Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 383/16

UZASADNIENIE

Na podstawie całości zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

20-letni K. K. (1), mieszka wraz z matką oraz dziadkami w miejscowości W. (...). Jest kawalerem korzystając z pomocy finansowej członków rodziny, Edukację zakończył uczęszczając do pierwszej klasy szkoły zawodowej, przerwał jednak naukę i zaczął utrzymywać się z prac dorywczych.. W środowisku lokalnym miał opinię osoby wybuchowej, wszczynającej awantury domowe, nieprzestrzegającej porządku prawnego. K. K. (1) samodzielnie trenował sztuki walki, doskonalił się w tym zakresie. Kontakty towarzyskie utrzymywał z mieszkanką Z. M. A., z którą planował w przyszłości stały związek.

(wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania R. K. k. 871, 133-134, zeznania M. A. k. 871v-872v, 140-143, dane osobo poznawcze K. K. (1) k. 138, kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 531-532)

W pobliskiej miejscowości (...) mieszkał wraz z rodzicami i częścią rodzeństwa 17-letni P. P. (1). Był on uczniem szkoły zawodowej w K. D.. Tam poznał bliżej K. K. (1). Młodzi mężczyźni nawiązali kontakty koleżeńskie. Matka P., E. P. (1), jak też starsze jego rodzeństwo nie akceptowało relacji koleżeńskich z K. K. (1), który nie cieszył się dobrą opinią z racji swojego dotychczasowego postępowania, także karalności za czyn naruszający przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Rodzina namawiała P. do zerwania kontaktów z kolegą. Był on jednak osobą skrytą, nie reagował na ostrzeżenia i nie dzielił się swoimi problemami z najbliższymi.

(zeznania T. P. k. 822v-823v, 115-116, zeznania H. D. k. 823v-824, 5-6, zeznania I. P. (1) k. 824v-825v, zeznania E. P. (1) k. 826-826v, 635, zeznania A. J. k. 867v-868, 43v-44)

W dniu 19 kwietnia 2016 roku K. K. (1) w godzinach popołudniowych pojechał motorem do sklepu w miejscowości M. i zrobił tam zakupy. Następnie przez okres ok. pół godziny przebywał na rampie przed sklepem. W tym czasie w okolicach sklepu przebywał także P. P. (1). Przyjechał on do sklepu rowerem, w celu zakupu karty do telefonu. Mężczyźni chwilę porozmawiali, po czym K. K. (1) postanowił udzielić pomocy mieszkańcowi M. M. K., który borykał się z uruchomieniem ciągnika. K. wrócił do domu i po chwili ponownie przyjechał swoim ciągnikiem marki M. (...) do K. pomóc K.. Po udzielonej przysłudze, za którą otrzymał 10 zł K. ponownie wrócić pod sklep, przed którym cały czas przebywał pijąc piwo jego młodszy kolega P. P. (1). W sklepie kupił piwo P., półlitrową butelkę wódki Ż., półtoralitrowy napój H. i dwa plastikowe kubeczki. Następnie obaj mężczyźni zaczęli w okolicach sklepu spożywać zakupiony alkohol. K. K. (1) kupił kolejną butelkę wódki, po czym już po godzinie 20-tej mężczyźni przemieścili się do murowanego przystanku autobusowego, oddalonego kilkaset metrów dalej od sklepu w K.. P. P. (1) udał się w to miejsce rowerem a za nim K. K. (1) swoim ciągnikiem.

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania M. K. k. 870-870v, zeznania E. P. (2) k. 827-827v, zeznania K. P. k. 827v-828).

Na terenie wiaty przystankowej mężczyźni wypili kolejną butelkę wódki i zaczęli spożywać jeszcze jedną, którą K. K. (1) miał schowaną w swoim ciągniku. W trakcie prowadzonej rozmowy między mężczyznami doszło do kłótni. P. P. (1) obraził dziewczynę kolegi– M. A. nazywając ją w wulgarny sposób, co spowodowało natychmiastową reakcję K. K. (1). Zaatakował on pokrzywdzonego zadając mu kopnięcie obutą w buty sportowe P. stopą z półobrotu w głowę, a następnie w szyję , po czym nie zważając na skutki swojego działania. zaczął z dużą intensywnością dalej wielokrotnie uderzać P. P. (1) rękami i kopać po całym ciele. Doprowadził w ten sposób do utraty przytomności pokrzywdzonego. Zadane mu liczne ciosy powodujące obrażenia ciała zlokalizowane w okolicach głowy aspirujące krwawieniem do dróg oddechowych w efekcie doprowadziły do zgonu P. P. (1). Po stwierdzeniu, że nieprzytomny już pokrzywdzony nie daje oznak życia, K. K. (1) w obawie przed grożącymi mu konsekwencjami podjął decyzję, że pozbędzie się ciała kolegi, aby nikt nie obciążył go odpowiedzialnością za śmierć P.. Uznał, że najlepszym sposobem będzie ukrycie zwłok w ustronnym miejscu. W tym celu umieścił P. P. (1) oraz rower pokrzywdzonego na swoim ciągniku. Ok. godz. 22-iej, gdy było już ciemno, ruszył w stronę wału usytuowanego wzdłuż terenów zlokalizowanych nad W.. W czasie jazdy skręcił w drogę biegnącą wzdłuż stawu w K.. Prowadząc ciągnik w stanie nietrzeźwości po spożytym uprzednio alkoholu, na wysokości posesji rodziny D. i M. M. (1), K. K. (1) zjechał z powierzchni drogi na pobocze i uderzył pojazdem w metalową barierkę ochronną. Nie mogąc poradzić sobie z ponownym wyjazdem z pobocza na drogę zdał sobie sprawę, że zmuszony będzie skorzystać z pomocy innych osób. Jednocześnie nie chciał udaremnić swoich planów związanych z zatarciem śladów przestępstwa w przypadku, gdyby ktoś zauważył, że przewozi P. P. (1) i jego rower. Przełożył więc pokrzywdzonego przez ramę jego roweru i odjechał z nim kilkadziesiąt metrów za zakręt. Tam na poboczu drogi ułożył ciało i rower. Wrócił na miejsce kolizji. W pierwszej kolejności zwrócił się o pomoc do mieszkającego obok stawu M. M. (1), który zaniepokojony odgłosami i szczekaniem psów wyszedł na drogę. Mężczyzna nie dysponował jednak w tamtym dniu swoim ciągnikiem, dlatego poradził K. K. (1) zwrócić się z prośbą o pomoc do mieszkającego opodal M. T. (1).

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, protokół oględzin murowanego przystanku (...) w K. wraz z dokumentacją fotograficzną k. 85-87, 215-218, opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. k. 510-522, zeznania M. M. (1) k. 828-828v, 19-20, 72-73v, zeznania M. T. (1) k. 866-867v, 80-82, zeznania Z. D. k. 868-868v, 639, protokół oględzin ciągnika rolniczego M. F. wraz z dokumentacją fotograficzną k. 26-28, 192-195, 203-206, 366-368, 349-356, protokół oględzin uszkodzenia bariery ochronnej i betonowych słupków wraz z dokumentacją fotograficzną k. 29-31, 199-200).

Po około 15 minutach K. w towarzystwie (...) wrócił na miejsce zdarzenia. Mężczyzna spostrzegł, że przednie lewe koło pojazdu K. utknęło między cementowymi elegantami barierki. Nie chcąc podejmować ryzykownej akcji wydobywania ciągnika po ciemku, zaproponował, aby zrobić to następnego dnia rankiem, gdy będzie już jasno. K. K. (1) jednak zdecydowane odmówił. Był zdeterminowany, aby jego ciągnik wyciągnąć jak najszybciej. M. T. (1) przystąpił do akcji, która trwała ok. godziny, po czym mężczyźni rozstali się. M. M. (1) i M. T. (1) wrócili do swoich domów, a K. K. (1) ruszył do miejsca, gdzie na poboczu pozostawił ciało P. P. (1).

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania M. M. (1) k. 828-828v, 19-20, 72-73v, zeznania M. T. (1) k. 866-867v, 80-82, zeznania Z. D. k. 868-868v, 639, protokół oględzin trasy od przystanku w K. do miejsca ujawnienia zwłok P. P. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną k. 181, 369-373)

Po dojechaniu do miejsca pozostawienia pokrzywdzonego K. K. (1) nagle zauważył światła jadącego z przeciwka samochodu. Zjechał więc na pobocze, aby umożliwić jadącemu przejazd. W kierowanym ciągniku przez cały czas miał wyłączone oświetlenie. Samochodem jadącym z naprzeciwka wracał z polowania do domu swojej matki położonym w K. W. D.. Zauważył on zjeżdżający na pobocze traktor i sylwetkę mężczyzny siedzącej za kierownicą pojazdu. Ponadto dostrzegł postać drugiej osoby leżącej na trawiastym poboczu drogi głową skierowaną do pojazdu. Mężczyzna uznając, iż napotkał osoby nietrzeźwe, nie zatrzymywał się i odjechał do zabudowań matki. Gdy W. D. oddalił się już dostatecznie daleko, K. K. (1) zdjął pasek od spodni P. P. (1) i zaczepił nim pokrzywdzonego za nogi do ciągnika. Rower pokrzywdzonego podczepił z tyłu pojazdu i ruszył w kierunku lasu przy W. położonym za wsią M.. W wyniku przeciągania część garderoby pokrzywdzonego pozostała na drodze. Nie mogąc równocześnie poradzić sobie z przemieszczeniem ciała P. P. (1) i należącego do niego roweru K. K. (1) postanowił, że zakopie ciało kolegi w pobliskim zalesionym terenie. W związku z tym pozostawił je na poboczu drogi i wrócił do swojego domu. Następnie podczepił do ciągnika lawetę ogrodową, zabrał ze sobą szpadel i wrócił na miejsce pozostawienia zwłok. Tam umieścił ciało kolegi na lawecie i zabrał rower pokrzywdzonego.

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania W. D. k. 869-870, 47-48, protokół oględzin miejsca ujawnienia substancji koloru brunatno-czerwonego w miejscowości M. wraz z dokumentacją fotograficzną k. 23-25, 219-220, dokumentacja fotograficzna miejsca wskazanego przez W. D. k. 213-214, opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. k. 298).

Po dojechaniu do lasu przy W. w ustronnym miejscu K. K. (1) wykopał dół w ziemi. Rozebrał P. P. (1) z pozostałej na nim odzieży i butów. Ułożył nagie ciało w dole i wrzucił do dołu jego odzież i buty. Przysypał zwłoki ziemią i zamaskował to miejsce roślinnością.. Następnie udał się w drogę powrotną do swojego domu. Zabrał też ze sobą rower pokrzywdzonego. Jechał powoli zbierając po drodze napotkane części garderoby P. P. (1).

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, protokół oględzin miejsca ukrycia zwłok P. P. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną k. 106-109, 221-241, protokół oględzin zewnętrznych zwłok na miejscu ich znalezienia z dokumentacją fotograficzną k. 110-113, 221-241, protokół oględzin trasy od przystanku w K. do miejsca ujawnienia zwłok P. P. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną k. 181, 369-373, protokół oględzin zabezpieczonych łopat wraz z dokumentacją fotograficzną k. 407-410, 450-452, opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. k. 510-522)

Po powrocie do domu K. K. (1) zatarł ziemią ślady krwi pozostawione na lawecie i wyrzucił do kanału szpadel. Rano spalił w piecu odzież P. P. (1), próbował też pociąć na kawałki jego rower, ale bezskutecznie. Części roweru zatopił więc w stawie położonym w K.. Po drodze zebrał także części odzieży P. P. (1), które spadły poprzedniej nocy w wyniku ciągnięcia pokrzywdzonego po podłożu. Odnalezioną odzież również spalił w piecu na terenie swoich zabudowań.

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, protokół oględzin zabezpieczonych łopat wraz z dokumentacją fotograficzną k. 407-410, 450-452, protokół oględzin wózka sadowniczego wraz z dokumentacją fotograficzną k. 196-198, 421-431).

Następnego dnia rano członkowie rodziny P. P. (1), zaniepokojeni faktem, że nie wrócił on na noc do domu, rozpoczęli poszukiwania pokrzywdzonego. Zwrócili się także do K. K. (1) o informacje. Ten jednak stwierdził, że o zaginięciu P. nic mu nie wiadomo. Jednocześnie chcąc oddalić podejrzenia kierowane pod swoim adresem oznajmił, że widział jak P. P. (1) poprzedniego wieczoru odjechał busem ze swoimi znajomymi. Po bezskutecznych poszukiwaniach o fakcie zaginięcia pokrzywdzonego członkowie rodziny P. P. (1) powiadomili Policję.

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania T. P. k. 822v-823v, zeznania H. D. k. 823v-824, , zeznania I. P. (1) k. 824v-825v, 9-10, 643-645, zeznania E. P. (1) k. 826-826v, 2-3, 635, zeznania A. J. k. 867v-868, 43v-44)

W dniu 22 kwietnia 2016 roku ok. godz.16-tej, w trakcie prowadzonych czynności operacyjnych związanych z zaginięciem P. P. (1), funkcjonariusze Policji zatrzymali w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa K. K. (1), który przebywał w tym czasie w miejscowości Z., w domu swojej dziewczyny M. A.. W czasie wstępnego rozpytania K. potwierdził swój udział w zaginięciu P. P. (1) i wskazał Policjantom miejsca zakopania zwłok pokrzywdzonego oraz zatopienia elementów roweru P. P. (1).

Po przybyciu we wskazane miejsce funkcjonariusze wydobyli z ziemi zakopane zwłoki P. P. (1) oraz części jego bielizny i odzieży. Ciało denata poddano oględzinom i sekcji zwłok, która wykazała na ciele denata szereg obrażeń, w tym obrażeń przeżyciowych w postaci rany tłuczonej grzbietu nosa, rozległej rany tłuczonej wargi górnej, zranienia śluzówek obu warg z towarzyszącymi im wylewami krwawymi, wybroczyn krwawych w spojówkach oka lewego i pod spojówką gałkową oka lewego oraz w skórze twarzy i powiek, trzech ran tłuczonych głowy po stronie lewej, wyłamania wyrostka zębodołowego szczęki po stronie prawej dla zębów 1 i 2 oraz złamania korony zęba 3 szczęki po stronie prawej, podbiegnięcia krwawego powieki górnej oka prawego z towarzyszącym mu obrzękiem tkanek miękkich, podbiegnięć krwawych i otarcia naskórka na twarzy i szyi po stronie lewej, wylewów krwawych w mięśniach przykręgosłupowych po lewej stronie okolicy między łopatkowej oraz tkance podskórnej okolicy prawego stawu biodrowego i w tkance podskórnej przedramienia lewego, obu okolic tylnych powierzchni stawów łokciowych i w mięśniach ramienia prawego, wylewów krwawych w tkance podskórnej prawej i lewej goleni, olbrzymiego krwiaka podskórnego sklepienia czaszki po stronie lewej, wylewów krwawych w tkance podskórnej głowy po stronie lewej i w obu mięśniach skroniowych, płynnego krwiaka podtwardówkowego, obfitych wylewów w tkance podskórnej i w mięśniach twarzy, także obfitych wylewów krwawych w tkance podskórnej i mięśniach szyi, jak również tkankach miękkich otaczających chrząstkę tarczową oraz w mięśniu języka, zaschniętą krew w przewodach nosowych i w przedsionku jamy ustnej, płynną krew w drogach oddechowych liczne zlewające się ze sobą wybroczyny krwawe pod opłucną płucną, rozdęcie płuc oraz bardzo liczne i masywne ogniska zachłystowe krwią w płucach. Sekcja zwłok wykazała również pośmiertne obrażenia u denata w postaci rozległych płaszczyznowych starcia wierzchniej warstwy skóry okolicy potylicznej głowy, grzbietu, pośladków, grzbietowych powierzchni rąk, lewego przedramienia i stopy lewej, jak również głębokiego rozdarcia w zakresie bruzdy pośladkowej okolicy odbytu; przy czym obrażenia umiejscowione na twarzy skutkowały aspiracją krwi do dróg oddechowych, a obrażenia w obrębie głowy następowym krwawieniem do przestrzeni podtwardówkowej, co w efekcie doprowadziło do zgonu P. P. (1) w mechanizmie uduszenia gwałtownego.

(częściowo wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822, 118-125, 149-153, 160-161, 625-628, zeznania M. A. k. 871v-872v, 140-143, protokół zatrzymania K. K. (1) k. 50-50v, protokół oględzin i sekcji zwłok sądowo-lekarskich Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. wraz z opinią k.271-298, opinia biegłego W. C. k.611-613,872v-874, materiał poglądowy 336-348).

W okresie objętym stawianymi zarzutami K. K. (1) miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem (opinia sądowo-psychiatryczna i psychologiczna dotycząca K. K. (1) k. 547-560).

Podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 22 kwietnia 2016 roku oskarżony K. K. (1) przyznał się do pobicia P. P. (1) i spowodowania obrażeń ciała u pokrzywdzonego, jak również do kierowania ciągnikiem w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się natomiast do zabójstwa P. P. (1) z zamiarem bezpośrednim. Szczegółowo przedstawił przebieg czynności, które wykonywał w dniu 19 kwietnia 2016 roku. Wskazał, iż po godzinie 15.00 pojechał swoim motorem do sklepu w M.. Zrobił zakupy, posiedział na rampie około 30 minut. Pod sklepem przebywał także P. P. (1), pił piwo. Mężczyźni chwilę porozmawiali, planowali pojechać na ryby, ale ostatecznie z uwagi na późną porę zrezygnowali z tego pomysłu. Wówczas też pomógł M. K., który miał problemy z odpaleniem ciągnika. Pojechał motorem do domu i wrócił pod sklep swoim ciągnikiem marki F.. odholował M. K. do jego domu. Mężczyzna dał mu za pomoc 10 złotych. Następnie wrócił pod sklep, gdzie w dalszym ciągu przebywał P. P. (1). Spożywał on wówczas kolejne piwo. Oskarżony kupił dla siebie piwo marki P., 0,5 l wódki żytniej 1,5 l napój H. i dwa kubeczki. Podał, iż wcześniej tego dnia, jeszcze w domu wypił 200 ml wódki czystej. Zakupiony alkohol zaczął spożywać wraz z P. P. (1) przy sklepie. Oskarżony pił większe miarki. Następnie zakupił kolejną butelkę 0,5 wódki i obaj udali się z P. P. (1) na przystanek autobusowy w K., gdzie chcieli dalej spożywać alkohol. K. K. (1) wyjaśnił, że posiadał jeszcze schowaną w ciągniku butelkę wódki o pojemności 0,7 l. Wspólnie wypili drugą butelkę półlitrową i rozpoczęli tę o pojemności 0,7 l. P. P. (1) nie chciał już kontynuować spożywania alkoholu, tłumacząc się, że był z kimś umówiony. Wcześniej, gdy pili na przystanku alkohol, ktoś do niego zadzwonił, P. odszedł na bok, pytał rozmówcę kiedy może się go u siebie spodziewać. Pokrzywdzony poskarżył mu się na swoją trudną sytuację. Powiedział, że jest komuś winny pieniądze. Wówczas oskarżony pożyczył mu 200 złotych, które dostał od swojej babci na paliwo i cement. W pewnym momencie podjechał w okolice chłodni samochód – biały m. (...) z dwoma osobami w środku. Oskarżony podał, iż widywał wcześniej ten samochód, jednak nie potrafił wskazać numeru rejestracyjnego. Po maksymalnie 5 minutach P. P. (1) wrócił, był zdenerwowany, zły, z nosa leciała mu krew, nie miał posiadanych wcześniej telefonów. M. (...) odjechał w kierunki W.. Po jakimś czasie w to samo miejsce, gdzie wcześniej zatrzymał się bus, podjechał ktoś na rowerze. P. podszedł do tej osoby, czymś się wymienili, po czym ten ktoś odjechał. Oskarżony wskazał, iż chyba on sam dopił butelkę wódki o pojemności 0,7 l, nie potrafił dokładnie tego wskazać. Gdy P. P. (1) wrócił na przystanek, on zwrócił się do niego z pytaniem, czy pomogły mu w czymś otrzymane wcześniej pieniądze. P. P. (1) z użyciem wulgaryzmów odpowiedział jednak, że to nie jego sprawa. Obraził przy tym jego dziewczynę pomawiając ją o niemoralne postępowanie. Słowa te bardzo rozgniewały go. Kopnął wtedy pokrzywdzonego z półobrotu w twarz. Po uderzeniu P. P. (1) oparł się o ścianę wiaty przystanku, splunął krwią, po czym przeprosił oskarżonego za wcześniejsze słowa o jego dziewczynie. Nic więcej nie działo się pomiędzy mężczyznami, pokrzywdzony wsiadł na rower i odjechał, a po chwili on ciągnikiem w tym samym kierunku tj. wału w K.. Po drodze widział sylwetkę pokrzywdzonego w oddali. Jechali w dość dużej odległości od siebie, było już ciemno. P. P. (1) pojechał prosto w kierunku tzw. bunkra, a on skręcił w prawo. Po około 600-700 metrach wypadł z drogi, uderzył w barierkę przy stawie w pobliżu domu M. T. (1). Zdarzenie to tłumaczył faktem, iż zasnął za kierownicą. Nie mógł sam wyjechać z rowu, dlatego zwrócił się o pomoc do M. T. (1) oraz jeszcze jednego mężczyzny zwanego (...). Opisał, że przez około godzinę trwało wyciąganie pojazdu z rowu. Dalej K. K. (1) wyjaśnił, że odjechał bez włączonych świateł w lewo, następnie w prawo i jechał z dużą prędkością wzdłuż wału, drogą utwardzoną. Nagle usłyszał uderzenie pod ciągnikiem. W pojeździe były słabe hamulce, dlatego droga hamowania wyniosła około 10-15 metrów. Spostrzegł na drodze jakiś ciemny kształt. Okazało się, że to P. P. (1), znajdował się pod ciągnikiem, przy prawym tylnym kole. Zauważył, że ma on rozległe obrażenia ciała. Rower pokrzywdzonego leżał na poboczu. K. K. (1) wyjaśnił dalej, że sprawdził funkcje życiowe pokrzywdzonego, wydawało mu się, że ten już nie żyje. Podał, że wpadł w panikę, nie wiedział co ma zrobić, myślał, że zabił człowieka. Wówczas pomyślał, że zabierze rower, a ciało P. P. (1) gdzieś ukryje. Załadował rower na ciągnik, na belkę z tyłu i wówczas zauważył przejeżdżający obok samochód osobowy, który powoli przejechał obok niego. Gdy samochód oddalił się, ruszył lekko do przodu ciągnikiem. Wówczas ciało pokrzywdzonego się oswobodziło. Nie mógł go podnieść, dlatego postanowił podczepić je do ciągnika przy pomocy jego paska do spodni. Po przyczepieniu ciała do pojazdu, powoli ruszył. Jechał przez pewien czas układając sobie w głowie plan co zrobi z pokrzywdzonym. Przejechał około 1 – 1,5 kilometra. Stwierdził, że takie działanie nie ma sensu. Odczepił zwłoki od traktora i ukrył je na poboczu. Pojechał do swojego domu, tam chwile porozmawiał ze swoją babcią, zabrał lawetę i szpadel i udał się z powrotem w miejsce, gdzie zostawił ciało P. P. (1). Umiejscowił je na lawecie i pojechał w kierunku K.. Postanowił, że zakopie je w pobliskim lesie. Wykopał dół, do którego wrzucił ciało pokrzywdzonego i zamaskował to miejsce. Po drodze część odzieży, w którą pokrzywdzony był ubrany spadła, dlatego zabrał te elementy garderoby. Po powrocie do domu, nasypał na lawetę trochę ziemi i przykrył deskami, ponieważ była na niej krew, szpadel wyrzucił do kanału. Następnie poszedł do wuja – R. K., który mieszka po drugiej stronie drogi. Razem rozmawiali i palili papierosy. Następnie wrócił do swojego domu, nie mógł spać. Rano spalił w piecu odzież pokrzywdzonego, którą poprzedniego dnia zabrał ze sobą. Udał się w miejsce, gdzie najechał na P. P. (1). Znalazł kolejne elementy jego odzieży i zabrał ze sobą. Tego dnia, gdy rodzina pokrzywdzonego rozpytywała go o pokrzywdzonego wyjaśnił, że chcąc ich zmylić, powiedział, że poprzedniego dnia P. wsiadł do busa i pojechał nie wie gdzie. Oskarżony podał, że źle się czuł psychicznie, znowu nie mógł spać, ponownie spotkał się z wujem. Wieczorem w dniu 20 kwietnia 2016 roku pojechał do swojej dziewczyny M. A. i u niej spędził noc. Następnego dnia, 21 kwietnia 2016 roku został zatrzymany przez Policję. Wskazał, iż bardzo żałuje tego co się stało, był to nieumyślny wypadek (wyjaśnienia K. K. (1) k. 118-125).

Podczas kolejnego przesłuchania oskarżony ponownie przyznał się do kopnięcia w twarz P. P. (1) oraz do kierowania ciągnikiem w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się natomiast do tego, że chciał zabić pokrzywdzonego. Stwierdził, że to był nieszczęśliwy wypadek. Oskarżony wyraził żal i skruchę. Wskazał, że od czasów nauki w gimnazjum ćwiczył samodzielnie różne sztuki walki. Cios, jaki zadał P. P. (1) miał dużą siłę. Pokrzywdzony upadł na plecy na przeciwległą ścianę, zaczęła mu lecieć krew z ust. Oskarżony podał, że P. wcześniej krwawił już z nosa po powrocie z busa, o którym mówił na poprzednim przesłuchaniu. Pokrzywdzony był zamroczony, a gdy się ocknął zaczął go przepraszać Mówiąc seplenił, jakby nie miał wszystkich zębów. Oskarżony przyjął przeprosiny, zgodził się podwieźć P. na swoim ciągniku. Pokrzywdzony podciągnął się za kierownicę, usiadł na prawym błotniku, jedną ręką trzymał za siedzenie, drugą za błotnik. Oskarżony podczepił rower do belki mocującej błotniki i razem odjechali. Było już ciemno. K. K. (1) wyjaśnił dalej, iż był pod znacznym wpływem alkoholu i nie potrafił wskazać, czy włączył światła czy nie, ani która konkretnie była wtedy godzina. Gdy przejechali około kilometra, w K. w stronę stawu, nieopatrznie wjechał ciągnikiem w barierkę po swojej lewej stronie. Wówczas pokrzywdzony spadł z ciągnika i uderzył głową o asfalt. Wtedy on poszedł sprawdzić, co się stało z pokrzywdzonym. P. leżał na ziemi, nie dając oznak życia. Oskarżony przełożył przez kierownicę roweru pokrzywdzonego jego ciało i przemieścił je za zakręt, żeby nikt go nie zobaczył. Gdy wrócił w miejsce, gdzie pozostawił ciągnik, w jego kierunku podążał M. M. (1). Mężczyzna jednak nie dał rady pomóc oskarżonemu, polecił by ten zwrócił się o pomoc do M. T. (1). W kwestii wyciągania traktora z rowu, potwierdził swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Pojechał po udzielonej pomocy ciągnikiem w miejsce, gdzie pozostawił ciało pokrzywdzonego. W dalszym ciągu nie dawał on znaku życia. Wówczas zaczepił rower do ramy błotnika w traktorze, a ciało P. P. (1) przywiązał zdjętym mu paskiem do cięgna ciągnika. Powoli zaczął jechać. Gdy przejechał jakiś fragment minął go samochód, musiał zjechać nieco w stronę pobocza, żeby go przepuścić. Przejechał około 1,5 kilometra, zastanawiając się co zrobić z ciałem. Postanowił je ukryć. Potrzebna mu była laweta, dlatego odczepił ciało pokrzywdzonego, zdjął jego rower z ciągnika i ułożył na poboczu.

Oskarżony podtrzymał swoje wyjaśnienia, iż pojechał do domu po lawetę i szpadel, zawiózł na niej ciało P. P. (1) do lasu, wykopał dół, w którym ułożył ciało kolegi. Wcześniej go rozebrał. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego rozebrał P. P. (1). Ubrania także wrzucił do dołu. Zamaskował miejsce ukrycia zwłok i wrócił do domu. R. wyszedł z domu, żeby poszukać na trasie, którą poprzedniego dnia się przemieszczał pozostałej odzieży P. P. (1). Znalezione części garderoby spalił w piecu. W nocy zaczął ciąć szlifierką rower, ale nie dał rady podzielić go na części, dlatego wyrzucił go do stawu w K.. Ponownie wyraził skruchę z powodu tego co się stało (wyjaśnienia K. K. (1) k. 149-153) .

Podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania K. K. (1), przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i potwierdził poprzednie wyjaśnienia w wersji podanej w czasie przesłuchania przed Prokuratorem Przeprosił rodzinę pokrzywdzonego oraz swoją (wyjaśnienia K. K. (1) k. 160v-161) .

Przy kolejnym przesłuchaniu w toku postępowania przygotowawczego, po zmianie stawianych mu zarzutów, oskarżony przyznał się do popełnienia czynu z pkt II dotyczącego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości , natomiast nie przyznał się do popełnienia wskazanego w pkt I zarzutu zabójstwa P. P. (1).. Nie potwierdził w całości składanych wcześniej wyjaśnień. Podał, że gdy jechał swoim ciągnikiem, zobaczył leżącego na jezdni pokrzywdzonego, nie zdążył wyhamować i najechał na niego. Z. z pojazdu, zobaczył, że P. jest „zmasakrowany”. Wówczas ktoś przejeżdżał j.. Oskarżony chcąc go zatrzymać, machał rękoma, jednak samochód nawet nie zwolnił. Następnie nie potwierdził swoich wyjaśnień na k. 149-153 w zakresie w jakim podał, że pokrzywdzony usadowił się na błotniku traktora. Wskazał, że była to pomyłka, ponieważ wcześniej w ten sposób na błotniku podwoził swojego wuja R. K.. Zaprzeczył, by pokrzywdzony spadł z jego ciągnika w trakcie uderzenia nim w barierkę przy stawie. Twierdził, iż znalazł nieżyjącego P. P. (1) przy końcu żużlowej drogi, już po tym jak wpadł na barierkę i został wyciągnięty przez sąsiadów. W obawie przed odpowiedzialnością, mając na uwadze, iż wcześniej uderzył pokrzywdzonego na przystanku, postanowił ukryć jego ciało. Sprostował, iż nie było tak, że samochód mijał go na drodze zaraz po tym jak znalazł ciało P. P. (1), nie widział także, by głowa pokrzywdzonego podskakiwała. Nie potrafił wskazać, dlaczego tak uprzednio wyjaśniał. Potwierdził w dalszej części pozostałe wyjaśnienia (wyjaśnienia K. K. (1) k. 625-628) .

Na rozprawie przed Sądem K. K. (1) przyznał się do dokonania czynu zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia. Odnośnie czynu z pkt I nie przyznał się do jego popełniania i odmówił składania wyjaśnień. Potwierdził swoje wyjaśnienia na k. 118-125. Częściowo też potwierdził wyjaśnienia na k. 149-153. Zaprzeczył, by pokrzywdzony jechał razem z nim na ciągniku, lecz odjechał z przystanku sam rowerem. Zaprzeczył także, by najechał na leżącego P. P. (1), miał go jedynie między kołami pojazdu. Wskazał, że był zdezorientowany. Potwierdził wyjaśnienia na k. 160-161 oraz 625-628. Podał, że miała miejsce pomiędzy nim a pokrzywdzonym sprzeczka, gdy obaj przebywali w pomieszczeniu wiaty przystankowej. Ponownie przyznał, że kopnął pokrzywdzonego z półobrotu, jednak P. P. (1) o własnych siłach odjechał z przystanku. Kolejny raz opisał jak wyglądało ich spotkanie na przystanku autobusowym. Wyjaśnił, że pokrzywdzony wyszedł do swoich znajomych, którzy przyjechali w pobliże przystanku i wrócił z zakrwawioną twarzą. Doszło między nimi do sprzeczki z powodu dziewczyny oskarżonego, K. K. (1) przyznał, że nie tylko uderzył go nogą z półobrotu, ale także parę razy pięścią. Po zadawanych ciosach pokrzywdzony przeprosił go i się rozstali. Gdy znalazł P. P. (1) na drodze ten już nie dawał oznak życia. Miał dużo poważniejsze obrażenia niż wcześniej, jego ubrania były podwinięte do góry. Oskarżony próbował mu udzielić pomocy, ponieważ w szkole uczył się jak udzielić pierwszej pomocy, jednak P. P. (1) już nie żył. Przeniósł jego ciało na bok i ułożył na trawie. W tym momencie minął ich jakiś pojazd, ale się nie zatrzymał. Wskazał na problemy finansowe pokrzywdzonego, zaniedbywanie obowiązków szkolnych, myśli samobójcze. Wyjaśnił, iż przed zdarzeniem byli dobrymi kolegami, przeprosił ponownie rodzinę pokrzywdzonego (wyjaśnienia K. K. (1) k. 820-822) .

Sąd zważył co następuje:

Nie budzą wątpliwości wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia. K. K. (1) nie zaprzeczył, że krytycznego dnia jeszcze przebywając w domu w godzinach przedpołudniowych spożył ok. 200 g wódki zanim zdecydował się usiąść za kierownicą ciągnika, którym przyjechał pod sklep w K.. Oskarżony nie negował również, że wspólnie z P. P. (1) pili alkohol w postaci wódki pod sklepem (...), jak też na terenie przystanku autobusowego, gdzie obaj mężczyźni przemieścili się po zakupieniu kolejnego alkoholu. W tym zakresie wyjaśnienia Sąd ocenił jako wiarygodne, logiczne i zgodne z zeznaniami świadków E. P. (2) i K. P. (k.827-828), jak też dowodami nieosobowymi zabezpieczonymi w toku oględzin miejsca zdarzenia ( k.85-87, 215-218). Nie ma powodów, aby w tym zakresie podważać prawdziwości twierdzeń K. K. (1), tym bardziej, że obciążające samego siebie wyjaśnienia złożył on dobrowolnie, a wskazana ilość i rodzaj spożytego alkoholu bezsprzecznie wprowadziła oskarżonego w stan nietrzeźwości, zanim przystąpił on do prowadzeniu pojazdu mechanicznego po drodze publicznej w K., co ostatecznie znalazło potwierdzenie w opinii biegłych z zakresu toksykologii ( vide opinia k.497-498).

Z kolei nie sposób nadać przymiotu wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego odnoszącym się do zarzutu I związanego z umyślnym pozbawieniem życia P. P. (1).

Analiza wyjaśnień K. K. (1) złożonych na tą okoliczność jednoznacznie wskazuje, że oskarżony okazał się wysoce niekonsekwentny co do przebiegu wydarzeń podając trzy odmienne w swej treści wersje zdarzenia, szczególnie w części odnoszącej się do przyczyn śmierci pokrzywdzonego.

O ile przekonują twierdzenia K. K. (1), w których przedstawia on relację z czynności wykonywanych 19 kwietnia 2016 roku do momentu pojawienia się z pokrzywdzonym na terenie wiaty przystankowej w K., a więc pierwotnego przyjazdu pod sklep motorem, spotkania tam P. P. (1), pomocy w naprawie ciągnika udzielonej M. K., a następnie wspólnego spożywania pod sklepem (...) alkoholu, co znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków (vide k.827-828, 870-870v), a nawet powodów wywołanego konfliktu z pokrzywdzonym po znieważeniu M. A. (vide k.871v), o tyle dalsze wyjaśnienia oskarżonego relacjonujące przebieg wydarzeń do momentu napotkania na drodze wracającego z polowania W. D., z racji ich niekonsekwencji i nielogiczności zdaniem Sądu pozostają nieprzekonujące.

W pierwszych wyjaśnieniach K. K. (1) wyraźnie zaakcentował, że po tym jak P. P. (1) wulgarnymi słowami znieważył jego dziewczynę, zaatakował kolegę uderzając go nogą w twarz.. Uderzenie to nie doprowadziło jednak do utraty przytomności przez pokrzywdzonego, który samodzielnie oddalił się z przystanku swoim rowerem. Dopiero, gdy również i on odjechał ciągnikiem w stronę wału nad W. w pewnej chwili nieumyślnie najechał na P. P. (1) jadącego przed nim drogą. Z wyjaśnień tych wynika, że K. K. (1) stanowczo upatruje śmierć pokrzywdzonego jako rezultat nieszczęśliwego wypadku związanego ze złymi warunkami na drodze i stanem nieostrożności spowodowanej własną nietrzeźwością. Zdaniem Sądu wyjaśnienia te nie przekonują z kilku powodów. Po pierwsze sprzeczne pozostają z opinią biegłych z zakresu medycyny sądowej z której wynika (k.297-298,), że na ciele pokrzywdzonego nie stwierdzono obrażeń charakterystycznych dla najechania kołami, bądź innymi elementami pojazdu, a sam mechanizm prowadzący do zejścia śmiertelnego był z goła odmienny. Wnioski w tym zakresie w przekonujący sposób potwierdził na rozprawie biegły W. C. (2). (k. 872v-873). Po wtóre nie przekonuje, co podał oskarżony, że do najechania na pokrzywdzonego doszło już po tym, jak zakończyła się akcja związana z wyciąganiem jego ciągnika z pobocza. Trwała ona co najmniej godzinę i mało prawdopodobne pozostaje, aby po tak długim czasie od rozstania z P. P. (1), który miał odjechać z przystanku rowerem, obaj mężczyźni spotkali się ponownie na drodze będąc uczestnikami zdarzenia o znamionach wypadku drogowego. Po trzecie ostatecznie K. K. (1) odwołał te wyjaśnienia i przedstawił w toku przesłuchania kolejną wersję zdarzenia wskazując, że śmierć pokrzywdzonego była związana z upadkiem z ciągnika i uderzeniem głową o nawierzchnię drogi w czasie, gdy zjechali na pobocze zawadzając kołami o metalową barierę. Zdaniem Sądu również ta wersja w zakresie odnoszącym się do przyczyny zgonu P. P. (1) nie zasługuje na wiarę. Przeczą jej logiczne wnioski zawarte w opinii biegłego W. C. (k.612-612v), który wykluczył, aby upadek w okolicznościach wskazanych przez oskarżonego mógł spowodować u pokrzywdzonego trzy rany głowy po stronie lewej, w tym jednej rany oddalonej od dwóch pozostałych, a szczególnie wywołać pozostałe obrażenia prowadzące do zejścia śmiertelnego w mechanizmie gwałtownego uduszenia. Nielogiczne pozostaje też, aby oskarżony chciał przejąć na siebie całkowitą odpowiedzialność za tragiczne w skutkach zdarzenie zawinione w przeważającej mierze przez samego pokrzywdzonego i z tego powodu pozbył się ciała swojego kolegi.

Z kolei za wysoce nieprzekonującą Sąd ocenił kolejną wersję przebiegu wydarzeń, w której wycofując się z poprzednich twierdzeń K. K. (1) wyjaśnił, że już po rozstaniu z P. P. (1) i zakończonej akcji wyciągnięcia ciągnika, wracając do domu ponownie zobaczył leżącego na drodze P. nie dającego oznak życia z widocznymi śladami intensywnego pobicia. Zdaniem Sądu również i w tym przypadku gdyby oskarżony nie przyczynił się do śmierci pokrzywdzonego, nie zdecydowałby się na ukrycie zwłok czyniąc to w tak desperacki sposób. Podejmując się tych działań oskarżony nie miał powodów udzielać pomocy potencjalnym sprawcom zabójstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Zdaniem Sądu K. K. (1) celowo zawarł w swoich wyjaśnieniach sugestie, że do śmierci P. P. (1) przyczynili się inni nieznani sprawcy, z którymi pokrzywdzony miał rzekomo finansowe rozliczenia, aby w ten sposób wykluczyć swój udział w zabójstwie kolegi. Nawet, jeśli P. P. (1) w czasie wspólnego spożywania alkoholu na przystanku rzeczywiście kontaktował się z innymi mężczyznami, o czym w mało przekonujący sposób wyjaśniał oskarżony, to z pewnością nielogiczne pozostaje branie na siebie odpowiedzialności za zbrodnię popełnioną przez nieznane mu osoby.

Kompleksowa ocena wyjaśnień K. K. (1) prowadzi zdaniem Sądu do nieodpartego wniosku, że druga ze wskazanych wersji w największym stopniu pozostaje najbliższa rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń, choć także w dużej mierze rozbiega się z prawdą.

Przede wszystkim nie kwestionowane w sprawie pozostają fakty dotyczące czasokresu przebywania K. i P. pod sklepem (...) oraz przemieszczenia się mężczyzn pod wiatę przystankową. Z zeznań małż. P. wynika, że było to już po godz. 20-tej. Z kolei około godz. 22-iej K. K. (1) zwrócił się do M. M. i M. T. o pomoc, zaś po godzinie 23-iej, czego sam oskarżony nie kwestionuje, był widziany przez wracającego z polowania W. D., gdy znajdował się już przy nim leżący na poboczu za ciągnikiem P. P. (1).

Przekonują zgodne w swej treści zeznania M. M. (1) (k. 19-20, 72-73v , 828-828v) oraz M. T. (1) (k. 80-82, 866-867v) przedstawiający przebieg udziału w pomocy udzielonej oskarżonemu. Sąd uznał je za prawdziwe i miarodajne. Są one spójne także z wyjaśnieniami K. K. (1) w tym zakresie oraz z zeznaniami Z. D.. Świadkowie ci pomagali oskarżonemu wyswobodzić jego ciągnik, gdy uderzył w barierkę przy stawie. Podobnie opisali cały przebieg akcji pomocniczej, ich relacja była spontaniczna i szczera. Wskazali, że „wypadek” miał miejsce około godziny 22.00, a cała akcja trwała około godziny. Obaj zeznali, iż K. K. (1) znajdował się pod wpływem alkoholu, był zdenerwowany. M. T. (1) zeznał, iż proponował, by pojazd wyciągnąć następnego dnia wczesnym rankiem, gdy będzie już jasno, jednak oskarżony był bardzo zdeterminowany, żeby zrobić to od razu i nie zwlekać z tym do następnego dnia. Na tę samą okoliczność zeznawała Z. D. (k. 639, 868-868v). Podała ona, iż do godziny 23.00 oglądała program telewizyjny, następnie poszła na górę domu, by położyć się spać. Z okna widziała silne światła, reflektory traktora, obserwowała, jak sąsiedzi wyciągają ciągnik z rowy przy stawie.

W ocenie Sądu wskazana wyżej chronologia wydarzeń potwierdza wiarygodność odwołanych wyjaśnień oskarżonego w tej części, w której podał on, że w momencie zjechania z drogi do rowu przewoził ciągnikiem pokrzywdzonego, a w obawie przed ujawnieniem tego faktu przed spodziewaną pomocą okolicznych mieszkańców przemieścił ciało P. P. (1) w ustronne miejsce wykorzystując rower kolegi, jak to opisał w swoich wyjaśnieniach (k.156). Przy tym przewożony przez oskarżonego P. P. (1) nie dawał już oznak życia i zdając sobie z tej okoliczności sprawę K. K. (1) właśnie z tego powodu przemieścił jego ciało i rower, aby nikt tego nie dostrzegł. Gdyby zdaniem Sądu pokrzywdzony nie dawał oznak życia dopiero bezpośrednio po upadku z ciągnika na drogę, oskarżony nie miałby powodów zatajenia tych okoliczności przed innymi osobami, a szczególnie nie wywierałby presji na udzielających mu pomocy M. i T., aby nie czekać do rana tylko wyciągnąć jego pojazd jak najszybciej, tym bardziej realizować zamiar ukrycia zwłok. Z pewnością skorzystałby z okazji pojawienia się nadchodzących osób, aby prosić ich o pomoc w ratowaniu nieprzytomnego kolegi.

Z zeznań św. W. D. wynika (k.869-870,47v-48), że K. K. (1) został zauważony przez świadka bezpośrednio po zakończonej akcji wyciągania ciągnika, a więc tuż po godz. 23-ej, w momencie, gdy wrócił już po P. P. (1) i przygotowywał się do przemieszczenia ciała w ustronne miejsce. Św. W. D. wprawdzie zeznał, że wymijając ciągnik zauważył leżącą za nim postać mężczyzny, który ruszył ręką, jednak w ocenie Sądu, trafność spostrzeżenia świadka budzi uzasadnione wątpliwości. Przede wszystkim warunki widoczności, w jakich czynił obserwację świadek były znacznie ograniczone. Nocna pora, brak oświetlenia drogowego, poświata towarzysząca odblaskom elementów ciągnika w światłach samochodu i ułamki sekund pozwalających na dokonanie obserwacji z pojazdu będącego w ruchu, w zdecydowany sposób utrudniały proces postrzegania. Nawet jeśli świadek istotnie zauważył ruch ręki leżącego na poboczu, to nie jest wykluczone, jak sam zaznaczył, że mógł wynikać z mimowolnego ruchu ręki spowodowanego ułożeniem ciała w nietypowych warunkach. Poza tym nie można wykluczyć, że sugestywność obserwacji świadka wynikała również z faktu unikania angażowania się w potrzebę pomocy po z góry założonej wersji, iż ma on do czynienia z nietrzeźwymi osobami, a dopiero później refleksyjnego usprawiedliwienia się z biernej postawy, gdy świadek po kilku dniach dowiedział się o zaistniałej tragedii.

Zdaniem Sądu K. K. (1) jeszcze na przystanku bezpardonowo po zaatakowaniu pokrzywdzonego, zadając mu wielokrotnie uderzenia po całym ciele skutkujące intensywnym krwawieniem, zarówno nogą jak i pięściami, już w tym momencie doprowadził do nieprzytomności P. P. (1), a spowodowane jego agresywnym atakiem obrażenia rozpoczęły proces gwałtownego duszenia prowadzący do śmierci pokrzywdzonego. Wówczas też oskarżony zdał sobie sprawę z rezultatu swojej agresji i podjął decyzję o ukryciu zwłok kolegi. Bez względu na to, czy prawidłowo ocenił zanik funkcji życiowych ofiary, czy też zgon mógł nastąpić do kilkunastu minut później, jak podnoszą w opinii biegli określając niezbędny czas obrzęku krwi w okolicach oczodołu denata (k.287,873), to niewiarygodne pozostaje, aby po tak licznie odniesionych obrażeniach ciała, przy jednoczesnym wysokim stanie nietrzeźwości przekraczającym 3 promile alkoholu w organizmie (k. 306) P. P. (1) był zdolny do samodzielnej jazdy rowerem. Z kolei uznanie, że oskarżony mając świadomość zachowanych funkcji życiowych u pokrzywdzonego, realizował plan pozbycia się jego ciała poprzez zakopanie P. P. (1), prowadziłoby do sprzecznego z zebranymi w sprawie dowodami wnioskowania na jego niekorzyść, że dokonał on zabójstwa kolegi z premedytacją wioząc go do miejsca późniejszego ujawnienia zwłok.

Sąd podzielił wnioski zawarte w opinii (...) w L. potwierdzone opinią biegłego W. C. co do mechanizmu zgonu P. P. (1) stwierdzające, że przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie wskutek aspiracji krwi do dróg oddechowych z następowym powstaniem masywnych ognisk zachłystowych krwią w płucach, przy współistniejącym krwawieniu do przestrzeni podtwardówkowej i stanie nietrzeźwości. Wskazane w protokole obrażenia zażyciowe powstały wskutek zadziałania ze znaczną energią na ciało P. P. (1) bliżej nieokreślonego narzędzia tępego i twardego i (lub) tępokrawędzistego. Rozległa rana wargi górnej, zranienia wargi dolnej, wyłamanie wyrostka zębodołowego szczęki po stronie prawej oraz obrażenia w obrębie tkanek miękkich szyi i w mięśniu języka mogły być następstwem dwóch kopnięć skierowanych w twarz i krtań. Te dwa urazy nie tłumaczą jednak zdaniem biegłego powstania podbiegnięcia krwawego prawej powieki górnej z towarzyszącym jej obrzękiem oraz pozostałych podbiegnięć krwawych i otarć naskórka na twarzy i szyi, co dowodzi, zgodnie z opinią, że na twarz, głowę i szyję pokrzywdzonego zadziałało więcej niż dwa urazy. Biegły stwierdził, iż rany tłuczone głowy po stronie lewej mogły być ewentualnie następstwem upadku z roweru lub ciągnika, o ile nie istniały już one przed domniemanymi upadkami. Na marginesie wskazano, iż czas potrzebny do rozwinięcia się obrzęku w obrębie podbiegnięcia krwawego to co najmniej kilkanaście minut. Biegły C. nie stwierdził obrażeń wskazujących na możliwość przejechania kołami ciągnika po ciele P. P. (1). Obrażenia pośmiertne wymienione w pkt. I opinii mogły być następstwem ciągnięcia P. P. (1), przywiązanego za nogi do ciągnika, a wystające z podłoża twarde elementy mogły skutkować rozerwaniem odzieży i pośladków w okolicy bruzdy. Z całą stanowczością biegły stwierdził, że P. P. (1) nie żył kiedy był zasypywany w dole, gdyż w jego drogach oddechowych nie stwierdzono poza krwią żadnych innych ciał obcych. Na rozprawie głównej w dniu 18 stycznia 2017 roku biegły podtrzymując swoją opinię pisemną i złożoną później (vide opinie na k.295-295i 611-612) kategorycznie stwierdził, iż na ciele pokrzywdzonego nie było obrażeń charakterystycznych wskazujących na przejechanie ciągnikiem, jak również na przejechanie osoby leżącej jak również na jej potrącenie przez pojazd mechaniczny w sytuacji, gdyby P. P. (1) zajmował pozycję wyprostną. Podobnie zdaniem biegłego w zakresie możliwości powstania stwierdzonych obrażeń u pokrzywdzonego wskutek potrącenia go ciągnikiem, gdyby znajdował się w pozycji siedzącej bądź kucznej, jest to mało prawdopodobne. Jest także możliwe, że jedna lub dwie rany tłuczone w okolicy czołowej i skroniowej mogły być następstwem upadku z następowym uderzeniem w tę okolicę ciała o twarde podłoże. Podczas ciągnięcia ciągnikiem P. P. (1) mógł jeszcze żyć, ale najpóźniej w trakcie tego ciągnięcia nastąpił zgon. P. P. (1) znajdował się w fazie eliminacji alkoholu z organizmu – stężenie alkoholu w moczu było wyższe niż we krwi. Zdaniem biegłego prawdopodobieństwo, że trzy rany w obrębie głowy po stronie lewe były skutkiem kopania jest wysokie. Z kolei mało prawdopodobnym jest, aby były one następstwem uderzania pięścią. Aspiracja krwi do dróg oddechowych mogła nastąpić zarówno, gdy P. P. (1) był przytomny, jak i nieprzytomny. Z uwagi na ilość obrażeń do zgonu P. P. (1) mogłoby dojść także, gdyby w chwili zdarzenia pozostawał trzeźwy. Wykluczył jednocześnie wnioskowanie, że zgon P. P. (1) był skutkiem samoistnego silnego zatrucia alkoholem etylowym podnosząc, że gdyby pokrzywdzony był trzeźwy, do jego zgonu także mogłoby dojść (k. 872v-874).

W ocenie Sądu wnioski wynikające z treści wydanych opinii jako rezultat fachowej wiedzy specjalnej pozostają przekonujące.

Z powyższych powodów Sąd uznał, że żadna z przedstawionych przez K. K. (1) wersji przebiegu wydarzeń nie jest całkowicie wiarygodna i tylko częściowe zestawienie zawartych w nich okoliczności pozwoliło na dokonanie prawidłowych ustaleń faktycznych.

Natomiast przekonują wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do jego postępowania już po tym, gdy w ustronnym miejscu został dostrzeżony przez wracającego z polowania W. D.. K. K. (1) szczegółowo przedstawił sposób w jaki przemieścił ciało P. P. (1), wskazał powód, dla którego wrócił na chwilę do swoich zabudowań i jak zacierał pozostałe ślady świadczące o dokonanym przestępstwie, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie przyszedł z wizytą do swojego wuja po ostatecznym powrocie do domu, czego św. R. K. nie potwierdził (k. 133v).

Przy ocenie pozostałych dowodów osobowych zgromadzonych w sprawie Sąd uznał, że mają one uboczne znaczenie dla dokonania wiodących ustaleń stanu faktycznego. Zeznania świadków T. P. (k. 115-116, 822v-823v), H. D. (k. 5-6, 823v-824), I. P. (1) (k. 9-10, 60-62, 824v-825v) – rodzeństwa pokrzywdzonego P. P. (1), A. J. (k. 43-44, 867v-868) – bratowej i jednocześnie matki chrzestnej P. P. (1) oraz E. P. (1) (k. 2-3v, 63-64, 826-826v) – matki pokrzywdzonego odnoszą się w istocie do naświetlenia sylwetki P. P. (1), jego życia, osobowości i podejmowanych zajęć. Świadkowie wskazali na to, czym zajmował się w dniu 19 kwietnia 2016 roku P. P. (1), gdy wyszedł z domu. Wskazali nadto na podjęcie jego poszukiwań oraz zgłoszenia faktu zaginięcia na Policji. To świadek T. P. zidentyfikował pokrzywdzonego na miejscu ukrycia zwłok. Zeznania tych świadków co do wskazanych okoliczności są spójne, szczere, korespondują ze sobą. Sąd miał oczywiście w polu widzenia, iż zeznania rodziny pokrzywdzonego w nieznacznym stopniu różnią się od siebie, jest to jednak zrozumiale z uwagi na silne emocje jakie towarzyszyły przy ich składaniu. Nadto świadkowie ci przedstawiali sylwetkę P. P. (1) w wyjątkowo korzystnym świetle, co pozostaje zrozumiałe w aspekcie bliskich relacji rodzinnych.

Także za mało istotne uznać należy zeznania św. P. K. (k. 907-907v), przesłuchanej na okoliczność osobowości, cech P. P. (1), ich wspólnego spędzania czasu. Zeznania tego świadka nie przyczyniły się jednak w istotnym stopniu do wyjaśnienia niniejszej sprawy.

Z kolei za nie do końca szczere Sąd uznał zeznania M. A. (k. 140-143, 871v-872v) – parterki K. K. (1). Zeznawała ona na okoliczność ich wzajemnych relacji oraz znajomości oskarżonego z P. P. (1). Sąd miał w polu widzenia, iż starała się ona przedstawić oskarżonego w bardziej korzystnym świetle, zaś uwypuklała problemy pokrzywdzonego, a także jej zachowanie podczas rozprawy, długie milczenie, przerwy w udzielanych odpowiedziach. Nie miało to jednak wpływu na ocenę jej prawdomówności. W każdym razie jej zeznania istotnie nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w zakresie przebiegu zdarzenia z dnia 19 kwietnia 2016 roku.

Sąd dał natomiast wiarę zeznaniom M. M. (4) (k. 906-907) – funkcjonariusza Policji, który wykonywał czynności w sprawie, przesłuchiwał po raz pierwszy K. K. (1) oraz był na miejscu, gdy ujawniono zwłoki P. P. (1). Jego zeznania są odzwierciedleniem sporządzonych prawidłowo protokołów oraz notatek służbowych (k.88,106-109) i potwierdzają fakt, że to sam oskarżony przyznając się do udziału w przestępstwie wskazał funkcjonariuszom miejsce ukrycia ciała pokrzywdzonego.

Nadto ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na dowodach nieosobowych. Były to przede wszystkim opinie biegłych. W pierwszej kolejności należy wskazać protokół oględzin i sekcji zwłok Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. wraz z opinią (k. 271-298).

Sąd podzielił także wnioski, które zawierają pozostałe opinie: Opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. (k. 302-306), opinia techniczna (k. 417-423), opinia traseologiczna (k. 434-449), Opinia Laboratorium Kryminalistycznego KWP w L. dotycząca broni (k. 464-465), opinia w sprawie stanu trzeźwości (k. 497-498), Opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w L. (k. 510-522), Opinia sądowo- psychiatryczna i psychologiczna dotycząca K. K. (1) (k. 547-560), Opinia Laboratorium Kryminalistycznego KWP w L. z zakresu badań genetycznych (k. 604-610).

Pozostałe dowody o charakterze nieosobowym między innymi protokoły: oględzin miejsca ujawnienia substancji koloru brunatno-czerwonego w miejscowości M. wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 23-25, 219-220), oględzin ciągnika rolniczego M. F. wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 26-28, 192-195, 203-206, 366-368, 349-356), oględzin uszkodzenia bariery ochronnej i betonowych słupków wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 29-31, 199-200), oględzin murowanego przystanku (...) w K. wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 85-87, 215-218), oględzin miejsca ukrycia zwłok P. P. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 106-109, 221-241), oględzin zewnętrznych zwłok na miejscu ich znalezienia z dokumentacją fotograficzną (k. 110-113, 221-241), oględzin trasy od przystanku w K. do miejsca ujawnienia zwłok P. P. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 181, 369-373), oględzin zabezpieczonych łopat wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 407-410, 450-452) Sąd uznał za autentyczne i oparł się na nich przy ustalaniu stanu faktycznego w przedmiotowym postępowaniu. Także protokoły – przeszukania miejsca zamieszkania P. P. (1) z dnia 7 października 2015 roku oraz jego przesłuchania w sprawie Sądu Rejonowego w Opolu Lubelskim o sygn. akt II 787/15 (k. 857-858, 859-861) Sąd obdarzył wiarą. Wymienione dowody zostały bowiem sporządzone przez uprawnione podmioty, w przepisanej prawem formie.

Na podstawie omówionego wyżej materiału dowodowego Sąd uznał, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, a czyny których dopuścił się K. K. (1) wypełniają odpowiednio dyspozycję art. 148§1 k.k. oraz art. 178a§1 k.k.

W zakresie dokonanej zmiany opisu czynów przypisanych w stosunku do zarzuconych w akcie oskarżenia Sąd miał w polu widzenia, że przedmiotowe granice procesu zakreślają zdarzenia faktyczne, które oskarżyciel opisał w akcie oskarżenia w formie zarzutów, podając także naruszony, jego zdaniem, przepis ustawy karnej. Sąd nie jest przy tym związany ani samym opisem, ani też kwalifikacją prawną tego czynu wskazaną przez oskarżyciela. Wiąże go natomiast czyn jako zdarzenie faktyczne i tych granic przekroczyć już nie może. Mimo dokonania opisanych niżej zmian w opisach czynów, zachowana została tożsamość zdarzenia będącego przedmiotem oskarżenia z czynami przypisanymi w wyroku.

Odnośnie czynu z pkt I dotyczącego zabójstwa, Sąd dokonał zmiany opisu dostosowując go do dokonanych ustaleń faktycznych precyzując jednocześnie zgodnie z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej posłużenie się przez sprawcę przy zadawaniu uderzeń pokrzywdzonemu rękami i nogą jako spełniających właściwości narzędzia tępokrawędzistego.

W ocenie Sądu zebrane w sprawie dowody nie dają podstaw do przypisania w/w dokonania zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Uznał bowiem, że u podłoża zachowania K. K. (1) legła przesadna, agresywna reakcja na wspomnianą wyżej zniewagę, której dopuścił się P. P. (1) wobec partnerki oskarżonego. Zniewagi, która silnie dotknęła również jego samego. Atakując pokrzywdzonego oskarżony działał bez przemyślenia, spontanicznie. Chciał w ten sposób wyładować swoją złość. Sam przyznał w korespondencji, kierowanej do rodziny, że przesadził ze swoją reakcją i natężeniem siły, nie mógł pozwolić jednak, by ktoś w ten sposób nazywał jego dziewczynę. W momencie kopania oraz zadawania licznych ciosów pięściami ze znaczną intensywnością było mu jednak wszystko jedno, jaki skutek swym bezwzględnym działaniem spowoduje, czy P. P. (1) przeżyje, czy też nie. Wyprowadzając tak silne uderzenia, w newralgiczne dla życia i zdrowia człowieka części ciała jakie stanowią głowa, szyja, klatka piersiowa, przy jednoczesnym zachowaniu świadomości, że dysponuje nad atakowanym znaczną przewagę fizyczną, oskarżony musiał zdawać sobie przecież sprawę, że takim działaniem może doprowadzić do śmierci kolegi. Jako dorosły mężczyzna obdarzony doświadczeniem życiowym K. K. (1) miał przecież zachowaną pełną zdolność zrozumienia znaczenia czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem. Godził się na taki skutek swojego zachowania, pragnąc jedynie wyzwolić swoje emocje. Refleksja pojawiła się dopiero później, gdy zorientował się, że nieprzytomny P. P. (1) nie dawał oznak życia. Dopiero wówczas podjął decyzję o ukryciu ciała, zatarciu śladów popełnionego przestępstwa. Czynu oskarżonego nie sposób zdaniem Sądu rozważać w kategoriach pobicia ze skutkiem śmiertelnym przewidzianego w art. art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 3 k.k albowiem naturalną reakcją na tak niezamierzony skutek spowodowany brakiem zachowania należytej ostrożności, byłoby podjęcie przez sprawcę wszelkich możliwych działań ratunkowych, w tym wezwanie pomocy służb medycznych bez względu na ostateczny rezultat tej interwencji. K. K. (1) nie dość, że zignorował potrzebę wezwania do pomocy osób trzecich, to dodatkowo bezwzględnie obszedł się z ciałem kolegi ciągnąc je przywiązane do ciągnika po drodze. Przy tym działanie to nie nosiło znamion występku przewidzianego w art. 262 k.k., jeśli się zważy na wyraźne motywy oskarżonego , który chciał jedynie zatrzeć ślady dokonanej zbrodni, godząc się ostatecznie z jej skutkiem. Zbrodni zabójstwa oskarżony dopuścił się zatem działając w zamiarze ewentualnym.

W zakresie czynu z pkt II, Sąd w oparciu o opinię w sprawie stanu trzeźwości (k. 497-498) dokonał sprecyzowania jego opisu poprzez przyjęcie, że w chwili prowadzenia pojazdu mechanicznego – ciągnika marki M. (...), K. K. (1) znajdował się w stanie nietrzeźwości wynoszącym 1,78 promila alkoholu w organizmie. Z opinii płynie wniosek, iż około godziny 22.00, gdy oskarżony opuścił wiatę przystankową i rozpoczął jazdę ciągnikiem w kierunku W. poziom alkoholu w jego organizmie wynosiłby od 1,78 promila do 1,98 promila. Następnie poziom ten malał. Sąd przyjął zatem minimalny możliwy poziom alkoholu w organizmie K. K. (1) w momencie rozpoczęcia prowadzenia pojazdu, gdy stężenie to było najwyższe. Nie mogąc bowiem precyzyjnie określić poziomu alkoholu, przyjęto wariant najbardziej korzystny dla oskarżonego. Sąd zmienił także znamię czasownikowe użyte przez Prokuratora „kierował” na kodeksowe, wskazane przez ustawodawcę – „prowadził”. Nie budzi wątpliwości, iż swoim zachowaniem wyczerpał znamiona z art. 178a § 1 k.k.

Kształtując wymiar orzeczonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności za popełnienie przypisanych przestępstw Sąd miał na uwadze treść art. 53 § 1 i 2 k.k., a więc rodzaj i charakter naruszonych dóbr, sposób i okoliczności popełnienia czynów, postać zamiaru i motywację sprawcy, cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego, jak również potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Odnośnie pierwszego z przypisanych czynów, K. K. (1) swoim przestępczym zachowaniem godził w najbardziej chronione prawem dobro, jakim jest życie ludzkie, doprowadził do pozbawienia życia pokrzywdzonego P. P. (1).

Jako okoliczności obciążające Sąd uwzględnił popełnienie zbrodni wobec osoby młodej, 17-letniej, która dopiero wchodziła w dorosłość. P. P. (1) znał oskarżonego, byli kolegami, razem chodzili do szkoły. Na krótko przed zdarzeniem spożywali razem alkohol, który zakupił oskarżony. Pokrzywdzony miał prawo czuć się bezpiecznie w towarzystwie (...), którego reakcja na wypowiedziane o jego sympatii niepochlebne uwagi była niewspółmiernie agresywna i brutalna. Nadto oskarżony posiadał znaczną przewagę fizyczną nad młodszym kolegą. Jak również sam wskazywał, trenował amatorsko sztuki walki, wiedział jak zadawać ciosy.

Jako szczególnie znaczącą okoliczność obciążającą Sąd uznał zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstw. K. K. (1) po dokonanym zabójstwie nie podjął próby zawiadomienia jakichkolwiek osób postronnych, czy służb ratunkowych o zaistniałym tragicznym w skutkach zdarzeniu. Nie poczynił chociażby próby telefonicznego powiadomienia pogotowia ratunkowego bez względu, czy działania te okazałyby się skuteczne. Kierując się jedynie obawą przed grożącymi mu konsekwencjami prawnymi postanowił zatrzeć ślady swoich czynów, ukryć ciało P. P. (1). Przy tym uczynił to w sposób wyjątkowo bulwersujący. Ciągnął ciało pokrzywdzonego po podłożu podczepione za nogi do tylnej części traktora. W dodatku rozebrał i zakopał w lesie, maskując miejsce pochówku.

Odnośnie drugiego z przypisanych czynów należy wskazać, iż oskarżony znajdował się w znacznym stanie nietrzeźwości. Z pełną świadomością spożywał alkohol na krótko przed prowadzeniem ciągnika. Ponadto pojazd ten nie był sprawny technicznie oraz nie posiadał numerów rejestracyjnych. Oskarżony poruszał się nim także bez włączonych świateł, co dodatkowo stwarzało niebezpieczeństwo dla ruchu pomimo późnej już pory dnia.

Ponadto jako okoliczności obciążające Sąd uwzględnił uprzednią karalność K. K. (1) (k. 651) i jego negatywną opinię środowiskową (k.531-532).

Z kolei jako okoliczności łagodzące Sąd miał na uwadze fakt, że K. K. (1) częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów, zrelacjonował przebieg wydarzeń z dnia i nocy 19 kwietnia 2016 roku. Co prawda podawał przy tym różne wersje, okazując wyraźną niekonsekwencję, jednak część jego wyjaśnień szczególnie odnosząca się do udziału w przestępstwie popełnionym na szkodę P. P. (1), wskazania miejsca ukrycia zwłok pokrzywdzonego posłużyła organom ścigania do podjęcia sprawnych czynności operacyjnych w sprawie. Oskarżony wyraził przy tym skruchę i żal za swój czyn, przeprosił rodzinę P. P. (1).

W tym miejscu Sąd miał w polu widzenie, iż K. K. (1) posiada status młodocianego sprawcy przewidziany w art. 115 § 10 k.k. przez co kształtując karę kierował się w pierwszej kolejności względami wychowawczymi.

Za czyn stypizowany w art. 148 § 1 k.k. ustawodawca przewiduje karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karę 25 lat pozbawienia wolności oraz dożywotniego pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu zarówno kara dożywotniego pozbawienia wolności, jak i 25 lat pozbawienia wolności byłyby niewspółmiernie wysokie do stopnia winy oskarżonego. Są ta kary stricte izolacyjne, stosowane wyjątkowo, gdy brak jest pozytywnych prognoz kryminologicznych względem sprawcy. Wprawdzie dotychczasowy tryb życia oskarżonego dalece odbiega od przestrzegania zasad porządku prawnego, nie mniej jednak karanie dwudziestoletniego mężczyzny, który dopuścił się zabójstwa pokrzywdzonego działając w zamiarze ewentualnym, na karę rodzajowo surowszą, w istocie stanowiłoby ukaranie sprawcy w większym stopniu nie za samą zbrodnię, lecz za późniejsze jej następstwa. Następstwa stanowiące efekt paniki i niedojrzałości życiowej oskarżonego, które doprowadziły do tak zdeterminowanej próby zatarcia śladów popełnionej zbrodni.

W przypadku K. K. (1) Sąd uznał, iż kara 15 lat pozbawienia wolności, najwyższa w podstawowym jej rodzaju, przy uwzględnieniu wskazanych wyżej okoliczności podmiotowo.przedmiotowych, spełni swoje cele zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, dając prymat jej funkcji wychowawczej przed represyjną wobec młodocianego sprawcy, jak też uwzględni wymogi ogólnoprewencyjne powstrzymując swoją represyjnością potencjalnych sprawców przed popełnianiem tego rodzaju przestępstw.

Z kolei za drugi czyn, którego dopuścił się oskarżony Sąd wymierzył karę roku pozbawienia wolności kierując się stopniem nietrzeźwości sprawcy oraz skalą towarzyszących przestępstwu okolicznościom przedmiotowym.

Na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. oraz art. 86 § 1 k.k. Sąd połączył kary jednostkowe i wymierzył oskarżonemu karę łączną 15 lat pozbawienia wolności. Uznał, że oba czyny pozostawały w ścisłym związku czasowym stanowiąc wynik podejmowanych kolejno po sobie działań sprawcy, co przemawia za zastosowaniem przy wymiarze kary pełnej absorbcji.

Stosownie do treści art. 63§1 k.k. Sąd na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okresy dotychczasowego pozbawienia wolności w sprawie związane z zatrzymaniem i tymczasowym aresztowaniem do dnia wydania nieprawomocnego wyroku.

Zgodnie z art. 42 § 2 k.k. Sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był w stanie nietrzeźwości. Stąd orzekł tytułem wskazanego środka karnego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 5 lat, którego wymiar podyktowany został znaczącym zakresem naruszenia zasad w ruchu drogowym i wynikających z tego potencjalnych zagrożeń jakich dopuścił się oskarżony.

Także i w art. 43a § 2 k.k. zawarto obligatoryjność zasądzenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w wysokości co najmniej 5 000 złotych, w razie skazana za czyn z art. 178a § 1 k.k. Kierując się tą dyspozycją oraz mając na względzie orzeczoną względem oskarżonego długoterminową karę izolacyjną, Sąd zasądził od K. K. (1) na rzecz wskazanego funduszu minimalną kwotę – 5 000 złotych, przewidzianą w/w regulacją prawną.

Zgodnie z art. 46 § 1 k.k. w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej uprawnionej osoby orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości albo w części lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W przedmiotowym postępowaniu rodzice oraz rodzeństwo P. P. (1): E. P. (1), H. P., T. P., D. P., W. P., P. P. (5), J. P., I. P. (1), E. P. (3), H. D. i I. P. (2) są osobami najbliższymi pokrzywdzonego w rozumieniu art. 52 § 1 k.p.k., a nadto występowali w roli oskarżycieli posiłkowych. Ich pełnomocnik złożył pisemny wniosek o zasądzenie na rzecz rodziców E. P. (1) i H. P. kwot po 100 000 złotych, zaś na rzecz T. P., D. P., W. P., P. P. (5), J. P., I. P. (1), E. P. (3), H. D. oraz I. P. (2) kwot po 50 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wyniku popełnionego przez K. K. (1) przestępstwa (k. 816). Na rozprawie głównej podtrzymali swoje żądania. Kompensacie w tym wypadku podlega doznana krzywda, a więc w szczególności cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci własnego dziecka i brata.

Z nie budzących w tym zakresie wątpliwości zeznań E. P. (1) i H. P., T. P., D. P., W. P., P. P. (5), J. P., I. P. (1), E. P. (3), H. D. oraz I. P. (2), osób najbliższych dla pokrzywdzonego wynika, że byli z P. P. (1) w bardzo dobrych relacjach. Dodatkowo przeżycia związane ze śmiercią P. negatywnie odbiły się na zdrowiu E. P. (1). Nie może ona sobie poradzić ze śmiercią najmłodszego syna, co miesiąc jeździ na msze ofiarowane za niego i bardzo często odwiedza cmentarz. Zachowała rzeczy P. P. (1), często o nim myśli. Także rodzeństwo wskazywało, iż brakuje im najmłodszego brata emocjonalnie doświadczając jego stratę. Podkreślali, iż mieli z nim dobry kontakt.

W ocenie Sądu poza sporem pozostaje okoliczność, że tragiczna śmierć P. P. (1) stanowiąca wynik przestępczego działania oskarżonego stała się źródłem cierpień, krzywd moralnych jakie niespodziewanie spadły na najbliższych członków rodziny zmarłego. Szczególnie dotknęły one rodziców P. P. (1), którzy w dorastającym synu pokładali duże nadzieje na przyszłość, ze zrozumiałych względów licząc na wsparcie i pomoc w podeszłym wieku. Z tych względów Sąd uznał, że co do zasady roszczenie o zadośćuczynienie pokrzywdzonych pozostaje słuszne. Jednakże kwoty, o które wystąpili uprawnieni pozostają wygórowane. Co prawda żadna kwota nie jest w stanie w całości zrekompensować krzywd powstałych po stracie bliskiej osoby, jednakże uwzględniając przy tym również ograniczone możliwości finansowe oskarżonego Sąd ograniczył żądania pokrzywdzonych do kwoty 50 000 złotych dla rodziców pokrzywdzonego i 10 000 złotych dla rodzeństwa P. P. (1). Zasądzone kwoty pozostają zadośćuczynieniem adekwatnym, które uwzględnia przytoczone wyżej okoliczności, co nie zamyka zainteresowanym dochodzenia dalszych roszczeń na drodze postępowania cywilnego.

Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych H. P., E. P. (1), T. P., D. P., W. P., P. P. (5), J. P., I. P. (1), E. P. (3), H. D. i I. P. (2) kwoty po 1033,20 złotych tytułem poniesionych przez oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa prawnego. Korzystali oni bowiem w postępowaniu przed sądem okręgowym jako sądem pierwszej instancji z pomocy profesjonalnego pełnomocnika – radcy prawnego.

Orzeczenie o kosztach sądowych uzasadnia treść art. 624 § 1 kpk, art. 626 § 1 kpk oraz art. 17 ustawy o opłatach w sprawach karnych z dnia 23 czerwca 1973 roku (Dz. U. Nr 49 z 1983 roku, poz. 223 - z późniejszymi zmianami), gdyż z uwagi na sytuację materialną oskarżonego oraz orzeczony obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i obowiązek zapłaty świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, Sąd uznał, że obciążanie go kosztami procesu będzie zbyt uciążliwe dla oskarżonego.

Z tych względów zwolnił K. K. (1) od uiszczenia opłat, zaś wydatkami postępowania obciążył Skarbu Państwa.

Mając na względzie powyższe, orzeczono jak w wyroku.