiś dodatkowy elementy ochrony jego statusu. W przypadku zgody czynnej (dorozumianej) nie zachodzi uzależnienie odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu umowy, czy dokumentacji wykonawczej (patrz: uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 2008 roku, III CZP 6/08; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2011 roku, III CSK 152/10). Prawidłowe w tej kwestii ustalenia i wywody prawne Sądu pierwszej instancji nie zostały skutecznie podważone przez stronę pozwaną, której argumentacja przedstawiona w apelacji stanowiła powtórzenie dotychczasowego stanowiska procesowego. Skarżąca nie kwestionuje faktu, iż otrzymała pismo generalnego wykonawcy z dnia 26 marca 2012 r., zgłaszające powoda jako podwykonawcę na inwestycji realizowanej przez stronę pozwaną. Otrzymanie tej informacji strona pozwana potwierdziła zresztą w późniejszym piśmie z dnia 11 stycznia 2013 r. Pismo to jak celnie wskazał Sąd pierwszej instancji nie spełniało dyspozycji art. 647 1 k.c. odnoszącego się do powstania odpowiedzialności inwestora poprzez domniemanie jego zgody, doręczenie przedmiotowego zawiadomienia inwestorowi stanowiło jednak istotny dowód potwierdzający poinformowanie o fakcie wykonywania określonych prac przez podwykonawcę. Co nadto istotne Sąd pierwszej instancji celnie zwrócił uwagę, iż w toczącej się przed tym Sądem sprawie o sygn. IX GC 904/12, gdy generalny wykonawca poinformował pozwaną, iż powierzył wykonanie prac spółce (...) to pozwana zaprotestowała i nie zgodziła się na ich wykonywanie przez tę spółkę, co w rezultacie prowadziło do oddalenia powództwa spółki (...) o zapłatę wynagrodzenia za ww. prace w skład, których wchodziły także prace będące przedmiotem niniejszego pozwu. Równocześnie pozwana nie zajęła jednak żadnego stanowiska w sprawie zawiadomienia przesłanego jej przez generalnego wykonawcę z dnia 26 marca 2012 r. dotyczącego powoda. Nie podjęła też w związku z otrzymanym pismem żadnych czynności sprawdzających, ani wyjaśniających i nie wyraziła sprzeciwu wobec dokonanego zgłoszenia, choć w tej sytuacji profesjonalny inwestor - podobnie jak to uczyniono odnośnie (...) winien przecież ustalić kto i jakie prace w obiekcie przez niego wznoszonym ma wykonywać. Nadto jak trafnie zaznaczył Sąd Okręgowy treść ww. pisma z dnia 26 marca 2012 r. znalazła również potwierdzenie w zeznaniach przedstawiciela powodowej spółki, który niepokoił się, iż (...) nie zgłasza go jako podwykonawcy, w związku z czym kwestię tę osobiście wyjaśniał ze znanymi mu pracownikami strony pozwanej, a następnie zgłosił ten problem do generalnego wykonawcy, który wysłał przedmiotowe zgłoszenie, o czym następnie poinformował powoda. Na akceptację powoda jako podwykonawcy na przedmiotowej inwestycji niewątpliwie wskazywały również zdaniem Sądu Apelacyjnego decyzje zezwalające powodowi na zajęcie pasa drogi w celu wykonania prac instalacyjnych wydane na bezpośredni wniosek powoda. Jak słusznie wskazał bowiem Sąd pierwszej instancji, gdyby przyjąć, iż pozwana nie miała wiedzy i nie zgadzała się na wykonywanie tych prac przez powoda, zachodziłaby sytuacja, w której podmiot nieuprawniony zgłasza wniosek, którego uwzględnienie sprawi, że doszłoby do naruszenia infrastruktury miejskiej. Zespół przedstawionych okoliczności, których strona pozwana nie zdołała w ocenie Sądu Apelacyjnego podważyć słusznie doprowadził zatem Sąd pierwszej instancji do przekonania, iż pozwana w rzeczywistości wiedziała i akceptowała fakt wykonywania przez powoda prac na ww. inwestycji (wyraźna zgoda konkludentna), wobec czego w przedmiotowym wypadku powstała odpowiedzialność inwestora wobec powodowej spółki jako podwykonawcy z tego tytułu w trybie art. 647 1 k.c. Mając przy tym na uwadze wykładnię funkcjonalną przepisu art. 647 1 k.c. nie można w ocenie Sądu Apelacyjnego uznać, iż rozwiązanie umowy, czy też odstąpienie od umowy wykonawcy z jednym ze swych podwykonawców, automatycznie eliminuje odpowiedzialność inwestora wobec tego dalszego podwykonawcy. W takiej bowiem sytuacji inwestorzy mogliby próbować w ogóle uniknąć konieczności zapłaty, przykładowo wypowiadając umowę generalnemu wykonawcy, aby w ten sposób próbować unicestwić całą swoją odpowiedzialność, w myśl zasady iż skoro nie ma już umowy z generalnym wykonawcą, to nie może już być odpowiedzialności inwestora w stosunku do jakiegokolwiek z dalszych podwykonawców. Rozwiązanie takie stałoby zdaniem Sądu Apelacyjnego w sprzeczności z unormowaniem art. 647 1 k.c., mającemu służyć ochronie podwykonawców, którzy nie otrzymują wynagrodzenia z uwagi na ewidentne zaniedbania wykonawców, z którymi zawarli oni umowę. Przepis art. 647 1 k.c. został wprowadzony ustawą z dnia 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 49, poz. 408), która weszła w życie w dniu 24 kwietnia 2003 r. Z zawartych w uzasadnieniu projektu tej ustawy motywów wynika, iż celem powyższej regulacji była potrzeba zapewnienia ochrony małym i średnim przedsiębiorcom, którzy występując w charakterze podwykonawców robót budowlanych byli dotknięci konsekwencjami finansowymi negatywnego zjawiska występującego dość często na tym segmencie rynku w postaci braku lub nieterminowej zapłaty przez zamawiających za wykonane prace. Temu zjawisku ma przeciwdziałać ustanowienie solidarnej odpowiedzialności inwestora za zobowiązania wykonawcy z tytułu zapłaty ceny za wykonanie robót zrealizowanych przez podwykonawcę. Powstająca z mocy prawa odpowiedzialność solidarna inwestora jest odpowiedzialnością o charakterze gwarancyjnym za cudzy dług, stanowiąc równocześnie odstępstwo od reguły, że wzajemnie odpowiedzialne są tylko podmioty związane wykreowanym przez siebie węzłem obligacyjnym (patrz m.in.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2011 roku, sygn. IV CSK 293/10). W orzecznictwie prezentowane jest stanowisko, że „wystarczającym zabezpieczeniem interesów inwestora jest jego wiedza o przedmiocie i potrzebach realizacyjnych inwestycji, a także taka dbałość o własne interesy, jakiej można oczekiwać od przeciętnego uczestnika procesu inwestycyjnego. Aczkolwiek wykonawca nie ma obowiązku przedstawienia umowy i dokumentacji, to inwestora chroni możliwość zarówno sprzeciwu co do zawarcia umowy, jak i żądania wyjaśnień co do osoby (firmy) podwykonawcy, przedstawienia umowy lub jej projektu lub wskazania jej istotnych postanowień co do zakresu robót i wynagrodzenia. Inwestor nie musi korzystać z uprawnienia do wglądu w dokumentację albo żądania przedstawienia umowy - może z niego zrezygnować i wyrazić zgodę mimo braku wiedzy w tym zakresie” (patrz: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2014 r., V CSK 124/13; LEX nr 1428996). Skoro zatem pozwana ani nie domagała się wyjaśnień od generalnego wykonawcy dotyczących podwykonawcy o którego istnieniu wiedziała, ani też nie zgłosiła sprzeciwu przeciwko realizacji przez niego prac, prawidłowe było przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że w sposób dorozumiany inwestor wyraził zgodę na działanie powodowej spółki jako podwykonawcy.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Sąd Apelacyjny w punkcie II wyroku rozstrzygnął o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 6 pkt 6, § 13 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 461).

SSA Sławomir Jamróg SSA Hanna Nowicka de Poraj SSA Józef Wąsik