Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 2007/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w G.

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Maria Sałańska - Szumakowicz

Sędziowie:

SSA Michał Bober

SSA Jerzy Andrzejewski (spr.)

Protokolant:

stażysta Anita Musijowska

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2016 r. w Gdańsku

sprawy E. K.

z udziałem zainteresowanego M. O. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 30 września 2015 r., sygn. akt VI U 1834/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie;

2.  odstępuje od obciążania wnioskodawczyni E. K. kosztami zastępstwa procesowego za obie instancje.

SSA Jerzy Andrzejewski SSA Maria Sałańska – Szumakowicz SSA Michał Bober

Sygn. akt III AUa 2007/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 12 maja 2014 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. stwierdził, że E. K. od dnia 3 czerwca 2013 roku nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu z tytułu zatrudnienia u M. O. (2). Zdaniem organu umowa o pracę pomiędzy płatnikiem a odwołującą została zawarta w celu obejścia przepisów ubezpieczeniowych i zamiarem obydwu stron było uzyskanie przez odwołującą świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Odwołanie od powyższej decyzji złożyła E. K. wskazując, iż ZUS bezpodstawnie zignorował zeznania świadków G. N. i B. K., z których jednoznacznie wynika, iż wnioskodawczyni faktycznie wykonywała swoje obowiązki pracownicze. Odwołująca nadmieniła także, że nie można zakładać, iż pracodawca, mimo zmiany profilu swej działalności, będzie chciał ją zwolnić po powrocie z urlopu macierzyńskiego i na pewno podejmie decyzję o kontynuacji zatrudnienia.

Pozwany w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie, podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji.

Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 30 września 2015 roku zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, że ubezpieczona jako pracownik u M. O. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 3 czerwca 2013 roku. Swoje rozstrzygnięcie Sąd ten oparł na następujących ustaleniach faktycznych i prawnych.

W dniu 3 czerwca 2013 roku M. O. (2) prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą K. zawarł z E. K. umowę o pracę, zatrudniając ją na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży i administracji, na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze etatu, za wynagrodzeniem 5.000 zł brutto. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano województwo (...). Odwołująca uzyskała zaświadczenie lekarskie od lekarza medycyny pracy, stwierdzające, że jest zdolna do wykonywania pracy na swoim stanowisku pracy oraz przeszła szkolenie wstępne BHP. Do jej obowiązków służbowych należała sprzedaż usług z katalogu portfolio firmy, planowanie dalszej strategii firmy bazując na potrzebach rynku, zarządzanie umowami klienckimi, utrzymywanie komunikacji z klientem, realizacje celów sprzedaży, wspomaganie procesów administracyjno-biurowych. M. O. (2) zatrudnił odwołująca bowiem zależało mu na rozwoju firmy w branży telewizji przemysłowej i potrzebował osoby, która pomogłaby mu tego dokonać. Pracodawca zamierzał startować w przetargu (...) na montaż telewizji przemysłowej na stacjach (...)w całej Polsce. E. K. miała odpowiadać m.in. za kontakty z przedstawicielem firmy (...), która miała dostarczać sprzęt na wyposażenie tych stacji. Podstawowym zadaniem było przygotowanie zestawienia sprzętu na poszczególne stacje benzynowe i przygotowanie ofert na rzecz (...). Dla każdej stacji oferta musiała być przygotowana w innej konfiguracji sprzętowej. Potrzeby sprzętowe odwołująca ustalała jeżdżąc na poszczególne stacje benzynowe, m.in. w B., T. i I. i zbierając na miejscu informacje. Odwołująca przygotowała 4 oferty dla (...) z propozycją sprzedaży sprzętu firmy (...). Przygotowanie oferty zajmowało jej ok. 1,5 tygodnia. Jednocześnie w ramach swych obowiązków E. K. kontaktowała się potencjalnymi klientami firmy. Klientów poszukiwała korzystając
z internetowych baz danych, m.in. Panoramy Firm. Kontaktowała się z nimi telefonicznie z propozycją spotkania w celu przedstawienia oferty. Spotkała się z 4-5 klientami przedstawiając ofertę handlową, m.in. z B. K., który prowadził działalność w przedmiocie instalacji telewizji satelitarnej, monitoringu przemysłowego i alarmów. Ostatecznie do zawarcia umowy nie doszło. Obroty pracodawcy w czasie, gdy zatrudnił odwołującą wynosiły ok. 6.000- 8.000 zł, a płatnik dysponował kwotą 50.000 zł z pożyczki. Pracę ubezpieczona miała wykonywać w terenie, a w razie potrzeby pracy stacjonarnej w swoim domu, korzystając z własnego sprzętu biurowego oraz telefonu. Kwota wynagrodzenia 5.000 zł brutto uwzględniała już wszystkie dodatkowe koszty, jakie w związku ze świadczeniem pracy na rzecz pracodawcy w swoim miejscu zamieszkania ponosiła - a zatem koszty materiałów biurowych, eksploatacji sprzętu biurowego czy rachunków telefonicznych. Siedzibą pracodawcy był, bowiem początkowo mały, 16 metrowy pokój przy ul. (...) w B., w którym M. O. (2) przechowywał dokumenty, a z uwagi, że rzadko w nim przebywał, po pewnym czasie – zrezygnował z wynajmowania pomieszczenia i korzystał jedynie z samego adresu. Odwołująca pracowała średnio 8 godzin dziennie. Pracodawca rozliczał ją z efektów pracy. Listy obecności podpisywane były początkowo na ul. (...), a następnie zainteresowany woził je do odwołującej do domu i tam je podpisywała.

Zawierając umowę o pracę ubezpieczona wiedziała, że jest w ciąży, jednak początkowo nie było to przeszkodą w wykonywaniu przez nią obowiązków wynikających z umowy o pracę. Dopiero od dnia 10 lipca 2013 roku stała się niezdolna do pracy, z prawem do zasiłku chorobowego od dnia 12 sierpnia 2013 roku. W dniu 27 grudnia 2013 roku odwołująca urodziła syna i do dnia 25 grudnia 2014 roku przebywała na urlopie rodzicielskim. Obecnie nadal nie powróciła do pracy z uwagi na chorobę dziecka i konieczność sprawowania osobistej opieki nad nim. Stosunek zatrudnienia pomiędzy odwołującą a M. O. (3) trwa nadal.

Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dokumenty znajdujące się w aktach organu rentowego oraz na podstawie zeznań świadków S. G. i B. K., a także stron. Pozwany nie przedstawił dowodów pozwalających na przyjęcie, że od dnia 3 czerwca 2013 roku do chwili przejścia na zwolnienie lekarskie w dniu 10 lipca 2013 roku odwołująca nie świadczyła pracy, a jedynie zawarła umowę dla pozoru. Zgodne, spójne i jednoznaczne zeznania świadków potwierdziły, że odwołująca faktycznie wykonywała obowiązki pracownicze. Zeznania te korespondowały z zeznaniami ubezpieczonej oraz zeznaniami zainteresowanego M. O. (1), jak również materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie (umową o pracę oraz ofertami produktowymi przedsiębiorstwa zainteresowanego). Wnioskodawczyni wyszukiwała w Internecie potencjalnych kontrahentów, kontaktowała się z nimi telefonicznie w celu umówienia się na spotkanie w sprawie przedstawienia oferty handlowej, z niektórymi z nich faktycznie się spotkała i zaprezentowała ofertę firmy. Odwołująca przygotowywała zestawienia sprzętowe dla (...), korzystając z katalogów produktów firmy (...), co wymagało skupienia i zajmowało dużo czasu; przeciętnie 8 godzin dziennie. Bez znaczenia było, zatem, iż ubezpieczona obowiązki pracownicze wykonywała w domu, albo w terenie. Pracodawca, który ustalił takie miejsca pracy rozliczał ją z efektów pracy, a ubezpieczona realizowała faktycznie nałożone na nią zadania.

Zdaniem Sądu I instancji zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał również uznać, że pracodawca posiadał środki na zatrudnienie pracownika z wynagrodzeniem 5.000 zł, tym bardziej, iż kwota ta uwzględniała również wszystkie dodatkowe koszty, jakie w związku ze świadczeniem pracy na rzecz pracodawcy w swoim miejscu zamieszkania ponosiła ubezpieczona (koszty materiałów biurowych, eksploatacji sprzętu biurowego, rachunków telefonicznych, koszty dojazdów na miejsce spotkań handlowych). Płatnik poszukiwał osoby mającej pomóc mu w przygotowaniu się do przetargu organizowanego przez(...) oraz pozyskaniu nowych klientów. W ocenie Sądu Okręgowego materiał dowodowy pozwala też stwierdzić, że odwołująca faktycznie wykonywała czynności związane zarówno z wyszukiwaniem potencjalnych klientów, jak też przygotowaniem ofert w celu przystąpienia do przetargu. Charakter zatrudnienia odwołującej wypełniał znamiona zatrudnienia pracowniczego, a zatem wykonywane przez nią czynności skutkowały obowiązkiem objęciem jej od dnia 3 czerwca 2013 roku pracowniczym ubezpieczeniem społecznym. Strony w chwili zawarcia umowy o pracę miały zamiar jej realizacji i nie zawarły umowy o pracę wyłącznie w celu uzyskania przez odwołującą świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie ubezpieczonej zasługuje na uwzględnienie i zgodnie z treścią art. 477 14 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżoną decyzję w sposób określony jak sentencji wyroku.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w całości i domagając się jego zmiany poprzez oddalenie odwołania oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Pozwany zarzucił naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic zasady swobodnej oceny dowodów oraz błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że zachodzą podstawy do uznania, iż odwołująca zawarła
z zainteresowanym umowę o pracę z zamiarem faktycznej jej realizacji i tym samym stosunek pracy został nawiązany, podczas gdy okoliczności sprawy świadczą o tym, że umowa została zawarta jedynie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych, konsekwencją czego jest naruszenie art. 6 ust. 1, pkt. 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 58 § 2 k.c. i art. 83 § 1 k.c. oraz art. 22 § 1, art. 78 k.p.

W uzasadnieniu apelacji pozwany wskazał, iż płatnik składek obecnie zajmuje się doradztwem w obrocie nieruchomościami. Nadto płatnik ma zaległości w opłacie składek do ZUS i zapłacił jedynie składki za siebie i odwołującą za okres czerwiec-lipiec 2013 roku. Płatnik w trakcie kontroli sam wskazał, iż na razie nie jest konieczne zatrudnienie innego pracownika na miejsce odwołującej, poza tym nie wiadomo czy wnioskodawczyni zamierza wrócić do pracy.

Przesłuchany w sprawie B. K. zeznał, iż nie zna M. O. (1), zna E. K., która przedstawiała jakąś ofertę z telewizji przemysłowej. Dalej zeznał, iż nie pamięta czego dotyczyła oferta, możliwe że monitoringu na stacjach (...). Świadek zeznał, iż nie pamięta szczegółów, nie pamięta również dlaczego nie została nawiązana współpraca.

Pozwany zaznaczył, iż okoliczności sprawy wskazują na to, że pracodawcy nie było stać na zatrudnienie pracownika z wynagrodzeniem 5.000 zł, a ponadto wynagrodzenie w takiej kwocie jest wygórowane biorąc pod uwagę wykształcenie i doświadczenie odwołującej. Zdaniem pozwanego odwołująca nie wykonywała pracy w warunkach podporządkowania, która to okoliczność jest obligatoryjną przesłanką uznania danego stosunku prawnego za stosunek pracy. Apelujący dodał także, iż z zeznań płatnika wynika, że rozliczał wnioskodawczynię z efektów pracy, ale w niniejszej sprawie brak jest konkretnych efektów pracy odwołującej. Sam dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie.

W odpowiedzi na apelację odwołująca wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja organu rentowego skutkuje zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem odwołania.

Przedmiot sporu sprowadzał się do ustalenia, czy umowa o pracę sporządzona pomiędzy E. K., a pracodawcą M. O. (1) była faktycznie wykonywana i czy podpisanie umowy nastąpiło wyłącznie w celu uzyskania przez E. K. świadczeń
z ubezpieczenia społecznego.

We wstępie rozważań wspomnieć należy, iż warunkiem sine qua non pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest istnienie faktycznego stosunku pracy. O ważności zaś stosunku pracy świadczy to, czy oświadczenia woli zawarte w umowie o pracę łączącej strony nie zawierają wad, które powodowałyby ich nieważność bądź bezskuteczność. Z powyższych względów, na istnienie stosunku pracy nie składa się tylko zawarcie umowy o pracę, ale nade wszystko zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej w umowie pracy, na warunkach
z umowy wynikających. Zgodnie z dyspozycją art. 22 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju, na rzecz pracodawcyi pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem. Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak samo zawarcie umowy o pracę, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły.

W judykaturze sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego utrwalone jest stanowisko, że faktyczne zawarcie umowy o pracę i podjęcie na jej podstawie pracy nie może skutkować stwierdzeniem nieważności tejże umowy w oparciu o art. 58 § 1 k.c., choćby nawet celem samym w sobie było skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jednocześnie nie istnieje żaden przepis, który zabraniałby kobietom w ciąży zawierania umów o pracę. Nie ma więc potrzeby czynienia w tej materii szerszych rozważań. Obowiązek ubezpieczenia powstaje z mocy prawa m.in. w sytuacji wykonywania pracy na podstawie stosunku pracy. Dlatego też ważnie zawarta i faktycznie wykonywana umowa o pracę skutkować może prawem do świadczeń w momencie zaistnienia określonego zdarzenia prawnego niekoniecznie po osiągnięciu ekwiwalentności składki do tego świadczenia. Z tych też względów o wiele bardziej istotne jest dokonanie właściwej oceny, czy zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na skuteczne postawienie umowie zawartej pomiędzy odwołującymi zarzutu pozorności, tj. skutecznego podważenia wykonywania jakichkolwiek czynności objętych umową o pracę lub też realizowania ich wyłącznie „na pokaz” po to tylko, by uwiarygodnić łączącą strony umowę, co z kolei ma służyć uzyskaniu świadczenia z ubezpieczenia społecznego.

W sprawach o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia zanegowanego decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to strona odwołująca musi wykazać, że istniały podstawy do objęcia jej ubezpieczeniem społecznym, a więc że doszło do faktycznej realizacji stosunku pracy. Ogólnie można więc stwierdzić, że ciężar dowodu co do faktów uzasadniających roszczenie odwołującego spoczywa na odwołującym, natomiast ciężar dowodu faktów uzasadniających żądanie oddalenia odwołania spoczywa na pozwanym. Rządząca procesem cywilnym zasada kontradyktoryjności nakłada na strony obowiązek aktywnego uczestniczenia w czynnościach procesowych, oferowania dowodów na potwierdzenie własnych tez oraz podważenie twierdzeń przeciwnika. Pożądana aktywność wyraża się zarówno w składaniu pism procesowych, jak też w odpowiednim reagowaniu na zachowania procesowe przeciwnika i przedstawiane przez niego dowody, tak w pismach procesowych jak i na rozprawie.

Mając powyższe na uwadze wskazać należy, iż sąd orzekając o zasadności roszczenia odwołującego, czy też zasadności apelacji za każdym razem musi brać pod uwagę w/w reguły procesowe. Tymczasem w ocenie Sądu Apelacyjnego zaoferowane przez odwołującą dowody nie pozwalają w sposób kategoryczny stwierdzić, że w chwili zawierania umowy o pracę miała ona zamiar wykonywać pracę o jakiej mowa w art. 22 k.p. Podkreślić bowiem trzeba, że rozstrzygając każdą sprawę tak cywilną jak i karną Sąd powinien w ramach swobodnej oceny dowodów kierować się zasadami logiki, doświadczeniem życiowym w tym zawodowym zdobywanym na tle spraw o podobnym charakterze. Ocena dowodów winna być kompleksowa. Tylko ocena z zachowaniem w/w dyrektyw jest pełna i właściwa, a tym samym spełnia wymogi stawiane przez art. 233 § 1 k.p.c. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego takich cech zabrakło ocenie dokonanej przez Sąd I instancji. Sąd ten dokonał bowiem błędnej oceny materiału dowodowego, a przez to w konsekwencji - poczynił nieprawidłowe ustalenia prawne, co skutkowało naruszeniem przepisów prawa materialnego i niewłaściwą subsumcją ustaleń faktycznych pod odpowiednie dyspozycje przepisów prawa materialnego.

Wszechstronna ocena materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, dokonana w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego, nie pozwala uznać, że strony spornej umowy o pracę faktycznie dążyły do jej realizacji. Przypomnieć należy, iż według twierdzeń wnioskodawczyni zainteresowany zatrudnił ją w związku z planowanym rozwojem swojej firmy i chęcią wygrania przetargu na dostarczenie i montaż telewizji przemysłowej na stacjach (...). Pisemny zakres obowiązków pracowniczych odwołującej wskazuje, iż miała ona zajmować się kompleksową obsługą jego przedsiębiorstwa, począwszy od pozyskania klienta, przez jego obsługę, po wspomaganie procesów administracyjno-biurowych. Płatnik składek zeznał, iż odwołująca miała mu pomóc w zorganizowaniu tej działalności, w stworzeniu konsorcjum, w kontaktach z przedstawicielami innych firm. W tych okolicznościach budzi wątpliwości okoliczność, iż zainteresowany na tak odpowiedzialnym stanowisku, mającym strategiczne znaczenie dla jego przedsiębiorstwa, zatrudnił osobę nie posiadającą żadnego doświadczenia
w prowadzeniu działalności gospodarczej czy też sprzedaży produktów telewizji przemysłowej. Podkreślić bowiem trzeba, że wnioskodawczyni posiada wykształcenie średnie, nie ukończyła studiów o profilu pielęgniarskim i przez niewiele ponad rok pracowała jako telemarketer, sporządzała umowy i pilnowała by osoby wchodzące na teren firmy podpisywały listę obecności. Zdumiewającym jest więc, że płatnik składek do stworzenia nowej gałęzi swojej działalności gospodarczej i wygrania przetargu organizowanego przez tak duży podmiot, a więc do przetargu w którym zapewne brało udział szereg profesjonalnych i świadczących od lat tego rodzaju usługi podmiotów, zatrudnił osobę która nigdy wcześniej nie brała udziału w tego rodzaju przedsięwzięciu. Równie zdumiewającym jest, że do wykonywania pracy wymagającej osobistego odwiedzenia poszczególnych stacji benzynowych (...) na terenie całego województwa (...) zatrudnił osobę nie posiadającą prawa jazdy.

Kolejnych wątpliwości dostarcza fakt, że mimo tak szeroko zakrojonych planów związanych z rozwojem przedsiębiorstwa i gotowością zapłaty wynagrodzenia dla pracownika w wysokości 5.000 zł, zainteresowany nie zatrudnił nikogo na miejsce wnioskodawczyni, kiedy ta zaczęła korzystać ze zwolnienia lekarskiego, a następnie poszła na urlop macierzyński. Kierując się zasadami logiki i doświadczenia życiowego racjonalnie działający przedsiębiorca, chcący wygrać przetarg, w takiej sytuacji winien szybko zatrudnić kolejną osobę, która zajęła by się obowiązkami powierzonym odwołującej lub też samemu przedsięwziąć działania mające na celu zawarcie kontraktu z (...). Tymczasem zainteresowany niespodziewanie, po uzyskaniu przez zainteresowaną świadczeń z ubezpieczenia społecznego, porzucił pomysł z rozszerzeniem działalności gospodarczej o dostawę, montaż i konserwację systemów monitoringu. Co więcej w ogóle zmienił on profil swojej działalności i obecnie zajmuje się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami. Biorąc zaś pod uwagę cel w jakim została zatrudniona odwołująca oraz obecny kierunek rozwoju działalności gospodarczej zainteresowanego, w którym wnioskodawczyni także nie ma żadnego doświadczenia ani wykształcenia, twierdzenia stron spornej umowy o pracę odnośnie chęci kontynuacji zatrudnienia należy uznać za wielce wątpliwe.

Zaznaczyć przy tym trzeba, że przedsiębiorstwo zainteresowanego generowało niezbyt duży przychód. Miesięczny obrót wynosił bowiem 6-8 tys. zł, dlatego też zdumiewającym jest, że zainteresowany zatrudnił odwołującą za kwotę 5 tys. zł, mając przy tym świadomość, że działania odwołującej nie będą od razu przynosiły przychodu. Trudno też uznać, że zainteresowany posiadał środki na finansowanie przez początkowy okres wynagrodzenia wnioskodawczyni. Co prawda wskazywał on, że zawarł w tym celu umowę pożyczki kwoty 50 tys. zł, jednakże zaznaczyć trzeba, że umowa ta w rzeczywistości zawarta została w kwietniu 2011 roku, a spłata tej pożyczki miała następować w równych ratach co miesiąc, począwszy od stycznia 2012 roku. T. więc uznać, że zainteresowany pożyczył od teściowej w/w kwotę po to by dopiero po ponad 2 latach finansować z niej wynagrodzenie pracownika, którego zatrudnił w związku z przetargiem ogłoszonym dopiero w 2013 roku. W związku z powyższym wątpliwym jest, że zainteresowany w chwili zatrudnienia nadal posiadał choćby część z pożyczonej kwoty, która w świetle zapisów umowy pożyczki (§ 2 i 4), w tym czasie winna być już w połowie spłacona. Jednocześnie podkreślić trzeba, że nawet jeżeli zainteresowany posiadał choćby część z w/w kwoty, to wysokość wynagrodzenia odwołującej wraz z ratą pożyczki równała się lub czasem mogła nawet przewyższać miesięczny przychód zainteresowanego, co także budzi poważne wątpliwości co do faktycznych zamiarów stron spornej umowy o pracę.

Wszystkie wymienione powyższej okoliczności powodują, iż stanowisko odwołującej i zainteresowanego co do potrzeby zatrudnienia wnioskodawczyni jest nieprzekonujące. Nie można przy tym nie zauważyć, że żadna ze stron spornej umowy o pracę nie przedłożyła nawet kopii czy wydruku przetargu rzekomo ogłoszonego przez (...) czy dokumentów zgłoszeniowych. Nie można więc kategorycznie stwierdzić kiedy miał odbyć się w/w przetarg, jakiego obszaru dotyczył i co konkretnie było jego przedmiotem.

Odwołująca i zainteresowany nie zaoferowali też dowodów, z których niezbicie wynikałoby, że wnioskodawczyni faktycznie świadczyła pracę na rzecz płatnika składek. Dokumenty w postaci listy obecności nie są dowodem na wykonanie określonych czynności. Zaznaczyć przy tym trzeba, że wnioskodawczyni rzekomo mogła pracę świadczyć w domu, dlatego też zdumiewającym jest, że zainteresowany (zajmując się w tym czasie pozostałą działalności gospodarczą, tj. prowadzeniem 2 punktów sprzedaży karmy dla zwierząt i serwisem (...)) codziennie zawoził odwołującej do jej miejsca zamieszkania do podpisania listę obecności. Wątpliwości te wzmagają twierdzenia zainteresowanego, który wskazywał, iż rozliczał wnioskodawczynię z rezultatów wykonywanej pracy. Kierując się zaś zasadami logiki
i doświadczenia życiowego, przy tak uregulowanym stosunku pracy i rozliczaniu za określony rezultat, prowadzenie listy obecności i dowożenie jej przez pracodawcę do domu pracownika jawi się jako absurd. Dziwi przy tym fakt, że zainteresowany, który rzekomo tak skrupulatnie prowadził listę obecności i sam zawoził ją do domu pracownika, posiadał zaległości składkowe na własne ubezpieczenie społeczne, a co istotne składki na ubezpieczenie społeczne swoje i odwołującej opłacił tylko za okres, kiedy wnioskodawczyni rzekomo świadczyła pracę.

Dokumenty w postaci wydruków ofert handlowych także nie mają wartości dowodowej. Nie wiadomo na rzecz jakiego podmiotu zostały sporządzone, a ściślej jakiej stacji benzynowej dotyczą. Odwołująca i zainteresowany nie przedłożyli dokumentów, które potwierdzałyby wizytę wnioskodawczyni na danej stacji benzynowej i poczynienie przez nią adnotacji dotyczących ilości i specyfikacji sprzętu, który miałby być zamontowany na tejże stacji benzynowej. Nie wiadomo więc czy oferta odzwierciedla faktyczne zapotrzebowanie określonej stacji benzynowej. Wnioskodawczyni nie przedłożyła żadnych dowodów na okoliczność, iż prowadziła jakiekolwiek rozmowy z producentem sprzętu do monitoringu, ani też by wynegocjowała jakieś rabaty z tym podmiotem. Trudno też uznać, że przygotowanie jednej takiej oferty zajmowało wnioskodawczyni ok. 1,5 tygodnia. Wszystkie 4 oferty zawierają ten sam sprzęt i taką samą wartość rabatu, różnią się jedynie ilością poszczególnych przedmiotów. Zatem o ile sporządzenie pierwszej takiej oferty wymagało poświecenia nieco większej ilości czasu, o tyle sporządzenie kolejnych wymagało jedynie wpisania w odpowiednie miejsce w tabeli określonej ilości danego urządzenia. Nie można przy tym nie zauważyć, że we wszystkich ofertach wnioskodawczyni umieściła adapter do montażu na maszcie w ilości sztuk 0, co świadczy o sporządzaniu tych ofert na szablonie.

Nie sposób też uznać, że dowodem na świadczenie przez wnioskodawczynię pracy są zeznania świadków. Świadek S. G. zamieszkuje wraz z odwołującą i jest ojcem jej dziecka, dlatego też jego zeznania trudno uznać za pełni obiektywne, tym bardziej że świadek sam wskazał, iż są w trudnej sytuacji finansowej. Nie mniej jednak jego zeznania na temat rzeczywistego świadczenia pracy przez odwołującą są bardzo ogólne. Świadek nie wskazał z kim i kiedy wnioskodawczyni się spotykała. Okoliczność, iż często rozmawiała przez telefon
i wyjeżdżała z domu nie świadczy o wykonywaniu pracy na rzecz zainteresowanego o jakiej mowa w art. 22 k.p. Zeznania tego świadka dotyczące tego, iż widział w domu segregatory firmy (...) również nie świadczą o tym, że odwołująca wykonywała pracę zleconą przez płatnika składek, gdyż jak już wyżej wskazano nie wiadomo nawet czy faktycznie zainteresowany próbował wziąć udział w przetargu na montaż telewizji przemysłowej na stacjach (...) i czy załączone do akt ZUS oferty odzwierciedlają faktyczne zapotrzebowanie określonej stacji benzynowej. Kolejny świadek B. K. również nie potrafił podać szczegółów odnośnie oferty złożonej przez odwołującą. Świadek ten początkowo wskazał, iż wnioskodawczyni przedstawiła mu produkty do sprzedaży i dopiero po szczegółowym pytaniu Przewodniczącego wskazał, iż możliwym jest, że oferta dotyczyła monitoringu. Trudno jest więc uznać, że świadek ten w kategoryczny sposób potwierdził, że odwołująca świadczyła pracę na rzecz zainteresowanego. Nawet gdyby przyjąć, że odwołująca faktycznie kontaktowała się z tym świadkiem, to i tak nie świadczy to, że wykonywała ona umówioną pracę, którą strony spornej umowy o pracę miały zamiar realizować.

Równie ogólne i mało przekonujące są zeznania wnioskodawczyni i zainteresowanego. Zainteresowany nie wiedział ile czasu zajmowało odwołującej przygotowanie oferty, nadto zeznał, że odwołującą rozliczał na podstawie dokumentów i rezultatów pracy. Nie wskazał jednak jakie konkretnie rezultaty i dokumenty stanowiły o wypłacie jej umówionego wynagrodzenia. Trudno jednocześnie uznać, że dokumentami takimi miały być w/w oferty. Jak już wspomniano nie wiadomo jakiej stacji benzynowej one dotyczą i nie poddają się jakiejkolwiek weryfikacji pod kątem ich zgodności z zapotrzebowaniem danej stacji benzynowej. Trudno też uznać, że zainteresowany wypłacał odwołującej, która była nowym pracownikiem, nie posiadała żadnego doświadczenia w tego rodzaju pracy i nie dokumentowała jej w żaden inny sposób, wynagrodzenie tylko na podsatwie niewiele mówiących wydruków ofert. Odwołująca w sowich zeznaniach oprócz tego, że wskazywała, iż wyszukiwała klientów w Internecie, kontaktowała się
z nimi i sporządziła oferty, nie ujawniła żadnych szczegółów tej współpracy, nie podała nazw firm czy nazwisk osób z którymi się kontaktowała, nie podała też nazwisk kierowników stacji benzynowych z którym rozmawiała, nie wskazała też dokładnych adresów poszczególnych stacji benzynowych, które rzekomo odwiedziła.

Reasumując, sprzeczne z logiką i doświadczeniem życiowym byłoby przyjęcie, iż osoba bez kwalifikacji i doświadczenia, będąc w ciąży, o której rzekomo nie wiedziała, została zatrudniona przez pracodawcę (o wątpliwej kondycji finansowej, zajmującym się sprzedażą karmy dla zwierząt i serwisem (...)) w celu podjęcia czynności, które doprowadziłyby do wygrania przetargu ogłoszonego przez (...) na montaż telewizji przemysłowej na stacjach benzynowych tego podmiotu. W konsekwencji uznać należało, że wobec braku dowodów na faktyczne wykonywanie pracy przez odwołującą, sporna umowa o pracę została zawarta dla pozoru wyłącznie w celu uzyskania świadczeń związanych z macierzyństwem i nigdy zamiarem stron nie było świadczenie przez odwołującą obowiązków pracowniczych, o czym świadczy choćby fakt niczym nieusprawiedliwionego porzucenia przez zainteresowanego planu związanego, z jak sam określił dochodowym, montażem monitoringu na stacjach benzynowych. Jednocześnie podkreślić trzeba, że wszelkie działania jak podpisanie umowy, badanie lekarskie
i szkolenie BHP miały na celu wyłącznie stworzenie pozorów zatrudnienia. Przedłożone przez odwołująca dokumenty w postaci ofert handlowych czy zeznania stron i świadków nie potwierdzają faktycznego świadczenia przez nią pracy na rzecz zainteresowanego o jakiej mowa w art. 22 k.p., a jedynie świadczą o pozorowaniu wykonywania przez nią pracy na rzecz płatnika składek, tylko po to by uwiarygodnić łączącą strony umowę, co z kolei miało posłużyć uzyskaniu świadczenia z ubezpieczenia społecznego.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał więc podstaw do wzruszenia przez Sąd decyzji wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i stwierdzenia, że jest ona nieprawidłowa. W konsekwencji Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił wyrok Sądu I instancji i oddalił odwołanie stosownie do art. 477 14 § 1 k.p.c.

O kosztach Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. Za zastosowaniem w/w przepisu przemawia zarówno sytuacja finansowa odwołującej, który na skutek niniejszego procesu utraciła źródło dochodu i niewątpliwie pokrycie kosztów procesu stanowiłoby dla niej znaczne utrudnienie, jak też okoliczność, iż jej dziecko choruje na chorobę genetyczną i wymaga szczególnej opieki oraz dodatkowych nakładów finansowych.

SSA M. Bober SSA J. Andrzejewski SSA M. Sałańska-Szumakowicz