Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 59/17

POSTANOWIENIE

Dnia 15 marca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Joanna Składowska (spr.)

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSR del. Izabela Matusiak

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2017 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku E. M.

z udziałem P. M.

o podział majątku wspólnego

na skutek apelacji uczestnika postępowania

od postanowienia Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 28 listopada 2016 roku, sygnatura akt I Ns 448/14

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od uczestnika postępowania P. M. na rzecz wnioskodawczyni E. M. 1800 (jeden tysiąc osiemset) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 59/17

UZASADNIENIE

E. M. w dniu 21 marca 2014 r. złożyła w Sądzie Rejonowym w Sieradzu wniosek o podział majątku dorobkowego jej i jej byłego męża P. M..

Uczestnik przyłączył się do wniosku co do zasady, natomiast domagał się ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym w stosunku 75% do 25% na swoją korzyść.

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 28 listopada 2016 r., wydanym w sprawie I Ns 448/14, Sąd Rejonowy dokonał podziału majątku dorobkowego byłych małżonków E. M. córki M. i H. oraz P. M. syna L. i H., których małżeństwo zostało rozwiązane wyrokiem Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 31 października 2012 r. w sprawie II C777/11, w ten sposób, że przyznał uczestnikowi postępowania na wyłączną własność nakłady na budynek mieszkalny oraz szereg ruchomości, a na rzecz wnioskodawczyni samochód osobowy, zasądzając na jej rzecz od uczestnika kwotę 82 965 złotych tytułem dopłaty, płatną jednorazowo w terminie do 28 lutego 2017 r. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności.

Rozstrzygnięcie zapadło przy następujących ustaleniach i wnioskach:

Wnioskodawczyni i uczestnik postępowania zawarli związek małżeński 18 października 2003 r. Po ślubie zamieszkali u rodziców uczestnika, którzy namawiali ich do budowy własnego domu. W grudniu 2003 r. uczestnik otrzymał od swojego ojca działkę gruntu o powierzchni 17a 15m 2 położoną w B., gdzie wkrótce rozpoczęła się budowa. Uczestnik w tym czasie pracował i często wyjeżdżał na delegacje. Wnioskodawczyni mieszkała u jego rodziców, zajmowała się dzieckiem i pomagała w gotowaniu obiadów, w tym także robotnikom zatrudnionym przy budowie, a także w gospodarstwie teścia. Nie pracowała zawodowo, pobierała rentę inwalidzką. Kiedy dziecko poszło do przedszkola podjęła pracę dorywczą.

Budowa domu była finansowana z kredytów zaciąganych przez oboje małżonków, przy czym każdy spłacał własne zobowiązania. Na budowę były przeznaczone także pieniądze z wesela w kwocie 8 000 złotych. Pracami podczas nieobecności uczestnika kierował jego ojciec, który sam też wykonywał poszczególne prace, a także przekazywał materiały na budowę. Rodzina wnioskodawczyni również angażowała się w prace budowalne.

Wnioskodawczyni dwukrotnie wyprowadzała się od męża, pierwszy raz w maju

2005 r., ze względu na zachowanie uczestnika, który lekceważąco się do niej odnosił, nie rozmawiał na temat budowy, a wszystkie sprawy załatwiał z ojcem oraz nie zajmował się dzieckiem. W końcu definitywnie, w kwietniu 2011 r., kiedy uczestnik nie odwiedził jej w szpitalu po tym jak straciła przytomność i wymienił zamki w drzwiach w czasie, kiedy chciała do niego wrócić.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że podziałowi podlegają należące do małżonków ruchomości i nakłady poczynione na budowę domu i budynku gospodarczego posadowionych na działce uczestnika. Rozstrzygając zaś wniosek uczestnika o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym zauważył, że co do zasady są one równe i muszą zaistnieć ważne powody, aby określić je w inny sposób. Wskazał ponadto, że przy ocenie przyczynienia się do powstania majątku należy uwzględnić nakłady i starania przy wychowaniu dzieci i w gospodarstwie domowym (art. 43 § 3 k.r.o.).

Sąd Rejonowy uznał, że w rozpoznawanej spawie nie było okoliczności przemawiających za ustaleniem nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym. Podkreślił, że uczestnik już przed ślubem znał sytuację wnioskodawczyni i wiedział, że jest ona chora i utrzymuje się z renty. Niewątpliwie to on miał większe dochody, także i jego rodzice więcej pomagali przy budowie domu niż rodzice wnioskodawczyni. Jednak uczestnik od urodzenia się dziecka wcale się nim nie zajmował. Ciężar wychowania córki małżonków spoczywał na barkach wnioskodawczyni. Z akt rozwodowych wynika, że uczestnik większość czasu był poza domem, pracując w delegacji. Takie zachowanie prowadziło zaś do nieporozumień między małżonkami i było przyczyną opuszczenia męża przez wnioskodawczynię, a także podstawą do uznania w wyroku rozwodowym, że winę za rozkład pożycia ponosi P. M..

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że wnioskodawczyni na tyle na ile mogła przyczyniała się do budowy domu, chociaż budowie była przeciwna. Oprócz zajmowania się dzieckiem, pomagała gotować posiłki dla pracujących na budowie, pracowała w gospodarstwie teścia, a kiedy dziecko poszło do przedszkola podjęła dorywcze prace. Brała także kredyty na budowę, które sama musiała spłacać. Także rodzina wnioskodawczyni pomagała jej w budowie domu. Natomiast odejście wnioskodawczyni w 2005r. było spowodowane nagannym zachowaniem się uczestnika. Wnioskodawczyni jednakże opiekowała się w tym czasie sama dzieckiem. Wobec tego Sąd uznał, że wkład wnioskodawczyni w wychowanie dziecka w zasadzie równoważył nakłady uczestnika na budowę domu i nie ma podstaw do ich odliczenia.

Sąd także uznał, że wnioskodawczyni należy się odszkodowanie za użytkowanie przez uczestnika budynków ponad udział, bowiem uczestnik uniemożliwił żonie korzystanie z budynków, dokonując zmiany zamków od drzwi, a następnie wymeldował ją z dzieckiem z domu.

Wartość nakładów na budowę Sąd oszacował na kwotę 158 429 złotych, w tym nakłady, jakich dokonał uczestnik po zaistnieniu faktycznej separacji w 2011 r. na kwotę 12 269 złotych, a wartość odszkodowania na sumę 7 886 złotych. Ustalając należną dopłatę, pomniejszył nakłady na budynek o nakłady poczynione przez uczestnika samodzielnie, ustalił udziały małżonków w nakładach na budowę domu na kwotę 73 079 złotych i doliczył do tego wartość odszkodowania w kwocie 7 886 złotych i połowę wartości ruchomości ustalonej zgodnie na kwotę 4 000 złotych, czyli 2 000 złotych.

Uczestnik postępowania wniósł apelację od postanowienia Sądu Rejonowego, zaskarżając orzeczenie w części, tj. w zakresie punktu IV, w którym zasądzono od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczym kwotę 82 965 złotych tytułem dopłaty i podnosząc następujące zarzuty:

1.  naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj.

a)  art. 328 § 2 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dokonanie błędnych ustaleń i wewnętrzną sprzeczność uzasadnienia postanowienia polegającą na przyjęciu, że wnioskodawczyni od maja 2005 r. w czasie trwania budowy wyprowadziła się od uczestnika i zamieszkała u swoich rodziców ze względu na zachowanie uczestnika, który lekceważąco się do niej odnosił i nie rozmawiał z nią na temat budowy, podczas gdy z zeznań wnioskodawczyni wynikało, iż opuściła męża i zdecydowała, że wyjedzie sama do swoich rodziców w sytuacji, gdy mąż nie zgodził się pojechać z nią na uroczystość odpustową do rodziny wnioskodawczyni;

b)  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak ustaleń co do prac budowlanych wykonanych w czasie opuszczenia przez wnioskodawczynię wspólnego zamieszkania na okres od maja 2005 r. do początku czerwca 2006 r. i wpływu faktu opuszczenia rodziny przez wnioskodawczynię na powstanie majątku wspólnego oraz w konsekwencji brak ustalenia, iż wnioskodawczyni w mniejszym stopniu przyczyniła się do powstania majątku wspólnego, gdyż nic realizowała w tym czasie obowiązku prowadzenia wspólnego domu. Sąd pierwszej instancji pominął także istotną okoliczność, iż w czasie opuszczenia przez wnioskodawczynię męża w 2005 r. wykonane zostały zasadnicze prace wykończeniowe, których wartość oceniona została przez biegłego na sumę 59 337,58 złotych, a w finansowaniu tych prac w znacznym stopniu uczestniczyli rodzice uczestnika postępowania, czyniąc darowizny na rzecz syna, a nie obojga małżonków;

c)  art. 316 k.p.c., wskutek istnienia w chwili zamknięcia rozprawy innego stanu rzeczy niż ustalony przez Sąd Rejonowy.

1.  naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci art. 43 § 2 i 3 k.r.o. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że brak podstaw do ustalenia nierównych udziałów stron w zgromadzonym majątku dorobkowym i w konsekwencji zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawczyni kwoty dopłaty nieobniżonej o wartość prac budowlanych wykonanych w czasie samowolnego opuszczenia przez wnioskodawczynię wspólnego zamieszkania stron w okresie od maja 2005 r. do początku czerwca 2006 r.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestnika postępowania nie zasługuje na uwzględnienie.

Przede wszystkim należy wskazać, że Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w sprawie. Chybiony jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., który dotyczy ustalenia właśnie warstwy faktologicznej orzeczenia, czyli ma na względzie proces myślowy skoncentrowany na interpretacji dowodów zgromadzonych w sprawie, ocenie ich przydatności i doniosłości w procesie ustaleń faktycznych, jak też wiarygodności. W sprawie niniejszej zagadnienie to w zasadzie nie istnieje, bo fakty są bezsporne, a spór ma wyłącznie wymiar prawny. W toku postępowania pierwszo - instancyjnego kwestia odpowiedzialności skarżącego za odejście wnioskodawczyni w maju 2005 r. do jej domu rodzinnego nie była w żaden sposób negowana przez stronę skarżącą. Nie wypowiadali się także w tym przedmiocie przesłuchani świadkowie. Sąd dysponował zatem w tym zakresie zeznaniami E. M., która podała (k. 141 akt sprawy), że przyczyną jej wyprowadzenia było zachowanie męża, który jej nie szanował. Wbrew twierdzeniom skarżącego, zeznania wnioskodawczyni nie zawierają stwierdzenia, że przyczyną opuszczenia męża była odmowa jego uczestnictwa w uroczystości rodzinnej. E. M. wskazywała natomiast na brak wsparcia męża podczas jej konfliktu z teściem. Twierdzenie, że wnioskodawczyni bez uzasadnionej przyczyny „porzuciła” męża znalazło się dopiero apelacji i nie zasługuje na uznanie w kontekście zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności zaś wyroku rozwiązującego małżeństwo zainteresowanych przez rozwód z wyłącznej winy męża wraz uzasadnieniem. Ustalenie Sądu Okręgowego w Sieradzu w sprawie I 1 C 777/11, że w 2005 r. E. M. pozostała w domu rodziców po tym, jak uczestnik postępowania nie chciał pojechać nią i z córką na odpust, nie oznacza, że wydarzenie to było przyczyną separacji. Takie rozumowanie byłoby bowiem nieuprawnionym, wręcz naiwnym uproszczeniem. Nie może budzić wątpliwości, że chodziło o jakość relacji małżonków i niezadowolenie E. M. z zachowania męża w dłuższym okresie. Możemy zatem mówić jedynie o impulsie do podjęcia określonej decyzji. Jak ustalił zaś Sąd rozwodowy, chodziło o to, że P. M. z ojcem, nie zaś z żoną uzgadniał kwestie związane z budową domu, nie licząc się z jej opozycją w tym zakresie. To właśnie fakt, że uczestnik postępowania nie zamierzał wspólnie z żoną rozstrzygać o istotnych sprawach rodziny i poświęcał żonie zbyt mało uwagi spowodował separację małżonków.

Wbrew zatem zarzutom apelacji, poczynione przez Sad ustalenia faktyczne w zakresie przyczyn separacji małżonków znajdują pełne odzwierciedlenie w materiale dowodowym, a twierdzenie skarżącego o „porzuceniu” rodziny jest absolutnie dowolne.

Nietrafny okazał się także zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 328 § 2 k.p.c. Naruszenie tego przepisu, określającego wymagania, jakim winno odpowiadać uzasadnienie wyroku sądu, może być ocenione jako mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy w sytuacjach tylko wyjątkowych, do których zaliczyć można takie, w których braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej są tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07 lutego 2001 r., sygn. akt V CKN 606/00, LEX nr 53116) . W przedmiotowej sprawie uzasadnienie Sądu pierwszej instancji, choć zwięzłe, to zawiera wszystkie niezbędne elementy, a jego treść pozwala na odczytanie sfery motywacyjnej orzeczenia. Sąd Rejonowy podał podstawę faktyczną i prawną rozstrzygnięcia poddanego kontroli instancyjnej oraz dowody, na których się oparł. Odniósł się także do faktu opuszczenia przez wnioskodawczynię męża w 2005 r. i wpływu tego wydarzenia na ustalenie udziałów małżonków w majątku wspólnym, uznając, że wkład wnioskodawczyni w wychowanie dziecka w zasadzie równoważył nakłady uczestnika na budowę domu, a ponadto brak jest ważnych powodów w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. Wobec takiego założenia, ustalenie przebiegu prac budowlanych i ich wartości, pozostawało bez wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Zupełnie niezasadny jest zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 316 k.p.c., ponieważ uchybienie temu przepisowi nie polega na oparciu rozstrzygnięcia na błędnych ustaleniach faktycznych, wynikających z niewłaściwej oceny dowodów, lecz wydaniu orzeczenia w oparciu o stan rzeczy istniejący w innej chwili aniżeli zamknięcie rozprawy.

Na uznanie nie zasługiwał także zarzut naruszenia art. 43 § 2 k.r.o. Sąd Rejonowy trafnie zinterpretował przywołany przepis, wskazując, że do orzeczenia o nierównych udziałach niezbędne jest wystąpienie szczególnych przyczyn. Uzupełniając wywód Sądu należy wskazać, że przepis ten wskazuje dwie przesłanki ustalenia nierównych udziałów, które muszą wystąpić łącznie, a mianowicie ważne powody oraz różny stopień przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego. W zakresie wskazanych „ważnych powodów”, w doktrynie prawa rodzinnego przyjmuje się, że chodzi tutaj przede wszystkim o nieprawidłowe, rażące lub uporczywe nieprzyczynianie się do zwiększania majątku wspólnego, pomimo posiadanych możliwości zdrowotnych i zarobkowych. W myśl ustalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego, za ważne uznane mogą być takie tylko powody, których doniosłość wynika z zasad współżycia społecznego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 1972 r., III CRN 626/71, LEX nr 7084), a przy ocenie należy mieć na uwadze całokształt postępowania małżonków w czasie trwania wspólności majątkowej w zakresie wykonywania ciążących na nich obowiązków względem rodziny, którą przez swój związek założyli (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 października 1974r., III CRN 190/74, LEX nr 7598). U podstaw art. 43 § 2 k.r.o. leży założenie, że tylko w małżeństwie prawidłowo funkcjonującym usprawiedliwione są równe udziały w majątku wspólnym, pomimo że małżonkowie przyczyniali się do jego powstania w różnym stopniu. Opiera się ono na więzach osobistych i gospodarczych między małżonkami oraz na obowiązku wzajemnej pomocy. To założenie odpada, gdy małżonek rażąco lub uporczywie naruszał swe obowiązki wobec rodziny bądź doprowadził do zawinionego rozkładu pożycia, choćby znalazł on wyraz tylko w separacji faktycznej. Z tej też przyczyny kwestia winy nie jest bez znaczenia przy ocenie „ważnych powodów” i dlatego przyjmuje się, że art. 43 § 2 k.r.o. nie powinien działać na niekorzyść małżonka, któremu nie można przypisać winy.

Jednocześnie wskazać należy, że zgodnie z ogólną zasadą ciężaru dowodu zawartą w art. 6 k.c. oraz 232 k.p.c. przesłanki, o których mowa wyżej musi udowodnić małżonek, który wystąpił z żądaniem ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 października 1997 r., sygn. akt II CKN 348/97, LEX nr 479357).

W kontekście powyższego należy uznać, że skarżącemu nie udało się wykazać przesłanek, które uzasadniałyby ustalenie nierównych nakładów małżonków na majątek wspólny.

Decyzji wnioskodawczyni o opuszczeniu wspólnego domu i wyprowadzeniu się od męża w 2005 r. nie można oceniać w oderwaniu od przebiegu całości pożycia małżeńskiego zainteresowanych i przyczyn ostatecznego jego rozkładu, a w szczególności tego, że to skarżący swoją postawą i nieprawidłowym pojmowaniem obowiązków małżeńskich spowodował takie działanie wnioskodawczyni, a ostatecznie doprowadził do rozpadu małżeństwa, co znalazło wyraz w wiążącym zarówno strony, jak i Sąd prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu, który uznając wyłączną winę P. M. w rozkładzie pożycia, wykluczył jakiekolwiek zawinione przyczynienie się w tym zakresie wnioskodawczyni.

Co istotne również, w czasie separacji wnioskodawczyni przejęła na siebie wszelkie obowiązki związane z opieką i wychowaniem wspólnego małoletniego dziecka. Takie działanie jest bezsprzecznie przejawem troski o byt rodziny. W końcu nie można zapominać, że wnioskodawczyni po powrocie do męża i zamieszkaniu w nowo wybudowanym domu na powrót podjęła wszystkie obowiązki domowe, z których wywiązywała się w sposób niebudzący żadnych zastrzeżeń skarżącego.

Podsumowując, należy podzielić pogląd Sądu Rejonowego, że sam fakt pozostawania małżonków w separacji nie stanowi samodzielnie i automatycznie „ważnego powodu” przemawiającego za uwzględnieniem wniosku o ustalenie nierównych udziałów i powinien być rozpatrywany w świetle wszystkich okoliczności sprawy. Nie sposób zaś w tym kontekście pominąć także, że separacja zainteresowanych była krótkotrwała i podjęli oni następnie próbę ratowania małżeństwa. Po powrocie wnioskodawczyni mieszkali razem jeszcze przez pięć lat.

Warto również wskazać, że budowa domu odbywała się tzw. systemem gospodarczym, więc zaangażowanie uczestnika postępowania i jego rodziny w znacznej mierze nie miało wymiaru stricte finansowego, w tym sensie, że nie polegało na inwestowaniu w budowę określonych kwot. Chodziło bardziej o własną pracę i zaangażowanie, także jako rewanż za udział w budowie innych znajomych osób posiadających określone umiejętności. Co więcej, także w okresie separacji w świadomości rodziny budowa była dla rodziny, a więc małżonków i ich dziecka, więc trudno zgodzić się z tezą, że była to forma darowizny wyłącznie na rzecz uczestnika postępowania.

W końcu rację ma Sąd Rejonowy, który wskazał, że zgodnie z art. 43 § 3 k.r.o. przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym.

Podsumowując, roczna faktyczna separacja zainteresowanych, w trakcie której skarżący kontynuował budowę domu nie stanowi „ważnego powodu” w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o . Ustalenia Sądu w zakresie sposobu wykorzystywania możliwości zarobkowych i dbałości o polepszenie warunków mieszkaniowych, jak starania podjęte w związku opieką nad dzieckiem i zajmowanie się gospodarstwem domowym, przy jednoczesnym niestwierdzeniu jakichkolwiek oczywiście nagannych zachowań wnioskodawczyni, doprowadziły Sąd pierwszej instancji do słusznego i uzasadnionego wniosku w tym zakresie.

Z uwagi na powyższe, na podstawie art. 385 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z art. 520 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądzając od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni zwrot wynagrodzenia pełnomocnika wg stawki określonej zgodnie z § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800).