Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1103/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 czerwca 2016 roku

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSR Mariusz Zdrodowski

Protokolant Edyta Bartoszewicz

po rozpoznaniu w dniu 17 czerwca 2016 roku w Bielsku Podlaskim na rozprawie

sprawy z powództwa S. C.

przeciwko (...) spółce akcyjnej w W. i Gminie M.

o zapłatę 5.617,67 zł

I.  Zasądza na rzecz powoda S. C.

a)  od pozwanej (...) spółki akcyjnej w W. kwotę 545,60 (pięćset czterdzieści pięć 60/100) zł wraz z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym w wysokości 8% od dnia 24 czerwca 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty,

b)  od pozwanej Gminy M. kwotę 5.545,60 (pięć tysięcy pięćset czterdzieści pięć 60/100) zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w stosunku rocznym

- od kwoty 5.000 (pięć tysięcy) zł od dnia 8 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty,

- od kwoty 545,60 (pięćset czterdzieści pięć 60/100) zł od dnia 17 lutego 2016 roku do dnia zapłaty,

z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia w odpowiednim zakresie drugiego;

II.  Oddala powództwo w pozostałej części;

III.  Nakazuje zwrócić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim na rzecz powoda S. C. kwotę 100 (sto) zł tytułem niewykorzystanej zaliczki na wydatki;

IV.  Nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim od pozwanej Gminy M. kwotę 25 (dwadzieścia pięć) zł tytułem nieuiszczonej części wydatków;

V.  Zasądza od powoda S. C. na rzecz pozwanej (...) spółki akcyjnej w W. kwotę 993,51 (dziewięćset dziewięćdziesiąt trzy 51/100) zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

VI.  Zasądza od pozwanej Gminy M. na rzecz powoda S. C. kwotę 1.055,11 (jeden tysiąc pięćdziesiąt pięć 11/100) zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 1103/15

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim z dnia 24 czerwca 2016 roku

Powód S. C. domagał się zasądzenia od (...) spółki akcyjnej w W. oraz Gminy M. kwoty 5.617,67 zł in solidum wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 28 maja 2015 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w dniu 28 kwietnia 2015 roku doszło do uszkodzenia jego samochodu V. (...) podczas wjeżdżania na prom w miejscowości M.. W momencie wjazdu rampa była tak ustawiona, że przedni zderzak samochodu oraz elementy konstrukcyjne znajdujące się pod nim zaczepiły o rampę ulegając popękaniu. Prom stanowi własność Gminy M., która działalność z tym związaną ubezpieczyła w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. W dniu zdarzenia powód zgłosił szkodę do ubezpieczyciela, który odmówił zapłaty z uwagi na zapisy umowy, z których wynika, że nie odpowiada za szkody, których wartość nie przekracza 5.000 zł.

(...) spółka akcyjna w W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. Stwierdziła, że nie kwestionuje zakresu uszkodzeń doznanych w wyniku zdarzenia. Podniosła jednak, że nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, gdyż jej wysokość nie przekracza kwoty franszyzy redukcyjnej. Powód nie przedstawił rachunku, z którego wynikałoby, że poniósł koszty naprawy dochodzone pozwem. Ponadto pozwana podniosła, że uwzględnienie w kalkulacji kosztów naprawy oryginalnych części, a nie ich zamienników, doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.

Pozwana Gmina M. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. Podniosła, że powód nie wykazał zakresu uszkodzeń, kwestionując, że wszystkie uszkodzenia wskazane przez powoda powstały na skutek zdarzenia. Ponadto wskazała, że przy ustaleniu wysokości odszkodowania winno być uwzględnione przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody, które polegało na niestosowaniu się do poleceń obsługi promu. Gmina M. wskazała również, że nie została wykazana jej wina w powstaniu szkody.

Sąd Rejonowy ustalił, co następuje:

Gmina M. jest właścicielem statku (...) zarejestrowanego w Polskim Rejestrze Statków pod numerem (...), zbudowanego w 2011 roku. Statek posiada ważne świadectwo żeglugowe. Gmina M. organizuje statkiem przeprawę promową przez rzekę B.. Przeprawa ma charakter nieodpłatny

dowód: dokumenty statku w aktach szkodowych k. 45, okoliczności niesporne.

Gmina M. zawarła z (...) spółka akcyjną w W. umowę ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej armatora w związku z eksploatacją statku (...) i w związku z przewozem pasażerów tym statkiem za okres do 1 kwietnia 2015 roku do 2 listopada 2015 roku na warunkach określonych w warunkach szczególnych do ubezpieczenia OC A. z tytułu eksploatacji i przewozu pasażerów. Strony umowy ustaliły sumę gwarancyjną po 100.000 zł za każde ryzyko. Ubezpieczeniem objęły między innymi uszkodzenie pojazdów samochodowych. Strony uzgodniły również franszyzę redukcyjną w odniesieniu do każdego wypadku oddzielnie w kwocie 5.000 zł. Ubezpieczyciel zobowiązał się zrefundować ubezpieczonemu armatorowi odszkodowanie, jakie musiał wypłacić poszkodowanemu, pomniejszone o kwotę franszyzy

dowód: polisa wraz z załącznikiem w aktach szkodowych k. 45.

S. C. jest właścicielem samochodu V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Samochód użytkuje on, a sporadycznie jeździ nim również żona. Samochód jest regularnie serwisowany, ostatnio około 2 miesiące przed zdarzeniem w związku z wymianą rozrządu. Samochód nie miał wtedy uszkodzeń. Od tego czasu samochód nie uczestniczył w zdarzeniach, w których mogłyby powstać jakieś jego uszkodzenia

dowód: zeznania powoda S. C. k. 120v-121v, 46v-47.

W dniu 28 kwietnia 2015 roku S. C. swoim samochodem chciał pojechać do B.. Aby skrócić drogę postanowił skorzystać z przeprawy promowej organizowanej przez Gminę M.. Po uzyskaniu zgody pracownika obsługi zaczął wjeżdżać na prom. W trakcie wjeżdżania usłyszał odgłosy świadczące o zaczepieniu samochodu o prom. Zatrzymał się. Po uzyskaniu polecenia załogi kontynuował jazdę, jednakże dźwięki się powtórzyły. Zatrzymał samochód i z niego wyszedł. Wraz z obecnymi na miejscu obejrzeli samochód. Pracownik armatora nakazał wycofanie pojazdu z promu, co S. C. uczynił

dowód: zeznania powoda S. C. k. 120v-121v, 46v-47, zeznania J. R. k. 109v-110, nagranie k. 23.

W trakcie zdarzenia w samochodzie uszkodzeniu uległy zderzak przedni, krata kierownicy powietrza środkowa, spojler zderzaka przedniego, nadkole przednie lewe i wspornik zamka przedniego

dowód: zeznania powoda S. C. k. 120v-121v, 46v-47, dokumentacja fotograficzna k. 23, opinia biegłego k. 52-62.

Koszt naprawy uszkodzeń samochodu S. C. wynosi 5.545,60 zł

dowód: opinia biegłego k. 52-62.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo co do zasady zasługiwało na uwzględnienie w stosunku do obu pozwanych.

Szkoda, której naprawienia powód się domaga powstała w trakcie wjeżdżania przez niego samochodem na statek (prom), wskutek zetknięcia się obu pojazdów. Nie ulega wątpliwości, że oba pojazdy są wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Stosownie do art. 436 § 1 k.c. posiadacz takiego pojazdu odpowiada za szkodę wyrządzoną przez ruch pojazdu na zasadzie ryzyka. Wyjątek stanowią jedynie sytuacji opisane w art. 436 § 2 k.c., miedzy innymi zderzenie się pojazdów. Zderzenie następuje w sytuacji zetknięcia się pojazdów, z których każdy pozostaje w ruchu. Ruch pojazdów należy przy tym rozumieć szerzej niż tylko jako fizyczne poruszanie się i obejmować nim okres od chwili uruchomienia pojazdu aż do zakończenia ruchu, a zatem powinien obejmować także czynności wsiadania czy wjeżdżania na pojazd (zob. uzasadnienie wyroku SN z dnia 13 VII 1976 r., IV CR 241/76, Legalis 19529).

W okolicznościach sprawy doszło do zderzenia obu pojazdów, gdyż oba pojazdy pozostawały w ruchu. Co do samochodu to nie może to budzić żadnych wątpliwości, skoro kierujący wjeżdżał nim na prom, pojazd pozostawał więc w ruchu w sensie fizycznym. Prom co prawda był zacumowany, jednakże było to związane z tym, że przygotowany był do przyjęcia pojazdów na prom. Czynności związane z dokonywaniem załadunku mieszczą się w pojęciu ruchu, stąd też przyjąć należy, że oba pojazdy pozostawały w ruchu w chwili zetknięcia się. Dlatego też właściciel promu za szkodę wyrządzoną na skutek jego ruchu ponosi odpowiedzialność jedynie na zasadach ogólnych.

W ocenie Sądu, w okolicznościach sprawy, właściwą podstawą odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną w pojeździe S. C. jest art. 430 k.c. Reguluje on odpowiedzialność za czyn cudzy. Stosownie do tego przepisu kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej czynności. Jest to odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Jej warunkiem jest powierzenie wykonania czynności na własny rachunek powierzającego i wyrządzenie przy wykonywaniu tej czynności szkody. Podwładny musi zatem działać dla powierzającego i w jego interesie. Nie ma znaczenia na jakiej podstawie doszło do powierzenia czynności, istotne jest natomiast występowanie relacji zwierzchnictwa i podporządkowania wyrażającej się w możliwości kierowania przez powierzającego podwładnym, który ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, chociaż ten ostatni może mieć znaczną sferę samodzielności w wykonywaniu czynności. Ostatnim warunkiem odpowiedzialności z tego tytułu jest wina podwładnego rozumiana analogiczne jak w art. 415 k.c., a więc obejmująca zarówno element obiektywny (bezprawność) jak i element subiektywny (zarzucalność). Bezprawność obejmuje sprzeczność zachowania z prawem i zasadami współżycia społecznego. Natomiast zarzucalność obejmuje możliwość postawienia zarzutu z punktu widzenia powinności i możliwości przewidywania szkody oraz przeciwdziałania jej wystąpieniu. Wyraża się ona w istnieniu złego zamiaru (świadomość lub chęć wyrządzenia szkody) lub niedbalstwa (niedołożenie należytej staranności, jaka jest w danych okolicznościach wymagana dla właściwego zachowania). Wystarczy przy tym dla odpowiedzialności powierzającego wykazanie winy bezimiennej, a zatem, że winę ponosi osoba podlegająca zwierzchnictwu danej osoby bez wskazywania konkretnie jaka to osoba i jakie konkretnie zaniedbanie doprowadziło do szkody (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 29 IX 2014r, I ACa 233/14, Legalis 1091668).

Rozstrzygając o odpowiedzialności Gminy M. za szkodę wyrządzoną w pojeździe S. C. zacząć wypada od ustalenia przyczyn wystąpienia szkody. Należy doszukiwać się ich albo w zachowaniu kierującego samochodem albo też w okolicznościach związanych z zachowaniem obsługi promu.

Zdaniem Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala wykluczyć to, że do zdarzenia doszło na skutek wadliwości po stronie kierowcy samochodu. Wskazać należy, że kierujący wjeżdżał na prom po uzyskaniu na to zgody osób z jego obsługi. Słuchani w sprawie świadkowie nie wskazywali, że jego wjazd na prom odbywał się w sposób niewłaściwy, w szczególności by kierujący nie trafił na najazdy. Zarówno wcześniej jak i później powód korzystał bez przeszkód z przeprawy promowej, stąd też nie sposób uznać, że uszkodzenie pojazdu było spowodowane specyfiką techniczną pojazdu. Jest zresztą oczywiste, że to na przewoźniku (armatorze) ciąży obowiązek ustalenia i oceny jakie pojazdy z przeprawy promowej z uwagi na swoją specyfikę techniczną mogą korzystać, a jakie nie. Pracownicy obsługi promu nie mieli żadnych zastrzeżeń co do wjazdu S. C. na statek.

Nie sposób też uznać, że powód nie stosował się do poleceń obsługi, co zdaniem Gminy M., miało się również przyczynić do zwiększenia szkody. Wskazać należy, że takie twierdzenie znalazło potwierdzenie jedynie w zeznaniach J. D.. Nie sposób jednak nie zauważyć, że te zeznania są odosobnione na tle pozostałego materiału dowodowego, a świadek składał je po upływie znacznego czasu od daty zdarzenia. Dodać też należy, że rola świadka w obsłudze promu była drugorzędna, a nie decydująca. Zdaniem świadka niestosowanie się do poleceń miało przejawiać się w tym, że kierowca wycofał pojazd, mimo że on i jego kolega nakazywali kontynuowanie jazdy do przodu. Sam świadek jednak przyznał, że nie było gwarancji, że kierowca bezkolizyjnie wyjedzie po drugiej stronie. W takiej sytuacji nakazywanie kontynuowania wjazdu wydaje się absurdalne. Trzeba zaś pamiętać, że zarówno powód jak i świadek J. R. nie wskazywali, iżby S. C. nie stosował się do poleceń obsługi promu. Z treści nagrania kamerki samochodowej wprost wynika zaś, że ostatecznie pracownicy obsługi wskazali, że nie jest możliwe kontynuowanie jazdy i nakazali wycofanie samochodu, co powód uczynił. Obsługa promu asekurowała ten wyjazd za pomocą wiosła.

Wyżej przedstawione okoliczności pozwalają uznać, że do zaniedbań doszło po stronie obsługi promu. Gdyby swoje czynności podejmowali oni w sposób właściwy nie doszłoby do uszkodzeń samochodu powoda, skoro konstrukcja promu zapewnia bezpieczny i bezkolizyjny wjazd na niego samochodów. Powód zresztą w ten sposób z promu korzystał wcześniej i później. To, że z zeznań osób obsługujących prom wynika, że w tym dniu nie doszło do innych podobnych zdarzeń wcale nie wyklucza tego, że w tym konkretnym wypadku doszło do takich zaniedbań.

Nie da się w sposób oczywisty ustalić z jakiego konkretnie powodu doszło do zdarzenia. Dla odpowiedzialności Gminy M. nie ma to jednak żadnego znaczenia. Inaczej wprawdzie sytuacja przedstawia się w przypadku pozwanego ubezpieczyciela, skoro z ogólnych warunków umowy ubezpieczenia wynika, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody spowodowane niewłaściwym zacumowaniem statku. Na ubezpieczycielu ciążył jednak ciężar dowodu tego, a w sprawie ubezpieczyciel nie podnosił żadnego zarzutu w tym zakresie. W okolicznościach sprawy jest oczywiste, że niezależnie od tego czy przyczyną zdarzenia było złe zacumowanie promu, dopuszczenie do jego eksploatacji pomimo zbyt niskiego poziomu wody, także jeżeli ten poziom uniemożliwiał korzystanie z promu przez określone rodzaje pojazdów, czy inne jeszcze wadliwości w obsłudze promu, obciążają one pracowników tej obsługi.

Niewątpliwie Gmina M. jako organizator przewozów promowych powierzyła pracownikom obsługi promu czynności związane z obsługą wjazdu pojazdów na statek na własny rachunek. Nie było w sprawie kwestionowane, że mieli oni obowiązek stosować się do wskazówek przewoźnika i podlegali jego kierownictwu. Szkoda w pojeździe powoda powstała przy wykonywaniu przez te osoby powierzonych im czynności. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala zaś uznać, że zachowanie osób, którym powierzono czynności było zawinione.

Wskazać należy, że z zasad współżycia społecznego wynika ogólny obowiązek powstrzymania się od zachowań powodujących szkodę w majątku innej osoby. Zachowanie obsługi promu naruszało ten obowiązki i jako takie było bezprawne w sensie obiektywnym. Zachownie te należy również ocenić jako niewłaściwe subiektywnie (zarzucalne). Nie sposób uznać bowiem, że w okolicznościach sprawy dołożyli oni należytej staranności by wystąpieniu szkody przeciwdziałać.

Podkreślić należy, że bezpieczny wjazd na prom, warunkowany między innymi właściwym jego ustawieniem w stosunku do pojazdu, zależy od zachowania bezpiecznego odstępu pomiędzy elementami konstrukcyjnymi promu, a podwoziem samochodu. Jako że wysokość podwozia jest cechą zmienną zależną od marki pojazdu, a odstęp pomiędzy podwoziem samochodu i promem zależy tak od właściwego najazdu na prom jak i od ustawienia promu względem nadbrzeża, zachowanie bezpiecznego odstępu powinna podlegać bieżącej kontroli ze strony obsługi promu, kierujący w czasie najazdu nie jest w stanie kontrolować tego odstępu. Aby obsługa promu w sposób właściwy mogła ocenić ten odstęp powinna zająć miejsce na promie przed pojazdem by umożliwić sobie kontrolę wzrokową wjazdu na prom i móc kierować wjazdem pojazdu wydając kierowcy odpowiednie polecenia co do ewentualnego korygowania toru jazdy albo też zaniechania jazdy z uwagi na niemożliwość bezpiecznego (bezkolizyjnego) wjazdu na prom. Tymczasem w okolicznościach sprawy obie osoby z obsługi promu stały w stosunku do pojazdu w taki sposób, że nie mogły wzrokowo kontrolować zachowania bezpiecznego odstępu pomiędzy podwoziem pojazdu, a elementami promu. Gdyby zaś w sposób należyty osoby te kontrolowały wjazd pojazdu na prom, do powstania szkody nie doszłoby, gdyż obsługa w porę zauważyłaby, że bezpieczny wjazd na prom nie jest możliwy i nakazałaby kierowcy wycofanie pojazdu. Być może niezachowanie właściwej ostrożności wynikało z tego, że pracownik pozwanej Gminy czynności na promie wykonywał jedynie w zastępstwie kolegi i z uwagi na to, że czynności te wykonywał sporadycznie, nie miał on potrzebnego doświadczenia w tym zakresie. Okoliczność ta obciąża jednak w pełnym zakresie Gminę M.. Trzeba jednak także wyraźnie podkreślić, że obsługa promu z dużą nonszalancją podeszła do obsługi wjazdu S. C. na prom, co najwyraźniej obrazuje to, że jeden z pracowników obsługi nie mógł „rozstać się” z papierosem nawet wówczas, gdy zaglądał pod podwozie samochodu.

Twierdzenia pozwanej Gminy, że powód przyczynił się do zwiększenia szkody nie wykonując poleceń obsługi promu są niezrozumiałe w kontekście tego, że powód wykonywał wszystkie wydawane mu polecenia i w żadnym razie materiał dowodowy nie pozwala stwierdzić, że zjechał z promu samowolnie, tym bardziej że uczynił to z pomocą pracowników obsługi – przytrzymywali oni wiosłem elementy pojazdu.

Co do odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela to opiera się ona na podstawie zawartej z pozwaną Gminą M. umowy ubezpieczenia. Stosownie do art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Gmina M. i druga z pozwanych, w zawartej umowie ubezpieczenia, wypadkiem ubezpieczeniowym uczyniły między innymi odpowiedzialność cywilną tej pierwszej w związku z przewozem promem pasażerów obejmującą powstałe szkody na mieniu. Skoro pozwana Gmina M. ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną powodowi, to tym samym odpowiedzialność taką co do zasady ponosi również (...) spółka akcyjna w W.. Zgodnie z art. 822 § 4 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Dlatego też powód mógł skierować swoje roszczenia bezpośrednio przeciwko ubezpieczycielowi.

Odnosząc się z kolei do wysokości odszkodowania, stwierdzić należy, że Sąd oparł się w tym zakresie na opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego J. C.. Biegły w swej opinii szczegółowo wyjaśnił jak przedstawia się koszt naprawy pojazdu powoda, uzasadniając poszczególne pozycje kosztów, w tym konieczność uwzględnienia oryginalnych części. Jest oczywiste, że powód doznając szkody może oczekiwać naprawy pojazdu częściami oryginalnymi, skoro żadne okoliczności, w tym dotychczasowy sposób serwisowania pojazdu, nie uzasadniają użycia zamienników. W tym zakresie opinia nie była zresztą kwestionowana, ostatecznie także przez pełnomocnika ubezpieczyciela.

Gmina M. negowała jedynie zakres uszkodzeń jakich pojazd doznał w zdarzeniu. Trzeba jednak wskazać, że zakres tych uszkodzeń wynikał tak z zeznań powoda jak i sporządzonej przez niego dokumentacji zdjęciowej. S. C. zeznał, że wcześniej pojazd nie był uszkodzony, przeszedł niedługo przed zdarzeniem przegląd serwisowy, w trakcie którego wymieniono rozrząd i po tym czasie nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu mogącym spowodować uszkodzenia. Z opinii biegłego zaś wynika, że wszystkie uszkodzenia przyjęte za podstawę sporządzonej kalkulacji były położone w prawdopodobnym obszarze kontaktu pojazdu z przeszkodą. Tym samym brak podstaw do tego by kwestionować zakres uszkodzeń wskazanych przez powoda. Trzeba wskazać, że pracownicy obsługi promu nie wykonali zaraz po zdarzeniu własnej dokumentacji uszkodzeń i nie dokonali szczegółowych oględzin pojazdu ograniczając się jedynie do sporządzenia ogólnej notatki ze zdarzenia. Dlatego niezrozumiałe jest podnoszenie przez właściciela promu zarzutów co do zakresu uszkodzeń. Zarzuty te trudno ocenić inaczej jako całkowicie gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami.

Skoro na skutek zachowań osób, za które odpowiedzialność ponosi Gmina M. i która to odpowiedzialność była przedmiotem umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawartej z (...) spółką akcyjną w W., powód doznał szkody, to może zasadnie domagać się jej naprawienia poprzez zapłatę kwoty potrzebnej do usunięcia uszkodzeń i to niezależnie od tego, czy szkodę tą już naprawił, a nawet od tego czy zamierza ją naprawić. Z chwilą powstania szkody powstał uszczerbek w jego majątku, który powinien zostać mu zrekompensowany. Gmina M. odpowiada za całość tej szkody, to jest za kwotę 5.545,60 zł. Ubezpieczyciel natomiast, stosownie do ogólnych warunków umowy, jedynie do różnicy pomiędzy wysokością kosztów naprawy a franszyzą redukcyjną, to jest za kwotę 545,60 zł. Jako że ich odpowiedzialność odnosi się do tej samej szkody, a żaden przepis nie przewiduje solidarnej odpowiedzialności, Sąd orzekł, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia w odpowiednim zakresie drugiego.

Co do roszczenia odsetkowego to zasługuje ono na uwzględnienie, ale w mniejszym zakresie niż wynika to z żądania pozwu. Rozstrzygając o tym roszczeniu należy wskazać, że zgodnie z art. 481 § 1 k.c. za okres opóźnienia w spełnieniu świadczenia pieniężnego wierzyciel może żądać odsetek, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, jeżeli nie spełnia go w terminie. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie (art. 481 § 2 k.c.).

Co do żądania skierowanego przeciwko Gminie M. wskazać należy, że w świetle art. 455 k.c. jeżeli termin świadczenia nie jest oznaczony i nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. W sprawie wezwanie co do kwoty 5.000 zł nastąpiło przed wniesieniem pozwu, pismem datowanym na 17 grudnia 2015 roku. Powód oznaczył okres spełnienia świadczenia na 14 dni. Nie ma dowodu na to kiedy pismo to zostało doręczone Gminie M., na pewno stało się to jednak najpóźniej w dniu 23 grudnia 2015 roku, kiedy pozwana sformułowała na nie odpowiedź. Odsetki za opóźnienie w zakresie tej kwoty należą się zatem po upływie 14 dni od tej daty, a przy uwzględnieniu, że ostatni dzień płatności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy (6 stycznia) i pozwana mogła spełnić świadczenia dnia następnego (art. 115 k.c.), od dnia 8 stycznia 2016 roku. Natomiast kwota 545,60 zł nie była objęta tym wezwaniem. Za wezwanie do zapłaty należy uznać dopiero doręczenie pozwu (16 lutego 2016 roku), a zatem odsetki należą się powodowi od tej kwoty od dnia następnego to jest od dnia 17 lutego 2016 roku i tak zostały one określone w wyroku.

Co do żądania skierowanego przeciwko drugiej pozwanej to zgodnie z art. 817 k.c. zakład ubezpieczeń obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie 30 dni licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. W przypadku gdyby wyjaśnienie w tym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe.

Zawiadomienie o wypadku pozwana otrzymała w dniu 28 kwietnia 2015 roku. Trzydziestodniowy termin na spełnienie świadczenia mijał zatem w dniu 28 maja 2015 roku i co do zasady opóźnienie ubezpieczyciela nastąpiło od dnia następującego po tym dniu, jako że w tym czasie pozwana zdołała zgromadzić wszystkie dokumenty niezbędne do ustalenia wysokości odszkodowania. Wskazać należy jednak, że do tego czasu powód nie sformułował swojego roszczenia co do wysokości. Tym samym nie sposób uznać, że pozwana pozostawała w zwłoce z wypłatą odszkodowania. Żądanie zapłaty kwoty 5.617,67 zł powód sformułował dopiero w piśmie z dnia 16 czerwca 2015 roku, które zostało doręczone pozwanej w dniu 17 czerwca 2015 roku. Jako że w piśmie tym powód wyznaczył na spełnienie świadczenia 7 dniowy termin, opóźnienie pozwanej należało liczyć dopiero od 24 czerwca 2015 roku.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. rozdzielając je odpowiednio do wyniku sprawy, a mianowicie do tego w jaki sposób każda z pozwanych uległa powodowi. W sprawie powód poniósł koszty w kwocie 2.169,73 zł, a mianowicie opłata od pozwu (281 zł), opinia biegłego (671,37) zł, wynagrodzenie adwokackie (1.200 zł) i opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł). Pozwana Gmina poniosła koszty w kwocie 1.200 zł (wynagrodzenie adwokackie). Skarb Państwa poniósł koszty 25 zł (należność świadka), którą tą kwotę należało rozliczyć w ramach rozrachunku powoda z pozwaną Gminą, skoro to ta pozwana wnioskowała o dopuszczenie tego dowodu. Pozwana (...) spółka akcyjna w W. poniosła koszty w kwocie 1.217 zł, a mianowicie wynagrodzenie radcowskie (1.200 zł) i opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł).

O wysokości wynagrodzenia adwokackiego i radcowskiego rozstrzygnięto na stosownie do § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800) na podstawie § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.) oraz stosownie do § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. poz. 1804) na podstawie § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t. j. Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.).

Jako że stosownie do art. 105 § 1 k.p.c. współuczestnicy sporu zwracają koszty procesu w częściach równych powód mógł do rozliczenia przeciwko każdemu z pozwanych przedstawić kwotę 1.084,68 zł (2.169,37 zł : 2).

Z wyliczenia (545,60 x 100%) : 5.617,67 zł wynika, że powód w stosunku do (...)„wygrał” sprawę w 9,71% i w takim zakresie może się domagać zwrotu kosztów procesu. Jako że łącznie koszty te wyniosły 2.301,68 zł, jego przeciwnik powinien ponieść koszty w kwocie 223,49 zł. Skoro poniósł kwotę 1.217 zł może się domagać zwrotu nadwyżki w kwocie 993,51 zł (1.217 zł – 223,49 zł).

Z wyliczenia (5.545,60 x 100%) : 5.617,67 zł wynika, że powód w stosunku do Gminy M. wygrał sprawę w 98,72% i w takim zakresie może się domagać zwrotu kosztów procesu. Jako że łącznie koszty te wyniosły 2.309,68 zł (wliczając należność pokrytą tymczasowo przez Skarb Państwa) jego przeciwnik powinien ponieść koszty w kwocie 2.280.11 zł. Skoro poniósł kwotę 1.225 zł powinien zwrócić powodowi kwotę 1.055,11 zł (2.280,11 zł – 1.225). Gminę M. należało również obciążyć pokrytymi tymczasowo przez Skarb Państwa należnościami świadka stosownie do art. 83 ust. 1 i 2 oraz art. 112 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (j. t. Dz. U. z 2014r., poz. 1025 ze zm.) i art. 100 k.p.c.

Jako że powód uiścił zaliczkę na wydatki w kwocie 100 zł (k. 100), która nie została wydatkowana na podstawie art. 84 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych należało orzec o jej zwrocie.