Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV Ka 727/16

UZASADNIENIE

Apelacja nie jest zasadna.

Sąd odwoławczy w całej rozciągłości podziela stanowisko Sądu meriti w zakresie faktycznej oraz prawnej oceny rozpoznawanego zdarzenia. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy w sposób wnikliwy i szczegółowy uzasadnił swe stanowisko w zakresie oceny zebranych dowodów. Będące przedmiotem zarzutu apelacji, poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń oceny zebranych w sprawie dowodów.

Nie ma racji skarżący, twierdząc, iż Sąd meriti bezkrytycznie oparł się na wyjaśnieniach oskarżonej B. K., pomijając przy tym inne dowody zgromadzone w sprawie. Wbrew tym twierdzeniom stwierdzić należy, iż Sąd I instancji odniósł się do wszystkich istotnych zebranych w sprawie dowodów, w tym do zeznań R. K., a w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przekonywująco wykazał dlaczego jednym dowodom należało dać wiarę, a innym z kolei – waloru takiego odmówić.

Z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, wynika w szczególności jednoznacznie, z jakich powodów Sąd meriti uznał za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonej. W pełni zgodzić należy się z argumentacją Sądu I instancji, iż relacja oskarżonej jest zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a ponadto znajduje potwierdzenie w tych dowodach, które posiadają walor wiarygodności.

Apelacja nie wykazała, aby rozumowanie Sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w apelacji mają w istocie charakter polemiczny i opierają się na wybiórczej oraz subiektywnej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

W świetle materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i poddanego przez Sąd I instancji trafnej ocenie nie może ulegać wątpliwości, że oskarżona składając w dniu 4 kwietnia 2015 roku protokolarne zawiadomienie o przestępstwie w Komendzie Powiatowej Policji w B., podała prawdziwe fakty. To, że oskarżona B. K. złożyła takie zawiadomienie po upływie ponad 2 miesięcy od zabrania samochodu S. (...) przez jej byłego męża, nie oznacza, że oskarżona zeznała fałszywie. Z praktyki, znanej też zapewne rzecznikowi oskarżenia, wynika, że niekiedy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa składane są po jeszcze dłuższym czasie, niż miało to miejsce w przedmiotowej sprawie. Oskarżona liczyła zresztą – co wynika z jej relacji – na wyjaśnienie przez R. K. kwestii ,,zniknięcia” auta.

Składając w dniu 4 kwietnia 2015 roku zawiadomienie o przestępstwie oskarżona nie zataiła też informacji, że samochód S. (...) został sprzedany przez jej byłego męża i wskazała, skąd powzięła taką wiedzę. Do protokołu zawiadomienia o przestępstwie (k. 31, 33 zbioru A) oskarżona wyraźnie bowiem zeznała, że w lutym 2015 roku powzięła informację, iż R. K. sprzedał przedmiotowy pojazd, co oświadczył komornikowi, a następnie potwierdził w dniu 20 marca 2015 roku na rozprawie o podział majątku wspólnego, jaka toczyła się przed Sądem Rejonowym w Piasecznie. Oskarżona nie wiedziała natomiast, w jakich okolicznościach, kiedy i dokładnie komu pojazd ten został sprzedany. Stąd też zapewne wzięło się stwierdzenie oskarżonej na rozprawie głównej, że ,,nie wiedziała, jakie są losy tego pojazdu”. Nie może to jednak oznaczać – jak sugeruje się w apelacji – że oskarżona cokolwiek tu zataiła.

Nie ma racji skarżący, że w zaistniałej sytuacji, oskarżona nie była uprawniona do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez byłego męża. Przecież oczywistym jest, że przedmiot pozostający we współwłasności nie może zostać zawłaszczony i sprzedany przez jednego ze współwłaścicieli, bez zgody drugiego. Słusznie Sąd I instancji zauważył, że istniało przypuszczenie, iż R. K. mógł dopuścić się przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. Sąd Rejonowy trafnie też ustalił, że oskarżona, składając przedmiotowe zawiadomienie o przestępstwie, nie twierdziła, iż samochód S. (...) został skradziony. Kwestią związaną z kwalifikacją prawną występku, jaki zgłosiła oskarżona, zajął się przyjmujący zawiadomienie funkcjonariusz policji - D. C.. Jak zeznał tenże świadek, miał on wątpliwości, co do zakwalifikowania tego czynu, dlatego też skonsultował się w tej kwestii z przełożonym. Dopiero po tej rozmowie przyjął, iż jest to przestępstwo kradzieży z art. 278 1 i 4 k.k. oraz pouczył oskarżoną, że tego typu przestępstwo jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego.

Oczywiście, oskarżona powinna zwrócić uwagę na zapis o kradzieży w podpisywanym protokole, lecz nie ma to jednak i tak większego znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Podkreślić przy tym należy, że składający zawiadomienie o przestępstwie nie ma obowiązku wskazania prawidłowej kwalifikacji prawnej zgłoszonego czynu zabronionego. Rolą pokrzywdzonego jest podanie faktów, natomiast dokonanie właściwej subsumpcji przedstawionego stanu faktycznego, pod właściwy przepis ustawy, ciąży już na organie procesowym. Ponadto – jak ustalił Sąd Rejonowy – ,,inicjatywa” zakwalifikowania zgłoszonego czynu, jako kradzieży, nie wyszła od oskarżonej, lecz od funkcjonariusza policji.

Niczego nie może zmienić tez okoliczność, że oskarżona nie odwoływała się od postanowienia organów ścigania o umorzeniu postępowania w sprawie przywłaszczenia samochodu przez jej byłego męża. Przecież pokrzywdzony może, a nie musi, odwoływać się od decyzji umarzających postępowanie. Zdarza się zresztą, że strona, pomimo, że nie zgadza się z pewnymi rozstrzygnięciami organów państwa, z różnych powodów nie odwołuje się od takich decyzji.

W realiach rozpoznawanej sprawy, oskarżona mogłaby ponosić odpowiedzialność karą tylko w takiej sytuacji, gdyby oskarżyciel dowiódł, iż przed zabraniem i sprzedażą samochodu, pomiędzy oskarżoną, a R. K. istniała umowa, według której, mąż oskarżonej mógł swobodnie zadysponować tym przedmiotem, wchodzącym w skład wspólności ustawowej małżeńskiej. Gdyby bowiem oskarżona najpierw wyraziła zgodę R. K. na zabranie i sprzedanie S. T., a następnie zawiadomiła organy ścigania, że były mąż uczynił to bez jej zgody, to oczywiście aktualną byłaby kwestia odpowiedzialności oskarżonej za zarzucane jej aktem oskarżenia przestępstwo.

Jednakże okoliczność taka nie została przez oskarżyciela udowodniona. Jedynym dowodem, który miałby wskazywać na to, że pomiędzy małżonkami K. została zawarta umowa, na mocy której mąż oskarżonej mógł dokonać zbycia samochodu S. (...) i dowolnie zadysponować środkami pozyskanymi z tego tytułu, były zeznania świadka R. K.. Tyle tylko, że Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powyższego świadka w tym zakresie. Sąd I instancji logicznie i przekonywująco uzasadnił swoje stanowisko, a apelacja nie zawiera żadnego kontrargumentu, mogącego obalić ten tok rozumowania Sądu meriti. Skarżący nawet nie wskazał, na czym konkretnie miał polegać błąd Sąd Rejonowego w zakresie oceny zeznań świadka R. K..

Prawidłowo ustalony stan faktyczny wykazał brak podstaw do przyjęcia, aby oskarżona dopuściła się czynu z art. 233 § 1 k.k. w zb. z art. 234 k.k. w zb. z art. 238 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Warunkiem odpowiedzialności za czyn z 233 § 1 k.k. jest zarówno obiektywna nieprawdziwość zeznania – a więc jego niezgodność z rzeczywistością – jak i nieprawdziwość subiektywna, a więc świadomość sprawcy istnienia obiektywnej niezgodności z rzeczywistością. Również występek z art. 238 k.k. oraz z art. 234 k.k. można popełnić tylko umyślnie i to wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. Warunkiem koniecznym dla przypisania tego rodzaju występku jest tu świadomość sprawcy rzucającego oskarżenie, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.

Tymczasem oskarżona, składając przedmiotowe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, miała świadomość przywłaszczenia przez R. K. samochodu S. (...), który wchodził w skład małżeńskiego majątku wspólnego, na co nie wyraziła, ani uprzedniej, ani następczej zgody. Tak więc, przedstawiony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw, by przypisać B. K. złożenie nieprawdziwych zeznań i fałszywe oskarżenie innej osoby o popełnienie przestępstwa.

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd Odwoławczy nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie błędu w ocenie przeprowadzonych dowodów, jak również i błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. Dlatego też wniesiona apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, a zaskarżony wyrok, jako słuszny i odpowiadający prawu, należało utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. i art. 9 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Z 1983 roku Nr 49, poz.223 z późniejszymi zmianami).