Pełny tekst orzeczenia

  Sygn. akt IV Ka 585/15

UZASADNIENIE

P. M. został oskarżony o to, że:

1. w dniu 29 sierpnia 2012 roku w P., przy Alejach (...), woj. (...), wspólnie i w porozumieniu z L. P. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował wyłudzić odszkodowanie komunikacyjne w kwocie 39.365,10 zł. z tytułu fikcyjnej kolizji drogowej z dnia 27 sierpnia 2012 roku samochodu osobowego marki N. (...) nr rejestracyjny (...) z samochodem osobowym marki A. (...) nr rejestracyjny (...)YJ należącego do L. P. podał niezgodne z prawdą oświadczenie o uszkodzeniach samochodu N. (...), dotyczących okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania w/w odszkodowania w postaci oświadczenia o uszkodzeniu prawych przednich i tylnych drzwi, prawej poduszki powietrznej – kurtyny oraz prawego progu, podczas gdy w rzeczywistości wyżej wymienione uszkodzenia miały miejsce podczas innego zdarzenia drogowego czym działał na szkody (...) S.A Oddział w P.;

- tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

2. w dniu 07 września 2012 roku w P., przy (...), woj. (...), wspólnie i w porozumieniu z L. P., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował wyłudzić odszkodowanie komunikacyjne z tytułu ubezpieczenia AutoCasco w kwocie 8.900 zł. z tytułu fikcyjnej kolizji drogowej z dnia 27 sierpnia 2012 roku samochodu osobowego marki N. (...) nr rejestracyjny (...) z samochodem osobowym marki A. (...) nr rejestracyjny (...)YJ należącego do L. P., podał niezgodne z prawdą oświadczenie o uszkodzeniu samochodu A. (...), dotyczących okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania w/w odszkodowania w postaci oświadczenia o uszkodzeniu przednich lamp, przedniego zderzaka, maski oraz chłodnic, podczas gdy w rzeczywistości wyżej wymienione uszkodzenia miały miejsce podczas innego zdarzenia czym działał (...) S.A. Oddział w P.;

- tj. czyn określony w art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

L. P. został oskarżony o to, że:

1. w dniu 29 sierpnia 2012 roku w P. przy (...), woj. (...) wspólnie i w porozumieniu z P. M. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował wyłudzić odszkodowanie komunikacyjne w kwocie 39.365,10 zł. z tytułu fikcyjnej kolizji drogowej z dnia 27 sierpnia 2012 roku samochodu osobowego marki N. (...) nr rejestracyjny (...) z samochodem osobowym marki A. (...) nr rejestracyjny (...)YJ należącego do L. P., podał niezgodne z prawdą oświadczenie o uszkodzeniach samochodu N. (...), dotyczących okoliczności i istotnym znaczeniu dla uzyskania w/w odszkodowania w postaci oświadczenia o uszkodzeniu prawych przednich i tylnych drzwi, prawej poduszki powietrznej-kurtyny oraz prawego progu, podczas gdy w rzeczywistości wyżej wymienione uszkodzenia miały miejsce podczas innego zdarzenia drogowego czym działał na szkodę (...) S.A. Oddział w P.;

- tj. o czyn określony w art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

2. w dniu 07 września 2012 roku w P. przy (...), woj. (...) wspólnie i w porozumieniu z P. M. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował wyłudzić odszkodowanie komunikacyjne z tytułu ubezpieczeń AutoCasco w kwocie 8.900 zł. z tytułu fikcyjnej kolizji drogowej z dnia 27 sierpnia 2012 roku samochodu osobowego marki N. (...) nr rejestracyjny (...) z samochodem osobowym marki A. (...) nr rejestracyjny (...)YJ należącego do L. P., podał niezgodne z prawdą oświadczenie o uszkodzeniach samochodu A. (...) dotyczących okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania w/w odszkodowania w postaci oświadczenia o uszkodzeniu przednich lamp, przedniego zderzaka, maski oraz chłodnic, podczas gdy w rzeczywistości wyżej wymienione uszkodzenia miały miejsce podczas innego zdarzenia czym działał na szkodę (...) S.A. Oddział w P.;

- tj. czyn określony w art. 13 § 1 k.k. z zw. z art. 286 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyrokiem z dnia 30 czerwca 2015 roku w sprawie VII K 904/13, oskarżonych P. M. i L. P. w miejsce zarzucanych im czynów, uznał za winnych tego, że działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w P. usiłowali doprowadzić ubezpieczyciela (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 39.365,10 złotych w przypadku odszkodowania z OC oraz kwoty 8.900 złotych w przypadku odszkodowania AC w ten sposób, że P. M. w dniu 29 sierpnia 2012 roku złożył zawiadomienie o szkodzie z ubezpieczenia AC, natomiast L. P. w dniu 7 września 2012 roku złożył zawiadomienie o szkodzie z ubezpieczenia AC, domagając się odszkodowania z polisy nr (...) ubezpieczającego L. P. i podali okoliczności co do miejsca, udziału pojazdów marki N. (...) o numerze rej. (...) oraz A. (...) o nr rej. (...) w zdarzeniu drogowym w dniu 27.08.2012 roku, uszkodzenia każdego z pojazdów, podczas gdy ujawnione w pojazdach uszkodzenia nie powstały w okolicznościach podawanych przez P. M. i L. P., lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na odmowę przyznania i wypłaty odszkodowania, czym wyczerpali dyspozycję art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierzył oskarżonym P. M. i L. P. kary po 1 roku pozbawienia wolności oraz grzywny w liczbie po 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwoty po 10 złotych.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych P. M. i L. P. kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat.

Zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 6.311,05 złotych tytułem zwrotu wydatków oraz kwoty po 380 złotych tytułem opłat.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacjami obrońców oskarżonych L. P. i P. M..

Apelacja obrońcy L. P. została wywiedziona z podstawy art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. i zaskarżając powyższy wyrok w całości zarzuciła mu obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a to:

a) art. 170 § l pkt 2 k.p.k. i art. 6 k.p.k. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku dowodowego obrońcy oskarżonego L. P. o załączenie akt szkodowych innego zdarzenia drogowego z udziałem oskarżonego L. P. i kierowanego przez niego wówczas tego samego samochodu marki A., które brało udział w kolizji drogowej w dniu 27 maja 2012 r. jako nie mającego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy (k. 3 protokołu rozprawy w dnia 30 marca 2015r.), choć biegły sądowy mgr inż. M. Ś. (1) działający z ramienia Instytutu (...) na rozprawie w dniu 27 maja 2015 r. nie mógł zająć jednoznacznego stanowiska w sprawie w przedmiocie działania systemu (...) wobec braku wnioskowanego materiału dowodowego (k. 7 protokołu rozprawy z dnia 27 maja 2015 r.) - co skutkowało poczynieniem błędnych ustaleń faktycznych w sprawie, że niemożliwy był przebieg zdarzenia, obu pojazdów w takiej wersji, jak przedstawili to obaj oskarżeni;

b) art. 200 § 2 pkt 2 i 6 k.p.k. i art. 201 k.p.k. poprzez poczynienie istotnych ustaleń faktycznych w sprawie w oparciu o niepełną opinię biegłego sądowego mgra inż. M. Ś. (1), bowiem niezawierającą danych personalnych i podpisu osoby "weryfikującej" (k. 4/5 protokołu rozprawy z dnia 27 maja 2015 r.) złożoną na piśmie przez biegłego opinię oraz bez przeprowadzenia oględzin miejsca zdarzenia, jako mającego istotne znaczenia w niniejszej sprawie dla wypowiedzenia się o przebiegu zderzenia obu pojazdów w takiej wersji jak przedstawili to obaj oskarżeni, a to wobec możliwości powstania uszkodzeń na przedmiotowych pojazdach w podawanym miejscu przez oskarżonych - co potwierdza tzw. prywatna opinia sporządzona przez mgra inż. J. B. w dniu 12 września 2015 r. po dokonaniu oględzin miejsca zdarzenia (wraz z płytą CD), a załączona do niniejszej apelacji;

c) art. 618f § 5 w zw. z § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 kwietnia 2013 r. w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu karnym wobec przyznania Stowarzyszeniu (...) oraz (...) kwoty 6 765,00 zł za wydanie pisemnej opinii wobec bezkrytycznego przyjęcia zestawienia złożonego przez w/w Instytut;

d) art. 626 § l k.p.k. wobec obciążenia oskarżonego L. P. wydatkami zaparkowanie pojazdu marki N. (...) o nr rej. (...) na parkingu KWP w Ł., a niezwiązanego z osobą i działaniem oskarżonego L. P. w niniejszym postępowaniu.

W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Apelacja obrońcy oskarżonego P. M. także zaskarżyła powyższy wyrok w całości i powołując się na podstawę odwoławczą z art. 438 pkt l, 2 i 3 k.p.k. zarzuciła mu:

I. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj.:

1)  art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k., przez dokonanie oceny dowodów w sposób dowolny i sprzeczny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, konsekwencją czego były błędy w ustaleniach faktycznych polegające na ustaleniu, że:

a) oskarżony zrealizował wszystkie znamiona czynu z art. 286 k.k.,

b) oskarżony P. M. działał wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym L. P.,

c) oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim,

d) uszkodzenia ujawnione w pojazdach należących do oskarżonych nie powstały w okolicznościach przez nich podawanych;

2) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. oraz art. 252 k.p.k.. a także art. 410 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego polegającą na:

a) nieuwzględnieniu okoliczności na korzyść oskarżonego P. M., wynikających z dowodu z zeznań świadka T. O., który był na miejscu zdarzenia i holował pojazd oskarżonego, poprzez całkowite pominięcie oceny tego dowodu przy czynieniu przez Sąd ustaleń faktycznych,

b) nieuzasadnionej odmowie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, co do deklaracji o zwolnieniu, ewentualnie zatrzymaniu się przez niego przed wykonaniem manewru skrętu w lewo w dniu 27 sierpnia 2012 r. (podczas zdarzenia), podczas gdy oskarżony w toku całego postępowania konsekwentnie w sposób obszerny, spójny i logiczny opisał okoliczności towarzyszące zdarzeniu, które to wyjaśnienia pokrywały się z wyjaśnieniami drugiego oskarżonego L. P., a Sąd oparł się w tym zakresie na opinii biegłego opiniującego z ramienia Stowarzyszenia (...), który nie dokonał oględzin miejsca zdarzenia i przyjął do opiniowania błędne założenia dotyczące konfiguracji skrzyżowania oraz infrastruktury drogowej,

c) nieuwzględnieniu okoliczności na korzyść oskarżonego tj. faktu iż obydwa samochody biorące udział w zdarzeniu - zarówno N. (...) jak i A. (...) były uprzednio naprawiane oraz iż system (...) w pojeździe A. (...) był niesprawny, które to okoliczności mogły mieć wpływ zarówno na zakres powstałych uszkodzeń w obydwu autach, jak i określenie prędkości, z jaką poruszali się kierujący nimi przed zderzeniem w dniu 27 sierpnia 2012 r.,

d) uznaniu że opinia biegłego działającego z ramienia Stowarzyszenia (...) jest wyczerpująca, nie budzi wątpliwości oraz jest zupełna, pomimo nie przeprowadzenia przez biegłego oględzin miejsca zdarzenia, podczas gdy opinia ta jest obarczona szeregiem błędnych założeń oraz niewyjaśnionych nieścisłości i nie może uchodzić za podstawowe źródło ustaleń, właśnie ze względu na brak dokonanych oględzin oraz oparcie się przez biegłego na materiale dowodowym, który był zgromadzony jedynie na użytek postępowania likwidacyjnego, co uniemożliwiało jego właściwe porównanie i ocenę, co prowadzi do przyjęcia, że opinia jest niepełna i niejasna, co było podnoszone przez obronę, na etapie postępowania sądowego,

3. art. 170 § l pkt. 2 i 5 k.p.k. poprzez niesłuszne oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie jako świadka inż. J. C. (który jest wpisany na listę biegłych sądowych ustanowionych w okręgu Sądu Okręgowego w Łodzi oraz Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, jako biegły o specjalizacji m.in. rekonstrukcja wypadków drogowych), które to uchybienie miało istotny wpływ na treść orzeczenia, podczas gdy jego przesłuchanie mogłoby wnieść nowe istotne informacje do niniejszego postępowania dotyczące okoliczności zdarzenia, albowiem złożony wniosek dowodowy był uzasadniony, wskazywał na konieczność przeprowadzenia dowodu w zakresie oględzin miejsca zdarzenia dokonywanych przez świadka oraz ustaleń poczynionych na miejscu zdarzenia podczas tych oględzin, co miało decydujący wpływ i było okolicznością podstawową dla ustalenia czy uszkodzenia pojazdów oskarżonych mogły powstać w okolicznościach przez nich deklarowanych,

4. art. 167 k.p.k. w zw. z art. 170 § 3 k.p.k. w zw. z art. 94 § l k.p.k. - przez nierozpoznanie i pominięcie wniosku dowodowego obrońcy oskarżonego złożonego na terminie rozprawy w dniu 27 maja 2015 r. co do przeprowadzenia przez biegłego oględzin miejsca zdarzenia, co miało wpływ na końcowe wnioski opinii biegłego sądowego działającego z ramienia Stowarzyszenia (...) - mgr inż. M. Ś. (2);

5. art. 167 k.p.k. w brzmieniu sprzed l lipca 2015 r.) w zw. z art. 352 k.p.k. (w brzmieniu sprzed l lipca 2015r.) w zw. z art. 366 § l k.p.k. (w brzmieniu sprzed l lipca 2015 r.) w zw. z art. 201 k.p.k., poprzez niewyjaśnienie przez Sąd wszystkich okoliczności istotnych dla sprawy i niedopuszczenie z urzędu dowodu z uzupełniającej opinii innego biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, pomimo, iż zarówno opinia wydana na etapie postępowania przygotowawczego przez biegłego J. M., jak i opinia sporządzona na etapie postępowania sądowego przez biegłego działającego z ramienia Stowarzyszenia (...) - mgr inż. M. Ś. (2) (tak pisemna jak i ustna), były: niepełne, niejasne i nie zawierały kategorycznych wniosków - w zakresie dotyczącym korelacji uszkodzeń obydwu aut oskarżonych, konfiguracji skrzyżowania, na którym doszło do zdarzenia oraz analizy infrastruktury drogowej miejsca zdarzenia, co w efekcie spowodowało niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności sprawy;

6. art. 167 k.p.k. (w brzmieniu sprzed l lipca 2015 r.) w zw. z art. 352 k.p.k. (w brzmieniu sprzed l lipca 2015 r.) w zw. z art. 366 § l k.p.k. w brzmieniu sprzed l lipca 2015 r.) w zw. z art. 207 § l k.p.k. w zw. z art. 211 k.p.k. poprzez niewyjaśnienie przez Sąd wszystkich okoliczności istotnych dla sprawy i niedopuszczenie z urzędu dowodu w postaci oględzin miejsca zdarzenia, gdzie doszło do kolizji aut oskarżonych połączonych z eksperymentem procesowym, poprzez odtworzenie, z udziałem biegłego, przebiegu zdarzenia które pozwoliłyby wyjaśnić wszystkie istotne okoliczności sprawy i rozstrzygnąć czy do zderzenia pojazdów mogło dojść w okolicznościach przedstawianych przez oskarżonych, pomimo iż na taką konieczność wskazywał w uzupełniającej ustnej opinii biegły inż. J. M.;

7. art. 201 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez uznanie opinii biegłego działającego z ramienia Stowarzyszenia (...) (tak pisemnej jak i ustnej) zupełną i jasną, podczas gdy biegły nie dokonał oględzin miejsca zdarzenia i nie poddał dokładnej analizie wszystkich niezbędnych okoliczności takich jak: konfiguracja skrzyżowania, na którym doszło do zdarzenia oraz infrastruktura drogowa miejsca zdarzenia, opierając się w tym zakresie na dokumentacji fotograficznej sporządzonej przez ubezpieczyciela oraz na zdjęciach z portalu maps.google.pl, które pochodziły z okresu późniejszego - tj. z miesiąca sierpnia 2013 r., niż data zdarzenia tj. 27 sierpnia 2012 r. i nie odzwierciedlały w sposób dokładny w/w okoliczności mających istotne znaczenie dla ustalenia czy do uszkodzeń pojazdów oskarżonych mogło dojść w okolicznościach przez nich deklarowanych;

8. art. 413 § 2 pkt l k.p.k., poprzez błędne określenie czynu przypisanego P. M. w pkt l sentencji wyroku „tj. P. M. w dniu 29 sierpnia 2012 r. złożył zawiadomienie o szkodzie z ubezpieczenia AC” - gdy tymczasem oskarżony składał zawiadomienie o szkodzie, ale z ubezpieczenia OC sprawcy szkody, a nie z własnego ubezpieczenia AC, co stwierdza zarówno uzasadnienie skarżonego wyroku, jaki materiał dowodowy zgromadzony w sprawie;

9. art. 424 § l k.p.k. poprzez brak wskazania w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, na czym polegało zachowanie się oskarżonego P. M. i dlaczego wyczerpało ono dyspozycję art. 286 § l k.k. w odniesieniu do przypisanego oskarżonemu czynu, zwłaszcza w zakresie zamiaru jakim kierował się oskarżony, działania oskarżonego P. M. wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym L. P. oraz wypełnienia jednego ze znamion przestępstwa oszustwa przypisanego oskarżonemu - tj. znamienia „wprowadzania w błąd”;

II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść i przyjęcie, że:

1. oskarżony popełnił przestępstwo oszustwa z art. 286 k.k., chociaż zgodnie z treścią opisu czynu przypisanego, wcale nie wynika, że jego zachowanie polegało na wprowadzeniu w błąd kogokolwiek, albo na wyzyskaniu błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, a więc w opisie czynu brak jest ustawowych znamion przestępstwa,

2. oskarżony P. M. działał z zamiarem bezpośrednim, tj. świadomie, podczas gdy nie planował on użycia określonego sposobu działania, a w trakcie toczącego się postępowania nie wykazano za pomocą jakiegokolwiek dowodu, leżącego po stronie oskarżonego, zamiaru jego popełnienia, co wobec braku owego ustawowego znamienia czynu zabronionego opisanego w art. 286 § l k.k., winno skutkować uniewinnieniem oskarżonego,

3. oskarżony P. M. działał wspólnie i w porozumieniu z L. P. i na podstawie uprzednich ustaleń obydwaj oskarżeni podali ubezpieczycielowi zgodne stanowisko, co do okoliczności zdarzenia, odpowiedzialności za nie oraz co do uszkodzeń każdego z pojazdów, podczas gdy nie udowodniono w żaden sposób, by oskarżeni się wcześniej znali, kontaktowali i by cokolwiek ustalali - nadto ustalenia te pozostają w oczywistej sprzeczności ze spójnymi, logicznymi wyjaśnieniami oskarżonych.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu czynu, a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

SĄD OKRĘGOWY ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE:

Wniesione apelacje nie zasługują na uwzględnienie. Ponieważ zawarte w obu środkach odwoławczych zarzuty w bardzo dużym zakresie pokrywają się, zostaną one omówione łącznie.

Na wstępie trzeba podnieść, że wbrew twierdzeniom zawartym w apelacjach, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące sprawstwa i winy oskarżonych w zakresie przypisanego im czynu są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń oceny zebranych w sprawie dowodów.

Ocena zgromadzonych w sprawie dowodów została dokonana przez Sąd I instancji wszechstronnie, we wzajemnym ich kontekście, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym, w pełni korzysta – wbrew stanowiska autorów apelacji – z ochrony art. 7 k.p.k. W swoich rozważaniach, zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, Sąd meriti nie pominął również żadnej istotnej okoliczności, wynikającej z przeprowadzonych dowodów, a w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, przekonywująco wykazał, którym dowodom należało dać wiarę, a którym – waloru takiego odmówić.

Apelacje nie wykazały w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w skargach apelacyjnych mają w istocie charakter polemiczny i opierają się wyłącznie na subiektywnej oraz wybiórczej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

Oczywiście, w realiach rozpoznawanej sprawy kluczowym dowodem była opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. W ramach przedmiotowego postępowania wypowiadało się kilku biegłych. Sąd Rejonowy oparł się na opinii Instytutu (...) oraz (...) w K., autorstwa biegłego M. Ś. (2), a w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w sposób przekonywujący wskazał, dlaczego ta właśnie opinia okazała się być opinią kompletną, jasną i przekonywującą. Sąd odwoławczy, po przeprowadzeniu opinii uzupełniającej Instytutu (...), w pełni podziela tego rodzaju stanowisko.

Szczegółowe rozważania w tym względzie rozpocząć wypada od zwrócenia uwagi na to, że w przedmiotowej sprawie (jak i generalnie w sprawach o wyłudzenie odszkodowania ubezpieczeniowego), rola biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych była szczególna. Ponieważ w sprawie nie doszło do policyjnego zabezpieczenia miejsca kolizji i nie istniały oględziny miejsca zdarzenia, przeprowadzone bezpośrednio po jego wystąpieniu, które by odzwierciedlały powypadkowe położenie pojazdów, ujawniały ślady fragmentów szkieł, czy też ślady ewentualnego hamowania, oczywistym było, że biegły nie dysponował danymi, by opracować precyzyjne rozliczenie przestrzenno – czasowe, z wyliczeniem prędkości zderzeniowej, jak ma to miejsce w przypadku ,,klasycznego” wypadku drogowego. Zadaniem biegłego, tak jak w większości spraw o wyłudzenie odszkodowania komunikacyjnego, było natomiast wypowiedzenie się, czy biorąc pod uwagę umiejscowienie i rozmiary uszkodzeń obu pojazdów oraz konfigurację dróg w miejscu, w którym miało dojść do zderzenia, możliwą była wersja zdarzenia przedstawiona przez oskarżonych. Z zadania tego opinia Instytutu (...) wywiązała się w sposób należyty. Skarżący, jak wynika z części sformułowanych w apelacjach zarzutów, zdają się tego nie zauważać, zarzucając opinii Instytutu (...) niewykonanie obliczeń, których wobec niedysponowania danymi (m.in. położeniem powypadkowym pojazdów, wynikającym z czynności policyjnych), wykonać nie mógł.

Obrona przeciwstawia opinii Instytutu (...), tzw. opinie prywatne sporządzone przez mgr inż. J. B. i inż. J. C., zarzucając Sądowi I instancji, że nie wziął pod uwagę wniosków tychże opinii. Trzeba jednak pamiętać, że prywatne opinie nie mogą uzyskać waloru procesowego, jako że osoby sporządzające takie opinie nie zostały powołane do pełnienia tej roli w toczącym się procesie przez organ procesowy, lecz stronę zainteresowaną korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem. Biegli są natomiast powoływani przez organ procesowy prowadzący postępowanie, przy czym dla ich ustanowienia potrzebne jest wydanie postanowienia. Dopiero takie formalne powołanie konstytuuje zaistnienie biegłych w procesie.

Do tego dochodzi też kwestia braku dostatecznego zaufania dla opinii, której autor zostaje wybrany i wynagrodzony przez stronę postępowania. Jak trafnie wskazał Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dnia 31.01.2007 r., II AKA 248/06, Prok. i Pr. 2007, Nr 9, poz. 27): wydanie opinii pozasądowej (prywatnej) sprawia, że między zleceniodawcą i przyjmującym zlecenie biegłym powstaje węzeł obligacyjny oparty na więzi finansowej, stosunek osobisty osłabiający zaufanie do bezstronności biegłego, a w takim razie biegły jest wykluczony z pełnienia funkcji w procesie (art. 196 § 3 k.p.k.). Skoro komuś zlecono wykonanie za wynagrodzeniem stosownego opracowania dla określonego celu, zleceniobiorca czuje się w obowiązku sprostać zamówieniu, by cel ten został osiągnięty, solidaryzuje się ze zleceniodawcą, popada w rodzaj emocjonalnego zaangażowania się po jego stronie, znajduje się wszak pod naturalną presją oczekiwań zlecającego.

O tym, że nie są to jedynie rozważania teoretyczne, świadczy przykład przedmiotowej sprawy. W każdej ze złożonych opinii inż. J. C. kategorycznie bowiem stwierdzał, że materiał dowodowy w niniejszej sprawie nie pozwala na udzielenie odpowiedzi na postawione pytania, co następnie nie przeszkadzało mu wydać opinię, zawierającą wnioski korzystne dla zleceniodawcy. Innym przykładem jednostronnego ukierunkowania złożonej ekspertyzy, jest opinia autorstwa mgr inż. J. B., który dokonując czynności przystawiania pojazdów, dokonał zmiany pierwotnie ustalonej pozycji samochodu N., wynikającej z optymalnego wykonania manewru skrętu w lewo, po to, by uzyskać zamierzony efekt (wykazanie kolidowania pojazdów pod kątem zbliżonym do prostego). Szerzej na ten temat wypowiedziano się w uzupełniającej opinii Instytutu (...) (str. 22-25), gdzie m.in. również zauważono, że autor opinii prywatnej przyjął założenie, zgodnie z którym samochód A. musiałby przejeżdżać przez skrzyżowanie po takim torze, który – gdyby nie stanął mu na przeszkodzie samochód N. – prowadziłby na trawiaste lewe pobocze drogi .

Stąd też ekspertyzy dokonane przez rzeczoznawców, nie na polecenie organu procesowego, lecz osoby zainteresowanej wynikiem sprawy, nie mogły mieć waloru czynności dowodowej i nie mogły być środkiem dowodowym. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji nie wchodziło w grę przesłuchiwanie mgr inż. J. B. i inż. J. C. w charakterze biegłych na rozprawie, przez co – jak chciałaby tego obrona – ich opinie miałyby zostać ex post uznane, jako opinie procesowe. Niedopuszczalnym jest także przesłuchiwanie autorów opinii prywatnych w charakterze świadków, gdyż świadkiem jest osoba, która posiada wiedzę o zaistniałym zdarzeniu (faktach), będącym przedmiotem postępowania, nie zaś osoba posiadająca wiedzę specjalną i pod tym kątem oceniająca to zdarzenie. Wprawdzie w niniejszym postępowaniu Sąd Rejonowy przesłuchał w charakterze świadka J. B., jednakże, jak wynika z treści postanowienia (k. 318v), miał on zostać przesłuchany wyłącznie na okoliczność wykonania dokumentacji fotograficznej uszkodzeń pojazdów. Inną rzeczą jest, że na skutek zadawanych pytań, świadek J. B. nawiązywał w zeznaniach do tez zawartych w swojej opinii prywatnej. Nie było to jednak uchybienie procesowe, które mogło mieć jakikolwiek wpływ na treść wydanego wyroku.

W przeciwieństwie do powyższych ekspertyz prywatnych, opinia Instytutu (...) cechuje się obiektywizmem, biorąc pod uwagę całokształt ujawnionych okoliczności, zarówno korzystnych, jak i niekorzystnych dla oskarżonych. Przykładem fachowego i bezstronnego podejścia do opiniowanej materii przez biegłego M. Ś. (2), jest kwestia jego odniesienia się do braku uszkodzenia kratki wlotu powietrza w samochodzie A.. Wydawać by się mogło, że jest to oczywisty argument na zaprzeczenie tezy o możliwości dojścia do zderzenia obu przedmiotowych samochodów. M.in. z tego właśnie powodu, biegły J. M. doszedł do końcowych konkluzji w swojej opinii. Tymczasem opinia Instytutu (...) omawia wnikliwie tę kwestię, wyszukując argumenty na poparcie tezy przeciwnej (a więc korzystnej dla oskarżonych), zgodnie z którą mógł zaistnieć taki rozkład sił i ich umiejscowienie, że mechanizm zagniecenia pokrywy komory silnika nie doprowadziłby do uszkodzenia kratki wlotu powietrza (str. 24 – 26 opinii podstawowej).

Z poczynionych wyżej rozważań wynika zatem, że opinie prywatne sporządzone przez mgr inż. J. B. i inż. J. C. nie mogły stanowić materiału dowodowego, na podstawie którego Sąd mógłby czynić ustalenia w sprawie. Tym niemniej biegły M. Ś. (2), opiniujący z ramienia Instytutu (...), ustosunkowywał się do poszczególnych argumentów przedstawianych w opiniach prywatnych.

Nie mają racji skarżący, dowodząc w apelacjach, że opinia Instytutu (...) jest niepełna, gdyż biegły sporządzający tę opinię nie dokonał oględzin miejsca zdarzenia. Nie jest bowiem tak, że dokonanie oględzin miejsca zdarzenia przez biegłego zawsze jest warunkiem bezwzględnie koniecznym dla wydania opinii. W przedmiotowej sprawie taka czynność nie była obligatoryjna. Biegły dysponował bowiem dostatecznym materiałem zdjęciowym zgromadzonym w aktach sprawy. Przede wszystkim jednak decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii, czy wersja zdarzeń przedstawiona przez oskarżonych była możliwa, miała konfiguracja geometryczna przedmiotowego skrzyżowania i zachodzące zależności kątowe, pomiędzy drogami dochodzącymi do tego miejsca. W sytuacji, gdy biegły dysponował początkowo mapą satelitarną przedmiotowego skrzyżowania, a następnie dokładną mapą geodezyjną, z którego materiału dało się matematycznie wyliczyć zależności kątowe, niczego tu nie zmieniłyby oględziny tegoż miejsca w terenie. Czynność taka nie mogłaby przecież dostarczyć tak dokładnych danych, jak mapa satelitarna, a zwłaszcza mapa geodezyjna.

Podobnie nie można się zgodzić z obroną, iż opinia Instytutu (...) powinna zostać poprzedzona przeprowadzeniem eksperymentu w terenie. Skarżący nie wskazali przy tym, na czym konkretnie takowy eksperyment miałby polegać, przez co tego rodzaju zarzut staje się nieweryfikowalny w toku kontroli instancyjnej. W apelacji obrońcy P. M. pojawia się jedynie ogólnikowe stwierdzenie o potrzebie ,,odtworzenia, z udziałem biegłego, przebiegu zdarzenia […] obrazującego możliwy ruch pojazdów bezpośrednio przed zderzeniem”, nie wiadomo jednak, jak zdaniem skarżącego taki eksperyment miałby w rzeczywistości wyglądać. Być może chodzić tu może o ,,przystawianie” do siebie aut, co dokonywał w ramach prywatnej ekspertyzy mgr inż. J. B., która to czynność nic jednak do sprawy nie mogła wnosić. Poza tym opinia Instytutu (...) zawiera symulacje komputerowe w różnych wariantach, obrazujące możliwe tory ruchu obu pojazdów oraz usytuowanie względem siebie pojazdów w momencie zderzenia, przy uwzględnieniu relacji oskarżonych, konfiguracji skrzyżowania i obszaru uszkodzeń obu samochodów.

Nie przekonują także twierdzenia o niepełności opinii z tego względu, że biegły z ramienia Instytutu (...) nie dysponował materiałem zdjęciowym utrwalonym przez organ procesowy. Prawdą jest, że ani policja, ani powołany w postępowaniu przygotowawczym biegły J. M., nie wykonywali zdjęć fotograficznych uszkodzonych pojazdów, jednakże powód takiego stanu rzeczy jest oczywisty – postępowanie karne w przedmiotowej sprawie zostało wszczęte dopiero w dniu 8 lutego 2013 roku, a więc już po dokonaniu napraw uszkodzonych pojazdów. W tej sytuacji należało się oprzeć na takim materiale fotograficznym, jaki został już wcześniej utrwalony. Poza tym, autorami zdjęć fotograficznych uszkodzeń obu pojazdów, stanowiącymi materiał dowodowy w rozpoznawanej sprawie byli: likwidator szkód firmy ubezpieczeniowej oraz mgr inż. J. B.. Nie były to zatem osoby przypadkowe, które nie posiadałyby wiedzy, w jaki sposób należy przeprowadzać dokumentację fotograficzną uszkodzonych pojazdów. Zarzuty, że zdjęcia te były nie dość szczegółowe i mogły być obarczone zniekształceniami optycznymi są jedynie teoretycznymi dywagacjami opartymi na wywodach inż. J. C., który ,,na zawołanie” mnożąc wątpliwości, powołuje się na zdjęcia innych pojazdów i przedmiotów, w innych zupełnie sytuacjach i sprawach.

Jeżeliby zresztą przyjąć argumentację obrony, że taki materiał zdjęciowy, jaki został zabezpieczony w niniejszej sprawie, był niewystarczający do wydania opinii przez biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych i mechaniki pojazdowej, to w istocie żadna opinia biegłego z tej dziedziny nie mogłaby zostać w przedmiotowej sprawie wydana. Doprowadziłoby to do absurdalnych konsekwencji, gdyż każda sprawa o wyłudzenie odszkodowania komunikacyjnego, w której nie było policji na miejscu zdarzenia, a uszkodzenia pojazdów zostały usunięte, zanim wdrożono policyjne dochodzenie, praktycznie nigdy nie byłaby możliwa do osądzenia.

Nie mają racji skarżący, że biegły z ramienia Instytutu (...) opierał się na jakichś dowolnych, sobie tylko znanych, założeniach. Wszystkie bowiem dane wyjściowe służące do wykonania analiz i symulacji pochodzą z materiału dowodowego sprawy i wydane opinie Instytutu (...) wyraźnie odwołują się do konkretnych dowodów. To, że przeprowadzone obliczenia, analizy, a w konsekwencji konkluzje biegłego, mijają się z oczekiwaniami oskarżonych i ich pełnomocników, jest już inną sprawą.

Biegły M. Ś. (2) szeroko odniósł się do kwestii, czy kierujący N. mógł zatrzymać się na środku skrzyżowania. Pomimo poddania w wątpliwość potrzeby takiego zatrzymania się, wydana opinia Instytutu (...) uwzględniała taką, korzystną dla oskarżonych, wersję zdarzenia. Wbrew twierdzeniom obrony, biegły M. Ś. (2) badał też wersję alternatywną, zakładającą, że w chwili zdarzenia samochód N. (...) skręcał w lewo bez zatrzymania (wersja 2 symulacji komputerowej na płycie DVD k. 522 i k. 529, pisemna opinia uzupełniająca str. 9 - 11). Wnioski płynące z symulacji tego wariantu były zresztą dla oskarżonych jeszcze mniej korzystne, gdyż strefa deformacji w samochodzie A. musiałaby być przesunięta jeszcze bardziej w kierunku swojego lewego narożnika.

Kolejnym niesłusznym zarzutem kierowanym pod adresem Instytutu (...) jest nieuwzględnienie okoliczności, że kierujący A. mógł hamować przed zderzeniem. Jeszcze raz podkreślić należy, że istniejący materiał dowodowy w niniejszej sprawie nie pozwalał biegłemu na przeprowadzenie analizy przestrzenno - czasowej (m.in. brak oględzin powypadkowych na miejscu zdarzenia, obrazujących ułożenie pojazdów po zderzeniu, brak uwidocznionych śladów materialnych, w tym ewentualnych śladów hamowania na miejscu zdarzenia). Rolą biegłego było natomiast ustalenie, czy możliwa jest wersja oskarżonych o powstaniu uszkodzeń ich pojazdów, podczas opisanego przez nich zdarzenia drogowego, m.in. w aspekcie ujawnionych deformacji tych pojazdów. Dlatego też niezbędnym było ustalenie przez biegłego prędkości zderzeniowej samochodu A., w kontekście deklaracji oskarżonego L. P. (podał on prędkość 50 km/h). Wywód biegłego, poparty stosownymi obliczeniami, zawarty jest na str. 27 – 28 opinii podstawowej Instytutu (...). Wynika z niego, że niezależnie od tego, czy oskarżony rozpocząłby manewr hamowania kierowanego przez siebie pojazdu, czy też nie, to i tak do zderzenia pojazdów doszłoby przy prędkości samochodu A. na poziomie ok. 50 km/h. Domaganie się zatem przez obronę uwzględnienia przy symulacjach hamowania samochodu A., nic by nie mogło zmienić, gdyż nie mogłoby to wpłynąć, ani na prędkość zderzeniową samochodu A., ani tym bardziej na tory ruchu, jakimi powinny poruszać się oba samochody.

Żadnego znaczenia, zwłaszcza dla merytorycznej treści złożonej opinii Instytutu (...), nie miała też okoliczność, że opinia ta nie zawierała wskazania danych personalnych i podpisu osoby weryfikującej, co zarzuca się w jednej z wniesionych apelacji. Sąd odwoławczy zwrócił się zresztą do Stowarzyszenia (...) oraz (...) w K., którego Wiceprezes Zarządu i Dyrektor Instytutu (...) potwierdził fakt weryfikacji opinii sporządzonej przez mgr inż. M. Ś. (2) (k.658).

Zauważyć też należy, że z treści art. 200 § 2 pkt 6 k.p.k. wynika, iż opinia powinna być podpisana przez biegłego, który uczestniczył w wydaniu opinii, nic natomiast przepis ten nie mówi o wymaganym podpisie osoby weryfikującej opinię. Poza tym, jak wynika z postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 3.11.2010 roku (II K 118/10, OSNwSK 2010, Nr 1, poz. 2136), jeżeli opinię sporządzała instytucja naukowa lub specjalistyczna (art. 193 § 2 k.p.k.) wystarcza sam podpis biegłego – eksperta sporządzającego opinię i nie jest nawet konieczne ,,zatwierdzenie” jej przez inne osoby lub kierownika jednostki.

Reasumując tę część rozważań, nie można było w żaden sposób przychylić się do twierdzeń skarżących, jakoby opinia Instytutu (...) była opinią nieobiektywną, niepełną i niejasną. Wręcz przeciwnie, opinia ta spełniała wszelkie wymogi, jaki ustawa stawia przed opinią specjalistyczną w sprawie karnej, będąc przy tym opinią logiczną i w pełni przekonywującą. Słusznie Sąd Rejonowy oparł się na tej właśnie opinii, dając jej prymat przed wszystkimi innymi opiniami, jakie były ujawnione w niniejszej sprawie, w tym także przed inną opinią procesową biegłego J. M..

Podstawą zdyskwalifikowania opinii biegłego i żądania przeprowadzenia kolejnej jeszcze opinii, nie może być natomiast to, że strona nie jest zadowolona z niekorzystnych dla siebie wniosków dotychczasowej opinii. Jeżeli opinia biegłego jest przekonująca i zupełna dla sądu, który swoje stanowisko w tym względzie uzasadnił, to fakt, iż opinia taka nie jest przekonywająca (niepełna) dla stron procesowych, nie jest przesłanką dopuszczenia kolejnej opinii w oparciu o przepis art. 201 k.p.k. Wynika to jasno z utrwalonego orzecznictwa, że przytoczyć tu można chociażby: wyrok Sądu Najwyższego (OSNPG 1972, nr 2, poz. 33), postanowienie Sądu Najwyższego (III KK 455/05, OSNwSK 2006/1/1480), czy też wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (II AKa 130/01, Prok. i Pr. 2001 nr 11, poz. 21, KZS 2001 nr 12, poz. 41).

Sąd Rejonowy opierając się na materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie i biorąc pod uwagę wnioski wynikające z opinii Instytutu (...) słusznie uznał, że uszkodzenia pojazdów N. i A. nie mogły powstać w takich okolicznościach, jak twierdzili to oskarżeni, składając w firmie ubezpieczeniowej zawiadomienia o zaistniałej szkodzie komunikacyjnej. Podzielić w pełni należy w tym względzie argument, że okolicznością o zasadniczym znaczeniu jest układ dróg wchodzących w skład skrzyżowania, na którym miało dojść do kolizji pojazdów. Układ tych dróg determinuje wzajemną korelację pojazdów w początkowej fazie zderzenia. Korelacja ta z kolei implikuje możliwą do wystąpienia strefę uszkodzeń samochodu A.. Zidentyfikowana rzeczywista strefa uszkodzeń wskazuje na zderzenie czołowe pod kątem zbliżonym do prostego (biorąc pod uwagę osie podłużne pojazdów), podczas gdy z warunków drogowych wynika, że do zderzenia mogłoby dojść pod kątem ostrym o wartości nie większej, niż 72° – 74°. W tej sytuacji zdecydowanie silniejszej deformacji powinien ulec lewy narożnik samochodu A., a w rzeczywistości deformacji o takim charakterze w samochodzie A. nie było. Ujawnione deformacje jednoznacznie wskazywały natomiast na czołowy charakter zderzenia.

Obrazują to w szczególności przeprowadzone symulacje komputerowe (płyty DVD k. 522 i k. 529, str. 5 – 11 pisemnej opinii uzupełniającej Instytutu (...) wraz z zapisem na płycie DVD). Wynika z nich również i to, że gdyby na przedmiotowym skrzyżowaniu do zderzenia aut miało dojść pod kątem zbliżonym do prostego (tak, jak wynika to uszkodzeń pojazdów), to samochód N. musiałby znajdować się w takim miejscu, że wykonanie płynnego manewru skrętu w lewo byłoby niewykonalne, a tor jazdy tego samochodu wskazywałby wręcz na chęć jazdy kierowcy N. prosto, a nie w lewo (wersja 3 symulacji na płycie DVD k. 522 i k. 529).

W tym miejscu nawiązać należy do opinii prywatnej autorstwa mgr inż. J. B., załączonej do wniesionych apelacji. Rzeczoznawca ten także przeprowadził komputerowe symulacje przebiegu zdarzenia i wcale nie wynika z nich, że do zderzenia pojazdów mogło dojść pod kątem prostym. Zwrócono na to uwagę w opinii uzupełniającej Instytutu (...) (str. 27- 29). Symulacje wykonane przez mgr inż. J. B. (zawarte na płycie DVD załączonej do opinii z 12.09.2015 roku – k. 595), potwierdzają wręcz przyjęte ustalenie Sądu Rejonowego, że w zaistniałych uwarunkowaniach drogowych do zderzenia pojazdów musiałoby dojść po kątem ostrym. W takiej zaś sytuacji uszkodzenia samochodu A. musiałyby być skoncentrowane w okolicy lewego narożnika, których jednak w tym miejscu tego pojazdu nie ujawniono.

Także i z symulacji komputerowej, na którą powołuje się inż. J. C. w ostatniej opinii prywatnej wynikałoby, że do zderzenia pojazdów doszłoby wcale nie pod kątem prostym (str. 7 opinii k. 752), lecz pod kątem zbliżonym do tego, jaki wynika z opinii Instytutu (...) .

Wyniki symulacji komputerowej jednoznacznie zatem wskazują, że przy normalnym zachowaniu kierujących - takim jakiego należałoby oczekiwać od nich przy istniejącym geometrycznym układzie dróg którymi się poruszali, i w które zamierzali wjechać - do zderzenia pojazdów doszłoby w odmiennej konfiguracji, od tej jaka wynika ze zidentyfikowanych rzeczywistych śladów na pojazdach, a strefa i zakres uszkodzeń byłyby zdecydowanie różne.

Obrona podnosiła tu kontrargument, że przecież oskarżony L. P., z uwagi np. na zły stan nawierzchni drogi lub oślepienie światłem słonecznym, mógł zachować się w sposób nieracjonalny i pokonywać przedmiotowe skrzyżowanie, w sposób odmienny od oczekiwanego. Twierdzenia te nie mogą jednak w żaden sposób przekonywać, gdyż gdyby taka nadzwyczajna okoliczność wystąpiła w rzeczywistości i spowodowała, że kierujący A. chciał przejechać przez skrzyżowanie w jakiś nienaturalny sposób, to niewątpliwie znalazłoby to wyraz w oświadczeniach składanych przez oskarżonych. Zwłaszcza oczekiwać by tego należało w relacjach oskarżonego L. P., co jednak nie miało miejsca.

Drugim argumentem, świadczącym o niezgodności z rzeczywistością złożonych przez oskarżonych oświadczeń, jest nieadekwatny (bo zbyt niski) stopień rozmiaru i głębokości deformacji samochodu A., w stosunku do deklarowanej przez kierującego nim oskarżonego L. P. prędkości zderzeniowej 50 km/h. Stwierdzony zakres uszkodzeń samochodu A. (biorąc przy tym pod uwagę charakter i rozmiar uszkodzeń w samochodzie N.) wykluczały możliwość ich powstania przy deklarowanej przez oskarżonego L. P. prędkości i braku możliwości (co opinia Instytutu (...) także wykazała) podjęcia manewru skutecznego hamowania, celem zredukowania tej prędkości. Dla zobrazowania powyższego opinia Instytutu (...) odwołała się do materiału porównawczego zawartego w opinii inż. J. C., z którego wynika, że pojazdy zbliżone konstrukcyjnie do samochodu A., przy zbliżonej prędkości kolizyjnej, doznawały w kolizjach o charakterze czołowym, uszkodzeń zdecydowanie większych, niż stwierdzone w samochodzie A. w przedmiotowej sprawie. Niczego nie mogą tu zmienić twierdzenia obrony, że zarówno samochód A., jak i samochód N., były przed dniem 27 sierpnia 2012 roku już naprawiane. Przy prędkości zderzeniowej 50 km/h w pojeździe o obniżonej sztywności nadwozia należałoby bowiem oczekiwać deformacji o jeszcze większych rozmiarach, niż w pojeździe o oryginalnej fabrycznej sztywności nadwozia, co wynika z opinii Instytutu (...).

Po trzecie, przeciwko możliwości wystąpienia zderzenia pojazdów A. i N. w okolicznościach zdarzenia wskazanych przez jego uczestników, świadczyć musi brak aktywacji przednich poduszek gazowych w samochodzie A., co przy sposobie kolidowania pojazdów i stref ich deformacji, byłoby przecież nieuniknione.

Nie można wprawdzie całkowicie wykluczyć (w chwili obecnej jest to już nie do ustalenia, a dane zawarte w załączonych aktach II K 879/09 Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim, nie dały tu jednoznacznej odpowiedzi), że w dniu 27 sierpnia 2012 roku w samochodzie A. był uszkodzony system (...), to jednak wskazane wcześniej dwie okoliczności, a przede wszystkim wzajemna konfiguracja dróg skrzyżowania, na którym miało dojść do zderzenia, która determinowała tor ruchu pojazdów w fazie bezpośredniej przed zderzeniem, w kontekście umiejscowienia stwierdzonych uszkodzeń obu pojazdów, przesądzać muszą o słuszności rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego.

Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego P. M., Sąd I instancji odniósł się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do dowodu w postaci zeznań świadka T. O.. Sąd ten słusznie wywiódł, że zeznania świadka T. O. (który miał holować samochód N. i naprawiać to auto w swoim warsztacie), nie mogą podważać jednoznacznych wniosków wynikających z opinii Instytutu (...). Opinia ta zresztą nie wykluczyła całkowicie możliwości fizycznego kontaktu samochodu A. i N. na przedmiotowym skrzyżowaniu, jednakże nie mogło to nastąpić w takich okolicznościach, jak podawane przez oskarżonych w złożonych w zakładzie ubezpieczeń zawiadomieniach o zaistniałej szkodzie komunikacyjnej.

Nie ma też racji obrońca oskarżonego P. M., że w opisie czynu, jaki Sąd Rejonowy przypisał oskarżonemu, brak jest ustawowych znamion przestępstwa z art. 286 § k.k., gdyż z opisu ma nie wynikać, że zachowanie oskarżonego polegało na wprowadzeniu w błąd kogokolwiek, albo na wyzyskaniu błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania.

Pod pojęciem „wprowadzenia w błąd” w rozumieniu art. 286 § 1 k.k. w doktrynie przyjmuje się doprowadzenie pokrzywdzonego do rozbieżności między obiektywną rzeczywistością, a wyobrażeniem o niej w jego świadomości, czyli wytworzenie u pokrzywdzonego mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy. Chodzi zatem o wywołanie u niego takiego obrazu rzeczywistości, który nie odpowiada obiektywnie istniejącym faktom w zakresie istotnym dla podjęcia decyzji o określonym rozporządzeniu mieniem (por. Kodeks karny pod red. Andrzeja Zolla:, komentarz do art. 286 kk. Wyd. II, 2006 r.; Kodeks karny pod red. Andrzeja Wąska i Roberta Zabłockiego – Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 222 – 316, 2010 r., C.H.Beck, Wydanie: 4 ).

Wbrew twierdzeniom skarżącego stwierdzić należy, że opis przypisanego oskarżonym czynu zawiera w sobie wymagane przez ustawę karną znamię ,,wprowadzenia w błąd”. Sąd Rejonowy wyraźnie bowiem przyjął w sentencji, że obaj oskarżeni domagali się od ubezpieczyciela odszkodowania z polisy L. P., składając zawiadomienia o szkodzie z podaniem okoliczności, co do miejsca, udziału pojazdów marki N. (...) o nr rej. (...) i A. (...) o nr rej. (...), w zdarzeniu drogowym w dniu 27 sierpnia 2012 roku, uszkodzenia każdego z pojazdów, podczas gdy ujawnione w pojazdach uszkodzenia nie powstały w okolicznościach podawanych przez oskarżonych. Skoro zatem zawiadomienia o szkodzie, jakie oskarżeni złożyli, zawierały nieprawdę, to oczywistym jest, że była to udaremniona próba ,,wprowadzenia w błąd”. Opisane bowiem w ten sposób czynności wykonawcze oskarżonych, przedsiębrane przez nich wobec zakładu ubezpieczeń przy zgłoszeniu szkody, wystarczająco jasno i precyzyjnie oddawały to, iż sprawcy zmierzali w ten sposób do wywołania u pokrzywdzonego mylnego (fałszywego) wyobrażenia o miejscu i okolicznościach powstania uszkodzeń ich samochodów, w związku z którymi domagali się wypłaty odszkodowania, aniżeli miało to miejsce w obiektywnej rzeczywistości. Opisany czyn w pełni więc oddawał znamię, którego istnienie w zaskarżonym wyroku kwestionował skarżący.

Z punktu widzenia wymogów, jakie stawia art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., nie ma bezwzględnej konieczności dosłownego przytaczania zwrotów, jakimi ustawodawca posłużył się kreśląc krąg znamion poszczególnego typu czynu zabronionego. Wymogom tym zadość czynić będzie również taki opis czynu, w którym co prawda zaniechano przywołania zwrotów ustawowych, ale w zamian posłużono się słowami, które oddają ich istotę i znaczenie. Innymi słowy, dopuszczalne jest korzystanie ze sformułowań (pojęć), które są równoważne językowo ustawowym znamionom czynu. Sąd ma zatem pewną swobodę w redagowaniu opisu czynu, która pozwala mu na zastąpienie zwrotów ustawy, określających znamię przestępstwa, innymi, jeśli swą treścią adekwatnie wypełniają znaczenie tego znamienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 2009 r., IV KK 111/2009; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 2013 r., V KK 435/2012).

Nie można też zgodzić się z zarzutami obrońcy oskarżonego P. M., że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do uznania, iż oskarżony P. M. działał z zamiarem bezpośrednim oraz działał wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym L. P.. Powoływanie się w tym zakresie na obrazę art. 424 § l k.p.k. jest w ogóle nietrafione, gdyż uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera odniesienie się przez Sąd Rejonowy do kwestii zamiaru, jakim kierowali się oskarżeni oraz działania obu oskarżonych wspólnie i w porozumieniu. Rozważania Sądu I instancji należało w pełni tu podzielić. Wbrew temu co twierdzi skarżący, nie zachodziła taka sytuacja, aby w rozpoznawanej sprawie nie istniał żaden dowód, z którego wynikał zamiar bezpośredni sprawców oraz ich działanie wspólnie i w porozumieniu. Takim dowodem jest przecież w szczególności opinia Instytutu (...). Skoro wnioski płynące z tej opinii są jednoznaczne i wynika z nich, że oskarżeni w złożonych w zakładzie ubezpieczeń zawiadomieniach o szkodzie komunikacyjnej, podali nieprawdziwe okoliczności, co do kolizji drogowej, w której uszkodzeniom miały ulec ich pojazdy, to żadnych wątpliwości nie budzi, iż działali oni w zamiarze osiągnięcia tą drogą korzyści majątkowej, w postaci nienależnego im odszkodowania. To, że ich działanie było ukierunkowane na uzyskanie nienależnego odszkodowania, wynika już z samego faktu złożenia przez oskarżonych w firmie ubezpieczeniowej przedmiotowych zawiadomień o szkodzie ubezpieczeniowej. Trudno przecież uznać za logiczne i choćby w najmniejszym stopniu prawdopodobne, aby oskarżeni złożyli powyższe zawiadomienia o szkodzie z ubezpieczenia komunikacyjnego w jakimś innym celu, niż uzyskanie od zakładu ubezpieczeń odszkodowania.

Nie może być też żadnych wątpliwości co do tego, że obaj oskarżeni działali wspólnie w porozumieniu. Skoro Sąd I instancji ustalił w sposób prawidłowy, że do powstania uszkodzeń w samochodach N. i A. doszło w innych okolicznościach, niż podali to oskarżeni w ,,oświadczeniu sprawcy kolizji drogowej” datowanym na dzień 27.08.2012 roku (podpisanym zarówno przez L. P. i P. M.), a następnie w zawiadomieniach o szkodzie z ubezpieczenia, to nie do przyjęcia, z życiowego i logicznego punktu widzenia, jest założenie, aby nie było to wspólne i zaplanowane działanie obu oskarżonych, objęte ich porozumieniem.

Faktem jest, że wątek wcześniejszych powiązań i znajomości pomiędzy oskarżonymi, T. O., J. R. i jego bratem, nie został bliżej wyjaśniony przez organy ścigania i Sąd Rejonowy, a wobec apelacji wniesionych wyłącznie na korzyść oskarżonych, Sąd odwoławczy był związany zakazem reformationis in peius, który rozciąga się także na niemożność czynienia ustaleń na niekorzyść oskarżonych. Tym niemniej, wbrew twierdzeniom obrony, dla przypisania przestępstwa oszustwa komunikacyjnego wcale nie jest koniecznym wykazanie, że sprawcy wcześniej się znali i utrzymywali ze sobą kontakty.

Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego L. P. Sądowi Rejonowemu nie można również zarzucić wadliwego rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania.

Jeśli chodzi o wynagrodzenie zasądzone Instytutowi (...) oraz (...), to każdorazowo instytucja ta składała kartę pracy biegłego, zawierającą szczegółowy wykaz czynności biegłego, których wykonanie było niezbędne dla wydania żądanych opinii, ze wskazaniem ilości przeznaczonego na to czasu. Przedłożona dokumentacja podlegała weryfikacji pod względem formalno – rachunkowym przez D. Księgowości, a następnie Sąd Rejonowy badał ją od strony merytorycznej, biorąc pod uwagę przesłanki wskazane w art. 618f § 1 – 3 k.p.k. w zw. z § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 kwietnia 2013 roku w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu karnym (Dz. U. z 2013 r., Nr 508). Biorąc pod uwagę kwalifikacje potrzebne do wydania opinii, stopień zawiłości sprawy, co przekładało się na potrzebny do jej wydania czas i nakład pracy biegłego, nie można uznać, aby zasądzona kwota była zawyżona. O tym, że Sąd Rejonowy nie podchodził wcale bezkrytycznie do przedłożonych przez Instytut (...) rachunków, świadczy też i to, że rachunek za złożenie ustnej opinii uzupełniającej został przez tenże Sąd uwzględniony jedynie częściowo (k. 552).

Z kolei w kwestii obciążenia oskarżonego L. P. wydatkami za parkowanie pojazdu marki N. (...), to przecież nie można uznać, aby samochód ten nie był związany z osobą oskarżonego L. P. i jego udziałem w przedmiotowej sprawie. Wynik niniejszego postępowania, tj. uznanie obu oskarżonych z winnych działania wspólnie i w porozumieniu, które polegało na usiłowaniu wyłudzenia nienależnego odszkodowania komunikacyjnego, z powoływaniem się m.in. na uszkodzenia samochodu N. (...), które to nie powstały we wskazanej przez oskarżonych kolizji drogowej – tezie takiej w sposób oczywisty przeczy.

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie obrazy przepisów postępowania, w tym zwłaszcza w zakresie oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów, jak również błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, które mogły skutkować uniewinnieniem oskarżonych lub koniecznością uchylenia zaskarżonego wyroku.

Dokonanie dwóch zmian w zaskarżonym wyroku okazało się jednakże konieczne.

Przede wszystkim, niewątpliwie słusznie obrońca oskarżonego P. M. podniósł w apelacji, że w opisie przypisanego oskarżonym czynu błędnie Sąd I instancji przyjął, że „P. M. w dniu 29 sierpnia 2012 r. złożył zawiadomienie o szkodzie z ubezpieczenia AC”, podczas, gdy oskarżony składał zawiadomienie o szkodzie, ale z ubezpieczenia OC sprawcy szkody, a nie z własnego ubezpieczenia AC. Jest to oczywisty błąd, gdyż w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz ustaleń poczynionych przez Sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jasno wynika, że oskarżony P. M. domagał się od firmy ubezpieczeniowej wypłaty odszkodowania, nie ze swojej polisy AC, lecz z polisy OC oskarżonego L. P.. Dlatego też w tym zakresie należało dokonać modyfikacji zaskarżonego wyroku.

Po drugie, porównując obecny stan prawny, ze stanem prawnym obowiązującym w czasie popełnienia przypisanego oskarżonym czynu, przyjąć należało, że korzystniejsze dla oskarżonych są przepisy dawniejsze, choćby z uwagi na fakultatywność orzeczenia przy warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności obowiązków wskazanych w art. 72 § 1 k.k. (obecnie orzeczenie przynajmniej jednego z takich obowiązków jest obligatoryjne). Dlatego też niezbędnym było powołanie w podstawie skazania przepisu art. 4 § 1 k.k.

Z tych też względów Sąd Okręgowy dokonał omówionych wyżej zmian w rozstrzygnięciu Sądu I instancji, natomiast w zasadniczej części, wyrok Sądu Rejonowego - jako słuszny i odpowiadający prawu, także w zakresie orzeczonych kar - należało utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o treść art. 634 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. i art. 633 k.p.k., dzieląc wydatki Skarbu Państwa związane z tym postępowaniem na obu oskarżonych w częściach równych. Natomiast wysokość opłaty za II instancję Sąd Okręgowy ustalił na podstawie art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami).