Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 219/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 listopada 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Andrzej Czarnota

Sędziowie: SSA Krzysztof Noskowicz (spr.)

SSO del. Marta Gutkowska

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Pankowska

przy udziale Prokuratora Rejonowej w Bydgoszczy Południe del. do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Joanny Pawełczak-Słaby

po rozpoznaniu w dniu 10 listopada 2016 r.

sprawy

M. K.

oskarżonego z art. 280 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 9 marca 2016 r., sygn. akt III K 2/15

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.

UZASADNIENIE

M. K. został oskarżony o to, że:

w dniu 29 lipca 2011r. w B., pomiędzy ulicami (...) a S. (...) dokonał rozboju na osobach małoletniego S. G. i małoletniego B. M. posługując się nożem, w ten sposób, że podszedł do małoletnich i zażądał wydania telefonów komórkowych grożąc im nożem, czym doprowadził ich do stanu bezbronności, po czym małoletni wydali mu swoje telefony: marki S. (...) o wartości 500 zł stanowiący własność K. G. oraz marki S. (...) o wartości 450 zł stanowiący własność M. M., które zabrał w celu przywłaszczenia, czym działał na szkodę S. G. i B. M. oraz M. M. i J. G. (1),

to jest o przestępstwo z art. 280 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 9 marca 2016 r.
w sprawie III K 2/15 oskarżonego M. K. uniewinnił od popełnienia zarzucanego mu czynu, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa.

Wyrok powyższy został zaskarżony przez Prokuratora Rejonowego B.-P. w B. w całości na niekorzyść oskarżonego.
Prokurator, na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.

wyrokowi temu zarzucił:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający
na uznaniu, że oskarżony M. K. nie mógł być sprawcą przestępstwa, ponieważ w momencie popełnienia czynu nie mógł znajdować się na miejscu zdarzenia, podczas gdy zebrane dowody wskazują, że oskarżony tempore criminis mógł być na miejscu zdarzenia, co więcej został rozpoznany jako sprawca przestępstwa przez obu pokrzywdzonych;

2. obrazę przepisów postępowania art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. oraz art. 167 k.p.k. w brzmieniu określonym ustawą z dnia z 6.06.1997 r. (Dz. U z 4.08.
1997 r. Nr 89, poz. 555 ze zm.) w myśl art. 36 ustawy z dnia 27.09.2013 r.
o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 25.10.2013 r., poz. 1247 ze zm.) i art. 366 § 1 k.p.k. w brzmieniu określonym ustawą z dnia z 6.06.1997 r. (Dz. U z 4.08.19997 r. Nr 89, poz. 555 ze zm.) w myśl art. 36 ustawy z dnia 27.09.2013 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 25.10.2013 r., poz. 1247 ze zm.) mającą wpływ na treść wyroku poprzez dokonanie przez Sąd I instancji z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów nowych ustaleń faktycznych, co do zasięgu działania anteny (...) przy ul. (...), która obsługiwała połączenie oskarżonego o godz. 20:18:44 polegającego na przyjęciu przez Sąd, iż antena ta nie obejmowała swoim zasięgiem miejsca popełnienia przestępstwa (terenów zielonych przy Liceum nr 5) pomimo tego, iż wniosek taki nie wynika ani z opinii biegłego R. (k. 2100-2131) ani z zeznań E. T., specjalisty w zakresie sieci telekomunikacyjnych
(k. 474-475, k. 830-831v, k. 1483-1487), których Sąd z naruszeniem art. 366 § 1 k.p.k. w brzmieniu określonym wyżej nie ujawnił na rozprawie;

3. obrazę przepisów postępowania art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. mającą wpływ na treść wyroku wyrażającą się w wybiórczej analizie opinii biegłego psychologa dotyczącej kwestii psychologicznej wiarygodności zeznań pokrzywdzonych B. M. i S. G. i w konsekwencji uznaniu, z przekroczeniem zasad swobodnej oceny dowodów,
iż zeznania te w części dotyczącej rozpoznania w oskarżonym sprawcy przestępstwa nie są wiarygodne, podczas gdy analiza materiału dowodowego dotyczącego okoliczności związanych z rozpoznaniem oskarżonego w tym analiza całości opinii biegłego G. prowadzi do wniosku, że brak jest podstaw do kwestionowania relacji pokrzywdzonych w tej części;

4. obrazę przepisów postępowania art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. mającą wpływ na treść wyroku wyrażającą się w przyjęciu w sposób dowolny i wbrew całości materiału dowodowego, że oskarżony po godz. 20:15 wsiadł do samochodu świadka J. S. (2), by o godz. 20:45 tym samochodem dotrzeć na ul. (...) /Ś. (...) i podróżował przez ten czas. tj. ok. 30 minut, bez przystanków pomiędzy tymi punktami, podczas gdy
z dowodu z eksperymentu procesowego (k. 1278-1282 odpis protokołu
na k. 1283-1286, płyta na k. 1304) wynika, że czas przejazdu pomiędzy tymi punktami i to dłuższą drogą wynosi 13 minut 14 sekund, 13 setnych – k. 1285v.

W konsekwencji Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja prokuratora zasługiwała na uwzględnienie, co skutkowało uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy Sądowi Okręgowemu w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.

Prokurator zamieścił w apelacji zarówno zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, jak i też zarzuty dotyczące obrazy przepisów postępowania, konstruując w rezultacie tzw. zarzuty mieszane. Nie jest to oczywiście poprawne postąpienie, gdyż zarzut powinien dotyczyć uchybienia o charakterze pierwotnym, a nie jego następstw (zob.: D. Świecki, Komentarz do art. 438 Kodeksu postępowania karnego, LEX 2016). Zatem należało poprzestać na sformułowaniu zarzutów obrazy prawa procesowego. Błąd w ustaleniach faktycznych nie powinien stanowić odrębnego zarzutu odwoławczego, ale być podstawą dla uzasadnienia, że uchybienie przepisom procesowym (uchybienie pierwotne) mogło mieć wpływ na treść wyroku, gdyż doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych (następstwo, czyli uchybienie wtórne) - (por. wyrok SA w Białymstoku z dnia z dnia 22 stycznia 2016 r.,
II AKa 207/15, LEX nr 1997507). Przykładowo, jak w realiach sprawy, nie
jest prawidłowe argumentowanie naruszenia art. 7 k.p.k. dokonaniem nieprawidłowych ustaleń faktycznych (por. postanowienie SN z dnia 26 listopada 2015 r., V KK 325/15, Prok. i Pr. -wkł. 2016/2/11, KZS 2016/2/26).

Choć konstrukcja apelacji wiąże się z dość luźnym połączeniem zarzutów, to jednak wynika z nich, że w sprawie, mimo kolejnego jej rozpoznawania
w postępowaniu ponownym, doszło do obrazy przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Przywołanie zarazem naruszenia art. 410 k.p.k., mimo że słuszne tylko po części, wskazuje też na to, że
w sprawie nadal nie mamy do czynienia z zebraniem kompletnego materiału dowodowego. W takiej zaś sytuacji oczywiście przedstawia się to, że ocena takiego niepełnego materiału dowodowego była przedwczesna, a w efekcie nie mogła prowadzić do dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych.

Najbardziej trafne, a przy tym zupełnie wystarczające dla osiągnięcia zakładanego przez skarżącego skutku są postawione przez niego zarzuty obrazy art. 7 k.p.k. Jest oczywiste, że wpływ na prawidłowość wydanego w sprawie wyroku mają ustalenia faktyczne, które winny być konstruowane w oparciu
o wszechstronną analizę przeprowadzonych dowodów, na podstawie swobodnej ich oceny dowodów, która nie wykazuje błędów natury faktycznej i logicznej, zgodna jest z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wykroczenie poza granice swobodnej oceny dowodów, a zatem uczynienie jej dowolną
i zbudowanie w oparciu o taką ocenę ustaleń faktycznych prowadzi do wniosku, że dokonane ustalenia nie noszą miana prawdziwych (art. 2 § 2 k.p.k.).
W konsekwencji nie mogą stanowić podstawy prawidłowych rozstrzygnięć.

Wypada w tym miejscu przypomnieć, że przekonanie sądu
o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeśli tylko: a) jest poprzedzone ujawnieniem
w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, b) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak
i na niekorzyść oskarżonego, c) jest zgodne ze wskazaniami wiedzy
i doświadczenia życiowego, a nadto d) zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por.: wyrok SN z dnia 23 lipca
2003 r., V KK 375/02, LEX nr 80278, Prok. i Pr. -wkł. 2004/1/6; postanowienie SN z dnia 1 września 2010 r., IV KK 78/10, OSNwSK 2010/1/1653).

Przeprowadzona kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku prowadzi do stwierdzenia, że sąd a quo dopuścił się wieloaspektowej obrazy art. 7 k.p.k.
i miało to wpływ na treść wydanego wyroku.

Dla rozważań Sądu Apelacyjnego rozpoznającego obecnie sprawę punktem wyjścia było przeprowadzenie przez sąd a quo postępowania ponownego z uwzględnieniem wskazań Sądu odwoławczego zawartych
w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 18 listopada
2014 r. w sprawie II AKa 361/14. Sąd Okręgowy co do zasady uzupełnił postępowanie dowodowe, uszło jednak jego uwadze to, że ferując wyrok, nie można opierać się na tym, co nie zostało ujawnione na rozprawie. Dlatego też Sąd Apelacyjny odwołując się do poprzednich wskazań, obecnie ograniczy się do wyjaśnienia z jakich powodów nie było możliwe zaakceptowanie zaskarżonego wyroku.

Trafnie wskazuje skarżący na to, że Sąd Okręgowy dokonał nowego ustalenia faktycznego z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów,
a zatem dopuścił się niedozwolonej dowolności w tej materii. Sąd ten przyjął bowiem, że z opinii biegłego R. wynika, że antena (...) przy ul. (...) w B. nie obejmowała swoim zasięgiem miejsca popełnienia przestępstwa (terenów zielonych przy Liceum (...)). Tymczasem nie wynika to z treści wydanej przez tego biegłego opinii z analizy połączeń telefonicznych w celu ustalenia anten przekaźnikowych umożliwiających ich realizację, a także umiejscowienie tych anten w terenie (k. 2100-2131). Z zapisu w uzasadnieniu wyroku wnosić trzeba, że sąd a quo wysnuł taki wniosek
z analizy karty 2111 (diagram obrazujący rejon zasięgu anteny przekaźnikowej ( (...)) operatora sieci komórkowej (...) umiejscowionej w B. przy ul. (...). J. P. (...)), na której biegły rozrysował zasięg ww. (...). Już tylko pobieżne przyjrzenie się wskazanemu diagramowi zasadnie nakazuje powątpiewać w trafność przywołanego spostrzeżenia sądu meriti. Dla wyjaśnienia tej kwestii Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z opinii uzupełniającej ww. biegłego z zakresu analizy kryminalistycznej, na okoliczność określenia zasięgu ww. anteny przekaźnikowej (...) operatora sieci komórkowej (...). Biegły M. R., przesłuchiwany w postępowaniu odwoławczym, wypowiadając się co do diagramu obrazującego rejon zasięgu anteny przekaźnikowej (...) operatora sieci komórkowej P. umiejscowionego
w B. przy ul. (...) (k. 2111) stwierdził, że zasięg ten nie jest ostry i może być wydłużony lub skrócony, w zależności od warunków zewnętrznych, ukształtowania terenu i propagacji fal w przestrzeni. Nie można zatem jednoznacznie tego zasięgu określić. Biegły stwierdził stanowczo, że
w wydanej opinii nie zawarł takiego sformułowania, że sms logował się do (...)u usytuowanego przy ul. (...), który nie obejmował zasięgiem miejsca zdarzenia. Wyjaśnił, że stwierdzenie tego tak kategorycznie nie było możliwe, ponieważ sieć nie zawsze odbiera (...) najbliższy, lecz najmocniejszy w danej chwili.

W rezultacie trzeba stwierdzić, że zarzut skarżącego okazał się słuszny. Zasadne jest zatem przyjęcie, że Sąd Okręgowy zupełnie bezpodstawnie ustalił, że ww. (...) nie obejmował swoim zasięgiem miejsca zdarzenia - terenów zielonych przy Liceum (...). Konstatacja, że z mapki na k. 2111 wynika, że osoba znajdująca się w okolicach tej szkoły o godz. 20.18 nie uzyskiwałaby połączenia z odległym (...) znajdującym się na ulicy (...) nie obejmującym zasięgiem tego terenu, jest nieuprawniona. Nieodparcie nasuwa się też skojarzenie, że rozważania zawarte w uzasadnieniu wyroku, prowadzone na bazie analizy połączeń zostały podporządkowane temu nowemu ustaleniu. Nie zmienia sytuacji nawet to, że sąd a quo w swoich rozważaniach zakładał również taką wersję, że oskarżony M. K. był sprawcą napadu, bowiem wnioskowanie negatywne w tej materii opiera się na wskazanym wyżej nieprawidłowym założeniu. Wynikające z opinii ww. biegłego stwierdzenie
o nieostrości zasięgów (...), jak i też o tym, że sieć odbiera nie zawsze najbliższy (...), a najmocniejszy w danej chwili, nie czyni niekwestionowanym stwierdzenia sądu meriti, że oskarżony wykonując połączenie o 20.18 był
w zasięgu (...)u nieobejmującego swym zasięgiem miejsca zdarzenia,
a wykonując połączenie o godzinie 20.27 znajdował się już w zasięgu (...)u obejmującego obszar znajdujący się w znacznej odległości od miejsca zdarzenia. Nie ulega zatem wątpliwości, że zachodzi potrzeba uwzględnienia w analizach czynionych w postępowaniu ponownym i tego założenia, że ww. (...) obejmował swoim zasięgiem miejsce, w którym doszło do rozboju wobec pokrzywdzonych J. G. (1) i B. M..

Jednocześnie na użytek postępowania ponownego trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że skarżący nie ma racji, gdy wskazuje, że sąd a quo naruszył art. 366 § 1 k.p.k. nie odwołując się nadto do zeznań E. T., specjalisty w zakresie sieci telekomunikacyjnych, które nie zostały ujawnione na rozprawie. Sąd meriti postąpił w tym zakresie prawidłowo, gdyż E. T. składał w sprawie zeznania w charakterze świadka, stąd też nie mógł być biegłym. Stanowi to przyczynę wyłączenia biegłego, a jej ujawnienie miało ten skutek, że sporządzona przez niego opinia nie mogła stanowić dowodu (art. 196 k.p.k. w zw. z art. 206 k.p.k.).

Dokonanie przywołanego nowego ustalenia miało oczywisty wpływ na treść wydanego w sprawie wyroku. Wykluczenie w ten sposób obecności oskarżonego na miejscu zdarzenia stało się założeniem, które musiało rzutować na ocenę pozostałych w sprawie dowodów. Dlatego też takiego stanu rzeczy nie można było zaakceptować. Zarazem stwierdzić trzeba, że rozpoznanie już tylko tego uchybienia było wystarczające do wydania orzeczenia kasatoryjnego. Wykazanie niepoprawności omawianego wnioskowania powoduje, że odzywa się kwestia rozważania możliwości przebywania oskarżonego w miejscu zdarzenia, a zatem zachodzi konieczność ponownego przeanalizowania pozostałych dowodów, których znaczenie wzrasta automatycznie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że tok wnioskowania sądu a quo został zakłócony w taki sposób, że nie można było temu zaradzić w postępowaniu odwoławczym, a to
z uwagi na regułę ne pius (art. 454 § 1 k.p.k.).

Dalsze uwagi mają już więc tylko znaczenie komplementarne. Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym sprawę nie uznaje za trafną dokonanej oceny dowodu z zeznań pokrzywdzonych B. M. i S. G., w szczególności co do nieprawidłowości rozpoznania przez nich oskarżonego. Zwrócenia uwagi wymaga przy tym to, że w sprawie II AKa 361/14 Sąd odwoławczy, spośród mankamentów w przeprowadzeniu postępowania dowodowego, nie wskazał na niepoprawność dokonanej oceny zeznań pokrzywdzonych, a jedynie zwrócił uwagę na konieczność rozważenia przydatności zastosowania czynności procesowych w postaci okazania
w zależności od dokonania konkretnych ustaleń faktycznych i dowodowych
w sprawie.

Trafny jest zarzut autora apelacji, że Sąd Okręgowy uchybił regule z art.
7 k.p.k.
poddając opinię biegłego psychologa J. G. (2) wybiórczej analizie, właśnie na użytek oceny prawidłowości rozpoznania oskarżonego przez pokrzywdzonych. Sąd Apelacyjny podziela uwagi apelującego szczegółowo przytoczone w uzasadnieniu wniesionego środka odwoławczego, tak co do okoliczności przeprowadzonego okazania i braku naruszenia warunków technicznych jego przeprowadzenia, jak i co do nieprawidłowej oceny opinii biegłego psychologa. Sąd meriti, jak trafnie podnosi to skarżący, mimo wyjaśnienia przez biegłego na rozprawie odmiennego jego twierdzenia na temat przeprowadzonego okazania i stwierdzenia, że nie dotyczyło to sytuacji,
w której pokrzywdzeni sami wybrali zdjęcie sprawcy, przyjął mimo to, że uprzednie okazanie pokrzywdzonym zdjęcia oskarżonego (choć wraz ze zdjęciami innych osób –przypis SA) w celu wytypowania sprawcy przestępstwa, a następnie procesowe okazanie jego osoby, rodzi niebezpieczeństwo dokonania identyfikacji osoby ze zdjęciem. Biegły wyjaśnił bowiem, że takie niebezpieczeństwo zaistniałoby wówczas, gdyby pokrzywdzonym okazano zdjęcie oskarżonego, mówiąc im, że jest to sprawca, po czym doszłoby do przeprowadzenia okazania jego osoby. Tego typu sytuacja nie wystąpiła
zaś w realiach sprawy.

Sąd Okręgowy wprawdzie przytacza przy ocenie zeznań świadka K. M. wypowiedzi biegłego, aczkolwiek bez komentarza
i wyjaśnienia ich wpływu na całościową ocenę jego zeznań, skoro dał całkowicie wiarę pierwszym zeznaniom świadka opisującym zdarzenie. Odnośnie do świadka S. G. także nie zakwestionował wiarygodności pierwszych jego zeznań złożonych po zdarzeniu. Powołując się na wypowiedzi biegłego o skłonnościach świadka do konfabulacji i obciążeniu zeznań ubytkami pamięciowymi, przy braku obciążeń psychopatologicznych uznał całościowo zeznania świadka za wiarygodne, z wyjątkiem okoliczności dotyczących okazania. Nie wyjaśnił przy tym z jakich powodów i w jakim zakresie wypowiedzi biegłego miały na to taki wybiórczy wpływ. Słusznie przy tym wskazuje autor apelacji, że pokrzywdzeni wskazali cechy wyglądu sprawcy po których rozpoznali w oskarżonym sprawcę zdarzenia, to jest szerokie brwi
i barczystą sylwetkę, a oskarżony takie właśnie cechy ma. W konsekwencji nie było powodów do posiłkowania się treścią art. 5 § 2 k.p.k., skoro istniejące wątpliwości można było rozstrzygnąć na płaszczyźnie dowodowej. Zwrócenia uwagi wymaga zarazem to, że jeśli sformułowania zawarte w opinii biegłego nie były jasne albo zachodziła sprzeczność w samej opinii, to dla uczynienia tej materii klarowną należało postąpić w sposób określony w art. 201 k.p.k.
W zaistniałej sytuacji nie sposób odeprzeć zarzutu o wybiórczej ocenie opinii biegłego psychologa dla potrzeb oceny zeznań ww. świadków pokrzywdzonych.

W łańcuchu dowodów nie bez znaczenia jest też prawidłowa interpretacja wyników przeprowadzonego eksperymentu procesowego. Sąd Okręgowy snując rozważania co do możliwości bądź nie znalezienia się przez oskarżonego
w określonym miejscu nie uwzględnił w swych ustaleniach, że czas przejazdu pomiędzy miejscem, w którym oskarżony wsiadł do samochodu J. S. (2) a ul. (...)/(...) wyniósł 13 minut 14 sekund i 13 setnych. Przyjął bowiem, że przejazd ten trwał pomiędzy godz. 20:15 a 20:45. Ma więc rację skarżący, że sąd a quo winien wskazać dlaczego nie uznał tego dowodu przeciwnego, a bezkrytycznie dał wiarę zeznaniom kolegów oskarżonego,
z którymi to zeznaniami rzeczony dowód z eksperymentu pozostaje
w sprzeczności. Bezsprzecznie, ustalenie wynikające z omawianego eksperymentu procesowego jest istotne z punktu widzenia weryfikacji podawanej przez oskarżonego wersji, a zatem nie mogło znaleźć się poza rozważaniami sądu meriti. Ta dowolność ustaleń wpisuje się w dowolność wykazaną przy ocenie opinii biegłego M. R. i nie mogła również zostać zaakceptowana. Wszystko to zaś winno to zostać naprawione
w postępowaniu ponownym.

Końcowo Sąd Apelacyjny zwraca uwagę na jeszcze inne aspekty oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów, które nie powinny być obojętne dla postępowania ponownego. Otóż, poświęcając dużo uwagi prawidłowości okazania oskarżonego pokrzywdzonym, Sąd Okręgowy zupełnie bezrefleksyjnie przesłuchiwał K. M. i S. G. w sytuacji, gdy
w rozprawie nie uczestniczył oskarżony (k. 1953, 1982). Dopytywanie się
w tych warunkach o kwestie związane z rozpoznaniem przez każdego z nich oskarżonego razi ułomnością. Nie można tymczasem wykluczyć, że nawet
z uwagi na upływ czasu, taka konfrontacja mogłaby stanowić istotny dla finalnego rozstrzygnięcia materiał dowodowy. Nie wnikając w intencje sądu
a quo nie wydaje się, aby wiek świadków (17 i 16 lat) stał temu na przeszkodzie. Tym bardziej z większą skrupulatnością należałoby podejść do tego zagadnienia
w postępowaniu ponownym.

Wskazując na to, że wartość dowodowa okazania smyczy w kolorach klubu piłkarskiego (...) jest niewielka, bo nie jest to przedmiot charakterystyczny, lecz bardzo popularny wśród młodzieży (...), nie tylko piłkarskiej, Sąd Okręgowy nie przyłożył należytej wagi do oceny tej wersji oskarżonego, zgodnie z którą krytycznego dnia nosił on smycz klubu (...). Bezkrytycznie sąd meriti przyjął, że z zeznań wszystkich świadków przesłuchiwanych w sprawie, którzy w dniu zdarzenia towarzyszyli oskarżonemu wynika, że oskarżony nosił smycz nie klubu (...) lecz klubu (...). Sąd a quo bezkrytycznie nie dostrzega w tej materii już choćby tego, że
z zeznań świadka M. P. (1) wynika, że K. zawsze nosił smycz klubu (...), nie pamiętał tylko czy miał ją w dniu zdarzenia (k. 1333). Przewaga ilościowa nie powinna mieć decydującego znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań świadka M. P.. Oceny tej jednak sąd a quo zaniechał. Warto też mieć na uwadze to, że problematycznie przedstawia się,
z życiowego punktu widzenia, noszenie przez kibica Z. w środowisku kibiców tego klubu tylko smyczy (...)

Okoliczności te wpisują się w to, co skarżący również dostrzega, aczkolwiek w innym aspekcie, tj. co do okoliczności i czasu przejazdu na ul. (...)/(...).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w obu tych przypadkach trudno nie zauważyć tendencyjności w zeznaniach świadków towarzyszących oskarżonemu, którzy dają mu alibi. Przy weryfikacji tego alibi ta tendencyjność winna zostać dostrzeżona i skrupulatnie rozliczona. Dlatego też tak ważne jest prawidłowe zinterpretowanie danych wynikających z rzeczonego eksperymentu procesowego, co pozwoli na stwierdzenie, czy rzeczywiście koledzy oskarżonego tendencyjnie dawali mu alibi, a jeśli odpowiedź będzie pozytywna, to będzie to także rzutowało na ustalenie, jaką w rzeczywistości smycz oskarżony nosił krytycznego dnia i czy jego wersja zasługuje na uwzględnienie.

Wskazane uchybienia wymagają naprawienia w postępowaniu ponownym. Rozpoznając ponownie sprawę Sąd Okręgowy powinien uwzględnić przedstawione wyżej uwagi i wskazania. Winien również mieć na względzie pozostałe uwagi skarżącego związane z postawionymi zarzutami, które nie wymagały już szerszego omawiania. Po uzupełnieniu zaś materiału dowodowego Sąd ten winien dokonać oceny wszystkich dowodów zgodnie
z wymogami określonymi w art. 7 k.p.k., zarówno z osobna jak i we wzajemnych ich powiązaniach. Natomiast uzasadnienie wyroku, o ile zostanie sporządzone, powinno przedstawiać cały proces rozumowania
i wnioskowania, stosownie do wymogów, wynikających z treści art. 424 k.p.k. Niedające się zaś usunąć wątpliwości winny zostać rozstrzygnąć, mając na względzie treść przepisu art. 5 § 2 k.p.k.

W zależności od wyników przeprowadzenia ww. dowodów Sąd Okręgowy może postąpić stosownie do treści art. 442 § 2 k.p.k., a zatem przeprowadzając postępowanie w zakresie dowodów, które nie miały wpływu na uchylenie wyroku, może poprzestać na ich ujawnieniu.