Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 179/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 czerwca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Koninie Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jan Bartniak

Protokolant: p.o.sekr.sąd. Konrad Gajdziński

po rozpoznaniu w dniu 21-06-2017 r. w Koninie na rozprawie sprawy

z powództwa T. K. (1)

przeciwko (...) SA w W.

o zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł

1.  oddala powództwo.

2.  zasądza od powódki T. K. (1) na rzecz pozwanego (...) SA w W. kwotę 4576,10 zł (cztery tysiące pięćset siedemdziesiąt sześć i 10/100 złotych) kosztów procesu.

Jan Bartniak

Sygn. akt I C 179/15

UZASADNIENIE

Powódka T. K. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...)

Towarzystwo (...) S.A. w W. (dalej (...) S.A. w W.) i

od pozwanego J. W. solidarnie kwoty 100.000 zł (sto tysięcy złotych)

tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w następstwie śmierci męża w dniu

19.06.2011 r., wraz z ustawowymi odsetkami od tego dnia do dnia zapłaty, a nadto o

zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazała, że jej mąż S.

K. (kierowca ciągnika siodłowego z naczepą ciężarowa) uległ śmiertelnemu

wypadkowi przy pracy (skutkiem przygniecenia między ciągnikiem, a naczepą).

Według powódki przyczyną wypadku była wadliwość w pojeździe (złamanie

plastikowego elementu służącego do poziomowania pojazdu), którego właścicielem

jest pozwany J. W., stąd odpowiedzialność pozwanego za skutki

przedmiotowego wypadku. Pojazd ten z kolei był ubezpieczony z tytułu OC u

pozwanego (...) S.A. w W. co powoduje solidarną odpowiedzialność

zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy odpowiedzialności cywilnej posiadaczy

pojazdów mechanicznych.

Pozwany J. W. wniósł w odpowiedzi na pozew o oddalenie

powództwa w całości oraz o zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu

zakwestionował swoją odpowiedzialność co do zasady, wskazując przede wszystkim,

że nie był pracodawcą S. K., a nadto zaznaczył, iż śmierć

S. K. nastąpiła z jego wyłącznej winy (k.79-83).

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) .U. S.A. w W. wniósł o

oddalenie powództwa w całości, a nadto o zasądzenie kosztów postępowania. W

uzasadnieniu zakwestionował powództwo co do zasady podkreślając, że ochrona

ubezpieczeniowa nie obejmuje poszkodowanego, który był jednocześnie kierującym i

wyłącznie winnym wypadku. Z ostrożności procesowej pozwany zakwestionował

również powództwo co do wysokości podkreślając, iż roszczenie powódki jest zbyt

wygórowane (k.99-100, k.281-281v, k.422).

l

Pozwany J. W. w piśmie z dnia 13.04.2015r. wniósł o zawiadomienie

o toczącym się postępowaniu M. W. (1) (pracodawcę zmarłego S.

K.) — k. 141.

Z kolei pismem z dnia 04.05.2015r. o wezwanie do udziału w sprawie w

charakterze pozwanego M. W. (1) wnosiła również powódka (k. 164-165,

k.364). Powódka wskazała, iż pozwanymi winni być A. W. (bo w chwili

wypadku był posiadaczem ciągnika samochodowego, którym kierował

poszkodowany), a J. W. (był właścicielem ciągnika) oraz Zakład

(...) (z tytułu umowy OC) - (k.277). Tym niemniej na rozprawie w dniu

18.01.2016r. powódka cofnęła pozew (wraz z zrzeczeniem się roszczenia) wobec

J. W., na co pozwany wyraził zgodę oraz cofnęła wniosek o wezwanie do

udziału w sprawie w charakterze pozwanego M. W. (1) (k.410).

Postanowieniem z dnia 18.01.2016r. Sąd Okręgowy w Koninie umorzył

postępowanie wobec pozwanego J. W. oraz umorzył postępowanie w

sprawie wniosku powódki o wezwanie M. W. (1) w charakterze pozwanego

(k.412).

Sąd ustalił, co następuje:

Mąż powódki S. K. był zatrudniony na stanowisku kierowcy w

firmie (...) M. W. (1). Przedmiotem działalności ww. firmy był transport

drogowy towarów - krajowy i międzynarodowy (k. 138, k.149v).

S. K. wrócił w dniu 16.09.2011r. z Hiszpanii z podróży służbowej

do siedziby firmy w miejscowości L.. Podczas tego kursu S. K. miał

problemy techniczne z kierowanym przez siebie samochodem ciężarowym -

ciągnikiem siodłowych (k.149v, k.150v). Pracodawca S. K.,

M. W. (1), (z uwagi na zgłaszaną przez S. K. awarie

ciągnika siodłowego - kopcenie z silnika), porozumiał się z swijm ojcem J.

W. (prowadzącym podobną działalność gospodarczą) i ten użyczył mu sprawny

ciągnik siodłowy. J. W. zgodził się z prośbą syna i użyczył mu ciągnik

siodłowy o nr rej. (...). (k. 138-139, k.150v-151).

S. K. następnego dnia po powrocie z Hiszpanii, otrzymał od

pracodawcy polecenie wyjazdu do P. do firmy (...) Sp. z o.o.

2

celem rozładowania towaru. Jeszcze przed wyjazdem do P. w dniu

17.06.2011 r. w bazie firmy dokonał zamiany ciągnika siodłowego na ten, który

przekazał jego pracodawcy J. W., podczepiając do niego naczepę o nr rej.

(...), z którą wrócił z Hiszpanii. Potem wyruszył do P. (k.150v).

Ciągnik ten był własnością J. W. i posiadał obowiązkowe

ubezpieczenie komunikacyjne OC w pozwanym Towarzystwie (...),

(bezsporne).

W dniu 17.06.2011r. S. K. przyjechał do siedziby firmy

(...) Sp. z o.o. w P.. Po zakończeniu rozładunku ok. godz.

16:00 odjechał od rampy nr 13 i zatrzymał pojazd w odległości ok. 3 metrów od niej.

Pozostawiając pracujący silnik ok. godz. 16:15 wyszedł z pojazdu i wszedł pod

naczepę na wysokości tylnego koła ciągnika siodłowego. Znajdował się tam do godz.

16:53. Kierowcy P. O. (1) i M. W. (2), którzy parkowali swoje pojazdy w

odległości ok. 30 m od pojazdu S. K. widzieli jak S.

K. wchodzi pod naczepę i coś naprawia. Zaniepokojeni faktem zbyt długiego

przebywania pod naczepą kierowcy podeszli do ciągnika siodłowego S.

K. i stwierdzili, że kierowca jest ściśnięty między ramą ciągnika, a

naczepą. M. W. i P. O. przystąpili do wyciągnięcia nieprzytomnego

S. K. spod naczepy. Pomagał im kierowca D. G.,

który wszedł do kabiny kierowcy i sterownikiem opuścił poduszki przez co ciągnik

obniżył się, co spowodowało, że odległość pomiędzy ramą ciągnika, a naczepą

zwiększyła się, co umożliwiło wyciągnięcie S. K. spod pojazdu.

Wezwana na miejsce zdarzenia karetka pogotowia wykonała reanimację, w wyniku

której przywrócono akcję serca i zabrano nieprzytomnego S. K.

do Szpitala w W. (k.201-204).

Z ustaleń dokonanych przez Policję na miejscu zdarzenia w dniu 17.06.2011 r.

wynika, że uszkodzony był czujnik poziomu ciągnika siodłowego zamontowany

na ramie ciągnika za tylnym kołem. Stwierdzono pęknięcie plastikowego

elementu czujnika. Czujnik ten służył do samoczynnego poziomowania się ciągnika

siodłowego. Pęknięta plastikowa dźwignia - łącznik winna być połączona cięgłem z

zaworem elektrostatycznym poziomującym nadwozie.

3

Dyżurny Prokurator Prokuratury Rejonowej w P. po przedstawieniu

faktów przez funkcjonariuszy Policji wstępnie zakwalifikował zdarzenie jako wypadek

przy pracy i odstąpił od dalszych czynności.

Zespół powypadkowy powołany przez pracodawcę zmarłego męża powódki,

(w skład którego wchodził W. T. - inspektor bhp oraz W. K. (1) -

przedstawiciel pracowników) sporządził w dniu 01.08.2011r. protokół nr (...) z

badania okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy. Zespół ustalił, iż zdarzenie z

dnia 17.06.2011r. było wypadkiem przy pracy. Nie stwierdził naruszenia przepisów

prawa pracy przez pracodawcę oraz przez poszkodowanego na skutek umyślnego

lub rażącego niedbalstwa. Zespół przyjął, że prawdopodobnym było to, że coś nie

zdziałało w pojeździe S. K. jak powinno, co wywołało działanie

kierowcy, który wszedł pod pojazd i wsadził głowę i ramiona między ramę ciągnika, a

naczepę w czasie kiedy uruchomił poziomowanie przy włączonym silniku. Pęknięta

dźwignia łącząca cięgło z zaworem elektrostatycznym prawdopodobnie

spowodowała konieczność interwencji kierowcy. Jako przyczynę wypadku zespół

podał zgniecenie poszkodowanego między ramą ciągnika a naczepą. Jak wynikało z

informacji innych kierowców (S., K.) kierujących takim samym

ciągnikiem siodłowym od wielu lat, nie mieli oni nigdy potrzeby przebywania w

miejscu, w którym znaleziono S. K.. W miejscu tym nie ma

potrzeby wykonywania niezbędnych usług pojazdu. Jak zwracał uwagę kierowca

S., jeśli musiałby w tym miejscu coś sprawdzić lub naprawić to rozłączyłby

zestaw i wyjechał ciągnikiem z pod naczepy, wtedy dokonałby oględzin lub naprawy.

Jednocześnie jak wyjaśnił M. W. (1) kilka godzin po zdarzeniu pojazd został

oddany właścicielowi. Przed oddaniem pojazd był poddany oględzinom technika

policyjnego, który nie miał zastrzeżeń do stanu technicznego pojazdu. Pojazd

posiadał aktualne badanie techniczne wykonane w dniu 21.03.2011 r. (k.225-231).

Pismem z dnia 20.06.2011r. pracodawca S. K. zgłosił

wypadek Okręgowemu Inspektorowi Pracy w P. - Oddział w K. (k.222).

Państwowa Inspekcja Pracy w P. - Oddział w K. uznając za

lakoniczny opis przyczyny wypadku wskazany w protokole z dnia 01.08.2011 r.,

wystąpiła do pracodawcy poszkodowanego o uzupełnienie protokołu poprzez

wskazanie przyczyny wypadku. W ocenie Inspekcji pracodawca (w treści ww.

4

protokołu) zamiast przyczyny wypadku wskazał zdarzenie, w wyniku którego śmierć

poniósł S. K. (k.205).

Państwowa Inspekcja Pracy w P. - Oddział w K. podczas

czynności sprawdzających, przesłuchała w dniu 09.08.2011r. m.in. świadka R.

A. - kierowcę, który przyprowadził ciągnik z naczepą z P. do

bazy w T. w dniu zdarzenia. R. A. zeznał wówczas, że przed

ruszeniem w trasę, sterownikiem poziomowania z kabiny wypoziomował ciągnik w

sposób pozwalający na sprawną jazdę. Podkreślił, że sterownik manualny w kabinie

działał i nie był uszkodzony (k.215-216).

W dniu 30.08.2011r. sporządzono (w Państwowej Inspekcja Pracy - Oddział w

K.), raport kontrolny - przeprowadzony w celu zbadania okoliczności i przyczyn

wypadku, jakiemu w dniu 17.06.2011 r. uległ S. K.. Z ustaleń

dokonanych przez PIP wynika, że S. K. nie mogąc wykonać

sterowania poziomowania ciągnika sterownikiem umiejscowionym w kabinie,

wszedł pod naczepę by dokonać tej czynności ręcznie. Poszkodowany włożył

ramiona i głowę między ramę ciągnika, a naczepę by sięgnąć cięgła. Zamiast

opuścić ramę ciągnika, podniósł ją co spowodowało zmniejszenie przestrzeni

między ramą ciągnika, a ramą naczepy i jego przyciśnięcie. Z raportu PIP

wynika, że były trzy przyczyny wypadku: (l)nieodpowiednia wytrzymałość czujnika

poziomu lub ukryta wada materiałowa elementu plastikowego czujnika, co

skutkowało brakiem możliwości wypoziomowania ciągnika z kabiny kierowcy.

Kierowca chcąc ustawić po rozładunku naczepy poziom ciągnika umożliwiający

bezpieczną jazdę, wszedł pod naczepę w celu ręcznego wypoziomowania; (2)wejście

poszkodowanego w obszar zagrożony między ramię ciągnika, a ramę naczepy bez

upewnienia się o mogącym wystąpić niebezpieczeństwie; (3)niewłaściwe ręczne

sterowanie zaworem elektrostatycznym - pociągnięcie cięgła w odwrotnym kierunku

spowodowało podniesienie ramy ciągnika i przyciśnięcie poszkodowanego. Należy

przyjąć, że małe obciążenie na siodle (pusta naczepa) powodowało szybki ruch

nadwozia i poszkodowany nie zdążył wyjść ze strefy niebezpiecznej (k. 197-200).

Uszkodzony czujnik poziomowania na ramie ciągnika został wymieniony przez

R. A., po przyprowadzeniu ciągnika do bazy.(k.217).

Zgodnie z opinią biegłego sądowego T. K. (2) z dnia 18.11.2016r. w

ciągniku siodłowym kierowanym przez S. K. uszkodzone były

5

elementy systemu (...) tj. czujnik oraz cięgno łączące czujnik z zawieszeniem.

(...) odpowiedzialny jest za automatyczną regulację zawieszenia w

pojeździe. Układ (...) dokonuje regulacji zawieszenia w ten sposób, że sygnały z

sensorów przesyłane są za pomocą przewodów elektrycznych do jednostki sterującej

i tam po przetworzeniu sygnału system dokonuje analizy porównawczej otrzymanego

sygnału z zapisami w swojej pamięci z sygnałami wzorcowymi. Jeżeli sterownik

wykryje, że otrzymany sygnał różni się od wzorcowego, przystępuje do zmiany

wysokości położenia ramy. Wysyła do zaworów elektromagnetycznych sygnał

elektryczny nakazujący zmianę objętości sprężonego powietrza. W

przepompowywanych poduszkach zawieszenia następuje dopompowywanie lub

upuszczanie powietrza. Sygnały są wysyłane z sensorów do sterownika co 0,02

sekundy. Zgodnie z instrukcją obsługi pojazdu, którym kierował S. K. w

dniu zdarzenia, poziomowanie zawieszenia dokonuje się automatycznie po

uruchomieniu systemów elektrycznych w pojeździe lub po odpaleniu pojazdu w celu

doładowania powietrza do zbiorników. Producent pojazdu przewidział również

sterowanie ręczne poziomem ustawienia zawieszenia oraz programowanie zadanych

wartości ustawienia zawieszenia przez jego użytkownika pilotem umieszczonym w

kabinie kierowcy. Producent pojazdu nie przewiduje innego sposobu obsługi

regulacji zawieszenia, niż opisanego w instrukcji pojazdu. Wypinanie wtyczek bądź

próba ręcznego oddziaływania na sterownik lub jego czujniki przez osoby nie

przeszkolone w zakresie napraw pojazdów poza autoryzowaną stacją obsługi

pojazdu są niedozwolone. Biegły T. K. przyjął że w dniu zdarzenia z 17.06.2011r.

- poszkodowany S. K. po rozładunku towaru by kontynuować jazdę,

musiał dokonać korekty ustawienia zawieszenia pojazdu. Pojazd był ustawiony w

pozycji wyprostowanej względem naczepy. Zawór (...) nie otrzymał sygnału w

jakim położeniu jest zawieszenie pojazdu względem ramy pojazdu. W takiej sytuacji

regulacja zawieszenia automatyczna nie zadziałała. Podczas próby ręcznego

oddziaływania na system, poszkodowany mógł spowodować zdziałanie systemu z

opóźnieniem co w konsekwencji mogło doprowadzić do zaistniałego zdarzenia. Na

rozprawie w dniu 15.02.2017r. biegły dodatkowo wyjaśnił, że do uszkodzenia ciała

S. K. doszło w wyniku podniesienia się ramy pojazdu względem

osi natomiast nie spowodowało tego opuszczenie się naczepy. Naczepa złączona

jest z pojazdem elementem sztywnym w miejscu połączenia pojazdu z naczepą.

Czujnik zamocowany na ramie pojazdu reguluje tylko i wyłącznie położenie ramy

pojazdu z jego zawieszeniem. Nie reguluje on położenia naczepy. Naczepa posiada

własny system regulacji wysokości (znajduje się w tylnej części po prawej stronie).

Biegły w swojej opinii podkreślił przy tym, że producent pojazdu w obsłudze ciągnika

samochodowego S. nie przewiduje ręcznego sterowania zaworem

elektrostatycznym. Przebywanie użytkownika pojazdu w obszarze zagrożonym, to

jest między ramą ciągnika, a ramą naczepy, jest niedopuszczalne podczas pracy

zestawu. Miejsce w którym znajdował się ciało S. K. jest

miejscem do którego każdy kierowca ma zakaz dostępu. Biegły zaznaczył, że na

podstawie zeznań świadków złożonych w niniejszej sprawie można wnioskować, że

S. K. znalazł się w miejscu, które obrazuje zdjęcie dolne na str. 10

opinii by ręcznie oddziaływać na system regulacji, a w tym miejscu pojazdu

innego systemu podlegającego regulacji, nie ma. W sytuacji nie przestrzegania

zasad obsługi pojazdu S., przy uszkodzeniu elementów systemu regulacji

zawieszenia, S. K. dokonując próby ręcznego oddziaływania na

system regulacji zawieszenia przyczynił się w całości do powstania wypadku w

dniu 17.06.2011 r. Na rozprawie w dniu 21.04.2017r. biegły wyjaśnił, iż wszystkie

urządzenia do operowania pojazdem są umieszczone w miejscach bezpiecznych nie

zagrażających życiu i zdrowiu operatora. Jedynym prawidłowym zachowaniem

S. K. byłoby rozstawienie podpór naczepy i rozłączenie zestawu,

wtedy w bezpieczny sposób można by sprawdzić awarię, która powstała w ciągniku

Pojazd marki S. nr rej. (...) został sprzedany przez właściciela w 2014

r.(dowód: opinia biegłego T. K. z dnia 18.11.2016r. - k.493-504, k.540-541,

k.555-556, rozprawa z dnia 21.06.2017 r.).

Postanowieniem z dnia 28 czerwca 2012 roku Prokuratura Rejonowa w

P. umorzyła śledztwo w sprawie narażenia S. K. na

niebezpieczeństwo utraty życia poprzez niedopełnienie obowiązków w zakresie

bezpieczeństwa i higieny pracy i spowodowania w sposób nieumyślny zgonu

pracownika S. K. tj. o czyn z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 155 k.k.

w zw. z art. 11 § 2 k.k., z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Z

uzasadnienia ww. postanowienia czytamy, że kierowca chcąc ustawić po rozładunku

naczepy poziom ciągnika umożliwiający bezpieczną jazdę wszedł pod naczepę w

celu ręcznego wypoziomowania. Wszedł tym samym w obszar zagrożony tj. między

ramę ciągnika, a ramę naczepy bez upewnienia się o mogącym wystąpić

niebezpieczeństwie. Kierowca niewłaściwie bo w sposób ręczny sterował zaworem

elektrostatycznym poprzez pociąganie cięgła w odwrotnym kierunku, co

spowodowało podniesienie ramy ciągnika i przyciśnięcie poszkodowanego (k. 11 -11 v,

akt śledztwa).

W chwili wypadku powódka T. K. (1) - żona S. K.

- przebywała w Anglii u swojego syna w związku z urodzeniem się wnuczki. O

wypadku zawiadomił ją jej drugi syn, który wtedy mieszkał w W.. Następnego

dnia przybyła wraz z synem z Anglii do Polski odwiedzić męża w szpitalu. Mąż w tym

czasie jeszcze żył lecz był nieprzytomny. S. K. zmarł 19 czerwca

2011 r. Po śmierci męża powódka była pod opieką lekarza rodzinnego, który

zapisywał jej leki uspokajające i wypisał jej także zwolnienie lekarskie. Po około

miesiącu od wypadku powódka trafiła pod opiekę psychologa, a w grudniu 2011 r.

podjęła leczenie neurologiczne u lek. H. K. w T.. Od niej otrzymała

kolejne zwolnienie lekarskie na następne pół roku. Opieka psychologa zakończyła się

w pierwszym półroczu po zdarzeniu. Powódka miała zalecenie dalszych wizyt u

psychologa ale z nich zrezygnowała uznając, że sama musi stanąć na nogi, a nie

wyłącznie przy pomocy leków. Po Bożym Narodzeniu w 2014r. lekarz rodzinny zalecił

powódce kontakt z lekarzem psychiatrą ale powódka ostatecznie z tego nie

skorzystała.. Powódka w chwili zdarzenia pracowała jako kasjerka w (...) w T..

Powódka otrzymała orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Było

jej to niezbędne z uwagi na długotrwałe zwolnienie lekarskie z pracy. Dysponując tym

orzeczeniem powódka mogła skorzystać z renty rehabilitacyjnej czego jednak nie

chciała bo praca była dla powódki terapią. Orzeczenie o niepełnosprawności

powódka wykorzystuje przede wszystkim do tego, że jej pracodawca pozwala na

wcześniejsze wyjścia z pracy i przysługuje jej dłuższy urlop. Powódka mieszka sama.

Utrzymywała się z wynagrodzenia za pracę(ostatnio 1.430 zł. netto) oraz renty

rodzinnej po zmarłym mężu. Od stycznia 2017 r. nie pracuje (za sprawą likwidacji

firmy zatrudniającej powódkę) i utrzymuje się z emerytury po mężu w kwocie 1.983

zł. miesięcznie netto, (dowód: zeznania powódki - k.149v-150, nadto rozprawa z dnia

21.06.2017 r., zeznania świadka D. K. (1) - k.481-481v, zeznania

świadka D. K. (2) - k.481v-482, k. 167-180, k.21-25, k.47).

8

Decyzją ZUS z 2011 r. powódce zostało przyznane jednorazowe

odszkodowanie w wysokości 58.050 zł z tytułu śmierci jej męża S.

K. w następstwie wypadku przy pracy (k.137).

Pismem z dnia 02.01.2014r. oraz z dnia 04.06.2014r. pełnomocnik powódki

wezwał (...).U. S.A w W. o zapłatę kwoty 100.000 zł tytułem

zadośćuczynienia za śmierć S. K. wraz z ustawowymi odsetkami

od dnia 19.06.2011 r. do dnia zapłaty (k.10-10v, k. 112-112v).

Kolejnym pismem z dnia 20.10.2014r. pełnomocnik powódki, już po

wytoczeniu niniejszego powództwa poinformował pozwanego (...) S.A. w

W., że skierował sprawę na drogę postępowania sądowego (k.186).

Pismem z dnia 06.11.2014r. pozwany (...) S.A. w W. odmówił

wypłaty zadośćuczynienia wskazując, że poszkodowany S. K. tylko i

wyłącznie swoim zawinionym zachowaniem spowodował wystąpienie sytuacji

stwarzającej zagrożenie życia, w wyniku czego tylko z winy poszkodowanego doszło

do przedmiotowego wypadku (k. 108-109).

Powyższy stan faktyczny sad ustalił na podstawie: akt śledztwa w sprawie o

sygn. I (...), kserokopii odpisu skróconego aktu małżeństwa (k.8),

orzeczenia z dnia 11.09.2013r. o stopniu niepełnosprawności (k.9), wezwania do

zapłaty z dnia 04.06.2014r. (k.10-10v, k.181-181v) i z dnia 02.01.2014r. (k.112-

112v), pisma powódki z dnia 20.10.2014r. (k.186), zaświadczenia (...) S.A. w T.

z dnia 09.07.2014r. (k.47), wyciągu z rachunku bankowego powódki (k.26-46),

decyzji ZUS z 2011 r. wraz z załącznikami (k.137, k.286-334, k.356), wydruku z

(...) (k. 138-139), historii choroby powódki (k.167-180), dokumentacji z leczenia

szpitalnego S. K. (k.335-355v), protokołu kontroli PIP z dnia

30.08.2011r. wraz z załącznikami (k.197-200, k.206-220), wniosku PIP z dnia

30.08.2011r. (k.205), notatki służbowej A. J. z dnia 17.06.2011r.

(k.201-203), informacji o zdarzeniu wypadkowym firmy (...) Sp. z o.o. w

P. (k.204), zgłoszenia wypadku przez pracodawcę do (...) w P. -

oddział w K. (k.222), nakazu PIP z dnia 30.08.2011r. (k.223-223), protokołu

powypadkowego nr (...) sporządzonego przez pracodawcę poszkodowanego

wraz z załącznikami (k.225-244), opinii biegłego T. K. (2) z dnia

18.11.2016r. (k.493-505, k.540-541, k.555-556, k.561-563 i rozprawa z dnia

21.06.2017 r.), zeznań świadka G. D. (1) (k.449-449v), A.

K. (k.479v-480), W. K. (1) (k.480-480v), M. S.

(k.480v-481), D. K. (1) (k.481-481v), D. K. (2) (k.481v-

482), zeznań pozwanego J. W. (k.150-151) i zeznań powódki (k.149-150,

nadto rozprawa z dnia 21.06.2017 r.)

Sąd nie podzielił zarzutów powódki do opinii biegłego T. K.. W ocenie

sądu nieprzeprowadzenie przez biegłego oględzin ciągnika (sprzedanego przez

właściciela w 2014 r.) nie miało żadnego znaczenia dla końcowych wniosków opinii.

Bezpośrednio po zdarzeniu zabezpieczono bowiem pojazd przez organy ścigania i

sporządzono materiał fotograficzny, który był wystarczający dla sporządzenia przez

biegłego opinii. Nadto jak słusznie zaznaczył biegły dokonanie oględzin pojazdu po

około 6 latach od daty zdarzenia jest bezprzedmiotowe chociażby z tego powodu, że

pojazd w tym czasie mógł ulec różnym awariom, a nadto roczny przebieg takiego

pojazdu to 8 0 - 100 tyś. km co mogło powodować, że biegły pracowałby na zupełnie

innym pojeździe pod względem technicznym niż w czasie zdarzenia. Z zebranego

materiału dowodowego wynikało przecież, że J. W. po zdarzeniu dokonał

naprawy systemu (...) w przedmiotowym pojeździe. Biegły jednoznacznie

zaznaczył, że oględziny ciągnika w chwili obecnej nie mają żadnego znaczenia dla

opinii (k.555v).

Nadto Sąd nie podzielił twierdzenia pozwanego, w którym w jego ocenie w

niniejszej sprawie najbardziej istotnym jest analiza przyczyny podniesienia się ramy

pojazdu. W ocenie Sądu analiza powyższego pozostaje podrzędna wobec faktu, że

S. K. znajdował się (z własnej woli) w miejscu zagrożonym i

jednocześnie niedozwolonym dla użytkownika pojazdu. Instrukcja pojazdu S. nie

przewiduje ręcznego manipulowania zaworem elektrostatycznym. Z uwagi zatem, że

z zebranego materiału dowodowego wynikało jednoznacznie, iż w pojeździe S.

pęknięta była dźwignia, która połączona winna być cięgłem z zaworem

elektrostatycznym oraz z uwagi na fakt, że w miejscu, w którym znaleziono

poszkodowanego S. K. brak było innego systemu w pojeździe,

który mógłby ewentualnie podlegać ingerencji manualnej użytkownika uzasadnionym

było przyjęcie przez biegłego T. K. , że S. K. bezpośrednio przez

wypadkiem chciał doprowadzić do zdziałania systemu ręcznie i w tym celu opuścił

kabinę i wszedł pod naczepę na wysokości koła. Abstrahując w tym miejscu od

10

ewentualnej przyczyny, która niejako „popchnęła” kierowcę do wejścia pod naczepę

to z pełną stanowczością należało podkreślić, że S. K. wszedł w

miejsce zabronione, co jednoznacznie podkreślali również świadkowie, którzy

kierowali ciągnikami takimi samymi co poszkodowany. S. K. podjął się

zatem niedozwolonej ingerencji w pojeździe (chociażby z punktu widzenia instrukcji

obsługi pojazdu) i najprawdopodobniej zamierzał wpłynąć na zdziałanie systemu

(...), którego elementy znajdowały się w okolicach miejsca, w którym został

znaleziony. Innego systemu w tym miejscu nie było, co podkreślił biegły. Zatem

S. K. swoim niewłaściwym postępowaniem naraził się na

niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a miejsce w którym został przygnieciony

przez ramę ciągnika i naczepy były miejsce zabronionym, a jak świadkowie

zeznawali również nietypowym z uwagi na obsługę pojazdu. Zaznaczyć przy tym

należy, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszym postępowaniu pozwolił

ustalić w sposób jednoznaczny miejsce, w którym znaleziono S.

K. gdyż chociażby z zeznań D. G. złożonych w toku

postępowania przygotowawczego (vide k.18v akt l Ds. (...)) wynikało, że

pomagał on wyciągnąć poszkodowanego zakleszczonego między ciągnikiem

siodłowym, a naczepą. Hipoteza jaką przyjął biegły, że S. K. zamierzał

ręcznie manipulować systemem (...) była zatem jak najbardziej prawdopodobna i

wiarygodna skoro poszkodowany znajdował się w miejscu, w którym mógł

doprowadzić do resetu systemu np. poprzez wyciągnięcie wtyczki ze sterownika, co i

tak było niedozwolone.

Sąd nie znalazł przy tym podstaw do przyjęcia aby wniosek pozwanego o

dopuszczenie dowodu z opinii ww. biegłego uznać za spóźniony, co sugerowała

powódka (k.482v), tym bardziej, że również powódka podtrzymywała tożsamy

wniosek co najmniej do dnia 22.06.2016r. kiedy to postanowiła go cofnąć po

zeznaniach świadka G. D. (k.449v). Dopuszczenie dowodu z opinii

biegłego można było uznać za konieczne z uwagi chociażby na zeznania ww.

świadka, który wbrew temu co sugerowała od początku powódka podkreślił, że

bezpośrednią przyczyną wypadku było wejście poszkodowanego między ramę

ciągnika, a naczepy oraz świadków A. K., W. K. oraz M.

S. skoro świadkowie Ci nie potrafili wskazać przyczyn wejścia

poszkodowanego między ramę ciągnika, a naczepy (k.479v-481). Na rozprawie dnia

11

21.06.2017 r. oddalono zmodyfikowane wnioski pełnomocnika powódki o dowód z

opinii innego biegłego - z dziedziny budowy maszyn (k.569-570) i powołanie biegłego

z dziedziny BHP, jako zbędne i dotyczący okoliczności wyjaśnione zebranym

materiałem dowodowym i które (okoliczności powołane dla uzasadnienia wniosku o

dowód z opinii biegłego z dziedziny budowy maszyn) nie miały wpływu na zaistnienie

zdarzenia z 17.06.2011 r.) Stan faktyczny ustalony w toku postępowania w niniejszej

sprawie skutkuje tym, że dowód z opinii biegłego psychiatry zawarty w pozwie i

podtrzymywany na rozprawie w dniu 21.06.2017 r., uznano za nieuzasadniony.

Pozostały materiał dowodowy nie budził wątpliwości sądu dlatego też sąd dał

mu wiarę.

Sąd zważył, co następuje:

Bezspornym w niniejszej sprawie było, że pojazd tj. ciągnik siodłowy o nr rej.

(...), (w dniu wypadku kierował nim S. K.) był ubezpieczony z

tytułu umowy odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u

pozwanego. Właścicielem pojazdu był J. W., który użyczył pojazd swojemu

synowi M. W. (1). Do pojazdu głównego tj. ciągnika siodłowego podłączona

przyczepiona była naczepa o nr rej. (...).

S. K. w chwili wypadku zatrudniony był w firmie (...)

W. na stanowisku kierowcy, a wypadek miał miejsce w dniu 17.06.2011 r.

podczas rozładunku towarów na terenie firmy (...) Sp. z o.o. w P..

Przedmiotowy wypadek był wypadkiem przy pracy i polegał na przygnieceniu

pracownika - S. K. pomiędzy ramą ciągnika siodłowego, a jego

naczepą.

Zebrany materiał dowodowy daje podstawę do przyjęcia, że w pojeździe

kierowanym przez S. K. nie działała automatyczna regulacja

zawieszenia w pojeździe, która uniemożliwiała kierowcy kontynuowanie bezpiecznej

jazdy. Dlatego też wyszedł on z kabiny, wszedł pod naczepę na wysokości koła,

(najprawdopodobniej poszukując usterki) i przy włączonym silniku, próbował ręcznie

wpłynąć na zdziałanie systemu regulacji zawieszenia. Trudno było przyjąć inną

12

przyczynę wejścia S. K. pod naczepę skoro w toku oględzin

pojazdu po wypadku znaleziono uszkodzony plastykowy elementy dźwigni łączącej

cięgno z zaworem elektrostatycznym systemu (...) (systemu regulacji

zawieszenia), a poszkodowany kierowca przygnieciony został w takim miejscu

pomiędzy ramą ciągnika, a naczepą, w którym mógł ewentualnie ręcznie oddziaływać

na system regulacji zawieszenia bo w tym miejscu innego systemu w przedmiotowym

pojeździe nie ma, co potwierdził z kolei biegły T. K. (k.540v).

W przedstawionych wyżej okolicznościach faktycznych, w ocenie Sądu

Okręgowego uzasadnieniem żądania pozwu i ewentualną podstawą

odpowiedzialności pozwanego jest art. 822 § 1 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c.

Zgodnie z treścią art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia

odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia

określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim,

wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo

ubezpieczony. Zgodnie natomiast z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o

ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i

Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2003 r. nr 124 poz. 1152

ze zm.) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje

odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są

obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu

szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia, bądź też

utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Nadto z art. 35 powyższej ustawy

wynika, że ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta

odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w

okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej wyrządziła szkodę w związku z

ruchem tego pojazdu (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia

19.01.2007 r. sygn. III CZP 146/06 OSNC 2007/11/161).

Odpowiedzialność ubezpieczyciela ma zatem charakter odpowiedzialności

wtórnej i uzależniona jest od odpowiedzialności samego sprawcy wypadku, która w

niniejszej sprawie wynika z odpowiedzialności na zasadzie ryzyka posiadacza

pojazdu za szkodę w związku z działaniem mechanicznego środka komunikacji (tu:

ciągnika siodłowego z naczepą) poruszanego za pomocą sił przyrody (zob. art. 436 §

1 k.c. w zw. z art. 435 k.c.).

13

W związku z pojawiającymi się zarzutami pozwanego jak i wątpliwościami obu

stron co do istoty samej odpowiedzialności za szkodę to podkreślić należy, że

odpowiedzialność przedsiębiorstw, które posługują się pojazdami mechanicznymi

jako środkami transportu oparta jest na art. 435 w zw. z art. 436 k.c., a art. 435 k.c.

dotyczy wyłącznie przedsiębiorstw, które pełnią tyko funkcję komunikacyjną (vide SN

w wyr. z 21.5.2009 r., V CSK 444/08, L.). Stąd w ocenie sądu okoliczność, że

ciągnik siodłowy z naczepą, kierowany przez S. K. był częścią

przedsiębiorstwa, nie oznacza, że wypadek był spowodowany ruchem tego

przedsiębiorstwa. Podkreślenia wymaga, że do zdarzenia doszło w związku z

ruchem ciągnika siodłowego jako pojazdu, a nie ruchem przedsiębiorstwa jako

całości dlatego też bezprzedmiotowe pozostają rozważania o odpowiedzialności

pracodawcy M. W. (1) za szkodę spowodowaną „ruchem jego

przedsiębiorstwa” (art. 435 k.c.), skoro w niniejszej sprawie odpowiedzialność ponosi

posiadacz pojazdu w związku z „ruchem jego pojazdu” (art. 436 § 1 k.c.).

Pomimo, że w niniejszej sprawie w istocie doszło do wypadku podczas postoju

ciągnika siodłowego to nie stanowiło to przeszkody do uznania, że do wypadku

doszło w związku z ruchem mechanicznego środka komunikacji w rozumieniu

komentowanego wyżej przepisu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ruch pojazdów

ujmowany jest szeroko. Pod tym pojęciem rozumieć można próbę rozruchu silnika

pojazdu (por. uchw. SN z 7.3.1968 r., III PZP 1/68, OSNC 1968, Nr 8-9, poz. 136),

postój pojazdu na trasie jazdy, tj. drodze przeznaczonej do ruchu pojazdów (zob.

wyr. SN z 30.12.1967 r., I CR 684/67, OSNC 1968, Nr 8-9, poz. 150), dłuższy postój

przyczepy unieruchomionej na skutek awarii na trasie jazdy i oczekiwanie na pomoc

techniczną (por. wyr. SN z 11.1.1974 r., II CR 703/73, OSPiKA 1974, Nr 12, poz.

261), czynności manewrowe mające na celu połączenie z samochodem ciężarowym

przyczepy odłączonej na czas załadunku, nawet gdyby odbywało się to siłą ludzkich

mięśni (zob. wyr. SN z 30.5.1974 r., I PR 173/74, L.), oczekiwanie na

wsiadających pasażerów do pojazdu stojącego w gotowości do odjazdu, nawet z

wyłączonym silnikiem (por. wyr. SN z 14.4.1975 r., II CR 114/75, OSNC 1976, Nr 2,

poz. 37). Z uwagi na powyższe przyjąć należało, że przedmiotowy wypadek

spowodowany został w istocie w związku ruchem pojazdu, tym bardziej, że również

art. 34 ust. 2 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych,

14

Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli

Komunikacyjnych bardzo szeroko ujmuje zakres tego pojęcia.

Nie ulega również wątpliwości, że w niniejszej sprawie szkoda została

wyrządzona w istocie ruchem zespołu pojazdów tj. ciągnika głównego oraz naczepy,

stąd odpowiedzialność pozwanego z tytułu umowy OC dotyczącej ciągnika

siodłowego obejmowałaby również szkodę spowodowaną nawet samą przyczepą

(zob. art. 37 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r.).

Zaznaczenia również wymaga, że konstrukcja umowy z art. 822 wyłącza

możliwość traktowania poszkodowanego jako ubezpieczonego, tym niemniej w

niniejszej sprawie poszkodowany S. K. nie był osobą ubezpieczoną z

tytułu OC lecz był nim właściciel ciągnika tj. J. W., ponoszący

odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Odpowiedzialność tę ponosiłby nawet M.

W. przy przyjęciu, że w chwili wypadku był posiadaczem zależnym (zob. art.

436 § 1 zd. 2 k.c.). Tym niemniej rozważania w zakresie rozróżnienia podstaw

odpowiedzialności ww. osób pozostaje bez znaczenia w niniejszej sprawie skoro

strona powodowa ostatecznie pozywała jedynie zakład ubezpieczeń z tytułu umowy

OC.

W sytuacji gdy odpowiedzialność na podstawie art. 436 § 1 k.c. w zw. z art.

435 k.c. oparta jest na zasadzie ryzyka, to tym samym odpowiedzialność posiadacza

pojazdu mogą wyłączyć jedynie okoliczności, że szkoda nastąpiła wskutek siły

wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie

ponosi odpowiedzialności osoba wskazana w komentowanym wyżej przepisie.

Zdaniem sądu okoliczności niniejszej sprawy dawały podstawy do przyjęcia,

że szkoda powstała z wyłącznej winy poszkodowanego. Za przyjęciem

powyższego przemawiała ustalony w sprawie stan faktyczny w tym opinia biegłego

sądowego T. K. (2) z dnia 18.11.2016r. (k.493-505). Biegły jednoznacznie

stwierdził, że S. K. dokonując próby ręcznego oddziaływania na

system regulacji zawieszenia przyczynił się w całości do powstania zaistniałego w

dniu 17.06.2011 r. zdarzenia. Powódka w żaden sposób nie podważyła wniosków

wynikających z opinii biegłego.

15

Zarzuty powódki do opinii biegłego zmierzały przede wszystkim do

kwestionowania tego, że biegły przyjął niedozwolone manipulowaniu przez

poszkodowanego elementami systemu (...). W ocenie Sądu bez znaczenia

pozostają okoliczności zmierzające do ustalenia konkretnych czynności jakich

podejmował się S. K.. Istotnym pozostaje natomiast to, że

(najprawdopodobniej w celu poszukiwania usterki w systemie zawieszenia - co

zaznaczyła również sama powódka w piśmie z dnia 15.03.2016r. - k.428v) kierowca

pojazdu wszedł w takie miejsce, które z uwagi chociażby na zasady obsługi pojazdu i

jego instrukcję obsługi uznać należało za miejsce niebezpieczne, a producent

pojazdu nie przewidział aby jego użytkownik w miejscu, w którym znaleziono

S. K. dokonywał jakichkolwiek czynności obsługowych w

pojeździe. Biegły jednoznacznie zaznaczył, że ciągnik samochodowy S. oraz

naczepa S. są tak skonstruowane, że wyklucza się wejście kierowcy (w

miejsc a niebezpieczne podczas eksploatacji takiego zestawu (tj. przy

włączonym silniku), w tym także pomiędzy ramę pojazdu, a ramę naczepy. (...)

zestawy pojazdów jest tak przewidziana przez producenta pojazdu, którym kierował

S. K., by dokonując obsługi nic operatorowi nie zagrażało. Wszelkie

sterowniki urządzenia mające na celu podłączenie naczepy do pojazdu oraz

podłączanie przewodów elektrycznych czy ciśnieniowych skonstruowane są w taki

sposób aby ich obsługa odbywała się w miejscach bezpiecznych dla użytkownika.

Wszelkie urządzenia sterujące znajdują się w zewnętrznych częściach pojazdu.

Sterowanie systemem (...) pojazdu umieszczone jest w kabinie kierowcy na

przewodzie elastycznym, który jest tak skonstruowany aby operator zachował

bezpieczny odstęp od miejsc niebezpiecznych podczas regulacji poziomu

zawieszenia pojazdu. Natomiast sterowanie regulacją zawieszenia naczepy jest

umieszczone w jej części tylnej lewej i nie przewiduje konieczności przebywania pod

pojazdem szczególnie w miejscach niebezpiecznych.

Skoro producent pojazdu S. w obsłudze pojazdu nie przewiduje

ręcznego sterowania zaworem elektrostatycznym, a w świetle okoliczności

zdarzenia i miejsca, w którym nastąpiło przyciśnięcie poszkodowanego, przyjąć

należało, że kierowca chciał tym systemem manipulować ręcznie i doprowadzić do

jego zdziałania, to tym samym zachowanie S. K., który wszedł

między ramę ciągnika, a naczepy uznać należało za zawinione i bezpośrednio

16

zagrażające jego życiu i zdrowiu i zarazem nie znajdujące oparcia ani w instrukcji

obsługi pojazdu ani w ramach podstawowej obsługi pojazdu. Reasumując S.

K. podejmując się próby ręcznego sterowania systemem (...) przyczynił się

w całości do powstania wypadku tj. do jego przyciśnięcia między ramą ciągnika

siodłowego, a naczepą.

Wbrew stanowisku strony powodowej zaznaczyć należy, że bezpośrednią

przyczyną wypadku było wejście poszkodowanego między ramę ciągnika, a

naczepy na co wskazywał świadek G. D. (k.449v). Trudno uznać za

bezpośrednią przyczynę zdarzenia wadę materiałową w czujniku regulacji

zawieszenia, co próbowała sugerować powódka w toku postępowania powołując się

na treść protokołu PIP (k.198v). Uszło uwadze strony powodowej, to że Państwowa

Inspekcja Pracy wyróżniła oprócz ewentualnej ukrytej wady materiałowej elementu

plastykowego również dwie inne przyczyny wypadku tj. wejście poszkodowanego w

obszar zagrożony oraz ręczne sterowanie zaworem elektrostatycznym. Zauważyć

należy, że kierowca pojazdu nie powinien dokonywać naprawy jakichkolwiek

elementów systemu zawieszenia samodzielnie, poza autoryzowaną stacją obsługi

tylko w sytuacjach tego typu awarii należało najpierw powiadomić pracodawcę bądź

spedytora, na co również uwagę zwracali świadkowie A. K. (2) (k.479v),

W. K. (1) (k.480) czy M. S. (k.480v).

Z uwagi na powyższe przyjąć należało, że szkoda powstała z wyłącznej winy

poszkodowanego, a z za skutki takiej szkody nie sposób w świetle treści art. 436 § 1

k.c. w zw. z art. 435 k.c. obciążyć odpowiedzialnością posiadacza pojazdu, a tym

samym pozwanego z uwagi na umowę OC. Dlatego też sąd oddalił powództwo jako

bezzasadne (punkt 1 wyroku).

Stosownie do wyniku procesu i na podstawie art. 98 k.p.c. sąd zasądził od

powódki na rzecz pozwanego poniesione przez niego koszty procesu, na które

złożyły się koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3.600 zł oraz 17 zł tytułem

opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz poniesionymi przez pozwanego kosztami

opinii biegłego (punkt 2 wyroku).

SSO Jan Bartniak

17