Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W., dnia 04 stycznia 2016 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia V Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Michał Kupiec

Protokolant: Milena Pasko

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia – Stare Miasto J. K.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 stycznia 2016 roku

sprawy A. G.

córki W. i B. z domu S.

urodzonej w dniu (...) we W.

PESEL (...)

oskarżonej o to, że:

w okresie od 1 września 2014 r. do 1 października 2014 r. we W. działając w warunkach przestępstwa ciągłego będąc zatrudniona w charakterze kierownika stoiska mięsnego w sklepie (...) przy ul. (...)" mając dostęp do środków pieniężnych pochodzących z utargu oraz towaru przywłaszczyła pieniądze z utargów dziennych w kwocie nie mniejszej niż 9.481,22 zł działając na szkodę właściciela sklepu (...);

tj. o czyn z art. 284 § 2 kk w związku z art. 12 kk

* * *

I.  uznaje oskarżoną A. G. za winną popełnienia zarzucanego jej czynu, opisanego w części wstępnej wyroku, a stanowiącego występek z art. 284 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 284 § 2 kk wymierza jej karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonej A. G. obowiązek naprawienia szkody przez zapłatę kwoty 9.481,22 zł (dziewięć tysięcy czterysta osiemdziesiąt jeden złotych i dwadzieścia dwa grosze) na rzecz pokrzywdzonego Z. B.;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelaria Adwokackiej adw. B. C. kwotę 826,56 złotych (w tym 154,56 zł VAT), tytułem zwrotu kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu;

IV.  na podstawie art. 624 kpk i art. 17 ustawy o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, w tym od opłaty, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy ustalił:

Z. B. prowadzi działalność gospodarczą. W jej ramach prowadzi m.in. sklep (...) przy ul. (...). Na terenie sklepu znajdowały się dwa osobne stoiska – ogólnospożywcze, którego kierownikiem była K. B. (1) oraz stoisko mięsne. Oba stoiska miały osobne kasy fiskalne, kasetki z utargiem, osobną dokumentację, w tym raporty kasowe i odrębnych pracowników.

Od 16 czerwca 2014 r. kierownikiem stoiska mięsnego w sklepie (...) była A. G.. Do jej obowiązków należało oprócz wykonywania zwykłych obowiązków sprzedawcy, także dokonywanie płatności dostawcom za towar z utargu, rozliczanie utargu, sporządzanie raportów kasowych i dobowych, kompletowanie i przesyłanie do księgowości dokumentacji stoiska, wypłacanie zaliczek na wynagrodzenia dla pracowników, a także nadzór nad ich pracą.

(dowód: zeznania Z. B. k. 17, 40, k. 203;

zeznania K. B. (1) k. 4, k. 5, k. 222;

zeznania L. W. k. 14, k. 200 – 201;

zeznania A. T. k. 50, k. 197 – 198;

zeznania S. S. (2) k. 201 – 202;

wyjaśnienia A. G. k. 45, k. 143)

Ponieważ A. G. pracowała na zmianie porannej, od około 4.00 – 5.00 do około 13.00 – 13.30, pracownice stoiska, wykonujące swoje obowiązki po południu, po zamknięciu sklepu rolki z kas fiskalnych i utarg wkładały do woreczka i chowały do szafy. Następnego dnia rano A. G. zliczała utarg i chowała go do kasetki, do której jako jedyna miała klucz. A. G. nigdy nie zwróciła uwagi pracownicom, ani pracodawcy, czy też K. B. (1), żeby brakowało jej pieniędzy pozostawionych przez sprzedawczynie, czy żeby ilość środków nie zgadzała się z wydrukami z kasy fiskalnej.

(dowód: częściowo wyjaśnienia A. G. k. 46, k. 144 – 145;

zeznania K. B. (1) k. 54, k. 223 – 224;

zeznania A. T. k. 197 – 198;

zeznania L. W. k. 200)

W dniu 30 sierpnia 2014 r. spisano stan gotówki w kasie na stoisku mięsnym na kwotę 4.366,31 zł, co A. G. potwierdziła podpisem. W tym samym dniu A. G. podpisała umowę o odpowiedzialności materialnej za stan kasy, na mocy której przyjęła na siebie odpowiedzialność materialną za gotówkę znajdującą się w sejfie, jak również za gotówkę przekazywaną przez poszczególnych kasjerów – sprzedawców po zakończeniu przez nich zmian. A. G. była zobowiązana do rozliczenia się z powierzonego jej mienia na każde żądanie pracodawcy oraz do pokrycia strat powstałych na skutek niedoboru w powierzonym mu mieniu. Ponadto miała obowiązek przekazywania raportów kasowych wraz z dokumentacją źródłową po zakończeniu każdej dekady w ciągu 2 dni.

(dowód: zeznania S. N. k. 199, k. 201 – 202;

zeznania Z. B. k. 17, k. 40 – 41, k. 203 – 204;

pisemne oświadczenie o stanie gotówki na 30.08.2014 r. – załącznik nr 2 k. 173;

rozliczenie inwentaryzacji na 30.08.2014 r. k. 23;

umowa o odpowiedzialności materialnej z 30.08.2014 r. k. 18 – 19

częściowo wyjaśnienia A. G. k. 45 – 46, k. 143 – 147)

A. G. pracowała w sklepie (...) we wrześniu 2014 r. Przestała ostatecznie pracować tam w dniu 5 października 2014 r. i od tego czasu ani razu nie stawiła się w miejscu pracy.

(dowód: zeznania Z. B. k. 40, k. 202 – 203;

zeznania K. B. (1) k. 4 – 5, k. 54, k. 222;

zeznania A. T. k. 50, k. 197;

pismo księgowej A. M. z zestawieniem obecności w pracy k. 213;

dowody wpłaty Kp, kopie faktur VAT k. 56 – 77;

listy płac k. 78 – 80)

W tym okresie A. G. wielokrotnie wypłacała sobie pieniądze z kasy. Pracownicom mówiła, że pobiera zaliczki na swoje wynagrodzenie. W większości przypadków pracownice nie dociekały po co A. G. „zaliczki” te pobiera, ani czy je rozlicza, ponieważ była ich przełożonym.

(dowód: zeznania A. T. k. 50 – 51, k. 197 – 198;

zeznania L. W. k. 14, k. 200 – 201)

Od czasu porzucenia pracy przez A. G. do 11 października 2014 r. kasetka z utargiem ze stoiska mięsnego nie była otwierana, a płatności były dokonywane z bieżącego utargu.

(dowód: zeznania Z. B. k. 204;

zeznania K. B. (1) k. 223)

W dniu 11 października 2014 r. K. B. (1) na prośbę ojca zleciła otwarcie kasetki stoiska mięsnego. Okazało się wówczas, że suma pieniędzy w kasetce i pogotowiu kasowym wynosiła 3.738,18 zł. Tymczasem w okresie od 1 września 2014 r. do 11 października 2014 r. suma przychodów na podstawie raportów kasowych, sporządzanych przez samą oskarżoną, wyniosła w tym okresie 86.943,12 zł, a suma rozchodów, obejmujących wszystkie wypłaty z kasy, zaliczki i płatności polcard, wyniosła 78.090,03 zł. Oznacza to, że na dzień 11 października 2014 r. stan kasy powinien wynieść 13.219,40 zł.

Powyższy niedobór był wynikiem tego, że A. G. w okresie od 1 września 2014 r. do 11 października 2014 r. przywłaszczyła pieniądze w kwocie 9.481,22 zł, pobierając je z kasetki z utargiem ze stoiska mięsnego.

(dowód: zeznania S. N. k. 201 – 202;

zeznania Z. B. k. 17, k. 40 – 41, k. 203 – 204;

zeznania K. B. (1) k. 4 – 5, k. 54, k. 222 – 224;

rozliczenie inwentaryzacji stanu kasy k. 23;

pomocniczy wydruk dokumentów księgowych dotyczących niedoboru kasowego na 11.10.2014 r. – załącznik nr 1 w pliku dokumentów k. 173;

pisemne oświadczenie o stanie gotówki na 11.10.2014 r. - załącznik nr 3 w pliku dokumentów k. 173;

raporty kasowe, druki KP i KW, wydruki z kasy fiskalnej – k. 173)

Żadna z osób zatrudnionych w sklepie (...), jak również K. B. (1) i Z. B. nie wybierała pieniędzy z kasetki stoiska mięsnego. Jeżeli dochodziło do wypłaty na rzecz tych osób, to robiła je A. G. pozostawiając adnotację na druku KP i raporcie kasowym.

(dowód: zeznania Z. B. k. 17, k. 40 – 41, k. 203 – 204;

zeznania K. B. (1) k. 4 – 5, k. 54, k. 222 – 224;

zeznania A. T. k. 50 – 51, k. 197 – 198;

zeznania L. W. k. 14, k. 200 – 201)

Z. B. starał się jeszcze wezwać A. G. do wyjaśnienia niedoborów, jednak kobieta nie reagowała, tylko wysyłała pracodawcy zwolnienia lekarskie. Ostatecznie w żaden sposób nie skontaktowała się z nim, żeby wytłumaczyć przyczyny braku pieniędzy, ani żeby naprawić szkodę.

(dowód: zeznania Z. B. k. 17, k. 204;

zeznania K. B. (2) k. 5, k. 223;

pismo z 1.01.2014 r. k. 22)

* * *

A. G., urodzona w dniu (...), jest panną, nie ma dzieci. Ma wykształcenie zawodowe, jest kucharzem. Nie była leczona psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. A. G. była uprzednio karana sądownie:

- wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej z dnia 18 listopada 2009 r. sygn. akt II K 1084/09 za czyny z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk na karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby;

- wyrokiem Sądu Rejonowego w Trzebnicy z 26 stycznia 2010 r. sygn. akt II K 911/09 za czyny z art. 286 § 1 kk i art. 279 § 1 kk na karę łączną 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby, przy czym postanowieniem z 25 października 2012 r. zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności;

- wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej z dnia 8 września 2011 r. sygn. akt II K 722/11 za czyn z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 12 kk na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby, przy czym postanowieniem z 15 listopada 2012 r. zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności.

A. G. odbywała zarządzone wobec niej kary pozbawienia wolności w okresie od 20 lutego 2015 r. W toku osadzenia zachowywała się prawidłowo. Z Zakładu Karnego została zwolniona w dniu 12 listopada 2015 r.

(dowód: wyjaśnienia A. G. k. 44 – 45, k. 142, k. 196;

informacja z K. k. 83, k. 106;

odpis wyroku k. 36 – 37;

opinia Dyrektora Zakładu Karnego nr 1 we W. k. 113 – 114)

W toku postępowania przygotowawczego oskarżona A. G. nie przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniała (k. 45 – 46), że w sklepie (...) przy ul. (...) pracowała od połowy czerwca 2014 r. jako kierownik stoiska mięsnego. Przyznała, że w dniu 30 sierpnia 2014 r. podpisała umowę o odpowiedzialności materialnej. Wcześniej takiej odpowiedzialności nie miała. Oskarżona wyjaśniała, że odpowiedzialność materialną ponosiły wszystkie pracownice zatrudnione na stoisku mięsnym, a pracowała wówczas z A. Ż. i A. T.. Oskarżona twierdziła, że od 1 września 2014 r. już nie pracowała w tym sklepie, ale była zatrudniona w Castoramie przy ul. (...). Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego w październiku 2014 r. przedłożyła w sklepie (...) zwolnienie lekarskie do stycznia 2015 r. i nie chciała odpowiadać na takie pytania. Oskarżona twierdziła, że każda z pracownic miała dostęp do szafy, gdzie kładły pieniądze z utargu. Przyznawała, że pracownice nie miały dostępu do kasetki z pieniędzmi, do której klucz miała tylko ona i K. B. (1), która wybierała z kasetki pieniądze albo też kazała z obu kas fiskalnych wypłacać sobie pieniądze, kwitując to na druczku. A. G. wyjaśniała, że płaciła dostawcom za towar z pieniędzy z utargów po przedłożeniu faktury. Spłacała też zaległości po poprzedniej kierowniczce, która nie płaciła dostawcom. Oskarżona wyjaśniała, że kiedy zaczynała pracę w sklepie (...), stoisko miało zadłużenie na ponad 30.000 zł wobec dostawców. Twierdziła też, że co miesiąc dawała Z. B. 8% utargu. Wyjaśniła, że z utargu wypłacała wynagrodzenie dla L. W. i że sama pobierała zaliczki z kasy, ale utrzymywała, że zawsze to odnotowywała w sporządzanym przez siebie raporcie tygodniowym dla księgowej.

W toku postępowania sądowego oskarżona także nie przyznawała się do winy i wyjaśniała (k. 143 – 147), że gdy od czerwca 2015 r. pracowała w sklepie (...) jako kierownik stoiska mięsnego, była odpowiedzialna za regulowanie zadłużenia sklepu, płacenie dostawcom za towar na podstawie faktur, wypłacanie pracownicom wynagrodzenia, a także za pobieranie i rozliczanie zaliczek pracowników. Oskarżona twierdziła, że sklep był zadłużony już gdy rozpoczynała pracę. Twierdziła też, że od września 2014 r. nie pracowała już w sklepie (...), złożyła zwolnienie. Wywodziła, że inwentaryzacja z 11 października 2014 r. została przeprowadzona pod jej nieobecność. Umowę o odpowiedzialności materialnej podpisała dopiero 30 sierpnia 2014 r., po trzech miesiącach pracy. A. G. wyjaśniała, że pracę rozpoczęła w czerwcu i gdy zaczynała pracę nie doszło do sprawdzenia stanu kasetki, kas i kasy głównej ze stanem, jaki powinien być (k. 144), ponieważ poprzednia kierowniczka została zwolniona 2 dni wcześniej i nie było osoby odpowiedzialnej za kasę. Oskarżona wyjaśniała, że klucze od kasetki miała A. Ż.. Stan kasy był sprawdzony, ale nie stawiła się główna księgowa i nie było wydruku z księgowości. A. G. wyjaśniała, że przy rozpoczęciu pracy nie wiedziała, ile towaru jest na stanie i nie widziała wyniku inwentaryzacji. Utrzymywała, że nie było inwentaryzacji związanej z przejęciem przez nią odpowiedzialności materialnej. Wyjaśniała, że stan towaru ewidencjonowała tylko na podstawie sprzedanego towaru. Opisywała również, że faktury były wprowadzane do komputera, ale w komputerze były straszne błędy i stany towaru nie były wyrównane, dochodziło do dużych rozbieżności ze stanem faktycznym, co od samego początku zgłaszała K. B. (1). Popsuty towar był przez dostawców wymieniany na świeży. Oskarżona wyjaśniała, że płaciła dostawcom na podstawie Kp. O rozbieżnościach pomiędzy stanem kartotekowym towaru i stanem rzeczywistym wiedziała od początku, ponieważ po jej przyjęciu była przeprowadzana inwentaryzacja i rozmawiała o tym z K. B. (1). Oskarżona wyjaśniała, że wypłacała pensje pracownikom, co odbywało się bez dokumentacji w postaci listy płac. Wystawiała natomiast druki KW ze wskazaniem, że wypłaca wynagrodzenie dla konkretnej osoby i te wypłaty się jej zgadzały. Podawała, że K. B. (1) wyrażała zgodę na pobieranie zaliczek, które były potem potrącane z pensji. A. G. wyjaśniała, że początkowo miała trzy kasjerki, potem jedna z nich została wymieniona na inną pracownicę. Opisywała, że kasetka z pieniędzmi była zamykana w zwykłej szafie i klucze do tej kasetki miała ona sama, jak również K. B. (1). Opisywała także, że raporty kasowe robiła sama, albo pracownice, które pracowały na zmianie popołudniowej. Kasa była przeliczana rano i przy raportach kasowych stan pieniędzy się jej zgadzał. Oskarżona wyjaśniała również, że sklep był zadłużony na około 52.200 zł i było to zadłużenie tylko na stoisku mięsnym. Twierdziła, że spłacała to zadłużenie na podstawie dokumentów wystawianych przez dostawców, w postaci wykazów zaległych faktur. W tym celu dzwoniła do księgowej, która jej potwierdzała istnienie należności. Oskarżona zaprzeczała (k. 145), żeby wykonywała nieregularnie rozliczenia i żeby były nieprawidłowe. Twierdziła, że utarg był tak mały, że nie miała z czego płacić dostawcom, więc płaciła za faktury tylko częściowo. Utrzymywała, że co 10 dni wysyłała do księgowości wszystkie dokumenty, KP, KW, raporty kasowe i były one kompletne. A. G. utrzymywała, że K. B. (1) miała dostęp do kluczy do kasetki, ponieważ jej kasetka i kasetka ze stoiska mięsnego były składowane w jednej szafie. K. B. (1) co 2 – 3 tygodnie zabierała jej kasetkę i liczyła stan, zapisywała to sobie w zeszycie. A. G. utrzymywała, że K. B. (1) pobierała z kasy zaliczki w kwocie po 200 zł – 500 zł, pozostawiając w kasie karteczki z nadrukiem. Oskarżona wyjaśniała, że ciężko jej powiedzieć, czy pracowała we wrześniu 2014 r., bo wypowiedzenie złożyła na początku września 2014 r., a okres wypowiedzenia wynosił 2 tygodnie. A. G. utrzymywała, że wypłacała Z. B. utarg do 10 dnia każdego miesiąca, łącznie około 6% utargu, co było kwitowane na wypłacie z kasy, czyli na druku KW. Nie było innego dokumentu potwierdzającego dokonanie takiej wypłaty. Wyjaśniała, że przy przyjęciu jej do pracy nie można było stwierdzić, czy były różnice w stanie sklepu i kasy ze stanem księgowym, bo księgowa nie przyjechała. Natomiast przeliczono stan kasy i K. B. (1) stan ten znała (k. 146). A. G. opisywała również, że ciężko jej powiedzieć, czy ktokolwiek wynosił towar ze sklepu, sama tego nie widziała, ale w sklepie wszędzie był monitoring. Oskarżona twierdziła, że kiedy chciała pobrać zaliczkę z kasy, prosiła o pozwolenie K. B. (1), która się na to zgadzała, a wtedy wypisywała druk KW ze swoim imieniem i nazwiskiem. Oskarżona stwierdziła, że jest pewna, że braki wynikały z błędnego policzenia towaru i kasy. Od samego początku nie było porządnej inwentaryzacji, ani przeliczenia kasy. Nie było przy tym osoby odpowiedzialnej, kierownika, ani właściciela. Została sama z pracownikami. Wskazywała, że pracowała wówczas z A. T., A. Ż. i A. B. (1), która została zwolniona za kradzież towaru i pieniędzy w lipcu 2014 r. Na jej miejsce została przyjęta L. M.. Oskarżona wyjaśniała również, że przed wrześniem 2014 r. K. B. (1) nie informowała jej, żeby były jakieś niekompletne rozliczenia. Wyjaśniała, że jeden kluczyk do kasetki nosiła przypięty do własnych kluczy, a drugim kluczem dysponowała K. B. (1). Oskarżona wyjaśniała również, że pracowała w sklepie od godziny 5.00, a potem od 4.00 i spóźniała się niewiele, z powodu kłopotów z transportem. Wyjaśniała również, że wszystkie pracownice pobierały zaliczki z kasy, a czasami wypłacała zaliczki z kasy stoiska mięsnego na prośbę K. B. (1) pracownicom zatrudnionym na stoisku ogólnospożywczym. Te zaliczki nie były zwracane. Oskarżona utrzymywała, że miała zeszyt, w którym notowała ile zaliczek wypłaciła K. B. (1), a gdy kwota ta przekroczyła 4.500 zł zgłosiła to jrj, a gdy okazało się to bezskuteczne, powiedziała o tym Z. B.. Oskarżona opisywała również, że Z. B. przyjeżdżał do sklepu raz na tydzień lub dwa tygodnie na bardzo krótki i praktycznie nie było go w sklepie. Wskazywała, że rozliczenia wysyłała do księgowej, która nie miała do nich zastrzeżeń, za wyjątkiem momentu gdy dopiero rozpoczynała pracę, ponieważ wpisała nieodpowiednią kwotę do nieodpowiedniej rubryki i czegoś nie wyszczególniła (k. 147). Następnie księgowa nie zgłaszała jej już żadnych zastrzeżeń, a gdyby jakieś rozbieżności były, to księgowa napisała by do niej e-mail z prośbą o wyjaśnienia. Wskazała też że jedna z pracownic została zwolniona za kradzieże, co zostało zgłoszone K. B. (1). Po zmianie tej pracownicy brakowało towaru w sklepie.

Sąd Rejonowy zważył:

Sprawstwo i wina oskarżonej A. G. nie budziły wątpliwości Sądu Rejonowego. W rzeczywistości całokształt zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje na to, że oskarżona popełniła zarzucany jej czyn. Dowody te są spójne, konsekwentne i jednoznaczne. Obejmują nie tylko zeznania pokrzywdzonego Z. B., ale i jego córki, prowadzącej inne stoisko w tym samym sklepie, co oskarżona – K. B. (1), a także zeznania świadków obiektywnych, w tym księgowej S. N., pracownic stoiska mięsnego L. W. i A. T., a ponadto dokumentację przedłożoną przez pokrzywdzonego i firmę prowadzącą jego księgowość, w tym raporty kasowe, dokumenty dotyczące stanu gotówki, rozliczenia przychodów i rozchodów, faktury, dowody KW i KP. Przeciwne wersji prezentowanej przez prokuratora wyjaśnienia oskarżonej jawią się natomiast jako dowód odosobniony, są w wielu elementach niekonsekwentne i nielogiczne. Stąd w znacznej części zostały uznane za przyjętą przez A. G. linię obrony.

Wymaga przy tym podkreślenia, że o ile postępowanie przygotowawcze było prowadzone w szerszym zakresie, bo obejmowało także badanie przyczyn niedoboru towaru, o tyle zarzuty przedstawione oskarżonej ostatecznie objęły wyłącznie przywłaszczenie pieniędzy i to dokonane w okresie po 1 września 2014 r. Prokurator słusznie poprzestał bowiem na tym, co był w stanie jednoznacznie i bez najmniejszych wątpliwości wykazać i co potwierdziło się w postępowaniu sądowym.

Opierając się na zeznaniach pokrzywdzonego, jego córki K. B. (1), a także przesłuchanych w charakterze świadków pracownic sklepu i wyjaśnień oskarżonej, Sąd ustalił, że Z. B. prowadził jednoosobową działalność gospodarczą w postaci sklepu (...) przy ul. (...). W świetle tych dowodów w sklepie funkcjonowały dwa niezależne stoiska, tj. stoisko ogólnospożywcze, którym kierowała K. B. (1) i stoisko mięsne, którym kierowała A. G.. Oba stoiska miały osobne kasy fiskalne, osobne kasetki na utarg, osobną dokumentację w postaci raportów dobowych i kasowych, a także innych pracowników.

Z zeznań K. B. (1) (k. 4) wynikało, że oskarżona rozpoczęła pracę jako kierownik stoiska mięsnego od czerwca 2014 r. Podobnie L. W. wskazywała, że gdy w czerwcu 2014 r. rozpoczęła pracę w sklepie (...), A. G. już tam pracowała (k. 14). Także oskarżona wskazywała, że u pokrzywdzonego w sklepie przy ul. (...) pracowała od połowy czerwca (k. 45, k. 143). Potwierdza to zapis w umowie o odpowiedzialności materialnej, zawierający datę 16 czerwca 2014 r. jako początek zatrudnienia A. G. (k. 19). Także zgodnie z zeznaniami Z. B. (k. 17, k. 40), zatrudniał on A. G. na podstawie umowy o pracę jako kierownika stoiska mięsnego, przy czym od 30 sierpnia 2014 r. miała ona zawarta umowę o odpowiedzialności materialnej za stan kasy. Jak wynikało z jego zeznań (k. 40), tylko A. G. miała dostęp do kasetki z utargiem ze stoiska mięsnego i to ona tymi pieniędzmi płaciła dostawcom za towar. Jak wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 222) w sklepie (...) przy ul. (...) prowadzone były dwa niezależne od siebie stoiska – stoisko ogólnospożywcze, którym się sama zajmowała i stoisko mięsne, którego kierowniczką była A. G.. Zgodnie z zeznaniami K. B. (3), oba stoiska miały osobnych pracowników i osobne kasy fiskalne. Jak również wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 222) do obowiązków A. G. należało zamawianie towaru, koordynacja pracy sprzedawców, obsługa klientów, rozliczanie dostawców, robienie raportów kasowych i raportów sprzedażowych. W świetle jej zeznań, A. G. rozliczała każdego pracownika, kończącego w danym dniu zmianę Co dziesięć dni wysyłała również wszelkiego rodzaju faktury, rozliczenia do firmy prowadzącej księgowość.Jak wskazywała (k. 4v, k. 5), A. G. jako jedyna była odpowiedzialna za kasetkę z utargami ze stoiska mięsnego i jako jedyna posiadała do niej klucze. Potwierdzał to Z. B. (k. 203), wskazując że kluczy do tej kasetki nie miała nawet jego córka K. B. (1).

Podobnie zakres obowiązków oskarżonej opisywała L. W. (k. 14, k. 200 – 201), która pracowała w sklepie (...) jako sprzedawca. W świetle jej zeznań oskarżona obsługiwała klientów, dysponowała kasą, z której dokonywała wypłat dla pracowników, w tym w formie zaliczek za pokwitowaniem. Pamiętała także na rozprawie, że tylko oskarżona dysponowała kluczami do kasetki stoiska mięsnego (k. 200), a K. B. (1) dysponowała inną kasetką i do kasetki oskarżonej nie miała dostępu. Także świadek A. T. (k. 50, k. 197 – 198) wskazywała, że A. G. pracowała w sklepie (...) przy ul. (...) od czerwca 2014 r. i że jako kierownik stoiska mięsnego obsługiwała kasę fiskalną, jako jedyna miała dostęp do kasetki z pieniędzmi z utargu, który świadek jej przekazywała po zakończeniu pracy z wydrukiem z kasy fiskalnej. Zgodnie z jej zeznaniami, A. G. dysponowała pieniędzmi z utargu, w tym wypłacała pracownicom zaliczki na poczet wynagrodzenia, co było odnotowywane na wydruku z kasy fiskalnej. Jak również wynikało z jej zeznań, A. G. z utargu płaciła także za dostarczany towar. Jeżeli zaś w jej zastępstwie płacił ktoś inny, to zawsze pozostawiany był dokument KP (k. 51). Nie oznacza to, że inne osoby dysponowały kluczami do kasetki. W sklepie było również prowadzone i rozliczane przez oskarżoną „pogotowie kasowe”, o którym wspominała A. T..

Sama oskarżona A. G. wyjaśniała (k. 46), że pracowała w sklepie (...) przy ul. (...) od połowy czerwca 2014 r. i jako kierownik stoiska mięsnego wykonywała obowiązki sprzedawcy, dysponowała kluczem do kasetki z utargiem, z którego płaciła dostawcom za towar, wypłacała pracownicom zaliczki na poczet wynagrodzenia, wykonywała także tygodniowe raporty dla księgowej. Przyznała też, że od 30 sierpnia 2014 r. miała zawartą umowę o odpowiedzialności materialnej.

W świetle złożonej do akt umowy o odpowiedzialności materialnej za stan kasy z 30 sierpnia 2014 r. (k. 18 – 19) A. G. przyjęła na siebie odpowiedzialność materialną za gotówkę znajdującą się w sejfie, jak również za gotówkę przekazywaną przez poszczególnych kasjerów – sprzedawców po zakończeniu przez nich zmian. Oskarżona była zobowiązana do rozliczenia się z powierzonego mu mienia na każde żądanie pracodawcy oraz do pokrycia strat powstałych na skutek niedoboru w powierzonym jej mieniu. Ponadto miała obowiązek przekazywania raportów kasowych wraz z dokumentacją źródłową po zakończeniu każdej dekady w ciągu 2 dni. Jak zaś wynikało z umowy o wspólnej odpowiedzialności materialnej z 30 sierpnia 2014 r. (k. 20 – 21), A. G. miała obowiązek prawidłowego przyjmowania i przekazywania mienia zgodnie ze stanem faktycznym i wymaganą dokumentacją, niezwłocznego informowania pracodawcy o wszelkich dostrzeżonych brakach i uchybieniach w zabezpieczeniu powierzonego mienia, jak również rozliczania się z powierzonego mienia i wyrównania wszelkich szkód w powierzonym mieniu, zaistniałych z winy pracownika.

Również sama A. G. potwierdzała (k. 46, k. 143 – 146), że będąc kierownikiem stoiska mięsnego dysponowała kasetką z utargiem, miała do niej klucze, pracowała na kasie, zamawiała towar, płaciła dostawcom na podstawie faktur ze środków z utargu, wypłacała zaliczki na wynagrodzenia do pracownic, rozliczała utarg, sporządzając raporty dobowe, wysyłała co 10 dni zestawienia dokumentów do księgowości.

Jedynym elementem w zakresie opisu wykonywanych obowiązków, jaki w wyjaśnieniach oskarżonej budził zastrzeżenia, były jej twierdzenia, jakoby klucze do kasetki z utargiem były dwa i jednym z nich dysponować miała K. B. (1). Takim wyjaśnieniom oskarżonej nie można dać wiary. Po pierwsze są one sprzeczne z zeznaniami wszystkich wskazanych wyżej świadków. Nie ma zaś ani jednego świadka, który potwierdzałby wersję oskarżonej. Po wtóre wersja prezentowana przez A. G. stoi w sprzeczności z istotą umowy o odpowiedzialności materialnej za stan środków w kasie. Po trzecie, gdyby K. B. (1) dysponowała kluczem do kasetki, to nie musiałaby prosić oskarżonej, ani jej pracownic o dokonywanie wypłat z kasy.

* * *

Oskarżona A. G. utrzymywała, że we wrześniu 2014 r. już nie pracowała w sklepie (...) (k. 46). Nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego w takim wypadku przedłożyła Z. B. w październiku 2014 r. zwolnienie L4 za okres do 20 stycznia 2015 r. Złapana na kłamstwie odmówiła odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące tej okoliczności. Nadto A. G. twierdziła, że we wrześniu 2014 r. pracowała w Castoramie przy ul. (...). W toku całego postępowania nie przedłożyła jednak ani jednego dowodu, uwiarygadniajacego takie twierdzenie. Co więcej, jej wyjaśnienia złożone na rozprawie, w tym zakresie są niekonsekwentne. Twierdziła bowiem, że na początku września 2014 r. złożyła wypowiedzenie (k. 143, k. 145). Tym bardziej nie wiadomo zatem, dlaczego potem miałaby dosyłać zwolnienia lekarskie. Nadto oskarżona nie dysponuje kopią takiego wypowiedzenia, bo by je złożyła. Po wtóre, byłoby nieprawdopodobne, gdyby oskarżona na początku września 2014 r. miała złożyć wypowiedzenie, kiedy jeszcze 30 sierpnia 2014 r. podpisywała umowę o odpowiedzialności materialnej, co wskazuje że nadal zamierzała pracować u pokrzywdzonego. Nadto na rozprawie nic nie wspominała na temat rzekomej pracy w (...). Dodatkowo jej wyjaśnienia są sprzeczne nie tylko z zeznaniami świadków, ale i z dowodami obiektywnymi w postaci dokumentów podpisywanych przez nią w ciągu września 2014 r., nawet pod koniec tego miesiąca, np. 30 września 2014 r. (k. 56 – 81). Jej wyjaśnienia są zatem oczywiście nieprawdziwe.

Jak wynikało z pisma A. M. , prowadzącej Biuro Usług (...) (k. 213), A. G. pracowała u Z. B. w okresie od 1 września 2014 r. do 5 października 2014 r. i dopiero potem przebywała na zwolnieniu lekarskim. Również z zeznań Z. B. (k. 202 – 203) wynikało jednoznacznie, że przez cały wrzesień 2014 r. A. G. świadczyła pracę w jego sklepie i nie pojawiła się dopiero w październiku 2014 r. Wynikało to także z jego zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym (k. 40), gdy stwierdził, że oskarżona przestała przychodzić do pracy po 1 października 2014 r. Także z zeznań K. B. (3) (k. 4v, k. 5v, k. 54, k. 222) wynikało, że A. G. pracowała w sklepie (...) do 30 września 2014 r., a potem przestała przychodzić do pracy i przysyłała tylko pocztą zwolnienia lekarskie i wiadomości sms. K. B. (3) przedstawiła przy tym dowody z dokumentów wystawianych i podpisywanych przez A. G. we wrześniu 2014 r. Również świadek A. T. wskazywała, że (k. 50, k. 197) A. G. pracowała w sklepie przy ul. (...) do października 2014 r. Stwierdziła również (k. 51), że według niej oskarżona pracowała w sklepie także po 1 września 2014 r. Oglądała razem z nią zdjęcia ze ślubu K. B. (1), który miał miejsce we wrześniu.

Świadek L. W. wskazywała co prawda (k. 14, k. 201), że A. G. pracowała w sklepie do około sierpnia 2014 r., że wzięła za nią zastępstwo z powodu choroby mamy i jej więcej już nie widziała, ale jest to obraz niepełny. Z całą pewnością nie mogło być tak, że przez dłuższy czas A. G. nie przychodziła do pracy i L. W. pracowała za dwie osoby. A. G. korzystała ze zwolnień dopiero w październiku, co wynika z pisma A. M.. Przede wszystkim wersji L. W. przeczą dowody obiektywne, wskazujące na to, że świadek pomyliła się, określając miesiąc, w którym A. G. przestała pracować w sklepie (...). Jak bowiem wynika z przedstawionych przez K. B. (3) kopii dowodów wpłaty Kp, kopii faktur VAT (k. 56 – 77), A. G. musiała przez wrzesień 2014 r. pracować w sklepie, skoro takie dokumenty podpisywała. Dokumenty te są datowane na różne dni na przestrzeni całego września 2014 r. oskarżona musiała zatem wtedy być w pracy. Tak samo na wykonywanie przez nią pracy we wrześniu 2014 r. w sklepie (...) świadczą podpisywane przez oskarżoną pokwitowania wypłaty (k. 81) i sporządzane dla niej listy płac (k. 78 – 80).

Z tych powodów Sąd ustalił, że o ile jest możliwe, że A. G. korzystała przez pewien czas ze zwolnienia lekarskiego, czy też urlopu, o tyle z całą pewnością pracowała w sklepie (...) na ul. (...) również we wrześniu 2014 r.

* * *

Sąd ustalił, że w dniu 11 października 2014 r., podczas sprawdzenia stanu gotówki na stoisku mięsnym w sklepie (...) ujawniono niedobór środków pieniężnych w kasie stoiska mięsnego w łącznej kwocie 9.481,22 zł.

Jak wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 5), do przeprowadzenia remanentu doszło w związku z tym, że A. G. przestała przychodzić do pracy, jej rozliczenia zaczęły budzić wątpliwości, a do pracodawcy trafiło zajęcie komornicze jej wynagrodzenia. Jest zrozumiałe, że początkowo K. B. (1) mogła jedynie oszacować wysokość tych niedoborów na kwotę około 10.000 zł, ponieważ jej precyzyjne ustalenie wymagało porównania przychodów i rozchodów. Dokładne ustalenie wysokości niedoborów nastąpiło w okresie późniejszym.

Z tych powodów składający następnie zeznania Z. B. (k. 17) opierając się na protokołach inwentaryzacji był już w stanie wskazać wysokość tych niedoborów na kwotę dokładnie 9.481,22 zł, podając że powstały one w okresie od 30 sierpnia 2014 r., tj. od zawarcia z oskarżoną umowy o odpowiedzialności materialnej i przeprowadzenia remanentu do dnia 11 października 2014 r., gdy przeprowadzono kolejny remanent. Jak wskazał bardziej precyzyjnie podczas kolejnego przesłuchania (k. 40 – 41) kwota ta wynikała z porównania stanu pieniędzy w kasie na 30 sierpnia i 11 października 2014 r. z uwzględnieniem zapisów z kasy fiskalnej.

Oskarżona wywodziła, że inwentaryzacja z 11 października 2014 r. była przeprowadzona pod jej nieobecność (k. 143). Jest to oczywiste. Jak jednak można było przeprowadzić inwentaryzację kasy z udziałem oskarżonej, skoro A. G. porzuciła pracę i nie przychodziła do sklepu. Nie jest to więc skuteczny zarzut. Natomiast nie ma żadnych obiektywnych podstaw do kwestionowania prawidłowości spisu stanu gotówki, zwłaszcza że w zakresie istotnym dla niniejszej sprawy dotyczyła ona tylko ustalenia stanu środków pieniężnych w kasie. Nie była to więc inwentaryzacja sensu stricte. W takim remanencie bynajmniej nie musiały brać udziału pracownice sklepu, skoro za stan gotówki w kasie nie odpowiadały. Wobec czego takiej wiedzy mieć nie musiały.

Oskarżona wywodziła, że niedobory w kasie mogły wynikać z tego, że kiedy przejmowała obowiązki kierowniczki stoiska, w kasie już były niedobory, a nie przeprowadzono w sposób prawidłowy inwentaryzacji.

Przeczą temu jednak zeznania księgowej S. N. (k. 201 – 202), która potwierdziła co prawda, że w czasie inwentaryzacji na 30 kwietnia 2014r. ujawniono niedobory w kasie i na towarze, a inwentaryzacja z maja 2014 r. nie została przeprowadzona prawidłowo, ale jednocześnie wskazywała, że niedoborem na 30 kwietnia 2014 r. została obciążona poprzednia kierowniczka, a przede wszystkim pracodawca postanowił, żeby A. G. miała zrobiony tzw. stan początkowy. W tym celu przeprowadzono spis stanu gotówki na 30 sierpnia 2014 r. i stan ten na ten dzień wynosił 4.366,31 zł. Taki stan przyjęto jako początkowy, więc wszelkie wcześniejsze niedobory nie miały wpływu na określenie braków w kasie po tej dacie. Jak wynikało z zeznań S. N., w okresie od 1 września 2014 r. do 11 października 2014 r. można było określić dokładnie wysokość przychodów i rozchodów. Suma przychodów na podstawie raportów kasowych, sporządzanych przez samą oskarżoną, wyniosła w tym okresie 86.943,12 zł, a suma rozchodów, obejmujących wszystkie wypłaty z kasy, zaliczki i płatności polcard, wyniosła 78.090,03 zł. Oznacza to, że na dzień 11 października 2014 r. stan kasy powinien wynieść 13.219,40 zł, a w rzeczywistości wyniósł 3.738,18 zł, a w konsekwencji powstał niedobór kasowy w kwocie 9.481,22 zł. S. N. była całkowicie pewna, że niedobór ten musiał powstać we wskazanym wyżej okresie. Wymaga podkreślenia, że S. N. nie była pracownicą pokrzywdzonego, a swoje obowiązki wykonywała w biurze księgowym. Nie była osobą zależną od pokrzywdzonego. Nie miała powodów, żeby w sposób bezpodstawny obciążać oskarżoną. Nadto jej zeznania opierały się na obiektywnych danych liczbowych.

W tym zakresie Sąd oparł się także na sporządzonym przez księgową S. N. rozliczenia inwentaryzacji sporządzonej na 11 października 2014 r. w odniesieniu do stanu na 30 sierpnia 2014 r. (k. 23), wskazującego precyzyjnie sposób ustalenia wysokości niedoborów środków pieniężnych na kwotę 9.481,22 zł, zgodnie z zeznaniami złożonymi przez świadka na rozprawie. Szczegółowe rozliczenie przychodów i rozchodów w odniesieniu do poszczególnych dokumentów księgowych został zawarty w złożonym przez pokrzywdzonego, a sporządzonym pomocniczym wydruku dokumentów księgowych dotyczących niedoboru kasowego na 11.10.2014 r. (załącznik nr 1 w pliku dokumentów k. 173), w którym dokładnie wskazano dowody przychodowe, rozchodowe, ich oznaczenia, daty i kwoty. Wysokość środków pieniężnych w kasie na dzień 30 sierpnia 2014 r. wynika natomiast z podpisanego przez A. G. i księgową B. Z. oświadczenia o stanie gotówki (załącznik nr 2 w pliku dokumentów k. 173), w którym oskarżona potwierdziła, że była to kwota 4.366,31 zł. Z kolei stan gotówki na 11.10.2014 r. wynika z pisemnego oświadczenia K. B. (1) (załącznik nr 3 w pliku dokumentów na k. 173) oraz wskazanego wyżej wydruki dokumentów księgowych. Wynika z nich, że była to kwota łącznie 3.738,18 zł.

Również z zeznań pokrzywdzonego Z. B. (k. 17, k. 203) wynikało, że jako inwentaryzację początkową dla A. G. potraktowano inwentaryzację na dzień 30 sierpnia 2014 r. Inwentaryzacja ta została przeprowadzona komisyjnie, nie było do niej zastrzeżeń i nie budziło wątpliwości, że wykazany wówczas stan kasy odpowiadał stanowi rzeczywistemu. Dlatego również w słusznym przekonaniu tego świadka, niedobór w kasie w kwocie 9.481,22 zł musiał powstać w okresie od 1 września do 11 października 2014 r.

Podobnie z zeznań K. B. (1) (k. 222) wynikało, że poprzednia kierowniczka miała przeprowadzoną inwentaryzację kasową i sprzedażową, potem A. G. dostała „czystą kartę”. Dlatego ewentualne wcześniejsze niedobory nie miały wpływu na ustalenie wysokości niedoborów powstałych w czasie pracy oskarżonej.

Z tych powodów bez znaczenia były zarzuty podnoszone przez oskarżoną A. G. , że musiała dokonywać zaległych płatności za wcześniej wydany towar. Jeżeli spłacała zaległości na rzecz dostawców, to byłoby to ujęte w rozchodach z kasy. Nawet płatności zaległych faktury byłyby ujęte w bieżących raportach kasowych, które oskarżona sporządzała, a zatem zostałyby uwzględnione w rozliczeniu stanu gotówki na 11 października 2014 r. Tymczasem powyższe niedobory powstały na skutek pobierania pieniędzy z kasy bez udokumentowania.

Ponadto A. G. pracowała w sklepie (...) od 16 czerwca 2014 r. (k. 20), a wskazane wyżej niedobory w kasie powstały po 30 sierpnia 2014 r. Trudno przyjąć, aby w okresie pod tej dacie dokonywała jeszcze jakiś zaległych płatności, dotyczących dostaw sprzed jej zatrudnienia.

Z tych powodów bez znaczenia są wyjaśnienia oskarżonej, jakoby stoisko mięsne w sklepie (...) w czasie gdy rozpoczynała tam pracę miało zadłużenie na ponad 30.000 zł (k. 46). Pomijając powyższe Sąd podkreśla, że nie wiadomo, skąd oskarżona miałaby posiadać takie informacje. Nie prowadziła przecież księgowości Z. B.. Samo zaś „stoisko” nie może zaś posiadać odrębnego „zadłużenia”. Nadto ani Z. B., ani K. B. (1), ani księgowa S. N., która prowadziła księgowość pokrzywdzonego, takich zaległości nie potwierdzali. Dodatkowo wyjaśnienia oskarżonej są niespójne i noszą typowe cechy informacji zmyślonych, skoro na rozprawie twierdziła już, że zaległości płatnicze na stoisku wynosiły nie mniej niż 52.200 zł (k. 144).

Z tych samych powodów bez znaczenia są wyjaśnienia oskarżonej (k. 144), jakoby w czasie gdy rozpoczynała pracę na stoisku mięsnym miały miejsce znaczne rozbieżności w stanie towaru na sklepie i w dokumentacji kartotekowej. Pomijając to, że oskarżona odpowiada w niniejszym postępowaniu tylko za okres po 30 sierpnia 2014 r., gdy otrzymała „czystą kartę” i zaczęła ponosić odpowiedzialność materialną za kasę i towar, to zarzuty przedstawione ostatecznie A. G. nie dotyczą przywłaszczenia towaru, a wyłącznie pieniędzy.

* * *

Oskarżona A. G. na rozprawie wyjaśniała (k. 144), że nie przeprowadzono inwentaryzacji na moment zawarcia umowy o odpowiedzialności materialnej. Takie wyjaśnienia również są nieprawdziwe. Zwraca uwagę, że oskarżona nie podnosiła takiego zarzutu w toku całego postępowania przygotowawczego.

Sąd podkreśla po raz wtóry, że oskarżonej zarzucono wyłącznie przywłaszczenie gotówki i to wyłącznie w okresie od 30 sierpnia 2014 r. do 11 października 2014 r. W aktach sprawy znajduje się zaś sporządzone przez księgową B. Z. i podpisane przez oskarżoną oświadczenie o stanie gotówki na 30 sierpnia 2014 r. w kwocie 4.366,31 zł (załącznik nr 2 pliku dokumentów k. 173). Zatem gotówkę przeliczono w obecności oskarżonej i jej stan wskazany w tym dokumencie odpowiadał stanowi rzeczywistemu. Dla oceny, czy doszło do niedoborów w gotówce w odniesieniu do następujących później przychodów i rozchodów, stwierdzonych dokumentami księgowymi, przeprowadzanie remanentu towaru na dzień 30 sierpnia 2014 r. byłoby całkowicie pozbawione znaczenia.

Jak wynikało przy tym z zeznań księgowej S. N. (k. 199) stan gotówki na 30 sierpnia 2014 r. został zliczony, a oskarżona podpisała się pod odpowiednim dokumentem. Ustalono wówczas stan gotówki na kwotę 4.366,31 zł.

* * *

Oskarżona A. G. podnosiła, że nie może odpowiadać za niedobory pieniędzy w kasie, skoro przy przyjęciu jej do pracy nie przeprowadzono prawidłowej inwentaryzacji. Wyjaśniała (k. 144), że inwentaryzacja nie była przeprowadzona prawidłowo, bo poprzedniej kierowniczki już nie było, a na remanent nie dotarła księgowa.

Jest to zarzut chybiony. Jak to już wyżej wskazano, z zeznań S. N. wynika, że rzeczywiście w czerwcu 2014 r. nie przeprowadzono w sposób prawidłowy remanentu. Zrobiono to dopiero na dzień 30 sierpnia 2014 r. Dlatego jednak dopiero od tego momentu naliczono powstałe niedobory. Jak wynikało z zeznań Z. B. (k. 40) i księgowej S. N. (k. 201 – 202) niedobory te ustalono tylko za okres od września do 11 października 2014 r., bo za wcześniejszy okres brak było dowodów, skoro nie było prawidłowo przeprowadzonego remanentu, a ponadto A. G. była odpowiedzialna materialnie dopiero od 30 sierpnia 2014 r.

Należy raz jeszcze podkreślić, że oskarżonej zarzucono spowodowanie niedoborów w kasie stoiska mięsnego po 30 sierpnia 2014 r. Stąd bez znaczenia jest podnoszona przez A. G. kwestia zwolnienia pracownicy A. B. (2) za kradzieże w sklepie (k. 146), skoro doszło do tego w lipcu 2014 r. Gdyby nawet fakt taki miał miejsce, to nie wpływa na ocenę, czy po inwentaryzacji z 30 sierpnia 2014 r. doszło do powstania kolejnych niedoborów spowodowanych przez oskarżoną.

* * *

W ocenie Sądu jest też niemożliwe, żeby brakujące na dzień 11 października 2014 r. pieniądze z kasetki stoiska mięsnego zostały z niej pobrane w okresie, w którym A. G. już nie pracowała w sklepie (...).” Jak wynikało jednoznacznie z zeznań Z. B. (k. 204), w tym czasie kasetka była zamknięta, a bieżącymi wpływami dysponowała K. B. (1), która w tym okresie dokonywała płatności za dostawy. Z kolei z zeznań K. B. (1) (k. 223) wynikało, że kasetka ze stoiska mięsnego została otwarta siłowo w dniu 11 października 2014 r., a była zamknięta od 30 września 2014 r.. K. B. (1) kategorycznie wskazywała, że nikt inny nie miał dostępu do tych pieniędzy, więc nie mógł ich przywłaszczyć. W ocenie Sądu nie ma żadnych powodów, aby przyjąć, że ktokolwiek inny niż oskarżona w okresie do 11 października 2014 r. opróżnił kasetkę z utargiem ze stoiska mięsnego i to pozostawiając w niej kwotę ponad 3.000 zł. Takiej wersji nie uwiarygodnia żaden z przeprowadzonych dowodów. Oskarżona także tego nie może wyjaśnić, bo nie było jej wtedy w pracy.

* * *

A. G. broniła się, twierdząc że pracownice sklepu składały pieniądze do szafy, do której wszystkie miały dostęp (k. 46, k. 144 – 145), a nie miały kluczy wyłącznie do kasetki z pieniędzmi. Wyjaśnienia oskarżonej są w tym zakresie prawdziwe, ale nie wpływa to w żaden sposób na podważenie jej sprawstwa i winy w zakresie zarzucanego jej przestępstwa przywłaszczenia pieniędzy pracodawcy.

Świadek K. B. (1) wskazywała (k. 223), że dostęp do kasetki z pieniędzmi stoiska mięsnego miała tylko A. G.. Nawet sama nie miała dostępu do klucza tej kasetki, a tylko do kasetki stoiska ogólnospożywczego. Jak dalej wynikało z jej zeznań, obie kasetki były po godzinach pracy umieszczane w szafie pancernej, do której klucze miała ona sama oraz A. G.. Jest prawdą, że A. G. pracowała od otworzenia sklepu do około 13.00 – 13.30, wcześniejszej niż czas zamknięcia placówki handlowej. Dlatego też, jak wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 54, k. 224) pracownice stoiska po zakończeniu pracy zliczały, ile było płatności kartą, ile było płatności gotówką i te rozliczenia z pieniędzmi chowały do woreczka, a ten do szafy i utarg był rozliczany rano przez A. G., która robiła raporty dobowe, a pieniądze chowała do kasetki, do której inni pracownicy sklepu nie mieli dostępu. Podobnie obieg dokumentów i pieniędzy z utargu opisywała na rozprawie świadek A. T. (k. 197 – 198) i L. W. (k. 200).

Natomiast z zeznań K. B. (1) wynikało również (k. 222), że A. G. nigdy jej nie mówiła w czasie swojego zatrudnienia, żeby brakowało jej środków w kasie, a także, że nie mówiła jej nigdy, żeby nie zgadzały się jej rozliczenia, żeby brakowało jej pieniędzy. Gdyby więc pracownice sklepu zabrały samowolnie pieniądze z utargu, A. G. by to zauważyła. Skoro nie wskazywała na żadne niezgodności w stanie kasy, to poza nią nikt inny takich niedoborów nie mógł więc spowodować.

Z kolei świadek L. W. (k. 14) stwierdzała, że o ile nie interesowała się rozliczeniami finansowymi, to wydawało się jej, że wszystko jest w porządku, że wszystko było rozliczane prawidłowo. W ocenie Sądu, gdyby A. G. stwierdzała, że brakuje jej pieniędzy w kasie, paragonów, czy innych dokumentów niezbędnych do rozliczeń, zwróciłaby na to uwagę pracownicom. Skoro tak się nie stało, to najwyraźniej braków takich nie zamierzała przed nimi ujawniać, bo sama je spowodowała. Natomiast na rozprawie jednoznacznie stwierdziła (k. 200), że A. G. rozliczając utarg nigdy nie miała żadnych zastrzeżeń, nigdy nie mówiła, żeby brakowało jej pieniędzy.

Również z zeznań A. T. (k. 50 – 51) nie wynikało, żeby oskarżona wyrażała kiedykolwiek zastrzeżenia co do stanu przekazywanych jej środków finansowych, a przecież świadek właśnie A. G. składała utarg razem z wydrukami z kasy fiskalnej. Również w tym wypadku można podnieść, że gdyby istniały jakieś braki niezależne od oskarżonej, z pewnością zwróciłaby na to uwagę. Przeciwnie, na rozprawie (k. 198) A. T. wskazała wprost, że „zanim trafiły te pieniądze do kasetki głównej, to dawałyśmy je do szafki, do której mieli dostęp wszyscy pracownicy. Pani G. te pieniądze rozliczała i chowała do kasetki. Nie było takiej sytuacji, żeby rozliczając utarg i chowając go do kasetki głównej A. G. stwierdziła, że ma za mało pieniędzy.”

Z drugiej strony sama oskarżona sama przyznawała (k. 145), że sporządzała dokumentację dla księgowości, rozliczała utarg i jej zdaniem wysyłana przez nią dokumentacja była kompletna i nigdy nie brakowało jej pieniędzy. Wyklucza to, aby pracownice podbierały pieniądze z utargu, bo oskarżona by to zauważyła i na to zwróciła uwagę pracodawcy oraz pracownic. Pracownice nie mogły przy tym zafałszować obrotu na kasie, bo wtedy ustalenie niedoboru środków pieniężnych nie wynikałoby z prostego zestawienia przychodów i rozchodów (ponieważ rzeczywiste przychody byłyby ukryte i nie zarejestrowane na kasie). Oskarżona nie wspominała też o tym, żeby zauważyła większą ilość transakcji była stornowana. Nie sposób też ukrywać przychodów kasowych rejestrowanych na rolkach z kas fiskalnych. Przede wszystkim jednak to oskarżona była kierownikiem stoiska, to do niej należało rozliczanie utargów, sporządzanie raportów dobowych, przedkładanie dokumentacji księgowości, rozliczanie się z pracodawcą. To ona dysponowała kluczem do kasetki, to ona płaciła dostawcom, wypłacała zaliczki pracownikom. Gdyby doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości po stronie pracownic, A. G. by to zauważyła.

* * *

Oskarżona A. G. twierdziła, że do powstania niedoborów środków pieniężnych w kasie mogło dojść dlatego, że na żądanie pracodawcy przekazywała mu część przychodów z utargu, co nie było ewidencjonowane. Twierdziła, że przekazywała mu 8% utargów (k. 46). Jej wyjaśnienia były jednak niekonsekwentne. Na rozprawie (k. 145) twierdziła że przekazywała Z. B. około 6% utargu. W innym zaś miejscu wyjaśniała, że utarg był tak mały, że nie miała z czego płacić dostawcom. W toku tego samego przesłuchania stwierdziła, że przekazywała pracodawcy utarg z płatności kartami.

Tymczasem z zeznań Z. B. (k. 40) wynikało, że A. G. nigdy nie przekazywała mu utargu uzyskanego w gotówce, a jedynie otrzymywał środki uzyskane z płatności kartami płatniczymi, co wystarczało na prowadzenie bieżącej działalności, w tym podatki, należności ZUS i wynagrodzenia. Natomiast częścią gotówkową dysponowała sama A. G..

Gdyby do powstania niedoboru miało dojść na skutek przekazywania pieniędzy właścicielowi sklepu, to byłoby całkowicie niezrozumiałe, dlaczego Z. B. miałby utrzymywać, że pieniędzy brakowało, skoro sam je otrzymał. Ponadto A. G. była odpowiedzialna materialnie za środki z kasy stoiska mięsnego. Jest więc nieprawdopodobne, żeby faktu przekazywania gotówki Z. B. nie odnotowała w żaden sposób. Przeciwnie, raporty kasowe sporządzone w sklepie (plik dokumentów k. 173) wskazuje, że wypłaty na rzecz Z. B. były bardzo precyzyjnie odnotowywane, na skutek czego musiały być uwzględnione w ustaleniu rozchodów z kasy. Były ponadto dokumentowane dowodami KW (również plik dokumentów k. 173).

Jak wynikało z zeznań A. T. (k. 198) i L. W. (k. 200) poza A. G. nikt nie pobierał pieniędzy z kasy stoiska mięsnego, a w szczególności nie robił tego sam Z. B.. Jeżeli zatem wypłacano mu pieniądze, to w ocenie Sądu robiła to A. G., pozostawiając po tym zapis w raporcie kasowym i druk KW

Dlatego też przekazywanie pracodawcy części utargu z całą pewnością nie było przyczyną stwierdzonego niedoboru stanu środków pieniężnych w kasie.

* * *

A. G. twierdziła, że niedobory w kasie sklepu (...) mogły powstać dlatego, że wielokrotnie pieniądze z kasy pobierała K. B. (1), jak również że córka właściciela polecała pracownicom wypłacanie sobie pieniędzy z obu kas znajdujących się w sklepie (k. 46). Wyjaśnienia oskarżonej są jednak niekonsekwentne. Na rozprawie oskarżona twierdziła (k. 145), że to sama K. B. (1) pobierała sobie zaliczki z kasy stoiska mięsnego, pozostawiając w kasie karteczki i że zwracała jej na to uwagę, gdy kwota zaliczek przekroczyła 4.500 zł, a gdy okazało się to bezskuteczne, poinformowała o tym Z. B.. O niczym takim nie wspominała jednak przecież w toku dochodzenia. Nie ma na to żadnego dowodu, w tym informacji w pismach skierowanych do pracodawcy, choćby w odniesieniu do wezwania do wyjaśnienia niedoborów. Oskarżona obawiając się skutków rzekomego postępowania K. B. (1) zadbałaby przy tym o utrwalenie faktu pobierania przez nią zaliczek. Żadnego takiego dowodu nigdy nie przedłożyła. Jej wyjaśnienia są przy tym odosobnione i nie znajdują potwierdzenia w jakimkolwiek dowodzie. Ponadto są nielogiczne. Nie wiadomo dlaczego K. B. (1) miałaby okradać własnego ojca. Gdyby zaś brała zaliczki z kasy zostawiając pokwitowania, to takie działanie nie prowadziłoby do powstania niedoborów, bo zaliczki byłyby jawne i uwzględnione w rozliczeniach.

Jak jednak wynikało z zeznań Z. B. (k. 203), jest niemożliwe, żeby K. B. (1) pobierała pieniądze z kasy stoiska mięsnego, ponieważ nie miała klucza do tej kasetki. Świadek nie miał też wiedzy o tym, żeby A. G. wydawała z tej kasetki pieniądze K. B. (1) na jej polecenie. Jak sam stwierdził, świadczyłoby to o wielkiej niekompetencji oskarżonej. Trudno też przyjąć, żeby K. B. (1) okradała w ten sposób swojego ojca. Co więcej, Z. B. kategorycznie zaprzeczył twierdzeniom oskarżonej, jakoby miała go informować, że K. B. (1) pobrała bez pokwitowania z kasy stoiska mięsnego zaliczki na łączną kwotę ponad 2.000 zł (k. 204) i w odniesieniu do odczytanych mu wyjaśnień A. G. wyraził szczere oburzenie.

Również świadek S. N. jednoznacznie stwierdziła (k. 202), że A. G. nigdy nie informowała jej, aby K. B. (1) miała wybierać z kasy stoiska mięsnego jakieś pieniądze.

Powyższe zeznania znajdowały potwierdzenie w relacji świadka A. T. (k. 50), która jednoznacznie stwierdzała, że nigdy nie widziała, żeby K. B. (1) pobierała kiedykolwiek pieniądze z kasy, czy kasetki stoiska mięsnego i że miała ona dostęp tylko do kasetki stoiska ogólnospożywczego (stwierdzenie na k. 198 o dwóch kluczach dotyczy dwóch kasetek, gdyż wcześniej świadek jednoznacznie wskazała na k. 197, że klucz do kasetki stoiska mięsnego miała tylko A. G.). Na rozprawie świadek jednoznacznie potwierdziła (k. 198), że poza A. G. nikt nie pobierał pieniędzy z kasy stoiska mięsnego, w tym K. B. (1).

Podobnie świadek L. W. wskazywała (k. 200), że K. B. (1) nie miała dostępu do kasetki ze stoiska mięsnego, a zaliczki z tej kasetki wypłacała oskarżona. O ile świadek szczerze przyznała, że nie wie, czy K. B. (1) polecała oskarżonej wypłacanie zaliczek, to jednoznacznie wskazywała, że sama nigdy takich wypłat z pominięciem oskarżonej nie dokonywała.

Również i K. B. (1) (k. 222) jednoznacznie opisywała, że nie polecała A. G. wypłacania do swoich rąk zaliczek z kasy stoiska mięsnego. Świadek wskazywała również kategorycznie, że sama nie pobierała zaliczek z kasy ze stoiska mięsnego. Takie same zeznania K. B. (1) złożyła w postępowaniu przygotowawczym (k. 54). Zeznania te są logiczne. K. B. (1) jest przecież córką Z. B., razem z nim prowadzi sklep, korzystając z przychodów z działalności. Nie wiadomo po co zatem miałaby okradać sama siebie. Nie wiadomo też dlaczego takie pobierane przez nią zaliczki (gdyby miały miejsce) miałyby nie być odnotowywane i rozliczane. Ponadto, jak wskazano wyżej, przesłuchani w sprawie świadkowie zaprzeczali wersji podawanej przez oskarżoną i nie potwierdzali, żeby K. B. (1) miała pobierać pieniądze z kasy stoiska mięsnego. Gdyby zależało jej na pieniądzach z tej kasetki, zapewne dysponowałaby kluczem, zamiast prosić o wypłaty oskarżoną.

Zwraca przy tym uwagę, że przesłuchane w charakterze świadków pracownice stoiska mięsnego sklepu (...) nie wskazywały, aby zaliczki na poczet wynagrodzenia wypłacała im K. B. (1). Takie zaliczki wypłacała im natomiast A. G.. Dodatkowo o ile w przedstawionych raportach kasowych (plik dokumentów k. 173) uwidaczniane były wypłaty dokonywane na rzecz Z. B. i zaliczki dla pracownic, to nie ma w nich ujętej ani jednej „zaliczki” na rzecz K. B. (1), czy też pracownic stoiska ogólnospożywczego.

Sąd podkreśla, że gdyby nawet ustalić, że K. B. (1) dysponowała kluczem do kasetki stoiska mięsnego, w niczym nie zmieniłoby to ustaleń Sądu co do oceny sprawstwa i winy oskarżonej A. G. . Jak to już podkreślono, nie wiadomo po co K. B. (1) miałaby okradać ojca i de facto samą siebie, skoro dochody ze sklepu były ich wspólnymi dochodami. Nie wiadomo po co miałaby posuwać się do takich działań, skoro mogła legalnie czerpać dochody z prowadzonej działalności. Przerzucenie na nią odpowiedzialności byłoby dla Sądu całkowicie nieuzasadnione, pozbawione jakiejkolwiek podstawy dowodowej i nielogiczne.

* * *

Jak natomiast wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 222) A. G. pobierała zaliczki z kasy stoiska mięsnego, przy czym czasami pozostawiała w kasie karteczki z pokwitowaniem poboru gotówki, a czasami nie. Oskarżona nie uprzedzała jej o tym, ale potem w kasie znajdowały się karteczki z takimi adnotacjami. Z jej zeznań wynikało (k. 5), że sama udzieliła A. G. zaliczki w kwocie 300 zł, z której ta się nie rozliczyła, a także że w obecności L. W. oskarżona pobrała z kasy dwukrotnie kwoty po 200 zł.

Również świadek L. W. wskazywała (k. 14, k. 200 – 201), że A. G. wielokrotnie pobierała z kasy pieniądze, twierdząc że zabiera je na poczet swojej wypłaty miesięcznej i robiła to często. Zaliczki te według L. W. pokrywałyby jej pensję. Również w wysłanej później do świadka wiadomości sms A. G. prosiła ją o pobranie z kasy „zaliczki” w kwocie 200 zł, na co świadek się nie zgodziła. L. W. nie wiedziała przy tym, jak oskarżona rozliczała się z pracodawcą i czy rzeczywiście pobierała ona te „zaliczki” na poczet wynagrodzenia.

Podobnie świadek A. T. opisywała (k. 51, k. 198), że A. G. pobierała zaliczki z kasy, w tym na wynagrodzenia dla pracowników. Jak wynikało jednak z jej zeznań, takie zaliczki A. G. pobierała również dla siebie i to czasami co drugi dzień, ale nie zwracała jej na to uwagi, ponieważ oskarżona była jej kierownikiem.

Wymaga podkreślenia wobec tego, że żaden z przesłuchanych w sprawie świadków, w tym K. B. (1), L. W., A. T., Z. B. nie przyznawał się do bezprawnego pobierania pieniędzy z kasetki z utargiem ze stoiska mięsnego, ani też z kasy fiskalnej. Żaden dowód nie wskazuje, aby mogła to zrobi jakakolwiek inna osoba, niż oskarżona.

* * *

Wymaga przy tym podkreślenia, że Z. B. wielokrotnie wzywał A. G. do wyjaśnienia przyczyn powstania niedoborów. A. G. miała możliwość skontaktowania się z pracodawcą lub K. B. (1). Jak jednak wynikało z zeznań Z. B. (k. 17, k. 204), oskarżona na takie wezwania nie reagowała, nie kontaktowała się – poza przesyłaniem zwolnień lekarskich, ani też w żaden sposób nie ustosunkowała się do wyników przeprowadzonej inwentaryzacji i nie usiłowała nawet wytłumaczyć przyczyn powstałych niedoborów. Również K. B. (1) wskazywała (k. 5), że A. G. w żaden sposób nie starała się wyjaśnić sytuacji, wytłumaczyć powstałych niedoborów, a wyłącznie wysyłała zwolnienia L4 i żądania wypłaty wynagrodzenia. Powyższe wynika także z pisma z 1 października 2014 r., które w tym samym dniu oskarżona odebrała (k. 22), a którym była wzywana do wyjaśnienia nieprawidłowości, m.in. nieprzekazywania kompletu dokumentów do księgowości, samowolnego pobierania zaliczek i ich nierozliczania, czy opuszczania miejsca pracy bez uzgodnienia.

* * *

Oskarżona A. G. utrzymywała (k. 146), że stwierdzone 11 października 2014 r. niedobory wynikać musiały z nieprawidłowego policzenia stanu środków pieniężnych i towaru. W ocenie Sądu jest to zarzut całkowicie chybiony. Należy pamiętać, że stwierdzony brak pieniędzy wynikał z prostego porównania stanu z 30 sierpnia i 11 października 2014 r. z uwzględnieniem przychodów i rozchodów. Sama oskarżona twierdziła (k. 145), że wszystkie rozliczenia wysyłane do księgowości były prawidłowe i że nigdy nie stwierdziła braków w gotówce. Nie wiadomo więc, co miałoby zostać źle policzone. W związku z tym nie wiadomo, o jakich „ogromnych błędach” w komputerze (k. 144) mówić mogła oskarżona, skoro sama wprowadzała dane do systemu. Raz jeszcze należy podkreślić, że zarzuty przedstawione oskarżonej dotyczyły wyłącznie przywłaszczenia pieniędzy, a nie towaru i to w okresie od 30 sierpnia 2014 r., a nie w okresie wcześniejszym.

Jak wynikało z zeznań K. B. (1) (k. 223), A. G. popełniała błędy w raportach kasowych, na co zwracano jej uwagę. Świadek wskazywała również (k. 5), że we wrześniu 2014 r. A. G. nieregularnie płaciła dostawcom, a wysyłane przez nią rozliczenia były niekompletne. Wynika to również z e-maila księgowej S. N. do oskarżonej (k.194 – 195), aczkolwiek wskazane w tej wiadomości brakujące lub nieprawidłowe dokumenty dotyczą okresu sprzed 30 sierpnia 2014 r.

Natomiast trudno uznać, aby niedobór wykazany za okres od 1 września do 11 października 2014 r. mógł powstać na skutek wyłącznie nieprawidłowego rozliczania kasy przez oskarżoną. Po pierwsze A. G. już wcześniej pracowała jako sprzedawca, co wynika z wydanych przeciwko niej wyroków (k. 36 – 37). Miała więc świadomość jak działa tego rodzaju placówka handlowa, jak prowadzi się jej dokumentację. Po wtóre oskarżona zaczęła pracę w sklepie (...) w czerwcu 2014 r. i pracowała generalnie prawidłowo aż do września 2014 r. Miała zatem czas, żeby przyuczyć się do rzetelnego prowadzenia kasy i rozliczeń stoiska. Miała wcześniejsze doświadczenie. Raportów kasowych i dobowych nie tworzy się samemu. Transakcje są przecież rejestrowane na kasie fiskalnej. Nie ma powodów do przyjęcia, żeby oskarżona popełniała tego rodzaju omyłki nieumyślnie. Nadto w takim wypadku nie wiadomo, co stałoby się z pieniędzmi. Przeciwnie, przychody były rejestrowane w systemie kasowym w sposób ścisły. Tak samo w sposób ścisły rejestrowano rozchody z kasy.

* * *

Z tych powodów Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżona A. G. dopuściła się tego, że w okresie od 1 września 2014 r. do 1 października 2014 r. we W. działając w warunkach czynu ciągłego, będąc zatrudniona w charakterze kierownika stoiska mięsnego w sklepie (...) przy ul. (...)" mając dostęp do środków pieniężnych pochodzących z utargu oraz towaru przywłaszczyła pieniądze z utargów dziennych w kwocie nie mniejszej niż 9.481,22 zł działając na szkodę właściciela sklepu (...), co stanowiło występek z art. 284 § 2 kk w zw. z art. 12 kk.

Do znamion przywłaszczenia określonego w itp. 284 k.k. należy włączenie do majątku sprawcy legalnie posiadanej cudzej rzeczy (lub prawa majątkowego). Przywłaszczeniem w rozumieniu przywołanego przepisu itp. 284 § 1 k.k. jest bezprawne, z wyłączeniem osoby uprawnionej, rozporządzenie rzeczą ruchomą albo prawem majątkowym znajdującymi się w posiadaniu sprawcy, przez włączenie jej do swojego majątku i powiększenie w ten sposób swego stanu posiadania lub stanu posiadania innej osoby albo wykonywanie w inny sposób w stosunku do nich uprawnień właścicielskich, bądź też ich przeznaczenie na cel inny niż przekazanie właścicielowi (por. wyrok SN z 2.12.2008 r., II KK 221/08, Prok. i Pr. 2009/5/13). Jak wskazuje Sąd Najwyższy w innym orzeczeniu (por. uzasadnienie wyroku z 3.10.2005 r., V KK 15/05, LEX nr 157206) charakterystyczne dla przestępstw stypizowanych w itp. 284 § 1 i 2 k.k. działanie, polegające na zatrzymaniu czy też rozporządzeniu cudzym składnikiem majątku jak własnym (itp. poprzez jego zniszczenie czy wyzbycie się go), odzwierciedla odnoszący się do jego skutków cel sprawcy, który – w sposób tożsamy dla celu przyświecającego sprawcy kradzieży cudzej rzeczy – sprowadza się do nieodwracalnego pozbawienia innej osoby mienia i uczynienia z niego swojej własności. Sytuacja taka dotyczy m.in. odmowy zwrotu rzeczy właścicielowi. Jak wywodzi Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z 15.11.2002 r. (IV KKN 380/99, LEX nr 77427).

Dodatkowo, skoro przywłaszczenie dotyczyło mienia, za które oskarżona ponosiła odpowiedzialność materialną w ramach zawartej umowy, tj. pieniędzy z utargu, którymi oskarżona jako kierownik stoiska dysponowała w imieniu pracodawcy, to mienie to stanowiło tzw. mienie powierzone w rozumieniu art. 284 § 2 kk. Powierzenie jest to przekazanie władztwa nad rzeczą z zastrzeżeniem obowiązku jej późniejszego zwrotu. Powierzenie może nastąpić z prawem do używania lub użytkowania rzeczy bądź bez tego prawa (Górniok (w:) Górniok i in., t. 2, s. 401). W szczególności jest powierzona rzecz oddana w komis lub dla wykonania jej kopii (wyrok SN z dnia 26 września 1981 r., Rw 254/81, OSNPG 1982, nr 12, poz. 159).

Oskarżona działała w warunkach czynu ciągłego z art. 12 kk, ponieważ wybierała pieniądze z kasy w sposób systematyczny, w przeciągu miesiąca. Takie działanie nosi cechy podjętego w ramach jednego zamiaru, ustalonego procederu. Oskarżona założyła, że będzie pieniądze z utargu zabierać na własne potrzeby i zamiar ten realizowała. Nie musiała od początku zakładać, ile pieniędzy zabierze i jak długo będzie w ten sposób działać. Ważne jest, że od kiedy zamiar powzięła, realizowała go do momentu zaprzestania pracy.

Wymierzając oskarżonej karę Sąd miał na uwadze, że A. G. jest osobą młodą, pozostającą w trudnej sytuacji materialnej. Z drugiej strony Sąd musiał uwzględnić, że dokonała ona przywłaszczenia ponad 9.000 zł, co trudno uznać za kwotę małą. Działała przez okres niemal miesiąca, nadużywając zaufania pracodawcy. Jej działanie było zaplanowane i przemyślane. Oskarżona nie zrobiła też nic, żeby szkodę wyrównać. Porzuciła pracę i nie zamierzała się tłumaczyć. Nie zachodziły wobec niej okoliczności umniejszające w jakikolwiek sposób winę. Dodatkowo, skoro miała świadomość, że jej pracodawca ma kłopoty finansowe, okradanie go z utargu tym bardziej musiało być dla niego dotkliwe, prowadząc do utrudnień w płatnościach na rzecz dostawców i pracowników. Oskarżona działała przy tym z chęci zysku. Była przy tym uprzednio kilkukrotnie karana za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym za czyny bardzo podobne do osądzonych w niniejszej sprawie. Miała zatem pełną świadomość karalności swojego zachowania i grożących jej konsekwencji. Pomimo to postanowiła zlekceważyć prawo i swojego pracodawcę oraz współpracownice. Działała w zamiarze bezpośrednim, w pełni świadomie realizując zaplanowany cel. W tej sytuacji nie ma argumentów, które mogłyby przemawiać za wymierzeniem jej kary z warunkowym zawieszeniem wykonania. Dlatego Sąd wymierzył jej karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. W ocenie Sądu taka kara będzie współmierna do stopnia winy oskarżonej, jak i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego występku.

Ponieważ oskarżona swoim zachowaniem wyrządziła realną szkodę majątkową Z. B., Sąd uznał za konieczne orzec wobec oskarżonej na podstawie art. 46 § 1 kk obowiązek naprawienia szkody, poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 9.481,22 zł.

O kosztach nieopłaconej obrony z urzędu orzeczono zgodnie z obowiązującą taryfą. Ponieważ oskarżonej wymierzono karę bezwzględną pozbawienia wolności, a jej sytuacja materialna jest trudna, Sąd zwolnił ją od ponoszenia kosztów postępowania, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować uzasadnienie;

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć zgodnie z wnioskiem;

3.  kal. 14 dni;

Ww 14 marca 2016 r.