Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 330/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 października 2016 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Dorota Twardowska

Sędziowie: SO Krzysztof Nowaczyński (spr.)

SR del. do SO Tomasz Weiert

Protokolant: st. sekr. sąd. Joanna Kmin

po rozpoznaniu w dniu 19 października 2016 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa D. W.

przeciwko R. K. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 29 kwietnia 2016 r. sygn. akt I C 1719/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego R. K. (1) na rzecz powódki D. W. kwotę 2.400 zł (dwa tysiące czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.

SSO Dorota Twardowska SSO Krzysztof Nowaczyński SSR del. do SO Tomasz Weiert

Sygn. akt I Ca 330/16

UZASADNIENIE

Powódka D. W. wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) z siedzibą w W. kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 15 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. W uzasadnieniu swojego stanowiska pozwany wskazał, iż brak jest w niniejszej sprawie jego odpowiedzialności, albowiem powódka nie wykazała aby ubezpieczony R. K. (1) nie zachował należytej staranności przy wykonywaniu przez niego przedmiotu umowy. W toku procesu pozwany zakwestionował swoją odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 9 grudnia 2010 roku wskazując, iż w dacie zdarzenia nie ubezpieczał R. K. (1) prowadzącego (...) w zakresie działalności transportowo-porządkowej polegającej na odśnieżaniu dróg.

Pismem z dnia 1 lipca 2014 roku powódka wezwała do udziału w sprawie w charakterze pozwanego R. K. (1) wskazując, iż w dniu zdarzenia był on odpowiedzialny na podstawie umowy cywilno-prawnej do wykonywania czynności zabezpieczających nieruchomość przed negatywnymi skutkami opadów zimowych. Powódka podała, iż o odpowiedzialności R. K. (1) dowiedziała się dopiero w dniu 8 maja 2012 roku na posiedzeniu pojednawczym przed Sądem Rejonowym w Elblągu sygn. akt(...)w związku z zawezwaniem do próby ugodowej firmy (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w E.. Strony wyraziły zgodę na wstąpienie pozwanego R. K. (1) w miejsce pozwanego (...) Spółka Akcyjna V. (...) w W..

W odpowiedzi na pozew pozwany R. K. (1) wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu w wysokości przepisanej prawem. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia, wskazując, iż zgodnie z art. 442 1 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie. Zdaniem pozwanego roszczenie powódki uległo przedawnieniu 8 grudnia 2013 roku. Ponadto strona pozwana wniosła o oddalenie roszczenia z uwagi na fakt, że prace przy odśnieżaniu były wykonywane należycie.

Wyrokiem z dnia 29 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Elblągu zasądził od pozwanego R. K. (1) na rzecz powódki D. W. kwotę 20.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 października 2014 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i ustalił, że koszty procesu i koszty sądowe zostaną wyliczone i ustalone przez referendarza sądowego przy założeniu, że powódka wygrała proces w całości. Orzeczenie to było wynikiem następujących ustaleń i wniosków:

Dnia 9 grudnia 2010 roku około godziny 14.30 idąc chodnikiem przy ulicy (...) w E. w kierunku zakładu pracy, po przekroczeniu bramy wspólnej dla kilku firm, powódka D. W. pośliznęła się na śliskiej, nie odśnieżonej nawierzchni chodnika, w następstwie czego upadając doznała obrażeń prawej kończyny górnej. W tym dniu chodnik, po którym powódka przechodziła nie był należycie odśnieżony ani posypany piaskiem. Bezpośrednim świadkiem upadku powódki była jej córka M. W., która odwiozła tego dnia powódkę do pracy. Powódka udała się do zakładu pracy, jednakże z uwagi na silny ból prawej ręki po około 10 – 15 minutach zadzwoniła po córkę, aby ta zawiozła ją do szpitala. Powódka w swoim zakładzie pracy, bezpośrednio po zdarzeniu, zgłosiła inspektorowi do spraw BHP G. L. fakt pośliźnięcia się na ośnieżonym, nie posypanym chodniku. Razem sporządziły mapkę zdarzenia, z której wynikało, iż doszło do niego na terenie, którym zarządza (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w E.. Jednocześnie pracodawca nie uznał powyższego wypadku za wypadek przy pracy, a jako wypadek w drodze do pracy i na taki wypadek sporządził dokumentację wypadkową.

Powódka została zawieziona przez córkę do szpitala - Oddziału (...) Urazowo-Ortopedycznej (...) Szpitala Miejskiego im. (...) (...) w E.. Po wykonaniu zdjęcia RTG nadgarstka prawego ustalono, iż doznała ona urazu w postaci złamania nasady dalszej prawej kości promieniowej z kompresją i dorsolizacją odłamu dalszego i odwróceniem kąta nasadowo-przynasadowego. Wykonano zabieg operacyjny w postaci repozycji zamkniętej i stabilizacji złamania dwoma drutami K. celem prawidłowego ustawienia złamanych kości. Kończyna została unieruchomiona poprzez założenie przedramiennego opatrunku gipsowego. W dniu 10 grudnia 2010 roku powódka została wypisana do domu w stanie ogólnym i miejscowym dobrym z rozpoznaniem: złamanie nasady dalszej kości promieniowej prawej. Zalecono jej dalsze leczenie pod kontrolą poradni ortopedycznej, utrzymanie unieruchomienia i drutów K. przez sześć tygodni, elewację kończyny, ćwiczenia palców, stosowanie chusty trójkątnej. W dniu 25 stycznia 2011 roku powódka po raz kolejny została przyjęta do szpitala, gdzie przeszła zabieg chirurgiczny usunięcia podskórnego drutów K. z miejsca złamania. Zalecono jej między innymi wykonywanie ćwiczeń kończyną górną prawą według pouczeń, kontrolę w poradni ortopedycznej za 4 tygodnie. Powódka kontynuowała leczenie w (...) Centrum (...) w E.. Podczas ostatniej wizyty w poradni w dniu 1 kwietnia 2011 roku w dokumentacji medycznej lek. M. K. specjalista ortopeda traumatolog zapisał między innymi: „leczenie zakończono”. Powódka jeszcze dwukrotnie korzystała z porad wyżej wymienionej poradni w dniach 17 października 2011 roku i 10 września 2014 roku. W dalszej kolejności powódka podjęła leczenie w ramach trzech turnusów rehabilitacyjnych. Miała wykonywane zabiegi fizykoterapii na nadgarstek prawy.

Sąd ustalił dalej, że przez okres pierwszych sześciu tygodni po zdarzeniu powódka pozostawała w znacznym stopniu ograniczona ruchowo ze względu na fakt założenia na uszkodzoną kończynę opatrunku gipsowego. Pomimo zażywania leków przeciwbólowych odczuwała silne bóle zogniskowane w okolicach prawej ręki. Opiekę w tym czasie sprawowali nad nią członkowie najbliższej rodziny, gdyż nawet przy najprostszych czynnościach życia codziennego potrzebowała pomocy osób trzecich. Przez okres kolejnych dwóch miesięcy po zdjęciu opatrunku gipsowego oraz wykonaniu zabiegu usunięcia drutu z miejsca złamania u powódki wystąpiły znaczne ograniczenia ruchomości prawej kończyny górnej oraz dolegliwości bólowe. Odniesione obrażenia, długi okres leczenia i rehabilitacji spowodowały powstanie u powódki znacznych cierpień psychicznych i fizycznych, które trwają do dnia dzisiejszego. Powódka nie mogła świadczyć pracy w okresie od 9 grudnia 2010 roku do 24 marca 2011 roku. Nie mogła wykonywać jakichkolwiek prac domowych związanych z wysiłkiem fizycznym, pojawiły się problemy z bezsennością. Nie mogła sprawować opieki nad niepełnosprawnymi córką i synem, nad którymi obowiązki zmuszony był objąć mąż powódki i w tym celu zrezygnować z pracy wykonywanej poza E.. Powyższe spowodowało pogorszenie sytuacji materialnej rodziny. Obecnie stan zdrowia nie pozwala powódce na jazdę na rowerze i uprawianie ogródka, co było jej hobby i sposobem spędzania wolnego czasu przed wypadkiem. W zakresie schorzeń chirurgii urazowej i ortopedycznych u powódki w wyniku zdarzenia z dnia 9 grudnia 2010 roku stwierdzono stan po złamaniu nasady dalszej kości promieniowej prawej w miejscu typowym z przemieszczeniem odłamów oraz przewlekły zespół bólowy nadgarstka prawego, z podejrzeniem zespołu cieśni kanału nadgarstka. W wyniku obrażeń powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, który biegły z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej dr n. med. J. P. ocenił na 7%. Obecnie stan miejscowy jest utrwalony, stabilny i nie należy spodziewać się jego poprawy.

Sąd ustalił nadto, że obrażenia jakich doznała powódka w wyniku wypadku spowodowały u niej cierpienie psychiczne. Ponieważ powódka odczuwała dolegliwości bólowe, nie była w stanie wykonywać prostych czynności domowych, odczuwała mrowienie i ból w wyniku wysiłku fizycznego oraz zmian pogodowych. Przed wypadkiem powódka była osobą sprawną, aktywną. Ograniczenia ruchowe powodujące trudności w codziennym funkcjonowaniu mogły wywoływać okresowe zaburzenia nastroju. Obecnie rozpoznano u niej reakcję depresyjno – lękową, w stanie remisji w związku z upływem czasu od wypadku. Powódka doznając urazu ręki przeżyła trudną dla siebie sytuację, w której cierpienie fizyczne przełożyło się także na cierpienie w sensie psychologicznym. Nie tylko dlatego, że przez dłuższy czas odczuwała ona silny ból fizyczny, powodujący poważny dyskomfort psychiczny, ale także dlatego, że pojawiły się ograniczenia sprawności fizycznej, prowadzące do frustracji ważnych w życiu powódki potrzeb życiowych i wymagała pomocy osób drugich. Osobnym obciążeniem dla psychiki powódki była niepewność dotycząca odzyskania pełnej sprawności ręki. Wobec powyższego długotrwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym ze względu na następstwa wypadku wynosi 3%.

Sąd pierwszej instancji ustalił również, że wypadek jakiemu uległa powódka w dniu 9 grudnia 2010 roku miał miejsce na nieruchomości gruntowej, której prawo użytkowania wieczystego należy do Zakładu Usług (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w E..

Pismem datowanym na dzień 17 lutego 2012 roku powódka wystąpiła do Sądu Rejonowego w Elblągu IX Wydziału Cywilnego z wnioskiem o zawezwanie powyższej spółki do próby ugodowej. Postępowanie toczyło się pod sygnaturą akt IX Co (...). W sprawie tej nie doszło do zawarcia ugody, a powódka dzień po posiedzeniu, które odbyło się w dniu 8 maja 2012 roku – tj. w dniu 9 maja 2012 roku, dowiedziała się, iż odpowiedzialnym za odśnieżanie odcinka chodnika, na którym doszło do wypadku jest R. K. (1) prowadzący działalność gospodarczą pod firmą (...) z siedzibą w M.. (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w E. w dniu 1 grudnia 2009 roku zawarła umowę cywilno-prawną z R. K. (1), na podstawie której zobowiązał się on do świadczenia usług transportowo-porządkowych w okresie zimowym na terenie dróg wewnętrznych znajdujących się na terenie przemysłowym przy ul. (...) w E. oznaczonych na szkicu jako załącznik nr 1 do Umowy, w następującym zakresie: odśnieżanie dróg i ciągów pieszych, posypywanie piaskiem dróg i sąsiadujących ciągów pieszych, usuwanie nadmiaru śniegu we wskazane miejsce, uprzątnięcie piasku po okresie zimowym z terenu. Okres obowiązywania umowy został wydłużony do dnia 31 marca 2011 roku aneksem nr (...) z dnia 1 grudnia 2010 roku. W ramach umowy firma (...), za pośrednictwem osób tam zatrudnionych, odśnieżała głównie drogi dojazdowe przy użyciu ciągnika z pługiem, piaskarki oraz koparko-ładowarki. Odśnieżała również chodnik przy odlewni (...), przy czym niejednokrotnie wykonywał to pracownik ręcznie.

Sąd a quo zważył, że stan faktyczny ustalono w oparciu o dokumenty zebrane w aktach sprawy, których wiarygodności ani prawdziwości żadna ze stron nie podważała, a również Sąd nie znalazł podstaw, aby kwestionować ich moc dowodową. Za wiarygodne Sąd uznał również zeznania powódki D. W. oraz zeznania świadków: M. W., G. L., Z. W., A. W., P. D., P. B., J. J., R. K. (2), a także zeznania pozwanego R. K. (1), które były jasne i logiczne oraz korelowały zarówno ze sobą jak i z treścią dokumentów. Jednakże ani zeznania pozwanego R. K. (1) ani też zeznania świadków: A. W., P. D., J. J. i R. K. (2) nie podważają wiarygodności zeznań powódki co do stanu nawierzchni, na której miało miejsce przedmiotowe zdarzenie. Twierdzenia świadków są ogóle i nie odnoszą się do momentu, w którym powódka się przewróciła. Natomiast zeznania D. W. pośrednio uwiarygadniają zdjęcia przedłożone do akt sprawy, które wprawdzie nie obrazują stanu nawierzchni w chwili zdarzenia, jednak wskazują, iż teren ten nie był właściwie odśnieżany.

Ponadto Sąd uznał za wiarygodne pisemne opinie biegłych: z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej dr n. med. J. P. oraz biegłego specjalisty rehabilitacji medycznej lek. med. P. K.. Zostały one sporządzone fachowo i rzetelnie przez osoby dysponujące odpowiednią wiedzą medyczną. Opinie te dały pełny i jasny obraz stanu zdrowia powódki, jego związku z przedmiotowym zdarzeniem oraz następstw wypadku w obecnej chwili. Wyjaśniły wszystkie istotne dla sprawy okoliczności. W oparciu o wskazane powyżej kryteria Sąd uznał za wiarygodną także opinię biegłej psychiatry G. W.. Opinia ta w sposób szczegółowy i wyczerpujący określa stan psychiczny powódki w związku z obrażeniami jakich doznała ona w wyniku wypadku z dnia 9 grudnia 2010 roku.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na jednoznaczne ustalenie miejsca przy ul. (...) w E., w którym miało miejsce zdarzenie. Miejsce zaistnienia zdarzenia potwierdziła powódka i wskazany świadek w oparciu o złożone do akt sprawy fotografie przedstawiające okolicę miejsca zdarzenia, a wykonane kilka dni po samym zdarzeniu. Chodnik był śliski i nie odśnieżony, a to z kolei było skutkiem zawinionego zaniechania osób, których pracodawcą był pozwany R. K. (1) w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Skoro ustalono, iż pomiędzy stanem chodnika w miejscu zdarzenia a upadkiem powódki zachodzi związek przyczynowo-skutkowy, należało stwierdzić, iż odpowiedzialność za tę szkodę na podstawie art. 430 k.c. ponosi pozwany R. K. (1).

Zgodnie z art. 442 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (§ 1). W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 3). Przepis art. 442 1 § 1 k.c. zawiera zatem dwa terminy przedawnienia, których zastosowanie zależy od konkretnej sytuacji. Trzyletni termin przedawnienia stosuje się, gdy zaistnieją łącznie dwie przesłanki: poszkodowany dowie się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia, natomiast dziesięcioletni termin - gdy przesłanki te nie występują. O szkodzie powódka dowiedziała się niewątpliwie już w dacie zdarzenia tj. 9 grudnia 2010 roku, kiedy to przewróciła się i doznała złamania nadgarstka. Natomiast odnośnie spełnienia drugiego warunku rozpoczęcia biegu przedawnienia z art. 442 1 § 1 lub § 3 k.c., tj. dowiedzenia się o osobie obowiązanej do naprawienia szkody, nie jest konieczne, aby poszkodowany dowiedział się równocześnie o szkodzie, jak i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Jeżeli o osobie obowiązanej do jej naprawienia poszkodowany dowie się później niż o samej szkodzie, wówczas termin przedawnienia rozpocznie bieg w tej późniejszej dacie. Analiza przeprowadzonych w sprawie dowodów w kontekście stanowiska stron prowadzi od wniosku, że powódka wiedzy o osobie odpowiedzialnej za odśnieżanie odcinka chodnika, na którym doszło do wypadku, a tym samym za zaistniały wypadek, nie miała z pewnością w dniu 1 marca 2012 roku - co należy wnioskować z wiarygodnych zeznań obiektywnego świadka P. B.. Jednocześnie brak jest podstaw, by odmówić wiary stanowisku strony powodowej, iż wiedzę taką powódka powzięła dzień po posiedzeniu pojednawczym w sprawie IX Co (...), tj. w dniu 9 maja 2012 roku. Natomiast pismo o wezwanie R. K. (1) do udziału w sprawie w charakterze pozwanego złożone został w dniu 1 lipca 2014 roku. Datę graniczną przedawnienia niniejszego roszczenia w związku z powyższym należałoby ustalić 3 lata wstecz od tej daty, a więc na dzień 1 lipca 2011 roku. Jak wynika z powyższego przed tą datą powódka nie posiadała wiedzy o osobie R. K. (1), jako odpowiedzialnego za zaistniałe zdarzenie. Wobec powyższego, należało uznać, że zarzut przedawnienia roszczenia nie został przez stronę pozwaną podniesiony skutecznie.

Postawę odpowiedzialności pozwanego R. K. (1) stanowi art. 430 k.c. zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Zgodnie natomiast z treścią art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w art. 444 k.c. (uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia) sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Uszkodzenie ciała w rozumieniu uregulowań art. 444 § 1 k.c. polega na naruszeniu integralności fizycznej człowieka, które może dotyczyć zarówno samej powłoki cielesnej, jak i narządów wewnętrznych. Naprawienie szkody niemajątkowej tzw. krzywdy może polegać na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Krzywda jest ujmowana jako cierpienie fizyczne (ból) oraz cierpienie psychiczne, moralne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi w następstwie uszkodzenia ciała).

Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia zarówno fizyczne jak i psychiczne, zarówno już doznane jak i te, które wystąpią w przyszłości. Zadośćuczynienie ma stanowić formę rekompensaty z tytułu szkody niemajątkowej. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia w sytuacji powódki, niewątpliwe należało uwzględnić jej wiek, utrudnienia w jej życiu codziennym, a także jej niezdolność do pracy przez określony czas po wypadku oraz obecne umiarkowane upośledzenie aktywności życiowej powódki. Również należało wziąć pod uwagę, iż w okresie rekonwalescencji, z uwagi na założony opatrunek gipsowy i częściowe unieruchomienie ciała, powódka wymagała pomocy osób trzecich, głównie męża i córki przy wykonywaniu podstawowych czynności, a zwłaszcza przymusu korzystania z takiej pomocy przy czynnościach związanych z utrzymaniem higieny ciała, ubieraniem, przygotowywaniem posiłków. Był to dla niej najtrudniejszy okres, który trwał 6 tygodni. Wówczas powódka czuła się bezsilna, była uzależniona od pomocy bliskich. Odczuwała wyraźne obniżenie nastroju. Wypadek i odniesione w jego wyniku obrażenia wpłynęły na jej samopoczucie i samoocenę. Powódka w tym czasie nie mogła pracować, nadto nie mogła zajmować się niepełnosprawnymi dziećmi, zwłaszcza synem który wymaga podnoszenia. Opiekę nad nim a także obowiązki domowe przejął wówczas w tym czasie mąż powódki.

Obrażenia fizyczne i psychiczne, jakich doznała powódka w wyniku wypadku uzasadniały wniosek, że żądana przez powódkę kwota 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest kwotą adekwatną do doznanych krzywd i cierpień, nie prowadzącą do niezasadnego wzbogacenia powódki. O odsetkach od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia - przy uwzględnieniu zmiany stanu prawnego od dnia 1 stycznia 2016 roku - orzeczono na mocy art. 481 § 1 i 2 k.c. Powódka żądała zasądzenia odsetek ustawowych od kwoty 20.000 zł od dnia 15 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty. Biorąc pod uwagę okoliczności sprawy zasądzenie odsetek od wskazanej daty nie było zasadne. Datą właściwą od której uzasadnione było zasądzenie odsetek był dzień następny po dniu doręczenia pozwanemu R. K. (1) odpisu pozwu, co jak wynika ze zwrotnego potwierdzenia odbioru nastąpiło dnia 22 października 2014 roku. Dopiero w tej dacie pozwany wezwany został do zapłaty. Z powyższego względu w pozostałym zakresie, tj. co do żądania odsetek za okres poprzedzający dzień 23 października 2014 roku Sąd powództwo oddalił (punkt 2 wyroku). O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. ustalając, iż koszty procesu i nieuiszczone koszty sądowe zostaną szczegółowo wyliczone przez referendarza sądowego zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu przy założeniu, że powódka wygrała proces w całości (punkt 3 wyroku).

W apelacji od powyższego wyroku pozwany R. K. (1) domagał się jego zmiany przez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Zarzucił:

- naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 442 1 § 1 k.c. poprzez nieuwzględnienie przez Sąd zarzutu przedawnienia roszczenia;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 415 i art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie całej dochodzonej kwoty i uznanie, że za zaistniałe zdarzenie w danych okolicznościach pozwany ponosi wyłączną odpowiedzialność, pomimo wykazania przez stronę pozwaną dowodów przeciwnych;

- naruszenie art. 328 k.p.c. poprzez sporządzenie uzasadnienia wadliwego, nie mającego oparcia w zebranych dowodach, co spowodowało błędy w ustaleniach faktycznych skutkujące wydaniem wadliwego orzeczenia.

W uzasadnieniu pozwany wskazywał, że nietrafnie ustalono w sprawie, iż teren, na którym doszło do zdarzenia był niewłaściwie odśnieżony. Oparto się w tej mierze na przedłożonych zdjęciach, które zostały zrobione w dniu 17 stycznia 2011 r., a więc 5 dni po zdarzeniu i po obfitych opadach śniegu. Sąd nie wziął również pod uwagę opinii biegłych, którzy orzekli o raczej znikomych skutkach upadku – 3% uszczerbku na zdrowiu od lekarza psychiatry i 7% od lekarza ortopedy. Strony wnosiły o przeprowadzenie dowodu z ich przesłuchania, czego zaniechano, a co było istotne dla ustalenia kiedy powódką dowiedziała się, iż to pozowany jest odpowiedzialny za sprzątanie terenu. Zdaniem skarżącego powódka wiedziała o tym już po sporządzeniu protokołu powypadkowego w grudnia 2010 r., tym bardziej, że idąc do pracy musiała widzieć sprzęt firmy pozwanego, który usuwa śnieg i posypuje chodniki. Również korespondencja prowadzona przez likwidatorów szkody potwierdza, że powódka musiała wcześniej wiedzieć o osobie odpowiedzialnej za szkodę i wobec tego zasadny jest wniosek, że doszło do przedawnienia roszczenia.

Powódka D. W. domagała się oddalenia apelacji i zasądzenia od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego podlegała oddaleniu.

Wbrew postawionym zarzutom Sąd pierwszej instancji poczynił w sprawie trafne ustalenia faktyczne i na ich podstawie wyciągnął zasadne wnioski, które dawały podstawę do uwzględnienia żądania pozwu na podstawie art. 430 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. Dlatego też postawione w przedmiotowej sprawie ustalenia i wnioski Sąd odwoławczy przyjmuje za własne i wyjaśnia, że w takiej sytuacji nie ma potrzeby ponownego ich przedstawiania w niniejszym uzasadnieniu, a szerzej należy odnieść się jedynie do tych ustaleń i ocen, które zostały zakwestionowane w apelacji.

Odnosząc się wobec tego kolejno do zarzutów apelacji trzeba wskazać, że zarzut naruszenia art. 299 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron jest nieprawdziwy. Taki dowód został przez Sąd I instancji dopuszczony i przeprowadzony na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2016 r. Powódka zeznawała wówczas, że teren na którym przewróciła się należał do firmy (...) i dlatego pierwotnie zwrócono się do tego podmiotu z żądaniem zapłaty. Gdy spółka odpowiedziała, że nie ponosi odpowiedzialności za odśnieżanie tego terenu wezwanie do zapłaty skierowano do ubezpieczyciela pozwanego, a dopiero później do niego samego. Nastąpiło to po powzięciu takiej informacji co miało miejsce w postępowaniu ugodowym (por. zeznania powódki – k. 331v). Tak więc powódka, wbrew zarzutowi apelacji, zeznawała o okolicznościach dowiedzenia się o osobie odpowiedzialnej za szkodę. Okoliczności te potwierdził świadek P. B., pracownik (...) Centrum (...) w E., do którego powódka zgłosiła się w marcu 2012 r., i który wykonał telefon do firmy (...), ale nie udało się uzyskać danych osoby odpowiedzialnej za odśnieżenie chodnika. Jak zeznawał dopiero w kwietniu 2013 r. powódka poinformowała go, że odpowiedzialnym za odśnieżanie miejsca, w którym doszło do upadku, jest pozwany R. K. (1) (por. zeznania świadka – k. 224). Zeznania te są ze sobą zgodne i potwierdzają, że jeszcze na początku 2012 r. powódka nie wiedziała kto odpowiada za odśnieżanie chodnika. Świadczy też o tym dobitnie fakt, że w dniu 17 lutego 2012 r. jej pełnomocnik złożył w sądzie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, gdzie jako podmiot zawezwany wskazywano (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w E.. W trakcie rozprawy z dnia 8 maja 2012 r. pełnomocnik spółki oświadczył, że jego mocodawca twierdzi, iż stan faktyczny był inny niż wskazywany we wniosku, dlatego odmawia zawarcia ugody (por. k. 32 akt IX Co(...) Sądu Rejonowego w Elblągu). W związku z tym wiarygodne jest twierdzenie powódki, że dopiero następnego dnia, w rozmowie telefonicznej z pełnomocnikiem spółki, ustalono, iż za odśnieżanie i posypywanie terenu, na którym doszło do zdarzenia odpowiedzialność ponosi pozwany, który jest ubezpieczony w (...) S.A. w W.. Po tej wreszcie dacie doszło do zgłoszenia szkody w firmie ubezpieczeniowej.

Tak więc powódka konsekwentnie podawała, że o osobie odpowiedzialnej za naprawienie szkody dowiedziała się po rozprawie w postępowaniu o zawezwanie do próby ugodowej i skoro tak, to nie upłynął okres trzech lat, o którym mowa w art. 442 1 § 1 k.c., gdyż pismo wzywające pozwanego do udziału w sprawie wpłynęło w dniu 1 lipca 2014 r. Przedstawione w tej mierze rozważania Sądu I instancji są jak najbardziej trafne i znajdują potwierdzenie w zebranym materiale dowodowym. Trzeba dodatkowo wskazać, że skoro zdaniem pozwanego powódka musiała posiadać taką wiedzę wcześniej, to należało to wykazać, zgodnie z ogólną zasadą ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c. Pozwany temu nie sprostał poprzestając na zarzutach ogólnych, nie mówiąc o tym, że zupełnie niezrozumiały jest argument o prowadzeniu przez powódkę korespondencji z jego ubezpieczycielem, co miałoby świadczyć o wcześniejszej wiedzy powódki. Tak jak wyjaśniono wyżej szkoda została zgłoszona do InterRisk w dniu 10 maja 2012 r., a więc pozostaje to w zgodzie z poczynionymi ustaleniami faktycznymi. Natomiast w aktach sprawy brak jest innej, rzekomo wcześniejszej korespondencji. Innymi słowy, zebrany materiał dowodowy w tej mierze został oceniony w sposób prawidłowy, zgodny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i jego ocena musiała prowadzić do wniosku, że nie doszło do przedawnienia roszczenia na podstawie art. 442 1 § 1 k.c.

Trudno też odnieść się do zarzutu naruszenia art. 415 i art. 445 § 1 k.c. mającego polegać na zasądzeniu całej dochodzonej kwoty zadośćuczynienia przy uznaniu, że w okolicznościach sprawy to pozwany ponosi wyłączną odpowiedzialność za szkodę. Otóż, czytany literalnie zarzut można rozumieć tylko w ten sposób, że zdaniem pozwanego również powódka ponosi odpowiedzialność za szkodę. Możliwe to byłoby jednak wyłącznie w razie przedstawienia argumentów i dowodów w zakresie przyczynienia się powódki do powstania szkody (art. 362 k.c.), a przecież takich okoliczności w ogóle nie powoływano. Jak się więc wydaje skarżącemu chodziło zapewne o zawyżenie kwoty zadośćuczynienia, skoro odwołuje się do niewielkiego procenta doznanego uszczerbku na zdrowiu i do częściowo krytycznych opinii biegłych. Po pierwsze, łączny 10% uszczerbek na zdrowiu powódki wcale nie jest niewielki i w połączeniu z przebiegiem procesu leczenia – dwukrotny zabieg operacyjny i rehabilitacja – wskazywał na doznane przez powódkę cierpienia fizyczne i psychiczne. Po drugie, wbrew twierdzeniom skarżącego, opinie biegłych nie były częściowo krytyczne, a wątpliwość dotyczyła jedynie konieczności korzystania z zabiegów rehabilitacyjnych w 2013 r., które przecież, co wynika z uzasadnienia Sądu I instancji, nie miały istotnego znaczenia dla ustalenia odpowiedniej w rozumieniu art. 445 k.c. kwoty zadośćuczynienia. Po trzecie, zdaniem Sądu Okręgowego, kwota 20.000 zł zasądzona tytułem zadośćuczynienia pełni swą kompensacyjną funkcję i na pewno nie daje podstaw do twierdzenia o bezpodstawnym wzbogaceniu po stronie powódki. Po czwarte wreszcie, Sąd drugiej instancji może ingerować w wysokość zasądzonej kwoty tylko w sytuacji rażącego zawyżenia lub zaniżenia przyznanego świadczenia, a z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia w przedmiotowej sprawie.

Z tych też przyczyn zupełnie niezasadny okazał się zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., gdyż pozwany nie wykazał aby Sąd pierwszej instancji w sposób nielogiczny, sprzeczny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Argument, że dokumentacja zdjęciowa, na którą powołano się w uzasadnieniu pochodzi z dnia 17 stycznia 2011 r., a więc 5 dni po zdarzeniu i po obfitych opadach śniegu jest zupełnie dowolny. Zdarzenie miało miejsce w dniu 9 grudnia 2010 r. i zdjęcia, według twierdzeń powódki, zostały zrobione w dniu następnym, kiedy zaniosła zwolnienie lekarskie do zakładu pracy. Natomiast co do oceny zarzutu, że obowiązki związane z odśnieżaniem były wykonywane należycie, wystarczy przywołać zeznania świadka P. D., pracownika w firmie pozwanego, który w dniu zdarzenia wykonywał czynności związane z odśnieżaniem i posypywaniem piaskiem ulicy i chodnika przy ulicy (...) w E. (potwierdził to pozwany podczas powoływanego wyżej przesłuchania w charakterze strony). Świadek zeznał, że „… chodnik nie jest dobrze odśnieżony, ale w 2010r. to człowiek z firmy (...) dodatkowo chodził i odśnieżał te chodniki …, ja odśnieżam tylko drogi, nie zajmuję się chodnikami, wtedy też się nimi nie zajmowałem, nie wiem czy w takim stanie chodniki były przez nas zostawione…, samym ciągnikiem nie da rady odśnieżyć chodnika, żeby było czyściutko, musi dokończyć człowiek, bo chodnik nie jest taki równy; ten dodatkowy człowiek jest zatrudniony u nas chyba od dwóch lat …, my w 2010r. nie mieliśmy stałego harmonogramu pracy; pracujemy gdy pada śnieg; jedna osoba mieszka w E. to widzi…; ja potrzebuję 15 minut żeby dojechać na miejsce pracy…” (por. zeznania świadka złożone na rozprawie w dniu 20 stycznia 2015 r. – k. 195-196). Z zeznań świadka niewątpliwie wynika, że w dacie zdarzenia nie tylko chodnika nie odśnieżano, ale pozwany nie zatrudniał nawet pracownika fizycznego, który zajmowałby się odśnieżaniem chodnika. W tym rozumieniu przyjęcie istnienia związku przyczynowego pomiędzy stanem chodnika, a upadkiem powódki i jego skutkami było jak najbardziej uprawnione, dokonana w zgodzie z zasadą swobodnej oceny dowodów.

Nietrafny również okazał się zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., gdyż uzasadnienie Sądu I instancji w pełni odpowiada wymogom procesowym wynikającym z tej regulacji prawnej. Natomiast powoływanie się na wadliwą ocenę dowodów nie świadczy o naruszeniu powoływanego przepisu postępowania, a co najwyżej przepisu art. 233 § 1 k.p.c., a jak wyjaśniono wyżej, ten zarzut także okazał się niezasadny.

Z przedstawionych względów apelacja pozwanego podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach procesu za drugą instancję postanowiono na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800).