Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Pa 27/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 maja 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Andrzej Stasiuk

Sędziowie:

SSO Monika Miller – Młyńska

SSO Renata Bukowiecka - Kleczaj

Protokolant:

sekr.sądowy Karolina Miedzińska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 24 maja 2013 roku w S.

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

przeciwko M. W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego M. W.od wyroku Sądu Rejonowego w S.IV Wydział Pracy z dnia 4 stycznia 2013 roku, sygn. akt IV P-Pm 111/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnościąw S.na rzecz pozwanego M. W.kwotę 1155 (tysiąca stu pięćdziesięciu pięciu) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

3.  nakazuje pobrać od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnościąw S.na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w S.kwotę 1400,25 (tysiąca czterystu złotych dwudziestu pięciu groszy) tytułem kosztów sądowych,

II. zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz pozwanego M. W. kwotę 255 (dwustu pięćdziesięciu pięciu) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 12.03.2010 roku powód - (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. wniósł o zasądzenie od pozwanego M. W. kwoty 3.203,11 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że pozwany był zatrudniony w powodowej spółce na stanowisku pracownika ds. zaopatrzenia i zaplecza technicznego w okresie od 29.07.2009 r. do 30.12.2009 roku, za wynagrodzeniem w wysokości 2.060,00 zł. Pozwany w dniu 10.12.2009 r. w czasie wykonywania obowiązków pracowniczych, wyrządził powodowej spółce szkodę polegającą na uszkodzeniu samochodu marki S. (...) o nr rej. (...), o czym nie poinformował niezwłocznie pracodawcy. Tego samego dnia pozwany samodzielnie podjął decyzję o zleceniu naprawy w/w pojazdu na koszt powoda, który został poinformowany o tym fakcie dopiero 22.12.2009 r. Nie podjęcie przez pozwanego czynności polegających na udokumentowaniu miejsca zdarzenia doprowadziło do utarty przez powoda możliwości dochodzenia zwrotu kosztów naprawy od ubezpieczyciela w ramach ubezpieczenia AC oraz wyboru zakładu oferującego tańsze usługi. Działania pozwanego doprowadziły do powstania po stronie powoda szkody w wysokości 3.907,80 zł brutto z tytułu kosztów naprawy.

W odpowiedzi na pozew M. W. wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwany wskazał, że w ramach łączącej go z powodową spółką umowy o pracę nie był zobowiązany do udokumentowania okoliczności uszkodzenia pojazdu, zlecania naprawy i prowadzenia czynności związanych z likwidacją szkód. Ponadto z ostrożności procesowej pozwany podniósł, że w pozwie nie wykazano wysokości szkody poprzez nie wskazanie kto, w jaki zakresie i na jakich warunkach zlecił wykonania naprawy samochodu.

Wyrokiem z dnia 3l października 2011 r. Sąd Rejonowy IV Wydział Pracy w S.zasądził od pozwanego M. W.na rzecz powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnościąw S.kwotę 3.203,11 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 12 marca 2010r. do dnia zapłaty (pkt I), przyznał powodowi od pozwanego kwotę 628 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II) oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w S.kwotę 785,25zł tytułem kosztów sądowych (pkt III).

Na skutek apelacji pozwanego Sąd Okręgowy w S.wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2012 roku, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w S., pozostawiając temu sądowi rozstrzygniecie o kosztach procesu w instancji odwoławczej. W uzasadnieniu rozstrzygnięcia, Sąd II instancji wskazał, iż Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy, a nadto dopuścił się podczas procesowania uchybień, które miały wpływ na wynik sprawy. Sąd przede wszystkim wskazał, iż w postępowaniu pierwszoinstancyjnym nie ustalono precyzyjnie, na jakiej podstawie powód mógł dochodzić odszkodowania w analizowanym postępowaniu, czy na podstawie art. 114-119, 122 k.p., a zatem w związku z powstaniem szkody spowodowanej zawinionym niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków pracowniczych, czy też na podstawie art.124 k.p. za szkodę wyrządzoną w mieniu powierzonym. W tym zakresie Sąd Okręgowy uznał, że Sąd I instancji nie wyjaśnił wystarczająco precyzyjnie motywów jakimi się kierował kwalifikując roszczenie powoda z art. 114 k.p. i nast., a nie z art. 124 k.p. co uniemożliwiło zweryfikowanie prawidłowości dokonanych ustaleń w tym zakresie. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że nawet przy przyjęciu, że rzeczywiście podstawą dochodzonego roszczenia był art. 114 k.p. i nast., zgromadzony w sprawie materiał dowodowy okazał się niewystarczający do wydania rozstrzygnięcia uwzględniającego powództwo. W tym zakresie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że - po pierwsze - materiał dowodowy okazał się niewystarczający dla przyjęcia, że pozwany rzeczywiście naruszył obowiązki pracownicze odstawiając uszkodzony samochód służbowy do zakładu naprawczego, z którego usług do tej pory korzystał powód, bez wcześniejszej konsultacji z dyrektorem. Sąd Okręgowy zauważył, że w celu poczynienia ustaleń w tym zakresie należałoby co najmniej szczegółowo przesłuchać strony i świadków w tym M. O. (1)i D. P.na okoliczność wykazania jak zwyczajowo przebiegało zlecanie naprawy uszkodzonych pojazdów, czy zawsze zlecano naprawę jednemu warsztatowi, czy też każdorazowo dokonywano wybory warsztatu po uprzednim zbadaniu rynku i wyborze najkorzystniejszej oferty, kto zlecał naprawę pracownikom warsztatu - czy pracownik który przyprowadził samochód, czy też dyrektor, i w jakiej formie się to odbywało, czy istniała konieczność zawarcia pisemnej umowy o naprawę samochodu, czy też zlecanie napraw odbywało się ustnie, czy u pracodawcy istniały jakieś wewnętrzne regulacje dotyczące postępowania w razie uszkodzenia pojazdu służbowego, w jaki sposób dokumentowano ewentualną zgodę dyrektora na dokonanie naprawy, a jeżeli dokumentowano to Sąd powinien przeprowadzić dowód z tej dokumentacji, czy zdarzało się że pracownicy zlecali naprawę samochodów służbowych bez uprzedniej konsultacji z dyrektorem i czy w takim przypadku pracodawca wyciągał konsekwencje służbowe w stosunku do pracownika. W celu ustalenia powyższych okoliczności zasadne byłoby w ocenie Sądu Okręgowego dopuszczenie dodatkowo dowodu z zeznań pracownika, który przed zatrudnieniem pozwanego zajmował tożsame stanowisko jak pozwany - pana G.. Po drugie - zdaniem Sądu Okręgowego - w oparciu o przeprowadzone dowody niemożliwe okazało się również jednoznaczne ustalenie, czy w świetle łączącego strony stosunku pracy nie zgłoszenie przez pozwanego informacji o szkodzie ubezpieczycielowi można było potraktować jako naruszenie jego obowiązków pracowniczych, a zatem zakwalifikować jako działanie bezprawne oraz zawinione stanowiące jeden z warunków odpowiedzialności odszkodowawczej pracownika. Po trzecie - nie ustalono, czy pozwany wiedział, a co najmniej mógł przewidywać, że zlecenie naprawy uszkodzonego samochodu M. O. (2)bez wcześniejszej konsultacji z dyrektorem oraz bez powiadomienia ubezpieczycie pozbawi (może pozbawić) pracodawcę możliwości dochodzenia zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu od ubezpieczyciela. Zdaniem Sądu Okręgowego, w tym zakresie należało co najmniej ustalić, czy do zakresu obowiązków pracowniczych pozwanego należało zgłaszanie szkód do ubezpieczyciela, w tym czy znał treść umowy łączącej pracodawcę z ubezpieczycielem oraz czy był upoważniony do zgłaszania szkody, ewentualnie ustalić czy pracodawca poinformował pozwanego o konieczności wstrzymania się ze zleceniem naprawy pojazdu do czasu zgłaszania szkody ubezpieczycielowi przez pracodawcę. Po czwarte - Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że Sąd I instancji nie ustalił precyzyjnie wysokości szkody związanej bezpośrednio ze zdarzeniem które miało miejsce w dniu 10 grudnia 2009 r. (zahaczenie podwozia o nierówne podłoże), jak również nie ustalił, czy rzeczywiście działanie pozwanego pozbawiło powoda możliwości uzyskania zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu od ubezpieczyciela. Wobec braku powyższych ustaleń przeprowadzone przez Sąd Rejonowy postępowanie dowodowe Sąd Okręgowy uznał za niewystarczające dla jednoznacznego rozstrzygnięcia odpowiedzialności materialnej pozwanego jako pracownika powodowej spółki. Dodatkowo Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że Sąd I instancji własną ocenę zasadności zgłoszonego roszczenia zastąpił oceną tego żądania dokonaną przez biegłego z zakresu techniki samochodowej, tymczasem niedopuszczalne jest przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego w celu ustalenia stanu prawnego.

Przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sąd Okręgowy wskazał, że przy ponownym badaniu sprawy Sąd Rejonowy winien w pierwszej kolejności precyzyjnie ustalić, czy wskazane przez powoda roszczenie należy zakwalifikować jako odszkodowanie z tytułu odpowiedzialności majątkowej pracownika w rozumieniu art.114–119, 122 k.p. (szkoda spowodowana zawinionym niewykonaniem lub nienależyte wykonanie obowiązków pracowniczych), czy w rozumieniu art. 124 k.p. (szkoda wyrządzona w mieniu powierzonym). W razie ustalenia że roszczenie powoda wynika z art. 114 i nast. k.p. należałoby ustalić, czy i w jakim zakresie roszczenie powoda jest zasadne (zbadać czy pracodawca udowodnił, że pozwany pracownik rzeczywiście naruszył swoje obowiązki pracownicze zlecając naprawę uszkodzonego samochodu M. O. (2) bez wcześniejszej konsultacji z dyrektorem oraz bez powiadomienia ubezpieczyciela, następnie ustalić wysokość szkody związanej bezpośrednio ze zdarzeniem które miało miejsce w dniu 10 grudnia 2009 r. (zahaczenie podwozia o nierówne podłoże), w tym celu konieczne będzie dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Następnie Sąd Rejonowy powinien ustalić czy ewentualne naruszenie przez pozwanego obowiązków pracowniczych miało charakter zawiniony a zatem ustalić czy pozwany powinien wiedzieć, a co najmniej przewidywać, że jego zachowanie pozbawi (może pozbawić) pracodawcę możliwości dochodzenia zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu od ubezpieczyciela, a na końcu ustalić czy rzeczywiście działanie pozwanego pozbawiło powoda możliwości uzyskania zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu od ubezpieczyciela zwłaszcza w świetle § 39 OWU oraz sprecyzować wysokość ewentualnie należnego odszkodowania.

Sąd Rejonowy IV Wydział Pracy w S., po ponownym rozpoznaniu sprawy, wyrokiem z dnia 4 stycznia 2013 r. zasądził od pozwanego M. W.na rzecz powoda (...) Spółka z o.ow S.kwotę 3.203, 11 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 marca 2010 roku do dnia zapłaty (pkt I), przyznał powodowi od pozwanego kwotę 928 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II), nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w S.kwotę 1.400,25 zł tytułem kosztów sądowych (pkt. III)

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Powód w dniu 29.07.2009 roku zawarł z pozwanym umowę o pracę na okres próbny do 28.10.2009 roku. Pozwany został zatrudniony na stanowisku pracownika ds. zaopatrzenia i zaplecza produkcyjno - technicznego.

Pozwany podpisał oświadczenie, że przyjmuje pełną odpowiedzialność materialną za powierzone mu mienie i składniki majątkowe firmy oraz że z odpowiedzialności tej wynika obowiązek rozliczenia się z powierzonego mu mienia i obowiązek pokrycia wszelkiej straty w powierzonych mu składnikach majątkowych na skutek zawinionego zniszczenia lub uszkodzenia. Od obowiązku pokrycia straty będzie zwolniony w zakresie, w jakim udowodni, że niedobór lub uszkodzenie powstały na skutek okoliczności, za które stosownie do obowiązujących przepisów nie może mu być przypisana wina.

Do obowiązków M. W. należało m. in. pobieranie i rozliczanie zaliczek na poczet zakupu materiałów, narzędzi i usług, dokonywanie zakupów stosownie do potrzeb produkcyjnych firmy na podstawie kart zapotrzebowań zatwierdzonych przez dyrektora, sprawowanie nadzoru nad estetyką i stanem technicznym samochodów osobowych. M. W. przy zakupie miał kierować się zasadą doboru materiałów i narzędzi najwyższej jakości za cenę optymalnie najniższą. W zakresie czynności wskazano, że pozwany ponosi odpowiedzialność materialną za powierzone mu mienie firmy, podejmuje decyzje w sprawach firmy tylko i wyłącznie w zakresie pełnomocnictw. Pozwany podpisał zakres obowiązków.

Do podpisywania wszelkich umów (względnie zleceń) w imieniu powodowej spółki upoważniony był wyłącznie jej dyrektor - T. S.. Osoby na stanowiskach kierowniczych mogły podpisywać umowy (względnie zlecenia) tylko na podstawie pisemnego pełnomocnictwa udzielonego przez dyrektora.

M. W.zapoznał się treścią zarządzeń nr (...)oraz (...)w dniu 20.07.2009r.

W dniu 29.10.2009 roku powodowa spółka zawarła z pozwanym umowę o pracę na czas określony - do dnia 31.05.2010 r. Pozwany został zatrudniony ponownie na stanowisku pracownika zaopatrzenia i zaplecza produkcyjno-technicznego, z wynagrodzeniem w wysokości 2060,00 zł brutto.

M. W. korzystał z samochodu służbowego S. (...). Miał obowiązek prowadzenia książki pojazdu. Nadto pozwany, jako osoba odpowiedzialna za zakup materiałów, nabywał je na podstawie pisemnego zapotrzebowania zaakceptowanego przez dyrektora powodowej spółki — T. S. albo w oparciu o ustne ustalenia.

W dniu 10.12.1009 roku M. W. kierował samochodem służbowym marki S. (...) o nr rej (...). Podczas jazdy ul. (...) w S. pozwany zahaczył podwoziem o nierówne podłoże. W tym czasie nawierzchnia była pokryta śniegiem. Po zapaleniu się czerwonej lampki, sygnalizującej nieprawidłowości w stanie oleju, pozwany zatrzymał pojazd. Zadzwonił do D. P., który po przybyciu na miejsce pomógł odholować samochód do warsztatu samochodowego prowadzonego przez M. O. (1). Po powrocie do firmy pozwany poinformował J. O. (1), że odstawił samochód do warsztatu w celu wykonania przeglądu. W tym dniu pozwany zaniechał wypełnienia książki pojazdu i nie wpisał wyjazdu na ul. (...). Nie wpisał też faktu oddania samochodu do naprawy.

W dniu 29.12.2009 roku do firmy (...) wpłynęła faktura nr (...) na kwotę w wysokości 3.907,80 zł brutto z tytułu naprawy silnika wg zlecenia z materiałami. Do faktury zostało dołączone dossier zlecenia (...) dot. pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...).

W dniu 29.12.2009 r. dyrektor powodowej spółki zwrócił się do pozwanego o wyjaśnienie w jaki sposób doszło do uszkodzenia samochodu służbowego, kto zlecił jego odstawienie do warsztatu i dlaczego pozwany nie zgłosił zdarzenia pracodawcy celem poinformowania o szkodzie ubezpieczyciela.

W piśmie z dnia 30.12.2009 roku pozwany wyjaśnił, że w dniu 10.12.2009 roku otrzymał ustne polecenie przewiezienia materiałów na ul. (...) w S.. Jadąc pojazdem marki S. (...) o nr rej. (...) odczuł, że zahaczył podwoziem o nierówne podłoże. Gdy dojeżdżał do celu, zapaliła się czerwona lampka kontrolna, informująca o nieprawidłowościach stanu oleju w silniku. Pozwany nie kontynuował dalszej jazdy, zadzwonił do D. P., z którym odholowali pojazd do warsztatu przy ul. (...), gdzie naprawiane są wszystkie inne pojazdy służbowe w podobnych sytuacjach. Pozwany podał, że nie poinformował bezpośrednio dyrektora T. S., ponieważ przebywał on w tym czasie za granicą. O zdarzeniu poinformował w tym samym dniu J. O. (1).

Samochód S. (...) o nr rej. (...) posiadał w dniu 10.12.2009 r. ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej oraz ubezpieczenie autocasco.

W dniu 30.12.2009 r. doszło pomiędzy powodem a pozwanym rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. W tym samym dniu pozwany zdał samochód marki S. (...). W umowie tej pozwany przyznał fakt zatajenia przed pracodawcą oddania samochodu do naprawy.

Powodowa spółka w dniu 30.12.2009 roku zgłosiła do (...) S.A. w S. powstanie szkody w samochodzie marki S. (...) o nr rej (...). W piśmie wskazano, że w dniu 10.12.2009 roku podczas jazdy ul. (...) w S. doszło do uszkodzenia miski olejowej w/w pojazdu. Skutkiem uszkodzenia był wyciek oleju i przetarcie silnika. Pojazd został odholowany przez pracownika firmy do Stacji Obsługi Samochodów (...) bez konsultacji z dyrektorem firmy, który przebywał w delegacji. W dniu 29.12.2009 roku do firmy wpłynęła faktura (...) za naprawę silnika na kwotę 3.907,80 zł brutto.

Po zgłoszeniu szkody rzeczoznawca ubezpieczyciela zrobił zdjęcia przedmiotowego pojazdu, i zapoznał się ze specyfikacją naprawy. Pismem z dnia 19.01.2010 r. Biuro (...) S.A. odmówiło wypłaty odszkodowania na podstawie § 45 ust. 1 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Autocasco nr (...) z uwagi na niedochowanie przez zgłaszającego wymaganych procedur.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za uzasadnione.

Na wstępie Sąd Rejonowy wyjaśnił, że ustalenia faktyczne poczynił w oparciu o zgromadzone dowody dokumentarne znajdujące się w aktach sprawy, a także zeznania świadków: J. O. (1), M. G.i D. P.i G. B.. Ich zeznania w ocenie Sądu I instancji były spójne i logiczne, nie zawierały sprzeczności — zatem Sąd przyznał im walor pełnej wiarygodności. Sąd Rejonowy również w części oparł się na wyjaśnieniach pozwanego M. W.w zakresie, w jakim wskazane przez niego okoliczności znalazły potwierdzenie w zeznaniach pozostałych świadków oraz zgromadzonych w sprawie dokumentach. Sąd I instancji nie dał wiary wyjaśnieniom pozwanego w zakresie dotyczącym jego niewiedzy co do zasad obowiązujących w postępowaniu likwidacyjnym. Sąd I instancji zauważył, że sam pozwany wskazał, że zapytał świadka M. O. (1)o to, czy wymiana miski olejowej jest objęta ubezpieczeniem, na co świadek miał odpowiedzieć, że nie jest. Zeznania pozwanego w tym zakresie są zatem w ocenie Sądu Rejonowego wewnętrznie sprzeczne i nie zasługują na uwzględnienie. Zdaniem Sądu I instancji nie zasługiwały na wiarę również zeznania świadka M. O. (1), który zeznał, że nie rozmawiał z pozwanym na temat ubezpieczenia oraz potwierdzał na rozprawie że szlif bloku to szlif wału i że jest małym zakładem, i że nie ma pojęcia o naprawach związanych z ubezpieczeniem pojazdów. Jego pracownik - G. B.zeznał bowiem, że to duży zakład 6-cio stanowiskowy. Sąd Rejonowy nie uznał również za wiarygodne wyjaśnień pozwanego w zakresie dotyczącym zapoznania się przez niego z treścią obowiązujących w firmie zarządzeń. Z podpisanego przez pozwanego oświadczenia z dnia 20.07.2009 roku jednoznacznie bowiem w ocenie Sądu Rejonowego wynika, iż pozwany zapoznał się z treścią wymienionych w piśmie zarządzeń — w tym zarządzenia nr (...)oraz zarządzenia nr (...). Sąd I instancji miał przy tym na uwadze, że pozwany nie naprowadził żadnych dowodów, które pozwoliłyby na poczynienie odmiennych ustaleń. Ponadto w ocenie Sądu Rejonowego wyjaśnienia pozwanego nie zasługiwały na uwzględnienie także co do informacji, jakie w dniu zdarzenia pozwany przekazał J. O. (1). Świadek zeznała, że M. W.poinformował ją jedynie o tym, iż oddał samochód do warsztatu w celu przeprowadzenia przeglądu. Nie poinformował jej natomiast o zaistniałym zdarzeniu drogowym. Sąd Rejonowy zauważył, że świadek jest osobą bezstronną, niezainteresowaną wynikiem sprawy, zatem brak jest podstaw do przyjęcia, iż J. O. (1)zeznawała nieprawdę.

Przystępując do wyjaśnienia motywów swojego rozstrzygnięcia Sąd I instancji zauważył, że odpowiedzialność majątkowa pracowników została uregulowana w Dziale V Kodeksu pracy (art.114-127 k.p.). Rozdział I reguluje kwestie odpowiedzialności pracowników za szkodę wyrządzoną pracodawcy, natomiast rozdział II odpowiedzialność za mienie powierzone pracownikowi. Sąd I instancji zwrócił przy tym uwagę, że Kodeks pracy przewiduje trzy rodzaje odpowiedzialności materialnej pracownika: odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy nieumyślnej (art. 114-119 k.p.), odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej (art. 122 k.p.) oraz odpowiedzialność za szkodę powstałą wskutek niewyliczenia się pracownika z mienia powierzonego z obowiązkiem zwrotu lub wyliczenia się (art. 124 k.p.). Pracownik ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 114—119 k.p. wówczas, gdy pracodawca udowodni okoliczności uzasadniające tę odpowiedzialność: naruszenie obowiązków pracowniczych (art.114), winę pracownika (art.114), wysokość rzeczywistej straty (art.115) oraz normalny związek przyczynowy między zachowaniem pracownika a powstałą stratą (art.115). Dotyczy to także odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej (art.120 k.p.) (por. Kazimierz Jaśkowski, Komentarz aktualizowany do art. 114 k.p., LEX nr 128321). Co do zasady te same okoliczności (poza rodzajem winy) muszą zostać wykazane przez pracodawcę w wypadku powstania szkody wyrządzonej przez pracownika z winy umyślnej (art. 122 k.p.). Z kolei art.124 k.p. przewiduje szczególny rodzaj odpowiedzialności pracowniczej, wynikającej z faktu powierzenia pracownikowi mienia z obowiązkiem zwrotu (rzeczy oznaczone co do tożsamości) lub wyliczenia się (rzeczy oznaczone co do gatunku). Pracodawcę obciąża obowiązek dowiedzenia jedynie dwóch okoliczności: prawidłowego powierzenia mienia, a także nierozliczenia się z niego przez pracownika (czyli szkody i jej wysokości). Przepis ten wprowadza także domniemanie odpowiedzialności pracownika, które można obalić jedynie poprzez wykazanie, że do powstania szkody doszło z przyczyn od pracownika niezależnych.

Na wstępie Sąd Rejonowy zauważył, że w analizowanym postępowaniu brak jest podstaw faktycznych do przyjęcia, iż pozwany M. W. doprowadził do powstania po stronie (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością szkody w powierzonym mu mieniu. Pozwanemu zostało powierzone mienie w postaci samochodu marki S. (...). Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że wprawdzie w dniu 10.12.2009 r. doszło do uszkodzenia w/w pojazdu, jednakże nie można przyjąć, że pozwany w tym zakresie ponosi jakąkolwiek winę. Do uszkodzenia pojazdu doszło bowiem z uwagi na zły stan nawierzchni, a nie zawinione (w sposób umyślny bądź nieumyślny) zachowanie pozwanego. Tym bardziej, że w dniu rozwiązania miedzy stronami umowy o pracę został podpisany protokół zdawczo - odbiorczy, z którego wynika, że pozwany zwrócił powierzone mu mienie i w tym przedmiocie pracodawca nie zgłosił żadnych zastrzeżeń.

Sąd Rejonowy zwrócił przy tym uwagę, że wprawdzie powód opierał swoje roszczenie na treści art.124 kp., jednakże w ocenie Sądu I instancji takie wskazanie nie wyklucza przyjęcia odpowiedzialności pozwanego na innej podstawie, jeśli jest to zasadne w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy rozważył zatem odpowiedzialność pozwanego na podstawie art. 114 k.p (ewentualnie art. 122 k.p.).

W pierwszej kolejności Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art.116 k.p. to pracodawca zobowiązany jest do wykazania wszystkich okoliczności uzasadniających odpowiedzialność pracownika oraz wysokość wyrządzonej szkody. Aby można było przypisać pracownikowi odpowiedzialność na podstawie w/w przepisów, pracodawca musi w pierwszej kolejności wykazać, iż do powstania szkody doszło na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych.

W ocenie Sądu I instancji z treści zgromadzonych w sprawie dowodów dokumentarnych — zwłaszcza zakresu obowiązków oraz oświadczenia z dnia 20.07.2009 r., potwierdzonych wyjaśnieniami dyrektora powodowej spółki — T. S.wynika, że zachowanie pozwanego w dniu 10.12.2009 r. należy kwalifikować jako nienależyte wykonanie obowiązków pracowniczych. Zgodnie z podpisanym przez pozwanego zakresem obowiązków był on zobowiązany między innymi do sprawowania nadzoru nad stanem technicznym i estetyką samochodów osobowych. Pozwany w dniu 20.07.2009 roku podpisał oświadczenie, z którego treści wynika, iż zapoznał się z obowiązującymi w firmie zarządzeniami nr (...)oraz (...). Z treści w/w zarządzeń wynika natomiast, iż każde zlecenie usługi w powodowej spółce powinno być poprzedzone pisemną ofertą zleceniobiorcy, a oferta, aby mogła być podstawą do zawarcia umowy o wykonanie usługi, musi być zatwierdzona przez dyrektora. Nie przestrzeganie powyższych postanowień zarządzenia miało być traktowane jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Praktykę taką w swoich wyjaśnieniach potwierdził świadek M. G.oraz dyrektor (...) Sp. z o.o.T. S., który zeznał, że zgodnie z obowiązującą w firmie procedurą wszystkie zakupy dokonywane są w ten sposób, że w pierwszej kolejności wypisywane jest zapotrzebowanie, które następnie jest przez niego podpisywane. Taka sama procedura obowiązuje w sytuacji uszkodzenia samochodu i jego ewentualnej naprawy. Opisany wyżej przebieg procedury zgłaszania zapotrzebowania potwierdzają w ocenie Sądu Rejonowego również inne znajdujące się w aktach sprawy dokumenty — zapotrzebowania nr 16.12.2009 oraz 22.12.2009. Z ich treści wynika, że we wskazany wyżej sposób zgłaszano konieczność zakupu m. in. migacza, linki hamulca ręcznego, a także tankowanie samochodów czy też dokonywanie ich przeglądu technicznego. W ocenie Sądu Rejonowego przyjęcie, że skoro z obowiązującej praktyki wynikało, że wydatki w granicach 200 złotych wymagały uzgodnienia z dyrektorem, to zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego należało przyjąć, że konieczność dokonania naprawy samochodu w kwocie około 2000 złotych (a taką kwotę wskazał pozwany jako podaną mu wstępnie przez prowadzącego warsztat — M. O. (1)) wymagała zgody i zatwierdzenia dyrektora T. S..

Sąd Rejonowy stanął przy tym na stanowisku, że przyjęciu takich ustaleń nie stała na przeszkodzie treść zeznań świadka M. O. (1), który wskazał, że przyjmował auta powodowej spółki do naprawy na podstawie ustnej umowy. Sąd I instancji uznał, że świadek, z uwagi na to, iż nie jest osobą zatrudnioną w powodowej spółce, nie ma wiedzy na temat obowiązujących w niej procedur postępowania w wypadku konieczności dokonania zakupu czy zlecenia naprawy. Strona powodowa nie kwestionowała, że pozwany nie był uprawniony do zawierania ustnych umów w przedmiocie naprawy samochodów. Kwestią sporną była natomiast konieczność uzyskania wcześniejszej zgody dyrektora na zawarcie takiej umowy, co w przedmiotowej sprawie bezsprzecznie nie miało miejsca.

Mając na uwadze powyższe Sąd I instancji przyjął, że pozwany wbrew obowiązującym u pracodawcy regułom postępowania w wypadku konieczności dokonania naprawy samochodu służbowego, nie zgłosił tego faktu, nie uzyskał zgody dyrektora i samodzielnie zlecił naprawę pojazdu. Ponadto zataił uszkodzenie pojazdu przed J. O. (1). Tym samym w ocenie Sądu Rejonowego pozwany w sposób nienależyty wykonał obowiązki wynikające z umowy o pracę, zakresu obowiązków oraz obowiązujących w firmie zarządzeń i zwyczajów, obligujące go do zachowania opisanej wyżej procedury postępowania. Zachowanie pozwanego w świetle powyższych ustaleń Sąd I instancji uznał zatem za bezprawne.

Dalej Sąd I instancji wyjaśnił, że nie uszło jego uwadze, że dla uznania odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy konieczne jest przypisanie mu winy umyślnej lub nieumyślnej. Wina umyślna istnieje wówczas, gdy pracownik, naruszając swoje obowiązki, chce wyrządzić szkodę pracodawcy (zamiar bezpośredni) lub godzi się na to (zamiar ewentualny). W ocenie Sądu Rejonowego w analizowanym stanie faktycznym niewątpliwie można przyjąć, że pozwany działał z zamiarem co najmniej ewentualnym. Zdaniem Sądu I instancji M. W.ukrywając fakt uszkodzenia pojazdu i zlecenia naprawy przewidywał również możliwości powstania szkody. W tym zakresie Sąd I instancji wyjaśnił, ze do podstawowych obowiązków pozwanego należało sprawowanie nadzoru nad stanem powierzonych mu pojazdów. Ze względu na zajmowane stanowisko, a także fakt, iż jest kierowcą, mógł on w zaistniałych okolicznościach przewidzieć, że koszty naprawy z dużym prawdopodobieństwem zostaną pokryte przez ubezpieczyciela. Pozwany nie poinformował jednak o zdarzeniu J. O. (1), powiedział jedynie, że odwiózł samochód na przegląd. Zatajenie przed J. O. (1)uszkodzenia pojazdu doprowadziło do tego, że powodowa spółka nie dopełniła wymagań przewidzianych w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia Autocasco. Sąd Rejonowy zauważył przy tym, że nawet gdyby przyjąć, iż pozwany nie miał świadomości co do zasad obowiązujących w postępowaniu likwidacyjnym, to z całą pewności powinien on zgłosić zaistniałe zdarzenie w firmie. To z kolei pozwoliłoby na podjęcie stosownych kroków i pokrycie kosztów naprawy przez ubezpieczyciela. Z powyższych względów Sąd Rejonowy przyjął, że pozwanemu można przypisać winę umyślną w postaci zamiaru ewentualnego.

Sąd Rejonowy uznał również, że pracodawca wykazał powstanie szkody. Sąd I instancji wskazał przy tym, że pojęcie szkody nie zostało zdefiniowane w Kodeksie pracy, przyjmuje się jednak, iż jest to uszczerbek w mieniu pracodawcy, przejawiający się w różnicy miedzy aktualną wartością majątku a wartością, jaką posiadałby ten majątek gdyby zdarzenie nie nastąpiło. Jak wynika z faktury (...) wystawionej przez Stację Obsługi (...) łączny koszt naprawy samochodu S. (...) wyniósł 3.907,80 zł brutto. Na powyższą kwotę składały się koszty naprawy silnika - 1.800 zł, natomiast koszt pozostałych część i materiałów wyniósł łącznie 2.107,80 zł (dossier zlecenia (...)). Kwota ta została zapłacona w wysokości wynikającej z faktury.

Ustalenia wysokości poniesionej szkody Sąd I instancji dokonał w oparciu o treść opinii z dnia 11.09.2012 roku, sporządzonej przez biegłego sądowego D. J. (1). Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że biegły dokonał analizy wykonanych w samochodzie S. (...) napraw i wskazał, że w jego ocenie ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że z uwagi na zatrzymanie pracy silnika w krótkim czasie po uszkodzeniu miski olejowej, nie doszło do uszkodzenia powierzchni czopów wału korbowego i konieczna była jedynie wymiana panewki (łożyska wału korbowego). Biegły wskazał przy tym, że w trakcie naprawy dokonano także wymiany elementów napędu rozrządu, które nie są związane z układem smarowania i nie mogły zostać uszkodzone na skutek uszkodzenia miski olejowej. Brak uszkodzeń wału korbowego pozwala na przyjęcie, że nie doszło do zatarcia cylindrów silnika, a tym samym wykonanie szlifów i wymiana pierścieni tłokowych również nie była spowodowana zdarzeniem z dnia 10.12.2009 r. W ocenie biegłego na skutek zdarzenia drogowego mogło dojść do uszkodzenia elementów silnika — misy olejowej, panewek głównych wału korbowego, panewek korbowodowych, co z kolei wiązało się z koniecznością wymontowania i zamontowania silnika oraz wymianą filtru oleju oraz oleju silnikowego. Zgodnie z przedstawioną przez biegłego kalkulacją końcową (w oparciu o przeprowadzoną symulację) łączny koszt robocizny i części zamiennych (zwianych ze zdarzeniem) wyniósł 2.007,02 zł.

W ocenie Sądu Rejonowego opinia biegłego została sporządzona w sposób fachowy, pełny, zgodny z zasadami logiki. Biegły udzielił wyczerpujących odpowiedzi na zadane przez Sąd pytania. Z tego względu Sąd uznał ją za w pełni wiarygodną. Sąd nie podzielił przy tym zarzutów stawianych przez stronę powodową, co do sposobu sporządzenia przedmiotowej opinii. Odnosząc się do tych zastrzeżeń Sąd Rejonowy wyjaśnił, że w jego ocenie nie dokonanie oględzin przedmiotowego samochodu nie może być uznane za błąd biegłego, ponieważ od zdarzenia wywołującego szkodę minęły prawie trzy lata. W ocenie Sądu wyjaśnienie świadka M. O. (1)dotyczące pozycji nr (...)zlecenia (...), ze względu, na którego treść opinia biegłego D. J. (1)jest kwestionowana, nie jest wiarygodne. W stacji obsługi prowadzonej przez świadka wykonuje się prawdopodobnie kilka naprawa dziennie. Ponadto powód, jak wynika z akt sprawy, zazwyczaj korzysta z usług (...)i większość pojazdów powoda jest naprawiana właśnie w tym zakładzie.

Sąd Rejonowy uznał również, że działanie pozwanego pozbawiło powoda możliwości uzyskania zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu od ubezpieczyciela. W tym zakresie Sąd I instancji zauważył, że z Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Autocasco wynika, że ubezpieczony ma obowiązek niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 3 dni od daty powstania szkody lub uzyskania o niej wiadomości powiadomić E. H.o wypadku (par.39). Do obowiązków ubezpieczonego należy umożliwienie E. H.dokonania czynności mających na celu ustalenie okoliczności powstania szkody, jej rodzaju i rozmiaru, jak również udzielenie w tym zakresie wszelkich wyjaśnień oraz przedstawienie niezbędnych dowodów (par.42 ust.1 pkt.4). Do obowiązków ubezpieczonego należy także niedokonywanie w pojeździe żadnych zmian oraz nierozpoczynania naprawy bez uprzedniego przeprowadzenia oględzin przez przedstawiciela E. H.i uzyskania jego zgody (ar. 43). W przypadku nie dopełnienia przez ubezpieczonego obowiązków określonych w art. 42 i 43 E. H.odmawia wypłaty odszkodowania w całości lub w odpowiedniej części w zależności od tego, w jakim stopniu niedopełnienie tych obowiązków miało wpływ na ustalenie przyczyny wypadku, okoliczności wypadku, rozmiaru szkody lub wysokości odszkodowania (par. 44).

Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy uznał, że zachowanie pozwanego w postaci nie poinformowania pracodawcy o zaistniałym zdarzeniu drogowym doprowadziło do pozbawienia strony powodowej możliwości ubiegania się o pokrycie kosztów naprawy samochodu przez E. H.. Powód nie dopełnił warunków ubezpieczenia z uwagi na brak informacji o zaistnieniu zdarzenia uprawniającego go do dochodzenia odszkodowania, co z kolei było wynikiem zatajenia tego faktu przez pozwanego. W ocenie Sądu I instancji powód nie musiał wszczynać sporu sądowego z ubezpieczycielem. Bez wątpienia, zatem zachowanie pozwanego pozostawało w związku przyczynowym z powstaniem po stronie pracodawcy szkody wysokości 2.007.02 zł. Gdyby pozwany poinformował dyrektora lub inną osobę pracująca w firmie (J. O. (1)) o zaistniałym zdarzeniu drogowym, to z pewnością, mimo odholowania pojazdu do stacji obsługi, nie doszłoby do niewypełnienia przez powoda do warunków przewidzianych w umowie ubezpieczenia, a w konsekwencji mógłby on skutecznie domagać się zwrotu kosztów naprawy.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że w przedmiotowej sprawie należało uznać, że zgodnie z art.115 k.p. powód wykazał, że pozwany M. W. w sposób nienależyty wykonał ciążące na nim obowiązki, czym w sposób zawiniony (wina umyślna) doprowadził do powstania szkody w majątku pracodawcy w wysokości 3.907, 8 zł. Sąd Rejonowy wyjaśnił przy tym, że w analizowanym postępowaniu nie miało znaczenia czy silnik uległ zatarciu czy nie. Jeżeli uległ zatarciu to całość naprawy zostałaby zwrócona w przypadku zgłoszenia go ubezpieczycielowi i poddania pojazdu oględzinom przed naprawą. Jeżeli było tak jak wskazał biegły J. i część napraw została dokonana z przyczyn eksploatacyjnych to zgodnie z art.627 kc odpowiedzialny za zapłatę jest zlecający naprawę, czyli pozwany. Ukrycie faktu zlecenia naprawy samochodu uniemożliwiło powodowi wpływ na zakres i ilość napraw. Odpowiedzialność spada, zatem na pozwanego.

Nie uszło przy tym uwadze Sądu Rejonowego, że było kwestią sporną, czy wystawiony rachunek w istocie odpowiadał rzeczywiście przeprowadzonym naprawom, szczególnie wobec wątpliwości biegłego D. J. (1) i wątpliwym zeznaniom M. O. (1) - nielogicznym, naiwnym przy braku właściwej dokumentacji (gdzie dokonał szlifu wału i bloku). Jednakże Sąd Rejonowy przyjął, że wybór wykonawcy naprawy został dokonany przez pozwanego i za jego ewentualną nierzetelność również odpowiada pozwany. To, że wcześniejsze naprawy dokonywał powód w tym warsztacie nie świadczyło zdaniem Sądu I instancji o konieczności jego wyboru. Powód miał prawo krytycznie ocenić zdarzenie wobec faktu zrealizowania naprawy bez powiadomienia ubezpieczyciela. Zdaniem Sądu I instancji istnienie ubezpieczenia AC i uszkodzenie pojazdu u przeciętnie rozwiniętego dorosłego człowieka, powinno wywołało jakieś refleksje. Sąd Rejonowy uznał przy tym za całkowicie nieprawdziwe twierdzenia świadka M. O. (1), że nie wiedział o istnieniu polisy AC. W tym zakresie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że pozwany wiedział i rozmawiał o tym z M. O. (1). Tym bardziej w ocenie Sadu Rejonowego tajemniczym i niezrozumiałym jest działanie pozwanego i współpracującego z nim M. O. (1). Rzetelny mechanik sam powiadomiłby ubezpieczyciela i czekał z wykonaniem naprawy. W niniejszej sprawie zdaniem Sądu I instancji miało miejsce zatajenie naprawy, a jedynym jego sprawcą był działający całkowicie bezmyślnie pozwany.

Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy przyjął, że w analizowanym postępowaniu zasadne byłoby zasądzenie całości szkody - pełnego kosztu naprawy na podstawie art.122 k.p., jednakże będąc związanym żądaniem pozwu sąd nie mógł orzec ponad kwotę 3.203, 11 zł.

O kosztach postępowania Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art.100 k.p.c. W postępowaniu przed Sądem pierwszej i drugiej instancji powód poniósł koszty procesu w wysokości 928 złotych (161 zł — opłata od pozwu, 17 zł — opłata za pełnomocnictwo, reszta to wynagrodzenie radcy prawnego).

Zgodnie z brzmieniem art. 97 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w sprawach z zakresu prawa pracy o roszczenia pracownika wydatki obciążające pracownika ponosi tymczasowo Skarb Państwa. Sąd pracy w orzeczeniu kończącym postępowanie w instancji rozstrzyga o tych wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113, z tym, że obciążenie pracownika tymi wydatkami może nastąpić w wypadkach szczególnie uzasadnionych. Koszty sądowe w niniejszej sprawie wyniosły 1.400,25 zł — koszty sporządzenia przez biegłych trzech opinii.

Pełnomocnik pozwanego wniósł apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w całości. Wyrokowi zarzucił:

1) naruszenie prawa materialnego- art.114-122 K.p. poprzez przyjęcie, że szkoda z tytułu naprawy uszkodzonego samochodu wynikła z winy umyślnej pozwanego w sytuacji braku w tym zakresie właściwego udokumentowania, wykazania ustawowych przesłanek tej odpowiedzialności po stronie pozwanego pracownika przez powodową Spółkę, a także przyjęcie wysokości szkody z pominięciem ustaleń w tym zakresie wynikających z opinii biegłego sądowego,

2) sprzeczność ustaleń Sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności w zakresie oceny działania pozwanego w związku z wystąpieniem uszkodzenia samochodu, a także braku zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi, w sytuacji gdy w tym zakresie nie występują wiarygodne dowody, z pominięciem w ocenie występujących w tym zakresie sprzecznych okoliczności i faktów,

3) naruszenie przepisów art.232 k.p.c. i art.6 K.c. poprzez brak wskazania przez powodową spółkę okoliczności uzasadniających odpowiedzialność pozwanego za powstałą szkodę w wskazanej w pozwie wysokości, w sytuacji występowania w powyższym zakresie sprzecznych zeznań i braku przesłanek do uznania, że powodowy pracodawca spełnił wynikające z treści art. 116 k.p. obowiązki,

4) naruszenie przepisów art.233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną i wybiórczą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności w odniesieniu do ustalenia zaniedbań obowiązków pracowniczych przez pozwanego i określenie w tym zakresie jego winy umyślnej, a także uznanie za usprawiedliwione zaniechanie przez powoda wystąpienia do ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania, jedynie ze względu na opóźnione zgłoszenie szkody,

5) naruszenie art.386 § 6 k.p.c. poprzez nie uwzględnienie w toku ponownego rozpoznania sprawy oceny prawnej i wskazań wyrażonych w wyroku Sądu II instancji z dnia 11.04.2012r., sygn. VI Pa 5/12,

6) naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. przez brak wskazania w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyczyn nieuznania wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom pozwanego i danie wiary zeznaniom świadka J. O. (1), sprzecznych z zeznaniami pozwanego, oraz nie podania faktów na których oparte zostały ustalenia Sądu w zakresie winy pozwanego w wyrządzeniu szkody powodowej Spółce, a przede wszystkim uznania braku przesłanek do uzyskania korzystnego dla ubezpieczonego rozstrzygnięcia sądowego w zakresie uzyskania odszkodowania za następstwa wypadku z dnia 10.1 2.2009r. od ubezpieczyciela.

Wskazując na powyższe, pełnomocnik pozwanego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za wszystkie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Stargardzie Szczecińskim z rozstrzygnięciem o kosztach procesu także w postępowaniach apelacyjnych.

W uzasadnieniu apelacji pełnomocnik pozwanego na wstępie podkreślił, że mimo wyraźnych wytycznych Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy przy ponownym rozpoznaniu sprawy oparł się co do zasady wyłącznie na poprzednio zgromadzonym materiale dowodowym (którego wartość dowodową zakwestionował już Sąd Okręgowy w wyroku z dnia 11.04.2012 r. VI Pa 5/12).

Dalej pełnomocnik pozwanego wskazał, że jego zdaniem ocena materiału dowodowego przez Sąd I instancji była dowolna, wybiórcza i sprzeczna z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Pozwany zakwestionował w tym zakresie prawidłowość dokonania przez Sąd Rejonowy oceny sprawy w zasadzie wyłącznie na zeznaniach świadka J. O. (1)pracownika powoda, które były zdaniem pozwanego z oczywistych względów diametralnie sprzeczne z zeznaniami pozwanego i przy uwzględnieniu, że świadek jest pracownikiem powoda, nie zasługiwały na bezkrytyczne uznanie ich za wiarygodne. Co więcej pozwany wskazał, że J. O.wiedziała o przekazaniu do naprawy samochodu przez pozwanego (oraz o uszkodzeniu pojazdu), a zatem nie było przeszkód by o tym fakcie zawiadomiła dyrektora powodowej Spółki. Dalej pozwany podkreślił, że wbrew ustaleniom Sądu nie występowała praktyka przestrzegania powołanych w zaskarżonym wyroku zarządzeń Nr (...)i (...), co zdaniem pozwanego wprost wynika z zeznań przesłuchiwanego w charakterze strony dyrektora jak i wykonującego naprawy M. O. (1)- żadne w zasadzie procedury nie były faktycznie stosowane. Pozwany podkreślił przy tym, że de facto pracodawca nigdy faktycznie nie udostępnił mu w celu zapoznania się wymienionych zarządzeń. Pozwany zakwestionował również ustalenie Sadu Rejonowego jakoby był zobowiązany do zawiadomienia zakładu ubezpieczeń o szkodzie z ubezpieczenia auto-casco. W tym zakresie wskazał, że taki obowiązek nie wynika, ani z przepisów wewnętrznych pracodawcy ani też z zakresu czynności pozwanego. Pozwany podkreślił, że osobą zajmującą się takimi sprawami była J. O., która odpowiadała za sprawy ubezpieczeń o czym świadczy m. in. jej podpis na zgłoszeniu szkody - oraz na umowie ubezpieczenia - polisie nr (...)z dnia 12.03.2009r. - zał. do pisma procesowego powoda z dnia 16.06.2010r.

Również w odniesieniu do wysokości powstałej szkody w związku ze zdarzeniem z dnia 10.12.2009r. ustalenia Sądu Rejonowego nie są w ocenie strony skarżącej ani właściwe ani uzasadnione. W tym zakresie pełnomocnik pozwanego zauważył, że Sąd Rejonowy pominął ustalenia biegłego i przyjął wysokość szkody wyrządzonej przez pozwanego w oparciu o załączoną do pozwu fakturę Nr (...) z dnia 18.12.2009r. w kwocie netto zł. 3.203,11 i brutto 3.907,90 mimo, że biegły sądowy D. J. (1) w opinii z dnia 11.09.2012r. ustalił jej wysokość na kwotę zł. 1.631,72 netto i 2007,02 brutto - na marginesie pozwany wskazał, że podatek vat nie jest elementem szkody gdyż powód go odliczył. Mimo że biegły sądowy uznał za zasadne jedynie poza uszkodzeniem misy olejowej wymianę panewek bez konieczności wykonania szlifu wału korbowego, gdyż w pozostałym zakresie naprawa przeprowadzona przez p. M. O. (1) nie wynikała z związku przyczynowo-skutkowego w zakresie w/w zdarzenia, a ewentualny szlif cylindrów z wymianą przekładni wynikał z zużycia eksploatacyjnego Sąd uznał roszczenia powoda za uzasadnione wg. załączonej do pozwu faktury.

Pozwany nie podzielił również oceny Sądu Rejonowego, że powód nie musiał wszczynać sporu sądowego z ubezpieczycielem. W tym zakresie pozwany podkreślił, że zakłady ubezpieczeń powszechnie stosują praktykę uchylania się od odpowiedzialności wynikającej z umów ubezpieczenia, nawet w sytuacjach nieuzasadnionych, przewidując - czasem skutecznie - rezygnację ubezpieczonego z dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. Zdaniem pozwanego w odniesieniu do regulacji zawartej w §45 O.W.U. nie występowały w stanie faktycznym sprawy przesłanki do całkowitej odmowy wypłaty odszkodowania. W ocenie pozwanego opóźnione zgłoszenie szkody mogło jedynie i ewentualnie wpłynąć na zmniejszenie odszkodowania, jeżeli brak niezwłocznego zawiadomienia E. H.przyczynił się do zwiększenia szkody lub uniemożliwiło by to ustalenie okoliczności i skutków wypadku - § 39 O.W.U., co jednak należałoby wykazać. Sąd Rejonowy - mimo wyraźnych w powyższym zakresie wskazań Sądu Okręgowego - nie dokonał jednak żadnych ustaleń w zakresie występowania faktycznych działań pozwanego, które pozbawiły powoda możliwości uzyskania zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu, przy uwzględnieniu postanowień zawartych w §39 O.W.U. Pozwany podkreślił przy tym, że w trakcie przesłuchania w charakterze strony dyrektor powodowej Spółki oświadczył, że zaniechał występowania z powództwem na podstawie opinii prawnej, ale w toku procesu jej nie przedstawił. Co więcej zdaniem pozwanego faktyczne zaniechanie przez powoda skierowania sprawy o odszkodowanie za uszkodzenia pojazdu samochodowego na drogę sądową przeciwko ubezpieczycielowi - E. H.mogło być podyktowane faktem, że uszkodzenie pojazdu nastąpiło w czasie przewożenia kabla elektrycznego na prywatną budowę p. S.- dyrektora powodowej Spółki, a zatem szkoda powstała w okolicznościach nie mających związku z prowadzoną przez ubezpieczającego działalnością gospodarczą, mogłaby być przez ubezpieczyciela uznana za nieobjętą ubezpieczeniem Co więcej pozwany zauważył, że klauzula OWU nakazująca zgłoszenie szkody w terminie 3 dni (§ 39 OWU E. H.) została uznana za niedozwoloną i wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych - tak. wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 30 października 2007r., sygn. XVII Amc 86/06.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik powoda wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się zasadna i jako taka doprowadziła do zmiany wyroku Sądu Rejonowego zgodnie z kierunkiem zaskarżenia.

Na wstępie wskazać należy, iż postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, Sąd Najwyższy stwierdził, iż sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza, iż sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, niepubl.).

Dodatkowo należy wskazać, iż dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, sąd drugiej instancji może podzielić i uznać za własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r., sygn. akt II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60). Może również zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu I instancji, i to zarówno po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, jak i bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia, chyba że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub uzupełnienia tego postępowania (por. uchwała składu 7 sędziów Izby Cywilnej z 23 marca 1999 r., sygn. akt III CZP 59/98, OSNC 1999, nr 7–8, poz. 124).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, że Sąd Odwoławczy uznał za prawidłowe zakwalifikowanie roszczeń powoda jako żądanie oparte o treść art.114 k.p. i nast. Podzielił również wywody Sądu Rejonowego w zakresie odnoszącym się do problematyki dotyczącej stwierdzania, odpowiedzialności materialnej pracownika za szkodę wyrządzoną wskutek zawinionego niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych. W tym zakresie Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sadu Rejonowego, iż pracownik ponosi odpowiedzialności na podstawie art.114-119 k.p. wówczas gdy pracodawca udowodni okoliczności uzasadniające te odpowiedzialność: tj. udowodni naruszenie obowiązków pracowniczych (art.114), winę pracownika (art.114), wysokość rzeczywistej straty (art.115) oraz normalny związek przyczynowy między zachowaniem pracownika a powstałą stratą (art.115).

Niemniej jednak, zdaniem Sądu a quem, przeprowadzone przez Sąd I instancji dowody okazały się niewystarczające dla wydania rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. Sąd Odwoławczy podzielił przy tym ustalenia Sądu Rejonowego w części, w jakiej Sąd ten ustalił, iż do zakresu obowiązków pozwanego należało m. in. pobieranie i rozliczanie zaliczek na poczet zakupu materiałów, narzędzi i usług, dokonywanie zakupów stosownie do potrzeb produkcyjnych firmy na podstawie kart zapotrzebowań zatwierdzonych przez dyrektora, sprawowanie nadzoru nad estetyką i stanem technicznym samochodów osobowych. M. W. przy zakupie miał kierować się zasadą doboru materiałów i narzędzi najwyższej jakości za cenę optymalnie najniższą. W zakresie czynności wskazano, że pozwany ponosi odpowiedzialność materialną za powierzone mu mienie firmy, podejmuje decyzje w sprawach firmy tylko i wyłącznie w zakresie pełnomocnictw. Podzielił również ustalenia Sądu I instancji w zakresie dotyczącym zdarzenia z dnia 10 grudnia 2009 r. (zahaczenie podwozia o nierówna podłoże, zatrzymanie przez pozwanego pojazdu po zapaleniu się czerwonej lampki sygnalizujące nieprawidłowości w smarowania silnika, odholowanie samochodu do warsztatu samochodowego prowadzonego przez M. O. (1)).

Sąd Okręgowy nie podzielił natomiast twierdzeń Sądu Rejonowego, iż w analizowanym postępowaniu powód udowodnił istnienie okoliczności uzasadniających odpowiedzialność odszkodowawczą swojego pracownika - pozwanego. Na podstawie zgromadzonego przez Sąd a quo materiału dowodowego oraz po uzupełnieniu postępowania dowodowego o dowód z ze składanych przez pozwanego w 2009 r. zapotrzebowań na dokonanie wydatków w zakresie dotyczącym zlecanych napraw samochodów powoda w tym S. o nr rej (...) (k. 329-349) oraz dowód z uzupełniającego przesłuchania świadka J. O. (1), Sąd Odwoławczy dokonał w tym zakresie ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie w zakresie dotyczącym bezzasadności powództwa o zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kwoty 3.203,11 zł tytułem odszkodowania.

Sąd odwoławczy dodatkowo ustalił, że:

Pozwany M. W.nie zajmował się w pozwanej spółce kwestiami związanymi z ubezpieczeniami powierzonych mu pojazdów. Nie znał on treści umowy ubezpieczenia auto casco zawartego pomiędzy powodem i T.U. E. H., dotyczącego przedmiotowego samochodu S. (...), w tym treści OWU obowiązujących u tego ubezpieczyciela. Pozwany nie wiedział jaki jest zakres odpowiedzialności odszkodowawczej E. H.tj. za jakie rodzaje ryzyka zgodnie z umową Towarzystwo to odpowiada.

W dniu 10 grudnia 2010 roku, po oddaniu pojazdu do naprawy w warsztacie prowadzonym przez M. O. (1), pozwany poinformował J. O. (1) o tym fakcie, o okolicznościach w jakich doszło do uszkodzenia i przewidywanych kosztach naprawy – 2.000 zł. Do tej pory prawie wszystkie pojazdy spółki były naprawiane w tym warsztacie.

W powodowej spółce w sytuacji, kiedy popsuł się samochód osoba odpowiedzialna za ten pojazd przed odstawieniem pojazdu do warsztatu, musiała otrzymać na to uprzednią zgodę dyrektora. Zgoda mogła być wyrażona ustnie. Pod nieobecność dyrektora o oddaniu pojazdu do warsztatu decydowała J. O. (1). Zlecenie naprawy było wystawiane zawsze po jej dokonaniu, dopiero po tym jak M. O. (1), w którego warsztacie dokonywano napraw ustalił zakres naprawy i jej koszty. Nigdy pozwana spółka nie zakwestionowała celowości, zakresu dokonanej naprawy i związanych z nią kosztów.

Pozwany poinformował dyrektora spółki o oddaniu samochodu S. (...)do naprawy zaraz jego powrocie do Polski. Po otrzymaniu specyfikacji naprawy i faktury od M. O. (1)powód nie zakwestionował celowości, zakresu ani też kosztów dokonanej naprawy.

Pomimo dokonania naprawy pojazdu przed dokonaniem oględzin przez rzeczoznawcę i w konsekwencji odmową E. H.pokrycia kosztów tej naprawy, powód miał możliwość skutecznego dochodzenia stosownego odszkodowania przez sądem powszechnym.

Dowody:

- zeznania pozwanego – k. 86 - 87 akt sprawy

- zeznania J. O. (1) – k. 46 i 352-353 akt sprawy

- zeznania M. O. (1) – k. 82-83 i 291-292 akt sprawy

- zeznania M. G. – k.285-286 akt sprawy

- wezwania do zapłaty, faktura, specyfikacja naprawy, oświadczenie pozwanego, zapotrzebowania – k. 5, 12-16, 346-349 akt sprawy

- opinia biegłego D. J. – k. 249 i nast. akt sprawy

- OWU Auto Casco TU E. H.- k. 58-65 akt sprawy

- zeznania reprezentanta powoda – T. S. – k. 85-86

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy oparł się o treść dokumentów załączonych do pozwu i przedłożonych w późniejszym okresie przez powoda. Autentyczność dokumentów nie była przez strony kwestionowana i nie budziła wątpliwości Sądu. Zostały one sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego osoby, w ramach ich kompetencji, oraz w sposób rzetelny, stąd też Sąd ocenił je jako wiarygodne. Prymat wiarygodności przyznał Sąd także zeznaniom świadków M. O. (1) i M. G. oraz korespondujących z nimi zeznań pozwanego, które były spójne, konsekwentne i zbieżne ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją. Sąd w całości dał wiarę zeznaniom M. O. (1) i M. G. bowiem są to jedyne osoby w żaden sposób nie zainteresowane wynikiem niniejszego postępowania.

M. G. jest byłym pracownikiem powoda, stąd nie musiał on obawiać się ewentualnych konsekwencji związanych ze składaniem zeznań niekorzystnych dla pracodawcy. Z drugiej strony brak jest przesłanek do stwierdzenia by składał on zeznania ewentualnie niekorzystne dla powoda z uwagi np. na sposób ustania łączącego ich poprzednio stosunku pracy. Świadek ten opisał jedynie rzeczywiście stosowane procedury obowiązujące u powoda w związku z wykonywaniem przez niego pracy na analogicznym stanowisku co pozwany. M. O. (1) również nie miał żadnego powodu by składać zeznania na korzyść którejkolwiek ze stron procesu, nie jest on pracownikiem powoda i w żaden sposób nie jest związany z pozwanym. Co więcej, mając na uwadze, że uprzednio naprawiał większość pojazdów powoda trudno podejrzewać aby nieprawdziwie zeznawał na korzyść pozwanego ryzykując utratę zleceń od poważnego klienta jakim był powód.

Jeżeli chodzi o zeznania świadka J. O. oraz dyrektora T. S. Sąd Okręgowy dał im wiarę jedynie w części dotyczącej opisanych przez nich procedur związanych ze składaniem zamówień i zakupami towarów, tj. że wbrew treści wewnętrznych zarządzeń część zakupów była dokonywana również w oparciu ustną zgodę dyrektora powodowej spółki oraz, że pod nieobecność dyrektora (co zdarzało się rzadko) to ona podejmowała decyzje dotyczące zamówień i zakupów na rzecz spółki. Nadto, że jeżeli zdarzył się grubszy wydatek związany z naprawą samochodu pracownik ustnie informował o tym dyrektora a on wyrażał zgodę na naprawę a „zapotrzebowania były wystawiane jedynie w drobnych sprawach” (zeznania t. S. k.86). W tej części bowiem zeznania obu tych osób pokrywają się z zeznaniami świadka M. G. oraz M. O. (1), który zeznał, że nie zdarzyła się sytuacja by naprawa pojazdu powoda była poprzedzona złożeniem pisemnego zapotrzebowania oraz sporządzeniem wyceny przyszłej naprawy.

Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom J. O. (1) w pozostałym zakresie dotyczącym faktu niepoinformowania jej przez pozwanego o okolicznościach zdarzenia z 10 grudnia 2010 r., zlecenia naprawy samochodu i o przewidywanych kosztach tej naprawy. Podobnie Sąd nie dał wiary zeznaniom reprezentanta powoda dotyczącym nie poinformowania go przez powoda, niezwłocznie po jego powrocie do kraju o zaistniałym zdarzeniu i podjętych w związku z tym decyzjach oraz o wskazywanych przez dyrektora spółki okolicznościach uzyskania wiedzy o uszkodzeniu pojazdu i zleceniu jego naprawy. W obu przypadkach podnieść należy, że zeznania tych dwóch osób stoją w sprzeczności z treścią dokumentów pochodzących od strony powodowej, których autentyczności nikt nie zakwestionował. Jak wynika z adnotacji dokonanej na fakturze wystawionej przez M. O. (1), wpłynęła ona do spółki w dniu 29 grudnia 2010 roku (k.12). W tym samym dniu zażądano od pozwanego „ wyjaśnień w jaki sposób doszło do uszkodzenia pojazdu, kto polecił jego odstawienie do warsztatu i dlaczego pozwany nie zgłosił tego faktu pracodawcy celem zgłoszenia szkody do ubezpieczyciela, który poniósłby koszty naprawy” (pismo powoda do pozwanego z dnia 29.12.2010 w aktach osobowych pozwanego). Efektem tego żądania jest pismo pozwanego z dnia 30.12.2010 r. (k. 5), w którym wyjaśnia on o przebiegu wydarzeń jakie miały miejsce 10 grudnia 2010 r. Tymczasem, jak wynika to z treści pism powoda do pozwanego zawierających wezwania do zapłaty (z 30.12.2010 r. – k.14 i 29.01.2011 r. – k.15-16) powód posiadał już wcześniej wiedzę nt. zdarzenia i okoliczności zlecenia naprawy, jednakże nie sposób ustalić jaki to był dokładnie dzień, bowiem w jednym piśmie powód podaje, że 21 grudnia 2010 a drugim , że 22 grudnia 2010 r.

W tej sytuacji, pismo powoda do pozwanego z dnia 29 grudnia i pismo pozwanego z 30 grudnia 2010 r. zawierające odpowiedź na to pierwsze, jawią się – w kontekście treści pisma powoda do ubezpieczyciela z dnia 30.12.2010 r. ( k. 6 gdzie powód podaje datę dowiedzenia się o szkodzie 29.12.2010 r.) - jako dokumenty stworzone jedynie dla potrzeb dochodzenia odszkodowania od E. H. w celu „zachowania terminu do zgłoszenia szkody”.

Skoro, jak wyżej wykazano reprezentant spółki kilkukrotnie mijał się z prawdą w kwestii daty dowiedzenia się o przedmiotowym zdarzeniu i fakcie zlecenia naprawy, dano w tym zakresie wiarę zeznaniom powoda, który podał, że niezwłocznie zawiadomił J. O. (1)o uszkodzeniu pojazdu, zleceniu naprawy i jej kosztach a dyrektora spółki zaraz po jego powrocie do Polski (co nastąpiło po ok. dwóch dniach). Przeciwko uznaniu za wiarygodne zeznań pozwanego w żadnym wypadku nie przemawia treść jego pism do pozwanego z 30 grudnia 2010 r. bowiem literalnie zawiera ono opis przebiegu wydarzeń w dniu 10 grudnia 2010 r. i w żaden sposób nie odnosi się wydarzeń jakie nastąpiły lub miały nastąpić w dniach następnych.

Konsekwencją powyższych ustaleń musi być przyjęcie, że powód poinformował J. O. (1), która w ramach swoich kompetencji zastępowała w dniu 10 grudnia 2010 r. dyrektora spółki podczas jego nieobecności, o uszkodzeniu pojazdu i konieczności jego naprawy oraz o jej zakresie i kosztach. J. O. (1)pomimo tej wiedzy i przysługujących jej kompetencji nie wydała polecenia wstrzymania naprawy, przez co zdaniem Sądu zaakceptowała w imieniu pracodawcy zlecenie naprawy pojazdu w warsztacie M. O. (1)dokonane przez pozwanego. Podobnie należy ocenić zachowanie dyrektora spółki, który po uzyskaniu wiedzy na ten temat nie podjął jakichkolwiek działań w celu weryfikacji czynności podjętych przez pozwanego za zgodą J. O.a po przesłaniu specyfikacji naprawy i faktury zapłacił za naprawę be zastrzeżeń (co przy przyjęciu samowolnego działania pozwanego było by raczej dziwne biorąc pod uwagę jak rygorystycznie pilnował on kwestii wydatków). Mając na uwadze zakres prac wykonanych przy naprawie silnika przedmiotowego pojazdu można przyjąć, że w dniu uzyskania przez dyrektora owej informacji od pozwanego prace związane z naprawą były dopiero na etapie związanym z demontażem silnika z pojazdu i jego rozebraniem, stąd nie było przeszkód by z uszkodzeniami na tym etapie (czyli jeszcze przed naprawą uszkodzonych elementów) zapoznał się rzeczoznawca E. H.– oczywiście o ile wcześniej E. H. byłaby powiadomiona przez J. O.o fakcie i okolicznościach powstania szkody (co leżało w zakresie jej obowiązków).

Reasumując, pracodawca wiedział o okolicznościach uszkodzenia pojazdu, w tym o braku winy pozwanego, który prowadził pojazd zgodnie z przepisami ruchu drogowego, wykorzystując go do przewiezienia materiałów zgodnie z poleceniem przełożonego (nigdy nie zakwestionowano tej okoliczności, jedynie powód podnosił, że pozwany winien umieścić stosowną adnotację w książce pojazdu), o zleceniu naprawy M. O. (1) i zgodził się w sposób dorozumiany na związane z tym koszty (co do naprawy związanej z przytarciem silnika której koszt miał wstępnie wynieść 2000 zł o czym pozwany informował J. O. (1), podobnie naprawę silnika w tym zakresie wycenił biegły J.), a w pozostałym zakresie -co do naprawy części zużytych w trakcie normalnej eksploatacji - wyraził zgodę ex post akceptując specyfikację i rachunek, jak to miało miejsce każdorazowo w przypadku poprzednich napraw dokonywanych w tym warsztacie.

W dalszym ciągu podnieść należy, że powód, pomimo, że na mocy przepisów art.6 k.c. i 232 k.p.c. taki obowiązek procesowy na nim spoczywał, nie udowodnił, iż pozwanemu znany był zakres odpowiedzialności E. H.(pozwanemu znany był jedynie fakt zawarcia takiej umowy), w tym rodzaje ryzyka za które towarzystwo ponosiło odpowiedzialność i procedura zgłaszania oraz dochodzenia odszkodowań. Poprzestanie przez powoda na ogólnikowych sformułowaniach (niestety w pewnym zakresie powielonych przez Sąd Rejonowy), że każdy, „nawet kobieta” wie jaki jest zakres ubezpieczenia auto casco i jakich czynności nie należy w związku z tym podejmować, jest niewystarczające do wykazania, że pozwany znał treść umowy ubezpieczenia auto casco zawartej przez powoda i E. H..

Co więcej, powszechnie wiadomym jest, że przy zawieraniu umów auto casco strony mają o wiele większą swobodę w ich kształtowaniu aniżeli przy umowach dotyczących o.c. Stąd, mogą one objąć ochroną różne ryzyka (kradzież, uszkodzenie pojazdu), mogą różnie określić warunki odpowiedzialności (używanie pojazdu do celów prywatnych, służbowych, jako pojazdy o specjalnym przeznaczeniu: karetki, radiowozy, samochody do nauki jazdy, etc.), w końcu różnie mogę uregulować szczegółowe zasady zgłaszania szkód i dochodzenia wzajemnych roszczeń (każde towarzystwo ma własne OWU).

Brak jest zatem podstaw aby przypisać pozwanemu pracownikowi działania na szkodę pracodawcy w postaci samowolnego zlecenia naprawy pojazdu i tym samym uniemożliwienia skutecznego dochodzenia odszkodowania od ubezpieczyciela E. H.. Powód miał możliwość wcześniejszego zgłoszenia szkody i wydania polecenia wstrzymania naprawy w celu dokonania oględzin przez rzeczoznawcę, jednakże tego nie uczynił podejmując jednocześnie nieudolną próbę przerzucenia odpowiedzialności na pracownika. W konsekwencji, brak jest również podstaw do przyjęcia podstaw odpowiedzialności pozwanego w oparciu o treść przepisów art.114 i nast. kodeksu pracy.

Na marginesie, zupełnie niezrozumiałe jest w świetle treści OWU E. H. - które wskazują jedynie na możliwość odmowy wypłaty części lub całości odszkodowania w przypadku dokonania naprawy uszkodzonego pojazdu przed jego oględzinami oraz odsyłają strony w przypadku tego rodzaju sporu na drogę postępowania sądowego – twierdzenie, iż powództwo przeciwko temu ubezpieczycielowi byłoby oczywiście nieuzasadnione. W rzeczywistości, w trakcie takiego postępowania sąd miałby analogiczne narzędzia jak w niniejszej sprawie. Mógłby w oparciu o treść zeznań świadków i opinię biegłych ustalić przebieg zdarzeń, wysokość szkody (koszty naprawy związanej bezpośrednio z uszkodzeniem miski olejowej silnika samochodu), związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a powstałą szkodą i w przypadku ustaleń pozytywnych dla powoda zasądzić stosowne odszkodowanie.

Biorąc pod uwagę powyższe, orzeczono jak w pkt. I wyroku, opierając się przy tym o treść przepisów art.386 par.1 k.p.c. – w zakresie ppkt.1, art.113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych – w zakresie ppkt.3 i art. 98 § 1 oraz art. 99 k.p.c. w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu - Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.) Stosownie do treści § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia stawki minimalne wynoszą za prowadzenie spraw z zakresu prawa pracy o wynagrodzenie za pracę lub odszkodowanie inne niż wymienione w pkt 4 - 75% stawki obliczonej na podstawie § 6 od wartości wynagrodzenia lub odszkodowania będącego przedmiotem sprawy (ppkt.2 pkt. I wyroku) – tu wzięto pod uwagę, że sprawa była dwukrotnie rozpoznawana przed Sądem I instancji i raz przed Sądem odwoławczym.

Orzeczenie zawarte w pkt. II sentencji wyroku, oparto o treść art. 98 § 1 oraz art. 99 k.p.c. w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. – mając na uwadze, że ten sam pełnomocnik reprezentował pozwanego przed Sądem Rejonowym i Okręgowym.