Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 1088/11

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W 2006 r. Centralny Ośrodek Sportu rozpoczął pracę nad zorganizowaniem przetargu na ochronę swoich obiektów na terenie całego kraju. Powodem takiej decyzji była chęć zmniejszenia kosztów ochrony jakie generowały umowy zawierane wcześniej indywidualnie przez poszczególne, (...) oddziały (...). Wobec zbliżających się terminów wygaśnięcia poszczególnych kontraktów pełniący funkcję Zastępcy Dyrektora Naczelnego (...) T. M. (1) zdecydował, że zgodnie z ustawą Prawo Zamówień Publicznych przetarg odbędzie się w formie negocjacji bez ogłoszenia. Taka forma miała nie tylko przyśpieszyć proces ale również pozwolić na doprecyzowanie w toku negocjacji opisu przedmiotu zamówienia w oparciu o wiedzę poszczególnych firm biorących w nich udział. W dniu 21 listopada 2006 r. podległy T. D. Administracyjny (...) sporządził wniosek zawiadamiający o konieczności wszczęcia postępowania, który został skierowany do Działu Zamówień Publicznych (...). Następnie pełniący funkcję Zastępcy Dyrektora (...) do spraw zamówień publicznych i obsługi prawnej M. M. zbadał dokument pod kątem formalnym. Wobec braku zastrzeżeń w dniu 1 grudnia 2006 r. został sporządzony wniosek o wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, w którym określono przedmiot oraz wartość zamówienia, jak również skład komisji przetargowej w osobach B. F., A. F., J. S., M. K. (1) oraz P. B.. Wniosek został skierowany do Dyrektora Naczelnego (...) K. S. (1).

Jeszcze w październiku 2006 r. K. S. (1) otrzymał od oskarżonego D. K. propozycję wspólnego spotkania z S. Z. (1) - właścicielem firmy Ochrona Osób i Mienia (...). Mężczyźni spotkali się na śniadaniu w restauracji mieszczącej się przy kortach tenisowych klubu piłkarskiego (...), jednakże nie poruszali jeszcze wtedy tematu przetargu. Jakiś czas później za namową S. Z. (1) D. K. umówił się z K. S. (1) w Centralnym Ośrodku Sportu. Podczas rozmowy oskarżony przyznał, że S. Z. (1) chciałby wygrać organizowany przez (...) przetarg na ochronę, a z uwagi na liczne koneksje jest gotowy się odwdzięczyć. K. S. (1) nie zgodził się na propozycję D. K.. Jednocześnie poinformował o spotkaniu T. M. (1), który wyraził obawę przed porozumiewaniem się z S. Z. (1). Pomimo odmowy K. S. (1) D. K. zaaranżował kolejne spotkanie, podczas którego poinformował, że Minister Sportu T. L. (1) zostanie w niedługim czasie odwołany. Oskarżony zapewnił, że S. Z. (1), który zna osoby z kręgu nowego kandydata może zapewnić utrzymanie dotychczasowych stanowisk w zamian za pomoc w wygraniu przetargu. K. S. (1) poinformował oskarżonego, że firma (...) będzie zaproszona do negocjacji, jednakże nie ma on wpływu na wynik przetargu. Na ostatnim spotkaniu D. K. zasugerował, że w przypadku wygranej S. Z. (1) będzie przekazywał K. S. (1) odpowiedni procent od każdej zapłaconej przez Centralny Ośrodek Sportu faktury, jednakże K. S. (1) ponownie nie przystał na propozycję.

Po tych wydarzeniach T. M. (1) zaproponował K. S. (1) ustawienie przetargu pod jedną ze zaznajomionych firm. W tym celu Dyrektor Naczelny (...) K. S. (1) przystając na propozycję skontaktował się z prezesem firmy (...). Wprawdzie P. Ł. nie był w stanie sprostać warunkom przetargu, jednakże jako potencjalnego kandydata wskazał firmę (...). W wyniku spotkań do jakich doszło pomiędzy K. S. (1), T. M. (1) oraz N. B., prezes firmy (...) poznał warunki jakie musi spełnić aby wygrać przetarg oraz budżet przeznaczony na ten cel. Zgodnie z ustaleniami obok ceny, głównym kryterium wyboru oferty miała być wartość polisy ubezpieczeniowej, co przy jednoczesnym braku doświadczenia było mocną stroną firmy (...). W zamian za ustawienie przetargu K. S. (1) oraz T. M. (1) mieli otrzymać około 3-4 % wartości kontraktu.

W dniu 11 grudnia 2006 r. doszło do ogłoszenia przetargu. Wedle wypracowanych przez członków komisji przetargowej, a zgodnych z zapatrywaniami T. M. (1) kryteriów o wyborze najkorzystniejszej oferty miała decydować w pierwszej kolejności cena, następnie wartość polisy, a w najmniejszym stopniu doświadczenie. Decyzją T. M. (1) w negocjacjach miały wziąć udział firmy ochroniarskie: K., G4S, S. (...), S. Polska oraz Agencja Ochrony Osób i Mienia (...).

Jeszcze przed rozesłaniem zaproszeń do negocjacji M. M. kierując się swoim doświadczeniem zaproponował telefonicznie Dyrektorowi Naczelnemu (...) zmianę kolejności kryteriów oceny ofert, w ten sposób, żeby większą wagę przypisać doświadczeniu aniżeli wartości polisy. Oparcie się w większym zakresie na kryterium wartości polisy rodziło bowiem pewne niebezpieczeństwa dla interesów (...). Proponowana zmiana zmniejszała wprawdzie szansę firmy (...) na zwycięstwo, jednakże nie wykluczała takiej ewentualności i dlatego K. S. (1) ją poparł. W konsekwencji komisja przetargowa dokonała stosownych poprawek w opisie przedmiotu zamówienia.

W dniu 12 grudnia 2006 r. M. M. rozesłał zaproszenia do negocjacji na zmienionych warunkach, co spotkało się wprawdzie z oburzeniem ze strony T. M. (1), jednakże kryteria te nie zostały już zmienione. Po tym zdarzeniu w dniu 14 grudnia 2006 r. za namową T. M. (1) K. S. (1) polecił jednak przewodniczącej komisji przetargowej – B. F. usunięcie ze składu komisji przetargowej podległego M. M. pracownika - P. B.. W jego miejsce powołano natomiast T. M. (1). Ponadto K. S. (1) powierzył funkcję kierownika zamawiającego T. M. (1) odbierając tym samym M. M. kontrolę nad prawidłowym przebiegiem postępowania przetargowego.

W dniu 15 grudnia 2006 r. odbyły się negocjacje prowadzone indywidualnie z każdą z zaproszonych firm. W ich wyniku komisja przetargowa doprecyzowała przedmiot zamówienia oraz stworzyła istotne warunki specyfikacji przetargu. W konsekwencji wszystkie firmy, które brały udział w negocjacjach zostały zaproszone do składania ofert do dnia 12 stycznia 2007 r.

Po złożeniu ofert okazało się, że polisa ubezpieczeniowa firmy (...) utraciła ważność w dniu 31 grudnia 2006 r., przez co propozycja tego podmiotu nie spełniała podstawowych wymogów przetargu. W konsekwencji wcześniejsze uzgodnienia pomiędzy K. S. (1), T. M. (1) oraz N. B. przestały mieć znaczenie. Oferta firmy (...) została odrzucona, a K. S. (1) oraz T. M. (1) wycofali się z wcześniejszych ustaleń.

Po otwarciu ofert w styczniu 2007r. i ich wstępnej analizie wyszło na jaw, iż także oferty firm (...), G4S oraz S. (...) nie spełniały wymogów przetargu. Okazało się, że najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Ochrony Osób i Mienia (...). Wtedy też, po wspólnych ustaleniach K. S. (1) oraz T. M. (1) mając na uwadze wcześniejszą przekazaną im propozycję korupcyjną ze strony S. Z. (1) postanowili wykorzystać tę okoliczność. T. M. (1) spotkał się z S. Z. (1) w swoim gabinecie w Centralnym Ośrodku Sportu oraz poinformował go, że w zamian za korzyść majątkową jest w stanie pomóc w wygraniu przetargu. Z obawy przed podsłuchem Zastępca Dyrektora (...) porozumiewał się z oskarżonym przekazując mu informacje zapisane na kartkach. S. Z. (1) przystał na łapówkę w wysokości 300 000 złotych. Po spotkaniu T. M. (1) poinformował K. S. (1) o jego przebiegu oraz poczynionych ustaleniach.

W dniu 19 stycznia 2007 r. komisja przetargowa Centralnego Ośrodka Sportu wybrała jako najkorzystniejszą ofertę Agencji Ochrony Osób i Mienia (...). Jednocześnie z powodów formalnych komisja przetargowa odrzuciła oferty K. ochrona Sp. z o.o. oraz G4S (...) Sp. z o.o. (...) Sp. z o.o. oraz (...) Sp. z o.o. zostały natomiast wykluczone, jako że nie spełniały wymogów przetargu. Wprawdzie firma G4S (...) sp. z o.o., jak również nie biorąca udziału w przetargu firma (...) sp. z o.o. złożyły protesty, jednakże w wyniku przeprowadzonego w tym zakresie postępowania zostały one oddalone. Wobec powyższego w dniu 15 lutego 2007 r. doszło do podpisania umowy na usługę ochrony osób i mienia wraz z monitoringiem we wszystkich ośrodkach (...) z Agencją Ochrony Osób i Mienia (...), która opiewała na kwotę 9.470.689,20 złotych.

W bliżej nieustalonym dniu, pomiędzy 16.02.-23.02.2007r. po uprzednim kontakcie telefonicznym T. M. (1) spotkał się z S. Z. (1) w restauracji (...) przy zbiegu ul. (...) w W.. Podczas rozmowy oskarżony podziękował za wynik przetargu, a następnie przekazał T. M. (1) walizkę, po czym razem opuścili restaurację. T. M. (1) schował walizkę do bagażnika swojego samochodu. Dopiero kiedy w garażu w okolicach miejsca swojego zamieszkania sprawdził jej zawartość okazało się, że były tam pieniądze w ustalonej przez nich uprzednio wysokości 300 tys. złotych. Z otrzymanej kwoty zatrzymał dla siebie kwotę 110 tys. złotych.

Następnego dnia w gabinecie K. S. (1) T. M. (1) przekazał mu część pieniędzy z uzyskanej łapówki informując, że pieniądze pochodzą od S. Z. (1). Jeszcze przed zakończeniem pracy na prośbę Dyrektora Naczelnego (...) T. M. (1) wręczył mu skórzaną torbę, w której otrzymał łapówkę od oskarżonego, a którą K. S. (1) miał wykorzystać do przeniesienia pieniędzy.

Tego samego dnia T. M. (1) skontaktował się z kierowcą Ministra Sportu T. L. (1), a następnie udał się pod siedzibę (...) w W.. Tam zgodnie z ustaloną z Ministrem Sportu praktyką T. M. (1) włożył reklamówkę z odliczoną kwotą 70 000 złotych do torby sportowej znajdującej się w bagażniku samochodu marki S. (...). Następnie T. M. (1) udał się na spotkanie z ówczesnym Ministrem Sportu, zaś po jego odbyciu poinformował, że sprawa jest załatwiona.

Pozostałe 10.000 złotych z partii łapówki przeznaczonej dla T. L. (1) T. M. (1) przekazał dyrektorowi oddziału (...) w S. L. Z. (1) w geście wdzięczności za to, że na jego sugestie spowodowane uprzednią prośbą S. Z. (1), na etapie podpisywania umów pomostowych na ochronę wspominanego obiektu wybrał on firmę ochroniarską powiązaną z S. Z. (1) .

Jakiś czas później, wobec nacisków ze strony T. L. (1) T. M. (1) dostarczył mu kwotę 30 000 złotych pochodzącą z przeznaczonej dla niego partii łapówki przyjętej od S. Z. (1). W tym celu w okolicach marca 2007 r., T. M. (1) skontaktował się telefonicznie z T. L. (1), po czym zgodnie z przyjętą praktyką pożyczył od niego samochód służbowy marki S. (...). Dopiero kiedy oddalił się samochodem na bezpieczną odległość włożył do znajdującej się w bagażniku torby sportowej wymienioną wyżej kwotę.

S. Z. (1) ma 51 lat. Jest żonaty, ma 2 dorosłych dzieci. Oskarżony ma wykształcenie średnie, z zawodu jest technikiem – elektrykiem oraz mechanikiem samochodowym, prowadzi działalność gospodarczą, z której osiąga dochody ok. 10.000 złotych netto miesięcznie. Jest również właścicielem nieruchomości o powierzchni 1 ha w miejscowości K., domu zabudowanego na tej działce, jak również mieszkania przy ul. (...) w W.. Nie był dotychczas karany. Cierpi na cukrzycę.

D. K. ma 51 lat. Posiada wykształcenie wyższe. Z zawodu jest trenerem piłkarskim. Ma żonę i dwójkę dzieci na utrzymaniu. Z emerytury osiąga dochody miesięczne w wysokości 700-800 funtów, jest właścicielem domu o powierzchni 480 m 2 na terenie dzielnicy W.B. oraz samochodu marki M.. Nie był dotychczas karany.

Powyższy stan faktyczny, Sąd ustalił na podstawie:

po części wyjaśnień oskarżonego S. Z. (1) (k. 2485-2488, 443, 423), po części wyjaśnień oskarżonego D. K. (k. 2458-2460, 437-438, 1886-1889, 2561), po części zeznań świadka T. M. (1) (k. 2634-2640, 17-19, 33-35, 49, 63-65, 79-92, 129-133, 1896-1899), po części zeznań świadka K. S. (1) (k. 2516-2518, 20-27, 36-44, 2558-2561, 69-76, 1887-1889, 1890-1893), zeznań świadka P. Ł. (k. 2673, 1894-1895, 1904-1905), zeznań świadka B. D. (k. 2717-2718, 1900, 1902), zeznań świadka A. F. (k. 2718-2719), zeznań świadka M. M. (k. 2744-2746, 93-106), zeznań świadka J. S. (k. 2746-2747), zeznań świadka S. Z. (2) (k. 2999-3000), zeznań świadka M. K. (2) (k. 3028), zeznań świadka G. P. (k. 3086-3088, 3125-3126, 3221, 3295), po części zeznań świadka W. P. (k. 3124-3125, 3221), po części zeznań świadka K. G. (k. 3157-3162, 3189-3190), po części zeznań świadka A. D. (k. 3221-3222), po części zeznań świadka N. W. (k. 3222-3224, 3295), protokołu przeszukania pomieszczeń (...) w W. (k. 30-31), uzupełnienia protokołu komisyjnego otwarcia dokumentów (k. 56-61), protokołu oględzin dokumentacji (k. 110-127), protokołu zatrzymania S. Z. (1) (k. 380, 518), protokołu przeszukania pomieszczeń służbowych (k. 383-387), protokołu przeszukania samochodu (k. 388-391), protokołu komisyjnego otwarcia koperty (k. 392-397), protokołu oględzin rzeczy z dnia 04.10.2007 r. (k. 398-401), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych (k. 402-403), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych z załącznikami (k. 406-415), dokumentacji lekarskiej S. Z. (1) (k. 426-428, 523-529), protokołu zatrzymania D. K. (k. 429), protokołu oględzin dokumentacji (k. 458-459), dowodu wpłaty (k. 478-482), protokołu oględzin rzeczy (k. 483-487), protokołu komisyjnego otwarcia koperty (k. 488-489), protokołu oględzin rzeczy (k. 498-499), protokołu przeszukania osoby (k. 530-531), dokumentacji dotyczącej S. Z. (1) (k. 552-563), pokwitowania (k. 595), protokołu oględzin rzeczy (k. 607-610), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych (k. 1924-1925), protokołu oględzin rzeczy (k. 572-594), dokumentacja z Banku (...) (k. 326-371, 460-477), protokołu oględzin rzeczy (k. 2061-2062), protokołu komisyjnego otwarcia pakietu dokumentów (k. 2064-2065), protokołu oględzin dokumentacji (k. 2067-2070), protokołu komisyjnego otwarcia dokumentów (k. 2071), protokołu oględzin dokumentacji wraz z załącznikami (k. 2074-2084), protokołu oględzin rzeczy (k. 2086-2088), protokołu oględzin rzeczy z załącznikiem (k. 2089-2090, 2093-2096, 2099-2102), pokwitowania (k. 2112-2113, 2119), kopie wyroków T. L. z uzasadnieniem (k. 2761-2824, 2825-2830), zdjęcia (k. 3118), dane z systemu pesel-sad odnośnie T. O. (k. 3175-3177), kopie wyroków dotyczących L. Z. (k. 3260-3264), informacji z BOR (k. 3281), kopie a/o dotyczących T. M., K. S. (k. 3310-3377), dane o karalności (k. 3245-3246, 3449-3450), informacje podatkowe (k. 3452-3454)dokumentację (...) w W. (k. 142-175) oraz dokumentację przetargową (k. 1931-2057).

Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego w toku postępowania przygotowawczego D. K. po części przyznał się do stawianego mu zarzutu. W swoich wyjaśnieniach oskarżony opisał relacje jakie łączyły go przed zdarzeniem z K. S. (1) oraz S. Z. (1). Wskazał, że z K. S. (1) spotykał się przy okazji różnych imprez związanych ze sportem. S. Z. (1) poznał natomiast w momencie kiedy pracował jako trener II drużyny klubu piłkarskiego (...). Oskarżony wyjaśnił, że w S. Z. (1) podczas jednego ze spotkań poprosił aby ten zapoznał go z K. S. (1). W konsekwencji D. K. zaaranżował spotkanie w restauracji mieszczącej się na terenie kortów tenisowych (...). To właśnie wtedy zdaniem oskarżonego mężczyźni się poznali. Po pewnym czasie S. Z. (1) zwrócił się do niego z prośbą o kontakt z K. S. (1). Oskarżony miał wypytać Dyrektora Naczelnego Centralnego Ośrodka Sportu o warunki przetargu na ochronę obiektów tego podmiotu. Na spotkaniu, które odbyło się w biurze K. S. (1) na T. oskarżony próbował dowiedzieć się jakie będą najistotniejsze dla wygrania przetargu warunki. W odpowiedzi usłyszał, że są one znane i oczywiste dla wszystkich uczestników zdarzenia. Zdaniem rozmówcy oskarżonego najistotniejsze dla oceny oferty były cena, doświadczenie oraz posiadana polisa. Oskarżony przekazał informacje S. Z. (1). Po pewnym czasie D. K. po raz kolejny na prośbę S. Z. (1) spotkał się z K. S. (1). Oskarżony wypytał go o przebieg przetargu oraz przedstawił w korzystnym świetle firmę (...). D. K. przekonywał K. S. (1), że w razie wygranej S. Z. (1) się odwdzięczy. W ocenie oskarżonego Dyrektor Naczelny (...) stwierdził, że nie ma wpływu na wyniki przetargu i wygra firma, która przedstawi najkorzystniejsze warunki. Po przekazaniu tych informacji S. Z. (1), ten stwierdził, że jego firma prawdopodobnie zaproponowała najlepsze warunki. Wedle wyjaśnień oskarżonego mężczyzna poprosił go jeszcze o przekazanie K. S. (1) informacji, iż jedna z firm biorących udział w przetargu nie spełnia warunków formalnych, którą to wiedzą D. K. podzielił się z Dyrektorem Naczelnym (...) na następnym spotkaniu. Oskarżony nie pamiętał żeby w zamian za pomoc w wygraniu przetargu mówił K. S. (1) wprost o przekazaniu pieniędzy od S. Z. (1). Zaprzeczył również, jakoby w zamian za pośrednictwo miał uzyskać jakąkolwiek korzyść. D. K. wyraził skruchę i zapewnił, że był to pierwszy i ostatni raz kiedy podjął się „załatwiania spraw po znajomości”.

W toku czynności konfrontacji D. K. z całą stanowczością podkreślił, że choć podczas spotkań z K. S. (1) proponował mu, że w zamian za wygraną w przetargu S. Z. (1) się odwdzięczy, to jednak nie rozmawiał o pieniądzach. W jego ocenie spotkania miały na celu rekomendację i polecenie solidnej firmy ochroniarskiej. Oskarżony zaprzeczył również jakoby znał ówczesnego Ministra Sportu T. L. (1) oraz podkreślił, iż nie przekazywał informacji o planowanym odwołaniu go ze stanowiska. D. K. dodał, że z uwagi na wspólne zainteresowania wielokrotnie spotykał się z K. S. (1), w tym także w jego biurze oraz w miejscu zamieszkania. Oskarżony raz jeszcze wyjaśnił, że w sprawie przetargu spotykał się z Dyrektorem Naczelnym (...) dwa lub trzy razy, jednakże nie proponował żadnych pieniędzy. Nie pamiętał również aby mówił o procentach. Jego zdaniem nie miał świadomości, że bierze udział w czynnościach o charakterze korupcyjnym.

Na rozprawie przed Sądem oskarżony nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Podkreślił z całą stanowczością, że nigdy nie był zamieszany w korupcję, a z uwagi na środowisko z jakiego się wywodził był szczególnie ostrożny jeżeli chodzi o takie sytuacje. D. K. zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek proponował komuś pieniądze, procenty, bądź inne korzyści majątkowe. Wprawdzie przyznał, że razem z K. S. (1) oraz S. Z. (1) spotkali się na śniadaniu, jednak prowadzone przez nich rozmowy nie dotyczyły organizowanego przez (...) przetargu. Odnośnie spotkania z K. S. (1) pod jego domem na obszarze dzielnicy U. w W. oskarżony wyjaśnił, że próbował jedynie zarekomendować startującą w przetargu firmę (...) oraz ocieplić jej niekorzystny wizerunek w (...). Jego zdaniem K. S. (1) poinformował go, że zwycięzcę przetargu wybiera się w oparciu o przewidziane w tym zakresie procedury, a wyborem zajmują się komisje przetargowe, na co nie miał wpływu. Dyrektor Naczelny (...) nie przekazywał żadnych informacji, które mogłyby zwiększyć szansę firmy (...) na wygranie przetargu. Oskarżony nie prosił również o żadne przywileje. W jego ocenie drugie spotkanie dotyczyło przekazania informacji o niespełnianiu przez jedną z firm biorących udział w przetargu warunków formalnych. D. K. wyjaśnił, że przekazał uzyskaną od S. Z. (1) informację, gdyż zależało mu na tym aby przetarg był prowadzony zgodnie z prawem, co miało doprowadzić do wyłonienia najlepszej firmy. Nie potrafił jednak powiedzieć skąd S. Z. (1) posiadał takie informacje. Oskarżony raz jeszcze podkreślił, że nie proponował K. S. (1) pieniędzy. W jego ocenie odwdzięczenie się S. Z. (1) miało polegać na zaproszeniu na mecz, skoki lub kolację z alkoholem. Odnosząc się do obciążających go relacji świadków wyjaśnił, że z uwagi na wszechobecną w Centralnym Ośrodku Sportu korupcję K. S. (1) przyzwyczajony do takiego rozstrzygania spraw mógł potraktować jego słowa jako zapowiedź propozycji korupcyjnej, co jego zdaniem nie miało miejsca. W jego ocenie obciążające zeznania świadków są próbą ratowania siebie z ciężkiej sytuacji prawnej w jakiej się znajdują. Oskarżony podtrzymał również składane w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnienia.

Na rozprawie przed Sądem w dniu 28 listopada 2012 r. D. K. raz jeszcze podkreślił, że nigdy nie rozmawiał z K. S. (1) na temat korzyści majątkowej, ani nie był gwarantem takiej korzyści, czy też innych rozliczeń. Odwdzięczenie się, o którym mówił Dyrektorowi Naczelnemu Centralnego Ośrodka Sportu miało oznaczać wspólną kolację. Zdaniem oskarżonego obciążające go zeznania K. S. (1) były wynikiem niezrozumienia jego intencji. D. K. przyznał, że być może rozmawiał ze świadkiem na temat ówczesnego Ministra Sportu T. L. (1), jednakże w jego ocenie rozmowa miała charakter ogólny. Zaprzeczył jakoby kiedykolwiek szantażował K. S. (1).

Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego S. Z. (1) nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Zaprzeczył jakoby rozmawiał z D. K. na temat korzyści majątkowej dla K. S. (1), czy też korzystał z jego pośrednictwa w kontaktach. Oskarżony wyjaśnił, że przed spotkaniem na T. nie znał K. S. (1). T. M. (1) poznał natomiast w 2005 r. podczas wigilii organizowanej przez ówczesnego Dyrektora Naczelnego (...) A. P.. Do czasu zaproszenia jego firmy na negocjacje w sprawie przetargu na ochronę obiektów (...) oskarżony nie miał kontaktu z T. M. (1). Stwierdził także, iż nie płacił żadnych pieniędzy ani jemu, ani A. P.. Dodał, iż nie posiadał takiej możliwości zapewnienia utrzymania stanowisk w (...) w przypadku zmiany na stanowisku ministra sportu.

Na rozprawie przed Sądem S. Z. (1) podtrzymał swoje stanowisko odnośnie stawianych mu zarzutów. Oskarżony podkreślił, że w związku z przetargiem na ochronę obiektów (...) nie wręczał nikomu korzyści majątkowych. W jego opinii obciążające go zeznania świadków K. S. (1) oraz T. M. (1) były bezpodstawne, a tło sprawy, w którą zamieszany był również T. L. (1) wskazuje na prowokację służb wobec jego osoby. S. Z. (1) opisał dotychczasową działalność swojej firmy. Informację o organizowanym przez (...) przetargu uzyskał jesienią 2006 r. od K. G., który wiedzę na ten temat posiadał od zatrudnionej w (...) B. F. (obecnie D.). Jako, że firma od dłuższego czasu ochraniała niektóre obiekty (...) oskarżony, po rozmowach ze współpracownikami zdecydował się wystartować w przetargu. Zdaniem S. Z. (1) posiadane doświadczenie, zaplecze techniczne, zasób kadrowy oraz proponowana cena usługi czyniły jego ofertę bezkonkurencyjną. Zaproszenie do negocjacji firma (...) otrzymała w dniu 11 listopada lub grudnia 2006 r., zaś samo spotkanie miało miejsce w dniu 15 grudnia na T.. Jakiś czas po negocjacjach firma oskarżonego otrzymała wezwanie do złożenia konkretnej oferty cenowej, zaś w połowie stycznia roku następnego najpierw faksem, a później drogą pocztową informacje o wyborze oferty. Wobec protestów dwóch firm umowa została podpisana nieco później. Jak stwierdził, nie miał powodu aby wręczać łapówkę w zamian za wygranie przetargu, gdyż wiedział, ze oferta jego firmy jest bezkonkurencyjna. Odnośnie spotkania z K. S. (1) w restauracji mieszczącej się na terenie kortów klubu (...) oskarżony wyjaśnił, że otrzymał zaproszenie od D. K.. Mając świadomość, że Dyrekcja Centralnego Ośrodka Sportu nie darzyła go zaufaniem S. Z. (1) postanowił spotkać się z Dyrektorem Naczelnym w celu poprawy swojego wizerunku. Podczas spotkania mężczyźni nie poruszali kwestii zbliżającego się przetargu. Oskarżony podkreślił z całą stanowczością, że ani na tym spotkaniu, ani później nie upoważniał D. K. do prowadzenia rozmów, bądź jakichkolwiek działań odnośnie przetargu. Wyjaśnił, że nie prowadził z drugim z oskarżonych rozmowy na temat odwołania K. S. (1) oraz T. M. (1) z zajmowanych przez nich stanowisk, zmiany na stanowisku Ministra Sportu oraz możliwości zapewnienia utrzymania posad. Oskarżony zaprzeczył jakoby znał ówczesnego Ministra Sportu, czy też jego następcę. Zaprzeczył jakoby miał możliwość wpływania na kwestię obsady stanowisku w Centralnym Ośrodku Sportu. Odnosząc się do drugiego ze stawianych mu zarzutów S. Z. (1) wskazał, że wypłacone przez niego w dniu 19 lutego 2007 r. pieniądze w kwocie 300 000 złotych zamierzał przeznaczyć na bieżące wydatki, a nie jak sugerowały organy ścigania na łapówkę dla T. M. (1). Z wypłaconej kwoty oskarżony opłacił część ceny mieszkania zakupionego od D. K.. Środki były przeznaczone również na zakup samochodów niezbędnych do realizacji kontraktu oraz na bieżące potrzeby firmy. W tym czasie kupował również obce waluty w kantorach. W ocenie oskarżonego obciążające go zeznania K. S. (1) oraz T. M. (1) były bezpodstawne, spowodowane toczącym się wobec nich postępowaniem karnym. Następnie oskarżony opisał swoje relacje z G. P.. Wskazał, że na jego prośbę pomógł w przyjęciu T. P. do wydziału rozgrywek (...) Związku Piłki Nożnej. Jak się później okazało mężczyzna ten był agentem (...). Oskarżony wskazał, że w czerwcu 2007 r. po raz kolejny spotkał się z G. P., który przekazał mu informację odnośnie planowanych na terenie Centralnego Ośrodka Sportu działań (...). Następnie poprosił oskarżonego o możliwość wprowadzenia na teren ośrodka agentów przebranych za pracowników firmy (...) w celu założenia podsłuchów. Wobec braku stosownych dokumentów zezwalających na takie działanie S. Z. (1) nie zgodził się na współpracę, co spotkało się z niezadowoleniem G. P.. Na podstawie przekazywanych przez pracowników ochrony zatrudnionych na terenie (...) informacji S. Z. (1) podejrzewał, że działania Dyrekcji (...) mogą być nieczyste. W konsekwencji nigdy nie zdecydowałby się na wręczanie takim osobom łapówki. W jego ocenie przedmiotowa sprawa jest pokłosiem jego biernej postawy wobec prośby (...). Oskarżony potwierdził również wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego.

Sąd zważył, co następuje:

Zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonych w zakresie zarzucanych im czynów ma wnikliwa i szczegółowa analiza materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, a zwłaszcza dowodów obciążających w postaci zeznań świadków T. M. (1) oraz K. S. (1), pozostających w opozycji do nich wyjaśnień oskarżonych.

W pierwszej kolejności należało odnieść się jednak do okoliczności bezsprzecznych, które w tej sprawie niewątpliwie wystąpiły. Nie było bowiem podstaw aby kwestionować, że w 2006 r. Centralny Ośrodek Sportu rozpoczął pracę nad zorganizowaniem przetargu na ochronę swoich obiektów na terenie całego kraju. Wobec zbliżających się terminów wygaśnięcia poszczególnych kontraktów pełniący funkcję Zastępcy Dyrektora Naczelnego (...) T. M. (1) zdecydował, że zgodnie z ustawą Prawo Zamówień Publicznych przetarg odbędzie się w formie negocjacji bez ogłoszenia. W dniu 21 listopada 2006 r. podległy T. D. Administracyjny (...) sporządził wniosek zawiadamiający o konieczności wszczęcia postępowania, który został skierowany do Działu Zamówień Publicznych (...). Następnie pełniący funkcję Zastępcy Dyrektora (...) do spraw zamówień publicznych i obsługi prawnej M. M. zbadał dokument pod kątem formalnym. Wobec braku zastrzeżeń w dniu 1 grudnia 2006 r. został sporządzony wniosek o wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, w którym określono przedmiot oraz wartość zamówienia, jak również skład komisji przetargowej w osobach B. F., A. F., J. S., M. K. (1) oraz P. B.. Wniosek został skierowany do Dyrektora Naczelnego (...) K. S. (1). W dniu 11 grudnia 2006 r. doszło do ogłoszenia przetargu. Wedle wypracowanych przez członków komisji przetargowej kryteriów o wyborze najkorzystniejszej oferty miała decydować w pierwszej kolejności cena, następnie wartość polisy, a w najmniejszym stopniu doświadczenie. Decyzją T. M. (1) w negocjacjach miały wziąć udział firmy ochroniarskie: K., G4S, S. (...), S. Polska oraz Agencja Ochrony Osób i Mienia (...). W międzyczasie kryteria oceny ofert zostały zmienione w ten sposób, że większą wagę należało przypisywać doświadczeniu aniżeli wartości polisy. W dniu 12 grudnia 2006 r. zaproszenia do negocjacji zostały rozesłane na zmienionych warunkach. W dniu 14 grudnia 2006 r. z polecenia K. S. (1) doszło do zmiany w składzie komisji przetargowej poprzez usunięcie P. B. i powołanie w jego miejsce T. M. (1). W dniu 15 grudnia 2006 r. odbyły się negocjacje prowadzone indywidualnie z każdą z zaproszonych firm. W ich wyniku komisja przetargowa doprecyzowała przedmiot zamówienia oraz stworzyła istotne warunki specyfikacji przetargu. W konsekwencji wszystkie firmy, które brały udział w negocjacjach zostały zaproszone do składania ofert do dnia 12 stycznia 2007 r. W dniu 19 stycznia 2007 r. komisja przetargowa Centralnego Ośrodka Sportu wybrała jako najkorzystniejszą ofertę Agencji Ochrony Osób i Mienia (...). Jednocześnie z powodów formalnych komisja przetargowa odrzuciła oferty K. ochrona Sp. z o.o. oraz G4S (...) Sp. z o.o. (...) Sp. z o.o. oraz (...) Sp. z o.o. zostały natomiast wykluczone, jako że nie spełniały wymogów przetargu. Wprawdzie firma G4S (...) sp. z o.o., jak również nie biorąca udziału w przetargu firma (...) sp. z o.o. złożyły protesty, jednakże w wyniku przeprowadzonego w tym zakresie postępowania zostały one oddalone. Wobec powyższego w dniu 15 lutego 2007 r. doszło do podpisania umowy na usługę ochrony osób i mienia wraz z monitoringiem we wszystkich ośrodkach (...) z Agencją Ochrony Osób i Mienia (...), która opiewała na kwotę 9.470.689,20 złotych.

Wszystkie wskazane powyżej fakty niewątpliwie miały miejsce, skoro potwierdzili je zgodnie świadkowie: T. M. (1), K. S. (1), M. M. (k. 2744-2746, 93-106), B. D. (k. 2717-2718, 1900, 1902), A. F. (k.2718-2719), J. S. (k. 2746-2747), S. Z. (2) (k. 2999-3000) oraz M. K. (2) (k. 3028), a ponadto znalazły odzwierciedlenie w dokumentacji dotyczącej organizacji przetargu na ochronę obiektów (...).

Sporne natomiast były okoliczności towarzyszące procedurze przetargowej oraz przebieg zdarzeń z udziałem oskarżonych do jakich wedle zeznań T. M. (1) oraz K. S. (1) doszło w czasie jej trwania, a które stały się w konsekwencji podstawą zarzutów kierowanych pod adresem S. Z. (1) i D. K.. Mając na uwadze, że relacje tych osób urosły do rangi głównych dowodów obciążających w sprawie Sąd ocenił je w pierwszej kolejności.

Sąd nie znalazł podstaw aby kwestionować zeznania K. S. (1) oraz T. M. (1) w zakresie w jakim opisali oni kulisy powołania ich na stanowiska w Centralnym Ośrodku Sportu, ciążące na nich z tego tytułu obowiązki, strukturę organizacyjną tego podmiotu, jak również przebieg współpracy na jej początkowym etapie. Również w zakresie w jakim zrelacjonowali przebieg przygotowań do rozpoczęcia procedury przetargowej na ochronę obiektów (...), a zwłaszcza przyczyny objęcia przetargiem wszystkich obiektów (...) w Polsce, przyjęty przez nich tryb przetargu oraz kryterium doboru jego uczestników nie budziły wątpliwości Sądu. Relacje świadków w tym zakresie nie tylko w pełni ze sobą korelowały, ale znalazły również potwierdzenie w zeznaniach M. M. (k. 2744-2746, 93-106) oraz innych pracowników (...), o których była już mowa powyżej.

Za wiarygodne Sąd uznał także zeznania świadków, w których obciążali oni S. Z. (1) oraz D. K..

K. S. (1) przyznał, że mniej więcej w październiku, listopadzie 2006r. skontaktował się z nim D. K., który zainicjował wspólne spotkanie zapoznawcze z S. Z. (1). Jakiś czas później z inicjatywy D. K. doszło do ponownego spotkania tego oskarżonego z K. S. (1). Jak wskazał, D. K. wypytywał o organizowany przez (...) przetarg na ochronę obiektów oraz sugerował, że S. Z. (1) jest gotowy odwdzięczyć się za jego korzystne rozstrzygnięcie. Mimo niechętnej w tym kierunku postawy K. S. (1) D. K. ponownie zorganizował spotkanie ze świadkiem. W tym celu udał się do jego miejsca zamieszkania i odbył z nim rozmowę przed blokiem. Oskarżony przyznał, że słyszał, iż dni pełniącego wtedy obowiązki Ministra Sportu T. L. (1) są policzone, a jako że S. Z. (1) zna osoby z otoczenia nowego kandydata, bądź nawet jego samego, to w zamian za wygranie przetargu jest w stanie zapewnić K. S. (1) utrzymanie piastowanego stanowiska. Świadek ponownie odmówił. Na kolejnym już spotkaniu pod blokiem świadka D. K. zaproponował, że w zamian za korzystne dla S. Z. (1) rozstrzygnięcie przetargu oskarżony przekaże mu określony procent od każdej zapłaconej przez (...) za usługi Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) faktury. K. S. (1) poinformował oskarżonego, że w dalszym ciągu takim rozstrzygnięciem nie jest zainteresowany, po czym kontakt się urwał. Świadek przyznał, że informacje na temat tych spotkań przekazał jakiś czas później T. M. (1), który w swoich zeznaniach potwierdził opisane wyżej okoliczności.

K. S. (1) oraz T. M. (1) zeznali również, że kiedy po wstępnej analizie złożonych ofert okazało się, że firma (...) zgłosiła najkorzystniejszą ofertę, o czym sam S. Z. (1) nie wiedział, postanowili wykorzystać ten fakt oraz skontaktować się z nim bez pośrednictwa D. K. żeby sprawdzić możliwość uzyskania jakiejś korzyści finansowej za zaoferowanie pomocy w wygraniu przetargu. W tym celu T. M. (1) zorganizował spotkanie w swoim gabinecie w (...), na którym przedstawił S. Z. (1) propozycję korupcyjną, twierdząc, że jest w stanie pomóc w wygraniu w przetargu, po czym okazał oskarżonemu kartkę papieru z zapisaną kwotą łapówki. S. Z. (1) przystał na jego propozycję. Do przekazania łapówki doszło w restauracji (...) przy zbiegu ul. (...) w W., kilka dni po podpisaniu umowy na ochronę obiektów (...) na terenie całej Polski. Podczas rozmowy oskarżony podziękował za wynik przetargu, a następnie przekazał T. M. (1) walizkę, po czym razem opuścili restaurację. T. M. (1) schował walizkę do bagażnika swojego samochodu. Później okazało się, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami S. Z. (1) przekazał mu kwotę 300 000 złotych. Jak wskazują relacje obu świadków, powyższa kwota została rozdysponowana przez T. M. (1), który po zatrzymaniu dla siebie 110 tys. złotych, resztę środków podzielił pomiędzy K. S. (1), T. L. (1) oraz L. Z. (1). Zeznania świadków, co do tej okoliczności były co do zasady zbieżne, a dodatkowo znalazły pewne odzwierciedlenie w dowodach w postaci kopii wyroków (k. 2761-2824, 2825-2830, 3260-3264), w których zarówno T. L. (1), jak i L. Z. (1) zostali za pozostające w związku z tym postępowaniem czyny prawomocnie skazani. Wprawdzie Sąd miał na względzie treść art. 8 k.p.k. zgodnie, z którym Sąd karny rozstrzyga samodzielnie zagadnienia faktyczne i prawne oraz nie jest związany rozstrzygnięciem innego sądu lub organu, niemniej jednak zebrany w tej sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do poczynienia odmiennych ustaleń. Kwestia zaś dokładnego podziału środków finansowych stanowiących korzyść majątkową jaką przyjął T. M. (1) od S. Z. (1) pomiędzy wymienione osoby, z uwagi na charakter i treść zarzutu stawianego S. Z. (1) a odnoszącego się do tej kwestii miała tak naprawdę znaczenie drugorzędne.

Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom K. S. (1), jakoby T. M. (1) przekazał część kwoty B. F. oraz pozostałym członkom komisji przetargowej w zamian za pomoc w ustawieniu przetargu pod Agencję Ochrony Osób i Mienia (...). Takie relacje K. S. (1) stały bowiem w oczywistej sprzeczności nie tylko do zeznań T. M. (1) i B. F. (obecnie D.), ale również innych członków komisji tj. A. F., J. S. oraz M. K. (1) (obecnie K.). Wszyscy świadkowie zgodnie wskazali, że nigdy nie otrzymali żadnej korzyści majątkowej, a w czasie ich prac w komisji przetargowej nikt nigdy nie wywierał nacisków na określone rozstrzygnięcie. Także zdaniem zajmującego się oceną formalno- prawną procedury przetargowej S. Z. (2) przetarg był zorganizowany prawidłowo. Zresztą sam K. S. (1) przyznał, że tak naprawdę nie wiedział czy komisja przetargowa była ustawiona oraz czy otrzymała wskazywane przez niego kwoty, ponieważ to T. M. (1) dysponował pieniędzmi (k. 74, 42).

Przy ocenie zeznań T. M. (1) oraz K. S. (1) Sąd wziął także pod uwagę, że nie tylko ze sobą korelowały ale częściowo znalazły również pokrycie w wyjaśnieniach D. K.. O ile bowiem oskarżony inaczej opisywał przebieg spotkań z K. S. (1), o tyle przyznał, że rzeczywiście miały one miejsce. Wskazał także, że odbywały się na wyraźną prośbę S. Z. (1), a przedmiotem rozmów z K. S. (1) był przetarg na ochronę obiektów (...). Nadto w sprawie nie ujawniły się takie okoliczności, które nakazywałyby uznać, że świadkowie obciążali oskarżonych bezpodstawnie. Nie mieli oni bowiem żadnych zatargów. Wręcz przeciwnie, K. S. (1) przed zdarzeniem utrzymywał koleżeńskie relacje z D. K. i niezrozumiałym jest dlaczego miałby zarzucać mu niesłusznie popełnienie tak ciężkiego gatunkowo przestępstwa. Zresztą nie sposób pominąć, że zeznając na temat tych zdarzeń T. M. (1) oraz K. S. (1) obciążali także siebie. Wprawdzie S. Z. (1) starał się sugerować, że zarówno postawa świadków, jak i prowadzone przeciwko niemu postępowanie karne było wynikiem zemsty organów ścigania, jednakże w mniemaniu Sądu twierdzenia te stanowiły element przyjętej przezeń linii obrony.

Sąd wziął wreszcie pod uwagę ujawnione w toku tego postępowania poszlaki, które wskazywały na prawdziwość zeznań świadków w tej materii. Nie sposób pominąć bowiem takich okoliczności, jak wypłata przez S. Z. (1) ze swojego konta kwoty 300 000 złotych w bliskiej odległości czasowej od dnia, w którym miało dojść do przekazania łapówki, czy ujawnienia w samochodzie K. S. (1) teczki, w której pieniądze miały być przekazane T. M. (1) przez S. Z. (1). Co więcej stojące w opozycji do takich relacji świadków wyjaśnienia oskarżonych zawierały liczne rozbieżności i były ze sobą sprzeczne w wielu istotnych fragmentach.

Na odrębną uwagę zasługiwały wreszcie zeznania świadka T. M. (1), w których tłumaczył, że chęć uzyskania korzyści majątkowej od S. Z. (1) nie spowodowała żadnej, ani jego ani ze strony K. S. (1), ingerencji w przebieg procedury przetargowej która miałaby przynieść jego wygraną. Jak podał, na pewnym etapie prac komisji stało się bowiem jasne, że przedłożona przez firmę (...) oferta jest najlepsza i to właśnie wtedy postanowili wykorzystać sytuację i -biorąc pod uwagę wcześniejsze sygnały od D. K. w tej kwestii-złożyć propozycję korupcyjną oskarżonemu. Wszak S. Z. (1) o plasowaniu się jego oferty w czołówce przetargu nie wiedział, a za pośrednictwem D. K. już wcześniej wyrażał zainteresowanie korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem przetargu w zamian za udzielenie korzyści majątkowej. Innymi słowy świadkowie postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję skoro oferta Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) i tak z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wygrałaby przetarg.

Zdaniem Sądu relacjom świadka w powyższym zakresie nie sposób odmówić słuszności, gdyż analiza dowodów w postaci dokumentacji przetargu, jak również zeznań świadków, którzy brali udział w przeprowadzaniu procedury przetargowej oraz w pracach komisji przetargowej nie ujawniła w zasadzie żadnych nieprawidłowości w tym zakresie. Raz jeszcze wypada zaznaczyć, że B. F. (obecnie D.), M. K. (1) (obecnie K.), A. F. oraz J. S. tj. członkowie komisji przetargowej jednoznacznie zeznali, że w toku prac komisji nie było nacisków na wybór konkretnego kontrahenta, a oferta S. Z. (1) zgodnie została uznana za najlepszą. Zwłaszcza treść zeznań M. K. (2) (dawniej K.) była dla Sądu w tym względzie istotna, skoro jak wynika z relacji M. M., świadek zachowywała szczególną ostrożność w toku procedury przetargowej (k. 93-106). M. M. przyznał, że świadek, która wyrażała pewne wątpliwości na początkowym etapie prac komisji miała poinformować go, gdyby działania komisji były niezgodne z przepisami, a mimo tego takich informacji nigdy mu nie przekazała. Na rozprawie przed Sądem M. K. (2) podkreśliła natomiast z całą stanowczością, że nikt pośrednio, ani bezpośrednio nie wpływał na nią, jak również na innych członków komisji w celu ukierunkowania wyboru na konkretną firmę. Wreszcie Sąd wziął pod uwagę, że sam K. S. (1), który jako jedyny uczestnik postępowania sugerował, że działania komisji przetargowej były kierowane przez T. M. (1), tak naprawdę nie miał wiedzy na ten temat. Jego sugestie opierały się wyłącznie na domysłach i nie znalazły odzwierciedlenia w żadnym ze zgromadzonych w tej sprawie dowodów.

Odmiennie Sąd odniósł się natomiast do zeznań T. M. (1), w których zaprzeczył on okoliczności tego rodzaju, że początkowo razem z K. S. (1) próbowali ustawić przetarg na ochronę obiektów (...) w Polsce pod firmę (...). Do takich wniosków prowadzi konfrontacja tych relacji z materiałem dowodowym w postaci zeznań K. S. (1), P. Ł. oraz M. M.. K. S. (1) wskazał wyraźnie, że po wspólnych ustaleniach z T. M. (1) w tym kierunku skontaktował się z P. Ł., a następnie ze wskazanym przez tego świadka N. B.. Podczas przesłuchania w dniu 3 marca 2008 r. P. Ł. potwierdził zaś tę okoliczność i przyznał, że w rozmowie z N. B. mógł sugerować, że K. S. (1) będzie uzależniał współpracę z jego firmą - S. Polska od uzyskania łapówki. Zeznania K. S. (1) w tym kierunku znalazły również odzwierciedlenie w późniejszych zdarzeniach, a zwłaszcza w opisanej przez świadka M. M. reakcji T. M. (1) na wiadomość o zmianie zgodnych z jego zapatrywaniami kryteriach oceny ofert zapewniających S. Polska pozycję uprzywilejowaną, usunięcie ze składu komisji podległego M. M. P. B. i zastąpienie go T. M. (1) oraz przekazanie T. M. (1) kompetencji M. M., a w konsekwencji odebranie mu wpływu na procedurę przetargową. Sąd wziął wreszcie pod uwagę, że zupełnie niewiarygodnym jest, aby K. S. (1) obciążał w tym zakresie sam siebie, gdyby takie zdarzenia rzeczywiście nie miały miejsca. Niemniej jednak kwestia ta nie została objęta aktem oskarżenia w tej sprawie i tak naprawdę miała znaczenie drugorzędne dla zapadłego w niej rozstrzygnięcia. Dlatego też Sąd poprzestał jedynie na zasygnalizowaniu wymienionych wyżej wątpliwości w zakresie zeznań T. M. (1).

Analogicznie Sąd odniósł się do zeznań T. M. (1) oraz K. S. (1), w których opisali inne zdarzenia ze swoim udziałem, a które nosiły znamiona przestępstw oraz okoliczności i sposób przekazywania pieniędzy z łapówek T. L. (1) (w tym kwoty uzyskanej od S. Z. (1)), gdyż kwestie te nie były przedmiotem rozpoznania w tej sprawie. Z tych względów Sąd je pominął.

Dopiero w tym stanie rzeczy Sąd był władny odnieść się do wyjaśnień oskarżonych D. K. oraz S. Z. (1).

Jeżeli chodzi o wyjaśnienia D. K. to Sąd nie znalazł podstaw aby kwestionować je w zakresie w jakim opisał on łączące go przed zdarzeniem zarówno z K. S. (1), jak i S. Z. (1) relacje. Także wyjaśnienia, w których oskarżony potwierdził, że odbywał spotkania z K. S. (1) były co do zasady prawdziwe. Sąd podzielił jego stanowisko, jakoby dochodziło do nich z inicjatywy S. Z. (1), a przedmiotem rozmów oskarżonego ze świadkiem była kwestia przetargu na ochronę obiektów (...) w Polsce. Wyjaśnienia D. K. w tej części były logiczne i korelowały w pełni z zeznaniami K. S. (1). W sprawie nie ujawniły się zaś okoliczności, które nakazywałyby przypuszczać, że oskarżony co do tych okoliczności skłamał.

Wątpliwości wywołały natomiast wyjaśnienia D. K. odnośnie przebiegu tych spotkań, poruszanych przez oskarżonego tematów oraz treści rozmów z K. S. (1). D. K. starał się bowiem przekonywać, że spotkania miały na celu wyłącznie rekomendację i polecenie solidnej firmy ochroniarskiej. Innymi słowy chciał jedynie ocieplić wizerunek S. Z. (1). Nawet jeśli oskarżony sugerował, że w zamian za pozytywne spojrzenie na firmę (...), ten odwdzięczy się świadkowi to chodziło mu tylko i wyłącznie o zaproszenie na kolację, bądź na mecz piłki nożnej, czy też skoki narciarskie. Oskarżony zaprzeczył z całą stanowczością, jakoby proponował K. S. (1) pieniądze za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu, bądź obietnicę zachowania stanowiska w związku z planowaną, a znaną S. Z. (1) okolicznością odwołania ówczesnego Ministra Sportu T. L. (1).

W pierwszej kolejności Sąd wziął pod uwagę, że wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie stały w oczywistej sprzeczności do uznanych za obiektywne w tej części relacji K. S. (1). Świadek ten podczas kolejnych przesłuchań konsekwentnie utrzymywał, że D. K. przekonywał go, iż w zamian za pomoc w wygraniu przetargu przez firmę (...) ten przekaże na rzecz świadka korzyść majątkową w wysokości ustalonego procentu od wartości każdej zapłaconej faktury. Co więcej oskarżony poinformował świadka, że S. Z. (1) posiada wiedzę o planowanej zmianie na stanowisku Ministra Sportu, a z uwagi na swoje koneksje jest w stanie zapewnić utrzymanie piastowanego stanowiska. Raz jeszcze wypada w tym miejscu zaznaczyć, że K. S. (1) nie miał żadnych podstaw aby oskarżonego bezpodstawnie obciążać, zwłaszcza że w przeszłości utrzymywali relacje koleżeńskie.

W dalszej kolejności, Sąd zwrócił uwagę na nieścisłości w samych wyjaśnieniach oskarżonego. Nie uszło uwadze Sądu, że pewności, co do niepopełnienia przez siebie przestępstwa oskarżony nabrał dopiero na rozprawie głównej. Wcześniej D. K. po części przyznał się do zarzucanego mu czynu. Co więcej również dopiero na rozprawie przed Sądem wykluczył z całą stanowczością, jakoby proponował świadkowi pieniądze w zamian za korzystne dla S. Z. (1) rozstrzygnięcie przetargu. Wcześniejsze wypowiedzi oskarżonego nie były bowiem w tym kierunku jednoznaczne. Nie sposób pominąć zwłaszcza zawartych w protokole przesłuchania z dnia 5 października 2007 r. dosłownych wyjaśnień oskarżonego. D. K. wskazał wtedy, że: „ za jakiś czas znowu spotkałem się z S.. On poprosił mnie, żebym jeszcze raz pojechał do K. i spytał się jak się mają sprawy związane z tym przetargiem. Dodał, że jakoś się odwdzięczy mi i K. jak ten przetarg wygra. Była też mowa o jakiejś dobrej kolacji z alkoholem. W każdym bądź razie z ust Z. nie padła żadna konkretna kwota jaka miałaby być przekazana S. w zamian za wygranie przez firmę (...) przetargu. W każdym bądź razie ja czegoś takiego nie pamiętam” i w dalszej części: „ W tym miejscu jeszcze raz chcę powiedzieć, iż ja nie pamiętam, bym wprost mówił S. o tym, że dostanie jakieś pieniądze od Z.”. Taka konstrukcja wypowiedzi nakazuje wręcz przyjąć, że oskarżony razem z S. Z. (1) starali się wpłynąć na wynik będącego w toku przetargu na ochronę obiektów (...). Co więcej z wypowiedzi oskarżonego nie wynika, że S. Z. (1) nie proponował pieniędzy w zamian za wygranie przetargu, a jedynie, że z jego ustna nie padła żadna konkretna kwota. Wreszcie fragment ten wskazuje, że D. K. nie tyle nie proponował pieniędzy K. S. (1), co nie robił tego wprost. Wprawdzie na rozprawie przed Sądem oskarżony starał się przekonywać, że takie wyjaśnienia były podyktowane stresem oraz naciskiem ze strony funkcjonariuszy Policji, jednakże jego tłumaczenia jawią się jakie niewiarygodne, jeśli weźmie się pod uwagę, że oskarżony przeczytał treść protokołu osobiście i go podpisał, uznając, że jest zgodna z jego wyjaśnieniami.

Niezależnie od powyższego Sąd wziął pod uwagę, że tłumaczenia oskarżonego w nakreślonym powyżej zakresie są niedorzeczne z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania. Wątpliwym wydaje się bowiem, że D. K. kontaktował się z K. S. (1), tylko dlatego, że zależało mu na doprowadzenia do wygrania przetargu najlepszej firmy w sposób zgodny z prawem. Niezrozumiałym dla Sądu jest zwłaszcza dlaczego D. K., który wedle swoich wyjaśnień działał wyłącznie w celu rekomendacji firmy (...) spotykał się z K. S. (1) aż trzykrotnie, pomimo że już w trakcie pierwszego spotkania uzyskał stanowczą informację, iż K. S. (1) i tak nie ma wpływu na wynik przetargu. Powtarzalność tych spotkań wskazuje raczej na chęć przełamania oporu świadka, natomiast natura i okoliczności wizyt oskarżonego budzą poważne wątpliwości, co do użytych przez niego środków perswazji. Spotkania miały bowiem charakter nieoficjalny i odbywały się z reguły poza siedzibą (...), np. pod blokiem K. S. (1), a do tego w godzinach wieczornych.

Wreszcie takim wyjaśnieniom D. K. przeczą wszystkie późniejsze zdarzenia z udziałem K. S. (1), S. Z. (1) i T. M. (1), do których asumpt dały właśnie wcześniejsze zachowania oskarżonego.

Jeśli zaś chodzi o wyjaśnienia S. Z. (1) to zdaniem Sądu zasługiwały one na wiarę jedynie w niewielkim zakresie. Sąd nie kwestionował podniesionych przez niego okoliczności przystąpienia do przetargu na ochronę obiektów (...) w Polsce, prowadzonych z udziałem jego firmy negocjacji, przebiegu samej procedury przetargowej, jej rozstrzygnięcia oraz protestów innych firm w zakresie w jakim znalazły one potwierdzenie w uznanych za obiektywne w tej sprawie dowodach, a zwłaszcza w zeznaniach świadków – członków komisji przetargowej oraz w dokumentacji przetargowej. Także poczyniony przez oskarżonego opis przedmiotu działalności firmy Agencja Ochrony Osób i Mienia (...), doświadczenia, renomy, jak również okoliczności dotychczasowej współpracy z (...) nie budziły wątpliwości Sądu.

Zdaniem Sądu nie opierało się jednak na prawdzie stanowisko oskarżonego odnośnie stawianych mu zarzutów oraz złożone przez niego w tym zakresie wyjaśnienia.

Sąd nie dał wiary S. Z. (1), że nigdy nie prosił, ani nie upoważniał D. K. do prowadzenia z K. S. (1) rozmów w jego imieniu na temat organizowanego przez (...) przetargu na ochronę obiektów w Polsce. Takie wyjaśnienia stały bowiem w oczywistej opozycji do wyjaśnień D. K. oraz zeznań świadka K. S. (1) i w świetle tych dowodów nie mogły się ostać. Wszak D. K. przyznał z całą stanowczością, że to właśnie z inicjatywy S. Z. (1) spotkał się trzykrotnie z K. S. (1), a przedmiotem rozmów podczas każdego z tych spotkań była kwestia przetargu na ochronę obiektów (...). Zresztą niezrozumiałym dla Sądu jest w jakim celu D. K. miałby poruszać z K. S. (1) temat przetargu oraz optować za wyborem firmy oskarżonego, gdyby S. Z. (1) rzeczywiście go o to nie prosił.

Nie zasługiwały na wiarę także wyjaśnienia, w których S. Z. (1) przekonywał, że z uwagi na referencje, dotychczasowe doświadczenie firmy oraz bezkonkurencyjność cenową oferty miał stuprocentową pewność, że zwycięży w przetargu i dlatego nie miał racjonalnych powodów, aby wysuwać propozycje korupcyjne. Wszak Sąd ponad wszelką wątpliwość ustalił, że to właśnie z inicjatywy S. Z. (1) D. K. różnymi sposobami starał się nakierować wybór (...) właśnie na firmę (...), co wpływa na przekonanie, że oskarżony miał jednak w tym zakresie pewne wątpliwości. Zresztą wbrew temu co twierdził S. Z. (1), jego oferta wcale nie była najkorzystniejsza cenowo, o czym świadczy chociażby porównanie ofert poszczególnych uczestników przetargu na ochronę obiektów (k.1931-2057). Korzystniejsze, pod tym względem propozycje złożyły bowiem firmy (...) sp. z o.o. oraz (...) sp. z o.o., a porównywalną do oferty S. Z. (1) firma (...) sp. z o.o. Tak naprawdę o zwycięstwie S. Z. (1) w przetargu zadecydowały dopiero popełnione przez innych uczestników uchybienia formalne, o których jednak S. Z. (1) nie mógł w tamtym czasie wiedzieć (a którą to okoliczność wykorzystali T. M. (1) i K. S. (1)). Podobne wnioski nasuwały się po analizie zeznań świadka M. M. (k. 2744-2746), który wskazał, że wprawdzie każdy z oferentów mógł ustalić na ile punktów zostanie oceniona jego oferta, jednakże nie miał wiedzy na temat oceny ofert innych uczestników przetargu. Z tych względów nawet po negacjach poszczególni oferenci nie mogli wiedzieć jakie mają szanse na zwycięstwo.

Mając zatem na uwadze treść wyjaśnień D. K. oraz poczynione w tym zakresie wywody, zeznania K. S. (1), jak również późniejsze zdarzenia z udziałem T. M. (1), o których będzie mowa poniżej Sąd doszedł do przekonania, iż tłumaczenia S. Z. (1) w zakresie pierwszego z zarzucanych mu czynów nie polegały na prawdzie.

Przy ocenie wyjaśnień S. Z. (1) odnośnie drugiego z zarzucanych mu czynów Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim zgodne w tej materii zeznania T. M. (1) oraz K. S. (1), jak również występujące w tej sprawie, a wskazujące na popełnienie przez oskarżonego czynu zabronionego poszlaki. Sąd uwzględnił również okoliczność tego rodzaju, że zaprezentowana przez oskarżonego linia obrony nie znalazła odzwierciedlenia w obiektywnych dowodach.

K. S. (1) oraz T. M. (1) zgodnie zeznali, że kiedy po wstępnej weryfikacji ofert okazało się, że z uwagi na błędy formalne innych firm oferta Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) jest najkorzystniejsza, wykorzystali niewiedzę S. Z. (1) w tym zakresie i postanowili skorzystać z propozycji, którą wcześniej w jego imieniu przedstawił im D. K. dla zyskania korzyści finansowych. W tym celu T. M. (1), już bez pośrednictwa D. K. skontaktował się z S. Z. (1) i umówił na spotkanie w siedzibie (...). Tam zaproponował mu pomoc w rozstrzygnięciu przetargu w zamian za korzyść majątkową, na co oskarżony przystał. Kilka dni po podpisaniu umowy na ochronę obiektów (...) S. Z. (1) zaproponował spotkanie w restauracji (...), gdzie doszło do przekazania umówionej wcześniej kwoty T. M. (1).

Jak to już zostało podniesione przy okazji oceny zeznań tych świadków w sprawie nie ujawniły się takie okoliczności, które uzasadniałyby przekonanie, że obciążają oni S. Z. (1) bezpodstawnie. Wszak zarówno T. M. (1), jak i K. S. (1) ujawniając okoliczności tego zdarzenia sami narazili się na odpowiedzialność karną. Niezrozumiałym dla Sądu jest dlaczego mieliby kłamać w tej materii. Sąd nie podzielił w tym względzie stanowiska S. Z. (1), jakoby relacje świadków, jak również toczące się przeciwko niemu postępowanie karne było wynikiem prowokacji, zemsty organów ścigania za odmowę podjęcia współpracy. Oskarżony starał się bowiem przekonywać, że w czerwcu 2007 r. G. P. zgłosił się do niego z prośbą o przyjęcie na nocną zmianę agentów (...), którzy pod przykrywką pracowników Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) mieli założyć podsłuchy na terenie biur (...). Kiedy oskarżony odmówił, spotkał się z niezadowoleniem oraz rozgoryczeniem tego świadka, czego przejawem jest właśnie toczące się postępowanie karne. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy miało być poczynione przez świadka W. P. nagranie rozmowy G. P. z T. O., w której G. P. miał przyznać, że S. Z. (1) został wrobiony. Niemniej jednak takie nagranie nigdy nie zostało przedstawione w toku tego postępowania, zaś argumenty wskazujące na tego przyczyny stawiają w wątpliwość jego istnienie. Z zeznań powołanych przez obronę oskarżonego świadków W. P., K. G. oraz M. S. wynika bowiem, że pierwotnie nagranie znajdowało się w posiadaniu obrońcy oskarżonego W. T., który zmarł w toku procesu. W odebranych po śmierci mecenasa przez działającego z upoważnienia S. Z. (1) M. S. dokumentach tej sprawy już go jednak nie było i dotychczas nie zostało odnalezione. Zdaniem Sądu takie tłumaczenia budzą poważne wątpliwości z przedstawionych poniżej powodów.

W pierwszej kolejności Sąd wziął pod uwagę, że stosownie do treści zeznań W. P. nagranie zostało przekazane obrońcy oskarżonego bezpośrednio po jego sporządzeniu, to jest na początku 2011 r. Wobec powyższego znalazło się w posiadaniu obrońcy oskarżonego jeszcze przed rozpoczęciem przewodu sądowego przed tutejszym Sądem. Mimo tego na żadnym z dziesięciu terminów rozpraw, na których obecny był sam W. T., bądź inne osoby działające z jego upoważnienia nie został złożony stosowny wniosek dowodowy. Nie sygnalizowali oni również w żaden sposób, że taki dowód może znajdować się w ich posiadaniu. Wprawdzie oskarżony oraz świadkowie W. P. i K. G. starali się przekonywać, że powyższe było wynikiem przyjętej przez adwokata taktyki obrony, jednakże mając na uwadze doniosłość tego rzekomego dowodu, takie postępowanie należałoby uznać za zupełnie niezrozumiałe w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Utrzymywanie nagrania w tajemnicy było tym bardziej niezrozumiałe, że S. Z. (1) wysunął oskarżenia pod adresem G. P. już podczas przesłuchania w dniu 20 września 2012 r. Tymczasem telefon z rzekomym nagraniem dotychczas nie został odnaleziony, zaś wedle twierdzeń świadków, nie została również sporządzona kopia nagrania. Wreszcie Sąd wziął pod uwagę, że T. O., który miał być rozmówcą G. P. zmarł w dniu 17 maja 2011 r. (k. 3175) co uniemożliwia weryfikację stanowiska powołującego się na nagranie w rzetelny i obiektywny sposób dając tym samy pole do kreowania linii obrony. Nie uszła uwadze Sądu także okoliczność tego rodzaju, że przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego w charakterze podejrzanego S. Z. (1) nie wspomniał o omawianej rzekomej wypowiedzi G. P.. Okoliczność tę podniósł dopiero na rozprawie przed Sądem, co wskazuje iż powyższy dowód miał niejako wzbogacić i uwiarygodnić linię obrony oskarżonego.

Wszystkie powyższe okoliczności wskazują, że wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie stanowiły przyjętą przez niego na etapie postępowania sądowego linię obrony. Takiego stanowiska Sądu nie były w stanie wzruszyć zeznania świadków W. P. i K. G.. Wszak K. G. nie był świadkiem rozmowy W. P., T. O. oraz G. P., a przytaczał jedynie fragmenty nagrania, którego istnienie jest wątpliwe. Zeznania W. P. pozostawały zaś w oczywistej sprzeczności do zeznań G. P., który z całą stanowczością zaprzeczył, jakoby takie spotkanie odbył i wypowiadał słowa o celowym skierowaniu postępowania karnego przeciwko S. Z. (1). Zresztą nie sposób pominąć, że zarówno W. P., jak i K. G. nie byli i nie są dla oskarżonego osobami obcymi. W. P. przyznał, że utrzymywał z S. Z. (1) bliskie relacje koleżeńskie, natomiast K. G. pozostawał jego bliskim współpracownikiem, co na zeznania tych osób nakazuje spojrzeć z dużym dystansem. T. O., o czym była już mowa zmarł przed rozpoczęciem przewodu sądowego co uniemożliwia weryfikację prawdziwości twierdzeń obrony w omawianym zakresie.

Niezależnie od powyższego przy ocenie wyjaśnień oskarżonego w zakresie drugiego z zarzucanych mu czynów Sąd uwzględnił istniejące w tej sprawie poszlaki. Nie sposób nie odnieść się bowiem do okoliczności ujawnienia w toku przeszukania samochodu K. S. (1) czarnej teczki z okuciami. T. M. (1) zeznał, że była to teczka, w której S. Z. (1) przekazał mu korzyść majątkową, a którą następnie, w celu przeniesienia pieniędzy, użyczył on K. S. (1). W trakcie oględzin teczki w jej wnętrzu ujawniono natomiast nalepkę Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) z napisem (...) – Agencja Ochrony (...).

Także okoliczność podjęcia z Banku przez S. Z. (1) w dniu 19 lutego 2007r., tj. w bezpośredniej odległości czasowej od spotkania z T. M. (1) kwoty 300 000 złotych zwróciła uwagę Sądu, gdyż kwota ta była równa wysokości łapówki, którą wedle zeznań T. M. (1) i K. S. (1) przekazał im oskarżony. O ile nie sposób nie zgodzić się z oskarżonym, że sam fakt dokonania w tym czasie wypłaty takiej sumy nie stanowił jeszcze dowodu jego sprawstwa, o tyle tłumaczenia S. Z. (1) odnośnie wydatkowania tych pieniędzy budziły wątpliwości. Oskarżony starał się bowiem przekonywać, że kwotę przeznaczył na zakup mieszkania od D. K. oraz na zakup walut obcych. Do akt załączył również zawartą w dniu 3 marca 2007 r. umowę na montaż stolarki okiennej na budowie w K.. Nie uszło jednak uwadze Sądu, że przynajmniej część wydatków związanych z realizacją tych czynności S. Z. (1) poniósł znacznie później. Z oświadczenia D. K. wynika, że część kwoty za zakup mieszkania w wysokości 50 000 złotych otrzymał w dniu 7 marca 2007 r. natomiast pozostałą kwotę 100 000 złotych w dniu 12 marca 2007 r. (k. 3398). Reszta ceny w wysokości 150 000 złotych została zaś zapłacona przelewem w dniu 30 maja 2007 r. (k. 664). Jeżeli zaś chodzi o montaż stolarki okiennej to całe wynagrodzenie zostało opłacone nie gotówką, a przelewami w dniach 14 marca 2007 r. na kwotę 25 000 złotych (k.263), 15 maja 2007 r. na kwotę 50 000 złotych (k. 645) oraz 24 maja 2007 r. na kwotę 15 000 złotych (k.657). Z przedłożonych kserokopii rachunków potwierdzających zakup walut wynika zaś, że większość z nich S. Z. (1) poniósł w okresie od 2 marca 2007r. do 26 marca 2007r. Jedynie dwa rachunki na łączną kwotę około 67 000 pochodzą z 20 lutego 2007r. oraz 28 lutego 2007r. Jednocześnie nie uszło uwadze Sądu, że niezależnie od wypłaty z dnia 19 lutego 2007r., w dniu 8 marca 2007r. z konta oskarżonego została wypłacona kwota 30 000 złotych, zaś w dniu 12 marca 2007r. 500 000 złotych. Reasumując mało prawdopodobnym jest zdaniem Sądu, że wypłaconą już w dniu 19 lutego 2007 r. kwotę oskarżony przeznaczył na wskazane przez siebie wydatki, zwłaszcza że dokonane w późniejszym czasie wypłaty w pełni pozwalały na ich pokrycie, a daty ich dokonania pokrywały się z nadejściem wymagalności tych zobowiązań (jak choćby wypłata z dnia 8 marca 2007 r. z rachunkiem na zakup waluty obcej z dnia 8 marca na kwotę 29 100 złotych albo wypłata z dnia 12 marca 2007 r. z oświadczeniem D. K. o otrzymaniu w tym dniu kwoty 100 000 złotych, jak również z rachunkami na zakup waluty obcej w dniach 12 marca 2007 r., 13 marca 2007 r., 14 marca 2007 r. itd.).

Wszystkie powyższe okoliczności skłoniły Sąd do przekonania, że wyjaśnienia S. Z. (1) w części w jakiej nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i podniesione przez niego w tym zakresie fakty nie polegały na prawdzie.

Za w pełni wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków B. D. (dawniej F.) (k. 2717-2718, 1900-1902), A. F. (k. 2718-2719), J. S. (k. 2746), M. K. (2) (dawniej K.) (k. 3028) oraz S. Z. (2) (k. 2999-3000). W swoich zeznaniach świadkowie skupili się na opisie pełnionych przez siebie w okresie wskazanym w zarzucie funkcji w Centralnym Ośrodku Sportu, jak również na opisaniu swojej roli w procedurze przetargowej na ochronę obiektów (...). Wszyscy zgodnie zeznali, że w ich odczuciu przetarg został przeprowadzony w sposób zgodny z wymogami, a firmę (...) zgodnie uznaną za najlepszą. Zaprzeczyli również, jakoby w toku procedury ktokolwiek wywierał nacisk na członków komisji przetargowej.

Relacje tych osób w pełni ze sobą korelowały, były spójne i logiczne. Znalazły również potwierdzenie w zeznaniach T. M. (1), zaś oskarżeni ich nie kwestionowali. Odzwierciedlenie i potwierdzenie podnoszonych przez te osoby faktów stanowiła natomiast dokumentacja przetargowa (k. 1931-2057).

Za wiarygodne Sąd uznał również relacje M. M. (k. 2744-2746, 93-106), w których opisał on okoliczności powołania go na stanowisko dyrektora do spraw zamówień publicznych w (...), okoliczności powołania na stanowisko Dyrektora Naczelnego (...) K. S. (1), początki współpracy z nim oraz z T. M. (1), jak również T. L. (1) oraz wzajemne relacje tak w początkowym, jak i w późniejszym okresie. Takie relacje świadka znalazły co do istoty pokrycie w zeznaniach K. S. (1) oraz T. M. (1). Szczególną uwagę Sąd zwrócił jednak na te relacje, w których M. M. odniósł się do znanych mu okoliczności przeprowadzenia przetargu na ochronę obiektów (...). Również w tym zakresie świadek w przeważającym zakresie potwierdził zeznania T. M. (1) i K. S. (1). Podobnie jak oni opisał poszczególne etapy procedury przetargowej, wskazał przyczyny przeprowadzenia przetargu w oparciu o tryb negocjacji bez ogłoszenia, jak również kryteria doboru potencjalnych oferentów. Nie miał również zastrzeżeń, co do wyboru członków komisji przetargowej. Przyznał, że od dokonania tego wyboru dalszą organizacją zajmowała się komisja przetargowa i stąd nie miał dokładnej wiedzy na temat podejmowanych rozstrzygnięć.

Niemniej jednak nie uszło uwadze Sądu, że w swoich zeznaniach M. M. wyrażał pewne wątpliwości, co prawidłowości przeprowadzenia przetargu. Świadek wskazał chociażby na kwestię niezrozumiałego z punktu widzenia jego doświadczenia zawodowego i wiedzy określenia kryteriów oceny ofert, zupełnie niezrozumiałej reakcji T. M. (1) na dokonaną przez świadka zmianę tych kryteriów, jak również okoliczności zastąpienia w składzie komisji przetargowej podległego mu służbowo P. B. T. M. (1) oraz odebrania M. M. funkcji kierownika zamawiającego. Wszystkie te okoliczności znajdują pewne wytłumaczenie w zeznaniach K. S. (1), który przyznał, że początkowo razem z T. M. (1) próbowali ustawić przetarg pod firmę (...), o czym jednak pozostałe osoby nie wiedziały. Takie wydarzenia pozostają w korelacji również z zeznaniami świadka P. Ł., który potwierdził okoliczność spotkania K. S. (1) z N. B. oraz nie był w stanie wykluczyć, że K. S. (1) oczekiwał od firmy (...) łapówki. O ile jednak Sąd zauważa nasuwające się po analizie tych dowodów wnioski to, jak już była o tym mowa powyżej zajścia te nie były przedmiotem rozpoznania w tej sprawie i nie miały w zasadzie znaczenia dla jej rozstrzygnięcia. Wszak M. M. przyznał, że miały one miejsce na początku grudnia 2006 r. tj. przed będącym przedmiotem tego postępowania zdarzeniem z udziałem D. K. oraz S. Z. (1). Świadek nie wyrażał zaś wątpliwości, co do prawidłowości ostatecznego rozstrzygnięcia przetargu i trafności dokonanego wyboru. Wręcz przeciwnie, podzielił on stanowisko T. M. (1), że oferta S. Z. (1) została zgodnie uznana za najkorzystniejsza. Na rozprawie przed Sądem przyznał jednak, że wprawdzie każdy z oferentów mógł ustalić na ile punktów zostanie oceniona jego oferta, jednakże nie miał wiedzy na temat oceny ofert innych uczestników przetargu. Świadek wskazał, iż z tego powodu nawet po negacjach poszczególni oferenci nie mogli wiedzieć jakie mają szanse na zwycięstwo, podważając tym samym wyjaśnienia S. Z. (1) w tym zakresie.

Niezależnie od podniesionych już okoliczności, które nakazywały dać wiarę relacjom M. M. Sąd wziął pod uwagę, że w jego zeznaniach nie ujawniły się sprzeczności, czy też okoliczności podważające zaufanie do jego osoby. Pozostawały również w zgodzie z zeznaniami uznanych za obiektywne świadków – członków komisji przetargowej oraz nie były podważane przez oskarżonych.

Na szczególną uwagę zasługiwały natomiast relacje W. P. oraz K. G., które wpisywały się w przyjętą przez oskarżonego S. Z. (1) linię obrony.

Sąd nie kwestionował zeznań K. G., w których opisał on obowiązki jakie ciążyły na nim z racji wykonywanej w firmie (...) funkcji oraz łączące go z oskarżonym relacje. Takie twierdzenia świadka pozostawały w zgodzie z uznanymi za obiektywne w tej części wyjaśnieniami oskarżonego S. Z. (1). Więcej wątpliwości powstało natomiast co do zeznań świadka, w których opisał on relacje łączące G. P. z nim oraz z S. Z. (1) przed zdarzeniem, okoliczności odmowy współpracy oskarżonego z (...), kwestii nagranej przez W. P. rozmowy G. P. z T. O., jak również dalszych losów tego dowodu.

Za wiarygodne Sąd uznał jedynie zeznania świadka, co do opisanych przez niego stosunków pomiędzy G. P., a nim i S. Z. (1). Relacje te znalazły bowiem pokrycie nie tylko w uznanych w tej części za obiektywne wyjaśnieniach oskarżonego ale również w zeznaniach N. W., a nawet samego G. P.. Wbrew twierdzeniom K. G. zeznania G. P. nie były bowiem nie do pogodzenia z jego relacją. Wszak już podczas pierwszego przesłuchania G. P. przyznał, że znał się z S. Z. (1) oraz utrzymywał z nim relacje zawodowe, a okazjonalnie również towarzyskie. Potwierdził też, że w przeszłości zdarzyło mu się odwiedzić S. Z. (1) na jego działce w K.. Swoje relacje z K. G. świadek ocenił natomiast jako zawodowe. Wobec powyższego relacje tych osób co do istoty były zbieżne.

Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom K. G., jakoby G. P. namawiał S. Z. (1) do współpracy z (...), a wobec odmowy postanowił się zemścić, czego przejawem jest toczące się postępowanie karne, a dowodem poczynione przez W. P. nagranie (o którego istnieniu za wyjątkiem przychylnych oskarżonemu osób nikt nie wspominał). Jak to już zostało podniesione wcześniej przedstawione w toku tego postępowania powody, dla których dowód ten nie został przedłożony budziły poważne wątpliwości. Z tych względów wnioskowanie na temat jego istnienia, a tym bardziej treści, tylko i wyłącznie na podstawie zeznań bliskich oskarżonemu K. G. i W. P. jest niedopuszczalne. Należy bowiem mieć na uwadze, że G. P. z całą stanowczością zaprzeczył podnoszonym przez tych świadków zdarzeniom.

Niezależnie od powyższego Sąd wziął pod uwagę, że relacje K. G. w tym zakresie były sprzeczne z zeznaniami T. M. (1) i K. S. (1). Przecież osoby te nie tylko wyraźnie zeznały, że S. Z. (1) wręczył im korzyść majątkową w zamian za pomyślne rozstrzygnięcie przetargu, ale również opisały dokładnie okoliczności zdarzeń z jego udziałem. Po raz kolejny nasuwa się w tym miejscu pytanie o sens narażania się przez nich na odpowiedzialność karną, gdyby takie zdarzenia rzeczywiście nie miały miejsca. Wszak zarówno T. M. (1), jak i K. S. (1) zostali postawieni w związku z tym zajściem w stan oskarżenia.

Wreszcie relacji świadka nie można rozpatrywać w oderwaniu od pozostałych okoliczności tej sprawy, a zwłaszcza wyjaśnień D. K.. Oskarżony przyznał przecież, że to właśnie z inicjatywy S. Z. (1) spotykał się z K. S. (1) i optował w jego imieniu za wyborem oferty Agencji Ochrony Osób i Mienia (...), a nawet sugerował, że oskarżony odwdzięczy się za wybór jego oferty, nie mówiąc już o innych propozycjach, o których wspominał K. S. (1), a które zdaniem Sądu także padły z ust D. K..

Wszystkie powyższe okoliczności wpłynęły na przekonanie Sądu, że zeznania K. G. w przedstawionym powyżej zakresie miały na celu uwiarygodnienie wersji zdarzenia przedstawionej przez oskarżonego, a tym samym wzmocnienie jego linii obrony, poprzez wywołanie przeświadczenia o istnieniu dowodu podważającego oskarżenie.

Analogicznie Sąd odniósł się do zeznań świadka W. P.. Bezprzedmiotowym jest w tym miejscu powielanie argumentów podniesionych już przy okazji oceny relacji K. G., które znajdują zastosowanie również w tym wypadku. Raz jeszcze wypada jednak zaznaczyć, że świadek prezentował swoje zeznania w zupełnym oderwaniu od potwierdzonych przez T. M. (1), K. S. (1) i D. K. okoliczności. Ponadto pozostawały one sprzeczne z relacją G. P., który zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek spożywał alkohol w towarzystwie jego, czy też T. O., bądź prowadził rozmowę na wskazane przez świadka tematy. Relacje świadka korelowały jedynie z wyjaśnieniami S. Z. (1) i relacją K. G., których z uwagi na brak nagrania oraz śmierć T. O. nie dało się obiektywnie zweryfikować. Z tych względów Sąd uznał je za niewiarygodne.

Sąd podzielił natomiast w pełni zeznania G. P. (k. 3125-3126, 3295). Jak to już zostało podniesione jego relacje odnośnie znajomości z S. Z. (1) oraz K. G. pomimo pewnych nieścisłości pozostawały, co do istoty w zgodzie z ich twierdzeniami. Sąd dał mu również wiarę, że nie prowadził z S. Z. (1) rozmów na temat operacji (...) w (...), jak również, że spotkanie z T. O. i W. P., podczas którego miały paść słowa o wrobieniu S. Z. (1) nigdy nie miało miejsca. Oczywiście Sąd miał na uwadze, że zeznania G. P. były odosobnione i sprzeczne z wyjaśnieniami S. Z. (1) oraz twierdzeniami K. G. i W. P. w tej części, jednakże liczne wątpliwości jakie pojawiły się przy okazji oceny tych dowodów utwierdziły Sąd w przekonaniu, że to właśnie G. P. mówił prawdę. Sąd wziął pod uwagę zwłaszcza brak nagrania oraz budzące poważne wątpliwości tłumaczenia oskarżonego i świadków w tym zakresie, jak również okoliczność tego rodzaju, że o zdarzeniu z udziałem G. P. S. Z. (1) przypomniał sobie dopiero w toku postępowania przed Sądem.

Na oddzielną uwagę zasługiwały zeznania N. W., M. S. oraz A. D..

A. D. (k. 3221-3222) opisała swoje obowiązki z racji wykonywanej w Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) funkcji. Odnośnie przetargu na ochronę obiektów w (...) skupiła się na opisie zdarzenia z udziałem G. P., do którego miało dojść w trakcie tej procedury. Zeznała, że na prośbę K. G. opisała G. P. całą procedurę przetargową, jednakże w jej ocenie wspominała wyłącznie o kwestiach wynikających z ustawy. Nie przedstawiała natomiast temu świadkowi oferty przetargowej firmy. Wskazała, że po tym spotkaniu K. G. zwrócił jej uwagę, że przetargiem interesuje się (...) i dlatego oferta ma być przygotowana w sposób dokładny i prawidłowy.

N. W. (k. 3222-3224) w swoich zeznaniach ograniczyła się w zasadzie do opisania stosunków jakie łączyły G. P. z S. Z. (1). Wskazała, że G. P. wielokrotnie bywał zarówno w firmie, na organizowanych przez oskarżonego imprezach, jak również w jego posiadłości w K.. Mężczyźni spotykali się również na organizowanych przez nią spotkaniach w restauracji. Ich znajomość miała charakter koleżeński, a G. P. wielokrotnie zwracał się do oskarżonego z różnymi prośbami. Przyznała jednak, że firma nie jest w posiadaniu żadnej dokumentacji potwierdzającej fakt załatwiania biletów, czy też pożyczania samochodów. Na koniec zeznała, iż przed rozprawą rozmawiała z oskarżonym na temat sprawy. S. Z. (1) informował ją, że chodzi o przetargi w (...) i jego aresztowanie, wspominał również o kontaktach z G. P., jednakże nie mówił nic na temat jego dotychczasowej postawy w tej sprawie.

M. S. (k. 3248-3249) zeznawał zaś wyłącznie na okoliczność odbierania z kancelarii mecenasa W. T. po jego śmierci dokumentacji dotyczącej prowadzonych przez niego spraw S. Z. (1). Świadek wskazał jedynie, że nie odzyskał wszystkich dokumentów, gdyż część z nich znajdowała się poza kancelarią w bezpiecznym miejscu, o którym nie miał wiedzy. Nie wiedział także czy dokumentacja dotycząca sprawy karnej S. Z. (1) trafiła do oskarżonego w komplecie.

Zeznania tych osób należało oceniać z dużą dozą ostrożności. Nie uszło bowiem uwadze Sądu, że wszyscy oni pozostawali wobec oskarżonego w stosunku zależności skoro w momencie składania zeznań byli przez niego zatrudniani, czy też współpracowali z jego firmą (jak to było w przypadku M. S.). Nadto poruszane przez te osoby kwestie miały związek li tylko z prezentowaną przez oskarżonego linią obrony, a wiedza na temat okoliczności związanych z przetargiem na ochronę obiektów (...) była tak naprawdę znikoma.

Mimo tego za w pełni wiarygodne Sąd uznał relacje M. S., gdyż w sprawie nie ujawniły się powody, dla których należałoby odmówić temu świadkowi wiarygodności. Niemniej jednak z punktu widzenia stawianych oskarżonym zarzutów miały one znaczenie drugorzędne, a przede wszystkim w żaden sposób nie potwierdzały wersji oskarżonego, jakoby telefon z nagraniem rozmowy, o którym wyjaśniał w swoich wyjaśnieniach istniał oraz został zagubiony. Wszak świadek zeznał jedynie, że odbierając dokumentację ze spraw S. Z. (1) prowadzonych przez mecenasa W. T. nie odzyskał części materiałów. Nie sprecyzował natomiast o jakie materiały chodziło i jakich spraw one dotyczyły.

Także zeznania N. W. były w ocenie Sądu prawdziwe. Wydaje się, że podnoszone przez świadka okoliczności miały na celu podważenie zeznań G. P., niemniej jednak konfrontacja tych osób wykazała, że w istocie ich relacje były zbieżne. Wszak G. P. nie przeczył, że znał S. Z. (1) oraz utrzymywał z nim relacje zawodowe. Przyznał również, że mógł spotykać się z nim towarzysko (k. 3086). Stwierdził jedynie, że nie była to bliska znajomość, gdyż ani on, ani oskarżony nie bywali u siebie w domach. W tym stanie rzeczy relacje, w których N. W. opisywała wizyty G. P. w firmie oskarżonego, imprezy z jego udziałem, czy też organizowane przez siebie spotkania w restauracjach nie podważały zaufania do wiarygodności G. P., gdyż nie stały do nich w opozycji.

Więcej wątpliwości budziły natomiast relacje A. D.. Za wiarygodne Sąd uznał je wyłącznie w zakresie w jakim dokonała opisu zajmowanej przez siebie w firmie oskarżonego funkcji i związanych z tym obowiązków, gdyż korelowały one z zeznaniami K. G.. Sąd nie dał jej jednak wiary, jakoby na prośbę K. G. zaznajamiała G. P. z procedurami przetargowymi. Należy bowiem mieć na uwadze, iż G. P. z całą stanowczością zaprzeczył, jakoby takie zdarzenie miało miejsce. Stwierdził, że nigdy nie rozmawiał na ten temat z kimkolwiek z firmy oskarżonego. Jeżeli zaś weźmie się pod uwagę wyrażone już wcześniej zastrzeżenia co do przyjętej przez oskarżonego linii obrony, jak również dowody świadczące o jego sprawstwie to takie wpisujące się w prezentowaną przez S. Z. (1) sekwencję zdarzeń zeznania świadka również należało uznać za niewiarygodne.

W mniemaniu Sądu jako mało przydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie należało ocenić zeznania J. Z. (k. 3224-3225). Wiedza świadka na temat okoliczności przedstawionych przezeń w toku rozprawy pochodziła bowiem wyłącznie od S. Z. (1) toteż w pełni wpisywała się w twierdzenia oskarżonego odnośnie przyczyn postawienia go w stan oskarżenia i roli jaką przypisywał on w tej mierze G. P. występującemu z ramienia (...). Zarazem świadek nie posiadał żadnych informacji co do przebiegu procesu przetargowego i działań podejmowanych przez instytucje i osoby w tym uczestniczące.

Zeznania świadka P. Ł. (k. 2673, 1894-1895, 1904-1905) Sąd uznał za w pełni wiarygodne, niemniej jednak miały one dla tej sprawy znaczenie drugorzędne. Świadek zeznawał bowiem jedynie na okoliczność wysuwanej pod jego adresem przez K. S. (1) propozycji wzięcia udziału w przetargu na ochronę obiektów (...) w zamian za korzyść majątkową oraz skontaktowania Dyrektora Naczelnego (...) z N. B.. Przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego przyznał, że w rozmowie z N. B. mógł uprzedzić go, że K. S. (1) będzie wysuwał pod jego adresem propozycje korupcyjne. Potwierdził również, że spotkanie pomiędzy K. S. (1), a N. B. się odbyło. Niemniej jednak opisane przez świadka zdarzenie nie było objęte aktem oskarżenia w tej sprawie, a jego relacje mogły posłużyć wyłącznie do oceny wiarygodności zeznań składanych przez K. S. (1).

Także zeznania L. Z. (1) i T. L. (1) nie miały tak naprawdę znaczenia z punktu widzenia zarzucanych oskarżonym czynów. Ich relacje sprowadzały się bowiem w zasadzie do zaprzeczenia przyjęciu od T. M. (1) pieniędzy, które miały pochodzić z korzyści majątkowej udzielonej przez S. Z. (1). Niemniej jednak takie zeznania Sąd uznał za niewiarygodne. Wszak w stosunku do tych osób zapadły już prawomocne wyroki skazujące, zaś w tej sprawie nie ujawniły się okoliczności, które nakazywałyby dokonać odmiennych niż przyjęte w nich ustaleń faktycznych. Świadkowie nie mieli natomiast żadnej wiedzy na temat organizacji przetargu, przebiegu procedury przetargowej, czy też powodów takiego, a nie innego rozstrzygnięcia. Nie znali również okoliczności przyjęcia przez T. M. (1) łapówki.

Sąd pominął zeznania L. F. (k. 3190-3191), gdyż świadek odmówiła zeznań i odpowiedzi na pytania z uwagi na tajemnicę adwokacką, a Sąd nie znalazł podstaw aby taką tajemnicę uchylać.

Pozostałe dowody w postaci: protokołu przeszukania pomieszczeń (...) w W. (k. 30-31), uzupełnienia protokołu komisyjnego otwarcia dokumentów (k. 56-61), protokołu oględzin dokumentacji (k. 110-127), protokołu zatrzymania S. Z. (1) (k. 380, 518), protokołu przeszukania pomieszczeń służbowych (k. 383-387), protokołu przeszukania samochodu (k. 388-391), protokołu komisyjnego otwarcia koperty (k. 392-397), protokołu oględzin rzeczy z dnia 04.10.2007 r. (k. 398-401), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych (k. 402-403), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych z załącznikami (k. 406-415), dokumentacji lekarskiej S. Z. (1) (k. 426-428, 523-529), protokołu zatrzymania D. K. (k. 429), protokołu oględzin dokumentacji (k. 458-459), dowodu wpłaty (k. 478-482), protokołu oględzin rzeczy (k. 483-487), protokołu komisyjnego otwarcia koperty (k. 488-489), protokołu oględzin rzeczy (k. 498-499), protokołu przeszukania osoby (k. 530-531), dokumentacji dotyczącej S. Z. (1) (k. 552-563), pokwitowania (k. 595), protokołu oględzin rzeczy (k. 607-610), protokołu przeszukania pomieszczeń mieszkalnych (k. 1924-1925), protokołu oględzin rzeczy (k. 572-594), dokumentacja z Banku (...) (k. 326-371, 460-477), protokołu oględzin rzeczy (k. 2061-2062), protokołu komisyjnego otwarcia pakietu dokumentów (k. 2064-2065), protokołu oględzin dokumentacji (k. 2067-2070), protokołu komisyjnego otwarcia dokumentów (k. 2071), protokołu oględzin dokumentacji wraz z załącznikami (k. 2074-2084), protokołu oględzin rzeczy (k. 2086-2088), protokołu oględzin rzeczy z załącznikiem (k. 2089-2090, 2093-2096, 2099-2102), pokwitowania (k. 2112-2113, 2119), kopie wyroków T. L. z uzasadnieniem (k. 2761-2824, 2825-2830), zdjęcia (k. 3118), dane z systemu pesel-sad odnośnie T. O. (k. 3175-3177), kopie wyroków dotyczących L. Z. (k. 3260-3264), informacji z BOR (k. 3281), kopie a/o dotyczących T. M., K. S. (k. 3310-3377), dane o karalności (k. 3245-3246, 3449-3450), informacje podatkowe (k. 3452-3454) były w pełni wiarygodne. Stanowiły one potwierdzenie i pewnego rodzaju zobrazowanie sytuacji opisywanych przez oskarżonego, pokrzywdzonych oraz świadków. Znane i udokumentowane było źródło powołanych dokumentów, pochodzących w większości od organów państwowych i wytworzonych zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa. Ponadto żaden z uczestników postępowania nie zgłaszał zastrzeżeń, co do prawdziwości lub rzetelności analizowanych dowodów.

Na oddzielną uwagę zasługiwały natomiast takie dokumenty jak protokół przeszukania samochodu (k. 53-55) i wyciąg z rachunku S. Z. (1) (k. 180-321, 619-1882), protokół oględzin z dnia 13 września 2007 r. (k. 323-325).

Z protokołu przeszukania samochodu wynika, że w należącym do K. S. (1) aucie ujawniono czarną aktówkę z żółtymi okuciami z zawartością m. in. naklejki reklamowej (...). Z późniejszych zeznań T. M. (1) wynikało natomiast, że była to teczka, w której otrzymał pieniądze od S. Z. (1) (k. 49).

Wyciąg z rachunku bankowego S. Z. (1) oraz protokół jego oględzin wskazują natomiast, że w dniu 19 lutego 2007 r., a zatem w niedalekiej odległości czasowej od domniemanego dnia przekazania łapówki S. Z. (1) wypłacił z konta kwotę 300 000 złotych.

Zdaniem Sądu oba dowody były wiarygodne, gdyż zostały sporządzone przez powołane do tego organy, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa, a żaden z uczestników postępowania nie kwestionował ich prawdziwości. Należy bowiem mieć na uwadze, że oskarżony S. Z. (1) poddawał w wątpliwość jedynie wnioski jakie na ich podstawie wyciągał oskarżyciel publiczny, a nie wartość dowodową. Mimo tego Sąd uznał rozumowanie oskarżyciela publicznego za słuszne, a argumentacja takiego stanowiska została już podniesiona przy okazji oceny wyjaśnień oskarżonego.

Za wiarygodne w przeważającym zakresie Sąd uznał również dokumenty złożone na rozprawie w dniu 19 maja 2015 r. (k. 3381-3408). Nie budziły bowiem wątpliwości takie dowody jak akty notarialne (k.3394-3397), informacje z kantorów wymiany walut (k. 3399-3405) wyrok (k.3408) i umowa (k. 3406), oświadczenia (k.3405, 3398) oraz umowa o zorganizowanie imprezy turystycznej (k. 3391). Biorąc pod uwagę pochodzenie tych dokumentów Sąd doszedł do przekonania, że wskazane w nich okoliczności faktyczne miały miejsce, niemniej jednak nie podzielił stanowiska S. Z. (1), co do wniosków jakie na ich podstawie oskarżony prezentował (zwłaszcza co do rozdysponowania pieniędzy podjętych w dniu 19 lutego 2007 r., oraz wyjazdu w okresie od 24 lutego 2007 r. do 17 marca 2007 r.). Argumentacja w tym zakresie została zaprezentowana już przy okazji oceny wyjaśnień oskarżonego i dlatego jej powielanie w tym miejscu byłoby bezprzedmiotowe.

Przedłożone przez oskarżonego opinie biegłego rewidenta (k. 3381-3385, 3389-3390) Sąd ocenił natomiast z dużą dozą ostrożności. Wszak miały one charakter opinii prywatnych, sporządzonych na żądanie S. Z. (1). O ile powyższe nie wyklucza jeszcze wartości dowodowej tych dokumentów o tyle okoliczność tego rodzaju, że wywody biegłych opierały się w głównej mierze na oświadczeniu oskarżonego budzi pewne wątpliwości. Wystarczy wspomnieć, że w toku postępowania S. Z. (1) nie przedstawił pokwitowania KP nr 22/07, na które powoływał się w oświadczeniu, i które było w jego ocenie dowodem na dokonanie w dniu 20 lutego 2007 r. wpłaty kwoty pieniędzy pobranej dzień wcześniej z banku do kasy firmy. Jeśli zaś weźmie się pod uwagę wszystkie podniesione przy okazji oceny wyjaśnień oskarżonego argumenty, które przemawiały za nieprawdziwością jego twierdzeń w tym zakresie to nie sposób uznać za wiarygodne dowodów sporządzonych głównie w oparciu o przekazane przez niego informacje.

Jeżeli zaś chodzi o dokumentację (...) w W. (k. 142-175) oraz dokumentację przetargową (k. 1931-2057) to dowody te były w pełni wiarygodne. Stanowiły one odzwierciedlenie przebiegu procedury przetargowej, o której w swoich zeznaniach wspominali świadkowie B. D. (dawniej F.), M. K. (1), A. F., M. M., J. S. oraz S. Z. (2), a żaden z uczestników postępowania nie kwestionował ich prawdziwości. Z tych względów Sąd potraktował je jako wiarygodne źródło dowodowe.

S. Z. (1) i D. K. stanęli pod zarzutem tego, że w nieustalonym okresie od października 2006 roku do 15 lutego 2007 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu obiecali udzielić K. S. (1) – pełniącemu funkcję Dyrektora Naczelnego Centralnego Ośrodka Sportu w W., w związku z pełnieniem funkcji publicznej korzyść osobistą w postaci utrzymania funkcji Dyrektora (...), w przypadku zmiany na stanowisku Ministra Sportu oraz korzyść majątkową w postaci pieniędzy, w wysokości ustalonego procentu od wartości każdej zapłaconej na rzecz firmy (...) faktury, w kwocie nie mniejszej niż 250 tysięcy złotych, w zamian za podpisanie w imieniu Centralnego Ośrodka Sportu w dniu 15.02.2007 roku z S. Z. (1), prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) umowy na wykonanie usług ochrony osób i mienia wraz z monitoringiem we wszystkich ośrodkach (...) to jest o czyn z art. 229 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Nadto S. Z. (1) został oskarżony o to, że w bliżej nieustalonym okresie po 19.02.2007 r. w W. udzielił T. M. (1) pełniącemu funkcję zastępcy Dyrektora Naczelnego Centralnego Ośrodka Sportu w W., w związku z pełnieniem funkcji publicznej korzyść majątkową w wysokości 300 ty. zł w zamian za podpisanie w imieniu Centralnego Ośrodka Sportu w dniu 15.02.2007 roku z S. Z. (1), prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) umowy na wykonanie usług ochrony osób i mienia wraz z monitoringiem we wszystkich ośrodkach (...) to jest o przestępstwo z art. 229 § 1 k.k.

Na wstępie rozważań dotyczących wyjaśnienia podstawy prawnej tego wyroku należało poczynić pewne podstawowe przemyślenia odnośnie zarzuconych oskarżonym przestępstw.

W typie podstawowym (art. 229 § 1) przekupstwo polega na udzieleniu korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy innej osobie w związku z pełnioną przez nią funkcją publiczną.

Znamię czasownikowe udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej odczytywać należy jako przetransferowanie (w dowolnej formie), a więc np. wręczenie lub dostarczenie osobie pełniącej funkcję publiczną określonego przysporzenia o charakterze majątkowym lub niemajątkowym. Może to więc być proste przekazanie np. jakiejś kwoty pieniędzy „z ręki do ręki”. W literaturze podawane są jednak również rozmaite przykłady dość wyszukanych czynności (faktycznych lub prawnych), prowadzących do kamuflującego przestępczy charakter przekazania korzyści, jak chociażby zwolnienie z długu, umorzenie odsetek, zlecenie opracowania opinii za wynagrodzenie nieproporcjonalnie wysokie i rażąco odbiegające od przyjętych stawek itp. [O. G. (w:) Kodeks karny..., red. A. W., t. 2, 2004, s. 70].

Obietnica udzielenia korzyści może być wyrażona w dowolny sposób, jednak winna być wyraźna i sprowadza się do każdego zachowania, w wyniku którego osoba pełniąca funkcję publiczną może oczekiwać, że korzyść zostanie w przyszłości udzielona (wyrok SN z dnia 5 listopada 1997 r., V KKN 105/97, OSP 1998, z. 3, poz. 68; Marek, Komentarz, s. 507). Przestępstwo popełnione w postaci złożenia obietnicy jest dokonane już z chwilą jej złożenia, niezależnie od tego, czy została ona przyjęta (tak wyrok SN z dnia 7 listopada 1994 r., WR 186/94, OSNKW 1995, nr 3-4, poz. 20).

Omawiane przestępstwo ma charakter formalny. Jest dokonane w czasie udzielenia korzyści lub jej obietnicy, niezależnie od tego, czy wystąpiły jakiekolwiek skutki (Surkont, Łapownictwo..., s. 86; Górniok (w:) Wąsek II, s. 68-69; Zoll (w:) Zoll, 1999, s. 766).

Dla uznania, że proponowana korzyść majątkowa pozostaje w związku z pełnioną funkcją publiczną wystarczające jest, że pełniący taką funkcję może wpływać na końcowy wynik załatwienia sprawy przez fakt nadania sprawie biegu w sposób oczekiwany przez osobę składającą korupcyjną propozycję.

Przestępstwo łapownictwa czynnego można popełnić tylko umyślnie, przy czym we wszystkich jego postaciach w rachubę wchodzi wyłącznie zamiar bezpośredni [por. np. A. B.-O. (w:) Kodeks karny..., red. A. Z., t. 2, s. (...)].

Na podstawie zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego Sąd doszedł do przekonania, że S. Z. (1) i D. K. dopuścili się zarzucanego im w pkt I części wstępnej wyroku przestępstwa z art. 229 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Sąd ponad wszelką wątpliwość ustalił, że w okresie od października 2006 r. do 15 lutego 2007 r. to jest w czasie kiedy Centralny Ośrodek Sportu w W. organizował przetarg na ochronę obiektów (...) D. K., z inicjatywy i w imieniu S. Z. (1) trzykrotnie spotkał się z K. S. (1). Podczas pierwszego ze spotkań oskarżony przekazał K. S. (1) informację, że S. Z. (1) jest zainteresowany wygraniem przetargu, w zamian za co się odwdzięczy. Propozycja ta nabrała konkretnych kształtów podczas drugiego spotkania kiedy to D. K. obiecał Dyrektorowi Naczelnemu (...), że wobec rychłej zmiany na stanowisku Ministra Sportu S. Z. (1) zapewni mu utrzymanie stanowiska, o ile wygra organizowany przetarg. Wreszcie podczas ostatniego ze spotkań D. K., w zamian za wygranie przetargu przez S. Z. (1) obiecał udzielić K. S. (1) korzyść majątkową w wysokości ustalonego procentu od wartości każdej zapłaconej firmie (...) faktury. Niewątpliwie S. Z. (1) i D. K. działali w tym zakresie wspólnie i w porozumieniu. Mężczyźni postanowili bowiem wykorzystać znajomość D. K. z Dyrektorem Naczelnym (...) i stąd wziął się podział ról. Niemniej jednak wszelkie obietnice jakich D. K. udzielił K. S. (1) pochodziły od S. Z. (1).

Swoje zachowania oskarżeni podejmowali w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. Nie ma wątpliwości, co do tego, że zarówno obietnice udzielenia korzyści osobistej, jak i majątkowej zostały skierowane do osoby pełniącej funkcję publiczną – Dyrektora Naczelnego Centralnego Ośrodka Sportu w W., w związku z pełnieniem tej funkcji. Celem oskarżonych było wygranie przetargu na ochronę obiektów (...), a z racji pełnionej funkcji K. S. (1) niewątpliwie mógł na wynik przetargu wpłynąć. Działali oni umyślnie, w sposób przemyślany, z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa realizując skrzętnie kolejne jego etapy. W opinii Sądu każdy z oskarżonych obejmował swoją świadomością zarówno sposób działania, jak i cel do którego ich postępowanie miało doprowadzić. Każdy z nich skrupulatnie realizował role jakie mieli do spełnienia oraz w pełni akceptował zachowanie współsprawcy.

Sąd nie miał również wątpliwości, że S. Z. (1) dopuścił się drugiego z zarzuconych mu w akcie oskarżenia czynów. Wszak oskarżony przystał na propozycję T. M. (1) i zgodził się wręczyć korzyść majątkową w kwocie 300 tysięcy złotych w zamian za wygranie przetargu. Następnie, kilka dni po podpisaniu w dniu 15 lutego 2007 r. umowy na ochronę obiektów (...) z firmą Agencja Ochrony Osób i Mienia (...) spotkał się z T. M. (1) i przekazał mu umówioną kwotę. Także i w tym wypadku oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa, a zarówno obietnice udzielenia korzyści, jak również jej udzielenie zostały skierowane do osoby pełniącej funkcję publiczną – zastępcy Dyrektora Naczelnego (...), w związku z pełnieniem tej funkcji. Swoją świadomością obejmował wszelkie znamiona swojego przestępnego działania realizując skrzętnie kolejne jego etapy.

Zarówno S. Z. (1), jak i D. K. w chwili popełnienia przez siebie przestępstw byli osobami dojrzałymi życiowo, w pełni poczytalnymi i zdającymi sobie sprawę z bezprawności swojego zachowania. Mieli świadomość odpowiedzialności, która nad nimi ciąży i konsekwencji prawnych własnego zachowania. Nie zachodziła żadna okoliczność wyłączająca bezprawność ich czynów, bądź winę. Żaden z przeprowadzonych dowodów nie wskazywał, aby nie można było wymagać od oskarżonych zachowania zgodnego z prawem w tej konkretnej sytuacji.

W konsekwencji D. K. Sąd uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 229 § 1 k.k. i art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wymiarze 40 (czterdzieści) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych.

Jeżeli zaś chodzi o S. Z. (1) to uznając go za winnego zarzucanego mu w pkt I części wstępnej wyroku czynu Sąd na podstawie art. 229 § 1 k.k. i art. 33 § 1, 2 i 3 k.k., przy uwzględnieniu regulacji zawartej w art. 4§1 kk wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wymiarze 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych.

Natomiast odnośnie drugiego z zarzucanych mu czynów Sąd również uznał go za winnego jego popełnienia, z tym że sprecyzował – na kanwie zeznań T. M. (1) oraz wyjaśnień S. Z. (1) i dokumentacji w zakresie opuszczenia kraju w związku z wyjazdem zagranicznym - iż do jego popełnienia doszło w bliżej nieustalonym dniu pomiędzy 16.02.2007 r. a 23.02.2007 r. i za to na podstawie art. 229 § 1 k.k. i art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. w zw. z art. 4§1 kk w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wymiarze 250 (dwieście pięćdziesiąt) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę50 (pięćdziesiąt) złotych. Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym w chwili czynu (stosownie do treści art. 4 § 1 k.k) Sąd połączył oskarżonemu S. Z. (1) kary pozbawienia wolności oraz kary grzywny i wymierzył mu karę łączną 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wymiarze 300 (trzysta) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych.

Wymierzając kary Sąd wnikliwie przeanalizował zarówno elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe czynów z troską, aby wymiar kary spełnił poczucie społecznej sprawiedliwości kary, był adekwatny do stopnia jej winy i osiągnął cele zapobiegawcze i wychowawcze.

Za znaczny Sąd uznał stopień społecznej szkodliwości czynu z pkt I części wstępnej wyroku, przypisanego następnie S. Z. (1) i D. K.. Oskarżeni godzili w prawidłowość sprawowania funkcji publicznych i przejrzystość procedury przetargowej, a zatem niezwykle istotne z punktu widzenia interesów obywateli i państwa dobro. Nadto pośrednio szkodzili interesom innych podmiotów biorących udział w przetargu. Na potępienie zasługują przede wszystkim sposób i okoliczności popełnienia czynu zabronionego. S. Z. (1) i D. K. działali z pełną premedytacją, z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa – dążąc do korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia przetargu. Udzielone przez nich obietnice korzyści majątkowej i osobistej zostały dobrane tak, aby były atrakcyjne dla odbiorcy. Nadto oskarżeni wykorzystali znajomość D. K. z K. S. (1). Wreszcie działali bez żadnej presji czy sugestii od osoby K. S. (1). Wręcz przeciwnie, kilkukrotnie ponawiali propozycje korupcyjne, mimo że Dyrektor Naczelny (...) od samego początku zajął wyraźne stanowisko w tej sprawie. Motywem działania oskarżonych było wygranie przetargu opiewającego na sumę około 10 milionów złotych, a zatem ich postępowanie miało przynieść wymierne korzyści majątkowe. Niemniej jednak przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości Sąd wziął pod uwagę, że oferta Agencji Ochrony Osób i Mienia (...) i tak okazała się ofertą najkorzystniejszą. Jeżeli zaś chodzi o D. K. to nie sposób pominąć, że celem oskarżonego nie była głównie korzyść dla siebie lecz dla S. Z. (1), co w pewnym stopniu czyni stopień społecznej szkodliwości jego czynu niższym niż w przypadku współoskarżonego.

Jeśli chodzi o społeczną szkodliwość przypisanego S. Z. (1) czynu z pkt II części wstępnej wyroku to również w tym zakresie była ona znaczna. Nie powielając argumentów podniesionych w poprzednim akapicie, które znajdują zastosowanie także tutaj należy wspomnieć, że wysokość wręczonej łapówki w jaskrawy sposób przekraczała akceptowane społecznie tzw. zwyczajowe gratyfikacje, polegające na przyjmowaniu drobnych upominków (kwiatów, słodyczy, butelki alkoholu itp.). Jednocześnie motywem przyświecającym oskarżonemu nie było okazanie wdzięczności za mieszczące się w zakresie pełnionych funkcji przejawy okazywanej życzliwości lub szczególne starania (co należałoby uznać za okoliczność przemawiającą za złagodzeniem odpowiedzialności) ale zgoła odmiennie – ukierunkowanie na osiągniecie rezultatu w postaci zakończenia procedury przetargowej w sposób korzystny dla siebie. Także i w tym wypadku oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Nie uszło jednak uwadze Sądu, że jego postępowanie było odpowiedzią na propozycję T. M. (1), a powyższe obniża w pewnym stopniu stopień społecznej szkodliwości.

Stopień winy obu oskarżonych Sąd uznał za znaczny. Występki, których się dopuścili, co wynika z samej ich istoty, należą do przestępstw umyślnych popełnianych z zamiarem bezpośrednim. Oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Mieli pełną świadomość swojego przestępnego działania. W sprawie nie ujawniły się natomiast takie okoliczności, które nie nakazywałyby wymagać od oskarżonych zachowania zgodnego z prawem. Zarówno S. Z. (1), jak i D. K. byli osobami dojrzałymi, w pełni poczytalnymi i zdającymi sobie sprawę ze skutków swojego postępowania.

Jeżeli chodzi o S. Z. (1) to z okoliczności łagodzących Sąd uwzględnił jego dotychczasową niekaralność oraz ustabilizowany tryb życia. Wszak oskarżony jest żonaty oraz prowadzi przynoszącą zyski działalność gospodarczą. Nadto nie sposób pominąć, że oskarżony cierpi na cukrzycę.

Także D. K. nie był dotychczas karany, a jego sytuacja życiowa jest stabilna.

Z okoliczności wpływających obostrzająco na wymiar kary Sąd uwzględnił stopień winy i stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonych.

Odnośnie S. Z. (1) Sąd stanął na stanowisku, że w przedmiotowej sprawie miała miejsce przewaga okoliczności wpływających obostrzająco na wymiar kary nad okolicznościami łagodzącymi. Z tych względów Sąd wymierzył mu za czyn I karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności, a za czyn II karę 1 roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności, a w konsekwencji karę łączną 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności.

Zgodnie z brzmieniem art. 86 § 1 k.k. karę łączną Sąd orzeka w granicach od najwyższej z kar wymierzonych za poszczególne przestępstwa do ich sumy. Wymierzając oskarżonemu karę łączną, Sąd miał do dyspozycji możliwość wymierzenia kary pozbawienia wolności w granicach od 10 miesięcy (absorpcja) do 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (kumulacja). Decydujące znaczenie przy wymiarze kary łącznej miał wzgląd na prewencyjne oddziaływanie kary, w znaczeniu prewencji indywidualnej i ogólnej. Dlatego absorpcję kar należy stosować bardzo ostrożnie, biorąc pod uwagę negatywną co do sprawcy - przesłankę prognostyczną, jaką jest popełnienie kilku przestępstw. Wobec powyższego Sąd wymierzył pośrednią, łączną karę pozbawienia wolności, czyli w oparciu o zasadę asperacji. Wymierzając karę łączną pozbawienia wolności Sąd musiał mieć na uwadze potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara bowiem powinna wpływać na przekonanie, że popełnianie przestępstw nie może ujść bezkarnie i spotyka się ze sprawiedliwą karą. Także z tych względów Sąd nie oparł rozstrzygnięcia na zasadzie absorpcji. Oparcie rozstrzygnięcia na zasadzie absorpcji kłóciłoby się z powyższymi celami prewencji indywidualnej i ogólnej i w rzeczywistości stanowiłoby dla oskarżonego formę nieuprawnionej nagrody.

Niemniej jednak biorąc pod uwagę właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz pozytywną dla Sądu prognozę kryminologiczną, Sąd zdecydował się skorzystać z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia kary, ustalając okres próby w rozmiarze 4 (czterech) lat.

Zdaniem Sądu, zachodzą podstawy do przyjęcia pozytywnej prognozy względem oskarżonego mimo okoliczności obciążających w tej sprawie. Pomimo znacznego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów S. Z. (1) nie sposób pominąć, że nie był on dotychczas karany. Przemawiają za nim również warunki osobiste. W mniemaniu Sądu orzeczenie kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania byłoby sankcją zbyt uciążliwą. Nie można zapominać, że S. Z. (1) ma na utrzymaniu rodzinę. W tej sytuacji Sąd stanął na stanowisku, że oskarżony wciąż stwarza pozytywną prognozę kryminologiczno – społeczną, pozwalającą na stosowanie dobrodziejstwa instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary. Zdaniem Sądu orzekanie wobec S. Z. (1) na tym etapie jego życia kary o charakterze izolacyjnym pozbawiłoby go możliwości powrotu do społeczeństwa. W opinii Sądu S. Z. (1) zasługuje na szansę, jaką niesie za sobą dobrodziejstwo instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary. Natomiast mając na uwadze charakter czynu mu przypisanego, a w szczególności stopień jego społecznej szkodliwości, jak również stopień winy Sąd przyjął, że dla zweryfikowania hipotezy o pozytywnej prognozie kryminologicznej adekwatny będzie okres próby w wymiarze 4 lat.

Niemniej jednak sama kara pozbawienia wolności z dobrodziejstwem jej zawieszenia byłaby w mniemaniu Sądu w realiach danej sprawy reakcją nie do końca adekwatną do postępowania oskarżonego, wręcz zbyt łagodną. Dlatego też Sąd, na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 k.k., mając na uwadze, że w obu przypadkach oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej orzekł wobec S. Z. (1) za czyn I karę grzywny w wymiarze 50 stawek dziennych, przy wysokości jednej stawki dziennej w kwocie 50 złotych, zaś za czyn II karę grzywny w wymiarze 250 stawek dziennych, przy wysokości jednej stawki dziennej w kwocie 50 złotych, łącząc je następnie i wymierzając karę łączną 300 (trzystu) stawek dziennych grzywny, po 50 (pięćdziesiąt) złotych każda.

Ustalając wysokość stawki dziennej Sąd miał na względzie możliwości finansowe oskarżonego, rozumiane jako dochody sprawcy, jego warunki osobiste i rodzinne, stosunki majątkowe oraz możliwości zarobkowe. Wedle ustnej deklaracji S. Z. (1) osiąga dochody na poziomie 10 000 złotych netto miesięcznie. Posiada również majątek w postaci nieruchomości. Oskarżony jest osobą w sile wieku, a jego potencjalne ale i realne możliwości zarobkowe są wysokie. Powyższe wpłynęło na przekonanie Sądu, że oskarżony posiada możliwości uiszczenia orzeczonej kary łącznej grzywny, a ustalona stawka dzienna odpowiada jego realnym możliwościom zarobkowym, nie stanowiąc jednocześnie nadmiernej dolegliwości. W danych okolicznościach (w przypadku pomyślnego dla oskarżonego przebiegu okresu próby) orzeczona wobec S. Z. (1) kara grzywny de facto będzie stanowiła jedyną realną dolegliwość związaną z popełnionymi przez niego czynami.

Także w przypadku D. K. Sąd uznał, że najbardziej adekwatna do wagi popełnionego przez niego czynu będzie kara pozbawienia wolności w wymiarze 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 2 (dwóch) lat oraz kara grzywny w wysokości 40 (czterdzieści) stawek dziennych po 50 (pięćdziesiąt) złotych każda.

Sąd zdecydował się skorzystać z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia kary, ustalając okres próby w rozmiarze 2 (dwóch) lat. Ustalając okres próby Sąd kierował się stopniem pewności prognozy kryminologicznej względem oskarżonego. Zdaniem Sądu zachodzą podstawy do przyjęcia pozytywnej prognozy względem D. K. mimo okoliczności obciążających w tej sprawie. Oskarżony nie był bowiem wcześniej karany. Dodatkowo prowadzi ustabilizowany tryb życia, jest żonaty, ma dwójkę dzieci na utrzymaniu, a z racji wyuczonego zawodu nie ma trudności z zatrudnieniem. Sąd uznał, że w obecnej chwili nie jest konieczne orzekanie wobec oskarżonej bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Podobnie jak w przypadku S. Z. (1) taka dolegliwość mogłaby wywołać odwrotny od zamierzonego skutek, a mianowicie demoralizację oskarżonego. W mniemaniu Sądu możliwość zarządzenia wykonania kary w sytuacji, gdy oskarżony nie będzie przestrzegał porządku prawnego wpłynie na D. K. w taki sposób, iż jako człowiek mający możliwość analizowania swoich poczynań, zrozumie jak niewłaściwe było jej postępowanie.

Jeśli zaś chodzi o karę grzywny to o konieczności jej wymierzenia zdecydowało działanie oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Ustalając wysokość stawki dziennej Sąd miał na względzie możliwości finansowe oskarżonego, rozumiane jako dochody sprawcy, jej warunki osobiste i rodzinne, stosunki majątkowe oraz możliwości zarobkowe. D. K. z zawodu jest trenerem, a nadto z tytułu emerytury osiąga miesięczne wpływy na poziomie 700-800 funtów. Nadto posiada majątek w postaci samochodu i domu o powierzchni 480 m 2. Powyższe wpłynęło na przekonanie Sadu, że oskarżony posiada możliwości uiszczenia orzeczonej kary grzywny, a ustalona stawka dzienna odpowiada jej realnym możliwościom zarobkowym, nie stanowiąc jednocześnie nadmiernej dolegliwości.

Orzeczone wobec S. Z. (1) i D. K. kary pozbawienia wolności z zastosowaniem środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia ich wykonania oraz kary grzywny w przekonaniu Sądu będą reakcją wystarczającą dla osiągnięcia wobec nich celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa.

Realizując dyrektywy z art. 63 § 1 k.k. Sąd na poczet orzeczonej wobec S. Z. (1) kary łącznej grzywny zaliczył oskarżonemu okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniach od 04.10.2007r. do 05.11.2007r. oraz od 23.11.2007r. do 19.12.2007r. przyjmując iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równoważny jest dwóm dziennym stawkom grzywny.

Biorąc natomiast pod uwagę możliwości zarobkowe Sąd na podstawie art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k. i art. 633 k.p.k. zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa w częściach równych koszty procesu, w tym opłaty w całości.

Stąd też, orzeczono jak w sentencji wyroku.