Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 142/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SSO Rafał Jerka

Sędziowie: SSO Ewa Puchajda (spr.)

SSR del. Sławomir Polak

Protokolant: st. sekr. sądowy Iwona Czyżewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 listopada 2016 r. w O.

sprawy z powództwa Urzędu Miasta O.

przeciwko A. M.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Olsztynie

z dnia 18 sierpnia 2016 r. sygn. akt IV PPm upr 741/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że oddala powództwo,

II.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie III w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 450 zł (czterysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania,

III.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 450 zł (czterysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

SSR Sławomir Polak SSO Rafał Jerka SSO Ewa Puchajda

UZASADNIENIE

Powód Urząd Miasta w O. wniósł o zasądzenie od A. M. kwoty 4.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 8.10.2015 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu wskazał, iż pozwany do 31.07.2013 roku był zatrudniony w Urzędzie Miasta O. na stanowisku inspektora w Wydziale (...), a wcześniej w Wydziale (...). Do zakresu jego obowiązków należało m.in. prowadzenie postępowań i przygotowywanie projektów decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego i decyzji o warunkach zabudowy.

Powód wskazał, że postanowieniem z 30.12.2014 roku Wojewoda (...)wymierzył Prezydentowi O. jako organowi I instancji, w rozumieniu art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - karę pieniężną w wysokości 4.000 zł za 8 dni zwłoki w postępowaniu zakończonym wydaniem decyzji nr (...) z 14.09.2012 roku o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego dla inwestycji, polegającej na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 wraz z przyłączem gazu średniego ciśnienia dn 32 przy ul. (...) w O.. Dnia 28.01.2015 roku Miasto O. dokonało zapłaty wskazanej kary.

Strona powodowa wskazała również, że wniosek o wydanie decyzji w przedmiotowej sprawie wpłynął 3.07.2012 roku, a 9.07.2012 roku sprawa została przekazana do załatwienia pozwanemu, który pierwszą czynność w sprawie, polegającą na „założeniu sprawy” wykonał dopiero 8.08.2012 roku, zaś od dnia złożenia wniosku do dnia wydania decyzji upłynęło 73 dni, przy czym 67 dni sprawą zajmował się pozwany A. M.. Tymczasem wydanie przedmiotowej decyzji winno nastąpić w terminie 65 dni, co wynika z art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

W ocenie powoda, wymieniony uchybił swoim obowiązkom w tym zakresie, czego konsekwencją było obciążenie pracodawcy karą pieniężną w kwocie 4.000 zł. Dodatkowo powód wskazał, iż pozwany nie wskazywał, że istnieją jakiekolwiek przyczyny, uniemożliwiające załatwienie sprawy w terminie, nie powiadomił również stron postępowania o niemożności zakończenia sprawy w terminie, mimo, że obowiązek taki spoczywa na nim na podstawie art. 36§1 i 2 kpa. Powód nadmienił, że odpowiedzialność pozwanego w niniejszej sprawie oparta jest na przesłankach, opisanych w art. 114-119 kp.

Pozwany A. M.na rozprawie w dniu 31.03.2016 roku wskazał, że nie zgadza się z powództwem.

W piśmie procesowym z 10.08.2016 roku pełnomocnik pozwanego podniósł, że powództwo jako bezzasadne winno podlegać oddaleniu. W zachowaniu pozwanego przy prowadzeniu przez niego postępowania administracyjnego w sprawie o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego dla inwestycji, polegającej na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 (...) przy ul. (...) i ul. (...) w O., nie sposób bowiem dopatrzeć się winy umyślnej czy też lekkomyślności. Co więcej, to powód poprzez błędy w organizacji pracy komórki organizacyjnej - przyczynił się do nałożenia na Prezydenta O. wskazanej kary, co wyklucza przypisanie pozwanemu odpowiedzialności odszkodowawczej, w trybie art. 114 k.p.

Sąd Rejonowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 18.08.2016 roku, sygn.: IV P-Pm-upr 741/15, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę: 2.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 8.10.2015 roku do dnia zapłaty; w pozostałym zakresie powództwo oddalił, koszty procesu między stronami znosząc wzajemnie.

Sąd I instancji ustalił wówczas, że A. M. był zatrudniony od 1.01.2012 roku do 31.07.2013 roku w Urzędzie Miasta w O., w tym od 1.02.2013 roku do 31.07.2013 roku na stanowisku inspektora w Wydziale (...), a wcześniej w Wydziale (...).

Do zakresu podstawowych obowiązków pozwanego należało m.in. prowadzenie postępowań i przygotowywanie projektów decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego i decyzji o warunkach zabudowy, w tym: weryfikacja składanych wniosków, ustalenie i zawiadomienie stron postępowania, wykonanie analizy stanu faktycznego i prawnego zagospodarowania terenu objętego wnioskiem, weryfikację ustawowej dopuszczalności wydania decyzji, wykonanie analizy urbanistycznej funkcji, cech zabudowy i zagospodarowania terenu, sporządzenie projektu decyzji, uzgodnienie projektu decyzji zgodnie z wymogami ustawy, przygotowanie projektu decyzji (pozytywnych lub odmownych), współpracę z osobami nie należącymi do(...), prowadzącymi procedury w sprawach wyżej wymienionych, prowadzenie postępowania w sprawach ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego obiektów kubaturowych i inżynierskich poprzez: weryfikację kompletności wniosku, ustalenie i zawiadomienie stron postępowania, obwieszczenie o wpłynięciu wniosku, wykonanie analizy stanu faktycznego i prawnego zagospodarowania terenu objętego wnioskiem, sporządzenie projektu decyzji, uzgodnienie projektu decyzji zgodnie z wymogami ustawy, przygotowanie projektu decyzji, obwieszczenie o wydaniu decyzji, współpracę z osobami nie należącym do (...) prowadzącymi procedury w sprawach wyżej wymienionych, przenoszenie decyzje o warunkach zabudowy na rzecz innego Inwestora, wygaszanie decyzji o warunkach zabudowy i lokalizacji inwestycji celu publicznego, przygotowywanie do archiwum dokumentów z zakresu prowadzonych spraw. Ponadto pracownik był zobowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych. Przeszedł szkolenia, w tym dotyczące ustalania warunków zabudowy i ustalania lokalizacji inwestycji celu publicznego.

Pierwotnie pozwany zajmował się przygotowywaniem decyzji dotyczących warunków zabudowy, jednakże po około 2-3 miesiącach pracy zaczął zajmować się przygotowywanie projektów decyzji dotyczących ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego. Początkowo, dopóki zajmował się sprawami dotyczącymi warunków zabudowy, przydzielano mu mniejszą ilość drugiego typu spraw z czasem zwiększając ich liczbę aż do pełnego przejęcia przez pozwanego tego rodzaju spraw.

W praktyce praca pozwanego wyglądała w ten sposób, że w toku postępowania w sprawach dotyczących ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, pozwany musiał ustalić strony postępowania poprzez weryfikowanie gdzie inwestycja ma przebiegać tj. po jakich nieruchomościach. Następnie sprawdzał kompletność wniosku, który wpłynął do Urzędu, przygotowywał wniosek, i zawiadomienie o wszczęciu postępowania oraz obwieszczenie, że taki wniosek wpłynął do Urzędu Miasta.

W okresie zatrudnienia pozwanego, zarówno on, jak i inni pracownicy mieli porównywalnie tyle samo obowiązków przydzielanych do wykonania. Kierownik pozwanego starała się bowiem tak rozdysponować pracę, aby równomiernie obciążać wszystkich pracowników. Jeżeli pracownicy zgłaszali nadmiar wniosków do realizacji, wówczas organizowane było spotkanie z kierownikiem, w celu usprawnienia organizacji pracy w lepszy sposób.

Dnia 3.07.2012 roku do Urzędu Miasta wpłynął wniosek R. J., reprezentującego firmę (...), działającego w imieniu (...) Spółki (...), Oddział Zakład (...) w O. o wydanie decyzji w przedmiocie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego dla inwestycji polegającej na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 wraz z przyłączem gazu średniego ciśnienia dn 32 przy ul. (...) w O.. Wniosek wpłynął do Biura (...) w dniu 3.07.2012 roku i w pierwszej kolejności 9.07.2012 roku sprawa ta została przekazana do załatwienia pozwanemu, który pierwszą w sprawie czynność polegającą na „założeniu sprawy” wykonał dopiero 8.08.2012 roku. Do tego czasu nie podjął żadnych czynności, pomimo, że wniosek ten nie zawierał braków formalnych i sprawa należała do jednej z prostszych w tym zakresie. Dopiero 8.08.2012 roku pozwany zgodnie z art. 61 § 4 k.p.a. zawiadomił, że 4.07.2012 roku na wniosek R. J., reprezentującego firmę (...), działającego w imieniu (...) Spółki (...), Oddział Zakład (...) w O. zostało wszczęte postępowanie w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, polegającej na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 wraz z przyłączem gazu średniego ciśnienia dn 32 po działkach nr geod. (...), obręb nr geod. (...) oraz nr geod.(...) obręb geod. nr (...) w O. przy ul. (...) i ul. (...).

Tego samego dnia ukazało się zgodnie z art. 49 kodeksu postępowania administracyjnego oraz art. 53 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym obwieszczenie o wszczętym postępowaniu w przedmiotowej sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego na okres 14 dni – 8-22.08.2012 roku. W tym czasie tj. kiedy przedmiotowy wniosek wpłynął do Urzędu Miasta i został przekazany do załatwienia pozwanemu, obciążenie pracowników w Wydziale (...) - było takie, że w ciągu 8 godzin pracy - wyrabiali się ze swoimi obowiązkami. Pozwany z tą sprawą nie zgłaszał żadnych problemów swojemu przełożonemu. W trakcie zatrudnienia, w okresie kiedy pozwany zajmował się przygotowaniem decyzji w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego polegającej na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 wraz z przyłączem gazu średniego ciśnienia dn 32 (…) przy ul. (...) i ul. (...) – średnio takich wniosków, dotyczących inwestycji celu publicznego – pozwany miał do realizacji miesięcznie około 20.

Praktyką było, że raz na miesiąc był wysyłany raport do Wojewody - dotyczący wniosków i wydanych decyzji. Raport ten określał: datę wpływu każdego wniosku, czego wniosek dotyczył, sposobu rozstrzygnięcia rozstrzygnięta decyzja i datę, kiedy decyzja została wydana. Sporządzany raport był obowiązkiem wewnętrznym wydziału, a jego przesyłanie odbywało się poprzez system elektronicznego obiegu dokumentów. Przełożony nigdy nie zwracał pozwanemu uwagi na przekroczenie terminu w związku z przygotowywaniem projektu decyzji po ustawowym terminie.

Prezydent O. dnia 14.09.2012 roku na podstawie art. 50 ust. l, art. 52 ust. 1, 2 art. 53 ust. 1, 3 art. 54, art. 63 ust. 2 ustawy z 27.03.2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz art. 104 kpa po rozpatrzeniu wniosku R. J., reprezentującego firmę (...) działającego w imieniu (...) Spółki (...), Oddział Zakład (...) w O., wydał decyzję nr (...) o ustaleniu lokalizację inwestycji celu publicznego, polegającą na budowie odcinka sieci gazowej średniego ciśnienia dn 63 wraz z przyłączem gazu średniego ciśnienia dn 32 w działce nr geod. (...) obr. (...), ul. (...) oraz nr geod. (...) obręb (...) ul. (...) w O.. Postanowieniem z 30.12.2014 roku, IGR-I.748.1.11.2014, Wojewoda (...)wymierzył Prezydentowi O., jako organowi I instancji w rozumieniu art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym karę pieniężną w wysokości 4.000 zł za 8 dni zwłoki w postępowaniu, zakończonym wydaniem wskazanej decyzji. Dnia 28.01.2015 roku Miasto O. dokonało zapłaty powyższej kary.

Pismem, datowanym na dzień 22.09.2015 roku sekretarz Miasta O. wezwał pozwanego do zapłaty na rachunek Urzędu Miasta O. kwoty 4.000 zł w terminie do 7.10.2015 roku. Aktualnie pozwany nie jest już pracownikiem powoda.

Po ustaleniu powyższego Sąd Rejonowy zważył, że pozwany kwestionował twierdzenia strony powodowej, aby to tylko on był odpowiedzialny za opóźnienie w wydaniu przedmiotowej decyzji. Podnosił, że do terminu 65-dniowego, wynikającego z art. 51 ust. 2 c ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - doliczane były dodatkowe terminy tj. 7 i 14 – dniowe wyznaczane stronom celem możliwości zapoznania się z przedłożonymi dokumentami w rozpoznawanej sprawie, uzyskania wyjaśnień lub wniesienia swoich uwag. Wskazywał, że nie został dokładnie przeszkolony przez pracodawcę w zakresie wydawania decyzji. Podnosił, że pracodawca co miesiąc otrzymywał raporty, które zawierały informację o aktualnym stanie sprawy. Nadto akcentował fakt, że był nadmiernie obciążony pracą, stąd mogły wynikać jego opóźnienia w wydawaniu decyzji, nie mniej jednak, jak twierdził, okoliczności tej nie zgłaszał swoim przełożonym. Ponadto wskazywał, że nawet jeśli miał jakiekolwiek wątpliwości, to były trudności z konfrontacją ich z kierownictwem wydziału, albowiem dyrektor wydziału – była nieobecna na ogół w siedzibie (...) lub w Wydziale.

Odnosząc się błędnego liczenia terminu 65-dniowego na przygotowanie projektu decyzji Sąd Rejonowy wskazał, że nie sposób zgodzić się z twierdzeniami pozwanego. Poza jego wersją doliczania dodatkowych terminów 7- czy 14 - dniowych - nie wynika to z żadnego przepisu prawnego. Przełożona pozwanego M. R. również o tej okoliczności nie wspominała. Poza tym, jak przyznał sam pozwany - jeśli wniosek był kompletny, wówczas należałoby przygotować obwieszczenie i wysłać zawiadomienie o wszczęciu postępowania dla stron. Tak było w przedmiotowej sprawie. Nie mniej jednak, pomimo, że we wniosku nie występowały braki formalne, dopiero po niespełna miesiącu od przekazania pozwanemu sprawy zawiadomił on o wszczęciu postępowania i ukazało się obwieszczenie. Na gruncie niniejszej sprawy, pozwany nie podjął żadnych czynności w tej sprawie przez okres niemal miesiąca czasu, tym samym nie sposób uznać, by prawidłowo podjął on niezbędne czynności bezpośrednio po wpłynięciu wniosku.

Dodatkowo, twierdzenia pozwanego, jakoby wymieniony nie został przeszkolony odnośnie wpisywania wniosków do systemu czy braku przeszkolenia co do sposobu liczenia wymaganych prawem terminów - nie zasługują na wiarę. Po pierwsze pozwany nie zgłaszał tego swojej przełożonej, po drugie był pracownikiem doświadczonym, pracującym również wcześniej na stanowisku inspektora w Wydziale(...) w O. – gdzie zajmował się wydawaniem pozwoleń na budowę. Również sam pozwany wskazał, że przeszedł u powoda szkolenie w zakresie wydawania decyzji dotyczących lokalizacji celu publicznego. Odnosząc się natomiast do twierdzeń pozwanego, dotyczących nadmiernego obciążenia pracą pracowników w Wydziale(...), Sąd Rejonowy wskazał, że nigdy pozwany nie zwrócił się oficjalnie do przełożonej w tej materii i nie zasygnalizował, iż nie jest w stanie wydawać decyzji w przewidzianych przepisami prawa terminach. Przełożona powoda jasno akcentowała że była możliwość zwrócenie się o pomoc, w razie nadmiernego obciążenia pracą. Twierdzenia zaś pozwanego, że przełożona nie była obecna nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem sam przyznał z jednej strony, że: „bardzo często jej nie było, była bardzo często na spotkaniach (…) miałem często jakieś zapytania i chciałem do niej iść i się rozpytać, ale jej nie było (…), a z drugiej wskazał, że „jeden dzień w tygodniu był wyłączony, bo pani dyrektor była na spotkaniu z prezydentem (…) w pozostałe dni formalnie była w wydziale (…)”.

Wskazane okoliczności zdaniem Sądu Rejonowego obciążają pozwanego, albowiem przekraczając termin 65-dniowy naruszył on swoje obowiązki, przez co decyzja z dnia 12.09.2012r. została wydana z przekroczeniem ustawowego terminu.

Na marginesie jedynie dodał, że kwestie, podnoszone przez pozwanego, że w zażaleniach na ukaranie karą – pracodawca bronił swoich racji, właśnie poprzez wskazywanie, że do terminów 65-dniowych powinny być doliczane dodatkowe terminy tj. 7 lub 14 dniowe, nie zasługują na uwzględnienie. Po pierwsze, zażalenia te zostały oddalone, a poza tym jak przyznał pełnomocnik powoda, to była to przyjęta strategia procesowa w tamtej sprawie - odnośnie liczenia terminów, aby korzystnie zinterpretować przepisy i uniknąć zapłaty kary. Tym samym nie sposób uznać, aby interpretacja taka mogła przesądzać o obowiązujących przepisach prawa. Z drugiej strony, co wymaga podkreślenia, organizacja pracy w komórce, w której pracował pozwany, cechowała się z pewnością brakiem odpowiedniego nadzoru nad pracownikami merytorycznymi prowadzącymi postępowania w sprawach wydania decyzji ustalającej lokalizację inwestycji celu publicznego. Powód co miesiąc był bowiem zobowiązany do przesyłania Wojewodzie (...)- rejestrów wniosków o wydanie decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego oraz rejestrów decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego. Istotnym jest, że rejestry te zawierały informację o aktualnym stanie sprawy, tj. kiedy wpłyną wniosek i czy został rozpoznany oraz czy została wydana decyzja administracyjna w tym przedmiocie. Rejestry zawierały również informację o etapie postępowania (np. adnotacja „zawiadomienie” lub „obwieszczenie”) oraz osobie prowadzącej sprawę. Przełożony pozwanego otrzymywał zatem co miesiąc raport, z którego jasno wynikało, kiedy wniosek wpłynął i ewentualnie czy jest jakieś opóźnienie w jego załatwieniu. Nadto, przełożeni pozwanego otrzymywali do podpisu projekty przygotowywanych przez pozwanego decyzji. Mieli w związku z tym na bieżąco wgląd w poszczególne sprawy, w tym w terminowość ich załatwiania. Trudno zatem uznać, aby przełożeni pozwanego nie zdawali sobie sprawy, iż decyzje (w tym będąca przedmiotem niniejszego sporu) były wydawane z opóźnieniem, a pomimo to, pozwany nigdy nie został chociażby upomniany czy też pouczony w tym zakresie. Należy wskazać, iż powód nie wykazał aby przełożeni powoda w jakimkolwiek zakresie kontrolowali pracę pozwanego, chociaż winni byli to czynić biorąc pod uwagę choćby fakt, że pozwany był stosunkowo nowym pracownikiem (chociaż do lipca 2012 roku pracował już 6 miesięcy w powodowym Urzędzie).

W ocenie Sądu I instancji, powyższe, ewidentnie potwierdza, że pracodawca przyczynił się do powstania szkody tj. do nałożenia na Prezydenta O. - kary pieniężnej w wysokości 4.000. Pracownik bowiem ponosi odpowiedzialność tylko w takim zakresie, w jakim jego zachowanie lub zaniechanie jest powiązane normalnym związkiem przyczynowym ze szkodą. Część szkody powstała natomiast z innych przyczyn, tj. leżących po stronie pracodawcy.

Sąd Rejonowy podkreślił, że pracownik ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 114-119 kp wówczas, gdy pracodawca udowodni (art. 116 kp) okoliczności uzasadniające tę odpowiedzialność: naruszenie obowiązków pracowniczych (art. 114 kp), winę pracownika (art. 114 kp), wysokość rzeczywistej straty (art. 115 kp) oraz normalny związek przyczynowy między zachowaniem pracownika a powstałą stratą (art. 115 kp). Natomiast naruszenie obowiązków (bezprawność zachowania) następuje wówczas, gdy pracownik działa sprzecznie z ciążącym na nim obowiązkiem lub gdy nie podejmuje działania, mimo że powinien to uczynić. Omawiany przepis nie różnicuje obowiązków, których naruszenie może być podstawą odpowiedzialności.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika zaskarżając go w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 8.10.2015 roku do dnia zapłaty oraz w części orzekającej o wzajemnym zniesieniu pomiędzy stronami kosztów procesu. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

a.  art. 114 k.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż pozwany ponosi winę za niewydanie decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego z przekroczeniem ustawowego terminu;

b.  art. 116 k.p. w zw. z art. 6 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu, iż powód udowodnił winę pozwanego przy wydawaniu decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego z przekroczeniem ustawowego terminu;

c.  art. 117 § 2 k.p. poprzez jego zastosowanie, w sytuacji gdy pozwany nie ponosi winy za niewydanie decyzji administracyjnej w terminie i nie można mu przypisać odpowiedzialności odszkodowawczej;

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na wynik postępowania, a mianowicie:

a.  art. 233 i 328 § 2 k.p.c., polegające na sprzeczności poczynionych przez sąd orzekający ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającą na tym, że Sąd I instancji przyjął, że wniosek o wydanie decyzji administracyjnej w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego pozwany faktycznie otrzymał w 9.07.2012 roku, w sytuacji gdy nie wynika to ani z zeznań pozwanego, ani z rejestru wpływu wniosków znajdującego się w aktach sprawy;

b.  art. 207 § 6 k.p.c. w zw. z art. 217 k.p.c., polegające na oddaleniu wniosków dowodowych zgłoszonych przez pozwanego w piśmie procesowym z 16.08.2016 roku tj. przesłuchania świadka J. Ł., ponownego przesłuchania stron, z ograniczeniem do pozwanego (wobec czego pozwany złożył zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c.), w sytuacji gdy pozwany uprawdopodobnił przyczyny zgłoszenia tychże wniosków dopiero w piśmie procesowym z 16.08.2016 roku;

c.  art. 233 k.p.c. poprzez błędne wnioskowanie z zebranego materiału dowodowego oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegające na: odmówieniu wiary twierdzeniom pozwanego, że w trakcie, kiedy decyzja administracyjna została wydana zajmował się inną, bardzo czasochłonną decyzją, którą jego przełożona M. R. nakazała mu zająć się priorytetowo, tylko z tego względu, że pozwany zeznał uprzednio, iż nie pamięta jakimi sprawami się wówczas zajmował; daniu wiary twierdzeniom pełnomocnika powoda, iż argumentacja podnoszona przez Prezydenta O. w składanych zażaleniach na decyzja nakładające kary finansowe, były jedynie przyjętą przez Organ taktyką procesową; odmówieniu wiary zeznaniom pozwanego, iż jego przełożona była z reguły niedostępna i brak było faktycznej możliwości skonsultowania z nią prowadzonych spraw; sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego uznanie, iż od nowo zatrudnionego pracownika należy oczekiwać, iż będzie zgłaszał swoim przełożonym, iż ilość spraw przekazywana mu do załatwienia jest zbyt duża.

Wobec powyższego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części; zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych za obie instancje; ewentualnie, przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i pozostawienie temuż sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

W uzasadnieniu wskazał, że z argumentacją Sądu I instancji, dotyczącą uznania, iż działanie pozwanego było zawinione, co w konsekwencji umożliwiło przypisanie pozwanemu odpowiedzialności za poniesioną szkodę, nie sposób się zgodzić z uwagi na wskazane wyżej naruszenia przepisów prawa materialnego oraz procesowego. W pierwszej kolejności podniósł, że strona pozwana wnosi o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów jak w pkt. 5 pisma z uwagi na uwzględnienie przez Sąd I instancji powództwa w części. Jednocześnie wskazał, że sąd nie powinien odmówić przeprowadzenia dowodu wówczas, gdy strona powoła się dopiero w apelacji albo już w toku postępowania apelacyjnego na nowy dowód z tej przyczyny, że uzna przedstawione przez siebie w I instancji dowody za wystarczające do uwzględnienia jej twierdzeń faktycznych, tymczasem Sąd I instancji nie uwzględnił jej stanowiska. Wskazał także, że Sąd I instancji błędnie przyjął, iż zachowanie pozwanego, polegające na niewydaniu decyzji administracyjnej w terminie było zawinione, nie wskazując jednocześnie czy w zachowaniu pozwanego dopatrzył się winy umyślnej czy też rażącego niedbalstwa. Zauważył, że pracownik ponosi odpowiedzialność materialną za szkodę wyrządzoną pracodawcy wówczas, gdy motywy jego zachowania, leżące u podstaw szkody wyrządzonej pracodawcy, można określić jako naganne. Ocenie podlega zachowanie pracownika, który ma pełną zdolność oceny swojego zachowania oraz skutków mogących wyniknąć z takiego zachowania. Przy ocenie rodzaju winy (umyślna, nieumyślna) oraz stopnia winy nieumyślnej pracownika, konieczne jest rozważenie, czy w konkretnym stanie faktycznym można mu przypisać winę polegającą na przykład na działaniu nieostrożnym lub lekkomyślnym. Rozpatrując sprawę z powództwa pracodawcy o zapłatę odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez pracownika wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych, sąd pracy ma obowiązek rozważyć, czy i ewentualnie z jakiej winy (umyślnej lub nieumyślnej) została wyrządzona szkoda. Oddalenie roszczenia pracodawcy o zapłatę odszkodowania może nastąpić wówczas, gdy sąd pracy oceni, iż zachowaniu pracownika, które pozostawało w związku przyczynowym z wyrządzoną szkodą, nie można przypisać w najlżejszym stopniu winy nieumyślnej.

W niniejszej sprawie Sąd I instancji ograniczył się jedynie do podania obiektywnych zdaniem Sądu okoliczność wskazujących na zawinione działanie pozwanego (tj. podjęcia pierwszej czynności w sprawie po upływie miesiąca od przekazania sprawy pozwanemu, teoretyczną możliwością pozwanego zgłaszania wszelkich spraw swojej przełożonej, zdawkowe przeszkolenie i wdrożenie w prowadzone sprawy), z pominięciem samego stosunku pozwanego do powierzonych mu obowiązków. Sąd I instancji nie uwzględnił, że pozwany wykonywał swoje obowiązki z najwyższą starannością, jakiej można było od niego wymagać, biorąc pod uwagę organizację pracy u powoda. Pozwany, co zostało wykazane w trakcie prowadzonego postępowania, nie miał świadomości, iż nienależycie wykonuje swoje obowiązki, ani że uchybia obowiązującym przepisom prawa w zakresie terminu na wydanie decyzji administracyjnej. Powyższe potwierdza przede wszystkim fakt, iż przełożeni pozwanego otrzymywali raporty, z których wynikało, jaki jest stan zaawansowania sprawy, kiedy wpłynął wniosek o wydanie decyzji oraz czy ostatecznie decyzja została wydana. Nadto, to przełożona pozwanego podpisywała wydawane przez niego decyzje i mając do czynienia z nowo zatrudnionym pracownikiem mogła zweryfikować na podstawie treści podpisywanej przez siebie decyzji, czy termin na załatwienie sprawy został zachowany czy też nie. Trudno uznać, że przełożona pozwanego nie czytała decyzji, które były sporządzane przez nowego pracownika. Odmienne twierdzenie jest sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, gdyż w treści decyzji znajduje się opis przebiegu postępowania administracyjnego. Pomimo tego, pozwanemu nigdy nie zwrócono uwagi, że błędnie liczy terminy na wydanie decyzji.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pełn. powoda zasługuje na uwzględnienie jednakże z innych przyczyny niż tam wskazywanych.

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała składu 7 sędziów SN z 31.01.2008 r., III CZP 49/07). Przyjmuje się, iż sąd drugiej instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. W konsekwencji może, a jeżeli je dostrzeże - powinien, naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia (por. wyrok SN z 13.11.2014 r., V CNP 8/14).

Mając na uwadze powyższe wskazać należy, iż na tle niniejszej sprawy w ocenie Sądu II instancji sprawie nie sposób doszukać się istnienia adekwatnego związku przyczynowego ( art. 361 kc, 115 kp ) pomiędzy szkodą ( karą nałożoną na Prezydenta O., tj. na organ I instancji w oparciu o art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym karę pieniężną w wysokości 4.000 zł ) a zachowaniem pozwanego – pracownika powodowego Urzędu Miasta.

Punktem wyjścia zezwalającego na takie wnioskowanie jest ocena charakteru kary określonej w art. 51 ust. 2 ustawy z 27.03.2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z jego brzmieniem „ w przypadku niewydania przez właściwy organ decyzji w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego w terminie 65 dni od dnia złożenia wniosku o wydanie takiej decyzji, organ wyższego stopnia ( wojewoda ) wymierza temu organowi, w drodze postanowienia, na które przysługuje zażalenie, karę pieniężną w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Wpływy z kar pieniężnych stanowią dochód budżetu państwa.

Z przepisu tego wynika po pierwsze iż wysokość kary jest zryczałtowana, ( niepodlegająca miarkowaniu ) w wysokości 500 zł za każdy dzień opóźnienia. Po drugie jej wysokość pozostaje w całkowitym oderwaniu od tego czy strona składająca wniosek o wydanie decyzji poniosła jakąkolwiek szkodę z tytułu opóźnienia w jej wydaniu. Co więcej to nie strona wnioskująca o wydanie decyzji otrzymuje owo „zryczałtowane odszkodowanie „ ( a tylko ona mogłaby ponieść ewentualną szkodę w opóźnieniu wydania decyzji lokalizacyjnej np. w zakresie nieterminowanego oddania powierzonej do wykonania inwestycji ) ale Skarb Państwa ( wojewoda reprezentujący Skarb Państwa w terenie jednocześnie nakładający karę w imieniu beneficjenta ) Z powyższego zestawienia analizowanych okoliczności w sposób klarowany można odkodować cel nałożenia wspomnianej kary tj. wyeliminowanie występujących przypadków nieuzasadnionego wydłużania przez organy administracji postępowania w sprawie wydawania pozwolenia o lokalizacji inwestycji celu publicznego i decyzji o warunkach zabudowy. Jest to kara o charakterze penalnym ( bezszkodowa ) skierowana do pracodawcy ( a nie pracownika ) stanowiąca sankcję za nieterminowe wydanie decyzji, która ze względu na znaczną wysokość ma oddziaływać prewencyjnie ( wymuszać na organie wydawanie w przyszłości w terminie decyzji ). Właśnie te elementy jak drastyczna wysokość kary ( 500 zł na dzień ), wymierzanie jej w oderwaniu od zaistnienia szkody ( art. 417 1 ­ § 3 kc ) a także fakt, iż zasila ona budżet państwa, każe przyjąć, iż jest to kara dla organu ( Prezydenta Miasta ), pracodawcy za brak takiej organizacji pracy i nadzoru, która eliminuje przypadki opóźnienia w wydaniu decyzji. Takie ujęcie charakteru kary potwierdza sam pełn. powoda podając ( k. 230 v ), iż nakładana jest ona także wówczas gdy po stronie wnioskodawcy występuje sama Gmina a organ ( prezydent ) wydaje decyzję lokalizacyjną celu publicznego z opóźnieniem.

Przy takim prawidłowym ujęciu kary administracyjnej jasnym staje się, iż nakładana ona jest po pierwsze wyłącznie na pracodawcę ( organ ) i wyłącznie z powodu jego własnych zaniedbań ( brak organizacji pracy i nadzoru ) w zakresie terminowości wydawania decyzji. Zrozumiałym wówczas staje się też jej „drakoński „ wymiar ( 500 zł za dzień ), penalno – prewencyjny charakter oraz fakt że zasila ona budżet państwa ( a nie zasoby „poszkodowanego „ tj . wnioskodawcy występującego o wydanie decyzji lokalizacyjnej ).

Za takim jej ujęcie przemawia też fakt, iż przecież normalnym następstwem ( art. 361 kpc, 115 kp ) zachowania pracownika odpowiedzialnego za prowadzenie postępowania administracyjnego , które zmierza do wydania decyzji i w którego następstwie dojdzie do wydania decyzji administracyjnej z opóźnieniem nie jest obowiązek zapłaty ( osobie trzeciej ) zryczałtowanego odszkodowania w wysokości 500 zł dziennie. Dopiero wykazanie przez poszkodowanego decyzją administracyjną ( wnioskodawcę ) poza innymi przesłankami także wysokości szkody ( art. 417 k.c. i następne ) aktualizuje roszczenie zwrotne ( regresowe ) jednostki samorządu terytorialnego wobec zatrudnionego u niego pracownika o zwrot wypłaconej kwoty. W niniejszej spawie regres taki po stronie powodowej nie występuje skoro karę administracyjną ( a nie odszkodowanie ) zapłaciła ona za własne zaniechanie ( brak prawidłowej organizacji pracy i nadzoru w zakresie terminowości wydawania decyzji )

Wspomnieć też należy, iż jak pokazują okoliczności spawy pracodawca w późniejszym czasie doprowadził swoim działaniem do takiej organizacji pracy ( bieżące elektroniczne monitorowanie przedsiębranych czynności w danej sprawie od czasu jej wpływu do wydania decyzji, wprowadzenie bieżącej tablicy informacyjnej wskazującej stan zaawansowania spraw na konkretny dzień ) oraz przedsięwziął takie skuteczne środki nadzorcze ( stworzył stanowisko kierowniczo – nadzorcze w zakresie terminowości wydawania decyzji) które w sposób całkowity wyeliminowały opóźnienia w wydawaniu decyzji ( twierdzenia pełn. powoda k. 229 v ). Mając zatem w pamięci charakterystykę kary administracyjnej ujętej w art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zasadnie można przyjąć iż to zbyt późno wprowadzone środki zaradcze ( zaniechanie pracodawcy ) stanowiły podstawową i główną przyczynę ( praprzyczynę ) nałożenia wspomnianej kary. Dodatkowo jeśli się weźmie pod uwagę iż łączną wysokość kar za kilkudniowe opóźnienia w wydawaniu decyzji dotyczyły wyłącznie jednego stanowiska pracy ( na którym kolejno po sobie zatrudniony był pozwany A. M. oraz pozwana w innej sprawie J. Ł. sprawa IV P – Pm 603/15 ) wynosiły kilkaset tysięcy złotych uwidacznia się chronicznym brak jakiejkolwiek reakcji pracodawcy na opoźnienia, mimo świadomości tego stanu rzeczy, ( miesięczne raporty kierowane do wojewody w zakresie terminowości wydawania decyzji ) na opóźnienia w ich wydawaniu.

Gdyby nawet przyjąć iż zachowanie pozwanego pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z nałożoną na pracodawcę karą porządkową ( do czego nie ma żadnyc podstaw ) to w ocenie Sąd Okręgowego Sąd I instancji w sposób nieuprawniony przyjął iż dla oceny zakresu odpowiedzialności wymienionego nie ma znaczenia podnoszona przez niego kwestia wyliczenia 65 – dniowego terminu na wydanie decyzji ( zeznania pozwanego k. 50 v ), co trafnie zarzuca w apelacji pełnomocnik pozwanego. Przecież sam pracodawca w niemal wszystkich zażaleniach na postanowienia wojewody w przedmiocie nałożenia na niego w myśl art. 51 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym kar administracyjnych za opóźnienie ( k 139 – 202 ) podnosił iż terminu 65 dniowego na wydanie decyzji winien biec nie od złożenia wniosku a od jego uzupełnienia ( powoływał się na takie rozumienie przepisu przez Wojewodą w latach 2011 – 2013 r., od którego następnie ten organ odstąpił ). Wskazywał nadto, od tego terminu należy odliczyć czas niezbędny na zawiadomienie stron postępowania ( obwieszczenia 7 lub 14 dni ) , termin na zapoznanie się stron z aktami sprawy oraz termin na wniesienie uwag przez strony ( 7 dni ) - ( art. 51 ust. 2c o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ). Sąd I instancji uznając tę kwestię za nieistotną wskazał iż „ po pierwsze, zażalenia te zostały oddalone, a poza tym jak przyznał pełnomocnik powoda, to była to przyjęta strategia procesowa w tamtej sprawie - odnośnie liczenia terminów, aby korzystnie zinterpretować przepisy i uniknąć zapłaty kary. Tym samym nie sposób uznać, aby interpretacja taka mogła przesądzać o obowiązujących przepisach prawa „ Tymczasem okoliczność ta ma fundamentalne znaczenie dla oceny zakresu odpowiedzialności pracownika. Gdyby bowiem przyjąć, iż zarówno pracownik jak i jego przełożeni ( pracodawca ) pozostawali w mylnym przeświadczeniu co do sposobu liczenia 65 – dniowego terminu na wydanie decyzji to ma to wprost przełożenie na ustalenie winy pracownika w zakresie nieterminowości wydania decyzji. Przecież do pociągnięcia pracownika do odpowiedzialności odszkodowawczej niewystarczająca jest sama obiektywna bezprawność jego zachowania ( nie wydanie w przepisanym terminie decyzji ) ale też ocena jego zachowania na płaszczyźnie zawinienia. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż ryzyko błędnej wykładni norm prawych ( tutaj art. 51 ust. 2c o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ) ponosi pracodawca ( który dysponuje ponadto profesjonalną obsługą prawną ) i w sytuacji gdy podwładny stosuje się do tej błędnej praktyki nie sposób przypisać mu winę za obiektywnie nieprawidłowe działanie. Dla oceny zawinienia pracownia bez znaczenia jest to czy działanie jego było obiektywnie nieprawidłowe i to czy osoba składająca w imieniu pracodawcy zażalenia na nałożoną karę administracyjną świadomie powoływała się błędną interpretacje art. 51 ust. 2c o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym traktując ten element środka zaskarżenia jako „taktyką procesową „. Istotne jest tylko to czy pracownik miał uzasadnione podstawy do przyjęcia błędnego poglądu co do liczenia terminów z art. 51 ust. 2 i 2c o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Tylko bowiem oczywiście błędna interpretacja wskazanej normy prawnej mogłaby rodzić odpowiedzialność pracownika za jego działanie. W przeciwnym razie bowiem pracownik, który nie posiada kwalifikowanych kompetencji w zakresie stosowania prawa ( adwokat, radca prawny ) ponosiłby ryzyko prawidłowości stosowania norm prawnych, które w wielu wypadkach podlegają odmiennej interpretacji co jest zabiegiem niedopuszczalnym. Ryzyko błędu w zastosowaniu norm prawnych, których interpretacja nie jest oczywista ponosi pracodawca w ramach ogólnej zasady ponoszenia ryzyka prowadzenia zakładu pracy. Myśl tę można odczytać w judykacie Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2007 r. I PK 252/06 I PK 252/06 gdzie wskazano, iż „ pracownik dokonujący w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy, które pozostają w normalnym związku z działalnością pracodawcy, nie powinien być obarczony ryzykiem podejmowania takich decyzji (art. 117 § 2 KP), chyba że były to czynności oczywiście sprzeczne z przepisami prawa, a wynikająca z nich szkoda pozostawała w normalnym związku przyczynowym z bezprawnym ich dokonywaniem przez pracownika. „ W niniejszej sprawie mając na uwadze fakt, iż pracodawca w niemal wszystkich zażaleniach podnosił kwestię obliczania terminów do wydania decyzji zbieżnie z twierdzeniami powoda, a nadto miał na bieżąco pełną informację na temat czasu trwania sprawy ( kiedy wpłynęła i kiedy zakończyła się wydaniem decyzji ) oraz podjętych w niej czynności ( miał podgląd na co miesięczne sprawozdania do wojewody o stanie sprawy ) nie podejmując w tym zakresie środków zaradczych świadczyć to jedynie może, iż zarówno pracodawca ( przełożeni pozwanego) jak i pozwany pozostawali w błędnym przekonaniu co do prawidłowości liczenia 65 – dniowego terminu W takiej sytuacji nie sposób przypisać pracownikowi ( pozwanemu ) zawinienia w zakresie przekroczenia terminu ( przyjęcie błędnej wykładni przepis art. 51 ust. 2c o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym skutkowało tym iż termin 65 dni nie został przekroczony ).

W związku z tym, iż wskazane rozważania prowadząc do orzeczenia reformatoryjnego na korzyść apelującego nie było potrzeby roztrząsania dalszych zarzutów wskazanych w apelacji.

Mając zatem na uwadze powołane regulacje oraz art. 386§1 kpc Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt I sentencji wyroku.

O kosztach postępowania za obie instancje orzeczono jak w pkt II i III wyroku

/-/ SSR del. Sławomir Polak /-/ SSO Rafał Jerka /-/ SSO Ewa Puchajda

.