Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1671/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Edyta Jefimko

Sędziowie:SA Dorota Markiewicz (spr.)

SA Marta Szerel

Protokolant:Katarzyna Juć

po rozpoznaniu w dniu 11 października 2016 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa D. K.

przeciwko Skarbowi Państwa – Ministrowi Obrony Narodowej

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 1 lipca 2015 r., sygn. akt I C 26/15

1.  prostuje zaskarżony wyrok w ten sposób, że z oznaczenia przedmiotu sprawy eliminuje słowa „i ustalenie”;

2.  oddala obie apelacje;

3.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Marta Szerel Edyta Jefimko Dorota Markiewicz

Sygn. akt I ACa 1671/15

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 stycznia 2015 r. D. K. wniosła o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa reprezentowanego przez Ministra Obrony Narodowej kwoty 250 000 zł tytułem zadośćuczynienia w związku ze śmiercią ojczyma w katastrofie samolotu (...) w dniu 10 kwietnia 2010 r., wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego kosztów procesu.

Po9zwany Skarb Państwa – Minister Obrony Narodowej wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki kosztów procesu, podważając status powódki jako osoby najbliższej, jak również kwestionując wysokość roszczenia i datę początkową naliczania odsetek.

Wyrokiem z dnia 1 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 110 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty; w pozostałej części oddalił powództwo; rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania pozostawił referendarzowi sądowemu ustalając, że powódka wygrała sprawę w 44%.

Sąd Okręgowy ustalił, że T. M. i M. P. pobrali się 12 stycznia 1992 r. M. P. miała z poprzedniego związku córkę D., wówczas 9–letnią, dla której T. M. wszedł w rolę ojca. Tuż przed ww. ślubem dziewczynka zaczęła nazywać towarzysza matki tatą. Rodzina była ze sobą zżyta, a jej członkowie okazywali sobie serdeczność i życzliwość. Córka M. P. była traktowana na równi z dwiema wspólnymi córkami małżonków M., zarówno przez T. M., jak i jego rodziców i dziadków. Znajomi rodziny czasem nie zdawali sobie sprawy, że najstarsza dziewczynka nie była biologicznym dzieckiem T. M.. On sam publicznie chwalił się nią jako córką. Pomagał jej w nauce, czytał, poświęcał jej czas wolny. W czasie długich wyjazdów służbowych pisywał do niej listy. Był jej powiernikiem i pełnił w rodzinie rolę mediatora. Miał wspaniałe podejście do dzieci i z całą trójką łączyły go relacje pełne ciepła. Z oddaniem opiekował się pasierbicą, gdy w 11. roku życia zdiagnozowano u niej epilepsję, spędzał z nią długie godziny w szpitalu. Znaczył dla niej o wiele więcej niż biologiczny ojciec, z którym nie czuła więzi i widywała się sporadycznie w domu babki.

W 2002 r. powódka zmieniła nazwisko na (...). W tym samym roku zawarła związek małżeński, przybierając nazwisko męża (...). T. M. udzielał przybranej córce wsparcia w czasie, gdy nastąpił rozdźwięk w stosunkach między nią i jej matką z powodu wczesnego zamążpójścia i macierzyństwa powódki. Jedynie on z rodziców pojawił się na jej ślubie.

W październiku 2008 r. powódka urodziła syna, który od wczesnego dzieciństwa dotknięty jest niepełnosprawnością z uwagi na autyzm i wymaga specjalistycznej terapii. Mogła w każdej chwili liczyć na pomoc ojczyma. Rodzina, łącznie z powódką, utrzymywała ożywione kontakty, organizowała wspólne święta i rocznice. T. M. był na bieżąco zorientowany w sprawach przybranej córki.

W dniu 10 kwietnia 2010 r. T. M. zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego (...) w okolicy S..

Z początku powódka skupiła się na udzielaniu pomocy załamanej matce i opiece nad dwiema przyrodnimi siostrami, czując, że tak należy postąpić i tak zachowałby się ojczym. Później i ona przeszła ciężką reakcję żałoby. Cała rodzina była w szoku, korzystała z leków uspokajających. Powódce do chwili obecnej towarzyszą żal i poczucie straty po śmierci faktycznego opiekuna.

W czerwcu 2010 r. D. K. dołączyła człon (...) do swojego nazwiska.

W dniu 4 października 2012 r. do sądu wpłynął wniosek D. K. o zawezwanie Skarbu Państwa – Ministra Obrony Narodowej do próby ugodowej w przedmiocie wypłaty na jej rzecz kwoty 250 000 zł w związku ze śmiercią T. M.. Postępowanie zakończyło się w dniu 15 stycznia 2013 r., nie zawarto ugody.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.

Sąd I instancji wskazał, że pomiędzy stronami bezsporny był fakt istnienia po stronie pozwanego Skarbu Państwa odpowiedzialności deliktowej za skutki katastrofy lotniczej samolotu (...) (...), która wydarzyła się w dniu 10 kwietnia 2010 r. w S.. Zgodnie z treścią art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c. odpowiedzialność samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji oparta jest o zasadę ryzyka. Wobec powyższego rozstrzygnięcie niniejszej sprawy sprowadzało się do ustalenia, czy powódce należy się zadośćuczynienie za krzywdę związaną ze śmiercią ojczyma, który zginął w katastrofie, a jeżeli tak, to w jakiej wysokości.

Zgodnie z treścią art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie jest roszczeniem o charakterze ściśle niemajątkowym mającym za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to ma pomóc członkom najbliższej rodziny zmarłego dostosować się do nowej rzeczywistości. Służy także złagodzeniu cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej. Na rozmiar krzywdy oraz wysokość kompensującego ją zadośćuczynienia mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, proces leczenia doznanej traumy mający na celu pomoc w odbudowie struktury rodziny i przywrócenie znaczenia każdego z jej członków, a także wiek pokrzywdzonego. W każdym razie każdy przypadek powinien być indywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy.

Sąd Okręgowy podkreślił, że najwyższe zadośćuczynienia powinny być zasądzane na rzecz osób, które na skutek zdarzenia stały się samotne, bez rodziny. Wysokość zadośćuczynienia nie powinna natomiast zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego. Roszczenia materialne z tym związane dochodzone są na odrębnej podstawie. W każdym wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny.

W ocenie Sądu Okręgowego powódka wykazała w toku niniejszego postępowania, że była dla zmarłego członkiem najbliższej rodziny. Pojęcie to akcentuje raczej – z punktu widzenia doznanej krzywdy moralnej – faktyczny układ stosunków rodzinnych, a nie formalną kolejność pokrewieństwa. Pokrewieństwo nie stanowi podstawowego ani też wyłącznego kryterium bliskości oraz przynależności do rodziny. W przedmiotowej sprawie ustalone zostało, że zmarły T. M. był dla powódki ojcem w każdym znaczeniu tego słowa poza znaczeniem prawnym. Wychowywał ją od dzieciństwa, był nazywany przez nią „tatą” i nigdy nie dał odczuć braku biologicznego pokrewieństwa między nimi. Do śmierci utrzymywał z powódką serdeczne relacje, interesował się jej życiem i był darzony przez powódkę ogromnym szacunkiem. Z tych też względów powódka bezsprzecznie posiada legitymację do dochodzenia roszczeń o zadośćuczynienie na gruncie art. 446 § 4 k.c.

Sąd I instancji podkreślił, że tragiczna śmierć T. M. była niewątpliwie traumatycznym przeżyciem dla powódki, dla której był nie tylko opiekunem w czasach dzieciństwa, ale także autorytetem i powiernikiem w dorosłym życiu. Pomimo założenia własnej rodziny przez powódkę już w 2002 r. mieli ze sobą bardzo dobre relacje, nie mieli żadnych konfliktów i stanowili dla siebie wzajemne wsparcie.

Sąd Okręgowy zauważył, że codzienne funkcjonowanie powódki, mimo utrzymywania w miarę częstych kontaktów z ojczymem, skupione było raczej wokół syna i męża oraz realizowania własnych ról społecznych żony, matki, pracownika. Po śmierci T. M. powódka nie została osamotniona, nadal otaczali ją dziadkowie, matka, siostry, a śmierć ojczyma nie spowodowała załamania linii życia powódki. Bezpośrednio po jego śmierci przeżyła silną reakcję na sytuację krytyczną oraz żal i smutek w okresie późniejszym. Z drugiej jednak strony jej stan psychiczny po katastrofie nie wymagał podjęcia terapii psychiatrycznej, zdołała ona zaadaptować się do nowej sytuacji, żałoba nie osiągnęła poziomu zaburzeń psychicznych, emocjonalnych. Mimo traumatycznych przeżyć zachowała ona zdolność do wykonywania obowiązków domowych, rodzinnych oraz udzielania wsparcia pozostałym członkom rodziny.

Zdaniem Sądu Okręgowego kwoty zadośćuczynień zasądzane przez sądy w sprawach odszkodowawczych lub wypłacane przez Skarb Państwa na podstawie ugód zawieranych z uprawnionymi nie są wiążące. W ocenie Sądu I instancji nie znajduje żadnego uzasadnienia automatyczne przenoszenie na grunt niniejszej sprawy wysokości świadczeń wypłaconych małżonkom, rodzicom i dzieciom ofiar katastrofy samolotu (...) (...). Sąd jest obowiązany kierować się zindywidualizowanymi okolicznościami danego przypadku i własną oceną zgłoszonych roszczeń, a ponadto nie może bezrefleksyjnie przenosić do procesu nieznanych i być może dowolnych lub niewłaściwych podstaw, jakimi kierowali się funkcjonariusze Skarbu Państwa podlegający Ministrowi Obrony Narodowej, wyznaczając poziom przyznanych świadczeń na kwotę 250 000 zł dla każdej osoby – według nich – uprawnionej do tego świadczenia. Nie jest znany również całokształt sytuacji osób uprawnionych, które otrzymały w ramach zawieranych ugód, wskazane przez powódkę kwoty, ani rodzaj uwzględnionych w ten sposób roszczeń. Z uwagi na subiektywny charakter krzywdy przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu przez sądy w innych przypadkach jest ograniczona.

Sąd Okręgowy uznał, że odpowiednią sumą tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną na skutek śmierci ojczyma przez powódkę jest kwota 110 000 zł, będąca wartością odczuwalną, przy jednoczesnym zachowaniu jej w rozsądnych granicach. Powództwo w zakresie pozostałej kwoty podlegało oddaleniu jako nadmierne.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z przyjętą w prawie cywilnym zasadą dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. Obowiązek zaspokojenia roszczeń o zadośćuczynienie i odszkodowanie staje się wymagalny z chwilą wezwania dłużnika do zapłaty. Zobowiązania z tytułu zadośćuczynienia, ale także odszkodowania, są bowiem zobowiązaniami bezterminowymi, a o przekształceniu ich w zobowiązania terminowe decyduje wierzyciel poprzez wezwanie dłużnika do ich wykonania. Od tej zatem chwili biegnie termin do uiszczenia odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.). Zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien zatem spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy.

W niniejszej sprawie powódka domagała się przyznania odsetek ustawowych od dnia 23 stycznia 2013 r. W ocenie Sądu Okręgowego tak sformułowane żądanie zasługiwało na uwzględnienie. Powódka wezwała pozwanego do spełnienia świadczenia poprzez wszczęcie postępowania o zawezwanie do próby ugodowej, a w dniu 15 stycznia 2013 r. w protokole posiedzenia przed sądem rejonowym odnotowano prawidłowe doręczenie korespondencji w sprawie. Pozwany posiadał zatem wówczas wiedzę o żądaniu powódki.

Jednocześnie Sąd I instancji nie przychylił się do stanowiska pozwanego, który wskazywał, że odsetki od zadośćuczynienia należą się od daty wyrokowania. Zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres sprzed tej daty i stanowi nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniając go niekiedy do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie Sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 28 października 2011 roku, VI ACa 247/11, LEX numer 1103602). Pozwany po otrzymaniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie podjął żadnego działania mającego na celu rozważenie zasadności żądania, przede wszystkim – rodzaju więzi powódki ze zmarłym. W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie krzywda powódki mogła być oceniona już w dacie wezwania do zapłaty, co uzasadniało przyznanie odsetek zgodnie z żądaniem pozwu.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Ocenił, że powódka wygrała sprawę w 44%. Na podstawie art. 108 § 1 zdanie 2 k.p.c. Sąd pozostawił szczegółowe wyliczenie kosztów postępowania referendarzowi sądowemu.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w części dotyczącej odsetek od zasądzonej kwoty liczonych za okres od dnia 23 stycznia 2013 r. do dnia 1 lipca 2015 r. i zarzucił naruszenie art. 363 § 2 i 481 § 1 k.c. przez zasądzenie odsetek od kwoty głównej liczonych od dnia 23 stycznia 2013 r. w sytuacji, gdy okoliczności uzasadniające roszczenie powódki co do zasady, jak i wysokości stały się wiadome pozwanemu dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego przed Sądem, a także wystąpiły już po wytoczeniu powództwa.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 110 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 1 lipca 2015 r. do dnia zapłaty, nadto wniósł o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego Skarbu Państwa kosztów postępowania odwoławczego w tym kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa według norm przepisanych.

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka, zaskarżając go w części oddalającej powództwo co do kwoty 140 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty od dnia 23 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty oraz rozstrzygającej o kosztach procesu i zarzuciła:

1.  sprzeczność istotnych ustaleń dokonanych przez sąd pierwszej instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na dowolnym przyjęciu, że:

-

codzienne funkcjonowanie D. K. skupione było wokół syna i męża oraz realizowania własnych ról społecznych żony, matki, pracownika, podczas gdy z zeznań świadków oraz zeznań powódki, którym to sąd pierwszej instancji dał wiarę w całości, wynika iż T. M. m.in. aktywnie uczestniczył w życiu powódki oraz pomagał jej w opiece nad niepełnosprawnym synem i stanowił nieocenione wsparcie dla powódki, pozostawał z powódką w codziennym kontakcie;

-

powódka nie została osamotniona, bowiem nadal otaczają ją dziadkowie, matka i siostry, podczas gdy z zeznań świadków i przesłuchania strony jasno wynika, że osoby te nie stanowią wsparcia dla powódki, ponieważ to powódka musiała wziąć na siebie ciężar opieki nad tymi osobami (i do dnia dzisiejszego go niesie), a nadto chociażby matka powódki od czasu śmierci T. M. nie wróciła do pełni zdrowia psychicznego;

-

powódka nie wymagała podjęcia terapii psychiatrycznej i zdołała zaadoptować się do nowej sytuacji, a w szczególności, że żałoba nie osiągnęła poziomu zaburzeń psychicznych i emocjonalnych, a także, że powódka pomimo traumatycznych przeżyć zachowała zdolność do wykonywania obowiązków domowych i rodzinnych, podczas, gdy fakty te nie znajdują żadnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, a wręcz przeciwnie, z zeznań świadków i przesłuchania powódki wynika, iż powódka do dzisiaj nie pogodziła się ze śmiercią T. M. oraz stale przyjmuje leki;

2.  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną interpretację zeznań świadków i powódki i w konsekwencji przyjęcie, iż cierpienie powódki po śmierci T. M. było ograniczone, gdyż skoncentrowana była na pełnieniu ról matki, żony i pracownika, a nadto nie została osamotniona z uwagi na pozostanie przy życiu pozostałych członków rodziny, a także że nie wymagała specjalistycznej pomocy psychiatrycznej, podczas gdy wskazane okoliczności nie zostały stwierdzone przez powódkę ani świadków, a wręcz niektórym z nich powódka i świadkowie zaprzeczyli, która to interpretacja w konsekwencji wpłynęła na oddalenie przez Sąd I Instancji powództwa w części oraz uznanie żądania zapłaty zadośćuczynienia w kwocie przewyższającej 110.000 zł za nadmierne;

3.  naruszenie przepisów prawa procesowego mające wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 328 § 2 k.p.c., poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku podstaw zróżnicowania wysokości zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz powódki i kwot przyznanych m.in. siostrom powódki w tym samym stanie faktycznym i prawnym, co wskazuje, iż sąd nie przeprowadził odpowiedniego wnioskowania i niesłusznie oddalił w powództwo w części, uznając żądanie zapłaty zadośćuczynienia w kwocie przewyższającej 110 000 zł za nadmierne.

Z ostrożności procesowej, w razie nieuwzględniania przez sąd drugiej instancji powyższych zarzutów, wyrokowi sądu pierwszej instancji skarżąca zarzuciła nadto naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 446 § 4 k.c., przez wadliwą wykładnię polegającą na uznaniu, że zasądzona na rzecz powódki kwota zadośćuczynienia jest odpowiednia i nie zaniżona, podczas gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powódka do dzisiaj cierpi po stracie ojczyma, który stanowił oś jej życia, a także w sytuacji, w której wysokość zasądzonego zadośćuczynienia jest ponad dwukrotnie mniejsza od kwot z tego samego tytułu, przyznanych przez Skarb Państwa innym osobom najbliższym ofiar katastrofy, w tym matce i siostrom powódki.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku częściowo, tj. przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 140 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty. Dodatkowo wniosła o uzupełniające przesłuchanie powódki w charakterze strony, na okoliczności wskazane w uzasadnieniu apelacji, w szczególności na okoliczność leczenia psychiatrycznego, przyjmowania leków antydepresyjnych, nasennych oraz uspokajających, a także dwóch zwolnień lekarskich z uwagi na zły stan psychiczny (wezwanie na adres wskazany w aktach sprawy). Nadto wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje oraz kosztów wynikających z postępowania prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie I Wydział Cywilny (sygn. akt I Co 2478/12) w związku zawezwaniem pozwanego przez powódkę do próby ugodowej, według norm przepisanych.

W odpowiedzi pozwany wniósł o oddalenie apelacji w całości; o oddalenie wniosku dowodowego w przedmiocie uzupełniającego przesłuchania powódki, jako spóźnionego; nadto wniósł o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego Skarbu Państwa kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego na etapie postępowania odwoławczego na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.

W odpowiedzi powódka wniosła o oddalenie apelacji pozwanego w całości; nadto wniosła o zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie.

Nie zasługują na aprobatę zarzuty naruszenia art. 481 § 1 k.c. i art. 363 § 2 k.c., podniesione w apelacji pozwanego. Sąd Apelacyjny co do zasady podziela stanowisko, że wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego oraz że odsetki od zadośćuczynienia, w rozmiarze w jakim należy się ono osobie uprawnionej w dniu, w którym ma je zapłacić osoba zobowiązana, powinny być liczone od tego dnia, a nie od daty wydania wyroku.

Prawidłowe rozstrzygnięcie o należnym zadośćuczynieniu wymaga zatem ustalenia i rozważenia, czy zadośćuczynienie zostało określone, biorąc pod uwagę stan rzeczy istniejący w chwili wyrokowania, czy też stan rzeczy istniejący w innej dacie (wcześniejszej i jakiej), czy w dacie wnoszenia pozwu (złożenia pisma rozszerzającego żądanie o zadośćuczynienie) znane były już wszystkie okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia, czy w tej dacie żądana kwota z tytułu zadośćuczynienia była usprawiedliwiona do wysokości, czy też w trakcie procesu ujawniły się nowe okoliczności mające wpływ na krzywdę i czy wysokość zadośćuczynienia była ustalana, mając na uwadze okoliczności i ceny istniejące w dacie wyrokowania. Generalnie rzecz ujmując, określenie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od tej daty. Ustalenie natomiast, że zasądzona kwota należała się powodowi już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.), odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili jego wymagalności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 21 lutego 2013 r., V ACa 671/12, LEX nr 1294751).

Wedle podzielanego przez Sąd Apelacyjny stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 667/12 (LEX nr 1391106) zadośćuczynienie za krzywdę staje się wymagalne po wezwaniu odpowiedzialnego za naprawienie szkody do spełnienia świadczenia odszkodowawczego na rzecz pokrzywdzonego. Od tej zatem chwili biegnie termin do uiszczenia odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.). Zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien zatem spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy. Przy odpowiedzialności deliktowej wezwanie do zapłaty związane jest z datą doręczenia odpisu pozwu, chyba że strona wykaże istnienie wcześniejszego wezwania przedsądowego.

Przyjęcie zasady zasądzania odsetek od zadośćuczynienia dopiero od daty wyrokowania w sposób nieuzasadniony premiuje dłużnika, w którego interesie jest wówczas przedłużanie postępowania.

Analiza akt sprawy i motywów zaskarżonego orzeczenia jednoznacznie potwierdza, że Sąd Okręgowy ustalił wysokość zadośćuczynienia wedle stanu na datę zgłoszenia żądania o zadośćuczynienie, bo też już wówczas znane były wszystkie okoliczności mające wpływ na jego wysokość. Niewątpliwie także w dniu 15 stycznia 2013 r. pozwany miał wiedzę o roszczeniu powódki, zaś twierdzenie o braku świadomości co do okoliczności uzasadniających wypłatę w tym momencie jest niezasadne, bowiem okoliczności te zostały wyartykułowane we wniosku o zawezwanie do próby ugodowej z dnia 4 października 2012 r., a pozwany nie zaprzeczył, by dołączono do niego przytoczone w nim dowody. Zatem w dniu 15 stycznia 2013 r. pozwany znal relacje pomiędzy powódką a T. M. i mógł samodzielnie podjąć próbę oszacowania jej roszczenia. W konsekwencji prawidłowe było określenie przez powódkę jego wymagalności na 7 dni od tej daty, a następnie zasądzenie odsetek za opóźnienie od zadośćuczynienia od dnia następnego.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., podniesiony w apelacji powódki, jest chybiony. Należyte podniesienie tego zarzutu wymaga wskazania, jakie kryterium tej oceny (zasady logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego itp.) naruszył sąd przy analizie jakiego dowodu. Sąd Apelacyjny podziela ugruntowane stanowisko judykatury, wyrażone m. in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2002 r., I CKN 132/01 (LEX nr 53144), zgodnie z którym aby zarzucić naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. skarżący powinien wskazać, jaki konkretnie dowód mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy sąd uznał za wiarygodny i mający moc dowodową albo za niewiarygodny i niemający mocy dowodowej i w czym przy tej ocenie przejawia się naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów. Takiej argumentacji zaś apelacja nie zawiera.

Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może zaś polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (por.: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136).

Jeżeli przy tym z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Tymczasem apelująca jedynie ogólnie wskazała dowody, które jej zdaniem zostały wadliwie ocenione przez Sąd Okręgowy (zeznania świadków i powódki), nie podając kryteriów, które ten Sąd przy tym naruszył.

Sąd Apelacyjny nie podziela zastrzeżeń powódki w tej mierze. Nie kwestionując silnej więzi emocjonalnej powódki ze zmarłym ojczymem, zgodzić się trzeba z Sądem Okręgowym, że w dacie śmierci ojczym nie był pierwszoplanową postacią w życiu powódki. Była ona w tym czasie mężatką i matką dwójki małych dzieci (w dacie zdarzenia szkodzącego mających odpowiednio 7 lat i ok. 1,5 roku). Mieszkała z założoną przez siebie rodziną, nie zaś z ojczymem, zatem już same tylko względy doświadczenia życiowego nakazują przyjąć, że osobami pierwszoplanowymi dla powódki byli w tym czasie członkowie założonej przez nią rodziny i to im poświęcała większość czasu i starań, szczególnie z uwagi na wiek dzieci i schorzenia młodszego z nich. Dodatkowo pracowała zawodowo. Odróżnia to zdecydowanie jej sytuację od sytuacji młodszych sióstr, które w chwili utraty ojca były małoletnie i pozostawały w rodzinie generacyjnej.

Prawidłowo także skonstatował Sąd I instancji, że powódka nie pozostała osamotniona po śmierci przybranego ojca, bowiem miała obok siebie choćby męża, którego rolą było m. in. udzielanie jej wsparcia, musiała też skoncentrować się na opiece nad własnymi dziećmi, co również stanowi pewnego rodzaju element stabilizacyjny i mobilizujący dla matki, którą jest powódka.

Słusznie też wnioskował Sąd Okręgowy, że powódka nie wymagała pomocy psychiatrycznej. Skarżąca podnosi obecnie, że okoliczność ta nie została wykazana, jednak dowodzeniu podlegają okoliczności pozytywne, nie zaś negatywne, przy czym zgodnie z regułą wynikającą z art. 6 k.c. strona winna udowodnić okoliczności, z których wywodzi skutki prawne. Zatem na powódce spoczywał ciężar wykazania, że z takiej pomocy korzystała i jej potrzebowała, jak również że przebywała w związku z traumą po śmierci ojczyma na zwolnieniach lekarskich. Tymczasem powódka przed Sądem I instancji nie formułowała nawet takich twierdzeń, jak też nie podnosiła ich, będąc przesłuchana w charakterze strony. Przypomnieć należy przy tym, że przez całe postępowanie była reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika procesowego, a nagranie rozprawy przed Sądem Okręgowym potwierdza, że nie był on w jakikolwiek sposób ograniczony w formułowaniu pytań tak do świadków, jak i powódki, jak również, że powódka mogła swobodnie zeznawać, akcentując kwestie istotne w jej przekonaniu.

Zauważyć trzeba, że apelująca nawet w apelacji wymienionych twierdzeń nie zawarła, w szczególności nie sposób wywieść z jej brzmienia, jakiemu leczeniu i w jakim okresie się poddawała, kiedy przebywała na zwolnieniach. Wreszcie wszystkie te okoliczności mogą być wykazane dowodami z dokumentów, a potrzeba ciągłego przyjmowania leków jako okoliczność wymagająca wiadomości specjalnych – za pomocą opinii biegłego lekarza, której nie mogą zastąpić ewentualne zeznania strony co do jej przekonania o potrzebie stałego leczenia farmakologicznego.

Dlatego też wniosek apelacji o uzupełniające przesłuchanie powódki w charakterze strony podlegał oddaleniu jako spóźniony i niezasadny po myśli art. 381 k.p.c.

Niezasadny jest w tym stanie rzeczy zarzut powódki sprzeczności istotnych ustaleń faktycznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Poza sporem pozostaje obecnie okoliczność, że przybrany ojciec był wsparciem dla powódki i że byli ze sobą emocjonalnie związani jak ojciec i córka. Takich też ustaleń dokonał Sąd I instancji. Nie wpływa to jednak na trafność konkluzji, że powódka miała w dacie śmierci T. M. własną rodzinę i siłą rzeczy musiała być skoncentrowana przede wszystkim na niej, jako że w skład tej rodziny wchodziły poza mężem: córka wchodząca dopiero w wiek szkolny i syn w wieku niemowlęcym wymagający z uwagi na stan zdrowia dodatkowej opieki i zwiększonej uwagi. Powódka była obowiązana do sprawowania pieczy nad dziećmi, a ze względu na ich wiek polegała ona przede wszystkim na osobistych staraniach.

Wbrew tezie powódki w apelacji z dowodów osobowych nie wynika, że pozostali członkowie rodziny macierzystej powódki nie dają jej żadnego wsparcia, dowody te potwierdziły jedynie, że w początkowym okresie po śmierci T. M. to powódka była osobą, która potrafiła zapanować nad rozpaczą i spowodowanym nią chaosem w domu matki, by pomóc przetrwać młodszym siostrom najtrudniejsze chwile. Brak jest natomiast dowodów, że taki stan rzeczy trwa do chwili obecnej, zwłaszcza że średnia siostra powódki jest już studentką, a powódka nadal musi godzić pracę zawodową z wychowywaniem dwójki dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego. Brak jest także jakiegokolwiek dowodu na potwierdzenie tezy powódki, jakoby zdrowie psychiczne matki powódki od śmierci męża nie powróciło do normy.

Sąd Apelacyjny nie kwestionuje, że powódka nadal nie pogodziła się ze śmiercią przybranego ojca, jednak twierdzenia o żałobie na poziomie zaburzeń psychicznych, potrzebie terapii leczenia nie znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia w postępowaniu dowodowym, a w szczególności w twierdzeniach powódki w pozwie, zakreślających podstawę faktyczną żądania.

Zarzut powódki naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. nie zasługuje na akceptację. Sąd I instancji odniósł się do wysokości zadośćuczynień wypłacanych przez pozwanego członkom innych ofiar katastrofy smoleńskiej oraz innym członkom rodziny T. M., słusznie zauważając, że ugoda pozasądowa rządzi się innymi prawami, nie podlega kontroli sądu, polega na wzajemnych uzgodnieniach stron, które mogą ugodzić się również na kwotę wyższą niż zadośćuczynienie ustalone przez sąd powszechny przy zastosowaniu kryteriów art. 446 § 4 k.c. Nadto co do członków innych ofiar brak jest jakichkolwiek informacji, które pozwoliłyby na ocenę wysokości należnego im zadośćuczynienia.

Co się zaś tyczy przyrodnich sióstr powódki, również nie było prowadzone postępowanie dowodowe na okoliczność ich cech indywidualnych istotnych dla wysokości zadośćuczynienia. Niemniej jednak widoczna jest od razu opisana wyżej odmienność ich sytuacji od sytuacji powódki – w dacie śmierci ojca były małoletnie, pozostawały pod opieką i na utrzymaniu rodziców, w tym zmarłego tragicznie T. M.. Rodzina generacyjna była ich jedynym punktem odniesienia i centrum spraw życiowych, podczas gdy powódka była dorosła, pracowała, miała już własną rodzinę i nie mieszkała już w domu rodzinnym.

Sąd Apelacyjny nie podziela zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. sformułowanego przez powódkę.

Przepis art. 446 § 4 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, jakie należałoby uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Kryteria te zostały wypracowane w praktyce, w szczególności na podstawie judykatury Sądu Najwyższego.

Podkreślić należy, że roszczenie o zadośćuczynienie ma wprawdzie majątkowy charakter, ale jego źródłem jest szkoda niemajątkowa. Nie służy więc wyrównywaniu strat poniesionych przez pokrzywdzonego, lecz spełnia funkcję kompensacyjną, czyli winno łagodzić negatywne doznania psychiczne i fizyczne wynikające z naruszenia prawnie chronionej sfery dóbr osobistych osób poszkodowanych. Zadośćuczynienie ma więc stanowić jedynie rolę surogatu odszkodowania w klasycznym, cywilistycznym tego słowa znaczeniu, gdyż nie da się zrównoważyć w pełni uszczerbku niemajątkowego przy pomocy majątkowego środka ochrony, jakimi są pieniądze. Sformułowanie ustawy, iż tytułem zadośćuczynienia przyznana ma być „odpowiednia suma pieniężna” należy rozumieć w ten sposób, że przez jej zasądzenie wynagrodzona ma być cała krzywda. Zadośćuczynienie powinno przy tym uwzględniać nie tylko krzywdę istniejącą w dacie orzekania, ale i tę, którą poszkodowany będzie w przyszłości na pewno odczuwać oraz krzywdę, którą można przewidzieć w dacie wyrokowania z dużym prawdopodobieństwem (tak: M. Walachowska w: „ Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę”, Toruń 2007, str. 119).

W odniesieniu do zadośćuczynienia pieniężnego funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, LEX nr 461725).

Wśród czynników wpływających na rozmiar szkody niemajątkowej - a tym samym na wysokość zadośćuczynienia - wymienia się m.in. rodzaj i intensywność więzi łączącej osobę domagającą się przyznania zadośćuczynienia z bezpośrednio poszkodowanym, dramatyzm doznań członków rodziny zmarłego, poczucie osamotnienia i pustki, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, wystąpienie zaburzeń zdrowotnych (np. nerwicy, depresji), zmiany w prawidłowym funkcjonowaniu rodziny, stopień dostosowania się krewnych zmarłego do nowej rzeczywistości, zdolność zaakceptowania zaistniałego stanu rzeczy (por.: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 10 kwietnia 2015 r., I ACa 1522/14, LEX nr 1680001).

Ustalenie wysokości zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił uznaniu sędziowskiemu, które oczywiście nie może być dowolne, lecz stanowić rezultat analizy okoliczności konkretnej sprawy.

Pozostawiona składowi orzekającemu swoboda w ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pozwala uwzględnić indywidualne właściwości i subiektywne odczucia osoby pokrzywdzonej w rozpoznawanej sprawie (por.: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 maja 1998 r., II CKN 756/97, LEX nr 786545).

Sąd Apelacyjny podziela przy tym stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08 (LEX nr 470056), iż korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy. Wprowadzenie tzw. „luzu decyzyjnego” odnośnie wysokości zadośćuczynienia oznacza jednocześnie, że ingerencja sądu odwoławczego w przyznane zadośćuczynienie jest możliwa, o ile sąd orzekający o zadośćuczynieniu w sposób rażący naruszył przyjęte zasady jego ustalania, a więc wtedy, gdy jest nadmiernie wygórowane lub zdecydowanie zbyt niskie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, LEX nr 146356, wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 29 listopada 2012 r. w sprawie I ACa 351/12, LEX Nr 1280976, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 sierpnia 2006 r., I ACa 161/06, LEX 278433). Zatem jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia przy założeniu, że musi ono spełniać funkcję kompensacyjną, ale nie może być jednocześnie źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej, uprawniają do ingerencji w zasądzone zadośćuczynienie. W ocenie Sądu Apelacyjnego taka sytuacja nie ma miejsca w niniejszej sprawie.

Sąd I instancji szczegółowo rozważył wszelkie czynniki wpływające zarówno na podwyższenie, jak i obniżenie zadośćuczynienia. Dostrzegł głęboką więź uczuciową łączącą powódkę z ojczymem i wsparcie, którego od niego czerpała, zaakcentował traumę, którą dotknęła ją po nagłej, niespodziewanej i tragicznej śmierci T. M., który z uwagi na wiek mógł jeszcze przez wiele lat być pomocą i oparciem dla przybranej córki. Dlatego też – mimo braku więzów krwi oraz formalnego przysposobienia – potraktował relację powódki ze zmarłym jak relację ojca z córką. Dał temu wyraz, przyznając zadośćuczynienie w kwocie nieodbiegającej od kwot przyznawanych w przypadku śmierci rodzica. Jakkolwiek kwoty takie zasądzone w innych procesach nie mogą automatycznie przekładać się na stopień uwzględnienia powództwa w jednostkowej sprawie, to jednak stanowią pewną wskazówkę co do poziomu należnego zadośćuczynienia. Niewątpliwie zaś kwoty te są na ogół znacznie niższe niż kwoty ustalone w ugodach pozasądowych zawartych przez Skarb Państwa z bliskimi ofiar katastrofy smoleńskiej (250.000 zł).

Sąd Okręgowy, ważąc wszystkie indywidualne cechy przypadku powódki, słusznie uwzględnił okoliczność, że jej krzywdę łagodziło do pewnego stopnia posiadanie własnej rodziny, jak również, że jej rodzina generacyjna jest na tyle zżyta, iż powódka po śmierci ojczyma nadal ma wokół siebie osoby bliskie, gotowe jej pomóc.

W tym stanie rzeczy brak jest argumentów uzasadniających wniosek, że zadośćuczynienie dla powódki zostało zaniżone w sposób rażący, a zatem, że możliwa jest jego korekta w postępowaniu apelacyjnym.

Brak jest tym samym uzasadnienia dla zmiany rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Podkreślić trzeba, że będzie je rozliczał referendarz sądowy w Sądzie Okręgowym. Co do zasady do kosztów procesu zaliczają się koszty postępowania pojednawczego (art. 186 § 2 k.p.c.).

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na mocy art. 385 k.p.c. Obie strony są przegrywającymi w zakresie swoich apelacji, jednak z uwagi na różnicę wartości przedmiotów zaskarżenia, skutkującą inną wysokością wynagrodzeń pełnomocników procesowych stron, należało zasądzić od powódki na zasadzie art. 98 § 1 i 4 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c. na rzecz strony pozwanej kwotę 900 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Powódce należne było od pozwanego z jego apelacji wynagrodzenie jej pełnomocnika procesowego obliczone zgodnie z § 6 pkt 4 w związku z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – w kwocie 1.800 zł. Pozwanemu należne było od powódki wynagrodzenie jej pełnomocnika procesowego obliczone zgodnie z § 6 pkt 6 w związku z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – w kwocie 2.700 zł. Powódka winna więc zwrócić pozwanemu różnicę czyli 900 zł.