Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 2258/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2015 roku

Sąd Rejonowy w Grudziądzu Wydział I Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Marcin Kolasiński

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Magdalena Hausman

po rozpoznaniu w dniu 7 września 2015 roku w Grudziądzu

na rozprawie

sprawy z powództwa małoletniej N. O., reprezentowanej przez przedstawiciela ustawowego A. O.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki N. O. kwotę 30.000,00 zł (trzydzieści tysięcy złotych i 0/100) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 17 sierpnia 2012 roku do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki N. O. kwotę 1,887,40 zł (jeden tysiąc osiemset osiemdziesiąt siedem złotych i 40/100) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Grudziądzu tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa:

– od powódki N. O. kwotę 32,50 zł (trzydzieści dwa złote i 50/100),

– od pozwanego (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. kwotę 48,76 zł (czterdzieści osiem złotych i 76/100).

Sygn. akt I C 2258/13

UZASADNIENIE

Małoletnia N. O., działająca przez ojca A. O., wniosła pozew przeciwko (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i psychiczne doznane przez powódkę w związku z uszkodzeniem ciała, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 lipca 2012 roku do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu strona powodowa wskazała, że w dniu 26 lipca 2012 roku powódka, podczas pobytu na kąpielisku miejskim i plaży nad Jeziorem R., udała się do toalety, stanowiącej własność Gminy M. G.. W czasie mycia rąk, urwała się umywalka, która przy spadaniu poraniła ręce powódki. W wyniku zdarzenia N. O. doznała obrażeń ciała w postaci otwartej rany szarpanej nadgarstka i ręki prawej, a także otwartej rany szarpanej przedramienia lewego. W dalszej kolejności w uzasadnieniu pozwu strona powodowa opisała przebieg leczenia powódki, ujemne przeżycia powódki związane z wypadkiem z dnia 26 lipca 2012 roku oraz skutki, jakie zdarzenie wywołało w jej życiu, a w szczególności uniemożliwienie bycia w przyszłości modelką. Właściciel obiektu, gdzie doszło do przedmiotowego zdarzenia, posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia w jakimkolwiek zakresie. Jako termin początkowy naliczania odsetek powódka wskazała termin, kiedy pozwanemu doręczone zostało wezwanie do zapłaty zadośćuczynienia.

Pozwane (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew wniosło o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, kwestionując swoją odpowiedzialność tak co do zasady, jak i wysokości. W uzasadnieniu pisma strona pozwana podniosła, że to sama powódka spowodowała oderwanie umywalki, albowiem włożyła w nią nogę celem umycia. Gmina M. G., jako właścicielka obiektu, nie ponosiła winy za zaistniałe zdarzenie, albowiem toalety znajdujące się na kąpielisku były regularnie kontrolowane przez Państwową Inspekcję Sanitarną i nie było zastrzeżeń co do ich stanu. Również osoba prowadząca lokal gastronomiczny na kąpielisku i plaży, która bezpłatnie używała toalet, nie informowała Gminy o ich złym stanie technicznym. W przypadku przyjęcia odpowiedzialności pozwanego, podniósł on zarzut przyczynienia się powódki do powstania szkody. Strona pozwana zaprzeczyła, ażeby doznane obrażenia mogły skutkować niemożnością wykonywania przez powódkę zawodu modelki. Pozwany zakwestionował również datę początkową naliczania odsetek od żądanej pozwem kwoty (k. 26-29).

Na rozprawie w dniu 6 marca 2014 roku strona pozwana podniosła, że to dzierżawca, prowadzący działalność gospodarczą na terenie kąpieliska i plaży, powinien ponosić odpowiedzialność za przedmiotowe zdarzenie, albowiem to on był odpowiedzialny za stan toalet, a nie Gmina M. G. (k. 87).

Sąd rozpoznał sprawę w postępowaniu zwykłym.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 26 lipca 2012 roku małoletnia N. O. (wówczas 12 lat i 9 miesięcy), na stałe zamieszkała w Szwecji, przebywała wraz z matką i młodszym bratem, ciotką D. G. oraz przyjaciółką jej rodziców A. J. na kąpielisku miejskim i plaży tzw. „dzikiej” nad Jeziorem R.. Około godz. 11 35 N. O. udała się sama do znajdującej się przy kąpielisku i plaży toalety, aby umyć ręce. Po umyciu rąk, gdy próbowała je osuszyć poprzez „otrzepanie”, uderzyła rękoma o zlew i nastąpiło jego oderwanie od ściany umywalki. N. O. odruchowa próbowała złapać spadającą umywalkę, która rozbiła się o podłoże i ostrymi krawędziami zraniła dziewczynkę w obie ręce. Po wyjściu z toalety N. O. udzielona została przez ratowników D. B. i A. K. pierwsza pomoc medyczna, polegająca przede wszystkim na zatamowaniu obfitego krwawienia. Podczas udzielania pomocy opowiadała, że podczas mycia rąk oderwał się od ściany zlew, który upadając i rozbijając się o podłogę poranił jej ręce. Nie wspominała, ażeby wkładała nogę do umywalki. Następnie, dziewczynka została zabrana przez karetkę do szpitala.

Dowody:

- zapisy w dzienniku ratowników (k. 21 w aktach szkody),

- zdjęcia kabiny sanitarnej (k. 23-25 w aktach szkody),

- zeznania świadków: D. G. (k. 83v-84), A. J. (k. 84-84v), D. B. (k. 86-86v) i A. K. (k. 86v-87),

- przesłuchanie powódki N. O. (k. 101v-102) oraz jej przedstawiciela ustawowego A. O. (k. 102-103).

W szpitalu założono N. O. w sumie 16 szwów. Założono jej też opatrunki oraz szynę na prawe przedramię. Otrzymała również leki przeciw tężcowi i przeciwbólowe. Dalsze leczenie przechodziła w Szwecji i polegało ono głównie na zmianie opatrunków i kontrolowaniu stanu ręki pod kątem infekcji. W okresie 10-14 dni od wypadku dziewczynka wymagała pomocy drugiej osoby przy ubieraniu i higienie osobistej. Szwy zdjęto w dniu 3 sierpnia 2012 roku, choć ich część dalej pozostała w rękach dziewczynki. W wyniku zdarzenia N. O. doznała trzech ran cięto-szarpanych przedramienia lewego i ręki prawej. Nie doszło jednak do uszkodzenia głębiej położonych struktur anatomicznych. Dolegliwości bólowe związane z powstaniem ran były średnio duże, po czym stopniowo zmniejszały się, aby po 3-4 tygodniach ustąpić. Rany zagoiły się, pozostawiając po sobie trzy blizny: na powierzchni dłoniowej przedramienia lewego w barwie cielistej o wymiarach 4 x 0,4 cm, na powierzchni dłoniowej nadgarstka prawego w barwie jasnobrunatnej o wymiarach 3 x 0,3 cm i na kłębiku ręki prawnej w barwie cielistej o wymiarach 1,5 x 0,3 cm. N. O. nie doznała jednak trwałego uszczerbku na zdrowiu, a istniejące blizny mają jedynie znaczenie kosmetyczne. Dziewczynka ma pełny zakres ruchomości obu rąk i nadgarstka. Podawana przez nią znieczulica w obrębie lewego przedramienia oraz dolegliwości bólowe są wrażeniem subiektywnym i nie wpływają w żaden sposób na sprawność kończyny. Doznane w wyniku zdarzenia obrażenia nie powinny mieć dalszych następstw w przyszłości.

Dowody:

- dokumentacja medyczna dotycząca leczenia N. O. (k. 14-22, 68-72 i k. 11-15 w aktach szkody),

- zdjęcia N. O. (płyta CD na k. 23 i k. 26-28 w aktach szkody),

- opinia biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii lek. med. Z. M. oraz opinia uzupełniająca (k. 105-105v).

W wyniku zdarzenia N. O. doznała również ujemnych przeżyć psychicznych. Po powrocie do szkoły, inne dzieci zadawały jej pytania co do okoliczności zranienia rąk. Usytuowanie ran sugerowało samookaleczenie lub próbę samobójczą. Nosi długie swetry, które zakrywają blizny. Patrząc na te blizny, przypomina sobie o zdarzeniu. Wypadek z dnia 26 lipca 2012 roku stanowi dla dziewczyny niemiłe wspomnienie z dzieciństwa, o którym stara się zapomnieć. Jak przyjeżdża do Polski, nie chodzi już na tę plażę. Przed zdarzeniem N. O. marzyła, żeby zostać modelką. Obecnie, w związku z pozostałymi bliznami, dziewczynka nie myśli już o karierze modelki.

Dowody:

- zeznania świadków: M. M. (k. 83-83v), D. G. (k. 83v-84) i A. J. (k. 84-84v),

- przesłuchanie powódki N. O. (k. 101v-102) oraz jej przedstawiciela ustawowego A. O. (k. 102-103).

Kąpielisko i tzw. „dzika” plaża nad Jeziorem R., w tym także toaleta, w której zraniła ręce N. O., stanowią własność Gminy M. G. i są zarządzane przez Miejski Ośrodek (...) ( (...)). Przy kąpielisku i plaży działa kiosk handlowy prowadzony przez M. K., która dzierżawi od Gminy zabudowany grunt o powierzchni 14 m 2. Ponadto, na podstawie tej samej umowy M. K. bezpłatnie używała dwóch ogólnie dostępnych kabin sanitarnych, również będących własnością Gminy. Do obowiązków biorącej kabiny w użyczenie należało przygotowanie kabin sanitarnych przed sezonem do odbioru przez przedstawiciela inspekcji sanitarnej oraz utrzymanie w nich czystości i porządku. Ponadto, dzierżawca dokonywał drobnych napraw typu wymiana uszczelki, natomiast potrzeba poważniejszych napraw typu wymiana wyposażenia zgłaszana była do (...), który też ich dokonywał. Z toalet korzystali nie tylko klienci kiosku M. K., ale i wszyscy plażowicze. Kabiny sanitarne podlegały regularnym kontrolom inspekcji sanitarnej, które nie stwierdzały nieprawidłowości w zakresie wymagań higieniczno-zdrowotnych. Ostatnia taka kontrola przed zdarzeniem z dnia 26 lipca 2012 roku, miała miejsce w dniu 18 lipca 2012 roku. Podczas kontroli, oprócz M. K., obecny jest zawsze przedstawiciel (...).

Dowody:

- pismo (...) w G. z dnia 13.08.2012 r. (k. 52 i k. 22 w aktach szkody),

- protokół kontroli z dnia 18.07.2012 r. (k. 53-58 i k. 16-18 w aktach szkody),

- umowa dzierżawy między Gminą M. G. a M. K. (k. 59-60 i k. 33-34 w aktach szkody),

- zeznania świadków: I. P. (k. 85-85v) i M. K. (k. 85v-86).

W dniu 26 lipca 2012 roku Gmina M. G. posiadała ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w (...) Spółka Akcyjna V. (...) z siedzibą w W.. Pomimo zgłoszenia szkody w dniu 27 lipca 2012 roku, po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego zakład ubezpieczeń pismem z dnia 16 sierpnia 2012 roku odmówił N. O. wypłaty zadośćuczynienia w jakiejkolwiek części, uznając jej żądania w całości za bezzasadne.

Dowody:

- polisa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej oraz ogólne warunki ubezpieczenia (k. 39-50),

- zgłoszenie szkody z dnia 27.07.2012 r. (k. 51 i k. 1 w aktach szkody),

- decyzja z dnia 16.08.2012 r. o odmowie wypłaty zadośćuczynienia (k. 53-54 i k. 35-40 w aktach szkody).

Sąd zważył, co następuje:

Przedstawiony powyżej stan faktyczny ustalony został w oparciu o dokumenty znajdujące się w aktach niniejszej sprawy oraz w aktach szkody, jak również na podstawie opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii lek. med. Z. M. oraz za pomocą zeznań świadków oraz przesłuchania powódki i jej przedstawiciela ustawowego.

Dokumenty znajdujące się w aktach sprawy oraz w aktach szkody nie były kwestionowane przez strony i stanowiły w pełni wiarygodną podstawę ustaleń faktycznych.

Podobnie, na walor wiarygodności zasługiwały wszystkie osobowe źródła dowodowe, albowiem zarówno zeznania świadków, jak i powódki oraz jej ojca były co do zasady ze sobą spójne i korespondowały z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd w pełni podzielił treść i wnioski opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii oraz opinii uzupełniającej, albowiem były one jasne, kompletne i przekonujące. Ekspertyza w sposób precyzyjny i wyczerpujący udzielała odpowiedzi na zadane przez Sąd pytania. Podnieść też należy, że strony postępowania ostatecznie nie podważały tejże opinii, akceptując tym samym wszystkie jej ustalenia i wnioski.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd w szczególności uznał za wiarygodną wersję zdarzenia przedstawianą przez powódkę, tj. mycia rąk w umywalce oraz urwania się jej przy otrzepywaniu rąk. Wariant przebiegu wypadku podnoszony przez pozwanego, tj. mycia nóg w umywalce, zdaniem Sądu, nie został poparty żadnym kategorycznym dowodem. W szczególności, okoliczności tej nie wykazywały ponad wszelką wątpliwość zeznania świadka A. K., którego relacja, że powódka podczas udzielania pierwszej pomocy mówiła o myciu nóg w umywalce, odznaczała się wysokim stopniem niepewności. Ponadto, wersji tej kategorycznie zaprzeczali inni świadkowie obecni na miejscu zdarzenia. Odwołując się do zasad doświadczenia życiowego stwierdzić można, że gdyby powódka myła nogi w umywalce, to z dużym prawdopodobieństwem również one byłyby poranione lub przynajmniej stłuczone, do czego jednak nie doszło.

Sąd oddalił wnioski dowodowe pozwanego o przesłuchanie w charakterze świadków E. F. oraz matki powódki jako spóźnione (art. 217 § 2 k.p.c.), albowiem nie było obiektywnych przeszkód, żeby zgłosić je już w pierwszym piśmie procesowym (odpowiedzi na pozew). Wszak o obecności matki powódki na miejscu zdarzenia była mowa w treści pozwu, a o udziale E. F. w czynnościach powypadkowych w aktach szkody przedstawionych przez stronę pozwaną (k. 21).

Spór w niniejszej sprawie dotyczył po pierwsze ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie kabin sanitarnych (dzierżawca czy właściciel obiektu), a po drugie rozstrzygnięcia, czy działania podejmowane przez ten podmiot były wystarczające dla zapewnienia bezpieczeństwa dla osób korzystających z sanitariatów.

Jeżeli chodzi o podniesiony przez stronę pozwaną zarzut braku legitymacji biernej, Sąd stanął na stanowisku, że Gmina M. G., jako właściciel kąpieliska i plaży tzw. „dzikiej” nad J. R., ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 26 lipca 2012 roku. Mając na uwadze treść umowy łączącej Gminę z M. K., stwierdzić należy, że przedmiotem dzierżawy był wyłącznie kiosk handlowy, natomiast kabiny sanitarne zostały jej oddane do bezpłatnego użyczenia. Co prawda M. K. miała pewne obowiązki względem użyczonych kabin, to jednak sprowadzały się one do przygotowania ich przed sezonem do odbioru przez inspekcję sanitarną oraz utrzymania w nich porządku i czystości (§ 3 ust. 1 i 2 umowy). M. K. w swoich zeznaniach wyraźnie zastrzegła, że w przypadku awarii i napraw zgłaszała ten fakt do (...). Zgodnie z § 4 ust. 3 umowy, na który powołała się strona pozwana, uzasadniając zarzut braku legitymacji biernej, bieżące naprawy obciążały dzierżawcę, a więc dotyczyły jedynie przedmiotu dzierżawy (kiosku handlowego), a nie przedmiotu użyczenia (kabin sanitarnych). Zaznaczenia w tym miejscu również wymaga, że z przedmiotowych kabin sanitarnych korzystali nie tylko klienci lokalu gastronomicznego, ale wszyscy plażowicze (§ 3 ust. 4 umowy).

W dalszej kolejności podnieść należy, w ocenie Sądu, że właściciel kabin sanitarnych nie dochował należytej staranności w utrzymaniu ich prawidłowego stanu technicznego, zapewniającego bezpieczne korzystanie z sanitariatów. Pomimo że były one bez wątpienia dopuszczone do użytku i regularnie kontrolowane (ostatnia miała miejsce w dniu 18 lipca 2012 roku), to w pełni uprawniony był wniosek, że przy normalnym korzystaniu nie powinno mieć miejsca urwanie umywalki pod wpływem działania siły fizycznej, tym bardziej dziecka. Oczywisty w takim przypadku wydaje się wniosek, że umywalka (jej mocowanie) była w jakiś sposób wcześniej uszkodzona, bo nawet przy użyciu siły osoby dorosłej nie powinno dojść do jej oderwania od ściany. Nawet jeżeli regularne kontrole inspekcji sanitarnej miały wynik pozytywny, to mając na uwadze charakter miejsca i ilość osób z niego korzystających, w tym dużą liczbę dzieci, kontrola ze strony właściciela obiektu powinna odbywać się na bieżąco.

Za bezzasadny Sąd uznał zarzut przyczynienia się powódki do powstania zdarzenia. Wszak korzystała ona z toalety w prawidłowy sposób, a umywalka nie powinna się oderwać od ściany wskutek otrzepywania rąk celem wysuszenia. Ponadto, powódka była już w takim wieku (prawie 13 lat), że trudno byłoby wymagać, aby korzystała z toalety w obecności osoby dorosłej.

Zgodnie z art. 444 § 1 zdanie 1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Natomiast w myśl art. 445 § 1 k.c., w tych samych wypadkach sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W myśl art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

Reasumując, w ocenie Sądu, pozwany zakład ubezpieczeń ponosił odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 26 lipca 2012 roku na podstawie przytoczonych powyżej przepisów.

Analiza całokształtu okoliczności sprawy doprowadziła Sąd do przekonania, że z tytułu doznanej przez powódkę w wyniku zdarzenia krzywdy fizycznej i psychicznej adekwatne jest zadośćuczynienie w wysokości 30.000 zł. Wszak odniosła on w tymże wypadku stosunkowo poważne cięto-szarpane rany obu rąk o długości kilku centymetrów, co niewątpliwie wiązało się z dolegliwościami bólowymi, trwającymi do 3-4 tygodni. Dalsze leczenie również stanowiło ujemne przeżycie dla psychiki powódki, co dotyczyło zwłaszcza zdejmowania szwów. Oceniając rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę, nie można zapominać, że była ona dzieckiem i z pewnością gorzej znosiła np. dolegliwości bólowe niż osoba dorosła. Innymi ujemnymi przeżyciami powódki były wstyd przed innymi dziećmi, zadawanie jej przez rówieśników nieprzyjemnych pytań dotyczących ran sugerujących samookaleczenie czy nawet próbę samobójczą albo też zachowanie niemiłego wspomnienia z dzieciństwa i pobytu w Polsce. O fakcie, że powódka do dnia dzisiejszego bardzo przeżywa przedmiotowe zdarzenie i trudno jej o nim mówić, świadczył fakt, że rozpłakała się w trakcie przesłuchania (k. 102). Jeżeli natomiast chodzi o chęć bycia modelką, to – jak wiadomo – powódka była jeszcze dzieckiem i wielokrotnie mogła zmieniać zdanie co do swojej przyszłości, ale akurat tego marzenia – w ocenie niej samej – została ona już pozbawiona. Przede wszystkim jednak, największe cierpienie powódki związane jest z pozostaniem na rękach trzech widocznych blizn, które dla dojrzewającej dziewczyny z pewnością wiążą się ze znacznym dyskomfortem psychicznym. Nawet jeśli te blizny w przyszłości zniknęłyby, to i tak na co najmniej kilka lat oszpeciły ręce młodej osoby.

Sąd uznał roszczenie powódki za zasadne w części (60 %), albowiem jej obecny stan zdrowia i rokowania na przyszłość nie są aż tak negatywne, jak przedstawiono w pozwie. Wszystkie rany dobrze się zagoiły i nie występują trwałe następstwa w zdrowiu powódki, zwłaszcza trwały uszczerbek na zdrowiu. Choć na rękach pozostały widoczne blizny, to – jak stwierdził biegły – mają one znaczenie wyłącznie estetyczne. Natomiast fizyczne dolegliwości zgłaszane obecnie przez powódkę (niedoczulica i ból), są jedynie subiektywnym wrażeniem i nie mają związku ze zdarzeniem z dnia 26 lipca 2012 roku.

W konsekwencji, mając na uwadze doznane przez powódkę obrażenia, dolegliwości bólowe z tym związane, pozostanie na rękach trzech blizn, a także ujemne przeżycia z tym wszystkim związane, Sąd ocenił, że należne jej zadośćuczynienie za doznaną krzywdę powinno stanowić sumę 30.000 zł. Tak oceniona krzywda, według Sądu, z jednej strony nie prowadziła do bezpodstawnego wzbogacenia powódki, a z drugiej strony należycie uwzględniała charakter przebytych przez nią cierpień tak fizycznych, jak i psychicznych.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. oraz art. 822 § 1 k.c., Sąd orzekł, jak w punkcie I. sentencji wyroku, w pozostałej części powództwo oddalając jako bezzasadne (punkt II. sentencji).

O odsetkach za opóźnienie w spełnieniu świadczenia orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., zasądzając je od dnia 17 sierpnia 2012 roku, tj. od dnia następnego od wydania decyzji odmawiającej wypłaty zadośćuczynienia (k. 53 i 36 akt szkody), do dnia zapłaty. Można więc przyjąć, że od tej daty roszczenie powódki stało się wymagalne, a pozwany powinien liczyć się z wypłatą zadośćuczynienia.

O kosztach procesu w punkcie III. wyroku orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. Powódka wygrał niniejszą sprawę w 60 %, ponosząc koszty procesu w łącznej wysokości 4.917,00 zł z tytułu: opłaty sądowej od pozwu w kwocie 2.500,00 zł, wynagrodzenia pełnomocnika będącego adwokatem w wysokości 2.400,00 zł (§ 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu /tekst jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 461 ze zm./) oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł. Należał jej się zatem od pozwanego zwrot kwoty 2,950,20 zł, stanowiącej 60 % poniesionych kosztów procesu. Natomiast strona pozwana wygrała proces w 40 %, ponosząc koszty w łącznej wysokości 2.657,00 zł z tytułu: zaliczki na poczet opinii biegłego w kwocie 240,00 zł, wynagrodzenia pełnomocnika będącego radcą prawnym w wysokości 2.400,00 zł (§ 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu /tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm./) oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł. Należał jej się zatem od powódki zwrot kwoty 1.062,80 zł, stanowiącej 40 % poniesionych kosztów procesu. Po stosunkowym rozliczeniu tych kosztów, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki koszty procesu w kwocie 1.887,40 zł.

O nakazaniu pobrania od powódki i pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Grudziądzu kwot odpowiednio 32,50 zł i 48,76 zł w punkcie IV. sentencji wyroku orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 ze zm.). Wydatki związane z postępowaniem, tymczasowo poniesione przez Skarb Państwa, wyniosły 81,26 zł i stanowiły wynagrodzenie dla świadka za utracony zarobek (k. 92-93). Na powódkę przypadała zatem do pobrania kwota stanowiąca 40 % wydatków, a na pozwanego 60 % wydatków, tj. w zakresie, w jakim strony przegrały niniejszą sprawę.