Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 sierpnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym – Odwoławczym

w składzie:

Przewodniczący: SSO Piotr Gerke ( spr. )

Sędziowie: SSO Ewa Taberska

SSO Hanna Bartkowiak

Protokolant : apl . radc . N. M.

przy udziale oskarżyciela publicznego - inspektora kontroli skarbowej Macieja Marcinkowskiego

po rozpoznaniu w dniu 31 sierpnia 2016 r.

sprawy R. W. ,

oskarżonego z art. 56§2 k.k.s. w zw. z art. 9§3 k.k.s.,

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto w Poznaniu z dnia 28 kwietnia 2016 r., sygn. akt VIII K 917/15,

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w łącznej wysokości 920,- zł.

Hanna Bartkowiak Piotr Gerke Ewa Taberska

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2016 r., sygn. akt VIII K 917/15, Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w Poznaniu uznał R. W. za winnego tego, że w dniu 31 marca 2011 r. w P. dopuścił do podania nieprawdziwych danych w złożonym Naczelnikowi Pierwszego (...) Urzędu Skarbowego w P. zeznaniu CIT 8 dla podatku dochodowego od osób prawnych za 2010 rok, czym uszczuplił podatek dochodowy od osób prawnych za 2010 rok łącznie w kwocie 22.648 zł, bowiem będąc prokurentem i akcjonariuszem spółki (...) S.A. P., ul. (...) naruszył przepisy art. 16 ust. 1 pkt 9 lit a i art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 15 lutego 1992 roku o podatku dochodowym od osób prawnych ( Dz.U. z 2011 r. Nr 74 poz. 397 ze zm.), w ten sposób, że nie przekazał kwoty zarachowanego odpisu w wysokości 119.198,78 zł na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych na wyodrębniony rachunek bankowy, wobec czego kwota ta nie stanowi kosztu uzyskania przychodu w/w spółki, tj. przestępstwa skarbowego z art. 56 § 2 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s. i za to na podstawie art. 56§2 k.k.s. wymierzył mu karę grzywny w liczbie 90 stawek dziennych po 100, - zł. Sąd Rejonowy obciążył również oskarżonego obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania w kwocie 100 zł i wymierzył mu opłatę w kwocie 900 zł (k. 545-546).

Pisemną apelację od powyższego wyroku złożył oskarżony, domagając się jego zmiany i uniewinnienia, a także umorzenia w całości postępowania przeciwko oskarżonemu. Wydanemu wyrokowi oskarżony zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, mający wpływ na treść wyroku, polegający na uznaniu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, działając z zamiarem jego popełnienia, a także, że oskarżony jako prokurent faktycznie kierował działalnością spółki (...) S.A., w tym w zakresie finansowo-księgowym, a prezes zarządu W. W. (1) była jedynie figurantem, podczas gdy z materiału dowodowego zgormadzonego w sprawie, w tym w szczególności z zeznań, dokumentów oraz wyjaśnień oskarżonego wynika, że oskarżony nie dopuścił się umyślnie popełnienia zarzucanego mu czynu, w tym z zamiarem bezpośrednim, zaś prawidłowa ocena zeznań świadków: I. S. oraz A. B. prowadzi do wniosku, że zeznania te nie zasługują na przymiot wiarygodności, z uwagi na okoliczności wskazane szczegółowo w uzasadnieniu niniejszej apelacji,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę, mający wpływ na treść wyroku, polegający na uznaniu przez Sąd I instancji, że w niniejszej sprawie chodzi o środki związane z PFRON, czyli Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, podczas gdy niniejsze postępowanie dotyczy odpisu na zakładowy fundusz socjalny, co stanowi zupełnie inny fundusz niż PFRON,

3.  dowolną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym dokumentów, wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków I. S. oraz A. B., poprzez przyjęcie, że zeznania tych świadków są wiarygodne i logiczne, i wynika z nich w szczególności, że to oskarżony ponosi odpowiedzialność za zarzucany mu czyn, który popełnił działając z zamiarem bezpośrednim, a wyjaśnienia oskarżonego zasługują na uwzględnienie wyłącznie w zakresie, w jakim oskarżony przyznał się do winy na etapie postępowania przygotowawczego, że świadkowie w sprawie wskazywali oskarżonemu na konieczność przelania środków na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, że faktycznie oskarżony kierował działalnością spółki (...) S.A., w tym w zakresie finansowo-księgowym, a prezes zarządu W. W. (1) była jedynie figurantem, że świadkowie oraz ówczesny prezes zarządu W. W. (1) nie ponosili żadnej odpowiedzialności za czyn, który przypisany został oskarżonemu, podczas gdy po wnikliwym przeanalizowaniu materiału dowodowego w sprawie (w tym protokołów z rozprawy z dnia 19 kwietnia 2016 r. oraz dokumentów pracowniczych świadków, deklaracji CIT-8) wynika, że oskarżonemu w żaden sposób nie można przypisać odpowiedzialności za ww. czyn, co zostało szczegółowo wykazane w uzasadnieniu niniejszej apelacji,

4.  nieprzeprowadzenie przez Sąd dowodu ze sprawozdania (...) S.A. za rok 2010, o co wnioskował oskarżony w odpowiedzi na akt oskarżenia, co miało istotny wpływ na wynik postępowania,

5.  niewłaściwe zastosowanie art. 56 § 2 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s., poprzez przypisanie sprawstwa oskarżonemu, który nie opatrzył swoim podpisem deklaracji CIT-8, podczas gdy sprawstwo można przypisać osobie, która składając organowi podatkowemu, innemu uprawnionemu organowi lub płatnikowi deklarację lub oświadczenie, podaje nieprawdę lub zataja prawdę, a taką osobą w niniejszej sprawie nie był prokurent R. W.,

6.  ewentualnie – niewspółmierny wymiar kary do czynu, którego rzekomo dopuścił się oskarżony i wymierzenie mu kary grzywny 90 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 100 złotych, podczas gdy oskarżyciel wnioskował jedynie o ukaranie oskarżonego grzywną w wysokości 30 stawek dziennych po 100 zł każda (k. 560-565).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się w całości niezasadna.

Na wstępie należy wskazać, że wniesienie środka odwoławczego, niezależnie od jego granic i zakresu, każdorazowo obliguje Sąd odwoławczy do zbadania ewentualności wystąpienia uchybień, o jakich mowa w art. 439 k.p.k. i 440 k.p.k. w zw. z art. 113§1 k.k.s. W niniejszej sprawie Sąd II instancji nie stwierdził z urzędu wskazanych tam uchybień, osobnych zarzutów co do ich występowania nie formułował zresztą skarżący.

Przechodząc następnie do omówienia zarzutów apelacyjnych, wskazać na początek należy należy, że – jak wielokrotnie podkreślano w orzecznictwie – zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może ograniczać się wyłącznie do polemiki z ocenami dokonanymi przez Sąd I instancji, bez wskazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu, nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych. Wyraża to dobitnie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2005 r. sygn. WA - 10/05: " Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu a quo wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia, lecz musi zmierzać do wykazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego nie na innych dowodach od tych, na których oparł się sąd pierwszej instancji (...) nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych. Istota zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych nie może opierać się na odmiennej ocenie materiału dowodowego, innymi słowy mówiąc: na forsowaniu własnego poglądu strony na tę kwestię. Stawiając tego rodzaju zarzut należy wskazać, jakich uchybień w świetle zgodności (lub niezgodności) z treścią dowodu, zasad logiki (błędność rozumowania i wnioskowania) czy sprzeczności (bądź nie) z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy dopuścił się w dokonanej przez siebie ocenie dowodów sąd pierwszej instancji” (OSNwSK 2005, z. 1, poz. 949 oraz poz. 947; podobnie T. Grzegorczyk - Kodeks postępowania karnego. Komentarz, wyd. III, Zakamycze 2003 s. 1134 oraz P. Hoffmański, E. Sadzik, K. Zgryzek - Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, Warszawa 2007, s. 666-667).

Biorąc pod uwagę powyższe wymogi, należy wskazać, że oskarżony nie wykazał zasadności zarzutów błędnego ustalenia stanu faktycznego, sformułowanych w pkt 1-3.

Po pierwsze, oskarżony wskazał, że ze zgromadzonych w sprawie dokumentów wynika, że w czasie inkryminowanego czynu nie pełnił on żadnej funkcji w zarządzie spółki P., zaś w szczególności z dokumentacji tej wynika, iż prezesem zarządu była W. W. (1). Sąd Odwoławczy zgadza się z tym twierdzeniem (nie podważył go zresztą także Sąd I instancji), jednak wskazuje, że powyższe nie oznacza wcale, iż oskarżony nie pełnił funkcji zarządczych w tej spółce. Fakt niefigurowania nazwiska oskarżonego w dokumentacji dotyczącej składu zarządu spółki wynikał bowiem z jego chęci ukrycia faktu pełnienia tej funkcji. Dzięki stosownym zapisom w dokumentacji oskarżony tworzył fikcję, że nie zarządza on spółką, jednak faktycznie to on kierował jej działaniem. Wynika to wprost z zeznań świadków I. S. i A. B.. Zwrócić przy tym należy uwagę, że posługiwanie się figurantem dla maskowania faktycznej działalności gospodarczej z reguły prowadzi do wytworzenia dokumentacji nie odpowiadającej stanowi faktycznemu, wobec czego na takiej dokumentacji w tego rodzaju sprawach nie można opierać ustaleń faktycznych. Sąd Odwoławczy miał przy tym na uwadze, że Sąd a quo zebrane w sprawie dokumenty uznał za w pełni wiarygodne, jednak w świetle całokształtu ustaleń dokonanych przez ten Sąd jest jasne, że pod pojęciem „ wiarygodności” miał on na myśli autentyczność tych dokumentów, nie zaś absolutną prawdziwość przedstawionych w nich faktów, w tym co do faktycznych funkcji sprawowanych przez oskarżonego i W. W. (1).

Po drugie, oskarżony wskazał na niewiarygodność zeznań świadków A. B. i I. S., które zeznały fałszywie celem uniknięcia odpowiedzialności karnej. Twierdzenie oskarżonego co do motywów złożenia przez świadków rzekomo niewiarygodnych zeznań jest nielogiczne. Jeśli bowiem świadkowie dopuścili się czynów zabronionych w toku sporządzania dokumentacji służącej sporządzeniu zeznania CIT-8, to podlegać będą odpowiedzialności karnej, niezależnie od tego, czy to oskarżony był faktycznym prezesem zarządu spółki (jak twierdzą świadkowie), czy prezesem tym faktycznie była W. W. (1) (jak twierdzi oskarżony). Innymi słowy, wskazany przez oskarżonego rzekomy fałsz w zeznaniach świadków nie mógł prowadzić do uniknięcia przez świadków odpowiedzialności karnej za ewentualne czyny zabronione związane z inkryminowanym oszustwem podatkowym, tym samym świadkowie nie mieli interesu, aby zeznawać w ten sposób na niekorzyść oskarżonego. Co więcej, gdyby świadkowie rzeczywiście zeznali fałszywie na niekorzyść oskarżonego, to nie tylko nic by na tym nie zyskali procesowo, ale mogliby wręcz stracić, albowiem w takim wypadku groziłaby im także odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań.

Po trzecie, bez znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań świadków pozostaje fakt, że świadkowie ci w niektórych zeznaniach podawali, że funduszem, na rzecz którego nie przekazano kwoty zarachowanego odpisu, był Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, nie zaś zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Całokształt materiału dowodowego oraz przedmiot postępowania, znany świadkom, wskazuje bowiem, że była to ich pomyłka, a w rzeczywistości mieli oni na myśli zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Świadczy o tym również wymienne posługiwanie się nazwami tych funduszy w zeznaniach (formalnie oczywiście błędne, bowiem są to zupełnie inne fundusze, jednak taki sam błąd popełnił przecież również sam oskarżony na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2016 r., kiedy to także wyjaśniał o PFRON, a nie o ZFŚS – vide k. 535). Niezasadne jest również twierdzenie oskarżonego, jakoby Sąd I instancji błędnie ustalił, że inkryminowany czyn dotyczył nieprzekazania kwot na rzecz PFRON. Zarówno bowiem w sentencji zaskarżonego wyroku, jak w stanie faktycznym wskazanym w uzasadnieniu tego wyroku zaznaczono wprost, że przypisany R. W. czyn dotyczył zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, nie zaś PFRON.

Po czwarte, wskazania oskarżonego co do przyczyn tytułowania go mianem „ pana prezesa” przez pracowników spółki nie są wiarygodne. Oskarżony wskazał bowiem, że był to jedynie zwrot grzecznościowy, wynikający z faktu, że oskarżony niegdyś pełnił funkcję prezesa zarządu w spółce (...) i pod jego zarządem spółka się rozwinęła. O ile takie tłumaczenie można by przyjąć za wiarygodne odnośnie sposobu zwracania się do oskarżonego przez jego byłych (jak twierdzi) podwładnych, o tyle nie sposób utrzymywać, że również z chęci okazania szacunku oskarżonemu wskazywana formalnie w dokumentacji jako członek zarządu W. W. (1) na pytania merytoryczne ze strony pracowników spółki odpowiadała „ czy szef o tym wie?”, mając na myśli właśnie oskarżonego. Zadawanie takich pytań przez W. W. (1), na co jednoznacznie wskazali świadkowie, świadczy jednoznacznie o faktycznej kierowniczej, decydującej roli oskarżonego w strukturze spółki (...). Zwrot, którym posługiwali się pracownicy, nie był więc jedynie sformułowaniem grzecznościowym, lecz odnosił się do faktycznej roli oskarżonego w przedsiębiorstwie w czasie analizowanym w niniejszej sprawie.

Po piąte, wbrew twierdzeniom oskarżonego, Sąd nie miał obowiązku przeprowadzenia z urzędu dowodu z zeznań świadka W. W. (1). Zdaniem Sądu Okręgowego okoliczność, na którą świadek miałaby zostać przesłuchana, tj. rzeczywista rola oskarżonego w spółce, została już wykazana w zeznaniach świadków I. S. oraz A. B., aczkolwiek przeciwnie, niż dążył do tego oskarżony. Sąd Odwoławczy miał przy tym na względzie brzmienie art. 170 § 2 k.p.k., który zakazuje oddalenia wniosku dowodowego jedynie na tej podstawie, że dotychczasowe dowody wykazały przeciwieństwo tego, co wnioskodawca chce wykazać. Jednak zakaz ten dotyczy jedynie wniosków dowodowych, nie zaś rozważań sądu co do zasadności prowadzenia dowodu z urzędu. Tymczasem w ww. zakresie oskarżony nie składał wniosku dowodowego, a w tej sytuacji Sąd Rejonowy, który z urzędu nie miał żadnych wątpliwości co do zasadności ustalenia faktycznej roli w spółce zarówno oskarżonego, jak i jego córki (na co jednoznacznie wskazuje treść uzasadnienia tego sądu), nie miał żadnego obowiązku prowadzenia dodatkowego postępowania dowodowego z urzędu w celu potwierdzenia lub zaprzeczenia powyższej okoliczności. Także i Sąd Okręgowy, rozpoznając apelację oskarżonego, który zresztą również w postępowaniu odwoławczym nie wnosił o uzupełnienie przewodu sądowego poprzez przesłuchanie jego córki w charakterze świadka, z urzędu nie powziął żadnych wątpliwości co do faktycznej roli wymienionych osób, które nakazywałyby przeprowadzenie takiego dowodu.

Ostatecznie niezasadny okazał się również zarzut sformułowany w pkt 4. Sąd Rejonowy rzeczywiście nie odniósł się do wniosku dowodowego złożonego przez oskarżonego o przeprowadzenie dowodu ze sprawozdania finansowego spółki za rok 2010 na okoliczność, że pod tym sprawozdaniem złożyła podpis A. B.. Niewątpliwie brak ustosunkowania się Sądu a quo do tego wniosku stanowił formalne uchybienie procesowe. Jednakże zgodnie z art. 438 pkt 3 k.p.k. obraza przepisów postępowania ma procesowe znaczenie jedynie w sytuacji, gdy mogła mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. Jednocześnie, zgodnie z art. 170 pkt 2 k.p.k. wniosek dowodowy podlega oddaleniu m.in., gdy okoliczność, która ma być udowodniona nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Sądu Okręgowego okoliczność, że sprawozdanie to podpisała A. B., nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, albowiem nawet gdyby je podpisała, to nie miałoby to wpływu na odpowiedzialność karną oskarżonego, którego sposób działania jako faktycznego zarządzającego spółką polegał na wydawaniu ustnych poleceń, nie zaś czynnościach formalnych, takich jak podpisywanie dokumentów (czynności technicznie wykonywali poszczególni pracownicy i formalnie oni firmowali je swoimi nazwiskami, jednak jedynie w wykonaniu poleceń oskarżonego, a nie w ramach autonomii decyzyjnej im przysługującej). Tym samym wniosek dowodowy na etapie I instancji podlegałby oddaleniu, wobec czego jego nierozpoznanie, choć formalnie rzeczywiście wadliwe, nie miało jednak nawet potencjalnego wpływu na treść zaskarżonego wyroku.

Niezasadny okazał się także zarzut sformułowany w pkt 5. Oskarżony w ramach tego zarzutu zdawał się wskazywać, że odpowiedzialności z art. 56 § 2 k.k.s. podlega tylko osoba, która w wykonaniu tzw. oszustwa podatkowego składała organowi podatkowemu podpisaną osobiście deklarację. Takie zawężenie kręgu podmiotów przestępstwa z art. 56 k.k.s. jest niezasadne. Zgodnie z literalnym brzmieniem art. 56 k.k.s. ich sprawcą może być tylko osoba posiadająca status " podatnika". Wskazać należy, że „jeżeli podatnikiem podatku danego rodzaju nie jest osoba fizyczna w odniesieniu do typów określonych w art. 56 k.k.s., znajduje zastosowanie regulacja zawarta w art. 9 § 3 k.k.s., zgodnie z którą możliwe jest pociągnięcie do odpowiedzialności jak sprawcy osoby, która na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi podmiotu będącego "podatnikiem" i mającego status osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną […].” –P. Kardas, Komentarz do art. 56 Kodeksu karnego skarbowego, LEX, stan prawny: 1 kwietnia 2012 r., teza 22. Zatem dla realizacji oszustwa podatkowego z art. 56 k.k.s., w przypadku, gdy podatnikiem jest osoba prawna, nie ma wymogu, aby sprawca tego przestępstwa „ osobiście” sporządzał i składał pismo zawierające nieprawdę lub zatajające prawdę. Dla pociągnięcia do odpowiedzialności na podstawie tego przepisu istotne jest, że sprawca z jednej strony decydował o sporządzeniu i złożeniu do organu podatkowego takiego pisma (które od strony technicznej mogło być sporządzone i podpisane przez faktycznie podległą mu osobę), a z drugiej strony wiedział, że pismo to zawiera nieprawdę i co najmniej godził się na taki stan rzeczy.

Odnosząc powyższe do stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie należy wskazać, że z materiału dowodowego wynika zarówno wiedza oskarżonego co do nieprawdy zawartej w zeznaniu CIT 8, jak i jego wola posłużenia się tą dokumentacją w toku rozliczeń podatkowych, przy czym to wyłącznie oskarżony był – w świetle niewadliwych ustaleń Sądu I instancji – podmiotem, o którym mowa w cytowanym art. 9§3 k.k.s. Fakt, że oskarżony fizycznie pism tych nie sporządzał i nie składał w organie podatkowym, nie ma więc tu żadnego znaczenia. Tym samym nie ma podstaw do przyjęcia, iż Sąd Rejonowy w jakikolwiek sposób obraził treść art. 56§2 k.k.s. w zw. z art. 9§3 k.k.s., przypisując sprawstwo w zakresie tak kwalifikowanego czynu właśnie R. W. jako osobie, która na podstawie faktycznego wykonywania wyłącznie zajmowała się sprawami gospodarczymi spółki.

Niezasadny okazał się również zarzut niewspółmierności orzeczonej kary wskazany w pkt 6.

W pierwszej kolejności zaznaczyć należy, że w postępowaniu odwoławczym może być uwzględniony jedynie fakt rażącej niewspółmierności kary, natomiast wyrok nie może być skutecznie podważony w sytuacji, gdy sąd odwoławczy dojdzie do wniosku, że niewspółmierność kary co prawda występuje, ale nie w stopniu rażącym. Należy też zwrócić uwagę, że górne zagrożenie karą grzywny za oszustwo podatkowe zarzucone oskarżonemu w typie uprzywilejowanym z art. 56 § 2 k.k.s. wynosi 720 stawek dziennych. W niniejszej sprawie Sąd I instancji wymierzył oskarżonemu grzywnę w wysokości zaledwie 90 stawek dziennych. Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności wpływający na sądowy wymiar kary, określony w art. 12 k.k.s., szczegółowo opisany przez Sąd I instancji i nie zakwestionowany w apelacji, reakcja karnoprawna w tym wymiarze jest w pełni uzasadniona i nie ma tu mowy o niewspółmierności kary, w szczególności w stopniu rażącym. W odpowiedzi na wątpliwości oskarżonego wskazane w uzasadnieniu apelacji Sąd zwraca uwagę, że – jak przyjmuje się w doktrynie i orzecznictwie – wśród okoliczności mających znaczenie dla wymiaru kary nie została wprost wskazana nagminność popełniania przestępstw określonego rodzaju. Okoliczność ta, chociaż nie ma wpływu na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu zabronionego, może być natomiast rozważana w perspektywie potrzeb z zakresu prewencji generalnej, w szczególności społecznej potrzeby karania-W. Wróbel, Komentarz do art. 53 Kodeksu karnego, LEX, stan prawny: 2 stycznia 2012 r., teza 129 i wskazane tam orzecznictwo oraz doktryna. Jeśli dany czyn zabroniony popełniany jest często, to może powstać błędne faktyczne przeświadczenie, że jest on w praktyce bezkarny – rolą sądu jest przeciwdziałanie powstaniu takiego wrażenia i musi to znaleźć odpowiednie odzwierciedlenie w wymiarze kary.

Również wysokość jednej stawki, określona na 100 zł, ustalona została prawidłowo, gdyż oskarżony jest człowiekiem z wyższym wykształceniem i wieloletnim doświadczeniem w pracy w spółkach, więc pomimo osiągania relatywnie niewysokiego dochodu w kwocie 1.800 zł miesięcznie, ma on możliwości zarobkowe adekwatne do wysokości ustalonej stawki dziennej grzywny. Jeśli natomiast nie będzie w stanie zapłacić jednorazowo grzywny, może złożyć wniosek o jej rozłożenie na raty w postępowaniu wykonawczym (po otrzymaniu wezwania do zapłaty grzywny) – to samo dotyczy zresztą zapłaty kosztów sądowych.

Na marginesie jedynie stwierdzić trzeba, iż sądowy wymiar kary jest wyłączną i suwerenną decyzją sądu. Oskarżyciel, podobnie jak i pozostałe strony, mogą formułować propozycje w zakresie orzeczenia określonej kary w razie uznania winy oskarżonego, jednak ostateczna decyzja co do jej wymiaru leży w wyłącznej gestii Sądu meriti. W szczególności nie można w żaden sposób wnioskować o rażącej niewspółmierności kary w sytuacji, gdy oskarżyciel publiczny wnosił o wymierzenie kary w innej wysokości, niż przyjęta przez sąd. Podkreślić trzeba, iż oskarżyciel publiczny może zaskarżyć wyrok także na korzyść oskarżonego (art. 425§4 k.p.k. w zw. z art. 113§1 k.k.s.) i w praktyce wymiaru sprawiedliwości niejednokrotnie zdarza się, iż w sytuacji rozbieżności między wnioskami oskarżyciela i wyrokiem sądu, oskarżyciel korzysta z tego uprawnienia, jednak nie miało to miejsca w niniejszej sprawie, zaś w toku rozprawy odwoławczej oskarżyciel publiczny wniósł o utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku. Oskarżony nie może więc posiłkować się sugestią, że kara jest odbierana jako za surowa także przez drugą stronę postępowania.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy w żaden sposób nie potwierdził linii obrony oskarżonego, lecz jednoznacznie wskazał na jego winę i sprawstwo. Brak też jakichkolwiek podstaw do podważenia prawidłowości prawnokarnej reakcji Sądu Rejonowego na stwierdzenie faktu popełnienia przez R. W. przestępstwa skarbowego. Dlatego też Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 636§1 k.p.k. w zw. z art. 113§1 k.k.s. oraz na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 8 w zw. z art. 21 pkt 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych. Na zasądzoną kwotę złożyły się: ryczałt z tytułu doręczeń w kwocie 20 zł oraz opłata w kwocie 900 zł.

Hanna Bartkowiak Piotr Gerke Ewa Taberska