Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV. Ka. 721/16

UZASADNIENIE

G. M. została obwiniona o to, że w dniu 4 listopada 2015 roku w miejscowości C. pow. (...), gm. C., woj. (...) na ulicy (...) w Urzędzie Gminy zakłóciła ład i porządek publiczny w ten sposób, że używała słów nieprzyzwoitych oraz zachowywała się agresywnie wobec pracowników (...) w C., tj. o wykroczenie z art. 51 § 1 k.w.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyrokiem z dnia 10 października 2016 roku wydanym w sprawie VII W 88/16, w miejsce zarzucanego czynu uznał obwinioną G. M. za winną tego, że w dniu 4 listopada 2015 roku w miejscowości C. pow. (...), gm. C. woj. (...) w Urzędzie Gminy C. przy ulicy (...) zakłóciła porządek publiczny w ten sposób, że podniesionym głosem wypowiadała się w sposób lekceważący o pracownikach socjalnych, krzyczała, czym wyczerpała dyspozycję wykroczenia z art. 51 § 1 k.w. i za to na podstawie tego samego przepisu wymierzył jej karę grzywny w wysokości 200 złotych.

Zasądził od obwinionej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 100 złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania.

Powyższy wyrok zaskarżyła obwiniona, skarżąc go w całości i na swoją korzyść. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:

- obrazę prawa karnego materialnego tj. art. 51 § 1 k.w. poprzez uznanie, że obwiniona żądając wyjaśnienia swojej sprawy od pracowników (...), wobec odmowy udzielenia wyjaśnień, usiłując dochodzić swoich praw obywatelskich w (...) i występując z prośbą o dalszą interwencję, wypełniła znamiona w/w wykroczenia,

- obrazę przepisów postępowania (art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.), poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, w szczególności zeznań świadków M. T. (1), M. C. i R. M.,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść poprzez uznanie, że obwiniona dopuściła się wybryku, o jakim mowa w art. 51 § 1 k.w. poprzez to, iż krzyczała w (...) w sytuacji, gdy nie znalazło to potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym tj. zarówno w zeznaniach M. T. (1), M. C. i R. M., jak i w wyjaśnieniach obwinionej, a rozmowy z urzędnikami były prowadzone prze drzwiach zamkniętych.

W konkluzji obwiniona wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie jej od popełnienia zarzucanego wykroczenia, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obwinionej okazała się być skuteczna i spowodowała zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie G. M. od popełnienia zarzuconego jej wykroczenia.

Na wstępie Sąd Okręgowy zauważa, iż opis czynu przypisanego obwinionej przez Sąd I instancji zawiera dokładne określenie czynności sprawczej, którym miało być: wypowiadanie się w sposób lekceważący o pracownikach socjalnych i krzyk, przy czym z pisemnego uzasadnienia wydanego w sprawie wyroku wynika dodatkowo, że ów krzyk miał mieć miejsce w pokoju Kierownik M. C., natomiast w pokoju wójta R. M. obwiniona miała: „wręcz” krzyczeć, a ponadto każdorazowo lekceważąco oceniać pracowników (...).

Sąd Okręgowy zważył, że zgodnie z treścią art. 51 § 1 k.w. podlega karze kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym. Tym samym zakłócanie porządku i spoczynku może nastąpić poprzez jedno z wymienionych zachowań, będących jednocześnie każdorazowo wybrykiem, przy czym jest to katalog otwarty, na co wskazuje sformułowanie „inny wybryk”. W przedmiotowej sprawie za wybryk uznano krzyk i „prawie” krzyk, połączony z lekceważącym sposobem opisywania pracowników socjalnych. Z pisemnego uzasadnienia wyroku wynika, że takie ustalenia Sąd Rejonowy poczynił głównie w oparciu o zeznania trzech osób pracujących w Urzędzie Gminy w C. i (...) w C. - M. T. (1), M. C. i R. M.. Dokładna analiza ich zeznań, a przede wszystkim uzupełniające przesłuchanie dwóch pierwszych z wymienionych świadków na etapie postępowania odwoławczego, prowadzi jednak do wniosku, że żaden z w/w świadków nie potwierdził, iż zachowania obwinionej były dostępne tj. możliwe do zaobserwowania (zobaczenia czy usłyszenia) przez bliżej nieokreślony krąg osób. Sąd Rejonowy dokonując ustaleń faktycznych pominął ten aspekt zachowań obwinionej, tj. fakt, iż zarówno jej słowa wypowiedziane do M. C., jak i do R. M. zostały wypowiedziane nie na publicznym forum, w miejscach, w których znajdowało się wiele osób, bądź w którym taka nieogranioczona liczba osób mogła się znajdować, lecz każdorazowo w zamkniętych gabinetach urzędników, którzy w ramach swoich obowiązków winni przyjmować interesantów – petentów Urzędu Gminy i (...). Ustalono dodatkowo, że poza w/w pokojami odpowiednio: Kierowniczki (...) M. C. i Wójta Gminy R. M., obwiniona nie okazywała swojego niezadowolenia z pracy urzędników, w szczególności nie krzyczała, czy „prawie krzyczała” w innych publicznych miejscach, ani nie wypowiadała się tam lekceważąco o pracownikach socjalnych. Z zeznań świadka R. M. wynika, iż słowa obwinionej wypowiadane w jego gabinecie mogły być słyszalne w sekretariacie (przez który wchodzi się do pokoju wójta), lecz nie było w nim wówczas petentów. Z zeznań M. T. (2) złożonych przez Sądem Rejonowym wynika natomiast, że słyszała ona krzyki obwinionej w korytarzu, kiedy szła do przełożonej, przy czym nie ustalono, by jakieś inne osoby postronne znajdowały się wówczas na korytarzy oraz ustalono, że w samym pokoju M. C. nie było wówczas żadnych petentów. Przed sądem Okręgowy świadek zeznała, iż osobę obwinionej usłyszała ponownie dopiero w gabinecie wójta. Z tego już choćby powodu nie sposób było w przedmiotowej sprawie uznać, że zachowanie obwinionej zakłócało porządek publiczny, bo dla takowego musi dojść co najmniej do zakłócenia porządku w miejscu dostępnym dla nieokreślonej grupy osób.

Potwierdzeniem powyższego jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 1992 r. III KRN 189/92, w którym czytamy między innymi: „ Zakłócenie porządku publicznego, to wywołanie stanu, który w danym miejscu, czasie i okolicznościach …, w obiektywnym odbiorze, odczuwany jest jako utrudnienie lub uniemożliwienie powszechnie akceptowanego sposobu zachowania się w miejscach dostępnych dla bliżej nieokreślonej liczby osób” (Legalis Numer 76822).

Zakłócenie porządku publicznego polega bowiem na wywołaniu takiego stanu, który w konkretnych okolicznościach, w określonym miejscu i czasie oraz zgodnie z przyjętymi normami, uważa się za nienormalny. Utrudnia on lub wręcz uniemożliwia ludziom zwykłe, rutynowe zachowanie się w miejscach dostępnych dla nieokreślonej grupy osób. Przy czym wystarczy, by skutek taki potencjalnie mógł dotknąć wiele osób, choć faktycznie doświadczyła go tylko jedna - tak M. B., w: M. B., W. R., Kodeks wykroczeń, 2016, s. 469; P. K., w: M. M., Kodeks wykroczeń, 2009, s. 180.

W przedmiotowej natomiast sprawie zachowanie obwinionej (negatywna ocena urzędników, krzyki, czy „prawie” krzyki) zostały wypowiedziane w gabinetach osób przełożonych nad urzędnikami, z których jakością wykonywanych obowiązków nie mogła pogodzić się G. M.. Obwiniona swoje uwagi, jakkolwiek w sposób niegrzeczny, wypowiadała w miejscach w istocie przeznaczonych do przekazywania ewentualnej negatywnej oceny pracy urzędników. Ze swoimi pretensjami obwiniona poszła najpierw do pokoju Kierownika (...), a potem do gabinetu Wójta Gminy. Tylko na terenie tych dwóch miejsc, niedostępnych w momencie „obsługi” petenta dla innych zainteresowanych osób postronnych, doszło do przedmiotowego zachowania obwinionej. Przecież w momencie, kiedy w pokojach Kierownika (...) i Wójta Gminy znajdowała się obwiniona i jej mąż, żaden z w/w urzędników nie przyjmował innych petentów. Brak jest także podstaw by uznać, że obwiniona wyrażając swoje racje miała świadomość, iż jej zachowanie jest słyszalne, bądź może być słyszalne, poza ścianami zamkniętych gabinetów.

Ponadto Sąd Okręgowy zważył, że nawet jeśli słowa obwinionej były dokonywane głośno, przybrały poziom krzyków i zawierały lekceważące opinie o pracownikach socjalnych (np. że ci chowają się „jak szczury”), by mogły być uznane za „wybryk” muszą posiadać jeszcze jedną niezbędną cechę – muszą zostać podjęte w sposób oczywiście wyraźnie sprzeczny z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się w danych warunkach.

Istota wybryku w rozumieniu art. 51 § 1 k.w. sprowadza się bowiem do zachowania wyraźnie odbiegającego od przyjętych norm zachowania się w danym miejscu, czasie i okolicznościach, którego sprawca okazuje lekceważenie zasad współżycia społecznego, wywołując powszechnie negatywne oceny społeczne, uczucia odrazy, gniewu, oburzenia itp. Zważywszy na miejsce zachowywania się obwinionej (gabinety przełożonych pracownika socjalnego, którego obwiniona oskarżała o niekompetencje i pokrzywdzenie swojej rodziny) oraz przyczyny, dla których doszło do interwencji obwinionej w urzędzie (trwająca sprawa rodzinna związana m.inn. z opieką nad dzieckiem – wnukiem obwinionej, w który zaangażowała się opieka socjalna), Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że zachowania G. M. nie można uznać za tak rażąco sprzeczne z normami współżycia społecznego, czy godne potępienia, bądź podjęte w sposób wykazujący widoczne lekceważenie dla porządku prawnego, by stanowiło wybryk w rozumieniu art. 51 § 1 k.w. Dla wybryku charakterystyczna jest przecież wyraźna sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się, każdorazowo ocenianymi w danych okolicznościach faktycznych. Tymczasem obwiniona poszła do właściwego urzędu, by wyjaśnić swoją sprawę. Weszła do gabinetów osób przełożonych, które w ramach swoich obowiązków przyjmują petentów reprezentowanych przez siebie organów władzy. Była silnie wzburzona i niewątpliwie to emocje spowodowały dodatkowo, że w wyrażaniu swoich pretensji podnosiła głos (krzyczała, i „prawie” krzyczała) porównując dodatkowo urzędników do chowających się szczurów. Niestety tego typu zachowania wzburzonych petentów urzędów publicznych, choć niewłaściwe, nie są także zjawiskiem wyjątkowym.

Reasumując powyższe: choć zachowanie obwinionej należy ocenić jako przesadzone i niewłaściwe, to w kontekście całej sytuacji faktycznej, w jakiej doszło do interwencji obwinionej w urzędzie, nie stanowiło ono „wybryku”, o jakim mowa w art. 51 § 1 k.w.

O kosztach postepowania orzeczono w oparciu o przepisy powołane w części dyspozytywnej wyroku.