Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 181/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca

Sędziowie SSO Danuta Lesiewska

SSO Małgorzata Bonisławska-Kania

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Jerzego Koźmińskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 8 kwietnia 2016 r.

sprawy W. T. (1) s. M. i M. ur. (...) w D.

oskarżonego z art. 296a § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

W. W. (1) s. E. i L. ur. (...) w S.

oskarżonego z art. 296a § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

M. J. (1) s. B. i J. ur. (...) w I.

oskarżonego z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 296a § 2 k.k. i art. 12 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie

z dnia 16 listopada 2015 r. sygn. akt II K 492/13

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  wymierza oskarżonym: W. T. (1) i W. W. (1) opłaty w kwotach po 5.000 (pięć tysięcy) złotych, M. J. (1) opłatę w kwocie 3.000 (trzy tysiące) złotych za II instancję i obciąża ich wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym w częściach równych.

SSO Danuta Lesiewska SSO Włodzimierz Hilla SSO Małgorzata Bonisławska - Kania

Sygn. akt: IV Ka 181/16

UZASADNIENIE

W. T. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 8 lutego do 14 marca 2011 r. w B. gm. B., działając w warunkach czynu ciągłego, w realizacji z góry powziętego zamiaru, będąc zatrudnionym w (...) S.A z siedzibą w W. na stanowisku kierownika inwestycji i z tego tytułu odpowiedzialnym za realizację na terenie Cementowni (...) w B. inwestycji o nazwie (...) Młyna (...), w toku prowadzonej procedury wyboru wykonawcy zadania inwestycyjnego budowy dróg, placów i sieci wodno- kanalizacyjnej o wartości 1.710.000 zł, w zamian za obietnicę udzielenia przez W. W. (1) prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą Zakład (...) W. W. (1) z siedzibą w B. korzyści majątkowej, nie dopełnił ciążących na nim obowiązków oraz nadużył udzielonych mu uprawnień w ten sposób, że wbrew obowiązującej go tajemnicy przedsiębiorstwa ujawnił W. W. (1) szczegółowe warunki ofert złożonych przez innych uczestników tej procedury, a następnie udzielił mu niezbędnych wskazówek i informacji co do szczegółowego opracowania jego oferty w sposób zapewniający jej bezkonkurencyjność i ostateczny wybór, co stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji i niedopuszczalną czynność preferencyjną względem firmy (...), czym działał na szkodę innych uczestników procedury przetargowej, a mianowicie Przedsiębiorstwa Budowlanego (...) L. Ć. z siedzibą w B. i Firmy Budowlanej (...) Z. S. z siedzibą w B.,

tj. o czyn z art. 296a § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

W. W. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 8 lutego do 14 marca 2011 r. w B. gm. B., działając w warunkach czynu ciągłego, w realizacji z góry powziętego zamiaru, jako właściciel Zakładu (...) W. W. (1) z siedzibą w B., dążąc do uzyskania zlecenia na realizację zadania inwestycyjnego w postaci budowy dróg, placów i sieci wodno- kanalizacyjnej o wartości 1.710.000 zł, w toku procedury przetargowej wielokrotnie obiecał udzielić W. T. (1), zatrudnionemu w (...) S.A z siedzibą w W. na stanowisku Kierownika Inwestycji i z tego tytułu odpowiedzialnemu za realizację na terenie Cementowni (...) w B. inwestycji o nazwie (...) Młyna (...) korzyści majątkowej w zamian za niedopełnienie ciążących na nim obowiązków i nadużycie udzielonych mu uprawnień w toku procedury przetargowej mającej wyłonić wykonawcę powyższego zadania inwestycyjnego, w wyniku czego W. T. (1), wbrew obowiązującej go tajemnicy przedsiębiorstwa, ujawnił mu szczegółowe warunki ofert złożonych przez innych uczestników tej procedury, a następnie udzielił mu niezbędnych wskazówek i informacji co do szczegółowego opracowania jego oferty w sposób zapewniający jej bezkonkurencyjność i ostateczny wybór, co stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji i niedopuszczalną czynność preferencyjną względem firmy (...), czym działał na szkodę innych uczestników procedury przetargowej, a mianowicie Przedsiębiorstwa Budowlanego (...) L. Ć. z siedzibą w B. i Firmy Budowlanej (...) Z. S. z siedzibą w B.,

tj. o czyn z art. 296a § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

M. J. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 8 lutego do 14 marca 2011 r. w B. gm. B. oraz w B., działając w warunkach czynu ciągłego, w realizacji z góry powziętego zamiaru, dążąc do uzyskania przez W. W. (1) prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą Zakład (...) W. W. (1) z siedzibą w B. zlecenia na realizację zadania inwestycyjnego w postaci budowy dróg, placów i sieci wodno- kanalizacyjnej o wartości 1.710.000 zł, swoim zachowaniem polegającym na przekazywaniu rad i szczegółowych informacji co do zasad i zwyczajów panujących w (...) S.A udzielił pomocy W. W. (1) w złożeniu przez niego obietnicy udzielenia W. T. (1), zatrudnionemu w (...) S.A z siedzibą w W. na stanowisku Kierownika Inwestycji i z tego tytułu odpowiedzialnemu za realizację na terenie Cementowni (...) w B. inwestycji o nazwie (...) Młyna (...) korzyści majątkowej w zamian za niedopełnienie ciążących na nim obowiązków i nadużycie udzielonych mu uprawnień w toku procedury przetargowej mającej wyłonić wykonawcę powyższego zadania inwestycyjnego, w wyniku czego W. T. (1), wbrew obowiązującej go tajemnicy przedsiębiorstwa ujawnił W. W. (1) szczegółowe warunki ofert złożonych przez innych uczestników tej procedury, a następnie udzielił mu niezbędnych wskazówek i informacji co do szczegółowego opracowania jego oferty w sposób zapewniający jej bezkonkurencyjność i ostateczny wybór, co stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji i niedopuszczalną czynność preferencyjną względem firmy (...), czym działał na szkodę innych uczestników procedury przetargowej, a mianowicie Przedsiębiorstwa Budowlanego (...) L. Ć. z siedzibą w B. i Firmy Budowlanej (...) Z. S. z siedzibą w B.,

tj. o czyn z art. 18 §3 k.k. w zw. z art. 296a § 2 k.k. i art. 12 k.k.

Sąd Rejonowy w Szubinie wyrokiem z 16 listopada 2015 r. (sygn. akt II K 492/13) orzekł, że:

1. oskarżonego W. T. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, tj. występku z art. 296 a § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 296a § 1 k.k., przy zastosowaniu art. 37a k.k., wymierzył mu karę grzywny w wysokości 250 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 200 zł;

2. oskarżonego W. W. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, tj. występku z art. 296a § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 296a § 2 k.k., przy zastosowaniu art. 37a k.k., wymierzył mu karę grzywny w wysokości 250 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 200 zł;

3. oskarżonego M. J. (1) uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, tj. występku z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 296a § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to, na podstawie art. 296a § 2 k.k., przy zastosowaniu art. 19 § 1 k.k. i art. 37a k.k., wymierzył mu karę grzywny w wysokości 150 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 200 zł.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie odnośnie kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji przez obrońców oskarżonych.

Obrońca oskarżonego W. T. (1) zaskarżył ów wyrok w całości i powołując się na podstawy odwoławcze określone w art. 438 pkt. 2 i 3 k.p.k., podniosł zarzuty:

1. błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść:

- poprzez ustalenie sprawstwa oskarżonego, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów, a w szczególności nagrań telefonicznych, wyjaśnień oskarżonych i świadków wskazują, że brak jest po temu jakiegokolwiek dowodu;

- uznanie za czynność sprawczą przyjęcia przez oskarżonego obietnicy korzyści wobec braku wyraźnego dowodu, że osk. W. taką propozycję złożył, na co nie pozwala wypowiedziane jedynie stwierdzenie oskarżonego, że „się odwdzięczy”;

2. obrazy przepisów postępowania mającej wpływ na treść wyroku, a mianowicie:

- art.. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez brak wskazania w uzasadnieniu wyroku, jaką konkretnie korzyść osk. W. zaproponował osk. T., czy miała ona charakter majątkowy, kiedy doszło do złożenia obietnicy, kiedy i w jaki sposób oskarżony ją przyjął, co uniemożliwia kontrolę instancyjną orzeczenia w tym zakresie;

- art. art.: 4, 5 § 2, 7 i 410 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów w drodze nadinterpretacji podsłuchanych rozmów telefonicznych, z których nie wynika, aby oskarżony taką obietnicę przyjął oraz niewłaściwą ocenę wyjaśnień oskarżonego w zestawieniu z treścią pozostałych dowodów.

W konkluzji apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, względnie o zmianę orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu.

Obrońca oskarżonych - W. W. (1) i M. J. (1), przywołując za podstawę odwoławczą przepisy art. 438 pkt. 1 i 2 k.p.k., wyrokowi temu zarzucił:

1. obrazę przepisów prawa materialnego oraz przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść wyroku, a to:

- art. 7 w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dowolną i fragmentaryczną ocenę zebranych dowodów z pominięciem dowodów przemawiających na korzyść oskarżonych, w tym lakoniczną, jednostronną ii bezkrytyczną ocenę zeznań świadków i oparcie się jedynie na treści materiałów z kontroli operacyjnej w postaci utrwalonych rozmów telefonicznych, co skutkowało oparcie wyroku na domniemaniach i poszlakach, a nie „twardych dowodach”;

- art. 424 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku okoliczności oraz tego materiału dowodowego, który przypisując oskarżonym powyższe czyny i kwalifikując je w taki sposób, przy braku analizy zebranych dowodów w postaci zeznań świadków, co doprowadziło także do obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k., a sumaryczne przywołanie dowodów uniemożliwia instancyjną kontrolę dokonanych ustaleń;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegającą na przyjęciu, że osk. W. W. (1) złożył W. T. (1) obietnicę udzielenia korzyści majątkowej w zamian za dopuszczenie się czynu nieuczciwej konkurencji w sytuacji, gdy z żadnego dowodu nie wynika, jaka korzyść majątkowa została zaproponowana oraz że W. T. (1) taką obietnicę przyjął.

W konkluzji autor niniejszej apelacji wniósł o uniewinnienie „oskarżonej” (?) od zarzucanych jej (?) czynów, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższe apelacje jawiły się jako całkowicie niezasadne, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd pierwszej instancji w sposób w pełni prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, dokonując następnie z właściwą starannością prawidłowej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności w zakresie, w jakim był on istotny dla wydania merytorycznego orzeczenia, z których to dowodów wyprowadził jak najbardziej prawidłowe, logiczne wnioski odnośnie sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzucanych im czynów, właśnie - wbrew treści zarzutów obrony - wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Rozważania Sądu Rejonowego znalazły swe odbicie w obszernych, szczegółowych, logicznych, rzeczowych i w konsekwencji w pełni przekonujących wywodach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w całości podziela zawartą tamże argumentację , do niej się odwołuje, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Niniejsze apelacje mają charakter tylko i wyłącznie polemiczny wobec ustaleń sądu orzekającego oraz tej argumentacji, jaka przywołana została w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Na wstępie wszelkich dalszych rozważań czynionych przez organ ad quem, jako zasadne i celowe będzie skonstatować, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbują to czynić autorzy rzeczonych apelacji.

Lektura powyższych zarzutów apelacyjnych, a także ich rozwinięcie zawarte w uzasadnieniu tychże środków odwoławczych – w ocenie Sądu Okręgowego – prowadzi do nieodpartego wniosku, że to one właśnie rażą swą dowolnością.

Odnosząc się wprost do zarzutów apelacyjnych obrońców oskarżonych stwierdzić należy co następuje:

Apelujący podnieśli m.in. tożsame zarzuty dotyczące obrazy przepisów postępowania, a mianowicie art. art.: 4, 7, i 410 k.p.k., a mające polegać na nieuwzględnieniu dowodów przemawiających na korzyść oskarżonych, przy równoczesnym przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Tymczasem, w ocenie sądu odwoławczego, wbrew treści tychże zarzutów, żadną miarą niepodobna jest uznać, iżby materiał dowodowy zebrany w toku postępowania został oceniony przez Sąd orzekający w sposób „ fragmentaryczny i jednostronny, a w konsekwencji dowolny”. Równocześnie, nie zasługuje na aprobatę podnoszona tamże teza co do zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacji mającej uniemożliwiać dokonanie należytej kontroli instancyjnej poczynionych przez tenże Sąd ustaleń natury faktycznej i prawnej (art. 424 k.p.k.). Wprawdzie Sąd ad quem dostrzega określone niedostatki uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w szczególności co do mocno lakonicznej oceny zeznań świadków: L. Ć., Z. S., J. K. (2), J. W. czy B. K., jednakże ocena tych dowodów w żaden sposób nie uniemożliwiała należytej weryfikacji i instancyjnej kontroli sposobu rozumowania i wnioskowania sądu orzekającego. Zwłaszcza, że w realiach i okolicznościach niniejszej sprawy, treść zeznań owych świadków miała zgoła marginalne znaczenie dla czynionych ustaleń odnośnie istotnych dla sprawy okoliczności faktycznych, a w konsekwencji dla treści merytorycznego rozstrzygnięcia. Bynajmniej bowiem nie musi dziwić zarówno to, że świadkowie ci nie mieli, bo i przecież nie musieli mieć jakiejkolwiek wiedzy co do treści czy charakteru rozmów, jakie prowadzili między sobą oskarżeni, jak i to, że (także) niektórzy spośród nich (także) byli obdarowywani przez osk. W. W. (1) dostarczanymi przezeń rybami. Przy czym, owa ocena tych dowodów, choć nader syntetyczna, wskazuje wyraźnie, którym dowodom Sąd dał wiarę, a którym waloru wiarygodności odmówił i z jakich to powodów, i w związku z tym na których dowodach i dlaczego oparł swoje rozstrzygnięcie. W konsekwencji, mając w polu widzenia sposób oceny tych akurat dowodów, przy należytym uwzględnieniu właśnie elementarnych reguł i zasad oceny dowodów, w tym logicznego rozumowania i wnioskowania oraz doświadczenia życiowego, owe okoliczności związane z wręczaniem przez osk. W. W. (1) różnym osobom rzeczonych ryb - same przez się - a zwłaszcza w kontekście właśnie owego ustalonego charakteru relacji oraz kontaktów, jakie oskarżeni utrzymywali między sobą, żadną miarą nie uprawniały do deprecjonowania znaczenia zwłaszcza tych ustalonych faktów i okoliczności, które dotyczyły świadomości, intencji oraz inkryminowanego zamiaru oskarżonych w zakresie przedmiotu stawianych im zarzutów.

Jako całkowicie nieuprawnioną i dowolną należało, zatem uznać podnoszoną przez apelujących tezę co do dokonania przez Sąd pierwszej instancji jakowejś, rzekomej „ nadinterpretacji” treści zabezpieczonych i ujawnionych rozmów telefonicznych pomiędzy poszczególnymi oskarżonymi, a które to właśnie dowody, w realiach niniejszej sprawy, z oczywistych względów w głównej mierze jak najbardziej zasadnie przywiodły Sąd meriti do wniosku odnośnie rzeczywistego charakteru relacji pomiędzy oskarżonymi, ich świadomości, intencji, a więc i zamiaru, w jakim ci tego rodzaju kontakty tak długotrwale, premedytowanie i zdeterminowanie utrzymywali, a w konsekwencji odnośnie ustaleń prowadzących do uznania sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzucanych im czynów.

Tym samym, zupełnie nie sposób podążyć za sposobem rozumowania autora apelacji, który podnosił brak dysponowania przez Sąd orzekający „ twardymi dowodami” (?). Abstrahując od tego, że takowy termin nie występuje zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze, to antycypując logicznie jego przywoływane tutaj znaczenie, stwierdzić trzeba, że niechybnie treść zabezpieczonych rozmów telefonicznych pomiędzy oskarżonymi z powodzeniem mogła stanowić tego rodzaju dowody, które oceniane przez pryzmat przepisów przewidzianych procedurą karną, mogła stanowić w pełni uprawnioną podstawę do dochodzenia w tejże sprawie prawdy materialnej oraz czynienia takich a nie innych ustaleń faktycznych.

Tam zatem, z tożsamych powodów właśnie te, przywołane wyżej reguły oceny dowodów, jakie ukształtowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k., musiały w sposób oczywisty przywieść Sąd Rejonowy do wniosku co do materialnego charakteru korzyści majątkowych będących przedmiotem oceny i ustaleń w przedmiotowej sprawie. Wzmiankowana wyżej okoliczność dotycząca przekazywania przez osk. W. W. (1)rzeczonych ryb jedynie wzmacnia wymowę i wartość dowodową tego, jakże obszernego, a przy tym jakże symptomatycznego w swej treści i charakterze materiału dowodowego. W tym względzie pozostaje ponownie odesłać apelujących do argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Jak wskazano powyżej, Sąd a quo w uzasadnieniu wyroku odniósł się do całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wprowadzonego do podstawy wyrokowania, uczynionego następnie podstawą orzekania w tej sprawie i nie pominął w swym procesie ocennym żadnych dowodów, które przeprowadzono, a które mogły stanowić i stanowiły podstawę rozstrzygnięcia merytorycznego. Ów materiał dowodowy oceniony został w sposób kompleksowy, właśnie we wzajemnym względem siebie powiązaniu, z właściwym dostrzeżeniem ich wzajemnej, wewnętrznej koherencji. Sąd meriti nader rzeczowo, logicznie i przekonująco wywiódł na czym polegała wina oskarżonych. Właśnie taka kompleksowa analiza dowodów pozwoliła temuż Sądowi na wyciągnięcie powyższych wniosków merytorycznych (art. 4 k.p.k.). To, że efekt dokonanej przez Sąd a quo oceny dowodów nie jest satysfakcjonujący dla skarżących, samo przez się bynajmniej nie uprawnia jeszcze do formułowania tego rodzaju polemicznych zarzutów odwoławczych. Nie będzie od rzeczy przypomnieć, że dyskrecjonalnym uprawnieniem Sądu orzekającego jest uznanie niektórych dowodów za wiarygodne, a niektórych za pozbawione tego waloru, naturalnie, jeśli ocena taka znajduje swe należyte odzwierciedlenie w dokonanych ustaleniach faktycznych, a nadto jest uprawniona z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, kiedy – jak w tej sprawie – w pełni korzysta z ochrony przewidzianej treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Wbrew zatem twierdzeniom skarżących Sąd meriti, oceniając zebrany materiał dowodowy kierował się wymienionymi powyżej dyrektywami oceny dowodów. To właśnie odwołanie się przez Sąd pierwszej instancji do choćby elementarnych wskazań doświadczenia życiowego musiał prowadzić do ustalenia, że oskarżony W. T. (1) przyjął obietnicę udzielenia korzyści o majątkowym charakterze, a oskarżony W. W. (1), przy pomocy M. J. (1), obietnicę taką wobec niego złożył. Powyższe w sposób jednoznaczny i oczywisty wynika właśnie z tak obszernej i bogatej treści zarejestrowanych w toku kontroli operacyjnej rozmów telefonicznych prowadzonych przez oskarżonych. Oskarżony W. W. (1), relacjonując oskarżonemu M. J. (1) swoją rozmowę z W. T. (1) m.in. deklarował wobec tego ostatniego w szczególności, że „ odwdzięczy się mu za pomoc udzieloną przez niego w toku procedury przetargowej ”, na co ten stwierdził, że „ wie o co chodzi ” i zapewnił, że „ będzie dobrze” (k. 1380, stenogram – k. 300 - 301). Znaczenie choćby tej reakcji i zachowania oskarżonego W. T. (1), w zestawieniu z całością dowodów obrazujących treść i charakter ich kontaktów oraz prowadzonych rozmów, Sąd meriti jak najbardziej uprawnienie i zasadnie ocenił w kontekście i w zestawieniu z całokształtem materiału dowodowego zebranego w sprawie i w pełni trafnie i uprawnienie wyciągnął wniosek, że W. T. (1) przyjął obietnicę korzyści majątkowej, czyniąc to w taki oto sposób.

Przekonują co do tego rozliczne, a przy tym jednoznaczne w swej wymowie działania, jakie W. T. (1) podejmował także wcześniej, a które miały ułatwić oskarżonemu W. W. (1) wygranie przetargu, w szczególności w zakresie udzielania mu informacji np. co do tego, ilu zgłosiło się oferentów, czy też jaką cenę proponowali oni za wykonanie usługi. I zgoła irrelewantne znaczenie ma podnoszona przez apelujących okoliczność, że to nie ów oskarżony podejmował decyzje odnośnie wyboru określonego kontrahenta, a które to decyzje ostatecznie zapadały w centrali. Te jednak były przecież uwarunkowane treścią oferty W. W. (1), a która z kolei była determinowana właśnie treścią owych kluczowych uzgodnień i informacji, jakie zdołał on, w ustalonych okolicznościach i z ustalonych powodów, za pośrednictwem M. J. (1), pozyskać od W. T. (1).

Faktem jest, że z treści zarejestrowanych rozmów nie wynika wprost, o jaką konkretnie korzyść majątkową rzecz szła (gdzie tylko taki jej charakter pozwala na przypisanie sprawcy odpowiedzialności za występek określony w art. 296a § 1 lub 2 k.k.). Jednakże biorąc pod uwagę w szczególności to, że oskarżony W. W. (1) podejmował szereg rozlicznych działań zmierzających do zagwarantowania sobie zwycięstwa w przetargu na wykonanie inwestycji, o jakże niebagatelnej wartości - 1.710.000 zł, jak również i to, że oskarżonemu M. J. (1) po wygraniu przetargu obiecał „ odstrzelić stówkę ” w zamian za udzieloną pomoc (k. 1395; stenogram – k. 317-321), przyjęcie, że obiecana przez niego tak M. J. (1), jak i W. T. (1) korzyść mogła mieć inny charakter aniżeli majątkowy, byłoby w sposób oczywisty sprzeczne z elementarnymi wręcz wskazaniami doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania. Oczywista zatem, nie jest możliwe przyjęcie do bezkrytycznej aprobaty tezy, że oskarżony W. T. (1) zdecydował się udzielić oskarżonemu W. W. (1) zupełnie bezinteresownie informacji o innych złożonych w toku przetargu ofertach, jak i informować o wysokości ceny pozwalającej na wygranie przetargu. Dlatego też, w świetle wszystkich przedstawianych okoliczności w pełni uzasadnione i uprawnione było wyprowadzenie wniosku, tak jak uczynił to Sąd a quo, a mianowicie, że obietnica złożona W. T. (1) dotyczyła korzyści o charakterze majątkowym. Każdy inny wniosek, a w szczególności taki, który miałby polegać na uznaniu, że osk. W. T. (1) w opisany sposób (za pośrednictwem osk. M. J. (1)) ułatwił W. W. (1) wygranie (w centrali) przetargu, nie licząc na stosowną gratyfikację, byłoby nie do pogodzenia właśnie z elementarnymi zasadami logiki i wskazaniami doświadczenia życiowego. Podpowiada ono jednoznacznie, że tylko pozostająca w obszarze świadomości i woli każdego z oskarżonych korzyść, która determinowała działania każdego z nich, niechybnie była uznawana przez nich za adekwatną do świadczonej przysługi, zwłaszcza w kontekście wartości zamówienia, które stanowiło przedmiot przetargu. Przytoczone powyżej okoliczności stanowiły po temu dostateczną podstawę, natomiast brak dowodu określającego wprost, dosłownie, o jaką konkretnie wartość korzyści szło, bynajmniej nie osłabia prawidłowości rozumowania i wnioskowania ze strony Sądu pierwszej instancji. Nie sposób bowiem było uznać za rzeczowe, a w konsekwencji za wiarygodne twierdzenia, iżby osoba odpowiedzialna za przeprowadzenie przetargu godziła się na podjęcie tego rodzaju ryzyka bez przeświadczenia, że takie ryzyko jej się po prostu opłaci.

Równocześnie, jako całkowicie nietrafiony uznać należało i ten zarzut, odwoławczy, jaki wiązał się z podniesioną w apelacjach obrazą przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Abstrahując już od tego, że w rezultacie lektury ich uzasadnienia, również w tym względzie niepodobna było doszukać się głębiej sięgającego rozwinięcia i uargumentowania tego rodzaju zarzutu, to przypomnieć należy, że tejże zasady procesowej (in dubio pro reo) nie można traktować w sposób uproszczony. Wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych winny być usunięte w drodze analizy materiału dowodowego i wykorzystania przez organy procesowe wszelkiej dostępnej inicjatywy dowodowej. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości w tym zakresie, „niedające się usunąć wątpliwości” rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. O naruszeniu owej zasady procesowej nie można zatem mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny dowodów, uznał, że brak jest wątpliwości albo że nie mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2000 r. - II KKW 391/98, wyrok SN z 14 maja 1999r. - IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000, nr 4, poz. 8). Tymczasem, w oparciu o przeprowadzone przed sądem i w sposób jak najbardziej prawidłowy ocenione dowody, niepodobna jest powiedzieć, aby w sprawie miały zachodzić wątpliwości co do sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzucanych im czynów (nie wiedzieć z jakiego to powodu obrońca oskarżonych W. W. (1) i M. J. (1) treść zarzutów odnosi do czynów dot. bliżej nieokreślonej oskarżonej – sic?! – s. 2 apelacji), a to właśnie z tych wszystkich powodów, jakie przywołano, tak w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jak i w niniejszym dokumencie procesowym. Ustalenia sądu a quo są stanowcze, jednoznaczne, kategoryczne, mające pełne oparcie w zaprezentowanym materiale dowodowym sprawy, wobec czego brak jest jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, iżbyśmy, z jakiegokolwiek powodu, mieli w ogóle czynić w przedmiotowej sprawie jakiekolwiek rozważania poprzez pryzmat wskazanej wyżej zasady procesowej. Sporządzone przez sąd pierwszej instancji uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia w pełni oddaje sposób rozumowania sądu w zakresie przeprowadzonej analizy i oceny zgromadzonych dowodów, należycie uzasadniając stanowisko co do tego, dlaczego właśnie taki, a nie inny wyrok zapadł, a co sprawia, że orzeczenie to w pełni poddawało się kontroli instancyjnej ze strony sądu odwoławczego.

W konsekwencji Sąd odwoławczy zarzuty podniesione w apelacjach skarżących uznał za bezzasadne, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Rozstrzygnięcie odnośnie kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze uzasadnione było treścią przepisów art. 636 § 1 k.p.k. oraz art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. Nr 49/83, poz., 223 ze zm.), nie znajdując podstaw do zwolnienia oskarżonych od ich ponoszenia.