Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 199/15
POSTANOWIENIE
Dnia 23 lipca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie W. C.
skazanego z art. 178a § 1 i 4 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art/ 535 § 3 k.p.k.
w dniu 23 lipca 2015 r.,
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 25 listopada 2014 r.,
zmieniającego wyrok zaoczny Sądu Rejonowego w W.
z dnia 15 kwietnia 2014 r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. zwolnić skazanego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa
kosztów sądowych postępowania kasacyjnego;
3. zasądzić od Skarbu Państwa kwotę 442,80 zł (słownie:
czterysta czterdzieści dwa złote osiemdziesiąt groszy), w
tym 23% podatku VAT, na rzecz adw. T.
B. (Kancelaria Adwokacka),
obrońcy z urzędu skazanego W. C.,
za sporządzenie i wniesienie kasacji.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w W. wyrokiem zaocznym z dnia 15 kwietnia 2014 r., W. C.
uznał za winnego tego, że w dniu 13 stycznia 2014 r. w W. na ulicy D. umyślnie
naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym określone w art. 45 ust. 1
2
ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że
będąc w stanie nietrzeźwości kierował samochodem marki Opel Astra Caravan,
przy czym czynu tego dopuścił się w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia
wszelkich pojazdów mechanicznych orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w
N. z dnia 21 lutego 2013 r. - i za to na podstawie art. 178 a § 1 i 4 k.k. skazał go, a
na podstawie art. 178 a § 4 k.k. wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności,
zaliczając na jej poczet okres zatrzymania w dniach 13 i 14 stycznia 2014 r.; na
podstawie art. 42 § 2 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego zakaz
prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat.
Apelację od tego wyroku, zaskarżając go w całości oraz domagając się jego
uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,
wniósł oskarżony. Zarzucił „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia, który miał wpływ na treść rzeczonego wyroku poprzez przyjęcie, iż czyn
zabroniony miał miejsce na ulicy D. w Warszawie, a nie przy ulicy D”. W
uzasadnieniu apelacji wskazał również, że wymierzona mu kara jest rażąco
surowa i wyraził opinię, że „zadania w zakresie oddziaływania na niego, jak też na
społeczeństwo w pełni spełni kara pozbawienia wolności z warunkowym
zawieszeniem jej wykonania”.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 25 listopada 2014 r., wyrok Sądu I
instancji zmienił w ten sposób, że orzeczoną karę pozbawienia wolności złagodził
do 6 miesięcy, a w pozostałej części wyrok utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, zaskarżając go w
całości, wniósł wyznaczony z urzędu obrońca skazanego. Zarzucił „rażące
naruszenie przepisów postępowania, a to art. 433 § 1 k.p.k. w zw. z art. 392 § 1
k.p.k. w zw. z art. 365 k.p.k., poprzez nierozpoznanie sprawy w granicach środka
odwoławczego, wyrażające się w zaniechaniu dokonania kontroli wyroku
zaocznego Sądu Rejonowego w W. z dnia 15 kwietnia 2014 r., pod kątem
wszystkich podstaw odwoławczych z art. 438 k.p.k. przy rozpoznawaniu apelacji
wniesionej osobiście przez skazanego co do winy na jego korzyść, co skutkowało
nieuwzględnieniem przez Sąd ad quem względnej podstawy odwoławczej, jaką
dotknięty był wyrok Sądu I instancji, wyrażającej się w nieprawidłowym odczytaniu
na rozprawie w dniu 15 kwietnia 2014 r. zeznań złożonych przez świadków E. S.
3
oraz D. S. w postępowaniu przygotowawczym, pomimo że bezpośrednie
przeprowadzenie tych dowodów było niezbędne, co stanowiło obrazę przepisów
postępowania w rozumieniu art. 438 pkt 2 k.p.k., a to art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art.
365 k.p.k., której dopuścił się Sąd Rejonowy, przy czym uchybienie to mogło mieć
wpływ na treść wyroku tego Sądu, albowiem bezpośrednie przesłuchanie
świadków, których zeznania stanowiły główną podstawę ustaleń faktycznych co do
sprawstwa oskarżonego w odniesieniu do przypisanego mu czynu, mogło
doprowadzić do odmiennej oceny tych dowodów, a w konsekwencji do odmiennych
ustaleń faktycznych, a jednocześnie Sąd Okręgowy winien wziąć pod uwagę
powyższe uchybienie z urzędu, dokonując kontroli zaskarżonego orzeczenia na
skutek apelacji co do winy wniesionej przez oskarżonego, działającego
samodzielnie bez pomocy obrońcy, przy czym opisana wyżej obraza art. 433 § 1
k.p.k. w zw. z art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art. 365 k.p.k., z którym to uchybieniem
zapadł zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w W., mogła mieć istotny wpływ na
jego treść, albowiem rozważenie wskazanego wyżej uchybienia, jakim dotknięty był
wyrok Sądu I instancji, winno doprowadzić do uchylenia tego wyroku w całości”.
Podnosząc ten zarzut, obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w
całości, jak też o uchylenie wyroku zaocznego Sądu Rejonowego i przekazanie
sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania. Wystąpił również o zasądzenie
na jego rzecz kosztów udzielonej skazanemu pomocy prawnej, oświadczając, że
nie zostały one zapłacone w całości ani w części.
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Prokurator słusznie ocenił kasację jako oczywiście bezzasadną. W pierwszej
kolejności należy zauważyć, że skarżący twierdzi, iż Sąd ad quem powinien
dokonać tzw. totalnej (tj. pod kątem wszystkich podstaw odwoławczych) kontroli
wyroku Sądu Rejonowego, bowiem wyrok ten został zaskarżony osobiście przez
oskarżonego co do winy. Tymczasem, odnotowując że idea totalnej kontroli
odwoławczej niekoniecznie jest aktualna tylko w razie zaskarżenia wyroku na
korzyść co do winy (zob. np. postanowienie SN z dnia 16 listopada 2009 r., IV KK
101/09,OSNKW 2010, z. 1, poz. 8) oraz że idea ta była kontrowersyjna także na
4
gruncie przepisów obowiązujących przed 1 lipca 2015 r. (zob. np. T. Grzegorczyk,
Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2014, t. I, s. 1430, 1530), a
po tej dacie, wobec zmiany istotnych uregulowań, trudno jej bronić, trzeba
zauważyć, że w sporządzonej przez siebie apelacji, zawierającej skonkretyzowany
zarzut, W. C. winy swojej nie kwestionował. Co prawda zadeklarował, że wyrok
Sądu I instancji zaskarża w całości, jednak zarówno treść podniesionego zarzutu,
jak i uzasadnienie skargi jednoznacznie świadczą, że miał zastrzeżenia jedynie do
nieprecyzyjnego, jego zdaniem, opisu czynu oraz do wymiaru kary. Nie sposób
przecież mówić, że podważał swoją winę, skoro w apelacji wnosił o zmianę wyroku
przez wymierzenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej
wykonania, z motywacją, że kara w tej postaci spełni zadania w zakresie
oddziaływania na niego, jak też na społeczeństwo, co można uznać za kontynuację
jego wcześniejszego, w postępowaniu przygotowawczym, przyznania się do
popełnienia zarzuconego mu czynu (k. 61). Tym niemniej Sąd odwoławczy nie
ograniczył kontroli zaskarżonego wyroku tylko do zagadnień podniesionych przez
skarżącego, ale podjął szerszą ocenę tego wyroku, w tym samej zasadności
skazania. Nawiązując do zeznań funkcjonariuszek Policji – E. S. i D. S., co prawda
nie rozważył kwestii prawidłowości działania Sądu a quo, polegającego na
zaniechaniu przesłuchania ich na rozprawie i odczytaniu zeznań, które złożyły w
postępowaniu przygotowawczym, nie sposób jednak przyjąć, że w ten sposób
rażąco naruszył prawo i że naruszenie to mogło mieć istotny wpływ na treść
orzeczenia. Jest faktem, że w zarządzeniu o wyznaczeniu rozprawy
pierwszoinstancyjnej nie polecono wezwania wymienionych świadków, a na
rozprawie poprzestano na odczytaniu ich zeznań, bowiem uznano, że „są
jednoznaczne i nie ma potrzeby bezpośredniego przeprowadzania dowodów”, nie
można jednak przyjąć, że takie postąpienie było uchybieniem, nakazującym
uchylenie zaskarżonego wyroku. Obrońca wysunął taką tezę wywodząc, że
przesłuchanie na rozprawie funkcjonariuszek Policji, „mogło doprowadzić do
odmiennej oceny tych dowodów (chodzi zapewne o zeznania, które złożyły w
postępowaniu przygotowawczym – uwaga SN), a w konsekwencji do odmiennych
ustaleń faktycznych”. Tezę tę skarżący rozwinął w uzasadnieniu kasacji wywodząc,
że „bezpośrednie zetknięcie się z osobowymi źródłami dowodowymi, w postaci
5
zeznań świadków, mogło doprowadzić Sąd pierwszej instancji – w świetle dyrektyw
art. 7 k.p.k. – do odmiennych ocen, gdy idzie o wartość dowodową tych depozycji, a
w konsekwencji do odmiennych ustaleń faktycznych. Bez znaczenia pozostaje tu
okoliczność, że oskarżony przyznał się do czynu. Przyznanie to nastąpiło nie przed
Sądem – a na Policji i mogło wynikać z różnych okoliczności, w szczególności
presji organów ścigania, wprowadzenia przez nie oskarżonego w błąd etc. Jest przy
tym oczywiste, że przyznanie się oskarżonego do popełnienia zarzuconego mu
czynu – nawet mające miejsce na rozprawie – nie wiąże sądu. Nie zastępuje ono
także dowodu z wyjaśnień oskarżonego”. Wywód ten, chociaż wsparty
przytoczeniem poglądów doktryny oraz Sądu Najwyższego wyrażanych w związku
z zasadą bezpośredniości, nie przekonuje o zasadności kasacji, bowiem obrońca
zupełnie dowolnie, właśnie niezgodnie z dyrektywami art. 7 k.p.k. (wprawdzie
przepis ten jest adresowany do organów postępowania, ma jednak szerszy walor)
zakłada, że przesłuchanie świadków na rozprawie mogło spowodować
zakwestionowanie ich wcześniejszych zeznań i poczynienie innych ustaleń
faktycznych. Zarazem jednak nie przedstawia hipotetycznego przebiegu rozprawy,
w świetle którego taki scenariusz miałby się zrealizować, zapewne dlatego, że
trudno to uczynić bez naruszenia zasad prawidłowego rozumowania. Wypadałoby
przecież założyć, że jest w znacznym stopniu prawdopodobne, iż przed Sądem, i to
w nieobecności oskarżonego, który nie uznał za celowe polemizować na rozprawie
z postawionym mu zarzutem, świadkowie przedstawiliby zupełnie inny obraz
zdarzenia, niż we wcześniejszych zeznaniach, w szczególności że by im
zaprzeczyli i stwierdzili np., że zachodzą wątpliwości, czy zatrzymany przez nich po
pościgu W. C. był tą osobą, która prowadziła samochód i rzuciła się do ucieczki po
wezwaniu do okazania dokumentów (jest przecież ważne, że w odczytanych
zeznaniach świadkowie zaznaczyli, że nikogo innego w samochodzie nie było i że
ze ściganym kierowcą cały czas utrzymywali kontakt wzrokowy). Jeżeli obrońca
taką możliwość, w realiach sprawy, do których należy też skazanie W. C. w
związku z tym samym zdarzeniem innym prawomocnym wyrokiem za wykroczenia
z art. 86 § 2, 94 § 1 i 95 k. w. (k. 125), traktuje poważnie, trzeba uznać, co
wspomniano, że teza, która posłużyła mu do sformułowania zarzutu kasacyjnego,
nie pozostaje w zgodzie z zasadami prawidłowego rozumowania, jak też z
6
doświadczeniem życiowym. Jeżeli pozostać na gruncie totalnej kontroli
odwoławczej, wypada przyjąć, że zaaprobowanie przez Sąd odwoławczy
procedowania pierwszoinstancyjnego, w szczególności brak reakcji na zaniechanie
przesłuchania świadków na rozprawie, można by postrzegać w kategoriach rażącego
naruszenia prawa, mogącego mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, gdyby
oskarżony przedstawił przebieg zdarzenia zasadniczo odmienny, niż wynikał z zeznań
świadków i innych dowodów, w szczególności co do okoliczności rzutujących na jego
odpowiedzialność, gdyby, obecny na rozprawie, wskazał rzeczowo, że zeznania
świadków nasuwają wątpliwości i w związku z tym chce zadać im pytania, wreszcie,
gdyby zeznania te były wewnętrznie sprzeczne, względnie istotnie różniły się co do
przebiegu zdarzenia. W rozpatrywanej sprawie taka sytuacja nie miała miejsca, a nie
było też przesłanek do tego, by bagatelizować fakt przyznania się oskarżonego do
czynu, względnie nawet, jak uważa obrońca, uznać je za pozbawione znaczenia.
Podmiot kwalifikowany powinien przecież dostrzec, że nastąpiło to w sposób
przewidziany przepisami, przed organem prowadzącym postępowanie (art. 298 k.p.k.)
oraz, gdy nie ma ku temu podstaw, wystrzegać się supozycji, że organ ten prowadził
czynności z naruszeniem prawa. W sytuacji, gdy ówcześnie oskarżony przyznał się do
czynu, nie powinien też twierdzić, że poza zeznaniami funkcjonariuszek Policji Sąd
orzekający „nie dysponował innymi dowodami potwierdzającymi okoliczność, jaką było
samo prowadzenie przez skazanego pojazdu w ruchu lądowym”.
Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Najwyższy uznał kasację za
oczywiście bezzasadną i oddalił ją w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
Sytuacja materialna skazanego, powodująca zwolnienie go od kosztów procesu
za postępowanie odwoławcze i wyznaczenie mu obrońcy z urzędu w celu
sporządzenia kasacji, uzasadniała zwolnienie go na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. także
od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych postępowania kasacyjnego.
Wobec zgłoszenia przez obrońcę wniosku o zasądzenie kosztów nieopłaconej
pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zgodnie z art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja
1982 r. – Prawo o adwokaturze (t. j. Dz. U. z 2015 r., poz. 615) zasądzono od Skarbu
Państwa na rzecz adwokata wspomniane koszty, przy czym wysokość należnej kwoty
określono według stawki ustalonej w § 14 ust. 3 pkt 1 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie
7
oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej
udzielonej z urzędu (t. j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.), podwyższając ją, zgodnie z
§ 2 ust. 3 tegoż rozporządzenia, o stawkę podatku od towarów i usług.