Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I Ca 185/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 października 2016 r.

Sąd Okręgowy we Włocławku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Lucyna Samolińska

Sędziowie:

SO Mariusz Nazdrowicz (spraw.)

SO Aneta Sudomir - Koc

Protokolant:

st. sekr. sądowy Małgorzata Dybowska - Pyrek

po rozpoznaniu w dniu 6 października 2016 r. we Włocławku

na rozprawie

sprawy z powództwa L. C.

przeciwko(...)Towarzystwu Ubezpieczeń S.A. (...)

w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim

z dnia 29 kwietnia 2016 roku, sygnatura akt I C 867/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa Ubezpieczeń S.A. (...)w W. na rzecz powoda L. C. kwotę 2400 (dwa tysiące czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.

SSO Mariusz Nazdrowicz SSO Lucyna Samolińska SSO Aneta Sudomir – Koc

Sygn. akt I Ca 185/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim zasądził od pozwanego (...)Towarzystwa Ubezpieczeń Spółki Akcyjnej (...)z siedzibą w W. na rzecz powoda L. C. kwotę 47 000 zł oraz 961,91 zł (w obu przypadkach z ustawowymi odsetkami od dnia 17 lipca 2015 roku) tytułem odpowiednio zadośćuczynienia i odszkodowania w związku z wypadkiem komunikacyjnym. Ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4816 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna

W wyniku wypadku komunikacyjnego, do którego doszło (z winy kierującego samochodem marki F. (...)) w dniu 28 maja 2014 roku powód (będący pasażerem samochodu R. (...), z którym zderzyło się P.) doznał wielołamowego złamania trzonu lewej kości udowej oraz ciętej rany okolicy ciemieniowej. Pokrzywdzony przebył 5 czerwca 2014 roku zabieg operacyjny repozycji i stabilizacji złamania trzonu kości udowej. W szpitalu (do którego został przyjęty 28 maja 2014 roku) przebywał do 9 czerwca 2014 roku. Przez cały czas zażywał leki przeciwbólowe, nie był w stanie sam się poruszać i był osobą cewnikowaną. Po powrocie do domu przez 2 – 3 miesiące nie wstawał z łóżka, a potrzeby osobiste załatwiał korzystając z basenu. Pomimo zalecenia chodzenia o 2 kulach wobec braku gojenia się rany spowodowanego zbytnimi ubytkami kostnymi, wystąpieniem stanu rzekomego jak również destabilizacji śrub nie był w stanie stanąć na lewej nodze ani jej zginać. Zmuszony był korzystać z pomocy członków rodziny i caly czas brał leki przeciwbólowe. Ponowny pobyt w szpitalu miał miejsce w okresie 11 - 18 maja 2015 roku. Przyczyną hospitalizacji było stwierdzenie stawu rzekomego. Dnia 12 maja 2015 roku dokonano wymiany zdestabilizowanych śrub dystalnych zespołu śródszpikowego
i uzupełniono ubytek przeszczepami kostnymi. Po tym drugim zabiegu pokrzywdzony przez około 3 miesiące zażywał leki przeciwbólowe. Stan jego zdrowia uległ poprawie, gdyż zaczął zginać nogę. Od grudnia 2015 roku zaczął poruszać się o kulach, jednakże przy ich pomocy jest w stanie przejść ok. 100 metrów. Poniesione przez niego koszty zakupu leków
i opatrunków wyrażały się kwotą 961,91 zł.

W chwili wypadku poszkodowany miał 61 lat. Cierpiał na chorobę P., ale nauczył się z nią żyć tj. wykonywał wszystkie czynności domowe i życia codziennego lewą ręką. Choroba ta nie uczyniła go osobą niesamodzielną. Przed zdarzeniem poruszał się rowerem jeżdżąc do sklepu czy sąsiadów. Obecnie czynność ta jest dla niego niedostępna. Miał hobby w postaci hodowli gołębi oraz królików, którego aktualnie już nie kontynuuje. Do wypadku zajmował się domem, sprzątał, palił w piecu i gotował (żona dorywczo pracowała). Nie jest
w stanie teraz tego robić i sam wymaga opieki – przede wszystkim przy myciu i włożeniu ubrania innego niż dres. Lewa noga często mu puchnie, wskutek czego chodzi w butach wsuwanych (kapciach), gdyż inaczej musiałby korzystać z obuwia większego o 3 numery. Ma określone problemy z przygotowaniem i nalewaniem gorących posiłków (nie jest w stanie korzystając z kuli jednocześnie poruszać się i trzymać szklankę czy talerz. Boi się takich czynności, aby się nie oparzyć, do czego już dochodziło. Wypadek sprawił, że powód stał się nerwowy i niespokojny. Pozostaje pod stałą kontrolą ortopedyczną, co 3 miesiące w badaniu RTG sprawdzany jest postęp zrostu kości. Jest to zrost słaby, a pełny nastąpi być może za 5 – 6 lat. Konieczny będzie wówczas kolejny zabieg usunięcia zbędnych części stabilizacji.
U L. C. stwierdzono 11% uszczerbek na zdrowiu. W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel wypłacił powodowi kwotę 13 000 zł tytułem zadośćuczynienia odmawiając uwzględnienia żądania w dalszym zakresie oraz w części dotyczącej odszkodowania.

Mając powyższe ustalenia na względzie Sąd I instancji uznał, że powództwo w całości zasługiwało na uwzględnienie. Obszernie analizując czynniki mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia doszedł do wniosku, że w zaistniałej sytuacji kwota 60 000 zł jest w pełni adekwatna w stosunku do rozmiaru krzywdy. Podkreślił także min., że bez znaczenia jest tu choroba P., bo ta nie ograniczała powoda w czynnościach życiowych. Wskazał także, że staw rzekomy (który został u pokrzywdzonego rozpoznany w trakcie drugiego pobytu w szpitalu) jest normalnym następstwem złamania nogi, gdyż najczęściej występuje on w sytuacji zbyt wielkiego ubytku kostnego powodującego brak możliwości prawidłowego zrastania się kości. A taka właśnie sytuacja – co również wynika z karty informacyjnej ze szpitala – miała miejsce w przypadku złamania, jakiego doznał poszkodowany. Prawną podstawą zasądzenia zadośćuczynienia (przy odjęciu kwoty wypłaconej już wcześniej przez zakład ubezpieczeń) był przepis art. 445 § 1 kc. Powód wykazał zaistnienie szkody w postaci kosztów zakupu lekarstw i środków opatrunkowych w kwocie 961,91 zł, który Sąd zasądził
w oparciu o przepis art. 444 § 1 kc.

O kosztach procesu rozstrzygnął na podstawie art. 98 § 1 kc.

Apelację od tego wyroku w części dotyczącej zasądzenia zadośćuczynienia ponad kwotę 17 000 zł wniósł pozwany zarzucając zarówno naruszenie prawa procesowego (poprzez dokonanie wbrew treści przepisu art. 278 § 1 kpc w zw. z art. 6 kc przez Sąd meriti samodzielnych ustaleń faktycznych w sytuacji, gdy niezbędne były wiadomości specjalne) oraz prawa materialnego (wskutek wadliwego zastosowania przepisu art. 445 § 1 kc poprzez przyznanie zawyżonego zadośćuczynienia). Powołując się na powyższe skarżący wniósł o zmianę kwestionowanego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 17 961,91 zł przy uwzględnieniu stosownego rozliczenia kosztów procesu za I instancję. Domagał się także zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu za drugą instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim wbrew sugestiom skarżącego dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd odwoławczy przyjął jako własne czyniąc je podstawą orzekania w postępowaniu apelacyjnym. Dodatkowo Sąd Okręgowy ustalił – w oparciu o złożone w trakcie postępowania apelacyjnego dowody
w postaci zaświadczenia lekarskiego z 17.08.2016r., opisu badania RTG kości udowej lewej
z 17.08.2016r. i płyty CD zawierającej wyniki badań obrazowych powoda przeprowadzonych w dniu 17.08.2016r. (które to dowody nie były przez nikogo kwestionowane i których wartość nie budzi wątpliwości) – że nadal u L. C. występuje staw rzekomy i nie doszło do widocznego zagojenia złamania. Istnieje możliwość wykonania kolejnej operacji.

Podniesione przez apelującego zarzuty pozbawione były słuszności.

Naruszenia przepisu art. 278 § 1 kpc ( w zw. z art. 6 kc) pozwany dopatrywał się w przyjęciu przez Sąd a quo – bez opinii biegłego - że staw rzekomy jest normalnym następstwem złamania oraz że niesprawność powoda nie była jedynie następstwem wypadku, ale występowała już wcześniej z uwagi na chorobę P.. Z tymi twierdzeniami nie sposób się zgodzić.

Sens przepisu art. 278 § 1 kpc wyraża się w nakazie zasięgnięcia opinii biegłego (lub kilku biegłych) przez Sąd wówczas, gdy dla rozstrzygnięcia sporu niezbędna jest wiedza „specjalna”, czyli dostępna specjalistom w danej dziedzinie. Inaczej mówiąc są to wiadomości wykraczające poza wiedzę przeciętnie wykształconego i doświadczonego życiowo człowieka. A contrario – tam, gdzie w grę nie wchodzi wiedza specjalna tam opinia biegłego jest zbędna. Trzeba mieć także na uwadze, że wspomnianą przeciętną wiedzę należy oceniać także przez możliwość dotarcia do określonych wiadomości zamieszczonych
w powszechnie dostępnych środkach przekazu, w tym internecie.

Rozważania Sądu Rejonowego odnośnie stawu rzekomego nie wykraczały poza tego rodzaju wiadomości. Można je spotkać choćby w Wikipedii (powszechnej encyklopedii, pisanej
i redagowanej przez internautów), a w praktyce sądowej Sądy często nimi się posługują. Sąd ten trafnie podkreślił, że staw rzekomy to brak zrostu i pozostaje w związku z urazem.
Z reguły złamane kończyny zrastają się bez większych problemów, ale nie w każdym przypadku. Organizmy ludzkie różnią się między sobą i procesy te nie u wszystkich przebiegają w jednakowy sposób. Najczęściej jest to spowodowane wadliwym działaniem procesów regeneracyjnych organizmu, do czego w szczególności prowadzi duży ubytek kości w miejscu złamania czy rozległe uszkodzenie tkanek miękkich w tej okolicy. Jednocześnie słusznie Sąd I instancji podkreślił, że z materiału dowodowego nie wynikało, by w tym konkretnym przypadku poza dużym ubytkiem kostnym miały miejsce inne przyczyny pojawienia się stawu rzekomego. W pełni zasadna była więc konkluzja, że tylko ten ubytek skutkował wytworzeniem się stawu rzekomego, co w tych warunkach było normalnym następstwem doznanego urazu.

Choroba P. objawia się min. w problemach z rozpoczęciem ruchu, trudności ze wstawaniem, z wykonywaniem czynności życiowych takich jak mycie, jedzenie, ubieranie się, a także zaburzenia równowagi czy drżeniem (najczęściej) rąk. Jednakże aby rozważać wpływ tej choroby na stan zdrowia powoda w powiązaniu z następstwami wypadku należałoby ustalić, że takie objawy miały w niego miejsce już wcześniej. Tymczasem Sąd meriti żadnych takich ustaleń nie poczynił, a ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powód do wypadku mimo tej choroby dobrze dawał sobie radę i prawidłowo funkcjonował. W takich warunkach opinia biegłego siłą rzeczy mogłaby co najwyżej przybrać postać teoretycznych rozważań, nie powiązanych z istniejącym stanem faktycznym. Także więc i z tej przyczyny była ona całkowicie zbędna pomijając już to, że również i tutaj nie zachodziła potrzeba wypowiedzi specjalisty.

Jako chybiony należało również uznać zarzut obrazy przepisu art. 445 §1 kc wskutek przyznania pokrzywdzonemu wygórowanego zadośćuczynienia.

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że ocenny charakter kryteriów przydatnych do określenia odpowiedniej sumy pieniężnej na podstawie przywołanego przepisu sprawia, że zarzut jego naruszenia poprzez niewłaściwe zastosowanie wskutek zawyżenia lub zaniżenia wysokości przyznanego zadośćuczynienia może być skutecznie podniesiony tylko w razie oczywistego naruszenia tych kryteriów przez Sąd meriti (przykładowo z ugruntowanego orzecznictwa wyroki Sądu Najwyższego: z 12 lipca 2012 roku I CSK 74/12 nie publ., LEX nr 1226824, z 15 lutego 2006 roku IV CK 384/05 nie publ., LEX nr 179739, z 18 listopada 2004 roku I CK 219/04 nie publ., LEX nr 146356 i z 15 września 1999 roku III CKN 339/98 OSNC 2000/3/58). Inaczej mówiąc ingerencja Sądu odwoławczego w przyznane stronie zadośćuczynienie jest możliwa jedynie wówczas, gdy Sąd orzekający o zadośćuczynieniu rażąco naruszył zasady jego ustalania. Tylko taka dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności (lub przyznanie im nadmiernego znaczenia) uprawniają do korekty przyznanej kwoty.

Apelujący nie zdołał wykazać, by zaistniały warunki do zmniejszenia zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia. Wskazywał on na stosunkowo niewielki trwały uszczerbek na zdrowiu (11%), którego doznał poszkodowany, co miałoby przemawiać za uwzględnieniem apelacji. Sam jednak trafnie zauważył, że kryterium to ma charakter pomocniczy. Rzeczywiście w orzecznictwie jednolicie przyjmuje się (np. wyroki Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2005 roku I CK 7/05 nie publ., LEX nr 1532554 i z 5 października 2005 roku I PK 47/05 „Monitor Prawniczy” 2006/4/208, wyroku Sądów Apelacyjnych: w Krakowie z 16 września 2014 roku I ACa 813/14 nie publ., LEX nr 1630591 i w Lublinie z 11 lutego 2015 roku I ACa 735/14 nie publ., LEX nr 1651928), że procentowo określony uszczerbek służy tylko jako pomocniczy środek ustalenia rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia i nie determinuje zakresu doznanej krzywdy, choć im jest on większy tym z reguły większy jest jej rozmiar będący następstwem czynu niedozwolonego. Czasami jednak nawet niewielki uszczerbek może skutkować znacznymi cierpieniami, a tym samym wpływać na rozmiar krzywdy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 roku I ACa 255/14 nie pub l., LEX nr 1499045).

Słusznie Sąd meriti zaakcentował, że doznany przez powoda uraz w bardzo dużym stopniu ograniczył jego zdolność poruszania się i doprowadził do braku samodzielności. Są to bardzo poważne następstwa rzutujące na zdolność funkcjonowania każdego człowieka, co siłą rzeczy przekłada się na życie osobiste i rodzinne. Rozmiar krzywdy w tym przypadku jest
o wiele większy niż wynikałby jedynie z trwałego zdrowotnego uszczerbku, a za wnioskiem tym przemawia dodatkowo to, że poprawa stanu zdrowia L. C. praktycznie nie następuje, a rokowania nie są zbyt pomyślne – jeżeli dojdzie do wyzdrowienia to w odleglej perspektywie czasowej.

Twierdzenie skarżącego, że nie został właściwie ustalony rozmiar krzywdy jest w istocie gołosłowne i niczym nie poparte. Wbrew też sugestiom ubezpieczyciela Sąd Rejonowy właściwie ocenił znaczenie istnienia u powoda choroby P., u podstaw czego legły dokonane ustalenia faktyczne, których apelujący w żaden sposób nie zdołał podważyć.

W okolicznościach sprawy przyjęta za podstawę zasądzenia zadośćuczynienia kwota wyjściowa (bez uwzględnienia sumy wypłaconej w postępowaniu szkodowym) 60 000 zł jest umiarkowana, utrzymana w rozsądnych granicach i nie należy do wygórowanych. Przesądza to o bezzasadności zarzutu obrazy prawa materialnego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy we Włocławku na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 kpc. Powodowi jako wygrywającemu sprawę w apelacji w całości należał się zwrot wszystkich poniesionych kosztów, sprowadzających się do wynagrodzenia reprezentującego go adwokata w wysokości 2400 zł (wg. stawek obowiązujących w dniu wydania wyroku przez Sąd Okręgowy zgodnie z § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie – Dz. U. 2015.1800 ze zm.).

SSO Mariusz Nazdrowicz SSO Lucyna Samolińska SSO Aneta Sudomir – Koc.