Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ko 374/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 grudnia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariusz Kurowski

Sędziowie: SO Izabela Komarzewska

SO Anna Hordyńska

Protokolant:Justyna Szmurlo

przy udziale prokuratora: Anny Ratyńskiej – Kalisz

po rozpoznaniu dnia 17.05., 07.08., 28.08., 27.09., 25.10. i 16.12. 2013 r.

sprawy z wniosku J. B.

o odszkodowanie i zadośćuczynienie

I. Na podstawie art. 552 § 1 i 4 k.p.k. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz J. B. tytułem zadośćuczynienia za zatrzymanie w dniu 19 czerwca 2012 r. kwotę 350 (trzystu pięćdziesięciu) złotych z ustawowymi odsetkami w wysokości 13 % w stosunku rocznym, płatnymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty – z uwzględnieniem zmiany stopy procentowej odsetek ustawowych.

II. W pozostałym zakresie wniosek oddala

III. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. D. kwotę 295,20 (dwustu dziewięćdziesięciu pięciu 20/100) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego, w tym 55,20 (pięćdziesięciu pięciu 20/100) złotych podatku VAT.

IV. Kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt III Ko 374/12

UZASADNIENIE

J. B. wniósł o zasądzenie od Skarbu Państwa zadośćuczynienia w kwocie 8.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku oraz zobowiązanie do odpracowania na jego gospodarstwie rolnym jednej dniówki roboczej ewentualnie przyznanie odszkodowania niezbędnego do pokrycia kosztów zastępstwa zawodowego lub gotowego produktu pracy, jaki miał powstać w dacie zatrzymania (po dokonaniu ewentualnych potrąceń niewniesionych nakładów) oraz na zasadzie jedności szkody – o zasądzenie odszkodowania odpowiadającego utraconym pożytkom.

Uzasadniając swe roszczenia wnioskodawca podniósł, że w Prokuraturze Rejonowej w B.było prowadzone przeciwko niemu postępowanie o sygn. akt (...). W jego trakcie został w dniu 19.06.2012 r. zatrzymany i doprowadzony do E.na badania psychiatryczne. Pomimo, że wcześniej sygnalizował w swych pismach, że nie odpowie na żadne pytanie biegłych. Samo badanie trwało około 2 minut bowiem on dotrzymał danego słowa. Okoliczności te uzasadniły, zdaniem wnioskodawcy, wystąpienie z powyższymi roszczeniami skoro w tych okolicznościach doprowadzenie to nie miało jakiegokolwiek sensu.

W trakcie niniejszego postępowania J. B. nadto podniósł, że w dniu zatrzymania miał naprawiać w swym gospodarstwie dwie niesprawne maszyny rolnicze – kosiarkę i grabiarkę (k. 120v). To zatrzymanie zaburzyło harmonogram prac w prowadzonym przez niego gospodarstwie rolnym. Z tego powodu nie zakończył prac agrotechnicznych w terminie. To z kolei spowodowało, że poniósł on stratę w wysokości 10% wartości plonów. O tyle bowiem obniżyły się one wskutek nie dotrzymania odpowiednich terminów agrotechnicznych. Jednocześnie też pytany J. B. przyznał, że do dnia rozprawy (17.05.2013 r.) nie naprawił kosiarki (k. 120v). Naprawił zaś grabiarkę przy czym naprawa ta ostatecznie polegała na zakupieniu nowej dętki i jej wymianie w jednym z kół urządzenia (k. 120v).

Celem uzasadnienia dochodzonych żądań wnioskodawca przedstawił wydruk z internetowej strony wskazujący wartość roboczogodziny mechanika w przedsiębiorstwie komunikacji miejskiej, która wynosiła 75 zł (k. 118). J. B. wskazał, że tę stawkę wystarczy pomnożyć przez ilość godzin jego zatrzymania, by uzyskać właściwą dla odszkodowania kwotę. Jednocześnie też stwierdził, że on tyle nie zarabia (k. 120). Nadto wnioskodawca wskazał, że w trakcie badań jeden z lekarzy szantażował go zabraniem mu prawa jazdy. Wcześniej zaś, po przywiezieniu do E., musiał przebywać dwie godziny w pomieszczeniu, w którym przebywały inne zatrzymane osoby, od których czuć było nieprzyjemną woń. To zaś spowodowało zwiększenie jego rozmiaru cierpień.

Uczestnik postępowania – Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Białymstoku w mowie końcowej wniósł o oddalenie wniosku w całości.

Sąd ustalił i zważył, co następuje:

Bezspornym jest, że wobec J. B.toczy się postępowanie karne, które na etapie przygotowawczym prowadziła Prokuratura Rejonowa w B., i było ono opatrzone sygnaturą (...). Poza sporem pozostaje także, że w jego trakcie prowadzący postępowanie prokurator dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów wykonujących pracę w E.(k. 56).

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy ujawnia, że wskutek nieusprawiedliwionego niestawiennictwa J. B.na ww. badania w dniu 29.05.2012 r. (k. 58) postanowieniem z dnia 06.06. 20012 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w B.zarządził jego zatrzymanie i doprowadzenie na kolejny ich termin (k. 59, 234). I zostało zrealizowane w dniu 19.06.2012 r. co wynika z protokołu zatrzymania (61-61v). Przedmiotowy protokół pozwala również stwierdzić, że zatrzymanie to miało miejsce od godziny 8.45 do godziny 14.00, kiedy to J. B.został doprowadzony na te badania. Okoliczności te potwierdzają zeznania A. T.(k. 121-125v), M. W.(k. 125v-127) i T. C. (1)(k. 221-227) - funkcjonariuszy Policji, którzy wpierw zatrzymali wnioskodawcę w S.i konwojowali go do tamtejszego KPP (patrol w składzie: A. T.i M. W.). Następnie zaś konwojowali go do Poradni (...)w E.(patrol w składzie: A. T.i T. C. (1)). Przy czym bezpośrednio przed badaniem J. B.rzeczywiście przez dwie godziny przebywał w KPP w E.. Powodem tego było doprowadzenie go do E.na tyle czasu przed wyznaczonym terminem tej czynności. Dalsza część zeznań A. T.ujawnia, iż J. B.otrzymał butelkę wody na drogę, by mógł zaspokoić pragnienie (k. 124) i o nic nie prosił konwojujących go policjantów, jak też na nic się im nie skarżył (k. 124, 124v).

Kategorycznego podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż depozycje A. T.i T. C. (1)przeczą podnoszonej przez J. B.okoliczności, by podczas badania w E., celem zmuszenia go do rozmowy był szantażowany przez lekarza Z. O., że zostanie odebrane mu prawo jazdy. Jakkolwiek świadkowie ci nie uczestniczyli w badaniu to bezpośrednio odprowadzający J. B.do gabinetu na badania A. T.wskazał, że po jego zakończeniu bez problemu lekarz zwrócił mu wszystkie jego dokumenty, w tym prawo jazdy, które on mu wcześniej przekazał wraz z zatrzymanym. Natomiast T. C. (1)kategorycznie oświadczył, że jego stwierdzenie, które wypowiedział po ww. badaniach, podczas rozmowy z kolegą przy radiowozie, że „nikogo nie można zmusić do mówienia” to nic innego jak tylko stwierdzenie oczywistego faktu na uzyskaną od niego informację, że J. B.nie zgodził się na rozmowę z lekarzami (k. 225). Nie zaś komentarz do jakichś bezprawnych ich działań. Stwierdzenie to znajduje uzupełnienie w dalszej części depozycji A. T., który przyznał, że biegli po zakończeniu badań zapytali go o sposób zachowania J. B.podczas jazdy. Rozmowę tę ww. świadek zrelacjonował koledze przy radiowozie (k. 125v).

Z zeznaniami obu ww. świadków w całości korelują depozycje B. B.(k. 345-346v) i Z. O.(k. 178- 180). Jakkolwiek z uwagi na upływ czasu i charakter wykonywanej pracy świadkowie ci nie potrafili przypomnieć sobie wielu szczegółów, to zapamiętane przez nich okoliczności wykluczają prawdziwość tego twierdzenia J. B.. Z. O.stwierdził, że jednym powodem, dla którego trzymał w ręce prawo jazdy wnioskodawcy była konieczność potwierdzenia danych personalnych doprowadzonego z dokumentem zawierającym zdjęcie (k. 179). Świadek ów także zaprzeczył, by miał ww. mężczyźnie sugerować utratę ww. dokumentu stanowczo stwierdzając, że on przecież nie ma takich uprawnień (k. 179). Z. O.nie był natomiast pewny od kogo uzyskał i komu zwrócił ów dokument. B. B.po odtworzeniu uzyskanego przez wnioskodawcę nagrania przyznał, że z ust jego kolegi widocznie padło stwierdzenie, że jeśli badany nie będzie odpowiadał na pytania to będzie to działało na jego niekorzyść. W tym miejscu wskazać należy, że spontaniczne oświadczenie J. B.z rozprawy potwierdza (k. 124v-125), że to policjanci odebrali mu prawo jazdy podczas zatrzymania w S.. I ów dokument został przekazany lekarzom w momencie jego doprowadzenia do Poradni (...) w E.. Po zakończeniu badań, co wynika z dalszej jego treści, B. B.chciał zwrócić mu przedmiotowy dokument. Natomiast Z. O.stwierdził, iż winien on być zwrócony policjantom. Ujawnione więc przez J. B.okoliczności w powiązaniu z zeznaniami A. T.jednoznacznie wskazują, że wnioskodawca mylnie dekoduje intencje Z. O., który jedynie zdecydował się oddać dokument osobie, która mu go wręczyła. Świadek T.kategorycznie bowiem zaprzeczył, by którykolwiek z lekarzy miał dopuścić się szantażu (k. 125). Podkreślić w tym miejscu należy, iż A. T.i T. C. (1)to osoby całkowicie obce dla ww. lekarzy – funkcjonariusze Policji, którzy zetknęli się z nimi włącznie z powodu wykonywania służbowych obowiązków. Okoliczności te czynią ich zeznania w całości wiarygodnymi. Z uwagi zaś na całkowitą zbieżność z nimi depozycji B. B.i Z. O.Sąd uznał i te zeznania za rzetelne w całości. Dodać już tylko należy, że z samego oświadczenia Z. O., że milczenie J. B.podczas badania może działać na jego niekorzyść nie sposób wysnuć wniosku o szantażu wobec jego osoby. Należy wypowiedź tę postrzegać w kategoriach poinformowania o możliwych konsekwencjach takiego zachowania.

Dlatego też, co wyżej wskazano, Sąd nie przychylił się do oświadczenia J. B. o zaistnieniu szantażu uznając, iż z uwagi na stres towarzyszący mu podczas tego zdarzenia dokonał on błędnej oceny sytuacji.

Stanowczego podkreślenia bowiem wymaga, że zeznania wszystkich ww. świadków znajdują jednoznaczne oparcie w dostarczonym przez wnioskodawcę nagraniu (k. 216), którego treść odsłuchano na rozprawie (k. 221). Wynika z niego, że J. B. nagrał na dyktafon przebieg tego zatrzymania, łącznie z badaniem w gabinecie lekarskim. Dowód ów wprost wskazuje nie tylko na właściwe zachowanie biegłych lekarzy, ale także na wysoką kulturę osobistą policjantów, którzy brali udział w czynności zatrzymania.

Uzupełnieniem powyższych dowodów jest prawomocne postanowienie Sądu Rejonowego w W. z dnia 21.11.2012 r. (k. 67- 67v), w którym zatrzymanie J. B.uznał on za zasadne i legalne.

Natomiast dopełnieniem ww. materiału dowodowego jest treść opinii sądowo – psychiatrycznej (k. 62-66). Wspomniani biegli uznali, iż podejrzany o popełnienie czynów z art. 216 § 1 k.k. i z art. 232 § 1 k.k. J. B. cierpi na przewlekłą chorobę psychiczną pod postacią zaburzeń urojeniowych. To zaś powoduje, że w czasie ww. czynów miał on całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia, jak też całkowicie zniesioną zdolność pokierowania swoim postępowaniem (art. 31 § 1 k.k.).

Wnioski płynące ze wspomnianej opinii sądowo – lekarskiej powodują, iż zatrzymanie J. B.w dniu 19.06.2012r. należało uznać za niewątpliwie niesłuszne. W ich świetle oczywistym jest, iż nie dopuścił się on przestępstw skoro nie można przypisać mu winy. Sąd orzekający w niniejszym składzie podziela bowiem pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, że powszechna praktyka ukształtowana poglądami Sądu Najwyższego wyrażonymi w uchwale z dnia 15.09.1999 r. (OSNKW 11-12/99 poz. 72) uznaje za niewątpliwie niesłuszne w zasadzie każde tymczasowe aresztowanie (a zatem i zatrzymanie), zastosowane w postępowaniu zakończonym wyrokiem uniewinniającym lub umarzającym postępowanie, niezależnie od przyczyn, dla których aresztowanie stosowano i niezależnie od powodów, które uzasadniły uniewinnienie, bez różnicowania wyroków na zapadłe z uwagi na to, że oskarżony czynu nie popełnił, bądź tylko, iż nie zdołano mu udowodnić winy. Domniemanie niewinności działa we wszystkich tych sytuacjach jednakowo (tak wyrok Sąd Apelacyjnego w Krakowie z 22.02.2007 r. sygn. akt II AKa 9/07). Oczywistym w świetle ww. opinii biegłych lekarzy psychiatrów jest, że postępowanie karne wobec J. B., które było prowadzone w Prokuraturze Rejonowej w B.pod sygnaturą akt (...) zostanie umorzone. Natomiast czy zostanie ustalone czy też nie, że J. B.dopuścił się tych czynów, czy zostanie orzeczony czy też nie, środek zabezpieczający, nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

W tym miejscu przypomnieć należy, iż odpowiedzialność Skarbu Państwa opiera się na zasadzie ryzyka. Zbędne jest zatem udowadnianie winy konkretnego funkcjonariusza. Wystarczy samo stwierdzenie przesłanki uznania zatrzymania za niewątpliwie niesłuszne.

Tym niemniej zauważyć należy, że J. B.w toku postępowania podniósł, iż działanie prokuratora, który dopuścił dowód z badań psychiatrycznych, a następnie orzekł o jego zatrzymaniu i doprowadzeniu na nie przez Policję, było niezasadne. Z tego powodu, że on wcześniej konsekwentnie wskazywał, iż nie podejmie jakiekolwiek współpracy z opiniującymi lekarzami co czyniło te badania zbytecznymi. Dlatego też stanowczo wskazać należy, iż wynikające z art. 200 § 2 k.p.k. obowiązki dotyczące treści opinii ujawniają, iż nie jest możliwym odstąpienie podczas opiniowania o stanie psychicznym podejrzanego od przeprowadzenia badań jego osoby. Skorelowany z tym obowiązkiem jest nakaz poddania się takim badaniom przez podejrzanego (art. 74 § 2 pkt 2 k.p.k.). Skutkuje to wnikającym już z treści postanowienia Sądu Rejonowego w W.wnioskiem, że J. B.bezprawnie uchylił się poddaniu tym badaniom. Konsekwencją tego stało się jego doprowadzenie do Poradni (...) w E.celem wykonania tej niezbędnej do ukończenia prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego czynności. Dodać już tylko wypada, że z czysto ludzkiego punktu widzenia nie do przyjęcia jest, by opinia sądowo - psychiatryczna, która może stać się podstawą orzeczenia środka zabezpieczającego pozbawiającego daną osobę wolności, została wydana wyłącznie w oparciu o dokumentację – niezależnie od tego, jak profesjonalna by ona nie była. Oczywistym bowiem się wydaje, że ustawowa gwarancja konieczności zetknięcia się biegłych z opiniowanym i sprawozdanie z dokonanych wówczas spostrzeżeń jest w takiej sytuacji konieczne i niezbędne.

Kwestią wymagającą rozstrzygnięcia pozostało ustalenie istnienia (jak i ewentualnie wysokości) szkody jak i wysokość zadośćuczynienia za doznane cierpienia.

Odnosząc się do pierwszego zagadnienia wskazać należy, iż ustalone w judykaturze stanowisko ukazuje, iż szkoda wynikająca z oczywiście niesłusznego zatrzymania nie jest sumą utraconych zarobków, lecz różnicą między stanem majątkowym, jaki by istniał, gdyby poszkodowanego nie pozbawiono wolności, a stanem rzeczywistym w chwili odzyskania wolności. Powstanie i rozmiar tej szkody zależne są od tego, czy i jakie poszkodowany miałby możliwości zarobkowe, gdyby pozostawał na wolności i w jakim zakresie rzeczywiście by je wykorzystał, jakie wydatki poniósłby na utrzymanie własne (tak wyrok Sądu Najwyższego z 18.05.2000r. sygn. akt II KKN 479/98, LEX nr 50916, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 14.02.2008 r. sygn. akt II AKa 11/08). Aprobując to stanowisko podnieść należy, iż wysokość szkody nie może w żadnym razie opierać się na hipotetycznych wyliczeniach, jak to uczynił wnioskodawca podając stawkę pracy mechanika w przedsiębiorstwie komunikacyjnym. Tym bardziej że chwilę później sam przyznał, iż nawet nie jest ona adekwatna do jego zarobków.

Przypomnienia w tym miejscu wymaga, że J. B. utrzymuje się z pracy na własnym gospodarstwie rolnym. Wysokość swego roszczenia opierał na tym, że został zakłócony harmonogram prac w jego gospodarstwie, a w dniu zatrzymania miał naprawiać dwie rolnicze maszyny – kosiarkę i grabiarkę. Zdaniem Sądu zgodnym z zasadami doświadczenia życiowego jest przyjęcie, że praca w gospodarstwie rolnym, nawet w okresie prac polowych w miesiącu czerwcu, nie jest aż tak intensywna, by można było przyjąć, że kilkugodzinna nieobecność właściciela powoduje tego rodzaju zakłócenie kolejności ich wykonywania, że wywołuje realne straty. Tym bardziej że, co wynika z dalszej części oświadczenia wnioskodawcy, jednej maszyny J. B. w ogóle nie naprawił, zaś naprawa drugiej polegała na wymianie dętki w kole. Powszechnie jest wiadomym, że nie jest to skomplikowana czynność i nie wymaga ani specjalistycznej wiedzy, ani dużej ilości czasu. I co ważniejsze, można ją było wykonać okazjonalnie, w każdej wolnej chwili, w tym także po powrocie do domu z badań w E. w dniu zatrzymania.

Dlatego też Sąd przyjął, że J. B. z tytułu oczywiście niesłusznego zatrzymania w dniu 19.06.2012 r. nie poniósł jakiejkolwiek szkody.

Odnosząc się natomiast do zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wskazać należy, iż nie ulega wątpliwości, że J. B. doznał krzywdy z tytułu przedmiotowego zatrzymania. Jej wysokość winna być adekwatna do doznanych cierpień moralnych i uciążliwości, rodzaju i stopnia dolegliwości wynikających z takiego pozbawienia wolności. Ustalając wysokość kwoty zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę nie tylko czas trwania zatrzymania i warunki w jakich do niego doszło, ale także skutki jakie wywołało dla dobrego imienia, przeżycia psychiczne i skutki w zakresie zdrowia wnioskodawcy. Ustalając na podstawie wskazanych kryteriów wysokość zadośćuczynienia należy też uwzględnić siłę nabywczą określonej kwoty pieniężnej, a także warunki materialne panujące w Polsce (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.08.2000 r., sygn. akt II KKN 3/98). Jednocześnie wskazać należy, iż treść art. 445 § 1 k.c., do którego odsyła statuujący zadośćuczynienie za pozbawienie wolności § 2 tego artykułu, mówi, iż „odpowiednia suma” w kontekście obliczenia wysokości zadośćuczynienia ma charakter niedookreślony. Jednakże, co należy zaznaczyć, istnieją wypracowane przez doktrynę i judykaturę kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu jej wysokości.

Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i nie może mieć tylko charakteru symbolicznego, ale i nie może być nadmierne i stanowić źródła nieuzasadnionej korzyści majątkowej (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4.02.2008r. sygn. akt III KK 349/07). Kwotę zadośćuczynienia należy ustalać z umiarem, stosownie do realiów społecznych, takich jak zamożność mieszkańców, wartość pieniądza itp., by nie pozostało poczucie krzywdy, ale i by orzeczenie nie było sposobem uzyskania nadmiernych korzyści finansowych (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.04.2008 r. sygn. akt II AKa 46/08).

Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy przypomnieć należy, iż zatrzymanie J. B. nastąpiło o godz. 8.45 i zakończyło się o godzinie 14.00. Trwało zatem niewiele ponad 5 godzin. Istotnym jest, że przebiegało ono prawidłowo. Co więcej, przedłożone przez wnioskodawcę nagranie dowodzi, iż to pozbawienie wolności nie było połączone z jego udręczeniem skoro wszyscy odnosili się do niego z odpowiednią kulturą. Jednakże nie sposób nie zauważyć, iż zbędne były dwie godziny oczekiwania w KPP w E.. Choć, co również nie może ujść uwadze, oczywistym się wydaje że przy tego rodzaju czynności (zatrzymanie i konwojowanie do innego miasta celem wykonania czynności procesowych) nie sposób dokładnie obliczyć niezbędnego na ten cel czasu.

Powyższe okoliczności uzasadniają przyjęcie, iż kwota 350 zł jest kwotą adekwatną do rozmiaru cierpień, jakich doznał J. B. z tytułu zatrzymania w dniu 19.06.2012 r.

Pozostałe żądania wnioskodawcy, wykraczające ponad ww. kwotę Sąd oddalił uznając, iż w świetle przeprowadzonej analizy nie są zasadne.

O kosztach sądowych Sąd orzekł w myśl art. 554 § 2 k.p.k. obciążając nimi Skarb Państwa.

O wynagrodzeniu dla pełnomocnika z urzędu wnioskodawcy za nieopłaconą pomoc prawną orzeczono w myśl art. § 14 ust 6 i § 16 w zw. z § 2 ust 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielanej z urzędu (Dz.U. z 2002 r., Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.).