Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 335/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 czerwca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Artura Buli Prokuratora Prokuratury Rejonowej w T. Ośrodek (...) w P.

po rozpoznaniu w dniu 31 maja 2016 r.

sprawy M. C. syna Z. i E.,

ur. (...) w T.

oskarżonego z art. 222§1 kk, art. 224§2 kk, art. 226§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 22 stycznia 2016 r. sygnatura akt VI K 913/14

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 624 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. S. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych postępowania odwoławczego, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

VI Ka 335/16

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy oskarżonego M. C. okazała się bezzasadna w stopniu oczywistym. Analizując skargę przez pryzmat całości treści środka odwoławczego oraz podniesionych uchybień, trzeba stwierdzić, że przeprowadzona kontrola instancyjna nie wykazała tego, aby Sąd Rejonowy rozpoznając przedmiotową sprawę, dopuścił się naruszenia wskazanego przepisu prawa karnego procesowego, względnie błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wydanego orzeczenia oraz mogącego mieć wpływ na jego treść, tudzież wymierzył oskarżonym karę rażąco niewspółmierną. W ocenie Sądu ad quem, Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny, dokładny i wyczerpujący, następnie zaś poddał je wnikliwej i rzetelnej analizie, a na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski co do winy oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu, subsumcji prawnej jego zachowania, jak i w konsekwencji orzeczonej kary, tudzież trafnie zdecydował o pozostałych rozstrzygnięciach zapadłego wyroku.

W pierwszej kolejności konieczne jest szczegółowe odniesienie się do najdalej idącego zarzutu i wniosku apelacji obrońcy, kwestionującego a quo zasadność przypisania winy temu oskarżonemu, w zakresie czynu przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem w punkcie 1 - z art. 222 § 1 k.k. w zw. z art. 224 § 2 k.k. w zb. z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Zupełnie bezzasadny okazał się przede wszystkim, podniesiony przez autora omawianej apelacji, zarzut naruszenia przepisu art. 7 k.p.k., poprzez przekroczenie przez Sąd I Instancji granic swobodnej oceny dowodów, polegający generalnie - zdaniem obrońcy oskarżonego - na odmowie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie istotnym dla oceny wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 27 lipca 2014r., a także nieprawidłowej ocenie zeznań złożonych w sprawie przez świadków T. B., A. F., M. O. i D. O.. Wszelako wywody argumentacji tej apelacji, mają w tym aspekcie charakter wyłącznie werbalnej polemiki z racjonalnymi argumentami Sądu I instancji. W szczególności do wysunięcia twierdzenia o obrazie art. 7 k.p.k. dalece niewystarczające jest to, że przyjęte przez Sąd Rejonowy, założenia dowodowe nie odpowiadają preferencjom skarżącego, który zebrany w sprawie materiał dowodowy potraktował w sposób wybiórczy i dowolny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji. Generalnie po raz kolejny wypada zatem przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko:

1) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy,

2) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego,

3) jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto motywy te zostały wyczerpująco i logicznie przedstawione w uzasadnieniu wyroku (vide wyrok SN z dnia 18 grudnia 2012 r., III KK 298/12, Legalis; wyrok SN z dnia 26 stycznia 2012 r., IV KK 272/11, Legalis; wyrok SN z dnia 4 lipca 1995 r., II KRN 72/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/6; wyrok SN z dnia 22 lutego 1996 r., II KRN 199/95, Prok. i Pr. 1996/10/10; wyrok SN z dnia 3 września 1998 r., V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999/2/6).

Tymczasem obrońca oskarżonego nie wykazał w skardze, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został w zaskarżonym wyroku dotrzymany, a zatem zarzut obrazy przepisu art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować zmianą zaskarżonego wyroku uchyleniem wyroku i uniewinnieniem oskarżonego od popełniania czynu z art. 222 § 1 k.k. i art. 224 § 2 k.k. w zb. z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie oceniono poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego autor omawianej apelacji, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w art. 7 k.p.k. Naturalnie odmienna ocena dowodów przedstawiona przez skarżącego - korzystna dla oskarżonego - jest prawem obrońcy, jednakże nie wynika z niej samo przez się, by ocena dokonana w zaskarżonym wyroku charakteryzowała się zupełną dowolnością.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy - za wadliwe i nie znajdujące podstaw w zebranym materiale dowodowym należy uznać te argumenty autora apelacji, które ignorując zasadę kompleksowej oceny dowodów, zmierzają, wbrew prawidłowym ustaleniom zawartym w zaskarżonym wyroku - do oparcia wszelkich tychże ustaleń faktycznych wyłącznie na wyjaśnieniach oskarżonego. Wbrew odmiennemu stanowisku apelującego, Sąd I instancji dokonał właściwej i zgodnej z naczelnymi zasadami postępowania karnego oceny wszystkich zebranych w sprawie dowodów, w tym kluczowych zeznań świadków, w tym naturalnie funkcjonariuszom Policji, opinii biegłych medyków sądowych oraz biegłych lekarzy psychiatrów oraz pozostałej zgromadzonej dokumentacji, następnie wyciągnął z nich trafne wnioski, zaś analizę tą Sąd Okręgowy w pełni zaakceptował jako logiczną i zgodną z zasadami prawidłowego rozumowania. Przede wszystkim pisemne motywy stanowiska Sądu I instancji przekonująco przedstawiają tok stosownego rozumowania, a zaprezentowane tamże argumenty wskazujące, dlaczego poczyniono konkretne ustalenia, tak w zakresie strony przedmiotowej oraz podmiotowej przypisanego czynu, jego kwalifikacji prawnej oraz wymiaru orzeczonej kary pozbawienia wolności. Pisemne motywy stanowiska Sądu I instancji, zawiera również analizę wszystkich bez wyjątku kwestii podnoszonych przez obrońcę, stąd też, w szerokim zakresie można się doń odwołać, bez zbędnego powtarzania szczegółowej argumentacji.

Zdaniem Sądu odwoławczego, Sąd I instancji dokonał trafnej oceny wyjaśnień M. C. co do zdarzenia, jakie rozegrało się w nocy z 27 lipca 2014 r. Mianowicie Sąd I instancji w sposób jasny, logiczny i przekonujący przedstawił powody, dla których uznał za wiarygodne zeznania interweniujących Policjantów, jakie złożyli oni w toku całego procesu. Konsekwencją tego była odmowa uznania za wiarygodne wyjaśnień złożonych przez oskarżonego, w których odżegnywał się od popełnienia zarzucanego mu czynu, tudzież tłumaczył ugryzienie Policjanta faktem nierespektowania przez tegoż jego uwag na temat odczuwanego bólu. Oczywistym jest bowiem, że takie twierdzenia pozostawały z sprzeczności z depozycjami wszystkich Policjantów, którzy spójnie i logicznie przedstawili przebieg zajścia z udziałem oskarżonego, zgodnie wskazując na podejmowane przez oskarżonego wobec nich określone karygodne zachowania. W kontekście ich wypowiedzi żadnego umocowania nie znajduje więc wersja oskarżonego na temat awizowania im o występujących u niego problemach zdrowotnych. Jakichkolwiek wątpliwości i zastrzeżeń Sądu odwoławczego nie budzi kwestionowana przez obrońcę ocena zeznań tychże funkcjonariuszy Policji. Niewątpliwie świadkowie ci w trakcie zdarzenia, w którym oskarżony wypowiadał bezprawne groźby pod adresem ww. oraz liczne wulgarne określenia, celem zmuszenia ich do odstąpienia od określonego działania, tudzież naruszał ich nietykalność cielesną, wykonywali swoje czynności służbowe jako funkcjonariusze publiczni. Działali w granicach prawa i na podstawie obowiązujących przepisów. Brak jest zatem racjonalnych podstaw ku temu, by spójne, logiczne i konsekwentne zeznania świadków składane na przestrzeni całego postępowania ocenić odmiennie. Pozostaje faktem podobieństwo, wręcz pewna tożsamość zapisów w protokołach przesłuchań ww osób pochodzących z postępowania przygotowawczego, w czym skarżący niesłusznie upatruje jednak niewiarygodności ich przekazu, bo owa zgodność, budząca niepotrzebnie u obrońcy takie wątpliwości, jest ewidentnie pokłosiem zastosowanej przez prowadzącego z nimi czynności procesowe techniki. Nie oznacza to bynajmniej by zeznający w niniejszej sprawie Policjanci mówili nieprawdę. Przecież wzmiankowani świadkowie, po złożeniu zeznań za każdym razem potwierdzali prawdziwość prezentowanej przez siebie wersji własnoręcznym podpisem, a przystępując do zeznawania byli pouczeni o treści art. 233 k.k. sankcjonującego odpowiedzialność za składanie fałszywych zeznań, stąd nie sposób przyjąć, aby relacjonowali nieprawdziwie w sprawie oskarżonego narażając się na odpowiedzialność karną z tego tytułu. Przed Sądem ww świadkowie także w całości potwierdzili swoje wcześniejsze zeznania, w których konsekwentnie obciążyli oskarżonego. Autor omawianej apelacji nie wskazuje nawet jaki cel mieliby ewentualnie Policjanci oskarżając M. C. bezpodstawnie w niniejszym procesie. Zapomina przy tym apelujący, że sporządzone na użytek niniejszego postępowania opinie medyków sądowych w zakresie wskazującym na mechanizm obrażeń doznanych przez Policjantów w związku z przedmiotowym zajściem ściśle korelowały z prezentowaną przez nich wersją, wzmacniając tym samym jej oskarżycielską wymowę. Wreszcie zachowanie oskarżonego po umieszczeniu go celem wytrzeźwienia w placówce medyczne, szczegółowo opisane w dokumentacji medycznej również uwiarygodnia depozycje Policjantów na temat karygodnego zachowania oskarżonego. Przypomnieć jedynie można, że wynika z niej jednoznacznie agresywne i nieobliczalne zachowanie oskarżonego, czyli dokładnie takie jak opisywali je zeznający w sprawie świadkowie.

Z powyższych względów, wbrew twierdzeniom autora omawianej apelacji, niezasadny był zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. Przyznanie bowiem przez Sąd I instancji w przedmiotowej sprawie wiarygodności przesłuchanym w sprawie Policjantom oraz uznanie, że wyjaśnienia M. C. generalnie nie mogą być podstawą kluczowych ustaleń w sprawie, nie było dotknięte żadnym z tych uchybień i stąd też Sąd odwoławczy nie miał żadnych podstaw do odmiennego uznania, że to właśnie zeznania pokrzywdzonych były niewiarygodne, a szczere i obiektywnie prawdziwe były jedynie - jak utrzymuje skarżący - właśnie wyjaśnienia oskarżonego.

Zupełnie bezzasadne było więc postawienie przez autora apelacji zarzutu błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia. Generalnie przypomnieć należy, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może bowiem sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu Rejonowego a quo wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia, lecz musi zmierzać do wykazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuszczono się w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Tymczasem sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu obrońcy w kwestii ustaleń faktycznych, opartego nie na innych dowodach od tych, na których oparł się sąd, a w zasadzie jedynie na wybiórczym i dowolnym potraktowaniu wyjaśnień oskarżonego, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu błędu w ustaleniach faktycznych. Słowem, nie jest ani wystarczające, ani też skuteczne jedynie teoretyczne i gołosłowne wysłowienie pewnych hipotetycznych możliwości i na tej tylko podstawie formułowanie zarzutu, że ustalenia sądu są błędne.

Sąd odwoławczy, jak już wyżej wskazano, podziela w całej rozciągłości ustalenia Sądu I instancji co do tego, że oskarżony dopuścił się czynu przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem. W szczególności nie sposób podzielić argumentu skarżącego, że skoro w sprawie materiał obciążający stanowią wyłącznie zeznania Policjantów biorących udział w interwencji, zaś ustalenia Sądu opierają się w tej materii jedynie na tych dowodach, to brak jest dowodów, by uznać sprawstwo oskarżonego. Przede wszystkim warto zauważyć, że nawet fakt oparcia orzeczenia w tej części wyłącznie na depozycjach pokrzywdzonych Policjantów, sam przez się nie może stanowić podstawy zarzutu dokonania błędnych ustaleń faktycznych. Nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania pokrzywdzonych są niewystarczającą podstawą skazania. W tej sytuacji zarzut taki (błędu z art. 438 pkt 3 k.p.k.) nie jest zatem uzasadniony, bowiem argumentacja skargi sprowadza się do kwestionowania samego stanowiska Sądu I instancji i polemiki z jego ustaleniami. Tymczasem zarzut taki powinien wskazywać nieprawidłowości w rozumowaniu Sądu I instancji w zakresie istotnych ustaleń, ale tego skarżący ewidentnie nie czyni.

Reasumując, w tym stanie rzeczy rozstrzygnięcia Sądu I Instancji tak w zakresie sprawstwa oskarżonego i jego winy, w zakresie przypisanego mu czynu, tudzież przyjętej kwalifikacji prawnej nie budzą wątpliwości. Bardzo przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, a dotycząca powyższych kwestii czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie, skoro Sąd II instancji w całości ją podzielił.

Apelacja obrońcy oskarżonego, jako skierowana przeciwko całości rozstrzygnięcia wyroku - art. 447 § 1 k.p.k. - wymagała także odniesienia się do tej części, która rozstrzygała o karze.

Bezsprzecznie Sąd I instancji ma ustawowo zagwarantowaną swobodę w ferowaniu wyroku, w tym kształtowania wymiaru kary. Rolą zaś Sądu odwoławczego, w tym zakresie jest kontrola, czy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego zasadę sądowego wymiaru kary nie zostały przekroczone w rozmiarach nie dających się wręcz zaakceptować. W realiach przedmiotowej sprawy nie sposób uznać, by orzeczona wobec M. C. bezwzględna kara pozbawienia wolności w rozmiarze 4 miesięcy, w aspekcie całokształtu okoliczności obciążających i łagodzących, jawiła się jako niewspółmiernie rażąco surowa.

Oczywiście bezzasadny był także zarzut z art. 438 pkt 3 k.p.k. formułowany w apelacji obrońcy. Rażąca niewspółmierność kary, o której mowa w ww. przepisie, zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. i art. 54 k.k., tudzież zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego. Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi bowiem o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnice ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - "rażąco" niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Tymczasem takiej sytuacji w przedmiotowej sprawie wprost nie sposób było się dopatrzeć.

Niezasadnie skarżący postuluje także aby odstąpić wobec oskarżonego od wymierzenia mu kary. Stawiając ów zarzut apelujący powołał się wyłącznie na nieodpowiednie zachowanie interweniującego Policjanta, który nie reagował na uwagi oskarżonego odnośnie odczuwanych przez niego dolegliwości bólowych, co miało usprawiedliwić ugryzienie go przez oskarżonego. Niemniej podobne uwagi skarżącego nie znajdują dostatecznego umocowania dowodowego, jako że oparte zostały wyłącznie na całkiem odosobnionych i gołosłownych twierdzeniach samego oskarżonego, którym odmówiono dania wiary w oparciu o reguły skodyfikowane w art. 7 k.p.k., i ocenę tę należało w pełni podzielić z przyczyn poniżej zasygnalizowanych. Żaden z interweniujących funkcjonariuszy Policji nie potwierdził okoliczności wskazywanych przez oskarżonego, co więcej wszelkie zapisy widniejące w dokumentacji medycznej sporządzone przez lekarza przyjmującego oskarżonego do Izby Wytrzeźwień w dniu 27 lipca 2014r. dość jednoznacznie przeczą wersji zaprezentowanej przez skarżącego. Dowodzą mianowicie tego, że oskarżony w momencie przyjmowania go do wspomnianej placówki był silnie pobudzony i się awanturował, co wpisuje się w relacje przesłuchanych Policjantów, którzy zeznali konsekwentnie, że oskarżony był cały czas agresywny, a nie tylko w momencie zastosowania wobec niego przymusu bezpośredniego. Istotnym jest również i to, że żadnych obrażeń u oskarżonego wówczas nie stwierdzono, a stan badanego oceniono jako dobry (k. 121-129). Oskarżony sam od siebie żadnych problemów zdrowotnych także nie zgłaszał. Trudno zatem zaakceptować fakt, iż ugryzienie Policjanta było odruchem bezwarunkowym, nad którym oskarżony nie miał żadnej kontroli. Opisane przez uczestniczących w interwencji Policjantów zachowanie oskarżonego w kontekście ich wypowiedzi jawi się bowiem jako zachowanie w pełni świadome i celowe, wyraźnie ukierunkowane na spowodowanie przez niego określonych obrażeń. Zatem płynące z ich wypowiedzi okoliczności jednoznacznie sprzeciwiają się przyjęciu, że zasadnym jest odstąpienie wobec oskarżonego od wymierzenia kary.

Z kolei co się tyczy rozstrzygnięcia o karze zauważyć należy, że wbrew twierdzeniom apelującego Sąd meriti uwzględnił wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary bezwzględnej pozbawienia wolności, zaś w uzasadnieniu wyroku wskazał zarówno na pełen katalog okoliczności obciążających oskarżonego, jakie decydowały przy jej miarkowaniu, jak i okoliczności łagodzące. Katalog tych wszystkich okoliczności jest wyczerpujący i nie wymaga pogłębienia, ani rozszerzenia. W szczególności zaś Sąd I instancji trafnie dostrzegł i należycie ocenił wszelkie okoliczności łagodzące, zachodzące po stronie ww. oskarżonego, w tym jego stosunkowo młody wiek, tudzież ustabilizowaną sytuację życiową i zawodową oskarżonego.

Kara wymierzona oskarżonemu M. C. jest zatem jak najbardziej sprawiedliwa, czyni zadość wszystkim dyrektywom wymiaru kary, nie jest przy tym niewspółmiernie rażąco surowa, uwzględnia potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa i stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonego. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonego przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa.

Jako zasługujące na pełną akceptację należy uznać stanowisko Sądu meriti o braku podstaw do wyprowadzenia względem oskarżonego pozytywnej prognozy kryminologicznej. Prawidłowo, nie tracąc z pola widzenia częściowego przyznania się do winy przez oskarżonego i poprawnego zachowania oskarżonego obecnie, Sąd uznał, że orzeczenie kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie wystarczy dla osiągnięcia wobec niego celów kary.

Swoista łatwość podejmowania przez oskarżonego decyzji o popełnieniu kolejnego przestępstwa pomimo poprzednich skazań, w tym za podobny czyn, to okoliczności sprzeciwiające się zastosowaniu wobec niego dobrodziejstwa, o którym mowa w art. 69 k.k. Dowodzi ona jednoznacznie, iż oskarżony nie daje w ogóle gwarancji respektowania norm prawnych i rozstrzygnięć Sądu, toteż nie można mówić o pozytywnej prognozie co do jego zachowania w przyszłości oraz spełnieniu celów kary.

Zaprezentowane wyżej względy spowodowały, że Sąd odwoławczy - na mocy art. 437 § 1 k.p.k. - uznając apelację wniesioną przez obrońcę oskarżonego M. C. za bezzasadną, wobec braku przesłanek z art. 439 k.p.k. i art. 440 k.p.k., zaskarżony wyrok jako trafny i słuszny utrzymał w mocy.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu za postępowanie przed Sądem II instancji, rozstrzygnięto zgodnie z treścią § 14 ust. 2 pkt 5 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.).

Wreszcie orzeczenie zawiera także rozstrzygnięcie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze, od obowiązku uiszczenia których, na zasadzie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), zwolniono oskarżonego, albowiem uiszczenie tych należności byłoby zbyt uciążliwe, gdy uwzględni się jego aktualną sytuację majątkową i znacznie ograniczone możliwości zarobkowe.