Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 280/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lipca 2017 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, I Wydział Cywilny, w składzie:

Przewodniczący: S.S.R. B. K.

Protokolant: sekretarz sądowy Sylwia Wróblewska

po rozpoznaniu w dniu 27 czerwca 2017 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

przeciwko K. N.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz K. N. kwotę 917 zł (dziewięćset siedemnaście złotych) tytułem kosztów procesu.

Sygn. akt I C 280/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 5 kwietnia 2016 roku (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wystąpiła przeciwko K. N. o zapłatę kwoty 2.490,11 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty tytułem zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych z uwagi na fakt zbiegnięcia przez pozwaną z miejsca zdarzenia szkodzącego. Jednocześnie powódka wniosła o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

(pozew k. 3 – 4)

Nakazem zapłaty z dnia 18 maja 2016 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie uwzględnił żądanie pozwu w całości.

(nakaz zapłaty k. 5)

W dniu 28 czerwca 2016 roku K. N. złożyła sprzeciw od nakazu zapłaty zaskarżając go w całości.

Uzasadniając swoje stanowisko procesowe pozwana K. N. podniosła, że w jej ocenie nie zaistniał fakt zbiegnięcia z miejsca zdarzenia. Na poparcie swojego stanowiska wskazała, że oddaliła się z miejsca kolizji z uwagi na zaplanowaną wcześniej wizytę lekarską, po której odbyciu wróciła na miejscu zdarzenia, gdzie interweniujący funkcjonariusze Policji odstąpili od stosowania wobec niej postępowania w sprawach o wykroczenie.

(sprzeciw od nakazu zapłaty k.6)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny :

W dniu 11 sierpnia 2015 roku K. N. miała wyznaczoną wizytę lekarską na godzinę 12:30, na którą zamierzała udać się swym samochodem marki T. (...). Około godziny 11:58 kobieta wykonując manewr cofania na parkingu osiedlowym w Ł. przy ulicy (...) nie zachowała należytej ostrożności i tyłem swego samochodu uderzyła w prawy bok zaparkowanego pojazdu marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stanowiącym własność J. G..

(dowód z przesłuchania pozwanej k.39 – 40, notatka urzędowa K. w Ł. k. 23, skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne k.7v)

K. N. była świadoma, że doszło do kolizji z innym pojazdem. Nadto wiedziała, że samochód marki V. należy do jednego z mieszkańców bloku, w którym mieszka, ale nie była w stanie określić do którego konkretnie z nich. Nie dysponowała również kartką i długopisem, aby pozostawić swoje dane osobowe, w związku z czym poprosiła telefonicznie swoją sąsiadkę – G. P. o przekazanie właścicielowi uszkodzonego pojazdu informacji o okolicznościach zdarzenia i swoich danych osobowych. K. N. nie miała możliwości pozostania na miejscu zdarzenia i oczekiwania na pojawienie się właściciela pojazdu marki V. z uwagi na zaplanowaną uprzednio wizytę lekarską w ramach której miała uzyskać niezbędne skierowanie na zabiegi rehabilitacyjne. Kobieta nie dysponowała również numerem telefonu do przychodni lekarskiej, co umożliwiłoby jej zmianę terminu wizyty lub przekazanie informacji o ewentualnym spóźnieniu.

(dowód z przesłuchania pozwanej k.39 – 40, zeznania świadka G. P. k.38)

W tym samym czasie J. G., który widział przebieg zdarzenia z okna swojego mieszkania, uzyskał od jednej ze swych sąsiadek numer telefonu do K. N. z którą niezwłocznie się skontaktował. Kobieta starała się wyjaśnić, że nie uciekła z miejsca zdarzenia, a jedynie udała się na zaplanowaną wizytę lekarską i wkrótce wróci do domu, co umożliwi uzgodnienie kwestii związanych z uzyskaniem odszkodowania. Jednocześnie prosiła o niewzywanie funkcjonariuszy Policji. Pomimo to J. G. wezwał na miejsce zdarzenia stosowne służby, które przystąpiły do wykonywania czynności służbowych, w trakcie których na osiedlowy parking powróciła K. N.. Kobieta udostępniła funkcjonariuszom Policji wszystkie niezbędne dane, w tym numer polisy ubezpieczeniowej, a przy tym okazała dokumenty potwierdzające konieczność stawiennictwa na wizycie lekarskiej. Po sporządzeniu stosownego protokołu funkcjonariusz Policji odstąpili od ukarania K. N. mandatem karnym.

(dowód z przesłuchania K. N. k.39 – 40, notatka urzędowa K. w Ł. k.23)

Na skutek zdarzenia z dnia 11 sierpnia 2015 roku w pojeździe marki V. (...) uszkodzeniu uległy tylne drzwi i prawy błotnik.

(notatka urzędowa K. w Ł. k.23)

K. N. w dniu zdarzenia pozostawała ubezpieczona w zakresie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone ruchem pojazdów w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. (poprzednio (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W.).

(pismo ubezpieczyciela k.22)

J. G. zgłosił szkodę w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. w dniu 13 sierpnia 2015 roku.

(zgłoszenie szkody k.24 – 26)

W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel przyznał na rzecz J. G. kwotę 2.490,11 złotych tytułem odszkodowania związanego ze zdarzeniem z dnia 11 sierpnia 2015 roku.

(pismo ubezpieczyciela z dnia 2 września 2015 roku k.27)

Pismem z dnia 22 grudnia 2015 roku (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wezwała K. N. do zapłaty kwoty 2.490,11 złotych w terminie 14 dni pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

(pisma ubezpieczyciela k.28)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności na podstawie przedłożonych przez strony dokumentów, w tym objętych postępowaniem likwidacyjnym, jak również depozycjach przesłuchanej w charakterze strony pozwanej K. N. oraz świadka G. P..

Sąd Rejonowy zważył, co następuje :

Powództwo podlegało oddaleniu w całości.

Podstawę materialnoprawną dochodzonego roszczenia stanowi przepis art. 43 pkt. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2004 Nr 141, poz. 1492, dalej jako „ustawa”), zgodnie z którym zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia.

Sens i istota umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych polega na definitywnym przejęciu przez zakład ubezpieczeń obowiązku naprawienia szkody, co oznacza, że po spełnieniu świadczenia odszkodowawczego ubezpieczyciel nie może domagać się jego zwrotu od ubezpieczonego. Ustawodawca wprowadził art. 43 ustawy jedynie jako wyjątek od powyżej wskazanej, fundamentalnej zasady obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych i tym samym przyznał zakładowi ubezpieczeń prawo domagania się zwrotu od kierującego pojazdem mechanicznym wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania w ściśle określonych w tym przepisie wypadkach, gdy zachowanie kierującego pojazdem było tak rażące, że względy prewencyjne, wychowawcze i represyjne, a także poczucie słuszności uzasadniają możliwość (a nie obowiązek) dochodzenia przez ubezpieczyciela od kierowcy zwrotu wypłaconego odszkodowania (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2012 roku, III CZP 61/12, OSNC 2013/4/47, uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 roku, III CZP 83/05, OSNC 2006/9/147).

W realiach niniejszej sprawy bezspornymi pozostawały fakt zaistnienia kolizji pojazdów w dniu 11 sierpnia 2015 roku, a także wina za jej spowodowanie po stronie pozwanej jako kierowcy pojazdu marki T. (...). Jednocześnie nie był kwestionowany zakres szkody powstałej w samochodzie J. G. oraz wysokość ostatecznie przyznanego na jego rzecz odszkodowania. Osią sporu pozostawała natomiast ocena zachowania K. N., w szczególności ustalenie, czy oddalenie się przez pozwaną z miejsca kolizji stanowiło „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia” w rozumieniu art. 43 pkt 4 ustawy.

Rozstrzygnięcie powyższej kwestii warunkuje zasadność zgłoszonych przez ubezpieczyciela roszczeń. Nie można przy tym stracić z pola widzenia obowiązującej w procesie cywilnym zasady ciężaru dowodu (art. 6 k.c. – onus probandi), zgodnie z którą każda ze stron winna udowodnić fakty, z których wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne. W realiach niniejszej sprawy oznacza to, że powódka zobowiązana była wykazać, że K. N. zbiegła z miejsca zdarzenia kolizji samochodowej w dniu 11 sierpnia 2015 roku.

Pojęcie zbiegnięcia sprawcy z miejsca wypadku nie zostało zdefiniowane we wskazanej wyżej ustawie. Pojęciu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, w rozumieniu wskazanej normy, należy przypisywać znaczenie wypracowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego na tle pojęcia zbiegnięcia z miejsca zdarzenia zawartego w ustawie Kodeks karny, w szczególności dotyczącego art. 178 tej ustawy. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia należy rozumieć jako ucieczkę, samowolne oddalenie się sprawcy z miejsca wypadku, jednakże tylko w sytuacji, gdy sprawca ma świadomość, iż spowodował to zdarzenie i mając możliwość pokierowania swoim postępowaniem oddala się z tego miejsca, chcąc w ten sposób uniknąć odpowiedzialności karnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2011 roku, II KK 23/11, Lex nr 898593). Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia ma miejsce wówczas, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i stanu nietrzeźwości. Decydujące jest to, czy oddaleniu się sprawcy wypadku z miejsca zdarzenia, w kontekście okoliczności faktycznych tego zdarzenia, towarzyszył zamiar (wola) uniknięcia odpowiedzialności. Przyczyną leżącą u źródeł zbiegnięcia, czyli samowolnego oddalenia się sprawcy z miejsca popełnienia czynu zabronionego, winna być chęć uniknięcia odpowiedzialności, a więc ukrycia przed organami powołanymi do ścigania samego faktu jego popełnienia, bądź dodatkowo obciążających sprawcę okoliczności. Motywacja ta wpływa na kierunkowy (bezpośredni) charakter omawianego znamienia. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jest zatem zarówno w znaczeniu prawnym, jak i potocznym rozumieniu tego pojęcia, faktycznie ucieczką z miejsca wypadku lub kolizji drogowej, a nie oddaleniem się z niego bez zamiaru ukrywania swojej tożsamości i uniknięcia odpowiedzialności. Na motyw działania osoby oddalającej się z miejsca zdarzenia jako przesłanki ustalenia, że w istocie zbiegła ona z miejsca wypadku czy kolizji, gdyż chciała uniknąć odpowiedzialności wskazuje także orzecznictwo sądowe w sprawach cywilnych, dodając, że o tym, czy można mówić o „zbiegnięciu", muszą decydować konkretne okoliczności faktyczne (por. wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 24 czerwca 2015 roku, III Ca 508/15, Lex nr 2127282, wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 8 listopada 2016 roku, III Ca 1027/16, Lex nr 2159765, wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 21 września 2016 roku, III Ca 957/16, Lex nr 2150557).

W tym miejscu należy zastrzec, że nie jest uzasadnionym przyjęcie domniemania, że każde oddalenie się z miejsca wypadku przez jego sprawcę jest zbiegnięciem (ucieczką) w rozumieniu art. 43 pkt 4 ustawy. Taka wykładania ustawowego pojęcia skutkowałaby nieuprawnioną zmianą ciężaru dowodu w rozumieniu art. 6 k.c., a w konsekwencji obowiązkiem wykazania przez sprawcę kolizji, że nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Sąd w niniejszym składzie nie podziela tego typu argumentacji, co oznacza, że powód winien udowodnić fakty z których wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne. Zatem to ubezpieczyciel zobowiązany był w ramach postępowania dowodowego zaoferować takie środki dowodowe, których późniejsza ocena skutkowałaby stwierdzeniem, że została spełniona przesłanka opisana przez ustawodawcę w normie art. 43 pkt 4 ustawy, tym bardziej, że K. N. konsekwentnie kwestionowała fakt zbiegnięcia, wskazując, że istotnie oddaliła się z miejsca kolizji jednakże uczyniła to celem stawienia się na uprzednio umówioną wizytę lekarską, po której niezwłocznie powróciła na miejsce zdarzenia.

Mając na względzie treść dotychczasowych rozważań, a także wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd uznał, że powódka nie zdołała wykazać faktu, aby K. N. zbiegła z miejsca zdarzenia.

Pozwana miała świadomość zaistniałej kolizji, czego w żaden sposób nie kwestionowała. Jednocześnie z uwagi na zaplanowaną wizytę lekarską oraz brak możliwości pozostawienia swoich danych na miejscu zdarzenia przekazała wszelkie niezbędne informacje swojej sąsiadce. Co więcej, już po udaniu się do przychodni lekarskiej przeprowadziła rozmowę telefoniczną z J. G., którego zapewniła o niezwłocznym powrocie na miejsce zdarzenia i ustaleniu wszystkich niezbędnych okoliczności dla zgłoszenia szkody na potrzeby wypłaty odszkodowania. Nie bez znaczenia przy tym pozostaje fakt, że pozwana w chwili kolizji nie była w stanie stwierdzić jedynie danych osobowych właściciela pojazdu marki V., przy czym zdawała sobie sprawę, że samochód należy z pewnością do jednego z mieszkańców bloku, w którym zamieszkuje od lat. Jednocześnie niezwłocznie po zaplanowanej wizycie lekarskiej K. N. powróciła na miejsce zdarzenia i udostępniła wszystkie niezbędne dane zarówno funkcjonariuszom Policji, jak i samemu J. G., co pozwoliło na sprawne i stosunkowo szybkie zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi.

W świetle powyższych rozważań brak jest podstaw do uznania, że pozwana zbiegła z miejsca zdarzenia. Zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdza tej okoliczności, zaś strona powodowa nie zaoferowała stosownych środków dowodowych (chociażby zeznania świadka J. G.), które potwierdzałby jej racje. Nie jest przy tym wystarczającym odniesienie się tylko i wyłącznie do sformułowań zawartych w dokumentach prywatnych, a mianowicie notatce urzędowej funkcjonariuszy Policji („następnie nie zostawiając żadnych danych odjechała z miejsca zdarzenia”), czy formularzu zgłoszenia szkody („następnie zbiegł z miejsca zdarzenia”). Treść tych dokumentów nie prowadzi do automatycznego potwierdzenia faktu zbiegnięcia. Należy wyraźnie zaznaczyć, że sam fakt oddalenia się z miejsca kolizji nie jest równoznaczny z używanym na gruncie ustawy pojęciem „zbiegł z miejsca zdarzenia” – art. 43 pkt 4 (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1998 roku, II CKN 40/98, Lex nr 462991). W realiach niniejszej sprawy oddalenie się z miejsca kolizji nie było motywowane chęcią ukrycia faktu wyrządzenia szkody, czy też zatajenia swych danych osobowych, a jedynie potrzebą stawienia się na uprzednio wyznaczony termin wizyty lekarskiej. W tak ukształtowanym stanie faktycznym trudno przyjąć, aby w przypadku stosunkowo błahej stłuczki pozwana miała zaniechać wizyty lekarskiej (istotnej z punktu widzenia jej procesu leczenia) i podejmować kroki w celu ustalenia tożsamości właściciela pojazdu marki V., skoro miała świadomość, że należy on do jednego z mieszkańców bloku, w którym mieszka od wielu lat, a przy tym przekazała stosowne dyspozycje swej sąsiadce oraz zamierzała powrócić na miejsce zdarzenia w ciągu kilkudziesięciu minut. Zachowanie to nie może być traktowane jako zbiegnięcie w rozumieniu art. 43 pkt 4 cytowanej ustawy. W konsekwencji żądanie pozwu nie było usprawiedliwione co do zasady.

Na marginesie należy zaznaczyć, że w orzecznictwie niektórych sądów powszechnych dostrzegalna jest również taka wykładania normy art. 43 pkt 4 ustawy, zgodnie z którą sformułowanie "zbiegł z miejsca zdarzenia" nie może być utożsamiane z pojęciem "zbiegnięcia z miejsca zdarzenia funkcjonującym” na gruncie prawa karnego materialnego". Wskazuje się przy tym, że zastosowanie dyspozycji art. 43 pkt 4 ustawy wymaga ustalenia, iż sprawca kolizji drogowej opuścił miejsce zdarzenia świadomie, bez spełnienia ciążących na nim obowiązków wynikających z art. 16 ustawy w celu uniknięcia odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę (wina umyślna i rażące niedbalstwo), a źródłem takiej wykładni pozostaje pogląd, zgodnie z którym zasady odpowiedzialności, pojęcie winy oraz fakt, iż oba akty prawne regulują prawnie różne sfery stosunków, przemawiają przeciwko automatycznemu przenoszeniu definicji funkcjonujących na gruncie prawa karnego na grunt prawa cywilnego (por. wyrok Sądu Okręgowego w Siedlcach z dnia 26 sierpnia 2013 roku, V Ca 387/13, Lex nr 1718216, wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 7 maja 2009 roku, (...), Lex nr 1294069).

Sąd w niniejszym składzie nie podziela powyżej zaprezentowanego stanowiska, uznając, że roszczenia przysługujące ubezpieczycielowi na gruncie zarówno art. 17 jaki i 43 ustawy stanowią odrębne formy realizowania ochrony prawnej oparte na różnych przesłankach, przy czym oczywistym pozostaje fakt, że w przypadku zbiegnięcia z miejsca zdarzenia (art. 43 pkt 4) sprawca nie realizuje jakichkolwiek obowiązków wynikających z art. 16 ustawy. W konsekwencji oparcie żądania na podstawie art. 43 pkt 4 ustawy winno obejmować jedynie kwestię pojęcia „zbiegnięcia” (z odwołaniem się do ugruntowanego rozumienia tego pojęcia na gruncie prawa karnego) bez szczegółowej analizy normy art. 16 ustawy i enumeratywnie opisanych w niej obowiązków.

Ewentualna jednak próba dokonywania szerszej wykładni pojęcia „zbiegł z miejsca zdarzenia” poprzez pryzmat obowiązków wynikających z art. 16 ustawy, nie prowadzi w realiach niniejszej sprawy do zmiany oceny postępowania pozwanego. Pozwana nie naruszyła bowiem żadnego z obowiązków objętych dyspozycją wskazanego przepisu (a tym bardziej w sposób świadczący o winie umyślnej lub rażącym niedbalstwie), o czym świadczy chociażby udzielenie wszystkich niezbędnych danych zarówno funkcjonariuszom Policji, jak i właścicielowi uszkodzonego pojazdu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. K. N. poniosła koszty w łącznej wysokości 917 złotych (900 złotych tytułem kosztów zastępstwa prawnego - § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie – Dz.U.2015, poz. 1800 oraz 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa) i w takiej kwocie zostały przyznane na jej rzecz od powódki.