Pełny tekst orzeczenia

Sygn. aktI.Ca 208/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 lipca 2017r.

Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Alicja Wiśniewska

Sędziowie SO :

Joanna Walczuk, Cezary Olszewski

Protokolant:

st. sekr. sądowy

po rozpoznaniu w dniu 5 lipca 2017 roku w Suwałkach

na rozprawie

sprawy z powództwa E. S.

przeciwko Z. K. , R. T. , S. M. , M. M.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda E. S. od wyroku Sądu Rejonowego w Suwałkach z dnia 3 marca 2017r. sygn. akt I C 3338/14

1.Oddala apelację.

2.Odstępuje od obciążania powoda kosztami procesu przed sądem II-giej instancji.

SSO Cezary Olszewski SSO Alicja Wiśniewska SSO Joanna Walczuk

Sygn. akt: I. Ca. 208/17

UZASADNIENIE

Powód E. S. wystąpił z pozwem przeciwko Z. K. o zapłatę kwoty 2.360 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz usunięcie wadliwie wykonanej melioracji i powstałych z tego powodu zmian w odpływie wody poprzez zabranie wkopanych przez pozwanego swoich rur w grunt powoda i odprowadzenie wody dotychczasowymi dwoma przepustami. Powód wskazał, że na dochodzoną w pozwie sumę składa się kwota 400 zł za 10 ton żwiru, który znajdował się przy wjeździe na działkę, który zniknął, 450 zł za 4 sztuki ośmioletnich świerków, które zaginęły z powierzchni, na której pracował ciężki sprzęt, 1.330 zł za usychające 19 sztuk świerków, które usychają na skutek uszkodzenia korzeni, 80 zł za odtworzenie odwadniającego drogę wykopu 80 mb zasypanego w wyniku robót ziemnych, 100 zł za likwidację kolein, wyrównanie i plantowanie terenu.

W uzasadnieniu powód wskazał, że pozwany prowadził cudzą sprawę bez jego zlecenia, nie działał z korzyścią dla niego, jak również nie wykazał się należytą starannością przy zakładaniu czy też naprawie domniemanego drenażu wodnego na działce powoda (...) we wsi S.. Pozwany nie zawiadomił powoda o prowadzonych przez siebie robotach. W efekcie działań pozwanego doszło do znacznych szkód na nieruchomości powoda, zniszczona została droga, zaginął żwir, a także uschły posadzone tam rośliny. Pozwany powinien był zawiadomić powoda o swoich czynnościach i przedłożyć stosowne dokumenty w tym zakresie, czego jednak nie uczynił. Powód zakupując tę nieruchomość nie wiedział nic o drenażu, a skoro wiosną 2014 r. pozwany przeprowadził prace melioracyjne na działce powoda, to powinien przedłożyć powodowi stosowną dokumentację i uzyskać jego zgodę na powyższe. Ponadto powód wskazał, że na swojej działce sam wykonał prace melioracyjne- fitotechniczne tzn. dokonał nasadzeń roślin. Tymczasem działania pozwanego były bezprawne.

Pozwany Z. K. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazał, że wiosną 2014 r. dokonał prac polegających na oczyszczeniu drenu na zlecenie właścicieli działek sąsiadujących przed działką powoda. D. jedynie oczyszczono, nie kładziono nowej, gdyż ta która znajduje się na posesji powoda pochodzi jeszcze sprzed II wojny światowej. Prace pozwanego polegały na tym, że pozwany wykonał na nieruchomości powoda punkt kontrolny i wprowadził do dreny odwadniającej specjalny drut przeczyszczający. Zaprzeczył przy tym, aby zniszczył jakiekolwiek nasadzenia. W wyniku oczyszczenia dreny wody opadowe z sąsiednich nieruchomości spłynęły do jeziora, które wprost graniczy z nieruchomością powoda. Pozwany wskazał przy tym, że to najprawdopodobniej powód zapchał na końcu drenażu rurę spustową. Pozwany zaprzeczył, aby doprowadził do jakiejkolwiek szkody na nieruchomości powoda.

Na rozprawie w dniu 4 maja 2015 r. wezwano do udziału w sprawie R. T., M. M. i S. M.. Powód domagał się od nich usunięcia wadliwie wykonanej melioracji i powstałych z tego powodu zmian w odpływie wody.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postepowania, wskazując w uzasadnieniu, ze powód w żaden sposób nie udowodnił szkody ani jej wysokości.

Na rozprawie w dniu 23 lutego 2017 r. powód wskazał, że pozwał wszystkich pozwanych, ale zapłata pieniędzy ma nastąpić od Z. K.. Wystarczyłoby, aby jeden z pozwanych naprawił szkodę.

Wyrokiem z dnia 3 marca 2017 r. Sąd Rejonowy w Suwałkach oddalił powództwo, zasądził od powoda na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 1.617,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w ty, kwotę 617,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa (kasy Sądu Rejonowego w Suwałkach) kwotę 2.545,11 zł tytułem brakujących wydatków w sprawie.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Kilkadziesiąt lat temu działka nr (...) należała jeszcze do S. M. seniora, było tam bagno. Były tam położone dreny kamionkowe tzw. poniemieckie, które ściągały wodę z sąsiednich nieruchomości i odprowadzały ją do jeziora. Dreny były regularnie czyszczone przez S. M. seniora i przez S. J.. Ujście dreny zakończone było rowem, który dalej odprowadzał wodę. Spływ wód powierzchniowych z terenów sąsiednich odbywał się zgodnie z naturalnym układem topograficzno-wysokościowym uwarunkowanym układem warstwic wysokościowych. Wody powierzchniowe z lokalnej zlewni spływały wzdłuż naturalnych kierunków do głównej linii dolinowej z ujściem jeziora S., natomiast wody podziemne zostały uregulowane systemem drenażowym. Główny zbieracz drenarski, do które włączony był system sączków, przebiegał trasą najbardziej optymalną i technicznie uzasadnioną tj. wzdłuż linii dolinowej. W dolnym odcinku zbieracz ceramiczny przebiegał przez teren działki nr (...) z ujściem do wód jeziornych, z tym że wylot był zlokalizowany na działce nr (...) w przybrzeżnej strefie jeziornej. Taki stan trwa do dzisiaj.

Dnia 2 lipca 1997 r. L. M. sprzedał na rzecz E. i B. małż. S. działkę nr (...) wraz z udziałem 1/125 części we własności działki gruntu oznaczonej nr geod. (...). Własność tych nieruchomości L. M. nabył na podstawie umowy darowizny i częściowego zniesienia współwłasności - wcześniej były one własnością jego ojca S. M. (nie było wówczas podziału na poszczególne mniejsze działki). Sprzedający oświadczył, że nieruchomości te są wolne od długów, ciężarów, hipotek ustawowych i ograniczeń w rozporządzaniu.

Po zakupie nieruchomości E. S. zagospodarował działkę. Posadził na niej mnóstwo różnych roślin, w tym świerków oraz roślin, które powodują osuszenie terenu na skutek szybkiego wzrostu bryły korzeniowej. Nasadzenie roślin było tak duże, że z zewnątrz nie było widać, co się dzieje na posesji. Działka się osuszyła. Spowodowało to jednak zarośnięcie drenów.

Jeszcze przed czyszczeniem dren w marcu 2014 r. powód kilka lat wcześniej występował do S. M. z szeregiem pism, aby ustanowić na jego nieruchomości służebność przesyłu dla wód gruntowych. Powód oskarżał S. M., że przez to, że z jego nieruchomości spływa woda przez jego posesję do jeziora, jego teren jest podmokły, że przez niego na nieruchomości powoda żerują bobry. Powód miał pretensje do sąsiadów, że starają się odprowadzić wodę ze swoich posesji w stronę jeziora, że czyszczą przepusty, bo to powodowało zalewanie jego nieruchomości, która była położona najniżej. Powód pozostawał w sporze również z M. M. z uwagi na fakt, że ten ostatni sprzeciwiał się elektryfikacji jego posesji.

Wcześniej oprócz działki R. T. woda spływająca z pól zalewała także inne działki, w tym także działkę nr (...), która jest drogą dojazdową. Na skutek częstych zalań tej drogi była ona trudna do przejechania. W wielu przypadkach kierowcy zakopywali się i pomagał ich wyciągać m.in. T. J., J. K.. Droga ta została wysypana żwirem, podwyższona o ok. 20-30 cm i wyrównana na koszt właścicieli nieruchomości sąsiednich. Powód nie dołożył się do tych kosztów. Celem zachowania naturalnych warunków spływu i odpływu wód powierzchniowych w remontowanej drodze zainstalowano dwie rury przepustowe, które miały odprowadzać wodę zbierającą się po jednaj stronie drogi.

Do Z. K. prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie czyszczenia i zakładania melioracji zgłosił się R. T., który wskazywał, że na jego gruntach ornych (działka nr (...)) jest wielkie rozlewisko wody, które należałoby usunąć. Z. K. udał się na miejsce, obejrzał teren. Ustalono, w oparciu o przekaz S. M., że ujście dreny znajduje się na działce nr (...) należącej do E. S.. Dren na tej posesji był zasypany betonem, a na wierzchu żwirem. Ustalono, że jest zator, który należy usunąć. W tym celu wjechano na posesję nr (...) koparką P. na kołach, która wykonała wykop począwszy od drogi, czyli działki nr (...) na odległość 10 m w stronę działki nr (...). Wykop był szerokości 1 m, a głębokości 1,5 m. Dren w środku był zarośnięty. Rozpoczęto jej czyszczenie, wyjęto go z ziemi i oczyszczono, a następnie ponownie zakopano. Na końcu dreny poniemieckiej znajdującej się na działce powoda włożono rurę PCV, żeby woda nie spływała na działkę powoda, tylko na działkę gminną i stamtąd do jeziora. Prace dotyczące czyszczenia dreny przeprowadzono także na sąsiednich działkach: (...). Po wykonaniu prac ziemnych wyrównano teren. Po tygodniu od wykonania prac działka o numerze geodezyjnym (...), a należąca do R. T. wyschła. Za wykonaną usługę (...) zapłacił 2.400 zł.

Z. K. dokonał naprawy zbieracza drenarskiego, który na ujściu działki nr (...) nie odprowadzał wody, gdyż jego wylot został zasypany wraz z bruzdą odpływową (rowkiem) do jeziora. Udrożnił on drenaż główny. Prace rozpoczął zgodnie ze sztuką melioracyjną - od dolnego odcinka drenażu na działce powoda. W tym celu po zlokalizowaniu punktów odcinków niedrożności, m. in. na działce nr (...) przy pomocy koparki kołowej odkopał zbieracz i dokonał naprawy poprzez usunięcie „warkoczy” korzeniowych „zakorkowanego” drenażu. Jednocześnie wylot zbieracza przedłużył o ok. 4 m rurą kanalizacyjną (...) do istniejącej naturalnej, wyżłobionej spływem powierzchniowym, bruzdy spływowej do jeziora. Zdaniem biegłego było to najbardziej technicznie zasadne. Wskazane było nawet ułożenie rury pełnej (nie drenażowej) na całym odcinku działki powoda, gdyż drenaż tej działki jest nieskuteczny z uwagi na nasadzenia drzew. (...) korzeniowy dokonuje całkowitego zniszczenia drenażu, a jego „zakorkowanie” będzie powtarzalne co kilka lat i wymagać będzie cyklicznych napraw. Jest to główna przyczyna niesprawności całego istniejącego systemu drenażowego ze skutkiem podtapiania terenów położonych w rejonie drenowanej zlewni. Ze względu na lokalizację zbieracza, dojazd koparką do miejsc napraw musiał odbywać się odcinkiem wjazdu żwirowego i dalej prosto terenem działki. Teren po pracach nie został właściwie uporządkowany. W przygranicznym pasie z działką nr (...) stwierdzono nieliczne oznaki usychania drzew iglastych- jest to skutek nadmiernego uwilgotnienia gruntu powodowany ukierunkowanym spływem wód powierzchniowych, a nie zniszczeniem mechanicznym systemu korzeniowego, gdyż do chwili oględzin przez biegłego już by uschły. Istniejący na działce nr (...) drenaż, który jest ujściowym odcinkiem całego systemu melioracyjnego został wybudowany w okresie przedwojennym. Nie jest on ewidencjonowany przez jednostkę odpowiedzialną ( (...)), stąd nieustalona szczegółowa lokalizacja i parametry techniczne. Wszystkie systemy drenażowe wykonane w okresie powojennym są naniesione i oznaczone na dostępnych mapach. Lokalizacja drenażu i przebiegu zbieracza drenarskiego jest optymalna i technicznie uzasadniona pod względem naturalnego ukształtowania terenu.

W maju 2014 r. E. S. udał się na swoją posesję w S.. Zobaczył wówczas, że teren jego nieruchomości jest zniszczony. Znajdują się ślady przejazdu ciężkim sprzętem, usychają niektóre świerki, na jego posesji ktoś zakopał rurę PCV, panuje ogólny nieporządek i bałagan. Ktoś zabrał przywieziony przez niego wcześniej żwir.

E. S. w celu wyjaśnienia, co się stało na jego nieruchomości, kto wszedł na jego teren i dokonał prac ziemnych, wysłał szereg pism do właścicieli sąsiednich działek m. in. do J., W. i M. K., do M. M..

W czerwcu 2014 r. E. S. złożył w Ośrodku (...) w O. wniosek o mediację pomiędzy nim a M. M., Z. K.. M. M. odmówił udziału w spotkaniu mediacyjnym, zaś Z. K. nie skontaktował się z mediatorem.

E. S. zwracał się także do różnych instytucji o wyjaśnienie sytuacji, w tym poinformowanie go czy na jego nieruchomości znajdują się urządzenia melioracyjne. Pismem z dnia 25 czerwca 2014 r. Zarząd Melioracji i (...) w O. wskazał mu, że na działce nr (...) położone w miejscowości S. nie ma urządzeń melioracji podstawowej i urządzeń melioracji szczegółowych figurujących w ich ewidencji. Zaś Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowanego w piśmie z dnia 30 czerwca 2014 r. wskazał, że podczas oględzin na działce powoda stwierdzono rurę PCV, jednak nie stanowi to robót budowlanych. Korespondencję z prośbą o interwencję powód kierował również do Komendy Powiatowej Policji w W.. Policja nie odpatrzyła się w działaniach osób trzecich znamion wykroczenia, co wzbudziło sprzeciw powoda, który zaskarżył powyższe. Komendant Wojewódzki Policji w O. uznał zażalenie powoda za niezasadne .

Obecnie działka powoda nr (...) jest zawilgocona i częściowo podmokła. Znajduje się na niej także staw. Powód chciałby, aby drenaż został usunięty z jego nieruchomości i przeniesiony na działkę nr (...) na koszt pozwanych.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd ten wskazał, że powód odpowiedzialności pozwanych upatrywał w ich działaniu związanym z nienależytym utrzymaniem urządzeń wodnych znajdujących się w pobliżu nieruchomości powoda, co skutkowało zalaniem jego nieruchomości. Odpowiedzialność pozwanych należało zatem rozpatrywać w świetle art. 415 k.c.

Sąd I instancji wskazał, że art. 70 ust 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne stanowi, iż melioracje wodne polegają na regulacji stosunków wodnych w celu polepszenia zdolności produkcyjnej gleby, ułatwienia jej uprawy (mechanicznej) oraz na ochronie użytków rolnych przed degradacją oraz przed powodzią w odniesieniu do melioracji podstawowej, a w odniesieniu do melioracji szczegółowej przed odprowadzaniem nadmiaru wody. Przedmiotem prawa wodnego są przede wszystkim melioracje wodne techniczne, w obrębie których wyróżnia się urządzenia melioracji podstawowych i szczegółowych, w zależności od ich funkcji i parametrów (art. 70 ust 2 ustawy). Rozróżnienie melioracji wodnych podstawowych i szczegółowych jest prawnie istotne z uwagi na odmiennie ukształtowany obowiązek ich utrzymania. Utrzymanie urządzeń melioracji wodnych szczegółowych należy do właścicieli gruntów lub spółki wodnej (art. 77 ust 1), natomiast urządzeń melioracji wodnych podstawowych do Skarbu Państwa, gdyż stanowią jego własność, a utrzymanie urządzeń wodnych należy według ogólnej reguły do ich właściciela (art. 62 ust 2 ).

W myśl zaś przepisów ustawy prawo wodne, drenowania są urządzeniami melioracji wodnych szczegółowych (art. 73 ust 1 pkt 1a). Do podstawowych zadań melioracji wodnych szczegółowych należy odprowadzanie nadmiaru wody oraz w miarę potrzeby uzupełnianie jej niedoboru.

Zgodnie z powołanym przepisem art. 77 ust 1 prawa wodnego, utrzymywanie urządzeń melioracji wodnych szczegółowych należy do zainteresowanych właścicieli gruntów, a więc takich właścicieli gruntów, na które urządzenia te wywierają korzystny wpływ. Jeżeli urządzenia melioracji wodnych szczegółowych są objęte działalnością spółki wodnej – to obowiązek utrzymania tych urządzeń należy do tej spółki. Zgodnie z art. 64 ust 1 utrzymywanie urządzeń wodnych polega na ich eksploatacji, konserwacji oraz remontach w celu zachowania ich funkcji.

W ocenie Sądu Rejonowego, postępowanie dowodowe nie potwierdziło zarzutów powoda odnośnie bezprawności działania pozwanych. Wbrew jego twierdzeniom, pozwani nie wybudowali nowych urządzeń melioracyjnych, jedynie przeczyścili istniejące, które zostały wybudowane jeszcze przed II wojną światową. Nie ma też znaczenia fakt, że powód wskazywał, iż w momencie zakupu nieruchomości nie wiedział, że wyposażona jest ona w dreny. O fakcie tym wiedział na pewno przed 2014 r., co sam przyznał na rozprawie. A skoro tak to i na nim jako na właścicielu gruntu ciążył obowiązek dbania o dreny. Tymczasem jego postępowanie było zgoła inne. Powód dokonał licznych nasadzeń, co spowodowało zarośnięcie drenu. Dlatego konieczne były działania podjęte przez pozwanych, a zmierzające do wyczyszczenia drenu. Takich działań wymaga od nich ustawa prawo wodne. Ponadto postępowanie w tym w szczególności R. T., jak i Z. K. było zgodne z prawem i sztuką melioracyjną, co potwierdził biegły w swojej opinii.

W konsekwencji Sąd Rejonowy stwierdził, że nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności pozwanych. Brak jest winy pozwanych polegającej na nienależytym utrzymaniu urządzeń wodnych znajdujących się w pobliżu nieruchomości powoda. Obecny stan nieruchomości – jej podmokłość ma związek z tym, że nieruchomość ta jest położona najniżej ze wszystkich sąsiednich, to przez nią spływają wody opadowe w stronę jeziora. Dlatego też na tej nieruchomości znajduje się ostatni etap drenażu z ujściem do jeziora. Powód zastosował na swojej nieruchomości tzw. fitomeliorację, niestety ze szkodą dla melioracji technicznej, która już wcześniej istniała na gruncie. W istocie więc obecny stan jego nieruchomości przypomina ten stan, jaki miał miejsce, gdy powód ją nabywał. Szkoda, która zdaniem powoda zaistniała w jego majątku, ma główną przyczynę w niekorzystnym położeniu terenowym jego nieruchomości i z przywróceniem stanu zgodnego z prawem- oczyszczeniem drenów. Wobec powyższego powództwo podlegało oddaleniu w zakresie usunięcia wadliwie wykonanej melioracji i powstałych z tego powodu zmian w odpływie wody poprzez zabranie przez pozwanego swoich rur wkopanych przez pozwanego w grunt powoda i odprowadzenie wody dotychczasowymi dwoma przepustami, albowiem pozwany R. T. jako zleceniodawca i Z. K. jako wykonawca dokonali jedynie przeczyszczenia istniejącego systemu drenażowego, a nie wykonywali nowego. Jedyną nowością było jedynie dołożenie rury PCV, aby wypływającą z dren wodę odprowadzić poza nieruchomość powoda, co właściwe było działaniem w interesie powoda.

Również powództwo w zakresie zapłaty kwoty 2.360 zł podlegało oddaleniu, albowiem nie zostało nieudowodnione. Powód nie wykazał rozmiarów szkody ani winy pozwanych, które uzasadniałyby przyznanie mu kwoty objętej żądaniem pozwu. Wręcz przeciwnie, postepowanie dowodowe pozwoliło ustalić, że pozwani R. T. i Z. K. działali w zgodzie z prawem wodnym - udrożnili dreny, co jest obowiązkiem właściciela nieruchomości. S. M. i M. M. są sąsiadami powoda, z którymi jest on skonfliktowany. Powód nie wykazał związku tych dwóch osób z pracami związanymi z czyszczeniem drenów.

W ocenie Sądu Rejonowego, powód nie zaoferował żadnych środków dowodowych, z których wynikałoby określenie faktycznego rozmiaru poniesionej przez niego szkody. Z przedłożonych przez niego zdjęć wynika jedynie, iż jego nieruchomość została rozkopana i były na niej ślady kół ciężkiego pojazdu. Fakt ten nie był przez pozwanych kwestionowany. Powód nie wykazał natomiast, że na posesji była pryzma żwiru o wartości 400 zł, która następnie zniknęła. Co się zaś tyczy rzekomego zniszczenia drzew iglastych- świerków. To powód także nie wykazał, że uschły one z winy pozwanych. Jak wskazał biegły schnięcie roślinności może mieć związek z tym, że obecnie teren jest podmokły, a nie z tym, że podcięto im korzenie. Jak stwierdził biegły, gdyby nastąpiło podcięcie korzeni świerków uschłyby znacznie wcześniej. A one nadal rosną, tylko mają lekko uschnięte igły. Zatem i ta okoliczność nie została udowodniona, także odnośnie wartości roślin. Podobnie należało ocenić wartość prac, które jak wskazywał powód sam wykonał tj. odtworzenie odwadniającego drogę wykopu o wartości 80 zł, likwidacja kolein, wyrównanie i plantowanie terenu- 100 zł. Powód na tę okoliczność- że wykonał te prace nie żądał przeprowadzenia żadnego dowodu np. z zeznań świadka, nie wykazał także wartości wykonania tych prac. Z tych względów Sąd Rejonowy uznał, że powództwo należało oddalić na podstawie art. 6 kc a contrario.

O kosztach Sąd Rejonowy orzekł na zasadzie art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013r., poz. 461). Sąd ten wskazał, że na rzecz pozwanych zasądzono jednokrotność kosztów sądowych 600 zł i jedną opłatę skarbową od pełnomocnictw (w stosunku do trzech pozwanych pełnomocnictwa udzielono na rozprawie), albowiem pozwanych reprezentował jeden pełnomocnik i doliczono także uiszczoną zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 1.000 zł.

Natomiast o brakujących kosztach sądowych Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych obciążając nimi pozwanego w całości (koszty stawiennictwa świadków 41,79 x 3, koszty biegłego: 2.172,91 zł, 607,43 zł, 639,40 zł =3.545,11 zł, odejmując 1.000 zł zaliczki wpłaconej przez pozwanych).

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód E. S., zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1)  obrazę art. 321 § 1 k.p.c. poprzez nierozpoznanie istoty sprawy polegające na badaniu przez Sąd I instancji szczegółów technicznych drenażu i melioracji gruntu oraz poddaniu ocenie poprawności podjętych przez pozwanych działań na gruncie powoda, bez odniesienia się do istoty powództwa, w którym powód co do zasady kwestionował nieuprawnione wejście przez pozwanych na jego nieruchomości oraz dokonywanie zmian w tej nieruchomości bez wiedzy i zgody powoda, co stanowiło naruszenie własności powoda,

2)  dokonanie błędnej kwalifikacji prawnej przedstawionego pod osąd roszczenia powoda poprzez przyjęcie, że podstawą roszczenia jest art. 415 k.c. podczas gdy z żądań i zarzutów pozwu wynikało jednoznacznie, że ich podstawę stanowił art. 222 § 2 k.c. i ten przepis miał zastosowanie do roszczeń powództwa zgodnie z zasadą da mihi factum dabo tibi ius, natomiast zastosowanie przez Sąd I instancji przepisu z art. 415 mogło mieć miejsce jedynie do żądania świadczenia pieniężnego za wyrządzoną powodowi szkodę, będącą następstwem naruszenia prawa własności powoda,

3)  naruszenie art. 316 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, który bez wątpliwości dowodził, iż ze strony pozwanych doszło do nieuprawnionego wtargnięcia na nieruchomość powoda i dokonywania zmian w tej nieruchomości, co było naruszeniem własności powoda oraz rozmiaru szkody powoda będącej następstwem tego naruszenia.

Wskazując na powyższe, apelujący wniósł o zmianę pkt I wyroku i orzeczenie na podstawie art. 222 § 2 k.c. wobec naruszenia własności powoda, nakazania pozwanym przywrócenia stanu zgodnego z prawem, istniejącego przed naruszeniem własności powoda oraz zakazanie dalszych naruszeń, na podstawie art. 415 k.c. zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kwoty 2.360 zł tytułem pokrycia szkody w mieniu powoda będącej następstwem bezprawnego naruszenia własności powoda, zmianę pkt II wyroku poprzez obciążenie kosztami postępowania w pierwszej instancji w całości pozwanych oraz uchylenie pkt III wyroku, zasądzającego od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.545,11 zł tytułem brakujących wydatków w sprawie, które to wydatki zostały poniesione na kolejne, zbędne w sprawie opinie biegłego sądowego, mające swój początek w postanowieniu o powołaniu biegłego sądowego i wskazaniu przedmiotu i zakresu opinii biegłego, która nie miała dotyczyć istoty pozwu, czyli naruszenia własności powoda, lecz skupiła uwagę sądu na zagadnieniach technicznych drenażu i melioracji gruntu. Jednocześnie apelujący wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanych kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podziela dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne i rozważania w zakresie oceny materiału dowodowego oraz podstawy prawnej rozstrzygnięcia, przyjmując je za podstawę także własnego rozstrzygnięcia i odwołuje się do nich bez potrzeby ich powtarzania. Zdaniem Sądu Okręgowego, ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy została przeprowadzona zgodnie z regułami logicznego myślenia i zasadami doświadczenia życiowego. Podkreślić należy, że Sąd Rejonowy wydał orzeczenie w sprawie w oparciu o wszechstronne rozważenie materiału dowodowego i podstawy rozstrzygnięcia w sposób wyczerpujący przedstawił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika bowiem, iż Sąd I instancji dokonał wnikliwej analizy materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i w sposób wyczerpujący i logiczny uzasadnił, na jakiej podstawie dokonał merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, iż doszło do wtargnięcia na nieruchomość powoda i wykonywania na niej prac przy użyciu koparki, związanych z udrażnianiem rur, które na tej nieruchomości się znajdują, a które miały na celu odprowadzanie nadmiaru wody. Zleceniodawcą tych prac był pozwany R. T., który podjął decyzję odnośnie osuszenia swojej nieruchomości mając wiedzę i świadomość, że na nieruchomości powoda znajdują się urządzenia melioracyjne.

U podstaw niniejszej sprawy powód skonstruował niejako dwa żądania, które należało rozgraniczyć. Pierwsze z nich dotyczyło zapłaty za szkody, które zostało wyrządzone na nieruchomości powoda, drugie zaś dotyczyło ustalenia, że pozwani nie mieli prawa wejść i nakazania usunięcia tychże prac, które zostały wykonane na nieruchomości powoda oraz przywrócenia stanu, który istniał na niej uprzednio.

Odnosząc się do pierwszej kwestii związanej z roszczeniami odszkodowawczymi, w ocenie Sądu Okręgowego, wskazać należy, że obowiązek udowodnienia wysokości szkody obciąża stronę, która domaga się jej naprawienia. Oceniając powyższe roszczenie Sąd Rejonowy wyraźnie wskazał, z jakich powodów nie uwzględnił tego żądania. Słusznie Sąd ten wskazał, że nie zostały przedstawione żadne dowody, które pozwalałyby na ustalenie zakresu tej szkody. Wskazać w tym miejscu należy, że w świetle art. 6 k.c. twierdzenie strony nie jest dowodem, lecz musi zostać wykazane. Dotyczy to zarówno faktu dopuszczenia się czynów niedozwolonych, jak i wyrządzenia szkody oraz jej wysokości. Skarżący dochodził od pozwanych odszkodowania w wysokości 2.360 zł za zniszczenie jego nieruchomości, tj. uszkodzenie drogi, zaginięcie żwiru i uschniecie posadzonych roślin. Zatem należy przyjąć, jak słusznie wskazał Sąd I instancji, iż powód dochodzi naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym w trybie art. 415 k.c. Przesłankami tej odpowiedzialności są: zdarzenie, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy konkretnego podmiotu (nazwane czynem niedozwolonym), szkoda oraz związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą.

Wykazanie wszystkich w/w przesłanek tej odpowiedzialności, w myśl art. 6 k.c. spoczywa na powodzie. Powinien więc on udowodnić zajście zdarzenia wywołanego bezprawnym działaniem pozwanych, wystąpienie szkody wywołanej tym działaniem oraz istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy tym działaniem a szkodą. Oczywiście powinien również wykazać wysokość poniesionej szkody. W przedmiotowej sprawie skarżący na udowodnienie zgłoszonych roszczeń oprócz własnych gołosłownych twierdzeń nie wskazał żadnych dowodów, które by popierały jego twierdzenia i z których wynikałoby, iż to na skutek bezprawnych działań pozwanych podczas prac udrażniających meliorację - jego nieruchomość została uszkodzona. Pozwani zaprzeczyli twierdzeniom powoda, zatem powinien on wszystkimi dostępnymi środkami dowodowymi wykazać ich prawdziwość, któremu to obowiązkowi w niniejszej sprawie nie sprostał. Powód nie wykazał za pomocą środków dowodowych, aby przyczyną wysychania systemu korzeniowego drzew nasadzonych na jego nieruchomości czy też złej ich kondycji były działania pozwanych.

Warto jest też podkreślić, że rzeczą sądu nie jest zarządzenie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 232 k.p.c.). Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne.

Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy podzielił ocenę Sądu Rejonowego, iż powód nie zaoferował żadnych dowodów, z których wynikałoby określenie faktycznego rozmiaru poniesionej przez niego szkody. Sąd Rejonowy słusznie wskazał, że ze zdjęć przedłożonych do akt niniejszej sprawy przez powoda wynika jedynie, iż jego nieruchomość została rozkopana i były na niej ślady kół ciężkiego pojazdu. Powód nie wykazał też, aby na jego posesji była pryzma żwiru o wartości 400 zł, a która następnie zniknęła. Powód również nie wykazał, aby świerki posadowione na nieruchomości powoda uschły z winy pozwanych. W konsekwencji uznać należy, że chybione okazały się zarzuty naruszenia przepisów postępowania cywilnego.

W ocenie Sądu Okręgowego, nie można także zgodzić się ze skarżącym, iż roszczenie dotyczące ustalenia, że pozwani nie mieli prawa wejść na jego nieruchomość oraz nakazania im usunięcia tychże prac oraz przywrócenia stanu poprzedniego nieruchomości należało rozpoznać w kontekście art. 222 § 2 k.c.

Zauważyć należy, że zgodnie z treścią art. 222 § 2 k.c. jest to roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń skierowane przez właściciela przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą. Roszczenie negatoryjne jest wymierzone przeciwko trwałemu wkroczeniu w sferę uprawnień właściciela przez osobę nieuprawnioną. Chroni ono przed naruszeniem, które może się wyrazić w wytworzeniu ciągłego lub powtarzającego się i grożącego powtarzaniem pogwałceniem sfery uprawnień właściciela (zob. E. Gniewek, w: SPP, t. 3, s. 944; por też wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 27.2.2013 r., V ACa 36/13, Legalis).

Mając na względzie stan faktyczny niniejszej sprawy, podnieść należy, że wejście na nieruchomość powoda miało charakter jednokrotny, a zatem niemożliwym jest nałożenie na pozwanych obowiązku zaniechania naruszania własności powoda. Brak jest też podstaw do założenia, że ingerencja we własność nieruchomości powoda będzie się powtarzać. Sąd Rejonowy słusznie też wskazał, że działania pozwanych miały na celu udrożnienie systemu drenów melioracyjnych, a ich działania były zgodne z prawem i sztuką melioracyjną.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

Uwzględniając fakt, że w ustalonym stanie faktycznym doszło do wtargnięcia na nieruchomość powoda i jego roszczenie było usprawiedliwione co do zasady, o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął w myśl art. 102 k.p.c.

SSO Cezary Olszewski SSO Alicja Wiśniewska SSO Joanna Walczuk