Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 744/16

POSTANOWIENIE

Dnia 22 lutego 2017 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, III Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Zofia Klisiewicz (sprawozdawca)

SSO Agnieszka Skrzekut

SSR del. Maria Tokarz-Polańska

Protokolant

insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 22 lutego 2017r. w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z wniosku H. P.

przy uczestnictwie: K. G., J. R. i Skarbu Państwa – Starosty Powiatu (...)

o zasiedzenie nieruchomości

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Gorlicach

z dnia 29 września 2016 r., sygn. akt I Ns 673/15

p o s t a n a w i a :

oddalić apelację.

(...)

Sygn. akt III Ca 744/16

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 29.09.2016r. Sąd Rejonowy w Gorlicach oddalił wniosek H. P. o zasiedzenie (pkt I) i orzekł, że wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt II).

Sąd Rejonowy ustalił, że przedmiotem postępowania jest nieruchomość położona w K. o łącznej pow. 1,6226 ha, oznaczona jako dz ewid. nr (...) o pow. 0,4781 ha stanowiąca grunt zabudowany, rolę i pastwisko i dz. ewid. nr (...), o pow. 1,1445 ha stanowiąca rolę, pastwisko i las. Jako władająca na zasadach samoistnego posiadania tymi działkami w ewidencji gruntów figuruje A. P. (1).

A. P. (1) zmarła w dniu 5.02.1971r., a postanowieniem z dnia 2.10.2014r., sygn. akt I Ns 107/13, Sąd Rejonowy w Gorlicach stwierdził, iż spadek po niej na podstawie ustawy nabyły dzieci: H. P., J. P. i A. P. (2), zaś wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne nabyły dzieci H. P. i A. P. (2) po ½ części.

H. P. i A. P. (2) nie zawierali między sobą żadnych umów dotyczących działu spadku po A. P. (1). Nie były też czynione w tym względzie żadne ustalenia pomiędzy wnioskodawczynią i córkami A. P. (2).

A. P. (2) jeszcze za życia matki zawarł związek małżeński i przeprowadził się do żony do D., gdzie mieszkał do końca lat 70 – tych ubiegłego wieku. Po śmierci matki, wnioskodawczyni uprawiała pozostawione przez nią gospodarstwo rolne, mieszkała w domu położonym na jego terenie, dbała o stan zabudowań - wymieniła dach i okna, płaciła podatki. W latach 80 – tych XX wieku, po powrocie z kontraktu w I. (...), A. P. (2) bez wcześniejszego uzgodnienia, zamieszkał w domu rodzinnym wraz z wnioskodawczynią. Akceptował to, że zajmuje się ona prowadzeniem gospodarstwa rolnego i podejmuje decyzje odnośnie sposobu jego uprawiania. Początkowo sporadycznie wykonywał drobne prace w tym gospodarstwie. Pozyskiwał również na swoje potrzeby drzewo z lasu znajdującego się na nieruchomości objętej wnioskiem – najpierw w większych ilościach, a później ścinając pojedyncze drzewa. Dokonywane przez niego wycinki nie były uzgadniane z siostrą. A. P. (2) zmarł w dniu 24.08.2005r. Spadek z dobrodziejstwem inwentarza po nim nabyły po połowie córki K. G. i J. R..

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy stwierdził, że brak podstaw do przyjęcia, że wnioskodawczyni była samoistną posiadaczką nieruchomości w zakresie udziału przysługującego jej bratu, w związku z czym wniosek podlegał oddaleniu. Zdaniem Sądu I instancji wnioskodawczyni nie wykazała, że rozszerzyła zakres samoistnego posiadania ponad realizację uprawnień z art. 206 k.c. i nie zamanifestowała tej zmiany wobec brata. Nieruchomość objęta wnioskiem, stanowiła przedmiot współwłasności wnioskodawczyni i A. P. (2). Fakt, że opuszczeniu domu rodzinnego przez brata wnioskodawczyni samodzielnie władała tą nieruchomością, zdaniem Sądu Rejonowego nie świadczy o samoistnym posiadaniu - w stosunku do swojego udziału wykonywała ona bowiem uprawnienia właścicielskie, zaś w stosunku do udziału brata była jedynie posiadaczem zależnym. Sąd Rejonowy wskazał, że nie można przyjąć, by zmieniła ona zakres samoistnego posiadania, nie zamanifestowała bowiem wyraźnie woli władania całą nieruchomością. Sąd I instancji podkreślił, że od lat 80 – tych ubiegłego wieku A. P. (2) zamieszkał razem z wnioskodawczynią, korzystał ze wspólnej nieruchomości jak właściciel, nie pytał o zgodę na zamieszkanie, bez uzgodnienia z siostrą wycinał drzewa z lasu. Nie pracował na równi z nią w gospodarstwie rolnym, czuł się jednak współwłaścicielem nieruchomości objętej wnioskiem.

O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Powyższe postanowienie w zakresie pkt I zaskarżyła wnioskodawczyni apelacją, w której zarzuciła:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 172 k.c. przez oddalenie wniosku o zasiedzenie udziału wynoszącego ½ część w prawie własności nieruchomości położonej w K. składającej się z dz. ewid. nr: (...) i (...), w sytuacji gdy jej zdaniem wykazała, że od dnia 6.02.1971r. posiadała całą nieruchomość wyłącznie dla siebie i władała nią z wyłączeniem innych osób, w tym z wyłączeniem brata A. P. (2), przez co wypełniła przesłanki samoistnego posiadania i upływu niezbędnego czasu, konieczne do nabycia udziału przez zasiedzenie,

2.  naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 k.p.c. przez dokonanie dowolnej, niezgodnej z zasadami doświadczenia życiowego oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności:

- pominięcie jej zeznań w zakresie w jakim zeznała, że brat po śmierci ich matki przyszedł do niej i prosił, żeby uciął sobie drzewa z lasu znajdującego się na przedmiotowej nieruchomości, w zakresie w jakim wnioskodawczyni zeznała, że brat A. nigdy nie mówił, że połowa gospodarstwa jest jego, a także że ona sama uważała, że po śmierci rodziców całe gospodarstwo należy do niej, co świadczy o samoistnym posiadaniu przez nią całej nieruchomości z wyłączeniem A. P. (2),

- nieuwzględnienie okoliczności wynikającej z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, że skoro wnioskodawczyni przez wiele lat dokonywała wszystkich czynności władczych w stosunku do nieruchomości, dokonywała istotnych remontów budynków znajdujących się na nieruchomości i uważana była przez wszystkich sąsiadów za wyłączną właścicielkę gospodarstwa, to manifestowała otoczeniu swoje wyłączne władztwo nad nieruchomością, przekraczające zakres zwykłego posiadania przez współwłaściciela.

Wskazując na powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia w pkt I poprzez stwierdzenie, że z dniem 6.02.2001r. nabyła przez zasiedzenie udział w wysokości ½ części w prawie własności nieruchomości położonej w K., składającej się z dz. ewid. nr (...) i nr (...) i zasądzenie solidarnie od uczestników na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

W sprawie nie zaszły uchybienia skutkujące nieważnością postępowania, a których wystąpienie sąd odwoławczy ma obowiązek brać pod uwagę z urzędu – art. 378 § 1 k.p.c. w zw. Z art. 13 § 2 k.p.c.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia dotyczące wszystkich istotnych dla sprawy okoliczności. Ustalenia te znajdują potwierdzenie w materiale dowodowym zebranym w sprawie, a ich ocena dokonana została właściwie i wszechstronnie. Ocena ta nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego i mieści się w granicach swobodnej oceny dowodów. Sąd Okręgowy podziela wszystkie ustalenia Sądu I instancji, przyjmując je za podstawę własnych rozważań, jak również podziela wyprowadzone z tych ustaleń wnioski natury prawnej.

W kontekście powyższego, za bezzasadny należało uznać zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z powołanym przepisem, sąd ma obowiązek rozważyć wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody z uwzględnieniem okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Swobodna ocena w tym zakresie polega na logicznym powiązaniu ujawnionych w postępowaniu faktów w całość zgodną z doświadczeniem życiowym. Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu przez sąd powyższych reguł. Zarzut ten nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu stanu faktycznego ustalonego przez skarżącego na podstawie własnej oceny dowodów. Dla skutecznego postanowienia zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c., nie jest wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu.

Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie materiał dowodowy został przez Sąd I instancji oceniony prawidłowo, a wszelkie zarzuty zmierzające do podważenia tej oceny są nieuprawnione. Wskazać należy, że sama apelacja pozostaje w sprzeczności z treścią zeznań wnioskodawczyni. Apelująca zarzuca bowiem, że Sąd I instancji pominął jej zeznania dotyczące tego, że po śmierci matki A. P. (2) przyszedł poprosić ją o zgodę na wycięcie drzewa, co według niej miało wskazywać na to, że uważał ją za właściciela całości. Nie bierze jednak pod uwagę tego, że również z jej zeznań wynika, że sytuacja taka miała miejsce jedynie raz, po śmierci matki. W późniejszym okresie A. P. (2) nikogo nie pytał już o zgodę na wycinkę drzew. Wnioskodawczyni zeznała, że później bez pozwolenia przychodził i ciął ile razy chciał, a sytuacja taka miała miejsce prawie do jego śmierci w 2005r. (k. 82). Okoliczności te zostały zgodnie potwierdzone przez przesłuchanych w sprawie świadków – M. B. (k. 110/2), E. F. (k. 111), W. K. (k. 111), A. P. (3) (k. 111/2) i G. P. (k. 112). Przesłuchani świadkowie zgodnie zeznali, że A. P. (2) nigdy nie pytał wnioskodawczyni o zgodę na wycinanie drzew z lasu. Okoliczności te jednoznacznie świadczą o tym, że uważał się za właściciela tego gospodarstwa. W ocenie Sądu Okręgowego uznaniu, że apelująca nie była posiadaczem samoistnym całej nieruchomości nie stoi na przeszkodzie fakt, że A. P. (2) jeden raz po śmierci matki zapytał ją o zgodę na wycięcie drzewa. Skoro nie był wyłącznym właścicielem lasu, a jedynie jego współwłaścicielem, decyzje takie winien konsultować z siostrą. Zgodnie bowiem z art. 200 k.c., każdy ze współwłaścicieli jest obowiązany do współdziałania w zarządzie rzeczą wspólną. Czynienie tego rodzaju uzgodnień nie oznaczało zatem, że uważał on wnioskodawczynię za wyłącznego właściciela nieruchomości.

Wbrew stanowisku apelującej, z materiału dowodowego nie wynika też, by ona sama uważała się za wyłącznego właściciela całej nieruchomości. W czasie przesłuchania w dniu 25.04.2016r. zeznała ona, że A. P. (2) przyszedł sobie i mieszkał, nie pytał jej czy może zamieszkać, przyszedł i został mieszkać. Wskazała, że nie pytał jej czy może przyjść, bo uważał, że to jest jego dom rodzinny. Przyznała też, że z początku kilka razy zapłacił rachunki. W związku z tym nawet zeznania wnioskodawczyni stoją na przeszkodzie przyjęciu, że była samoistną wyłączną posiadaczką całego gospodarstwa, w tym w zakresie udziału należącego do brata. Również w sprawie I Ns 892/11 Sądu Rejonowego w Gorlicach w piśmie adresowanym do Sądu z dnia 23.01.2012r. wnioskodawczyni napisała, że spadek przypadający A. P. (2) odda jego córkom K. G. i J. R. jako wynagrodzenie krzywdy uczynionej im przez ich ojca (k.43). Okoliczność, że A. P. (2) nigdy nie mówił do wnioskodawczyni, że należy mu się połowa gospodarstwa, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia. Istotne jest bowiem, że zachowywał się jak jego współwłaściciel.

Podkreślenia wymaga, że prawo własności jest prawem szczególnie chronionym, aby więc doszło do stwierdzenia zasiedzenia, muszą zostać wykazane w sposób niebudzący wątpliwości ustawowe przesłanki nabycia, o których mowa w art. 172 k.c. Są nimi przede wszystkim samoistne posiadanie oraz upływ przewidzianego ustawą okresu czasu, w zależności od wiary posiadania. Nabycie w drodze zasiedzenia, przez jednego ze współwłaścicieli nieruchomości pozostającej we współwłasności, w zakresie obejmującym udziały pozostałych współwłaścicieli, jest dopuszczalne i biegnie wówczas na korzyść jednego ze współwłaścicieli przeciwko pozostałym prowadząc do nabycia ich udziałów, ale współwłaściciel nieruchomości w takiej sytuacji, powinien jednak udowodnić posiadanie nieruchomości wyłącznie dla siebie, tj. z wolą odsunięcia pozostałych współwłaścicieli od wykonywania atrybutów prawa własności w celu pozbawienia przysługujących im udziałów.

Zasadą jest domniemanie, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest jej posiadaczem samoistnym (art. 339 k.c.). Przepis ten nie może jednak w prosty sposób posłużyć jako podstawa domniemania samoistności posiadania przez współwłaściciela nieruchomości w zakresie udziałów innych współwłaścicieli, ponieważ co do zasady posiadanie całości rzeczy stanowi jedno z uprawnień współwłaściciela (art. 206 k.c.). Posiadając rzecz współwłaściciel realizuje więc prawo, które przysługuje jemu samemu. Samoistne posiadanie w zakresie udziału innego współwłaściciela, które może doprowadzić do zasiedzenia tego udziału, wymaga ujawnienia woli wyjścia poza własne prawa i wkroczenia w zakres zastrzeżony dla innego uprawnionego. Wykazanie aktywności potwierdzającej wolę wyłączenia innych współwłaścicieli od posiadania dla nabycia ich udziałów, wymaga zaś przeprowadzenia pozytywnego dowodu przez tego współwłaściciela, który zgłasza roszczenie nabycia prawa w tym trybie, a nie powołania się jedynie na wskazane domniemanie prawne.

Posiadacz nieruchomości wspólnej, w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli, jest dzierżycielem. Aby władanie rzeczą wspólną przez współwłaściciela zostało uznane za posiadanie samoistne całej nieruchomości, musi zostać wykazane, że wykraczało poza granice przysługującego mu uprawnienia do posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej. Należy przy tym pamiętać, że współwłaściciel może czasowo nie wykonywać władztwa w stosunku do rzeczy wspólnej, a mimo to nie traci jej posiadania, albowiem oprócz samego władania, jako element konieczny jest również wola posiadania tylko dla siebie. Ciężar udowodnienia, przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, obejmując swoją wolą władanie całością wyłącznie dla siebie spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8.05.2014r., V CSK 324/13, Lex nr 1491333, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24.05.2013r., V CSK 269/12, Lex 1365760, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20.09.2012r., IV CSK 117/12, Lex 12301560, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2.04.2014r., IV CSK 412/13, Lex nr 1475180).

Sąd Rejonowy prawidłowo stwierdził, że wnioskodawczyni nigdy nie zamanifestowała wobec brata (mieszkał z nią od końca lat siedemdziesiątych XX wieku), że jej władztwo wykracza poza granice przysługującego jej uprawnienia do posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej. Okoliczności związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, tj. uprawą gruntów, hodowlą zwierząt, również nie wykraczały ponad to do czego jest uprawniony każdy ze współwłaścicieli. Były to bowiem zwykłe czynności związane z korzystaniem z całej rzeczy wspólnej przez niektórych współwłaścicieli, a fakt, że wnioskodawczyni czyniła to samodzielnie, właściwie przez większość czasu z wyłączeniem brata, nie ma znaczenia prawnego. Praca w gospodarstwie stanowiła bowiem jego uprawnienie, a nie obowiązek. Do zasiedzenia konieczne jest natomiast zamanifestowanie władania dodatkowym udziałem współwłaściciela i to władania zmierzającego do zasiedzenia. Nie wystarczy zajmowanie się całą nieruchomością czy prezentowanie się na zewnątrz, np. wobec władz czy sąsiadów jako właściciel. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego są uzasadnione koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa stosunków prawnych i ochrony własności zwłaszcza, że powołanie się przez współwłaściciela na zmianę woli, czyli elementu subiektywnego mogłoby zbyt łatwo prowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2.03.2012r., II CSK 249/11, Legalis nr 526799 i orzeczenia w nim powołane).

Zdaniem Sądu Okręgowego, opisane przez wnioskodawczynię działania, które podejmowała w gospodarstwie, nie wykraczały poza zakres posiadania jaki przysługuje każdemu współwłaścicielowi nieruchomości. Wnioskodawczyni nie podjęła żadnych czynności, które świadczyłyby o rozszerzeniu władztwa nad nieruchomością ponad przysługujący jej udział. Podejmowane przez nią prace remontowe budynków znajdujących się na nieruchomości związane były z utrzymaniem ich w stanie nadającym się do korzystania. Nie sposób przyjąć, by świadczyły one o zmianie zakresu jej władania nad rzeczą. O samoistnym posiadaniu współwłaściciela zamieszkującego w znajdującym się na nieruchomości budynku nie przesądza samodzielne wykonywanie uprawnień właścicielskich, administrowanie nieruchomością, ponoszenie ciężarów związanych z utrzymaniem nieruchomości, w tym wykonywanie remontów lub modernizacji budynku (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 29.06.2010r., III CSK 300/09, Legalis nr 392577, z dnia 10.02.2016r., I CSK 55/15, Legalis nr 1461051, z dnia 26.06.2013r., II CSK 581/12, Legalis nr 742111). Żeby zasiedzieć udział A. P. (2), wnioskodawczyni musiałaby wykonywać akty posiadania, które przekraczałyby jej uprawnienia wynikające ze współwłasności - podejmować czynności przekraczające zwykły zarząd nieruchomością, okazywać na zewnątrz to, że włada tylko dla siebie, że nie podzieli się tym majątkiem, nikomu go nie odda, co miejsca nie miało. Przeciwnie, wnioskodawczyni nie protestowała, gdy A. P. (2) wprowadził się do gospodarstwa w K.. Przyznała, że nie pytał jej o zgodę, ponieważ uważał, że może tam zamieszkać, bo to jego dom rodzinny i nigdy przeciw temu nie oponowała. Pomimo, że sytuacja ta była dla niej uciążliwa, nigdy nie podjęła kroków, żeby usunąć go z mieszkania i tolerowała go aż do jego śmierci, która nastąpiła w 2005r. Z zeznań wnioskodawczyni nie wynika także, by robiła cokolwiek żeby przeszkodzić mu w ustawicznym wycinaniu lasu. Zdaniem Sądu Okręgowego tego rodzaju postawa wnioskodawczyni wyraźnie wskazuje, że sama nie uważała się za właścicielkę całości i nie tylko nie zamanifestowała objęcia w posiadanie samoistne udziału brata, ale również nie zamierzała tego uczynić. W związku z tym okoliczność, że sąsiedzi uważali ją za wyłącznego właściciela nieruchomości, nie ma znaczenia prawnego.

Gdyby nawet przyjąć, że wnioskodawczyni po śmierci matki poczuła się jak właścicielka całego gospodarstwa gdy zaczęła na nim gospodarować, to wprowadzenie się brata na gospodarstwo pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku, a następnie po powrocie z I. (...) w latach osiemdziesiątych, posiadanie to wyłączyło. A zatem, Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że wnioskodawczyni nie była samoistnym posiadaczem nieruchomości w zakresie udziału przysługującego A. P. (2). W związku z tym Sąd I instancji słusznie stwierdził, że w sprawie do zasiedzenia nie doszło. Tym samym, w kontekście powyższego chybiony jest także zarzut naruszenia art. 172 k.c. – wnioskodawczyni nie była bowiem samoistnym posiadaczem nieruchomości przez wymagany do zasiedzenia okres czasu, dlatego brak podstaw do uwzględnienia jej wniosku.

Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

(...)