Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 221/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 grudnia 2016 roku

Sąd Rejonowy w Radomsku, I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia SR Jakub Ślęzak

Protokolant:

Justyna Wolska - Gąsiorowska

po rozpoznaniu w dniu 2 grudnia 2016 w Radomsku na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie

1.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej
w W. na rzecz M. K. kwotę 15.000,00 złotych (piętnaście tysięcy złotych i 00/100) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 grudnia
2016 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz strony pozwanej.

Sygn. akt I C 221/15

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 26 maja 2014 roku powód M. K. wniósł o zasądzenie tytułem zadośćuczynienia na swoją rzecz od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 45.000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami
od dnia 22 kwietnia 2014 roku do dnia zapłaty oraz kosztami procesu (pozew k.2-7).

W odpowiedzi na pozew z dnia 31 stycznia 2015 roku pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania (odpowiedź na pozew k.45).

W piśmie procesowym z dnia 14 kwietnia 2015 roku pozwany podniósł zarzut przyczynienia się zmarłego ojca powoda do wypadku stanowiącego podstawę roszczenia, oceniając skalę tegoż przyczynienia na 85% (pismo procesowe k.118).

W piśmie procesowym z dnia 26 maja 2015 roku strona powodowa oświadczyła,
iż zgłoszone przez nią żądanie uwzględnia stopień przyczynienia się poszkodowanego
na poziomie 50% (pismo procesowe k.138).

W piśmie procesowym z dnia 26 listopada 2015 roku pozwany sprecyzował zarzut przyczynienia się poszkodowanego, oceniając skalę tegoż przyczynienia na 99% (pismo procesowe k.198).

W mowie końcowej na terminie rozprawy w dniu 18 listopada 2016 roku strona powodowa ostatecznie przyznała, iż stopień przyczynienia się poszkodowanego w sprawie wynosi 50% (nagranie z rozprawy – 00:12:51)

Sąd Rejonowy ustalił co następuje:

W dniu 3 lutego 2004 roku w miejscowości R. kierujący samochodem osobowym marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) G. F. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz popełnił błędy w taktyce i technice jazdy
w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się liczbą 1,95 promila alkoholu we krwi nie dostosował prędkości jazdy do rzeczywistej widoczności drogi
i doprowadził do potrącenia idącego prawą stroną jezdni pieszego J. K.,
który na skutek odniesionych obrażeń ciała poniósł śmierć, kierujący zaś oddalił się z miejsca zdarzenia.

Prawomocnym wyrokiem wydanym w dniu 7 lipca 2014 roku w sprawie
o sygnaturze akt II K 156/14, Sąd Rejonowy w Radomsku uznał G. F.
za winnego powyższemu zdarzeniu i wymierzył mu stosowną karę (okoliczności bezsporne).

Sprawca wypadku G. F. był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym (...) Spółce Akcyjnej w W. (okoliczność bezsporna).

Zdarzenie miało miejsce późnym popołudniem, padała mżawka, droga nie była oświetlona. W momencie uderzenia w pieszego sprawca wypadku został oślepiony
przez mijający go pojazd. Kierowca poruszał się swoim – prawy pasem ruchu, uderzenie nastąpiło prawym przodem samochodu przy prędkości nieprzekraczającej dozwolonej wówczas, a wynoszącej w terenie zabudowanym 60 km/h. W miejscu kolizji droga wyposażona jest w nieutwardzone pobocza o szerokości nie mniejszej niż 1,5 metra.

W chwili zderzenia pieszy poruszał się prawą stroną jezdni wzdłuż jej prawej krawędzi, a ubrany był w ciemną kurtkę, jasnobrązowe spodnie i czarne gumowce.

Powyższe prowadzi do wniosku, iż zasadniczą, acz nie jedyną przyczyną wypadku jest zachowanie pieszego obowiązanego korzystać z chodnika lub drogi dla pieszego, a w razie ich braku – z pobocza. Przy czym pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.

Nieprawidłowe zachowanie kierowcy przejawia się w kontynuowaniu jazdy
z niezmienną prędkością, w sytuacji w której został oślepiony przez nadjeżdżający pojazd, czym przyczynił się do skutków przedmiotowego zdarzenia.

Na błędne decyzje sprawcy wypadku mógł mieć wpływ jego stan nietrzeźwości.

W realiach sprawy kierowca nie miał możliwości wykonania manewru omijania
czy też wyprzedzania – groziłoby to zderzeniem z pojazdem nadjeżdżającym z naprzeciwka.

(zeznania świadka G. F. k.153-154, protokół oględzin miejsca zdarzenia k.5-6 akt II K 156/04, szkic k.7 akt II K 156/04, notatka urzędowa k.12a akt II K 156/04, protokół oględzin pojazdu k.24, 32, protokół przesłuchania k.36-38 akt II K 156/04, dokumentacja fotograficzna k.90 akt II K 156/04, opinia biegłego k.173-188, 238-253,
284-286)

Powód dokonał zgłoszenia szkody u pozwanego pismem z dnia 18 marca 2014 roku, żądając kwoty 100.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia. Powyższe pismo pozostało
bez odpowiedzi (okoliczność bezsporna).

J. K. był ojcem powoda M. K., którego przysposobił, gdy ten miał
3 lata. W chwili śmierci zmarły miał 56 lat, powód zaś 25 lat.

Rodzina powoda była bardzo zżyta, a więź z ojcem tym silniejsza, iż kilka lat przed wypadkiem wyżej wymienieni utracili swoją – odpowiednio – żonę i matkę.

Ojciec z synem wspierali się wzajemnie, pracowali razem we wspólnym gospodarstwie, ale i u osób trzecich. Nie było między nimi żadnych waśni i sporów.

Powód kochał swojego ojca, traktował go jak przyjaciela, z którym można było żartować.

O wypadku powód dowiedział się od znajomego, usłyszał, że ojca potrącił samochód
i że zginął on na miejscu. Czuł się strasznie, doznał szoku, nie docierało do niego to,
co usłyszał. Był na miejscu zdarzenia, gdzie musiał dokonać identyfikacji ojca, widział również jego ciało przygotowane do pochówku.

Pierwsze dni po pogrzebie były dla powoda bardzo ciężkie, a uczucie smutku potęgował fakt utraty na przestrzeni kilku lat obojga rodziców.

Powód sprawiał wrażenie przygnębionego, wylęknionego, żalił się na swój los.

Do dzisiaj zmaga się z problemami osobistymi, cierpi na bezsenność, nie potrafi pogodzić się z tak nieszczęśliwą i przypadkową śmiercią ojca.

Regularnie odwiedza cmentarz, dba o miejsce pochówku i często wspomina wspólne chwile spędzone ze zmarłym.

Obecnie powód nie utrzymuje kontaktów z krewnymi swoich adopcyjnych rodziców.

(zeznania powoda k.102-103 w związku z k.312-313, zeznania świadków k.103-104).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Stan faktyczny przedmiotowej sprawy nie budzi większych wątpliwości,
podobnie jak i zasada odpowiedzialności pozwanego, podkreślenia jedynie wymaga,
iż przy rozstrzyganiu Sąd oparł się przede wszystkim na załączonych do akt
dokumentach - w tym zawartych w aktach sprawy karnej, wzajemnie korelujących ze sobą,
a niepodważanych przez strony postępowania zeznaniach świadków i powoda oraz treści przeprowadzonej na potrzeby sprawy, a budzącej największe kontrowersje, opinii biegłego
ds. rekonstrukcji wypadków, w szczególności w jej części uzupełniającej i doprecyzowującej ostateczne wnioski.

Zgodnie z treścią art. 446§4 kc, Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Spowodowanie ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią przez posiadacza pojazdu ubezpieczonego w zakresie OC rodzi odpowiedzialność pozwanego na gruncie
art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t.).

Artykuł 446§4 kc jest przy tym reakcją ustawodawcy na konieczność zwiększenia ochrony ofiar zdarzeń kryminalnych. Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany
utratą najbliższej osoby (wyrok SA w Lublinie z dnia 7 lipca 2009 roku, II AKa 44/09,
LEX nr 523973). Naruszenie prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich.

Uprawnionymi do żądania kompensaty są wyłącznie członkowie rodziny zmarłego, przy czym muszą być to najbliżsi członkowie tej rodziny. Jest to węższy krąg podmiotów
niż osoby bliskie i należy przyjąć, że obejmuje małżonka, dzieci zmarłego, ale także innych członków jego rodziny, a więc krewnych, powinowatych.

Jeśli chodzi o ustalenie wysokości zadośćuczynienia z art. 446§4 kc, winno
ono nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia
za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w związku z art. 448 kc), z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra (wyrok SA w Łodzi z dnia 14 kwietnia
2010 roku, I ACa 178/10, niepubl.).

Ustalenie odpowiedniej sumy pieniężnej powinno nastąpić przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności mających wpływ na rozmiar krzywdy, a dotyczących: rodzaju chronionego dobra, rozmiaru doznanego uszczerbku, charakteru następstw naruszenia, wieku poszkodowanego, rodzaju i stopnia winy sprawcy, odczuwania jej przez poszkodowanego.

Zadośćuczynienie ma za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to
nie ma na celu wyrównywać straty poniesionej przez – w tym przypadku – syna zmarłego, lecz ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości. Ma także na celu złagodzić cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przywrócona została równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego. Przy uwzględnianiu naruszenia dobra osobistego wskutek śmierci osoby bliskiej jako szkody niemajątkowej winny być brane pod uwagę: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia i odczuwanej pustki, cierpienia moralne
i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić, jaką rolę w rodzinie pełniła osoba zmarłego, do jakich doszło zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałych członków rodziny, kolejną przesłanką powinno być określenie, w jakim stopniu pozostali członkowie będą umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy.

W kontekście zasady odpowiedzialności pozwanego, nie sposób nie odnieść się
w ramach ogólnych rozważań do podnoszonej w toku postępowania kwestii przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałego zdarzenia.

I tak - zdaniem Sądu - zebrany w toku postępowania materiał dowodowy dawał
na aktualnym etapie pełnię możliwości wyrokowania w sprawie. Tyczy się to również,
a może przede wszystkim sporządzonej opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków, uzupełnionej o wyjaśnienia zażądane przez Sąd jak i złożone na rozprawie. Finalnie,
choć biegły w toku konstruowania swej opinii wykraczał niekiedy poza ramy swoich kompetencji pozwalając sobie na formułowanie wniosków zarezerwowanych dla składu orzekającego, Sąd w oparciu o całokształt dowodów był w stanie dokonać własnej analizy opinii i zgodnie z regułami określonymi w treści art. 233 kpc wyciągnąć ostateczne wnioski wypływające z ustalonego stanu faktycznego.

Przy czym z punktu widzenia zasady odpowiedzialności strony pozwanej - a więc zasady ryzyka samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego (art. 436 kc), warto jeszcze raz powtórzyć najistotniejsze ustalenia co do okoliczności spornych, poczynione przez Sąd, również w uwzględnieniu związania skazującym wyrokiem karnym - zgodnie z treścią
art. 11 kpc.

Mianowicie, w dniu 3 lutego 2004 roku w miejscowości R. kierujący samochodem osobowym marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...), ubezpieczonym w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń, G. F. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz popełnił błędy w taktyce i technice jazdy polegające na tym, że znajdując się w stanie nietrzeźwości 1,95 promila alkoholu nie dostosował prędkości jazdy do rzeczywistej widoczności drogi
i doprowadził do potrącenia idącego prawą stroną jezdni pieszego J. K., w wyniku czego pieszy doznał obrażeń skutkujących jego śmiercią, sprawca zaś oddalił się
z miejsca zdarzenia czym wyczerpał znamiona czynu zabronionego określonego
w art. 177§2 w związku z art. 178§1 kk (powyższe wynika z treści wyroku karnego
i nie może być w niniejszym postępowaniu kwestionowane).

Sąd dodatkowo ustalił obiektywne nieprawidłowości w zachowaniu poszkodowanego objawiające się w poruszaniu po niewłaściwej stronie jezdni, podczas gdy pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszego, a w razie ich braku – z pobocza, przy czym pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi
(reguły wynikające z Prawa o ruchu drogowym - art. 11 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku - Dz.U.2012.1137 j.t., jak i wnioski zawarte w opinii na k.251 akt sprawy).
Nie może umknąć również uwadze Sądu ubiór pieszego, który znacząco utrudniał jego spostrzeżenie przez innych uczestników ruchu.

Suma powyższych okoliczności powoduje, iż ostatecznie odrzucić należy pierwotny końcowy, choć niedyskwalifikujący opinii jako całości, wniosek biegłego M. M. o wyłącznej winie poszkodowanego - jako sprzeczny z ustaleniami sądu karnego, a i wykraczający poza sferę ustaleń, do których zobowiązany był biegły.

Natomiast zasadne jest przyjęcie znacznego stopnia przyczynienia się poszkodowanego do zajścia zdarzenia, które według Sądu można określić na poziomie
70% (wobec stanowisk stron wyrażających się 99% przyczynieniem zarzucanym
przez pozwanego i ostatecznie 50% przyczynieniem przyznanym przez stronę powodową
w mowie końcowej), stanowiącym punkt wyjścia do dalszych rozważań dotyczących wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.

Przy czym zasadnicze znaczenie ma tu zasada odpowiedzialności strony pozwanej, oparta o treść art. 436§1 kc.

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest odpowiedzialnością za sam skutek danej aktywności (co do której to odpowiedzialności za skutek Sąd - za biegłym - nie miał najmniejszych wątpliwości) i cechują ją ograniczone możliwości wyłączenia tejże odpowiedzialności. Kierowca, który decyduje się na jazdę pod wpływem alkoholu godzi się
w tym kontekście na dużo większe ryzyko, aniżeli prowadząc na trzeźwo, co winno być przecież zasadą.

Sąd nie podziela końcowego (choć złagodzonego w drodze dodatkowych wyjaśnień) wniosku biegłego co do wyłącznej winy poszkodowanego, akceptacja którego to poglądu prowadziłaby do naruszenia bezwzględnie obowiązującego związania sądu cywilnego prawomocnymi ustaleniami wyroku karnego skazującego, a to mocą art. 11 kpc.

Natomiast kierowca był niewątpliwie winien temu, iż prowadził pojazd w stanie znacznej nietrzeźwości i naruszył prędkość bezpieczną.

Przy czym prędkość bezpieczna to pewien całościowy system (jak podkreśla się
w literaturze fachowej system: kierowca – pojazd – droga, tak A. B.: Elementy ogólnej profilaktyki wypadków drogowych, W. 1978, s. 98, P. B.: Psychiczna sprawność kierowcy a bezpieczeństwo jazdy, W. 1979, s. 5.), w ramach którego nie można pomijać cech osobistych kierowcy.

Trzeba odróżniać bowiem prędkość dopuszczalną od bezpiecznej w danych okolicznościach (o której jest przecież mowa w opisie czynu za który skazano kierowcę wypadku), a do tych okoliczności zaliczają się w końcu również te dotyczące strony podmiotowej, a więc właściwości osobistych kierowcy – z tej perspektywy logicznym jest,
iż prędkość bezpieczna dla kierowcy o obniżonej motoryce i opóźnionym czasie reakcji spowodowanym stanem nietrzeźwości wyrażającym się liczbą 1,95 promila alkoholu musi być znacząco niższa od dopuszczalnej i jest to wiedza powszechnie znana, niewymagająca dodatkowego dowodu, bowiem w konkretnych realiach sprawy wpływa ona jedynie
na wysokość roszczenia, która z istoty swej podlega subiektywnej ocenie Sądu, a nie samą jego zasadność.

W systemie prawa karnego, gdzie odpowiedzialność sprawcy wykładana jest ściślej aniżeli odpowiedzialność cywilnoprawna, mówi się o tzw. zawinieniu na przedpolu czynu zabronionego – spożywający alkohol musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji czynności podejmowanych przez niego w stanie nietrzeźwości.

W tym kontekście istotnym jest, iż skoro nikt nie kwestionował zeznań kierowcy,
a w końcu te składane w przedmiotowym postępowaniu korelują z zeznaniami zawartymi
w aktach sprawy karnej, uznanie ich wiarygodności powoduje przyjęcie odpowiedzialności
co najmniej za skutek zdarzenia, który to wniosek płynący z opinii uzupełniającej biegłego Sąd w pełni akceptuje i przyjmuje za swój.

Natomiast określenie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody
nie należy do sfery ustaleń faktycznych, ale obejmuję sferę oceny prawnej, i jest to wyłączna kompetencja Sądu, który w oparciu o całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego może – jako najwyższy biegły - dokonać stosownej korekty wniosków formułowanych przez biegłego w sprawie.

Przy czym w realiach sprawy – zdaniem Sądu – stosownej korekty dokonał już nawet sam biegły, rozwijając w dodatkowych wyjaśnieniach niezwykle istotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia kwestie prędkości bezpiecznej i stanu nietrzeźwości kierowcy. Stąd końcowy wniosek o 70% przyczynieniu zmarłego do zaistnienia zdarzenia, wynikający z ogółu przyczyn opisanych szczegółowo powyżej.

Na samą wysokość zadośćuczynienia miały natomiast wpływ następujące okoliczności:

- charakter więzi łączącej powoda ze zmarłym (relacja ojciec – syn, jakkolwiek powód był dzieckiem adoptowanym, adopcja nastąpiła we wczesnym jego wieku, ponadto powszechnie wiadomo, iż tego typu relacje charakteryzują bardzo silne uczucia oparte
na swoistej wdzięczności za możliwość wychowywania się w normalnej rodzinie),

- w realiach sprawy więź tym mocniejsza, iż kilka lat wcześniej wyżej wymienieni stracili swoją – odpowiednio – matkę i żonę, pozostając samymi sobie,

- powód w chwili śmierci ojca miał 25 lat, ojciec zaś 56, co wróżyło im dalsze, długie wspólne życie,

- przy czym to, które prowadzili po śmierci matki powoda było zgodne, oparte
na szacunku, miłości i wzajemnym wsparciu, co potwierdzili stawający świadkowie,

- niewątpliwie śmierć ojca była dla powoda szokiem, trudne były też przeżycia związane z identyfikacją ciała i pochówkiem,

- powód przez długi okres czasu był wyłączony z życia, apatyczny, do dzisiaj cierpi
na bezsenność, nie może poukładać sobie wielu spraw, miewa problemy alkoholowe,

- wobec otoczenia długo sprawiał wrażenie przygnębionego, wylęknionego,

- często wspomina ojca, nie może pogodzić się z jego śmiercią, regularnie bywa
na cmentarzu i dba o miejsce pochówku,

- z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę odległość czasową od zdarzenia,
które miało miejsce w 2004 roku, jak i fakt, iż powód nie kontynuuje relacji z rodziną adopcyjnego ojca.

To wszystko powoduje, iż w realiach sprawy zasadnym było przyjęcie jako punktu wyjścia dla roszczeń powoda kwoty 50.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia,
co przy uwzględnieniu 70% przyczynienia daje finalnie adekwatną do wszystkich ujawnionych okoliczności sumę 15.000,00 złotych należną od pozwanego.

O kosztach orzeczono na zasadzie art. 102 kpc mając na względzie usprawiedliwione okolicznościami sprawy (zwłaszcza w kontekście treści skazującego wyroku karnego) przekonanie powoda o słuszności jego roszczeń. Przy czym zachowując konsekwencję
w traktowaniu sprawy jako skomplikowanej w ujęciu stanu faktycznego, odsetki od ustalonej wyrokiem należności głównej zasądzono od daty wyrokowania, uznając, iż strona pozwana zasadnie oczekiwała stosownego rozstrzygnięcia Sądu co do przedmiotowego roszczenia.

Mając na uwadze powyższe orzeczono jak w sentencji.

Z/ Proszę doręczyć pełnomocnikom stron.