Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 558/17

UZASADNIENIE

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie trzeba podnieść, że wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, Sąd Rejonowy nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, która miałaby wpływ na treść wydanego wyroku. Także i ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące sprawstwa i winy obwinionego, w zakresie zarzucanego mu czynu są prawidłowe, gdyż stanowią wynik, nie budzącej żadnych zastrzeżeń, oceny zebranych w sprawie dowodów.

Apelacja nie wykazała w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w skardze apelacyjnej mają w istocie charakter polemiczny i opierają się na subiektywnej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

Wbrew zapatrywaniom skarżącego, ocena wartości zgromadzonych w sprawie dowodów została dokonana przez Sąd I instancji w sposób obiektywny oraz zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym i jako taka, spełnia kryteria przewidziane w art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. (mające zastosowanie w spawach o wykroczenia – art. 8 k.p.s.w.).

Stwierdzić tu należy, iż Sąd I instancji dokonał wnikliwej i zgodnej z dyrektywami określonymi w art. 7 k.p.k., oceny zeznań świadków K. Z. i A. Ż. – funkcjonariuszy policji, którzy wchodzili w skład patrolu, który dokonał pomiaru prędkości samochodu, którym kierował obwiniony oraz zatrzymania tego pojazdu, a w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku przekonywująco wykazał, dlaczego zeznania te są wiarygodne.

Przychylając się do tej oceny zauważyć wszak należy, iż świadkowie K. Z. i A. Ż., jako pełniący wówczas służbę funkcjonariusze policji, nie znali wcześniej obwinionego i nie mieli żadnych racjonalnych powodów, by celowo pomawiać go o popełnienie wykroczenia drogowego, jeżeliby w rzeczywistości takowego zachowania obwiniony się nie dopuścił. To, że świadek K. Z. nie pamiętał, że w trakcie mierzenia prędkości samochodu obwinionego, kolega z patrolu przebywał w radiowozie, było natomiast usprawiedliwione – jak słusznie przyjął Sąd I instancji – upływem czasu i wielością tego rodzaju czynności, wykonywanych przez funkcjonariuszy policji drogowej.

Nie ma też żadnych podstaw do przyjęcia, że funkcjonariusz policji K. Z. dokonał pomiaru prędkości, w sposób niezgodny z instrukcją urządzenia (...) (...). Policjant K. Z. jest bowiem profesjonalistą, który z urządzeniem (...) (...) pracuje od 2013 roku (k. 79). Jako całkowicie nieprawdopodobne uznać należy przypuszczenia, że policjant ten nie znałby instrukcji obsługi ww. urządzenia. Z żadnego przepisu nie wynika natomiast, aby istniał obowiązek przeprowadzenia przez policję specjalistycznych szkoleń w zakresie obsługi ww. urządzenia.

Odrzucić należy przy tym sugestie skarżącego, że być może okazana obwinionemu prędkość na urządzeniu (...) (...) należała do innego, wcześniej zatrzymanego pojazdu. Przyjmując taką wersję – jako wiarygodną – zupełnie niedorzecznym byłoby zachowanie świadka K. Z., albowiem należałoby przyjąć, że funkcjonariusz policji, ni z tego, ni z owego, zatrzymał prawidłowo jadący samochód, wmawiał jego kierowcy, że przekroczył dopuszczalną prędkość, posługując się sfałszowanym (bo pochodzącym z innego pomiaru) dowodem, a następnie spowodował wszczęcie wobec niego postępowania o wykroczenie, sam narażając się tym samym, nie tylko na odpowiedzialność służbową, ale nawet i karną. Po drugie, obwinionemu okazano przecież uwidoczniony na urządzeniu (...) (...) pomiar prędkości, ze wskazaniem odległości z jakiej dokonano pomiaru i upływającym czasem od dokonanego pomiaru. Właśnie ten ostatni odczyt pozwala na weryfikację, czy wyświetlony wynik nie pochodzi z jakiegoś wcześniejszego pomiaru.

Trafnie także Sąd Rejonowy uznał wyjaśnienia obwinionego, w zakresie, w którym kwestionował popełnienie zarzucanego mu wykroczenia, jako niewiarygodne i ukierunkowane na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie drogowe.

Nie ma tez racji autor skargi apelacyjnej, że policjant popełnił błąd, dokonując pomiaru prędkości, bez użycia statywu. Z załączonej instrukcji obsługi urządzenia (...) (...) nie wynika bowiem, aby dla poprawności pomiaru koniecznym było używanie statywu. Producent jedynie opcjonalnie przewidział możliwość połączenia urządzenia (...) (...) z tripodem lub monopodem (k.67). Przyrząd ten jest natomiast wyposażony w podpórkę na ramię, której stosowanie ma wspomóc pracę operatora, poprzez stabilizację położenia przyrządu, umożliwiającą celowanie. Pamiętać przy tym należy, że omawiane tu urządzenie jest wyposażone w celownik optyczny z widoczną plamką celowniczą (zbieżną z wiązką lasera emitowaną przez soczewkę nadajnika). Pozwala to na precyzyjne namierzenie wybranego pojazdu, poprzez wycelowanie w obszar jego tablicy rejestracyjnej. Konstrukcja urządzenia (...) (...) jednocześnie powoduje, że w razie błędnego pomiaru (np. złe wycelowanie, niemożność ustabilizowania plamki celowniczej na obiekcie docelowym powodujące, że wiązka promieniowania laserowego przesuwa się po pojeździe) na wyświetlaczu w ogóle nie wyświetla się pomiar, lecz pojawi się informacja o błędzie, zgodnie z tabelą kodów błędów.

Sąd I instancji nie popełnił też błędu, oddalając wniosek dowodowy obrony. Wbrew twierdzeniom apelującego nie istnieje obowiązek uwzględnienia wniosku dowodowego. Każdy wniosek dowodowy może podlegać oddaleniu z przyczyn wskazanych w art. 170 § 1 k.p.k. w związku z art. 39 § 2 k.p.s.w. W przedmiotowej sprawie taka sytuacja właśnie zachodziła. Sąd Rejonowy słusznie bowiem uznał, że skoro urządzenie (...) (...) (co wprost wynika z instrukcji jego obsługi – k. 33), pozwala na pracę w trudnych warunkach atmosferycznych np. w deszczu, to niecelowym jest prowadzenie postępowania dowodowego, w kierunku ustalenia, czy w czasie dokonywania przedmiotowego pomiaru prędkości padało, czy też nie. Pamiętać zresztą trzeba, że nawet najdokładniejsza ekspertyza warunków pogodowych, oparta wynikach godzinowych obserwacji pogody na stacjach pogodowych, znajdujących się – siłą rzeczy – w miejscowościach oddalonych od miejsca zdarzenia, i tak nigdy nie będzie charakteryzowała się stuprocentową pewnością. Ponadto jeszcze raz podkreślić należy, że rozwiązania konstrukcyjne i sposób działania urządzenia (...) (...), powodują, że w razie wystąpienia jakiegokolwiek błędu pomiaru w trakcie namierzania pojazdu, na ekranie urządzenia wyświetli się komunikat o błędzie, a pomiar prędkości nie dochodzi wówczas do skutku.

Znaczna część wniesionej skargi apelacyjnej skupia się na kwestionowaniu wiarygodności samego urządzenia (...) (...), podnosząc, że nie można było dokonać nim miarodajnego pomiaru prędkości, z jaką obwiniony się poruszał.

W tym zakresie apelacja także nie jest zasadna. Trzeba bowiem stwierdzić, że z akt sprawy wynika, iż w dacie zdarzenia, laserowy przyrząd do pomiaru prędkości w ruchu drogowym (...) (...) 100 LR o numerze fabrycznym (...) posiadał świadectwo legalizacji ponownej, wystawione w dniu 1 października 2015 roku przez Dyrektora Okręgowego (...) Miar w K., z którego wynika, iż w/w przyrząd do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, spełnia wymagania wynikające z rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 lutego 2014 roku w sprawie badań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych (okres ważności legalizacji oznaczono do dnia 31 października 2016 roku).

Przyjąć zatem należy, że urządzenie to zostało dokładnie przetestowane i spełniało wszystkie parametry specyfikacji technicznej producenta, zapewniając bezpieczne i dokładne pomiary prędkości i odległości, a przy tym powołany do tego organ państwowy potwierdził, iż w/w przyrząd spełnia wszystkie restrykcyjne wymagania, wynikające z cytowanego wyżej rozporządzenia Ministra Gospodarki. Skoro organ państwowy powołany do wystawienia właściwego certyfikatu urzędowo potwierdza, że przedstawione do badań urządzenie spełnia ustawowe wymogi, to sąd nie ma podstaw do kwestionowania poprawności działania urządzenia, użytego w niniejszej sprawie do pomiaru prędkości pojazdu. Podstawy takiej nie mogą stanowić pojawiające się w różnych mediach spekulacje, mające na celu zdyskredytowanie używanego przez policję urządzenia do pomiaru prędkości U., a w konsekwencji uniemożliwianie ukarania sprawców tego rodzaju wykroczeń drogowych. W tych kategoriach należy także rozpatrywać powoływanie się przez autora apelacji na nagranie telewizyjnego programu publicystycznego (płyta CD – k. 84). Skarżący nie zauważa jednak, że wypowiedzi i opinie formułowane w programie telewizyjnym, nie mogą stanowić dowodu w znaczeniu proceduralnym. Zresztą powoływanie się w apelacji na autorytet wypowiedzi ,,przedstawiciela Głównego Urzędu Miar”, który miał wystąpić na forum tegoż programu jest chybione jeszcze z innego powodu. Otóż, zaproszony do studia gość: E. J., która to miała reprezentować Główny Urząd Miar i została nawet usadowiona na miejscu przeznaczonym dla przedstawiciela tej instytucji, przyznała w pewnym momencie, że jednak nie jest pracownikiem Głównego Urzędu Miar (11 min. 34 - 38 sek. nagrania).

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie obrazy przepisów prawa procesowego, jak również błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a które miałyby wpływ na jego treść.

Dlatego też wniesiona apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Ponieważ i wymiar kary nie może zostać również uznany, jako rażąco surowy, zaskarżony wyrok jako słuszny i odpowiadający prawu, należało w całości utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o treść art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.s.w., ustalając wysokość opłaty za II instancję na podstawie art. 8 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz.223 z późn. zm.).