Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 245/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Wiesława Buczek - Markowska

Sędziowie:

SO Violetta Osińska

SO Marzenna Ernest (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sąd. Dorota Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 30 października 2013 roku w S.

sprawy z powództwa E. K. (1)

przeciwko P. I.

o eksmisję

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego w Gryfinie

z dnia 20 listopada 2012 r., sygn. akt I C 208/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki E. K. (1) na rzecz pozwanego P. I. kwotę 73,80 zł (siedemdziesiąt trzy złote osiemdziesiąt groszy) tytułem kosztów zastępstwa prawnego udzielonego pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt II Ca 245/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy w Gryfinie (sygn. akt I C 208/11):

I.  oddalił powództwo,

II.  zasądził od powódki E. K. (1) na rzecz pozwanego P. I. kwotę 120 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy wydał rozstrzygnięcie w oparciu o następujący stan faktyczny:

Pozwany pozostaje w związku małżeńskim z E. I. aktualną współwłaścicielką nieruchomości obejmującej działkę gruntowa z domem mieszkalnym położoną w G. przy ul. (...). W nieruchomości tej pozwany wraz z żoną zamieszkał na początku lat osiemdziesiątych za przyzwoleniem rodziców żony S. i E. K. (2). Z tego tytułu pozwany ani jego żona nie byli obowiązani do uiszczania na rzecz powódki i jej męża żadnych należności pieniężnych.

W 1981 r. zmarł mąż powódki a jego spadkobiercami i współużytkownikami wieczystymi nieruchomości, w której zamieszkuje obecnie pozwany stała się powódka oraz jej dzieci E. K. (3), H. K. (1), E. I., K. M., M. M., H. K. (2) i A. S.. Żaden z współwłaścicieli nie sprzeciwiał się dalszemu zajmowaniu przez pozwanego nieruchomości i nie domagał się od niego zawarcia umowy określającej zasady korzystania z tej nieruchomości ani zapłaty należności za to korzystanie.

Zgodnie z zaaprobowanym przez strony sposobem władania nieruchomością pozwany wraz ze swoją rodziną - żoną i córką zajął piętro budynku mieszkalnego korzystając z wspólnego wejścia do domu oraz łazienki i ubikacji na parterze podczas gdy powódka wraz dziećmi zamieszkuje w części parterowej. Aktualnie na parterze budynku przebywają oprócz powódki wyłącznie jej dwaj synowie - E. i H..

W 1999 roku prawo wieczystego użytkowania nieruchomości zostało przekształcone w prawo własności przypadając E. K. (1) w udziale 9/16, oraz E. K. (3), H. K. (1), E. I., K. M., M. M., H. K. (2) i A. S. - w udziałach po 1/16.

Między pozwanym a powódką i jej dziećmi dochodzi od pewnego czasu na tle korzystania z nieruchomości i wspólnego w niej zamieszkiwania do nieporozumień i incydentalnie wstępujących zatargów. Ich główną przyczyną jest brak akceptacji dla osoby pozwanego i mniej lub bardziej jednoznacznie artykułowane zastrzeżenia wobec jego zachowania się. Pozwany postrzegany jest przez powódkę i jej synów jako osoba awanturująca się, zakłócającą spokój domowników a zwłaszcza spoczynek nocny i mającą skłonności do nadużywania alkoholu. Wymienieni zarzucają ponadto pozwanemu, że w ogóle lub w niedostatecznym stopniu partycypuje on w ponoszeniu kosztów utrzymania mieszkania Jednocześnie co najmniej od 2001 roku między pozwanym a jego żoną istnieje poważny konflikt, którego efektem jest długotrwała faktyczna separacja małżonków.

Pozwany i E. I. przejawiają wobec siebie wrogie i niechętne postawy, nacechowane brakiem woli wzajemnego porozumienia. Oskarżają się i czynią sobie wzajemne złośliwości. W okresie 2010- 2011 na wniosek małżonki pozwanego dochodziło do szeregu interwencji policyjnych w nieruchomości, mających związek z występującymi między nimi kłótniami i nieporozumieniami. E. I. zarzucała pozwanemu wszczynanie awantur i zakłócanie spoczynku nocnego. Żadna z tych interwencji nie zakończyła się jednak wdrożeniem przeciwko pozwanemu dalszych czynności albo zainicjowaniem postępowania karnego. W dniu 7 września 2011 r. E. I. została skazana za kradzież kwoty 40 euro na szkodę pozwanego.

Pozwany jest całkowicie niezdolny do wykonywania zatrudnienia; od wielu lat cierpi na schorzenia psychiczne o charakterze urojeniowo depresyjnym, obecnie diagnozowane jako zespół psychoorganiczny z objawami uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego a jego wyłącznym źródłem utrzymania jest renta z ubezpieczenia społecznego.

W 2010 roku E. I. wszczęła przeciwko pozwanemu sprawę o przyczynianie się do zaspokajania potrzeb rodziny, w toku której domagała się zapłaty kwoty 700 zł miesięcznie. Sprawa ta zakończyła się oddaleniem powództwa.

Parokrotnie w okresie poprzedzającym wniesienie pozwu zdarzyło się, że pozwany wracał do domu w porze wieczornej lub nocnej i stukał do drzwi lub okien, ponieważ nie dysponował kluczem do mieszkania albo nie mógł się do niego dostać z powodu zamkniętych od wewnątrz drzwi. Sporadycznie w ciągu dnia powódka stwierdzała też, że z bliżej nieokreślonych przyczyn pozwany powoduje hałas polegający na stukaniu w podłogę. Ponadto w okresie od października 2011 roku do kwietnia 2012 roku H. K. (1) czterokrotnie zawiadamiał policję o wszczynaniu awantur przez pozwanego. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji poprzestawali każdorazowo na udzieleniu ogólnych pouczeń lub sporządzeniu notatki, nie stwierdzając agresywnych zachowań pozwanego i podstaw do jego zatrzymania lub wdrożenia przeciwko niemu innych określonych czynności wyjaśniająco procesowych, w tym mających na celu odizolowanie go od zamieszkujących z nim domowników. Powódka ani jej synowie nie inicjowali również samodzielnie przeciwko pozwanemu żadnych postępowań karnych w szczególności dotyczących naruszenia nietykalności cielesnej lub zakłócenia porządku domowego i ciszy nocnej.

W październiku 2009 roku pozwany wraz z małżonką dokonał darowizny spółdzielczego własnościowego lokalu mieszkalnego przydzielonego mu w 2001 roku i położonego w G. na rzecz syna i jego żony.

W listopadzie 2009 roku z powodu konfliktów z małżonką pozwany wyprowadził się do budynku mieszkalnego w R. należącym do jego siostry a obecnie stanowiącym własność syna pozwanego, oraz jego żony.

Od kwietnia 2010 roku pozwany ponownie zamieszkuje w nieruchomości wskazanej w pozwie. Dobrowolnie, w miarę swych możliwości finansowych pokrywa na bieżąco opłaty związane z dostarczaniem do zajmowanej przez siebie części domu energii elektrycznej i wody posiadając odrębnie zainstalowane liczniki a także koszty dostawy gazu na podstawie rachunków przedstawianych przez powódkę i jej synów. Kupuje też raz do roku we własnym zakresie opał na cele grzewcze.

Pozwany nie posiada aktualnie innego lokalu mieszkalnego, w którym mógłby zaspokajać swoje potrzeby mieszkaniowe.

W tych okolicznościach faktycznych Sąd Rejonowy uznał powództwo za niezasadne.

Sąd przyjął, że pozwanego łączy z powódką i innymi współwłaścicielami nieruchomości stosunek użyczenia nawiązany w sposób konkludentny w latach osiemdziesiątych. Zdaniem Sądu powódka nie wykazała faktu skutecznego dokonania wypowiedzenia tej umowy użyczenia i brak jest dowodu wystąpienia przesłanek do żądania natychmiastowego zwrotu użyczonej rzeczy wskazanych w art. 716 k.c.. Sąd nie uznał również, by pozwany odniósł już zamierzony użytek z zajmowanego obiektu wynikający z realizacji prawa do zamieszkiwania. Kolejno zważył, że w jego ocenie, podstaw do ustania stosunku użyczenia nie można upatrywać w fakcie krótkotrwałego wyprowadzenia się przez pozwanego do R. bowiem od kwietnia 2010 roku pozwany za dorozumianą akceptacją właścicieli kontynuował zamieszkiwanie w nieruchomości przy ul. (...) na dotychczasowych zasadach.

Dalej Sąd podał, że pozwany pozostaje osobą, która skuteczne prawo do zajmowania nieruchomości zachowuje na zasadzie art. 28 1 k.r.o., wywodząc je od swojej małżonki jako współwłaścicielki nieruchomości. Niezależnie więc od tego czy podstaw uprawnienia pozwanego do zamieszkiwania w nieruchomości będącej przedmiotem pozwu należałoby upatrywać w jego samodzielnym prawie wynikającym z trwającego stosunku użyczenia czy też w ustanowionym w art. 28 1 k.r.o. uprawnieniu do jej zajmowania na cele mieszkaniowe wraz z współmałżonkiem, pozwany posiada niewątpliwie status lokatora w rozumieniu ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów (...) zwanej dalej ustawą. To z kolei oznacza, że korzysta on po myśli art. 19 ustawy ze skutecznej erga omnes ochrony swego prawa (uprawnienia do zamieszkiwania w nieruchomości, której dotyczy pozew). Sąd dodał, że ochrona ta nie jest co prawda bezwzględna, ale jej wyłączenie możliwe jest tylko w przypadkach uregulowanych we wskazanej ustawie. Mając zaś na uwadze nieodpłatny charakter dotychczasowego korzystania przez pozwanego z nieruchomości Sąd doszedł do przekonania, że ewentualna podstawa do domagania się przez powódkę eksmisji jest uwarunkowana ziszczeniem się przesłanek wymienionych w art. 13 ust. 1 ustawy. Sąd przyjął, że regulacja powyższa może odpowiednie zastosowanie, w sytuacji gdy jak w niniejszej sprawie lokator zamieszkuje w lokalu (nieruchomości) właściciela i łączy go z nim (lub łączyła uprzednio) określona relacja prawna (więź) stanowiąca podstawę uprawnienia do korzystania z danego lokalu (mieszkania, nieruchomości) np. umowa użyczenia.

W dalszej części Sąd wskazał, że stosownie do art. 13 ust. 1 ustawy jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.

Powódka nie wykazała jednak, w ocenie Sądu Rejonowego, w dostateczny sposób okoliczności stanowiących w świetle powołanego unormowania podstawę do żądania eksmisji, w szczególności zaś brak jest wiarygodnych i przekonujących dowodów potwierdzających występowanie zachowań opisanych w pozwie a przytoczonych dla uzasadnienia zgłoszonego żądania. Sąd nie znalazł zwłaszcza podstaw do stwierdzenia, aby ze strony pozwanego doszło do naruszenia nietykalności cielesnej powódki bądź zachowań mających znamiona znęcania się psychicznego lub fizycznego, o których powódka nie potrafiła też zdać właściwej relacji w trakcie przesłuchania. Sąd dostrzegł, że informacja o tego rodzaju zdarzeniu jak pobicie pochodzi wyłącznie od powódki, a w sprawie brak jest innych obiektywnych dowodów, które chociażby pośrednio wspierałyby wiarygodność jej relacji w tym zakresie np. zgłoszenie zdarzenia na policję, wniosek o ukaranie; protokół z obdukcji lekarskiej itp.

Sąd zważył kolejno, że fakt dopuszczenia się przez pozwanego powyższych czynów podważają też zeznania córki pozwanego i jego przesłuchanie. Natomiast ze stosunkowo lakonicznych relacji świadków - współwłaścicieli nieruchomości nie wynika, aby faktycznie zachodziły podstawy do przypisania pozwanemu jakichkolwiek innych rażąco nagannych lub uporczywych naruszeń porządku domowego. Za takie należy uznawać, zdaniem Sądu, zachowania, które ze względu na swoją intensywność w drastyczny sposób odbiegają od przyjętych (uznanych) norm postępowania, wyznaczających powszechnie akceptowane reguły porządku domowego, względnie cechują się znaczną długotrwałością.

Sąd nie utracił z pola widzenia, że zeznający w toku procesu świadkowie (E. K., H. K. i E. I.) relacjonowali bez bliższej konkretyzacji tych zdarzeń o wszczynaniu przez pozwanego awantur, zakłócaniu porządku domowego, a zwłaszcza spoczynku nocnego, nadużywaniu alkoholu, jednakże całościowo relacje te Sąd ocenił jako mało obiektywne i nie przekonujące. Wskazał w tym zakresie, że z jednej strony świadkowie ci starają się w naturalny sposób wspierać twierdzenia powódki ich matki, z którą wspólnie zamieszkują; z drugiej zaś strony pozostają osobiście zaangażowani w spór czy też konflikt z pozwanym (zeznania A. I.), u którego źródeł leży niechęć, a nawet brak akceptacji dla osoby pozwanego i wzajemnie inicjowane zachowania o charakterze prowokacyjnym.

Za jeszcze mniej wiarygodną w omawianej materii Sąd pierwszej instancji uznał relację E. I., pomiędzy którą a pozwanym istnieje długotrwały i utrwalony konflikt, wraz z towarzyszącymi mu negatywnymi zachowaniami, w tym licznie występującymi i w różnoraki sposób objawiającymi się nieporozumieniami i kłótniami, do których dochodziło niejednokrotnie jak wskazywały np. zeznania świadków G. P. i R. K. oraz wywiad kuratora na skutek prowokacyjnych i wzywających zachowań małżonki pozwanego. W tym miejscu Sąd zważył, że relacje świadków E. K. (3) i H. K. (1) jak też w pewnym zakresie E. I. nie w pełni korespondują ze znacznie bardziej powściągliwą w opisie zachowań pozwanego relacją powódki. W jej świetle rzekomo awanturnicze zachowania pozwanego związane z jego późnymi powrotami do domu sprowadzały się w istocie do tego, że pozwany jak relacjonuje to powódka narzekał, wyrażając swoje niezadowolenie lub wypowiadając na głos bliżej nieokreślone pretensje pod adresem powódki czy ogólnie rodziny K., po czym dość szybko uspokajał się.

Zdaniem Sądu uporczywości czy szczególnej intensywności opisywanych zachowań nie potwierdza nadto relacja A. I. wskazująca na istotne tło sytuacji konfliktowych, jakim jest utrudnianie pozwanemu swobodnego wstępu do domu w godzinach wieczornych i nocnych lub zaczepne działania podejmowane przez jednego z synów powódki, polegające np. na zakręcaniu dopływu gazu i wody do części zajmowanej przez pozwanego.

Sąd dodał również, że przytaczane w zeznaniach świadków sytuacje i zdarzenia związane z osobą pozwanego nie znalazły żadnego epilogu w postaci jego skazania za wykroczenie z art. 51 k.w. czy innego rodzaju czyn karalny. W szczególności zaś ani powódka ani E. K. (3) zeznający o awanturach, wyzwiskach i zakłócaniu spoczynku nocnego przez pozwanego ani razu nie zgłaszali osobiście policji tego rodzaju zdarzeń ani nie inicjowali przeciwko pozwanemu żadnych postępowań o charakterze wykroczeniowo-karnym, zmierzających do napiętnowania rzekomo występujących naruszeń porządku domowego. Tak stałoby się niewątpliwe, w ocenie Sądu, gdyby przypisywane pozwanemu czyny występowały faktycznie i to w postaci nasilonej, która przemawiałaby przeciwko dalszej akceptacji współzamieszkiwania z nim. Zachowania te nie były przy tym wskazywane w pozwie jako bezpośrednia i zasadnicza przyczyna żądania eksmisji.

Także z zeznań policjantów uczestniczących w interwencjach domowych na posesji powódki nie wynikało, w przekonaniu Sądu, by zostały stwierdzone jakiekolwiek zachowania pozwanego powodujące konieczność odizolowania go lub wdrożenia przeciwko niemu określonych dalszych czynności wyjaśniająco procesowych. Sąd uznał, że brak jest też innych dowodów, które potwierdzałyby występowanie zachowań wskazanych bezpośrednio w pozwie.

Sąd nie znalazł podstaw, by uznać za w pełni miarodajny dowód w tym zakresie samo zestawienie interwencji policyjnych do jakich dochodziło w ciągu 2011 i 2012 roku w nieruchomości powódki. Podkreślił w tym kontekście, że fakt występowania, a nawet znaczna ilość interwencji policyjnych nie przesądza o ich zasadności, a więc nie oznacza sama przez się, zdaniem Sądu, że istotnie dochodziło do zachowań przypisywanych pozwanemu, podawanych jako przyczyna dokonania zgłoszenia (np. wszczynanie awantur). Poczynione w sprawie ustalenia doprowadziły Sąd do przekonania, że interwencje te miały na ogół miejsce na tle konfliktów małżeńskich między pozwanym a jego żoną. Do daty wniesienia pozwu tj. lipca 2011 roku nie było też żadnej interwencji przeprowadzanej z powodu postępowania pozwanego na wniosek powódki. Podobna sytuacja występowała w trakcie 2012 roku.

W dalszej części Sąd zważył, że pod koniec 2011 roku i w ciągu 2012 roku wezwania dokonywane były kilkakrotnie wyłącznie przez H. K. (1). Jak jednoznacznie wskazują relacje interweniujących policjantów (zeznania G. P. i R. K.), oraz adnotacje zamieszczone w wykazie interwencji znakomita większość z wezwań, w tym dotyczących zakłócenia ciszy nocnej okazała się całkowicie bezpodstawna. W szeregu przypadków policjanci poprzestawiali na udzieleniu ogólnych pouczeń i sporządzeniu notatki i nie podejmowali żadnych dalszych czynności w stosunku do pozwanego, nie stwierdzając występowania po jego stronie zachowań agresywnych lub naruszających prawo, które uzasadniałyby jego zatrzymanie, ukaranie mandatem lub wszczęcie określonego postępowania karnego albo chociażby przetransportowanie do izby wytrzeźwień.

Sąd odnotował także, że wszystkie interwencje na wniosek H. K. (1) dokonywane były każdorazowo w okolicach godziny 18.00, a więc jeszcze przed okresem uznawanym za czas spoczynku nocnego. Z tych też względów zawarte w zeznaniach świadka stwierdzenie, iż pozwany „awantury robi, spać nie daje” Sąd ocenił jako nie poparte żadnymi konkretnymi i obiektywnymi dowodami. Z lakonicznej w tej materii relacji świadka nie wynika, zdaniem Sądu, w szczególności dlaczego mimo tak negatywnej oceny zachowań pozwanego świadek ten, podobnie jak E. K. (3) czy E. I. nie sprzeciwiał się w jednoznaczny i wyraźny sposób dalszemu zamieszkiwaniu pozwanego we wspólnej nieruchomości oraz nie inicjował samodzielnie ani nie wspierał żadnych działań zmierzających do wyeksmitowania pozwanego. Powyższe doprowadziło Sąd Rejonowy do twierdzenia, że żadna z tych osób nie uznawała, by po stronie pozwanego faktycznie występowały zachowania usprawiedliwiające domaganie się natychmiastowego opróżnienia mieszkania, a więc zarówno w odbiorze tych osób jak i według kryteriów obiektywnych na tyle naganne, że nie dające się zaakceptować z punktu widzenia możliwości dalszego wspólnego zamieszkiwania i korzystania z nieruchomości.

Kolejno Sąd podał, że dokonywanie interwencji policyjnych w 2012 roku, a więc już w czasie trwania procesu, pozostaje bez wpływu na ocenę poddanych osądowi zachowań pozwanego z okresu poprzedzającego wszczęcie powództwa, a przytoczonych bezpośrednio przez powódkę jako podstawa dochodzonego żądania.

Wyeksponowana w pozwie okoliczność braku partycypacji w ponoszeniu kosztów utrzymania nieruchomości, nie jest, zdaniem Sądu, wystarczającym powodem do żądania eksmisji, jako zachowanie w żaden sposób nie podważające możliwości wspólnego zamieszkiwania wraz z pozwanym ani nie mające charakteru naruszenia porządku domowego. Fakt ten w razie jego zaistnienia może natomiast stanowić podstawę do zgłoszenia ewentualnych roszczeń o zapłatę ze strony właściciela (współwłaścicieli) w stosunku do zamieszkującego wraz z nim lokatora.

Tak więc dowodów przedstawionych w sprawie przez powódkę Sąd pierwszej instancji nie uznał za wystarczające do stwierdzenia podstaw do orzeczenia eksmisji. Choć w świetle relacji świadków i powódki nie można całkowicie zanegować tego, że pozwanemu zdarzały się w okresie poprzedzającym wniesienie pozwu zachowania niewłaściwe czy w określonym stopniu uciążliwe dla innych osób zamieszkujących wraz z nim w nieruchomości (późne powroty do domu, sporadyczne powodowanie hałasów, słowne utarczki itp.) to jednak, w ocenie Sądu, nie mogą być one uznane za zachowania rażąco naganne, uniemożliwiające wspólne zamieszkiwanie. Sąd dostrzegł, że nie da się przy tym wykluczyć, że w jakiejś mierze stanowią one efekt niezawinionych, utrzymujących się u pozwanego i okresowo przejawiających się w nasilonej postaci schorzeń psychicznych, które jak wynika z opisu biegłych powodują, że jest on osobą stosunkowo trudną w codziennych relacjach i wzajemnym współżyciu, charakteryzującą się spowolnieniem psychoruchowym, oraz rozwlekłością i lepkością tematyczną wypowiedzi. Samo to jednak nie przesądza o możliwości przypisania pozwanemu rażąco uporczywych czy nagannych naruszeń porządku domowego w stosunku do współzamieszkujących z nim osób.

Sąd nie znalazł jednocześnie żadnych dowodów wskazujących, by zachowania przypisywane pozwanemu, a przy tym znajdujące określone potwierdzenie w relacjach świadków powtarzały się w późniejszym okresie, a zwłaszcza występowały w intensywnej postaci aktualnie. W rezultacie uznał je za mające wyłącznie incydentalny charakter.

Uznając brak podstaw do uwzględnienia żądania wynikający z niespełnienia przesłanek wymienionych w art 13 ust. 1 ustawy Sąd Rejonowy orzekł o oddaleniu powództwa.

Orzeczenie o kosztach procesu obejmujących wynagrodzenie przypadające do zapłaty na rzecz ustanowionego z urzędu pełnomocnika pozwanego Sąd wydał na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka i zaskarżając go w całości wniosła o jego zmianę i nakazanie opróżnienia lokalu przez P. I., oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia - przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

Orzeczeniu zarzuciła:

1.  naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe jego zastosowanie, w szczególności art. 13 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu Cywilnego (Dz. U. z 2005 r. Nr 31, poz. 266 z późn. zm.) przez przyjęcie, że pozwany P. I. nie dopuścił się wykroczeń w sposób rażący i uporczywy przeciwko porządkowi domowemu;

2.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego w szczególności przez odmowę wiarygodności zeznaniom powódki E. K. (1) i świadków E. K. (3), H. K. (1) i E. I. i danie wiary pozwanemu oraz jego córce A. I. w stosunku do której zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa składania fałszywych zeznań w tej sprawie.

Apelująca nie zgodziła się z oceną Sądu jakoby pozwany nie dopuścił się wykroczeń przeciwko porządkowi domowemu w sposób rażący lub uporczywy. Podkreśliła nadto, iż Sąd nie dając wiary zeznaniom powódki oraz świadków E. K. (3), H. K. (1) i E. I. w sposób jednoznaczny dał wiarę pozwanemu oraz jego córce A. I.. Nadmieniła, że w dniu 11 stycznia 2013 roku powódka oraz jej synowie E. i H. K. (1) złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Gryfinie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na składaniu fałszywych zeznań w tej sprawie przez A. I.. Zdaniem apelującej ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Biorąc tymczasem pod uwagę całokształt sprawy należy przyjąć, zdaniem skarżącej, że Sąd oceniając zeznania nie zastosował się do reguł związanych ze swobodną oceną dowodów, lecz ocenił je w sposób bardzo dowolny nie znajdujący uzasadnienia w treści zebranego materiału dowodowego.

W odpowiedzi na apelację powódki pozwany wniósł o jej oddalenie w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Zdaniem pozwanego ustalenia Sądu Rejonowego w zakresie stanu faktycznego nie budzą wątpliwości. Ustaleń tych, sąd dokonał na podstawie zeznań świadków w większości wnioskowanych przez stronę powodową. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przyjęcia, że pozwany rażąco i w sposób uporczywy naruszał porządek domowy.

Przeciwnie z zeznań dzielnicowego, który zna wszystkich domowników i wielokrotnie interweniował w różnych sprawach wynika, że pozwany zachowywał się poprawnie w przeciwieństwie do E. I. i jej braci. Dodał, że nie ma wątpliwości, że strony postępowania są w konflikcie z pozwanym, który zajmuje wraz z żoną E. I. lokal mieszkalny na piętrze domu. Świadczą o tym konsekwentnie zeznania powódki, oraz zeznania H. K. (1). Zdaniem pozwanego najbardziej wiarygodnym dowodem w sprawie są zeznania wnioskowanych policjantów, którzy potwierdzili bezzasadność interwencji wobec pozwanego P. I.. Apelujący podkreślił, że pozostaje w związku małżeńskim z E. I. - córką powódki, w lokalu mieszkalnym zamieszkuje wspólnie z rodziną, nigdy dotąd nie było ze strony powódki w stosunku do niego zarzutów, że w sposób rażący narusza porządek domowy. W przekonaniu pozwanego nie ma wsparcia w dowodach także zarzut sprzeczności ustaleń z treścią zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Okoliczność, że szwagrowie pozwanego E. K. (3) i H. K. (1) złożyli doniesienie do prokuratury, że świadek w sprawie złożyła fałszywe zeznania pozostaje bez wpływu na tok ustaleń sądu. Pomiędzy stronami było wiele spraw i doniesień do prokuratury, nigdy jednak w stosunku do pozwanego nie wszczęto postępowania przygotowawczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego ocenionego bez przekroczenia granic określonych treścią art. 233 § 1 k.p.c., przy jednoczesnym uwzględnieniu stanowisk stron postępowania, dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne konsekwencje. Te ustalenia oraz ich prawną ocenę zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, Sąd Okręgowy w pełni podziela, przyjmując je jako własne i uznając zarzuty apelacji za pozbawione racji.

Zgodnie z przepisem art. 13 ust. 1 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.

Wbrew stanowisku apelującej nie sposób uznać, że zdołała ona wykazać, że zostały w sprawie spełnione przywołane wyżej przesłanki. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje bowiem podstaw do przyjęcia, że pozwany faktycznie wykraczał w sposób rażący i uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, co uzasadniałoby żądanie pozwu. Zdaniem Sądu II instancji Sąd Rejonowy w pełni zasadnie doszedł do przekonania, iż przedstawione przez apelującą dowody nie pozwalają przyjąć, że zachowanie pozwanego może stanowić podstawę do orzeczenia w stosunku do niego obowiązku wydania zajmowanej nieruchomości. Sąd słusznie zwrócił przy tym uwagę na istniejący konflikt rodziny powódki z pozwanym i wynikające z niego zachowania stron. Podkreślić przy tym należy, iż mimo wielu interwencji Policji, wywołanych wezwaniami zarówno pozwanego jak i jego małżonki lub syna powódki H. K. (1), kończyły się one przeważnie na pouczeniu i nie były w stosunku do pozwanego stosowane środki w postaci zatrzymania, ukarania mandatem, wszczęcia postępowania karnego czy też doprowadzenia do izby wytrzeźwień. Okoliczności te potwierdzają zarówno zeznania uczestniczących w tych interwencjach policjantów, w tym dzielnicowego, jak również wykaz interwencji, w którym wskazano osobę wzywającą, datę i godzinę interwencji, a także jej skutek. Również zeznania innych osób zamieszkujących sporną nieruchomość nie dają podstaw do przyjęcia, że zachowanie pozwanego aczkolwiek czasami w określonym stopniu uciążliwe, może być uznane za rażąco naganne. Na marginesie należy przy tym wspomnieć, iż niektóre zachowania pozwanego, w tym stukanie do drzwi w nocy, było wywołane działaniem rodziny powódki, z którą pozwany był skonfliktowany.

Całkowicie chybione okazały się przy tym twierdzenia apelującej, iż Sąd I instancji nie zastosował się w sprawie do reguł związanych ze swobodną oceną dowodów, lecz ocenił je w sposób dowolny i nie znajdujący uzasadnienia w treści zebranego materiału dowodowego. Podkreślić należy, iż jak wskazał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 28 maja 2013 r. (VI ACa 1466/12, LEX nr 1342419), jeśli tylko z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jedynie wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Również w wyroku z dnia 10 stycznia 2013 r., (I ACa 688/12, LEX nr 1286660) Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, iż ocena sądu nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów, jeżeli z zebranego materiału dowodowego wyprowadza on wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Takie działanie mieści się bowiem w przyznanych mu kompetencjach swobodnego uznania, którą z możliwych wersji uznaje za prawdziwą.

Podnoszone w apelacji zarzuty i wywody nie dają w ocenie Sądu Okręgowego podstaw do zakwestionowania dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż wyciągnięte przez Sąd I instancji wnioski są logicznie poprawne i znajdują oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Zdaniem Sądu II instancji, Sąd Rejonowy trafnie ocenił zeznania powódki oraz świadków E. K. (3), H. K. (1) i E. I.. Słusznie bowiem zauważył, iż zeznania tych świadków nie w pełni korespondują z zeznaniami powódki, które były znacznie bardziej powściągliwe i nie przedstawiały zachowań pozwanego w tak negatywny sposób jak to czynili świadkowie. Prawidłowo zatem Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na dowodach w postaci zeznań córki pozwanego oraz policjantów biorących udział w interwencjach na posesji powódki, w tym dzielnicowego, gdyż w odróżnieniu od zeznań powódki, jej synów i żony pozwanego potwierdzały one okoliczności podnoszone przez pozwanego i wiązały się z dowodami z dokumentów m.in. w postaci wykazu interwencji policyjnych oraz wywiadu Kuratora Zawodowego Sądu Rejonowego w Gryfinie.

Jeśli zaś chodzi o zeznania świadka A. I., Sąd Odwoławczy wskazuje, iż jak z powyższego wynika nie był to jedyny dowód, który świadczył o niezasadności powództwa, a zatem fakt, że skarżąca i jej synowie złożyli zawiadomienie o popełnieniu przez A. I. przestępstwa składania fałszywych zeznań nie ma wpływu na wyrok sprawy. Wnioski, do których doszedł Sąd I instancji, można bowiem wyciągnąć między innymi ze wspomnianych wyżej zeznań policjantów, którzy jednoznacznie wskazali, iż pozwany nie był agresywny ani nie zachowywał się w sposób niewłaściwy, tak jak mu to zarzuca apelująca.

Mając powyższe rozważania na uwadze, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c., orzekł jak w punkcie I wyroku.

Zgodnie z regułą odpowiedzialności stron za wynik procesu w oparciu o przepis art. 98 § 1 k.p.c., powódka winna zwrócić stronie przeciwnej koszty postępowania przed Sądem drugiej instancji. Pozwany był reprezentowany przez ustanowionego z urzędu pełnomocnika będącego adwokatem, a zatem powódka powinna zwrócić koszty zastępstwa prawnego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym, które zgodnie z § 10 pkt 1 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (jedn. tekst Dz. U. z 2013 roku poz. 461), wynoszą w przedmiotowej sprawie 60 zł i które w oparciu o § 2 ust. 3 tego rozporządzenia zostały podwyższone o wysokość podatku od towarów i usług. W związku z powyższym Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie II wyroku.