Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 180/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Halina Czaban

Sędziowie

SSA Andrzej Czapka

SSA Janusz Sulima (spr.)

Protokolant

Barbara Mosiej

przy udziale prokuratora Anny Malczyk

po rozpoznaniu w dniu 20 grudnia 2016 roku sprawy:

K. K. s. W. oskarżonego z art. 158 §1 k.k. w zw. z art. 158 §3 k.k., z art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 156 §1 pkt 2 k.k. i z art. 157 §1 k.k.

E. T. c. J. oskarżonej z art. 158 §1 k.k. w zw. z art. 158 §3 k.k.

z powodu apelacji obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 22 lipca 2016 r., sygn. akt II K 77/16

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  uchyla rozstrzygnięcie z punktu V o karze łącznej,

b)  czyn przypisany oskarżonym K. K. i E. T. w punkcie I kwalifikuje z art. 158 §3 k.k. i ten przepis przyjmuje za podstawę skazania za ten czyn,

c)  w ramach czynu przypisanego w punkcie II (zarzuconego w punkcie II) K. K. uznaje za winnego tego, że w dniu 2 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ul. (...) wymierzył M. M. cios w głowę szklaną butelką oraz uderzył ją pięścią w twarz, czym spowodował u niej obrażenia w postaci: stłuczenia głowy z raną tłuczoną okolicy ciemieniowej prawej, sińcem okolicy zausznej prawej, sińcem prawego oczodołu, złamaniem prawej kości skroniowej i ciemieniowej, okresowym niedosłuchem prawego ucha i złamaniem zatoki szczękowej, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała pokrzywdzonej na okres powyżej 7 dni, to jest czynu z art. 157 §1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu skazuje go oraz wymierza mu karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

d)  w ramach czynu przypisanego w punkcie III (zarzuconego w punkcie III) uznaje K. K. za winnego tego, że w dniu 11 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ulicy (...), kopał W. L. po całym ciele, w szczególności klatce piersiowej, uderzał go pięściami i butelką, czym spowodował u niego obrażenia w postaci: ran tłuczonych głowy, złamania lewych żeber od II do IX i wyrostków poprzecznych kręgów lędźwiowych 2 i 3, obustronnej odmy opłucnowej, odmy śródpiersia i rozległej odmy podskórnej, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres powyżej 7, to jest czynu z art. 157 §1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu skazuje go i wymierza mu karę 3 (trzech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

e)  na podstawie art. 85 §1 k.k. i art. 86 §1 k.k. orzeka wobec oskarżonego K. K. karę łączną 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności;

II.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów J. G. i J. S. po 738 złotych, w tym po 138 złotych podatku VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

IV.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

K. K. i E. T. zostali oskarżeni o to, że: w nocy na 23 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ulicy (...), działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. T. (1) pseudonim (...) w ten sposób, iż uderzali go pięściami, kopali nogami, uderzali butelką po ciele w szczególności po głowie i skakali po nim, przy czym K. K. zachęcał działającą wspólnie i w porozumieniu z nim E. T. do zadawania uderzeń w/w, na skutek czego doznał on obrażeń w postaci: licznych sińców i otarć naskórka twarzy, rany tłuczonej lewej małżowiny usznej, dospojówkowego wylewu krwi lewej gałki ocznej, kilku ran w przedsionku jamy ustnej, rozległych podbiegnięć krwawych w tkance podskórnej głowy i mięśniach skroniowych, masywnego krwiaka podpajęczynówkowego z krwią w układzie komorowym, krwiaka podtwardówkowego na podstawie czaszki, kilku sińców na tułowiu, wylewów krwi w międzyżebrzach po obu stronach, stłuczenia lewego płuca, obrzęków i sińców na kończynach górnych, otarć naskórka na lewym biodrze i sińca na lewym podudziu, a nadto K. K. w trakcie przedmiotowego pobicia dokonał penetracji odbytu i odbytnicy pokrzywdzonego przy pomocy szyjki butelki, powodując u niego obrażenia w postaci ubytków naskórka odbytu i podbiegnięć krwawych w ścianie odbytnicy, przy czym na skutek doznanych obrażeń głowy w postaci masywnego krwiaka podpajęczynówkowego i krwotoku do układu komorowego mózgu M. T. (1) zmarł, tj. o przestępstwo z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 158 §3 k.k.,

K. K. został nadto oskarżony o to, że:

II. w dniu 03 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ul. (...), usiłował spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu M. M. pod postacią choroby realnie zagrażającej jej życiu w ten sposób, że wymierzył jej cios w głowę szklaną butelką, oraz uderzył ją pięścią w twarz czym spowodował u wymienionej obrażenia w postaci: stłuczenia głowy z raną tłuczoną okolicy ciemieniowej prawej, sińcem okolicy zausznej prawej, sińcem prawego oczodołu, złamaniem prawej kości skroniowej i ciemieniowej, okresowym niedosłuchem prawego ucha i złamaniem zatoki szczękowej, doprowadzając do naruszenia czynności narządu ciała pokrzywdzonej na okres powyżej 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 156§ 1 pkt 2 kk,

III. w dniu 11 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ulicy (...), usiłował spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu W. L. pod postacią realnie zagrażającej jej życiu w ten sposób, że kopał go nogami po całym ciele w szczególności klatce piersiowej, uderzał pięściami, i butelką, czym spowodował u wymienionego obrażenia w postaci: ran tłuczonych głowy, złamania lewych żeber od II do IX i wyrostków poprzecznych kręgów lędźwiowych 2 i 3, obustronnej odmy opłucnowej, odmy śródpiersia i rozległej odmy podskórnej, doprowadzając do naruszenia czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 kk,

IV.w dniu 11 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ul. (...), uderzał pięściami i kopał nogami H. G. po głowie, czym spowodował u wymienionego obrażenia w postaci: złamania trzonu żuchwy oraz sińców i otarć naskórka głowy doprowadzając do rozstroju zdrowia, oraz narządu żucia pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 157§1 kk.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 22 lipca 2016 roku:

I.  oskarżonych K. K. i E. T. uznał za winnych tego, że w nocy na 23 października 2015 r. w O., w mieszkaniu przy ulicy (...), działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. T. (1) pseudonim (...) w ten sposób, iż uderzali go pięściami, kopali nogami, uderzali butelką oraz popielniczką po głowie i innych częściach ciała, skakali po nim, przy czym K. K. zachęcał działającą wspólnie i w porozumieniu z nim E. T. do zadawania uderzeń w/w, na skutek czego doznał on obrażeń w postaci: licznych sińców i otarć naskórka twarzy, rany tłuczonej lewej małżowiny usznej, dospojówkowego wylewu krwi lewej gałki ocznej, kilku ran w przedsionku jamy ustnej, rozległych podbiegnięć krwawych w tkance podskórnej głowy i mięśniach skroniowych, masywnego krwiaka podpajęczynówkowego z krwią w układzie komorowym, krwiaka podtwardówkowego na podstawie czaszki, kilku sińców na tułowiu, wylewów krwi w międzyżebrzach po obu stronach, stłuczenia lewego płuca, obrzęków i sińców na kończynach górnych, otarć naskórka na lewym biodrze i sińca na lewym podudziu, a nadto K. K. w trakcie przedmiotowego pobicia dokonał penetracji odbytu i odbytnicy pokrzywdzonego przy pomocy szyjki butelki, powodując u niego obrażenia w postaci ubytków naskórka odbytu i podbiegnięć krwawych w ścianie odbytnicy, przy czym na skutek doznanych obrażeń głowy w postaci masywnego krwiaka podpajęczynówkowego i krwotoku do układu komorowego mózgu M. T. (1) zmarł, tj. przestępstwa z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 158 §3 kk i cytowane przepisy przyjął za podstawę skazania, zaś opierając wymiar kary na treści art. 158 § 3 k.k. wymierzył oskarżonemu K. K. karę 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności, zaś oskarżonej E. T. karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności.

II. oskarżonego K. K. uznał za winnego popełnienia czynu z punktu II aktu oskarżenia, wyczerpującego dyspozycję art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156§ 1 pkt 2 k.k. i cytowane przepisy przyjął za podstawę skazania, zaś opierając wymiar kary na treści art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności.

III. oskarżonego K. K. uznał za winnego popełnienia czynu z punktu III aktu oskarżenia, wyczerpującego dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 156§ 1 pkt 2 k.k. i cytowane przepisy przyjął za podstawę skazania, zaś opierając wymiar kary na treści art. 14§ 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności.

IV. oskarżonego K. K. uznał za winnego popełnienia czynu z punktu IV aktu oskarżenia, wyczerpującego dyspozycję art. 157 § 1 k.k. przyjmąc cytowany przepis za podstawę skazania oraz wymiaru kary i wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności.

V. na podstawie art. 85 § 1 k.k., 86 §1 k.k. połączył jednostkowe kary pozbawienia wolności orzeczone wobec oskarżonego K. K. i wymierzył mu karę łączną 13 (trzynastu) lat pozbawienia wolności.

VI. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zaliczył oskarżonym okres rzeczywistego pozbawienia wolności:

- K. K. od dnia 25 października 2015 r. do dnia 22 lipca 2016 r.

- E. T. od dnia 23 października 2015 r. do dnia 22 lipca 2016 r.

VII. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. w kwestii dowodów rzeczowych nakazał zwrócić oskarżonej E. T. przedmioty wymienione na karcie 852 w punktach 18 i 19, natomiast orzekł przepadek przez zniszczenie pozostałych dowodów rzeczowych.

VIII. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz:

- adwokata J. G.- obrońcę z urzędu oskarżonego K. K. kwotę 840 złotych plus należny podatek VAT za wykonywanie obrony oskarżonego przed sądem.

- adwokata J. S.- obrońcę z urzędu oskarżonej E. T. kwotę 1140 złotych plus należny podatek VAT za wykonywanie obrony oskarżonej w postępowaniu przygotowawczym i sądowym.

IX. na podstawie art. 624 § 1 k.pk. zwolnił oskarżonych w całości od zapłaty należnej Skarbowi Państwa kosztów sądowych.

Apelacje od powyższego wyroku złożyli obrońcy oskarżonych K. K. i E. T..

Obrońca oskarżonego, biorąc pod uwagę treść postawionych zarzutów, zaskarżył powyższy wyrok w całości, chociaż zakres zaskarżenia sformułował w następujący sposób: „w części dotyczącej czynów przypisanych oskarżonemu K. K. i orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności”.

Powołując się na przepisy art. 427 §2 k.p.k. i art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na jego treść polegający na:

1)  uznaniu oskarżonego za winnego tego, że działając wspólnie i w porozumieniu z oskarżoną E. T. popełnił czyn opisany w pkt. I zaskarżonego wyroku, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikają odmienne wnioski, w szczególności że oskarżona E. T. była jedynym sprawcą czynu,

2)  uznaniu oskarżonego za winnego popełnienia czynu opisanego w pkt. II, III i IV zaskarżonego wyroku, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikają odmienne wnioski,

II.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, w szczególności:

1)  przepisów art. 4 k.p.k., art. 5 §2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez jednostronną i wybiórczą, a w konsekwencji dowolną ocenę dowodów polegającą na uwzględnieniu jedynie dowodów obciążających przy jednoczesnym pominięciu dowodów korzystnych dla oskarżonego,

2)  przepisów art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 §1 pkt1 k.p.k. poprzez oparcie wyroku jedynie na dowodach i okolicznościach przemawiających na jego korzyść, bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca E. T. zaskarżył wyrok w części dotyczącej tej oskarżonej co do kary i powołując się na przepisy art. 427 §1 k.p.k. oraz art. 438 pkt 4 k.p.k. zarzucił rażącą surowość i niewspółmierność orzeczonej wobec E. T. kary 5 lat pozbawienia wolności.

Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez złagodzenie wymierzonej E. T. kary 5 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońca oskarżonego K. K. jest niezasadna.

Na wstępie podnieść należy, że obrońca błędnie zarzucił w swojej apelacji zarówno obrazę art. 7 k.p.k., jak i art. 5 §2 k.p.k. Niemożliwe jest bowiem jednoczesne naruszenie obu tych przepisów. Jeżeli pewne ustalenie faktyczne uzależnione jest od oceny dowodu lub dowodów, to nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. W takiej sytuacji ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów mogą być rozstrzygane jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach nakreślonych przez art. 7 k.p.k. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 11 października 2002 roku, V KKN 251/01, Prok.i Pr.-wkł. 2003/11/5).

Podniesienie zarzutu obrazy art. 5 §2 k.p.k. jest zasadne tylko wówczas, gdy sąd orzekający rzeczywiście powziął wątpliwości, bądź gdy powinien takie powziąć i wbrew wyrażonej w tym przepisie regule rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego.

Całkowicie chybione są też zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd Okręgowy dyspozycji art. 410 k.p.k. Nie dochodzi bowiem do obrazy tego przepisu, gdy sąd niektórym dowodom nie daje wiary i swoje rozstrzygnięcie opiera jedynie na tych dowodach, które uznał za wiarygodne. Niemożliwe jest przecież czynienie ustaleń faktycznych na podstawie sprzecznych ze sobą dowodów. Wystarczy zaś uważnie przeczytać uzasadnienie, aby się przekonać, że Sąd Okręgowy, wydając zaskarżone orzeczenie, wziął pod uwagę wszystkie przeprowadzone na rozprawie dowody. Z uzasadnienia wynika też, dlaczego nie dał wiary wyjaśnieniom K. K.. Jeżeli w tym zakresie sąd ten uznał za wiarygodne, co logicznie uzasadnił, wyjaśnienia E. T. oraz zeznania H. G., to w konsekwencji musiał odmówić wiary twierdzeniom oskarżonego, że nie brał udziału w pobiciu M. T. (1).

Nietrafnie też obrońca K. K. zarzucił obrazę art. 424 k.p.k. Skoro w pisemnych motywach wyroku sąd wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, wyjaśnił podstawę prawną wyroku oraz okoliczności, które miał na uwadze przy wymiarze kary, to obrazy tego przepisu żadną miarą nie można się dopatrzeć. Gdyby było tak, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest tak wadliwe, że niemożliwa jest kontrola instancyjna, to obrońca najprawdopodobniej miałby problemy z przygotowaniem apelacji, gdyż nie wiedziałby do czego miałby się odnieść. Tymczasem obszerność apelacji nie pozostawia żadnych wątpliwości, że jej autor nie miał kłopotów z jej sporządzeniem.

Wskazać też należy, że zarzut odwoławczy powinien dotyczyć tylko uchybienia o charakterze pierwotnym, a nie jego następstw. Dlatego błędnie obrońca oskarżonego postawił w swojej apelacji dwa odrębne, odnoszące się do tej samej kwestii zarzuty: naruszenia wyrażonej w art. 7 k.p.k. zasady swobodnej oceny dowody oraz błędu w ustaleniach faktycznych. Oczywiste jest, że uchybieniem o charakterze pierwotnym może być wyłącznie obraza przepisu prawa procesowego. Błąd w ustaleniach faktycznych może być natomiast konsekwencją naruszenia art. 7 k.p.k. Kwestionowane przez obrońcę ustalenia faktyczne są przecież konsekwencją uznania przez Sąd pierwszej instancji za prawdziwe dowodów obciążających K. K.. Jeżeli sąd ten uznał te dowody za wiarygodne, to nie mógł poczynić odmiennych od kwestionowanych przez obrońcę ustaleń. Dlatego też należało ograniczyć się jedynie do zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. przy dokonywaniu oceny wyjaśnień oskarżonych i zeznań przesłuchanych w sprawie świadków. Sformułowanie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych było całkowicie zbędne i tym samym za zbędne należy uznać ustosunkowywanie się do niego. To, czy przyjęte przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne są prawidłowe, zależne jest wyłącznie od tego, czy sąd ten sprostał określonej w art. 7 k.p.k. zasadzie swobodnej oceny dowodów. Jeżeli dokonana przez ten sąd ocena tych dowodów nie wykracza poza granice tej zasady, to przyjęte przez ten sąd ustalenia faktyczne są prawidłowe. Sąd pierwszej instancji nie dokonał jakichkolwiek ustaleń faktycznych, które nie wynikałyby z uznanego przez niego za wiarygodny dowodu.

Żadną miarą zaś nie można zgodzić się z tezą, że Sąd pierwszej instancji nie sprostał wymogom stawianym przez przepis art. 7 k.p.k. To właśnie dokonana przez obrońcę w apelacji ocena dowodów razi swoją dowolnością. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autor apelacji z góry założył, że wyjaśnienia K. K. są prawdziwe, i do tej tezy dostosował argumentację, pomijając jednocześnie okoliczności jednoznacznie podważające wersję oskarżonego.

Charakterystyczne jest, że obrońca w swoim wywodzie poczynił szereg założeń, nie mających oparcia w materiale dowodowym. Nie znajduje między innymi potwierdzenia teza, że pomiędzy pokrzywdzonym M. T. (1) a oskarżoną dochodziło do „ bliższych kontaktów”. Jedynie Z. B. wyraził przypuszczenie, że pokrzywdzony „ macał E. ”. Poza tym, jeżeli dochodziło do tego rodzaju kontaktów, to nieracjonalne jest przyjmowanie, a takie założenie czyni też autor apelacji, że agresja oskarżonej została wywołana tym, że była „ podrywana” przez pokrzywdzonego. Świadek Z. B., odpowiadając na pytanie obrońcy oskarżonego, wyraził jedynie przypuszczenie, że oskarżona mogła być agresywna „ w wyniku podrywania”. Ponadto świadek ten zeznał jednocześnie, że do niczego nie doszło pomiędzy oskarżoną a pokrzywdzonym i nic nie wiedział o tym, że E. T. mogła podobać się M. T. (1). Nie wiadomo też, na jakiej podstawie obrońca przyjął, że okazywana przez oskarżoną agresja wobec pokrzywdzonego wynikała z chęci popisania się przed pozostałymi uczestnikami libacji.

Zupełnie zaś naiwne są twierdzenia autora apelacji, że sfomułowanie, które padło z ust oskarżonego: „ ty pedale” miało wyłącznie żartobliwy charakter, zaś agresja słowna oskarżonej wobec pokrzywdzonego była poważna. Z. B., do którego zeznań często odwołuje się obrońca, na rozprawie, odpowiadając na pytanie oskarżonego, wyraził jedynie przypuszczenie, że „ chyba oskarżony żartował w sformułowaniu „ty pedale” skierowanym do pokrzywdzonego”. Z. B. najwyraźniej odpowiadając na pytania oskarżonego i jego obrońcy bał się powiedzieć cokolwiek, co mogłoby jednoznacznie obciążyć oskarżonego. Potwierdził on jednakże treść swoich zeznań z postępowania przygotowawczego, kiedy był przesłuchiwany przez prokuratora. Twierdził on wówczas stanowczo (k. 678), co zostało skrzętnie pominięte przez autora apelacji, że oskarżony „(…) zaczął się czepiać tego H., pytał czemu nie ma dzieci, żony, że może jest pedałem. Wyzywał go od pedałów”. Zdaniem Z. B. oskarżony mógł być zazdrosny o E. T..

Zeznania Z. B. w gruncie rzeczy potwierdzają wyjaśnienia E. T., że obydwoje oskarżonych, a także inni uczestnicy libacji wyśmiewali się z pokrzywdzonego, że był on obiektem drwin, co doprowadziło do jego pobicia.

Mało tego, zeznania Z. B. ze śledztwa bynajmniej niedwuznacznie wskazują, że dwoje oskarżonych brało udział w pobiciu M. T. (1). Podał on przecież (k. 678): „ Potem straciłem przytomność od ilości wypitego alkoholu. Pamiętam, że ocknąłem się w nocy, było głośno. Zobaczyłem, że H. leży na ziemi pod szafką od telewizora. Nad nim stali (...) i E.. Nie kopali go, E. uderzała H. butelką, nie wiem jaką, czy szklaną, czy plastykową. (...) był odwrócony do mnie tyłem, nie wiem jaką, czy szklaną czy plastykową. (...) był odwrócony do mnie tyłem, więc nie widziałem, w jaki sposób uderza H., on wykonywał takie ruchy, jakby uderzał H., ja krzyknąłem „przestańcie”. Oni przestali (…)”.

To, że T. Ł. słyszała dochodzące z mieszkania Z. B. krzyki zarówno o godzinie 00 30, jak i o godzinie 3 00, wcale nie oznacza, że pokrzywdzony był nieustannie bity przez trzy godziny. W mieszkaniu Z. B. odbywała się wówczas libacja alkoholowa. Uczestnicy tego rodzaju imprez nie krzyczą donośnie wyłącznie wówczas, gdy kogoś biją. Podobnie, jeżeli z zeznań H. G. wynika, że krzyki i hałasy trwały od około północy do trzeciej nad ranem, to wcale nie oznacza, że w tym czasie bez żadnej przerwy M. T. (1) był maltretowany. Kiedy oskarżeni, będąc pod wpływem alkoholu, wyzywali pokrzywdzonego, na pewno nie robili tego po cichu.

Za wręcz absurdalne można uznać zawarte w apelacji twierdzenia sprowadzające się do tego, że zadawane pokrzywdzonemu ciosy nie były mocne, skoro nie doprowadziły do utraty przytomności. Jeszcze bardziej dosadnie należałoby ocenić przyjmowanie na tej podstawie, że ciosy mogła zadać jedynie E. T., która dysponuje mniejszą siłą. Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że M. T. (1) doznał na skutek bicia szeregu obrażeń ciała i najprawdopodobniej był on wielokrotnie uderzany rękoma w obrębie głowy. Na podstawie stwierdzonych u pokrzywdzonego obrażeń nie sposób jest ustalić, czy był on bity przez mężczyznę czy kobietę. Z faktu, że nie utracił on przytomności absolutnie nie można wywodzić, że uderzenia nie były mocne i były zadawane przez kobietę. Takie rozumowanie nie ma nic wspólnego z zasadami prawidłowego rozumowania, o których mowa w art. 7 k.p.k.

Należy zaś podnieść, że w kontekście opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wykluczone jest, że M. T. (1) został pobity wyłącznie przez oskarżoną E. T.. Biegły B. Z. zarówno w swoje pisemnej opinii, jak i na rozprawie stwierdził, że charakter i lokalizacja stłuczeń przedramion i rąk wskazują na ich obronny charakter, to jest powstanie podczas próby zasłaniania się przed ciosami. Gdyby pokrzywdzony bronił się wyłącznie przed ciosami zadawanymi przez znajdującą się w stanie nietrzeźwości kobietę, to nie ulega żadnym wątpliwościom, że skutecznie obroniłby się przed nimi i nie doznałby aż tak wielu obrażeń.

Wbrew twierdzeniom obrońcy dla oceny wyjaśnień oskarżonych nie ma żadnego znaczenia to, jak zachowują się oni obecnie w zakładzie karnym. Dobre zachowanie K. K. bynajmniej nie wskazuje na jego prawdomówność. Tak samo karalność dyscyplinarna oskarżonej oraz brak krytycyzmu wobec popełnionego przez nią przestępstwa w żaden sposób nie może przekładać się na ocenę jej prawdomówności.

Bez znaczenia też jest dla oceny wyjaśnień E. T., że na rozprawie odmówiła złożenia wyjaśnień i potwierdziła swoje wcześniejsze wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego. To, że stwierdziła, iż przedmiotowe zdarzenie pamięta jedynie „urywkami” przemawia w gruncie rzeczy za jej wiarygodnością. Była przecież wówczas pod wpływem alkoholu, podobnie jak oskarżony K. K..

Nie jest zaś prawdą, że wyjaśnienia E. T. są nielogiczne i nie znajdują potwierdzenia w innych dowodach. To właśnie wyjaśnienia K. K. w wielu punktach są wewnętrznie sprzeczne i pozbawione logiki. Nie znajdują one też potwierdzenia w żadnym innym dowodzie. Na pewno nie potwierdzają ich, wbrew wywodom autora apelacji, zeznania T. Ł.. Zauważyć należy, że zeznania tego świadka korelują z zeznaniami H. G., który stanowczo twierdził w toku całego postępowania, że pokrzywdzony był wulgarnie wyzywany przez obydwoje oskarżonych i że te krzyki świadczyły o tym, że oboje go bili. Za tym, że zarówno K. K., jak i E. T. bili pokrzywdzonego przemawia też jednoznacznie opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Dlatego też Sąd pierwszej instancji słusznie uznał wyjaśnienia oskarżonej E. T. za prawdziwe i w konsekwencji zasadnie na ich podstawie poczynił ustalenia faktyczne. Nie ulega najmniejszym wątpliwościom, że oboje oskarżeni dopuścili się wspólnie i w porozumieniu występku z art. 158 §3 k.k.

Sąd Okręgowy, wbrew wywodom obrońcy, słusznie też uznał za wiarygodne zeznania H. G.. Całkowicie nieracjonalne jest przypisywanie temu świadkowi chęci zemszczenia się na oskarżonym za nieporozumienia finansowe czy też za to, że nie mógł z nim zamieszkać. H. G. w swoich zeznaniach zresztą nie zaprzeczył, że domagał się od K. K. zwrotu pieniędzy za dorobienie klucza do mieszkania. Nie miał jednakże w związku z tym żadnych pretensji do oskarżonego. Tego rodzaju twierdzenia są sprzeczne chociażby z cytowanymi w apelacji zeznaniami Z. B.. Zeznał on między innymi, że „ Lokator G. nie użalał się na oskarżonego, spokojnie było”.

Poza tym gdyby H. G. chciał się „zemścić” na oskarżonym za to, że nie mógł z nim mieszkać lub w związku z nieporozumieniami na tle finansowym, to wówczas wykorzystując fakty, że on i W. L. doznali poważnych obrażeń ciała, złożyłby zawiadomienie o przestępstwie, obciążając spowodowaniem tych obrażeń K. K.. Tymczasem H. G. niczego takiego nie uczynił. Organy ścigania nigdy nie dowiedziałyby się o pobiciu W. L. i H. G., gdyby nie zostało wszczęte postępowanie karne w związku ze śmiercią M. T. (1). Ponadto H. G. jednoznacznie stwierdził (k. 655 odwr.), że nie chce, aby w związku z jego pobiciem przez K. K. toczyło się jakiekolwiek postępowanie karne. Zeznał też: „ (...)w trakcie picia przyszedł do mnie do pokoju, przeprosił mnie za to, że mnie pobił tydzień temu. W rekompensacie za to co zrobił dał mi 300 zł. Ja przyjąłem od niego przeprosiny, wziąłem pieniądze i powiedziałem, że nie ma sprawy. Sprawę mego pobicia przez (...) uważam za zamkniętą (…)”. W kontekście takich zeznań insynuacje, że złożył on nieprawdziwe i obciążające K. K. zeznania, jawią się wręcz jako niedorzeczne.

Nie jest też prawdą, że ustalenia Sądu pierwszej instancji odnośnie pobicia W. L. i H. G. opierają się wyłącznie na zeznaniach tego ostatniego. Nie wolno zapominać, że przedstawione przez H. G. okoliczności znajdują potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej B. Z.. Biegły wskazał jednoznacznie, że doznane przez tych dwóch pokrzywdzonych obrażenia odpowiadają relacji H. G..

Również pokrzywdzona M. M. nie miała z pewnością zamiaru, aby tendencyjnie obciążać K. K.. Okoliczności jej pobicia przez oskarżonego także wyszły na jaw dopiero na skutek wszczęcia postępowania karnego w związku ze śmiercią M. T. (1). M. M. nie chciała tego zgłaszać na Policję, co wprost wyraziła na rozprawie. Taka postawa jest charakterystyczna dla osób wywodzących się z jej środowiska. Miała ona swoiste „powody”, aby zataić, jaka była rzeczywista przyczyna powstania u niej obrażeń. Nie ma zatem właściwie żadnego znaczenia dla oceny jej zeznań to, że kiedy znalazła się w szpitalu, oznajmiła lekarzowi, iż doznała obrażeń na skutek upadku ze schodów. Twierdzenie biegłego B. Z., że obrażenia w okolicy skroniowo – ciemieniowej mogły powstać również na skutek upadku ze schodów żadną miarą nie podważa prawdziwości relacji M. M.. Biegły stwierdził też jednoznacznie, że obrażenia te mogły powstać na skutek uderzenia butelką.

Zupełnie irracjonalne są twierdzenia obrońcy, że oskarżony uderzył pokrzywdzoną jedynie niechcąco butelką w głową, broniąc się przed jej atakiem. Gdyby chwycił jej rękę, w której znajdowała się butelka, żeby obronić się przed atakiem, nie musiałby potem uderzać ją tą butelką w głowę, zwłaszcza że jest on zdecydowanie silniejszy od pokrzywdzonej. Oskarżony mógł z łatwością wytrącić butelkę z ręki M. M.. Podnieść jednocześnie należy, że wbrew twierdzeniom obrońcy, doznanych przez pokrzywdzoną obrażeń ani prokurator, ani też Sąd pierwszej instancji nie zakwalifikował z art. 156 §1 pkt 2 k.k. Zostały one zakwalifikowane, zgodnie z opinią biegłego, z art. 156 §1 k.k.

Stwierdzone przez biegłego medyka sądowego obrażenia u M. M. wskazują jednoznacznie, że nie została ona tylko uderzona butelką w głowę, ale również uderzona pięścią w twarz. Obrażenia twarzy w postaci krwiaka okularowego i złamania zatoki szczękowej są typowe dla uderzenia pięścią w twarz. M. M. zeznała, że wszystkich stwierdzonych u niej obrażeń doznała w czasie incydentu z oskarżonym. Podała też, że oskarżony mógł ją uderzyć pięścią w twarz. Mogła tego nie pamiętać z uwagi na szok wywołany uderzeniem jej butelką w głowę. Tak więc zestawiając zeznania pokrzywdzonego z opinią biegłego nie można mieć żadnych wątpliwości, że K. K. nie tylko uderzył ją butelką w głowę, ale również zadał jej cios pięścią w twarz.

Zgodzić się natomiast należy z obrońcą, że z zeznań pokrzywdzonej wynika, że została ona pobita 2 października 2015 roku, a nie jak przyjął Sąd pierwszej instancji 3 października 2015 roku. Nie można jednakże zaakceptować poglądu, pomimo stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w postanowieniu z dnia 1 września 2010 roku (IV KK 69/10, OSNwSK 2010 nr 1, poz. 1651), że przyjęcie przez sąd odwoławczy innej aniżeli w zaskarżonym wyłącznie na korzyść oskarżonego wyroku daty przypisanego czynu narusza określony w art. 434 §1 k.p.k. zakaz reformationis in peius. Należy podkreślić, że Sąd Najwyższy wyraził taki pogląd w sprawie, w której stan faktyczny był zupełnie odmienny od ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego.

Uznanie, że oskarżony pobił M. M. nie 3 października 2015 roku, lecz dzień wcześniej, nie wiąże się dla niego z żadnymi ujemnymi konsekwencjami. Okoliczność ta nie ma żadnego znaczenia dla wymiaru kary. Jest ona zupełnie irrelewantna dla oceny stopnia zawinienia i stopnia szkodliwości społecznej czynu. Zupełnie nie wpływa też na kwalifikację prawną zachowania oskarżonego. Nie jest przecież elementem mogącym stanowić znamię określonego typu przestępstwa.

Oczywiste też jest, że Sąd pierwszej instancji bynajmniej nie skazał K. K. za czyn, którego w rzeczywistości nie było. Przyjęcie nieco innej daty nie rodzi żadnych wątpliwości, że wciąż chodzi o ten sam czyn, który zarzucono w akcie oskarżenia oraz przypisano w wyroku Sądu Okręgowego. Zmiana ta dotyczy wyłącznie doprecyzowania daty tego czynu. Przedmiotem postępowania było zdarzenie, w wyniku którego M. M. doznała obrażeń naruszających czynności narządu ciała na czas powyżej siedmiu dni.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 lipca 2006 roku (V KK 499/05, OSNKW Nr 10, poz. 94) wyraził pogląd, że w postępowaniu odwoławczym toczącym się w sprawie, w której nie wniesiono środka odwoławczego na niekorzyść, nie narusza zakazu określonego w art. 434 §1 k.p.k. zmiana zaskarżonego wyroku polegająca na przyjęciu w opisie czynu, że fakty uznane za udowodnione wypełniają inne, niż wskazane w tym wyroku, alternatywne znamiona przestępstwa tego samego typu. Jeżeli zatem nie narusza zakazu reformationis in peius zmiana zaskarżonego wyłącznie na korzyść oskarżonego wyroku poprzez przyjęcie w opisie czynu na podstawie ustalonych faktów innego, alternatywnego znamienia przestępstwa tego samego typu, to tym bardziej nie narusza zakazu z art. 434 §1 k.p.k. zmiana polegająca na przyjęciu innej daty przypisanego w zaskarżonym wyroku czynu zabronionego. Naturalnie, taka zmiana nie może za sobą pociągać wyjścia poza granice aktu oskarżenia.

Zauważyć też należy, że spełniałoby zadość wyrażonej w art. 413 §1 k.p.k. normie określenie w wyroku Sądu pierwszej instancji, że czynu popełnionego na szkodę B. M. oskarżony dopuścił się na początku października 2015 roku. Aprobowane też jest w judykaturze określanie w sentencji wyroku daty popełnienia jednoaktowego czynu zabronionego poprzez wskazanie wyłącznie roku i miesiąca. Gdyby zatem Sąd pierwszej instancji przyjął w zaskarżonym wyroku, że K. K. dopuścił się tego przestępstwa na początku października 2015 roku, to w gruncie rzeczy bez względu na to, czy czyn ten został popełniony 2 czy też 3 października, nie zachodziłaby potrzeba dokonywania w tym zakresie zmiany opisu czynu i tym samym wszelkie rozważania dotyczące możliwości złamania zakazu reformationis in peius byłyby bezprzedmiotowe. Jeżeli więc określenie, że K. K. dopuścił się tego czynu na początku października 2015 roku, nie pociągałoby za sobą konieczności, bez względu na możliwość określenia dokładniejszej daty tego czynu, doprecyzowywania przez sąd odwoławczy daty tego czynu, to tym samym nie powinno rodzić wątpliwości, że zmiana opisu czynu przez sąd drugiej instancji polegająca na określeniu daty czynu: „2 października 2015 roku” zamiast „3 października 2015 roku”, nie narusza dyspozycji art. 434 §1 k.p.k. Przyjęcie odmiennego poglądu prowadziłoby w pewnych przypadkach nawet do absurdu. Gdyby bowiem w opisie przypisanego w wyroku czynu wskazano nie tylko konkretny dzień popełnienia przestępstwa, ale również jego godzinę (co czasami się zdarza), i na etapie postępowania odwoławczego okazałoby się, że oskarżony dopuścił się tego czynu wprawdzie tego samego dnia, jak w zaskarżonym wyroku, ale o innej godzinie, to aprobując stanowisko obrońcy K. K., przy braku apelacji na niekorzyść oskarżonego, należałoby w takiej sytuacji wydać wyrok uniewinniający.

Sąd Okręgowy całkowicie bezpodstawnie przyjął, że K. K. usiłował spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu M. M. oraz W. L.. To, że z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynikało, że doznane przez tych pokrzywdzonych obrażenia narażały ich na powstanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej ich życiu, wcale nie oznacza, że oskarżony swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzał do spowodowania u nich tego rodzaju skutków oraz że przynajmniej przewidując możliwość wyrządzenia ciężkiego uszkodzenia ciała, godził się na to. Sąd pierwszej instancji w ogóle nie poczynił takich ustaleń.

Generalnie przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu są przestępstwami materialnymi, czyli dokonanymi w momencie spowodowania ustawowo określonego skutku. W wypadku tych przestępstw o kwalifikacji prawnej czynu decyduje przede wszystkim powstałej skutek. Owszem w pewnych przypadkach, gdy skutek zamierzony był dalej idący niż osiągnięty, możliwe jest przyjęcie usiłowania do surowiej zagrożonego przestępstwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 19 listopada 1981 roku, II KR 184/81, OSNKW 1982, Nr 1 – 2, poz. 4; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 13 września 2001 roku, II AKa 161/01, OSA 2002, z. 12, poz. 83; wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 3 lutego 2016 roku, II AKa 303/15, Lex nr 200769). Jeszcze raz jednak należy podkreślić, że Sąd Okręgowy w ogóle nie wykazał, że zamiarem K. K. było spowodowanie u M. M. oraz W. L. ciężkiego uszkodzenia ciała.

Poza tym możliwość przypisania usiłowania do surowiej zagrożonego przestępstwa mogłaby jedynie zachodzić wówczas, gdyby oskarżony nie zrealizował zamierzonego i dalej idącego skutku w wyniku zadziałania przyczyny zewnętrznej, niezależnej od niego. Tymczasem z poczynionych przez Sąd Okręgowy prawidłowych ustaleń wynika niedwuznacznie, że K. K. spowodowawszy u tych dwóch pokrzywdzonych obrażenia ciała naruszające rozstrój zdrowia na czas powyżej siedmiu dni, zaprzestał ich dalej bić. Przyjmując zatem nawet, że miał on zamiar spowodowania u M. M. oraz W. L. ciężkiego uszkodzenia ciała, należałoby jednocześnie uznać, iż dobrowolnie od tego odstąpił. W gruncie rzecz sam opis czynów, zaproponowany przez prokuratora w akcie oskarżenia i zaaprobowany przez sąd, nie pozwalał na skazanie K. K. za usiłowanie popełnienia występku z art. 156 §1 pkt 2 k.k.

Przypisanie przez sąd odwoławczy K. K. zamiast przestępstw z art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 156 §1 pkt 2 k.k. występków z art. 157 §1 k.k. obligowało Sąd Okręgowy do wymierzenia na nowo za te dwa czyny kar. Biorąc pod uwagę ustawowe zagrożenie czynu z art. 157 §1 k.k. oraz nagromadzenie wymienionych przez Sąd Okręgowy okoliczności obciążających, za kary adekwatne do stopnia zawinienia oraz stopnia szkodliwości społecznej tych czynów uznano kary po 3 lata i 6 miesięcy.

Podkreślić jednocześnie należy, że kara wymierzona K. K. za czyn przypisany w punkcie I żadną miarą nie może być uznana za rażąco surową. Powtórzyć można jedynie za Sądem pierwszej instancji, że oskarżeni nie tylko bez żadnego powodu dolegliwie bili M. T. (1), ale również poniżali i wyrażali głośno pogardę dla pokrzywdzonego. K. K. na koniec włożył pokrzywdzonemu butelkę do odbytu, powodując w ten sposób obrażenia w postaci ubytków naskórka odbytu i podbiegnięć krwawych w ścianie odbytnicy. Świadczy to o braku jakiegokolwiek szacunku dla drugiego człowieka i braku jakichkolwiek hamulców moralnych. Słusznie Sąd Okręgowy określił zachowanie obojga oskarżonych jako „rozbestwienie”.

Zmiana opisu dwóch czynów, przyjęcie innej kwalifikacji prawnej oraz wymierzenie nowych kar pozbawienia pociągało za sobą konieczność wymierzenia nowej kary łącznej. Mając na uwadze określony w art. 434 §1 k.p.k. zakaz oraz kierując się jednocześnie dyspozycją art. 85a k.k. orzeczono wobec niego karę łączną w wymiarze 12 lat. Faktem jest, że wszystkie cztery popełnione przez niego przestępstwa godziły w to samo dobro prawne i zostały popełnione w przeciągu krótkiego okresu czasu, ale należało też mieć na uwadze, że były one skierowane przeciwko różnym pokrzywdzonym i każde z nich cechowało się znaczną szkodliwością społeczną. Podkreślić należy, że każdego z czerech pokrzywdzonych oskarżony pobił zupełnie bez powodu. Łączna kara 12 lat pozbawienia wolności powinna osiągnąć cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec oskarżonego, jak też przyczynić się do kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Nie sposób też uznać kary wymierzonej wobec oskarżonej E. T. za rażąco surową, a tylko wtedy istniałaby możliwości złagodzenia tej kary przez sąd odwoławczy. Przyznanie się do winy i złożenie szczerych wyjaśnień nie może zniwelować ujemnego wydźwięku szeregu okoliczności dla niej obciążających. Podobnie jak K. K. nie okazała ona ani odrobiny szacunku dla pokrzywdzonego. Bez żadnego powodu biła dotkliwie M. T. (1). Poniżała i wyrażała głośno pogardę dla niego. O jej głębokim zdemoralizowaniu i braku u niej jakichkolwiek hamulców moralnych świadczy chociażby fakt, że po pobiciu pokrzywdzonego oddała na niego mocz. Ponadto była ona już karana sądownie, a jej obecne zachowanie w jednostce penitencjarnej jest zdecydowanie negatywne.

Z urzędu należało poprawić, stosownie do treści art. 455 k.p.k., przyjętą przez Sąd pierwszej instancji kwalifikację prawną przypisanego oskarżonym w punkcie I czynu. Za wystarczając bowiem należy uznać zakwalifikowanie tego czynu wyłącznie z art. 158 §3 k.k.

Mając powyższe na względzie na podstawie art. 437 §2 k.p.k. orzeczono jak w sentencji wyroku.

O nieopłaconych kosztach pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym orzeczono na podstawie art. 618 §1 pkt 11 k.p.k. i § 4 ust. 1 i 3, §17 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1801) .

Ponieważ oskarżony przebywa obecnie w zakładzie karnym i nie ma możliwości zarobkowania został on na podstawie art. 624 §1 k.p.k. zwolniony od ponoszenia kosztów sądowych. Ich uiszczenie byłoby dla niego zbyt uciążliwe.