Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 451/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 03 lutego 2016 roku

Sąd Rejonowy w Ostródzie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący Sędzia SR Artur Borowy

Protokolant prac. sąd. Ewelina Kołpacka

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Nowym Mieście Lubawskim ----

po rozpoznaniu dniach 16.10.2015 r., 20.11.2015 r., 14.01.2016 r., 29.01.2016 r. sprawy

P. K. , syna K. i A. z domu P.

ur. (...) w O.

oskarżonego o to, że:

w nocy z 19/20 października 2013 roku w O., woj. (...), jako ratownik medyczny Zespołu (...) w O. wykonując medyczne czynności ratunkowe wobec M. K. (1) nieumyślnie naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że dokonał niewłaściwej oceny stanu jego zdrowia i pomimo niejasnego charakteru zdarzenia, braku obiektywnych danych o mechanizmie urazu, możliwości maskowania urazu czaszkowo – mózgowego przez wpływ alkoholu, braku możliwości wiarygodnej oceny neurologicznej osoby nietrzeźwej, współistnienia cukrzycy oraz braku możliwości różnicowania objawów upojenia alkoholowego i objawów urazu czaszkowo - mózgowego w warunkach przedszpitalnych, zaniechał transportu do szpitala pokrzywdzonego będącego w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego i podjął decyzję o jego przekazaniu do dyspozycji funkcjonariuszy Policji, co uniemożliwiło niezwłoczne wdrożenie odpowiedniego postępowania leczniczego i zmniejszyło jego szanse lecznicze, w tym uratowanie życia

tj. o przestępstwo z art. 160 § 2 kk w zw. z art. 160 § 3 kk

na podstawie art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 1 kpk uniewinnia oskarżonego P. K. od popełnienia zarzucanego mu czynu;

na podstawie art. 632 pkt 2 kpk koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony - P. K. ma 31 lat. Posiada wykształcenie wyższe . Pracuje jako ratownik medyczny w Szpitalu (...) w O. . Osiąga miesięczny dochód w kwocie około 4000 zł brutto . Oskarżony jest kawalerem. Nie był dotychczas karany.

/ dowód: dane osobopoznawcze - k.150 , karta karna – k.148/

W dniu 19 października 2013 roku w godzinach popołudniowych M. K. (1) razem z żoną N. udali się na spotkanie towarzyskie do zamieszkałego w O. M. J. (1). W trakcie tego spotkania spożywano spore ilości alkoholu w postaci wódki oraz piwa . Po jakimś czasie doszło do kłótni pomiędzy N. K. (1) i jej siostrą D. M. , w której brał udział również M. K. (1). Ponieważ wymieniony awanturował się i był wulgarny został wyproszony z mieszkania przez M. J. (1). Kilkanaście minut przed północą M. K. (1) ,który wcześniej wrócił do domu z żoną , nie informując jej o tym , udał się na ulicę (...) , do swojego szwagra M. M.. W ręku trzymał nóż. Po dotarciu na ulicę (...) drzwi otworzył mu szwagier M. M.. M. K. (1) machnął mu nożem , a następnie rzucił nim w drzwi wówczas jego szwagier zaczął się bronić , mężczyźni w trakcie szarpaniny wydostali sie na zewnątrz mieszkania. M. M. obezwładnił szwagra , uderzył go otwartą ręką i ten upadł na ziemię. Widząc zachowanie szwagra D. M. zadzwoniła po policję. Patrol policji przebywał w tym czasie niedaleko od miejsca zdarzenia , dlatego też bardzo szybko podjęto interwencję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji w osobach A. U. i M. J. (2) zastali leżącego na ziemi w odległości około 10 metrów od klatki schodowej M. K. (1) , od którego czuć było woń alkoholu oraz stojącego obok M. M.. Leżący na ziemi M. K. (2) miał niewielki ślad krwi na czole , nie reagował na słowa funkcjonariuszy , w związku z tym policjanci poinformowali o zdarzeniu dyżurnego , który wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe. Zespół ratownictwa medycznego ,który przybył na ulicę (...) składał się z dwuosobowego zespołu , w skład którego wchodzili P. K. i M. B.. Kierownikiem zespołu był P. K.. Po opuszczeniu karetki P. K. usłyszał od funkcjonariusza policji M. J. (2) , ostrzeżenie , gdyż leżący na ziemi M. K. (1) jest bardzo agresywny i może utrudniać badanie. Dodał , że być może leżący , który jest pod wpływem alkoholu mógł zostać uderzony tępym narzędziem. W trakcie wywiadu P. K. ustalił ,iż pacjent choruje na cukrzycę. Zespół ratownictwa medycznego po przeprowadzeniu wywiadu przebadał M. K. (1) , najpierw poprzez uciskanie , zadawanie bólu na klatkę piersiową , a następnie zbadano oddech. Pacjent nie reagował na bodźce , natomiast oddech był równomierny około 16 oddechów na minutę. Na miejscu nie stwierdzono żadnych wymiocin ,śladów krwi , czy widocznego urazu głowy. M. B. dokonał również pomiaru poziomu cukru we krwi. Oskarżony próbował również ocenić źrenice M. K. (1) , jego reakcje na światło , lecz on zaciskał powieki , bronił sie przed badaniem . Z uwagi na słabo oświetlone miejsce ratownicy oraz jeden z funkcjonariuszy policji przenieśli badanego do pojazdu i posadowili na progu karetki. Ponownie ratownicy podjęli próbę badania źrenic , lecz badany bronił się przed tym. Podobna sytuacja miała miejsce przy próbie pomiaru ciśnienia. M. K. (2) uniemożliwiał zdjęcie kurtki i dopiero użycie siły i przytrzymanie spowodowało ,że możliwe było to badanie. Ciśnienie było w normie. Następnie ratownicy próbowali podłączyć pulsoksymetr ,aby dokonać pomiaru ciśnienia krwi. I w tym przypadku M. K. (2) wyrywał się ,chciał zerwać podłączony klips. Dopiero po kilku próbach udało się ratownikom dokonać pomiaru. W dalszych badaniach ratownicy obejrzeli głowę pacjenta w świetle i zauważyli u niego jedynie poziomą kreskę na środku czoła o długości 5 cm. Widać było delikatnie uszkodzony naskórek , widoczna była jedna kropla krwi. Rana ta nie wymagała chirurgicznego opatrzenia. Na koniec ratownicy przystąpili ponownie do oceny źrenic . Tymczasem M. K. (1) szarpał się , uniemożliwiał badanie , w tej sytuacji ratownicy przytrzymali kilka sekund powiekę i wówczas udało im się ocenić źrenice , które okazały się być równe i reagowały prawidłowo. Oskarżony uznał ,iż stan zdrowia pacjenta w skali G. wynosi 12 , pacjent nie ma obrażeń głowy świadczący o urazie i badania tego nie potwierdziły , dlatego też uznał ,że nie ma przesłanek do zabrania go do placówki medycznej. Wówczas funkcjonariusze policji po konsultacji z dyżurnym z KPP O. postanowili przewieźć M. K. (1) do mieszkania .Jeden z policjantów próbował założyć M. K. (1) kajdanki , lecz wymieniony wyrywał się , zabierał ręce do przodu. Po przytrzymaniu przez ratowników udało się badanego zanieść do radiowozu, układając na tylnym siedzeniu. Po dojechaniu na ulicę (...) rozmawiali z żoną N. , która początkowo chciała aby męża przewieziono go Izby Wytrzeźwień , lecz funkcjonariusze przekonali ją ,iż lepiej będzie gdy wytrzeźwieje w dom . Następnie wspólnie z synem E. przenieśli go do mieszkania na IV piętrze i położyli na łóżko. Około godz. 3.00 M. K. (1) zaczął wymiotować , pojawiła się zaczerwieniona wydzielina . N. K. (1) wezwała pogotowie ratunkowe, które przyjechało w tym samym składzie. Po przeprowadzeniu badań i wywiadu oskarżony podjął decyzję o przewiezieniu M. K. (1) do szpitala. U poszkodowanego występowały zaburzenia oddechu i po konsultacji z lekarzem przewieziono M. K. (1) do szpitala w O.. Na Oddziale Neurochirurgicznym stwierdzono uraz czaszkowo- mózgowy. Badania wykazały ,iż pacjent trafił w stanie bardzo ciężkim , nieprzytomny ,źrenice obustronnie poszerzone niereaktywne. W wyniku przeprowadzonej operacji ewakuowano u M. K. (1) krwiak nadtwardówkowy lewostronny. Po operacji stan chorego nie poprawił się i pomimo reanimacji w dniu 21 października 2013 roku około godz .7.00 M. K. (1) zmarł.

( dowód: wyjaśnienie oskarżonego P. K. k. 271 v-275, zeznania świadków : N. K. (1) k. 275 v- 277 , M. M. k. 277-278v , k. 9- C, M. B. z k. 278v -280, Z. B. z k.280 v-281, M. J. (1) z k. 281-281v, k 19- C D. M. k.282-282v, częściowo J. M. z k. 282v- 283, k.28v -C , M. D. (1) z k. 283 v284, A. U. z k. 284-285v, k.53 C , E. K. z k.285v-286, K. B. z k.301-301 v , M. J. (2) z k.302-303, k.6- C, dokumenty w postaci: kserokopii wydruków z interwencji z k. 5-6, k.28-30, kserokopie notatników służbowych z k. 7-10, kopie kart medycznych z k. 11-12, protokół oględzin i otwarcia zwłok z k. 31-34, ,kserokopia dokumentacji medycznej z k. 38-85, umowa o świadczenia zdrowotne z k. 194-196, regulamin (...) z k. 198-200)

Oskarżony P. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu występku. Złożył obszerne wyjaśnienia zgodne z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Wyjaśnił, że wszelkie działania podejmował zgodnie z procedurą medyczną przewidzianą dla tego rodzaju zdarzeń . Podkreślił ,że w trakcie "interwencji medycznej " przy ulicy (...) zgodnie z procedurami przeprowadził wywiad z osobami ,których tam zastał , nadto poddał M. K. (1) stosownym oględzinom i badaniom. Podkreślił ,że wymieniony utrudniał te czynności , był pod znacznym wpływem alkoholu i przejawiał agresję. Pomimo tego udało się zespołowi ratownictwa , którym kierował przeprowadzić wszystkie badania niezbędne do oceny stanu pacjenta w tzw. skali G.. W oparciu o wyniki tej skali ratownicy medyczni podejmują dalsze decyzje , co czynić dalej z pacjentem. Oskarżony przyznał ,że w skali tej M. K. (1) uzyskał 12 punktów , a tylko pomyłkowo wpisał 15. Niższa skala punktowa była wynikiem stanu nietrzeźwości M. K. (1). Ocena medyczna stanu wymienionego nie wskazywała aby doznał on jakichkolwiek urazów głowy, bądź innych obrażeń przemawiających za przewiezieniem go do szpitala . Inaczej M. K. (1) zachowywał się i wyglądał podczas drugiej akcji ratowniczej , kiedy zabrano go z mieszkania. Oskarżony zaznaczył ,że w ratownictwie medycznym pracuje kilka lat i większości przypadków pacjenci nie są zabierani do szpitala tylko dlatego , że są pijani , aby to nastąpiło muszą wystąpić ku temu przesłanki zdrowotne. P. K. wskazał ,że kierownik zespołu ratownictwa medycznego na własną rękę podejmuje decyzję ,czy zabierać pacjenta do szpitala , nie ma faktycznej możliwości konsultacji z lekarzem. Czasami zdarzało się ,że gdy miał wątpliwości w tym zakresie konsultował się z jakimś lekarzem , którego znał prywatnie. Zaprzeczył twierdzeniom oskarżyciela ,że wydawał polecenia funkcjonariuszom policji ,a tylko przekazał do dyspozycji policji , gdyż to policja wezwała karetkę. Wyjaśnił ,że był przekonany ,iż M. K. (1) zostanie zabrany przez policję do (...), lecz to nie miało żadnego wpływu na decyzje o pozostawieniu M. K. (1) przy ulicy (...).

(dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 271v -275, k. 287 , k.288, k.289-289v , ,k. 315v -317)

Sąd zważył, co następuje:

Na wstępie rozważań Sądu, poczynionych w sprawie niniejszej, należy podkreślić, że w myśl art. 2§1 pkt 1 kpk przepisy ustawy Kodeks postępowania karnego mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności. Konsekwencją tego jednego z podstawowych celów postępowania karnego jest również rozwiązanie przyjęte w art. 5§2 kpk, zgodnie z którym wątpliwości , których nie usunięto w toku postępowania rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Jak zatem wynika z przytoczonych regulacji, proces karny winien doprowadzić do udowodnienia przed sądem winy oskarżonego i wszelkich okoliczności popełnionego przez niego czynu, zwłaszcza tych, które stanowią o wyczerpaniu znamion zarzuconego mu przestępstwa, w sposób niebudzący jakichkolwiek wątpliwości. Obowiązek udowodnienia tej winy spoczywa na oskarżycielu.

W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego zasługują w pełni na wiarę , albowiem są logiczne , spójne i przekonywujące. Znajdują również w pełni odzwierciedlenie w treści pozostałych dowodów w postaci: dokumentów , zeznań świadków , a przede wszystkim opinii biegłych

Wyjaśnienia oskarżonego są bardzo obszerne i szczegółowe. P. K. opisał cały przebieg zdarzenia od podjęcia pierwszych czynności ratunkowych , aż do momentu kiedy dowiedział się o śmierci M. K. (1). Przebieg pierwszej "interwencji medycznej" odbywał się w obecności świadków , a mianowicie rodziny M. K. (1) , funkcjonariuszy policji oraz innych osób z zespołu ratownictwa. Zeznania świadków potwierdzają relację oskarżonego, że pomiędzy M. K. (1) ,a jego szwagrem M. M. doszło do scysji.

M. M. zeznał , że M. K. (1) przyszedł do niego z nożem , doszło do szarpaniny, uderzył go otwartą ręką , w wyniku czego upadł na ziemię. Świadek podkreślał ,że nie pamięta szczegółowego przebiegu zdarzenia , bo był w strasznym szoku. Przyznał ,że trzymał w prawej ręce pogrzebacz, lecz tym pogrzebaczem go nie uderzył. ( vide: k.277v ). W bardzo krótkim czasie na skutek telefonu żony - D. M. na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze policji, którzy dokonali rozpytania M. i D. M. i po znalezieniu w trawie pogrzebacza uznali ,że M. K. (2) mógł zostać nim uderzony. Funkcjonariusze policji nie mieli takiej pewności , bowiem M. M. zaprzeczał jakoby uderzył szwagra pogrzebaczem, lecz funkcjonariuszem mając pewne doświadczenie życiowe mogli uznać ,że sprawca celowo podaje ,iż nie użył pogrzebacza z obawy o grożącą mu odpowiedzialność karną . Widząc leżącego mężczyznę mocno pijanego oraz pogrzebacz policjanci za pośrednictwem dyżurnego wezwali karetkę pogotowia. Wyjaśnienia oskarżonego ,że przebieg zdarzenia nie był dosyć jasny , są jak najbardziej prawdziwe. Od funkcjonariuszy oskarżony uzyskał wiadomość , że prawdopodobnie M. K. (1) mógł zostać uderzony jakimś narzędziem , natomiast z bezpośredniej relacji uczestnika zajścia wynikało ,że leżący na ziemi mężczyzna został uderzony ręką. Wątpliwości w tym zakresie zostały wyjaśnione w opinii biegłego -lekarza medycyny sądowej B. Z., który przeprowadził sekcję zwłok M. K. (1). Biegły jednoznacznie wskazał ,że obrażenia głowy wskazują ,że mogły powstać podczas upadku . Obraz sekcyjny obrażeń nie potwierdza ,że M. K. (1) był uderzony w głowę narzędziem twardym obłym typu pogrzebacz. Opinia ta jest jednoznaczna i nie była przez strony kwestionowana ( vide : k.34 ). W kontekście tej opinii zeznania M. M. należy uznać za w pełni wiarygodne w zakresie przebiegu zdarzenia. Takie informacje pozyskał również P. K. w czasie interwencji zespołu ratownictwa medycznego przy ul. (...). Należy podkreślić ,że M. M. nie miał żadnych zarzutów karnych związanych ze śmiercią M. K. (1). Gdyby opinia biegłego z zakresu medycyny wskazywała na zadanie ciosu pogrzebaczem z pewnością postawiono by M. M. co najmniej zarzut przekroczenia granicy obrony koniecznej . W swoich zeznaniach świadek ten podkreśla ,że przeżył szok związany z tą sytuacją . Widząc pijanego szwagra z nożem , musiał działać błyskawicznie z obawy o swoje życie i zdrowie. Podkreślał ,że uderzył go jedynie otwartą ręką i tylko raz ( vide : k.277 v). Wersja świadka nie była podważona ,ani opinią biegłego ,ani też zeznaniami innych osób. Policjanci , którzy przyjechali na interwencję , swoje spostrzeżenia oparli na relacji M. M. oraz oględzin miejsca zdarzenia. Stąd pojawiające sie w ich zeznaniach wskazania ,że M. K. (1) mógł zostać uderzony pogrzebaczem. W swoich wyjaśnieniach zawartych na karcie 274v oskarżony zaznaczył ,że od policjantów uzyskał informację ,iż pacjent mógł zostać uderzony pogrzebaczem, ale nie są pewni bo nie było ich na miejscu. W swoich zeznaniach złożonych dwa dni po zdarzeniu M. J. (3) (vide:k.6 -C ) podał ,że M. M. zasłaniał się niepamięcią i nie potrafił powiedzieć wprost , jak doszło do uderzenia. Wszyscy świadkowie jednoznacznie podkreślali stan upojenia alkoholowego M. K. (1). Logicznym zatem jest ,że nigdy nie mogło paść jednoznaczne stwierdzenie , o tym iż M. K. (1) został uderzony pogrzebaczem , bo takie słowa nie padły wprost z ust M. M. ,zaś funkcjonariusze nie widzieli bezpośrednio zdarzenia. Z notki policyjnej ,którą oskarżyciel zawnioskował jako jeden z dowodów ( vide :k.4 ) , wynika iż uderzenie nastąpiło ręką , a nie pogrzebaczem. Bezpośrednio sporządzony raport z interwencji ( k.5) mówi o szarpaninie i nie zawiera żadnych odniesień do pogrzebacza. Tak więc przyjechawszy na miejsce zdarzenia , oskarżony zobaczył leżącego M. K. (1) , który został uderzony ręką przez M. M. , a być może innym narzędziem. Wyjaśnienia oskarżonego ,które są logiczne i przekonywujące znajdują zatem w pełni potwierdzenie w relacjach świadków. Analiza zeznań sprawcy uderzenia M. M. , nadto funkcjonariuszy policji w osobach A. U. , M. J. (3) , M. D. (2) poparta opinią biegłego przeprowadzającego sekcję zwłok , dokumentacją lekarską , raportami policji oraz zasadami logiki i doświadczenia życiowego pozwala na przyjęcie ,że wyjaśnienia oskarżonego są szczere i prawdziwe. Brak precyzji co do uzyskanych informacji od osób będących na miejscu zdarzenia nie stanowi próby wybielania własnej osoby , wręcz przeciwnie wzmacnia wiarygodność oskarżonego ,który takich precyzyjnych informacji nie uzyskał. Opisany przez oskarżonego przebieg badań M. K. (1) znajduje również w pełni odzwierciedlenie w relacjach świadków.

Czynności , które przeprowadził P. K. wspólnie z M. B. poparte są zeznaniami świadków. Wszyscy zgodnie zeznali ,że oskarżony nie ograniczył się jedynie do wywiadu , ale mimo trudności przeprowadził wszystkie możliwe badania ,które można było przeprowadzić na miejscu. Należy podkreślić , że z relacji M. B. , Z. B., A. U. , M. J. (3) wynika jednoznacznie ,że mimo oporów ze strony M. K. (1) i jego upojenia alkoholowego ratownicy obejrzeli dokładnie głowę , sprawdzili puls, saturację , zawartość cukru, reakcję pacjenta na światło. W celu dokładniejszego badania M. K. (1) został przeniesiony w dobrze oświetlone miejsce aby wszystkie czynności przewidziane w tego typu sytuacjach mogły być przeprowadzone. Wówczas M. K. (2) zaczął się wyrywać , był pobudzony, szarpał się policjanci musieli go przytrzymywać.

Z wyjaśnieniami oskarżonego korespondują , również zeznania świadka M. D. (1). Potwierdził on swoimi zeznaniami, że pełniąc w inkryminowanym okresie funkcję dyżurnego informacje o przebiegu interwencji przy ulicy (...) miał bezpośrednio od będących na miejscu funkcjonariuszy. Z ich relacji dowiedział sie ,że uczestnicy nie doznali obrażeń. Przyczyną wezwania karetki był wysoki stan upojenia alkoholowego, karetka została wezwana , bo z pacjentem nie było kontaktu. Znamienne są zeznania świadka , który zaznaczył , że gdyby miał informacje , o tym iż pokrzywdzony został uderzony jakimś przedmiotem to znalazłoby to odzwierciedlenie w jego zapisie (...). Po otrzymaniu informacji ,że pacjent nie będzie przewożony do szpitala , świadek jako dyżurny zaakceptował decyzje patrolu o przewiezieniu M. K. (1) do domu.

Sąd dał w pełni wiarę wyżej wymienionym świadkom tj. M. B., Z. B. , A. U. , M. J. (3), M. D. (1) albowiem ich zeznania są logiczne , przekonywujące i korespondują ze sobą. O tym , że M. K. (2) był w stanie upojenia alkoholowego mówili nie tylko wyżej wymienieni świadkowie , lecz również wynika to z zeznań N. K. (2) , D. M. i M. J. (1).

Ostatni z wyżej wymienionych organizował w swoim mieszkaniu spotkanie towarzyskie , na którym spożywano bardzo duże ilości alkoholu i w której uczestniczyło 6 osób , w tym M. K. (2). M. J. (1) podał , że spożyto 3-4 butelki wódki , przy czym jeden z obecnych w ogóle nie pił , zaś D. M. piła piwo ( vide : zeznania D. M. z k.282 v). M. J. (1) potwierdził ,że M. K. (2) był mocno pijany ( vide :k. 281v ). Zważywszy ,że nad ranem około godz. 5.30 ( 5.21 przyjęty na Oddział Neurochirurgii (...) O. -M. K. (1) miał 0,89 promila alkoholu ), to w trakcie zdarzenia , do którego doszło przed północą w dniu 19 października 2013 roku zawartość alkoholu w jego krwi była znacznie wyższa.

Dokonując szczegółowej analizy zeznań świadków sąd dał wiarę zeznaniom świadków w odniesieniu do tych relacji , które zawierają bezpośrednie zaobserwowane fakty , natomiast sąd nie dał wiary zeznaniom w tej części gdzie świadkowie opierają się na relacjach innych osób , bądź własnych ocenach i przypuszczeniach . W pierwszej kolejności odnosi się to do zeznań M. J. (1) , który zmieniał swoje relacje dotyczące mechanizmu powstania obrażeń u M. K. (1). W pierwszych zeznaniach złożonych na policji zeznał , że w rozmowie z N. K. (1) dowiedział się ,że funkcjonariusze policji ciągnęli po schodach pokrzywdzonego i w tym czasie mógł uderzyć głową o schody (vide:k.19 C ) . Przed sądem zmienił częściowo swoje zeznania , stwierdził ,że to M. M. uderzył pogrzebaczem M. K. (1). Po odczytaniu fragmentu zeznań z postępowania przygotowawczego świadek podał ,iż nie wie dlaczego wersja z pogrzebaczem jest prawdziwa, ale podtrzymuje swoje stanowisko. W dalszej części zeznał ,że M. K. (1) ,był wulgarny i agresywny, jego agresja nakierowana była na D. M.. W ocenie sądu zeznania świadka , które odnoszą się do bezpośrednio zaobserwowanych faktów zasługują w pełni na wiarę . Świadek w tym zakresie jest konsekwentny. Natomiast sąd nie dał wiary zeznaniom M. J. (1) odnoszącym się do zdarzeń , które miały miejsce na ulicy (...) ,albowiem M. J. (1) nie uczestniczył w nich bezpośrednio i swoje zeznania opiera na zmiennych relacjach innych osób. Pozostają one również w sprzeczności z opinią wydaną przez biegłego patomorfologa. Nie znaczy to ,że M. J. (1) złożył fałszywe zeznania. Jego postawa wynika z faktu ,że jest on spokrewniony ze stronami konfliktu do , którego doszło w dniu 19 października 2013 roku i akceptuje wersje przekazana mu przez jedną ze stron.

Świadek D. M. zaprzeczyła aby w swoich rozmowach powiedziała M. J. (1) ,że mąż uderzył M. K. (1) w głowę. Podkreślała ,że pokrzywdzony przyszedł do ich mieszkania z nożem, był pijany i agresywny, zaatakował męża i zdarzenie przeniosło się na zewnątrz. Zaznaczyła , że nie wyszła na zewnątrz to już pokrzywdzony leżał na ziemi, a mąż przyciskał go ,aby nie mógł wstać . Po jej telefonie policja bardzo szybko znalazła się na miejscu zdarzenia. D. M. opisała zachowanie po przyjeździe policji pogotowia ratunkowego z godnie z relacjami oskarżonego. Podkreśliła ,że M. K. (1) utrudniał badania , był agresywny, uniemożliwiał założenie mu kajdanek. Przyznała ,że przed zdarzeniem w mieszkaniu M. J. (1) doszło do kłótni. Relacje D. M. są zbieżne z tym co zeznał jej mąż M. M.. Świadek ten został zaatakowany przez M. K. (1) , który przyszedł do niego późnym wieczorem , trzymając w ręku nóż. M. M. zarówno w postępowaniu przygotowawczym ,jak i przed sądem podkreślał dynamiczny przebieg zdarzenia , działanie w szoku i obronie własnej. Potwierdził ,że do przepychanek doszło nie w mieszkaniu , a na zewnątrz. Dodał ,że miał pogrzebacz w jednym ręku ,ale nie uderzył nim M. K. (1), uderzył go tylko raz , z otwartej dłoni, a następnie go obezwładnił. W krótkim czasie na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Nadto świadek zeznał ,że nie rozmawiał z M. K. (1) , gdyż był on bardzo pijany. Świadek nie potrafił podać czy rozmawiał z policjantami i ratownikami, podkreślał ,że nie pamięta bo był w dużym szoku.

Częściowo zdarzenie przy ulicy (...) obserwował świadek J. M.. Świadek opisał zachowania funkcjonariuszy i ratowników. Zdaniem sądu do jego zeznań należy podchodzić z dużą ostrożnością , wynikającą z faktu , że przebieg interwencji obserwował bez okularów , przez okno , ze swojego mieszkania z kilkunastometrowej odległości. Znamienne są słowa świadka , który stwierdził ,że nie pamięta co jadł wczoraj na śniadanie , a co dopiero mam pamiętać , co działo sie dwa lata temu...." ja mam problemy z pamięcią ". Z pewnością świadek jest osobą wiarygodną , kiedy zeznaje ,że widział leżącego mężczyznę i interweniujących policjantów i nie słyszał co oni mówili , natomiast w oparciu o jego relacje nie można ustalać przebiegu czynności prowadzonych na miejscu zdarzenia oraz zachowania poszczególnych osób ,albowiem jego możliwości percepcyjne z uwagi na wiek ,odległość , panujące ciemności ,brak okularów , trudności z pamięcią były bardzo ograniczone.

Reasumując , sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka tylko w tej części , w której są zbieżne z relacjami bezpośrednio uczestniczących w zdarzeniu ratowników medycznych i funkcjonariuszy policji. Za wiarygodne sąd uznał tymczasem zeznania M. i D. M., albowiem uzupełniają się z innymi relacjami , które sąd uznał za prawdziwe ,nadto znajdują odzwierciedlenie w opinii biegłego B. Z..

Relacje kolejnej grupy świadków tj. N. K. (1) ( k.275v-277), E. K. (k. 285v-286 ), K. B. z k.301-302 ) dotyczą opisu zdarzeń związanych z drugą "interwencją medyczną " oskarżonego w mieszkaniu M. K. (1). Jego syn E. K. pomagał funkcjonariuszom policji M. J. (3) i A. U. w przeniesieniu ojca z samochodu policyjnego do mieszkania.

Świadek opisał zachowanie funkcjonariuszy oraz ojca. Podkreślił ,że z ojcem nie było kontaktu ,on był nieprzytomny. Zaznaczył , że ojciec nie miał na twarzy żadnych obrażeń. Dodał ,że była sytuacja ,że w trakcie niesienia ojca ,jego głowa poleciała do tyłu ,lecz jeden z policjantów zdążył podstawić buta i M. K. (1) uderzył głową w tego buta. Świadek N. K. (1) potwierdziła ,że w mieszkaniu M. J. (1) mąż razem z innymi spożywał alkohol i doszło do sprzeczek i kłótni. Zaznaczyła ,że po przywiezieniu policjanci oznajmili jej ,że mąż jest kompletnie pijany , początkowo chciała aby przewieźć go Izby Wytrzeźwień , lecz funkcjonariusze policji przekonali ją ,żeby pozostawić go w domu. Dodała ,że jak wniesiono męża do mieszkania nie było widać żadnych ran na głowie , nawet znaku krwi. W dalszej części zeznań świadek opisała zachowanie ratowników medycznych , którzy po jej telefonie zabrali M. K. (1) do szpitala. O awanturze świadek dowiedziała się z późniejszych relacji od siostry D. M.. Po zabraniu z mieszkania ratownicy medyczni udali sie z M. K. (1) na oddział Neurochirurgiczny Szpitala w O. ,co było poprzedzone nieformalną konsultacją z lekarzem z Izby Przyjęć Szpitala (...) w O.. Oskarżony , który bardzo dobrze znał lekarza dyżurującego K. B. zwrócił sie do niego o nieformalną poradę .Świadek K. B. około 3.00 nad ranem oglądał M. K. (1). Podkreślił ,że nie miał on na głowie żadnych ewidentnych zmian pourazowych. Z uwagi na fakt ,iż w O. nie ma Oddziału Neurologicznego świadek zaproponował przewiezienie pacjenta do O. . Zaznaczył , iż z relacji ratowników wiedział ,że byli u M. K. (1) dwukrotnie i za pierwszym razem jego stan ogólny był dobry, był z nim kontakt słowny.

Zeznania K. B. zasługują w pełni na wiarę . Są logiczne i zbieżne z pozostałym materiałem dowodowym. Sąd uznał również za wiarygodne zeznania N. K. (1) i E. K.. Okoliczności , które oni podają znajdują odzwierciedlenie w relacjach innych osób. Ich zeznania są istotne o tyle ,że opisują stan M. K. (1) po przywiezieniu do mieszkania oraz zachowanie funkcjonariuszy policji. Co do okoliczności powstania obrażeń na ich relacjach nie można budować stanu faktycznego , gdyż nie byli oni bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Przy ustalaniu stanu faktycznego sąd pominął zeznania świadka W. M. , albowiem nie wnoszą nic istotnego do sprawy ( vide:k.286)

Dokonując szczegółowej analizy zeznań świadków należy pamiętać ,że ich relacje nie mogą w żaden sposób przesądzać o winie ,bądź niewinności oskarżonego. Oskarżonemu postawiono zarzut nieumyślnego narażenia M. K. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia , bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu . Ocena materiału dowodowego dokonywana jest w kontekście ewentualnego zaniechania określonych czynności ,co wymagało powołania biegłych.

Jako że weryfikacja relacji oskarżonego i świadków wymagała wiadomości specjalnych , stąd w sprawie dopuszczono dowód z opinii biegłego z zakresu ratownictwa medycznego. W przedmiotowej sprawie oskarżyciel powołał dwóch biegłych z zakresu ratownictwa medycznego Pierwszą opinię sporządził biegły z (...) w B. prof. dr. hab J. Ł.. W swojej pierwszej opinii biegły J. Ł. stwierdził , że ratownicy medyczni postępowali zgodnie z przyjętymi procedurami, lecz popełnili błąd diagnostyczny , przeszacowując stan poszkodowanego w skali G. i ocenie psychoruchowej pacjenta oraz przekroczyli swoje kompetencje zawodowe. Powinni byli przetransportować pokrzywdzonego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Decyzja o konieczności hospitalizacji M. K. (1) z pewnością pozwoliłaby na wdrożenie leczenia , które z dużym prawdopodobieństwem mogłaby uratować życie. W pkt. 5 opinii biegły stwierdził ,że bezpośredni związek przyczynowy zachodzi pomiędzy zaistniałym zdarzeniem w całości ,a zgonem M. K. (1). Dalej biegły wymienia różne czynniki , a mianowicie stan zdrowia M. K. (1) , upojenie alkoholowe , agresywne zachowanie , obronę konieczną szwagra M. M. , niefortunną interwencję załogi karetki pogotowia rachunkowego , nieprofesjonalną interwencje policjantów , upływający czas oraz odległość do Szpitala w O. .. Każdy z tych elementów złożył się na tragiczny finał. Natomiast w konkluzjach biegły stwierdza ,że ratownicy medyczni z pewnością działali w dobrej wierze , może bez należytej pokory i z pewną nonszalancją , a śmiertelny uraz głowy mógł powstać zarówno w chwili upadku na twarde podłoże , jak i w czasie nieprofesjonalnego odstawiania poszkodowanego na trzecie piętro domu , w którym mieszkał. (vide :k.149-151 ).

W dniu 21 sierpnia 2014 roku J. Ł. sporządził uzupełniającą opinię. Podkreślił w niej ,że nie można jednoznacznie wskazać ,w którym momencie powstały obrażenia czaszkowo-mózgowe z krwiakiem nadtwardówkowym i stłuczeniem mózgu. Nie można ustalić ,czy śmiertelny upadek nastąpił bezpośrednio po uderzeniu przez M. M. , czy też w okresie późniejszym po opuszczeniu miejsca zdarzenia przez ratowników. W dalszych wywodach biegły podtrzymał ,że ratownicy popełnili błąd diagnostyczny zawyżając skalę G. , pacjent był pod wpływem alkoholu z urazem czaszkowo-mózgowym i wymagał diagnostyki w warunkach szpitalnych. Po uzyskaniu informacji o uderzeniu M. K. (1) w głowę ratownicy medyczni powinni potraktować pacjenta jako pacjenta z urazem czaszkowo-mózgowym i przetransportować go do najbliższego (...)u. W pkt.6 biegły stwierdził ,że istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy błędną decyzją o przekazaniu M. K. (1) funkcjonariuszom policji, a niekorzystnym zejściem urazu czaszkowo-mózgowego poszkodowanego w postaci jego zgonu. Wykluczając związek innych osób ze zgonem zdaniem biegłego oskarżony odpowiada za podjęte błędne decyzje. W pkt.8 tej opinii biegły wskazał na błąd diagnostyczny oskarżonego-ocena pacjenta w skali G. , brak uznania urazu czaszkowo-mózgowego u pijanego poszkodowanego jako stanu zagrożenia życia ,błędna decyzja o przekazaniu poszkodowanego funkcjonariuszom policji celem odtransportowania go do domu.

Przesłuchany na rozprawie biegły zmienił swoją opinię. Zaznaczył ,że jego wiedza poszerzyła sie po zapoznaniu z całością materiału dowodowego , w tym wyjaśnień oskarżonego. Podkreślił ,że oskarżony nie popełnił błędu medycznego, albowiem sekcja zwłok wykluczyła uraz spowodowany uderzeniem pogrzebaczem , uraz powstał natomiast na skutek uderzenia o twarde podłoże. Nie można wykluczyć sytuacji ,że podczas pierwszego przyjazdu karetki ten uraz jeszcze nie powstał . Jeżeli oskarżony wykonał wszystkie rutynowe badania , które mógł wykonać na miejscu , to jego postępowanie było prawidłowe. Ponieważ nie stwierdził cech urazu , to nie miał obowiązku przetransportowania M. K. (1) na oddział do Szpitala. Ratownicy medyczni nie mają obowiązku zabierania pijanych osób do szpitala ,jeżeli nie stwierdzą urazu wymagającego leczenia szpitalnego. Jeżeli oględziny pacjenta były wykonane prawidłowo i pacjent został właściwie zbadany to oskarżony nie popełnił żadnego błędu poza zaniżeniem skali G. związanej ze staniem upojenia alkoholowego. Biegły w swoich wywodach przyznał ,że krwiak nie musi być widoczny w krótkim czasie ,alkohol opóźnia objawy. Biegły odniósł sie również do faktu ,iż oskarżony omyłkowo wpisał skalę (...), zamiast 12 . Podkreślił ,że w takiej sytuacji pokrzywdzony nie wymagał przetransportowania do szpitala. Końcowe konkluzje biegłego z rozprawy zawierają taką samą ocenę ,jaką w swojej opinii zawarła biegła E. R. (1).

W swojej pisemnej opinii, którą podtrzymała później na rozprawie biegła słusznie zauważyła ,że ocena postępowania ratowników medycznych nie podlega kryteriom "sztuki medycznej", tylko do kryteriów poprawności realizowania medycznych czynności ratunkowych (M.),tak jak określono w ustawie o (...). Biegła zaznaczyła , że podczas działania na miejscu zdarzenia ratownicy wykonali poprawne procedury medyczne , co zostało udokumentowane w dokumentacji medycznej .

1.  W pkt.2 opinii biegła wskazała ,że badania obrażeń przeprowadzone przez ratowników medycznych nie wykazało obrażeń ciała i zaburzeń czynności układu krążenia i oddychania u M. K. (1). Nie było zatem bezwzględnych przesłanek do hospitalizacji M. K. (1) w dniu 19.10.2013 roku. W pkt.3 opinii biegła stwierdza ,że w przypadku informacji podawanych przez oskarżonego nie było przesłanek do przewiezienia M. K. (1) do szpitala , natomiast w przypadku informacji opisanych przez funkcjonariuszy policji takie przesłanki były. W pkt.5, 6, 7 opinii biegła odpowiadając na pytania oskarżyciela stwierdziła ,że nawet przewiezienie w dniu 19.10.2013. roku M. K. (1) nie przesądzało o powodzeniu leczenia , ale mogło zwiększyć taką szanse , tym samym opóźnienie diagnostyki i wdrożenia właściwego leczenia mogło narazić M. K. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W dalszej części opinii biegła wskazała , że ratownicy nie mogli stwierdzić złamania kości potylicznej i skroniowej, nie ma bezpośredniego związku pomiędzy nieprawidłowościami po stronie ratowników ,a zgonem M. K. (1). We wnioskach końcowych biegła podkreśliła ,że ocena stanu zdrowia człowieka w stanie upojenia alkoholowego wymaga dużego doświadczenia od personelu medycznego i odporności na agresywne i wulgarne zachowanie pacjenta. Rozpoznanie różnicowe między ciężkim urazem czaszkowo - mózgowym , a wyłącznie upojeniem u pacjenta z wyczuwalnym zapachem alkoholu z ust jest niewątpliwie trudnym wyzwaniem diagnostycznym nie tylko dla lekarza , ale przede wszystkim dla ratownika. Na rozprawie biegła podkreśliła ,że zespół ratowników przy pierwszym wezwaniu zachował należytą staranność. , Procedura ,do której uprawniony był ratownik została wykonana. Karta czynności medycznych została wypełniona w sposób prawidłowy. Dodała ,że ratownik nie musi stawiać diagnozy ,ocenia stan zagrożenia życia i wykonuje wszystkie procedury , które są niezbędne ( vide: k. 286 v ). Znamienne są tu słowa biegłej , która stwierdziła jednoznacznie ,że nikt nie rozpoznałby tej sytuacji w okolicznościach ,w których miało miejsce zdarzenie. Zdaniem biegłej do każdego wywiadu należy podchodzić w sposób krytyczny i oskarżony tak postąpił , ponieważ zbadał głowę ,źrenice ,ocenił otarcie naskórka ,które było bardzo powierzchowne. W momencie badania wszystkie parametry były prawidłowe , a badanie zostało wykonane w sposób rzetelny. Biegła zaznaczyła ,że inaczej należy oceniać zachowanie lekarza ,a inaczej ratownika .Konkludując biegła podkreśliła ,że oskarżony zachował należytą staranność dopełnił wszelkich procedur , działał w dobrej wierze.

1.  Dokonując oceny opinii biegłych prawdą jest, czego nie sposób w tej sprawie pominąć, że analiza poszczególnych fragmentów opinii może skłaniać do wniosków , że opinie te są ze sobą wewnętrznie sprzeczne i nie odpowiadają na postawione pytania, bądź też są niejasne. Taka ocena jest pozorna , ponieważ należy pamiętać ,że opinie pisemne zostały wywołane w postępowaniu przygotowawczym , gdzie oskarżyciel stawiał pytanie zawierające niejednokrotnie pewne założenia i hipotezy ,które jego zdaniem mogły być prawdziwe , a które w rzeczywistości takimi nie są. Godzi się w tym miejscu wskazać odpowiedź biegłej z rozprawy z dnia 16 października 2015 roku. Biegła E. R. (1) zaznaczyła ,że w odpowiedzi na pytanie 13 zawarła stwierdzenie ,że oskarżony popełnił błąd decyzyjny, ale to było odniesienie do konkretnego pytania prokuratora ,a nie całej opinii. Podobnie biegła wypowiedziała się , co do narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia M. K. (1) ...to jest tylko hipoteza, bo ja odnoszę się do zadanych pytań... (vide : k.287 v ). Pisemna opinia zatem zawiera odpowiedzi na postawione pytania ,które zawierają różne hipotezy. Rolą biegłego nie jest ocena zachowań świadków i oskarżonego ,bo ta jest zarezerwowana dla niezawisłego sądu. Biegli są powołani aby dysponując wiadomościami specjalnymi mogli wskazać na pewne mechanizmy i procesy ,które pozwolą sądowi na prawidłową ocenę materiału dowodowego.

1.  W swojej pierwszej opinii Prof. J. Ł. przekroczył pewną granicę dokonując własnej oceny zachowań uczestników oraz ich relacji. Przed sądem przyznał sie do tych błędów i jego opinia mogła zostać konwalidowana. Oskarżyciel dokonując oceny materiału dowodowego podszedł do niego wybiórczo , przytaczając te fragmenty opinii, które wskazywały na ewentualne uchybienia w zachowaniu oskarżonego. Sąd nie może akceptować takiej oceny, albowiem opinia stanowi całość i tylko jako taka może być oceniona. W toku postępowania pojawiały sie tezy jakoby oskarżony podjął decyzję o przewiezieniu M. K. (1) do domu. Biegły J. Ł. w pkt.1 pisemnej opinii zawarł stwierdzenie ,że ratownicy nie mieli żadnych kompetencji podjęcia decyzji o odwiezieniu przez patrol policji do domu. Z tym stwierdzeniem należy się w pełni zgodzić , gdyż w rzeczywistości to policja podjęła taką decyzję.

1.  Sekwencja zdarzeń wyglądała w ten sposób, że to D. M. wezwała policję , z uwagi na to ,że M. K. (1) przyszedł do jej mieszkania z nożem i zaatakował męża. Z inicjatywy policji zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Jedyną decyzję jako podjął oskarżony po przebadaniu M. K. (1) w dniu 19.10.2013 roku , była ta ,że nie ma potrzeby zabierania go do szpitala . To funkcjonariusze policji po konsultacji z dyżurnym M. D. (1) podjęli decyzję o przewiezieniu pokrzywdzonego do domu. Oskarżony miał w pełni świadomość ,że nie ma uprawnień do wydawania kompetencji funkcjonariuszom policji, taką wiedzę mieli również A. U. i M. J. (3). Kolejne tezy oskarżyciela stawiane w pytaniach do biegłych również miały zupełnie hipotetyczny charakter . Zdaniem sądu nie do przyjęcia w świetle zebranego materiału dowodowego są twierdzenia jakoby oskarżony posiadał wiedzę i musiał brać pod uwagę fakt ,że M. K. (1) został uderzony pogrzebaczem. Takie tezy mogły zrodzić się dopiero później na zasadzie przypuszczeń , albowiem znaleziono na miejscu zdarzenia w pewnej odległości pogrzebacz. Gdyby w rzeczywistości policjanci posiadali taką wiedzę , zawarliby ją w swoich notatkach sporządzonych bezpośrednio po zdarzeniu. Pierwsza z notatek sporządzonych w dniu 21 października 2013 roku ( vide : k.4 , nie zawiera żadnych stwierdzeń o uderzeniu pogrzebaczem. Opis interwencji policyjnej ( k.5-6 ) nie zawiera żadnych odniesień do uderzenia narzędziem, podobnie notatniki służbowe funkcjonariuszy policji raport historii działania z k.28 ,czy też zeznania świadka M. M. . Z pewnością taką tezę oskarżony rozważał ,co znalazło wyraz w jego wyjaśnieniach ale nie można zakładać tego jako zdarzenie w 100 % pewne. Sprawę tę przesądza przeprowadzona sekcja zwłok , gdzie lekarz medycyny sądowej B. Z. wykluczył użycie pogrzebacza. Godzi sie w tym miejscu przytoczyć postanowienie Prokuratora z dnia 7.02 .2014 roku w sprawie 1 Ds.1640/13 o umorzeniu śledztwa , gdzie prokurator wykluczył uderzenie M. K. (1) pogrzebaczem. W pierwszej pisemnej opinii biegły dokonując oceny zachowania ratowników przyjął założenie , że po ich przyjeździe na miejsce zdarzenia z M. K. (1) nie było żadnego kontaktu, w pkt.1 opinii biegły wprost przytacza zeznania świadka J. M. i w oparciu o nie buduje tezy . Oczywistym jest ,że organ procesowy nie powołuje biegłego , aby ten dokonał oceny zeznań świadków. Takiej oceny sąd dokonuje samodzielnie , co też uczynił na kartach niniejszego uzasadnienia i z pewnym krytycyzmem podszedł do zeznań tego świadka z przyczyn , o których wyżej wspomniano. W pkt .5 opinii biegły odnosi się do bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego , gdzie jako bezpośrednią przyczynę zgonu podaje wiele okoliczności ( vide: k. 107 opinii ). I w tym miejscu należy poczynić uwagę ,że biegły nie wykazał się jakąś specjalną wiedzą , gdyż w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego nie można uznawać za bezpośrednią przyczynę zgonu wszelkich zdarzeń z udziałem M. K. (1) i wszelkich jego chorób, bowiem taką wiedzę posiadały również organy procesowe, nie trzeba tu wiedzy specjalnej , aby stwierdzić ,iż każdy z elementów mógł złożyć sie na tragiczny finał. Pkt. 6 opinii to nie żadna wiedza specjalna ,a li tylko dywagacje biegłego. Słusznie zatem obrońca oskarżonego podważył treść takiej opinii, która nie odpowiadała wymogom stawianym tego rodzaju dokumentom. W toku prowadzonego postępowania biegły J. Ł. próbował naprawić błędy swojej opinii. Opinia uzupełniająca z dnia 21 sierpnia 2014 roku już na swoim wstępie zawiera stwierdzenia ,które budzą wątpliwości. Biegły stwierdził ,że ...nie wiadomo kiedy M. K. (1) doznał urazu głowy , czy wskutek uderzenia przez M. M. , czy wskutek uderzenia głową o twarde podłoże , czy w momencie "transportowania " przez policjantów...W dalszej części opinii biegły natomiast stwierdza ,że ratownicy medyczni powinni traktować poszkodowanego jako pacjenta z urazem czaszkowo- mózgowym i przetransportować do (...) lub na Oddział (...) ( vide :k. 111 ). W pkt. 6 biegły zawarł nieprawdziwe twierdzenie jakoby ratownicy medyczni podjęli błędną decyzję o przekazaniu M. K. (1) funkcjonariuszom policji , podczas gdy w rzeczywistości wymieniony cały czas pozostawał do dyspozycji policji, którzy z własnej inicjatywy wezwali pogotowie ratunkowe. Jedyna decyzja jaką podjęli po przeprowadzaniu badań , do których byli uprawnieni , była taka ,że nie ma potrzeby zabierania M. K. (1) do szpitala. Konsekwencją błędów opisanych wyżej ,był kolejny w pkt .8 tejże opinii ,gdzie biegły powiela wcześniejsze błędne stwierdzenia. W prawdzie trafnie prof. J. Ł. stwierdza , że M. K. (3) popełnił błąd diagnostyczny - ocenę w skali G., lecz nie wskazuje w jaki sposób dokonuje się tej oceny ,czy każdy błąd diagnostyczny dotyczący tej skali ma wpływ na decyzję o zabraniu pacjenta do szpitala , przy jakiej skali G. istnieje bezwzględny obowiązek zabrania pacjenta do szpitala. Sporządzona przez tego biegłego w dniu 10.11. 2014 roku kolejna opinia uzupełniająca odnosi się do zachowania funkcjonariuszy ,a nie oskarżonego. Opinia biegłego prof. J. Ł. sporządzona na potrzeby postępowania przygotowawczego poza wykazanymi niejasnościami i sprzecznościami nie wskazuje jakichkolwiek podstaw prawnych , z których wynika zakres obowiązków oskarżonego. Słusznie zatem podniósł obrońca oskarżonego ,że z ustawy o ratownictwie medycznym , czy też z regulaminu wewnętrznego Szpitala w O. nie wynika konieczność podjęcia konsultacji z dyspozytorem, a dyspozytor medyczny nie ma takich kompetencji ,aby podejmować decyzje o dalszym losie pacjenta.

1.  Reasumując , opinia biegłego J. Ł. sporządzona w postępowaniu przygotowawczym nie odpowiada wymogom stawianym dla tego rodzaju opinii i nie może stanowić podstawy ustaleń faktycznych , tym bardziej być podstawą odpowiedzialności za zarzucany oskarżonemu czyn. Należy jednakże podkreślić ,że biegły ten zweryfikował swoją opinię na rozprawie i podzielił wnioski opinii biegłej E. R. (1) . Biegła ta zarówno w opinii pisemnej ,jak i ustnej słusznie podkreśliła ,że dokonując oceny zachowania ratowników należy pamiętać , o tym , że w momencie sporządzania opinii strony procesu i biegli dysponują o wiele większą wiedzą , znają fakty ,których ratownicy nie mogli w czasie pierwszej "interwencji medycznej " znać. Godzi sie w tym miejscu ponownie przytoczyć słowa biegłej , która stwierdziła jednoznacznie , że nikt nie rozpoznałby tej sytuacji w okolicznościach ,w których miało miejsce zdarzenie.

1.  Biegła ta w swojej wyczerpującej i szczegółowej opinii odniosła się do wszelkich zagadnień związanych z postępowaniem ratowników medycznych. Podała w sposób przekonywujący , przywołując przy tym literaturę medyczną , co to jest skala G. , jak w tej skali należy oceniać stan pacjenta , jakie czynniki mają znaczenie dla tej skali. Wyjaśniła dlaczego nietrzeźwy pacjent powinien mieć zaniżoną skalę G.. Biegła wskazała , przy jakim stopniu skali G. istnieje bezwzględny wymóg zabrania pacjenta do szpitala . Biegła ta słusznie podkreśliła ,że ratownicy medyczni nie mają obowiązku zabierania pijanych pacjentów do szpitala ,tylko wówczas gdy stwierdzą urazy wymagające leczenia szpitalnego. Biegła przytoczyła dane odnoszące się do procentowego udziału pijanych pacjentów , którzy w ramach pomocy medycznej są zabierani do szpitali. Przy 12 -stopniowej skali G. ( skala ,która zdaniem oskarżonego odnosiła sie do M. K. (1)) ratownicy nie mieli przesłanek do przewożenia pacjenta do placówki medycznej. Wyjaśniła dlaczego jej zdaniem w zapisie oceny psychomotorycznej M. K. (1) wkradł się błąd . W rzeczywistości zapis powinien zawierać stwierdzenia ,że pacjent był agresywny , niewspółpracujący. Biegła w ustnej opinii sprecyzowała ,iż w pisemnej opinii odnosiła sie do konkretnych pytań prokuratora ,zaś odpowiedzi uzależnione były od przyjęcia pewnych tez np. stanu wiedzy ratowników . W udzielonej przed sądem wypowiedzi biegła jednoznacznie wskazała ,dlaczego na jedno z pytań prokuratora mówiła o błędzie decyzyjnym " ...moje stwierdzenia , mówiące o błędzie decyzyjnym są oceną dokonywana post factum , kiedy mieliśmy juz pewność ,że jest to uraz czaszkowo-mózgowy... " ( vide: k.290), nadto zaznaczyła ,że odnosiła się jedynie do konkretnych pytań oskarżyciela ( vide: k.287v).

1.  W tym miejscu warto przytoczyć tezę z orzeczenia SN z dnia z dnia 19 stycznia 2011 r. w sprawie IV KK 356/10 " Zakres obowiązków ciążących na gwarancie (art. 160 § 2 KK) musi być definiowany w odniesieniu do tego momentu czasowego, w którym on działa, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach stanu faktycznego. W odniesieniu do tego momentu formułowane powinny być wnioski co do zakresu realizacji tychże obowiązków i niebezpieczeństw, które wynikać mogą z ich zaniechania."

1.  Biegli sporządzając opinię znali fakty dotyczące powstania krwiaka ,zaś oskarżony w trakcie udzielania M. K. (1) pomocy takiej wiedzy nie miał. Słusznie biegła wskazała na fakt ,że od wielu lat zajmowała sie w swoich opiniach ewentualna odpowiedzialnością lekarza gwaranta , a w przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z ratownikiem medycznym , od którego należy mniej wymagać ,a jego zachowanie oceniać przez pryzmat jego wiedzy i umiejętności . Sąd w pełni podziela stanowisko biegłej ,która przez 13 lat była konsultantem medycyny ratunkowej w woj. (...) ,że nie można wymagać zasad wiedzy i sztuki medycznej przewidzianej dla lekarza od ratowników. Z pewnością większe wymagania stawia sie lekarzowi.

2.  Oskarżyciel postawił oskarżonemu zarzut ,iż wykonując medyczne czynności ratunkowe wobec M. K. (1) nieumyślnie naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że dokonał niewłaściwej oceny stanu jego zdrowia i pomimo niejasnego charakteru zdarzenia , braku obiektywnych danych o mechanizmie urazu , możliwości wiarygodnej oceny neurologicznej osoby nietrzeźwej , współistnienia cukrzycy oraz braku możliwości różnicowania objawów upojenia alkoholowego i urazu czaszkowo- mózgowego w warunkach przedszpitalnych , zaniechał transportu do szpitala pokrzywdzonego będącego w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego i podjął decyzje o jego przekazaniu do dyspozycji funkcjonariuszy , co uniemożliwiło niezwłoczne wdrożenie odpowiedniego postępowania leczniczego i zmniejszyło jego szanse lecznicze , w tym uratowanie życia

3.  Biegła na karcie 287 v jednoznacznie stwierdziła ,że ratownik z tą wiedzą i informacjami ,które miał na miejscu zdarzenia ( w tym czasie ) nie miał żadnych szans na rozpoznanie tego zaburzenia.

4.  O wartości opinii biegłego dla postępowania decyduje jej poziom merytoryczny i formalny, jak również wiedza i doświadczenie wykonawcy ekspertyzy. Sporządzona opinia musi być jasna , logiczna , udzielać odpowiedzi na postawione pytania i nie zawierać sprzeczności.

Sąd podzielił opinie biegłej E. R. (2) zarówno pisemnej , jak i złożonej ustnie przed sądem. . W ocenie sądu opinia jest jasna , spójna i pełna , we wszechstronny sposób udziela odpowiedzi na postawione pytania. Została przy tym sporządzone przez biegłą legitymującą się w tym zakresie rozległą i rzetelną wiedzą. Nie zaistniały przy tym w toku postępowania żadne okoliczności, które podważyłyby wiarygodność przedmiotowej opinii, dlatego sąd podzielił wnioski w niej zawarte. Biegła w sposób rzeczowy i przekonujący argumentowała swoje stanowisko . Dla uzasadnienia swoich tez odnosiła się do konkretnych zachowań oskarżonego . W sposób logiczny tłumaczyła genezę tychże zachowań oskarżonego , czyniąc to przy tym w kontekście umiejętności i wiedzy oskarżonego jako ratownika medycznego. Biegła jako osoba z wieloletnim doświadczeniem wypowiadała się w sposób ,który pozwala przyjąć , że ma obszerną wiedzę merytoryczną , nie tylko jako teoretyk ,ale również jako praktyk. W przeszłości wydawała wiele opinii na potrzeby sądu i prokuratury. Prawdą jest ,że przy tego rodzaju wypadkach często trudno biegłym udzielić jednoznacznej wypowiedzi , bo medycyna jest nauką ścisłą i na w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego organizm ludzki na pewne zdarzenie może reagować odmiennie. Zdaniem sądu biegła E. R. (1) potrafiła w sposób jasny odnieść sie do wszystkich zarzutów i pozornych sprzeczności , które jakoby wskazywały na nieprawidłowości po stronie ratowników medycznych. Istotą jej opinii są wnioski końcowe ,które zawierają ocenę zachowania oskarżonego w chwili zdarzenia z dnia 19.10.2014 roku i pomijają tą wiedzę ,którą wszyscy mają po zdarzeniu. Biegła kilkakrotnie stanowczo i wyraźnie ,co już było cytowane na kartach niniejszego uzasadnienia . Zdanie , które najbardziej odzwierciedla opinię biegłej zostało zawarte już na początku jest ustnej wypowiedzi przed sądem na k.286 v, ... moim zdaniem ratownicy dokładnie zbadali pacjenta , postępowali bardzo drobiazgowo ,opisali nawet drobną ranę w okolicy , to był dowód na to ,że wiele osób z zewnątrz tej rany nie widziało , a oni jednak to zauważyli , ...jest to dowód ,że zrobili to badanie bardzo wnikliwie".

Podobnie sąd ocenił ustną opinię biegłego J. Ł. , złożoną przed sądem , który posiada rozległą wiedzę z dziedziny ratownictwa medycznego , gdyż był współtwórcą ustawy o ratownictwie medycznym. Biegły po zapoznaniu sie z całością materiału dowodowego zmienił swoja opinię i podzielił stanowisko wyrażone przez biegłą E. R. (1) . Biegli uczestniczyli w rozprawie i doszli do takich samych wspólnych konkluzji. Wbrew sugestiom oskarżyciela biegły wskazał przekonywująco dlaczego zmienił swoja opinię . We wcześniejszych rozważaniach sąd wykazał dlaczego pisemna opinia prof. J. Ł. jest niejasna i wątpliwa. Biegły mając możliwość zapoznania sie z całością materiału dowodowego , w tym wyjaśnieniami oskarżonego przyznał sie do błędu. W świetle zasad doświadczenia życiowego bardzo rzadko zdarza się, aby biegli zmieniali swoje opinie, nawet w sytuacji skutecznego i logicznego jej podważenia , a w przedmiotowej sprawie biegły J. Ł. miał odwagę przyznać się do błędu i dojść do zgodnych konkluzji z biegłą E. R. (1). Na karcie 317 v -318 J. Ł. podał szczegółowo przyczyny, dla których zmienił swoja opinię. Motywy , które podał zasługują na aprobatę. Godzi się w tym miejscu przytoczyć słowa biegłego "...ja podzielam opinie biegłej E. R. (1) ,że ratownik nie miał świadomości ,co tam nastąpiło , uraz ujawniono na tomografie ,a oskarżony nie dysponował takim sprzętem...( vide- k.318 v). Znamienne są tu słowa biegłego ,że medycyna to nie matematyka , a więc przy takich samych urazach , u różnych pacjentów mogą występować inne objawy. W ocenie biegłego ,którą sąd w pełni podziela zapis 12 pkt w skali G. , w żadnym razie nie wymagał przetransportowania M. K. (1) do szpitala.

Opinia złożona przez J. Ł. na rozprawie jest jasna pełna i logiczna. Oczywistym jest ,że nie mogła zawierać precyzyjnych odpowiedzi , bo jak słusznie biegły wskazał , że medycyna to nie matematyka. Tym samym sąd podzielił ustną opinie biegłego J. Ł. złożoną na rozprawie , w przeciwieństwie do jego opinii pisemnych.

Uzupełnieniem materiału dowodowego są zgromadzone w sprawie dokumenty ,które sąd uznał za ujawnione bez odczytywania ,a których treść nie była przez strony kwestionowana. Są to dokumenty w postaci: kserokopii wydruków z interwencji z k. 5-6, k.28-30, kserokopie notatników służbowych z k. 7-10, kopie kart medycznych z k. 11-12, protokół oględzin i otwarcia zwłok z k. 31-34, ,kserokopia dokumentacji medycznej z k. 38-85, dane o podejrzanym z k.150 umowa o świadczenia zdrowotne z k. 194-196, Wewnętrzny Regulamin Organizacyjny (...) z k. 198-200).

Mimo zgodnych opinii biegłych , którzy stwierdzili ,że w chwili zdarzenia oskarżony dochował wszelkiej staranności i nie można mu stawiać zarzutu narażenia na niebezpieczeństwo M. K. (1) oskarżyciel podtrzymując swój akt oskarżenia powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego , w tym orzeczenie z dnia 21 sierpnia 2012 r. IV KK 42/12. W pierwszej kolejności należy zauważyć , że orzeczenie dotyczy lekarza -gwaranta , a nie ratownika , zresztą wszelkie dostępne orzeczenia Sądu Najwyższego i literatura prawnicza odnoszą sie do lekarzy -gwarantów , a nie ratowników. Skąd inąd trafnie biegła R. ,która ma ogromną wiedzę i doświadczenie jako wieloletni konsultant ratownictwa medycznego ,że inne wymagania należy stawiać lekarzowi ,a inne ratownikowi medycznemu, nadto dotyczą innych stanów faktycznych. W przytoczonym uzasadnieniu Sąd Najwyższy odnosi sie do sytuacji kiedy pijany pacjent trafia do szpitala z pękniętą podstawą czaszki i licznymi krwiakami, co wskazuje gołym okiem , że uraz istnieje , a lekarz nie podejmuje działań. W sprawie rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy postawiono zarzut lekarzom ,którzy mieli do czynienia z pacjentem z obrażeniami z wypadku (zdarzenie pewne) i pomimo dysponowania wynikami badań laboratoryjnych, które okazywały istotne odchylenia od normy i świadczyły o istnieniu źródła krwawienia w organizmie pacjenta przy jednoczesnym pogarszającym się stanie chorego nie zlecili przeprowadzenia badań obrazowych jamy brzusznej i innych, pomniejszając czy ograniczając jego szanse lecznicze w tym na uratowanie życia. Tak więc w cytowanej sprawie lekarze mieli konkretną wiedzę o obrażeniach ciała i dysponowali wynikami odbiegającymi od normy, w przeciwieństwie do P. K. ,który miał wiedzę o drobnej rysie na czole , zaś wyniki przeprowadzonych przez niego badań przeprowadzonych na miejscu w żaden sposób na jakikolwiek uraz nie wskazywały.

Sąd w pełni podziela natomiast stanowisko zawarte w innym z orzeczeń Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2010 roku w sprawie III KK 408/09 , że zakres obowiązków ciążących na gwarancie musi być bowiem definiowany w odniesieniu do tego momentu czasowego, w którym on działa, w oparciu o wtedy dostępne mu informacje o okolicznościach stanu faktycznego. W odniesieniu do tego momentu formułowane być winny wnioski co do zakresu realizacji tychże obowiązków - i niebezpieczeństw, które wynikać mogą z ich zaniechania.

W kontekście tego orzeczenia , jeżeli przyjmiemy , co zresztą oskarżony nie podważał ,że miał on wiedzę o obrażeniu głowy i nie wykluczał a priori uderzenia pogrzebaczem , to przecież jak słusznie wskazali biegli drobiazgowo i starannie podszedł do problemu i to pomimo utrudnień ze strony M. K. (1). Wykonał wszystkie możliwe badania , obejrzał dokładnie pokrzywdzonego , w tym również głowę , opisał drobną ranę , zmierzył puls , ciśnienie , saturację ,również poziom cukru ,ocenił źrenice. Zasady logiki i doświadczenia życiowego pozwalają przyjąć ,że specjalista w danej dziedzinie każdą informację weryfikuje we wszelki dostępny mu w danym momencie sposób, co też P. K. uczynił. W oparciu o wyniki przeprowadzonych badań podjął decyzję. Wiedza P. K. o ewentualnym uderzeniu pogrzebaczem ma charakter wtórny , bo przecież oskarżony w tym kierunku dokonał oględzin głowy, zatem zweryfikował negatywnie również tą informację. Nie można zatem przyjmować a priori ,że każde uderzenie narzędziem obliguje do zabrania pacjenta do szpitala , najpierw trzeba zbadać , czy taka konieczność zachodzi.

Reasumując , ponieważ P. K. nie stwierdził cech urazu , to nie miał obowiązku przetransportowania M. K. (1) na oddział do Szpitala. Ratownicy medyczni nie mają obowiązku zabierania pijanych osób do szpitala co do zasady ,nawet gdy posiadają wiedzę ,iż zadano im jakieś ciosy , jeżeli nie stwierdzą przesłanek medycznych do ich leczenia. Oskarżony dokonał oględzin pacjenta w sposób prawidłowy i nie popełnił żadnego błędu , poza zaniżeniem skali G. związanej ze staniem upojenia alkoholowego, która to zaniżona ocena nie miała żadnego wpływu na podjętą decyzję. Inaczej rzecz ujmując , oskarżony postępował zgodnie z procedurami , dochował należytej staranności i sumiennie spełniał swoje obowiązki, co w pełni potwierdzili biegli w swoich opiniach przedstawionych na rozprawach przed sądem . Ustawa z dnia 8 września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz umowa na udzielenie zamówienia na świadczenia zdrowotne zawarta w dniu 14.12. 2012 roku pomiędzy (...) w O. o P. K. , nic nie mówi o tym , że w każdy przypadku , kiedy ratownik ma do czynienia z pacjentem w stanie nietrzeźwości ,bądź z podejrzeniem urazu głowy ma on obowiązek zabrać go na (...) , lub na oddział szpitala. O tym przesądza wynik przeprowadzonych badań . Ponieważ badania przeprowadzone starannie , w tym w kierunku ewentualnego urazu głowy, nie wskazywały na uraz czaszkowo-mózgowy oskarżony według wiedzy jaką posiadał podjął prawidłową decyzję.

Oskarżyciel wskazując na winę oskarżonego powoływał się na jego stanowisko ,które wyraził w trakcie przesłuchania ,że miał nadzieję ,że policjanci zabiorą M. K. (1) na Izbę Zatrzymań i tam zostanie przebadany przez lekarza. W ocenie sądu nie jest to żaden dowód na winę oskarżonego , bowiem z zeznań świadków ,a zwłaszcza funkcjonariuszy policji nie wynika aby wypowiadał się na ten temat . Jest to jedynie ogólna wypowiedź post factum , która w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego jest naturalna. Jako ratownik z doświadczeniem wiedział ,że z reguły nietrzeźwi sprawcy przestępstw ( M. K. (1) napadł w istocie na szwagra z nożem , a zatem oskarżony miał pewne prawo przypuszczać ,że zostanie on przez policję zatrzymany) , zostają osadzeni w (...). Nie ma to jednak żadnego związku z tą konkretną sprawą ,albowiem jak wcześniej sąd wykazał oskarżony nie podejmował decyzji o dalszych losach M. K. (1) ,taką decyzję podjęli funkcjonariusze policji. W aktach sprawy nie ma jakiejkolwiek relacji ,która uprawdopodobniałaby tezę ,że oskarżony polecił przetransportować pokrzywdzonego do (...) , aby tak mógł zbadać go lekarz. W przedmiotowej sprawie nie ma żadnego związku pomiędzy podjętą decyzją , a ogólną uwagą oskarżonego. Słusznie można by postawić zarzut oskarżonemu tylko wówczas , gdyby jego ocena stanu zdrowia M. K. (1) przemawiała za przewiezieniem go do (...)u , a ratownicy stwierdziliby ,że ponieważ pacjent zostanie zatrzymany w (...) , to tam pomocy udzieli mu lekarz. i nie ma potrzeby angażowania lekarza na (...)ze. Również w sytuacji , w której ratownicy po przyjechaniu na miejsce zdarzenia odstąpiliby od badania M. K. (1) z uwagi na jego stan i agresywne zachowania , to także można byłoby im postawić zarzut narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo. W akcie oskarżenia oskarżyciel stawiając zarzut wyszedł od tezy ,że oskarżony dokonał niewłaściwej oceny stanu zdrowia .... Sąd nawet zgadza się z tą tezą , z tymże wiedzę o tym czerpiemy po czasie . Zasadnicze pytanie jakie należy postawić , to czy niewłaściwa ocena miała charakter zawiniony ze stronny oskarżonego . Zgodnie z treścią art. 9 § 2 kk czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie , jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnienia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach , mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidział albo mógł przewidzieć.

Oskarżony P. K. dochował należytej staranności ( zachował ostrożność przeprowadzając wszystkie czynności wymagane od ratownika ) i nie mógł przewidzieć ,że oskarżony doznał urazu czaszkowo -mózgowego zagrażającego życiu. Według nowej procedury w oparciu , o którą toczył sie proces to na oskarżycielu spoczywał obowiązek wykazania winy oskarżonemu. Oskarżyciel nie podołał temu zadaniu , albowiem akt oskarżenia opiera się jedynie na jego subiektywnej ocenie , podczas gdy nawet zawnioskowani przez niego biegli - specjaliści wysokiej klasy w swojej dziedzinie - zaprezentowali odmienne stanowisko od tez aktu oskarżenia. Na koniec warto może zacytować tu zdanie z opinii biegłego- J. Ł. ,które w tej opinii nie powinno paść , a w pewnym sensie oddaje istotę tej sprawy....konkludując , szwagier ze szwagrem załatwiając swoje porachunki powoduje nieumyślny zgon ..nie ponosząc odpowiedzialności karnej ( vide: k.108 ), ale zdaniem oskarżyciela ponieważ nastąpił zgon M. K. (1) ktoś musi za tę sytuację odpowiadać , w tym konkretnym przypadku ratownik medyczny.

Analizując kompleksowo zebrany w sprawie materiał dowodowy sąd uznał ,że oskarżony zarzucanego mu czynu nie popełnił , dlatego też na podstawie art. 414 § 1 kpk w zw z art. 17 § 1 pkt.1 kpk uniewinnił go od zarzucanego mu czynu. Zgodnie z treścią art. 632 kpk koszty procesu ponosi Skarb Państwa.