Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 66/16

UZASADNIENIE

R. L. został oskarżony o to, że w dniu 19 października 2013 roku w K., woj. (...), naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując z nadmierną prędkością samochodem osobowym marki (...) o nr rej. (...) 7EU2 w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h, zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie udzielił pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu prawidłowo przez jezdnię po wyznaczonym przejściu, w wyniku czego potrącił go, w wyniku zaistniałego wypadku pieszy B. B. (1) doznał obrażeń ciała w postaci ciężkiego urazu głowy z wieloodłamowym złamaniem kości sklepienia podstawy czaszki oraz kości twarzoczaszki z krwiakiem przymózgowym i stłuczeniem mózgu oraz pourazowym jego obrzękiem, urazu klatki piersiowej ze złamaniem sześciu żeber i stłuczeniem płuc, a ponadto złamania prawej kości udowej, następstwem doznanego przez wyżej wymienionego wieloodłamowego urazu ciała był ciężki uszczerbek na zdrowiu w rozumieniu art. 156 § 1 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 12 listopada 2015 roku, w sprawie o sygn. akt II K 341/14, Sąd Rejonowy w Kutnie:

1.  oskarżonego R. L. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tą tylko zmianą, iż ustalił, że w miejscu zdarzenia obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h i za to skazał go na postawie art. 177 § 2 k.k. na karę 2 lat pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 5 lat;

3.  zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego S. B. kwotę 2.739,79 złotych tytułem zwrotu poniesionych przez niego kosztów procesu wynikających z zastępstwa adwokackiego;

4.  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 2.642,11 złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli: obrońca oskarżonego R. L. oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego S. B..

Obrońca oskarżonego R. L. , na podstawie art. 444 k.p.k. i art. 445 § 1 k.p.k. zaskarżył powyższy wyrok w całości, co do winy - na korzyść oskarżonego.

Obrońca oskarżonego powyższemu wyrokowi zarzucił:

I.  rażące naruszenie przepisów procedury karnej, które miało istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegające na:

1.  obrazie przepisów art. 4 k.p.k. w zw. z art. 393 § 3 k.p.k. (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015 r.) i art. 410 k.p.k. poprzez nieujawnienie i nie zaliczenie w poczet materiału dowodowego, stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia, dowodu istotnego z punktu widzenia interesów procesowych oskarżonego w postaci opinii eksperckiej, sporządzonej przez inż. R. B.;

2.  obrazie przepisu art. 4 k.p.k. w zw. z art. 170 § 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku obrońcy oskarżonego o dopuszczenie dowodu z przesłuchania inż. R. B. – autora prywatnej opinii eksperckiej złożonej do akt sprawy – na okoliczności związane z wydaniem przedmiotowej opinii, na tej podstawie, że w aktach sprawy znajdują się już dwie opinie biegłych i opinie uzupełniające o przeciwnych wnioskach – w sytuacji, gdy nie można oddalić wniosku dowodowego na tej tylko podstawie, że dotychczasowe dowody wykazały przeciwieństwo tego, co wnioskodawca zamierza udowodnić;

3.  obrazie przepisu art. 4 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku obrońcy oskarżonego o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, podczas gdy zarówno opinia sporządzona przez biegłego M. A. (1), jak i kolejna wykonana przez biegłego W. G. (1) obarczone były błędami merytorycznymi, czyniącymi je nierzetelnymi, niejasnymi i niepełnymi, a tym samym nieprzydatnymi dla celów niniejszego postępowania;

4.  obrazie przepisu art. 170 § 1 pkt 2 i 5 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. poprzez nieuwzględnienie wniosku obrońcy oskarżonego o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego W. G. (1) w sytuacji, gdy sam biegły stwierdził w ustnej opinii uzupełniającej, że wiedząc o tym, jakie ograniczenie prędkości faktycznie obowiązywało na odcinku drogi, na którym doszło do wypadku, wydałby opinię o innej treści;

5.  obrazie przepisu art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie na niekorzyść oskarżonego zaistniałych w sprawie wątpliwości, dotyczących miejsca położenia pieszego B. B. (1) oraz sposobu jego poruszania się przed uderzeniem go przez pojazd prowadzony przez R. L. – w sytuacji, gdy postępowanie dowodowe nie pozwoliło tych wątpliwości usunąć;

II.  błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, a polegające na:

1.  wykluczeniu wersji, że pokrzywdzony B. B. (1) przechodził przez ulicę (...) ze strony prawej na lewą patrząc od strony centrum miasta w kierunku południowym – w sytuacji, gdy w materiale dowodowym brak jest jakiegokolwiek dowodu wyłączającego taki przebieg zdarzenia, a zeznania świadka J. P., na które powołuje się Sąd I instancji przyjmując wersję przeciwną, tej wątpliwości nie usuwają;

2.  przyjęciu – za biegłym W. G. (1), że oskarżony R. L. zauważył pokrzywdzonego B. B. (1) przed przejściem dla pieszych, a do samego uderzenia doszło na tym przejściu, o czym świadczyć miały ślady blokowania kół, które zbaczały do osi jezdni w stronę prawego pobocza, podczas gdy przebieg śladów wynika jedynie z chwilowego ustawienia osi wzdłużnej pojazdu względem łuku jezdni, na którym doszło do wypadku;

3.  przyjęciu – za opinią biegłego W. G. (1), że o przekraczaniu przez pieszego jezdni ze strony lewej na prawą świadczy m.in. położenie plamy krwi i miejsce upadku pokrzywdzonego, podczas gdy w zaistniałej sytuacji doszło do zderzenia narożnikowego, a w takim przypadku odrzut ciała pieszego po uderzeniu w pojazd ma charakter niekontrolowany, co wynika m.in. z nieujawnionej przez Sąd prywatnej ekspertyzy inż. R. B..

W konkluzji obrońca oskarżonego R. L. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Kutnie celem ponownego merytorycznego rozpoznania.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, na podstawie art. 425 § 1 k.p.k., zaskarżyła wyrok w części dotyczącej kary na niekorzyść oskarżonego.

Zaskarżonemu wyrokowi pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego zarzuciła:

1.  niesłuszne niezastosowanie wobec oskarżonego R. L. środka karnego, o którym mowa w art. 42 § 1 k.k., w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 5 lat, podczas gdy z uwagi na okoliczności zdarzenia, a zwłaszcza fakt, iż wypadek drogowy, który spowodował oskarżony, polegał na potrąceniu osoby pieszej i to na przejściu dla pieszych, a także spowodowaniu u pokrzywdzonego poważnych obrażeń ciała – zasadnym było orzeczenie tegoż środka karnego;

2.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 46 § 2 k.k. w zw. z art. 46 § 1 k.k. poprzez całkowite pominięcie wniosku oskarżyciela posiłkowego z dnia 23 czerwca 2014 roku i nieorzeczenie na rzecz B. B. (1) nawiązki w wysokości 10.000 złotych w sytuacji, gdy jej orzeczenie na wniosek osoby uprawnionej jest obligatoryjne, a nadto za jej orzeczeniem przemawiają okoliczności sprawy, przede wszystkim stan zdrowia pokrzywdzonego i nieodwracalność skutków wypadku komunikacyjnego.

W konkluzji pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o zmianę wyroku Sądu Rejonowego poprzez orzeczenie wobec oskarżonego R. L., obok kary 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 5 lat, dodatkowo:

- na podstawie art. 42 § 1 k.k. środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 5 lat;

- na podstawie art. 43 § 3 k.k. obowiązku zwrotu prawa jazdy właściwemu wydziałowi komunikacji – zastrzegając, iż do czasu zwrotu posiadanego dokumentu prawa jazdy okres zakazu nie biegnie;

- na podstawie art. 46 § 2 k.k. nawiązki na rzecz B. B. (1) w wysokości 10.000 złotych.

Alternatywnie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniosła o uchylenie wyroku w części dotyczącej kary i przekazanie Sądowi Rejonowemu sprawy do ponownego rozpoznania w tym zakresie.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Obie apelacje okazały się częściowo zasadne, skutkując zmianą zaskarżonego wyroku w zakresie wskazanym w sentencji wyroku Sądu odwoławczego.

Analiza niniejszej sprawy doprowadziła Sąd Odwoławczy do wniosku, iż Sąd meriti popełnił błąd w ustaleniach faktycznych, będący skutkiem nie dość wnikliwego rozpatrzenia wszystkich okoliczności zdarzenia. Sąd Rejonowy nie dostrzegł wątpliwości, jakie powstały wskutek zestawienia ze sobą opinii biegłych M. A. (1) oraz W. G. (1), nie wziął także pod uwagę prywatnej opinii załączonej do akt sprawy, a sporządzonej przez inż. R. B..

W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na fakt, iż obaj biegli powołani przez Sąd w niniejszej sprawie – M. A. (1) i W. G. (1) – błędnie założyli, że dopuszczalna prędkość w miejscu, gdzie doszło do wypadku wynosiła 40 km/h. Okoliczność ta została następnie wyjaśniona przez Sąd Rejonowy, który w oparciu o poczynione przez siebie ustalenia (informacja z Urzędu Miasta K., k. 348) prawidłowo przyjął w treści zaskarżonego wyroku, że na odcinku, na którym doszło do zdarzenia, nie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h, a zatem obowiązywały przepisy ogólne prawa o ruchu drogowym nakładające ograniczenie prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym w godzinach 5:00 – 23:00 (art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym – tekst jedn. Dz.U. z 2017r., poz. 128). Biegły W. G., uzupełniając ustnie wydaną opinię, na rozprawie w dniu 06 listopada 2015 roku (k. 431v – 432v) stwierdził, że „nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy przyjęcie ograniczenia prędkości do 50 km/h miałoby wpływ na końcowe wnioski”, stwierdził również, iż uważa, że w pewnym zakresie taki wpływ by wystąpił, ale nie jest w stanie w tej chwili tego stwierdzić. Biegły wskazał następnie, iż mając wiedzę o notatce z Urzędu Miasta K. nie wydałby takiej samej opinii, ponieważ obraz przed zdarzeniem nie byłby taki sam. Po takich zeznaniach biegłego Sąd Rejonowy oddalił następnie wniosek obrońcy o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego W. G. w związku z prędkością, jaka rzeczywiście obowiązywała w miejscu zdarzenia – wskazując, iż taki wniosek zmierza do przedłużenia postępowania, a także, iż okoliczność taka jak ograniczenie prędkości w miejscu zdarzenia nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd Rejonowy zatem de facto nie ocenił, czy i jaki wpływ na ustalenia biegłego miała prędkość obowiązująca w miejscu zdarzenia, pominął zeznania biegłego, z których wynika, że przy przyjęciu innej dozwolonej prędkości – wnioski opinii mogłyby być inne.

Trudno przy tym zgodzić się z Sądem meriti, iż ograniczenie prędkości obowiązujące w miejscu wypadku nie ma wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy. Słusznie obrońca oskarżonego R. L. we wniesionym środku odwoławczym podniósł, iż oskarżonemu zarzucono umyślne naruszenie przepisów ruchu drogowego. Zatem dla ustalenia kwestii winy R. L. niezbędnym było ustalenie, czy prędkość pojazdu, którym kierował, była bezpośrednią przyczyną wypadku – ustalenie, czy gdyby R. L. poruszał się z prędkością administracyjnie dopuszczalną – byłby w stanie uniknąć wypadku. Tylko bowiem wówczas można mu przypisać odpowiedzialność za jego spowodowanie.

Zestawiając ze sobą treść opinii biegłych sporządzonych na potrzeby niniejszego postępowania, a także opinii prywatnej załączonej do akt sprawy, sporządzonej przez inż. R. B. oraz wnioski płynące z opinii biegłego lekarza sądowego, Sąd pierwszej instancji powinien rozstrzygnąć pojawiające się wątpliwości chociażby poprzez konfrontację biegłych lub dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii. Sam fakt, iż w sprawie zostały wydane już dwie opinie nie jest wystarczającą przesłanką dla wykluczenia możliwości powołania kolejnego biegłego w sytuacji, kiedy pojawiają się rozbieżności, które wpływają na możliwość dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych w sprawie.

Mając na uwadze powyższe, biorąc pod uwagę treść wszystkich zgromadzonych w niniejszej sprawie opinii biegłych, kwestią konieczną do rozstrzygnięcia pozostało ustalenie, czy pokrzywdzony przechodził (przebiegał) przez ulicę w dozwolonym miejscu (po przejściu dla pieszych) a także czy i w jaki sposób zarówno oskarżony jak i pokrzywdzony przyczynili się do zaistnienia przedmiotowego wypadku.

Na etapie postępowania apelacyjnego Sąd Odwoławczy, na podstawie art. 201 k.p.k., mając na względzie niekompletność i niejasność dotychczasowych opinii, dopuścił zatem dowód z opinii biegłego z zakresu badania przebiegu wypadków drogowych, zadając biegłemu pytania dotyczące techniki jazdy oskarżonego, sposobu poruszania się przez pokrzywdzonego oraz przyczynienia się uczestników wypadku do zaistnienia zdarzenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania. Sąd Okręgowy jednocześnie zaliczył w poczet materiału dowodowego opinię inż. R. B., znajdującą się na k. 371 – 402 akt sprawy, jako że obecnie obowiązujące przepisy procedury karnej dopuszczają taką możliwość.

Opinia biegłego dr. J. W. (1), który sporządził opinię dotyczącą rekonstrukcji wypadku drogowego na etapie postępowania odwoławczego, jest w ocenie Sądu kompletna, uwzględnia wszystkie ujawnione dowody i okoliczności a tym samym pozwala na poczynienie prawidłowych ustaleń faktycznych. Z opinii tej wynika, że prędkość początkowa samochodu oskarżonego wynosiła około 80 km/h i jadąc z tą prędkością oskarżony nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Całkowita droga zatrzymania pojazdu wynosiła 53,7 m, zaś w chwili wystąpienia zagrożenia samochód marki T. (...) znajdował się w odległości oko. 30,7 m od początku przejścia dla pieszych. Z opinii biegłego wynika, że w ostatniej fazie przed uderzeniem pieszy poruszał się ze strony lewej na prawą względem poruszającego się pojazdu, o czym świadczą ślady na pojeździe oskarżonego, a także obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego B. B. (1). Biegły zaznaczył przy tym, iż brak jest przesłanek sugerujących, że zachowanie pieszego było nietypowe tj. że przechodząc z prawej strony na lewą (patrząc z perspektywy samochodu R. L.) zmienił on nagle kierunek przechodzenia i dlatego został uderzony w prawą stronę ciała. Biegły praktycznie wykluczył więc, że B. B. (1) mógł przekraczać jezdnię w inny sposób, aniżeli przyjęty przez Sąd pierwszej instancji – w tym zakresie ustalenia Sądu meriti były zatem prawidłowe, zostały bowiem potwierdzone wnioskami płynącymi z kolejnej już opinii biegłego. W tym miejscu należy podkreślić, iż taki właśnie kierunek poruszania się pieszego jest najbardziej prawdopodobny w świetle całego zebranego w sprawie materiału dowodowego – w tym zeznań J. P.. Tok swojego rozumowania w tym przedmiocie Sąd Rejonowy przedstawił bardzo szczegółowo i logicznie na stronie 4. uzasadnienia zaskarżonego wyroku i Sąd Okręgowy uznał je za w pełni prawidłowe i trafne. Należy podkreślić, że wszyscy biegli przyjęli tę właśnie wersję, kierując się śladami ujawnionymi na pojeździe oskarżonego oraz rodzajem obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonego (wskazujących, że uderzenie nastąpiło w prawą stronę ciała B. B. (1)).

Biegły J. W. wskazał, iż gdyby pieszy przekraczał jezdnię na przejściu dla pieszych, a prędkość początkowa samochodu T. (...) wynosiłaby 50 km/h (a zatem gdyby oskarżony poruszał się z dozwoloną administracyjnie prędkością) to kierujący miał możliwość zatrzymać pojazd przed przejściem dla pieszych – w sytuacji gdyby pieszy przekraczał jezdnię ze strony prawej na lewą. Z kolei w sytuacji gdyby pieszy przekraczał jezdnię ze strony lewej na prawą i gdyby prędkość początkowa pojazdu wynosiła 50 km/h to dla każdej prędkości ruchu pieszego i każdego miejsca przekraczania jezdni pojazd zatrzymałby się przed torem ruchu pieszego. Zatem oskarżony, kierując samochodem z dozwoloną prędkością, w zasadzie w każdej sytuacji uniknąłby potrącenia pieszego, miałby bowiem możliwość podjęcia manewru obronnego w postaci hamowania awaryjnego. Biegły wskazał przy tym, iż poruszanie się przez oskarżonego samochodem w okolicach przejścia dla pieszych z prędkością 80 km/h było błędem kierującego w taktyce jazdy i przyczyniło się do zaistnienia wypadku.

Biegły zwrócił jednocześnie uwagę na okoliczność, iż oskarżony w żadnym momencie w swoich wyjaśnieniach nie określił, w jaki sposób i w którym miejscu pieszy wszedł na jezdnię, co – również w ocenie Sądu Okręgowego – świadczy o tym, że R. L. kierując pojazdem nie obserwował w sposób należyty drogi i jej otoczenia.

W tym miejscu należy podkreślić, iż Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął w oparciu o zebrane dowody, że należy jednoznacznie wykluczyć, aby B. B. (1) przebiegał przez jezdnię. Argumentację przedstawioną w tym przedmiocie przez Sąd Rejonowy na stronie 5. uzasadnienia należy w pełni podzielić. Kluczowym dowodem są tutaj zeznania N. W., z którą pokrzywdzony rozmawiał przez telefon komórkowy bezpośrednio przed uderzeniem go przez samochód (rozmowa została przerwana z chwilą potrącenia pieszego). Należy z pełnym przekonaniem stwierdzić, że w zasadzie każdy człowiek jest w stanie bez wątpliwości odróżnić na podstawie sposobu mówienia i oddychania, czy osoba, z którą rozmawia prze telefon, akurat biegnie, czy idzie normalnym krokiem. Nie ma zaś żadnych uzasadnionych powodów, aby uznać zeznania N. W. za niewiarygodne. Wprawdzie świadek Ł. D. zeznał, że widział, jak pokrzywdzony przebiega przez jezdnię, jednakże jego zeznania zostały słusznie uznane przez Sąd I instancji za całkowicie niewiarygodne a mówiąc wprost – fałszywe (strona 7 uzasadnienia). W sytuacji, gdy godzina wypadku oraz czas stawienia się świadka w miejscu pracy zostały precyzyjnie ustalone na podstawie obiektywnych dowodów, nieprawdziwość zeznań Ł. D. jest wręcz uderzająca.

Biegły J. W. (1) został uzupełniająco przesłuchany na rozprawie odwoławczej w dniu 28 marca 2017 roku, kiedy to wskazał na cztery możliwości przekraczania jezdni przez pokrzywdzonego: ze strony lewej na prawą i ze strony prawej na lewą (względem samochodu T. (...)) i w obu przypadkach w wariantach poruszania się pokrzywdzonego biegiem oraz normalnym marszem. Z wyliczeń dokonanych przez biegłego wynika, że jedynie w przypadku przebiegania przez jezdnię ze strony lewej na prawą do potrącenia doszłoby na przejściu dla pieszych zaś w każdym z trzech pozostałych wariantów do potrącenia doszłoby w pewnej odległości od pasów. Skoro zaś w oparciu o zebrane dowody należało przyjąć, że B. B. poruszał się ze strony lewej na prawą a jednocześnie przebieganie pieszego przez jezdnię zostało wykluczone – to w konsekwencji należało przyjąć, że B. B. (1) przekraczał jezdnię w okolicach przejścia dla pieszych, nie zaś, jak uczynił to Sąd Rejonowy, po tym przejściu (na pasach).

Biegły wskazał również, że ze zbadanych przez niego okoliczności wypadku wynika, że również pieszy B. B. (1) (podobnie jak kierowca R. L.) nienależycie obserwował drogę i nienależycie ocenił sytuację. Biegły podkreślił, że nawet gdyby B. B. (1) przekraczał jezdnię w miejscu do tego przeznaczonym – wówczas i tak powinien się należycie rozejrzeć i ocenić, czy kierujący pojazdem jest w stanie się zatrzymać bądź odpowiednio zwolnić. Ten pogląd, zaprezentowany zresztą również w opinii biegłego M. A. (k. 57v. pkt 2. zdanie ostatnie) i opinii biegłego W. G. (k.269 zdanie ostatnie), Sąd Okręgowy w pełni podziela. Tym samym pokrzywdzony swoim zachowaniem również przyczynił się do zaistnienia wypadku. Niewątpliwie fakt prowadzenia przez pokrzywdzonego rozmowy telefonicznej podczas przekraczania jezdni miał istotny wpływ na to, że bądź w ogóle nie zauważył nadjeżdżającego ze znaczną prędkością samochodu, bądź nie zareagował odpowiednio na jego pojawienie się w zasięgu wzroku. Należy podkreślić, że pieszy ma również obowiązek zachowania szczególnej ostrożności w czasie przekraczania jezdni. Jak podkreślił biegły (k.553), pieszy, znajdując się na jezdni, ma obowiązek przez cały czas obserwować otoczenie i nie ograniczać się do rozejrzenia się na jedni tylko w chwili, gdy na nią wchodzi, chociażby ze względu na to, że pojazdy poruszają się w dwóch kierunkach. Obserwowanie zbliżającego się pojazdu i zastosowanie się do zasady ograniczonego zaufania umożliwiłoby pokrzywdzonemu właściwą reakcję i być może – nawet uniknięcie tak tragicznego w skutkach potrącenia.

Mając na względzie powyższe, biorąc pod uwagę całokształt zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, w tym zwłaszcza treść nowej opinii biegłego, sporządzonej już na etapie postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy poczynił częściowo nowe ustalenia faktyczne, w konsekwencji zmieniając opis czynu zarzuconego oskarżonemu w ten sposób, że wyeliminował sformułowanie „nie udzielił pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu prawidłowo przez jezdnię po wyznaczonym przejściu”, w to miejsce wpisując zwrot „nie obserwował należycie drogi i jej otoczenia i nie dostrzegł pieszego B. B. (1) przechodzącego przez jezdnię w okolicach przejścia dla pieszych”, a także uzupełnił opis zarzucanego i przypisanego oskarżonemu czynu w ten sposób, że przyjął, iż pieszy B. B. (1) przyczynił się do zaistniałego wypadku nienależycie obserwując i oceniając sytuację na drodze.

Zmiany w zakresie ustalonego stanu faktycznego, odzwierciedlone w zmianie opisu czynu przypisanego oskarżonemu R. L. musiały jednocześnie skutkować zmianą w zakresie orzeczonej wobec niego kary.

W sytuacji, gdy Sąd Okręgowy ustalił, że pokrzywdzony B. B. (1) swoim zachowaniem polegającym na niewłaściwym obserwowaniu drogi i niewłaściwej ocenie odległości i prędkości pojazdu oskarżonego przyczynił się do zaistniałego wypadku – kara wymierzona oskarżonemu R. L. w postaci 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 5 lat okazała się karą rażąco niewspółmiernie surową, bowiem jej wymiar nie uwzględniał okoliczności ustalonych przez Sąd odwoławczy, a wskazanych powyżej. Z tego względu Sąd odwoławczy obniżył wymierzoną oskarżonemu karę pozbawienia wolności do jednego roku i sześciu miesięcy oraz skrócił okres warunkowego zawieszenia jej wykonania do trzech lat.

Jednocześnie nie sposób zgodzić się z pełnomocnikiem oskarżyciela posiłkowego, próbującym wykazać, że kara orzeczona przez Sąd meriti była karą rażąco niewspółmiernie łagodną w rozumieniu przepisu art. 438 pkt 4 k.p.k.

W utrwalonym orzecznictwie wskazuje się, że „rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzi wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, iż zachodzi wyraźna różnica (dysproporcja) pomiędzy sumą kar zasadniczych i środków karnych orzeczonych przez sąd I instancji a karą jaką należałoby sprawcy wymierzyć w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw sądowego wymiaru kary określonych w art. 53 k.k. Ma to miejsce zatem wówczas, gdy orzeczona kara nie uwzględnia należycie stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celów kary w zakresie jej społecznego oddziaływania i celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie ma osiągnąć w stosunku do skazanego. Praktycznie zachodzi zaś wtedy, gdy orzeczona kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, to jednak nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy - innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 września 2010 roku, sygn. akt II AKa 266/10, opubl. LEX nr 686862). Taka sytuacja w przedmiotowej sprawie nie zachodzi.

Oczywiście rację ma skarżąca, że skutki wypadku z udziałem B. B. (1) są bardzo poważne i pokrzywdzony będzie się z konsekwencjami tego wypadku borykał prawdopodobnie do końca życia, jednakże okoliczność ta nie jest jedyną, jaka wpływa na wymiar orzeczonej wobec R. L. kary. Oskarżony jest osobą młodą, dotychczas niekaraną, a jego właściwości i warunki osobiste pozwalają na postawienie pozytywnej prognozy kryminologicznej. W ocenie Sądu odwoławczego w niniejszej sprawie zaszły przesłanki pozwalające twierdzić, iż wymierzona R. L. kara pozbawienia wolności pomimo zawieszenia jej wykonania spełni swoje cele zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i generalnej, powodując przede wszystkim uzyskanie jego właściwej postawy jako osoby przestrzegającej przepisów prawa. Oskarżony będzie miał też świadomość, że ponowne wejście w konflikt z prawem w okresie próby skutkować będzie najprawdopodobniej zarządzeniem wykonania warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności.

Rozważając kwestię zasadności zastosowania środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, Sąd Okręgowy uznał, iż nie ma do tego wystarczających podstaw. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wskazywała w apelacji, że przyczyną wypadku było wyłącznie zachowanie oskarżonego, że R. L. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, o prawie 30 km/h przekroczył dozwoloną prędkość w miejscu, gdzie w bliskiej odległości znajdują się trzy przejścia dla pieszych, nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych, który już kończył przekraczanie jezdni, zatem powinien był być widoczny z pewnej odległości, dużo większej niż gdyby dopiero co wkraczał na pasy. Wszystkie te argumenty mają w ocenie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego przemawiać za koniecznością orzeczenia wobec oskarżonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym na okres 5 lat. Ze wskazaną argumentacją jednak nie sposób się zgodzić. Faktycznie oskarżony naruszył reguły bezpieczeństwa w ruchu lądowym, jednakże już sam fakt spowodowania wypadku z takim ciężkim skutkiem będzie dla oskarżonego wystarczającą nauczką, zmuszającą go na przyszłość do uważniejszej i bezpieczniejszej jazdy samochodem. Od daty wypadku upłynęło już ponad trzy i pół roku a oskarżony od tego czasu nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu drogowym, które wskazywałoby na to, że kierowanie przez niego pojazdem mechanicznym stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Nie ma więc potrzeby wyeliminowania go z ruchu pojazdów celem zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Nie można przy tym pominąć, iż wbrew stanowisku skarżącej, zachowanie oskarżonego nie było wyłączną przyczyną wypadku – oczywiście, że kierowanie samochodem z nadmierną prędkością było główną i najważniejszą przyczyną jego zaistnienia, jednakże nie można stracić z pola widzenia faktu, iż pokrzywdzony również przyczynił się do zdarzenia. W tym zakresie wniosek pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego jest więc niezasadny.

Uzasadniony okazał się natomiast podniesiony przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego zarzut nieorzeczenia przez Sąd meriti nawiązki na rzecz pokrzywdzonego. Na karcie 131 znajduje się wniosek datowany na dzień 23 czerwca 2014 roku o orzeczenie na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w kwocie 10.000 złotych, który uszedł prawdopodobnie uwadze Sądu pierwszej instancji. Wobec złożenia takiego wniosku w terminie określonym przez przepisy, orzeczenie nawiązki było obligatoryjne. Z tego względu, na podstawie art. 46 § 2 k.k., Sąd odwoławczy zasądził na rzecz pokrzywdzonego B. B. (1) nawiązkę w kwocie 8.000 zł. Zasądzona kwota uwzględnia przyczynienie się pokrzywdzonego do zaistnienia przedmiotowego wypadku.

Reasumując, Sąd Okręgowy w Łodzi na podstawie art. 437 § 1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 3 i 4 k.p.k. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zmienił opis czynu w sposób wskazany w sentencji niniejszego orzeczenia, złagodził orzeczoną wobec R. L. karę pozbawienia wolności do 1 roku i 6 miesięcy, skracając okres próby do 3 lat, a także na podstawie art. 46 § 2 k.k. zasądził od oskarżonego R. L. na rzecz B. B. (1) kwotę 8.000 złotych tytułem nawiązki. W pozostałym zakresie tenże wyrok został utrzymany w mocy.

Mając na względzie zasady słuszności oraz częściową zasadność obu apelacji, Sąd Okręgowy na podstawie art. 636 § 2 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego R. L. i oskarżyciela posiłkowego B. B. (1) od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.