Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 1172/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 grudnia 2016 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Julita Hartuna

Protokolant: Magdalena Sadowska

po rozpoznaniu w dniach 15.04.2015 r., 09.09.2015 r., 09.12.2015 r., 02.03.2016 r., 18.05.2016 r., 05.07.2016 r., 30.09.2016 r., 18.11.2016 r. sprawy:

J. K., s. R. i I. z d. W., ur. (...) w K.

oskarżonego o to że:

w okresie od października 2008 r. do stycznia 2013 roku w miejscowości B. znęcał się fizycznie i psychicznie nad M. K. (1), D. J. i małoletnią A. K. (1) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, wyżej wymienione znieważał słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, groził wyrzuceniem z domu, złośliwie ograniczał korzystanie z pomieszczeń mieszkalnych, złośliwie ograniczał zużywanie wody bieżącej i energii elektrycznej, doprowadził do zagrzybienia mieszkania, zakłócał spoczynek; ponadto M. K. (1) wielokrotnie popychał, szarpał; uszkodził zamek w drzwiach od pokoju, czym uniemożliwił wymienionej dostęp do jej osobistych rzeczy; A. K. (1) zmuszał do przebywania w pomieszczeniu o niskiej temperaturze, wielokrotnie uderzał ręką oraz za pomocą pasa, szarpał, popychał, wyśmiewał, poniżał w obecności osób postronnych; złośliwie ograniczał małoletniej spożywanie artykułów spożywczych, wyliczając w centymetrach ilość spożytego sera; wyjął drzwi z zawiasów, zakłócając pokrzywdzonej spokój i możliwość uczenia się; w 2012 r. popchnął wymienioną, w wyniku czego pokrzywdzona uderzyła tyłem głowy w futrynę drzwi; przy czym swoim zachowaniem w domu spowodował u D. J. rozstrój zdrowia, powodujący naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni

tj. o czyn z art. 207 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

stosując w niniejszej sprawie przepisy kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed 1.07.2015 r. w zw. z art. 4 § 1 kk

I.  oskarżonego J. K. w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w okresie od października 2008 r. do stycznia 2013 roku w miejscowości B. znęcał się fizycznie i psychicznie nad małoletnią córką A. K. (1) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, karał poprzez zmuszanie do przebywania w pomieszczeniu o niskiej temperaturze, a ponadto wielokrotnie uderzał ją ręką i za pomocą pasa, szarpał, popychał, w tym zwłaszcza w 2012 r. popchnął A. K. (1), w wyniku czego pokrzywdzona uderzyła tyłem głowy w futrynę drzwi, a także wyśmiewał pokrzywdzoną i poniżał ją, również w obecności osób postronnych, zakłócał jej spokój i możliwość uczenia się, czyn ten kwalifikuje z art. 207 § 1 kk i za to na mocy art. 207 § 1 kk skazuje go i wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 3 (trzech) lat tytułem próby;

III.  na mocy art. 46 § 2 kk orzeka wobec oskarżonego nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej A. K. (1) w kwocie 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych);

IV.  na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 1.895,18 zł (jeden tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt pięć złotych 18/100) tytułem wydatków oraz 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 1172/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. K. i M. K. (1) znali się od około 1992 roku, zaś od dnia 2 września 1995 roku pozostawali w związku małżeńskim, w którym urodziło im się dwoje dzieci: A. K. (1) (urodzona w dniu (...)) oraz M. K. (2) (urodzony w dniu (...)). Początkowo rodzina J. i M. K. (1) zamieszkiwała w mieszkaniu rodziców J. K., a następnie w wybudowanym siłami rodziny domu mieszczącym się w B. przy ul. (...). Począwszy od marca 2006 roku w domu tym zamieszkiwała również matka M. D. J., która pomagała małżonkom w opiece nad dziećmi i zajmowała się domem.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka I. G. k. 43v-44, k. 647v-649; częściowo zeznania świadka A. (...) k. 685-690; zeznania świadka L. W. k. 690-693; zeznania świadka A. K. (1) k. 79-81, k. 184-186, k. 736v-743v; częściowo zeznania świadka D. J. k. 17-18, k. 804-805, ujawnione k. 823; częściowo zeznania świadka K. W. k. 727-728; częściowo zeznania świadka G. W. k. 729-731; opinie psychologiczne dot. A. K. (1) k. 117, k. 245

W latach 2005-2007 J. K. okresowo przebywał w Wielkiej Brytanii, zarobkując poprzez świadczenie usług remontowo-budowlanych. Po powrocie na stałe do Polski prowadził niezarejestrowaną działalność gospodarczą we wskazanym zakresie, okresowo zatrudniając również w tym celu pracowników do pomocy. M. K. (1) natomiast zatrudniona była na stanowisku kierownika biura w PHU (...) do końca 2009 roku. Ponadto począwszy od października 2008 roku z własnej inicjatywy, przy braku sprzeciwu męża, podjęła ona studia pierwszego stopnia na (...) Wyższej Szkoły (...) w G., które ukończyła zgodnie z programem w październiku 2011 roku. Z kolei począwszy od października 2010 roku zatrudniona była w (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. na stanowisku konsultanta.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka A. K. (1) k. 79-81, k. 184-186, k. 736v-743v; zeznania świadka A. K. (2) k. 792-795; częściowo zeznania świadka K. W. k. 727-728; częściowo zeznania świadka G. W. k. 729-731; opinie psychologiczne dot. A. K. (1) k. 117, k. 245; dokumentacja pracownicza k. 361-364, k. 370, k. 372, k. 383; kopia zaświadczenia z (...) w G. k. 373

Począwszy od października 2008 roku nieporozumienia pomiędzy małżonkami K. zaczęły narastać. J. K. i M. K. (1) zamieszkiwali wówczas w dalszym ciągu w nie w pełni wykończonym domu w B., który ogrzewany był jedynie kominkiem oraz przenośnymi grzejnikami elektrycznymi. Z uwagi na niedogrzanie domu, w niektórych miejscach zaczęła się pojawiać wilgoć i pleśń. J. K. utrzymywał jednak, iż z uwagi na ilość zleceń w ramach prowadzonej przez niego działalności usługowej remontowo-budowlanej, nie dysponuje czasem, aby zająć się wykończeniem i utrzymaniem w należytym stanie domu. J. K. kładł duży nacisk na oszczędność domowników, nakazywał członkom rodziny, aby oszczędzali energię elektryczną poprzez korzystanie z łazienki tylko i wyłącznie w określonych godzinach – przedziałach czasowych z tańszą taryfą za pobór energii elektrycznej. Domownicy stosowali się do tych zaleceń, nie chcąc narażać się na nieprzyjemności ze strony J. K.. J. K. zdecydował także, że wymontuje wannę z łazienki, pozostawiając jedynie prysznic, żeby żona i córka nie zużywały tak dużo wody, uznając, że jest to zbytek („żeby sobie dup nie moczyły”). Przygotowywaniem posiłków oraz opieką nad dziećmi małżonków zajmowała się w tym czasie głównie D. J., wyręczając w tych obowiązkach studiującą i pracującą M. K. (1). J. K. miał o to pretensje do M. K. (1). Podnosił, że za dużo czasu spędza na zajęciach, a także poświęca nauce, zamiast zajmować się dziećmi i domem. Mimo to, zdarzało się, że zawoził ją na zajęcia na uczelnię. J. K. i M. K. (1) nie mogli się również porozumieć w zakresie spraw finansowych. J. K. pomimo osiągania bowiem stosunkowo wysokich dochodów z prowadzonej niezarejestrowanej działalności gospodarczej, prezentował skrajnie oszczędną postawę. Wyliczał środki w jego odczuciu niezbędne do utrzymania domu i rodziny oraz wymagał od żony, aby mieściła się w przewidzianym przez niego w tym zakresie budżecie, co niejednokrotnie było niezwykle trudne. Pieniądze na potrzeby rodziny wkładał do wyznaczonej szklanki; jeżeli zdarzyło się, że sam kupił coś do domu, odliczał wartość tego, co nabył, od kwoty przekazywanej żonie. M. K. (1) przeznaczała na utrzymanie rodziny własne pieniądze, wpływające na jej konto bankowe. Faktury za energię elektryczną były płacone na bieżąco.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka J. J. (3) k. 674-679; zeznania świadka M. J. k. 679-684; częściowo zeznania świadka A. (...) k. 685-690; zeznania świadka L. W. k. 690-693; zeznania świadka A. K. (1) k. 79-81, k. 184-186, k. 736v-743v; częściowo zeznania świadka D. J. k. 17-18, k. 804-805, ujawnione k. 823; opinie psychologiczne dot. A. K. (1) k. 117, k. 245; faktury VAT k. 629-639; informacja (...) SA k. 669-670

J. K. w tym okresie – od października 2008 roku, zaczął również częściej używać alkoholu. W dniach powszednich spożywał na ogół piwo, zaś w czasie weekendów mocniejszy alkohol. Początkowo towarzyszyła J. K. M. K. (1), każdorazowo spożywała ona jednak alkohol w mniejszych ilościach niż mąż, zaś po krótkim czasie odstąpiła od tego w ogóle. Tymczasem J. K. w dalszym ciągu nadużywał alkoholu, spożywając go niejednokrotnie w znacznych ilościach. Coraz wyraźniej prezentował przy tym w domu postawę patriarchalną. Pomiędzy małżonkami dochodziło i na tym tle do powtarzających się kłótni, w trakcie których obie strony podnosiły głos, atakowały się werbalnie i wyzywały, przerzucając się zarzutami dotyczącymi dbałości o dom i rodzinę. W toku tych małżeńskich sprzeczek, J. K. będąc zdenerwowanym stwierdzał, kierując te słowa do M. K. (1), że „wyrzuci ją z domu”. W związku z takim postępowaniem J. K., M. K. (1) zgłosiła się w dniu 8 września 2009 roku do Centrum (...) – Oddziału w G., w celu uzyskania porad prawnych w związku z obawą, iż mąż będzie próbował wyrzucić ją wraz z dziećmi z domu.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka J. J. (3) k. 674-679; częściowo zeznania świadka M. Z. k. 684-685; częściowo zeznania świadka A. (...) k. 685-690; zeznania świadka A. K. (1) k. 79-81, k. 184-186, k. 736v-743v; zeznania świadka A. K. (3) k. 65-66, k. 743v-746; opinie psychologiczne dot. A. K. (1) k. 117, k. 245; zaświadczenie k. 283

Znajdując się najczęściej pod wpływem alkoholu J. K. we wskazanym okresie – od października 2008 roku, coraz gorzej traktował swoją małoletnią córkę A. K. (1). Nie tylko wszczynał awantury domowe, lecz także w ich trakcie wielokrotnie uderzył ją ręką i za pomocą pasa po nogach, chwytał za szyję, szarpał, popychał. Koleżanka M. K. (1) A. K. (3) zauważyła, że A. K. (1) ma na udzie odciśnięty ślad sprzączki od paska. W 2012 r. J. K. w toku jednego z tego typu zdarzeń popchnął A. K. (1) tak, że uderzyła ona tyłem głowy w futrynę drzwi, co wywołało u niej długotrwały ból głowy. Zdarzyło się także, że J. K. starał się wymóc na córce, aby zakończyła oglądanie filmu i poszła spać. Ponieważ nie posłuchała go, chwycił córkę mocno za rękę i ciągnął ją w stronę łazienki. J. K. nie zwracał uwagi na to, że w miejscu, gdzie ją chwycił, miała akurat świeżą ranę po oparzeniu, przez co sprawił jej znaczny ból. Ponadto J. K., komentując możliwości intelektualne córki, zwracał się do niej słowami typu: „debilka”, „idiotka”. Było to tym bardziej nieuzasadnione, że A. K. (1) osiągała niezłe wyniki w nauce, zwłaszcza w zakresie języków obcych. Jako że A. K. (1), mająca problemy zdrowotne między innymi z tarczycą, przybierała na wadze, wyśmiewał jej tuszę, nazywają ją „grubasem” i dosadnie komentując ilość spożywanych przez córkę posiłków. Wytykał jej, że plaster sera na jej kanapce jest zbyt gruby, że zbyt dużo nakłada sobie na talerz podczas uroczystości rodzinnych, że wyciąga rękę po cukierki czy ciasto. Zdarzało się to także w obecności osób spoza najbliższej rodziny. Podczas jednej z awantur J. K. nazwał córkę „jego największą życiową porażką”, co bardzo dotknęło A. K. (1). Wielokrotnie wskazywał, że będzie utrzymywał córkę tylko do osiemnastego roku życia, a później ma ona wyprowadzić się i samodzielnie zarabiać na siebie; nazywał ją darmozjadem. Ponadto poniżał córkę w obecności między innymi jednego z jego pracowników, wyśmiewając przy nim fakt ujawnienia pod poduszką A. K. (1) bielizny zabrudzonej krwią menstruacyjną. Celem jego zachowania było zawstydzenie dziecka. Zmierzając do jak najdalej idącej kontroli nad życiem osobistym i sposobem spędzania czasu przez swoją córkę, J. K. nieustannie kontrolował przy tym to, co robi jego córka; wymontował nawet drzwi od jej pokoju, zakłócając jej spokój i możliwość uczenia się w ciszy. Miała również miejsce sytuacja, kiedy A. K. (1) odmówiła pokazania J. K. jednego ze szkolnych zeszytów. Jej ojciec nakazał jej wówczas pozostawanie w nieszczelnym wiatrołapie przez około dwie godziny w czasie zimy. Dopiero po powrocie do domu M. K. (1) zziębnięta A. K. (1) mogła opuścić wskazane przez J. K. miejsce. J. K. zaniedbywał również obowiązki rodzicielskie wobec córki. Gdy z uwagi na uraz nogi chodziła ona o kulach, nawet gdy dysponował w tym zakresie możliwościami czasowymi, nie podwoził jej do szkoły, ani nie odbierał z placówki. A. K. (1) samodzielnie udawała się na przystanek autobusowy, gdzie mijał ją ojciec, jadący samochodem. Zasadą było, że to D. J. i M. K. (1) uczęszczały z małoletnimi – A. K. (1) i M. K. do lekarzy, jeżeli zaistniała taka potrzeba, a także pozostawały w kontakcie z placówkami oświatowymi do których dzieci uczęszczały. J. K. ograniczał się do odwiedzania dzieci, jeśli przebywały w szpitalu, a i to nie zawsze.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka B. G. k. 197v-198, k. 649-650v; zeznania świadka J. J. (3) k. 674-679; zeznania świadka M. J. k. 679-684; częściowo zeznania świadka A. (...) k. 685-690; zeznania świadka L. W. k. 690-693; zeznania świadka A. K. (1) k. 79-81, k. 184-186, k. 736v-743v; zeznania świadka A. K. (3) k. 65-66, k. 743v-746; opinie psychologiczne dot. A. K. (1) k. 117, k. 245; kopie zaświadczeń lekarskich k. 355, k. 453; dokumentacja medyczna dot. A. K. (1) k. 356-360, k. 448-452; kopie informacji o uczniach k. 392-394

We wrześniu 2011 roku J. K. przebywał przez krótki czas w odwiedzinach u swojej rodziny na Śląsku. Doznał wówczas urazu kręgosłupa szyjnego, w wyniku czego okresowo miał ograniczoną sprawność ruchową, a następnie stwierdzono u niego umiarkowany stopień niepełnosprawności. Nie zdecydował się na poddanie się zabiegowi operacyjnemu, który mógłby przywrócić mu pełną sprawność, uznając go za zbyt ryzykowny.

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka A. K. (2) k. 792-795; częściowo zeznania świadka K. W. k. 727-728; częściowo zeznania świadka G. W. k. 729-731

Z kolei w sierpniu 2012 roku, po urodzinach brata, J. K. przez około tydzień nie wracał do domu. Z uwagi na powyższe, M. K. (1) wyniosła rzeczy męża z ich wspólnej sypialni, zaś J. K. zmuszony został do tego by nocować w innym pokoju, pełniącym dotąd funkcję pomieszczenia gospodarczego, gdzie pozostawał do czasu wyprowadzenia się przez M. K. (1) wraz z jej matką i dziećmi z domu. We wrześniu 2012 roku J. K. wystąpił z pozwem rozwodowym, o czym M. K. (1) nie wiedziała. Z kolei w październiku 2012 roku J. K. zarejestrował się na kilku internetowych portalach randkowych, gdzie prowadził korespondencję z kobietami. W okresie od listopada do grudnia 2012 roku kontaktował się również telefonicznie z M. S., którą poznał kilka lat wcześniej przebywając w rodzinnych stronach na południu Polski. Jesienią 2012 roku M. K. (1) poprosiła o pomoc dzielnicowego właściwego wówczas między innymi dla B.R. Z., twierdząc, że J. K. utrudnia jej dzieciom, matce i jej samej, „korzystanie z domu”. Funkcjonariusz Policji przeprowadził wówczas rozmowę ze stronami konfliktu rodzinnego, udzielając stosownych informacji. Nie było wówczas mowy o jakichkolwiek przejawach fizycznej agresji J. K. wobec M. K. (1).

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka R. Z. k. 46, k. 672-673; zeznania świadka A. K. (2) k. 792-795; częściowo zeznania świadka K. W. k. 727-728; częściowo zeznania świadka G. W. k. 729-731; wydruk wpisów z portalu internetowego k. 515; kopia pozwu rozwodowego k. 519-521

W dniu 27 grudnia 2012 roku M. K. (1) złożyła na Komisariacie Policji w K. zawiadomienie o przestępstwie psychicznego znęcania się nad nią przez J. K.. W toku podjętych na początkowym etapie w sprawie czynności, funkcjonariusze z KP I K. dokonali rozpytania M. K. (1) i D. K.. Zainicjowana została procedura tzw. niebieskiej karty, która prowadzona była do marca 2013 roku.

dowody: częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; zeznania świadka R. Z. k. 46, k. 672-673; kserokopie materiałów z procedury tzw. niebieskiej karty k. 69-76; notatka urzędowa k. 10, k. 182

W dniu 23 stycznia 2013 roku M. K. (1) złożyła do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w K. wniosek o zbadanie J. K. pod kątem uzależnienia od alkoholu i ewentualnego objęcia go leczeniem odwykowym. W efekcie Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w K. złożyła w lutym 2013 roku do Sądu wniosek o wydanie orzeczenia zobowiązującego J. K. do poddania się leczeniu odwykowemu. Postępowanie w tym zakresie zakończyło się jednak oddaleniem wniosku, w oparciu w znacznej mierze o opinię biegłych, zgodnie z którą nie znaleziono podstaw do postawienia u J. K. diagnozy zespołu uzależnienia od alkoholu. Ponadto w dniu 5 lutego 2013 roku M. K. (1), w dalszym ciągu nie wiedząc o wytoczeniu powództwa rozwodowego przez J. K., złożyła w imieniu małoletnich – A. K. (1) i M. K. pozew o zasądzenie na ich rzecz alimentów od ojca. Odpis pozwu rozwodowego złożonego przez J. K., M. K. (1) odebrała w dniu 19 lutego 2013 roku. W drugiej połowie lutego 2013 roku M. K. (1) wraz z dziećmi i matką wyprowadzili się z domu w B. do wynajętego mieszkania w P..

dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337; częściowo zeznania świadka M. K. (1) k. 5-6, k. 9, k. 20v-21, k. 90, k. 195v, k. 505v-513v, k. 642v-647v; kserokopie materiałów z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w K. k. 56-64; kopia poświadczenia odbioru pozwu rozwodowego k. 316; kopia wniosku k. 535-539; kopia materiałów ze sprawy V RNs 218/13 k. 802-817

J. K. z jednej strony narzekał na obecność teściowej w domu, twierdził, że czuje się niekomfortowo, jednak równocześnie doceniał wkład D. J. w zajmowanie się dziećmi i domem. Niejednokrotnie przekazywał swojej teściowej pieniądze na jej bieżące życiowe potrzeby. Mimo tego D. J. miała z kolei pretensje do zięcia związane z wykazywanym przez niego brakiem szacunku do kobiet oraz niegrzecznym odnoszeniem się do domowników, w tym do dzieci. Faktem było, że J. K. wyrażał się w sposób grubiański, zdarzało mu się używać wulgaryzmów („prostego języka budowlańców”, jak twierdził), a także niby żartem, wyrażać poglądy typu „kobieta jest od tego, żeby nią orać pole”. S. J. i M. I. G., spotykając na podwórku D. J., wielokrotnie słuchała jej relacji, zgodnie z treścią których, J. K. miał „ciągle chodzić pijany” oraz „wymiotować i załatwiać się do łóżka”. W okresie od 2010 do 2013 roku I. G. nigdy nie widziała J. K. pijanego. D. J. wielokrotnie rozmawiała również z inną sąsiadką – L. W. na temat sytuacji domowej. W rozmowach tych skarżyła się na „niekoniecznie dobre zachowanie” J. K. w stosunku do żony i córki.

dowody: zeznania świadka I. G. k. 43v-44, k. 647v-649; zeznania świadka L. W. k. 690-693; zeznania świadka A. K. (3) k. 65-66, k. 743v-746; zeznania świadka A. K. (2) k. 792-795; częściowo zeznania świadka D. J. k. 17-18, k. 804-805, ujawnione k. 823;

D. J. została w toku postępowania poddana badaniom sądowo - psychiatrycznym, lecz nie stwierdzono u niej objawów zaburzeń stresowych pourazowych, ani też objawów świadczących o załamaniu mechanizmów adaptacyjnych. Opisywane zaburzenia apetytu wynikały z objawów ubocznych stosowanych leków. Z kolei nieco rozwlekły tok myślenia i skłonność do rozrzewniania, w ocenie biegłego, wynikały z niewielkich zmian organicznych (...). Stan zdrowia D. J. miał związek z sytuacją domową i nie wpłynął w sposób trwały na jej stan zdrowia psychicznego.

dowody: opinia sądowo-psychiatryczna dot. D. J. k. 91-93

J. K. nie figuruje w kartotece karnej Krajowego Rejestru Karnego. Posiada średnie wykształcenie, jest z zawodu zegarmistrzem. Deklaruje, że jest osobą bezrobotną i wykonuje jedynie prace dorywcze w takim zakresie, w jakim pozwala mu na to jego stan zdrowia. Ma stwierdzony umiarkowany stopień niepełnosprawności. J. K. uzyskał kwotę 267.000 zł ze sprzedaży domu, którą jednak - według jego zapewnień - spożytkował na uregulowanie długów i realizację bieżących potrzeb. Jest rozwiedziony. Partycypuje w utrzymaniu dwojga dzieci, wobec których ma orzeczone zobowiązania alimentacyjne. Nie był leczony psychiatrycznie ani odwykowo.

dowody: dane z wyjaśnień oskarżonego k. 293-293v; dane osobopoznawcze k. 228, k. 245; dane o karalności k. 284; kopia aktu notarialnego k. 421-425

J. K. nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. T. criminis miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu oraz w pełni zachowaną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.

dowód: opinia sądowo-psychiatryczna k. 221-223

Przesłuchany w charakterze podejrzanego w postępowaniu przygotowawczym J. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. W toku postępowania jurysdykcyjnego J. K. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, odpowiadając także na pytania Sądu oraz stron. Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia, przewidziany w art. 424 § 1 kpk, odstąpiono od cytowania wyjaśnień oskarżonego, odsyłając w tym zakresie do niżej wskazanych kart akt.

vide: wyjaśnienia oskarżonego J. K. k. 214-216, k. 294v-297, k. 327-337

Sąd zważył, co następuje:

W świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności zaś zeznań świadków A. K. (1), B. G., J. J. (3), M. J., częściowo M. K. (1), a także dokumentów ujawnionych w trybie art. 393 § 1 i 2 kpk i art. 394 § 1 i 2 kpk oraz opinii, fakt popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu w punkcie pierwszym uzasadnianego wyroku czynu, jak i wina J. K. w tym zakresie, nie budzą wątpliwości. Jednocześnie z uwagi na kształt i procesową ocenę ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, wyeliminować należało z opisu czynu zarzuconego oskarżonemu tak znęcanie się fizyczne i psychiczne przez J. K. nad M. K. (1), jak i nad D. J.. Powyższe będzie przedmiotem rozważań w dalszej części uzasadnienia.

W pierwszej kolejności Sąd dokonał oceny zeznań M. K. (1) – żony oskarżonego, która w niniejszej sprawie występowała w charakterze oskarżycielki posiłkowej. Okoliczność ta nie może niejako automatycznie przesądzać o wiarygodności jej relacji, jednak winna być w ocenie Sądu uwzględniona w toku wydawanej w tym zakresie oceny.

M. K. (1) w toku niniejszego postepowania zeznawała wielokrotnie, a jej relacje miały charakter niezwykle obszerny, przy czym nie w całości dotyczyły one przedmiotu postępowania. Świadek niewątpliwie miała bowiem tendencję do kompleksowego odnoszenia się do działań J. K. na przestrzeni wielu lat, a także szeregu okoliczności dotyczących jej życia rodzinnego, z których część nie pozostawała w związku z postawionym oskarżonemu w przedmiotowej sprawie zarzutem. Z ogólnej analizy zeznań składanych przez M. K. (1) w toku niniejszego postępowania wynika po pierwsze, iż niezwykle istotnym dla świadka aspektem pozostają uwarunkowania ekonomiczne, w jakich przyszło jej obecnie egzystować. W objętościowo znacznych fragmentach składanych zeznań, M. K. (1) niejednokrotnie nawiązywała do wydarzeń oraz warunków bytowych jej samej i jej dzieci, znacznie wykraczając poza styczeń 2013 roku tj. końcową datę inkryminowanego okresu ujętego w akcie oskarżenia. Przez wgląd na powyższe, Sąd zmuszony był do przyjrzenia się poszczególnym zarzutom stawianym przez pokrzywdzoną oskarżonemu także przez pryzmat tego, czy zarzuty te nie zostały przypadkiem wysunięte jedynie po to, by doprowadzić do poprawy sytuacji finansowej M. K. (1), w szczególności by uzyskać alimenty w sprawie rozwodowej.

W odniesieniu do fragmentów zarzutu postawionego J. K. w związku z rzekomym złośliwym ograniczeniem korzystania z pomieszczeń mieszkalnych, złośliwym ograniczaniem zużywania wody bieżącej i energii elektrycznej oraz doprowadzeniem do zagrzybienia mieszkania, zakłócaniem spoczynku, wskazać należy, iż w zasadniczej części relacje M. K. (1) w tym aspekcie polegały na prawdzie. Świadek co do zaistniałych we wskazanym zakresie okoliczności: ścisłego kontrolowania przez oskarżonego domowych wydatków i wydzielania w tym zakresie określonych kwot pieniężnych, konieczności sporządzania i rozliczania list zakupów, a także dążenia oskarżonego do bardzo rygorystycznego przestrzegania taryf zniżkowych panujących w domu w odniesieniu do korzystania z mediów, zeznawała bowiem rzeczowo i konsekwentnie w toku postępowania. Relacje M. K. (1) w tym zakresie znalazły potwierdzenie w depozycjach A. K. (1), a opisanych okoliczności nie kwestionował de facto również oskarżony. Niemniej jednak, czym innym jest ustalenie przytoczonych okoliczności jako faktycznie zaistniałych zdarzeń, natomiast czym innym ich ocena prawna, która będzie przedmiotem rozważań w dalszej części uzasadnienia.

Najbardziej rzeczowy i szczegółowy zarazem charakter miały relacje M. K. (1) odnoszące się do traktowania przez oskarżonego jego córki. W tym zakresie depozycje M. K. (1) odnosiły się do konkretnych wydarzeń, świadek w pełni spójnie w toku postępowania opisywała ich przebieg oraz okoliczności im towarzyszące. Wskazywała jednocześnie M. K. (1) na różnorodne przejawy stosowanej przez oskarżonego wobec jego córki przemocy fizycznej, przy czym jej zeznania w tym zakresie korespondowały przede wszystkim z relacjami A. K. (1), J. J. (3), M. J., A. K. (3) i B. G.. Ponadto również w odniesieniu do wyśmiewania pokrzywdzonej i poniżania jej, w tym w obecności osób postronnych, oraz zakłócania jej spokoju i możliwości uczenia się, zeznania M. K. (1) były w toku postępowania konsekwentne, miały rzeczowy charakter oraz korelowały z zeznaniami wskazanych powyżej świadków. W takiej sytuacji, brak było podstaw do kwestionowania wiarygodności relacji M. K. (1) w tej części i Sąd poczynił na ich podstawie ustalenia faktyczne w sprawie.

Takiego przymiotu nie sposób przypisać jednak relacjom M. K. (1) odnoszącym się do sposobu traktowania przez oskarżonego D. J. w inkryminowanym czasie. We wskazanym zakresie podnieść należy przede wszystkim, iż zeznania M. K. (1) akurat w tej części miały lakoniczny w gruncie rzeczy charakter. Brak było w nich takich treści, które opierałyby się o naoczne obserwacje świadka, zaś twierdzenia M. K. (1) o rzekomym wyzywaniu D. J., odmawianiu jej prawa do gotowania i korzystania z wody oraz oglądania telewizji opierała świadek o to, co usłyszała od swojej matki. Tymczasem, jak zostanie to w dalszej części uzasadnienia wykazane, relacje D. J. były w odniesieniu do niewłaściwych zachowań oskarżonego wobec jej osoby mocno niespójne i nie mogły stanowić podstawy nie budzących wątpliwości ustaleń faktycznych. Natomiast jako subiektywną ocenę M. K. (1) ocenić należało jej stwierdzenie, iż sytuacja w domu wpłynęła na stan zdrowia jej matki. Co prawda, podobna konkluzja znalazła się opinii sądowo-psychiatrycznej, jednak równocześnie zbyt daleko idącym było rozciąganie niejako z tego tytułu odpowiedzialności oskarżonego. Powyższa okoliczność będzie jeszcze przedmiotem rozważań, zaś w tym miejscu wskazać należy jedynie, iż wyrażona przez M. K. (1) ocena jest subiektywna i wyciąganie zbyt daleko idących wniosków na jej podstawie byłoby nieuprawnione.

Jedynie jako częściowo wiarygodne ocenił Sąd natomiast zeznania M. K. (1) w odniesieniu do stosunków panujących w inkryminowanym czasie pomiędzy nią i jej mężem. M. K. (1) nie była w tym zakresie w pełni konsekwentna, bowiem w toku składanych relacji pierwotnie wskazywała na znęcanie się fizyczne nad nią przez męża, by w pewnym momencie postępowania stwierdzić, iż nie mówiła, że oskarżony znęcał się nad nią fizycznie. Klarując tak daleko idącą nieścisłość, wskazała M. K. (1), iż miała na myśli szarpanie i popychanie. Przede wszystkim podkreślić jednak trzeba, iż relacje M. K. (1), w których wskazywała ona na stosowane rzekomo przez oskarżonego wobec niej popychanie i szarpanie, nie znalazły potwierdzenia w całokształcie wiarygodnego materiału dowodowego ujawnionego w toku postępowania. Co szczególnie istotne – konsekwentnie zaprzeczał rękoczynom oskarżony, a pozostali domownicy: A. K. (1) i D. J. nie potwierdzili, aby tego typu zachowania ze strony oskarżonego wobec małżonki miały miejsce. Przeciwna natomiast sytuacja dotyczyła nadużywania alkoholu przez oskarżonego w inkryminowanym czasie i z tego też względu, relacje M. K. (1) w tym zakresie, uznać należało za polegające na prawdzie. W odniesieniu do innych okoliczności dotyczących stosunków pomiędzy małżonkami K. w inkryminowanym okresie, okolicznością w zasadzie bezsporną w toku postępowania było to, że ich pożycie nie było zgodne i dochodziło pomiędzy nimi do kłótni. M. K. (1) w składanych zeznaniach wskazywała przy tym jako jedynego inicjatora tego typu sytuacji oskarżonego, co nie do końca było zgodne rzeczywistym stanem rzeczy. Wszak nie tylko z wyjaśnień J. K., ale również z zeznań A. K. (1) wynikało, że czasami do awantur dochodziło również za przyczyną M. K. (1). Sama zresztą przyznała, że zdarzyło jej się zostać „wyprowadzoną z równowagi” i wówczas także używała wobec oskarżonego słów wulgarnych. W tym zakresie brak było podstaw do przyjęcia, że M. K. (1) zeznawała nieprawdę. Ponadto, co do wulgaryzmów kierowanych zgodnie z twierdzeniami M. K. (1) do niej przez oskarżonego, wskazać należy, biorąc pod uwagę cytowane przez pokrzywdzoną sformułowania, którymi miał się posługiwać J. K., iż nie miały one wprost personalnego, obraźliwego wobec M. K. (1) charakteru. Wulgarny wydźwięk tych wypowiedzi jest niewątpliwy, jednakże ich głównym celem było nakłonienie w ten niewłaściwy sposób pokrzywdzonej do milczenia, a nie jej znieważenie.

W odniesieniu do czasu zaognienia się stosunków pomiędzy małżonkami, M. K. (1) miarodajnie wskazywała, w ocenie Sądu, na okres rozpoczęcia przez nią studiów. Zarówno z wyjaśnień oskarżonego, jak i z zeznań D. J., A. K. (1) i A. K. (3) wynika, że był to okres, w którym stosunki pomiędzy oskarżonym a jego małżonką wyraźnie się pogorszyły.

Jako pozorną Sąd ocenił niespójność pomiędzy zeznaniami M. K. (1) złożonymi w postępowaniu przygotowawczym. Sąd dostrzegł, że na końcowym etapie postępowania przygotowawczego w sprawie, już po złożeniu zawiadomienia oraz kolejnych uszczegółowiających zeznań w sprawie, M. K. (1) stwierdziła, iż jednak nie chce ścigania oskarżonego, nie chce, aby sprawa była kontynuowana, a zależy jej jedynie na tym, żeby jej mąż został pouczony, iż źle postępował. W toku rozprawy pokrzywdzona wyjaśniła, że złożyła takie oświadczenie będąc wyczerpaną trudną sytuacją domową, w szczególności związaną z ciężką chorobą jej matki. Zdaniem Sądu, wyjaśnienie to jest przekonywające i treść omawianego protokołu przesłuchania M. K. (1) w żaden sposób nie podważa wiarygodności innych jej relacji ani tym bardziej nie świadczy o tym, że poprzednio zeznawała fałszywie.

Odmiennie natomiast Sąd ocenił stwierdzenia, w których M. K. (1) wskazywała, iż obawiała się oskarżonego, bała się mu sprzeciwiać, była zastraszona, uznając, że w kontekście pozostałych okoliczności takie zapewnienia nie są adekwatne do sytuacji. Tego rodzaju oświadczeniom pokrzywdzonej przeczą niektóre podejmowane przez nią działania, zwłaszcza symptomatyczne jest w tym zakresie wydarzenie (co do którego zaistnienia M. K. (1) zeznawała spójnie z całokształtem wiarygodnego materiału dowodowego), związane z przeniesieniem rzeczy J. K. z sypialni do pokoju pełniącego dotąd funkcję pomieszczenia gospodarczego, gdzie następnie oskarżony sypiał. Niezależnie od przyczyn takiego działania podjętego przez M. K. (1), należy z całą mocą podkreślić, iż tego typu działanie z całą pewnością nie zostałoby podjęte przez kobietę rzeczywiście obawiającą się agresji, zwłaszcza fizycznej, ze strony męża. Wyrzucenie mężczyzny - i to mężczyzny o utrwalonej postawie patriarchalnej, mającego w zwyczaju demonstrowanie swojej wyższości nad kobietą - ze wspólnej sypialni musiało być dla niego ogromnym upokorzeniem, zakwestionowaniem jego dominującej pozycji w domu i przejawem odebrania mu jakiejkolwiek wartości jako mężowi. M. K. (1) znając męża od wielu lat i będąc osobą inteligentną musiała zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego działania, a mimo to się na nie zdecydowała. W ocenie Sądu, M. K. (1) nie zaryzykowałaby, że J. K. z tego powodu wpadnie w gniew, gdyby faktycznie obawiała się oskarżonego, spodziewała się fizycznej agresji, była stłamszona i nie mogła mu sprzeciwić.

Reasumując powyższe rozważania, Sad uznał zeznania M. K. (1) jedynie za częściowo wiarygodne, pozostałej zaś części za przesadzone czy nadmiernie emocjonalne. Wskazane powyżej niespójności wewnętrzne oraz sprzeczności z pozostałym ujawnionym w toku postępowania materiałem dowodowym, nie pozwoliły na inną ocenę. Sąd zważył przy tym, iż M. K. (1) nie unikała w toku składanych relacji wydawania subiektywnych opinii odnośnie osoby oskarżonego. Treść depozycji M. K. (1) uwidacznia, w ocenie Sądu, towarzyszące jej ogromne poczucie pokrzywdzenia oraz fizyczną niemożność zdystansowania się do opisywanych treści. Jest to przy tym o tyle zrozumiałe, iż działania oskarżonego znacząco godziły, jak ustalono, w integralność cielesną oraz sferę psychiki A. K. (1), której dobro jest niezwykle ważne dla M. K. (1), a nadto M. K. (1) może mieć w pełni uzasadnione poczucie, że jej małżeństwo nie było udane i przysparzało jej cierpień. Na marginesie godzi się przy tym jednak przypomnieć, iż celem niniejszego postępowania nie było kompleksowe rozstrzygnięcie sporów M. K. (1) i jej męża dotyczących szeroko pojętych spraw małżeńskich ani też stwierdzenie, czy oskarżony był dobrym mężem i ojcem, lecz ustalenie, czy J. K. dopuścił się popełnienia czynu zarzucanego mu oskarżeniem.

Wobec przyjętego w punkcie pierwszym uzasadnianego wyroku opisu czynu, na plan pierwszy w kontekście istotności ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, wysuwają się zeznania A. K. (1). Sąd ocenił je w sposób szczególnie ostrożny, mając na względzie fakt, iż u pokrzywdzonej widoczne jest wyraźnie poczucie żalu i krzywdy, rzutujące na aktualne relacje A. K. (1) z ojcem oraz na sposób wypowiadania się na jego temat. Pomimo tego, Sąd co do zasady dał jej depozycjom wiarę. A. K. (1) w sposób wewnętrznie spójny zrelacjonowała bowiem szereg okoliczności, które znalazły wyraz w zrekonstruowanym stanie faktycznym. Świadek, choć z wyraźnym trudem, przedstawiła także opisy sytuacji, w których ojciec zachował się wobec niej pozytywnie – pochwalił jej rysunek, zdolności językowe, wyremontował pokój czy przekazał jej prezent w postaci gadżetu związanego z ulubionym zespołem. Nie można zatem stwierdzić, że A. K. (1) zeznawała w sposób jednostronny, nieobiektywny, z intencją przedstawienia oskarżonego wyłącznie w złym świetle. Przy ocenie zeznań A. K. (1) Sąd miał również na względzie wnioski płynące z opinii psychologicznych sporządzonych w toku postępowania przez biegłego sądowego z zakresu psychologii. W opiniach tych wskazano, iż A. K. (1) prawidłowo nawiązuje kontakt werbalny, udziela rzeczowych wypowiedzi na kierowane pytania, a jej relacje chwilami są drobiazgowe (co akurat w kontekście wartości dowodowej zeznań jawi się jako cecha co do zasady pozytywna). Jednocześnie biegła podniosła, iż zdolność postrzegania A. K. (1), a także umiejętność koncentracji przez nią uwagi, funkcje pamięci oraz zdolność myślenia logicznego, rozwinięte są prawidłowo. Finalnie oceniono, iż A. K. (1) posiada predyspozycje do składania zeznań, co koresponduje w pełni z procesową oceną zeznań świadka dokonaną przez Sąd na podstawie analizy treści jej relacji. Warto w tym miejscu dodatkowo podkreślić, że biegła nie dostrzegła u świadka symptomów świadczących o nastawieniu A. K. (1) przeciwko oskarżonemu, przygotowaniu jej do składania zeznań obciążających ojca czy zmanipulowaniu jej w inny sposób. Zarówno A. K. (1), jak i M. K. (1), pytane o okoliczności poprzedzające udział świadka w przesłuchaniach oświadczyły, że nie rozmawiały o tym, co A. K. (1) ma zeznawać, natomiast obie (jak również D. J.) za radą prawnika samodzielnie sporządzały notatki, które miały im pomóc w przypomnieniu sobie sytuacji, których były świadkami i złożeniu pełnych i wyczerpujących relacji. Sąd, dysponującymi tymi zapiskami, złożonymi do akt, nie ma wątpliwości, że zapewnienia świadków były szczere i nie widzi niczego nagannego w tym, że świadkowie przygotowali się w taki właśnie sposób do pełnienia swej roli.

Istotny walor dowodowy depozycji A. K. (1) wynika przede wszystkim z faktu, iż jej zeznania praktycznie w całości opierają się o naoczne obserwacje świadka. Na plan pierwszy wysuwa się natomiast w zakresie treści tych relacji ich wewnętrzna spójność oraz szczegółowy, obszerny charakter. W kontekście przypisanego J. K. w punkcie pierwszym uzasadnianego wyroku czynu, zwrócić należy uwagę na opisywane rzeczowo przez A. K. (1) przykłady niewłaściwych zachowań oskarżonego wobec niej i to tak w aspekcie powtarzającego się naruszania nietykalności cielesnej, jak i psychicznego dręczenia.

W relacjach A. K. (1) na plan pierwszy wysuwa się nadużywanie alkoholu przez oskarżonego. Pokrzywdzona łączyła bowiem najbardziej dotkliwe przejawy niewłaściwych zachowań oskarżonego względem niej z sytuacjami, kiedy J. K. znajdował się pod wpływem alkoholu. Wprost wskazywała przy tym, iż jej ojciec awanturował się wówczas i „bardziej się czepiał”. Depozycje A. K. (1) w tej części korespondują z zeznaniami M. K. (1) w zakresie, w jakim zostały one uznane za wiarygodne.

W odniesieniu natomiast do działań J. K. celujących w sferę fizyczną jego córki, A. K. (1) rzeczowo i konsekwentnie w toku składania zeznań opisywała konkretne zdarzenia, podając ich szczegóły. Wskazywała zatem na wielokrotne uderzanie jej przez ojca – zarówno ręką, jak i pasem, szarpanie, popychanie. W tym ostatnim aspekcie rzeczowo odnosiła się zwłaszcza do jednego ze zdarzeń mających miejsce w inkryminowanym czasie, w toku którego popchnięta została przez oskarżonego i uderzyła tyłem głowy w futrynę drzwi. Z zeznaniami pokrzywdzonej w tym zakresie korespondują zeznania A. K. (3), która wspomniała o tym, że widziała u A. K. (1) ślad na udzie, wyglądający jak odbicie sprzączki od paska. Podobnie, w sposób powtarzalny w toku postępowania, a zarazem każdorazowo zasadniczo zbieżny treściowo, A. K. (1) opisywała charakterystyczne zdarzenie, kiedy ojciec wbił jej paznokieć w oparzenie, aby następnie ciągnąc ją w kierunku łazienki. Zastrzec jednak w tym miejscu należy, iż przypuszczenie, że J. K. zrobił to celowo, by zadać córce jak największy ból, zostało przez Sąd uznane wyłącznie za subiektywną opinię świadka, nastawionego negatywnie do oskarżonego, bowiem obiektywne okoliczności towarzyszące temu zajściu wskazują raczej na to, że celem J. K. było wymuszenie posłuchu u córki, nakłonienie jej do zakończenia oglądania telewizji, do czego oskarżony użył siły, nie licząc się z konsekwencjami, jakie wywoła.

Wiarygodności relacjom A. K. (1) przydaje, w ocenie Sądu, również w pełni logiczna okoliczność, iż odnosiła się ona w składanych zeznaniach do zdarzeń, które z uwagi na ich charakterystyczny przebieg, utkwiły jej w pamięci. Taki charakter miało ukaranie jej przez ojca pobytem w wiatrołapie – pomieszczeniu o bardzo niskiej temperaturze. Było to niewątpliwie wydarzenie niecodzienne, chłód, na który pokrzywdzona była wystawiona był dotkliwy, zatem nie mogła ona o tym łatwo zapomnieć. Do tego, fakt ten potwierdziła w swych zeznaniach M. K. (1), która osobiście uwolniła córkę z wiatrołapu, wracając z pracy do domu. Podobnie, inne okoliczności opisywane w zakresie przejawów fizycznych karygodnych zachowań oskarżonego wobec swojej córki, znajdowały wyraz również w zeznaniach M. K. (1) w zakresie, w jakim zostały one uznane za wiarygodne, a także w relacjach B. G., A. (...). W takiej sytuacji, brak jest w ocenie Sądu jakichkolwiek wątpliwości co do oceny depozycji A. K. (1) i w tym zakresie jako wiarygodnych.

W odniesieniu z kolei do psychicznego znęcania się przez oskarżonego nad jego córką, zeznania A. K. (1) cechowała daleko idąca wewnętrzna spójność logiczna i treściowa, jak również zbieżność z depozycjami J. J. (3), M. J., B. G., A. (...) oraz częściowo M. K. (1). Z relacji A. K. (1) znajdujących potwierdzenie we wskazanym materiale dowodowym wynika, iż przejawy działań oskarżonego w tym zakresie sprowadzały się głównie do wyśmiewania jego córki i poniżania jej, zwłaszcza wyzywania („gruba świnia”, „idiotka”, „debilka”), określenia córki jego „największą pomyłką w życiu” oraz poniżania jej w obecności swojego pracownika (vide: szczegółowo opisana sytuacja z ujawnieniem bielizny pokrzywdzonej), jak również zakłócania jej możliwości spokojnego uczenia się. W tym aspekcie Sąd dostrzegł również i inne niewłaściwe działania J. K., które opisane zostały przez A. K. (1) i znalazły potwierdzenie w całokształcie ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, a które choć nie stanowiły jednoznacznych przejawów przestępstwa znęcania, to jednocześnie w sposób symptomatyczny ukazywały osobę oskarżonego i jego podejście do procesu wychowawczego córki. We wskazanym zakresie wskazać można chociażby na: brak zainteresowania edukacją córki, niechęć do pomocy jej w odrabianiu lekcji, nieuczestniczenie w zebraniach szkolnych, nieodwiedzanie jej w szpitalu czy też niepodwożenie do szkoły nawet gdy była taka możliwość, a córka poruszała się o kulach. Wyjaśnienia oskarżonego, jakoby jego aktywność na tym polu, bądź jej brak, wynikał wyłącznie z decyzji i życzeń córki, Sąd uznał za dalece nieprzekonywające i niewystarczające do podważenia twierdzeń A. K. (1), że działo się to wbrew jej woli.

Wychodząc natomiast poza okoliczności dotyczące wprost osoby A. K. (1), wartość dowodowa przekazu pokrzywdzonej była już mniejsza, choć również i w tej części nie sposób zasadniczo kwestionować wiarygodności jej depozycji. W kontekście postawionego pierwotnie J. K. w akcie oskarżenia zarzutu, na szczególną uwagę zasługują twierdzenia A. K. (1), w których choć przyznała, że dochodziło do kłótni i nieporozumień pomiędzy jej rodzicami, to nie obciążała wprost w tym zakresie swoimi zeznaniami oskarżonego. Podniosła zatem, iż „nie przypomina sobie”, żeby ojciec kierował groźby pod adresem domowników. Przyznała jednocześnie, że dochodziło do awantur pomiędzy nimi, przy czym zdarzało się również tak, iż to jej matka rozpoczynała te kłótnie. Spójnie z całokształtem wiarygodnego materiału dowodowego wskazywała A. K. (1) na powody nieporozumień pomiędzy jej rodzicami, podnosząc zwłaszcza w tym aspekcie znaczenie podjętej przez M. K. (1) w ramach studiów edukacji i związanych z tym późniejszych powrotów do domu. Symptomatycznym jest również, iż A. K. (1), zamieszkując w inkryminowanym okresie przez cały czas ze swoimi rodzicami, jednoznacznie podała, iż nie widziała fizycznej przemocy wobec swojej matki, co koreluje z wiarygodnymi w tym zakresie wyjaśnieniami oskarżonego, jak również częściowo wiarygodnymi zeznaniami D. J..

Lakoniczny natomiast charakter posiadały relacje A. K. (1) odnoszące się do stosunków panujących w inkryminowanym czasie pomiędzy oskarżonym a D. J.. Wynikało to z faktu, iż A. K. (1) nie była bezpośrednim świadkiem niewłaściwych działań, których miał się podejmować jej ojciec wobec jego teściowej. W tym zakresie wskazać należy, iż A. K. (1) podniosła, że babcia miała się jej „żalić”, iż oskarżony próbował przytrzasnąć jej rękę, jednak jak sama świadek przyznała – nie widziała tego zdarzenia. Co więcej, podkreślić trzeba, że z ujawnionych w toku postępowania zeznań D. J. wprost wynika, że J. K. nie stosował wobec niej przemocy fizycznej. Stanowiło to jedną z podstaw do daleko idącej modyfikacji opisu czynu przypisanego ostatecznie oskarżonemu w niniejszym postępowaniu.

Ujawnione bez odczytywania, z uwagi na zgon świadka, w trybie art. 391 § 1a kpk w zw. z art. 394 § 2 kpk zeznania D. J., Sąd uznał za częściowo wiarygodne. W pierwszej kolejności podkreślić należy, iż symptomatyczne jest w ocenie Sądu, że w pierwszych, chronologicznie najbliższych inkryminowanym wydarzeniom zeznaniach, D. J. wskazała, iż początkowo jej relacje zarówno z córką, jak i z zięciem, były dobre. W odniesieniu do okoliczności w niniejszej sprawie bezspornych – okresu zamieszkiwania wraz z rodziną oskarżonego w domu w B., a także pomocy świadczonej małżonkom w opiece nad dziećmi oraz przy prowadzeniu domu, brak było jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wiarygodności depozycji D. J.. Korespondowały one bowiem z całokształtem ujawnionego materiału dowodowego, w zasadzie każda z przesłuchanych osób posiadających jakąkolwiek wiedzę co do funkcjonowania domu J. i M. K. (1) w inkryminowanym czasie, potwierdzała te okoliczności. Podobnie dał Sąd również wiarę twierdzeniom D. J. dotyczącym powodów kłótni pomiędzy małżonkami wskazując w tym zakresie na kwestie wydatkowania pieniędzy oraz zajmowania się domem. Koreluje to z przekazem M. K. (1), A. K. (1) oraz częściowo z wyjaśnieniami samego oskarżonego. Symptomatyczne jest również, iż D. J. przyznała, że w istocie jej córka właściwie nie zajmowała się domem, gdyż świadek to robiła. Natomiast w odniesieniu do tego, jak zięć miał traktować jej córkę, relacje D. J. Sąd zmuszony był pominąć przy rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie. Twierdziła ona bowiem, iż oskarżony miał wyzywać jej córkę w czasie awantur słowami wulgarnymi, ale jednocześnie nie umiała przytoczyć żadnych sformułowań w tym zakresie. Ponadto podnosiła również, że J. K. popychał i szarpał M. K. (1), tymczasem nie potwierdziła tego nawet A. K. (1), zaś oskarżony konsekwentnie temu zaprzeczał. Co jeszcze bardziej istotne, D. J. w innych zeznaniach, złożonych w toku sprawy o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu odwykowemu przez J. K., wprost wskazała, że zięć z jej córką „żyli normalnie”, a oskarżony nigdy nie uderzył swojej żony. Powyższych sprzeczności nie można logicznie wytłumaczyć, do tego Sąd nie mógł przesłuchać świadka bezpośrednio na rozprawie, co za tym idzie, weryfikacja wiarygodności D. J. w tym zakresie okazała się niemożliwa, stąd Sąd pominął jej zeznania w tej części.

Z kolei w odniesieniu do jej samej, przyznała D. J., iż J. K. „nie używał wobec niej siły”, przy czym Sąd nie dostrzegł żadnych powodów, by oświadczeniu temu odmówić wiary. Jednocześnie jednak D. J. twierdziła, że J. K. znęcał się nad nią psychicznie. Próbując uzasadnić takie stanowisko świadek zeznawała w sposób niezwykle lakoniczny i mało rzeczowy, nie przekazując treści, które uwiarygodniałyby jej opinię na temat złych zamiarów i nagannych postępków zięcia wobec niej, zwłaszcza, że oskarżony konsekwentnie i w tym zakresie nie przyznawał się do winy. D. J. podnosiła zatem, iż J. K. miał wyzywać ją wulgarnie, ale nie przytaczała w tym zakresie żadnych konkretnych sformułowań, co nie pozwoliło na przyjęcie, iż rzeczywiście tego typu zdarzenia miały miejsce. Ponadto oskarżony miał ją „obgadywać”, jednak i w tym aspekcie, świadek poprzestała na ogólnikowym twierdzeniu, w żaden sposób nie precyzując powyższego, niejasnego w gruncie rzeczy sformułowania. Także i w tym zakresie na uwagę zasługują zeznania złożone przez D. J. w toku sprawy o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu odwykowemu J. K., w których jednoznacznie wskazała, iż zięć zachowywał się w stosunku do niej „grzecznie”. Opisane powyżej daleko idące niespójności wewnętrzne w zeznaniach D. J., nie pozwoliły zatem w tym zakresie poczynić ustaleń zgodnych z tezą oskarżenia, zwłaszcza że zeznania świadka w tej części nie znalazły potwierdzenia w relacjach innych przesłuchanych osób; jedyne, co z nich wynikało, to okresowe, pozbawione konkretów narzekanie D. J. na swoją sytuację życiową.

Natomiast w sposób spójny z zeznaniami A. K. (1), jak również częściowo wiarygodnymi depozycjami M. K. (1), odniosła się D. J. do okoliczności, które wobec wspierającego się i uzupełniającego w tym zakresie materiału dowodowego, nie budziły wątpliwości Sądu. Dotyczyło to ustaleń, zgodnie z którymi J. K. nadużywał alkoholu, w ramach oszczędności starał się ograniczać członkom rodziny korzystanie z mediów – prądu i wody, a także nie interesował się postępami dzieci w szkole.

Jako wiarygodne ocenił Sąd zeznania B. G. – pracownika (...) w K., która do osiągnięcia pełnoletniości przez A. K. (1) pełniła funkcję jej kuratora procesowego. Działając we wskazanym charakterze B. G. miała obszerny obraz dotyczący działań podejmowanych przez J. K. względem jego córki A. K. (1). Sąd dostrzega przy tym, iż składane przez B. G. w tym zakresie zeznania nie mają swojego źródła w osobistych obserwacjach świadka, lecz oparte są o relacje A. K. (1). W żadnym razie nie może to jednak w ocenie Sądu niejako automatycznie dyskredytować wiarygodności B. G.. Depozycje B. G. były szczegółowe, dotyczyły w znacznej mierze konkretnych wydarzeń, które w pełni wynikały również z relacji samej A. K. (1) oraz pozostałego ujawnionego materiału dowodowego, w zakresie w jakim został on uznany za wiarygodny. Po drugie, zeznania B. G. zachowywały w toku całego postępowania daleko idącą wewnętrzną spójność, tak co do przebiegu poszczególnych wydarzeń z udziałem oskarżonego oraz jego córki, jak i skutków, które niosły za sobą te zdarzenia przede wszystkim dla psychiki A. K. (1). Po trzecie, Sąd bezpośrednio słuchając świadka na rozprawie, nie dostrzegł u B. G. tendencji do nadmiernego, bezpodstawnego obciążania oskarżonego. Wskazane okoliczności przesądziły o tym, iż relacje B. G. odnoszące się tak do fizycznych przejawów znęcania się przez oskarżonego nad córką (uderzania ręką i za pomocą pasa, szarpania, popychania), jak i do psychicznych tego aspektów (obrażania, wyzywania, wyśmiewania, poniżania, zakłócania spokoju), Sąd uznał za w pełni wiarygodne i poczynił na ich podstawie ustalenia dotyczące stanu faktycznego w sprawie, a zwłaszcza ugruntował swoje przekonanie na temat wiarygodności zeznań A. K. (1). W pełni zrozumiałym jest przy tym, iż świadek z uwagi na pełnioną funkcję koncentrowała swoją uwagę na A. K. (1) i nie posiadała bliższej wiedzy co do relacji panujących pomiędzy J. K. oraz jego żoną.

Istotne znacznie dla rozstrzygnięcia o odpowiedzialności oskarżonego za zarzucane mu w niniejszym postępowaniu czyny, miały również zeznania M. J. i J. J. (3) – szwagra i szwagierki oskarżonego. Tworzyły one co do zasady logiczną całość, zaś świadkowie nie mieli interesu w tym, aby bezpodstawnie obciążać go swoimi depozycjami. Sąd zważył jednocześnie, iż relacje M. J. i J. J. (3) wzajemnie się wspierały oraz uzupełniały i zwłaszcza w odniesieniu do zachowania oskarżonego względem jego córki, wraz z relacjami pokrzywdzonej A. K. (1), tworzyły spójną całość, prezentując jasny obraz wydarzeń. Odnosząc się do zeznań J. J. (3) podkreślić przede wszystkim należy, iż sama wskazała, że wraz z mężem mieli stosunkowo rzadki osobisty kontakt z rodziną oskarżonego, a jedynie utrzymywali bieżący kontakt telefoniczny. J. J. (3) wyraźnie rozdzielała przy tym okoliczności, co do których relacjonowała na podstawie swoich naocznych obserwacji, od tych, które opisywała na podstawie rozmów z A. K. (1), M. K. (1) czy D. J.. Świadek rzeczowo opisała przejawy niewłaściwego zachowania oskarżonego względem córki (wyzywanie słowami „grubas”, „debil”, dokuczanie, notoryczne zwracania uwagi), przyznając jednocześnie, iż nie była świadkiem przemocy fizycznej. Równocześnie w tym zakresie na podstawie tego co usłyszała od A. K. (1), J. J. (3) zbieżnie z depozycjami pokrzywdzonej opisała dość szczegółowo dwa zdarzenia związane ze stosowaniem takiej przemocy przez oskarżonego wobec córki w inkryminowanym okresie. Wewnętrzna spójność logiczna relacji J. J. (3) oraz ich zgodność z zeznaniami A. K. (1), pozwoliły na uznanie, iż depozycje świadka polegają na prawdzie i mogły stanowić podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Podobnie należało ocenić zeznania J. J. (3) odnoszące się do spożywania przez J. K. alkoholu w znacznych ilościach oraz istniejących w rodzinie K. konfliktów na tle ekonomicznym, wynikających zwłaszcza z prezentowanej przez oskarżonego skrajnie oszczędnej postawy co do korzystania z mediów. Także relacje J. J. (3) w tym zakresie posiadały wiarygodny charakter, korespondowały bowiem z zeznaniami A. K. (1), a także częściowo wiarygodnymi relacjami M. K. (1). W odniesieniu do stosunków panujących pomiędzy małżonkami K., relacje J. J. (3) miały natomiast dość oględny charakter i nie wskazywały wprost na przejawy znęcania się fizycznego i psychicznego przez oskarżonego nad żoną. Uwzględnił Sąd w tym zakresie wiarygodny charakter twierdzeń J. J. (3), iż momentem kiedy konflikt pomiędzy małżonkami przybrał na sile, było rozpoczęcie przez M. K. (1) edukacji w ramach studiów, co nie spotkało się z życzliwym podejściem J. K.. Koreluje to tak z relacjami M. K. (1), jak i częściowo wyjaśnieniami samego oskarżonego. Podobnie, jako co do zasady wiarygodne ocenił Sąd depozycje J. J. (3) odnoszące się do stosunków panujących pomiędzy oskarżonym a D. J.. Co prawda świadek oceniła, iż J. K. stosował przemoc psychiczną w stosunku do teściowej, jednak taka subiektywna ocena J. J. (3) nie mogła stanowić podstawy stanowczych ustaleń w sprawie, tym bardziej, że nie znalazła ona dostatecznego potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Świadek J. J. (3) uzasadniając przytoczone stanowisko, nie wskazywała w zasadzie konkretnych przewin, jakich miał się dopuścić wobec swojej teściowej oskarżony, podnosząc jedynie, iż miał jej „dawał do zrozumienia, że nie ma prawa czuć się jak u siebie, mimo że z nimi zamieszkała, a on bardzo chętnie przyjął ją do domu”. Natomiast polegały na prawdzie w pełni relacje J. J. (3) odnoszące się do realizowanych przez D. J. w domu rodziny K. czynności – pomocy w prowadzeniu domu oraz zajmowania się wnukami. Są to bowiem okoliczności, które miały w zasadzie bezsporny charakter, znajdowały wyraz zarówno w zeznaniach M. K. (1), jak i wyjaśnieniach oskarżonego.

Z relacjami J. J. (3) w zasadniczym zakresie w pełni korespondowały zeznania M. J.. On również przyznał, iż jego wiedza o sytuacji w rodzinie oskarżonego pochodzi głównie z relacji innych osób – A. K. (1) i D. J.. Istotne w kontekście oceny wiarygodności depozycji świadka jest to, iż świadek sam wskazywał na źródło swoich informacji, wyraźnie rozdzielając swoje naoczne obserwacje i wnioski z nich płynące, od tych, których podstawą były twierdzenia innych osób. Najistotniejszym fragmentem zeznań M. J., był ten, w którym świadek opisał długą rozmowę przeprowadzoną przez niego z A. K. (1), w trakcie odwiedzin córki oskarżonego u nich w domu. Świadek jednoznacznie wskazał okoliczności, które skłoniły go do tego, iż uwierzył w przekaz A. K. (1), opisał treść jej relacji, podkreślając przede wszystkim przejawy niewłaściwych zachowań oskarżonego wobec córki i to tak w aspekcie psychicznym (dokuczliwe i powtarzalne stwierdzenia dotyczące jej wyglądu), jak i fizycznym (popchnięcia, szturchnięcia i szarpnięcia). Co istotne, świadek – będący z wykształcenia pedagogiem - podkreślił, że mimo iż A. K. (1) znajdowała się wówczas w trudnym okresie dojrzewania, wypowiadała się i zachowywała w sposób odbiegający od nastolatków w jej wieku, była dojrzała i poważna, stąd M. J. bez zastrzeżeń uwierzył w to, co mówiła. Sąd nie doszukał się żadnych podstaw do zakwestionowania wiarygodności relacji M. J. w tym zakresie, gdyż tworzyły one zwarty logicznie tok, świadek zeznawał rzeczowo, a jego depozycje znajdowały potwierdzenie tak w zeznaniach J. J. (3), jak i A. K. (1) oraz M. K. (1) (w zakresie w jakim zostały one uznane za wiarygodne). Podobnie ocenił Sad relacje M. J. w zakresie odnoszącym się do stosunków oskarżonego i matki świadka – D. J.. Nie mając w tym żadnego przecież interesu, zupełnie spontanicznie świadek przyznał, że jego matka „przeszła wiele w życiu, była znerwicowaną kobietą, zwłaszcza przez sytuację z ojcem, który był alkoholikiem. Wiele rzeczy, może nie wyolbrzymiała, ale bardziej ją to dotykało niż osoby, które nie miały do czynienia z tego typu sytuacjami”. Zdaniem Sądu zestawienie tej informacji z relacjami I. G. oraz częściowo wiarygodnymi wyjaśnieniami oskarżonego, pozwoliło na rzeczową ocenę zarzutu postawionego J. K. w zakresie znęcania się nad D. J. i nie pozwoliło na przypisanie oskarżonemu sprawstwa w tej części.

Stosunkowo niewielkie znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego miały zeznania I. G. – sąsiadki J. i M. K. (1). Sąd oceniając wiarygodność depozycji I. G. doszedł przede wszystkim do przekonania, iż jako osoba obca dla stron postępowania, spoza kręgu rodzinnego, świadek nie miała żadnego interesu w tym, aby bezpodstawnie zajmować stanowisko bliższe czy to oskarżonemu, czy też oskarżycielce posiłkowej. Oceniając całokształt złożonych przez I. G. w toku postępowania relacji, Sąd doszedł zatem do przekonania, iż są one zgodne z jej wiedzą oraz obserwacjami. Jednocześnie posiadają one dość ograniczony walor dowodowy, z uwagi na fakt, iż jak sama świadek przyznała, nie utrzymywała bliższych kontaktów z rodziną K.. I. G. posiadała zatem skromną wiedzę dotyczącą stosunków w tej rodzinie panujących - nie zauważyła żadnych symptomów przemocy w tej rodzinie, nie była świadkiem żadnej kłótni. Zgodnie z całokształtem materiału dowodowego ujawnionego w toku postępowania, w zakresie w jakim materiał ten został uznany za wiarygodny, wskazała I. G., iż J. K. i M. K. (1) pracowali, zaś domem zajmowała się teściowa J. K.. W odniesieniu do D. J. przyznała, że spotykając ją na podwórku, wielokrotnie słuchała jej relacji, zgodnie z treścią których, J. K. miał „ciągle chodzić pijany” oraz „wymiotować i załatwiać się do łóżka”. Tego typu oświadczenia D. J. nie znalazły jednak wiernego odzwierciedlenia w wiarygodnym materiale dowodowym i stanowiły wyraz negatywnego stosunku D. J. do oskarżonego; tak też zresztą tę kwestię oceniła sama I. G.. Depozycje I. G. w przytoczonym zakresie nie zostały podważone w toku postępowania, a z uwagi na ich rzeczowy, jednoznaczny charakter, zostały przez Sąd uznane za wiarygodne. Korelują one przy tym w pośredni sposób z zeznaniami M. J., co symptomatyczne – syna D. J., który przyznał, że traktował twierdzenia swojej matki „z dystansem”, bowiem była ona osobą znerwicowaną. Świadek I. G. relacjonowała rzeczowo, na tyle dokładnie na ile pozwalała jej stosunkowo skromna wiedza o stosunkach panujących w rodzinie K.. Jednoznacznie potrafiła wskazać okoliczności, co do których wiedzy nie posiadała czy chociażby wyłączyć okres od roku 2006 do 2009, kiedy to świadek przebywała poza granicami Polski. Biorąc dodatkowo poda uwagę zasadniczą spójność wewnętrzną zeznań I. G., Sąd doszedł do przekonania, iż polegają one na prawdzie i w ograniczonym, wskazanym powyżej zakresie, uwzględnił je przy rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie.

Podobnie należało ocenić zeznania R. Z., który w okresie objętym zarzutem postawionym oskarżonemu w niniejszym postępowaniu pełnił funkcję dzielnicowego między innymi dla miejscowości B., a zatem miejsca zamieszkania rodziny K.. Depozycje R. Z. posiadają stosunkowo skromną wartość dowodową, co wynika z faktu, iż świadek jedynie dwukrotnie w inkryminowanym okresie miał kontakt ze stronami postępowania. Sąd uwzględnił relacje R. Z. odnoszące się do tych zdarzeń, uznając, iż brak jest podstaw do ich zakwestionowania. Świadek będący w inkryminowanym czasie funkcjonariuszem Policji, nie utrzymywał kontaktów z żadną ze stron konfliktu rodzinnego w domu J. i M. K. (1) i złożone przez niego zeznania posiadały bezstronny charakter, a ponadto korespondowały z ujawnioną w tym zakresie dokumentacją.

Brak było zasadniczych podstaw do odmowy waloru wiarygodności zeznaniom M. Z., która potwierdziła, iż w okresie, kiedy udzielała porad prawnych w Centrum (...) – Oddziale w G., zgłosiła się tam M. K. (1), co koresponduje tak z relacjami w/w, jak i ujawnionym zaświadczeniem. Zarówno ze wskazanego dokumentu, jak i z relacji M. Z. wynika, że zasadniczą kwestią dla M. K. (1) była obawa, iż mąż będzie próbował wyrzucić ją wraz z dziećmi z domu. Tego też w przeważającej mierze dotyczyły kontakty świadka i M. K. (1), zaś depozycji M. Z., korelujących z zeznaniami M. K. (1) i ujawnionym dokumentem, kwestionować co do zasady nie sposób.

W kontekście zarzutu postawionego J. K., rekonstrukcji stanu faktycznego dokonał Sąd również w oparciu o zeznania A. (...). Oceniając wiarygodność relacji świadka Sąd nie mógł stracić z pola widzenia, iż jest ona przyjaciółką M. K. (1). Okoliczność powyższa nie mogła jednak sama w sobie dyskredytować wiarygodności A. (...), zwłaszcza w sytuacji gdy unikała ona wydawania subiektywnych opinii dotyczących oskarżonego, rozdzielała sytuacje, które samodzielnie obserwowała od tych, które znała jedynie z relacji jej przyjaciółki, jak również w przeważającej mierze relacjonowała zgodnie z całokształtem ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, w zakresie, w jakim został on uznany za wiarygodny. Świadek jednoznacznie wskazała przede wszystkim, że „najbardziej dostawało się Ani”, odnosząc się do postępowania oskarżonego wobec jego córki. A. (...) wskazywała na konkretne przejawy niewłaściwych zachowań J. K. w tym zakresie: obelgi związane z intelektem i tuszą kierowane do A. K. (1), agresywne zachowanie podczas odrabiania lekcji, naruszanie nietykalności cielesnej, szarpanie, bicie po głowie czy też brak pomocy w dostaniu się do szkoły w sytuacji problemów z poruszaniem się, jak również złej pogody. Korespondowało to nie tylko z depozycjami pokrzywdzonej, ale również wiarygodnymi w tym zakresie relacjami M. K. (1), a także zeznaniami J. oraz M. J. i zasługiwało tym samym na wiarę. Ponadto A. (...) potwierdziła również szereg innych okoliczności wynikających ze wskazanego materiału dowodowego oraz uwzględnionych w toku ustaleń faktycznych w sprawie: ekonomiczne nieporozumienia w rodzinie oskarżonego, jego skrajnie oszczędną postawę co do wydatków na utrzymanie domu, nadużywanie przez niego alkoholu. A. (...) relacjonowała i w tym zakresie rzeczowo, praktycznie każdorazowo wskazując na źródło jej wiedzy co do określonych okoliczności, które znalazły dodatkowo potwierdzenie w wymienionym powyżej materiale dowodowym. Na marginesie jedynie wskazać należy, iż w ocenie Sądu zeznania A. (...) w części odnoszącej się do stosunków oskarżonego i jego teściowej, nie mogły stanowić podstawy do przypisania J. K. sprawstwa w tym zakresie. Opierały się one bowiem w całości o przekaz D. J., co odczytywać należało również w kontekście relacji I. G. i przytoczonego wyżej fragmentu zeznań M. J., wskazujących na tendencję do wyolbrzymiania dotykających jej sytuacji przez D. J.. Co więcej zaś, z treści depozycji A. (...) w tej części, nie wynikały właściwie żadne konkretne działania, których miałby się podejmować oskarżony wobec swojej teściowej, a które stanowić by mogły przejawy intencjonalnego znęcania się przez niego nad D. J..

Za polegające co do zasady na prawdzie uznał Sąd zeznania A. K. (3). Przede wszystkim nie licząc właściwie pojedynczej sytuacji, w której co do skutków zdarzenia świadek miała możliwość naocznego ich zaobserwowania, depozycje A. K. (3) oparte są na tym, co usłyszała od M. i A. K. (1) w toku spotkań z nimi. Nakazywało to daleko idącą ostrożność przy ocenie relacji A. K. (3), jednocześnie nie pozwalając na ich niejako automatyczne zdyskredytowanie. Zauważyć w tym zakresie należało jednocześnie, iż świadek nie próbowała w żaden sposób ukrywać pośredniego charakteru swojej wiedzy, jednoznacznie wskazując w odniesieniu do poszczególnych fragmentów relacji na to, od kogo w danym przypadku pochodzą jej informacje. Już to uwiarygodniało, w ocenie Sądu, zeznania A. K. (3). Na procesową ocenę depozycji świadka jako zasadniczo wiarygodnych, miała również wpływ zgodność treściowa jej zeznań z ujawnionym materiałem dowodowym w zakresie, w jakim został on uznany za wiarygodny, zwłaszcza z relacjami A. K. (1), częściowo M. K. (1) oraz J. M. J.. Z tych właśnie względów, Sąd nie miał wątpliwości co do tego, iż opisane przez A. K. (3) naruszenia nietykalności cielesnej A. K. (1) przez jej ojca, karanie A. K. (1) przez oskarżonego poprzez nakazywanie przebywania w zimnym pomieszczeniu, jak również nadużywanie przez J. K. alkoholu w inkryminowanym okresie, stanowią zdarzenia, które faktycznie miały miejsce. Natomiast nie wziął Sąd pod uwagę uzyskanych przez A. K. (3) z relacji D. J. informacji, dotyczących tego jak rzekomo oskarżony miał się odnosić do swojej teściowej, gdyż D. J. sama ich w złożonych zeznaniach nie potwierdziła , wskazując nawet, iż oskarżony zachowywał się wobec niej „grzecznie”. Ponadto zaś, jak jednoznacznie wynika nie tylko z zeznań I. G., ale również syna D. M. J., była ona osobą skłonną do przesady w swoich relacjach.

Niewielkie znaczenie dla dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych miały zeznania L. W. – sąsiadki rodziny K.. Przede wszystkim podkreślenia wymaga fakt, iż świadek o stosunkach oskarżonego z żoną, córką i teściową, nie posiadała właściwie wiedzy mającej swoje źródło w naocznych obserwacjach, lecz opierała się jedynie na relacjach domowników z wyłączeniem przekazu pochodzącego od oskarżonego. Spójnie z relacjami J. J. (3), M. J. i A. (...) relacjonowała L. W. w odniesieniu do narzucanych rodzinie przez oskarżonego daleko idących ograniczeń finansowych, jak również zaognienia się nieporozumień na tym tle w momencie podjęcia przez M. K. (1) edukacji na studiach i jednocześnie pracy. Na uwagę zasługuje również rzeczowo opisane przez świadka wydarzenie, w toku którego oskarżony miał w obecności swojego pracownika wyśmiewać się z córki, co koresponduje nie tylko ze wskazanym powyżej materiałem dowodowym, ale przede wszystkim z relacjami samej pokrzywdzonej i z tych względów, zasługuje na wiarę.

Jedynie częściowo natomiast dał Sąd wiarę zeznaniom świadków: K. W. i G. W.. Zdaniem Sądu, znaczna część twierdzeń świadków, usprawiedliwiająca postępowanie oskarżonego względem członków rodziny, związana jest z faktem, iż G. W. jest kuzynem oskarżonego w pierwszym stopniu i utrzymuje z J. K. bliskie kontakty osobiste. Ponadto z uwagi na znaczne oddalenie miejsc zamieszkania rodziny K. oraz świadków, relacje K. W. i G. W. opierały się albo o twierdzenia oskarżonego, albo też o osobiste wrażenia świadków odniesione podczas kurtuazyjnych spotkań rodzinnych. Sąd dał zatem wiarę zeznaniom K. W. i G. W. w odniesieniu do urazu, którego doznał we wrześniu 2011 roku J. K., co koresponduje z wiarygodnymi w tej części wyjaśnieniami oskarżonego oraz w odniesieniu do zdarzenia z sierpnia 2012 roku, kiedy to M. K. (1) wyniosła rzeczy męża z ich wspólnego pokoju, zaś J. K. zmuszony został do tego, by nocować w innym pomieszczeniu, gdzie pozostawał do czasu wyprowadzenia się przez M. K. (1) wraz z jej matką i dziećmi z domu. W pozostałym natomiast zakresie, w którym świadkowie próbowali stawiać oskarżonego w korzystnym świetle oraz wskazywali na brak jakichkolwiek niewłaściwych jego zachowań względem żony, córki i teściowej, depozycje świadków warunkowane były wskazanymi na wstępie rozważań w tym zakresie okolicznościami i z tego względu, zostały przez Sąd pominięte przy rekonstrukcji stanu faktycznego jako zasadniczo niewiarygodne, oparte na niewystarczającej wiedzy świadków na temat faktycznych relacji między domownikami oskarżonego.

W bardzo ograniczonym zakresie uwzględnił Sąd na etapie rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie zeznania A. K. (2). Przede wszystkim jako bratowa oskarżonego w toku składanych relacji nie ukrywała ona, że na pewnym etapie znajomości z M. K. (1) zdecydowała ona, że z uwagi na pewne drobne, acz dokuczliwe, powtarzające się sytuacje konfliktowe, nie będzie utrzymywała z nią kontaktów. Pomimo tego, w ocenie Sądu, A. K. (2) nie przejawiała szczególnie negatywnego nastawienia do M. K. (1), a co najwyżej obojętność. Niemniej jednak, co najbardziej istotne, A. K. (2) jednoznacznie wskazała, że od 2008 roku nie bywała w domu rodziny J. i M. K. (1), a zatem jej wiedza co do stosunków w tejże rodzinie w okresie objętym zarzutem miała charakter pośredni – pochodziła od J. K. lub też oparta była o ograniczone obserwacje bezpośrednie świadka, w momencie odwiedzin J. i M. K. (1) wraz z dziećmi u rodziców oskarżonego. W tej sytuacji trudno, by świadek uzyskała jakąkolwiek wiedzę o tym, co działo się w domu J. K., bez świadków. W odniesieniu do okoliczności mających znaczenie dla poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, A. K. (2) potwierdziła zaistnienie wypadku, któremu uległ oskarżony, a co spowodowało ograniczenie jego możliwości zarobkowych. Świadek odniosła się również do zdarzenia znajdującego wyraz nie tylko w wyjaśnieniach J. K., ale także zeznaniach A. K. (1) oraz wiarygodnych w tym zakresie relacjach K. W. i G. W., a dotyczącego przeniesienia rzeczy oskarżonego przez M. K. (1) do pomieszczenia gospodarczego, gdzie od tamtego czasu J. K. sypiał. Powyższe potwierdza zresztą, że wyrzucenie z sypialni było istotnym wydarzeniem dla oskarżonego, dotknęło go do tego stopnia, że o tym opowiedział osobom spoza najbliższej rodziny. W pozostałym zakresie relacje A. K. (2) nie niosły ze sobą wartości dowodowej w sprawie, gdyż wprost nie wykluczały, ani też nie potwierdzały żadnego z elementów zarzutu postawionego oskarżonemu.

Miarodajny charakter posiadała, w ocenie Sądu, opinia sądowo-psychiatryczna dotycząca oskarżonego wydana w toku postępowania. Z jej wniosków jednoznacznie wynikało, iż J. K. nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo, tempore criminis miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu oraz w pełni zachowaną zdolność pokierowania swoim postępowaniem. Wnioski te nie miały charakteru gołosłownego, lecz zostały rzeczowo przez biegłych uzasadnione. Wskazana opinia spełnia zatem w ocenie Sądu wymagania określone w art. 202 kpk. Została wydana przez dwóch lekarzy psychiatrów w oparciu o dane z akt sprawy, wywiad od badanego oraz badanie sądowo-psychiatryczne. Tym samym zostały zachowane wszystkie wymogi stawiane tego typu opiniom i brak było podstaw do kwestionowania rzetelności oraz trafności jej wniosków.

Podobnie ocenić należało opinie psychologiczne dotyczące A. K. (1). Także i w tym bowiem zakresie wnioski zaprezentowane przez biegłą psycholog zostały rzetelnie omówione, a przyjęte stanowisko, zgodnie z którym A. K. (1) posiadała predyspozycje do składania zeznań, korespondowało w pełni z procesową oceną zeznań świadka dokonaną przez Sąd na podstawie analizy treści i formy jej relacji.

Na oddzielną uwagę w kontekście oceny specjalistycznego materiału dowodowego zasługuje natomiast opinia sądowo-psychiatryczna dotycząca D. J.. Co do zasady Sąd nie miał wątpliwości, iż posiada ona charakter miarodajny, a jej wnioski, jako rzetelnie uzasadnione, winny być wzięte pod uwagę w toku rekonstrukcji stanu faktycznego. Wynikało z nich bowiem, iż u D. J. nie stwierdzono objawów zaburzeń stresowych pourazowych, ani też objawów świadczących o załamaniu mechanizmów adaptacyjnych. Opisywane zaburzenia apetytu wynikały z objawów ubocznych stosowanych leków. Oceniono natomiast, iż nieco rozwlekły tok myślenia i skłonność do rozrzewniania, wynikają z niewielkich zmian organicznych (...). W konkluzji przyjęto, iż stan zdrowia D. J. miał związek z sytuacją domową i nie wpłynął w sposób trwały na jej stan zdrowia psychicznego. Sąd nie miał podstaw do kwestionowania wskazań specjalistów z danej dziedziny, natomiast godzi się zauważyć, iż przyjęcie na tej jedynie podstawie uwzględnionego w treści zarzutu postawionego J. K. sformułowania, że swoim zachowaniem w domu spowodował on u D. J. opisany rozstrój zdrowia, było działaniem ze strony oskarżyciela publicznego bezzasadnym. Czym innym jest bowiem wskazanie biegłych, że stan zdrowia D. J. miał związek z „sytuacją domową” i nie wpłynął w sposób trwały na jej stan zdrowia psychicznego, zaś czymś z prawnego punktu widzenia znacznie dalej idącym, jest przypisanie oskarżonemu w tym zakresie sprawstwa. Podkreślić przy tym należy, iż przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe, w tym całokształt ujawnionego materiału w zakresie, w jakim został on uznany za wiarygodny, nie wykazały związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy działaniami oskarżonego podejmowanymi wobec D. J., a jej stanem zdrowia psychicznego. Tym samym jako nieuzasadnione należało ocenić przyjęcie, iż jedynie postawa J. K. wpływała na szeroko pojmowaną „sytuację domową” w rodzinie K., a co za tym idzie, na stan zdrowia psychicznego D. J., a nie miały takiego znaczenia, przykładowo, fakt, iż D. J. znajdowała się w dość trudnej sytuacji ekonomicznej (przez dłuższy czas nie osiągała żadnych dochodów, była całkowicie zdana na pomoc córki i zięcia, nie mogła zdecydować o tym, gdzie będzie mieszkać), straciła męża i musiała przeprowadzić się w obce środowisko, gdzie nie miała przyjaciół ani żadnych rozrywek, mimo zaawansowanego wieku była obciążona wieloma obowiązkami domowymi, w tym opieką nad małym dzieckiem, a nadto cierpiała na poważne dolegliwości somatyczne.

Sąd uwzględnił ponadto dokumenty zgromadzone w aktach sprawy, ujawnione w trybie art. 394 § 1 i 2 kpk, art. 393 § 1 i 2 kpk, do których należą: dokumentacja pracownicza, kopia zaświadczenia z (...) w G., faktury VAT, informacja (...) SA, zaświadczenie, kopie zaświadczeń lekarskich, dokumentacja medyczna dot. A. K. (1), kopie informacji o uczniach, wydruk wpisów z portalu internetowego, kopia pozwu rozwodowego, kserokopie materiałów z procedury tzw. niebieskiej karty, notatka urzędowa, kserokopie materiałów z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w K., kopia poświadczenia odbioru pozwu rozwodowego, kopia wniosku, kopia materiałów ze sprawy V RNs 218/13, kopia aktu notarialnego, dane osobopoznawcze oraz dane o karalności. Dokumenty te zostały bowiem sporządzone przez upoważnione osoby w zakresie ich kompetencji lub też przez osoby prywatne poza postępowaniem i nie dla jego celów, a ich rzetelność i autentyczność nie była kwestionowana w toku postępowania i nie budziła wątpliwości Sądu.

Nie wziął natomiast Sąd pod uwagę szeregu innych dokumentów, niemających znaczenia dla rozstrzygnięcia, do których w szczególności należą: list oraz kartki z życzeniami (k. 292), pokwitowanie z zakładu naprawczego (k. 640), zdjęcia (k. 641). Kartki urodzinowe nie dotyczą bowiem okresu objętego zarzutem i nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie. Natomiast w zakresie przedłożonego listu nie zostało wykazane, iż to oskarżony jest jego autorem, a zatem i ten dokument nie mógł zostać uwzględniony przez Sąd na etapie rekonstrukcji stanu faktycznego. W odniesieniu do pokwitowania z zakładu naprawczego, nie zawierał ono ani daty ani ceny usługi naprawczej i nie mogło stanowić dowodu w przedmiotowej sprawie. Z kolei co do zdjęć z k. 641 wskazać należy, iż brak jest dowodu na to, że pochodzą z okresu objętego oskarżeniem, data ich wykonania została zakwestionowana przez obronę, dlatego również nie mogły stanowić wiarygodnego dowodu w niniejszej sprawie.

W konsekwencji, analizując w kontekście ocenionego jak powyżej materiału dowodowego w sprawie wyjaśnienia J. K., Sąd doszedł do przekonania, że są one częściowo wiarygodne, zaś w odniesieniu do fragmentu zarzutu związanego z działaniami oskarżonego podejmowanymi wobec jego córki – stanowią jedynie realizację przyjętej przez oskarżonego linii obrony, która w zasadniczym zakresie ostać się nie może. W pierwszej kolejności zważyć należało, iż w toku całego postępowania oskarżony konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Symptomatycznym jest jednak przy tym, iż linia obrony J. K. w zdecydowanej większości nie ograniczała się jedynie do zwyczajnego negowania zarzucanych mu działań, lecz znajdowała werbalne odzwierciedlenie w przekazywanych przez oskarżonego treściach, które dodatkowo – w częściowym zakresie, znalazły potwierdzenie w ujawnionym w toku postępowania materiale dowodowym.

Przede wszystkim, poza subiektywnymi twierdzeniami J. K., który zmierzał do uwolnienia się od odpowiedzialności karnej, brak jest jakiegokolwiek innego materiału dowodowego, który potwierdzałby wyjaśnienia oskarżonego w odniesieniu do fragmentu zarzutu dotyczącego znęcania się przez niego nad A. K. (1) oraz nadużywania przez niego alkoholu. Oskarżony kwestionował w tym zakresie swoje sprawstwo, co jednak w świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków A. K. (1), M. K. (1), B. G., M. J., J. J. (3), A. K. (3) i A. (...), nie może się ostać. Dowody te tworzą spójną i logiczną całość, która obala nieprzyznanie się przez J. K. do winy w zakresie jego znęcania się nad jego córką oraz nadużywania w inkryminowanym okresie alkoholu. We wskazanym zakresie oskarżony ograniczał się natomiast do kwestionowania swojego sprawstwa w obrębie poszczególnych wydarzeń, wskazując, iż nie zaistniały one lub też zasłaniając się w tym zakresie niepamięcią. Podkreślić przy tym należy, iż depozycje wskazanych świadków korespondowały ze sobą w zakresie szczegółowego przebiegu poszczególnych wydarzeń mających miejsce w inkryminowanym czasie, co dodatkowo uwiarygodniało dokonane w tym zakresie ustalenia faktyczne i nie pozwalało na przyjęcie zgodnie z twierdzeniami J. K., iż nie znęcał się on fizycznie ani psychicznie nad córką, a także nie nadużywał alkoholu.

Odmiennie natomiast należało ocenić wyjaśnienia oskarżonego w odniesieniu do jego stosunków z małżonką oraz teściową. W zakresie stosunków z D. J. na plan pierwszy wysuwało się konsekwentne podkreślanie przez oskarżonego, że darzył on teściową szacunkiem. Zasługuje to w ocenie Sądu o tyle na wiarę, iż J. K. potrafił logicznie wskazywane stanowisko uzasadnić i brak było w sprawie materiału dowodowego, który wprost by temu przeczył. W omawianym zakresie J. K. podkreślał rolę teściowej w prowadzeniu domu, fakt, iż zajmowała się ona dziećmi, przydomowym ogrodem oraz przygotowywaniem posiłków. Realizowane w tym zakresie przez D. J. czynności, zestawiał przy tym J. K. z brakiem tego typu działań podejmowanych przez M. K. (1), co stanowiło jeden z powodów konfliktów pomiędzy małżonkami. Twierdzenia oskarżonego w tym zakresie jawią się jako konsekwentne w toku postępowania, a także zachowujące logiczną spójność. Godzi się w tym miejscu przypomnieć i to, że D. J. przyznała, iż J. K. „nie używał wobec niej siły”, przy czym Sąd nie dostrzegł żadnych powodów, by oświadczeniu temu odmówić wiary.

Z kolei w odniesieniu do stosunków łączących w inkryminowanym czasie oskarżonego i jego żonę, wyjaśnienia J. K. Sąd uznał za częściowo wiarygodne. Na wiarę w tym zakresie zasługują wskazania oskarżonego, iż dochodziło pomiędzy małżonkami do sprzeczek i nieporozumień. Zgodnie z prawdą wskazał przy tym J. K. szereg okoliczności, które stanowiły tło tych wydarzeń, a do których zaliczyć należało: podjęcie przez M. K. (1) studiów i ograniczony w związku z powyższym czas spędzany przez nią na realizowaniu obowiązków domowych czy też brak zgodności co do stosowanych wobec córki metod wychowawczych. Jednocześnie podkreślić trzeba, iż oskarżony kwestionował stosowanie wobec swojej żony jakichkolwiek przejawów znęcania fizycznego i wyjaśnienia J. K. w tym zakresie, nie zostały podważone w toku przeprowadzonego postępowania dowodowego. Przede wszystkim zauważyć w tym zakresie należy, iż relacje M. K. (1), w których wskazywała ona na stosowane rzekomo przez oskarżonego wobec niej popychanie i szarpanie, nie znalazły potwierdzenia w całokształcie wiarygodnego materiału dowodowego ujawnionego w toku postępowania. Oskarżony konsekwentnie zaprzeczał rękoczynom, a pozostali domownicy: A. K. (1) i D. J., nie potwierdzili, aby tego typu zachowania ze strony oskarżonego wobec małżonki miały miejsce. J. K. zasadniczo potwierdził natomiast nieporozumienia odnoszące się do szeroko pojętej sfery ekonomicznej i wydatków w ramach utrzymania rodziny. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie polegały co do zasady na prawdzie. Nie budziło przede wszystkim wątpliwości Sądu, iż zwłaszcza w okresie przed zaistniałym w 2011 roku wypadkiem, to J. K. ponosił co do zasady ciężar utrzymania rodziny. Równocześnie oskarżony przyznawał, iż podejmował w odniesieniu do korzystania z mediów – prądu i wody, zabiegi, które miały prowadzić do oszczędnego ich zużywania. Jedynie na marginesie wskazać w tym zakresie trzeba, iż opierając się również na zeznaniach pozostałych członków rodziny, zasadnym jest przyjęcie, że stanowisko J. K. w tym aspekcie wykraczało poza standardowo pojmowaną oszczędność. Jednocześnie nie sposób przyjąć, żeby nacechowane było złą wolą i intencją wyrządzenia krzywdy członkom rodziny, co nie pozwalało na rozpatrywanie go jako przejawu intencjonalnego znęcania się, o którym mowa w art. 207 § 1 kk.

Jako wiarygodne ocenił Sąd wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do zaistniałego w 2011 roku zdarzenia, w wyniku którego utracił pełną sprawność i dysponował ograniczonymi możliwościami zarobkowymi. Twierdzenia J. K. w tym zakresie korespondują bowiem z wiarygodnymi w tej części depozycjami świadków K. W., G. W. i A. K. (2). Z relacjami tychże świadków korelują także wskazania oskarżonego dotyczące zdarzenia z sierpnia 2012 roku, kiedy M. K. (1) spakowała jego rzeczy i przeprowadziła go niejako z sypialni małżeńskiej do innego pomieszczenia.

W ocenie Sądu, w świetle zgromadzonego i ocenionego jak wyżej materiału dowodowego nie ulega wątpliwości, iż oskarżony swym postępowaniem wyczerpał znamiona występku z art. 207 § 1 kk, w zakresie dotyczącym A. K. (1). Przestępstwa z art. 207 § 1 kk dopuszcza się bowiem ten, kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny.

W okolicznościach sprawy, A. K. (1) – córka oskarżonego, niewątpliwie jest dla niego osobą najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 kk. Zgodnie natomiast z utrwaloną linią orzecznictwa sądowego, znęcanie się oznacza działanie albo zaniechanie polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dolegliwych cierpień moralnych, powtarzającym się albo jednorazowym lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie. Cechą podmiotową znęcania się jest jego umyślność, wyrażająca się w chęci wyrządzenia krzywdy fizycznej lub moralnej, dokuczania, poniżania - obojętnie z jakich pobudek ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 1982 r. II KR 5/82, OSNPG 1982/8/114; por. również pkt. 2 uchwały Sądu Najwyższego z 9 czerwca 1976 r., VI KZP 13/75, OSNKW 1976/7-8/86 - Wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w zakresie prawnokarnej ochrony rodziny). W okolicznościach sprawy oskarżony w okresie od października 2008 r. do stycznia 2013 roku, będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, karał A. K. (1) w sposób absolutnie nieakceptowalny, poprzez zmuszanie do przebywania w pomieszczeniu o niskiej temperaturze, narażając w ten sposób na szwank jej zdrowie, a ponadto wielokrotnie uderzał ją ręką i za pomocą pasa, szarpał, popychał, w tym zwłaszcza w 2012 r. popchnął A. K. (1), w wyniku czego pokrzywdzona uderzyła tyłem głowy w futrynę drzwi, a także wyśmiewał pokrzywdzoną i poniżał ją, również w obecności osób postronnych, zakłócał jej spokój i możliwość uczenia się. Opisane działania z całą pewnością wyczerpały w ocenie Sądu znamiona znęcania i to zarówno w jego aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Niewątpliwie powtarzalne naruszenia przez oskarżonego nietykalności cielesnej pokrzywdzonej godziły w jej integralność cielesną oraz sprawiały jej krzywdę fizyczną, zaś wielokrotne wyśmiewanie pokrzywdzonej, wyzywanie jej i poniżanie, również w obecności osób postronnych, zakłócanie jej spokoju i możliwości uczenia się, również dotykało A. K. (1) w aspekcie psychicznym. Trudno wątpić w to, że tego typu działania, ponawiane często przez osobę znajdującą się pod wpływem alkoholu, nie wpływały negatywnie na kształtującą się dopiero psychikę młodego człowieka – A. K. (1). Z całą pewnością przyjęty przez oskarżonego, osobliwy „model wychowawczy”, wykraczał zdecydowanie poza ramy dozwolonego karcenia dzieci i nie pozwalał na inną od zaprezentowanej, kwalifikację prawną.

Nie sposób przy tym w ocenie Sądu aprobować permanentnego nadużywania przez oskarżonego alkoholu w sytuacji, gdy zamieszkiwał on z małoletnimi dziećmi. J. K. jest osobą dorosłą, pełnosprawną intelektualnie, znającą działanie alkoholu na jego organizm i mógł przewidywać, że spożycie alkoholu może wpłynąć negatywnie na jego zachowanie. Dlatego też wszelkie działania podejmowane przez oskarżonego po spożyciu alkoholu, należy uznać za w pełni umyślne. Prowadzi to do wniosku, że negatywne zachowania J. K. względem A. K. (1) były na tyle nasilone i powtarzalne w czasie, że stanowiły przejawy psychicznego i fizycznego znęcania się oskarżonego nad córką. Na marginesie wskazać przy tym należy, iż oskarżony miał w tak długim okresie niewątpliwie możliwość odstąpienia od podejmowanych przez niego względem pokrzywdzonej nagannych działań, podjęcia próby zmiany swojej postawy życiowej. Jako dorosła i w pełni świadoma swoich czynów osoba, J. K. nie podjął jednak działań w tym kierunku, a wręcz przeciwnie, ponawiał opisane powyżej karygodne zachowania, mimo zwracania mu uwagi przez żonę, mimo próśb córki, a nawet pomimo ingerencji służb socjalnych w życie rodziny.

Jednocześnie Sąd w zmodyfikowanym w punkcie pierwszym uzasadnianego wyroku opisie czynu, wyeliminował wskazane w zarzucie znęcanie się fizyczne i psychiczne przez oskarżonego nad jego żoną M. K. (1) oraz teściową – D. J.. W tym zakresie Sąd miał na uwadze, iż oskarżonemu zarzucono, że w okresie od października 2008 r. do stycznia 2013 roku w miejscowości B. znęcał się fizycznie i psychicznie nad M. K. (1) i D. J. w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, wyżej wymienione znieważał słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, groził wyrzuceniem z domu, złośliwie ograniczał korzystanie z pomieszczeń mieszkalnych, złośliwie ograniczał zużywanie wody bieżącej i energii elektrycznej, doprowadził do zagrzybienia mieszkania, zakłócał spoczynek. Ponadto M. K. (1) oskarżony miał wielokrotnie popychać i szarpać, zaś w odniesieniu do D. J. w treści zarzutu postawionego oskarżonemu wskazano również, iż swoim zachowaniem w domu spowodował u niej rozstrój zdrowia, powodujący naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni.

W zakresie zarzutu postawionego oskarżonemu w odniesieniu do M. K. (1) przede wszystkim podkreślić należy, iż przeprowadzone postępowanie dowodowe nie potwierdziło, aby J. K. używał siły fizycznej wobec swojej żony. Oskarżony konsekwentnie w toku postępowania powyższemu zaprzeczał, zaś właściwie jedyny materiał dowodowy obciążający J. K. w tym zakresie stanowiły niewielkie fragmenty zeznań M. K. (1). Podkreślić przy tym należy, iż żona oskarżonego koncentrowała się w swoich relacjach na psychicznych aspektach znęcania się nad nią, których miał według jej oceny dopuścić się oskarżony, zaś w odniesieniu do przejawów rzekomego fizycznego znęcania, jej relacje miały dość ogólnikowy charakter. W tym zakresie należy również podkreślić, iż depozycje M. K. (1) nie znalazły potwierdzenia w relacjach pozostałych domowników: A. K. (1) i D. J., które wprost wskazywały, że oskarżony nie stosował przemocy fizycznej wobec swojej małżonki. Aspektem znęcania się przez oskarżonego nad swoją małżonką miało być także używanie przez J. K. słów powszechnie uznawanych za obelżywe wobec M. K. (1). Tymczasem jak przyznała sama pokrzywdzona, działania podejmowane w tym zakresie miały niejednokrotnie obustronny charakter. Podobnie zresztą wyglądała sytuacja z wszczynaniem awantur, na co wskazywały również relacje A. K. (1) – podała ona bowiem, że kłótnie zaczynał oskarżony, a czasami również M. K. (1). Przypomnieć także należy, iż w świetle art. 207 kk „znęcanie się” zawiera w sobie istnienie przewagi sprawcy nad osobą pokrzywdzoną, której nie może się ona przeciwstawić lub może to uczynić w niewielkim stopniu ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 2003 r., IV KKN 312/99 oraz wyrok SN z dnia 13 września 2005 roku, sygn. akt WA 24/05). Tymczasem biorąc pod uwagę chociażby wydarzenie związane z wyniesieniem przez M. K. (1) rzeczy J. K. z małżeńskiej sypialni i przeniesieniem ich do pomieszczenia pełniącego funkcje gospodarcze, gdzie następnie oskarżony sypiał, przyjęcie daleko idącej dysproporcji w zakresie przewagi fizycznej i mentalnej oskarżonego nad jego małżonką, jawiłoby się jako bezpodstawne.

W odniesieniu natomiast do fragmentów zarzutu postawionego J. K. w związku z rzekomym złośliwym ograniczeniem korzystania z pomieszczeń mieszkalnych, złośliwym ograniczaniem zużywania wody bieżącej i energii elektrycznej oraz doprowadzeniem do zagrzybienia mieszkania, zakłócaniem spoczynku, wskazać należy, iż wątpliwości budzi, w ocenie Sądu, już sam fakt czy li tylko tego typu działanie, nawet gdyby cechowało się powtarzalnością, może stanowić o wyczerpaniu znamion znęcania się psychicznego. Zdaniem Sądu twierdząca odpowiedź na tego typu pytanie, bez ustalenia nacechowanego umyślnością, złą wolą oraz w pełni intencjonalnego sposobu działania sprawcy, nie jest możliwa. Tymczasem z ustalonego na podstawie całokształtu wiarygodnego materiału dowodowego w sprawie stanu faktycznego wynika, że skrajnie oszczędna postawa oskarżonego oraz systematyczne próby wprowadzania takowych oszczędności w życiu rodzinnym, zwłaszcza w zakresie korzystania z mediów, w istocie mogła być uciążliwa dla pozostałych domowników, jednak nie może to być równoznaczne z wyczerpaniem przez J. K. w tym zakresie znamion czynu zabronionego z art. 207 § 1 kk, gdyż oskarżony nie czynił tego po to, by uprzykrzyć życie rodzinie, lecz by minimalizować wydatki, do czego był obsesyjnie wręcz zdeterminowany.

Podobnie należało również wyeliminować z opisu czynu przypisanego oskarżonemu fragment zarzutu dotyczącego spowodowania swoim zachowaniem w domu u D. J. rozstroju zdrowia, powodując naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni. Jak wskazano wyżej, przy ocenie dowodu z opinii sądowo-psychiatrycznej, Sąd uznał, że nie ma wystarczających dowodów pozwalających na wykazanie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem J. K. wobec D. J., a wystąpieniem u niej określonego rozstroju zdrowia.

Z opisanych powyżej względów, Sąd w ramach zarzucanego J. K. czynu uznał go za winnego tego, że w okresie od października 2008 r. do stycznia 2013 roku w miejscowości B. znęcał się fizycznie i psychicznie nad małoletnią córką A. K. (1) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, karał poprzez zmuszanie do przebywania w pomieszczeniu o niskiej temperaturze, a ponadto wielokrotnie uderzał ją ręką i za pomocą pasa, szarpał, popychał, w tym zwłaszcza w 2012 r. popchnął A. K. (1), w wyniku czego pokrzywdzona uderzyła tyłem głowy w futrynę drzwi, a także wyśmiewał pokrzywdzoną i poniżał ją, również w obecności osób postronnych, zakłócał jej spokój i możliwość uczenia się, a tak opisany czyn zakwalifikować należało, jak już to zostało opisane, z art. 207 § 1 kk.

Jako że w dacie orzekania obowiązywał istotnie zmieniony stan prawny, niż w dacie popełnienia przez J. K. przypisanego przestępstwa, należy wspomnieć, że Sąd rozważył kwestię tzw. konkurencji ustaw, o której mowa w przepisie art. 4 § 1 kk, zgodnie z którym jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. W ocenie Sądu, ustawa obowiązująca przed dniem 1 lipca 2015 r. była w realiach sprawy względniejsza dla oskarżonego, jako że obecnie obowiązujący kodeks karny w art. 72 § 1 kk przewiduje obligatoryjność orzeczenia przy warunkowym zawieszeniu kary pozbawienia wolności co najmniej jednego z obowiązków probacyjnych, o których mowa w tym przepisie, bądź środka karnego. Poprzednio obowiązujące przepisy przewidywały, iż jest to fakultatywne. Pozostałe natomiast rozstrzygnięcia w okolicznościach sprawy na gruncie obu ustaw byłyby identyczne. Dlatego też Sąd zastosował przy wyrokowaniu poprzednio obowiązujący stan prawny.

Zdaniem Sądu, oskarżonemu przypisać można winę w popełnieniu omawianego czynu. Oskarżony jest osobą zdolną ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu był niepoczytalny lub znajdował się w anormalnej sytuacji motywacyjnej. Miał więc J. K. obiektywną możliwość zachowywania się w sposób zgodny z obowiązującym porządkiem prawnym, czego jednak nie uczynił i z tego tytułu zasadnie postawić mu można zarzut.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisane mu przestępstwo z art. 207 § 1 kk, Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, jakie nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 § 1 kk, zgodnie z którym Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Przestępstwo z art. 207 § 1 kk, którego dopuścił się oskarżony, jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Przy ustalaniu wysokości kary, z jednej strony, Sąd uwzględnił okoliczności obciążające oskarżonego, takie jak dopuszczenie się przestępstwa na szkodę osoby szczególnie bliskiej oskarżonemu i związanej z nim emocjonalnie, stosunkowo długi, ponad czteroletni okres znęcania, a także karygodne działanie pod wpływem alkoholu. Podkreślić w tym aspekcie trzeba również i to, że oskarżony nie poczuwał się na żadnym etapie postępowania do przeproszenia pokrzywdzonej – swojej córki, czy też do wyrażenia jakiejkolwiek skruchy z powodu swojej postawy względem niej, zatem Sąd nie mógł przyjąć, że zachowanie oskarżonego po popełnieniu tego czynu stanowi okoliczność łagodzącą. Wręcz przeciwnie, oskarżony nie zabezpieczywszy startu A. K. (1) w dorosłość pod względem materialnym, wyzbył się swojego majątku poprzez sprzedaż domu i rozdysponowanie uzyskanej kwoty na inne cele. Wykazał się w ten sposób po raz kolejny lekceważeniem dobra własnego dziecka. Z drugiej strony Sąd dostrzegł, iż działania J. K., choć niewątpliwie mocno dotknęły zwłaszcza sferę psychiczną pokrzywdzonej, godząc w jej poczucie własnej wartości, co można było obserwować na rozprawie oraz ustalić na podstawie zeznań B. G., to jednocześnie nie skutkowały znaczącymi obrażeniami fizycznymi u dziecka. Ponadto Sąd na korzyść oskarżonego uwzględnił przy wymiarze kary jego uprzednią niekaralność. Z powyższych względów, Sąd doszedł do przekonania, iż najbardziej stosowne będzie wymierzenie oskarżonemu za czyn przypisany mu w punkcie pierwszym wyroku kary 10 miesięcy pozbawienia wolności, a zatem w niskim, choć przekraczającym minimalny, wymiarze.

Jednocześnie Sąd uznał, że możliwe i celowe jest zastosowanie instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary i zawiesił wykonanie orzeczonej wobec J. K. kary pozbawienia wolności na okres 3 lat tytułem próby. Orzekając w powyższym zakresie, Sąd wziął pod uwagę art. 58 § 1 kk (w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015 roku), ustalający tak zwany prymat kar wolnościowych. Zgodnie z jego treścią, jeżeli ustawa przewiduje możliwość wyboru rodzaju kary, sąd orzeka karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może spełnić celów kary. Sąd zważył dalej, iż oskarżony nie jest sprawcą zdemoralizowanym, na co wskazuje jego uprzednia niekaralność. W tej sytuacji Sąd uznał, iż kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania będzie wystarczająca dla zapobieżenia powrotowi przez J. K. do przestępstwa, zwłaszcza że oskarżony po rozwodzie nie ma właściwie żadnego kontaktu z córką, aktualnie dorosłą, zatem ryzyko, że ponownie dopuści się przestępstwa na jej szkodę, jest minimalne. Warunkowe zawieszenie wykonania kary powinno mieć ponadto pozytywny wpływ na oskarżonego, pozwalając mu na normalne życie w społeczeństwie, bieżące, chociażby dorywcze, zarobkowanie na potrzeby swoje oraz dzieci, w stosunku do których jest alimentacyjnie zobowiązany, a jednocześnie powstrzymywać go przed naruszaniem porządku prawnego z obawy przed zarządzeniem wykonania kary.

W punkcie trzecim uzasadnianego wyroku, Sąd na mocy art. 46 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej A. K. (1) w kwocie 10.000 zł. Orzekając we wskazanym zakresie Sąd miał przede wszystkim na uwadze złożony charakter prawny orzeczenia nawiązki, które spełnia nie tylko funkcję represyjną wobec oskarżonego, ale również kompensacyjną – pozwalając choć w niewielkim stopniu zrekompensować pokrzywdzonej niewątpliwie doznaną przez nią w związku z działaniami J. K. krzywdę. W ocenie Sądu, biorąc pod uwagę rozciągłość w czasie zachowań oskarżonego, który jak ustalono, w okresie ponad czteroletnim znęcał się nie tylko fizycznie, ale również psychicznie nad swoją córką, próba chociażby niewielkiego zadośćuczynienia pokrzywdzonej za doznaną w wyniku przestępstwa krzywdę, jawi się jako sprawiedliwa oraz w pełni zrozumiała. Jednocześnie, choć nie sposób wyrazić krzywdę doznaną przez A. K. (1) w pieniądzu, kwota 10.000 zł wydaje się racjonalna oraz uwzględniająca równocześnie ograniczone (lecz nie wyłączone) możliwości zarobkowe oskarżonego. Z jednej strony, powinna ona uświadomić oskarżonemu naganność jego postępowania i stanowić dla niego realną dolegliwość, z drugiej - powinna umożliwić pokrzywdzonej faktyczne zrealizowanie któregoś z pragnień, które dotąd nie doczekały się realizacji ze względu na rozpad rodziny, spowodowany przede wszystkim przez jej ojca, przykładowo, mogłaby posłużyć do sfinansowania początkowego etapu studiów, zanim pokrzywdzona zdoła uzyskać stypendium lub w inny sposób zdobyć środki na dalszą naukę.

Na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 1.895,18 zł tytułem wydatków oraz 180 zł tytułem opłaty. Rozstrzygając w powyższym zakresie, Sąd kierował się ogólną zasadą sprawiedliwego postępowania, zgodnie z którą, każdy kto przez swoje zawinione zachowanie spowodował wszczęcie postępowania karnego, zobowiązany jest do poniesienia jego kosztów. Sąd zważył przy tym, iż choć J. K. deklaratywnie jest osobą bezrobotną i wykonuje jedynie prace dorywcze w takim zakresie, w jakim pozwala mu na to jego stan zdrowia, to jednocześnie dysponuje stosownym wykształceniem i to zarówno w zakresie wyuczonego zawodu (zegarmistrz), jak i tego, który przez wiele lat faktycznie wykonywał (budowlaniec). W ocenie Sądu nawet przy stwierdzeniu umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, J. K. dysponuje możliwością uzyskania chociażby dorywczego zatrudnienia, które pozwoli mu na uiszczenie kosztów postępowania zainicjowanego w związku z jego karygodnym działaniem. Tym samym brak było podstaw do przyjęcia, iż uregulowanie przez J. K. kosztów postępowania zainicjowanego wobec niego z oskarżenia publicznego, będzie prowadziło do nadmiernego uszczerbku dla jego utrzymania.