Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 381/16

UZASADNIENIE

W 2013 roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R. ogłosił przetarg na zorganizowanie szkolenia ma prawo jazdy kategorii (...) dla osób bezrobotnych. Przetarg ten zorganizowano w ramach projektu „Możemy więcej”, który współfinansowany był przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Podmioty gospodarcze, które wygrałyby przetarg i uzyskały zlecenie przeprowadzenia takich szkoleń dla bezrobotnych, miały zapewnione dofinansowanie z w/w funduszu.

Dowód:

-

zeznania K. J. k. 24 i k. 194 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania A. M. k. 5 – 6 i k. 194 - 195 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

Ł. S. (1) prowadził wówczas działalność gospodarczą w postaci Ośrodka Szkolenia (...), przedmiotem działalności było m.in. organizowanie kursów dla kierowców. W ramach swej działalności gospodarczej brał już udział w różnych przetargach, tym razem również postanowił skorzystać z w/w dofinansowania ze środków Unii Europejskiej i zgłosił się do organizowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R. przetargu.

Dowód:

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

Ł. S. (1) już w poprzednich latach współpracował z A. D. (1), który dysponował salami dydaktycznymi. W szczególności w roku 2012 A. D. (1) wystawił firmie (...) na potrzeby podobnego przetargu dokument, w którym zapewnił, że dysponuje salami dydaktycznymi i może wynajmować je Ł. S. (1). Współpraca między Ł. S. (1) a A. D. (1) układała się bardzo dobrze, nie było i nie ma między nimi żadnego konfliktu.

Ł. S. (1) wiedział, że istotnym warunkiem przetargowym jest dysponowanie salami dydaktycznymi lub wykazanie możliwości wynajmu takich sal. Dlatego we wrześniu 2013 roku, po podjęciu decyzji o startowaniu w kolejnym przetargu w ramach projektu „Możemy więcej”, nawiązał kontakt telefoniczny z A. D. (1) i zapytał go, czy ten ponownie ( tak jak w roku poprzednim), wystawi mu oświadczenie, że w razie wygrania przez firmę (...) przetargu na organizowanie szkoleń na prawo jazdy wynajmie tej firmie sale dydaktyczne. A. D. (1) zgodził się i na wynajmowanie sal i na wystawienie takiego oświadczenia.

Dowód:

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

-

zeznania A. D. (1) k. 185 – 186 oraz k. 8 - 9

-

oryginalne oświadczenie A. D. (1) z 2012 roku złożone na potrzeby innego postepowania przetargowego k. 10 akt VI K 653/14 ujawnione i załączone do sprawy niniejszej na rozprawie k. 239

Firma (...) Ośrodek Szkolenia (...) miała biura w P. i w Ręcznie.

W Ręcznie od dnia 1 września 2013 roku Ł. S. (1) zatrudniał K. G., do której obowiązków należało prowadzenie dokumentacji związanej z kursantami korzystającymi z usług firmy w tej miejscowości. Do zadań K. G. nie należało prowadzenie żadnej dokumentacji związanej z przetargami.

W firmie zatrudniony był również W. P., jednak nie wykonywał żadnych obowiązków biurowych, był instruktorem prawa jazdy i wykonywał z kursantami szkolenia praktyczne.

Do września 2013 roku w działalności pomagała Ł. S. (1) jego matka, A. S. (1), w ten sposób, że sprzątała w biurze w P. oraz prowadziła zapisy kursantów w Ręcznie. A. S. (2) przestała pracować w biurach syna od września 2013 roku w związku z konfliktem z synową, a także w związku z zatrudnieniem od 1 września 2013 roku K. G..

Dowód:

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

-

zeznania A. S. (2) k. 293 - 294 i k. 113 oraz k. 123 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 294)

-

zeznania K. G. k. 242 – 243 oraz k. 36 – 37, k. 121. K. 195 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 243)

-

zeznania W. P. k. 130 i k. 196 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

W biurze w P. już od 2012 roku Ł. S. (1) zatrudniał oskarżoną E. G. . Jednym z powodów jej zatrudnienia była deklarowana przez nią w złożonym CV wiedza i praktyczne doświadczenie w zakresie sporządzania dokumentacji przetargowej i ofertowej. Oskarżona była jedynym pracownikiem biurowym w firmie w P., do jej obowiązków należało m. in. sporządzanie i gromadzenie dokumentacji związanej z przetargami i ofertami. Do dnia 4 listopada 2013 roku oskarżona pracowała u Ł. S. (1) bez formalnej umowy o pracę, ta została spisana dopiero w tym dniu. Mimo to oskarżona już na wiele miesięcy przed podpisaniem formalnej umowy o pracę faktycznie ją świadczyła, wypełniła w okresie poprzedzającym datę opisanego w wyroku czynu własnoręcznie wiele dokumentów, w tym dokumentów przetargowych, rachunków, a także dzienniki zajęć, programy kursów, itp.

Już w miesiącach lipiec i sierpień 2013 roku była widywana w pracy w biurze w P. przez K. G. , która prowadziła wówczas szkolenia z doradztwa zawodowego na umowę o dzieło zawartą z Ł. S. (1) i z tego powodu miała już wówczas kontakt z firmą (...).

Gdy następnie ( po zakończeniu w/w umowy o dzieło) K. G. została zatrudniona przez Ł. S. (1) na stałe do pracy w biurze w Ręcznie w dniu 1 września 2013 roku, oskarżona już od dawna pracowała w biurze firmy w P. i K. G. nawet kontaktowała się z nią w związku z pracą jako z bardziej doświadczoną koleżanką.

Oskarżona była również widywana przy pracy w biurze firmy (...) w P. w okresie poprzedzającym wrzesień 2013 roku ( już w połowie roku 2013 ) przez luźno powiązanego z tą firmą (...), który nawet odniósł wrażenie, że oskarżona ma bardzo dużo pracy biurowej, na tyle dużo, że zaczyna ona ją przerastać.

W biurze w P. w okresie poprzedzającym wrzesień 2013 roku oskarżoną widywała przy pracy A. S. (2). C o najmniej od czerwca 2013 roku kojarzyła ona oskarżoną jako stałego pracownika biurowego zatrudnionego w biurze syna w P..

Dowód:

-

częściowo wyjaśnienia oskarżonej k. 184 – 185, k. 295 v, k. 80, k. 143

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

-

zeznania A. S. (2) k. 293 - 294 i k. 113 oraz k. 123 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 294)

-

zeznania A. K. k. 294v – 295 oraz k. 267 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 295)

-

zeznania K. G. k. 242 – 243 oraz k. 36 – 37, k. 121. K. 195 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 243)

-

dokumentacja sporządzona przez oskarżoną na potrzeby firmy (...) przed dniem 4 listopada 2013 roku k. 254 – 265 i k. 274-277 i k. 246

-

dowód rzeczowy w postaci rachunków wypisanych ręka oskarżonej przed dniem 4 listopada 2013 roku zawarty na k. 227 akt VI K 653/14 - ujawniony i załączony do sprawy niniejszej na rozprawie k. 239

-

opinia biegłego pismoznawcy na temat dokumentów sporządzonych przez oskarżoną w firmie (...) przed dniem 4 listopada 2013 roku k. 120 – 137 ujawnione na rozprawie k. 295v

Ł. S. (1) we wrześniu 2013 roku – po podjęciu decyzji o startowaniu w w/w przetargu i po telefonicznym uzgodnieniu z A. D. (1) możliwości wystawienia przez niego zaświadczenia o wynajmowaniu mu sal dydaktycznych - wydał zatrudnionej w biurze w P. oskarżonej polecenie przygotowania całej dokumentacji związanej z przystąpieniem do w/w przetargu i ubieganiem się o dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej, którymi w ramach projektu „Możemy więcej” dysponował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R.. Powiedział jej również o swoim ustnym porozumieniu z A. D. (1).

Dowód:

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

Oskarżona przygotowała całą dokumentację przetargową, w tym formularz zgłoszenia wraz z załącznikami. Własnoręcznie wypełniała pola pozostawione w formularzu i załącznikach do uzupełnienia – to jej ręką sporządzone zostały odręczne zapisy cyfrowe i słowne na tym formularzu i załącznikach. Formularz przetargowy oraz załączniki zostały datowane na dzień 30 wrzenia 2013 roku.

Tak przygotowane dokumenty oskarżona w dniu 30 września 2013 roku dała do parafowania Ł. S. (1), a ten na tych dokumentach umieścił własne parafy i odciski swojej pieczątki – za wyjątkiem oświadczenia o możliwości udostepnienia sal dydaktycznych przez A. D. (1), na którym taka parafa nie widnieje.

Oskarżona do dokumentacji tej dołączyła – tego dnia lub najpóźniej nazajutrz, tj. w dniu 1 października 2013 roku - datowane na 30 września 2013 roku oświadczenie o możliwości udostępnienia sal dydaktycznych firmie (...) przez A. D. (1), pod którym to oświadczeniem nieustalona osoba podrobiła podpis A. D. (1) . Jest to jedyny związany z analizowanym przetargiem dokument, który nie został parafowany przez Ł. S. (1).

Dowód:

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

-

częściowo wyjaśnienia oskarżonej k. 184 – 185, k. 295 v, k. 80, k. 143

-

dokumentacja sporządzona przez oskarżoną w imieniu firmy (...) na potrzeby przetargu organizowanego w ramach projektu „Możemy więcej” we wrześniu 2013 roku k. 94 – 111 ujawniona na rozprawie k. 295

-

dowód rzeczowy – oświadczenie datowane na 30 września 2013 roku o wynajmowaniu sal dydaktycznych przez A. D. (1) k. 5

-

opinia biegłego pismoznawcy k. 279 – 292 i k. 12- 39, k. 48 – 65 oraz k. 45 – 47, k. 143 – 154, k. 233 0 250, k. 210 i k. 267 akt VI K 653/14 ujawnione na rozprawie k. 239

Następnego dnia, tj. 1 października 2013 roku, oskarżona poprosiła A. K., który akurat był w biurze firmy (...) w P., o przysługę polegającą na pilnym zawiezieniu w/w dokumentacji do R. i złożenie jej w siedzibie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej ( tego dnia upływał termin składania tych dokumentów). Ponieważ A. K. jechał akurat do R. i ponieważ znał już wcześniej oskarżoną jako pracownicę firmy (...), a także postrzegał ją jako osobę zapracowaną, wyraził zgodę. Oskarżona wręczyła mu zaklejoną białą kopertę formatu A4, mówiąc, iż w środku znajduje się dokumentacja, którą należy jeszcze tego samego dnia złożyć w MOPS – e w R.. A. K. nie otwierając koperty zawiózł ją do R. do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Dowód: zeznania A. K. k. 294v – 295 oraz k. 267 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 295)

W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w R. otworzono tę kopertę, urzędnicy zaczęli analizować dokumenty. Zwrócili uwagę na nietypowy podpis o treści (...) pod oświadczeniem datowanym na dzień 30 września 2013 roku o możliwości udostepnienia sal dydaktycznych firmie (...). A. D. (1) wielokrotnie do różnych przetargów składał różne pisma, dysponował bowiem salami dydaktycznymi, stąd jego podpis, a także charakterystyczny dla niego wzór graficzny oświadczenia, był urzędnikom znany i istotnie różnił się od tego, jaki prezentował załączony przez firmę (...) dokument. Dlatego wystosowano do Ł. S. (1) pismo o potwierdzenie, czy faktycznie jest to dokument wystawiony przez A. D. (1).

Ł. S. (2) nie mając żadnych wątpliwości co do potwierdzenia przez A. D. (1) możliwości wynajmowania sal dydaktycznych potwierdził ten fakt.

Dowód: - zeznania K. J. k. 24 i k. 194 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania A. M. k. 5 – 6 i k. 194 - 195 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

-

pismo Ł. S. (1) z dnia 8 października 2013 r. k. 9 akt VI K 653/14 ujawnione i załączone do sprawy niniejszej na rozprawie k. 239

Ponieważ oferta zaprezentowana przez firmę (...) była najlepsza MOPS w R. zawarł z nim umowę na prowadzenie szkoleń.

Już po zawarciu umowy Ł. S. (1) pisemnie zwrócił się o zmianę miejsca prowadzenia zajęć dydaktycznych na inne z uwagi na zawarcie korzystniejszego porozumienia z innym podmiotem ( chodziło o wolne terminy w których można było zarezerwować sale).

Dowód:

-

zeznania K. J. k. 24 i k. 194 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania A. M. k. 5 – 6 i k. 194 - 195 akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 239)

-

zeznania Ł. S. (1) k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

Ponownie zwróciło to uwagę urzędników na w/w dokument, którzy chcąc rozwiać ostatecznie wątpliwości telefonicznie zapytali A. D. (1), czy sporządzał takie oświadczenie, a gdy ten zaprzeczył, poprosili go o wizytę w urzędzie celem weryfikacji podpisu. Po okazaniu mu oświadczenia A. D. (1) stwierdził, że nie sporządzał okazywanego dokumentu, a podpis o treści (...) złożony pod nim nie został nakreślony jego ręką.

Dowód:

-

zeznania K. J. k. 24 i k. 194 akt VI K 653/14, k. 239)

-

zeznania A. M. k. 5 – 6 i k. 194 - 195 akt VI K 653/14 , k. 239,

-

zeznania A. D. (1) k. 185 – 186 oraz k. 8 - 9

W wyniku powyższych ustaleń Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R. wypowiedział już zawartą umowę o prowadzenie szkoleń z firmą (...), a jednocześnie zawiadomił organy ścigania o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Dowód:

-

zeznania K. J. k. 24 i k. 194 akt VI K 653/14, k. 239)

-

zeznania A. M. k. 5 – 6 i k. 194 - 195 akt VI K 653/14 , k. 239,

-

oświadczenie o wypowiedzeniu umowy k. 13 akt VI K 653/14 ujawnione i załączone do sprawy niniejszej na rozprawie k. 239

-

zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa k. 1 – 2 akt VI K 653/14 załączone do sprawy niniejszej na rozprawie k. 239

Zapis o treści (...) pod oświadczeniem z dnia 30 września 2013 roku o wynajmowaniu sal dydaktycznych nie został nakreślony ręką A. D. (1). Z całą pewnością nie został również nakreślony ręką Ł. S. (1) ani pracującej w oddziale firmy w Ręcznie K. G. i pracującego w firmie jako instruktor W. P.. Nie da się ani potwierdzić ani wykluczyć, czy został nakreślony ręką oskarżonej E. G.. Wszystkie pozostałe literowe i cyfrowe zapiski ręczne na dokumentacji przetargowej zostały nakreślone ręką oskarżonej E. G.. Na dokumentach tych parafował się własnoręcznie Ł. S. (1).

W toku postępowań karnych, jakie miały miejsce w tej sprawie, nie uzyskano próbek pisma ręcznego od E. G. ( w pierwszym postepowaniu z uwagi na jej nieobecność w kraju, w drugim – już po postawieniu jej zarzutów - z uwagi na jej kategoryczną odmowę złożenia takich próbek). Biegły opiniował więc na podstawie materiałów nakreślonych ręką E. G. uzyskanych z innych dokumentów ( wnioski o wydanie prawa jazdy, wnioski o wydanie dowodu osobistego, podpisy pod protokołami, deklaracje podatkowe, itp.).

Dowód: - opinie pismoznawcy k. 279 – 292 i k. 12- 39, k. 48 – 65 oraz k. 45 – 47, k. 143 – 154, k. 233 0 250, k. 210 i k. 267 akt VI K 653/14 ujawnione na rozprawie k. 239

-

częściowo wyjaśnienia oskarżonej k. 184 – 185, k. 80, k. 143

-

zeznania Ł. S. (1) k. k. 239 v- 242 oraz k. 40 – 42 i k. 115 oraz k. 28 z akt sprawy VI K 653/14 ( ujawnione na rozprawie k. 241v)

Prokurator postawił Ł. S. (1) zarzut popełnienia przestępstwa z art. 270 § 1 kk i art. 297 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w związku ze złożeniem podrobionego dokumentu do analizowanego przetargu. Ł. S. (1) został już od tego zarzutu prawomocnie uniewinniony – orzekały Sądy obu instancji.

Dowód:

-

wyrok Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 1 czerwca 2015 roku w sprawie VI K 653/14 k. 189

-

wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 29 grudnia 2015 roku w sprawie IV Ka 455/15 k. 190

Oskarżona E. G. nie cierpi na chorobę psychiczną, upośledzenie umysłowe ani inne zakłócenie czynności psychicznych i jej poczytalność w chwili czynu i w toku postepowania nie budzi żadnych wątpliwości.

Dowód: opinia psychiatryczna k. 151 – 152 ujawniona na rozprawie k. 295

Oskarżona E. G. nie była karana. /dane o karalności k. 85/

Oskarżona E. G. ma wyższe wykształcenie, jest inżynierem materiałowym, jest panną, nie ma nikogo na utrzymaniu, jest bezdzietna, bezrobotna, obecnie według własnego oświadczenia nie uzyskuje dochodów.

Dowód: oświadczenie oskarżonej k. 184

Oskarżona w toku postępowania przygotowawczego nie przyznawała się do winy, odmówiła składania wyjaśnień, odmówiła złożenia próbek pisma ręcznego.

Przed sądem oskarżona nie przyznawała się do winy, wyjaśniała, że rozpoczęła pracę u Ł. S. (1) dopiero od 20 listopada 2013 roku, choć umowę datowano na dzień 4 listopada 2013 roku. Nie wykonywała żadnej pracy na rzecz Ł. S. (1) przed dniem 4 listopada 2013 roku. Starała się o pracę w firmie (...) na przełomie września i października 2013 roku i wtedy przyszła na rozmowę kwalifikacyjną. Podczas tej rozmowy Ł. S. (1) dał jej do przepisania już wypełniony przez kogoś innego formularz przetargowy wraz załącznikami, tyle że pokreślony – oskarżona przepisała go „na czysto”. Po wypełnieniu tego formularza oddała go Ł. S. (1), nie wkładała go do żadnej koperty ani nie przekazywała nikomu innemu. Wypełniła również jakieś rachunki, do których dane oskarżony miał wypisane odręcznie. Wtedy jeszcze nie była pracownikiem firmy. Nie widziała oświadczenia o wynajmowaniu sal dydaktycznych przez A. D. (2). Nie zna A. K. ( choć na rozprawie na której ten był przesłuchiwany rozpoznała go jako osobę bywającą w biurze w P.), nie dawała nikomu żadnej przesyłki dla MOPS – u w R.. W firmie (...) pracowała od 20 listopada 2013 roku do lutego 2014 roku, była jedynym pracownikiem biurowym w P. zatrudnionym na pełny etat. Oświadczyła, że nie pozostaje w żadnym konflikcie z Ł. S. (1).

Na rozprawie wyjaśniając przyczyny odmowy złożenia próbek pisma ręcznego stwierdziła, że zrobiła tak dlatego, bo „ pani prokurator próbowała wymusić na mnie podpis za osobę, której nie jestem”. Na pytanie, czy złoży próbki pisma ręcznego przed sądem poprosiła o konsultację z obrońcą, po czym bez podania powodów odmówiła dokonania takiej czynności.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonej k. 184 – 185, k. 295 v, k. 80, k. 143

SĄD (...)

W ramach oceny osobowych źródeł dowodowych Sąd co do zasady nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej. Są one wiarygodne jedynie w niewielkiej części. Tak więc prawdą jest, że oskarżona pracowała w biurze firmy (...) w P., że była tam jedynym pracownikiem biurowym, że wypełniała formularze przetargowe i rachunki firmy, że formalną umowę o pracę podpisała dopiero w dniu 4 listopada 2013 roku, że miedzy nią a Ł. S. (1) nie było żadnego konfliktu.

W pozostałym zakresie jej wyjaśnienia są niewiarygodne. W szczególności nie jest prawdą, jakoby nie pracowała w firmie (...) przed dniem 4 listopada 2013 roku, nie jest prawda, że jedynie bezrefleksyjnie przepisała dokument zgłoszenia się do przetargu we wrześniu 2013 roku, a przede wszystkim nie jest prawdą, że nie sporządzała dokumentacji związanej z ubieganiem się przez firmę (...) o dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej w ramach organizowanego przez MOPS w R. przetargu na świadczenie usługi szkolenia kierowców i nie miała nic wspólnego z podrobionym dokumentem datowanym na dzień 30 września 2013 roku dotyczącym wynajmowania sal dydaktycznych przez A. D. (1).

Oskarżona ewidentnie kłamała co do momentu rozpoczęcia przez nią pracy w firmie (...). Twierdziła ona, że umowę o pracę zawarła w dniu 4 listopada 2013 roku, a pracować zaczęła od dnia 20 listopada 2013 roku. Tymczasem pracowała w biurze w P. w tej firmie na wiele miesięcy przed zawarciem formalnej umowy o pracę, przy czym wszystko wskazuje na to, że praca ta miała charakter tzw „pracy na czarno”, albowiem Ł. S. (2) opisywał ją jako pracę świadczoną w ramach ustnej umowy zlecenia. Świadczą o tym zarówno zeznania innych świadków, jak i obiektywne dowody rzeczowe w postaci licznych dokumentów, jakie oskarżona wystawiła w imieniu tej firmy na długo przed okresem deklarowanego rozpoczęcia pracy.

Co do osobowych źródeł dowodowych, to wyjaśnieniom oskarżonej przeczą w tym zakresie nie tylko zeznania Ł. S. (1) ( deklarującego, że zatrudniał ją już od 2012 roku), ani nie tylko zeznania matki Ł. S. (1) A. S. (2) ( która wielokrotnie widziała oskarżoną w biurze syna na długo przed zawarciem przez nią formalnej umowy o pracę, a już od czerwca 2013 roku kojarzyła ją ewidentnie jako stałą pracownicę biurową ). Świadczą o tym również zeznania obiektywnych świadków, takich jak A. K. ( widział ją przy pracy w biurze w P. co najmniej od połowy roku 2013 ) i K. G. ( widziała ją przy pracy w biurze w P. już w lipcu i w sierpniu 2013 roku, a potem od dnia 1 września 2013 roku, gdy sama podjęła stałą pracę w biurze firmy (...) w Ręcznie).

Ponadto wersji oskarżonej przeczą obiektywne dowody w postaci licznych dokumentów wystawianych przez nią w ramach pracy w biurze tej firmy w P. nie tylko przed dniem 20 listopada 2013 roku ( deklarowana przez oskarżoną data podjęcia pracy), ale i przed dniem 30 września 2013 roku ( data jaką opatrzone są dokumenty przetargowe analizowane w tej sprawie). Część z tych dokumentów poddana została analizie przez biegłego pismoznawcę, który stwierdził, że wypełnione są pismem ręcznym oskarżonej ( dotyczy to rachunków z dni: 9 września 2013 roku, 16 września 2013 roku, 1 października 2013 roku i 7 października 2013 roku – vide opinia k. 120 – 137). Również dokumentacja przetargowa sporządzona na potrzeby inkryminowanego w tej sprawie zdarzenia ( formularz przetargowy i liczne załączniki), a datowana na dzień 30 września 2013 roku, została wypełniona pismem ręcznym oskarżonej ( co również potwierdził biegły pismoznawca).

Wersji oskarżonej przeczą również zasady logiki i doświadczenia życiowego. Otóż oskarżona tłumaczyła, że jej pismo na tych dokumentach znalazło się dlatego, bo gdy przyszła na rozmowę kwalifikacyjną, Ł. S. (1) dał jej do przepisania już wypełniony przez kogoś innego formularz przetargowy wraz załącznikami, tyle że pokreślony – oskarżona podczas tej rozmowy przepisała go „na czysto”, wypełniła również jakieś rachunki, do których dane Ł. S. (1) miał wypisane odręcznie. Jest to wersja absurdalna. Niedorzeczne jest, że prywatny przedsiębiorca, poszukujący do pracy biurowej przy odpowiedzialnej funkcji polegającej na sporządzaniu dokumentacji, w tym dokumentacji przetargowej, będzie weryfikował umiejętności pracownika w ten sposób, że da mu do przepisania na czysto już przez kogoś innego wypełnione dokumenty. Ł. S. (1) nie zatrudniał oskarżonej dla jej przyzwoitego charakteru pisma, tylko z powodu deklarowanej przez nią już w CV wiedzy i doświadczenia w zakresie sporządzania dokumentacji przetargowej. Zeznania Ł. S. (1) znajdują pełne potwierdzenie w dokumencie CV złożonym przez oskarżoną. Znajduje się on wśród dokumentów w kopercie na k. 246 akt sprawy. Wynika z niego, że oskarżona jako swój atut wymieniała m. in doświadczenie zawodowe wyniesione z poprzedniej pracy podczas stażu w Starostwie Powiatowym w R. w Referacie ds. Pozyskiwania Funduszy Zewnętrznych i Zamówień Publicznych na stanowisku Referenta ds. Pozyskiwania Funduszy Zewnętrznych i Zamówień Publicznych – który to staż odbywała przed okres prawie roku od dnia 2 sierpnia 2010 roku do dnia 30 czerwca 2011 roku. Wcześniej odbywała również praktyki zawodowe na Politechnice (...) i w prywatnej firmie. Ukończyła wyższe studia na Politechnice (...). Niewiarygodne jest, że Ł. S. (1) chcąc zbadać umiejętności zawodowe 28 letniej kobiety z wyższym wykształceniem i rocznym doświadczeniem w pracy urzędnika przy zamówieniach publicznych dał jej zadanie, które można by powierzyć stażystce czy praktykantece, tj. kazał jej na czysto przepisać jakiś formularz i parę rachunków. Niewiarygodne jest również, że specjalnie dla niej na potrzeby sprawdzenia, czy ładnie stawia cyferki, gromadził i trzymał rachunki z różnych dat – przecież były to rachunki na rzez jego firmy, stanowiące jego dochód, w przypadku przelewów od daty ich wystawienia zależała data wpływu środków na konto firmy. Daty wystawienia tych rachunków ( tym samym daty przelewów) są rozciągnięte w czasie od 9 września 2013 roku do 7 października 2013 roku, po drodze są też rachunki wystawione 1 października 2013 roku – nie jest możliwe, aby przedsiębiorca gromadził przez miesiąc rachunki opóźniając swój dochód tylko po to, żeby potencjalny pracownik przepisał mu je podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Co więcej, jeden z tych rachunków, z dnia 1 października 2013 roku, został zapłacony gotówką ( k. 129). Oznacza to, że ktoś na miejscu od ręki zapłacił firmie (...) należność za usługę, a oskarżona od ręki wypisała mu rachunek – a przecież o niczym takim oskarżona nie wspominała. Rozbieżne daty tych rachunków, a także pokrycie jednego z nich gotówką, świadczy o tym, że wypisująca je osoba ( czyli oskarżona, co potwierdził biegły pismoznawca) realizowała bieżące zadania w firmie w ramach normalnej, codziennej pracy. Wersja oskarżonej jest również niespójna, bo nie tłumaczy jej odręcznych zapisków na licznych załącznikach do dokumentacji przetargowej - oskarżona twierdziła, że przepisała jedynie formularz ofertowy ( k. 94 - 95), a przecież dołączono do niego również wypełnione przez nią załączniki ( k. 96 – 111).

Powód przyjęcia przez oskarżoną tej niezgodnej z prawdą linii obrony jest prozaiczny. Otóż oskarżona występowała już w charakterze świadka w zakończonym ( przed wszczęciem niniejszego postępowania) prawomocnym uniewinnieniem procesie karnym przeciwko Ł. S. (1). To podczas tego procesu, już na etapie sądowym, uzyskano opinię pismoznawcy stwierdzającego, że zarówno dokumentacja przetargowa o którą chodzi w sprawie, jak i przedłożone przez Ł. S. (1) (ówczesnego oskarżonego) w/w rachunki, wypisane są ręką E. G.. Opinie te załączono do akt sprawy niniejszej już na etapie postępowania przygotowawczego, oskarżona ( a także jej obrońca) zapoznając się z aktami musiała je znać. Dlatego, o ile w postępowaniu przygotowawczym odmawiała składania wyjaśnień, to już na rozprawie postanowiła jakoś spróbować wyjaśnić te obciążające ją okoliczności – dlatego stworzyła taką, nielogiczną i niewiarygodną, linię obrony.

W tej sprawie na zasadzie in dubio pro reo Sąd musiał przyjąć, że podpis o treści (...) na oświadczeniu o wynajmowaniu sal dydaktycznych umieściła nieustalona osoba ( będzie to jeszcze omawiane). Ale Sąd nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżona ( nawet przyjmując, że sama tego podpisu nie podrobiła) miała pełną świadomość , że składa do postępowania przetargowego dokumenty, wśród których jeden, o istotnym znaczeniu, jest podrobiony. Nie ma innej możliwości, albowiem nie jest realne, aby ktoś inny niż oskarżona podłożył ten dokument do zbioru składającego się z formularza ofertowego i załączników bez wiedzy i woli oskarżonej.

Przecież nie zrobiłby tego Ł. S. (2), bo nie miał ku temu powodów, gdyż ustalił z A. D. (1), że ten mu taki dokument bez najmniejszego problemu wystawi. Ł. S. (1) pozostawał z A. D. (1) w dobrych relacjach. Nawet gdyby Ł. S. (1) dopiero przy zatwierdzaniu przez niego dokumentów wychwycił, że tego jednego brakuje, to nie musiałby go podrabiać – wystarczyłoby mu podjechać do A. D. (1) i taki dokument ( wcześniej przecież telefonicznie uzgodniony) od ręki uzyskać tego dnia ( 30 września 2013 roku) lub następnego ( 1 października 2013 roku, kiedy dokumenty złożono do urzędu). Nawet gdyby w danym dniu nie mógł uzyskać go od A. D. (1), mógłby takie oświadczenie „na gorąco” uzyskać od innego przedsiębiorcy dysponującego salami dydaktycznymi, przecież A. D. (1) nie był monopolistą na tym rynku. Takie oświadczenie nie było wiążące dla żadnej ze stron. Świadczy o tym chociażby fakt, że później ( już po podpisaniu umowy z MOPS – em w R.) Ł. S. (1) zwracał się o zmianę miejsca prowadzenia zajęć dydaktycznych, bo zawarł z kimś innym dogodniejsze porozumienie. Dlatego Ł. S. (1) nie zaryzykowałby utraty całego kontraktu dla jednego podpisu, który mógłby z łatwością od ręki uzyskać. Ponadto Ł. S. (1) wiedział, że w MOPS – sie w R. znajduje się analogiczny dokument wystawiony przez A. D. (1) w poprzednim roku na potrzeby podobnego przetargu, którego wygląd graficzny znacznie się różnił od tego podrobionego w tej sprawie ( a oskarżona takiej wiedzy nie miała, albowiem w tamtym czasie, tj. w czasie wystawiania przez A. D. (1) oświadczenia w roku 2012 jeszcze nie pracowała u Ł. S. (1) i tamtych dokumentów z 2012 roku nie wypełniała i ich nie widziała – zaczęła pracować później). Zatem nawet gdyby Ł. S. (1) zdecydował się z jakiś irracjonalnych powodów na podrabianie tego dokumentu, to nie zrobiłby tego tak nieudolnie ( że na pierwszy rzut oka różnił się on od tego z 2012 roku). Biegły pismoznawca kategorycznie wykluczył Ł. S. (1) jako autora podrobionego podpisu o treści (...).

Z tych samych powodów nie jest możliwe, aby w tajemnicy przed oskarżoną takiej manipulacji dokonywała A. S. (2) ( która już wówczas nie pracowała, a której poprzednia praca polegała na sprzątaniu biura i na prowadzeniu ewidencji kursantów ) albo K. G. ( która pracowała w innym biurze, nie miała w zakresie swoich obowiązków gromadzenia takich dokumentów i co do której biegły pismoznawca wypowiedział się kategorycznie, że to nie ona podrobiła podpis o treści (...)). Żadnego interesu i powodu do tego nie miałby zatrudniony w firmie (...) jako instruktor jazdy W. P. ( również wykluczony przez biegłego pismoznawcę z grona potencjalnych autorów zapisu (...) pod podrobionym dokumentem). Nie miał takiego powodu i pobudki A. K., który jedynie grzecznościowo zawiózł dokumenty do R..

Zresztą nawet gdyby hipotetycznie przyjąć, że ktoś z innych osób związanych z firmą (...) taki dokument podrobił, to nie jest możliwe, aby znalazł się on w zbiorze dokumentów włożonych do koperty przez oskarżoną i przekazanych A. K. bez wiedzy i woli oskarżonej. Przecież to ona te dokumenty kompletowała, wypełniała i analizowała, czy są kompletne, to ona miała z nimi ostatni kontakt, to ona w zaklejonej kopercie przekazywała je A. K.. Zatem nawet ustalenie ( w trybie art. 5 § 2 kpk), że to nie oskarżona podrobiła podpis o treści (...), nie wyklucza, że świadomie użyła tak podrobionego ( przez kogoś) dokumentu jako autentycznego załączając go do dokumentacji ofertowej. Nie ma zatem innej, logicznie uzasadnionej i opartej na zgromadzonym materiale dowodowym alternatywy. W przeciwnym razie należałoby przyjąć, że ktoś celowo stworzył intrygę przeciwko oskarżonej i podłożył jej ( bez jej wiedzy i woli) sfałszowany dokument. Wersja ta jest absurdalna, zważywszy na fakt dobrego kontaktu i zawarcia porozumienia co do wystawienia takiego oświadczenia między Ł. S. (1) a A. D. (1) oraz dobrej atmosfery w pracy w biurze firmy (...) w P. ( nawet oskarżona przyznała, że nie miała konfliktu z pracodawcą, na dobre relacje z oskarżoną wskazują zeznania A. S. (2) i K. G., A. K. wypowiadał się o niej z czystą sympatią).

Jedynym logicznym, osadzonym w zgromadzonym materiale dowodowym i zgodnym z doświadczeniem życiowym wyjaśnieniem tej sytuacji jest zapomnienie lub zaniechanie ( z lenistwa, z przepracowania, z braku czasu) uzyskania przez oskarżoną takiego dokumentu od A. D. (1) i uzupełnienie tego braku przez nią w ostatniej chwili przez dołożenie do już skompletowanej dokumentacji podrobionego dokumentu - przy czym o podrobienie podpisu o treści (...) oskarżona mogła poprosić kogokolwiek, zakładając ( na zasadzie in dubio pro reo), że nie zrobiła tego sama. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego 1 października 2013 roku był ostatnim dniem na składanie w MOPS –ie dokumentacji w sprawie tego przetargu. A. K. zeznając podzielił się swym spostrzeżeniem, że oskarżona była, mówiąc potocznie, „zarobiona”, to ona często ostatnia wychodziła z pracy i zamykała biuro, miała mnóstwo pracy. Również A. S. (2) stwierdziła, że z jej obserwacji wynikało, że oskarżona „nie wyrabiała się” z pracą. Pracodawca ( Ł. S. (1)) polecił jej przygotowanie kompletu dokumentów, powiedział o porozumieniu z A. D. (1) i więcej się tym nie zajmował aż do czasu, kiedy odpowiedzialny za to i głównie po to zatrudniony pracownik przedłożył mu komplet dokumentów do parafowania. Dla oskarżonej przyznanie się, że niemal do ostatniej chwili ( tj. do dnia 30 września 2013 roku kiedy dawała pracodawcy dokumenty do parafowania zaledwie na jeden dzień przed ostatecznym terminem złożenia dokumentacji w MOPS - sie ) nie uzyskała oświadczenia od A. D. (1) mogło oznaczać naganę od szefa ( który musiałby pojechać do R. aby ten dokument uzyskać – gdyż tam miał miejsce swojej pracy A. D. (1)), względnie samodzielne pojechanie do R. na własny koszt i utratę czasu na załatwianie tego dokumentu. Ostatecznie z lenistwa, nonszalancji, lub zapomnienia zdecydowała się na użycie spreparowanego dokumentu ( bo na zasadzie art. 5 § 2 kpk Sąd musi przyjąć, że nie spreparowała go sama) – i miała wszelkie podstawy przypuszczać, że nikt tego nie zauważy ( gdyż nie znając wyglądu analogicznego oświadczenia A. D. (1) z roku 2012 nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo różni się wygląd tych dokumentów). Przecież gdyby nie dociekliwość i skrupulatność jednej z urzędniczek z MOPS – u w R. połączona ze zbiegiem okoliczności polegającym na tym, że Ł. S. (1) już po zwarciu umowy postanowił zmienić lokalizację szkoleń i dodatkowo zwrócił uwagę urzędników na ten aspekt dokumentacji, to podrobienie tego dokumentu nie wyszłoby na jaw. A. D. (1) nie byłby zaskoczony wynajmowaniem od niego sal ( porozumiał się w tym temacie z Ł. S. (1) i sam nie dociekałby, czy taki dokument został złożony, stwierdził to dopiero na wyraźną ingerencję urzędników). Również w razie zmiany miejsca prowadzenia zajęć dydaktycznych na inne nie miałby powodu do ingerencji, porozumienie to nie było bowiem wiążące.

Ponadto złożenie przez oskarżoną kompletnie niewiarygodnych wyjaśnień na temat momentu rozpoczynania przez nią pracy w biurze firmy (...) i wypisania przez nią dokumentów, prowadzi do wniosku, że oskarżona miała wiedzę o podrobieniu tego dokumentu. Gdyby tak nie było, nie miałaby powodów do kłamliwego zatajania swego udziału w pracy nad sporządzeniem, skompletowaniem i wysłaniem tej dokumentacji i odmowy złożenia próbek pisma ręcznego. Sąd nie odbiera oskarżonej prawa do realizowania swej linii obrony, w tym prawa do kłamania i do odmowy dostarczania dowodów tak na swoją korzyść, jak i na niekorzyść. Jednak jeżeli Sąd w ramach swobodnej oceny dowodów ocenia wyjaśnienia oskarżonej jako niewiarygodne, to ta sama swobodna ocena dowodów pozwala mu ma wyciąganie logicznych wniosków z faktu przedstawienia przez nią takiej, a nie innej wersji wydarzeń. Sąd pamięta, że oskarżona w procesie karnym nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności (art. 74 § 1 kpk). W ramach przysługującego jej prawa do obrony może ona również odmówić (bez podania powodów) odpowiedzi na poszczególne pytania oraz odmówić składania wyjaśnień oraz odmówić podania próbek pisma ręcznego (art. 175 § 1 kpk). Jeżeli jednak - jak w tej sprawie - na składanie wyjaśnień (co również jest jej prawem) oskarżona się zdecydowała, to wyjaśnienia te i jej zachowania podlegają takiej samej ocenie, jak każdy inny dowód. Uznanie ich niewiarygodności nie oznacza wcale, że na oskarżoną przerzucony został ciężar dowodzenia niewinności. W tym wypadku, to przecież nie fakt, że oskarżona odmówiła podania próbek pisma ręcznego, skutkował odrzuceniem tej wersji, którą w toku procesu prezentowała. Odmawiając waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej, nie uczyniono bowiem tego z powodu niedostarczenia przez nią jakiegoś dowodu, tylko z powodu złożenia przez nią oczywiście nieprawdziwych wyjaśnień ( por. postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 4 lutego 2008 r. w sprawie sygn.. akt III KK 363/07 opubl. OSNKW 2008 nr 4, poz. 28, str. 40, KZS 2008 nr 5, poz. 19, KZS 2008 nr 5, poz. 40, OSNwSK 2008 nr 1, poz. 297, Biul. SN 2008 nr 3, KZS 2008 nr 10, poz. 10, Prok. i Pr. 2008 nr 11, poz. 4, str. 8, KZS 2008 nr 4, poz. 12, Prok. i Pr. 2008 nr 6, poz. 7, str. 9, Prok. i Pr. 2008 nr 6, poz. 14, str. 11, KZS 2008 nr 6, poz. 22, Prok. i Pr. 2008 nr 10, poz. 6, str. 8, L. ). Nie stanowi naruszenia rozkładu ciężaru dowodu w procesie karnym (art. 5 § 1 kpk, art. 74 § 1 kpk), gdy przyjęcie przez Sąd wersji odmiennej od podawanej przez oskarżoną wynika po prostu z niedania jej wiary i obdarzenia w tym zakresie wiarygodnością innych dowodów, przeprowadzonych w sprawie, w ramach tzw. swobodnej oceny dowodów ( por. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 24 marca 2003 r. w sprawie sygn.. akt V KK 197/02, opubl. OSNwSK 2003 nr 1, poz. 631, L. ). Sąd dał wiarę zeznaniom Ł. S. (1) . Został on wykluczony przez biegłego pismoznawcę z kręgu osób podejrzanych o podrobienie podpisu A. D. (1). Wiarygodnie zeznawał ( a poprzednio wyjaśniał) na temat momentu zatrudnienia oskarżonej i rodzaju powierzonych jej zadań oraz wiarygodnie podał, że całą dokumentację związaną z inkryminowanym przetargiem sporządziła w ramach swych normalnych, pracowniczych obowiązków oskarżona. Jego zeznania w tym zakresie potwierdzili inni świadkowie ( A. S. (2), A. K., K. G.), a także złożona przez niego dokumentacja ( w tym rachunki na których biegły pismoznawca stwierdził pismo ręczne oskarżonej). Jego dobre relacje z A. D. (1), fakt zawarcia z nim porozumienia co do wynajmu sal, a tym samym brak jakiegokolwiek motywu i pobudki co do posługiwania się w tej kwestii dokumentem podrobionym potwierdził sam A. D. (1). Ł. S. (1) na żadnym etapie postepowania nie kłamał ( nie kłamał również w swoim procesie, w którym występował jako oskarżony). Przykładem jego szczerych relacji jest to, że nie zaprzeczał, że sam parafował się pod dokumentami przetargowymi i załącznikami do nich ( mimo, iż biegły pismoznawca stwierdził jedynie prawdopodobieństwo, że to jego podpisy). Wiarygodnie zeznał również, że na pisemne wezwanie z MOPS – u w R. o potwierdzenie autentyczności oświadczenia A. D. (1) zrobił to bez chwili wahania, był bowiem o tym przeświadczony i nic nie wskazywało, że mogło być inaczej ( wszak umówił się z A. D. (1) co do tego, miał z nim dobre relacje i do głowy mu nie przyszło, że jego pracownik poszedł w tej kwestii „na skróty” i podrobił ten dokument zamiast pofatygować się po to do A. D. (1), lub wysłać do niego w tym przedmiocie korespondencję z prośbą o odesłanie oświadczenia). Na wiarygodność tej relacji wskazuje również późniejsze zachowanie Ł. S. (1), kiedy to, już po zawarciu umowy, zwracał się do MOPS – u w R. o zmianę miejsca prowadzenia zajęć dydaktycznych ( gdyż jak zeznał znalazł inne sale wolne w dogodniejszych godzinach). Przecież gdyby Ł. S. (1) miał wiedzę o podrobieniu tego dokumentu, to po zwarciu umowy nie zwracałby na niego takim pismem uwagi urzędników, zależałoby mu na tym, aby już nikt tej dokumentacji nie przeglądał i do niej nie wracał. Tym bardziej wyklucza to i tak niedorzeczną wersję o podłożeniu takiego dokumentu przez Ł. S. (1) bez wiedzy i woli oskarżonej.

Ł. S. (1) sam prowadził zajęcia jako instruktor prawa jazdy, miał dwa biura, zajmował się również innymi szkoleniami i kursami – dlatego wiarygodne jest, że skoro zatrudnił pracownika odpowiedzialnego za dokumentację w firmie, w tym skomplikowaną i rozbudowaną biurokratycznie dokumentację przetargową, to już nie zajmował się tą sferą działalności powierzając ją zaufanemu i mającemu w tym zakresie kompetencje pracownikowi.

Co do przekazania tych dokumentów w kopercie przez oskarżoną A. K., to w pierwszych historycznie zeznaniach składanych jeszcze w charakterze świadka w dniu 20 grudnia 2013 roku do sprawy VI K 653/14 Ł. S. (1) powiedział „w dniu 1 października 2013 roku w budynku MOPS złożyłem niezbędne do przystąpienia do przetargu dokumenty” ( k. 28 akt VI K 653/14). Pytany o to na rozprawie świadek wiarygodnie wytłumaczył, że w czasie tego pierwszego w sprawie zeznania, nie pamiętając dobrze okoliczności tego przetargu, wypowiedział się w pierwszej osobie liczby pojedynczej trybu dokonanego, gdyż złożył je „jako firma” ( k. 242). Nie chodziło mu zatem o osobiste fizyczne składanie dokumentów, tylko o działalność jego firmy, z którą się w pełni identyfikował i identyfikuje. Ł. S. (1) prowadzi działalność jednoosobowo, chodziło wówczas o wyjaśnienie okoliczności złożenia przez jego firmę dokumentacji ( na tamtym etapie postepowanie toczyło się w sprawie), więc naturalnie odniósł się do tego zagadnienia mówiąc w pierwszej osobie liczby pojedynczej o działaniach swojej firmy. Taki sposób wypowiadania się o działaniach firm jest często spotykany u biznesmenów, menadżerów czy dyrektorów kierujących jakąś działalnością, co Sąd stwierdza z doświadczenia wyprowadzonego z przesłuchań takich osób prowadzonych w licznych sprawach.

Świadek Ł. S. (1) wytłumaczył również, dlaczego w tych pierwszych zeznaniach z dnia 20 grudnia 2013 roku stwierdził, że nie pamięta dokładnie, kto sporządzał dokumentację przetargową w tej sprawie. Przecież składając takie zeznania po czasie mógł być zaskoczony tematem pytań i chciał mieć absolutną pewność, że zezna rzetelnie. Dlatego powiedział, że w tym momencie nie przypomina sobie, który z jego pracowników to przygotowywał, bo chciał być „stuprocentowo pewny” ale jednocześnie wymienił wszystkich swoich pracowników, w tym oskarżoną ( k. 242). Ponadto wiarygodność jego późniejszych zeznań, że dokumentację tę przygotowywała oskarżona, jest niewątpliwa w światle opinii biegłego pismoznawcy rozpoznającego na tych dokumentach pismo ręczne oskarżonej ( a także częściowo potwierdziła to oskarżona).

Sąd dał wiarę zeznaniom A. D. (1) . W świetle opinii biegłego pismoznawcy ewidentne jest, że to nie on złożył podpis o treści (...) pod inkryminowanym w tej sprawie dokumentem. Kluczowe dla sprawy jest to, że świadek ten potwierdził, iż we wrześniu 2013 roku Ł. S. (1) uzgodnił z nim telefonicznie treść takiego oświadczenia. A. D. (1) zeznał, że wyraził na to zgodę, stwierdził również, że pozostawał i nadal pozostaje w dobrych relacjach z Ł. S. (1), że współpracowali już ze sobą w roku poprzednim i że na tle tej współpracy nie doszło między nimi do żadnego konfliktu ani nieporozumień. Zeznał, że Ł. S. (1) nie miał żadnych problemów w uzyskaniu od niego takiego oświadczenia, ich współpraca na tym tle nie napotykała żadnych przeszkód i utrudnień. Zatem Ł. S. (1) mógł uzyskać od niego bez żadnego problemu takie oświadczenie nawet ostatniego dnia terminu do składania dokumentów przetargowych, nie musiałby uciekać się do podrabiania dokumentu. Sąd nie widzi żadnych powodów, dla których świadek A. D. (1) miałby składać fałszywe zeznania w tej sprawie.

Sąd dał wiarę świadkowi A. S. (2) . W biurze syna w P. wykonywała od czasu do czasu prace porządkowe ( chcąc pomóc synowi sprzątała je), przed wrześniem 2013 roku pomagała również w prostych pracach biurowych ( takich jak zapisywanie kursantów gdy oskarżona „nie wyrabiała się”). Widywała w biurze w P. oskarżoną, kojarzy, że od czerwca 2013 roku była już stałym pracownikiem. Miała nawet z oskarżoną dobre relacje. Widziała, że oskarżona prowadziła prace związane z dokumentacją przetargową. Wiarygodne jest, że A. S. (2) takich prac nie prowadziła jako osoba starsza, nie wykształcona i jak sama o sobie powiedziała „nie znająca komputera” ( zresztą pismo oskarżonej na dokumentach przetargowych nie pozostawia złudzeń, że to ona prowadziła tę dokumentację). Fakt, iż od września 2013 roku A. S. (2) przestała pracować w biurze syna, umotywowany przez nią konfliktem z synową, potwierdziła w swoich spostrzeżeniach K. G..

Sąd dał wiarę świadkowi A. K. . A. K. to człowiek w tamtym czasie luźno powiązany z firmą (...) – pracował w innej firmie, należącej do żony Ł. S. (1) i znajdującej się w tym samym budynku. Do jego obowiązków należało w dużej mierze jeżdżenie do różnych miast w okolicy P. ( pracował w hurtowni, woził towar do klientów). Z racji funkcjonowania firm w jednym budynku bywał w biurze firmy (...) i wielokrotnie widywał tam przy pracy oskarżoną. Zapamiętał, że co najmniej od połowy roku 2013 ( a wiec od czerwca) widywał ją tam stale, odniósł nawet wrażenie, że ma nadmiar obowiązków, często to ona ostatnia wychodziła z biura i zamykała pomieszczenia. Kojarzył oskarżoną ewidentnie jako pracownicę Ł. S. (1), stwierdził nawet, że była zatrudniona przed nim ( czyli gdy rozpoczął pracę u żony Ł. S. (1), to już kojarzył oskarżoną jako stałą pracownicę biura (...) w P.). Ponieważ A. K. jeździł do klientów w ramach rozwożenia zamówień z hurtowni, kilka razy zdarzyło mu się pomagać oskarżonej w ten sposób, że przewoził dokumenty wystawiane przez nią w imieniu firmy (...) do różnych odbiorców. Tak też było z dokumentacją przetargową datowaną na dzień 30 września 2013 roku, którą na prośbę oskarżonej przewiózł w dniu 1 października 2013 roku w zaklejonej kopercie do MOPS – u w R. . Świadek otrzymał bezpośrednio od oskarżonej wszystkie dokumenty w zaklejonej białej kopercie formatu A4 i tak je zawiózł do budynku MOPS – u w R. . Jak się potem w tym urzędzie po wyjęciu dokumentów z koperty okazało, był wśród nich ten z podrobionym podpisem A. D. (1) . Zgoda A. K. na przewiezienie dokumentów nie jest niczym nadzwyczajnym i jest wiarygodna w świetle zadań, jakie w hurtowni żony Ł. S. (1) pełnił świadek – on i tak jeździł po różnych miastach w ramach swych obowiązków, więc nie było to dla niego żadnym poświęceniem. Taka forma przekazywania dokumentów jest praktykowana, nie zaprzeczyli jej przesłuchani w charakterze świadków urzędnicy z MOPS – u w R.. Co więcej, nawet oskarżona przyznała, że kojarzy twarz A. K. z biura w P., co potwierdza, że w nim bywał ( wyjaśnienia oskarżonej k. 295 v). Sąd nie odnajduje żadnych powodów, dla których świadek A. K. miałby składać fałszywe zeznania w tej sprawie. Z jego zeznań przebija się ewidentna sympatia do oskarżonej, podkreślał fakt jej zapracowania, podawał, że często, gdy sam około godziny 15.00 kończył pracę, ona jeszcze pracowała, wręcz zamykała cały budynek ( w którym było biuro zarówno firmy (...) jak i hurtowni żony Ł. S. (1)), nawet narzekał, że czasami obowiązki sprzątania tych biur ( firmy (...) i firmy jego żony) spadały na oskarżoną i na niego. Co więcej, A. K. stwierdził, że nie widywał w firmie (...), co nawet spowodowało konfrontację między tymi świadkami. Sąd nie widzi tu sprzeczności, albowiem mogło się zdarzyć, że A. K. i A. S. (2) rozmijali się – wszak A. S. (2) bywała tam nieregularnie, a obowiązki sprzątania biura na A. K. i oskarżoną spadały „okazyjnie” ( tak to określił A. K.), jednak ten element zeznań świadka dowodzi, że nie był to świadek „przygotowany” przez kogoś do zeznawania, „wyuczony” tej samej wersji z A. S. (2) i Ł. S. (1), tylko zeznawał szczerze o swoich spostrzeżeniach. Podobnie co do charakteru pracy i rodzaju dokumentów wypełnianych przez oskarżoną, świadek stwierdził, że nie ma wiedzy, czy była to dokumentacja przetargowa ( jedynie stwierdził, że z jego obserwacji wynikało, że oskarżona była w pełni odpowiedzialna za pracę całego biura). Zatem świadek ten zeznawał szczerze tylko o tym, co sam widział, a nie w sposób, jaki byłby dogodny dla Ł. S. (1). Dlatego w pełni wiarygodne są jego słowa zarówno co do okresu, od jakiego zaczęła pracę oskarżona, jak i co do wręczenia mu przez nią kompletu dokumentów jesienią 2013 roku celem pilnego przewiezienia do MOPS – u w R..

Sąd nie ma wątpliwości, że świadek A. K. przewoził wówczas dokumenty o które chodzi w analizowanej sprawie i że zrobił to w dniu 1 października 2013 roku. Zaznaczmy, że dzień 1 października 2013 roku był ostatnim dniem, w którym można było złożyć dokumentację ofertową w analizowanej sprawie – stąd prośba oskarżonej o „pilne” przewiezienie dokumentów. Ponadto A. K. nie był kurierem, nie wykonywał pracy polegającej na rozwożeniu dokumentów – uczynił to raptem kilka razy z grzeczności. Dlatego wiarygodne jest, że zapamiętał to zdarzenie, a także oczywiste jest, że świadek nie może mylić tej sytuacji z żadną inną, albowiem tylko raz zdarzyło się, że pilnie przewoził dokumenty z firmy (...) akurat do MOPS – u w R.. Świadek zapamiętał, że było to jesienią 2013 roku, a w tym okresie do MOPS – u w R. dokumenty tą drogą ( poprzez A. K.) firma (...) przekazywała tylko raz – były to dokumenty przetargowe analizowane w tej sprawie, datowane na dzień 30 września 2013 roku, a złożone w MOPS – sie w dniu 1 października 2013 roku ( ostatniego dnia terminu).

Sąd dał w pełni wiarę zeznaniom świadka K. G. . K. G. widywała oskarżoną w biurze firmy (...) przy pracy już w miesiącach lipiec – sierpień 2013 roku, gdyż sama pracowała wtedy w ramach umowy o dzieło zawartej z Ł. S. (1) ( prowadziła kursy z doradztwa zawodowego). Potem zawarła z Ł. S. (1) umowę o pracę, miała pracować w biurze w Ręcznie, rozpoczęła tę pracę od dnia 1 września 2013 roku i już wówczas oskarżona na stałe pracowała w biurze firmy (...) w P.. Naturalne jest, że świeżo zatrudniona w biurze w Ręcznie K. G. kontaktowała się wówczas z bardziej doświadczoną, bo zatrudnioną wcześniej w biurze w P. oskarżoną. Wiarygodne jest więc, że K. G. miała wiedzę o tym, że już wówczas oskarżona pracowała w tym biurze i że pracując w jednej małej firmie zatrudniającej przy dokumentacji biurowej raptem dwie osoby wiedziała, jaki jest zakres obowiązków koleżanki. Świadek ten potwierdził również, że do firmy zaglądała A. S. (2), ale nie zajmowała się w niej dokumentacją przetargową ( w tym specjalizowała się oskarżona) tylko co najwyżej prostymi czynnościami biurowymi związanymi z zapisywaniem kursantów i sprzątaniem, oraz, że A. S. (2) przestała tam pracować we wrześniu 2013 roku, potem bywała tam jedynie okazjonalnie ( co pokrywa się z zeznaniami A. S. (2)).

Sąd dał wiarę świadkowi W. P. , aczkolwiek nie miał on istotnej wiedzy w tej sprawie, był bowiem zatrudniony w charakterze instruktora prawa jazdy i nie miał do czynienia z biurowością firmy.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków K. J. i A. M. – pracownicom MOPS – u w R.. Potwierdziły one, że wychwycenie sfałszowanego podpisu A. D. (1) było wynikiem kilku czynników, w szczególności dociekliwości i spostrzegawczości samej K. J., która zwróciła uwagę na inny wzór graficzny oświadczenia A. D. (1) ( jako dysponent sal dydaktycznych składał takie oświadczenia do różnych przetargów), a to z kolei zwróciło jej uwagę na inny wygląd podpisu. Ponadto urzędniczki nie drążyłyby tematu podpisu A. D. (1) po złożeniu dodatkowego oświadczenia przez Ł. S. (1) o jego prawdziwości, gdyby nie kolejne jego pismo informujące o zmianie sal dydaktycznych ( co potwierdza, że gdyby to Ł. S. (1) był zamieszany w posłużenie się podrobionym dokumentem związanym z tymi salami, to robiłby wszystko, aby odwrócić od niego uwagę urzędników, a nie zwracał ją dodatkowymi pismami). Wreszcie potwierdziły, że A. D. (1) sam z siebie również nie interesował się tym oświadczeniem, zrobił to na wyraźne wezwanie urzędników. Wreszcie nie wykluczyły, iż dokumentację przetargową w tej sprawie mógł doręczyć A. K. w opisywany przez siebie sposób ( aczkolwiek nie pamiętały okoliczności doręczenia tej dokumentacji, co jest zrozumiałe wobec upływu czasu i dużej liczby różnych dokumentów składanych do MOPS –u). Wskazały jednak, że taki sposób przekazywania dokumentów nie jest wykluczony. Są to świadkowie wiarygodni, nie ma żadnego powodu, dla którego mieliby składać fałszywe zeznania ryzykując nie tylko odpowiedzialność karną, ale i utratę pracy wymagającej niekaralności.

Sąd opierał się przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy na opiniach pisemnych i ustnych biegłego pismoznawcy J. K. . Opiniował on zarówno w sprawie niniejszej, jak i w sprawie VI K. 653/14 Sądu Rejonowego w Radomsku. Opinie te są pełne, wyczerpujące, jasne, logiczne i obiektywne, dlatego zasługują na aprobatę Sądu. Biegły za każdym razem w sposób niezwykle obszerny, a przy tym trafny i przekonywujący, uzasadniał swoje stanowisko. Wytłumaczył zasadnie, dlaczego kategorycznie wykluczył Ł. S. (1), K. G. i W. P. z grona osób, które mogły podrobić podpis A. D. (1) oraz dlaczego co do oskarżonej nie dało się ani kategorycznie wykluczyć ani potwierdzić jej autorstwa tego podpisu. Świadczy to o obiektywizmie biegłego, który wprost wskazał na wątpliwości w tej kwestii. Zapis (...) miał zbyt mało charakterystycznych powtarzalnych cech, aby przy ograniczonym materiale porównawczym ( oskarżona odmówiła złożenia próbek pisma ręcznego) móc jednoznacznie wypowiadać się co do tego, czy to oskarżona go nakreśliła. Jednocześnie zapiski ręczne na formularzu ofertowym, załącznikach do niego i na opiniowanych rachunkach były zapisane normalnym, tj. nie maskowanym pismem – w tym zakresie, mając materiał porównawczy w postaci pisanych w taki sam sposób ( a wiec „normalnie”, baz cech maskowania) pism oskarżonej ( wnioski o wydanie dowodu osobistego, prawa jazdy, deklaracje podatkowe podpisy pod protokołami) biegły mógł kategorycznie stwierdzić, że napisała je oskarżona.

Sąd opierał się również na sporządzonej w sprawie opinii psychiatrycznej, jest ona pełna, jasna, wyczerpująca i nie była kwestionowana przez strony.

Pozostały materiał dowodowy również nie był kwestionowany przez strony, a Sąd nie znalazł z urzędu podstaw do kwestionowania jego wiarygodności.

SĄD ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE:

Oskarżona swoim zachowaniem wyczerpała znamiona art. 270 § 1 kk i art. 297 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Co do wyczerpania znamion art. 270 § 1 kk, Sąd zmienił opis czynu w stosunku do opisu zawartego w akcie oskarżenia o tyle, że w miejsce podrobienia dokumentu przypisał jej użycie jako autentycznego podrobionego dokumentu. Chodzi o oświadczenie z dnia 30 września 2013 roku o udostępnieniu sali dydaktycznej opatrzone sfałszowanym podpisem A. D. (1) o treści (...). Oskarżona odmówiła podania próbek swojego pisma, co spowodowało brak możliwości jednoznacznego ustalenia, czy to ona osobiście podrabiała ten podpis. Istnieją zatem w tym zakresie dwie równie prawdopodobne możliwości: oskarżona mogła sama taki podpis podrobić, a potem posłużyć się takim dokumentem ( wówczas zarówno podrobiłaby ten dokument a następnie się nim posłużyła), albo mogła poprosić kogoś innego o umieszczenie zapisu (...) pod tym oświadczeniem ( właśnie po to, aby nikt nie skojarzył tego podpisu z jej pismem ręcznym, którym dokumenty wypełniała), a następnie tak podrobionego dokumentu użyła jako autentycznego. Kierując się dyspozycją art. 5 § 2 kpk Sąd przypisał oskarżonej jedynie posłużenie się podrobionym dokumentem. Oskarżona musiała wiedzieć, że dokument w postaci oświadczenia z dnia 30 września 2013 roku o udostępnieniu sali dydaktycznej opatrzony jest sfałszowanym podpisem A. D. (1). Przecież nie odbierała tego dokumentu od A. D. (1), nie dawała mu go do podpisu, a nikt inny nie miał żadnego powodu i pobudki, aby taki dokument preparować ( było to analizowane we wcześniejszej części uzasadnienia związanej z oceną dowodów). Wiedząc, że podpis ten jest podrobiony, użyła tak podrobiony dokument jako autentyczny, albowiem dołączyła go do innych dokumentów i za pośrednictwem innej osoby przekazała do siedziby Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w R.. Opisywany czyn nie był przypadkiem mniejszej wagi ( opisywanym w art. 270 § 2 a kk) z powodu bardzo dużego znaczenia podrobionego dokumentu ( oświadczenie to było kluczowe dla przystąpienia do przetargu) oraz faktu złożenia go do zformalizowanego i istotnego postępowania przetargowego. Nie było również zgody A. D. (1) na podrabianie jego podpisu ( zgadzał się on na złożenie takiego oświadczenia, a nie na to, że ktoś napisze je za niego i się za niego podpisze). Dlatego oskarżona tym zachowaniem wyczerpała znamiona art. 270 § 1 kk.

Co do wyczerpania normy art. 297 § 1 kk, to również doszło do nieznacznej zmiany opisu w porównaniu z opisem czynu zawartego w akcie oskarżenia, albowiem opis czynu zaproponowany przez prokuratora nie w pełni oddawał znamiona ustawy karnej. Oskarżona była osobą odpowiedzialną za przygotowanie oferty Ośrodka Szkolenia (...) Ł. S. (1) do postępowania przetargowego realizowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R.. Przetarg ten przeprowadzony był w przedmiocie „Zorganizowanie i przeprowadzenie szkoleń w ramach projektu systemowego – Możemy Więcej”, a współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Zatem dotyczył wydatkowania środków publicznych ( za takie należy uznać przekazywane Polsce środki z funduszu Unii Europejskiej), którymi w tym zakresie dysponował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w R. w ramach w/w funduszu. Oskarżona działając w celu uzyskania przez w/w Ośrodek Szkolenia (...) dofinansowania z w/w funduszu przedłożyła podmiotowi organizującemu przetarg ( Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w R.) podrobiony dokument ( opisany powyżej). Dokument ten miał istotne znaczenie dla uzyskania takiej dotacji, stanowił warunek bez którego firma (...) w ogóle nie zostałaby dopuszczona do przetargu. Dofinansowanie to stanowiło w istocie dotację, było w rozumieniu analizowanego przepisu „podobnym świadczeniem pieniężnym na określony cel gospodarczy”, którym to celem było realizowanie przez Ośrodek Szkolenia (...) szkoleń w ramach prowadzonej przez Ł. S. (2) działalności gospodarczej. Oskarżona wyczerpała tym zachowaniem znamiona art. 297 § 1 kk.

Nie ma znaczenia, że oskarżona do przekazania tych dokumentów do siedziby Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w R. posłużyła się osobą trzecią ( kierowcą, który przekazał te dokumenty). Osoba ta spełniła funkcję „listonosza”, oskarżona dopuściła się tego czynu wykorzystując nieświadomego pośrednika.

Nie ma również znaczenia dla bytu przestępstwa, że podrobienie dokumentu zostało wychwycone przez urzędników i nie doszło do dofinansowania Ośrodka Szkolenia (...) ( zawartą już umowę z firmą (...) wypowiedziano), albowiem przestępstwo z art. 297 § 1 kk ma charakter formalny z narażenia na niebezpieczeństwo abstrakcyjne - zostaje popełnione w momencie złożenia dokumentów, niezależnie od tego, czy na skutek tych dokumentów dojdzie do udzielenia kredytu, dofinansowania czy dopłaty ( por. wyrok Sadu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 25 marca 2014 roku w sprawie II AKa 49/14 opubl. L. oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2006 roku w sprawie WA 28-06, opubl. OSNwSK Nr 1 poy. 1964). Natomiast fakt, iż do dofinasowania nie doszło wpływa na społeczną szkodliwość tego czynu ( o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia).

Reasumując, oskarżona jednym zachowaniem wyczerpała dwie normy karne, kumulatywnie z art. 270 § 1 kk i art. 297 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Oskarżona działała z winy umyślnej w postaci zamiaru bezpośredniego. Chciała uzyskania dotacji na rzecz firmy (...) i w tym celu działała. Aby to osiągnąć świadomie i celowo posłużyła się podrobionym dokumentem. Nie zachodzą żadne okoliczności wyłączjące winę oskarżonej, a stopień społecznej szkodliwości jej czynu był więcej niż znikomy.

Sąd doszedł do wniosku, że z uwagi na to, iż ani stopień winy oskarżonej, ani stopień społecznej szkodliwości nie były znaczne ( choć większe niż znikome), a sama oskarżona nie była karana, zaś jej postawa i właściwości osobiste prowadzą do przekonania, że będzie przestrzegała w przyszłości porządku prawnego, a w szczególności nie popełni więcej przestępstwa, wystarczającą reakcją na jej czyn będzie warunkowe umorzenie postepowania na okres próby wynoszący dwa lata.

Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu należy mieć na uwadze okoliczności przedmiotowe i podmiotowe wymienione w art. 115 § 2 kk. Zgodnie z treścią tego przepisu przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Oskarżona dopuściła się przypisanego jej czynu z nonszalancji, wręcz z głupoty. Działała co prawda z zamiarem bezpośrednim, ale nie był to zamiar długotrwały. Nie doszło do realnej szkody materialnej, bo podrobienie dokumentu zostało wychwycone przez urzędników i firmie (...) nie udzielono dofinansowania ( aczkolwiek pamiętać należy, że szkoda materialna nie należy do znamion z art. 270 § 1 kk i z art. 297 § 1 kk, dlatego społeczna szkodliwość tego czynu mimo wszystko była więcej niż znikoma). A. D. (1), którego podpis podrobiono, faktycznie wyrażał zgodę na udostepnienie sali dydaktycznej firmie (...) ( aczkolwiek z drugiej strony nigdy nie wyrażał zgody na podrabianie swojego podpisu). Okoliczności te obniżają stopień społecznej szkodliwości do stopnia, który nie jest znaczny i wobec takiego samego stopnia winy pozwalają na warunkowe umorzenie postępowania.

Jednocześnie stopień społecznej szkodliwości analizowanego czynu był więcej niż znikomy, albowiem oskarżona naruszyła dwie normy prawa karnego materialnego, działała w celu wyłudzenia poważnej dotacji, podrobiony dokument miał istotne znaczenie, mogło to wpłynąć na zafałszowanie przetargu publicznego i nieprawidłowe rozdysponowanie pieniędzy publicznych. Konsekwencje tego czynu są również daleko idące ( ujawnienie sfałszowania dokumentu spowodowało wypowiedzenie już zawartej umowy z firmą (...) i wywołało dwa postepowania karne, w tym wobec osoby, którą ostatecznie uniewinniono).

Sąd zastosował ustawę obowiązującą nie w dacie czynu, ale w dacie orzekania, albowiem ustawa obowiązująca poprzednio nie jest względniejsza dla oskarżonej ( dlatego nie trzeba było powoływać dyspozycji art. 4 § 1 kk w wyroku). Na gruncie poprzednio obowiązującego stanu prawnego ( obowiązującego w dacie czynu) nie byłoby możliwości warunkowego umorzenia postępowania w tej sprawie, albowiem czyn z art. 297 § 1 kk zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności, ustawa w tym przypadku nie przewiduje przypadku mniejszej wagi, a zarzucony czyn w swych znamionach nie zawiera pokrzywdzonego w rozumieniu prawa karnego materialnego, z którym można by się pojednać, nie ma również materialnej szkody, którą można by naprawiać. Dlatego na gruncie poprzednio obowiązującego art. 66 § 3 kk ( w brzmieniu przed dniem 1 lipca 2015 roku) nie było prawnej możliwości warunkowego umorzenia postepowania o czyn z art. 297 § 1 kk, gdyż w przypadku czynów zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności do warunkowego umorzenia postepowania mogło dojść tylko w razie naprawienia szkody, uzgodnienia sposobu jej naprawienia lub pojednania się z pokrzywdzonym – co w tym przypadku nie jest możliwe ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 2011 roku w sprawie IV KK 57/11 opubl. KZS 2011 nr 11 poz. 20, w którym na gruncie poprzednio obowiązującego stanu prawnego wykluczono z tych właśnie przyczyn możliwość warunkowego umorzenia postępowania o czyny z ar. 297 § 1 kk). Jednak obecnie nowa treść art. 66 § 2 kk pozwala na warunkowe umorzenie postępowania o przestępstwa zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności bez żadnych dodatkowych wymagań.

Na podstawie art. 67 § 3 kk w zw. z art. 39 pkt 7 kk Sąd zobowiązał oskarżoną do zapłaty na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenia pieniężnego w kwocie 400 zł. Kwota tego świadczenia jest niewielka i możliwa do uiszczenia przez oskarżoną mimo deklarowanego braku dochodów, a jednocześnie ten środek karny pozwoli oskarżonej zrozumieć, że mimo warunkowego umorzenia postepowania postąpiła nieprawidłowo, złamała prawo i jakieś, choćby tak nieznaczne konsekwencje, musi z tego tytułu ponieść.

Wydatki postepowania w tej sprawie wyniosły 1399,80 zł. i złożyły się na nie koszty postepowania przygotowawczego ( w kwocie 428 złotych – k. 157), ryczał za doręczanie pism przed Sądem w kwocie 20 złotych, zwrot kosztów dojazdu świadka na rozprawę w kwocie 52,80 zł ( k. 244) i koszty opinii biegłego pismoznawcy w kwocie 899 zł ( k. 293v). Sąd obciążył oskarżoną tymi wydatkami jedynie w niewielkiej części ( kwotą zaledwie 200 zł.), zwalniając ją od ich uiszczenia w pozostałym zakresie. Ponadto na podstawie art. 7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) Sąd wymierzył oskarżonej opłatę w kwocie 100 zł.

Sąd zwolnił oskarżoną od znacznej części wydatków z uwagi na to, że obecnie nie pracuje i nie osiąga dochodów. Jednak z drugiej strony nie byłoby uzasadnione całkowite zwalnianie jej od wydatków i od opłaty, albowiem oskarżona nie ma nikogo na utrzymaniu, a sama ma bardzo duże potencjalne możliwości zarobkowe ( jest młoda, zdrowa, ma doskonałe wyższe wykształcenie i doświadczenie zawodowe). Niewielka wysokość kosztów sądowych ( łącznie zaledwie 300 zł.) i możliwość płacenia ich w ratach prowadzi do przekonania, że obciążenie jej takimi kosztami nie będzie nadmierną dolegliwością.