Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 119/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 listopada 2016r.

Sąd Okręgowy Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SO Bogusław Łój (spr)

Sędziowie : Sędzia SO Robert Macholak

Sędzia SO Grażyna Śliwa

Protokolant : st.sek.sąd.R.Duchnicka-Tylutka

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2016r. w Zielonej Górze

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze

z dnia 21.06.2016r. ( Sygn. akt IV P 1053/13)

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

SO Grażyna Śliwa SSO Bogusław Łój SSO Robert Macholak

Sygn. akt IV Pa 119/16

UZASADNIENIE

Powód M. S. (1) w pozwie skierowanym przeciwko (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. wniósł o zasądzenie na swoją rzecz kwoty 49.272,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zaległego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz kwoty 287,50 zł tytułem zaległych diet z tytułu podróży służbowej.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym Sąd Rejonowy w Zielonej Górze nakazał pozwanemu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością zapłacić na rzecz powoda M. S. (1) kwotę 49.272,30 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz kwotę 287,50 zł tytułem diet.

Pozwany (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. w sprzeciwie od nakazu zapłaty wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 21.06.2016 r., sygn. akt IV P 1053/13, Sąd Rejonowy w Zielonej Górze, Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oddalił powództwo (pkt I), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II) i odstąpił od obciążania powoda kosztami sądowymi (pkt III).

Sąd Rejonowy ustalił, że powód M. S. (1) był zatrudniony u pozwanego (...) sp. z o.o. w W. na podstawie umowy o pracę na zastępstwo zawartej w dniu 1.10.2011 r. na stanowisku przedstawiciela medycznego - (...) C. M. C. CM - Zespół (...). Wynagrodzenie miesięczne powoda ustalono w kwocie 6.500,00 zł brutto wraz z premią zgodną z systemem premiowym.

Umowę o pracę z powodem rozwiązano w dniu 31.12.2013 r. na mocy porozumienia stron.

Do obowiązków powoda, wynikających ze szczegółowych standardów pracy na stanowisku przedstawiciela medycznego należało wizytowanie 10 lekarzy dziennie, jednak nie mniej niż 7 w danym dniu roboczym, przy czym liczba wizyt powinna być ustalona w taki sposób, aby nie przekraczała 8 godzin na dobę. Były to zarówno wizyty promocyjne, jak i informacyjne. Ponadto przedstawiciel medyczny miał obowiązek wykonania 2 wizyt aptecznych.

W targecie przedstawiciela jest około 130 lekarzy, z których każdego należy odwiedzić co 2 tygodnie. Lekarzy tych wybiera przedstawiciel medyczny w porozumieniu z bezpośrednim przełożonym. W przypadku pozwanego byli to lekarze o specjalnościach (...)

Przedstawiciel medyczny miał swobodę w planowaniu zadań, w tym miejsc i lekarzy odwiedzanych każdego dnia. Nie było obowiązku codziennego wizytowania lekarzy w najdalej położonych miejscowościach. Dobra organizacja pracy i znajomość lekarzy miała na celu ograniczenie czasu oczekiwania na przyjęcie pomiędzy wizytami. Przedstawiciele byli szkoleni w zakresie planowania czasu pracy.

Powód mógł organizować prezentacje dla kilku lekarzy jednocześnie; wówczas mógł zaraportować odwiedzenie 4-5 lekarzy. Tego rodzaju prezentacje odbywały się 3-4 razy na kwartał. M. S. (1) miał na swoim terenie kilka szpitali.

W praktyce czas jednej wizyty wynosił 7 minut, maksymalnie 15 minut. Czas wizyty aptecznej to około 5 minut.

Zazwyczaj powód rozpoczynał pracę o godz. 8.00, a obowiązki w terenie kończył około 14.00. Wcześniej zaczynał pracę w tych dniach, gdy wyjeżdżał do dalszych lokalizacji.

Z wiadomości przesyłanych przez przełożonego wynikało, że przedstawiciele mają obowiązek raportowania codziennie, co miało wpływ na otrzymanie premii. W praktyce codziennie raportowanie oznaczało wpisanie nazwisk lekarzy u których odbyły się wizyty, bez konieczności połączenia internetowego. Replikowanie bazy były wymagane 3 razy w tygodniu.

Ponadto przedstawiciel medyczny miał obowiązek raz w tygodniu przesłać tygodniowy plan pracy do przełożonego. Zajmowało to około 10 minut.

Do obowiązków powoda należało również rozliczanie próbek, rozliczenia faktur, planowanie i udział w konferencjach, odbieranie wiadomości e-mail i odpowiadanie na nie. Średni czas potrzebny dziennie na wykonywanie tych czynności wynosił 30 minut. Nie wszystkie czynności „biurowe” wykonywane były codziennie; faktury rozliczane były średnio 1 raz miesiącu (było ich łącznie kilka w miesiącu), próbki leków raz lub dwa razy do roku. Od lekarzy należało pobierać pokwitowania dotyczące wydanych próbek i przekazywać je na bieżąco przy raportowaniu.

Wiadomości e-mail do przeczytania było około 20 dziennie; bywało, że w danym dniu nie było żadnej. Większość z tych wiadomości miała charakter informacyjny i nie wymagała odpisywania na nie.

Od czerwca 2012 r. w ramach obowiązków służbowych powód zaliczał szkolenia e-learningowe, do których wcześniej musiał się przygotować. Kolejne szkolenia odbywały się to średnio raz na 2-3 miesiące, z tym, że poszczególne lekcje z danego zakresu trzeba było zaliczać co tydzień (z możliwością przedłużenia terminu w przypadku zwolnienia lekarskiego lub urlopu). Celem przygotowania trzeba było przeczytać kilkadziesiąt slajdów.

Do obowiązków przedstawicieli należało również zapoznawanie się z celami na kolejne cykle, które obowiązywały raz na 4 miesiące (tzw. Plany Akcji). Znajomość Planu Akcji była sprawdzana podczas spotkań cyklicznych.

Zgodnie z informacją przekazaną przez przełożonego powoda M. S. (2) w dniu 27.03.2012 r., w godzinach od 9.00 do 16.00 był zakaz korzystania z komputera służbowego.

Było to rozumiane w ten sposób, że w tych godzinach przedstawiciele mają skupić się na pracy w terenie.

M. S. (1) nie pytał o możliwość korzystania z komputera w tych godzinach, ani o ewentualne konsekwencje takiego zachowania.

Powód otrzymywał wiadomości mailowe od przełożonego w których jako termin przesłania pewnych informacji, danych, czy raportów określona była godzina 20.00.

Zdarzało się, że powód M. S. (1) wysyłał wiadomości do przełożonego w godzinach wieczornych.

Teren pracy powoda nie były duży, najdalszy punkt był oddalony ok (...) km od miejsca zamieszkania. Był to teren znany powodowi; miał on doświadczenie w branży f..

Przez pierwsze 3 miesiące pracy był to teren województwa (...), jednak poczynając od 2012 r. teren ten został zmieniony poprzez ograniczenie północnej części województwa (...) (tj. G. W.. i K.) i dodanie województwa (...) tj. B. i okolic. Obszar powoda obejmował powiaty: (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...).

Zmiana terenu powoda nastąpiła w wyniku ustnych uzgodnień z przełożonym; po jej dokonaniu M. S. (1) utworzył target w powiecie (...), a jednocześnie zaprzestał wizyt w G. W.. i K., które stały się terenem innego przedstawiciela.

Powód raportował większość wizyt przed południem i w okolicach swego miejsca zamieszkania tj. Z..

Powód pracował w systemie zadaniowego czasu pracy, który został wprowadzony w regulaminie pracy pozwanego m.in. dla przedstawicieli medycznych. Nie zgłaszał w systemie HR for Me wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych. Wszyscy przedstawiciele są informowani, że w ten sposób należy zgłaszać nadgodziny. M. S. (2) informował wszystkich przedstawicieli o zasadach udzielania czasu wolnego za pracę w soboty lub niedziele. Taki czas pracy był udzielany na pisemny wniosek w przypadku konferencji, czy spotkań cyklicznych, które odbywały się w dni wolne od pracy.

M. S. (1) w dniu 1.10.2011 r. złożył oświadczenie, że zapoznał się z regulaminem pracy i procedurą przeciwdziałania zachowaniom dyskryminującym. Takie oświadczenie zawarte zostało również w umowie o pracę.

W ocenie rocznej powoda za 2012 r. przełożony wskazał, że powód ma zdecydowanie zbyt niską liczbę wizyt w targecie oraz niewłaściwie komunikuje się w T..

W podsumowaniu oceny M. S. (2) wskazał, że realizacja planu była na poziomie 103,1%, a poprawy wymaga jasna i zrozumiała komunikacja, chęć dokonywania koniecznych zmian, poszukiwanie rozwiązań wynalezionych problemów, dzielenie się rozwiązaniami, a nie problemami i realizacja strategii firmowej oraz marketingowej podczas wizyt. Ponadto stwierdził, że chciałby, by M. S. (1) wychodził naprzeciw oczekiwaniom jego i całego zespołu, a nie jedynie dostosowywał się do wymagań. W ocenie przełożonego istniała duża szansa na zrealizowanie planu sprzedaży na koniec roku, gdyż powód dobrze orientuje się na powierzonym mu terytorium i pracuje nad targetem dokonując niezbędnych zmian.

M. S. (1) odniósł się do tej oceny sporządzając swój krytyczny komentarz do poszczególnych kryteriów.

Powód przez 6 tygodni nie wysyłał raportów z powodu problemów z komputerem. M. S. (1) często był wzywany przez swojego przełożonego do wykonywania obowiązku planowania tygodnia pracy w T. i wysyłania go w każdy piątek do godz. 20.00. Te uwagi dotyczyły również raportowania wizyt. M. S. (2) przypominał powodowi, że raportowanie jest integralną częścią pracy i należy to robić najlepiej zaraz po powrocie do domu.

Powód w dniu 23.12.2013 r. otrzymał od przełożonego M. S. (3) pozytywne referencje. Podano w nich, że przebieg pracy M. S. (1) wskazuje na to, że jest on osobą obowiązkową i skuteczną w działaniu. Z zaangażowaniem podchodzi do budowania relacji z lekarzami, jest osobą samodzielną i dobrze zorganizowaną. W trakcie pracy były mu powierzane zadania organizacji szkoleń dla lekarzy.

W maju 2012 r. jedynie powód z całego zespołu spełnił kryteria wizyt w targecie oraz ich częstotliwości.

W S. W. w Z. termin wizyty przedstawiciela medycznego winien zostać ustalony w taki sposób, aby nie utrudniał prowadzenia przez lekarzy świadczeń opieki zdrowotnej. Po ustaleniu terminu spotkania przedstawiciel medyczny zobowiązany jest każdorazowo zgłosić się do sekretariatu szpitala, gdzie wpisuje swoją wizytę do rejestru. Na podstawie wpisu każdorazowo otrzymuje zgodę podpisaną przez zastępcę dyrektora ds. opieki zdrowotnej.

(...) sp. z o.o. w K. wprowadził zarządzenie wewnętrzne nr (...) z dnia 7.03.2011 r. dotyczące wizyt przedstawicieli medycznych lub handlowych na oddziałach szpitalnych, zgodnie z którym wizyta przedstawiciela wymaga zgody dyrektora. Aby uniknąć zakłócania pracy oddziału w godzinach wizyt pacjentów przedstawiciele mogli odwiedzać lekarzy do godz. 12.00.

W (...) Szpitalu (...) w N. obowiązuje zakaz kontaktów lekarzy z przedstawicielami medycznymi firm farmaceutycznych. Istnieje możliwość zgłoszenia zagadnień medycznych związanych ze stosowaniem leków i środków i medycznych, do ogólnych szkoleń lekarzy, które odbywają się raz w miesiącu.

Pismem z dnia 5.09.2013 r. powód M. S. (1) wezwał pozwanego (...) sp. z o.o. do zapłaty kwoty 44.833,50 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz kwoty 750,00 zł tytułem zaległych diet, zaś w piśmie z dnia 30.09.2013 r. sprecyzował, że domaga się kwoty 49,272,30 zł tytułem wynagrodzenia i kwoty 287,50 zł tytułem zaległych diet.

Przy założeniu, że powód M. S. (1) pracował 1 godzinę nadliczbową dziennie należne, a niewypłacone wynagrodzenie za okres od października 2011 r. do lutego 2013 r. wynosić powinno 16.667,43 zł brutto, a przy założeniu przepracowania 3 nadgodzin dziennie- 50.002,29 zł brutto.

W okresie maja-sierpnia 2014 r. pozwany przeprowadził wewnętrzny audyt czasu pracy przedstawicieli medycznych CM. Z jego wniosków wynikało, że średni czas pracy (wraz z pracą biurową przy założeniu, że była wykonywana przed 2 dni) wynosił od 7 h 21 min do 9 h 10 min. W regionie powoda ten średni czas pracy wynosił 7 h 21 min.

Przedstawiciel medyczny, który obecnie pracuje na terenie powoda w okresie od września do grudnia 2014 r. poświęcał na czynności terenowe średnio 4 godziny i 48 minut wykonując w tym czasie 10 wizyt lekarskich i 2 apteczne. Obecnie przedstawiciele są wyposażeni w I-pady i mogą w czasie oczekiwania na wizyty raportować wizyty.

W oparciu o ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy zważył, że powództwo okazało się bezzasadne.

Sąd Rejonowy wskazał na treść art. 151 § 1 k.p. i stwierdził, że pozwany nie prowadził ewidencji czasu pracy powoda, który zatrudniony był w systemie zadaniowego czasu pracy, co wynikało wprost z treści regulaminu pracy, do którego odwoływał się umowa o pracę powoda (§6 ust. 1) oraz co do którego powód złożył oświadczenia, iż zapoznał się z jego treścią. Oświadczenie takie powód złożył do akt osobowych, a nadto znajdowało się w treści umowy o pracę. Powód nie wykazał też, by przedłożony przez stronę pozwaną regulamin pracy nie został wprowadzony w życie, co czyniło gołosłownym twierdzenie, że powód nie pracował w systemie zadaniowego czasu pracy. Tym samym zeznania powoda M. S. (1) oraz świadków M. L. i E. K., iż nie wiedzieli w jakim systemie czasu pracy są zatrudnieni, pozostawały bez znaczenia dla ustalenia tej okoliczności.

Następnie Sąd I instancji przytoczył przepisy art. 140 k.p. i art. 149 § 2 k.p., by stwierdzić, że brak porozumienia o którym mowa w art. 140 k.p. nie powoduje nieskuteczności ustanowienia zadaniowego systemu czasu pracy, ale w razie sporu rodzi po stronie pracodawcy obowiązek wykazania, że powierzone pracownikowi zadania były możliwe do wykonania w granicach norm czasu pracy określonych w art. 129 k.p.

W ocenie Sądu Rejonowego, zadania pracownika były skonkretyzowane i znane powodowi, co wynikało zarówno z dokumentu w postaci formularza opisu stanowiska, jak i szczegółowych standardów pracy na stanowisku przedstawiciela medycznego oraz starszego przedstawiciela medycznego (vide: akta osobowe), z których oba wyczerpująco określały zakres zadań M. S. (1) i zostały przez niego podpisane.

W oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwany wykazał jednocześnie nie tylko, że przy prawidłowej organizacji pracy nie istniała potrzeba jej wykonywania w rozmiarze przekraczającym 8 godzin na dobę, ale i to, że taka potrzeba obiektywnie nie zachodziła w przypadku powoda M. S. (1).

Zasadniczo zeznania świadków przesłuchanych na wniosek obu stron były zgodne w tej części, która dotyczyła zakresu czynności przedstawiciela medycznego, natomiast różniły się odnośnie czasu niezbędnego na wykonywanie tychże obowiązków.

Sąd I instancji podkreślił, że wymagania pozwanego co do częstotliwości wykonywania pewnych czynności wynikały jednoznacznie z dokumentów tj. formularza opisu stanowiska, jak i szczegółowych standardów pracy na stanowisku przedstawiciela medycznego oraz starszego przedstawiciela medycznego.

Jak jednak podkreślali świadkowie i co było okolicznością bezsporną, zasadniczą część obowiązków powoda stanowiła praca w terenie tj. wizyty lekarskie (10 dziennie) i apteczne (2 dziennie). Mając to na uwadze ustalić należało, czy istotnie praca w terenie zajmowała 8 godzinny (lub dłuższy) czas pracy, a dopiero w dalszej kolejności stwierdzić jaki czas pracy potrzebny był dla realizacji obowiązków „biurowych”.

W ocenie Sądu Rejonowego podkreślenia wymaga to, że powód, podobnie jak inni przedstawiciele farmaceutyczni, sam organizował swój dzień pracy. Poza wymiarem zadań związanych z liczbą wizyt dziennie, częstotliwością raportowania, rozliczania próbek itd. pozwany nie wskazywał powodowi konkretnych ram czasowych pracy (poza przedziałem wizyt u lekarzy).

Przyjęciu założenia, że czas pracy powoda w terenie wynosił 8 godzin (a w konsekwencji z uwagi na godziny biurowe powodował nadgodziny) sprzeciwiały się zeznania samego M. S. (1), które Sąd Rejonowy omówił.

Co istotne, powód żadnym dowodem nie wykazał, by rozpoczynał pracę wcześniej niż o godzinie 8.00. W oparciu o zeznania świadków oraz przedłożone przez strony liczne dokumenty nie można było precyzyjnie ustalić godziny rozpoczęcia pracy powoda, co wynikało ze specyfiki pracy tj. samodzielności w jej organizowaniu, a także tego, że pozostali świadkowie pracowali w innym terenie, więc nie mogli mieć wiedzy na ten temat, tym bardziej, że ich teren często był inny. Dlatego też Sąd I instancji przyjął, że powód rozpoczynał pracę najwcześniej o godzinie 8.00, co wynikało z faktów wymienionych przez ten Sąd.

Samodzielność w organizowaniu pracy przez powoda polegała m.in. na tym, że każdy przedstawiciel wybierał lekarzy do tzw. targetu, więc to sam powód miał wpływ na lokalizacje, gdzie pracowali (oczywiście z ograniczeniem wynikającym z ich specjalizacji i terenu pracy powoda).

Zakładając więc nawet najkorzystniejszą (wg zeznań samego powoda) wersję, że rozpoczynał pracę o godzinie 8.00, a kończył wizyty po 14.00 (jak sam zeznał), to zasadne było przyjęcie wniosku, że praca w terenie zajmowała średnio 6 godzin.

Powód M. S. (1) zeznając, że wizyty w terenie kończył po 14.00 podał jednocześnie, że nie mógł o tej porze wrócić do domu, gdyż musiał pozostać w terenie „w gotowości do pracy”. Zdaniem Sądu argumentacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Wniosku takiego nie można było wyprowadzić ze spornego e-maila skierowanego do przedstawicieli przez M. S. (2) w dniu 27.03.2012 r., z którego wynikało, że w godzinach od 9.00 do 16.00 był zakaz korzystania z komputera służbowego.

Powód wyprowadził z tej wiadomości dwa wnioski tj., że do godz. 16.00 nie może otwierać komputera służbowego oraz, że do 16.00 musi pozostawać w terenie. Zdaniem Sądu Rejonowego, o ile ten pierwszy był do zaakceptowania, to drugi nie znajdował żadnego uzasadnienia.

Z ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy wyprowadzić należało wniosek, że powód miał możliwość wykonania wizyt w terenie w ciągu 6 godzin, a więc pozostawały mu 2 godziny na pozostałe czynności.

Jednocześnie przeprowadzone postępowanie dowodowe nie wykazało, by pozostałe czynności (obowiązki) powoda wymagały poświęcenia czasu pracy w rozmiarze 2-3 godzin dziennie.

Jak słusznie podnosił pozwany, przedłożona przez obie strony postępowania korespondencja mailowa stron wskazywała na to, że powód nie pracował przy komputerze każdego dnia, a nadto, że obowiązki związane z raportowaniem i planowaniem wykonywał z opóźnieniem i nieregularnie.

Słuszność miał również pozwany co do tego, że zakreślenie powodowi godziny 20.00 na wykonanie zadania nie oznacza, że powód nieprzerwanie do godz. 20.00 miał pracować, tym bardziej, że obowiązek dotyczył przygotowania i wysłania planu T..

Sąd Rejonowy podkreślił, że nawet z pisemnej korespondencji powoda z przełożonym M. S. (2) wynikało, że zalecane jest raportowanie niezwłocznie po powrocie do domu.

Zakładając nawet, że powód raportowałby zadania i planował tydzień z odpowiednią częstotliwością, to wg zeznań świadków czynności te nie wymagały więcej niż kilkanaście minut dziennie.

Pozostałe obowiązki powoda i innych przedstawicieli miały charakter cykliczny, co dotyczyło rozliczania próbek (raz na kwartał), rozliczania faktur (raz na miesiąc), szkoleń e-learningowych (raz na kilka tygodni), zapoznawanie się z P. Akcji (raz na cykl). Niesporne było to, że wymienione czynności zaliczały się do obowiązków powoda, a postępowanie wykazało z jaką częstotliwością były wykonywane. O ile jednak czas pracy w terenie i czas potrzebny na raportowanie wizyt i planowanie pracy był możliwy do ustalenia (o czym była mowa powyżej), o tyle w zakresie pozostałych, wykonywanych cyklicznie czynności postępowanie nie dostarczyło jednoznacznych dowodów. Zdaniem Sądu I instancji to powód winien był wykazać w sposób szczegółowy daty, wymiar oraz przyczynę przekroczeń związanych z tymi obowiązkami, tak aby możliwe było zweryfikowanie, czy rzeczywiście w jego przypadku doszło do pracy w godzinach nadliczbowych.

Sąd I instancji omówił materiał dowodowy dotyczący szkoleń e-learningowych, obowiązków dotyczących zapoznania się z P. Akcji; w zakresie takich obowiązków cyklicznych jak rozliczanie wydatków, faktur, próbek leków postępowanie nie wykazało jaki średnio czas był konieczny na ich wykonanie, ale jednocześnie świadkowie w znacznej większości zeznali, że rozliczanie wydatków i faktur nie było obciążające, zaś rozliczanie próbek mogło odbywać się na bieżąco przy raportowaniu i co sprawiało, że późniejsze zbiorcze rozliczenie nie było czasochłonne.

W ocenie Sądu Rejonowego, w przypadku osób zatrudnionych w systemie zadaniowego czasu pracy reguła dowodzenia przedstawia się podobnie jak w przypadku osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych. Jeśli co do zasady wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych nie przysługuje pracownikowi wymienionemu w art. 151 4 § 1 k.p., to na takim pracowniku spoczywa ciężar dowodu w zakresie wykazania wadliwej organizacji pracy przez pracodawcę, wymuszającej konieczność wykonywania pracy w nadgodzinach. Jest to bowiem okoliczność, z której pracownik wywodzi prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

W sytuacji, gdy praca w nadgodzinach jest niesporna, obowiązkiem stron jest dowiedzenie, czy nastąpiło to z przyczyn leżących po stronie pracownika, czy wadliwej organizacji pracy pozwanego.

Podobnie przedstawia się kwestia w przypadku osób zatrudnionych w systemie zadaniowego czasu pracy, co skutkuje tym, że powód winien był wykazać, że wadliwa organizacja pracy powodowała taką konieczność, zaś pozwany celem uwolnienia się od odpowiedzialności miał obowiązek wykazania, że powierzył pracownikowi zadania możliwe do wykonania w czasie pracy wynikającym z ogólnie przyjętych norm czasu pracy.

Zdaniem Sądu Rejonowego, całokształt postępowania dowodowego prowadził do wniosku, że obiektywnie prawidłowa organizacja pracy nie wymagała pracy w nadgodzinach. Sąd I instancji omówił następnie zeznania poszczególnych świadków.

W ocenie Sądu Rejonowego dowodowo przydatne okazały się również wyniku audytu przeprowadzonego przez pozwanego, który wprawdzie miał miejsce po zmianach związanych z wyposażeniem przedstawicieli medycznych w i-pady (co daje możliwość pracy w czasie oczekiwania na wizyty), jednak pozwalał na ustalenie czasu pracy niezbędnego na wykonanie tych samych czynności, które należały do obowiązków powoda.

Jak wskazano w wynikach audytu i co miało oparcie również w niniejszym postępowaniu, najdłuższy czas pracy (wynoszący 10 h o 15 min.) wynikał z niewykonania przez przedstawiciela odpowiedniej liczby wizyt w danym dniu (serwis pojazdu) i przeniesieniu ich na dzień następny, rozproszenia w terenie wizyt lekarskich i znacznego oddalenia miejsca wykonania wizyt od miejsca zamieszkania.

Oczywiste jest, że dwie pierwsze przyczyny leżały wyłącznie po stronie pracownika, zaś ostatnia nie mogła dotyczyć powoda, który najdalszy punkt miał oddalony o 130 km od miejsca zamieszkania.

Z audytu wynikało również, że praca biurowa nie jest wykonywana codziennie, a w dni kiedy było jej więcej (przy zadaniach cyklicznych takich jak rozliczenie próbek, wydatków, e-learning) praca w terenie trwała krócej.

Potwierdzeniem ustaleń poczynionych w niniejszym postępowaniu był również raport z pracy przedstawiciela zatrudnionego na terenie powoda, który w okresie badanych 4 miesięcy (wrzesień-grudzień 2014 r.) na wizyty w terenie poświęcał średnio 4 godziny i 48 minut.

Dlatego też za udowodnione Sąd I instancji uznał twierdzenia pozwanego odnośnie obiektywnego czasu koniecznego na wykonanie wszystkich obowiązków przedstawiciela medycznego, które znalazło wyraz m.in. w piśmie z dnia 7.08.2015 r. (k. 615 i nast.)

Brak ewidencji czasu pracy w niniejszej sprawie wynikał z zatrudnienia powoda w systemie zadaniowego czasu pracy, a dowody przedstawione przez powoda i zanalizowane powyżej nie pozwoliły na ustalenie, by praca w nadgodzinach w ogóle miała miejsce, ani by organizacja obowiązków powoda w ramach zadaniowego czasu pracy wymagała od niego pracy z przekroczeniem norm określonych w art. 129 k.p.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy uznał za bezzasadne roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

W niniejszym postępowaniu powód M. S. (1) domagał się również diet z tytułu wykonywania podróży służbowych. Również to roszczenie uznać należało, zdaniem Sądu I instancji, za bezzasadne.

Zgodnie z umową o pracę, miejscem wykonywania pracy powoda było województwo (...), jednak okolicznością niesporną było to, że od początku 2012 r. teren pracy powoda został zmieniony na skutek ustnych ustaleń, a w ślad za tym nie dokonano zmiany umowy o pracę. W miejsce G. W.. i K. terenem powoda stał się B. w woj. (...) i jego okolice. Specyfika pracy powoda pozostała jednak ta sama, a wyrazem zgodnej woli stron był fakt, że powód ustalił target na nowym obszarze i tam samodzielnie planował pracę. Nigdy nie otrzymywał polecenia wyjazdu służbowego do B. lub jego okolic, a żadnym dowodem nie wykazał, ile takich wyjazdów miało miejsce w okresie spornym.

Jak słusznie wywodził pozwany, warunki pracy i płacy mogą zostać ustalone również poprzez czynności konkludentne, co w tym wypadku miało miejsce. Powód przestał bowiem wizytować lekarzy w północnej części województwa (...), a w to miejsce utworzył target z B., który stał się również jego stałym miejscem pracy.

Sąd I instancji powołał się na art. 77 5 §1 k.p. i omówił charakter podróży służbowej, by stwierdzić, że mając na uwadze ustalenie stron co do zmiany miejsca pracy powoda poprzez stworzenie innej mapy jego terenu, nie można było mówić o podróży służbowej w rozumieniu cytowanego przepisu, co skutkowało oddaleniem również roszczenia o zapłatę diet.

Apelację od powyższego wyroku, działając przez pełnomocnika, wniósł powód, zaskarżając orzeczenie Sądu Rejonowego w całości i zarzucając mu:

1) naruszenie przepisów prawa procesowego poprzez niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogły mieć wpływ wynik sprawy, a mianowicie:

a) naruszenie przepisów art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uchybienie przez Sąd I instancji zasadom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego dopuszczając się tym samym istotnych błędów, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności oraz bezzasadnego pominięcia dowodów z zeznań świadków, które prowadzą do wniosków odmiennych – błędy Sądu Rejonowego w tym zakresie, zarzucane przez powoda, wyszczególnione zostały w treści zarzutu;

b) naruszenie art. 233 k.p.c. i art. 316 k.p.c. przez niedokonanie w sprawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, poprzez nieuwzględnienie w stanie faktycznym sprawy istotnych faktów i dowodów w postaci zeznań świadków A. J., E. K. oraz M. L., które korespondują wzajemnie ze sobą i zeznaniami powoda i prowadzą do logicznych wniosków o zasadności powództwa;

c) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu Rejonowego z treścią zebranego materiału dowodowego, co skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego sprawy, poprzez nieprawidłowe przyjęcie, iż powód zatrudniony był w zadaniowym czasie pracy, podczas gdy okoliczności takich nie sposób ustalić na tle zgromadzonego materiału dowodowego z uwagi na zastrzeżenia szczegółowo wskazane w treści zarzutu;

2) naruszenie przepisów prawa materialnego:

a) art. 140 k.p. w zw. z art. 149 § 2 k.p. poprzez jego błędne zastosowanie w sprawie i przyjęcie, że powód pracował w zadaniowym czasie pracy, podczas gdy nie wynika to z treści umowy o pracę ani warunków zatrudnienia, a przedłożony wyciąg z regulaminu pracy jest niepodpisany, wobec czego nie może stanowić dowodu w sprawie. Nadto pozwany określił powodowi 8 h czas pracy, z czego godz. pomiędzy 9:00-16:00 miały być przeznaczone na pracę w terenie i obowiązywał zakaz korzystania z komputera służbowego, zaś pozostały czas pracy miał być przeznaczony na wykonanie obowiązków biurowych. Skoro pozwany wprowadził zakaz korzystania z komputera służbowego w godzinach 9:00-16:00, Sąd I instancji błędnie wyprowadził wnioski, iż powód mógł po godz. 14:00 wykonywać pozostałe swoje obowiązki;

b) art. 151 4 § 1 k.p. poprzez jego niezastosowanie w sprawie i błędne przyjęcie, że powód nie świadczył pracy w godzinach nadliczbowych, podczas gdy powód w sposób prawidłowy wskazał, iż w ciągu dnia przekraczał 8-godzinny czas pracy, bowiem z samego założenia pracy w terenie w godzinach 9:00-16:00 nie mógł wykonywać pozostałych swoich obowiązków. Dodatkowo uchybienia powoda w raportowaniu dotyczyły wyłącznie okresu 6 tygodni, kiedy miał problemy z komputerem, co nie oznacza, że nie planował sobie czasu pracy i wizyt w kolejnych dniach, zaś wszelkie raporty i tak w terminie późniejszym musiały zostać przez niego uzupełnione;

c) art. 60 k.c. w zw. z art. 300 k.p. poprzez jego niezastosowanie w sprawie i brak przyjęcia, iż strony ustaliły odmienne warunki pracy i powód nie był zatrudniony w zadaniowym czasie pracy w związku z przyjęciem 8-godzinnego czasu pracy, co wynika wprost z dokumentu „szczegółowe standardy pracy na stanowisku Przedstawiciela Medycznego” oraz ustaleń w zakresie świadczenia pracy w terenie w godz. 9:00-16:00 z jednoczesnym zakazem korzystania z komputera służbowego w ww. godzinach;

d) art. 128 § 1 k.p., albowiem Sąd Rejonowy nie wliczył do czasu pracy powoda czasu związanego z dojazdem do klientów (czasu przemieszczania się pomiędzy klientami, stania w korkach, szukania miejsca do zaparkowania, zakupu biletów parkingowych, tankowania i serwisowania samochodu), umawiania się na wizyty i oczekiwania na wizyty pod gabinetami klientów, wliczając do czasu pracy jedynie czas merytorycznej wizyty w gabinecie klienta.

Mając na uwadze podniesione zarzuty, powód wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uwzględnienie powództwa;

2) zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w poczwórnej wysokości;

3) ewentualnie – uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpatrzenia – przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

W uzasadnieniu znalazło się rozwinięcie powyższych zarzutów.

W odpowiedzi na apelację pozwana Spółka, działając przez pełnomocnika, wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na rzecz pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwana odniosła się do poszczególnych zarzutów powoda.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń i wydał trafne, odpowiadające prawu rozstrzygnięcie. Logicznie uzasadnił swoje stanowisko. W związku z tym, wobec pełnej aprobaty dla ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy i oddalenia apelacji na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, nie zachodzi potrzeba powtarzania tych ustaleń (por. wyrok SN z dnia 14.02.2013r., sygn. II CSK 292/12, LEX nr 1318346). Ocena prawna zawarta w rozstrzygnięciu Sądu I instancji obejmująca dokonaną przez ten Sąd wykładnię zastosowanych przepisów prawa materialnego i procesowego nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego. Odnosząc się do zarzutów apelacji, podnieść należy, że w żaden sposób nie podważają one prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów apelacji z punktu 1, koncentrujących się na naruszeniu przez Sąd Rejonowy przepisu art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

W myśl § 2, sąd oceni na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu.

Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego zachodzi wtedy, gdy powstaje dysharmonia między materiałem zgromadzonym w sprawie, a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na podstawie tego materiału. Innymi słowy, sąd zebrał konieczny materiał dowodowy, lecz źle go ocenił. Tego rodzaju zarzut jest zasadny wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu I instancji jest sprzeczne z istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami, które sąd ustalił w toku postępowania albo, gdy wyprowadził logicznie błędny wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności, albo wreszcie, gdy sąd przyjął fakty za ustalone bez dostatecznej podstawy (wyrok SA w Łodzi z dnia 03.08.2016 r., sygn. akt III AUa 2042/15, LEX nr 2087876).

Swobodna ocena dowodów jest jednym z podstawowych elementów składających się jurysdykcyjną kompetencję sądu, który bezpośrednio je przeprowadza. Wobec tego, nawet w sytuacji, gdy z treści zgromadzonego w sprawie materiału da się wywieść, w zakresie ustaleń, równie logiczne wnioski, przeciwne do tych, które sformułował sąd, dopóki ocena dowodów, która była podstawą dla takich ustaleń mieści się w granicach wyznaczonych przez kryteria wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., nie można zasadnie mówić o naruszeniu tego przepisu (wyrok SA w Krakowie z dnia 23.06.2016 r., sygn. akt I ACa 257/16, LEX nr 2073879).

Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu powyższych reguł. Zarzut ten nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu stanu faktycznego ustalonego przez skarżącego na podstawie własnej oceny dowodów (wyrok SA w Białymstoku z dnia 22.06.2016 r., sygn. akt I ACa 166/16, LEX nr 2080321).

Sąd Okręgowy powyższe stanowiska judykatury w pełni podziela, wskazując w niniejszej sprawie, że zaprezentowanie przez apelującego własnej wersji oceny dowodów nie wystarczyło do skutecznego zakwestionowania ustaleń Sądu I instancji. Całościowa analiza zgromadzonego wyczerpująco materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego uzasadnia wszelkie wnioski, do jakich doszedł Sąd Rejonowy, rozstrzygając sprawę.

Nie są przede wszystkim wiarygodne twierdzenia, że powód nie miał świadomości pracy w zadaniowym czasie pracy.

Powód, podpisując umowę o pracę, potwierdził, że zapoznał się z treścią i warunkami umowy, ale też że otrzymał, zapoznał się i rozumie Regulamin Pracy i Regulamin Wynagradzania (§ 6 umowy o pracę). Powód złożył ponadto odrębne oświadczenie o zapoznaniu się z treścią Regulaminu Pracy.

Zgodnie zaś z § 16 ust. 4 Regulaminu Pracy z dnia 15.12.2010 r., na podstawie art. 140 k.p., na stanowisku przedstawiciela medycznego wprowadzono zadaniowy czas pracy.

Przedstawiciele medyczni A. W. i M. T. (1) świadomi byli swobody przysługującej im w planowaniu pracy, co wynika bezpośrednio z ich zeznań.

Powód nie skarżył się pracodawcy na pracę w nadgodzinach i nie wystosował w tej sprawie żadnych wniosków ani zastrzeżeń.

Sąd Rejonowy dokładnie ponadto ustalił, jaki był rzeczywisty charakter lub jak długo zajmowały poszczególne obowiązki powoda i jaka była ich częstotliwość (np. że codzienne raportowanie polegało na wpisaniu nazwisk odwiedzonych lekarzy; przesłanie raz w tygodniu tygodniowego planu pracy do przełożonego zajmowało ok. 10 minut; inne czynności – takie jak rozliczenia, udział w konferencjach, korespondencja elektroniczna – zajmowały średnio 30 minut dziennie; faktury rozliczano średnio raz w miesiącu). Suma czynności wchodzących w zakres pracy powoda nie składa się na taką organizację pracy z winy pracodawcy, by wiązała się ona z koniecznością wykonywania obowiązków w nadgodzinach.

Jak ustalił Sąd Rejonowy na podstawie raportu z czasu pracy J. W., przedstawiciel medyczny zatrudniony na terenie powoda w okresie od września do grudnia 2014 r. poświęcał na czynności terenowe średnio 4 godziny i 48 minut, wykonując w tym czasie 10 wizyt lekarskich i 2 apteczne. Przekraczania 8-godzinnego dnia pracy w regionie powoda przez pracowników zatrudnionych na stanowisku powoda nie wykazał też audyt czasu pracy przedstawicieli medycznych CM. Te okoliczności sprawy również nie świadczą o tym, by powód zmuszony był przez pracodawcę – bezpośrednio lub pośrednio – do pracowania ponad 8 godzin na dobę.

Wiadomość e-mailowa z 27.03.2012 r., w której M. S. (2) wskazywał na zakaz korzystania z komputera służbowego w godzinach od 09:00 do 16:00, interpretowana była w ten sposób, że w ww. przedziale czasowym należy przede wszystkim skoncentrować się na pracy w terenie. Pracodawca kładł nacisk na określoną liczbę wizyt lekarskich i aptecznych dziennie, nie zaś na czas pozostawania w dyspozycji w terenie. Ścisłe godziny czasu pracy powoda nie podlegały kontroli. Nie wyciągano konsekwencji wobec pracowników za pracę na komputerze pomiędzy 09:00 a 16:00.

Zgodzić się należy z Sądem I instancji, że z materiału dowodowego sprawy nie wynika rozpoczynanie przez powoda pracy przed godz. 08:00. Rozpoczynając zaś pracę ok. godz. 08:00, a kończąc wizyty często ok. godz. 14:00, powód miał 2 godziny na wykonywanie pozostałych czynności. Zakres tych czynności – jak w skazano powyżej – nie wymagał pracy w nadgodzinach.

Sąd I instancji uwzględnił teren pracy wnioskodawcy, wskazując ponadto, ze powód miał dobrą znajomość tego terenu.

Należy też pamiętać, że przedstawiciel medyczny mógł samodzielnie rozplanować w czasie wizyty u poszczególnych lekarzy, nie musiał więc odwiedzać najdalszych klientów każdego dnia. Dlatego też od pracowników, wykonujących pracę powoda, oczekiwana jest umiejętność organizacji pracy i znajomość lekarzy, stąd organizowane szkolenia w zakresie planowania czasu pracy – efektywność w tym zakresie była bowiem jedną z kluczowych cech na zajmowanym przez powoda stanowisku. Jednocześnie z całokształtu okoliczności sprawy i przebiegu zatrudnienia nie wynika, by powód nie mógł zmieścić się z wykonywaniem swoich obowiązków w przeciętnie ośmiogodzinnym dniu pracy.

Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie wynika dłuższy czas wizyt u lekarzy, niż ustalił Sąd Rejonowy. Sąd ten wyprowadził wnioski w tym zakresie przede wszystkim z zeznań świadków i charakteru pracy lekarzy, i kierując się również zasadami doświadczenia życiowego należy uznać, że wizyty musiały mieć krótkotrwały charakter. Zatem nawet przy uwzględnieniu czasu dojazdu i oczekiwania na lekarza, praca w terenie powinna zajmować ok. 6 godzin.

Odnosząc się do świadków wskazanych w zarzutach apelacji (A. J., E. K., M. L.), należy stwierdzić, że zeznania ich nie mogą bezpośrednio rzutować na ocenę czasu pracy powoda, zwłaszcza w kontekście pozostałego materiału dowodowego, w tym zeznań tych świadków, których zeznania potwierdzały, że praca powoda nie wymagała nadgodzin (M. M., A. W., M. S. (2), M. T. (2)).

Świadek A. J. podawała bowiem wprost, że nie wie, ile wizyt powód wykonywał dziennie, a ile planował, nie wie, na jakim terenie pracował, czy zgłaszał pracodawcy pracę w godzinach nadliczbowych, czy otrzymał nadgodziny, czy codziennie raportował. Czasu pracy powoda nie można też było ustalać na podstawie zeznań E. K. i M. L.. Sąd Rejonowy prawidłowo ponadto wyszczególnił rozbieżności w zeznaniach świadków z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Należy też mieć na uwadze okoliczności dotyczące tych świadków, wskazywane w odpowiedzi na apelację (k. 772), które świadczą o tym, że do zeznań tych należy podchodzić z należnym dystansem.

Sąd Rejonowy, po przeprowadzeniu wnikliwej i wyczerpującej analizy całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, prawidłowo zatem ustalił, że nie zaszła w niniejszej sprawie taka sytuacja, by powód musiał pracować w nadgodzinach z powodu organizacji pracy, za którą winę ponosi pracodawca.

Nie doszło zatem również do naruszenia przepisów prawa materialnego wskazanych w punkcie 2 apelacji. Jak wynika z treści zarzutów, powód wywodzi te naruszenia nie z błędnej wykładni lub zastosowania przepisów materialnoprawnych, ale z błędnych ustaleń faktycznych, do czego Sąd Okręgowy odniósł się powyżej.

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 128 § 1 k.p., zaznaczyć ponadto można, że istotnie czasem pracy pracownika wykonującego obowiązki pracownicze na określonym obszarze, do czego niezbędne jest stałe przemieszczanie się, jest także czas poświęcony na niezbędne przejazdy. Jednakże rozszerzenie czasu pracy każdorazowo o takie przypadkowe i trudne do wyliczenia kwestie, jak szukanie miejsca do zaparkowania i zakup biletu parkingowego – jest nadmierne. Ponadto powód nie zajmował się przecież samodzielnie serwisowaniem samochodu.

Mając na względzie powyższe, apelację należało oddalić, czemu Sąd Okręgowy dał wyraz w punkcie I sentencji.

O kosztach postępowania (pkt II) orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804).

SSO Robert Macholak SSO Bogusław Łój SSO Grażyna Śliwa