Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 42/15

UZASADNIENIE

Oskarżona M. O. (ps. (...)), urodziła się (...) w G.. Ma wykształcenie podstawowe. Jest panną, bezdzietna. Nie była w stałym związku, przebywała w środowiskach kryminogennych. Zamieszkiwała w wynajętym mieszkaniu, pracowała dorywczo w klubie (...)-2 w G., osiągając z tego tytułu dochody w wysokości około 1200 zł tygodniowo.

Dowód: dane osobopoznawcze – k. 1808v, opinia o tymczasowo aresztowanej – k. 2435, 2447, informacja Naczelnika Urzędu Skarbowego w G. – k. 2209 – 2210, kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k. 460 – 461, 372

Oskarżony M. S. (1) (ps. (...)) urodził się (...) w G.. Ukończył szkołę zawodową, z zawodu jest ślusarzem, jednak pracował później jako dekarz. W ostatnim okresie zatrudniony był jako żałobnik w zakładzie pogrzebowym, osiągając z tego tytułu dochody w wysokości około 1500 zł miesięcznie, a dodatkowo – premie za pochówek, pracował w firmie (...).H.U. Al. (...) z wynagrodzeniem 2000 zł brutto miesięcznie. Ma zobowiązania alimentacyjne na córkę w wieku 5 lat, w wysokości 360 zł. Żyje w konkubinacie. Zamieszkiwał w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. (...) w G.. W miejscu zamieszkania cieszył się dobrą opinią. Spędzał dużo czasu z córką, łączą go z nią silne więzy emocjonalne.

Dowód: dane osobopoznawcze – k. 1809, opinia o tymczasowo aresztowanym – k. 2405 – 2406, odpis skrócony aktu urodzenia – k. 2424,, informacja Naczelnika Urzędu Skarbowego w G. – k. 2209 – 2210, kwestionariusz wywiadu środowiskowego z załącznikami – k. 452 - 459

Oskarżony M. K. urodził się (...) w G.. Ma wykształcenie średnie, jest kawalerem, bezdzietnym, natomiast pozostaje w związku konkubenckim z A. S.. Oskarżony pracował dorywczo w Niemczech, gdzie osiągał dochody w wysokości 4800 – 6000 zł miesięcznie. Przebywając w Polsce, zamieszkiwał u rodziców w M.. Obecnie zamieszkuje u konkubiny, przy ul. (...) w G..

Dowód: dane osobopoznawcze – k. 1809, , informacja Naczelnika Urzędu Skarbowego w G. – k. 2209 – 2210 WYWIAD ŚRODOWISKOWY K.?

Pokrzywdzony D. O. mieszka w G. w bloku przy ul. (...), w mieszaniu, które zajmuje wraz z nim jego matka – I. Ż.. W tamtym czasie pokrzywdzony był w związku z N. W.. D. Ż. (1) był właścicielem samochodu C. (...), wyprodukowanym w roku 1998, o wartości 8.000 zł. Pokrzywdzony dysponował też garażem położonym przy ul. (...).

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 56v – 57v, I. Ż. – k. 31v – 32, 227v – 228, 486v - 487, N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v

28 października 2014 r. pokrzywdzony D. O. pojechał z G. do B., wraz z kolegą – S. O. oraz swoją partnerką N. W.. Celem wyjazdu był zakup części do uszkodzonego samochodu T. (...) (nr rej. (...)), należącego do matki D. I. Ż., który miał naprawić S. O.. W ciągu dnia do pokrzywdzonego wielokrotnie dzwonił jego znajomy – oskarżony M. S. (1), noszący przydomek (...), nalegając na spotkanie, ponieważ chciał porozmawiać, nie precyzując, o czym. Po powrocie do G., około godz. 23.00, D. Ż. (1) pojechał do garażu, położonego przy ul. (...) i zostawił tam S. O., który pomimo wieczornej pory zaczął naprawiać samochód wykorzystując kupione części. D. Ż. (1) z N. W. wrócili do miejsca zamieszkania.

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, , N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v, S. O. – k. 67v – 68, 209 – 214, protokół oględzin garażu z dokumentacją fotograficzną – k. 40-42

Ponieważ M. S. (1) domagał się spotkania, pokrzywdzony ostatecznie zgodził się na to około godz. 3.00 w nocy, 29 października 2014 r. Wyszedł sam z mieszkania, ponieważ M. S. (1) nie zgodził się, aby zeszła z nim N. W.. Przed blokiem spotkał dwoje oskarżonych - M. S. (1) i towarzyszącą mu M. O.. M. S. (1) poprosił, żeby pojechali do garażu pokrzywdzonego, na co ten się zgodził, gdyż przy okazji mógł skontrolować postęp prac przy samochodzie jego matki. We troje pojechali do garażu samochodem D. Ż. (1).

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v

Wcześniej doszło do porozumienia pomiędzy oskarżonymi M. S. (1), M. O. oraz M. K. odnośnie dokonania rozboju. O ile pokrzywdzony znał wcześniej dwoje pierwszych oskarżonych, o tyle nie poznał nigdy M. K., który podczas całego zdarzenia w obecności pokrzywdzonych występował w kominiarce, uniemożliwiającej jego rozpoznanie. M. K. podwiózł wcześniej pozostałych oskarżonych w pobliże domu D. Ż. (1) a sam udał się w pobliże jego garażu. Kiedy pokrzywdzony zaparkował przed garażem, M. O. i M. S. (1) wysiedli. Pokrzywdzony otworzył drzwi i też chciał wysiąść, ale kiedy wystawił na zewnątrz nogę, M. S. (1), stojący przed nim uprzedził go, żeby tego nie robił. W tym momencie nadszedł czekający w pobliżu, ukryty dotąd przed wzrokiem pokrzywdzonego M. K., uderzył go w kolano metalową pałką teleskopową, a następnie, co najmniej dwukrotnie, w plecy, w okolice obojczyka. Następnie wciągnął go do wnętrza samochodu, wyciągnął nóż, przyłożył jego ostrze w okolice szyi i twarzy pokrzywdzonego i grożąc pozbawieniem życia oraz obcięciem palców, domagał się wydania wszystkiego, co ma. M. O. i M. S. (1) również mieli przy sobie noże, ale nie posługiwali się nimi podczas całego zdarzenia. M. K. polecił D. Ż. (1) położyć się w samochodzie na podłodze przed tylnym rzędem foteli, obszukał go i zabrał mu telefon komórkowy marki S. (...) o wartości 400 zł, telefon komórkowy iPhone o wartości 1800 zł, zapalniczkę (...) i papierosy M. o łącznej wartości 30 złotych, zegarek elektroniczny o wartości 50 złotych, karty bankomatowe z banku (...) i torbę typu „nerka” o wartości 50 złotych.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonej M. O. – k. 83 – 87, 163 – 165 (z wyjątkiem kwestii zaboru rzeczy), D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v

Następnie M. K. wyciągnął pokrzywdzonego z samochodu i siłą zaprowadził go do garażu, a przebywającemu tam S. O. sprawcy polecili, aby wsiadł do remontowanego samochodu, co też, przestraszony, uczynił. W garażu, demonstrując trzymaną w ręku metalową pałkę teleskopową, M. S. (1) żądał od D. Ż. (1) wydania wszystkich wartościowych przedmiotów. Żądał również sporządzenia i podpisania umowy sprzedaży samochodu C. (...), bez wpisywania danych nabywcy. Domagał się także wydania dokumentów dotyczących tego samochodu. W tym czasie M. O. plądrowała garaż, wynosząc z niego do samochodu odtwarzacz iPod wraz z głośnikiem o wartości 500 zł, kable USB i zestawy głośnomówiące i słuchawki o łącznej wartości 100 złotych, telefon komórkowy marki S. (...) wraz z kartonem o wartości 150 złotych, dwa piórniki z markowymi wkrętakami stosowanymi do sprzętu elektronicznego o wartości 500 złotych, kompletem długopisów, kart sieci norweskich i kart pamięci o łącznej wartości 300 złotych.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonej M. O. – k. 163 – 165, 272 – 273 (w zakresie niesprzecznym z zeznaniami D. Ż. (1)), zeznania świadka D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, protokół oględzin garażu z dokumentacją fotograficzną – k. 40-42

Po przeszukaniu garażu, oskarżeni polecili D. Ż. (1) wsiąść do jego samochodu, z tyłu, na podłodze przed siedzeniami. Obok niego usiadł na siedzeniu M. K., mający cały czas zamaskowaną twarz. Samochodem kierował M. S. (1), a M. O. zajęła miejsce z przodu obok niego. Spod garażu oskarżeni z pokrzywdzonym pojechali pod jego blok. W czasie jazdy M. K. trzymał nóż w okolicy szyi i twarzy pokrzywdzonego. Na miejscu M. K. polecił D. Ż. (1), żeby zadzwonił do N. W. i skłonił ją, żeby wpuściła oskarżonych i robiła, co jej oskarżeni każą. W czasie postoju pod blokiem M. K. nadal trzymał nóż przy szyi pokrzywdzonego.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonej M. O. – k. 163 – 165, zeznania świadka D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v,dokumentacja fotograficzna stanowiąca załącznik do protokołu okazania – k. 44 - 49

Pokrzywdzony pozostał w samochodzie z M. K., a M. O. z M. S. (1) poszli do góry, do mieszkania. N. W. wpuściła ich do środka. Na miejscu M. O. zachowywała się agresywnie, krzyczała, groziła pokrzywdzonej, biegała po mieszkaniu. Oskarżeni przeszukiwali lokal. M. S. (1) groził N. W., że ma chwilę, aby powiedzieć, gdzie jest laptop, bo jak nie to stanie się jej krzywda, a D. Ż. (1) będzie miał obcinane palce. W tym czasie I. Ż., po zażyciu leków, spała, zamknięta w swoim pokoju.

Z mieszkania M. S. (1) i M. O. zabrali do samochodu laptopa marki A. o wartości 1500 zł, zegarek C. (...)-S. o wartości 400 zł, zegarek elektroniczny C. w obudowie koloru czarnego o wartości 300 zł – stanowiące własność D. Ż. (1), a nadto zegarek męski tarczowy na złotej bransolecie o wartości 500 zł należący do A. Ż., zegarek tarczowy damski o wartości 100 zł I. Ż. i pieniądze w kwocie 2000 złotych na szkodę N. W..

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, I. Ż. – k. 31v – 32, 227v – 228, 486v - 487, N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v, protokół oględzin mieszkania z dokumentacją fotograficzną – k. 43 - 46

Kiedy M. O. z M. S. (1) zeszli do samochodu, zbiegła za nimi N. W., jednak M. O. zaczęła do niej krzyczeć wulgarnie a oskarżeni z pokrzywdzonym odjechali. M. K. wysiadł z samochodu jako pierwszy, przy cmentarzu w (...). Wysiadając, polecił M. S. (1), aby dopilnował wypisania umowy, zagroził pokrzywdzonemu, że jak tego nie zrobi, to on wróci i uprzedził, że później przyjedzie po ten samochód. Stamtąd pojechali do centrum miasta, do mieszkania M. S. (1), gdzie dotarli około godz. 4.10. Na miejscu sprawcy wynieśli do mieszkania część skradzionych rzeczy, została też tam M. O.. Wówczas dopiero sprawcy zorientowali się, że telefon iPhone D. Ż. (1) został zabrany przez M. K., natomiast sprawcy chcieli, żeby D. Ż. (1) zadzwonił do swojej partnerki i uspokoił ją, żeby nie wzywała Policji. M. S. (1) z pokrzywdzonym około godz. o godz. 4.26 pojechali więc w okolice S., w pobliże Szpitala Miejskiego, gdzie spotkali się z M. K.. Oskarżony ten (który wówczas również był w kominiarce) oddał pokrzywdzonemu telefon. Następnie obaj mężczyźni wrócili do mieszkania M. S. (1) około godz.4.52. W tym czasie nóż, którym wcześniej posługiwał się M. K., leżał pozostawiony na tylnym siedzeniu samochodu. W mieszkaniu M. S. (1) nakłaniał dalej pokrzywdzonego do wypisania umowy sprzedaży samochodu, zażądał też od niego rozporządzenia mieniem na swoją rzecz poprzez przekazanie pieniędzy w kwocie 4.000 zł do godziny 12.00 dnia 29 października 2014 r.

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v, protokół oględzin płyty z nagraniem monitoringu wraz z zapisem oraz dokumentacją fotograficzną – k. 290 – 293, dane zarejestrowane w systemach informatycznych operatorów sieci komórkowych – k. 611 - 636

W tym czasie kontakt telefoniczny z D. Ż. (1) próbowała nawiązać jego partnerka – N. W. i matka – I. Ż.. Pokrzywdzony, kiedy odbierał telefon, przełączał go w tryb głośnomówiący i uspokajał, że nic złego z nim się nie dzieje, jednak matka słuchając jego głosu wyczuwała duże zdenerwowanie i nie wierzyła w te zapewnienia. W międzyczasie D. Ż. (1) w tajemnicy przed oskarżonymi, wysyłał wiadomości tekstowe, informując, w jakim rejonie miasta się znajduje oraz prosząc o wezwanie Policji. N. W. wezwała telefonicznie Policję o godz. 5.10. Dyżurny zdecydował o wysłaniu patrolu policji do jej miejsca zamieszkania.

Dowód: zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, I. Ż. – k. 31v – 32, 227v – 228, 486v - 487, N. W. – k. 23v – 25, 229v – 230, 270v-271v, 275v – 277v, 484 – 486v protokół oględzin zapisu z płyty CD wraz z nagraniem zgłoszenia – k. 295 – 297, dane zarejestrowane w systemach informatycznych operatorów sieci komórkowych – k. 611 - 636

Wiedząc o zaniepokojeniu matki i partnerki pokrzywdzonego, słysząc treść rozmów telefonicznych, a także wiedząc, że mogła zostać wezwana Policja, M. S. (1) polecił M. O. oddać pokrzywdzonemu laptopa i inne rzeczy zabrane z jego domu. D. Ż. (1) zabrał je do samochodu. M. S. (1) pojechał z pokrzywdzonym do jego domu w tym celu, aby D. Ż. (1) uspokoił N. W. i I. Ż.. Kiedy dojeżdżali w okolice budynku przy ul. (...), około godziny 5.45, zostali zatrzymani przez Policję. D. Ż. (1), mimo, że w tej fazie zdarzenia M. S. (1) nie zachowywał się już wobec niego agresywnie, nadal był mocno przestraszony.

Dowód:, zeznania świadków: D. Ż. (1) – k. 5 – 6, 47 – 50, 217 – 226, 2193v – 2197v, M. J. - k. 483v, 2184v – 2185 M. G. - k. 2182v – 2183v, 282v – 283, R. A. - k.2185 – 2185v, 482v, M. M. (1) – k. 301v – 302, 2180v – 2182, I. Ż. – k. 31v – 32, 227v – 228, 486v - 487, protokół zatrzymania – k. 15

W następstwie opisanego zdarzenia D. Ż. (1) doznał obrażeń ciała w postaci podłużnego zasinienia z otarciem naskórka lewej okolicy łopatkowej, zasinienia okolicy przedrzepkowej kolana lewego, zasinienia okolicy łopatkowej lewej o przebiegu skośnym od góry i boku ku dołowi i przyśrodkowi z pasmem przejaśnienia pośrodku w górnej jego części, zasinienia okolicy dolnej odcinka kręgosłupa piersiowego tuż po prawo od linii pośrodkowej tylnej o przebiegu nieco skośnym od góry i przyśrodka ku dołowi i bokowi z pasmem przejaśnienia pośrodku w górnej jego części, strupa okolicy kolana lewego po stronie przednio bocznej z nierównomiernie wysyconymi zasinieniami, a doznane obrażenia w obrębie stawu kolanowego i obręczy barkowej stanowiły naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni

Dowód: karta informacyjna – k. 8, protokół oględzin – k. 9 – 13c, opinia biegłego lekarza specjalisty medycyny sądowej – k. 467 – 470, k. 2540

W czasie zdarzenia M. S. (1) był trzeźwy.

Dowód: protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości – k. 14

M. O. była przekonana, że z pokoju hotelowego w Hotelu (...), został skradziony jej sprzęt elektroniczny. Oskarżona podejrzewała, że D. Ż. (1) mógł zabrać jej laptop oraz iPada i kilka dni przed opisanym wyżej zdarzeniem przyszła w tej sprawie do niego do domu. Po rozmowie z matką pokrzywdzonego, I. Ż. oraz z nim samym, uznała sprawę za wyjaśnioną.

Dowód: zeznania świadków: I. Ż.- k. 486v – 487, A. P. – k. 298v – 299, 2370v – 2371, A. K. (1) – k. 303v – 304, E. H. – k. 305v

Oskarżony M. K. był wcześniej siedmiokrotnie karany, w tym również za przestępstwo rozboju. Przypisanego mu obecnie czynu dopuścił się przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 9 stycznia 2011 r. do 11 października 2012 r., a także od 28 listopada 2006 r. do 2 kwietnia 2007 r., od 11 stycznia 2008 r. do 21 kwietnia 2008 r., od 1 maja 2008 r. do 16 grudnia 2009 r. i od 9 stycznia 2011 r. do 24 lutego 2012 r. części kary łącznej 4 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym S.z dnia 26 kwietnia 2010 r. w sprawie II K 128/10 obejmującym karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności wymierzoną w wyroku S. G. z dnia 13 czerwca 2007 r. w sprawie II K 654/06 za czyn z art. 297 § 1 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Dowód: informacja K. – k. 1704, 2968 - 2969 odpisy wyroków sygn. II K 128/10 – k. 1697 - 1698 , sygn. II K 654/06 – k. 1687 - 1691, odpisy innych orzeczeń - k. 761 – 770, 1654 – 1660, 1692 – 1696, 1699 – 1700, 1725 – 1729, informacje z systemu (...) k. 2484 - 2492

Oskarżony M. S. (1) był wcześniej sześciokrotnie karany, w tym trzykrotnie za przestępstwo rozboju, oraz za inne przestępstwa przeciwko mieniu, aczkolwiek ostatni wyrok skazujący za przestępstwo zapadł wobec oskarżonego w roku 2001. Odbywanie ostatniej orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności oskarżony zakończył w lipcu 2004 r.

Dowód: informacja K. – k. 2804, 2971, opinia o tymczasowo aresztowanym, informacja o pobytach i orzeczeniach – k. 2407 – 2413, odpisy wyroków – k. 317 – 332, 364 - 371

Oskarżona M. O. była niekarana.

Dowód: informacja K. – k 2802, 2967

Oskarżona M. O. nie cierpi z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, ani innych zaburzeń czynności psychicznych mogących kwestionować jej poczytalność – nie miała zniesionej lub ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznawania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem. Oskarżona jest natomiast uzależniona od substancji psychoaktywnych (amfetamina, C., dopalacze, alkohol). W czasie czynu była w stanie odurzenia substancjami psychoaktywnymi typu prostego.

Dowód: opinie biegłych psychiatrów – k. 404 – 405, k. 2129v – 2131v, wyjaśnienia oskarżonej M. O. – k. 2076 - 2077

Poczytalność M. K. w odniesieniu do przypisanego mu czynu nie budzi wątpliwości, nie stwierdzono u niego choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, ani innych zaburzeń czynności psychicznych, ani też uzależnienia. Jego rozwój intelektualny mieści się w granicach normy.

Dowód: opinia sądowo – psychiatryczna – k. 1747 – 1748, 2131v

Podobnie, w przypadku oskarżonego M. S. (1), brak jest podstaw do kwestionowania jego poczytalności – nie stwierdzono u oskarżonego choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, ani innego rodzaju zakłócenia czynności psychicznych. Jeżeli znajdował się pod wpływem narkotyków – było to odurzenie proste U oskarżonego występuje natomiast osobowość dyssocjalna oraz uzależnienie mieszane. Jego rozwój intelektualny mieści się w granicach normy. Prawidłowo postrzega normy społeczno – prawne i ma umiejętność ich realizacji w życiu.

Dowód: opinia sądowo – psychiatryczna – k. 450 - 451

Oskarżony M. K. składając wyjaśnienia w toku śledztwa (k. 1738 – 1739) nie przyznał się do zarzucanego u czynu. Wyjaśnił, że M. S. (1) jest jego kolegą. Spotkał go 29 października 2014 r. w jego mieszkaniu przy ul. (...). Była tam również M. [O.],kiedy – na jego prośbę – przywiózł mu swojego laptopa, którego M. S. (1) chciał pożyczyć, aby uzyskać dostęp do internetu. Było to około godz. 23.00 – 24.00. Następnie M. K. wrócił do mieszkania swojej konkubiny przy ul. (...). Po upływie około godziny M. S. (1) zadzwonił do niego, ponieważ miał problem z uruchomieniem komputera. Oskarżony w związku z tym pojechał ponownie do S., około godz. 1 w nocy (29.10.2014 r.). Mieszkanie S. opuścił około godz. 2.30 – 3.00. W tym czasie M. S. (1) i M. O. rozmawiali telefonicznie z jakąś trzecią osobą i umówili się z nią w T.. M. O. zachowywała się tak, jakby była pod wpływem jakiś środków, była pobudzona. M. K. zawiózł ich w okolice apteki przy restauracji (...), skąd poszli oni w stronę T., a oskarżony K., który był wtedy pokłócony z konkubiną, pojechał w kierunku giełdy warzywnej, następnie w okolice Zespołu Szkół Rolniczych nad J. T. i tam zdrzemnął się w samochodzie, potem pojechał do lasu w okolicach M., gdzie wypalił papierosa. Do domu dotarł około godz. 5.00 – 6.00 rano. Nikogo nie pobił ani nie okradł. Kiedy dowiedział się, że M. S. (1) ma zostać aresztowany, wraz z konkubiną udał się do sądu, gdzie na korytarzu miał kontakt wzrokowy z M. O. przez 10 – 15 minut. Oskarżony wyraził zdziwienie, że w tej sytuacji M. O. na posiedzeniu w sprawie wniosku o zastosowanie wobec niej tymczasowego aresztowania nie powiedziała, że kolejny oskarżony stoi przed salą rozpraw, co dawałoby jej możliwość uniknięcia aresztu, a wskazała go dopiero po upływie 2 – 3 miesięcy.

Składając wyjaśnienia na rozprawie (k. 1909) oskarżony M. K. nie przyznał się do zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień. Podtrzymał również wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym.

Na wstępie trzeba zauważyć, że udział w tym przestępstwie trojga sprawców nie budził wątpliwości, wskazywali na to nie tylko pokrzywdzony D. Ż. (1) oraz S. O., ale też przyznawali oskarżeni M. S. (1) i M. O.. M. K. konsekwentnie jednak zaprzeczał, aby to on był owym trzecim, zamaskowanym sprawcą.

Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego M. K.. Przede wszystkim, Sąd ustalił, że oskarżony brał udział w opisanym na wstępie zdarzeniu. Występował wprawdzie z zasłoniętą twarzą (w kominiarce), jednakże nie stało to na przeszkodzie jego identyfikacji w toku postępowania.

Tak więc oskarżona M. O. wyjaśniła, że na samym początku, zanim sprawcy spotkali się z D. Ż. (1), M. K. występował bez kominiarki (k. 106 – 107). Oskarżona rozpoznała go również na okazanej jej tablicy poglądowej (k. 163 – 165).

Ponadto oskarżona wyjaśniła (k. 63 – 165), że widziała M. K. na korytarzu sądowym, gdzie oczekiwała na rozpoczęcie posiedzenia w przedmiocie wniosku o jej tymczasowe aresztowanie. W tym samym czasie w sądzie przebywał oskarżony M. S. (1), również doprowadzony na posiedzenie aresztowe. Do sądu przyszedł wówczas oskarżony M. K. i skontaktował się z M. S. (1). Okoliczność tę potwierdzają nie tylko wyjaśnienia M. O., ale też zeznania świadka T. S., który zna oskarżonego K. osobiście a w tamtym czasie w ramach obowiązków służbowych przebywał w sądzie. Ponadto nagrania z monitoringu wizyjnego zainstalowanego w sądzie potwierdzają fakt przybycia oskarżonego do budynku w tym czasie. Sam M. K., składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, potwierdza, że był wówczas w sądzie w związku z aresztowaniem S.. Zdarzenie to wskazuje po pierwsze na związek (...) z niniejszą sprawą – w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego M. K. nie miałby powodu, aby tak bardzo interesować się losem M. S. (1) – który był jego kolegą, znajomym, a nie bliską osobą – w przypadku, gdyby sam nie był głęboko zaangażowany w sprawę, w związku z którą S. został zatrzymany a następnie aresztowany. Po drugie – przebieg tego zdarzenia dodatkowo uwiarygodnia wyjaśnienia M. O., obciążające M. K. (a w szczególności dokonane rozpoznanie wizerunku oskarżonego na okazanej tablicy poglądowej). Oskarżona spontanicznie opisała całą sytuację, a jej relacja znalazła potwierdzenie w innych dowodach – oskarżona wskazała na tożsamość mężczyzny spotkanego w sądzie ze współsprawcą rozboju, a – niezależnie od jej dalszych wyjaśnień – jego tożsamość została potwierdzona na podstawie nagrania z monitoringu oraz zeznań świadka S..

Należy wskazać, że M. O. od samego początku wspominała o udziale w zdarzeniu trzeciego sprawcy o imieniu M., a nie podawała jego nazwiska, gdyż go nie znała. Dopiero zdarzenie w sądzie pozwoliło ustalić dokładny wizerunek, a na tej podstawie – tożsamość M. K..

Oskarżony M. K. podnosi, że M. O. winna o jego obecności wspomnieć niezwłocznie, podczas przesłuchania przez sąd, a nie dopiero podczas kolejnego przesłuchania, 24.11.2014r. Argument ten jest jednak zupełnie nietrafny. Z analizy protokołów posiedzenia S. G.(k. 96 – 97, 106 – 107) wynika, że przesłuchanie oskarżonej rozpoczęło się po przesłuchaniu M. S. (1), około godziny 11.25 i do zakończenia tej czynności dowodowej nie była zarządzana przerwa. M. K. wszedł do sądu dopiero około godziny 12.30 (vide: protokół oględzin – k. 474 - 475). Tym samym, oskarżona mogła zobaczyć M. K. dopiero po opuszczeniu sali rozpraw, po złożeniu wyjaśnień. Nic więc dziwnego, że nie wspomniała o jego obecności, ponieważ ten fakt nastąpił dopiero później. Pierwszym chronologicznie przesłuchaniem M. O. po spotkaniu w budynkuS. G. M. K. było dopiero przesłuchanie 24.11.2014 r., w czasie którego złożyła stosowne wyjaśnienia.

Brak byłoby jednocześnie powodów, dla których M. O. miałby bezpodstawnie pomawiać oskarżonego M. K. o udział w tym przestępstwie – skoro nie łączyły ich wcześniej żadne relacje, nie pozostawali w konflikcie, nie mieli sprzecznych interesów. M. O., identyfikując M. K. jako trzeciego ze sprawców przestępstwa w żaden sposób nie umniejsza swojej roli w tym zdarzeniu, stopnia odpowiedzialności za dokonane przestępstwo. Gdyby oskarżona miałaby z jakichkolwiek powodów nierzetelnie pomówić inną osobę o współudział w tej zbrodni – mogłaby zrobić to już podczas pierwszego przesłuchania.

Rozpoznania M. K. jako mężczyzny w kominiarce o imieniu M., biorącego udział w zdarzeniu dokonał również oskarżony M. S. (1) (k. 579).

Na marginesie wskazać można również, że przedstawiana przez M. K. wersja dotycząca jego aktywności tej nocy jawi się jako mało logiczna. O ile pomiędzy pierwszym a drugim wyjazdem do mieszkania M. S. (1) miał wrócić do domu konkubiny, o tyle opuściwszy miejsce zamieszkania tego oskarżonego w centrum miasta, tym razem nie wraca do domu - z uwagi na kłótnię z konkubiną – jedzie wpierw nad J. T., położone na wschodnich krańcach miasta, następnie do M. – na przeciwległym skraju G., gdzie wypala papierosa i jednak, mimo konfliktu, który powstrzymywał go dwie godziny wcześniej przed powrotem, wraca nad ranem do domu.

Należy również zauważyć, że M. K. dopasowuje swoje wyjaśnienia do rzeczywistego przebiegu zdarzeń w ten sposób, że – jeżeli chodzi o przybliżone punkty czasowe oraz miejsca, w których się miał znajdować – w swoich wyjaśnieniach podąża tropem rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Tak więc wskazuje, że w okolicach T. znalazł się, jadąc samochodem, około godz. 3.00 (oskarżeni, dowiezieni na miejsce przez M. K., dokonali wówczas rozboju przy ul. (...) w T.), następnie pojechał do podgrudziądzkiej M. (a więc w okolice miejsca określanego jako S.), gdzie w rzeczywistości, około godz. 4.40 spotkał się z M. S. (1) i D. Ż. (1), aby przekazać mu telefon). Był to ostatni epizod, w jakim uczestniczył M. K. tej nocy (S. z Ż. udali się do mieszkania tego pierwszego, a następnie wyruszyli w stronę domu pokrzywdzonego), tak więc M. K. wyjaśnił, że po pobycie w M., około godz. 5.00 – 6.00 wrócił do domu.

Sąd ustalił, jak była rola oskarżonego M. K. na podstawie wyjaśnień M. O., zeznań D. Ż. (1) (uznanych za wiarygodne), S. O. (w tym zakresie, w jakim zostały uznane za wiarygodne). Wnioski opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej potwierdzają również miejsca i charakter urazów zadanych pałką przez oskarżonego. Z tak poczynionymi ustaleniami korespondują dane pozyskane od operatorów telekomunikacyjnych odnośnie czasu rozmów i miejsc logowania telefonów do stacji bazowych sieci komórkowych. Należy również wskazać, że nóż, którym posługiwał się M. K. stanowił własność M. S. (1) (k. 47 – 50, k. 512), co dodatkowo potwierdza prawdziwość opisanego przez pokrzywdzonego przebiegu zdarzenia i ustalonego przez Sąd współdziałania trojga oskarżonych.

Oskarżony M. S. (1) składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym (k. 74- 75) nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Potwierdził, że był u pokrzywdzonego z oskarżoną M. O., stamtąd pojechali na cmentarz, gdzie razem zażywali narkotyki, a następnie do garażu, gdzie również zażywali narkotyki, a ponadto oskarżeni uprawiali seks. Kiedy skończyły im się narkotyki, podjechali pod dom D. Ż. (2), pokrzywdzony został w samochodzie i polecił oskarżonym, żeby poszli do mieszkania, a on zadzwonił do N. W., żeby wydała oskarżonym narkotyki. Ponadto D. Ż. (1) prosił oskarżonego, żeby przyniósł jeszcze inne narkotyki, w tajemnicy przez N. W., schowane w pudełku z medalami. Żeby udało się to zrobić i odwrócić uwagę N. W., oskarżony prosił ją o przynoszenie różnych rzeczy z innych pomieszczeń – m. in. laptopa. Kiedy chciał już wychodzić, N. W. dała mu do rąk laptopa i inne rzeczy, a on je zabrał „dla świętego spokoju, żeby się odczepiła”. N. chciała z nimi jechać dalej i na tym tle doszło przed blokiem do scysji jej z oskarżoną M. O.. Następnie oskarżeni z pokrzywdzonym pojechali do domu M. S. (1), gdzie dalej zażywali narkotyki. Po jakimś czasie zaczęła do niego dzwonić zaniepokojona matka, dowiedział się, że została wezwana policja. Dlatego postanowił pojechać do domu, pokazać się jej i ją uspokoić. Oskarżony z pokrzywdzonym zażyli jeszcze raz narkotyki i pojechali do domu D. Ż. (2), a po drodze zostali zatrzymani przez Policję. Oskarżony zaprzeczył, aby bił pokrzywdzonego pałką, straszył go, żądał wypisania umowy sprzedaży samochodu, dążył do rozporządzenia mieniem pokrzywdzonego, niczego nie wymuszał, nie zrobił mu krzywdy.

W toku posiedzenia w przedmiocie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania (k. 96 – 97) oskarżony podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia. Podkreślił, że w samochodzie byli we trójkę, to jest on sam, pokrzywdzony oraz M. O.. Przedmioty opisane w zarzucie jako skradzione były w samochodzie pokrzywdzonego. W mieszkaniu szukał narkotyków na prośbę D. Ż. (1), chciał odciągnąć uwagę jego dziewczyny i tylko dlatego zniósł do samochodu wszystkie przedmioty z mieszkania. W jego obecności nikt pokrzywdzonego nie bił. Potwierdził, że dwa z okazywanych pokrzywdzonemu noży (w tym ten, który pokrzywdzony rozpoznał jako wykorzystany przy rozboju) należą do oskarżonego, nosił je dla samoobrony.

Składając wyjaśnienia po raz kolejny (k. 237v – 239v) podtrzymał wcześniejsze wyjaśnienia. Wskazywał ponownie, że jego kontakty z D. Ż. (1) związane były z nabywaniem od pokrzywdzonego narkotyków, również krytycznej nocy Ż. miał dostarczać narkotyki, a następnie wspólnie z M. O. mieli je we troje zażywać. Oskarżony zaprzeczył, aby w samochodzie jeździł z nimi jeszcze inny mężczyzna. Niczego nie zabierali poza laptopem, wydanym dobrowolnie przez N. W., który chciała odzyskać M. O.. Oskarżony zasłaniał się również niepamięcią szczegółów nocnych zdarzeń. wyjaśniał również na temat zatrzymanych telefonów.

W toku konfrontacji z N. W. (k. 275-277), oskarżony po raz kolejny podkreślił, że do mieszkania poszli po narkotyki a M. O. opuściła lokal, kiedy je otrzymała. Zaprzeczał, by groził, że pokrzywdzony będzie miał obcinane palce. Laptop zabrał, bo dała mu go N. W. na polecenie D. Ż. (1).

Podczas konfrontacji z M. O. (k. 389 – 392) oskarżony utrzymywał, że na miejsce zdarzenia przyjechał z oskarżoną taksówką, chodziło mu o narkotyki, Stwierdził, że nie zna M. K., nie było żadnego mężczyzny w kominiarce i nikt nie bił pokrzywdzonego.. Powtarzał swoje wyjaśnienia, że wraz z M. O. i D. Ż. (1) zażywali narkotyki, do mieszkania udali się również po te środki. Prosił o laptopa, aby odwrócić uwagę N. W. od narkotyków, które zamierzał zabrać. Zaprzeczył, by jeździł na S., a także, by miał kontakt z M. K. w S. G..

Przesłuchiwany po ogłoszeniu mu postanowienia o zmianie zarzutów (k. 510 – 514) oskarżony M. S. (1) wyjaśnił, że nie przyznaje się do zarzucanego czynu. Był w miejscach opisanych w zarzucie, ale tak opisanego czynu nie dokonał. Wyjaśnił, że pojechał do pokrzywdzonego po narkotyki, a także, ponieważ M. O. chciała odzyskać laptop, podwiózł ich M., którego nazwiska nie zna. Mężczyzna ten oddalił się. Spod bloku przejechali do garażu, a tam niespodziewanie ponownie pojawił się ów M., w kominiarce – i zaczął szarpać się z D. Ż. (1). Wówczas oskarżony nakazał O. wejść do samochodu, dla zapewnienia mu bezpieczeństwa. Z garażu, przeszukawszy go, M. O. odebrała swój telefon i być może zabrała inne rzeczy. Wówczas pokrzywdzony zaproponował, żeby jechać do niego do mieszkania, żeby tam sprawdzić, czy nie ma komputera i tabletu oskarżonej. Opisał, że w mieszkaniu doszło do kłótni M. O. z N. W., ostatecznie, telefonicznie, M. O. lub ten trzeci mężczyzna kazali mu zabrać z mieszkania laptop, który wręczyła mu N. W.. Poza tym komputerem oskarżony przy okazji zabrał z mieszkania koszyczki z jakimiś innymi przedmiotami. M. O. wcześniej zabrała też leżące na stole narkotyki. Pojechali w stronę (...), gdzie wysiadł ten M. i – jak się później okazało – zabrał telefon pokrzywdzonego. Następnie, w mieszkaniu M. S. (1) M. O. oświadczyła, że odda laptop D. Ż. (1) pod warunkiem, że zwróci jej tablet lub jego równowartość. Pokrzywdzony miał zacząć dzwonić i telefonicznie poszukiwać tego tabletu lub pieniędzy, ale wówczas zorientował się, że nie ma telefonu. Dlatego M. S. (1) zadzwonił do owego drugiego M., z którym umówili się przy (...), gdzie oddał pokrzywdzonemu telefon. Następnie, w mieszkaniu M. S. (1), zażywali wspólnie we troje narkotyki, wobec telefonów i smsów zaniepokojonej matki pokrzywdzonego, której nie zdołał on uspokoić telefonicznie, oskarżony z D. Ż. (1) pojechali do jego domu. Ze sobą zabrali laptop i wszystkie inne rzeczy zabrane wcześniej z domu pokrzywdzonego.

M. S. (1) przyznał, że nóż rozpoznany przez pokrzywdzonego jako ten, którym posługiwali się oskarżeni, należy do niego, ale nie wie, w jaki sposób znalazł się on w samochodzie D. Ż. (1). Oskarżony wyjaśnił, że nie widział, aby ten zamaskowany mężczyzna posługiwał się nożem lub pałką, nie słyszał żadnych gróźb kierowanych do pokrzywdzonego. Przy samochodzie miała miejsce szarpanina, w której M. S. (1) nie brał udziału. Oskarżony stwierdził, że poprzednio wyjaśniał odmiennie, ponieważ bał się o swoją rodzinę.

Oskarżony rozpoznał również wizerunek oskarżonego M. K. (k. 579 – 580) i zidentyfikował go jako tego mężczyznę, którego opisywał we wcześniejszych wyjaśnieniach imieniem M.

Składając wyjaśnienia na rozprawie (k. 1909v – 1911v), oskarżony M. S. (1) oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Oświadczył, że wszystkie jego wyjaśnienia podczas przesłuchań prowadzonych przez funkcjonariuszy Policji i prokuratora nie były prawdziwe, ponieważ on sam w zakładzie karnym i jego rodzina byli zastraszani. Oskarżony złożył niezgodne z prawdą wyjaśnienia po zmianie zarzutów z art. 282 kk na art. 280 kk. Wcześniej to co wyjaśniał, było zgodne z prawdą. Podczas konfrontacji również mówił prawdę. Fakt zastraszania zgłaszał prokuratorowi, który nie ujął tego jednak w protokole. Zgłaszała to również prokuratorowi jego partnerka, P. L., której prokurator polecił złożyć oficjalne zawiadomienie na piśmie Ona była zastraszana telefonicznie, z tego co mu mówiła, to dzwoniła do niej M. O.. Mówiła, że chce odebrać jakieś swoje rzeczy i że P. L. ma przekazać oskarżonemu, że ma zeznać tak jak ona [M. O.] wyjaśniała na konfrontacji, bo jak nie to „bekniemy za to wszyscy”, ona nie precyzowała co to znaczy. W zakładzie karnym w G. krzyczeli do oskarżonego jacyś osadzeni, przez okno, tak, że ich nie widział, że ma składać takie zeznania jak M., bo jak nie to zostanie pobity.

Co do samego czynu, oskarżony oświadczył, że zgadza się z tym, co wyjaśniał M. K.. Od momentu opuszczenia restauracji szli z M. O. ulicą (...) i zabrał ich wtedy kolega M. O., który przedstawił się jako M.. Podwiózł oskarżonych do przystanku i powiedział, że jak będą wracać, to mają zadzwonić do niego albo on zadzwoni do nich i ich podwiezie. Co do przebiegu zdarzenia oskarżony oświadczył, że podtrzymuje złożone wyjaśnienia. Jeśli chodzi o mężczyznę w kominiarce, to nie wie kto to był i nie jest w stanie go rozpoznać. Był taki moment, że ten mężczyzna który ich podwiózł zapytał w rozmowie telefonicznej, gdzie są. Oskarżony powiedział, że pod garażem D. Ż. (1) i wtedy on się rozłączył i po chwili przyszedł ten mężczyzna w kominiarce.

Tego mężczyznę o imieniu M. oskarżony poznał dopiero wtedy, jak M. O. go zatrzymała. Oskarżony widział tę osobę wtedy bez kominiarki. ale nie może stwierdzić, że ta osoba, która ich podwoziła to osoba, która była w kominiarce. Ta osoba, która podwoziła oskarżonych, to później pojechała załatwiać swoje sprawy i później dzwoniła, natomiast ta osoba nie zakładała kominiarki w obecności oskarżonego, dlatego nie jest on w stanie stwierdzić, że jest to ta sama osoba. Oskarżony był zaskoczony, że ta osoba przyszła w kominiarce. Oskarżony nie potrafiłby również rozpoznać głosu tej osoby, bo tam się dużo działo.

Oskarżony M. S. (1), po odczytaniu mu wcześniej złożonych wyjaśnień, odnośnie pierwszych z nich (k. 74 – 75) oświadczył, że je podtrzymuje, z tym, że w garażu był jeszcze S. O. i ta osoba w kominiarce. Podczas przesłuchania oskarżony był pod wpływem narkotyków, nie wiedział dokładnie co się dzieje i dlatego nie powiedział o tym mężczyźnie w kominiarce.

Oskarżony podtrzymał także wyjaśnienia zapisane na k. 96- 97, z tym zastrzeżeniem, że osoba w kominiarce była z nimi pod domem. Ta osoba pojechała z pozostałymi z garażu pod dom, ale oskarżony nie wie, co ona tam dalej robiła bo sam poszedł do góry. Kiedy odjechali dalej, ta osoba wysiadła koło T., około 50 metrów od mieszkania D. Ż. (1), w stronę (...). Składając wówczas wyjaśnienia oskarżony nie mówił o tej osobie w kominiarce, bo nie wiedział, co ma mówić, czy mówić o tej osobie, bo nie wiedział, czy nie będzie mu groziła. Oskarżony tak przypuszczał, bo ta osoba była agresywna nawet w stosunku do niego.

Po odczytaniu wyjaśnień na k. 237v -239v oskarżony oświadczył, że nie było taksówki, lecz oskarżeni jechali samochodem M.. Odnośnie zdarzenia w garażu, to jeżeli chodzi o tą osobę w kominiarce to M. S. (1) widział tylko, że przyszła, nie widział co się działo w samochodzie. Był też taki fakt, że M. zażądała oddania laptopa lub tabletu i telefonu i mówiła, że jest to jej telefon, że ma na niego dokumenty. Był jeszcze taki fakt, że jak ta osoba wysiadła pod T. to M. S. (1) rozmawiał z pokrzywdzonym i mówił mu, że nie wiedział, że taka sytuacja nastąpi, i że z jego strony nie musi się niczego obawiać. D. Ż. (1) powiedział, że jemu zginął telefon i pojechali w dwóch, żeby ten telefon odzyskać, na jakąś ulicę za S., za szpitalem. I tam ten kolega w kominiarce oddał telefon D. Ż. (1), po czym obaj pojechali do mieszkania M. S. (1), na ul. (...). Oskarżony tego mężczyznę w kominiarce miał wpisanego pod literką (...) w telefonie i zadzwonili do niego z pokrzywdzonym, zostawili M. O. w domu i wtedy pojechali we dwóch po ten telefon. Numer do tego mężczyzny w kominiarce oskarżony dostał od M. O., on do oskarżonego dzwonił, kiedy byli pod garażem i pytał się, gdzie są. Tego mężczyznę w kominiarce poznał oskarżony właśnie tego dnia, on się przedstawił jako M., to był znajomy M.. On wtedy jeździł srebrnym Golfem kombi. Kiedy oskarżony z pokrzywdzonym wrócili z telefonem zza szpitala do niego do domu, to M. O. nie chciała D. Ż. (1) oddać laptopa twierdząc, że D. ma wpierw jej oddać jej rzeczy - czyli te rzeczy, które jej zginęły w Hotelu (...). Wtedy poczekali, aż M. O. się uspokoi i kazał D. O. wziąć wszystkie jego rzeczy ode oskarżonego z domu i zabrać je do samochodu, w tym też tego laptopa. Oskarżony oświadczył, że nie spisywał z D. Ż. (1) żadnej umowy in blanco ani żadnych innych umów, nie bił go, ani nie straszył, nie kazał robić rzeczy takich, jakie zarzuca oskarżonemu Prokurator.

Oskarżony podtrzymał wyjaśnienia zapisane na k. 275 -277v, oraz na k. 389 -392 (z tą różnicą, że w odniesieniu do wydarzeń w garażu i samochodzie po blokiem Ż., było w rzeczywistości tak, jak oskarżony opisał to na rozprawie).

Oskarżony podtrzymał również wyjaśnienia na k. 509-514 z wyjątkiem tego, że była tam osoba o imieniu M.. Jeżeli chodzi o ostatnie zdanie odczytanych wyjaśnień to chodziło o to, że M. O. wydzwaniała do partnerki oskarżonego P., a także o te zdarzenia w więzieniu, o których wyjaśniał oskarżony wcześniej na rozprawie.

Oskarżony oświadczył, że nie podtrzymuje wyjaśnień zapisanych w protokole na k. 578 – 579. Ponieważ w więzieniu kazano mu dopasować wyjaśnienia do wyjaśnień M. O., a ona mówiła wcześniej, że rozpoznaje mężczyznę z numerem 5 , więc oskarżony również wskazał tę osobę.

Oskarżony znał wcześniej M. K., bo jest on partnerem jego koleżanki. Oskarżony stwierdził, że jest mu przykro, ze naraził go na takie nieprzyjemności, ale że zrozumie, że M. S. (1) ma żonę i córkę i że grożono mu. Oskarżony wyraził przypuszczenie, że M. O. powinna wiedzieć, kto jest tą osobą, ponieważ pracuje w agencji towarzyskiej i jest prostytutką wiec może znać osobę, która była w tej kominiarce i że ona tę osobę chroni.

Oskarżony wyjaśnił też (k. 2483), że nie miał żadnego dalej idącego zamiaru w odniesieniu do samochodu pokrzywdzonego. Jeździli samochodem, bo oskarżeni przyszli na piechotę do pokrzywdzonego, a on wolał do garażu jechać, a nie iść. Żadna umowa dotycząca samochodu nie była spisana. Kiedy zostali zatrzymani przez policję, jechali do domu pokrzywdzonego, żeby oddać samochód jego matce i ją uspokoić.

Przystępując do analizy wyjaśnień tego oskarżonego zauważyć, że wyjaśnienia oskarżonego M. S. (1) były w wielu istotnych momentach zmienne, niekonsekwentne, a prezentowana wersja byłą wewnętrznie niespójna, nielogiczna i sprzeczna z doświadczeniem życiowym: o ile początkowo M. S. (1) kwestionował, by w zdarzeniu poza nim i M. O. (oraz pokrzywdzonym) brała udział inna osoba, z czasem przyznał, że uczestniczył w nim również inny mężczyzna. Pod koniec postępowania przygotowawczego zidentyfikował wręcz M. K. jako trzeciego sprawcę. Początkowo oskarżony zaprzeczał, by pojechał z pokrzywdzonym na S., później przyznał, że tak w istocie było. Z kolei na rozprawie oskarżony dopasował swoje wyjaśnienia do wyjaśnień M. K.. Przyznał, że jednak to M. K. wiózł jego i M. O. w stronę T., z tym, że na dalszym etapie podwoził ich bliżej nieokreślony kolega M. O. o imieniu M.. Tym razem, odnośnie trzeciego sprawcy, oskarżony przyznał, że była taka osoba, ale ponownie stanął na stanowisku, że nie jest w stanie określić jej tożsamości. Tym razem, w przeciwieństwie do pierwszych wyjaśnień, oświadczył, że ów mężczyzna w kominiarce był również pod domem pokrzywdzonego. Już sama taka niestabilność prezentowanej wersji zdarzeń wskazuje na jej niewiarygodność.

Ponadto, analizując wyjaśnienia oskarżonego (kiedy już wprowadził do nich element udziału zamaskowanego mężczyzny), nie sposób wytłumaczyć logicznie, czemu akurat ten mężczyzna w środku nocy, w garażu przyłączył się do oskarżonego i M. O., czemu oskarżeni akceptowali jego działania, traktując jak rzecz normalną, że w ich spotkanie mające charakter towarzysko – rozrywkowy (wspólne spożywanie narkotyków, uprawianie seksu), włącza się nagle obcy, zamaskowany, agresywny mężczyzna, który – co więcej – podróżuje z nimi dalej samochodem.

Należy zresztą zauważyć, że w relacjach oskarżonego ewoluuje cel nocnego spotkania. O ile początkowo mowa była jedynie o narkotykach, później, pod koniec postępowania przygotowawczego, pojawia się również motyw odzyskiwania laptopa (lub telefonu) M. O.. Nie sposób zresztą wytłumaczyć, czemu egzekwowanie zwrotu utraconego wcześniej komputera (względnie telefonu) miałoby odbywać się akurat w takich okolicznościach, połączone z nocną podróżą dwoma samochodami do innej dzielnicy. Odnośnie zaboru laptopa – oskarżony sugerował wprost, że N. W. niemalże wbrew jego woli wymusiła na nim zabranie laptopa z mieszkania (co jawi się rażąco sprzeczne z powszechnym doświadczeniem życiowym), później wskazywał, ze zrobił to na prośbę D. Ż. (1), ostatecznie, że chodziło tu o odzyskanie posiadania przez prawowitą właścicielkę.

Sama więc analiza treści tych wyjaśnień wskazuje na ich niewiarygodność. Wypowiedzi oskarżonego stanowiły realizację aktualnie przyjętej linii obrony, początkowo negując całkowicie nie tylko przestępczy charakter zdarzenia, ale nawet jakiekolwiek elementy świadczące o napięciu między stronami, dokonywaniu zaboru jakichkolwiek przedmiotów. Z czasem wyjaśnienia oskarżonego ewoluowały, ale tylko w takim zakresie, że obciążał inne osoby dokonywaniem działań składających się na przestępstwo rozboju. W przeciwieństwie do relacji M. S. (1), wersja ustalona na podstawie zeznań pokrzywdzonych oraz wiarygodnych wyjaśnieniach M. O. jest spójna i wewnętrznie logiczna.

Należy więc wykluczyć na podstawie tych dowodów tezę, że oskarżeni nie działali w ramach podjętego porozumienia. Koordynacja ich zachowań jest jednym z ważkich argumentów wskazujących na istnienie takiego porozumienia a jego istnienie tłumaczy i logicznie porządkuje działania podejmowane przez M. S. (1) i pozostałych sprawców.

Oskarżony S. zaprzecza, by był świadom użycia pałki lub posłużenia się nożem w czasie tego zdarzenia, zaprzecza również groźbom i jakimkolwiek agresywnym zachowaniom ze swojej strony. W tym zakresie jego wyjaśnienia są sprzeczne są z wiarygodnymi wyjaśnieniami M. O. i zeznaniami D. Ż. (1), a także sprzeczne z zeznaniami I. Ż., N. W.. Także wnioski opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wskazują na kilkukrotne użycie pałki. Zachowanie oskarżonego w mieszkaniu D. Ż. (1) było zgoła inne – jak wynika z zeznań N. W. i korespondujących z nimi wynikach dokonanych oględzin, niż prezentuje to oskarżony. Podczas zatrzymania przez policję pokrzywdzony nadal był zastraszony, nie chciał udzielać żadnych informacji (jak wynika z zeznań policjantów znajdujących się na miejscu zatrzymania oskarżonego oraz I. Ż.), co również wskazuje, że M. S. (1) był osobą, która ten stan wywołała, angażując się wcześniej zarówno w działania krępujące wolę pokrzywdzonego (groźby, stosowanie przemocy), jak i związane z zamachem na jego mienie.

Oskarżony zaprzeczał początkowo, że wraz z pokrzywdzonym pojechał na S., jednakże, poza zeznaniami pokrzywdzonego, przeciwko prawdziwości tego twierdzenia świadczył zapis z kamer monitoringu miejskiego.

Oskarżony podnosi, że w postępowaniu przygotowawczym był zastraszany on, jak i jego konkubina, jednakże w tym zakresie oskarżony nie złożył wówczas żadnego zawiadomienia (podobnie, jak jego partnerka, P. L.). Nie zgłaszał również tej okoliczności prowadzącym postępowanie (brak jakiegokolwiek zapisu dotyczącego tej kwestii w aktach sprawy). Oskarżony wskazuje, że osobą zastraszającą jego konkubinę była M. O., która jednak przez 2 miesiące przebywała w areszcie i wówczas nie mogła wywierać żadnej presji na oskarżonego i jego najbliższych. Należy zresztą podkreślić, że oskarżona nie miała żadnego interesu, aby bezpodstawnie pomawiać M. K., ani też – by angażować się w bezprawne działania mające na celu skłonienie M. S. (2) do złożenia nieprawdziwych wyjaśnień. Brak również wytłumaczenia, dlaczego jakakolwiek inna osoba mogłaby być zainteresowana w zmianie wyjaśnień przez M. S. (1). Jedyną osobą, która obiektywnie mogła być zainteresowana, aby oskarżony złożył wyjaśnienia określonej treści, był M. K., a na rozprawie oskarżony zaprzeczył właśnie swoim wcześniejszym depozycjom obciążającym M. K. i oświadczył, że prawdziwa jest wersja prezentowana przez tego oskarżonego. Należy podkreślić na marginesie tych rozważań, że organy postępowania przygotowawczego dysponowały dowodami wskazującymi na udział w tym przestępstwie zarówno M. S. (1), jak i M. K. (w tym przypadku – od połowy listopada 2014 r.).

Z tych względów Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego M. S. (1) za wiarygodne jedynie w tym zakresie, w jakim pozostają niesprzeczne z wyżej wskazanymi wiarygodnymi dowodami – zeznaniami pokrzywdzonych, wyjaśnieniami M. O., zeznaniami funkcjonariuszy policji, wynikami oględzin. W pozostałym zakresie Sąd odmówił wiarygodności jego wyjaśnieniom.

Oskarżona M. O. , składając wyjaśnienia podczas postępowania przygotowawczego wyjaśniła (k. 83 – 87), że nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu. Oświadczyła, że pojechała tam z M. S. (1), aby odzyskać swój laptop, którego Ż. ukradł jej z Hotelu (...), przy czym wcześniej ukradł jej również iPoda, którego jednak odzyskała od matki D. Ż. (1). Skradzione rzeczy Ż. miał przechowywać w swoim garażu. Z kolei M. S. (1) chciał odzyskać od pokrzywdzonego pieniądze wyciągnięte przez niego z maszyn do gry. W ciągu dnia z D. Ż. (1) spotkali pod C. w T., tam Ż. dał im narkotyki. Potem M. S. (1) dzwonił do D. Ż. (2) i w końcu umówili się u niego w domu. M. S. (1) zadzwonił wówczas do innego mężczyzny o imieniu M., aby razem z pozostałymi oskarżonymi pojechał do pokrzywdzonego w celu odzyskania pieniędzy z automatów. Ten trzeci mężczyzna, M., około 1 w nocy podwiózł O. i S. pod dom Ż., a sam miał czekać, aż oni dotrą z pokrzywdzonym do garażu. Pod garaż podjechali samochodem pokrzywdzonego, tam M. O. weszła do środka i szukała swojego laptopa, oraz telefonu Samsung (...), który również stanowił jej własność. W garażu był S. O.. Zauważyła wówczas, a raczej usłyszała i domyśliła się, że S. i ten drugi M. w samochodzie biją Ż.. Swoich rzeczy M. O. w garażu nie znalazła. Wyszła z garażu i wtedy widziała, jak do samochodu zbliża się ten drugi M. trzymając w ręku przedmiot przypominający pałkę. Na koniec oskarżona wsiadła do samochodu i wrócili pod dom Ż.. Pokrzywdzony nie był już bity ani przytrzymywany, nie padały żadne groźby lub wyzwiska, siedział, nieco przestraszony, z tyłu, z tym drugim M., samochodem kierował M. S. (1). Przed blokiem pokrzywdzony zadzwonił do N. W., żeby oddała oskarżonym z mieszkania narkotyki i laptopa. Jednocześnie D. Ż. (1) oddał jej telefon Samsung, który miał przy sobie. O. z S. poszli do mieszkania, N. W. dała im narkotyki i chciała dać komputer, ale oskarżona stwierdziła, że to nie jest jej laptop. Oskarżona zeszła do samochodu. Pokrzywdzony zadzwonił do M. S. (1) mówiąc, żeby wziął laptop oraz inne jeszcze narkotyki z kuchni. Po chwili oskarżony S. zszedł do samochodu i razem pojechali do jego mieszkania. Po drodze drugi ze sprawców o imieniu M. wysiadł. Na miejscu nikt nikomu nie groził, po jakimś czasie S. z Ż. gdzieś pojechali, wrócili i znów pojechali – tym razem do miejsca zamieszkania pokrzywdzonego, ponieważ czekała tam Policja.

Podczas posiedzenia w przedmiocie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania (k. 106 – 107), oskarżona nie przyznała się do zarzucanego czynu i złożyła wyjaśnienia zgodne z jej wcześniejszymi depozycjami podkreślając, że nie wie, w jaki sposób laptop znalazł się w samochodzie. Oskarżona podtrzymała wcześniejsze wyjaśnienia. Sprecyzowała, że ów drugi M. był w kominiarce w obecności pokrzywdzonego, natomiast wcześniej widziała go z odkrytą twarzą. Powiązała również krzyki pokrzywdzonego przed garażem z wykorzystaniem pałki.

Przesłuchiwana po raz kolejny, oskarżona M. O. oświadczyła (k. 163 – 165), że podtrzymuje swoje wcześniejsze wyjaśnienia, wyjaśniła ponadto, że widziała i potrafi rozpoznać twarz trzeciego współsprawcy o imieniu M., przy czym widziała go oczekując na korytarzu sądowym przed wywołaniem posiedzenia w jej sprawie, jak ten mężczyzna nawiązał kontakt z M. S. (1) i przekazał mu papierosy. Obaj mężczyźni kontaktowali się telefonicznie tamtej nocy. Dodała również, że przed zdarzeniem M. S. (1) dał jej nóż ze słowami: „masz w razie czego”, ale oskarżona schowała go w ogóle nim się nie posłużyła. M. S. (1) również miał nóż, ale także w ogóle go nie wyciągał. Ten mężczyzna w kominiarce miał nóż i groził nim pokrzywdzonemu. W jednej ręce trzymał nóż, a w drugiej pałkę. Ta pałka to nie był „bejsbol” oskarżona nie wyklucza, że była to pałka składana. Ten mężczyzna krzyczał na pokrzywdzonego, wyciągnął go z samochodu, parę razy uderzył pałką w po głowie i po plecach. W garażu wyciągnął nóż i stał przed pokrzywdzonym, który skulony siedział na kanapie. W samochodzie z przodu siedział M. S. (1) jako kierowca, obok niego M. O., z tyłu pokrzywdzony, na podłodze przed fotelami, oraz ten drugi mężczyzna o imieniu M., trzymając przy szyi pokrzywdzonego ostrze noża i cały czas na niego krzyczał, m. in. żeby nie ważył się powiadomić Policji. Kiedy O. z S. poszli do mieszkania D. Ż. (1), mężczyzna ten został w samochodzie z pokrzywdzonym, trzymając mu nadal nóż przy szyi. Oskarżona rozpoznała następnie na okazanej jej tablicy poglądowej wizerunek M. K., jako owego trzeciego sprawcę, noszącego kominiarkę, nie mając żadnych wątpliwości co do trafności swojego rozpoznania i opisując charakterystyczne cechy jego twarzy, które pozwoliły jej na identyfikację. Wyjaśniła, że pojechała z pozostałymi oskarżonymi do pokrzywdzonego, żeby odebrać laptop, a oni jechali w innej sprawie, nie uzgadniali wspólnie żadnego napadu.

Podczas kolejnego przesłuchania (k. 232v – 233) oskarżona uzupełniająco wyjaśniła kwestie dotyczące telefonów komórkowych użytkowanych przez oskarżonych, a także innych rzeczy zabezpieczonych w związku z przedmiotowym zdarzeniem.

W czasie konfrontacji z N. W. (k. 270 – 271) oskarżona przyznała, że mogła grozić pokrzywdzonej pod wpływem emocji, ale nie chciała zrobić jej krzywdy. Z mieszkania zabrała jedynie jakieś drobiazgi, nie zabierała pieniędzy, w mieszkaniu nie szukała laptopa. Przyznała również, że odzyskała tablet, który utraciła w Hotelu (...) jeszcze przed zdarzeniem w nocy z 28 na 29 października 2014 r. Do D. Ż. (1) poszła po dopalacze, była wówczas w stanie odurzenia. Oskarżona przeprosiła również N. W. za groźby.

W czasie konfrontacji z D. Ż. (1) (k. 272 – 273) oskarżona przyznała, że w samochodzie pokrzywdzony był bity, M. S. (1) domagał się od niego spisania umowy sprzedaży samochodu, a oskarżona zabierała z garażu jakieś przedmioty. Widziała również, jak M. K. trzyma nóż przy szyi pokrzywdzonego i grozi mu. Przyznała również, że z mieszkania D. Ż. (1) zabrała jakeś przedmioty, a M. S. (1) – laptop. Stwierdziła również, że z mieszkania zabrała narkotyki.

Podczas konfrontacji z M. S. (1) (k. 384 – 392) podtrzymała wcześniejsze wyjaśnienia, a w szczególności, że przedmiotowym zdarzeniu brał udział M. K. (czyli „mężczyzna, którego rozpoznała na zdjęciach”). Opisała ponownie okoliczności zdarzenia w sposób zbieżny z wcześniejszymi relacjami – potwierdzając, że słyszała krzyki pokrzywdzonego, oceniła, że był on bity w samochodzie, użyta była pałka, M. K. groził mu, posługując się przy tym również nożem, który trzymał przy gardle pokrzywdzonego. Potwierdziła, że oskarżeni szukali dokumentów pojazdu i domagali się odpisania przez pokrzywdzonego umowy sprzedaży tego samochodu. Podczas kolejnego przesłuchania (k. 393v – 394) oskarżona oświadczyła, że podtrzymuje swoje wyjaśnienia.

Na rozprawie ( k. 2076v – 2077v) oskarżona M. O. przyznała się do zarzuconego jej czynu i oświadczyła, że podtrzymuje wcześniej złożone wyjaśnienia z tym, że była w czasie czynu pod wpływem narkotyków: dopalaczy, C. i ketaminy, nie widziała żadnego noża, nie widziała, czy w samochodzie była używana pałka. Po odczytaniu jej wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym oświadczyła, odnośnie wyjaśnień na k. 83 – 87, że ich nie podtrzymuje, M. K. nie znała wcześniej, nie pamięta go, nie pamięta również pałki. Składając te wyjaśnienia była pod wpływem narkotyków. Oskarżona ograniczyła się do oświadczenia, że podtrzymuje wyjaśnienia z kart 106 – 107, 232v – 233, 270 – 271v, 393v – 394, 743 – 744, oraz nie podtrzymuje wyjaśnień odczytanych z kart 163 – 165. Odnośnie wyjaśnień złożonych w czasie konfrontacji z D. Ż. (1) oświadczyła, że je odwołuje, nie pamięta, co mówiła, a obecnie nie jest w stanie odpowiedzieć na jakiekolwiek pytania z powodu upływu czasu od zdarzenia. Odnosząc się do wyjaśnień złożonych podczas konfrontacji z M. S. (1) oświadczyła, że po części ich nie podtrzymuje, nie pamięta sytuacji z nożami, nie jest w stanie określić, czy tą trzecią osobą biorącą udział w zarzucanym czynie był oskarżony M. K., gdyż była wówczas pod wpływem C. i narkotyków. Potwierdziła, że pojechała tam, żeby odzyskać narkotyki i laptopa. Oskarżona przyznała, że mogła odnieść się wulgarnie do N. W., bo była na nią zła, natomiast nie groziła jej.

M. O. wyjaśniła także (k. 2483), że nie kojarzy spisywania umowy dotyczącej samochodu. Jeździli tym samochodem dlatego, że D. Ż. (1) do niego wsiadł.

Na rozprawie w dniu 4.10.2016 r. M. O. przeprosiła D. Ż. (1), a pokrzywdzony oświadczył, że przyjmuje te przeprosiny. (k. 2986v)

Sąd uznał co do zasady za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonej M. O. złożone w postępowaniu przygotowawczym. Są one od początku stosunkowo konsekwentne, co do elementów istotnych dla niniejszej sprawy. Oskarżona opisuje więc porozumienie istniejące przed przystąpieniem do działania. Identyfikuje konsekwentnie M. K. jako jednego ze sprawców (i dokonuje jego rozpoznania). Opisuje stosowanie wobec pokrzywdzonego D. Ż. (1) oraz pokrzywdzonej N. W. przemocy (w tym bicia pałką pokrzywdzonego) i gróźb (w tym posługiwania się nożem dla ich wyrażenia). Oskarżona przyznała, że zabrała z mieszkania rzeczy nie należące do niej, przyznała też, że przeszukiwała garaż w czasie, kiedy pokrzywdzony był bity w samochodzie. Jej wyjaśnienia w tym zakresie pozostają co do zasady w zgodzie z zeznaniami D. Ż. (1) (uznanymi za wiarygodne), zeznaniami N. W., wynikami oględzin mieszkania i garażu, wnioskami opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Rozpoznanie M. K. znajduje potwierdzenie w zapisie z kamer monitoringu w S. G.oraz zeznaniach świadka S.. Różnice pomiędzy wyjaśnieniami M. O. a zeznaniami pokrzywdzonych są usprawiedliwione szybkim biegiem wypadków, które ponadto po części rozgrywały się w różnych miejscach (równolegle we wnętrzu samochodu oraz w garażu, w różnych pomieszczeniach w mieszkaniu przy ul. (...)). Oskarżona umniejsza po części swoją rolę usprawiedliwiając dokonywanie zaboru cudzego mienia chęcią odnalezienia należących do niej rzeczy. Należy poczynić zastrzeżenie, że Sąd ustalił, iż D. Ż. (1) w tym czasie nie posiadał żadnych przedmiotów należących do oskarżonej, jeszcze przed zdarzeniem oskarżona po rozmowie z nim samym oraz jego matką uznała sprawę pomiędzy nimi za wyjaśnioną (vide: zeznania I. Ż. – k. 486v – 487).

Jednocześnie Sąd dał wiarę oskarżonej, że będąc wzburzona, mogła nadal czuć rozżalenie z powodu braku utraconych rzeczy, nie potrafiła ustalić, co dokładnie stało się z jej własnością (jak wynika z zeznań pracownicy hotelu – (...) – oskarżona nie była pewna w jakich okolicznościach utraciła sprzęt elektroniczny) i pomimo wcześniejszych racjonalnych ustaleń, że pokrzywdzony nie jest w posiadaniu należącego do niej sprzętu, przeszukując garaż i mieszkanie mogła również liczyć na odnalezienie swoich rzeczy. Wyolbrzymianie tej motywacji w wyjaśnieniach oskarżonej w ocenie Sądu stanowi formę umniejszania swojej winy, jednakże należy zauważyć, że równocześnie w swoich wyjaśnieniach M. O. opisuje wiele niekorzystnych dla siebie okoliczności, a wskazując na stosowanie gróźb i przemocy przez pozostałych oskarżonych, nie kwestionuje również, że sama groziła N. W., a nawet ją za to przeprasza. Również identyfikacja M. K. jako trzeciego sprawcy nie służy umniejszeniu jej odpowiedzialności, skoro od początku przyznawała, ze sprawców przestępstwa było troje.

Powracając do kwestii zaboru mienia, Sąd ustalił (a oskarżona również to przyznawała), że M. O. wynosiła do samochodu liczne przedmioty, które z pewnością nie były jej własnością. Tak więc, pomimo irracjonalnej nadziei na odnalezienie swojego mienia, oskarżona przede wszystkim realizowała zamiar kradzieży rzeczy znajdujących się w garażu i mieszkaniu, przy wykorzystaniu gróźb i przemocy.

Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej złożonym na rozprawie, w których dystansuje się od twierdzeń odnośnie użycia pałki, posłużenia się nożem, a także współudziału M. K.. W tym zakresie jej wyjaśnienia są sprzeczne z wcześniejszymi, konsekwentnymi wypowiedziami, a ponadto pozostają w sprzeczności z zeznaniami D. Ż. (1) (uznanymi za wiarygodne). Użycie pałki znajduje potwierdzenie w opinii sądowo – lekarskiej. Oskarżona na rozprawie zasłaniała się niepamięcią z powodu zażywania środków odurzających – czemu Sąd nie dał wiary, a kwestia ta omówiona zostanie w dalszej części uzasadnienia.

Pokrzywdzony D. Ż. (1) , składając zeznania po raz pierwszy w dniu zdarzenia, opisał jego przebieg w sposób zgodny co do zasady z ustalonym później stanem faktycznym (k. 5 – 6). Z jego zeznań wynikało, że inicjatywa samego spotkania a później sugestia przejazdu do garażu padła ze strony M. S. (1). Świadek zrelacjonował następnie atak zamaskowanego mężczyzny z wykorzystaniem pałki, groźby, które wyrażane były również przez tego mężczyznę, który posługiwał się nożem i przykładał go pokrzywdzonemu do gardła, dokonanie kradzieży rzeczy z garażu, domaganie się spisania umowy zbycia samochodu. Z jego relacji wynikało też, że od samego początku wszyscy troje oskarżeni współdziałali ze sobą, M. O. przeszukiwała garaż i wynosiła rzeczy, M. S. (1), poza zaaranżowaniem całej sytuacji, groził i wysuwał żądania, trzymał również pałkę. Świadek opisał również kolejną fazę zdarzenia, kiedy to M. K. groził pokrzywdzonemu i uniemożliwiał mu opuszczenie samochodu, a pozostali oskarżeni, po wymuszeniu na pokrzywdzonym, aby telefonicznie skłonił swoją partnerkę do wpuszczenia oskarżonych do mieszkania, splądrowali je i wynieśli do samochodu kolejne przedmioty. Świadek zeznał również, że następnie, po odjechaniu spod bloku pokrzywdzonego, mężczyzna w kominiarce wysiadł, wskazując, że przyjedzie później po samochód i dalej wywierając presję na pokrzywdzonego, aby wypisał umowę, a także opisał pobyt w mieszkaniu M. S. (1), nakłanianie do podpisania wspomnianej umowy, a także – żądanie przekazania kwoty 4000 zł. Ostatecznie, kiedy oskarżony S. przestraszył się, że zaniepokojone matka i partnerka pokrzywdzonego mogą zawiadomić Policję, zdecydował, aby powrócili we dwóch do miejsca zamieszkania D. Ż. (1), aby ten zażegnał niebezpieczeństwo i uspokoił obie kobiety – o zakończyło się zatrzymaniem przez Policję.

D. Ż. (1) rozpoznał również nóż, którym posługiwali się sprawcy (k. 47 – 50). Pokrzywdzony uzupełnił następnie (k. 56v – 57v) swoją pierwszą relację o szczegóły – nie zmieniające w żadnym stopniu wymowy wcześniejszych zeznań – opisując dokładnie jak był uderzany, jakie przedmioty zostały mu zabrane, opisał połączenia telefoniczne i wiadomości tekstowe jakie odbierał i wysyłał, a także wymieniane między sprawcami, przebytą trasę oraz dokonany podział łupów.

Podczas kolejnego przesłuchania (k. 217 – 226) pokrzywdzony podtrzymał wcześniejsze zeznania i powtórzył opis zdarzeń w sposób zbieżny z wcześniejszymi swoimi zeznaniami.

W czasie konfrontacji z M. O. (k. 272 – 273) podtrzymał swoje zeznania. Przyznał, że 28.10.2014 r. w ciągu dnia doszło do spotkania w samochodzie pomiędzy nim, M. O., M. S. (1) , N. W. i S. O.. Przyznał również, że z pokoju M. O. w hotelu (...) zabrał tablet. Zeznał następnie (k. 280v – 281), że w czasie zdarzenia w mieszkaniu nie rozmawiał telefonicznie z M. S. (1) i nie polecał mu zabierać żadnych rzeczy z mieszkania. Opisywał również zdarzenia nie związane z niniejszą sprawą, w szczególności wskazywał, że doznał urazu nosa półtora miesiąca wcześniej. Pokrzywdzony odmówił udziału w konfrontacji z M. S. (1).

Przesłuchiwany po raz pierwszy na rozprawie (k. 2193v – 2197v), D. Ż. (1) złożył zeznania zgodne z jego wcześniejszymi relacjami z etapu postępowania przygotowawczego.

Na rozprawie w dniu 14.04.2016 r. D. Ż. (1) złożył po raz kolejny zeznania – oświadczając, że nie podtrzymuje swoich wcześniejszych zeznań. Pokrzywdzony nie był i nie jest w stanie opisać tego zdarzenia, jego przebiegu, bo był wówczas pod wpływem narkotyków, środka o nazwie (...) Potwierdził jednak, że zdarzenie miało miejsce, pamięta, że była tam M. O. i M. S. (1) oraz postać w kominiarce, która go uderzyła, został wciągnięty do garażu, leżał na ziemi, następnie pojechali pod jego dom, skąd S. z O. przynieśli jego rzeczy. Był również w mieszkaniu S., wrócili następnie do domu pokrzywdzonego, bo dzwoniła jego matka i dziewczyna, ale pokrzywdzony nie pamięta, czy sam dzwonił i pisał smsy. Pierwsze zeznania składał pod wpływem narkotyków, wzięły się z jego wyobraźni – nie przyznał tego wcześniej przed sądem, bo się bał, obecnie nie ma już z tym problemu. Podczas kolejnych zeznań trzymał się pierwotnej wersji – również w czasie pierwszego przesłuchania przed sądem, kiedy to – odpowiadając na pytania – wymyślał różne rzeczy, bo chciał trzymać się pierwotnej wersji. [faktycznie złożył spontanicznie obszerne wyjaśnienia] Świadek początkowo stwierdził, że był pod wpływem narkotyków tylko podczas pierwszego przesłuchania, po chwili, na pytanie odpowiedział, że również podczas przesłuchania przez prokuratora był pod wpływem takich środków. Świadek, odnosząc się do fragmentu zeznań, które złożył 4.12.2014 r., kiedy to zeznał, że podczas zdarzenia nie był pod wpływem narkotyków oświadczył, że powiedział tak, gdyż chciał uniknąć konfrontacji z S., co jednak uczynił już chwilę wcześniej. Świadek przyznał, że był bity przed garażem, ale nie wie, przez kogo. Stwierdził, że podczas zdarzenia nie utracił części rzeczy, które opisywał początkowo jako skradzione, lecz nie pamięta, w jakiej części ich lista się nie zgadza, ostatecznie stwierdził, że nie stracił iPhona i karty bankomatowej, bo miał je w samochodzie, pozostałe zniknęły podczas zdarzenia. Świadek stwierdził, że obecnie zeznaje prawdę, ponieważ nie chce więcej przyjeżdżać do sądu i nie chce podtrzymywać tego, co zeznał będąc pod wpływem narkotyków. Wskazał, że zażywał narkotyki zarówno w drodze do B., jak i w drodze powrotnej, a także w mieszkaniu, po powrocie. Po użyciu tych substancji miał omamy, nie był w stanie wykonywać prostych czynności, rozmawiać lub obsługiwać komputer, nie ma pojęcia, jak w tym stanie mógł wysłać smsa do matki. Stwierdził, że nie pamięta, czy w garażu leżał na podłodze, czy siedział na sofie. Stwierdzenia dotyczące noża wzięły się z jego wyobraźni, bo był pod wpływem narkotyków i dopalaczy, miał wówczas przywidzenia. Podczas kolejnych przesłuchań nie miał już przywidzeń. Nie wie, czemu podczas okazania wskazał jeden z noży – ten nóż leżał u niego w samochodzie, kiedy przyjechała policja. Nie pamięta, czy miał go przy sobie, czy leżał w samochodzie. Obecnie zmienił zeznania, ponieważ nie ma już problemu z narkotykami.

Pokrzywdzony D. Ż. (1) stawił się z własnej inicjatywy do Sądu na rozprawę w dniu 4.10.2016 r. i oświadczył, że chce złożyć uzupełniające zeznania. Stwierdził, że nie kontaktował się z oskarżonymi, a o terminie dowiedział się od S. O.. Przewodniczący dopuścił ten dowód. Tym razem świadek zeznał (k. 2984v – 2986v), że na samym początku skłamał i chce zmienić zeznania. Poprzednio kłamał, gdyż miał problem z narkotykami, którego już nie ma. Nie pamięta, czy będąc przesłuchiwanym wcześniej na rozprawie zeznawał prawdę, czy nie. Podczas zdarzenia i podczas przesłuchania był pod wpływem narkotyków, podczas zdarzenia również pod wpływem alkoholu. Skoro raz skłamał, to później już powtarzał tę nieprawdziwą wersję. Podczas pobytu w zakładzie karnym od maja do września 2016 r. zmienił zdanie i zdecydował się powiedzieć prawdę, pod wpływem sugestii współosadzonego. Pokrzywdzony stwierdził, że wobec niego nie został użyty nóż ani pałka, wymyślił to sobie, zresztą niewiele pamięta z tego zdarzenia. Nie wie, czy zginęły mu rzeczy, które opisywał w śledztwie jako utracone, zarówno z garażu, jak i z mieszkania. część rzeczy była w samochodzie, a pokrzywdzony nie wie, jak się tam znalazły. Przyznał, że miało miejsce zdarzenie w garażu, był szarpany, wrzucony do garażu, został pobity ręką po plecach i być może również uderzony w kolano, ręką lub nogą, ale nie wie, czy przez M. S. (1), czy przez tego niezidentyfikowanego mężczyznę w kominiarce. Pałkę teleskopową i nóż pokrzywdzony woził w samochodzie. W zbliżony sposób pokrzywdzony odnosił się do odczytywanych mu kolejno składanych wcześniej zeznań – a więc co do zasady podtrzymywał je, kwestionując jednak stanowczo użycie pałki i posługiwanie się nożem przez sprawców, a także powołując się na swój stan odurzenia w czasie zdarzenia i związaną z tym niepamięć, a także chęć utrzymania konsekwentnego stanowiska, zgodnego z pierwotnie przedstawioną przez siebie wersją. W odniesieniu do zeznań złożonych w toku drugiego jego przesłuchania na rozprawie (k. 2688v – 2692) D. Ż. (1) oświadczył, że je podtrzymuje, ale nie do końca. Chciał już wówczas „wybrnąć z tego, co było wymyślone”, ale nie wiedział, co zrobić. Dlatego zmienił zeznania odnośnie noża i pałki, ale „zgonił wszystko na narkotyki” i stwierdził, że nie pamięta w ogóle, co wydarzyło się w garażu, podczas gdy w istocie pamięta – było tak, jak zeznał za pierwszym razem, z wyjątkiem noża i pałki. Nie był wówczas aż tak mocno odurzony i był w stanie pisać smsy podczas jazdy samochodem. Pokrzywdzony stwierdził, że nie wie, czemu podczas okazania wskazał akurat ten konkretny nóż. Ten nóż nie należał do niego. Idąc do Sądu w dniu 4.10.2016 r. nie do końca pamiętał, co się wydarzyło.

Pokrzywdzony D. Ż. (1) w toku postępowania przygotowawczego oraz podczas pierwszego przesłuchania przez Sądem składał logiczne, konsekwentne zeznania, które ponadto pozostawały w zgodzie z zeznaniami N. W. i I. Ż. oraz policjantów, którzy dokonali zatrzymania jego i oskarżonego M. S. (1). Ta wersja zdarzeń znajduje również potwierdzenie w analizie nagrań z kamer monitoringu miejskiego oraz połączeń telefonicznych. Zeznania D. Ż. (1) korespondują przy tym z wyjaśnieniami M. O.. Sąd uznał te zeznania za wiarygodne.

Zeznania świadka złożone na kolejnych terminach rozprawy nie są wiarygodne. Świadek zeznając 14.04.2016 r. powołuje się na znaczny stan odurzenia, który nie pozwolił mu zapamiętać przebiegu zdarzenia. Podczas kolejnego przesłuchania wycofał się jednak z tego twierdzenia, które pozostaje zresztą niewiarygodne również z tego powodu, że świadek wielokrotnie, na przestrzeni wielu miesięcy, zeznawał zbieżnie, konsekwentnie, podawał wiele szczegółów, które tworzyły spójny obraz – a nie byłoby to możliwe, gdyby faktycznie powtarzać miał jedynie wymyśloną podczas pierwszego przesłuchania wersję wydarzeń. Należy zauważyć, że kolejne zeznania składane w postępowaniu przygotowawczym przyniosły o wiele więcej szczegółów, niż te pierwsze, rzekomo nieprawdziwe, więc tym bardziej przemawia to przeciwko tezie, że na dalszym etapie procesu pokrzywdzony odtwarzał pierwotną, wymyśloną wersję.

Z kolei zeznając 4.10.2016 r. D. Ż. (1) – powołując się nadal na wpływ narkotyków i alkoholu – stwierdził, że jednak pamięta przebieg zdarzenia, wykluczał tym razem jednak stanowczo, aby sprawcy posługiwali się nożem lub pałką – powrócił więc do pierwotnej wersji swoich zeznań – jednak z wyłączeniem tych dwóch narzędzi.

Świadek nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, czemu akurat na tym etapie postanowił zmienić zeznania. Fakt zażywania narkotyków lub zaprzestania korzystania z nich, czy niechęć do składania kolejnych zeznań w sądzie nie stanowią takiego uzasadnienia. Z kolei 4.10.2016 r. świadek stwierdził, że chce zmienić zeznania, ponieważ odbywając karę pozbawienia wolności został do tego nakłoniony przez współosadzonego – co o tyle jest nieracjonalne, że do zaprzeczenia wcześniejszym zeznaniom doszło już w dniu 14.04.2016 r. – a więc przed osadzeniem go w zakładzie karnym.

Zeznania pokrzywdzonego składane powtórnie na rozprawie zawierają w sobie ponadto wiele nielogiczności, sprzeczności, niekonsekwencji, co zostało wyżej przedstawione.

Świadek w omawianych zeznaniach przeczy posłużeniu się nożem (a następnie i pałką) przez oskarżonych, a także rozpoznaniu M. K. jako współsprawcy, co jest niezgodne nie tylko z jego wcześniejszymi szczegółowymi zeznaniami, dokonanym rozpoznaniem noża, ale też i z wyjaśnieniami M. O. oraz wnioskami opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Dlatego Sąd odmówił wiarygodności tym zeznaniom D. Ż. (1).

Sąd po części uznał za wiarygodne zeznania świadka S. O. . Składając zeznania o raz pierwszy (k. 67v – 68), świadek opisał przebieg zdarzeń w dniu poprzedzającym przedmiotowe zdarzenie, a także jego część rozgrywającą się w garażu w sposób co do istoty zgodny z zeznaniami pokrzywdzonego – a więc wskazując, że do garażu przyjechały cztery osoby, Ż. był zastraszany, sprawcy domagali się od niego spisania umowy sprzedaży samochodu, a następnie odjechali. Świadek wskazał też, że sprawcy kazali mu schować się w kabinie naprawianego samochodu. Te zeznania Sąd uznał za wiarygodne, jako korespondujące z wiarygodnymi zeznaniami D. Ż. (1) i wyjaśnieniami M. O., a występujące rozbieżności dotyczą kwestii drugorzędnych, związane być mogą z inną perspektywą z jakiej świadek obserwował wydarzenia, ich gwałtownym charakterem, początkowym zaskoczeniem, a następnie odesłaniem do kabiny samochodu – co ograniczało możliwości obserwacji zachowania wszystkich uczestników zdarzenia.

Przesłuchiwany po raz drugi w postępowaniu przygotowawczym (k. 209 – 214), trzy tygodnie po zdarzeniu, zasłonił się początkowo niepamięcią, lecz podtrzymał odczytane mu wcześniejsze zeznania. Zaprzeczył, by widział, aby którykolwiek z uczestników zdarzenia miał nóż. Sytuacja nie wyglądała groźnie, Ż. ani razu nie został uderzony, nie widział, aby ktoś Ż. szarpał, popychał lub używał noża, groził nożem czy pałką. Mężczyzna machający pałką nie robił tego tak, jakby chciał uderzyć pokrzywdzonego, tylko „machał tak jakby dla samego machania”. Była to pałka teleskopowa. Świadek nie byłby w stanie rozpoznać głosu tego mężczyzny w kominiarce, nie widział jego twarzy W garażu stała kuweta z rzeczami Ż. a po zdarzeniu już jej nie było, ale świadek nie we, kto mógł ją zabrać. Była mowa o wypisaniu umowy, ale nie było gróźb. S. w garażu zachowywał się spokojnie. O. w ogóle do garażu nie wchodziła. Świadek na polecenie mężczyzny w kominiarce wsiadł do naprawianego samochodu, a później zapalił papierosa z O.. Odjeżdżając, wsiedli normalnie do samochodu.

Składając zeznania na rozprawie (k. 2478v – 2481), oświadczył, że nie podtrzymuje pierwszych swoich zeznań (k 67v – 68), a ich treść wynika stąd, że chciał mieć święty spokój. Odpowiadał wówczas na pytania policjanta, które ocenia jako sugerujące, przy czym udzielane odpowiedzi zostały wiernie zapisane w protokole. Nie było żadnej pałki, noża, nikt nie posługiwał się takimi przedmiotami. Nikt nie krzyczał na Ż., żeby podpisał umowę i że zrzeka się swojego samochodu. nie polecił również wulgarnie świadkowi aby siedział w T.. Podtrzymał natomiast kolejne zeznania, gdyż tym razem przesłuchanie wyglądało lepiej i świadek zeznał prawdę. Jednocześnie świadek nie potrafił wytłumaczyć, czemu w takim razie zeznał przed prokuratorem, ze mężczyzna posługiwał się pałką, skoro pałki tam nie było. Opisał tę pałkę jako pałkę teleskopową, bo tego typu pałkę Ż. woził w samochodzie, a ponadto sam miał kiedyś podobną pałkę. Nikt nie stosował przemocy wobec Ż., nie szarpał go, żadna osoba nie sprawiała wrażenia, ze była pod wpływem środków psychoaktywnych lub alkoholu. Mężczyzna w kominiarce wyzywał wulgarnie pokrzywdzonego, Ż. siedział skulony na kanapie, ten mężczyzna pochylał się nad nim, a pozostałe osoby stały z boku. D. Ż. (1) nie został uderzony. M. O. nie była zdenerwowana. Świadek przyznał również, że w jego obecności, podczas wyjazdu do B., D. Ż. (1) nie zażywał środków odurzających. Słyszał jedynie na początku wyzwiska sprzed garażu, nie słyszał odgłosów uderzeń. Będąc w głębi garażu nie widział dokładnie, co się dzieje na dworze, natomiast widział, ze samochód prowadził D. Ż. (1), a po zatrzymaniu się wysiadł z niego. Nie widział przy tym żadnych innych osób. Następnie pokrzywdzony wszedł do garażu, a za nim pozostałe osoby. Oni pokrzyczeli trochę, a potem odjechali, przy czym świadek stał na zewnątrz. Odjeżdżając, byli obudzeni, natomiast świadek nie zwrócił uwagi, kto jakie miejsce zajął w samochodzie. Po chwili świadek zeznał, że krótko przed odjazdem oskarżonych z pokrzywdzonym z własnej inicjatywy, odruchowo wsiadł do T., a wysiadł dopiero, jak odjechali) Nie miał wrażenia, by D. Ż. (1) był do czegoś zmuszany. Nie widział, by ktokolwiek wynosił cokolwiek z garażu.

Odnośnie mężczyzny w kominiarce, świadek stwierdził kategorycznie, że tamta osoba była wyższa i szczuplejsza od M. K., miała inny, bardziej donośny, charakterystyczny głos. Zeznając poprzednio oświadczył wprawdzie, że nie jest w stanie rozpoznać głosu tego mężczyzny, lecz powiedział to „na odczepnego”.

S. O., konfrontowany na rozprawie z D. Ż. (1) 14.04.2016 r. (k.2690v) oświadczył, że zgadza się z tym, co tego dnia zeznał Ż., w garażu nie był używany nóż ani pałka. Pokrzywdzony siedział na kanapie, a nie leżał na ziemi. M. O. nie wynosiła żadnych rzeczy z garażu, pod koniec tego zdarzenia świadek stal przed garażem z O. i palili papierosy.

Tak więc, pomijając pierwsze zeznania, podczas kolejnych przesłuchań świadek opisywał przebieg zdarzeń w sposób coraz bardziej odbiegający od wersji pierwotnej, eliminując nie tylko fakt użycia narzędzi (noża, pałki), lecz również – wywierania presji jakąkolwiek formą przemocy, krzykiem czy groźbami. Zeznania te są więc sprzeczne nie tylko z pierwszą relacją tego świadka, zeznaniami D. Ż. (1) i wyjaśnieniami M. O., ale nawet z wyjaśnieniami M. S. (1). Dlatego Sąd odmówił wiarygodności tym zeznaniom.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków M. M. (4) (k. 2180v – 2182, 301v - 302), E. H. (k. 2182v, 305v), M. G. (k. 2182v – 2183v, 282v – 283), M. S. (3) (k. 2183v – 2184, 48v), M. J. (k. 483v, 2184v – 2185), R. A. (k.2185 – 2185v, 482v). Świadkowie ci, jako funkcjonariusze Policji, opisywali okoliczności przeprowadzanych czynności służbowych i ich zeznania znajdują potwierdzenie w treści sporządzanych dokumentów, zawartych w aktach sprawy, jak również w wiarygodnych zeznaniach D. Ż. (1). Zeznania tych świadków nie dotyczą kwestii kluczowych dla ustalenia stanu faktycznego w tej sprawie (przebiegu zdarzeń w garażu i mieszkaniu pokrzywdzonego, w mieszkaniu M. S. (1)), jednakże wskazują na wiarygodność pozostałych dowodów, na których Sąd oparł swoje ustalenia faktyczne w tym zakresie. Okoliczność, że świadkowie ci nie są związani w żaden sposób z osobami występującymi w tej sprawie w charakterze oskarżonych i pokrzywdzonych, dodatkowo podnosi wiarygodność ich zeznań.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka I. Ż. (k. 31v – 32, 227v – 228, 486v - 487). Zeznania tego świadka są jasne i konsekwentne. Pozostają one w zgodzie z wiarygodnymi zeznaniami D. Ż. (1) oraz N. W., pozostają w zgodzie z danymi uzyskanymi od operatorów sieci telefonicznych (odnośnie połączeń głosowych i smsów wymienianych z D. Ż. (1)), a także z zeznaniami M. J., M. G. i R. A. (odnośnie przebiegu zdarzeń bezpośrednio po zatrzymaniu M. S. (1)).

Sąd uznał również za wiarygodne zeznania N. W. (k. 23v - 25, 229v – 230, 270v – 271v, 275v – 277v, 484 - 486v). Zeznania świadka korespondują z zeznaniami I. Ż. oraz wiarygodnymi zeznaniami D. Ż. (1). Znajdują potwierdzenie w danych uzyskanych od operatorów sieci telefonii komórkowej oraz protokole oględzin mieszkania. Świadek składał szczegółowe, logiczne i konsekwentne zeznania, co również wskazuje na ich wiarygodność.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka A. P. (k. 298v – 299, 2370v – 2371) i A. K. (1) (k. 303v – 304), a także E. H. (k. 305v) odnośnie zdarzeń z okresu zamieszkiwania M. O. w hotelu. Zeznania tych świadków korespondują ze sobą i nie pozostają w sprzeczności z żadnym z przeprowadzonych dowodów.

A. S. odmówiła złożenia zeznań jako osoba najbliższa dla oskarżonego M. K. (k. 2973 – 2974)

P. L. odmówiła składania zeznań jako osoba najbliższa dla oskarżonego M. S. (1) (k. 2201v).

Zarówno M. O. jak i M. S. (1), a także, na późniejszym etapie – D. Ż. (1), wskazywali, że zarówno ci oskarżeni, jak i pokrzywdzony D. Ż. (1) znajdowali się pod wpływem środków psychoaktywnych, co – z jednej strony – usprawiedliwiać miało niepamięć szczegółów zdarzenia, a z drugiej strony – służyć miało jako argument dezawuujący wiarygodność – w szczególności wyjaśnień składanych przez M. O. i M. S. (1) raz zeznań pokrzywdzonego z postępowania przygotowawczego. Sąd dał wiarę twierdzeniom, że w tym okresie ci oskarżeni oraz pokrzywdzony mogli zażywać tego rodzaju środki (w szczególności biorąc pod uwagę treść złożonych opinii fizykochemicznych), jednakże nie wpływa to na ocenę wiarygodności składanych zeznań i wyjaśnień, ponieważ, po pierwsze – osoby te – jak wyżej to opisano – powtarzały istotne twierdzenia i oceny podczas wielu kolejnych przesłuchań, a więc nie tylko wtedy, kiedy rzekomo zażyte środki miały wpływać na treść składanych relacji. Po drugie – wprawdzie w dniu zdarzenia nie zbadano, czy osoby te pozostają pod wpływem tego rodzaju środków, jednakże uczyniono to 2 dni później – i wówczas już żadna z tych osób nie pozostawała pod wpływem tego rodzaju środków. Według stanu na dzień badania, M. S. (1) nie był pod wpływem dopalacza, zawierającego w składzie (...) - o nazwie handlowej (...)-C. (choć miał z nim wcześniej kontakt), amfetaminy i jej pochodnych, marihuany i jej metabolitów, haszyszu, kokainy, LSD, morfiny i jej pochodnych, leków z grupy psychotropowych ( opinia chemiczno – toksykologiczna – k. 654 - 657), pokrzywdzony D. Ż. (1) w czasie badania nie był pod wpływem metamfetaminy lub ekstazy, choć wcześniej miał kontakt z tymi narkotykami. Był on wówczas pod wpływem dopalacza zawierającego (...), występującego pod nazwą handlową (...)-C.. (opinia chemiczno – toksykologiczna – k. 648 - 652); u M. O. nie stwierdzono (...) lub metamfetaminy, stiwerdzono ekstazę ( (...)) – ale nie była w stanie po użyciu ani pod jego wpływem, a także C.. (opinia chemiczno – toksykologiczna – k. 688 – 692). Z opinii tych wynika ponadto, że – jeżeli chodzi o dopalacze, zawierające substancję o nazwie (...), to w zależności od drogi podania, może działać już po kilku sekundach lub minutach. Szczytowe działanie następuje po godzinie od przyjęcia. Całkowity czas działania trwa od 3 do 8 godzin. Związek ten ma właściwości pobudzające. W okresie wydalania, kiedy ma miejsce spadek stężenia, może nastąpić wyczerpanie, stany paranoidalne i problemy ze snem. Tym samym, brak jest podstaw do rozciągania skutków działania tych substancji na wiele dni oraz szereg powtarzających się czynności procesowych. Należy zwrócić również uwagę, że wiele elementów zdarzenia pokrywa się, w szczególności w wyjaśnieniach M. O. i D. Ż. (1), co również wskazuje, że zażywane substancje nie zakłóciły możliwości zapamiętania i odtworzenia przebiegu zdarzenia w sposób odbierający wiarygodność ich zeznaniom i wyjaśnieniom.

Po trzecie, należy zwrócić uwagę, że przesłuchani funkcjonariusze Policji nie stwierdzili, aby z zatrzymanymi osobami był utrudniony kontakt, by ich wypowiedzi były nielogiczne.

Po czwarte, z treści opinii sądowo – psychiatrycznych, a w szczególności złożonej na rozprawie uzupełniającej opinii biegłych dotyczącej M. O., nie wynika, aby z powodu zażycia środków psychoaktywnych oskarżeni nie byli świadomi przebiegu zdarzeń i nie mogli następnie w sposób wiarygodny ich przedstawić. Biegli nie stwierdzili również okoliczności o których mowa w art. 31 § 1 i 2 kk.

W ocenie Sądu, powoływanie się na stan odurzenia stanowi wyraz przyjętej linii obrony, argument mający tłumaczyć nieścisłości, niespójności i niekonsekwencje w zeznaniach i wyjaśnieniach wpływem środków chemicznych, a nie chęcią umniejszenia odpowiedzialności oskarżonych. Świadek Ż. przyznał zresztą, że podczas swoich drugich zeznań na rozprawie, kiedy zmienił radykalnie swoją relację, nie mówił prawdy twierdząc, że był pod silnym działaniem tych środków, co nie pozwalało mu dobrze zapamiętać przebiegu zdarzenia. Świadek O. zeznał zresztą, że w drodze do B. i z powrotem nie widział, aby pokrzywdzony zażywał narkotyki i dopalacze, podczas gdy on sam twierdził, że robił to wielokrotnie. Należy mieć na względzie, że oskarżeni i pokrzywdzony tamtej nocy podejmowali szereg konsekwentnych, logicznych i skoordynowanych działań, prowadzili samochód, rozmawiali przez telefon, pokrzywdzony wysyłam wiadomości tekstowe. Świadczy to o tym, że funkcjonowanie tych osób nie było zakłócone w sposób istotny przez działanie środków psychoaktywnych.

Badaniu przez biegłych psychiatrów poddany został w toku śledztwa skarżony M. S. (1) . Jak wynika z wydanej opinii (k. 450 – 451), biegli nie stwierdzili u oskarżonego choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, ani innego rodzaju zakłócenia czynności psychicznych. Rozpoznali natomiast osobowość dyssocjalną oraz uzależnienie mieszane. Przyjmując, że tempore criminis znajdował się pod wpływem narkotyków – było to odurzenie proste – zachodzą warunki z art. 31 § 3 kk. Jego rozwój intelektualny mieści się w granicach normy. Prawidłowo postrzega normy społeczno – prawne i ma umiejętność ich realizacji w życiu. Biegli nie znaleźli podstaw do kwestionowania jego poczytalności – nie zachodzą przesłanki z art. 31 § 1 kk ani też z art. 31 § 2 kk.

W toku postępowania przygotowawczego oskarżona M. O. poddana została jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy we wnioskach wydanej opinii (k. 404 – 405) wskazali, że nie rozpoznali u niej choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, ani innych zaburzeń czynności psychicznych kwestionujących jej poczytalność. Jeżeli chodzi o odurzenie substancjami psychoaktywnymi – było to odurzenie typu prostego (zachodzą warunki z art. 31 § 3 kk). T. criminis nie miała zniesionej lub ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznawania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem. Nie jest osobą chorą psychicznie, natomiast jest osobą uzależnioną od substancji psychoaktywnych (amfetamina, clonazepam, dopalacze, alkohol)

Na rozprawie (k. 2129v – 2131v) biegli psychiatrzy wskazali, że wydając opinię pisemną założyli, że M. O. w czasie czynu była od wpływem środków psychoaktywnych (co potwierdziła opinia toksykologiczna). Biegli oświadczyli, że wydając opinię brali pod uwagę, że oskarżonej zarzucono sprawstwo rozboju, a nie wykroczenia z art. 119 § 1 kw, a taka kwalifikacja prawna znalazła się w opinii wskutek omyłki pisarskiej. Biegli stwierdzili, że środki psychoaktywne mogły mieć wpływ na funkcjonowanie oskarżonej nie prezentowała ona zaburzeń świadomości. Odurzenie M. O. miało cechy odurzenia prostego – oskarżona wielokrotnie wcześniej zażywała takie substancje i zna wpływ na swoje samopoczucie i postępowanie, to dla niej nic nowego.

Obecność tych środków w organizmie oskarżonej nie stanowi podstawy do kwestionowania jej wiarygodności w sensie zdolności do obserwowania, spostrzegania rzeczywistości, zapamiętywania i relacjonowania spostrzeżeń. C. jest lekiem działającym między innymi przeciwlękowo, uspokajająco, może dawać efekt nasenny, natomiast, potocznie mówiąc, dodaje odwagi. Druga substancja, którą stwierdzono u oskarżonej to pochodna amfetaminy, która aktywizuje i pobudza redukując lęk. Oskarżona jest osobą sprawną intelektualnie, zdaje sobie sprawę z działania tych środków i może przewidzieć skutki działania na jej zachowanie i postępowanie.

Środek psychoaktywny o nazwie (...) może on wywołać zaburzenia psychotyczne, ale jest to bardzo indywidualne. W przypadku oskarżonej, oceniając całość jej zachowania, porównując do wzorca zachowań dotychczasowych, biegli nie stwierdzili, aby występowały u niej zaburzenia psychiczne pod wpływem substancji psychoaktywnej. Środek typu (...) może utrzymywać się w organizmie do 14 dni. Przez taki okres można wykryć, że taka substancja jest zażyta, Natomiast działanie tej substancji jest o wiele krótsze, liczy się je w godzinach, ten czas jest z pewnością krótszy niż 12 godzin. To zależy też od stopnia uzależnienia, indywidualnych cech, ilości wziętej substancji, czasu zażywania, indywidualnej tolerancji organizmu. Działanie tej substancji, w rozważaniach teoretycznych, może być nasilane przez zażycie amfetaminy lub C., ale wydając opinię biegli oceniali tę kwestię nie teoretycznie, ale analizując zachowanie oskarżonej, niezależnie od ilości przyjętych środków (zdarza się, że badany zażyje niewielką ilość jednego środka i ujawni atypowe zachowanie a może zażyć wiele różnych środków jak np. w tym przypadku i nie będzie to miało wpływu na poczytalność).

Tak więc, niezależnie od rodzaju środka psychoaktywnego oraz sposobu podania, biegli nie stwierdzili w przypadku M. O. odurzenia atypowego, było to odurzenie proste. Biegli nie stwierdzili również, aby przyjmowanie tych środków powodowało u niej luki pamięciowe – i uzasadnili to stwierdzenie. Tak więc w tym przypadku odurzenie nie miało znaczącego wpływu na jej funkcje pamięciowe, odtwarzanie zdarzenia.

Biegli odnieśli się też szeroko do kwestii wpływu przyjmowanych środków psychoaktywnych na składane przez oskarżoną O. wyjaśnienia.

Zdaniem biegłych, jeżeli chodzi o pierwsze czynności procesowe dokonane z udziałem oskarżonej, to, biorąc pod uwagę posiadane dane, nie zachodziły w tym zakresie żadne przeszkody, nie było przyczyn uzasadniających odstąpienie od tej czynności, choć całkowicie kategoryczne wnioski możliwe są jedynie do sformułowania w chwili badania. Pomiędzy zatrzymaniem M. O. a przesłuchaniem 30 października o godzinie 14:20 minęła ponad doba, więc w jej organizmie znajdowały się jeszcze substancje psychoaktywne, których obecność wykazały badania, ale ich wpływ w znaczeniu działania toksycznego po dobie był praktycznie żaden. Stwierdzone uzależnienie od C. wiąże się z tym, że jego wpływ jest zdecydowanie mniejszy, gdyż z uzależnieniem związana jest odporność. U takiej osoby wzrasta tolerancja na tą substancję, nawet duże dawki mogą nie dawać żadnych efektów ubocznych. Jeżeli chodzi o działanie psychotyczne, podchodząc do sprawy teoretycznie, to ono zachodzi bezpośrednio po zażyciu i stopniowo ustępuje, natomiast w tym przypadku biegli nie stwierdzili, aby takie zaburzenia zachodziły w czasie przesłuchania, analizując wypowiedzi oskarżonej. Jeżeli oskarżonej podano C. po zatrzymaniu to mogło to co najwyżej pomóc, a nie zaszkodzić u osoby uzależnionej od C. w zakresie jej funkcjonowania.

Biegli podtrzymali również opinię wydaną wobec oskarżonego M. K..

Biegły P. S. , lekarz specjalista w zakresie medycyny sądowej, wydał opinię (k. 467 – 470), w której opisał obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonego D. Ż. (1). Ocenił również, że obrażenia w obrębie pleców wskazują na czynne, dwukrotne działanie narzędzia twardego obłego, którym mogła być pałka, z hipotetyczną siłą średnią. Obrażenia w obrębie kolana lewego były skutkiem działania czynnego bądź biernego o hipotetycznej sile średniej co najmniej jednorazowo narzędzia tępego i/lub tępokrawędzistego i nie kwalifikują się one do identyfikacji rodzaju użytego narzędzia (lub narzędzi). Skutki doznanych urazów biegły kwalifikował jako naruszenie czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni. Jednocześnie obrażenia te nie narażały pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, względnie naruszenia czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni. Jednocześnie – w rozważaniu czysto hipotetycznym – uraz w okolicy kolana lewego mógł narażać go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni. – np. w postaci złamania kości rzepki.

Na rozprawie biegły P. S. złożył uzupełniającą opinię ustną (k. 2540), podtrzymując swoją opinię pisemną i precyzując, że wskutek obrażeń doznanych w czasie zdarzenia przez D. Ż. (1), przejściowemu naruszeniu czynności narządu ciała doszło w obrębie kończyny dolnej lewej, to jest stawu kolanowego, jak i obręczy barkowej lewej (w skład której wchodzi kość ramienna, obojczyk i kość łopatkowa) – uraz godzący w te okolice ciała (okolice łopatki) i skutkujący w tym miejscu obrażeniami zewnętrznymi w postaci zasinienia i obrzęku, powoduje dysfunkcję stawu.

Sąd uznał za wiarygodne opinie biegłych. Są one jasne, logiczne i pełne, biegli przedstawili przyjęte metody badawcze, opisali, w jaki sposób doszli do sformułowania wniosków zawartych w opiniach. Biegli psychiatrzy oraz biegły z zakresu medycyny sądowej złożyli ponadto uzupełniające opinie na rozprawie, wyjaśniając szereg dodatkowych kwestii. Opinie z zakresu badań genetycznych nie przyniosły jednoznacznych wyników, jednakże nie jest to spowodowane wadliwością samego procesu opiniowania, a właściwościami materiału dowodowego.

W toku postępowania przygotowawczego Prokurator zgromadził uzyskane od operatorów sieci komórkowych dane o połączeniach telefonicznych oraz miejscach logowania telefonów. Analiza tych danych potwierdza prawidłowość ustaleń poczynionych na podstawie innych dowodów. W szczególności wynika stąd, że N. W. pomiędzy godziną 23.20 (przybliżony czas powrotu z B.) a godziną 3.28 nie korzystała z telefonu. Zaczęła natomiast nawiązywać i odbierać połączenia od tej godziny, kiedy – jak ustalono na podstawie innych dowodów – oskarżeni dopuszczali się rozboju, a N. W. byłą zaniepokojona, co dzieje się z pokrzywdzonym. N. O. nie dzwoniła pomiędzy 23.45 a 5.17 – a więc w czasie, kiedy przebywała z M. S. (1) i towarzyszyła mu w kolejnych działaniach składających się na przypisane jej przestępstwo. Telefon D. Ż. (1) aktywny był praktycznie całą noc. Jeżeli chodzi o stacje bazowe, do których logowały się aparaty – telefon M. O. znajdował się w T. (miejsce popełnienia przestępstwa), a potem w rejonie starego miasta (miejsce zamieszkania M. S. (1)). Telefony I. Ż. i N. W. zalogowane były do stacji bazowej na terenie T.. Natomiast telefon D. Ż. (1) w ciągu nocy logował się do różnych stacji bazowych na terenie G., w różnych dzielnicach – co znajduje odbicie w opisanym na wstępie przebiegu zdarzeń. Telefon M. S. (1) aktywny był w T. (miejsce popełnienia przestępstwa), na starym mieście (jego miejsce zamieszkania przy ul. (...)) oraz w okolicach osiedla (...) (w pobliżu S.). Analizując połączenia pomiędzy N. W. a D. Ż. (1) stwierdzić można, że do około godz. 4.00 telefon D. Ż. (1) znajdował się na terenie T. (co koresponduje z zapisem monitoringu miejskiego wskazującego, że samochód wiozący pokrzywdzonego dotarł na ul. (...) w centrum o godz. 4.10). Następnie telefon ten logował się w okolicach ul. (...) i osiedla (...) (co koresponduje z ustaleniem, że oskarżony K., dysponując wówczas tym telefonem, przemieszczał się w tę część miasta, gdzie niebawem miał spotkać się z S. i Ż. przy tzw. Solankach). M. S. (1) dzwonił wielokrotnie do D. Ż. (1) do czasu, kiedy się spotkali pod jego blokiem. Z kolei D. Ż. (1) próbował nawiązać kontakt z matką I. Ż. o godz. 4.52 (kiedy wrócił z telefonem odzyskanym od M. K. na ul. (...)), wysyła wiadomości tekstowe do N. W. o godz. 4.40 i 5.14. Z kolei I. Ż. próbuje nawiązywać połączenie z synem pomiędzy 4.58 a 5.11. Odpowiada to ustalonym na podstawie innych dowodów faktom telefonicznych kontaktów tych osób, zakończonych powiadomieniem Policji (o godz. 5.10) i przyjazdem M. S. (1) z D. Ż. (1) na ul. (...).

Ponieważ M. K. nie został zatrzymany bezpośrednio po zdarzeniu, nie można jednoznacznie określić, jakim telefonem się wówczas posługiwał.

Należy podkreślić, że dowodami, na jakich oparł się Sąd, były dokumenty pochodzące od operatorów, zawierające dane źródłowe, a wykonana przez Policję analiza stanowiła jedynie formę zwięzłej informacji o dowodach, ułatwiającej ich analizę.

Sąd uznał za wiarygodne wszystkie dokumenty zgromadzone w toku postępowania, albowiem nie ujawniono okoliczności przeciwnych.

Prokurator w akcie oskarżenia zakwalifikował zarzucany oskarżonym M. O. i M. S. (1) czyn z art. 280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w odniesieniu do oskarżonego M. K. - oskarżyciel przyjął kwalifikację z art. 280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Sąd uznał oskarżonych za winnych zarzucanego im czynu, jednakże dokonał modyfikacji jego opisu – a w konsekwencji również kwalifikacji prawnej, mając na względzie poczynione na rozprawie ustalenia.

Tak więc Sąd uznał oskarżonych M. O., M. S. (1) i M. K. uznaje za winnych tego, że: w dniu 29 października 2014 roku w G. przy ul. (...) 2, działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, używając wobec pokrzywdzonego D. Ż. (1) przemocy poprzez zadanie mu pałką teleskopową co najmniej dwóch uderzeń w plecy i jednego uderzenia w lewą nogę oraz szarpanie, a także grożąc mu pozbawieniem życia, posługując się w tym celu nożem, którego ostrze przystawiali mu w okolicy twarzy i szyi, oraz grożąc mu obcięciem palców, a ponadto grożąc pozbawieniem życia N. W., zabrali w celu przywłaszczenia: telefon komórkowy marki S. (...) o wartości 400 zł, telefon komórkowy iPhone o wartości 1800 zł, zapalniczkę (...) i papierosy M. o łącznej wartości 30 złotych, zegarek elektroniczny o wartości 50 złotych, karty bankomatowe z banku (...) i torbę typu „nerka” o wartości 50 złotych, odtwarzacz iPod wraz z głośnikiem o wartości 500 zł, kable USB i zestawy głośnomówiące i słuchawki o łącznej wartości 100 złotych, telefon komórkowy marki S. (...) wraz z kartonem o wartości 150 złotych, dwa piórniki z markowymi wkrętakami stosowanymi do sprzętu elektronicznego o wartości 500 złotych, kompletem długopisów, kart sieci norweskich i kart pamięci o łącznej wartości 300 złotych oraz samochód C. (...) rok produkcji 1998 o wartości 8 000 zł, laptop marki A. o wartości 1500 zł, zegarek C. (...)-S. o wartości 400 zł, zegarek elektroniczny C. w obudowie koloru czarnego o wartości 300 zł – na szkodę D. Ż. (1), a nadto zegarek męski tarczowy na złotej bransolecie o wartości 500 zł na szkodę A. Ż., zegarek tarczowy damski o wartości 100 zł na szkodę I. Ż., pieniądze w kwocie 2000 złotych na szkodę N. W., a także zmuszali pokrzywdzonego D. Ż. (1) do sporządzenia i podpisania umowy sprzedaży opisanego wyżej samochodu.

Sąd – po pierwsze – ustalił, że realizacja znamion przestępstwa rozboju miała miejsce zarówno w obrębie garażu zlokalizowanego przy ul. (...), jak i mieszkania pokrzywdzonego przy ul. (...).

Sąd ustalił, że sprawcy stosowali wobec pokrzywdzonego D. Ż. (1) przemoc – bijąc go, używając w tym celu pałki teleskopowej oraz szarpiąc - w samochodzie i w garażu. Sąd przyjął przy tym, zgodnie z utrwalonym poglądem, że pałka teleskopowa nie stanowi niebezpiecznego narzędzia, o którym mowa w art. 280 § 2 k kk. Choć przeznaczona do zadawania razów pałka teleskopowa nie jest przedmiotem niebezpiecznym w rozumieniu art 280 § 2 k.k bo zwyczajnie używana nie stwarza zagrożenia dla życia ludzkiego jakie powstaje z użycia noża lub broni palnej (przykładowo: wyrok s.apel. w Lublinie z 9.03.2011 r., sygn. II AKa 19/11, LEX nr 852289, postanow. s.apel. w Krakowie z 14.06.2006 r., sygn. II AKz 185/06, KZS 2006/6/73, wyrok s.apel. we Wrocławiu z 27.02.2013 r., sygn. II AKa 26/13, LEX nr 1299044).

Sąd przyjął, że sprawcy posłużyli się niebezpiecznym narzędziem (przedmiotem) w postaci noża, który służył wyrażeniu groźby popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego w postaci pozbawienia życia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu poprzez obcięcie palców. Samo przystawianie ostrza noża w okolice twarzy i szyi w tych okolicznościach wyraża groźbę pozbawienia życia, zaś w realiach tej sprawy sprawcy dodatkowo formułowali te groźby wprost. Sąd podziela pogląd, że nawet statyczna demonstracja noża w połączeniu z kierowaniem werbalnych gróźb jest działaniem wypełniającym znamiona art. 280 § 2 k.k (wyrok s.apel. w Łodzi z 15.09.2015 r., sygn. II AKa 165/15, LEX nr 1916625). Należy zauważyć, że bezpośrednio wcześniej pokrzywdzony był bity pałką teleskopową, był przytrzymywany na podłodze samochodu, sprawcy mieli przewagę liczebną - co dodatkowo wzmogło poczucie realności zagrożenia. D. Ż. (1) bał się tych gróźb, był mocno przestraszony jeszcze w chwili interwencji Policji. Uprzedzając dalsze rozważania należy wskazać, że tego rodzaju groźby wypełniają pojęcie groźby zamachu na życie i zdrowie. Groźby wyrażane były wobec D. Ż. (1), jak i N. W. – w tym przypadku zarówno groźby pozbawienia życia samej pokrzywdzonej, jak też groźby obcięcia palców D. Ż. (1). Podkreślić w tym miejscu należy, że wprawdzie skradzione rzeczy należały do różnych osób, a przemoc i groźby stosowane były tylko wobec D. Ż. (1) i N. W., jednak przepis art. 280 § 1 k.k. [co odnosi się również do kwalifikowanej formy rozboju z art. 280 § 2 kk] wcale nie wymaga, aby zachodziła tożsamość osoby, wobec której użyto przemocy i dokonano kradzieży. Opisane w tym przepisie oddziaływania (w postaci przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia) mogą być podjęte zarówno wobec właściciela lub posiadacza (dzierżyciela) rzeczy, jak również wobec jakiejkolwiek innej osoby, byleby tylko towarzyszył im określony cel w postaci zawładnięcia rzeczą" (wyrok SA w Krakowie z dnia 25 września 2012 r., II AKa 93/12, LEX nr 1223228).

Zastosowanie przemocy i gróźb bezprawnych miało miejsce przed i w czasie dokonywania zaboru mienia. i – jak wynika z sekwencji zdarzeń oraz wypowiedzi oskarżonych, którzy w szczególności ponawiali groźby w celu wydania przez N. W. laptopa – zastosowanie tych środków miało na celu umożliwienie dokonania kradzieży składników mienia D. Ż. (1) i innych wskazanych osób.

Sąd ustalił również, że oskarżeni dokonali zaboru w celu przywłaszczenia, między innymi, samochodu C. (...). Należy wskazać, że bezprawne objęcie w posiadanie tego pojazdu (z czym związane było uniemożliwienie korzystania z tej rzeczy przez właściciela) z zamiarem zamiaru włączenia go do ich majątku nastąpiło w czasie, gdy sprawcy po przyjeździe do garażu zaatakowali pokrzywdzonego i pozbawili go faktycznej kontroli nad pojazdem. To oskarżeni decydowali, jak z tego samochodu korzystać, gdzie go przemieszczać. Ich zachowanie wskazuje przy tym, że nie chodziło jedynie o krótkotrwałe użycie pojazdu celem przewiezienia pokrzywdzonego, łupów, względnie przemieszczenie się w kolejne miejsce, gdzie kontynuowali przestępczą aktywność. Przede wszystkim równolegle i wielokrotnie (w garażu, bezpośrednio po dokonaniu zaboru pojazdu, w samochodzie, w mieszkaniu M. S. (1)) domagali się oni wydania przez pokrzywdzonego dokumentów tego pojazdu, a ponadto spisania umowy jego sprzedaży, bez wpisywania danych nabywcy. Wskazuje to wprost na zamiar pozornej legalizacji nabycia bądź dalszej sprzedaży tej rzeczy – a więc postąpienia z nią jak właściciel. Do tego momentu pozyskane w ten sposób dokumenty ułatwiać mogły korzystanie z samochodu i stwarzać miały pozór legalnego korzystania z niego. Należy również zwrócić uwagę, że żadne zachowanie czy wypowiedź oskarżonych nie wskazywały, by zamierzali zwrócić samochód osobie uprawnionej.

W tym stanie rzeczy oczywistym jest, że żądanie spisania umowy nie stanowiło formy przymuszenia pokrzywdzonego do rozporządzenia swoim mieniem. Oskarżeni dopuścili się wcześniej kradzieży samochodu, a kwestia uzyskania dokumentacji nie warunkowała w żaden sposób postępowania z tą rzeczą jak właściciel, miała charakter następczy i ukierunkowana była na ułatwienie wykorzystania owoców przestępstwa, co stanowiłoby współukarany czyn następczy (A. M., P. G., Konstrukcja czynów współukaranych i jej implikacje praktyczne, Prok. i Pr. 2004, nr 1, s. 7).

Również w kategoriach czynu współukaranego traktować należy zmuszanie pokrzywdzonego D. Ż. (1) do zachowania polegającego na wypisaniu umowy sprzedaży – biorąc pod uwagę więź czasową i sytuacyjną oraz dysproporcję w zakresie stopnia społecznej szkodliwości.

Oskarżona M. O. deklarowała, że wzięła udział w tym zdarzeniu po to, aby odzyskać swoje rzeczy – w szczególności laptop, rzekomo skradziony jej przez D. Ż. (1). Należy jednak zauważyć, że – jeśli nawet taki zamiar również jej towarzyszył – z dużym zaangażowaniem realizowała znamiona rozboju – zabierając z garażu i mieszkania szereg rzeczy, co do których nie deklarowała, że stanowiły jej własność, wypowiadała groźby wobec N. O. (k 24) i wykorzystywała okoliczność, że pozostali oskarżeni stosowali również groźby oraz przemoc. Po znalezieniu laptopa w plądrowanym mieszkaniu M. O. przyznała wprost, że to nie jest jej laptop, ale i tak go zabierze (k. 229v). Zachowanie i wypowiedzi M. O. wskazują więc, że miała ona zamiar dokonania rozboju.

Sąd ustalił, że w następstwie opisanego na wstępie zdarzenia D. Ż. (1) doznał obrażeń ciała w postaci podłużnego zasinienia z otarciem naskórka lewej okolicy łopatkowej, zasinienia okolicy przedrzepkowej kolana lewego, zasinienia okolicy łopatkowej lewej o przebiegu skośnym od góry i boku ku dołowi i przyśrodkowi z pasmem przejaśnienia pośrodku w górnej jego części, zasinienia okolicy dolnej odcinka kręgosłupa piersiowego tuż po prawo od linii pośrodkowej tylnej o przebiegu nieco skośnym od góry i przyśrodka ku dołowi i bokowi z pasmem przejaśnienia pośrodku w górnej jego części, strupa okolicy kolana lewego po stronie przednio bocznej z nierównomiernie wysyconymi zasinieniami, a doznane obrażenia w obrębie stawu kolanowego i obręczy barkowej stanowiły naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni – upośledzając funkcje kończyny dolnej i obręczy barkowej. Należy podkreślić, że co prawda obrażenia te powstały wskutek bicia pokrzywdzonego przez M. K., który posługiwał się przy tym pałką teleskopową, jednakże pozostali oskarżeni obejmowali to swoją świadomością i zamiarem, co wynika z analizy ich zachowania, wyrażającego pełną akceptację i koordynacji działań w celu realizacji znamion popełnionego przestępstwa. Tak więc sam atak podczas wysiadania pokrzywdzonego z samochodu nastąpił w ramach ustalonego wcześniej podziału ról, kiedy to M. S. (1) z M. O. sprowadzili pokrzywdzonego w okolice garażu, a M. K., zamaskowany i wyposażony w pałkę oczekiwał ich przybycia i przystąpił wówczas do działania. Tuż przed pierwszym uderzeniem M. S. (1), stojąc przed pokrzywdzonym radził mu, żeby teraz nie wychodził z samochodu (k. 56v), przyglądała się temu M. O. (k. 5-6), która bezpośrednio po tym przystąpiła do przeszukiwania garażu, jak sama przyznała, miała przy tym świadomość, że Ż. jest bity w samochodzie (k. 85). Oskarżeni, stosując taką formę przemocy, posługując się pałką, godzili się na wystąpienie skutków w postaci naruszenia czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni – wysokie prawdopodobieństwo wywołania takich skutków u osoby bitej po ciele pałką teleskopową jest oczywiste dla każdego człowieka dysponującego elementarną wiedzą i doświadczeniem życiowym. Postać naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia nie musi być sprecyzowana w świadomości sprawcy, co oznacza, że objęcie zamiarem spowodowania skutku z art. 157 przyjąć może postać zamiaru ogólnego (vide: wyrok s.apel. w Lublinie z 22.09.2015 r., sygn. II AKa 296/15, LEX nr 1923885).

Ocena czynu oskarżonego M. S. (1) jedynie przez pryzmat przestępstwa z art. 280 § 2 kk oraz z art. 157 § 2 kk nie pozwala na oddanie całości jego kryminalnej zawartości, mając na uwadze, że zażądał on dodatkowo od pokrzywdzonego, aby rozporządził na jego rzecz swoim mieniem, do godziny 12.00 tego samego dnia, co należy już do znamion wymuszenia rozbójniczego. Różnica między rozbojem a wymuszeniem rozbójniczym polega na tym, że w przypadku wymuszenia rozbójniczego (art. 282 kk) sprawca zmusza pokrzywdzonego do rozporządzenia mieniem na przyszłość (wyrok SA w Łodzi z dnia 23 maja 2001 r., II AKa 83/01, Prok. i Pr.-wkł. 2002, nr 9, poz. 25). Rozbój charakteryzuje natomiast zachowanie polegające na zastosowaniu jednego z wymienionych sposobów oddziaływania na osobę po to, by niezwłocznie zawładnąć cudzą rzeczą, niezależnie od tego, czy sprawca rzecz zabiera sam, czy też zmusza pokrzywdzonego do jej wydania (wyrok SN z dnia 16 grudnia 1999 r., IV KKN 478/99, Prok. i Pr.-wkł. 2000, nr 5, poz. 3; wyrok SA w Gdańsku z dnia 23 marca 2000 r., II AKa 47/00, OSA 2002, z. 2, poz. 13).

M. S. (1) dokonał tego w ramach ekscesu - poza zakresem porozumienia z pozostałymi oskarżonymi, w końcowej fazie zdarzenia, będąc z pokrzywdzonym w swoim mieszkaniu przy ul. (...) w G.. Dokonując takich ustaleń należy wskazać, że żądanie takie – w odróżnieniu od żądania wypisania umowy sprzedaży samochodu – zostało po raz pierwszy wyrażone dopiero w mieszkaniu oskarżonego S.. Brak jest jakiegokolwiek dowodu wskazującego nie tylko na zamiar, ale nawet świadomość pozostałych oskarżonych, że takie żądanie padnie. Oskarżony M. S. (1), korzystając z realizacji wspólnie z M. O. i M. K. przestępstwa rozboju, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poza ponawianymi żądaniami podpisania przez D. Ż. (1) umowy sprzedaży samochodu (co odbywało się w ramach porozumienia z pozostałymi oskarżonymi, jako prosta kontynuacja wcześniejszych uzgodnionych działań), sformułował również żądanie przekazania mu przez pokrzywdzonego kwoty 4000 zł w terminie do godziny 12.00 tego samego dnia, a więc 29.10.2014 r. To dodatkowe żądanie rozporządzenia w przyszłości swoim mieniem na rzecz tego oskarżonego sformułowane było przy wykorzystaniu przemocy (bicia i szarpania) oraz gróźb, tych samych, które stosowane były w ramach przestępstwa rozboju – a więc gróźb zamachu na życie i zdrowie w postaci obcinania palców. Należy w tym kontekście zwrócić uwagę, że jeszcze w obecności policjantów, po zatrzymaniu, pokrzywdzony był wyraźnie przestraszony, nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami - co wskazuje, że pomimo, iż w tej dalszej fazie zdarzenia zachowanie oskarżonego S. nie przybierało żadnych gwałtownych form, sprawcy skutecznie utrzymali pokrzywdzonego w stanie paraliżującym jego wolę pod wpływem zastosowanej wcześniej przemocy oraz wypowiadanych gróźb. Groźby te miały na celu takie ukształtowanie psychiki pokrzywdzonego, aby podjął określoną decyzję w stosunku do mienia (o ile w przypadku rozboju – chodziło o sparaliżowanie woli ewentualnego przeciwdziałania zaborowi, o tyle w przypadku wymuszenia rozbójniczego – rozporządzenie mieniem w przyszłości). Jednocześnie, jak wykazano, spełniony był warunek, aby groźba wzbudzała u adresata uzasadnioną obawę, że w przypadku niepodjęcia czynności żądanych przez sprawcę zostanie spełniona. Przestępstwo z art. 282 kk jest przestępstwem materialnym i jest dokonane z chwilą, w której pokrzywdzony rozporządzi mieniem. Samo użycie przemocy lub groźby stanowi jedynie usiłowanie wymuszenia rozbójniczego (por. wyrok SN z dnia 13 marca 1979 r., I KR 29/79, LEX nr 21804). Wobec zatrzymania oskarżonego przez Policję nie doszło do realizacji skutku w postaci rozporządzenia mieniem przez D. Ż. (1), tak więc przestępstwo to dokonane zostało w formie usiłowania. Należy podkreślić, że pojęcie rozporządzenia mieniem odnosi się do wszelkich czynności prawnych albo faktycznych, których przedmiotem jest mienie pokrzywdzonego. Innymi słowy, są to więc czynności o skutkach rzeczowych, obligacyjnych, a także wszelkie zmiany w posiadaniu (władaniu) określonego mienia, bez względu na podstawę prawną tej dyspozycji (T. Oczkowski, kom. do art. 282 k.k. (w:) Kodeks karny..., red. R.A. Stefański, Legalis 2015).

Biorąc pod uwagę zbieżność czasu i miejsca, a w szczególności wykorzystanie przez M. S. (1) dla osiągnięcia tego dodatkowego celu zachowań podjętych we współdziałaniu z pozostałymi oskarżonymi w ramach rozboju, analizując całość aktywności oskarżonego pod kątem znamion przestępstw stypizowanych w art. 280 § 2 kk i art. 282 kk Sąd ustalił, że brak jest podstaw do wyodrębniania wymuszenia rozbójniczego jako osobnego czynu. W konsekwencji Sąd ustalił, że czyn przypisany oskarżonemu M. S. (1) wypełnia również, kumulatywnie, znamiona występku z art. 282 kk.

W odniesieniu do oskarżonego M. K., Sąd ustalił, że dopuścił się przypisanego mu czynu w warunkach powrotu do przestępstwa, określonych w art. 64 § 1 kk – a więc w okresie 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne. Przypisanego mu obecnie czynu oskarżony M. K. dopuścił się przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 9 stycznia 2011 r. do 11 października 2012 r., a także od 28 listopada 2006 r. do 2 kwietnia 2007 r., od 11 stycznia 2008 r. do 21 kwietnia 2008 r., od 1 maja 2008 r. do 16 grudnia 2009 r. i od 9 stycznia 2011 r. do 24 lutego 2012 r. części kary łącznej 4 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym S.z dnia 26 kwietnia 2010 r. w sprawie II K 128/10 obejmującym karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności wymierzoną w wyroku S. G.z dnia 13 czerwca 2007 r. w sprawie II K 654/06 za czyn z art. 297 § 1 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Czyny przypisane oskarżonym popełnione zostały umyślnie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Oskarżeni godzili się ponadto na wystąpienie u pokrzywdzonego, wskutek stosowanej przemocy, skutku w postaci naruszenia czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. W odniesieniu do żadnego z oskarżonych nie zachodziły okoliczności wyłączające winę.

Sąd uznał M. O. za winną przestępstwa z art. 280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Sąd uznał przy tym, że w odniesieniu do tej oskarżonej, wymierzenie nawet najniższej kary przewidzianej za przestępstwo z art. 280 § 2 kk byłoby niewspółmiernie surowe, mając na względzie, że pokrzywdzony D. Ż. (1) pojednał się z tą oskarżoną (przyjął złożone przez nią przeprosiny), oskarżona przeprosiła również N. W. i złożyła wyjaśnienia, w których przyznała wiele istotnych okoliczności tego zdarzenia, były one przy tym przydatne do identyfikacji oskarżonego M. K. jako trzeciego, zamaskowanego sprawcy rozboju (pomimo tego, że na rozprawie zasłaniała się niepamięcią). Dlatego też, w myśl art. 11 § 3 kk na podstawie art. 280 § 2 kk, po zastosowaniu art. 60 § 2 pkt 1 i 2 i § 6 pkt 2 kk, Sąd wymierzył oskarżonej karę 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, a także, na podstawie art. 33 § 2 kk, karę 50 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 złotych.

Sąd uznał M. S. (1) za winnego przestępstwa z art. 280 § 2 kk i art. 13 § 1 kk w zw. z art. 282 kk, art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk – uwzględniając, że oskarżony S., poza granicami porozumienia z pozostałymi oskarżonymi, dopuścił się również wymuszenia rozbójniczego w formie zjawiskowej usiłowania i za to, w myśl art. 11 § 3 kk, na podstawie art. 280 § 2 kk wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a także, na podstawie art. 33 § 2 kk, karę 50 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 złotych.

Sąd uznał M. K. za winnego przestępstwa z art. 280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64 § 1 kk i za to, w myśl art. 11 § 3 kk na podstawie art. 280 § 2 kk wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności, a także, na podstawie art. 33 § 2 kk, karę 50 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 złotych.

Sąd, w myśl art. 11 § 3 kk, wymierzył oskarżonym kary na podstawie art. 280 § 2 kk – przewidującego najsurowszą karę. Ta kwalifikowana forma rozboju stanowi zbrodnię i zagrożona jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 – do 15 lat pozbawienia wolności. Tak ukształtowana górna granica wymiaru kary odnosiła się również do oskarżonego M. K., z uwagi na brzmienie art. 38 § 2 kk w czasie popełnienia przestępstwa (art. 4 § 1 kk).

Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu jako wysoki, Sąd wziął pod uwagę, że oskarżeni dopuścili się tego czynu wspólnie i w porozumieniu, w sposób z góry zaplanowany i skoordynowany (zwabienie D. Ż. (3) w nocy, w ustronne miejsce, gdzie oczekiwał zamaskowany oskarżony atakujący pokrzywdzonego), w celu osiągniecia korzyści majątkowej, na szkodę kilkorga pokrzywdzonych, czyn godził w wiele istotnych dóbr chronionych prawem – takich jak zdrowie, mienie, wolność. Oskarżeni posługiwali się nie tylko niebezpiecznym narzędziem w postaci noża, ale też pałką teleskopową. Wobec pokrzywdzonych stosowali zarówno przemoc, jak i groźby bezprawne. Zdarzenie było rozciągnięte w czasie, sprawcy wielokrotnie ponawiali groźby wobec N. W. i D. Ż. (1). Z drugiej strony – jako okoliczności zmniejszające stopień społecznej szkodliwości czynu, Sąd wziął pod uwagę, że obrażenia ciała pokrzywdzonego stanowiły lekki uszczerbek na zdrowiu, wartość skradzionego mienia nie była szczególnie wysoka, wiele jego składników – w tym samochód i laptop – zostało odzyskanych przez pokrzywdzonych.

Wymierzając kary oskarżonym, Sąd – w odniesieniu do wszystkich z nich – jako okoliczności obciążające - wziął pod uwagę wysoki stopień społecznej szkodliwości tego czynu, okoliczność, że działali wspólnie i w porozumieniu, z zamiarem bezpośrednim, przemyślanym, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, posługując się, poza nożem - również pałką teleskopową, przy czym użycie tej pałki spowodowało obrażenia naruszające czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Groźby uszkodzenia ciała D. Ż. (1) wypowiadane były również wobec jego partnerki – N. W.. Oskarżeni stosowali więc wobec D. Ż. (1) zarówno groźby (przy wykorzystaniu niebezpiecznego narzędzia), jak i przemoc o stosunkowo dużym natężeniu. Sąd uwzględnił również, że całe zdarzenie był rozciągnięte w czasie, związane było ze stosunkowo długim pozbawieniem pokrzywdzonego wolności, a także naruszeniem miru domowego. Sąd miał również na uwadze, że oskarżeni dokonali kradzieży na szkodę czworga pokrzywdzonych.

Jako okoliczności łagodzące przy wymiarze kary Sąd uwzględnił – w stosunku do wszystkich oskarżonych, że pokrzywdzeni odzyskali w większości skradzione mienie, stosunkowo niską jego wartość, a także, że nie posunęli się do użycia noża, a jedynie posługiwali się nim jako narzędziem służącym do wyrażenia groźby.

W odniesieniu do oskarżonej M. O. Sąd wziął pod uwagę, jako okoliczności łagodzące – fakt, że nie była wcześniej karana, okoliczność, że osobiście nie stosowała przemocy wobec D. Ż. (1), przeprosiła go, a pokrzywdzony przeprosiny te przyjął, przeprosiła N. W., a także, że złożyła wyjaśnienia, opisując zgodnie z prawdą wiele istotnych elementów zdarzenia, a w szczególności – identyfikując M. K. jako jednego ze sprawców.

Jako okoliczności obciążające wobec tej oskarżonej Sąd potraktował działanie w stanie odurzenia środkami psychoaktywnymi, wyrażaną agresję wobec N. W..

W odniesieniu do M. S. (1) Sąd potraktował jako okoliczności obciążające jego wcześniejszą wielokrotną karalność, w tym za przestępstwa podobne, a w szczególności przestępstwa rozboju – choć z drugiej strony – Sąd miał na względzie, że oskarżony ten przez czas dłuższy po odbyciu kary pozbawienia wolności nie popełniał innych przestępstw. Sąd wziął również pod uwagę istotną rolę w realizowanym porozumieniu – polegającą na zwabieniu pokrzywdzonego w ustronne miejsce pośród garaży, a także fakt, że oskarżony ten – w ramach ekscesu – poza żądaniem spisania umowy sprzedaży samochodu – zażądał dodatkowo rozporządzenia na swoją rzecz mieniem przez D. Ż. (1).

W odniesieniu do oskarżonego M. K. Sąd uwzględnił, jako okoliczności obciążające – przede wszystkim jego wcześniejszą karalność, a zwłaszcza, że przypisanego mu obecnie czynu dopuścił się w warunkach recydywy specjalnej. Sąd miał również na uwadze, że to M. K. używał pałki i bezpośrednio spowodował obrażenia ciała u pokrzywdzonego, posługiwał się ponadto nożem i w sposób najbardziej drastyczny wyrażał groźby wobec D. Ż. (1).

Obok kar pozbawienia wolności Sąd wymierzył oskarżonym grzywny, gdyż przypisanego im czynu dopuścili się w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sąd wymierzył wszystkim oskarżonym kary po 50 stawek dziennych, mając na względzie, że zróżnicowanie kar, odzwierciedlające różny - w odniesieniu do każdego z oskarżonych – układ przesłanek wpływających na wymiar kary (omówionych powyżej) – znalazło swój wyraz przy orzekaniu kar pozbawienia wolności, charakteryzujących się większą dolegliwością i stanowiących podstawowy instrument reakcji na przypisane oskarżonym przestępstwo. Wymierzając każdemu z oskarżonych kary pozbawienia wolności i grzywny, Sąd oceniał ich sumaryczną dolegliwość.

Wymierzona kara grzywny stwarza dla oskarżonych dodatkową dolegliwość, tym razem w wymiarze materialnym, wskazując na nieopłacalność tego rodzaju zachowań, zmierzających do uzyskania w sposób sprzeczny z prawem przysporzenia majątkowego. Wymierzając tę karę Sąd miał na uwadze w szczególności łączną wartość skradzionego mienia, a także okoliczność, że rzeczy te zostały w większości odzyskane.

Sąd ustalił stawkę dzienną grzywny w dolnych granicach jej wymiaru, mając na względzie sytuację majątkową oskarżonych i wysokość osiąganych, oraz możliwych do osiągnięcia dochodów. W przypadku M. S. (1) i M. O. wysokość stawki dziennej wyznaczona została na minimalną kwotę 10 zł, a w przypadku oskarżonego M. K., którego dochody były wyższe i nie był on w czasie poprzedzającym wydanie wyroku pozbawiony wolności – Sąd ustalił wysokość jednej stawki dziennej na 20 zł.

W ocenie Sądu orzeczone kary spełnią swoją rolę w zakresie prewencji indywidualnej. Stanowią wystarczająco dotkliwą odpłatę za wyrządzone zło, wskazują na nieopłacalność tego rodzaju zachowań. Tym samym kary te zapobiegną powrotowi oskarżonych do przestępstwa.

Wymierzone kary osiągną również swój cel w zakresie prewencji generalnej, wskazując na nieuchronność kary oraz brak tolerancji dla tego rodzaju przestępstw, popełnianych z użyciem przemocy i jej groźby, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W punkcie II wyroku, na podstawie art. 63 § 1 kk, na poczet kar pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonym: M. O. – okres tymczasowego aresztowania od 29 października 2014 r. do 23 grudnia 2014 roku oraz od 26 czerwca 2015 roku do 10 października 2016 r. oraz M. S. (1) - okres tymczasowego aresztowania od 29 października 2014 roku do 10 października 2016 r. – przyjmując, zgodnie z powołanym przepisem, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

W punkcie III wyroku Sąd orzekł o kosztach obrony i zasądził od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Toruniu na rzecz: adw. J. M. – kwotę 369 zł brutto, adw. A. K. (2) – kwotę 369 zł brutto, adw. A. K. (3) - kwotę 1033,20 zł brutto, adw. P. D. – kwotę 2952 zł brutto, adw. J. W. – kwotę 2509,20 zł brutto - tytułem nieopłaconych kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonym M. O. i M. S. (1) z urzędu. O kosztach obrony orzeczono - w myśl § 21 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2015 r., poz. 1801), na podstawie § 2 ust. 3, § 14 ust. 1 pkt 2 i ust. 2 pkt 5, § 16 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U.2013.461).

Sąd w punkcie IV wyroku zwolnił wszystkich oskarżonych od kosztów sądowych, a w konsekwencji, wydatkami poniesionymi w toku postępowania przez Skarb Państwa obciąża Skarb Państwa. W ocenie Sądu, w odniesieniu do każdego z oskarżonych – obciążenie ich kosztami sądowymi …… Sąd miał na względzie, że wszystkim oskarżonym zostały wymierzone kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia ich wykonania. Wobec wszystkich oskarżonych orzeczone zostały grzywny. Oskarżeni M. O. i M. S. (1) byli ponadto tymczasowo aresztowani w okresie postępowania, co pozbawiło ich możliwości zarobkowania. Na oskarżonym S. ciążą zobowiązania alimentacyjne. Oskarżeni nie dysponują majątkiem umożliwiającym realizację ewentualnych należności z tytułu opłat i wydatków.

ZARZĄDZENIE

1.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć obrońcom oskarżonych M. K., M. S. (1), M. O.;

2.  przedłożyć z apelacją lub za 21 dni.

T., 1.12.2016 r.