Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 260/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Brzezinach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Sylwia Wierzbowska-Zimoń

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Patyna, stażysta Paulina Strzyżewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 27 września 2016r., 8 listopada 2016r., 20 stycznia 2017r., 28 lutego 2017r.,

sprawy:

W. T.

s. G., M. z domu D.

ur. (...) w m. Ł.

oskarżonego o to, że:

w dniu 08 marca 2016r. ok. 07:50 godz. w m. K./R. skrzyżowanie ulic (...), powiat (...), woj. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując pojazdem R. (...) o nr rej. (...) ul. (...) nie zachował szczególnej ostrożności poprzez niewłaściwe sygnalizowanie swoich manewrów, kierunkowskazem sygnalizował zamiar skrętu w prawo a przez skrzyżowanie z ulicą (...) przejechał prosto i doprowadził do zderzenia z pojazdem F. (...) o nr rej. (...), którego kierującą była – E. K., która z ulicy (...) wjechała na skrzyżowanie z ul. (...) z zamiarem skrętu w lewo, w wyniku czego kierująca pojazdem F. E. K. doznała obrażeń ciała w postaci:

- stłuczenia odcinka piersiowego i lędźwiowego kręgosłupa ze wstrząśnieniem rdzenia kręgowego objawiającym się przemijającą plegią kończyn dolnych i zaburzeniami czucia powierzchniowego podbrzusza, pachwin i prawej nogi, które to ostatecznie ustąpiły po leczeniu zachowawczym tj. obrażeń naruszających czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 §1 kodeksu karnego

tj. o czyn z art. 177 § 1 kk

1.  na podstawie art. 66§1 i 2 kk i art. 67§1 kk postępowanie karne wobec W. T. o czyn z art. 177§1 kk warunkowo umarza na okres próby 1 (jednego) roku;

2.  na podstawie art. 67§3 kk w zw. z art. 39 pkt. 7 kk i art. 43a§1 kk zasądza od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwotę 500 (pięćset) złotych tytułem świadczenia pieniężnego,

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 80 (osiemdziesiąt) złotych tytułem opłaty oraz kwotę 235 (dwieście trzydzieści pięć) złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 8 marca 2016 r. na granicy miejscowości Ż. i R., na ulicy (...) i przed godziną 7:50 W. T. prowadząc pojazd ciężarowy marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stanął przed zamkniętymi zaporami przejazdu kolejowego. Po obu stronach szlabanu ustawiał się sznur pojazdów.

Na drodze podporządkowanej – ulicy (...) stanęła E. K., która prowadziła samochód osobowy marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Pokrzywdzona włączyła lewy kierunkowskaz.

Kiedy zapory się podniosły, oskarżony ruszył powoli z pierwszej pozycji, mając już wtedy włączony prawy migacz. Przejechał przez tory kolejowe.

Widząc oskarżonego, który zamierzał skręcić w prawo i sznur aut – D. S. – prowadzący pojazd marki H., który jechał w przeciwnym niż W. T. kierunku postanowił wpuścić kierującą, zatrzymał się, dając jej sporo czasu na wjazd. E. K. przepuściła kilka samochodów jadących zgodnie z jej zamierzonym kierunkiem ruchu, nie od razu ruszyła – po umożliwieniu jej tego przez D. S., wahała się, ruszyła skręcając koła w lewo dopiero wówczas, gdy oskarżony był już bardzo blisko drogi, z której wyjeżdżała.

W. T. uderzył swoim przodem w lewy bok pojazdu marki F. (...).

/zeznania świadków: D. S. - k. 36 w zw. z k. 22 v., E. K. - k. 34 w zw. k. 49 v., P. C. – k. 35 v. – 36 w zw. z k. 44 v., tachograf – k. 16, protokoły oględzin pojazdów – k. 10 – 15, nagranie – k.26 i protokół jego oględzin – k. 24 – 25, płyta – k. 5/

Warunki atmosferyczne i drogowe były tego dnia bardzo dobre, a jezdnia sucha.

/protokół oględzin miejsca – k. 8 – 9/

Na miejsce wypadku została wezwana policja, która dokonała zabezpieczenia miejsca zdarzenia, ustalenia danych świadków.

/zeznania świadków: R. L. – k. 46, S. P. – k. 55 v. - 56 /

W wyniku wypadku E. K. doznała obrażeń ciała w postaci: stłuczenia odcinka piersiowego i lędźwiowego kręgosłupa ze wstrząśnieniem rdzenia kręgowego objawiającym się przemijającą plegią kończyn dolnych i zaburzeniami czucia powierzchniowego podbrzusza, pachwin i prawej nogi, które to ostatecznie ustąpiły po leczeniu zachowawczym tj. obrażeń naruszających czynności narządów ciała trwającymi dłużej niż siedem dni.

/dokumentacja medyczna - k. 29 – 32 z akt Ds. i k. 20 - 31, opinia biegłego – k. 51/

Zarówno W. T., jak i pokrzywdzona w chwili zdarzenia byli trzeźwi.

/protokoły badania – k. 3, 4 i k. 40/

Oskarżony W. T. urodził się w dniu (...) , posiada polskie obywatelstwo, zdobył średnie wykształcenie - bez zawodu, wykonuje zawód kierowcy z wynagrodzeniem w wysokości 1.800-1.900 złotych miesięcznie, żonaty, posiada na utrzymaniu żonę i dwoje dzieci w wieku: 3 lat i 5 miesięcy. Oskarżony posiada gospodarstwo rolne o powierzchni około 6 ha, z którego uzyskuje czynsz dzierżawny w wysokości około 1.000 złotych rocznie.

W. T. nie leczył się nigdy: psychiatrycznie, neurologicznie i odwykowo, nie był badany psychologicznie. Oskarżony odbywał służbę wojskową, posiada kategorię A i nie był dotychczas karany.

/dane osobowo-poznawcze – k. 33, dane karalności – k. 63 akt Ds., k. 43/

W. T. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że jadąc w kierunku P., zjeżdżając z przejazdu kolejowego zamierzał jechać w kierunku P., a więc na wprost, nie miał włączonego migacza. Oskarżony wskazał, że prowadził pojazd marki R. (...) i zajmował pierwszą pozycję przed zamkniętym przejazdem. W. T. podał, że zdarzenie miało miejsce rano, przed godziną 8.00, panowały dobre warunki pogodowe, a droga pozostawała suchą. Oskarżony wyjaśnił, że kiedy podniósł się szlaban, normalnie rozpoczął jazdę, zbliżał się do skrzyżowania i w tym momencie z prawej strony wyjechał samochód osobowy przed niego. Samochód pokrzywdzonej uprzednio stał, a on już praktycznie wjechał na skrzyżowanie, jak on wskoczył przed niego. W. T. podał, że jechał z prędkością około 40 km/h, a więc wolno, a z przeciwnego kierunku ruchu jechały samochody - w ciągu samochodów.

Z perspektywy czasu oskarżony wskazał, że wydaje mu się, że stworzyła się jakaś luka, być może ktoś próbował panią wpuścić. Jednocześnie przyznał, że uderzył centralnie przodem w środek boku samochodu osobowego.

W. T. wyjaśnił, że prowadził samochód firmowy, który przed zdarzeniem nie miał uszkodzeń, zaś w wyniku zderzenia został uszkodzony: przedni zderzak, maska, reflektor, zaś w pojeździe osobowym - przednie tylnie drzwi i wydało mu się, że szyby w nim popękały.

Dalej oskarżony podał, że zjeżdżając z przejazdu zjeżdża się z górki, zaś uczestniczka zajścia zjeżdżała z drogi, która była już na równi z jego, a w wyniku zderzenia - samochód osobowy odrzuciło na bok, zaś on przejechał jeszcze parę metrów, następnie wysiadł i podszedł do kobiety, która zaczęła się uskarżać na ból nóg, wtedy ktoś z boku podszedł i zadzwonił po pogotowie. W. T. wskazał, ze pokrzywdzona płakała, mówiła dlaczego miałem włączony kierunkowskaz, ja mówiłem, że nigdzie nie chciałem skręcać. Oskarżony konsekwentnie podnosił, że zamierzał dojechać do P., a drogą, którą jechała w/w nie dojechałbym do celu, to nie było po drodze.

Nadto W. T. wskazał, że pracuje w firmie kurierskiej.

Następnie oskarżony dodał, że nie mógł skręcić w prawo, bo tam jest ograniczenie tonażowe do 10 ton, a on miał powyżej, tj. około 16-17 ton, bowiem przewoził ładunek. Mężczyzna wskazał, że prowadził pojazd jednoczłonowy i widział F., wskazując, że był na drodze z pierwszeństwem, nie zwrócił uwagi, że H. chciała wpuścić pokrzywdzoną.

/wyjaśnienia oskarżonego – k. 33 v. - 34/

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Okoliczności sprawy nie budzą wątpliwości i zostały ustalone w głównej mierze w oparciu o zeznania świadków: E. K., D. S. i P. C., które ze sobą korespondują i są spójne w zasadniczych kwestiach. Świadkowie ci zatem zgodnie podali, że kierowca ciężarówki miał jeszcze przed przejechaniem przez przejazd kolejowy włączony prawy kierunkowskaz oraz, że D. S., zatrzymał się umożliwiając pokrzywdzonej wjazd z drogi podporządkowanej.

Taki zeznania, w których świadek D. S. z jednej strony podaje, że widzi, że ciężarówka ma włączony „migacz”, a z drugiej czyni kierującej F. wolne miejsce, żeby mogła wjechać, w sposób czytelny i racjonalny opisuje zachowanie wszystkich uczestników ruchu w tamtej chwili. Skoro bowiem kierowca widzi nadjeżdżając z przeciwka pojazd wielkogabarytowy, który nie zamierzała przejeżdżać skrzyżowania z ulicą, na której stała E. K., bo na to wskazywało włączone światło, to podejmuje decyzję, żeby jej udostępnić miejsce, aby wyjechała z tej drogi, a tym samym potencjalnie ułatwić oskarżonemu wykonania bezpiecznie manewru skrętu w prawo i podłączenie się pokrzywdzonej do ruchu, w sytuacji, gdy i tak jest to trudne z uwagi na jego natężenie.

Świadek D. S. dodatkowo podniósł, iż E. K. zwlekała z decyzją o wyjechaniu, wahała się. Okoliczność ta podkreśla jednak, iż obserwowała ona drogę należycie i do końca chciała mieć pewność, że ciężarówka skręci, a więc obserwując niejako cały czas włączony migacz. Z tego należy wysnuć wniosek, że gdyby oskarżony wyłączył migacz, to nawet w ostatniej chwili mogłaby ona odstąpić od wyjechania, wyczytując z tego, że ciężarówka nie będzie jednak skręcać. Wydaje się zatem, że pokrzywdzona zwlekając z wyjazdem, chciała mieć pewność, że jej manewr będzie bezpieczny, a zatem że oskarżony mając włączony niejako do końca migacz, rzeczywiście będzie skręcał, skoro ma go jeszcze uruchomionego po zjechaniu z torowiska.

Tylko jeden ze świadków – Ł. C. nie potwierdził, że oskarżony sygnalizował oświetleniem zamiar zmiany pasa ruchu. Natomiast tłumaczył to tym, że „nie zwracał na to uwagi”. Zeznania jego nie są zatem szczególnie przydatne, jest to bowiem jedyna osoba z postronnych świadków, która nie odnotowała tego faktu.

Sąd nie dał zatem wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w tej części, w jakiej zaprzeczał, że miał włączony migacz, choć nie ma powodów, aby nie uznać za prawdziwe tych jego twierdzeń, w których wskazuje, że w ogóle nie zamierzał skręcać za przejazdem.

Sąd nie dał wiary „opinii”, złożonej przez stronę oskarżoną. Dokument ten został wykonany na prywatne zlecenie, a zatem osoba, która dokonała zawartej w niej oceny działała, nie korzystając z przymiotu bezstronności, jaki jest warunkiem stawianym każdemu biegłemu.

Nie budzi wątpliwości zgromadzona w sprawie dokumentacja, także zgromadzona w postaci nagrań na płycie, w tym oględziny pojazdów i miejsca.

W tym przede wszystkim istotne jest nagranie, które zarejestrowało bezpośrednią reakcję pokrzywdzonej, która zarówno w swoich zeznaniach, jak i po uderzeniu twierdziła konsekwentnie, że oskarżony miał włączony prawy migacz.

Nie budzi również żadnych wątpliwości istniejąca dokumentacja medyczna i opinia biegłego medyka, który ocenił charakter obrażeń jakich doznała E. K., a które w konsekwencji zostały uznane za spełniające znamiona przepisu art. 157 § 1 kk. Biegły przeanalizował wszechstronnie zgromadzony w sprawie materiał dowody, w tym przede wszystkim nie budzącą wątpliwości dokumentację medyczną, dając temu wyraz w złożonym opracowaniu, czytelnie, zrozumiale i logicznie prezentując wnioski końcowe.

Sąd uznał za wiarygodne dowody z pozostałych dokumentów, takich jak dane o karalności, dane osobowo-poznawcze, protokoły badania stanu trzeźwości uczestników wypadku.

Zeznania przesłuchanych funkcjonariuszy policji w zasadzie potwierdziły okoliczności wynikające z podawanych przez świadków zajścia faktów, w tym przede wszystkim, iż wskazywali oni na to, że oskarżony poruszał się jeszcze przed wjechaniem na przejazd kolejowy, ale także za nim z włączonym prawym tzw. „migaczem”, czym wywołał wrażenie zamiaru skrętu w tę stronę, czyli w drogę z której zamierzała wyjechać pokrzywdzona.

Z tych też względów Sąd uznał, że W. T. w dniu 8 marca 2016r. około godziny 07:50 w miejscowości K./R., skrzyżowanie ulic: (...), powiat (...), województwo (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując pojazdem R. (...) o numerze rejestracyjnym (...) ulicą (...) nie zachował szczególnej ostrożności poprzez niewłaściwe sygnalizowanie swoich manewrów, kierunkowskazem sygnalizował zamiar skrętu w prawo, a przez skrzyżowanie z ulicą (...) przejechał prosto i doprowadził do zderzenia z pojazdem marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...), którego kierującą była – E. K., która z ulicy (...) wjechała na skrzyżowanie z ul. (...) z zamiarem skrętu w lewo, w wyniku czego kierująca pojazdem F. E. K. doznała obrażeń ciała w postaci: stłuczenia odcinka piersiowego i lędźwiowego kręgosłupa ze wstrząśnieniem rdzenia kręgowego objawiającym się przemijającą plegią kończyn dolnych i zaburzeniami czucia powierzchniowego podbrzusza, pachwin i prawej nogi, które to ostatecznie ustąpiły po leczeniu zachowawczym tj. obrażeń naruszających czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 §1 kodeksu karnego, a zatem swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 177 § 1 kk.

W myśl przepisu art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tj. Dz. U. z 2017 r., poz. 128) kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. Artykuł 22 ust. 5. w/w ustaw nakazuje, aby kierujący pojazdem zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestał sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Zestawienie tych dwóch norm prawnych wskazuje na bezwzględną konieczność wyłączenia tzw. migacza, po zakończeniu manewru, a tym samym nie używanie go bez potrzeby.

W okolicznościach niniejszej sprawy należało uznać, że oskarżony nie należycie używał w/w światła, bowiem używał go, wywołując mylne wrażenie, że zamierza skręcić w prawo, podczas, gdy jak od samego początku twierdził, w ogóle nie miał takiego zamiaru.

Wywołał tym samym u pokrzywdzonej przekonania, że po ustąpieniu jej drogi, przez jadącego w tym samym kierunku, co zamierzała kierującego może bezpiecznie wjechać na drogę z pierwszeństwem przejazdu.

Każdy bowiem kierujący ma szczególny obowiązek właściwego sygnalizowania swoich manewrów, tak aby ich zamiar, np. zmiany pasa ruchu był czytelny dla innych uczestników ruchu drogowego. Jeśli zatem oskarżony jedzie z włączonym migaczem, a to koresponduje z topografia ulic, to nie ma żadnych przeszkód, aby inny uczestnik ruchu postępował w sposób, który nie powodując zagrożenia dla innych uczestników ruchu , a zatem korzysta ze sposobności i choćby, jak w tej sytuacji wyjedzie z drogi podporządkowanej. E. K. była uprawniona do wyjechania z drogi podporządkowanej, bowiem sygnalizowany zamiar skrętu w prawo, powodował, że mogła podłączyć się do ruchu, a więc zmienić pas ruchu.

Pokrzywdzona od początku, co potwierdza także nagranie, rejestrujące przebieg zajścia i chwilę bezpośrednio po nim widziała, że w samochodzie W. T. jest włączony „migacz”, a zatem mogła nie mieć żadnych wątpliwości, że zamierza on skręcić w ulicę, z której ona chciała wyjechać. Sposób poruszania się pojazdu ciężarowego również nie przeczył temu, bowiem jechał on powoli i nic zatem nie wskazywało, że zamierza on postąpić wbrew czytelnemu dla niej i innych przecież obserwatorów zdarzenia i przejechać.

W tym nie wydawało się koniecznym dokonywanie, w sposób zauważalny dla innych wytracania prędkości, skoro oczywistym było i zgodnie z przyznanym przez świadków faktem, że W. T. jechał wolno. Nikt nie wspomniał nawet o tym, aby zaczął on przyspieszać, co zwłaszcza mógł uczynić, po zjechaniu z torów, a co mogłaby z kolei odnotować pokrzywdzona, która przecież długo czekała z wyjechaniem, mimo, że kierujący H. stanął.

Oskarżony musiał widzieć samochód na drodze podporządkowanej jeszcze przed otwarciem zapór, a należyta obserwacja drogi, powinna go zmusić do pogłębionej refleksji, nic bowiem nie stało na przeszkodzie, aby zauważył, że jadący z przeciwka kierowca, kolokwialnie rzecz ujmując „puszcza” pokrzywdzoną, aby ta skręciła w lewo.

Wydaje się zatem, że W. T. nie zdawał sobie spraw, że ma włączony migacz, a tym samym, że daje czytelny znak, uprawniający do wyjechania na drogę z pierwszeństwem.

Każdy z uczestników ruchu drogowego ma prawo oczekiwać od innych należytego postępowania, wierząc, że sygnalizowane manewry mają zamiar wykonać – zgodnie z regułami, a więc, z tym co oznaczają. Zasada szczególnej ostrożność nakłada na każdego, w tym też na kierowcę jadącego drogą z pierwszeństwem przejazd, taki sposób jazdy i takie postępowanie, które odzwierciedla jego faktyczny zamiar. Inaczej oznaczałoby to, że kierujący, który zamierza zmienić pas ruchu i wjechać na drogę z pierwszeństwem przejazdu winien to czynić tylko wtedy, gdy na drodze z pierwszeństwem przejazdu nie ma żadnych innych uczestników ruchu, albo, gdy ci zakończą każdy swój manewr.

Tym czasem przepisu drogowe, nakładają, nie bez powodu przecież konieczność uprzedniego sygnalizowania swoich manewrów, a nawet bezzwłocznego zaprzestania czynienia tego, po zakończeniu czynności. Nakaz ten służy uprzedzeniu innych o swoich zamiarach, np. zmiany pasa ruchu, tak aby ci inni mogli, np. w sytuacji pozostawania na drodze podporządkowanej wykonać bezpiecznie swoje manewry. Żaden przepis nie nakazuje bowiem kierującym, w takiej sytuacji jak była pokrzywdzona, poczekania ze swoim manewrem, do czasu skręcenia, w drogę z której ona chciała wyjechać – przez jadącego drogą uprzywilejowaną. Po to zatem ustawodawca wskazał, tak precyzyjnie jak używać tzw. „migaczy”, aby inni byli w odpowiednim czasie uprzedzeni o takim zamiarze, ale także, by nie byli wprowadzeni w błąd, niewłaściwym, w tym zbyt późno wyłączonym tego rodzaju oświetleniu.

Tym samym Sąd uznał, że W. T. naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, sprzeniewierzając się zasadzie szczególnej ostrożności, przy sygnalizowaniu zamiaru skrętu, spowodował nieumyślnie wypadek, w którym E. K. doznała obrażeń ciała, naruszających czynności narządów na czas powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 1 kodeksu karnego.

Oskarżony w chwili czynu był dorosły, zdrowy, w pełni poczytalny. W toku postępowania nie zostały ujawnione żadne okoliczności wyłączające lub ograniczające zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Oskarżony działał nieumyślnie, nie zachował szczególnej ostrożności używając tzw. migacza.

Nieumyślny charakter naruszonych reguł ostrożności oraz dotychczasowy sposób życia W. T., który nie był dotychczas karany przemawia za warunkowym umarzeniem niniejszego postępowania, przy czym za wystarczający Sąd uznał jednoroczny okres próby. Przestępstwo, które popełnił oskarżony jest nieumyślne i zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Społeczna szkodliwość czynu oskarżonego nie jest znaczna. Sposób poruszania oskarżonego nie był gwałtowny, a prędkość poruszania się nieznaczna, co z pewnością wpłynęło na rozmiar szkody, jaką wyrządził swoim zachowaniem, która mogła być dużo rozleglejsza, gdy wziąć pod uwagę chociażby gabaryty prowadzonego przez sprawcę pojazdu.

Mając jednak na uwadze brzmienie art. 67 § 3 kk Sąd na podstawie tego przepisu w związku z art. 39 pkt. 7 kk i art. 43 a § 1 kk orzekł od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwotę 500 złotych tytułem świadczenia pieniężnego.

Na podstawie art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk w związku z art. 629 kpk oraz art. 7 ustawy z 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983r., Nr 49, poz.223 z późn. zm.) zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa: tytułem opłaty - kwotę 80 złotych oraz tytułem pozostałych kosztów sądowych, w tym kosztów doręczeń - łącznie kwotę 235 złotych.

Sąd miał na względzie, że W. T. uzyskuje regularne dochody, z tytułu świadczonej pracy, oceniając tym samym, że jest on w stanie ponieść koszty tego postępowania, bez uszczerbku dla utrzymania siebie i rodziny.